Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010 5. robi, i będzie stale robił – ale
Transkrypt
Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010 5. robi, i będzie stale robił – ale
Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010 robi, i będzie stale robił – ale doświadczy zawsze granicy, której sam nie jest w stanie przekroczyć. Św. Paweł w Liście do Efezjan ujmie tę prawdę w obrazie rozdzielającego muru, czyli wrogości: On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość (Ef 2,14). Wrogość ta powstała w sercu człowieka, oddzielając go od drugiego i tym samym czyniąc go niezdolnym do prawdziwej jedności. Podsumowując. Pan Bóg stworzył człowieka „na swój obraz”, by człowiek mógł istnieć na sposób Boski, by dawał siebie drugiemu. Gdy człowiek tracił swoje życie dla drugiego, otrzymywał je wciąż na nowo od Boga. Taki sposób istnienia czynił człowieka szczęśliwym. Po grzechu człowiek przekonał się, że – wbrew zapewnieniu ze strony kusiciela (nie umrzecie) – nie ma władzy nad swoim życiem, umrze (Bo zapłatą za grzech jest śmierć – Rz 6,23). Od tej chwili pozostało mu tylko starać się o to, by utrzymać swoje życie za wszelką cenę – nawet niszcząc życie innych. W konsekwencji człowiek coraz bardziej oddalał się od drugiego człowieka, coraz bardziej odchodził od pierwotnej koncepcji bycia na obraz i podobieństwo Boga. (Przypomnijmy: ta koncepcja polegała na tym, że człowiek jest zdolny dawać siebie drugiemu i w tym odnajduje swoje szczęście). Człowiek pragnie jedności z drugim człowiekiem, ale inni ludzie wydają się być wrogami, zdają się czyhać na jego życie, by je zabrać, a człowiek na utratę życia nie chce się zgodzić. Oddawanie swojego życia drugiemu wydaje się zbyt wielką ceną za odzyskanie pierwotnego stanu miłości i jedności z drugim. Własnymi siłami człowiek po grzechu nie potrafi tego uczynić. Jedynie mocą Boga może wchodzić w relacje z innymi. I Bóg na przestrzeni dziejów ludzkości wyprowadza człowieka z tej sytuacji, przygotowuje na przyjście Zbawiciela – ale o tym będziemy mówili w kolejnych katechezach. Ks. Marek Paluszkiewicz Stoczkowski „Dziady cz. II” 31 października i 1 listopada w stoczkowskim kinie „Echo” zostały wystawione „Dziady cz.II”. Wstęp do przedstawienia przygotowała p. Małgorzata P. a zaprezentowała Natalia W. Widzowie mogli zapoznać się z ideą utworu A. Mickiewicza. „Dziady” Adama Mickiewicza są największym osiągnięciem teatralnym epoki romantyzmu. Dziełem złożonym z części - II i IV zwanej „Dziadami” kowieńsko – wileńskimi oraz III zw. „Dziadami” drezdeńskimi. Sama kolejność tych części stanowi dla współczesnego czytelnika trudną do przeniknięcia zagadkę. Badacze literatury nie są co do tej kwestii zgodni – jedni uważają ją za celowy zabieg kompozycyjny, inni widzą w niej dzieło przypadku. Dzisiaj obejrzycie Państwo „Dziadów” część II, czyli początkową część cyklu. Utwór poprzedzony został prozaiczną przedmową poety, który podkreślił ścisły związek scen dramatycznych z autentycznym kultem zmarłych, bowiem nawiązał w tym utworze do religijnych widowisk z przeszłości zachowanych w litewskim folklorze. Za życia Mickiewicza chłopi w Wielkim Księstwie Litewskim gromadzili się w Dzień Zaduszny w ustronnych kaplicach lub na cmentarzach, aby odprawiać rytuał przywoływania zmarłych i ofiarowywania im pożywienia. Zazwyczaj przewodził temu starzec lub kapłan, który dozwalał na ich odwieczne zwyczaje. Ten ludowy rytuał znany jako „dziady” wybrał Mickiewicz jako ramy swego dramatu. Motto utworu zaczerpnął z Szekspira: „Są dziwy na niebie i ziemi, o których ani śniło się waszym filozofom.” I rzeczywiście „Dziady” pełne są niesamowitości. Do cmentarnej kaplicy przybywają istoty nie z tego świata. Widzimy chłopów wypowiadających nocą zaklęcia i przywołujących duchy, przewodniczy im Guślarz. Pierwsze pojawiają się duchy „lekkie” – dwa aniołki, które nie mogą dostać się do nieba , gdyż na ziemi nie zaznały cierpienia. Proszą o ziarnko gorczycy , a w zamian przekazują upomnienie: „Kto nie doznał goryczy ni razu, Ten nie dozna słodyczy w niebie.” Następnie wkracza duch „ciężki”, a mianowicie duch złego pana. Otaczają go drapieżne ptaki, które porywają każdy ofiarowany mu kąsek pożywienia. Ponieważ dręczył swoich poddanych, nikt spośród żyjących nie może mu pomóc, a drapieżne ptaki to duchy poddanych, których niegdyś męczył. „Bo kto nie był ni razu człowiekiem, Temu człowiek nic nie pomoże.” Trzeci duch należy do kategorii pośredniej. Jest to duch młodej pasterki, która za życia była zbyt dumna i odrzucała uczucia chłopców. Prosi ona tylko o to, aby młodzi wieśniacy uchwycili ją za ręce i 5. Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010 krzyż poświęcony POW, który w otoczeniu brzóz stoi tam do dziś. na własny koszt Henryk Nowosielski. Przytwierdzone są do niego 2 chorągiewki o barwach narodowych. NA PROGU NIEPODLEGŁOŚCI W wolnej już Rzeczpospolitej, dekretem z 13 grudnia 1918 roku, została powołana w Stoczku rada miejska, składająca się z 12 radnych. Na czele zarządu miasta (magistratu) stał burmistrz, zastępca i trzech ławników, wybieranych przez radę miejską na trzy lata. Zarząd miejski wykonywał uchwały rady, zarządzał majątkiem miasta, opracowywał projekty budżetów, zwalniał i powoływał urzędników – wreszcie był wykonawcą ustaw i zarządzeń państwowych. Władzę nadzorczą nad miastem sprawował w pierwszej instancji wydział powiatowy w Łukowie, a w drugiej – minister spraw wewnętrznych, któremu przysługiwało prawo rozwiązania rady i zarządzania nowych wyborów. 26 stycznia 1919 roku odbyło się inauguracyjne posiedzenie Rady Miejskiej i Magistratu Stoczka. W posiedzeniu tym uczestniczyli następujący radni: Andrzej Bąk, Józef Dąbrowski, Eliasz Izraelczyk, Stanisław Kunczyński, Jankiel Rogalski, Salomon Szajnberg, Szymcha Szajnberg. Burmistrzem miasta byt wówczas Tytus Gałecki, a jego zastępcą Józef Dąbrowski. POMNIK IGNACEGO BRAULIŃSKIEGO W roku 1928 członkowie miejscowego POW ufundowali pomnik swojemu koledze, Ignacemu Kandydzie – Braulińskiemu z Latowicza, który zginął dziesięć lat wcześniej podczas rozbrajania niemieckiej żandarmerii. Pomnik ten usytuowano w mieście na obecnej ulicy Sikorskiego przy skrzyżowaniu z ulicą Piaski przy szosie wylotowej do Siedlec. Wykonany został z betonu przez stoczkowskich murarzy. Był ogrodzony niskim płotkiem drewnianym, obecnie już rozebrany. Oprac. Paweł F. KRZYŻ POŚWIĘCONY PAMIĘCI POW Pospolicie jest nazywany „krzyżem w 4 brzózkach”. Postawiono go w 1918 r. po odzyskaniu niepodległości. Krzyż ten przypomina działalność konspiracyjną Polskiej Organizacji Wojskowej powołanej w 1914 r. przez Józefa Piłsudskiego. W Stoczku mieściła się komenda dowództwa rejonu stoczkowskiego, do którego należały też gminy: Miastków, Wodynie, Latowicz i Skórzec. Dowódcą oddziału był Wiktor Drabiński ze Stoczka. Członkowie POW oprócz ćwiczeń wojskowych, aktywnie uczestniczyli w akcjach zbrojnych. W dniu 11.11.1918 r. rozpoczęli walkę z miejscowym oddziałem żandarmerii niemieckiej. Niemcy zamknęli się w ratuszu i bronili się pod dowództwem burmistrza – oficera Ostena. W wyniku walki zginął żołnierz POW, Ignacy Brauliński ps. „Kandyda”. Pochodził z Latowicza. Krzyż został usytuowany poza miastem, w miejscu dowodzenia w czasie bitwy 14.02.1831 r. przy szosie siedleckiej. Początkowo był wykonany z drewna i otoczony 4 młodymi brzózkami. Dzisiaj są to już dorosłe drzewa a w miejsce krzyża drewnianego, który zmurszał, postawiony jest mały krzyż żelazny na drewnianym cokole. Krzyż wykonał Fot. A.M. i K.O. Wierzę w świętych obcowanie Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego. Ks. Jan Twardowski Dobitnie te słowa brzmią w takie dni jak Uroczystość Wszystkich Świętych czy we wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. Jako wspólnota parafialna 2. gromadziliśmy się w świątyni, udawaliśmy się na cmentarz, by wyrazić przez to naszą pamięć o tych, którzy od nas odeszli. Obok zewnętrznych znaków naszej wiary w życie po śmierci, zatroszczyliśmy się także o stan naszej duszy. Nie zabrakło tych, którzy w te dni przystąpili do sakramentu pojednania, przyjęli Komunię św., polecili wspólnej modlitwie wspominkowej swoich bliskich zmarłych. Wiele osób każdego dnia w okresie oktawy Wszystkich Świętych uczestniczyło w Eucharystii, by po