22 października
Transkrypt
22 października
NR 43 (333)/1 PO GÓRACH, DOLINACH... 22 października 2000 r. Nr 43 (333) 22 października 2000 Adres internetowy parafii: http://www.ustron.bielsko.opoka.org.pl XXIX NIEDZIELA ZWYKŁA W naszym Ŝyciu pojawiają się chwile smutku, zniechęcenia i załamania. Bardzo często powodem takiego stanu jest nasze błędne przekonanie, Ŝe “to mi się naleŜało, ale tego nie otrzymałem”. Pomijanie przy awansach, premiach bywa nieraz przyczyną tragedii Ŝyciowych. Świadomość własnej wyjątkowości i nadzwyczajnych uzdolnień, skłania do sięgania po zaszczytne miejsca. Jak wielkie jednak musi być rozczarowanie, kiedy dowiadujemy się, Ŝe są inni lepsi, bardziej kompetentni i odpowiedzialni. Sama jednak ambicja nie jest w sobie czymś złym. Stanowi ona motor naszego rozwoju, zmusza nas do wzrostu. O wiele częstsza jest jednak ambicja chorobliwa, dąŜąca do ustawiania innych u naszych stóp. Smutna, gdy musimy patrzeć na większych od siebie, radosna, gdy patrzy się na ich upadek. W dzisiejszej Ewangelii jesteśmy świadkami podróŜy Jezusa do Jerozolimy. To juŜ ostatni etap Jego misji przed męką i śmiercią krzyŜową. Uczniowie świadomi odejścia Mistrza pragną zabezpieczyć swoją przyszłość, dlatego chcą wymusić obietnicę zaszczytnego miejsca w nowym nadchodzącym królestwie mesjańskim. Tymcza-sem w odpowiedzi słyszą słowa, Ŝe nie wiedzą o co proszą. W oczach tego świata wielkość człowieka jest zaleŜna od ilości ludzi, nad którymi panuje, którzy mu słuŜą. W oczach Boga jest odwrotnie. Prawdziwa wielkość polega na ilości ludzi którym się słuŜy. Którym potrafi się okazać miłość, nie ze względu na ewentualne korzyści, ale z całkowitej bez-interesowności. Z tej nauki wypływa ogromna nadzieja dla tych wszystkich, którzy czerpią radość ze słuŜby, doświadczając nieraz nawet najgłębszego upokorzenia od najbliŜszych. Do nich teŜ odnoszą się słowa Chrystusa: Błogosławieni. To właśnie oni będą pierwszymi, bo Ŝyją zgodnie z postępowaniem swego Mistrza, który nie przyszedł aby Mu słuŜono, ale Ŝeby słuŜyć. Jako chrześcijanie i uczniowie swego Mistrza nie moŜemy odrzucić słuŜby tym, którzy potrzebują naszej pomocy. E-mail redakcji: [email protected] RozwaŜania Matki Teresy Kiedy zawładną nami rzeczy, stajemy się nędzarzami. Litania do św. Judy Tadeusza Kyrie, elejson! Chryste, elejson! Kyrie, elejson! Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas! Ojcze z nieba, BoŜe, zmiłuj się nad nami. Synu, Odkupicielu świata, BoŜe, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, BoŜe, zmiłuj się nad nami. Święta Maryjo, módl się za nim (nią). Święta BoŜa Rodzicielko, Królowo Apostołów, Święty Judo Tadeuszu, Święty Judo, chwalebny Apostole, Święty Judo, wierny sługo BoŜy, Święty Judo, powołany na przepowiadanie Ewangelii, Święty Judo, niezmordowany głosicielu Słowa BoŜego Święty Judo, rozniecający miłość BoŜą w ludzkich duszach, Święty Judo, śmiało występujący w obronie świętej wiary, Święty Judo, będący przykładem chrześcijańskiego Ŝycia, Święty Judo, potwierdzający swoją krwią wiarę świętą, Święty Judo, szczególny Patronie w sprawach trudnych i beznadziejnych, Święty Judo, moŜny orędowniku, Abyśmy powstali z naszych grzechów, uproś nam u Boga. Abyśmy szczerze pokutowali, Abyśmy byli gorliwi