22 października

Transkrypt

22 października
NR 43 (333)/1
PO GÓRACH, DOLINACH...
22 października 2000 r.
Nr 43 (333) 22 października 2000
Adres internetowy parafii: http://www.ustron.bielsko.opoka.org.pl
XXIX NIEDZIELA ZWYKŁA
W naszym Ŝyciu pojawiają się chwile smutku,
zniechęcenia i załamania. Bardzo często powodem
takiego stanu jest nasze błędne przekonanie, Ŝe “to mi się
naleŜało, ale tego nie otrzymałem”. Pomijanie przy awansach, premiach bywa nieraz przyczyną tragedii
Ŝyciowych. Świadomość własnej wyjątkowości i
nadzwyczajnych uzdolnień, skłania do sięgania po
zaszczytne miejsca. Jak wielkie jednak musi być
rozczarowanie, kiedy dowiadujemy się, Ŝe są inni lepsi,
bardziej kompetentni i odpowiedzialni. Sama jednak
ambicja nie jest w sobie czymś złym. Stanowi ona motor
naszego rozwoju, zmusza nas do wzrostu. O wiele
częstsza jest jednak ambicja chorobliwa, dąŜąca do
ustawiania innych u naszych stóp. Smutna, gdy musimy
patrzeć na większych od siebie, radosna, gdy patrzy się
na ich upadek.
W dzisiejszej Ewangelii jesteśmy świadkami
podróŜy Jezusa do Jerozolimy. To juŜ ostatni etap Jego
misji przed męką i śmiercią krzyŜową. Uczniowie
świadomi odejścia Mistrza pragną zabezpieczyć swoją
przyszłość, dlatego chcą wymusić obietnicę zaszczytnego
miejsca w nowym nadchodzącym królestwie mesjańskim.
Tymcza-sem w odpowiedzi słyszą słowa, Ŝe nie wiedzą o
co proszą. W oczach tego świata wielkość człowieka jest
zaleŜna od ilości ludzi, nad którymi panuje, którzy mu
słuŜą. W oczach Boga jest odwrotnie. Prawdziwa wielkość
polega na ilości ludzi którym się słuŜy. Którym potrafi się
okazać miłość, nie ze względu na ewentualne korzyści,
ale z całkowitej bez-interesowności.
Z tej nauki wypływa ogromna nadzieja dla tych
wszystkich, którzy czerpią radość ze słuŜby,
doświadczając nieraz nawet najgłębszego upokorzenia od
najbliŜszych. Do nich teŜ odnoszą się słowa Chrystusa:
Błogosławieni. To właśnie oni będą pierwszymi, bo Ŝyją
zgodnie z postępowaniem swego Mistrza, który nie
przyszedł aby Mu słuŜono, ale Ŝeby słuŜyć. Jako
chrześcijanie i uczniowie swego Mistrza nie moŜemy
odrzucić słuŜby tym, którzy potrzebują naszej pomocy.
E-mail redakcji: [email protected]
RozwaŜania Matki Teresy
Kiedy zawładną nami rzeczy, stajemy się
nędzarzami.
Litania do św. Judy Tadeusza
Kyrie, elejson! Chryste, elejson! Kyrie, elejson! Chryste,
usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z nieba, BoŜe, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, BoŜe, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, BoŜe, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nim (nią).
Święta BoŜa Rodzicielko,
Królowo Apostołów,
Święty Judo Tadeuszu,
Święty Judo, chwalebny Apostole,
Święty Judo, wierny sługo BoŜy,
Święty Judo, powołany na przepowiadanie Ewangelii,
Święty Judo, niezmordowany głosicielu Słowa BoŜego
Święty Judo, rozniecający miłość BoŜą w ludzkich duszach,
Święty Judo, śmiało występujący w obronie świętej wiary,
Święty Judo, będący przykładem chrześcijańskiego Ŝycia,
Święty Judo, potwierdzający swoją krwią wiarę świętą,
Święty Judo, szczególny Patronie w sprawach trudnych i
beznadziejnych,
Święty Judo, moŜny orędowniku,
Abyśmy powstali z naszych grzechów, uproś nam u Boga.