jej zakończeniu udać się na cmentarz i pomodlić się za tych, których już nie ma wśród nas pielgrzymujących ku zbawieniu. Przez tę praktykę mogło uzyskać odpust zupełny i ofiarować go za dusze czyśćcowe. Tygodnik Parafialny Szczególnie uroczyście wyglądał 1 listopada, kiedy nasz wzrok kierowaliśmy ku niebu, gdzie radością oglądania Boga twarzą w twarz cieszą się święci. Tego dnia na cmentarzu parafialnym sprawowana była o godz. 12.00 Msza św. Podczas homilii ks. Proboszcz powiedział m.in.: „Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli? ...To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka” /Ap 7,2 –4.9-14/ Zgromadzeni w Uroczystość Wszystkich Świętych my również za autorem natchnionym pytamy: Ci przyodziani w białe szaty kim są ? – dawni i współcześni święci. Odpowiedź na to pytanie dał nam papież Benedykt XVI ogłaszając 25 września br. w Rzymie Chiarę Badano jako nową błogosławioną. Kim była? Urodziła się 29 października 1971 w Sassello we Włoszech. Była wytęsknionym, wymodlonym dzieckiem swoich rodziców, którzy czekali na jej narodziny 11 długich lat. Od maleńkości mama uczyła ją, że Jezusowi niczego się nie odmawia. Jakże przydatna miała być ta lekcja w życiu młodej Chiary. Razem z rodzicami należała do ruchu Focolari /w Polsce znanego też jako Dzieło Maryi/. Chciała zostać lekarką i wyjechać do Afryki. Młoda, ambitna dziewczyna, która kochała Boga, człowieka i piękno natury. Mottem jej życia stały się słowa: ,,Dla Ciebie Jezu!” U startu jej życia 17-letnia Chiara dowiaduje się, że ....że ból w prawym ramieniu to początek raka kości. Rozpoczęła się swoista droga krzyżowa dziewczyny. Po wysłuchaniu diagnozy nie zaczęła płakać, rozpaczać. Umilkła na kilkanaście minut, a potem już głosem spokojnym z lekkim uśmiechem powiedziała: ,,Jeśli Jezus tego chce, to i ja”. Całe swe cierpienie ofiarowała świadomie za Kościół, za młodych, za niewierzących, za misje. W nasilającym się bólu Chiara mówiła:,, Nie mam już nic, ale mam serce i tym sercem mogę kochać zawsze”. Swoim rówieśnikom zostawiła przesłanie: ,,Młodzi są przyszłością. Ja już nie dam rady biec, lecz chcę wam przekazać płomień, tak jak na olimpiadach. Macie tylko jedno życie i warto je przeżyć dobrze.” Ostatnie słowa skierowała do swojej mamy:,, Mamo, bądź szczęśliwa, ja jestem. Ciao!” Imienni i nieznani święci, których dziś czcimy w jednej uroczystości, kierowali się w życiu logiką błogosławieństw, nie logiką tego świata: - Wystarczało im niewiele, wolni i ubodzy duchemgdy świat każe posiadać, by coś znaczyć: - Smucili się wobec grzechu, zła – gdy świat mówi, by bawić się na całego i dać sobie luz; - Nie robili wokół siebie hałasu – gdy świat robi nieznośny szum wokół ,,gwiazd” jednej nocy; - Pragnęli sprawiedliwościgdy świat niesprawiedliwych zdaje się wygrywać w zawodach; Nr 5/XI/2010 Byli miłosierni – gdy świat z sercem zimnym i obojętnym depcze słabych i bezbronnych; - Z czystym sercem i spojrzeniem – gdy biznes robi się na wulgarnym handlu ciałem człowieka; - Wprowadzali pokój – wobec przemocy i przepychanki potęg tego świata; - Prześladowani – bo jak sól w oku niewygodni, więc lepiej ośmieszyć, uciszyć, zabić. Paradoksalnie to jednak oni posiedli Królestwo nieprzemijające, wieczne. To oni królują w pokoju, radości, doświadczając miłosierdzia Boga oglądają twarzą w twarz. Bo jak nauczał bł. Ks. Jerzy Popiełuszko: ,, prawdy nie zabijesz, nie zalejesz betonem – odrośnie... . Trzeba się bać jedynie zdrady Chrystusa za jedyne 30 srebrników jałowego spokoju” Czy chcesz być świętym? Właściwie trzeba powiedzieć, że nie mamy wielkiego wyboru: albo będziesz święty, albo przegrasz wszystko. Jezus ma ci do zaoferowania tylko ten jeden dar: świętość i to, co przydatne w drodze do niej. Poza tym nie da ci niczego innego. To nie jest droga dla ludzi byle jakich, którym wszystko jedno. To nie jest droga dla przeciętniaków, którzy boją się podejmować trudy życia. Każdy święty to człowiek wielkiego formatu. Takich nam trzeba. Jan Paweł II w Starym Sączu w 1999 r. nauczał:,, Trwajcie mocno przy Chrystusie, aby On trwał w was! Nie pozwólcie, aby w waszych sercach, w sercach ojców i matek, synów