24 sierpnia- niedziela

Transkrypt

24 sierpnia- niedziela
24 sierpień 2014 r.
Temat: Prześladowanie kościoła. Posłuszeństwo kościołowi
Za kogo uważają Mnie ludzie? Odpowiedzi uczniów, zdanie Miriam Arabki
Przyjdź Duchu Święty, Który jesteś Panem naszym i Bogiem. Przyjdź Duchu Święty,
Który pochodzisz od Ojca i Syna, Który jesteś Trzecią Osobą Trójcy Świętej, Ty, Który nam
pomagasz być z Jezusem, naśladować Jezusa i żyć wiarą. Przyjdź Duchu Święty, aby
dzisiejsze Słowo, które usłyszeliśmy, które jeszcze usłyszmy wydało w nas, w ,naszym
życiu, w naszych sercach, obfity owoc, aby nasze życie było na wzór życia Jezusa i Maryi.
Przyjdź Duchu Świętym, abyśmy wierzyli również jak święty Piotr, nie bali się wyznawać, że
Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, naszym Panem.
Przyjdź Duchu Święty, abym też zawsze mówił to co Ty chcesz, teraz, również.
Przemawiaj przeze mnie, proszę daj mi odpowiednie natchnienia, dotykaj serca i umysły
wszystkich słuchających, którzy pragną Boga żywego, którzy są tutaj, bo pragną życia
wiecznego. Przyjdź.
Z dzisiejszych czytań wynika, że Pan pragnie, abyśmy skupili naszą uwagę na
kościele, na następcy świętego Piotra. Jaka jest historia kościoła to wiemy, że kościół
doświadczał przez wieki wiele prześladowań. Wiemy, że w różnych miejscach, w których
kiedyś kościół wspaniale się rozwijał, teraz kościoła nie ma, albo są
śladowe ilości
chrześcijan, pozostało jakieś zabytki albo ruiny. Tam, gdzie kiedyś kościół rozwijał się
pięknie, tam zostały mogiły męczenników. Tak jest, że różne miejsca w świecie są miejscami,
gdzie kościół się rozwija, a z drugiej strony, gdzie kościół jest prześladowany i niszczony.
Tyle było rożnych dyktatur, które chciały zniszczyć kościół, a kościół dalej istnieje. Kościół
dalej rozwija się i kwitnie. Wiemy, o prześladowaniach kościoła w Syrii, tam rządzą
fundamentaliści islamscy i chrześcijanie są w najlepszym wypadku przeganiani ze swoich
domostw, okradani. W Iraku, to teraz dzieje się istna rzeź, chrześcijanom podcinają właśnie
szyje, ucinają głowy, straszne rzeczy, żywcem grzebią, wyganianą z domów i palą domy albo
czasami chrześcijan żywcem palą. Te rzeczy dzieją się teraz, nawet Ojciec Święty oburzony
tym co się tam dzieje, że powstało tam państwo Islamskie w Iraku, które zajmuje się po
prostu eksterminacją chrześcijan, to stanął w obronie i powiedział, że chrześcijanie mają
prawo się bronić, że jest potrzebna właśnie misja, która obroni chrześcijan. Także
chrześcijanie to ci, którzy mogą i mają prawo się bronić, ale wiemy też doskonale też to, że
1
życie chrześcijan to też jest życie prawdziwe chrześcijan, to jest związane również z ryzykiem
męczeństwa, że ja z powodu wiary
nie będę dobrze traktowany tylko mogę być
prześladowany i zabity.
Ojciec Święty, Franciszek, niedawno był w Korei Południowej, czyli w tej Korei
wolnej, demokratycznej, kapitalistycznej, gdzie kościół
wspaniale się rozwija, kościół
katolicki. Kościół tam ma wielkie uznanie, szacunek. Kiedyś, ponad 100 lat temu, 200 lat
temu, tam było również dużo prześladowań. Były kościoły palone też, w straszny sposób,
okrutny, zabijano. Ojciec Święty pojechał tam również po to, żeby beatyfikować nowych
męczenników tamtych czasów, ale też ostrzegał, mówiąc, że jeżeli kościół w danym kraju,
staje się kościołem takim sytym, spokojnym, gdzie ma wszystkie przywileje, gdzie ma
wszystkie prawa, gdzie, no właśnie, ma dużo majątku, to to jest pewne niebezpieczeństwo dla
kościoła, nawet tak ostrzegał Ojciec Święty Franciszek. Ojciec Święty Franciszek mówił, że
ten kościół będzie się rozwijał, ale potrzebuje pokory, pokory, wiary, ubóstwa.