Abyśmy szczerze pokutowali,
Abyśmy byli gorliwi w słuŜbie BoŜej,
Abyśmy wzrastali w cnocie,
Abyśmy Ŝyli w jedności i zgodzie,
Abyśmy niezachwianie trwali w wierze,
Abyśmy nigdy nie ulegli zwątpieniu,
Abyśmy nigdy nie wpadali w rozpacz,
Abyśmy sprowadzali błądzących na prawdziwą drogę,
Abyśmy nie odstąpili od jedności z Kościołem katolickim,
Abyśmy byli wolni od niebezpieczeństw duchowych,
Abyśmy połączyli się z Tobą po ukończeniu Ŝycia
doczesnego,
Baranku BoŜy, który gładzisz grzechy świata, przepuść
nam, Panie; wysłuchaj nas, Panie; zmiłuj się nad nami.
NR 43 (333)/2
PO GÓRACH, DOLINACH...
W DUCHU PATRIOTYCZNYM
CHARAKTER NARODOWY POLAKÓW A
NIEPODLEGŁOŚĆ POLSKI (DOKOŃCZENIE)
Józef Edelman napisał: Od słynnej uczty Gerona, w
któ-rej wymordowano zaproszonych ksiąŜąt słowiańskich,
od wyrŜnięcia słowiańskiej ludności w Gdańsku w 1308 r. aŜ
do obozów koncentracyjnych w czasie II wojny światowej
istnieje element ciągłości we wschodniej polityce
niemieckiej. Czy istnieje element ciągłości w polityce polskiej
względem Niemiec?
Gdyby istniał, bronilibyśmy piastowskiego
dziedzictwa Ziem Odzyskanych, które powróciły do
Macierzy dopiero po II wojnie światowej.
Raz jeden, w epoce jagiellońskiej, wykazali Polacy
bierność i zaślepienie wobec Brandenburgii i Prus,
przenosząc czujność antyniemiecką na Habsburgów.
Zakończyło się to powstaniem królestwa pruskiego, które
wzięło udział w rozbiorach, tłumieniu powstań
narodowych i wydzieraniu Polakom ziemi i języka.
IleŜ trzeba było przelanej krwi, męstwa, ofiarności,
wyrzeczeń aby ocalić byt narodowy. Po raz drugi tego
błędu nie moŜna powtórzyć.
Wchodząc w drugie tysiąclecie naszej państwowości
musimy wyrzec się bierności. Sprawami polskimi muszą
kierować polskie mózgi i polskie serca. Trzeba u władzy
ludzi o mocnych charakterach i wielkiej sile moralnej.
Musimy wrócić do tradycji piastowskiej, kiedy Polak był
gospodarzem dbającym o trwałe granice państwa, o
dobrobyt rodziny i narodu. Powinniśmy Ŝyć wiarą ojców,
bronić naszych rodzin przed demoralizacją, strzec się
przed naiwnością, korzystać z rozumu politycznego,
uwierzyć we własne siły i zdolności, pracować i nie
zraŜać się trudnościami. Musimy być wytrwali w dąŜeniu
do zachowania własności. Bez własności staniemy się
narodem nomadów, a nasza praca - kapitałem
pozostającym w dyspozycji obcych pracodawców.
JeŜeli chcemy przetrwać jako naród, musimy być
mądrzy, wytrwali, czujni, konsekwentni w działaniu,
pracowici, mieć wolę Ŝycia i bycia narodem.
EMIGRANTOWI
Jeśli jesteś Polakiem
polska krew w tobie płynie
to z szacunkiem coś powiesz
o wiślanej krainie
boś ukochał tej ziemi
grudkę marną i kwiatek
kaŜdą chwilę radosną
trwogę i niedostatek
cóŜ jesteśmy jak ptaki
gdy los gdzieś nas rzuci
to po latach z tęsknotą
odnajdziemy swe gniazdo
by choć na chwilę wrócić
Jolanta Nowak - Wojdas
22 października 2000 r.
DZIECIOM NA DOBRANOC
Modlitwa Małego
Ptaszka
Drogi BoŜe,
sam nie bardzo wiem,
jak naleŜy się modlić.
Ale proszę Cię,
czy moŜesz ochronić me gniazdko
od wiatru i deszczu?
Rozrzucić krople rosy na kwiatach
i duŜo ziarenek na mej drodze?
Niech Twój błękit strzela w górę
a Twe gałązki niech będą giętkie.
Trzymaj do późna na niebie Twe błogie światło
i niech w mym sercu bije źródełko muzyki,
tak bym wciąŜ śpiewał, śpiewał, śpiewał...
Proszę Cię, Panie. Amen.
NIEDZIELA MISYJNA
Błogosławieni
miłosierni, albowiem oni
miłosierdzia dostąpią.