i córek zagasło światło Jego świętości. Niech blask tego światła kształtuje przyszłe pokolenia świętych, na chwałę imienia Bożego. Nie lękajcie się chcieć świętości! Nie lękajcie się być świętymi! Uczyńcie kończący się wiek i nowe tysiąclecie erą ludzi świętych! Dzisiejszy świat potrzebuje świętości chrześcijan, którzy w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i zawodowego podejmują swoje codzienne obowiązki; którzy pragnąc spełniać wolę Stwórcy i na co dzień służyć ludziom, dają odpowiedź na Jego przedwieczną miłość. Dotyczy to również takich dziedzin życia, jak polityka, działalność gospodarcza, społeczna i prawodawcza (por. Christifideles laici, 42). Niech i tu nie braknie ducha służby, uczciwości, prawdy, troski o dobro wspólne nawet za cenę wielkodusznej rezygnacji ze swego, na wzór świętej księżnej tych ziem! Niech i w tych dziedzinach nie zabraknie pragnienia świętości, którą zdobywa się przez kompetentne, służebne działanie w duchu miłości Boga i bliźniego.” Uroczystość Wszystkich Świętych i „dzień zaduszny” miały nasz wzrok skierować w stronę wieczności. Dziękujemy tym wszystkim, którzy pomogli nam dobrze przeżyć ten czas – duszpasterzom, służbie liturgicznej, chórowi, służbom porządkowym, tym którzy zatroszczyli się o wywóz śmieci, nagłośnienie na cmentarzu, i innym, którzy angażują się w życie parafii. Red. - 3. Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010 Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże - - z nauczania ks. Bpa Z. Kiernikowskiego – cz. II W poprzedniej części pierwszej katechezy mówiliśmy o człowieku stworzonym na obraz i podobieństwo Boga. W tej części powiemy o grzechu pierworodnym. W Piśmie Świętym grzech pierworodny został przedstawiony jako wydarzenie. Tego wydarzenia nie należy rozumieć dosłownie. Należy przyjąć, że taki sposób przedstawienia grzechu był najbardziej zrozumiały dla ludzi w momencie powstawania tekstu. Autor Księgi Rodzaju posłużył się obrazami dla wyrażenia głębokiej i wciąż aktualnej prawdy o człowieku, o jego relacji do Boga i do drugiego człowieka. Przeczytajcie teraz proszę tekst z Księgi Rodzaju: Rdz 2,8-9. 15-17 (rozdział 2, wersety od 8 do 9, oraz od 15 do 17) Przeczytany tekst odnosi się do ogrodu, w którym Pan Bóg umieścił człowieka i dał mu do dyspozycji wszystko – owoce z wszystkich drzew, z wyjątkiem jednego – drzewa poznania dobra i zła, bo po spożyciu tego owocu człowiek umrze. Było też drzewo życia, które rosło w środku ogrodu, ale zakaz nie dotyczył tego drzewa. Chcę w tym miejscu zwrócić uwagę na znaczenie usytuowania drzewa poznania dobra i zła. Nie wiemy, gdzie ono jest. To znaczy, że może być wszędzie. Jak należy to rozumieć? To oznacza, że nie ma takiego miejsca w ogrodzie, w którym człowiek wie, co jest dobre, a co złe. Tę prawdę zna tylko Pan Bóg. Pismo Święte jednak wyraźnie wskazuje, że istnieje również inna rzeczywistość – bez Boga. Ona istnieje na zewnątrz ogrodu. I stamtąd przychodzi do ogrodu wąż. Wąż nie przyjmuje prawdy o sobie jako stworzeniu, od tej prawdy ucieka na zewnątrz ogrodu. Jednak w pewnym momencie przychodzi z zewnątrz, spoza ogrodu i zaczyna kuszenie człowieka. Przeczytajcie teraz kolejny fragment z Księgi Rodzaju: Rdz 3,1-6. Widzimy, że Księga Rodzaju przedstawia węża jako najbardziej przebiegłego ze wszystkich stworzeń, najbardziej inteligentnego, potrafiącego sobie poradzić. I ten wąż zapytał niewiastę: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu? A ona odpowiedziała, że tylko o owocach z drzewa, które jest w środku tego ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli. Jak widzimy, odpowiedź niewiasty mija się z prawą. Z tej analizy wynika wyraźnie, że kusiciel wprowadził zamęt w myślenie niewiasty. Podkopał zaufanie do Boga, który przecież jest Miłością. Przedstawił Go jako tego, kto ogranicza człowieka, a nie ratuje od śmierci. Kusiciel wykrzywił pojęcie człowieka o sobie samym. Według niego człowiek ma być podobny do Boga nie przez darowanie siebie drugiemu, ale przez decydowanie o tym, co jest dobre, a co złe. 4. Człowiek jest postawiony przed decyzją: być posłusznym Bogu – Stwórcy, czy odwrócić się