w słuŜbie BoŜej, Abyśmy wzrastali w cnocie, Abyśmy Ŝyli w jedności i zgodzie, Abyśmy niezachwianie trwali w wierze, Abyśmy nigdy nie ulegli zwątpieniu, Abyśmy nigdy nie wpadali w rozpacz, Abyśmy sprowadzali błądzących na prawdziwą drogę, Abyśmy nie odstąpili od jedności z Kościołem katolickim, Abyśmy byli wolni od niebezpieczeństw duchowych, Abyśmy połączyli się z Tobą po ukończeniu Ŝycia doczesnego, Baranku BoŜy, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie; wysłuchaj nas, Panie; zmiłuj się nad nami. NR 43 (333)/2 PO GÓRACH, DOLINACH... W DUCHU PATRIOTYCZNYM CHARAKTER NARODOWY POLAKÓW A NIEPODLEGŁOŚĆ POLSKI (DOKOŃCZENIE) Józef Edelman napisał: Od słynnej uczty Gerona, w któ-rej wymordowano zaproszonych ksiąŜąt słowiańskich, od wyrŜnięcia słowiańskiej ludności w Gdańsku w 1308 r. aŜ do obozów koncentracyjnych w czasie II wojny światowej istnieje element ciągłości we wschodniej polityce niemieckiej. Czy istnieje element ciągłości w polityce polskiej względem Niemiec? Gdyby istniał, bronilibyśmy piastowskiego dziedzictwa Ziem Odzyskanych, które powróciły do Macierzy dopiero po II wojnie światowej. Raz jeden, w epoce jagiellońskiej, wykazali Polacy bierność i zaślepienie wobec Brandenburgii i Prus, przenosząc czujność antyniemiecką na Habsburgów. Zakończyło się to powstaniem królestwa pruskiego, które wzięło udział w rozbiorach, tłumieniu powstań narodowych i wydzieraniu Polakom ziemi i języka. IleŜ trzeba było przelanej krwi, męstwa, ofiarności, wyrzeczeń aby ocalić byt narodowy. Po raz drugi tego błędu nie moŜna powtórzyć. Wchodząc w drugie tysiąclecie naszej państwowości musimy wyrzec się bierności. Sprawami polskimi muszą kierować polskie mózgi i polskie serca. Trzeba u władzy ludzi o mocnych charakterach i wielkiej sile moralnej. Musimy wrócić do tradycji piastowskiej, kiedy Polak był gospodarzem dbającym o trwałe granice państwa, o dobrobyt rodziny i narodu. Powinniśmy Ŝyć wiarą ojców, bronić naszych rodzin przed demoralizacją, strzec się przed naiwnością, korzystać z rozumu politycznego, uwierzyć we własne siły i zdolności, pracować i nie zraŜać się trudnościami. Musimy być wytrwali w dąŜeniu do zachowania własności. Bez własności staniemy się narodem nomadów, a nasza praca - kapitałem pozostającym w dyspozycji obcych pracodawców. JeŜeli chcemy przetrwać jako naród, musimy być mądrzy, wytrwali, czujni, konsekwentni w działaniu, pracowici, mieć wolę Ŝycia i bycia narodem. EMIGRANTOWI Jeśli jesteś Polakiem polska krew w tobie płynie to z szacunkiem coś powiesz o wiślanej krainie boś ukochał tej ziemi grudkę marną i kwiatek kaŜdą chwilę radosną trwogę i niedostatek cóŜ jesteśmy jak ptaki gdy los gdzieś nas rzuci to po latach z tęsknotą odnajdziemy swe gniazdo by choć na chwilę wrócić Jolanta Nowak - Wojdas 22 października 2000 r. DZIECIOM NA DOBRANOC Modlitwa Małego Ptaszka Drogi BoŜe, sam nie bardzo wiem, jak naleŜy się modlić. Ale proszę Cię, czy moŜesz ochronić me gniazdko od wiatru i deszczu? Rozrzucić krople rosy na kwiatach i duŜo ziarenek na mej drodze? Niech Twój błękit strzela w górę a Twe gałązki niech będą giętkie. Trzymaj do późna na niebie Twe błogie światło i niech w mym sercu bije źródełko muzyki, tak bym wciąŜ śpiewał, śpiewał, śpiewał... Proszę