Wiele ziaren, które
zostały zasiane, stały się
chlebem. Kiedy dzielimy
się chlebem, obojętnie
gdzie, chlebem, który
po-dzielił
Chr ystus,
Symbole
chrześcijańskie
JELEŃ
To rącze i szlachetne zwierzę o
wspaniałym poroŜu uchodzi za króla europejskich lasów.
Opatrzność wyposaŜyła go w broń - poroŜe. Przy jego uŜyciu
jeleń stacza liczne walki ze swymi rywalami. W tych walkach
staroŜytność widziała obraz walki między światłością a ciemnością, między potęgami dobra i zła, a w rogach - obraz
promieni świetlnych. Przez to jeleń stał się symbolem światłości.
Prorok Habakuk w modlitwie uwielbienia uŜywa wyraŜenia “róg"
w zna-czeniu “promienie". Jeleń był wyobraŜeniem zwycięzcy,
wyba-wiciela, obrońcy, przywódcy i przewodnika zmarłych.
Świadczą o tym znaleziska jelenich poroŜy na starogermańskich
cmen-tarzyskach. Ludy te uwaŜały rogi za siedlisko siły
przeciwdziałającej śmierci i nocy. Daniel z racji swej cętkowanej
sierści był symbolem gwiaździstego nieba. Dlatego teŜ niekiedy
zwy-cięstwo światła nad nocą i potęgami ciemności przedstawia
się jako poŜeranie daniela lub młodej samy przez lwa lub gryfa symbole światła. Biały jeleń z promieniującym krzyŜem wśród
poroŜa jest symbolem wezwania łaski BoŜej. Wiele miejsc
z Pisma Świętego mówiących o jeleniu lub łani, nawet jeŜeli opisują naturalne zjawiska, Ojcowie Kościoła odnoszą do
Chrystusa lub wyznawców. Św. Augustyn mówi o jeleniu jako
symbolu poszukiwania Boga i wzajemnej pomocy. Jelenie
płynąc w stadzie tworzą łańcuch, w czym Ojcowie Kościoła
upatrywali symbol chrześcijańskiej gotowości niesienia sobie
nawzajem pomocy. Natomiast jelenie pijące u źródła są
symbolem chrztu oraz wyrazem tęsknoty za źródłem Ŝycia
NR 43 (333)/3
“O
PO GÓRACH, DOLINACH...
RODZINIE
-
JAKA JEST, JAKA BYĆ
rodzina to my
RozwaŜania na temat rodziny występują często w
róŜnych publikacjach - w kontekście istniejących zagroŜeń
jej spójności, trwałości i rozwoju. Problem bardzo powaŜny,
waŜny i niezmiernie złoŜony, dlatego chciałam się wypowiedzieć na ten temat na podstawie własnych przeŜyć.
Jako dziecko byłam świadkiem stałych dramatów, kłótni
między rodzicami z powodu częstego naduŜywania alkoholu
przez ojca. Atmosfera w domu zawsze nerwowa w obawie
przed następną awanturą i ucieczką z domu. Zastraszeni nie
potrafiliśmy znaleźć pomocy nawet w modlitwie, bo źle się
modliliśmy. Nie było wspólnej, z czwórką dzieci, modlitwy,
która mogłaby duŜo zmienić, dać nam trochę radości i
nadziei, tym bardziej, Ŝe nastały juŜ czasy okupacji
niemieckiej - straszliwej wojny światowej.
Po wojnie, po wyjściu za mąŜ za człowieka odpowiedzialnego, szanującego rodzinę, staraliśmy się naszym dzieciom zapewnić warunki do spokojnego Ŝycia i nauki. Z wielkim trudem stawialiśmy dom, kształciliśmy dzieci. W tej gonitwie zbyt mało czasu moŜna było przeznaczyć na
rozmowy z dziećmi, przygotowujące je do samodzielnego
Ŝycia poza domem, w świecie, który niesie z sobą swobodę
obyczajów, zepsucie, propagowanie Ŝycia bez ideałów - bez
Boga.
Dzieci wychowane były w wierze, przygotowane i
korzy-stające z sakramentów św. i to mogło nas rodziców -uspo-koić co do ich postawy Ŝyciowej, którą
wybiorą. Naszym zda-niem ziarno zostało zasiane głęboko.
