Im dłuższy staż, tym więcej akcji

Transkrypt

Im dłuższy staż, tym więcej akcji
Im dłuższy staż, tym więcej akcji
Utworzono: czwartek, 14 października 2010
W porozumieniu zawartym pomiędzy JSW SA a stroną społeczną Spółki na posiedzeniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu
Społecznego 10 czerwca 2011 r. ustalono, że „Strony porozumienia postanawiają wypracować model podziału akcji JSW SA w
ramach puli pracowników uprawnionych i nieuprawnionych. Model zostanie przedstawiony przez stronę społeczną JSW SA; stronę
techniczną i prawną w tej kwestii zapewni Zarząd JSW SA”.
Nie oznacza to jednak dowolności w formowaniu takiego podziału, bowiem „kwestie zasadnicze reguluje stosowne rozporządzenie
Ministra Skarbu Państwa” i „wszystkie zapisy prospektu emisyjnego JSW będą respektowane”. Do wolnego obrotu ma trafić 36,29
proc. akcji będących teraz w 100 proc. w posiadaniu skarbu państwa, z czego 19 proc. dostaną za darmo aktualni i byli pracownicy
JSW. Będą mogli dodatkowo je dokupić na rynku i to dwukrotnie więcej niż tzw. przeciętny Kowalski, który będzie mógł ich nabyć
za maksymalnie 10950 zł.
Dla tych pracowników, którzy nie mieliby pieniędzy na zakup dodatkowych akcji, będą udzielane pożyczki. Akcji pracowniczych nie
będzie można sprzedać przez dwa lata. Będzie jednak można je „zmonetyzować”, to znaczy wziąć pod ich zastaw określone
pieniądze, jednocześnie nie tracąc prawa do dywidendy.
Skoro dają – i to za darmo – to trzeba brać. Tym bardziej, że w maju wiceminister skarbu państwa Krzysztof Walenczak, być może
dla uspokojenia atmosfery, zachwalał akcje firm górniczych jako dobrą inwestycję. Przypomnijmy, że wówczas wartość papierów
wartościowych następujących firm od momentu debiutu giełdowego KGHM wzrosła o 934 proc., Bogdanki - o 163 proc., PKN
Orlen - o 195 proc., PGNiG - o 29 proc.
Kupują dodatkowo
Tzw. transza płatna dla uprawnionych to oferta dla pracowników Grupy Kapitałowej JSW, zatrudnionych w niej najpóźniej do 30
maja 2011 r. Chcący zakupić akcje tym kanałem mogą zgłaszać się do 24 czerwca (zapisy prowadzone są o 14.00) do Domu
Maklerskiego PKO BP i jego punktów. Pracownicy mogą zapisać się w tej ofercie maksymalnie na 75 akcji. Od 14 do 27 czerwca
każdy zainteresowany – w tym również pracownik JSW – może złożyć (w większości biur maklerskich) zamówienie w ramach tzw.
transzy dla inwestorów indywidualnych na maksymalnie 75 akcji. Chętni składają zamówienia po cenie maksymalnej ustalonej
przez emitenta, czyli 146 zł za sztukę.
Kwestia podpisu
W wideoczacie z prezesem JSW Jarosławem Zagórowskim padło takie pytanie: „Jestem emerytem Budryka od maja 2010 r., z
25-letnim stażem, budowniczym tej kopalni. Dlaczego nie jestem uprawniony do akcji JSW? Odchodząc na emeryturę,
odchodziłem z JSW! Uważam, że mój wkład pracy w majątek tej kopalni jest dużo większy niż pracowników, którzy pracują po parę
lat i dostaną akcje JSW”.
Akcje pracownicze trafią do byłych i aktualnych pracowników oraz emerytów, o ile spełnili tylko warunki określone w pakiecie
emisyjnym JSW SA. Fot.: ARC/JSW
Prezes nie mógł udzielić odpowiedzi internaucie, bo nie znał istotnych szczegółów na temat jego pracy. Być może pytający przesłał
już takie informacje do Spółki. Z pewnością jego wątpliwości nie będą osamotnione. Zapytaliśmy więc wiceprzewodniczącego
Solidarności w JSW Romana Brudzińskiego, kiedy emeryt może nie dostać darmowych akcji?
– W 1997 roku, przez sześć miesięcy, pracownicy JSW mogli wyrazić na piśmie wolę otrzymania w przyszłości darmowych akcji
Spółki. Wtedy wielu uważało, że takie oświadczenie jest poparciem dla prywatyzacji, więc pisało, że nie chcą darmowych akcji.
Jeśli nie chcieli wówczas akcji, to dziś ich, niestety, za darmo nie dostaną...
Ale w podobnej sytuacji znaleźli się nie tylko, dajmy na to, emeryci, którzy wcześniej nie chcieli gratisowych akcji albo którzy nie
wyrazili swojej woli...
