AntOni
Transkrypt
AntOni
AntOni Numer 15(82) Rok III Niedziela Chrztu Pańskiego, 12 styczeń 2014 r. I czytanie Iz 42,1-4.6-7; II czytanie Dz 10,34-38; Ewangelia Mt 3,13-17 Sakrament Chrztu Świętego W ubiegłą środę (8 styczeń) papież Franciszek rozpoczął na cyklicznych audiencjach papieskich serię katechez o sakramentach. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności w najbliższą niedzielę przypada właśnie święto Chrztu Pańskiego - rozpoczął Franciszek. Chrzest z Eucharystią i Bierzmowaniem przynależy on do tzw. sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego, które stanowią jak gdyby jedno wielkie wydarzenie sakramentalne upodabniające nas do Pana i czyniące nas żywym znakiem Jego obecności i miłości. Ale może zrodzić się w nas pytanie: czy Chrzest jest naprawdę konieczny, by żyć jako chrześcijanie i pójść za Jezusem? Czy nie jest w istocie zwykłym obrzędem, formalnym aktem Kościoła? Pouczające jest w tym względzie to, co pisze apostoł Paweł: „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6,3-4). Nie jest to więc formalność! Jest to akt, który dogłębnie dotyka naszego istnienia. Dziecko ochrzczone różni się od dziecka nieochrzczonego. Poprzez Chrzest zostajemy zanurzeni w tym niewyczerpanym źródle życia, jakim jest śmierć Jezusa, będąca największym aktem miłości w całej historii. Dzięki tej miłości możemy żyć nowym życiem, nie we władzy zła, grzechu i śmierci, ale w komunii z Bogiem i braćmi. Wielu z nas niczego nie pamięta z celebracji tego sakramentu, a jest to oczywiste, jeśli zostaliśmy ochrzczeni wkrótce po urodzeniu. Pozwólcie, abym dał wam zadanie na dzisiaj. Poszukajcie w domu daty swojego Chrztu, za-pytajcie o nią i w ten sposób poznacie dokładnie piękny dzień Chrztu. Poznać datę Chrztu oznacza poznać szczęśliwą datę. Jej nieznajomość wiąże się z ryzykiem utraty pamięci o tym, co Bóg w nas zdziałał, pamięci o otrzymanym przez nas darze. Przestańmy uważać go jedynie za wydarzenie, które dokonało się w przeszłości, i to nawet nie z naszej woli, ale z woli naszych rodziców, dlatego też nie ma ono żadnego wpływu na teraźniejszość. Tymczasem jesteśmy wezwani, by żyć naszym Chrztem każdego dnia, jako rzeczywistością aktualną w naszym życiu. Jeśli udaje się nam iść za Jezusem i trwać w Kościele, pomimo naszych ograniczeń, słabości i grzechów, to dzieje się to jedynie dzięki sakramentowi, przez który staliśmy się nowymi stworzeniami i zostaliśmy przyobleczeni w Chrystusa. To właśnie na mocy Chrztu, uwolnieni od grzechu pierworodnego, zostaliśmy wszczepieni w relację Jezusa z Bogiem Ojcem; niesiemy nową nadzieję, nadzieję pójścia drogą zbawienia przez całe życie. I tej nadziei nic i nikt nie może zgasić, bo nadzieja nie zawodzi. Zapamiętajcie: nadzieja w Panu nigdy nie zawodzi. Dzięki sakramentowi Chrztu jesteśmy w stanie przebaczać i kochać nawet tych, którzy nas obrażają i czynią nam zło; udaje się nam rozpoznać w ostatnich i ubogich Oblicze Pana, który nas nawiedza i staje się bliźnim. Chrzest pomaga nam rozpoznać w twarzach osób potrzebujących, w cierpiących, także w naszym bliźnim, Oblicze Jezusa. Wszystko to jest możliwe dzięki mocy sakramentu Chrztu! Nikt jednak nie może ochrzcić samego siebie! Chrzest jest darem, który otrzymujemy w kontekście troski i z udziałem innych. Jest to akt braterstwa, akt usynowienia w Kościele. W obrzędzie Sakramentu Chrztu możemy rozpoznać najbardziej autentyczne