Matczynego Królestwo - kwiecień 2009

Transkrypt

Matczynego Królestwo - kwiecień 2009
Matczyne
KRÓLESTWO
SANKTUARIUM MACIERZYŃSTWA N.M.P
ISSN 1426-7837
Miesięcznik Parafii w Dziekanowicach
NR 4 (185) Dziekanowice, Kwiecień 2009
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Już obowiązuje tzw. czas letni. Przez cały okres czasu
letniego wszelkie nabożeństwa wieczorne w naszym
sanktuarium będą o godz. 18.00.
Początek kwietnia kojarzy się nam z odejściem Jana
Pawła II do Domu Ojca. To już czwarta rocznica śmierci.
W szkołach odbędą się uroczyste apele; wiersze,
piosenki, inscenizacje przypomną dzieciom i dorosłym
naszego ukochanego Ojca Świętego.
W naszym sanktuarium 2-go kwietnia, a przypada to w
I-szy czwartek miesiąca, w rocznicę odejścia Sługi Bożego Jana Pawła II od godz. 17:00 będzie adoracja Pana
Jezusa, wystawionego w Najśw. Sakramencie. O godz.
18.00 odprawimy uroczystą Mszę św., po której dzieci
zaprezentują nam montaż słowno-muzyczny o Janie
Pawle II; refleksje, wiersze, pieśni. W godzinie odejścia
rozdzwonią się dzwony.
W I-szy piątek będzie wynagradzające nabożeństwo
do Najśw. Serca Pana Jezusa; po rannej i wieczornej
Mszy św. Po południu będzie jeszcze okazja do spowiedzi
od godz. 17.30, następnie o godz. 18.00 Msza św.
Zaprasza-my wszystkich, którzy czczą Boże Serce.
W pierwszą sobotę miesiąca - Nabożeństwo do
Niepokalanego Serca naszej Niebieskiej Matki będzie po
rannej i wieczornej Mszy św. (7.00 i 18.00). Po Mszy św.
wie-czornej będzie zmiana tajemnic różańcowych.
O godz. 21:00 będzie Wieczór Jana Pawła II.
Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, przypada w
piątym dniu kwietnia i wprowadza nas w Wielki Tydzień.
To już naprawdę ostatni moment, aby pojednać się z Bogiem w sakramencie pokuty, by w pełni uczestniczyć w
Świętym Triduum Paschalnym. Prosimy, by nie odkładać
spowiedzi na ostatnią chwilę.
Poświęcenie palm będzie przed Mszą św. o godz.
11.00 w naszym zabytkowym kościele Św. Mikołaja,
gdzie zbierzemy się wszyscy, by stamtąd w procesji,
naśladując Pana Jezusa, udać się do naszego
Sanktuarium na Mszę św.
Palmy winny być zrobione ze świeżych wiosennych
gałązek. Po Mszy św. będzie konkurs na najwyższą i najpiękniejszą palmę. Po Mszy św. o godz. 11.00, będzie
jeszcze Droga Krzyżowa.
Na ostatnie uroczyste Gorzkie Żale zbierzemy się o
godz. 15.00.
Od Niedzieli Palmowej do Wielkiej Środy Msze św.
rano będą jak zwykle od godz. 7.00. W Wielką Środę
Matka Boża zaprasza na Nieustającą Nowennę o godz.
18.00.
Wyjątkowo: w W. Środę po Nieustającej Nowennie
będzie Pouczenie przed chrztem dla rodziców i
chrzestnych. Chrzcić będziemy w Poniedziałek
Wielkanocny.
Jesteśmy po Rekolekcjach i po spowiedzi św.,
starajmy się unikać okazji do grzechu, byśmy przez cały
okres Świąt Paschalnych, mogli przyjmować do serca
W numerze polecamy
Na misyjnym szlaku
5
Chrystus Zmartwychwstały
5
Biada mi bowiem, gdybym... (cz. 4)
6
Konfederacja targowicka
Wielki Czwartek
6
7
Zmartwychwstanie
8
Siedem grzechów głównych: Zazdrość
9
Dekalog
10
Niecodzienne zaproszenie
11
Apostołowie Miłosierdzia Bożego
12
Mój przyjaciel – Anioł Stróż
13
Św. Pius V Papież
14
Godła Męki Pańskiej
14
Trzecia podróż misyjna św. Pawła
15
Od Hrubieszowa do Kodnia
16
Diana
Chrystus prawdziwie zmartwychwstał!
18
19
Rekolekcje Animatorów
20
Z żoną na randkę?
20
Przez cały okres jesienno-zimowy
wszelkie nabożeństwa wieczorne
w dni powszednie będziemy odprawiać
o godz. 17.00
Wydawca:
SANKTUARIUM MACIERZYŃSTWA NMP
w Dziekanowicach; 32-410 DOBCZYCE ; tel/fax: 0-12 271-13-14
www.dziekanowice.pl e-mail: [email protected]
Konto bankowe Parafii: 30 1020 2892 0000 5402 0118 8648; PKO BP o/Myślenice
2
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
odpust zupełny na zwyczajnych warunkach. Na znak
smutku zostanie obnażony ołtarz.
W Ciemnicy będzie adoracja Pana Jezusa do godz.
21.00.
Jezusa Zmartwychwstałego, a kto jeszcze nie ma
czystego serca, niech skorzysta z okazji spowiedzi w
czasie nabożeństw do środy, by już w Wielki Czwartek
cała Parafia przystąpiła do Stołu Pańskiego.
Katecheza przed Chrztem
WIELKI PIĄTEK MĘKI PAŃSKIEJ
Wyjątkowo w tym miesiącu Katecheza przed Chrztem
dla rodziców i chrzestnych będzie na wikarówce w Wielką
Środę po Nieustającej Nowennie. Uroczystego Chrztu
św. będziemy udzielać w Poniedziałek Wielkanocny o
godz. 11.00.
WIELKI CZWARTEK
W Wielki Piątek, upamiętniający mękę i śmierć Pana
Jezusa, obowiązuje post ścisły, czyli jakościowy i
ilościowy: powstrzymujemy się od pokarmów mięsnych i
tylko raz jemy do syta. Tego dnia, na znak smutku i żałoby,
nie sprawuje się Eucharystii. Za uczestnictwo w adoracji
krzyża można uzyskać odpust zupełny.
Przed południem dzieci i młodzież będą adorować
Pana Jezusa w tzw. Ciemnicy, według wyznaczonego
porządku. Dopilnujmy, by wszystkie dzieci wzięły udział w
tej adoracji, jedynej w ciągu roku.
Dzieci na adorację przynoszą książeczki !
O godz. 17.30 będzie Droga Krzyżowa a następnie o
godz. 18.00 uroczyste Nabożeństwo wielkopiątkowe,
którego kulminacyjnym punktem jest uwielbienie Krzyża
św., następnie wspólna Komunia św. i przeniesienie Pana
Jezusa do Grobu. W tym jedynym Dniu, gdy sam Syn
Boży składał Ojcu za nas ofiarę ze swego życia, nigdzie
na całym świecie, nie odprawia się Mszy św.
Dziś rozpoczyna się nowenna do Miłosierdzia
Bożego.
Po nabożeństwie rozpoczniemy adorację przy Grobie
Zbawiciela wioskami, zaś o godz. 22.00 odśpiewamy trzy
części Gorzkich Żali i wysłuchamy ostatniego kazania
pasyjnego. Po Gorzkich Żalach dalszy ciąg adoracji,
której porządek znajdziemy w tym numerze MK i w
gablocie. Strażaków prosimy o zaciągnięcie straży
honorowej przy Grobie Zbawiciela.
Dzień ustanowienia Najśw. Sakramentu
i Sakramentu Kapłaństwa.
W Wielki Czwartek rano Eucharystia celebrowana jest
jedynie w katedrze. Jest to Msza Krzyżma, podczas której
pobłogosławione są oleje używane do namaszczania
chorych i krzyżmo służące do namaszczania podczas
święceń kapłańskich, chrztu i bierzmowania. Tego dnia w
katedrze gromadzi się duchowieństwo diecezjalne pod
przewodnictwem biskupa ordynariusza, aby odnowić
przyrzeczenia kapłańskie. Katedra w czasie tej celebry
wypełnia się ministrantami i lektorami.
W parafiach natomiast celebrowana jest w tym dniu
jedna Msza święta, zwana Mszą Wieczerzy Pańskiej,
która jest pamiątką ustanowienia sakramentów
Eucharystii i kapłaństwa. Rozpoczyna ona czas Triduum
Paschalnego.
Zgromadzimy się o godz. 18.00, by jak apostołowie w
Wieczerniku uczestniczyć we Mszy św. Wieczerzy
Pańskiej i z wdzięczności za to, że Syn Boży pozostał
wśród nas, ofiaruje się za nas w każdej Mszy św. swemu
Ojcu i posila nas swoim Najśw. Ciałem - przystąpić do
Stołu Pańskiego, przyjmując Jezusa w Komunii św. Po
śpiewie „Chwała na wysokości Bogu” zamilkną dzwony.