Trzydzieści lat temu Jan Paweł II, teraz już święty, był pierwszy raz w Korei i tam
było, ponad wtedy milion katolików, po trzydziestu latach jest ich już dziesięciu milionów,
ogromny rozłam. Może tak być, że za jakieś dziesięć lat, to Korea Południowa będzie w pełni,
prawie, że katolicka, jeżeli będzie ten kościół wierny Bogu, w Korei Południowej to być
może od tego zależy również upadek dyktatury w Korei Północnej, no i właśnie, też powrót
tego kraju do wiary. Tam kościół katolicki w Korei Południowej, Północnej nie istnieje.
Mówię to żeby pokazać, że tam, gdzie jest również Ojciec Święty, tam, gdzie
przychodzi Ojciec Święty, tam przychodzi Sam Chrystus i tam kościół jest ożywiany, tam
kościół jest budzony do życia. W dzisiejszej ewangelii Pan Jezus zadaje Piotrowi takie bardzo
ważne pytanie. Najpierw pyta się uczniów, za kogo uważają ludzie Jezusa? Nawet nie mówi,
czy uważają Mnie za Mesjasza, tylko pyta się, za kogo uważają Syna Człowieczego, a w
języku Biblijnym, Syn Człowieczy , to postać, która była w Księdze Daniela jako niezwykła
postać pochodząca z nieba. Syn Człowieczy jako człowiek, a jednocześnie jako ktoś więcej
niż człowiek. I Pan Jezus posługuje się tym terminem, nie mówi właśnie, czy uważają Mnie
za Syna Bożego, Mesjasza, za Boga, tylko pyta się za kogo Mnie uważają? Mnie, który
jestem Synem Człowieczym, mówi, jakby chciał pokazać, że jestem Kimś, Kto nie pochodzi z
ziemi albo tylko z ziemi, bo wiemy, że Pan Jezus był i jest człowiekiem, ale chciał przez to
pokazać, że ta nazwa, Syn Człowieczy odnosi się do tej postaci biblijnej, Księgi Daniela i
mówi o Kimś wyjątkowym, posłańcu z nieba, o Kimś kto pochodzi od Boga, kto jest
większym niż prorocy, nawet Mojżesz i zauważcie, że apostołowie na to pytanie mówią,
ludzie uważają Cię za proroka, nie uważają Jezusa za Mesjasza, za Boga, za Syna Bożego,
2
tylko mówią, Jezu, uważają Ciebie, że jesteś Eliaszem, bo Eliasz był potężnym prorokiem i
dlatego widząc działanie Pana Jezusa mieli też takie skojarzenie ze świętym Eliaszem, bo był
Pan Jezus w swojej mocy taki potężny Prorok, porównali też do Jana Chrzciciela, dlatego, że
Jan Chrzciciel był bezkompromisowy, On głosił prawdę, nie patrzył na to, czy to się ludziom
podoba czy nie, musi być to co Bóg chciał i tak samo Pan Jezus czynił. A Jeremiasz
dlaczego? Bo Jeremiasz prorok był odrzucony przez swój naród, nie słuchali go, ani
przywódcy ani właśnie zwykli ludzie.