rysy Kościoła, który jak matka nie przestaje rodzić nowych dzieci w Chrystusie, w płodności pochodzącej od Ducha Świętego. Wykorzystano materiały: www.radiomaryja.pl Wiara szuka zrozumienia Ks. Krystian Wilczyński ([email protected]) O co chodzi z tym Wcielonym Słowem? „Słowo stało się Ciałem i zamieszkało (w oryginale greckim eskénōsen, czyli zanamiotowało) między nami” (J 1,14), to znaczy, że stało się jednym z wielu namiotów w obozie ludzkości. Namiot Słowa jest szczególny – pozornie zwykły (ciało jak każde inne), a jednak zupełnie odmienny (Bóg w ciele). Jak to rozumieć?... Każde wypowiedziane słowo ma to do siebie, że istnieje i ma władzę, a jednocześnie nie można go pokazać, dotknąć. Można stworzyć obraz słowa – zapis literowy w jakimś języku pisanym. Jednak samego słowa w sobie pokazać palcem się nie da. Tak też było z Jezusem – kiedy istniał jako Słowo Boga przed Wcieleniem, to miał władzę i działał mocą Ducha w prorokach, anielskich posłańcach, stwarzając ziemię i kreując historię. Spodobało się jednak Bogu, aby to Słowo zapisać w ludzkim ciele, aby każdy człowiek stworzony mógł rozumieć wypowiedź Boga w Jego Słowie Wcielonym. Tak Bóg i człowiek mają „wspólny mianownik”: człowieczeństwo – Chrystusa i swoje własne. Wierzymy, że Słowo Boga to narodzony z Maryi Dziewicy Jezus Chrystus. Z czasem naukę Słowa Wcielonego (Jezusa Chrystusa) spisano na kartach Nowego Testamentu. Zapis tego zbioru Ksiąg można w tym sensie nazwać Słowem Bożym. To zapis (nie) wypowiedzi Jezusa, czyli treść Słowa Boga. Korzystają z niego wszyscy wierzący w Chrystusa. Ktoś spyta: No, ale jakie Słowo? Jak to rozumieć?... Otóż Bóg stwarzał świat swoim słowem (por. Rdz 1,3; Ps 33,9; J 1,1). Wypowiedział jedno słowo, które zawierało w sobie wszystkie treści całego stworzenia, wszystkich czasów. To zupełnie inaczej, niż z naszymi słowami. My używamy ich wielu, żeby coś opisać, czy zdefiniować. Mamy słowa-wzorce (pojęcia) na różne rzeczy, np. audi, opel, mercedes to samochód; Europejczyk, Azjata, Amerykanin to człowiek; kamienica, blok, wieżowiec to dom, itp. Tak jedno słowo zamyka w sobie jakąś skończoną liczbę bytów. Jest ono wzorcem, bo można nim nazwać różne rodzaje samochodów, ludzi, domów itp. Jednak żeby nazywać całą otaczającą nas rzeczywistość, potrzeba wielu takich słów. Natomiast Bóg wypowiedział (wyraził się) tylko jednym Słowem, które było wzorcem-matrycą wszystkiego co kiedykolwiek miało zaistnieć. Słowo to było tak mocne, że stwarzało dosłownie wszystko: „Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało” (J 1,3). I tak odkąd Słowo przyjęło ludzką naturę, ludzie mogą złączyć się przez nią z Bogiem. Historycznie stało się to przez poczęcie i narodzenie Jezusa, Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie. W uwielbionym zmartwychwstałym Słowie ludzka natura przeniesiona została przez śmierć, bo Jezus (Bóg-Człowiek) ostatecznie zasiadł po prawicy Ojca w niebie. Skoro ma ona miejsce w niebie, to znaczy, że i każdy człowiek może się tam znaleźć. O to właśnie chodzi ze „Słowem, które stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. Tak dochodzimy do stwierdzenia: „Syn Boży stał się człowiekiem, abyśmy mogli stać się dziećmi Bożymi”. Przyznajmy, że jest to proste, a jednak nie najłatwiejsze do pojęcia. TYLKO DLA OJCÓW (8) ojciec - córka TATO, naucz swoją CÓRKĘ pokory Nie jest łatwo w dzisiejszym świecie mówić o