Jednak Ŝycie z dala od domu, w towarzystwie młodzieŜy
studenckiej posiało chwasty, które zagłuszyły pięknie
rozwijające się kłosy. MałŜeństwa z konieczności w czasie
studiów. Świat zawalił się pod nogami. Nie dawałam sobie
rady z tym cięŜarem krzyŜa. Ukrywałam ból głęboko w sercu
i dlatego teŜ nikt nie mógł mi pomóc, pocieszyć.
Teraz rozumiem, Ŝe nie było wtedy we mnie dość wiary
i szczerej modlitwy, aby zaufać Bogu i Jemu te sprawy
powierzyć. Byłam zagubiona, miałam Ŝal do wszystkich i do
Pana Boga, Ŝe muszę przeŜywać takie dramaty - czy mało
ich było w dzieciństwie i młodości?
Rozwody dzieci, drugie małŜeństwa, dla mnie stale nie
do przyjęcia; nie akceptowałam ich Ŝycia bez Boga. Nie
potrafiliśmy się zrozumieć, był wzajemny ból, pretensje,
rozmowy trudne, bolesne, rodzina rozbita.
Ale po latach wielkiej łączności z Bogiem, oddaniu
spraw Jemu i Matce BoŜej, nastąpiło pewne uspokojenie.
Zobaczyłam, Ŝe w Ŝyciu moich dzieci kiełkuje zdrowe ziarno,
które daje świadectwo dzieci BoŜych. Prowadzą bowiem Ŝycie oparte na prawdzie, uczciwości, wraŜliwości na drugiego
człowieka, na pomocy drugiemu w potrzebie i wierze w
Boga głęboko zakorzenionej - nie na pokaz. Cenię to bardzo
w nich i wierzę, Ŝę Bóg czuwa nad nimi. Są daleko; cierpię,
Ŝe nie mogę się nacieszyć ich obecnością, a tak bardzo ich
kocham.
Przedstawiłam w skrócie historię z Ŝycia mojej rodziny,
jako przykład zagroŜeń spójności rodziny. Są to - jak
widać - alkoholizm, brak wspólnej, wytrwałej modlitwy w
rodzinie, przykłady ( w Ŝyciu i filmach) lekkiego Ŝycia bez
ideałów, brak wzajemnego szacunku i przebaczenia,
gonitwa za lepszym bytem. To są główne - moim zdaniem siły niszczące wspól-noty rodzinne, zadające wiele cierpień,
bólu rodzicom i dzie-ciom. Ta rzeczywistość, to efekt
braku zaufania i wierności Bogu. Częsta i wytrwała
22 października 2000 r.
RóŜaniec
Wł. Niedźwiadek - Sanecki
Paciorki przekładane w jedną stronę,
Maryjo za kaŜdą samotność,
za kaŜdą ciszę, za miniony dzień
o nowy czas.
Zawsze w tę samą stronę,
jak wskazówki zegara przed oczami.
Łaski pełna wstaw się.
Bóg Ci nie odmówi,
odliczam jak umiem za zdrowie,
za lepszą drogę, na szczęście.
Czy zmieszczę się w jednym paciorku?
Jutro teŜ odliczę, jakie to łatwe
do dziesięciu i
wystarczy na nowe
szczęście
na szaniec.
Wyproś u Syna kaŜdy dzień
tak - czy Ty naprawdę
nawet w tej chwili
słyszysz jak mówię
... dlaczego Matka BoŜa, objawiając się w róŜnych miejscach, tak często wzywa właśnie do modlitwy róŜańcowej?
Czemu nie poleca tak gorąco innych, bardziej atrakcyjnych form
poboŜności maryjnej? MoŜe dlatego, iŜ właśnie przez swoją
“nieatrakcyjność” róŜaniec jest doskonałą miarą naszej miłości.
Tu nie ma miejsca na łatwe wzruszenia, tu nie pomoŜe Ci
piękna gra organów, masz tylko te paciorki, na których masz
wyśpiewać Twą miłość do Matki BoŜej. MoŜe nic Cię do nich nie
pociąga, wręcz przeciwnie, najchętniej znalazłbyś jakiś wykręt,
by móc to odłoŜyć. Nie myśl, Ŝe tylko Ty masz takie problemy;
św. Teresa od Dzieciątka Jezus wyznała kiedyś, Ŝe łatwiej
przychodziło jej brać do rąk narzędzia pokutne, niŜ róŜaniec! A
wiersze zesłańca
“WSPOMOśENIE WIERNYCH”.
Pośród Ŝyciowych burz
Pośród raniących cierni
Idziemy ku Tobie tłumnie
O, WspomoŜenie wiernych!