Cię, Panie. Amen. NIEDZIELA MISYJNA Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Wiele ziaren, które zostały zasiane, stały się chlebem. Kiedy dzielimy się chlebem, obojętnie gdzie, chlebem, który po-dzielił Chr ystus, Symbole chrześcijańskie JELEŃ To rącze i szlachetne zwierzę o wspaniałym poroŜu uchodzi za króla europejskich lasów. Opatrzność wyposaŜyła go w broń - poroŜe. Przy jego uŜyciu jeleń stacza liczne walki ze swymi rywalami. W tych walkach staroŜytność widziała obraz walki między światłością a ciemnością, między potęgami dobra i zła, a w rogach - obraz promieni świetlnych. Przez to jeleń stał się symbolem światłości. Prorok Habakuk w modlitwie uwielbienia uŜywa wyraŜenia “róg" w zna-czeniu “promienie". Jeleń był wyobraŜeniem zwycięzcy, wyba-wiciela, obrońcy, przywódcy i przewodnika zmarłych. Świadczą o tym znaleziska jelenich poroŜy na starogermańskich cmen-tarzyskach. Ludy te uwaŜały rogi za siedlisko siły przeciwdziałającej śmierci i nocy. Daniel z racji swej cętkowanej sierści był symbolem gwiaździstego nieba. Dlatego teŜ niekiedy zwy-cięstwo światła nad nocą i potęgami ciemności przedstawia się jako poŜeranie daniela lub młodej samy przez lwa lub gryfa symbole światła. Biały jeleń z promieniującym krzyŜem wśród poroŜa jest symbolem wezwania łaski BoŜej. Wiele miejsc z Pisma Świętego mówiących o jeleniu lub łani, nawet jeŜeli opisują naturalne zjawiska, Ojcowie Kościoła odnoszą do Chrystusa lub wyznawców. Św. Augustyn mówi o jeleniu jako symbolu poszukiwania Boga i wzajemnej pomocy. Jelenie płynąc w stadzie tworzą łańcuch, w czym Ojcowie Kościoła upatrywali symbol chrześcijańskiej gotowości niesienia sobie nawzajem pomocy. Natomiast jelenie pijące u źródła są symbolem chrztu oraz wyrazem tęsknoty za źródłem Ŝycia NR 43 (333)/3 “O PO GÓRACH, DOLINACH... RODZINIE - JAKA JEST, JAKA BYĆ rodzina to my RozwaŜania na temat rodziny występują często w róŜnych publikacjach - w kontekście istniejących zagroŜeń jej spójności, trwałości i rozwoju. Problem bardzo powaŜny, waŜny i niezmiernie złoŜony, dlatego chciałam się wypowiedzieć na ten temat na podstawie własnych przeŜyć. Jako dziecko byłam świadkiem stałych dramatów, kłótni między rodzicami z powodu częstego naduŜywania alkoholu przez ojca. Atmosfera w domu zawsze nerwowa w obawie przed następną awanturą i ucieczką z domu. Zastraszeni nie potrafiliśmy znaleźć pomocy nawet w modlitwie, bo źle się modliliśmy. Nie było wspólnej, z czwórką dzieci, modlitwy, która mogłaby duŜo zmienić, dać nam trochę radości i nadziei, tym bardziej, Ŝe nastały juŜ czasy okupacji niemieckiej - straszliwej wojny światowej. Po wojnie, po wyjściu za mąŜ za człowieka odpowiedzialnego, szanującego rodzinę, staraliśmy się naszym dzieciom zapewnić warunki do spokojnego Ŝycia i nauki. Z wielkim trudem stawialiśmy dom, kształciliśmy dzieci. W tej gonitwie zbyt mało czasu moŜna było przeznaczyć na rozmowy z dziećmi, przygotowujące je do samodzielnego Ŝycia poza domem, w świecie, który niesie z sobą swobodę obyczajów, zepsucie, propagowanie Ŝycia bez ideałów - bez Boga. Dzieci wychowane były w wierze, przygotowane i korzy-stające z sakramentów św. i to mogło nas rodziców -uspo-koić co do ich postawy Ŝyciowej, którą wybiorą. Naszym zda-niem ziarno zostało