Po Komunii Świętej Najświętszy Sakrament zostanie
przeniesiony do ciemnicy, upamiętniającej pojmanie
Pana Jezusa. Procesji tej towarzyszy śpiew: „Sław,
języku, tajemnicę”, za który tego dnia można otrzymać
WIGILIA PASCHALNA
Wielka Sobota jest dniem adoracji Najświętszego
Sakramentu w grobie Pańskim. Pamiętajmy o tym, kiedy
przyjdziemy święcić pokarmy. Jest to czas
upamiętniający zstąpienie Chrystusa do otchłani,
obowiązuje więc nadal cisza i zaduma nad śmiercią
Chrystusa. Warto zatem w tym dniu zachować post,
powstrzymując się od pokarmów mięsnych przynajmniej
do powrotu z wieczornego Nabożeństwa.
W sobotni wieczór rozpoczynamy Wigilię Zmartwychwstania Pańskiego. Uroczysta i najbogatsza w ciągu roku
liturgia oznajmi zmartwychwstanie Chrystusa.
Od godz. 9.00 - 12.00 - będzie święcenie pokarmów
na stół wielkanocny - co godzinę, zawsze o równej
godzinie, przy bocznym wejściu. Pokarmy podobnie jak w
latach poprzednich poświęcimy w tych punktach Parafii,
co zwykle, prosimy tylko o przysłanie pojazdów; do Nowej
Wsi na godz. 9.00, zaś do Huciska na godz. 10.00.
Podobnie jak w ubiegłym roku przy święceniu
pokarmów będzie wyłożony koszyk, gdzie można będzie
odłożyć jakiś symboliczny dar dla ludzi starszych
samotnych. Te dary będą potem rozesłane do chorych.
Chcemy dotrzeć do wszystkich samotnych, prosimy więc
o pomoc w rozniesieniu tych skromnych darów
wszystkich Parafian, zwłaszcza młodzież, wolontariuszy.
Triduum Sacrum
Od Wielkiego Czwartku nie ma rano żadnych
nabożeństw i nie będzie czynna kancelaria parafialna.
W Wielki Czwartek kończy się okres Wielkiego Postu i
zaczyna się tzw. TRIDUUM SACRUM (trzy święte dni),
które rozpoczyna się w Wielki Czwartek Mszą św.
Wieczerzy Pańskiej i trwa do nieszporów w Niedzielę
Zmartwychwstania - włącznie.
Wszelkie prace porządkowe starajmy się zakończyć
do Wielkiego Czwartku, by już od Mszy św. Wieczerzy
Pańskiej panował w naszych rodzinach nastrój
świąteczny i abyśmy więcej czasu mogli poświęcić na
nabożeństwa i adorację Pana Jezusa w Ciemnicy i w
Grobie.
Bardzo prosimy, na Wielki Piątek - Dzień Śmierci
Chrystusa na Krzyżu - oczyścić i ozdobić wszystkie
krzyże na terenie Parafii; przydrożne, polne, ale i te w
naszych domach. Krzyże misyjne koło kościoła ozdobi
zielenią młodzież klas gimnazjalnych.
WIELKA SOBOTA
3
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
dzień tej oktawy w liturgii, chociaż skończyły się Święta
Paschalne, ma taką rangę jak dzień Zmartwychwstania i
Msze św. tego tygodnia są o Zmartwychwstaniu.
Jednocześnie nie powinniśmy zapominać o tych,
którzy od nas odeszli; odwiedźmy ich groby na
cmentarzach.
Ponieważ więc nie ma kto przygotować, a tym bardziej
dostarczyć do chorych tych skromnych darów
świątecznych bardzo prosimy o pomoc. Jeśli ktoś z
Parafian widzi potrzebę dotarcia do kogoś chorego, czy
samotnego w sąsiedztwie, czy w rodzinie, niechże po
prostu w Wielką Sobotę zgłosi to i sam zabierze ten
upominek od Wspólnoty Parafialnej. W Wielką Sobotę,
przy święceniu pokarmów można też złożyć pieniężne
ofiary dla biednych w kościele do skarbonki z napisem
jałmużna postna. Ofiary do skarbony z napisem
„Jałmużna postna” winni zwłaszcza składać, jako
zadośćuczynienie ci, którzy nie zachowali postu w któryś
piątek.
LITURGIĘ WIGILII PASCHALNEJ rozpoczniemy o
godz. 19.00. Liturgia Wigilii Paschalnej, która kiedyś
trwała przez całą noc, jest bogata w treści i zawiera;
- poświęcenie nowego ognia – symbolu nowego życia,
- poświęcenie paschału – świecy wielkanocnej,
przypominającej nam Chrystusa Zmartwychwstałego,
- poświęcenie wody chrzcielnej i odnowienie obietnic
Chrztu św.,
- następnie MSZA ŚW. PASCHALNA.
Ta LITURGIA w Wielką Noc Zmartwychwstania - jest
najważniejszą liturgią całego roku kościelnego, jest
„szczytem liturgii i wszelkiej pobożności”. Stąd każdy
winien koniecznie w niej uczestniczyć. Na to główne w
całym roku nabożeństwo, wszyscy przynosimy świece,
które trzeba zabezpieczyć przed zlaniem woskiem ławek
i posadzki. Po tej Mszy św., już wielkanocnej,
zakończymy adorację przy Grobie Pana Jezusa.
ŚWIĘTO BOŻEGO MIŁOSIERDZIA
Druga niedziela Wielkanocna (19.04) jest Świętem
Bożego Miłosierdzia. Na Mszach św. przed południem
dzieci wraz z rodzinami będą przynosić do ołtarza, jako
dar ołtarza skarbonki, do których przez cały Wielki Post
składały ofiary dla biednych i bezdomnych, odmawiając
sobie różnych przyjemności i smakołyków. O godz. 15.30
zbierzemy się na nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia.
Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego
Trzeci piątek miesiąca jest dniem szczególnej czci
Miłosierdzia Bożego; o godz. 18.00 odprawiamy Mszę
św. z Koronką do Bożego Miłosierdzia.
Uroczystość Św. Wojciecha
biskupa i męczennika, głównego patrona Polski przypada
23.04. Niech to święto będzie dla nas okazją do złożenia
Bogu wdzięczności za potężnego orędownika naszej
Ojczyzny w Niebie i przypomnieniem o trwaniu w
wierności krzyżowi i Ewangelii.
25.04 – czcimy Św. Marka Ewangelisty
29.04 – przypada Św. Katarzyny ze Sienny, dziewicy i
doktora Kościoła, patronki Europy.
W tym dniu przypada dzień męczeństwa
duchowieństwa polskiego w czasie II wojny światowej
(zginęło ok. 3000 duchownych). Do modlitw w tym dniu
włączano również tych, którzy zginęli pod okupacją
sowiecką.
NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA
Od Wigilii Paschalnej cały Kościół raduje się ze
zmartwychwstania Pańskiego. Procesją rezurekcyjną o
godz. 7.00 w niedzielę oznajmimy tę prawdę całemu
światu. Ostatnie słowo należy do Chrystusa, gdyż
zwyciężył śmierć, szatana i grzech. Niech wielkanocne
wydarzenia sprawią, że będziemy świadkami
Zmartwychwstałego.
Prosimy wcześniej przygotować feretrony i sztandary,
tak by wszystkie były niesione w procesji. Strażaków
prosimy o liczny udział w procesji. Małe dzieci niech sypią
Zmartwychwstałemu kwiatki.
Następne Msze św. w Niedzielę Zmartwychwstania
będą jak w każdą niedzielę: o godz. 11.00 i o 16.00. W
niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego o godz. 15.30
odprawimy uroczyste nieszpory z wystawieniem Pana
Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
PAPIESKA INTENCJA
MISYJNA
Poniedziałek Wielkanocny
W drugim dniu Wielkanocy porządek Mszy św. będzie
jak w każdą niedzielę, a więc o godz. 8.00, 11.00 i o 16.00.
Poniedziałek Wielkanocny dniem, w którym modlimy się
za Papieską Akademię Teologiczną i składamy ofiary na
tę katolicką Uczelnię.
Pamiętajmy, że nasza radość i cała przedświąteczna
krzątanina miały swój powód przede wszystkim w
wydarzeniach Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana
Jezusa. Zadbajmy zatem o nasz udział we Mszy świętej.
Zachęcamy także, o ile to możliwe, do uczestnictwa w
Mszach świętych przez całą oktawę Wielkanocy. Każdy
Módlmy się, aby chrześcijanie, pracujący na terytoriach,
gdzie ubodzy, słabi, kobiety i dzieci żyją w szczególnie
tragicznych warunkach, byli znakiem nadziei dzięki
odważnemu świadectwu Ewangelii solidarności i miłości.
Módlmy się za nas samych, abyśmy kierując się w
naszych codziennych pracach przesłaniem
ewangelicznym, byli dla innych znakiem nadziei i radości
wielkanocnej.