od Niego i posłuchać stworzenia – kusiciela w postaci węża. Wiemy, jaką decyzję podjęła niewiasta: zerwała owoc, skosztowała go, podała Adamowi, który też go spożył. To wydarzenie Pismo Święte nazywa grzechem pierworodnym. Tak więc grzech pierworodny polega na braku zaufania do Pana Boga, na nieposłuszeństwie Panu Bogu, na chęci poznania dobra i zła – by być jak Bóg. Ponieważ struktura każdego grzechu jest taka sama, jak grzechu pierworodnego, warto ją zapamiętać. Wygląda następująco: 1. Pokusa, która powoduje powstanie zamętu w człowieku; 2. Pojawienie się przekonania, że Bogu nie można zaufać, że Bóg kłamie; 3. Chęć człowieka do decydowania o tym, co jest dobre, a co jest złe, niezależnie od Boga, niezależnie od prawdy; 4. Popełnienie grzechu (nieposłuszeństwo przykazaniu Boga), które jest skutkiem przekonania, że człowiek sam wie – i w konsekwencji sam decyduje – co jest dobre, a co złe (dla niego, w tej chwili). Każdy nasz czyn pociąga za sobą skutki. Nie tylko dla naszego życia, ale także dla życia bliźnich. Celowe jest więc przyjrzenie się konsekwencjom grzechu pierworodnego dla pierwszych ludzi, ponieważ po grzechu nosi je w sobie każdy człowiek. Skutki grzechu pierworodnego Kusiciel przekonywał: 1. nie umrzecie; 2. otworzą się wam oczy; 3. jak Bóg będziecie znali dobro i zło (Rdz 3,4). I teraz przeczytajcie proszę kolejny fragment: Rdz 3,7-13. Widzimy, że po grzechu pierworodnym ludzie zaczynają bać się Stwórcy – tego, który dał im życie, który życiem wciąż obdarzał – ukrywają się przed Nim wśród drzew ogrodu. Zmieniły się również relacje między mężczyzną a niewiastą – mężczyzna i niewiasta zaczynają odczuwać lęk przed sobą – splatają dla siebie przepaski, są one symbolem muru, wrogości, która zaistniała wtedy między ludźmi – zob. Ef 2, 14. Każde z nich broni i usprawiedliwia siebie, a oskarża drugiego. Odpowiadając na proste pytanie zadane przez Pana Boga: Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?, Adam zrzuca winę za ten czyn na niewiastę, a niewiasta też nie chce przyjąć odpowiedzialności za to, co się stało, i mówi: Wąż mnie zwiódł. Można podsumować to tak, że konsekwencją grzechu pierworodnego jest brak jedności człowieka z Bogiem i z drugim człowiekiem. Człowiek przez grzech stracił dostęp do drzewa życia (zob. Rdz 3,22-24) – jest to symboliczne wyrażenie prawdy, że grzech zniszczył relację człowieka do Boga, który jest Dawcą życia. Lęk przed śmiercią, który od tej pory człowiek przeżywa, prowadzi go do zniewolenia sobą, absolutyzacji swojego życia, wykorzystania drugiego dla siebie, nieakceptowania kogoś, kto jest inny, dystansowania się wobec niego. Na domiar złego człowiek na skutek grzechu pierworodnego nie tylko broni swojego życia przed bliźnim, ale wręcz programuje siebie na niszczenie życia drugiego człowieka, jeśli ten staje mu na przeszkodzie. Wobec zaistniałego rozdzielenia człowiek przeżywa ostatecznie swą niemoc w dziedzinie przeżywania prawdziwej jedności i komunii z bliźnimi. Może podejmować wysiłki i próby zbliżenia się do drugiego człowieka – i to Nr 5/XI/2010 Tygodnik Parafialny 07.11.2010r. Ofiara dobrowolna Koszt wydruku 1zł. W tym numerze: O 1i 2 listopada - str. 1., O nadaniu imienia szkole w Starej Prawdzie – str. 2-3., O katechezach biskupa Z. Kiernikowskiego – str. 3-4., O historii przedstawień teatralnych w Stoczku – str. 6., Ogłoszenia parafialne – str. 7., Intencje Mszalne na nadchodzący tydzień – str. 8. Mieszkańcy Stoczka i sprawa odzyskania niepodległości 11 listopada Gdy rankiem 10 listopada 1918 roku w Warszawie witano przybyłego pociągiem z Berlina Józefa Piłsudskiego, członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej w Stoczku przygotowywali się do akcji przeciwko niemieckim okupantom miasta. POW, będąca w 1918 roku zbrojnym ramieniem Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej w Lublinie, właśnie w listopadzie przystąpiła do rozbrajania wojsk okupacyjnych, co miało przyspieszyć odzyskanie niepodległości. Stoczkowski odział POW, należący do IX okręgu tajnej organizacji włączył się do tych działań, rozbrajając miejscowy posterunek niemieckich żandarmów w dniu 10 