zasiane głęboko. Jednak Ŝycie z dala od domu, w towarzystwie młodzieŜy studenckiej posiało chwasty, które zagłuszyły pięknie rozwijające się kłosy. MałŜeństwa z konieczności w czasie studiów. Świat zawalił się pod nogami. Nie dawałam sobie rady z tym cięŜarem krzyŜa. Ukrywałam ból głęboko w sercu i dlatego teŜ nikt nie mógł mi pomóc, pocieszyć. Teraz rozumiem, Ŝe nie było wtedy we mnie dość wiary i szczerej modlitwy, aby zaufać Bogu i Jemu te sprawy powierzyć. Byłam zagubiona, miałam Ŝal do wszystkich i do Pana Boga, Ŝe muszę przeŜywać takie dramaty - czy mało ich było w dzieciństwie i młodości? Rozwody dzieci, drugie małŜeństwa, dla mnie stale nie do przyjęcia; nie akceptowałam ich Ŝycia bez Boga. Nie potrafiliśmy się zrozumieć, był wzajemny ból, pretensje, rozmowy trudne, bolesne, rodzina rozbita. Ale po latach wielkiej łączności z Bogiem, oddaniu spraw Jemu i Matce BoŜej, nastąpiło pewne uspokojenie. Zobaczyłam, Ŝe w Ŝyciu moich dzieci kiełkuje zdrowe ziarno, które daje świadectwo dzieci BoŜych. Prowadzą bowiem Ŝycie oparte na prawdzie, uczciwości, wraŜliwości na drugiego człowieka, na pomocy drugiemu w potrzebie i wierze w Boga głęboko zakorzenionej - nie na pokaz. Cenię to bardzo w nich i wierzę, Ŝę Bóg czuwa nad nimi. Są daleko; cierpię, Ŝe nie mogę się nacieszyć ich obecnością, a tak bardzo ich kocham. Przedstawiłam w skrócie historię z Ŝycia mojej rodziny, jako przykład zagroŜeń spójności rodziny. Są to - jak widać - alkoholizm, brak wspólnej, wytrwałej modlitwy w rodzinie, przykłady ( w Ŝyciu i filmach) lekkiego Ŝycia bez ideałów, brak wzajemnego szacunku i przebaczenia, gonitwa za lepszym bytem. To są główne - moim zdaniem siły niszczące wspól-noty rodzinne, zadające wiele cierpień, bólu rodzicom i dzie-ciom. Ta rzeczywistość, to efekt braku zaufania i wierności Bogu. Częsta i wytrwała 22 października 2000 r. RóŜaniec Wł. Niedźwiadek - Sanecki Paciorki przekładane w jedną stronę, Maryjo za kaŜdą samotność, za kaŜdą ciszę, za miniony dzień o nowy czas. Zawsze w tę samą stronę, jak wskazówki zegara przed oczami. Łaski pełna wstaw się. Bóg Ci nie odmówi, odliczam jak umiem za zdrowie, za lepszą drogę, na szczęście. Czy zmieszczę się w jednym paciorku? Jutro teŜ odliczę, jakie to łatwe do dziesięciu i wystarczy na nowe szczęście na szaniec. Wyproś u Syna kaŜdy dzień tak - czy Ty naprawdę nawet w tej chwili słyszysz jak mówię ... dlaczego Matka BoŜa, objawiając się w róŜnych miejscach, tak często wzywa właśnie do modlitwy róŜańcowej? Czemu nie poleca tak gorąco innych, bardziej atrakcyjnych form poboŜności maryjnej? MoŜe dlatego, iŜ właśnie przez swoją “nieatrakcyjność” róŜaniec jest doskonałą miarą naszej miłości. Tu nie ma miejsca na łatwe wzruszenia, tu nie pomoŜe Ci piękna gra organów, masz tylko te paciorki, na których masz wyśpiewać Twą miłość do Matki BoŜej. MoŜe nic Cię do nich nie pociąga, wręcz przeciwnie, najchętniej znalazłbyś jakiś wykręt, by móc to odłoŜyć. Nie myśl, Ŝe tylko Ty masz takie problemy; św. Teresa od Dzieciątka Jezus wyznała kiedyś, Ŝe łatwiej przychodziło jej brać do rąk narzędzia pokutne, niŜ róŜaniec! A wiersze zesłańca “WSPOMOśENIE WIERNYCH”. Pośród Ŝyciowych burz Pośród raniących cierni Idziemy ku Tobie tłumnie O, WspomoŜenie wiernych! Ratuj