4
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Na misyjnym szlaku
od św. Pawła Apostoła do Jana Pawła II
W obecnym roku szkolnym został ogłoszony przez
Wydział Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży przy Kurii
Metropolitalnej w Krakowie, bardzo interesujący konkurs
plastyczny pod wyżej wymienionym tytułem. Konkurs
przeznaczony był dla klas młodszych. Uczniowie szkół
naszej parafii, chętnie podjęli się konkursowego wyzwania i
zabrali się do tworzenia prac o tematyce misyjnej. Powstały
na prawdę piękne i bardzo pomysłowe prace plastyczne.
Uczniowie wykorzystali różnorodne techniki plastyczne,
widać było ich ogromne zaangażowanie. Biorący udział w
konkursie wykazali się nie tylko znajomością technik
plastycznych, ale przede wszystkim przedstawili swoją
wiedzę na temat pracy misyjnej.
Z każdej szkoły zostały wybrane najładniejsze prace i
przesłane do Dobczyc, a tam wzięły udział w etapie
dekanalnym. Dzieci, których prace uczestniczyły w etapie
dekanalnym:
Szkoła Podstawowa w Nowej Wsi
1. Małgorzata Bławut kl. I
2. Weronika Grosicka kl.I
3. Wiktoria Grosicka kl. III
4. Angelika Mróz kl. III
5. Kinga Dziedzina kl. III
6. Ewelina Burda kl. III
Szkoła Podstawowa w Dziekanowicach
1. Klaudia Burda kl. III
2. Mateusz Bojanowski kl. III
3. Katarzyna Załubska kl. III
4. Justyna Dębowska kl.IV
5. Alicja Czarnik kl. IV
6. Natalia Włodarczyk kl.IV
7. Katarzyna Włodarczyk kl. IV
Rozważania Jana Pawła II
Chrystus Zmartwychwstały zwyciężył śmierć
„Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego: powstał, nie ma Go tu” (Mk 16, 6).
„Prawica Pańska moc okazała!” (Ps 118 [117], 16}.
Na to miejsce, „gdzie był położony” (por. Mk 16, 6), pielgrzymują wieki. Pokolenia stają wobec pustego grobu, tak jak
kiedyś stanęli pierwsi świadkowie.
W tym roku, bardziej niż kiedykolwiek, idziemy w pielgrzymce do grobu Chrystusa.
Wracamy do najpierwszych, obwieszczonych pobożnym Niewiastom słów, z których rosło orędzie wielkanocne.
Odkupienie wyrasta z Krzyża – a wypełnia się w Zmartwychwstaniu. Oto człowiek został odebrany śmierci – oddany
życiu. Oto człowiek zostaje odebrany grzechowi – oddany Miłości. Wy wszyscy, którzy gdziekolwiek wstępujecie w
mroki śmierci, słuchajcie: Chrystus zmartwychwstał! Wy wszyscy, którzy żyjecie z brzemieniem grzechów, słuchajcie:
Chrystus zwyciężył grzech w swym Krzyżu i Zmartwychwstaniu. Poddajcie się Jego mocy!
Świecie współczesny! Poddaj się Jego mocy!
Im bardziej odkrywasz w sobie zastarzałe struktury grzechu, im bardziej wyczuwasz grozę śmierci na horyzoncie
swych dziejów – poddaj się Jego mocy!
O Chryste, któryś w swym Krzyżu przyjął nasz ludzki świat – świat wczorajszy, dzisiejszy i jutrzejszy: stary świat
grzechu, pozwól mu istnieć na nowo w Twym Zmartwychwstaniu! Pozwól mu stawać się nowym przez każde serce
człowieka nawiedzone mocą Odkupienia.
Jan Paweł II „modlitwy i rozważania na każdy dzień”
5
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
„Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii.” (cz. 4)
„Jesteś blisko mnie, a tęsknię za duchem Twym.
Kocham kroki Twe i wiem jak pukasz do drzwi.
Przychodzisz jak ciepły wiatr.
Otwieram się i czuję znów, że:
Twoja miłość jak ciepły deszcz,
twoja miłość jak morze gwiazd za dnia.
Twoja miłość sprawia, że
nieskończenie dobry święty Duch
ogarnia mnie.”
B. Mencel, M. Szcześniak
moc, by odważnie wybierać dobro i dzielić się nim z
bliźnimi.
Słowo Boże może do głębi odmienić serce człowieka.
Dzięki słuchaniu, czytaniu i rozważaniu tych Słów
możemy sobie i innym oszczędzić wielu rozczarowań.
„Nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością
Chrystusa.” Papież Jan Paweł II zwracał uwagę, że
człowiek bez Niego nie może do końca sam siebie
zrozumieć.
Boli tak łatwe rezygnowanie z uczestniczenia we Mszy
świętej wobec tej prawdy: to ofiara Chrystusa, który za
nas cierpiał, umarł i zmartwychwstał. „Obarczył się
naszym cierpieniem...” „W Jego ranach jest nasze
uzdrowienie...” Pomaga nam znaleźć odpowiedź, gdy
pytamy o sens życia i cierpienia. Pragnie, aby nasza
ziemska wędrówka była piękna i zakończyła się
szczęśliwym powrotem do Domu Ojca. Posyła nam
patronów dobrej śmierci: Matkę Najświętszą i świętego
Józefa. Prośba o szczęśliwą śmierć jest prośbą o dobre
życie.
W czasie uroczystego spotkania z okazji Pierwszej
Komunii świętej dziecko otrzymało pamiętnik. Mama,
zatroskana o wychowanie dziecka w wierze, poprosiła
gości, aby napisali w nim swój ulubiony fragment Pisma
świętego.
Jaki jest mój ulubiony fragment Biblii? Dlaczego ją
kupiłem i przyniosłem do domu?
Poprzednią część rozważań zakończyło pytanie o
naszą świadomość Bożej miłości. Tak, „Bóg jest
miłością.” Czuję to szczególnie wtedy, gdy uderza we
mnie zło. Wówczas staje w mojej obronie najlepszy
Przyjaciel.
W czasie Mszy świętej mogę powierzyć Mu to, co rani.
Mam, co ofiarować. Wtedy udział w Eucharystii nabiera
innego znaczenia. Cierpienie z Chrystusem daje
nadzieję. Powtarzam sobie za świętym Piotrem: „Panie,
do kogóż pójdziemy...” Pociechę niosą także te słowa:
„Ale ja patrzę na tego, który jest biedny i zgnębiony na
duchu, i który z drżeniem czci moje słowo.” Wiem, że za
progiem smutku jest radość. „Błogosławieni, którzy się
smucą, albowiem oni będą pocieszeni.”
Bóg ukochał człowieka do końca. Jego miłość jest
źródłem naszego życia. Kiedy o niej zapominamy –
czynimy zło. Grzech jest największym nieszczęściem
człowieka. Pan Bóg przebacza, bo kocha. Chce nas
oczyścić, uwolnić i uzdrowić. Każdego dnia zaprasza,
abyśmy karmili się Jego Słowem i Chlebem. Stąd płynie
B.S.
Rozważania powstały na podstawie słów
ks. Z. Bielasa i pani Teresy Flanek
w czasie dnia skupienia dla nauczycieli w Krakowie.
Na kartach historii
Konfederacja targowicka
dowodzonych przez bratanka króla – księcia Józefa
Poniatowskiego. Dla uczczenia tego zwycięstwa król
ustanowił krzyż Virtuti Militari, którego pierwszy
egzemplarz otrzymał właśnie książę Józef Poniatowski.
Order ten odtąd nadawany jest najdzielniejszym
żołnierzom walczącym w obronie Ojczyzny. Kolejna
większa bitwa, pod Dubienką pozostała nierozstrzygnięta,
ale wkrótce do linii Bugu zbliżyła się licząca przeszło
sześćdziesiąt tysięcy żołnierzy armia marszałka Michaiła
Kutuzowa. Tymczasem wojska polskie nie miały
doświadczenia strzeleckiego, pozbawione były zaplecza
zbrojeniowego i zostały zdradzone przez dowódcę wojsk
litewskich księcia Ludwika Wirtemberskiego oraz
osłabione przez walkę z opozycja targowicką. Stanisław
Poniatowski nie mógł tez liczyć na żadną pomoc ze strony
formalnie zaprzyjaźnionych Prus, które zajęły wrogie
stanowisko wobec Rzeczypospolitej. Król Fryderyk
Wilhelm II wyraźnie zamierzał wzbogacić się o
Wielkopolskę, korzystając z trudnego położenia Polski
oraz wojny z Rosją. W zaistniałej sytuacji król Stanisław
Poniatowski zwrócił się do Katarzyny II, proponując jej
wieczyste przymierze i ewentualną swą detronizację na
rzecz wnuka carycy, Konstantego. W odpowiedzi caryca
zażądała przystąpienia króla do targowicy. Wobec takiego
stanowiska carycy, król obawiając się również możliwego
wkroczenia wojsk pruskich do Polski, szantażowany
przez opozycję żądaniem spłaty osobistych długów,
przystał do targowicy. Nie uratowało to dzieła reform.
Konfederacja targowicka rządziła krajem przez kilka
miesięcy i została odsunięta od władzy w wyniku II
rozbioru Polski.