listopada. W plutonie stoczkowskich peowiaków, którym dowodził Wiktor Drabiński, znaleźli się m.in. Marian Glinka, Franciszek Lewandowski, Józef Piskorz – Nałęcki i Marian Płudowski, który jeszcze po 1945 roku nosił maciejówkę, demonstrując w ten sposób przywiązanie do komendanta Piłsudskiego. Po rozbrojeniu niemieckiego posterunku stoczkowscy peowiacy wyruszyli w stronę Łukowa i połączywszy się w Dąbiu z tamtejszym oddziałem, wkroczyli do miasta będącego celem ich marszu. Jednak w Łukowie do walki z Niemcami nie doszło, ponieważ okupanci sami złożyli broń. W Stoczku POW jesienią 1918 roku faktycznie przejęła władzę z rąk niemieckiego burmistrza Ostena i zorganizowała obywatelską milicję ludową. Upamiętniając wydarzenia z listopada 1918 roku, stoczkowskie społeczeństwo postawiło przy szosie siedleckiej 1. Tygodnik Parafialny ściągnęli na ziemię. Niestety ludzie nie mogą jej pomóc, bo: „Kto nie dotknął ziemi ni razu, Ten nigdy nie może być w niebie.” Ostatnim duchem, który się ukazuje jest widmo romantycznego młodzieńca. Nic nie mówi, tylko w milczeniu przygląda się jednej z dziewcząt w tłumie, nie słucha zaklęć Guślarza. Tą sceną kończy się część II dramatu, a tajemnicze widmo pojawiające się na jej końcu jest łącznikiem z IV częścią „Dziadów”. Przez ludzi teatru „Dziady” uważane są za najwyższy sprawdzian umiejętności reżyserów. Mamy świadomość, że nie jest to dzieło łatwe do inscenizacji, jednak … spróbowaliśmy się z nim zmierzyć. Subiektywne odczucia publiczności po sztuce „Dziady” cz. II Adama Mickiewicza Jak powszechnie wiadomo, nawet jeśli przedstawienie jest wspaniale przygotowane, posiada najlepszych aktorów i reżyserów a także świetny scenariusz, nigdy nie zostanie wystawione idealnie, gdy zabraknie jeszcze jednego, najważniejszego elementu… publiczności. To ona sprawia, że na scenie naprawdę chce się grać i podejmować 6. Nr 5/XI/2010 niezliczone próby, aby wszystko wyszło jak najlepiej. Widzowie mają prawo oceniać – zarówno krytykować, jak i wartościować. Ich zdanie jest niezwykle ważne, ponieważ to przecież dla nich jest wystawiana sztuka. Dlatego też postanowiliśmy zapytać publiczność o wrażenia, jakie wywarł u niej zagrany spektakl „Dziady” cz. II Agnieszka: „Dziady” utwierdziły mnie w przekonaniu, że stoczkowska młodzież potrafi umiejętnie ukierunkować swoją energię, czego przykładem jest ta świetne zagrana sztuka. Znają swoje dobre strony i zdają sobie sprawę ze swoich talentów – cieszy mnie, że potrafią je wykorzystać. Myślę, że takie wydarzenia kulturalne powinny być częściej organizowane. Gra moich kolegów i koleżanek była wprost „epicka”! ;) Karolina: Przedstawienie cz. II dramatu „Dziady” było bardzo interesujące. Aktorzy i reżyserzy wykazali się ogromną inwencją twórczą. Tematyka przedstawienia była ciekawa, ponieważ w okresie Wszystkich Świętych okazała się aktualna. Gra aktorów była na wysokim poziomie, dlatego przekaz przedstawienia był łatwy i miły w odbiorze. Uważam, że sztuka była warta obejrzenia i przydałoby się więcej takich w Stoczku. Ku mojemu zdziwieniu sztuka nie była nudna i bardzo mi się podobała. Polecam. =] Klaudia: Przyznaję, że idąc na spektakl, nie spodziewałam się, że zrobi na mnie aż takie wrażenie. Wydawało mi się, że w Stoczku nie ma odpowiednich warunków, a przede wszystkim nie spodziewałam się aż tak dużego zaangażowania ze strony - pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie – aktorów. :) Muszę wspomnieć o muzyce, która według mnie była fenomenalna. Słowa uznania należą się wszystkim, nie wymieniając tych, których kreacje wydały mi się najciekawsze. :] Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę mogła obejrzeć kolejne popisy aktorskie moich kolegów i koleżanek.:) Mateusz: Podobało mi się wszystko. Nie zauważyłem w tym przedstawieniu rzeczy, która nie byłaby dopięta na ostatni guzik. Całość sztuki została przedstawiona naprawdę realistycznie, a perfekcyjnie dopasowana muzyka nadawała Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010 temu odpowiedni klimat. Najbardziej podobała mnie się scena, w której występowało Widmo i szarpiące je ptaki, ponieważ była ona niezwykle