nas, Dobra Pani Twym sercem miłosiernym Weź nas w opiekę swoją O, WspomoŜenie wiernych! JUBILACI TYGODNIA ElŜbieta Ferdyn Emilia Rapacz Maria Frysz Bogusław Gedziunas Agnieszka Woźniak Teresa Kozik Jubilatom Ŝyczymy najlepszego zdrowia, radości i BoŜej opieki na kaŜdy dzień. “Przyjdzie czas, kiedy zima zapyta nas, co robiliśmy przez NR 43 (333)/4 PO GÓRACH, DOLINACH... MŁODYM BYĆ... W SŁOŃCU, W DESZCZU, W MIŁOWANIU Z RÓśAŃCEM W RĘKU - W TAJEMNICACH BOLESNYCH MÓDL SIĘ ZA NAMI. Kiedy rozwaŜamy pierwszą tajemnicę bolesną, modlitwę w Ogrodzie Oliwnym, Jezus prosi nas o to, abyśmy moŜliwie jak najbardziej zjednoczyli się z misterium Jego lęku. Mówi się, Ŝe w naszych czasach zatarło się poczucie grzechu. W takim razie nie moŜemy zrozumieć KrzyŜa, ani odpuszczenia grzechów. Spróbujmy czuwać blisko konającego Jezusa, aby lepiej pojmować cięŜar grzechu. To nas potem skłoni do modlitwy o odpuszczenie grzechów na świecie; tych, jakie odkrywa przed nami bieŜąca rzeczywistość, oraz naszych własnych win. Jezus padający pod uderzeniami jest naszym Bratem w fizycznym cierpieniu, jest Bratem chorych, cierpiących, bitych, samotnych. Powtarzamy Zdrowaś Maryjo, prosząc dla nich o siłę Chrystusa. Jezus wszystko zniósł w ciszy. Zgodził się nawet w tym dzielić nasze udręki. Na skutek przebywania z bitym Jezusem pojawia się światło - “Kto Mnie widzi, widzi Ojca”. Nawet tam moŜemy pozostać ludźmi, w których w tajemniczy sposób zamieszkuje i których przemienia Bóg. Te następne dziesięć razy wypowiedziane Zdrowaś Maryjo powinny w nas zabić strach przed upokorzeniami i wszelką pokusą poniŜania się za cenę uniknięcia upokorzenia. W świecie istnieją tysiące szanowanych ludzi, ale i tysiące upokarzanych. Ta tajemnica jest dla nich. Niech Jezus im powie, Ŝe nie moŜna zabić zaszczytu bycia człowiekiem. Do nas z kolei mówi, Ŝebyśmy nie dali się znieść zaszczytom, nie popadli w chorobę próŜności i zazdrości. Niech te “zdrowaśki” opowiadające o ukoronowaniu cierniem oczyszczą nas i wniosą pokój do myśli i modlitwy. Tajemnica długich udręk, kiedy moŜemy juŜ tylko cierpieć, bez Ŝadnej chwały, poniewaŜ jesteśmy u kresu sił - jak Jezus dźwigający krzyŜ. Bardzo trudno zbliŜyć się do tej granicy; moŜemy jedynie zagłębić się w ciszy i trwać. Tylko tyle. Trwać. Ale z Jezusem. On potrafi zrozumieć, Ŝe wleczemy się w smutku, poniewaŜ sam przeszedł tę drogę. Uwierzmy, Ŝe Jezus pomoŜe nam aŜ do końca być znakiem wiary. Nie wiemy jak Maryja przeŜywała Mękę Jezusa. MoŜemy sobie wyobrazić, chociaŜ wyglądałoby to na udzielanie lekcji Duchowi Świętemu, który był natchnieniem Ewangelistów. Jezus oddaje nas Matce, która jest sil-na, poniewaŜ wierzy. Wie, Ŝe Ona zamieni nas w ludzi sil-nych wiarą w Niego. Dzieje się to w chwili, kiedy wszystko wydaje się być stracone, ale zbawienie świata zostaje wygrane. Otrzymujemy Maryję, bo On nas uczy 22 października 2000 r. LEKSYKON ZAKONÓW W POLSCE pocieszyciele Charyzmat: pocieszanie Boskiego Serca Jezusa i wynagradzanie za grzechy swoje, Kościoła i umierających; posługa miłosierdzia wśród najbiedniejszych, opuszczonych, bezdomnych, więźniów i alkoholików. Hasło: “Wszystko dla pocieszenia Boskiego Serca Jezusa". Strój zakonny: czarny habit z wszytym z przodu szkaplerzem, przepasany skórzanym czarnym pasem, przy którym róŜaniec złoŜony z pięciu dziesiątków, na piersi pektorał. Data załoŜenia: 7 kwietnia 1922 r., w Polsce od 1982 r. Na świecie jest ich 50, Polaków 22, w tym w Polsce 20. ZałoŜyciel: o. Jan Józef Litomisky ur. się 2 marca 1888 r. w Hoinves w południowych Czechach. Święcenia kapłańskie przy-jął w 1914 r. w Pradze. W 1916 r., w czasie dalszych studiów w Wiedniu, dojrzała w nim myśl załoŜenia zgromadzenia, którego celem byłoby pocieszanie Boskiego Serca Jezusa. 