Dziecię Chaosu - Creatio Fantastica

Transkrypt

Dziecię Chaosu - Creatio Fantastica
Creatio Fantastica
PL ISSN: 2300-2514 R. XI, 2015, nr 2 (49)
Magdalena Stawniak
Dziecię Chaosu
[…] Amber, prawdziwe miasto na prawdziwej Ziemi, które zawiera w sobie wszystko.
Z Cieni jest nieskończona liczba rzeczy. Każda możliwość istnieje gdzieś jako
cień tego, co prawdziwe. Amber, poprzez samą swoją egzystencję,
rzuca cienie we wszystkich kierunkach […]. Cień rozciąga się od Amberu
do Chaosu i w jego granicach wszystko jest możliwe.
Kroniki Amberu. Dziewięciu książąt Amberu, s. 88
Amber i Chaos to dwa przeciwstawne bieguny, które trwając w równowadze, pozwalają rozwijać się życiu w niezliczonych światach i wariantach rzeczywistości. Zachwianie tą kruchą równowagą może okazać się katastrofalne w skutkach, o czym przekonał się główny bohater pierwszej części cyklu Kroniki Amberu.
Kroniki Amberu. Tom 1 autorstwa Rogera Zelaznego skupiały się na przygodach
Corwina z Amberu i jego stosunkach z licznym i równie bezwzględnym jak on sam rodzeństwem. Bohaterem drugiego pięcioksięgu (na który składają się opowieści Atuty
zguby, Krew Amberu, Znak Chaosu, Rycerz Cieni i Książę Chaosu) jest Merle Corey, a raczej
Merlin, syn Corwina i Dary, łączący w sobie cechy charakterystyczne zarówno dla Amberytów, jak i mieszkańców Dworców Chaosu.
Podobnie jak w Pięcioksięgu Corwina, tak i tutaj główny bohater jest jednocześnie
narratorem. Czytelnik poznaje go 30 kwietnia – w dniu, w którym co roku ktoś próbuje
dokonać zamachu na jego życie. I właściwie od samego początku akcja rusza z kopyta –
Merlin/Merle jest świadkiem zabójstwa swojej byłej dziewczyny, sam przedostaje się do
innej rzeczywistości, a jego przyjaciel nie jest tym, za kogo się podaje. Niemal każde wydarzenie powoduje lawinę kolejnych, a młody mężczyzna miota się pomiędzy nimi, nie
wiedząc, kto jest jego wrogiem, a kto przyjacielem.

Recenzja książki: Roger Zelazny, Kroniki Amberu. Tom 2, przekł. Piotr W. Cholewa, Poznań: Zysk i S-ka
2015, ISBN: 978-83-7785-581-2, ss. 764.
1
I to jest największy minus całej historii. Opowieść Corwina była sensowna i poukładana, natomiast historia Merlina wydaje się chaosem w czystej postaci. Na scenie pojawiają się i znikają z niej kolejne osoby, często mniej lub bardziej spowinowacone z
głównym bohaterem, a on sam zostaje uwikłany w różne nie do końca jasne wydarzenia,
z którymi wyraźnie sobie nie radzi. W przeciwieństwie do swego ojca, Merlin wydaje się
nieco zagubiony i pomimo czarodziejskich umiejętności oraz sprytu, nie jest w stanie
uporać się z natłokiem zdarzeń. Wyraźnie widać jego brak doświadczenia w dworskich i
rodzinnych intrygach, w których tak świetnie czuł się jego rodzic.
Pomimo chaotycznych wydarzeń, Zelaznemu udało się stworzyć barwne i niezwykłe tło. Sam Amber i relacje międzyludzkie zostały dobrze przedstawione w tomie
pierwszym, jednak autor posunął się o krok dalej, opuszczając pałac i pozwalając czytelnikowi zagłębić się w uliczki i zakamarki miasta. Skupił się również na przedstawieniu
stosunków panujących w Dworcach Chaosu i barwnych opisach tamtejszych zjawisk fizycznych. Dzięki temu cała opowieść nabrała pełniejszych kształtów i głębi, której nieco
brakowało w Pięcioksięgu Corwina.
Pierwszy tom Kronik Amberu to niewątpliwie jedno z arcydzieł fantastyki. Czy to
samo można powiedzieć o części drugiej? Na to pytanie trudno odpowiedzieć jednoznacznie, bo choć Zelazny w umiejętny sposób rozwija fabułę i tworzy dzieło wielowątkowe, to jednak w całość wkrada się zbyt wiele Chaosu. A to niemal zawsze jest złą
wróżbą dla czytelnika.
2