I Pan Jezus też był takim właśnie przez wielu ludzi odrzuconych, szczególnie przez
przywódców, dlatego uważano, że jest Jeremiaszem albo innym podobnym do proroków,
czyli Pan Jezus dowiedział się za kogo uważają Go ludzie, czyli po prostu za Proroka, ale
człowieka nikogo więcej, niezwykłego, potężnego, cierpiącego bezkompromisowego, czyli
takiego człowieka, który nie poddaje się wpływowi innych ludzi, który wie co mówi, bo to co
mówi jest od Boga, który mu karze to czynić, ale Pan Jezus, można powiedzieć też, jakby nie
odpuścił, bo teraz przyszła kolej na apostołów, wiem co o mnie myślą ludzie, ale teraz
powiedzcie mi to za kogo wy Mnie uważacie, co wy o Mnie myślicie. Chodzicie ze Mną już
długi czas, widzieliście już wiele rzeczy, które czyniłem w imię Boga, znacie Mnie dobrze,
jesteście blisko Mnie, za kogo Mnie uważacie? Kim jestem według was? I Piotr w imieniu
wszystkich apostołów, jako taki nieoficjalny przywódca apostołów, bo jeszcze go Pan Jezus
wcześniej nie ustanowił pierwszym z apostołów, ale on się poczuł, że ma prawo i obowiązek
w imieniu wszystkich powiedzieć, że uważamy Cię za Mesjasza i więcej powiedział, za Syna
Bożego, dlatego jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego, czyli Mesjasz, nie tylko człowiek, ale
Bóg, czyli uznał, że Jezus jest Bogiem- Człowiekiem, że jest Mesjaszem, Synem Boga
Najwyższego, Synem Boga przed Którym drżą aniołowie, którego bali się ich przodkowie
Starego Testamentu kiedy Bóg przychodził na Górę Syjon, wszyscy się trzęśli ze strachu
widząc Boga przychodzącego do Mojżesza.
Kiedy Bóg objawił się Mojżeszowi i kiedy Mojżesz mówił imię Boga, mówił Ty
jesteś, Ty jesteś Bogiem naszym, to wtedy, no właśnie były takie zjawiska, trzęsienie ziemi,
burza, błyskawica i tak dalej, a tutaj to odbywało się w atmosferze pokoju. Jezus, stał przy
nim jako Mesjasz i Bóg, bez lęku mógł się do Boga zbliżyć i powiedzieć Mu, że Ty jesteś
moim Panem, Mesjaszem, czyli Synem Bożym, moim wszystkim, czyli uznaję, że Ty mnie
stworzyłeś, że widząc Ciebie widzę mojego Boga i to było wielkie wyznanie, to było bardzo
odważne, bo w tamtych czasach bali się nawet prorocy przyznawać, że są prorokami. Kiedy
pytano Jana Chrzyciela czy jest Mesjaszem, powiedział, nie, absolutnie , po pierwsze dlatego,
że Nim nie był, a po drugie być może się bał tego, że jeżeli powie, że jest Mesjaszem no to
3
wprowadzi ludzi w błąd, to oszuka ich, to stanie się kolejnym fałszywym Mesjaszem. W
tamtych czasach też Żydzi byli gotowi po prostu zabijać fałszywych mesjaszy, a tym bardziej
Rzymianie. Kiedy ktoś by ogłosił się Mesjaszem, to znaczy ogłosił by, to by znaczyło, że
ogłasza, że jest królem, to znaczy, że zasługuje na karę, na śmierć, bo nie ma innego króla
tylko Cezar Rzymski, więc święty Piotr wyznał tą wiarę w małej wspólnocie, ale jeszcze nie
publicznie, czyli ta wiara była jeszcze słaba w Jezusa. Na pewno Piotr nie byłyby wstanie
powiedzieć, zresztą potem kiedy była męka Pana Jezusa, nie powiedział, wyznaję właśnie, że
to jest Mesjasz, Syn Boga żywego Jezus, nie wstydzę się Go. Tego nie powiedział, bo ta
wiara była słaba, bał się, wiara, w której było wiele lęku, jeszcze wiele pytań, na które nie
miał odpowiedzi, bał się, bo nie znał do końca jeszcze Pana Jezusa. Znał Go do pewnego
stopnia, zewnętrznie, ale nie poznał Go jeszcze sercem, a Pan Jezus odpowiada na to, Piotrze,
jesteś błogosławiony, czyli szczęśliwy, można powiedzieć, jesteś szczęściarzem, bo Bóg Mój
i twój, czyli Mój Ojciec i twój Ojciec objawił ci tajemnicę Kim Ja jestem, to znaczy, chciał
żeby Piotr był pokorny i żeby nie wynosił się z tego powodu, że wyznał właśnie w taki
sposób Jezusa, że to nie jest Jego zasługa, ale mu mówi: Piotrze, to, że wyznałeś Mnie, to
pochodzi od Ojca. Ojciec objawił ci, że Jestem Mesjaszem, że Jestem Synem Bożym, że
Jestem Bogiem, że pochodzę od Boga Ojca, że to jest Jego zasługa, On ci to objawił. Jesteś
szczęśliwy, bo Ojciec Mój objawił ci Kim Ja jestem i ty w to uwierzyłeś i ty to wyznałeś.