7 kwietnia 1922 r. arcybiskup Wiednia erygował kanonicznie Zgromadzenie Braci Pocieszycieli z Getsemani, a o. Litomisky został pierwszym przeł. generalnym. Zgromadzenie funkcjonowało w Pradze do 1950 r., kiedy władze zlikwidowały wszystkie klasztory męskie na terenie Czech i Słowacji. Zakonników zamknięto w więzieniach i tzw. “klasztorach koncentracyjnych". Taki los spotkał pocie-szycieli i ich załoŜyciela. Zmarł 6 czerwca 1956r. Duchowość: wspominając śmiertelną trwogę Jezusa w Getsemani, opuszczenie i cierpienie na KrzyŜu oraz osamotnienie i zniewagi, których doznaje w Najśw. Sakramencie, zobowiązują się adorować Jezusa, przepraszać Go i pocieszać za grzechy swoje i innych, a przede wszystkim umierających. Istota charyzmatu zgromadzenia opiera się na woli samego Jezusa, który w czasie czuwania w ogrodzie Getsemani pragnął, aby z Nim pozostać i czuwać. Zadaniem pocieszycieli jest dać pozytywną odpowiedź na to wezwanie Jezusa, a zatem w sposób szczególny, głębiej wniknąć w Tajemnicę Paschalną. Naśladowanie Chrystusa odbywa się przez praktykowanie rad ewangelicznych, do którego zakonnicy zobowiązują się ślubami. Przyjęcie jako wzór Jezusa czystego i ubogiego oraz związane z tym wyrzeczenia są częścią krzyŜa i ofiary, która uzdalnia ich do pełniejszego realizowania głównego powołania - pocieszania i zadośćczynienia. Wg konstytucji zgromadzenia, główną zasadą całej formacji zakonnej jest szacunek dla dzieła Ducha Świętego w kaŜdym człowieku. Działalność: swoje powołanie urzeczywistniają poprzez modlitwę i ofiarę. Trwają codziennie na godzinnej adoracji Najśw. Sakramentu - przepraszając i wynagradzając Boskiemu Sercu Jezusa za zniewagi, których doznaje w Sakramencie Miłości. Starają się teŜ szerzyć cześć Serca BoŜego poświęcając Mu rodziny, tłumacząc jednocześnie nadprzyrodzoną wartość cierpie-nia i ekspiacji, a takŜe cel wynagradzania i zadośćczynienia. W ich codziennej modlitwie stałe miejsce zajmuje pamięć o naj-biedniejszych, zagroŜonych utratą nieba. Proszą ustawicznie miłosiernego Zbawiciela o nawrócenie dla umierających. Druga płaszczyzna realizacji powołania pocieszycieli dotyczy czynnej działalności pośród cierpiących duchowo i fizycznie. Konkretnym miejscem takiego działania jest objęte ich opieką schronisko dla bezdomnych w Pępicach w archidiecezji wrocławskiej. Dwóch kapłanów pełni posługę duszpasterksą "Po górach, dolinach..." Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Barbara Górniok, s. Justyna Lachowska, ks. Zygmunt Siemianowski (red. odpowiedzialny), Roman Langhammer (skład komputerowy). Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów. Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków. Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń ul. M.Konopnickiej 1, tel 854-30-23.