(W katastrofie pod Smole\361ski...)
Transkrypt
(W katastrofie pod Smole\361ski...)
W katastrofie pod Smoleńskiem zginął bydgoszczanin Aleksander Fedo... 1z1 http://www.mmbydgoszcz.pl/5851/2010/4/11/w-katastrofie-pod-smole... W katastrofie pod Smoleńskiem zginął bydgoszczanin Aleksander Fedorowicz Dodane 2010-04-11 17.44, komentarzy 5 Kategorie: Wiadomości Miejsce: Bydgoszcz, Tagi: katastrofa, Smoleńsk, bydgoszczanin, Aleksander Fedorowicz, tłumacz, śmierć, tragedia pod Smoleńskiem, samolot rządowy, - Aleksander był przed tygodniem na ślubie mojego syna, mówił, że leci z prezydentem do Katynia - mówi prof. Roman Kotzbach. Na skype napisał: "Zaraz wracam" W katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem zginął bydgoszczanin, Aleksander Fedorowicz, tłumacz przysięgły języka rosyjskiego. W katastrofie pod Smoleńskiem zginął byd... Tragedia narodowa i tragedia dziesiątków rodzin . Tak mówimy o tym, co stało się w sobotę, 10 kwietnia, o godz. 8.56 pod Smoleńskiem, kiedy samolot wiozący oficjalną delegację na obchody 70. rocznicy mordu katyńskiego runął niedaleko lotniska. Autor: Michał Szmyd - Na pokładzie był mój siostrzeniec i chrześniak zarazem Aleksander Fedorowicz - mówi łamiącym się głosem prof. Roman Kotzbach, znany w mieście nad Brdą położnik i ginekolog. - Tydzień temu był w Bydgoszczy na ślubie mojego syna Jarka. To był cudowny chłopak - życzliwy, otwarty na ludzi, serdeczny, wielki patriota - prof. Kotzbach nie potrafi ukryć rozpaczy. Aleksander Fedorowicz, syn Danuty Fedorowicz, z d. Kotzbach miał 39 lat. Urodził się w Bydgoszczy. Był absolwentem V Liceum Ogólnokształcącego. Miał talent do języków. Znał doskonale pięć języków, w tym m.in. rosyjski, angielski i hebrajski. - Pojechał na studia do Moskwy. Ukończył Wydział Nauk Politycznych w Instytucie Łomonosowa wspomina prof. Kotzbach. Pod koniec lat 90. wyjechał z kraju. Został wicekonsulem w Uzbekistanie. - Odkrył ten kraj na nowo. Okazało się, że mieszkają tam potomkowie legionistów i carskich zesłańców. Ludzie, których korzenie sięgają czasów napoleońskich. Ich losem był zafascynowany. Kiedy tylko przyjeżdżał do Bydgoszczy opowiadał o Uzbekach z polskimi korzeniami. Był przejęty ich losem. Ubolewał na tym, że żyją w wielkiej biedzie. Mówił, że nie można o nich zapomnieć. Zaczął zbierać materiały, by udokumentować ich historię. Chciał to wszystko opublikować. Nie zdążył - wspomina wuj. Po powrocie do kraju założył kancelarię tłumaczy przysięgłych. - Znany był z wielkiego patriotyzmu, dlatego został tłumaczem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Odbył z nim wiele zagranicznych podróży. Ostatnią w swoim życiu Wielkanoc spędził w Bydgoszczy. - Mieliśmy przed tygodniem wspaniałą rodzinną uroczystość - był ślub mojego syna Jarosława. Jarek i Aleksander byli w znakomitych stosunkach. Razem się wychowywali, ogromnie się lubili. Aleksander był taki radosny. Śmiał się, tańczył. Mówił nam, że 10 kwietnia leci z panem prezydentem Kaczyńskim do Katynia. Poleciał. To była jego ostatnia podróż. Zginął razem z 95 osobami. Zostawił córeczkę Karolinę. Prof. Kotzbach: - Wczoraj otworzyłem komputer. Tyle razy rozmawialiśmy na skype. Zobaczyłem wpis Alka: "Zaraz wracam". Do Moskwy na identyfikację ciała Aleksandra Federowicza poleciała jego rodzina. Pogrzeb odbędzie się w Bydgoszczy. - Alek zostanie pochowany w rodzinnym grobowców na cmentarzu przy ul. Toruńskiej - dodaje prof. Kotzbach. Źródło: W katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem zginął bydgoszczanin, Aleksander Fedorowicz Autor: has - pomorska.pl zgłoś nadużycie Marta Czarnecka 2010-04-13 09:36