pokorze. Podświadomie utożsamiamy pokorę ze słabością, a nie chcemy przecież aby nasze córki były słabe i dawały soba manipulować. Prawdziwa pokora jest jednak punktem wyjścia wszystkich innych dobrych cech charakteru. Prawdziwa pokora oznacza patrzenie na siebie samego z odpowiedniej perspektywy, widzenie siebie takim, jakim się jest. Pomaga także uświadomić sobie, że każda osoba ludzka ma taką samą wartość. Nauka pokory jest jednak zadaniem trudnym. Szczególnie ważnym jest aby nauka pokory opierała się na przykładzie z najbliższego otoczenia. Najlepiej aby Twoja córka nauczyła się pokory obserwując Ciebie. Niestety wielu mężczyzn ma problem z uznaniem pokory za wartościową postawę zyciową. Niezrozumienie tego oznacza niestety wystawienie się na niebezpieczeństwo oszukiwania samego siebie. Wszyscy znamy mężczyzn, którzy nie mają w sobie pokory. Ich życie staję się w efekcie bezsensowną pogonią za rzeczami, które naprawdę nie mają żadnego znaczenia, przy jednoczesnym zaniedbywaniu tych, które są istotne. Co zatem pokora ma wspólnego ze szczęsciem, poczuciem własnej wartosci i sukcesem życiowym Twojej córki? pokora sprawi, że Twoja córka będzie się czuła osoba wartościową – aby w pełni wykorzystać swoje możliwości, Twoja córka musi wiedzieć, kim jest, skąd pochodzi i dokąd zmierza. Jeśli Ty, jako ojciec, skupisz się tylko na rozbudzaniu jej ambicji i wysokiego mniemania o sobie, ona w końcu to zauwazy i może poczuć się sfrustrowana z powodu wywieranej na nią presji. Aby Twoja córka miała dobre mniemanie o sobie, nie musi być bezustannie chwalona. Głęboko w sercu wie, że w pewnych sprawach jest dobra, a w innych nie. Często zna swoje mocne strony lepiej niż jej rodzice, a im więcej rodzice ją chwalą tym mocniej może zadawać sobie pytanie, czy kochają ją właśnie ze względu na te talenty i czy będzie więcej warta, jeśli na przykład będzie miała najlepsze oceny w szkole. Uświadom swojej córce, że swiat dookoła jest większy niż ona sama i jej zdolności. Prowadź ją ku odkryciu jej mocnych stron i świadomości własnych ograniczeń. Pozwól, aby poczuła smak porażki i daj jej odczuć, że jesteś z nią także i wtedy. Niech wie, że stanowi w Twoich oczach wartość nie tylko przez to co robi, ale przede wszystkim przez to kim jest. Masz wielką szansę przekazać jej jedną z najważniejszych lekcji w życiu: ludzie są wartościowi dzięki temu, że są ludźmi, a nie dzięki temu, co w życiu zrobili lub robią. Jeśli natomiast nie nauczysz jej pokory, tego że wszyscy zostaliśmy powołani do życia jako równi i każdy człowiek ma taką samą wartość, wtedy reklamy, czasopisma i celebryci wmówią jej całkiem coś przeciwnego. Powiedzą, że jej wartość opiera się na posiadaniu maksymalnie wychudzonego ciała i ogromnego biustu, na noszeniu najnowszych i najdroższych ciuchów oraz na ciągłym nastawieniu na chłopców i mężczyzn. pokora wzmocni jej relacje z innymi – pokora chroni nas zarówno przed poniżaniem i obrażaniem innych, jak i przed byciem obrażanym i poniżanym. Gdy Twoja córka wie, że wszyscy są równi, i nie wynosi się nad innych, wtedy problem wywyższania się znika; nie bierze też na serio kierowanych do niej obraźliwych uwag. Wie, że nasza wartość nie pochodzi wyłącznie z naszej pracy albo z tego, co mamy, albo też z tego, co potrafimy robić, ale przede wszystkim z faktu, że jesteśmy ludźmi. Dziewczęta, które posiadły dar pokory, mają szansę na nawiązanie