Ratuj nas, Dobra Pani
Twym sercem miłosiernym
Weź nas w opiekę swoją
O, WspomoŜenie wiernych!
JUBILACI
TYGODNIA
ElŜbieta Ferdyn
Emilia Rapacz
Maria Frysz
Bogusław Gedziunas
Agnieszka Woźniak
Teresa Kozik
Jubilatom Ŝyczymy najlepszego
zdrowia, radości i BoŜej opieki na
kaŜdy dzień.
“Przyjdzie czas, kiedy zima zapyta nas, co robiliśmy przez
NR 43 (333)/4
PO GÓRACH, DOLINACH...
MŁODYM BYĆ...
W SŁOŃCU, W
DESZCZU,
W MIŁOWANIU
Z RÓśAŃCEM W RĘKU - W
TAJEMNICACH BOLESNYCH MÓDL SIĘ
ZA NAMI.
Kiedy rozwaŜamy pierwszą tajemnicę
bolesną, modlitwę w Ogrodzie
Oliwnym, Jezus prosi nas o to, abyśmy moŜliwie jak
najbardziej zjednoczyli się z misterium Jego lęku.
Mówi się,
Ŝe w naszych czasach zatarło się
poczucie grzechu. W takim razie nie moŜemy zrozumieć
KrzyŜa, ani odpuszczenia grzechów. Spróbujmy czuwać
blisko konającego Jezusa, aby lepiej pojmować cięŜar
grzechu. To nas potem skłoni do modlitwy o
odpuszczenie grzechów na świecie; tych, jakie odkrywa
przed nami bieŜąca rzeczywistość, oraz naszych
własnych win.
Jezus padający pod uderzeniami jest naszym
Bratem w fizycznym cierpieniu, jest Bratem chorych,
cierpiących, bitych, samotnych. Powtarzamy Zdrowaś
Maryjo, prosząc dla nich o siłę Chrystusa. Jezus
wszystko zniósł w ciszy. Zgodził się nawet w tym dzielić
nasze udręki. Na skutek przebywania z bitym Jezusem
pojawia się światło - “Kto Mnie widzi, widzi Ojca”. Nawet
tam moŜemy pozostać ludźmi, w których w tajemniczy
sposób zamieszkuje i których przemienia Bóg.
Te następne dziesięć razy wypowiedziane Zdrowaś
Maryjo powinny w nas zabić strach przed upokorzeniami i
wszelką pokusą poniŜania się za cenę uniknięcia
upokorzenia. W świecie istnieją tysiące szanowanych
ludzi, ale i tysiące upokarzanych. Ta tajemnica jest dla
nich. Niech Jezus im powie, Ŝe nie moŜna zabić
zaszczytu bycia człowiekiem. Do nas z kolei mówi,
Ŝebyśmy nie dali się znieść zaszczytom, nie popadli w
chorobę próŜności i zazdrości. Niech te “zdrowaśki”
opowiadające o ukoronowaniu cierniem oczyszczą nas i
wniosą pokój do myśli i modlitwy.
Tajemnica długich udręk, kiedy moŜemy juŜ tylko
cierpieć, bez Ŝadnej chwały, poniewaŜ jesteśmy u kresu
sił - jak Jezus dźwigający krzyŜ. Bardzo trudno zbliŜyć się
do tej granicy; moŜemy jedynie zagłębić się w ciszy i
trwać. Tylko tyle. Trwać. Ale z Jezusem. On potrafi
zrozumieć, Ŝe wleczemy się w smutku, poniewaŜ sam
przeszedł tę drogę. Uwierzmy, Ŝe Jezus pomoŜe nam aŜ
do końca być znakiem wiary.
Nie wiemy jak Maryja przeŜywała Mękę Jezusa.
MoŜemy sobie wyobrazić, chociaŜ wyglądałoby to na
udzielanie lekcji Duchowi Świętemu, który był natchnieniem Ewangelistów. Jezus oddaje nas Matce, która jest
sil-na, poniewaŜ wierzy. Wie, Ŝe Ona zamieni nas w ludzi
sil-nych wiarą w Niego. Dzieje się to w chwili, kiedy
wszystko wydaje się być stracone, ale zbawienie świata
zostaje wygrane. Otrzymujemy Maryję, bo On nas uczy
22 października 2000 r.