Uchwalona przez Sejm Czteroletni w dniu 3 maja 1791
roku Konstytucja czyniła z Polski monarchię
konstytucyjną. Dokonywała zmiany przestarzałego
ustroju politycznego, znosiła odrębność Korony i
Wielkiego Księstwa Litewskiego, wprowadziła podział
władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą
oraz potwierdziła wcześniej ustalone prawa mieszczan.
Ponieważ konstytucja ta wzmacniała władzę króla i
ograniczała wpływy magnaterii i szlachty wywołała ona
niezadowolenie u części bogatszych warstw
posiadających, ale wzbudziła też zaniepokojenie
sąsiednich państw, które nie życzyły sobie mieć pod
bokiem silnego państwa. Zwłaszcza Rosja była temu
przeciwna. Toteż, gdy grupa polskich magnatów pod
przywództwem Seweryna Rzewuskiego, Ksawerego
Branickiego i Szczęsnego Potockiego zaczęła spiskować
przeciw prawowitej władzy, szybko znaleźli poparcie
carycy Katarzyny II. Na polecenie carycy
27 kwietnia 1792 r. w Petersburgu zostały opracowane
przez księcia Grigorija Potiomkina i gen. Wasilija Popowa
założenia do konfederacji przeciw Konstytucji 3 Maja.
Twórcy konfederacji oświadczyli, że występują w obronie
wiary katolickiej, wolnej elekcji, liberum veto i wielu innych
dawnych przywilejów. Zwrócili się w tym celu do Katarzyny
II o pomoc militarną i uzyskali ją w postaci stutysięcznej
armii rosyjskiej, która niezwłocznie przekroczyła granicę
Rzeczypospolitej. Wspomnieć należy, ze znaczna część
społeczeństwa polskiego była przeciw konfederacji. Do
odparcia najazdu Rzeczypospolita była źle
przygotowana. W polu znalazło się zaledwie 57 tysięcy
polskich żołnierzy źle uzbrojonych i słabo wyszkolonych.
Pierwsza bitwa, rozegrana w czerwcu 1792 roku pod
Zieleńcami, zakończyła się zwycięstwem wojsk polskich,
S.D.
/Na podstawie „Kroniki Polskiej”/
6
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Dla dzieci
Wielki Czwartek
Mamusia dyskretnie obserwowała Antosia. Czyżby aż
tak spoważniał i dojrzał do przygotowań Wielkanocnych?
W poprzednim roku, tyle musiała mu tłumaczyć,
wyjaśniać, a teraz proszę. Jaka odmiana!
– Pomogłem Eli założyć łańcuch – tłumaczył. –
Dlatego się spóźniłem. No wiesz, mamo. Spadł jej z
roweru i sama nie dawała rady. Byłem też u Karola i
pomogłem mu w matmie. Chorował przez ostatnie dwa
tygodnie i bałem się, że gdy wróci po świętach do szkoły,
to będzie miał zaległości – mówił, jak nakręcony. –
Dzwoniłem do babci Stasi zapytać, czy nie trzeba jej
zrobić zakupów.
Mama własnym uszom nie wierzyła!
– Antoś – zapytała – dlaczego to wszystko robisz?
– Jak to? – zdziwił się. – Sama mi tłumaczyłaś, że nie
sama Wielkanoc jest ważna, ale całe przygotowanie do
niej. Mówiłaś, że Wielki Post i dni przed
Zmartwychwstaniem Pana Jezusa są tak samo ważne.
– Noooo – zamyśliła się Kasia. – Byłoby Panu
Jezusowi przykro, że umiera, a Antoś w tym czasie jest
taki niedobry, jak zwykle.
– Sama jesteś niedobra! – wrzasnął Antoś. – A poza
tym Pan Jezus nie umarł w Wielki Czwartek, tylko
pożegnał się z uczniami.
– Spokój – powiedziała mama cicho, ale stanowczo.
– Nie życzę sobie kłótni.
Wobec sprzeciwu mamy Antoś i Kasia zaniechali
dalszej sprzeczki i z obrażonymi minami rozeszli się do
swoich pokoi.
***
Mama chodziła po kuchni nerwowym krokiem.
– Nic z tego wszystkiego nie rozumiem, Antosiu –
powiedziała. – Jeszcze dwie godziny temu byłam taka
dumna z ciebie, ale po tym wszystkim, czego się
dowiedziałam, sama już nie wiem co myśleć.
– Ja nie zrobiłem nic złego – bronił się chłopiec. –
Robiłem same dobre rzeczy: pomogłem Ewie, Karolowi i
babci.
– No tak – westchnęła mama. – To co ma znaczyć
skarga pani Olszańskiej? Powiedziała wyraźnie:
,,Poprosiłam Antosia, aby pomógł mi przesunąć kanapę,
ponieważ chciałam umyć okna, a starsza już jestem,
schorowana, ale on mi odpowiedział, żebym sobie innego
jelenia znalazła, bo on nie ma czasu bzdurami sobie
głowy zawracać. I jeszcze dodał, że zbliża się Wielkanoc,
więc trzeba robić ważne rzeczy. Czy pani wie, o jakiego
jelenia Antosiowi chodziło?”.
– Oj, mamo – skrzywił się Antoś. – Ja nie znoszę tej
baby... to znaczy pani Olszańskiej – szybko się poprawił.
– Po co mam jej pomagać, skoro mogę to zrobić dla tych
osób, które lubię? – zapytał.
– To jak wyjaśnisz prośbę małej Ewy? – chciała
wiedzieć mama. – Spadła z huśtawki. Nikogo nie było, a
ty akurat wracałeś do domu. Mówiła: ,,Pomóż mi Antek” i
strasznie płakała. Z tego co wiem, wzruszyłeś ramionami
i powiedziałeś: ,,Spadaj smarkulo”.
– Mamo – jęknął Antoś – wszyscy chłopcy by się ze
mnie śmiali, że niańczę jakiegoś malucha. Co mnie
obchodzą jakieś małe dzieci? Jej też nie lubię. Mazgaj
taki i już! – dodał.
– Wiem także – powiedziała smutno mama – że
Leszek w szkole nie miał drugiego śniadania. – Nie
poprosił cię, chociaż miałeś dwie kanapki. Sam mu
zaproponowałeś, że sprzedaż, za złotówkę. Czy ty nie
wiesz, że gdyby on miał złotówkę, to kupiłby sobie sam?
– Z takimi chłopakami jak Leszek ja się nie zadaję –
odparł Antoś. – Czy ty wiesz, z jakiej rodziny on pochodzi?
– zapytał. – Matka pije, ojciec pije i wciąż wrzeszczą, jak
nie na siebie, to na niego. W życiu mu nie dam kanapki.
Mamo, Leszek to margines!
– Co takiego?! – mama, aż podniosła głos.
– Margines – powtórzył Antoś. – To nikt, zupełne
zero.
– Dość tego – przerwała mama. – To nie wina Leszka
– wtrąciła niby mimochodem i zaczęła mówić – Ostatnia
Wieczerza, to nie tylko dar komunii świętej, to nie tylko
pożegnanie z uczniami, ale bardzo ważna nauka dla nas.
Pan Jezus podczas Paschy, czyli Ostatniej Wieczerzy,
umył uczniom nogi. W ten sposób nakazał umywać nogi
innym...
– To ja mam myć wszystkim nogi? – rozdziawiła
buzię ze zdziwienia Kasia.
– Nie – uśmiechnęła się mama. – To symbol.
Oznacza on, że skoro Pan Jezus, Syn Boży mógł umyć
nogi swoim uczniom, to i my mamy kochać siebie
nawzajem, mamy kochać ludzi bez względu na to z jakiej
rodziny pochodzą i kim są. Przykazanie Jezusa jest
jasne: „Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż
za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie
czynią?” (Mt 5,46) – mówiła mama. – Pomaganie
ludziom, których kochamy czy lubimy, jest rzeczą łatwą –
próbowała tłumaczyć mama. – Często jest też tak, że
wiemy o tym, iż pomagając komuś, możemy otrzymać
coś w zamian. A to nie o to chodzi! – rzekła bardzo
stanowczo.
– To o co chodzi, mamusiu? – spytała Kasia.
– Mamy pomagać i kochać wszystkich ludzi –
odparła mama. – To także jest przesłanie Pana Jezusa do
uczniów z Ostatniej Wieczerzy czyli Wielkiego Czwartku:
,,Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie
miłowali (...). Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami
moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali (...) To jest
moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak
Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej,
gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J
13,34-35.15,12-13).
– Mamusiu, ale Pan Jezus oddał życie za przyjaciół,
a nie za tych, których nie lubił – powiedziała Kasia.
– Nie, kochanie – zaprotestowała mama. – Pan
Jezus uznawał za przyjaciela każdego człowieka, nawet
wroga. Wiedział, że Judasz go zdradzi, wyda na śmierć, a
Piotr się go wyprze i wszyscy w niego zwątpią, a jednak
oddał życie za wszystkich i my mamy pomagać
wszystkim ludziom, tym więcej, im mniej na to zasługują.
Antoś zawstydził się. Wiedział, że pomagać tym,
których się lubi, jest łatwo. Jeszcze prościej tym, od
których coś można otrzymać w zamian. Dotarło do niego,
że nie tego Pan Jezus nauczał i że nie o to chodzi w
przygotowaniach do Zmartwychwstania Pana Jezusa.