głębokich i długotrwałych przyjaźni. Mając świadomość czym jest pokora, Twoja córka będzię się cieszyła ludźmi takimi jakimi są, nie będzie odczuwała chęci pozbywania się osób ze swojego życia. Nikt nie jest przecież szczęśliwy będąc samotnym. Pokora jest podstawą wszystkich zdrowych relacji. Sprawia, że każda strona żywi wobec drugiej osoby szacunek i jest z nią szczera. pokora sprawi, że Twoja córka bedzie zrównoważona – rodzice zawsze powtarzają, że nie ma znaczenia, co robią ich dzieci, byleby tylko były szczęśliwe. Wszyscy gonimy za szczęściem. Wspaniale jest czuć się szczęśliwym. Jednak jeśli nauczysz swoją córkę, że jej najważniejszym dążeniem jest szczęście, w rezultacie może stać się głęboko nieszczęśliwym człowiekiem. Dlaczego? Szczęście jako najważniejsze życiowe dążenie może stać się łatwą wymówką dla pobłażania sobie, może też zachęcać do egoizmu. W ten sposób dzieci stają się „rozpuszczone”. Co ważniejsze, takie podejście może prowadzić do głębokiej depresji, ponieważ zachcianki dziecka czy dorosłego nie znają żadnej miary, a jednocześnie one same nigdy nie będą w stanie wypełnić najgłębszych wewnętrznych ludzkich pragnień. W ten sposób szczęście staje się czymś nieosiągalnym. Przejdź się po dowolnym centrum handlowym. Spójrz na twarze młodych dziewcząt. Mają często nieobecne, znudzone, bezmyślne twarze. Próbują znaleźć sens życia w kupowaniu nowych rzeczy, w narkotykach, w seksie, w czymkolwiek, co chociaż na chwilę wypełni ich wewnętrzną pustkę. Ta pustka to efekt ulegania presji współczesnej popkultury, która zachęca do tego by sobie niczego nie odmawiać, która mówi że nie ważne są dyscyplina czy silna wola – trzeba cieszyć się życiem. Czy tego chcesz dla swojej córki? Jeśli nie to ucz ją pokory! Pokora przygotuje ją do życia pełnego głębi, ponieważ wymaga służby i podejmowania wyzwań. Daje też radość, ponieważ uczy spoglądać poza siebie, a nie tylko w siebie. pokora pomoże jej zakorzenić się w realnym świecie– najbardziej destrukcyjnym przesłaniem współczesnej kultury, które wkrada się w umysły naszych dziewczynek, jest stwierdzenie, że zasługują na więcej. Wmawia im się prawo do pewnych rzeczy, i ty jako rodzic jesteś odpowiedzialny za zapewnienie im tego. Nasze panienki są przekonane, że przecież tym właśnie zajmują się wszyscy dobrzy rodzice w XXI wieku – dostarczaniem swoim dzieciom nieustannych przyjemności. Większość osiemnastolatek nie docenia poświęcenia i ciężkiej pracy rodziców. Jest to poniekąd normalne. Ale nienormalne jest jednak przkonanie takich dziewczyn, że wszystko, co mają, po prostu im się należy i że mają do tego wszystkiego prawo. Nie ma nic złego w rozwijaniu talentów naszych dzieci, w zapewnieniu im jak najlepszego wykształcenia i dawaniu tych rzeczy materialnych, których naprawdę potrzebują. Ofiarowujemy im to wszystko, ponieważ je kochamy. Problem w tym, że rok po roku skupiamy się coraz bardziej na ich potrzebach i żądaniach i na tym, jak im dogodzić, aż one same zaczynają się też na tym koncentrować. Takie intensywne zapatrzenie w siebie bardzo je psuje i zubaża. Pokora jest trudna i całe życie trzeba jej się uczyć – zatem do dzieła! Pamiętaj, ze jeśli sam nie będziesz jej praktykował będziesz cierpiał więcej niż inni. Musisz ustalić, tak wcześnie, jak się da, priorytety obowiazujące w życiu waszej rodziny. Czy w centrum waszego życia rodzinnego mają stać dzieci? Czy może ty albo