– Zadzwoniła do mnie wdowa po górniku, który zginął na dole w 1995 roku. Spełniał on warunki do uzyskania akcji dla osób
uprawnionych, bo pracował w JSW przed jej przekształceniem w jednoosobową spółkę skarbu państwa. Z drugiej strony nie
podpisał w 1997 roku oświadczenia, bo jak miał je podpisać? Albo co z ludźmi, którzy wówczas zostali delegowani do kopalń na
Węgrzech i fizycznie nie mieli możliwości wpisania się? – pyta wiceprzewodniczący Brudziński.
Z 47 tys. osób uprawnionych aż 38 tys. to emeryci.
Procedura podziału
Na masówkach związkowcy wyjaśniają załodze, że nie powinni liczyć, jakby się to mogło wydawać, że 6 lipca będą mieli fizycznie
w ręce papiery JSW. Minie co najmniej kilka tygodni, nim tak się stanie. Dlaczego?
Po pierwsze: Ministerstwo Skarbu Państwa musi przesłać do zarządu JSW dokument stwierdzający oficjalnie, że dla pracowników
będzie tyle a tyle akcji. Po drugie: mając taki dokument, zarząd opublikuje (czytaj: wywiesi) w zakładach Spółki listy osób
uprawnionych. Po trzecie: pracownicy z tej listy mieliby 14 dni na złożenie zażalenia, np. w sprawie niezgodności podanego na
liście ich stażu pracy ze stanem faktycznym. Takie błędy mogą się zdarzać i nie byłoby w nich niczego nagannego. Po czwarte:
zarząd miałby kolejne 14 dni na rozpatrzenia zażaleń. Po piąte: gdy pomyłki zostaną skorygowane, to wówczas będzie wiadomo,
ile osób znajduje się w poszczególnych grupach stażowych. A tych ma być dziesięć. Pierwsza: od 0 do 1 roku, druga: od 1 roku do
3 lat i tak dalej co trzy lata.
Zgodnie z literą prospektu emisyjnego, średnio na pracownika uprawnionego miało przypadać 31,7 akcji. Po tzw. splicie (obniżeniu
wartości nominalnej akcji przy jednoczesnym utrzymaniu dotychczasowego kapitału akcyjnego spółki) średnia będzie wynosić 317
sztuk. Wartość 317 sztuk czy wcześniej 31,7 sztuk, jest ta sama i zależy od weryfikacji ceny maksymalnej (146 zł) przez giełdę (ile
to będzie, okaże się 6 lipca). Dodajmy, że osoba nieuprawniona czy zatrudniona w JSW wtedy, gdy była ona już spółką skarbu
państwa, średnio ma dostać 190 sztuk akcji.
To są wartości średnie. Jasne jest, że ktoś, kto ma 5-letni staż pracy w JSW, dostanie mniej od tego, który ma na koncie ćwierć
wieku. I taka osoba dostanie więcej akcji niż podana wyżej średnia.
Fizycznie akcje mogą trafić w ręce akcjonariatu pracowniczego najwcześniej w sierpniu, a realny termin to trzy miesiące po
giełdowym debiucie.
Trzymać czy sprzedać?
Zgodnie z prawem pracownik-akcjonariusz może papiery sprzedać po 27 miesiącach od daty oferty publicznej JSW. Będzie mógł
je wcześniej „zmonetyzować”, czyli pod ich wartość wziąć określoną pulę pieniędzy.
– Z pewnością będzie to mniej niż warte są akcje. Nie będę się spieszył. Poczekam te dwa lata – przyznaje wiceprzewodniczący
Brudziński.
Czy wszyscy będą mieli taką wytrwałość? Czy, dajmy na to, emeryci nie będą kuszeni mniejszym, lecz szybszym zyskiem przez
różne tzw. firmy? Już teraz zarząd JSW w specjalnym komunikacie ogłosił, że: „Dla tych z Pracowników, którzy nie mogą czekać
dwóch lat na zbycie otrzymanych darmowo akcji, Jastrzębska Spółka Węglowa przygotowuje specjalny program pożyczek pod
zastaw akcji. Spółka jest w trakcie zaawansowanych rozmów z bankami. Spółka chce, aby pożyczki były udzielane na warunkach
zapewniających bezpieczeństwo ich spłaty oraz aby każdy z pracowników mógł skorzystać na potencjalnym wzroście wartości akcji
JSW w okresie zakazu ich zbywania, pozostając w tym czasie jej akcjonariuszem uprawnionym do uzyskiwania dywidendy i udziału
w walnym zgromadzeniu...”.
A na dywidendy zarząd chce przeznaczyć minimum 30 proc. zysku...
Andrzej Bęben