„Naszym szefem jest Wiatr” Janusz Konkol z HABER YACHTS o

Transkrypt

„Naszym szefem jest Wiatr” Janusz Konkol z HABER YACHTS o
Tłumaczenie
„Naszym szefem jest Wiatr”
Janusz Konkol z HABER YACHTS o żeglowaniu sztormowym,
manewrowaniu w porcie i jego patencie - systemie samosterowności
Prezentowany przez pana System samosterowności składa się z 4 mieczy, dziobowego,
głównego i rufowych. Jak głęboko schodzą one i co dokładnie powodują?
Janusz Konkol: Główny miecz, jak jest całkiem na dole, mierzy 2,10m, miecze rufowe 1,30,
miecz dziobowy 0,89. Miecze działają zarówno podczas wszystkich warunków wiatrowych,
jak i na wszystkich kursach – na wiatr do kursu pełnego – do polepszenia stateczności
kursowej i do samosterowności. Pomagają one albo sternikowi albo służą całkowitej
samosterowności. Efektem jest zbalansowanie jachtu. Na przykład podczas ciężkich
warunków jacht staje się o wiele bezpieczniejszy od jachtów z kilem. Każdy żeglarz zna takie
pojęcia jak środek naporu wiatru lub środek ciężkości rzutu powierzchni bocznej i wie, że
przez nieodpowiednią odległość tych środków jacht jest nawietrzny lub zawietrzny. Te środki
zmieniają się ciągle poprzez wybrany kurs i dopasowanie ożaglowania. W owym systemie
dochodzi wpływ mieczy, którymi po odpowiednim ustawieniu powoduje osiągnięcie pełnej
stateczności kursowej. Powód: regulacją mieczy przesuwa się środek ciężkości rzutu
powierzchni bocznej w kierunku dziobu lub rufy.
Nie należy zapomnieć, że chowając całkowicie miecze, można bez problemu osiąść na
osuchach. Jacht ma zanurzenie wynoszące ok. 0,70 m, gdy wszystkie miecze są podniesione.
Mógłby opisać Pan praktyczny przykład?
Janusz Konkol: OK. Załóżmy średnią siłę wiatru od 3 do 4 b. Chcemy płynąć ostro na wiatr,
czyli 45 do 50 stopni do wiatru. Grot i fok są ustawione, główny miecz całkiem na dole,
miecze rufowe tak opuszczone, aby uzyskać stateczność kursową. Gotowe.
Gdy dodam w tych warunkach genue, wtedy opuszcza się całkowicie miecz dziobowy.
Miecze rufowe są wówczas odpowiedzialne za utrzymanie stateczności kursowej.
A gdy jesteśmy w warunkach sztormowych, 8B…
Janusz Konkol: Nie ma problemu! Albo żeglujemy tylko z fokiem, wtedy opuszcza się
całkowicie miecz dziobowy a miecz główny na 25% całkowitej powierzchni. Dzięki
całkowicie lub częściowo opuszczonym mieczom rufowym osiąga się znowu stateczność
kursową.
Mogę również założyć ref na grocie sztormowym, trójkątnym żaglu bez gafla i postawić 7 m2
kliwra sztormowego. Wtedy niepotrzebny jest miecz dziobowy, miecz główny opuszcza się
na 50 % a miecze rufowe opuszcza się aż do uzyskania stateczności kursowej.
Ile czasu potrzeba, żeby pojąć ten system samosterowności… albo czy można żeglować
HABEREM z Pana patentem według instrukcji obsługi? I jaki sens ma ten system na
krótkich trasach?
Janusz Konkol (śmieje się): Nie, ten system jest prosty w obsłudze, szybki o praktyczny –
nawet na krótkich trasach. Z każdym klientem spędzamy dwa dni razem na wodzie, aby
zebrał elementarne doświadczenia, żeby pojął zasadę. Potem potrzebuje tylko 15 sekund, aby
osiągnąć samosterowność. Przy mocnych wiatrach jest to generalnie prostsze, przy słabych
wiatrach potrzeba trochę więcej czasu, jak to Pan sam doświadczył przy naszych testach.
Jak się ustawia miecze, gdy się płynie na silniku?
Janusz Konkol: Gdy się płynie na silniku lub podczas manewrów portowych musi być
opuszczony miecz główny, a wszystkie pozostałe podniesione. Gdy płynie się dłuższe trasy
na silniku, można z opuszczonymi mieczami rufowymi płynąć prosto, bez dotykania rumpla.
Jacht jest bardzo stateczny kursowo.
Jaka jest różnica między systemem C4 i autopilotem? Czy z autopilotem nie jest o wiele
prościej?
Janusz Konkol: Po pierwsze, największą różnicą jest to, że system 4 mieczy można używać
przy każdym wietrze. Chciałbym zaznaczyć: przy każdym wietrze! To powoduje, że
żeglowanie staje się bezpieczniejsze, np. gdy załoga jest zmęczona i nie jest w stanie
rozsądnie obsłużyć jachtu.
Po drugie, ten system nie zmusza jachtu do utrzymywania kursu. Jacht znajduje zawsze
optymalną drogę i przez to jest szybszy. Sternik lub autopilot zmuszają zawsze jacht do
trzymania kursu, co też trochę hamuje. To może sprawiać różnicę do 0,5 węzła.
Trzecią rzeczą jest to, że jeżeli jest to używane bez komputera, manualnie, nie jest potrzebny
prąd elektryczny. Jacht można zawsze zrobić samosterownym. Nawet, gdy ten system działa z
komputerem, można go zawsze wyłączyć i ustawić manualnie. To są wielkie zalety.
Na razie prowadzone są prace nad programem, który będzie elektronicznie regulował
ustawienie mieczy. Czym zarządza elektronika?
Janusz Konkol: Szefem jest wiatr. Decydującym czynnikiem jest zawsze odniesienie kursu
jachtu do wiatru i jego siły. Elektronika pozwala na zaprogramowanie jakim kursem chce się
żeglować, kompasowym, czy do wiatru i jacht trzyma ten kurs. Manualnie trzeba nastawiać
żagle. To, co mamy do rozwiązania, to sprawić, aby wszystkie urządzenia działające w tym
systemie „rozumiały“ się ze sobą – przede wszystkim, w jakiej pozycji akurat znajdują się
miecze.
Ten elektroniczny system będzie gotowy do użytku i zaprezentowany w przyszłym sezonie.