Zrozumiał, że musi zmienić swoje postępowanie.
Czy potrafisz pomagać tym, którzy często nie będą
mogli Ci się niczym odwdzięczyć za Twoją przysługę?
Beata Andrzejczuk
7
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
INFORMACJA O KORESPONDENCYJNYM KURSIE
BIBLIJNYM
Wydział Pedagogiczny
Wyższej Szkoły FilozoficznoPedagogicznej „Ignatianum”
w Krakowie organizuje
Korespondencyjny Kurs Biblijny. Celem kursu jest
ułatwienie poznania i rozumienia ksiąg Pisma Świętego. W kursie może brać udział
każdy zainteresowany Pismem Świętym. Dodatkowe
informacje można uzyskać pod adresem:
Zgłoszenia udziału w kursie można kierować na adres
elektroniczny:
[email protected],
[email protected]
bądź też pod adresem:
ks. Zbigniew Marek SJ
ul. Zaskale 1 30-250 Kraków
"Kurs Biblijny".
Pod tym adresem można uzyskać dodatkowe
informacje o kursie. Organizatorzy proszą o dołączanie
do korespondencji listowej koperty z adresem zwrotnym i
naklejonym znaczkiem pocztowym.
www.ignatianum.edu.pl/studia-podyplomowe-ikursy-page_32.html
Blisko Ewangelii
Zmartwychwstanie
wymiarach, a na ziemi się zjawiał na chwilę, kiedy chciał,
jak chciał i komu chciał.
Słowo „zmartwychwstanie” należy do
najważniejszych w słowniku chrześcijanina. To ono
odkryte i przeżyte do szpiku kości kształtuje świadków
zmartwychwstania. Uczeń Chrystusa żyje na ziemi jak na
obczyźnie. Wykonuje zadania, jakie Ojciec polecił mu
wykonać, ale żyje już zmartwychwstaniem. Nieustannie
dorasta do nowej, doskonalszej formy życia w wymiarach
wieczności i świętości. Zmartwychwstanie Jezusa
stanowi klucz do chrześcijańskiego życia. Kto ten klucz
ujmie w swe ręce i umie się nim posługiwać na każdym
kroku, ten dostrzega wielowymiarowość swego
doczesnego życia. Można to dokładnie zaobserwować w
życiu św. Pawła. On zbudował wszystko precyzyjnie na
zmartwychwstaniu Chrystusa, które daje i jemu szansę
zmartwychwstania.
Przyjęcie prawdy o zmartwychwstaniu Jezusa jest
równocześnie otwarciem możliwości przyjęcia prawdy o
swoim własnym zmartwychwstaniu. To ono porządkuje
podejście do doczesności zarówno w całości, jak też w
najdrobniejszych szczegółach. Perspektywa życia w
świecie o innych wymiarach daje siłę potrzebną do
wzbijania się ponad doczesność.
Wiara we własne zmartwychwstanie jest potężną
mocą. Jak orzeł chodzący po ziemi może tęsknić za
wysokim lotem, ale nie ma sił, by wzbić się w górę, tak
człowiek wierzący w Boga, a nawet w Chrystusa, jak
długo nie uwierzy w swoje własne zmartwychwstanie, nie
ma sił wzbić się w stronę nieba. Chodzi więc po ziemi i
narzeka. Czuje się jak chory, jak obezwładniony anemią.
Ale jeśli zmobilizuje siły ducha i zachwyci się prawdą o
swoim zmartwychwstaniu, wiara ta wyniesie go wyżej niż
marzył i ukaże perspektywy bogactwa i piękna życia
doczesnego oraz bogactwa życia wiecznego i Bożego.
Prawda o zmartwychwstaniu ukazuje prawdziwy sens
każdej sekundy życia na ziemi. Ona pozwala dostrzec
twórczy wymiar każdej sytuacji i wszystkich układów
międzyludzkich. W perspektywie zmartwychwstania
nawet najtrudniejsze spotkania z ludźmi stają się okazją
do doskonalenia miłości, która jest prawem życia w
świecie o Boskich wymiarach.
Słabość chrześcijańskiego życia ujawnia się coraz
mocniej w miarę oddalania się od prawdy o
zmartwychwstaniu. Nie dziwi więc fakt doceniania w
Kościele postawy męczenników, którzy zawsze wybierają
śmierć ze względu na zmartwychwstanie.
Mt 28,5-6
Anioł zaś przemówił do niewiast: Wy się nie bójcie!
Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie
ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział.
Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał.
W pierwszych słowach napełnia je pokojem: Wy się
nie bójcie. Oni, to znaczy legioniści, niech się boją. Ten
strach jest dla nich twórczy. Wy natomiast usuńcie strach
ze swego serca. Znam wasze pozytywne nastawienie do
Jezusa. Wiem, że szukacie Jego – Ukrzyżowanego. Anioł
zna więc nastawienie woli człowieka. Zna jego myśli. Zna
jego pragnienia.
Najważniejsze orędzie jest zawarte w słowach: Nie
ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Stąd się
wyprowadził. Tu był Ukrzyżowany. Dziś jest
Zmartwychwstały. Zmartwychwstały nie mieszka w
grobie. Ważnym argumentem jest realizacja obietnicy,
jaką Chrystus zostawił uczniom. On zapowiedział swe
z m a r t w y c h w s t a n i e . Ta w i a d o m o ś ć o ż y w i ł a
nagromadzone w pamięci kobiet zapowiedzi
zmartwychwstania.
Anioł zaprasza niewiasty, by weszły do grobu i
zobaczyły miejsce, w którym złożone było ciało Jezusa
Ukrzyżowanego.
Dwie Marie w krótkiej chwili doznały nadmiaru
szokujących wrażeń: tąpnięcie ziemi; widok anioła;
przerażenie straży; otwarty grób; możliwość wejścia do
grobu i zobaczenia, że jest on pusty; wiadomość o
zmartwychwstaniu... Zdumiewa fakt, że mimo tak wielkiej
ilości mocnych bodźców, reagowały normalnie na to, co
się działo. Słuchały i mogły podejść do grobu.
Najtrudniejsze było samo słowo: zmartwychwstał. Nikt
nie wiedział, co ono oznacza. Wprawdzie od kilku wieków
w judaizmie to słowo funkcjonowało, a faryzeusze
wyznawali wiarę w zmartwychwstanie ciał, ale
traktowano to jako otwartą perspektywę życia wiecznego.
Nie było żadnych danych, by określić rodzaj
zmartwychwstałego ciała albo przynajmniej właściwości
życia po zmartwychwstaniu. Jedyne doświadczenia, jakie
mieli ówcześni, to wskrzeszenie córki Jaira, młodzieńca z
Nain i – najważniejsze, a zarazem najświeższe – Łazarza
w Betanii. Rozumieli słowo wskrzesić, ale nie wiedzieli, co
to znaczy zmartwychwstać.
Kobiety mogły myśleć w kategoriach wskrzeszenia
Łazarza. Ale w takim układzie należało szukać nowego
miejsca zamieszkania Jezusa. Łazarz wrócił do
normalnego życia. Jezus do normalnego życia już nie
wrócił. Zachował doskonale tożsamość swej osobowości,
ale Jego kondycja psychofizyczna była inna. On już nie
potrzebował mieszkania na ziemi. On żył w innych
ks. Edward Staniek
Cykl powstaje na bazie serii wydawniczej
„Wróćmy do Ewangelii”
8
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
„Historia nauczycielką życia” (Cyceron)
Potrzeba wzmocnienia, doprecyzowania
konstytucyjnej ochrony życia człowieka
od poczęcia do naturalnej śmierci
Doprecyzowanie, wzmocnienie ochrony życia
człowieka w Konstytucji RP poprzez uzupełnienie jej
38. artykułu o słowa „od poczęcia do naturalnej
śmierci” jest sprawą konieczną, pilną, najwyższej
wagi państwowej.
W dyskusji nad nowelizacją naszej Konstytucji padają
stwierdzenia niektórych polityków i niektórych ekspertów
prawnych, że aktualna treść artykułu 38.:
„Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu
człowiekowi prawną ochronę życia” wystarczająco
chroni życie człowieka, także życie poczętych dzieci
przed odebraniem im prawnej ochrony życia w ustawach
szczegółowych.
Nie jest to prawdą w świetle najnowszych
wydarzeń historycznych: historii ONZ i III RP.
W 1948 roku Narody Zjednoczone uchwaliły
Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Jej 3. artykuł
brzmi: „Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i
bezpieczeństwa swej osoby”.
W 1989 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło
Konwencję o Prawach Dziecka, w której zapisano:
„dziecko oznacza każdą istotę ludzką w wieku poniżej
osiemnastu lat” (artykuł 1.) oraz „każde dziecko ma
niezbywalne prawo do życia” (artykuł 6.). Zaś w
Preambule (która oczywiście nie ma mocy prawnej, ale
powinna stanowić pewną wskazówkę interpretacyjną)
zapisano między innymi: „dziecko, z uwagi na swoją
niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, w y maga
szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony
prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu”. W 1994 r.
na Światowej Konferencji Ludnościowej w Kairze ONZ
usiłowała – na szczęście bez powodzenia – przeforsować
rekomendacje zmierzające do legalizacji zbrodni aborcji
we wszystkich krajach członkowskich ONZ.