dynamiczna. Wystawienie tutaj sztuki, to był fajny pomysł. Katarzyna: Idąc na spektakl myślałam, że będzie to kolejne amatorskie przedstawienie, jednak pozytywnie mnie zaskoczyło. :) Pełna profesja w grze aktorów zszokowała mnie. Ogólnie rzecz biorąc, było to świadectwo, że dzisiejsza młodzież z małego miasta również ma szansę zabłysnąć w świecie teatru. Mam więc nadzieję, że już wkrótce zobaczę chociaż część z nich na profesjonalnych scenach. Chciałabym, aby było więcej takich przedstawień, które pokazują talent młodych ludzi. Piotr: Do scen „Dziadów” które zapadły mi najgłębiej w pamięć muszę zaliczyć scenę z aniołkami. Obydwa od wejścia na scenę aż do jej opuszczenia bardzo wczuły się w rolę. Bardzo spodobała mi się też gra Widma i Upiora, którzy byli idealnie ucharakteryzowani. Gratuluję uczestnikom sztuki! Tak pozytywnie zabarwione opinie świadczą same o sobie. Jesteśmy zadowoleni, że nie zawiedliśmy naszych widzów, choć mamy świadomość wielu niedociągnięć. Miejmy nadzieję, że i kolejne grane w Stoczku sztuki będą równie dobrze odbierane. W poprzednim numerze Tygodnika Parafialnego była mowa o tradycji dawniejszych przedstawień wystawianych w Stoczku. Kto wie… Być może przyczynili się Państwo do tworzenia nowej historii… Marzena G. Podziękowania W przygotowanie przedstawienia zaangażowało się wiele osób. Wśród nich należy wymienić: p. Małgorzatę Woźniak – współreżyserowi przedstawienia; aktorów: Guślarz – Rafał Dynek, Starzec - Kamil Sobiech, Aniołki – Jakub Soćko, Emilka Kosut, Widmo – Grzegorz Zasuwik, Chór ptaków – Marzena Gajowniczek, Karolina Kocielnik, Karolina Wróbel, Dziewczyna – Karolina Jurzysta, Straszydło – Radosław Sałasiński, Pasterka – Anna Bekacz, Chór wieśniaków – Łukasz Rombel, Kinga Wołoszka, Agnieszka Woźniak, Paulina Chudek, Karolina Senterkiewicz, Paulina Pietrzak, muzyka – Mateusz Sałasiński, Michał Flis; dekoratorów sceny – kl. IIIa Gimnazjum w Stoczku Łukowskim; obsługa techniczna – Hubert Lewandowski; p. Agnieszkę Barej – Dyrektor kina „Echo” i biblioteki miejskiej wraz ze stażystami, Zespół Oświatowy w Starej Róży – za sprzęt generujący parę, parafii – za rekwizyty do kaplicy i wiele innych osób, które niw sposób wymienić, a które choćby wspierały rodzący się pomysł. Dziękujemy!!! Red. Zdrowa rywalizacja W sobotę 30 października odbyło się I spotkanie integracyjne kandydatów do bierzmowania uczących się w Gimnazjum w Stoczku Łukowskim i w Starej Róży. Miało ono charakter rywalizacjo sportowej na sali gimnastycznej w Starej Róży. Mecz piłki halowej był okazją do poznania się zarówno zawodników jak i kibiców. I choć spotkanie zakończyło się zwycięstwem uczniów ze Stoczka, to nie to było najważniejsze. Uczciwa gra, szacunek dla rywala, miła atmosfera sprawiła, że pojawiła się chęć częstszych spotkań. Mecz zorganizował ks. Krzysztof oraz p. Hanna G., która zatroszczyła się także o poczęstunek dla uczestników spotkania, a sędziował (bezstronnie) Radosław S. Red. *** Kącik dla ludzi z poczuciem humoru Do opata Van Haeckego podeszła kiedyś w kościele bardzo stara i bardzo słabo widząca parafianka. Spytała go, odkąd zaczyna się droga krzyżowa. Kapłan, który poprzednie trzy godziny spędził wysłuchując spowiedzi, odparł bez zastanowienia: - Od małżeństwa. *** Z zeszytu ucznia: Ludzie pierwotni, gdy chcieli rozpalić ogień, musieli pocierać krzemieniem o krzemień a pod spód podkładali stare gazety. 7. Tygodnik Parafialny Poradnik domowy Nalewka dla zaziębionych. Składniki: 25 dkg czosnku polskiego 300 g czystego spirytusu Czosnek zetrzeć na miazgę, w młynku, lub kilkakrotnie w prasce do czosnku, im bardziej zmiażdżony tym lepiej. Czosnek należny zalać spirytusem, szczelnie zakorkować, odstawić w chłodne i ciemne miejsce (piwnica). Po 10 dniach płyn przefiltrować przez gęstą gazę. Zlać do butelki i ponownie odstawić. Po trzech dniach płyn można używać jako preparat wzmacniający, uodparniający oraz przy przeziębieniach i infekcjach. Płyn można pić wlewając do 25 kropli (pół małej łyżeczki do herbaty) na cukier i wolno połykać lub wlewać na pół filiżanki chłodnego mleka. W minionym tygodniu do wieczności odeszli: Kowalska Kamila, l. 85 ze Stoczka