LEKSYKON ZAKONÓW W POLSCE
pocieszyciele
Charyzmat: pocieszanie Boskiego Serca Jezusa i wynagradzanie za grzechy swoje, Kościoła i umierających; posługa
miłosierdzia wśród najbiedniejszych, opuszczonych, bezdomnych, więźniów i alkoholików.
Hasło: “Wszystko dla pocieszenia Boskiego Serca Jezusa".
Strój zakonny: czarny habit z wszytym z przodu szkaplerzem, przepasany skórzanym czarnym pasem, przy którym
róŜaniec złoŜony z pięciu dziesiątków, na piersi pektorał.
Data załoŜenia: 7 kwietnia 1922 r., w Polsce od 1982 r.
Na świecie jest ich 50, Polaków 22, w tym w Polsce 20.
ZałoŜyciel: o. Jan Józef Litomisky ur. się 2 marca 1888 r.
w Hoinves w południowych Czechach. Święcenia kapłańskie
przy-jął w 1914 r. w Pradze. W 1916 r., w czasie dalszych
studiów w Wiedniu, dojrzała w nim myśl załoŜenia zgromadzenia, którego celem byłoby pocieszanie Boskiego Serca
Jezusa. 7 kwietnia 1922 r. arcybiskup Wiednia erygował
kanonicznie Zgromadzenie Braci Pocieszycieli z Getsemani, a
o. Litomisky został pierwszym przeł. generalnym.
Zgromadzenie funkcjonowało w Pradze do 1950 r., kiedy władze
zlikwidowały wszystkie klasztory męskie na terenie Czech i
Słowacji. Zakonników zamknięto w więzieniach i tzw.
“klasztorach koncentracyjnych". Taki los spotkał pocie-szycieli i
ich załoŜyciela. Zmarł 6 czerwca 1956r.
Duchowość: wspominając śmiertelną trwogę Jezusa w
Getsemani, opuszczenie i cierpienie na KrzyŜu oraz osamotnienie i zniewagi, których doznaje w Najśw. Sakramencie,
zobowiązują się adorować Jezusa, przepraszać Go i pocieszać
za grzechy swoje i innych, a przede wszystkim umierających.
Istota charyzmatu zgromadzenia opiera się na woli samego
Jezusa, który w czasie czuwania w ogrodzie Getsemani
pragnął, aby z Nim pozostać i czuwać. Zadaniem pocieszycieli
jest dać pozytywną odpowiedź na to wezwanie Jezusa, a zatem
w sposób szczególny, głębiej wniknąć w Tajemnicę Paschalną.
Naśladowanie Chrystusa odbywa się przez praktykowanie
rad ewangelicznych, do którego zakonnicy zobowiązują się
ślubami. Przyjęcie jako wzór Jezusa czystego i ubogiego oraz
związane z tym wyrzeczenia są częścią krzyŜa i ofiary, która
uzdalnia ich
do pełniejszego realizowania głównego
powołania - pocieszania i zadośćczynienia. Wg konstytucji
zgromadzenia, główną zasadą całej formacji zakonnej jest
szacunek dla dzieła Ducha Świętego w kaŜdym człowieku.
Działalność: swoje powołanie urzeczywistniają poprzez
modlitwę i ofiarę. Trwają codziennie na godzinnej adoracji
Najśw. Sakramentu - przepraszając i wynagradzając Boskiemu
Sercu Jezusa za zniewagi, których doznaje w Sakramencie
Miłości. Starają się teŜ szerzyć cześć Serca BoŜego
poświęcając Mu rodziny, tłumacząc jednocześnie
nadprzyrodzoną wartość cierpie-nia i ekspiacji, a takŜe cel
wynagradzania i zadośćczynienia. W ich codziennej modlitwie
stałe miejsce zajmuje pamięć o naj-biedniejszych, zagroŜonych
utratą nieba. Proszą ustawicznie miłosiernego Zbawiciela o
nawrócenie dla umierających.
Druga płaszczyzna realizacji powołania pocieszycieli
dotyczy czynnej działalności pośród cierpiących duchowo i
fizycznie. Konkretnym miejscem takiego działania jest objęte ich
opieką schronisko dla bezdomnych w Pępicach w archidiecezji
wrocławskiej. Dwóch kapłanów pełni posługę duszpasterksą
"Po górach, dolinach..."
Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Barbara Górniok,
s. Justyna Lachowska, ks. Zygmunt Siemianowski (red. odpowiedzialny), Roman Langhammer (skład komputerowy).
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów. Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków.
Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń ul. M.Konopnickiej 1, tel 854-30-23.