2 grudnia 2004 roku Komitet Praw Człowieka ONZ
(!) po raz kolejny, tym razem w oficjalnych uwagach z 82.
sesji, skrytykował Polskę za ograniczenie kobietom
prawa do aborcji...
Gdyby w artykule 3. Powszechnej Deklaracji Praw
Człowieka był zapis: „Każdy człowiek ma prawo do życia
od poczęcia do naturalnej śmierci”, taka nieludzka,
sprzeczna z logiką i zdrowym rozsądkiem interpretacja
prawna byłaby niemożliwa...
W Polsce dwa lata temu skrajne środowiska lewicowe
i feministyczne opracowały projekt ustawy aborcyjnej
„zezwalający” w sensie prawnym na zabijanie poczętych
dzieci nawet do 6. miesiąca ich życia wewnątrzłonowego
oraz na aborcję u 15-letnich dziewcząt bez wiedzy i zgody
rodziców...
Zwrócono się wówczas do sześciu ekspertów
prawnych z pytaniem, czy ten projekt legislacyjny nie jest
sprzeczny z naszą obecną Konstytucją. Czterech
ekspertów wydało opinię, że jest sprzeczny; dwóch, że
nie ma sprzeczności. Wystarczyłoby więc, aby jeden z tej
grupy czterech ekspertów zmienił opinię i mielibyśmy
sytuację 3 do 3, a Sejm debatowałby nad aborcyjnym
projektem bardziej zbrodniczym niż przegłosowana w
warunkach terroru komunistycznego ustawa aborcyjna z
27 kwietnia 1956 roku.
Te dwa historyczne przypadki ukazują bezwzględną
konieczność uzupełnienia 38. artykułu naszej Konstytucji
o słowa „od poczęcia do naturalnej śmierci”, aby
skutecznie zabezpieczyć pierwsze prawo człowieka –
prawo do życia.
Premier Jarosław Kaczyński, po 13 kwietnia br.
poinformował o możliwości ewentualnego ponownego
podjęcia prac nad konstytucyjnym wzmocnieniem
ochrony życia człowieka.
dr inż. Antoni Zięba - Prezes Zarządu
Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka
SIEDEM GRZECHÓW GŁÓWNYCH:
ZAZDROŚĆ
naszego egocentryzmu, gdy uważamy, że jesteśmy
przysłowiowym „pępkiem świata”, zazwyczaj bierze swój
początek ze złego wychowania w rodzinie i tam, gdzie
Boże prawa są lekceważone. Zazdrość jest bardzo
często zaczynem innych grzechów, nawet ciężkich. Tak
jest, gdy zazdrościmy innym na przykład Bożych łask, a
sami nie zabiegamy o nie przykładnym, bogobojnym
życiem, a wprost przeciwnie – stajemy się źródłem
zgorszenia dla innych.
Gdy dosięgnie nas szatańska zaraza zazdrości (któż
się nią nie zainfekował?), to aby otrząsnąć się z niej
potrzeba nam światłego spojrzenia oczyma wiary na
siebie, by sobie uświadomić, że grzech ten oddala nas od
Boga i od bliźnich. Ta nasz wstępna diagnoza i
zrozumienie popełnionego błędu, przy roztropnym
postępowaniu wobec siebie i wobec swego otoczenia, da
nam możliwość wyzucia się z zazdrości. Jak zawsze,
przy każdych grzechach, początkiem nawrócenia jest
konfesjonał, szczere wyznanie win, żal i postanowienie
poprawy.
Na radosne Święta Zmartwychwstania Pańskiego
życzmy sobie, „byśmy się wzajemnie miłowali”, bo tam
gdzie jest MIŁOŚĆ nie ma miejsca na zazdrość.
Zazdrość przylgnęła do człowieka od jego stworzenia i
cały czas mu towarzyszy. Wynika ona z szatańskich
podszeptów, a gdy padnie na podatny grunt to rozrasta
się do monstrualnych rozmiarów, niszcząc wszelkie
więzy osobowe i prowadząc do nieszczęść.
Przykładów chorobliwej zazdrości mamy wokół siebie
aż nadmiar. Małe dzieci zazdroszczą zabawek, ubrania, a
nawet rodziców. Młodzież, w dzisiejszych czasach
czująca się jakby była dorosła, z reguły zazdrości innym
majętności, urody, szkolnych ocen, osiągnięć sportowych
lub artystycznych itp. Natomiast dorośli, jakby na przekór
swemu wiekowi i życiowemu doświadczeniu, potrafią
zazdrościć wszystkiego. Zazdrościmy więc majątku, a
często nie wykazujemy pracowitości czy nawet ochoty do
wytężonej pracy i oszczędnego gospodarowania.
Zazdrościmy innym dobrej żony lub dobrego męża, a nie
zauważamy, że w domu mamy kochaną osobę, której...
nam inni zazdroszczą. Zazdrościmy, gdy komuś coś się
powiedzie, gdy staje się szczęśliwym, gdy... można by tak
wymieniać tysiące przykładów.
Zawsze zazdrość jest powodem do zaniepokojenia,
bo zły duch podsyca z radością ogień naszych
niezaspokojonych skrzywionych pragnień, które tak po
prawdzie są nam zupełnie niepotrzebne i tylko prowadzą
nas na życiowe manowce. Zazdrość, która wyrasta z
AS
9
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
DEKALOG
Stwórcy i Pana, Bóg dał jeszcze inną grupę praw, siedem
dalszych przykazań, które porządkują stosunki rodzinne,
społeczne i międzyludzkie. Ponieważ główną podstawą
życia społecznego jest rodzina, Bóg w czwartym
przykazaniu dokładnie ustalił zasady stosunków między
rodzicami a dziećmi. Bóg jako dawca wszelkiego życia w
czwartym przykazaniu określił normy właściwego
urządzenia życia rodzinnego. Oczywiście w każdej
rodzinie, a tym bardziej w rodzinie chrześcijańskiej,
powinna panować wzajemna miłość, serdeczny stosunek
najpierw między rodzicami, a potem między rodzicami i
dziećmi. Wypada tu podkreślić, że dzieci nigdy nie
odpłacą rodzicom wdzięcznością, za całość poświęceń
wobec swych dzieci. Te wzajemne, naturalne wzajemne
uczucia rodzinne Bóg jeszcze swoim autorytetem i każe
dzieciom czcić swoich rodziców. Ten nakaz Bóg
obwarował specjalnym błogosławieństwem –Czcij ojca
twego i matkę, a będziesz długo żył, czego nie ma przy
innych przykazaniach. Ten autorytet Boga jest potrzebny,
gdyż w każdej społeczności, także rodzinnej, jest
niezbędna władza. Władza i posłuszeństwo są ze sobą
nieodwołalnie związane. I rodzice również muszą o tym
pamiętać, że ich władza nad dziećmi pochodzi od Boga.
Dzieci zostały rodzicom powierzone jako dar, a nie jako
chęć zadowolenia swoim ambicji, takich czy innych
ludzkich kombinacji. Przede wszystkim rodzice są
zastępcami Boga w wychowaniu dzieci. To jest
podstawowy obowiązek rodziców, z którego będą
rozliczani przez Boży Trybunał. Oczywiście winni
wychować w duchu religijnym, bo kto buduje dom bez
Boga, buduje go na piasku. Aby być wzorem dla swoich
dzieci, aby zasłużyć na miłość i szacunek, sami muszą
zachowywać Boże przykazania. Wychowuje się bowiem
nie nakazem lecz przykładem.
Przy składaniu sobie wzajemnych życzeń przy okazji
imienin, czy jakiejś uroczystości, najczęściej życzymy
sobie dobrego zdrowia i długiego życia. Jakże to jest
zgodne z piątym przykazaniem nie zabijaj czyli nie
odbieraj życia sobie a drugiemu. Dlaczego ? Bo życie
ludzkie jest darem Bożym, tylko ten który dał to życie ma
prawo go i zabrać. Podczas
naszego stworzenia
otrzymaliśmy coś w rodzaju iskry Bożej, której nikt inny
dać nie może, a więc i nikt nie może jej nam odebrać.
Wśród stworzeń ziemskich Bóg tylko człowieka tak
wysoko ceni. Dlaczego ? Bo człowiek został stworzony na
obraz i podobieństwo Boże. Św. Augustyn dodaje
„Stworzyłeś mnie dla siebie Boże i niespokojne jest moje
serce, dopóki nie spocznie w Tobie ”. Zarówno
chrześcijańskie jak i niechrześcijańskie prawodawstwo
wyraźnie wskazuje, że zniszczenie ludzkiego życia czyli
zabójstwo jest jednym z najcięższych przestępstw i nie
mogą nawet być dopuszczane do dyskusji zagadnienia
eutanazji czy aborcji.