wasze małżeństwo, albo Bóg? Jeśli nie podejmiesz jasnej decyzji, zrobi to za Ciebie Twoja córka albo inne dzieci. Zrobią to w sposób bardzo stanowczy. Gdy wprowadzasz swoją córkę w życie, zapewniasz jej jednocześnie poczucie bezpieczeństwa, ponieważ ustanawiasz granice. Gdy uczysz ją myśleć o innych i stawiać się w ich sytuacji, a także wykształcasz w niej świadomość, że każdy – jej koledzy, sąsiedzi, rodzeństwo – jest ważny, dajesz jej na przyszłość bezcenny dar przyjaźni i życia w pełni jako osoby troskliwej i ukierunkowanej na innych. Jeśli przekażesz swojej córce, że ważniejsze jest bycie człowiekiem dobrym niż tylko szczęśliwym, osiągnie oba te cele. Pokora jest wspaniałym podarunkiem, ale można go ofiarować tylko przez własny przykład. Źródło: Meg Meeker „Mocni ojcowie, mocne córki” Magdalena Abraham; Janusz Szwoch ODZIEŻ Zapraszamy zainteresowane osoby w piątek 17 stycznia na godz. 19.00 do domu parafialnego. Mamy do rozdania sporo odzieży, w tym zimowej i dziecięcej. SPOTKANIE INFORMACYJNE Z UPOMINKAMI! Zapraszamy osoby korzystające z naszej pomocy i innych zainteresowanych 19 stycznia (niedziela) na godz. 11.30 do domu parafialnego na krótkie spotkanie informacyjne w związku z nowymi programami organizowanymi przez nasz zespół. Pierwszy program dotyczy szkoleń dla dorosłych, a drugi jest skierowany do dzieci. Dla uczniów szkół podstawowych i przedszkolaków mamy upominki z okazji zakończenia 1. semestru (ufundowane przez sponsora). ROZLICZENIE WPŁYWÓW WYDATKÓW PZ CARITAS W 2013r W ubiegłym roku otrzymaliśmy następujące kwoty: - jałmużna wielkopostna (skarbonki) – 1905,16 - ofiary od członków wspierających – 623,00 - sprzedaż zniczy – 350,00 - bazar bożonarodzeniowy – 1530,00 - wpłaty na konto bankowe – 270,00 - kurs j. angielskiego – 1335,00 - dodatkowa sprzedaż książek „O Twardej Babie…” (oprócz bazaru) – 320,00 W sumie: 6333,16 zł. Kwoty te przeznaczyliśmy na następujące cele: - dopłaty do leków stałych –1061,00 - dopłaty do podręczników – 711,50 - dopłata do programu PEAD – 50,00 - dopłaty do energii elektrycznej – 100,00 - stypendia miesięczne – 620,00 - zakupy do paczek świątecznych (proszek do prania i kawa) – 1503,00 - dofinansowanie wycieczek szkolnych – 464,00 - wyjazdy dla dzieci (Loopy’s World, Faktoria) – 1000,00 W sumie: 5509,50 zł. Konkurs DB na Parafię Roku Trwa konkurs Dziennika Bałtyckiego na Parafię Roku archidiecezji gdańskiej. Oddając głos będzie można pomóc swojej parafii. Te, które zdobędą najwięcej głosów otrzymają bowiem wartościowe nagrody – talony o wartości 5000 zł do wykorzystania na materiały budowlane. Parafie, które zajmą drugie miejsca w rankingach otrzymają talony o wartości 3000 zł. Trzecie miejsca nagrodzimy talonem o wartości 2000 zł. Talony będzie można wykorzystać w składach budowlanych firmy BAT, która jest wyłącznym partnerem naszego plebiscytu i fundatorem nagród dla parafii. Aby oddać głos na naszą parafię trzeba wysłać sms pod numer 72355 o treści DBAG.149 Koszt takiego smsa to 2zł plus VAT (W chwili obecnej jesteśmy wciąż na 8 pozycji). Wyniki głosowania można śledzić poprzez adres: www.dziennikbaltycki.pl/proboszczroku/ Parafia Świętego Antoniego, ul. Fenikowskiego 4, 84-240 Reda; Tel. 058-678-50-04 Msze św. w niedziele: 7.30; 9.00; 10.30; 12.00; 18.00; w tygodniu: 7.00; 18.30 Biuro parafialne: wtorek i czwartek od 16.00 do 17.30; sobota od 9.00 do 10.00 www.antoni-reda.pl