Rzeczywiście Piotr był szczęśliwy, błogosławiony, że pierwszy wyznał wiarę, pierwszy z
odwagą przyznał Kim jest Jezus. Wymagało to odwagi, zdecydowania.
I Pan Jezus, też proszę żebyście zwrócili na to uwagę, że Pan Jezus mówi Piotrze,
skoro ty wyznałeś, że Ja Jestem Mesjaszem Synem Bożym, Bóg Ojciec ci to objawił, to teraz
objawię ci, tajemnicę, którą Bóg Ojciec ma dla ciebie, objawię ci, że będziesz skałą na której
zbuduję kościół, czyli kościół to wtedy dla świętego Piotra znaczyło, że będzie przywódcą
duchowym, duchowego, nowego narodu Żydowskiego, Izraela. Kościół to nowy Izrael, nowy
naród wybrany, a święty Piotr miał troszkę pełnić taką rolę jakby, no właśnie jak Mojżesz na
pustyni dla wszystkich, którzy uwierzyli w Jezusa i którzy będą w Niego wierzyć, czyli Pan
Jezus powiedział, będziesz głową, będziesz przywódcą, będziesz opiekunem
wspólnoty
wiary, wspólnoty wierzących we Mnie, którzy będą wyznawać wiarę tak jak ty wyznałeś
teraz, przed chwilą. Oni to samo będą czynić na wzór twój. To, że ty wyznajesz wiarę we
Mnie to oni będę podobnie czynić. Twoja wiara wpłynie na wiarę wielu ludzi.
I to jest też nauka dla nas, bo my tutaj, obecni w tym kościele jesteśmy ludzi wiary,
którzy pragną wierzyć. Jesteśmy tutaj dlatego żeby nasza wiara zaprowadziła nas do życia
wiecznego, do szczęścia, do kościoła zbawionych, triumfujących w niebie, do kościoła, który
4
wielbi Boga już bez smutku i cierpienia. Od waszej wiary, zależy też wiara innych. Na waszej
wierze Pan Bóg chce zbudować wiarę innych ludzi. Wiemy, że nasz kościół w Polsce
doświadcza teraz też pewnego cierpienia, jest prześladowany, ale w sposób taki bardzo
perfidny, kościół jest kompromitowany, osłabiany, atakowany i z winy różnych osób i
duchownych i świeckich, nie tylko duchownych. Wielu przyczynia się do tego, że kościół
słabnie, bo ich wiara słabnie. Oczywiście, wiara ludu w Polsce nie zależy pewnie od osób
duchownych, biskupów, kapłanów, ale ich wiara z kolei zależy od wiary was, świeckich .
Dlatego, na pewno nie jest dobrą rzeczą żebyśmy my rzucali kamienie na naszych biskupów,
kapłanów, nie wolno nam tego, niech Pan Bóg będzie ich sędzią. Oczywiście czasami
możemy boleć nad jakimiś decyzjami, które są trudne, które są czasami nieprzemyślane
niektórych osób duchownych albo którzy wprost zdradzają kościół, mówią przeciwko
kościołowi. Jeżeli ty będziesz miał wielką wiarę to ta wiara przyczyni się do wiary całego
kościoła w Polsce, a jeżeli każdy z nas będzie miał małą wiarę i będzie żył w grzechach to to
się przyczyni do osłabienia kościoła w Polsce. I kościół w wielu miejscach słabnie w Polsce,
dlatego, że wiara słabnie, wiara gaśnie. Dlatego trzeba nam, może dzisiaj też takiego
pragnienia, pragnę moim życiem odnowić, przyczynić się do odnowy kościoła, modlić się za
kościół.