A teraz zastanówmy się nad szóstym i dziewiątym
przykazaniem. Bóg stworzył bezpośrednio tylko dwoje
ludzi, pierwszego mężczyznę i pierwszą kobietę. I tym
dwojgu ludziom, a przez nich wszystkim ludziom dał
cząstkę Swej twórczej siły, by przyszłym pokoleniom
mogli przekazać życie cielesne. Bóg zatrzymał dla siebie
tylko bezpośrednio stwarzanie duszy. Jakiż to wspaniały
plan Boga – Stwórcy. Ale to wzruszające zaufanie Boga
nakłada na człowieka wielką odpowiedzialność, żeby swą
siłę rozrodczą używał dla tego celu, do którego ją Bóg
przeznaczył. Korzystanie z praw małżeńskich w tym
ujęciu jest wspaniałą, wprost świętą misją daną
człowiekowi przez Boga. I co człowiek z tej swej misji
uczynił w ciągu wieków? Dziś przerażać musi człowieka
nie tyle nasilenie grzechu rozwiązłości seksualnej co
raczej fałszywe pojmowanie zasad i wypływająca stąd
W Księdze Wyjścia w rozdziałach 19-20 autor
natchniony zawarł opis jednego z najważniejszych
wydarzeń w dziejach ludzkości. Pan Bóg po
wyprowadzeniu Izraelitów z Egiptu, objawił się całemu
ludowi izraelskiemu na pustyni, pod górą Synaj i zawarł z
nim przymierze. Pismo św. Starego Testamentu opisuje
wydarzenia objawienia się Boga Noemu, Abrahamowi,
potem Mojżeszowi, ale tu na Synaju objawił się Pan Bóg
całemu Izraelowi. Ponieważ Izraelici w Egipcie spotkali
się z wielobóstwem pogańskim, Bóg objawił się ludowi w
gęstym obłoku, w grozie błyskawic, grzmotów, w
trzęsieniu góry, by im uświadomić swoją Wszechmoc i
Potęgę. Objawiając się równocześnie Bóg zawarł z
narodem Izraelskim przymierze jako z narodem
wybranym. Bóg zawierał już uprzednio przymierze z
Noem po potopie, z Abrahamem po wyjściu z Charanu i
po przybyciu do Ziemi Kanaan. A teraz pod górą Synaj
zawarł Pan Bóg nowe przymierze z całym narodem
izraelskim, jako narodem wybranym. Powiedział Bóg
wówczas do Izraelitów „Teraz jeśli pilnie słuchać
będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza,
będziecie szczególną moją własnością pośród
wszystkich narodów, gdyż do mnie należy cała ziemia.
Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem
świętym”.
Jako zwieńczenie tego przymierza Izraelici otrzymali
fundamentalne prawodawstwo, w oparciu o które mieli
urządzić życie rodzinne, społeczne i narodowoteokratyczne. To prawo, głęboko wpisane najpierw w
ludzkie serca w chwili stworzenia, w najgłębszych
tajnikach ludzkiej natury, zostało na górze Synaj podane
jako prawo powszechne, obowiązujące nie tylko każdego
Izraelitę, ale także każdego żyjącego na ziemi człowieka.
To wydarzenie miało miejsce około 3700 lat temu. Może
ktoś postawić pytanie czy to prawo objawione Izraelitom i
wyryte następnie na kamiennych tablicach pod nazwą
dziesięciu przykazań, może być także zobowiązujące
dzisiaj jako prawo powszechne ?.
Wobec powszechnego wówczas bałwochwalstwa i
wielobóstwa Pan Bóg objawił się Izraelitom jako Bóg
Jedyny, Stwórca całego wszechświata, „Jam jest Pan,
twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu
niewoli. Nie będziesz miał Bogów cudzych obok mnie”.
Aby wykorzenić bałwochwalstwo Bóg zabronił
sporządzania jakiegokolwiek podobieństwa z rzeczy
ziemskich i jednocześnie zagroził, że za bałwochwalstwo
będzie karał aż do tysiącznego pokolenia. Jednocześnie
zabronił wzywania Jego imienia do czczych rzeczy, a
więc zażądał należnej czci Jego imieniu. I Izraelici
rzeczywiście tym nakazem bardzo się przejęli. Tak
bardzo, że nawet nie ośmielali się wymówić imienia
Jahwe –czyli Jestem który Jestem, lecz używali słowa
zamiennego Adonai – Pan. Żądając należnej chwały Bóg
ustanowił jeden dzień w tygodniu jako wolny od pracy
służebnej, a zarazem jako dzień poświęcony oddawaniu
należnej czci Bogu. I tu potrzebne jest pewne
wyjaśnienie. W historii ludzkości były próby czy to
podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej pod koniec XVIII
czy w Związku Radzieckim zaraz po rewolucji
październikowej zastępowania 7-dniowego tygodnia
dekadówką. I okazało się, że na dłuższą metę organizm
ludzki nie jest zdolny do pracy bez zmęczenia, bez szkody
dla swego organizmu dłużej pracować niż sześć dni.
Zatem jako najbardziej naturalny jest siódmy dzień wolny
od pracy. Do odpoczynku mają prawo zarówno bogaci jak
i biedni. Jest to bowiem prawo naturalne, wpisane w
ludzki organizm.
Po trzech pierwszych przykazaniach, odnoszących
się do czci należnej Bogu przez człowieka wobec swego
10
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
przykazania”.(M 19,17) Bóg każdego człowieka zaprasza
do szczęśliwego życia w wieczności. Nikogo nie zmusza
do osiągnięcia zbawienia. Człowiek ma ten szczególny
przywilej, że ma wolną wolę; może decydować o swoim
losie w wieczności. Pan Bóg wszystkie stworzenia
podporządkował prawu przyrody. dzięki któremu ład
panuje we wszechświecie. Dla człowieka zrobił wyjątek,
wprawdzie i jemu dał prawa, ale pozostawił mu wolną
wolę. Bóg niejako mówi do człowieka, chcę abyś to zrobił,
ale możesz tego nie uczynić – i w ten czas sam sobie
zgotujesz zgubę. Jeśli idziemy w góry i chcemy wyjść
bezpiecznie na jakiś szczyt to musimy iść wyznaczonym
szlakiem, trzymać się klamer czy łańcuchów. Podobnie
jeśli chcemy przejść bezpiecznie przez życiowe
niebezpieczeństwa i dojść do wyznaczonego nam celu –
życia wiecznego – musimy zachować prawa Boże, które
wskazują nam drogę. Jeśli tak popatrzymy na Boże
przykazania to w tym świetle okaże się, że przykazania
Boże są najpiękniejszym przejawem Bożej miłości ku
człowiekowi. Boże przykazania są to wskazówki dane
nam przez dobrego ojca podczas naszej ziemskiej
wędrówki. Otrzymaliśmy je nie po to, by nam utrudniły
życie, ale by nam zapewnić powrót do Ojca Niebieskiego.
W takim rozumieniu dziesięcioro Bożych przykazań są
rękojmią spokojnego życia ziemskiego i wiecznego.
Obowiązują wszystkich: zarówno dziecko, jak i człowieka
starszego, bogatego czy biednego, świeckiego czy
duchownego. Człowiek chętnie przyjąłby zreformowaną
formę Bożych przykazań, zwłaszcza piątego czy
szóstego przykazania. Ale jak obserwujemy świat, to
widzimy, że słońce nie kieruje się biegiem kieszonkowych
zegarków, planetom drogi nie wyznaczają poglądy
naukowe astronomów. Jak z przyrody nie możemy
wymazać żadnego prawa, tak nie możemy zmniejszyć
liczby praw w świecie nadprzyrodzonym. Prawa boskie
nie mogą zależeć od ludzi.
Mojżesz ogłaszając ludowi izraelskiemu dekalog
powiedział: Patrzcie, kładę przed wami życie i śmierć,
błogosławieństwo i przekleństwo; błogosławieństwo jeśli
będziecie posłuszni Przykazaniom Pana; przekleństwo
jeśli nie będziecie posłuszni Przykazaniom Pana, Boga
waszego , jeno zstąpicie z drogi, którą ja wam teraz
ukazuję. Wybierajcie więc życie.
nędza seksualna. Dawniej liczono się z tym grzechem,
jako z przestępstwem, z którym należy się ukrywać,
którego trzeba się wstydzić. Dziś nieczystość traktuje się
jako oświecenie, wyzwolenie człowieka, czego
najlepszym przykładem są parady czy nawet tzw.
małżeństwa ludzi pokrzywdzonych przez naturę.
Przykazanie VII zabrania czynnego przywłaszczania
cudzej własności, a dziesiąte występuje nawet przeciwko
zakusom na cudzą własność. Zetknęliśmy się z
zagadnieniem własności wspólnotowej podczas rządów
PRL i myślę, że nie trzeba nikogo teraz przekonywać o
potrzebie własności prywatnej dla właściwego rozwoju
osobowego jednostki, życia rodzinnego, a nawet
społecznego. A jednak dla obrony własności prywatnej
tak nieodłącznej z ludzką naturą nie wystarczają prawa
państwowe, policja, więzienia, ale konieczne są Boże
przykazania. W prawie ludzkim zawsze się trafiają tzw.
luki, niedomówienia, które pozwalają prawo naciągać,
tłumaczyć po swojemu. Najbardziej miarodajna jest
potrzeba liczenia się z Bożą sprawiedliwością. Czy nie
wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą Królestwa Bożego
(I Kor.6,9.).