Łukowskiego, Mikos Stanisława Marianna, l. 85 ze Stoczka Łukowskiego, Osiak Genowefa, l. 86 ze Starych Kobiałek, Rosa Agata Dorota, l. 38 z Wólki Poznańskiej, Drabiński Stanisław, l. 90 ze Zgórznicy. „Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. *** Kancelaria parafialna Numer telefonu do ks. Dyżurnego : 516908626 Sprawy dotyczące cmentarza załatwiamy u ks. Proboszcza. Dyżury księży: Poniedziałek godz. 7.30 – 9.00 – ks. Marek; Wtorek i środa godz. 7.30 – 9.00 – ks. Proboszcz; Czwartek godz. 7.30 – 9.00 – ks. Krzysztof Piątek godz. 7.30 – 9.00 – ks. Andrzej Sobota oraz dyżury popołudniowe – wyznaczony ks. Dyżurny. W tym tygodniu ks. Dyżurnym jest ks. Andrzej. *** Ogłoszenia parafialne 1. Wszyscy żyjemy dla Boga i wszyscy kiedyś spotkamy się z Nim twarzą w twarz. Takiej lekcji udzielił nam dzisiaj Jezus w Ewangelii. Niech świadomość tego pobudza nas każdego dnia do wiernego odpowiadania na miłość Boga. Apostolstwo Modlitwy na miesiąc listopad wyznacza następujące intencje: ogólna: Aby dzięki wspólnotom chrześcijańskim ofiary narkomanii i innych form uzależnienia znalazły w Zbawicielu siłę do radykalnej odmiany życia misyjna: Aby Kościoły Ameryki Łacińskiej kontynuowały swą misję kontynentalną, wiążąc ją z powszechnym zadaniem misyjnym ludu Bożego. 2. W przyszłą niedzielę po mszy sprawowanej o godz. 10.20 katecheza dla młodzieży pozaszkolnej, po sumie spotkanie 8. Nr 5/XI/2010 dla rodziców dzieci klas drugich oraz spotkanie członków i sympatyków Akcji Katolickiej oraz pań katechetek. 3. W najbliższy wtorek, tj. 9 listopada, obchodzimy rocznicę poświęcenia Bazyliki św. Jana na Lateranie. Świątynia ta nazwana jest „Matką i Głową wszystkich kościołów miasta i świata”. Radując się tym wyjątkowym miejscem modlitwy, w łączności z papieżem Benedyktem XVI, dziękujmy Bogu za łaskę wiary opartej na Piotrowym wyznaniu: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego”. 4. W środę, 11 listopada, przypada 92 rocznica odzyskania Niepodległości. Po 123 latach nieobecności Polski na mapie świata i niewoli, nasi przodkowie przejęli z rąk zaborców władzę cywilną i wojskową. Sukces ten był wielkim darem od Boga, jak i skutkiem mądrych działań wybitnych Polaków, których odwaga, wierność ideałom i poświęcenie pozwoliły na nowo zjednoczyć naród i rozpocząć budowę Drugiej Rzeczpospolitej. W tym dniu pamiętajmy o wywieszeniu flagi narodowej, rozmawiajmy w rodzinie o darach płynących z życia w wolnym i niepodległym państwie, podziękujmy wspólnie Bogu za wolną Ojczyznę. Pamiętajmy w naszych modlitwach o tych którzy oddali życie za wolność Polski i za tych którzy kształtują współczesność. Uroczysta msza św. w intencji Ojczyzny o godz. 10.00. Serdecznie wszystkich zapraszamy. 5. W przyszłą niedzielę obchodzony będzie w Polsce Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Chrześcijanie giną za wiarę w Jezusa Chrystusa i potrzebują naszej modlitwy oraz ofiary, jako wyrazu solidarności z nimi w niesieniu krzyża prześladowań. W tym roku Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie chce skierować uwagę na prześladowanych chrześcijan w Iraku. Zbiórka do puszek w przyszłą niedzielę na rzecz prześladowanych chrześcijan w Iraku, to będzie konkretny, wymierny gest solidarności. 6. W tym tygodniu będziemy modlić się na wioskach za zmarłych polecanych w Wypominkach : w poniedziałek – Kienkówka, Mizary, Stara Prawda we wtorek – Borki, Toczyska, Stary Jamielnik w środę – Wola Kisielska, Januszówka, Nowy Jamielnik, w czwartek – Kisielsk, Stare Kobiałki, Wólka Różańska w piątek –Jamielne, Zabiele, Zgórznica Pojazdy prosimy na godz. 17.45 sobota - Guzówka, Wólka Poznańska, - pojazd prosimy na godz. 10.30 W kościele natomiast: poniedziałek- Łosieniec, Róża Podgórna wtorek – Kienkówka, Mizary, Stara Prawda środa – Borki, Toczyska, Stary Jamielnik czwartek – Wola Kisielska i Januszówka piątek – Kisielsk, Stare Kobiałki, Wólka Różańska sobota – Jamielne, Zabiele, Zgórznica niedziela - Guzówka *** Dane teleadresowe: e-mail: [email protected] tel. (25)797-01-16 – ks. Proboszcz Stanisław Małek tel. (25)797-07-24 – ks. Krzysztof Chaciński odpowiedzialny za redakcję. –