Może zachęcam, tak jak na naszych spotkaniach, żeby zanosić margaretki do
kapłanów, do biskupów, margerytki, czyli siedem osób, które przez całe życie, jeden dzień w
tygodniu każda osoba modli się za danego kapłana czy biskupa. Dobrze by było gdyby
powstały też takie margaretki za biskupów, ich jest mało, więc łatwiej będzie otoczyć ich
modlitwą, również poprzez margaretki, zanieść im tą modlitwę, powiedzieć, jesteśmy tutaj,
bo chcemy wesprzeć księdza biskupa, czy arcybiskupa, pokazać, że nam zależy na dobru
naszego pasterza, a przez to na dobru kościoła.
I na końcu, czytałem takie niezwykłe zdanie błogosławionej Miriam Arabki, która
kiedyś żyła w XIX wieku, w Betlejem, w Ziemi Świętej, taka wielka święta, mistyczka,
bardzo zjednoczona z Panem Bogiem i ona mówiła wiele pięknych rzeczy pod wpływem
Ducha Świętego też, miała wielką część do Ducha Świętego. Duch Święty w szczególny
sposób i piękny w niej działał i ona mówiła takie słowa: jeden akt posłuszeństwa kościołowi
równa się to, że uzyskasz szczególne łaski dla ciebie przez miesiąc czasu. Jeden akr
nieposłuszeństwa kościołowi równa się, że przez rok tracisz łaski, które mógłbyś zyskać.
Przypuśćmy, jeżeli Ojciec święty Franciszek mówi, weźmy w takiej sprawie podstawowej
obrony życia, brońmy życia, módlmy się za życie, nigdy niech nie będzie żadnych aborcji i
ktoś mówi, nie, ja wiem lepiej, adoracja, in vitro, to wszystko jest dobre, ludzie mają prawo
5
do tego, to jestem nieposłuszny
tracę łaski, tracę wiele łask i idę za duchem
nieposłuszeństwa, za duchem złego. Pan Jezus powiedział, kto was słucha, Mnie słucha, więc
jeżeli słuchamy Ojca Świętego, a zobaczmy, jak on żyje ewangelią jak piękne mówi, jak jego
treści są proste i przejrzyste, jeżeli tego człowieka nie będziemy słuchać, to nie będziemy
mieli błogosławieństwa. Warto go słuchać, bo wtedy otrzymamy błogosławieństwo,
będziemy jak święty Piotr, błogosławieni, wtedy Bóg będzie mógł mówić, do naszych serc,
jesteś błogosławiona Aniu, czy Katarzyno, czy Tereso, czy Piotrze, czy Pawle, Zygmuncie,
Tadeuszu. Jesteś błogosławiony, bo wierzysz, bo słuchasz Mnie i Mój kościół, bo kochasz
Mój kościół i modlisz się za niego, bo kościół cierpi, a ty pocieszasz mój kościół przez
modlitwę, post. Kościół cierpi teraz w wielu krajach właśnie jak powiedzieliśmy, jak
powiedziałem wam w Iraku , tam kościół cierpi, tam Chrystus w nich cierpi, my mamy tutaj
pewien pokój, pewną swobodę działania. Nie wiemy jak długo, obyśmy zawsze mogli żyć w
pokoju, ale czasem jednak widać, że dla wierzących dobrze jest jeśli przyjdzie na nich czas
utrapień, czas doświadczeń, prób, bo wtedy kościół ożywa, staje się dynamiczny, budzi się z
letargu i snu, abyśmy nie musieli czasami mieć czegoś takiego jak wojna, która właściwie już
jest, już tam się toczy na Ukrainie, oby nie doszła do nas, ale być może, Pan Bóg dopuścić
może do takich rzeczy, że nas dotknie ta woja też, która tam się toczy, oby tak nie było,
chociaż nasz biedny kraj bardo cierpi. Wielu ludzi doświadcza tyle biedy w Polsce. Módlmy
się o to żeby Pan zlitował się nad naszym krajem, żeby kościół w Polsce umocnił w naszych
duszpasterzy, żebyście wy też, kochani, nie utracili wiary, ale tej wiary nie wstydzili się i
wyznawali ją, ale wiara to nie tylko wyznanie Piotra, ale czyny Piotra, a czynami potwierdził
i śmiercią swoją, że Jezus jest jego Mesjaszem, Jego Bogiem.
6