Nie mów fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu
swemu - mówi ósme przykazanie. Każdy z nas jest
bardzo wrażliwy na własną cześć, swoją opinię, dlatego
powinniśmy być Bogu wdzięczni, za to Bóg w osobnym
przykazaniu zawarł osobne prawo broniące cześć i honor
ludzki.
Gdyby wszyscy ludzie przestrzegali przykazań w
swoim życiu jakże inaczej wyglądałoby życie ludzkie nas
ziemi. Uniknęlibyśmy wojen i zniszczeń z nimi
związanymi. Nie musielibyśmy zakładać podwójnych
kluczy do drzwi naszych mieszkań. Wychodzilibyśmy
spokojnie w nocy na ulicę itd.
Ale życie ziemskie jest tylko podróżą,
przygotowaniem do przejścia do życia wiecznego. Bóg
stworzył nas dla siebie, dla życia w wiecznej
szczęśliwości, bo chce się podzielić z człowiekiem swoim
szczęściem. Jest więc rzeczą naturalną, że prawa Boże
obok szczęścia doczesnego mają zapewnić ludziom
przede wszystkim żywot wieczny. Pan Jezus zapytany
przez bogatego młodzieńca „Nauczycielu, co dobrego
mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” Dał mu
odpowiedź: „A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj
O. Marian Kanior OSB
na księży, księża zaś na wiernych. Kręcimy się wokół
siebie nie chcąc zobaczyć gdzie faktycznie tkwi błąd, co
tak naprawdę trzeba radykalnie zmienić.
Pan Jezus zostawił nam niezwykłą odpowiedź,
wyjątkowe lekarstwo na bóle naszego życia: „Jeśli kto
chce iść za Mną niech się zaprze samego siebie, niech co
dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje.”(Łk 9,23).
Ale czy my będziemy chcieli usłyszeć Jego słowa?
Wymagają one od nas pracy nad sobą samym. Mistrz nie
mówi, żebym zmieniał świat, czy robił porządek z
moralnością księży, albo z ilością i długością nabożeństw.
On zaprasza do wzięcia swojego krzyża.
Jezus pozostawia nam też przykład jak należy to
wszystko wykonać, jakich środków użyć. On przebywał
na pustyni, czyli poświęcał czas na modlitwę osobistą. I to
nie od czasu do czasu, od przypadku do przypadku.
Jezus trwał przy swoim Ojcu często, gdyż wiedział, że to
od Niego wszystko zależy. Nie liczył na siebie, był wierny
Ojcu. Słuchał Ojca na modlitwie. Spędzał na niej długie
godziny.
Powiemy, że to było kiedyś, że my nie mamy czasu na
takie rzeczy. Dopóki będziemy się tak tłumaczyć, nie
zniknie z nas gniew, nienawiść, kłótliwość, dochodzenie
siłą swojego. Będziemy ludźmi niepokoju i braku ładu
Niecodzienne zaproszenie
„Jakie długie Msze, kto to widział w niedzielę cała
godzina w Kościele”, „Jacy ci księża dziwni, przecież w
obecnych czasach nikt nie ma czasu, żeby przychodzić
na dodatkowe nabożeństwo w tygodniu”, „Dlaczego
księża są tacy staroświeccy i ciągle mówią o miłości
bliźniego i o kochaniu Boga, czy nie ma czegoś
współcześniejszego w religii?”, „Dlaczego Kościół nie
zniósł jeszcze tych postów w piątek, przecież kto nie chce
jeść mięsa to i tak nie je, a kto chce, to i tak Kościół go nie
powstrzyma?”...
Takie i inne pytania słyszę od różnych katolików (!).
Współczesny człowiek chciałby wszystko skrócić,
ułatwić, spłycić i dlatego nie chce zrozumieć tych, którzy
trzymają się tradycji trwając niezmiennie przy pewnych
wartościach. Dzisiejszy katolik nie potrafi często
zmobilizować się do dłuższej modlitwy, czytania Pisma
Świętego, odmówienia dodatkowego różańca, czy
podjęcia postu w jakiejś intencji.
Coraz częściej też słychać narzekanie, uskarżanie
się, widać brak radości. Nierzadko spotkać można
katolików, którzy są dla innych antyświadectwem. Starsi
uskarżają się na młodszych, młodsi na starszych, wierni
Dokończenie na str. 12
11
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
APOSTOŁOWIE MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
mądrości, duchowej wrażliwości i świętości życia ks.
Michała, by w wizjach prostej siostry zakonnej rozpoznać
Boże przesłanie skierowane do całego świata”. Wskazał
również na odwagę, wytrwałość prostotę życia i pokorę
ks. M. Sopoćki. Błogosławiony mawiał, że „jeśli ktoś
pokłada ufność w Miłosierdziu Bożym, nigdy nie zginie”.
Gdy orędzie przekazywane przez s. Faustynę napotykało
w Kościele na trudności (Stolica Apostolska z początku
zakazała szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego), ks. M.
Sopoćko, w duchu posłuszeństwa przyjął to stanowisko,
ale nadal pogłębiał teologiczne fundamenty kultu. Jego
słowa: „Hasło: „Jezu, ufam Tobie!” ogrzeje, co było
zimnego, zmiękczy, co było twardego, ożywi, co było
uschłego, zapali, co było gasnącego, a zamiast
nienawiści dziś wszystkich dzielącej, połączy jednostki,
rodziny, społeczeństwa, narody i państwa uściskiem
prawdziwej braterskiej miłości Boga i bliźniego” oddają
jego postawę sługi Miłosierdzia, dla którego szerzenie
kultu Miłosierdzia Bożego stało się jednym z głównych
celów jego życia.
Wiedza o dokonaniach Jana Pawła II w dziele
szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego jest zapewne
wszystkim znana. Z kronikarskiego obowiązku
przypomnijmy, że jako metropolita krakowski Ks. kard.
Karol Wojtyła podjął starania, by orędzie Pana Jezusa
przekazane s. Faustynie, zostało ukazane światu. Już
jako Papież Jan Paweł II wyniósł do chwały ołtarzy s.
Faustynę: beatyfikował ją w 1993 r. i kanonizował w 2000
r. Napisał encyklikę „Dives in misericordia”, o Bogu
bogatym w miłosierdzie. W 1995 roku zezwolił na
obchodzenie w Polsce Niedzieli Miłosierdzia Bożego (w
drugą niedzielę wielkanocną), a od 2000 r. - rozszerzył to
postanowienie na cały świat. Tym samym ustanowił
święto Miłosierdzia Bożego. Jego wielkim pragnieniem
była budowa sanktuarium Miłosierdzia Bożego w
Krakowie – Łagiewnikach, które konsekrował i w którym
zawierzył cały świat Bożemu Miłosierdziu.
Zrządzeniem Opatrzności, na polskiej ziemi powstał
„łańcuszek” zdarzeń, które doprowadziły do ogłoszenia
światu orędzia Miłosierdzia Bożego. Przypomnijmy
sobie, w telegraficznym skrócie, ów przedziwny splot
wydarzeń:
- w połowie XIX w., Ewa Karolina z książąt Sułkowskich
hrabina Potocka, po wczesnym owdowieniu,
postanowiła, na wzór francuskiego Domu Miłosierdzia
dla prostytutek chcących odmienić swe życie, założyć
taki dom w kraju. Założyła polskie Zgromadzenie
Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, przyjęła zakonne imię
Teresa, a hasłem powołaniowym stało się pytanie:
„Czyż to mała rzecz jedną duszę zbawić?”
- książę Aleksander Lubomirski ufundował dla
Zgromadzenia klasztor w podkrakowskich
Łagiewnikach; patronem konwentu został św. Józef –
obrońca kobiecej czci,
- 1 sierpnia 1925 roku próg klauzury Zgromadzenia
Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie
przekroczyła Helena Kowalska. Nowicjat odbyła w
Krakowie, gdzie też złożyła wieczyste śluby zakonne i
otrzymała imię Maria Faustyna,
- w 1933 roku w Wilnie s. Faustyna, wezwana przez
Pana Jezusa do głoszenia światu Miłosierdzia
Bożego, spotkała ks. Michała Sopoćkę. „Oto jest
pomoc widzialna dla ciebie na ziemi. On ci dopomoże
spełnić wolę Moją na ziemi” (Dzienniczek, 53) – słowa
Pana Jezusa do s. Faustyny, wskazujące ks. M.
Sopoćkę jako spowiednika i kierownika duchowego,
- ks. Michał Sopoćko stał się gorliwym orędownikiem
Miłosierdzia Bożego. W wizjach prostej siostry
zakonnej rozpoznał Boże przesłanie. Nakazał s.
Faustynie spisywać swoje objawienia, a także
przyczynił się do powstania pierwszego obrazu
Jezusa Miłosiernego,
- ks. kard. Karol Wojtyła, potem Papież Jan Paweł II,
zafascynowany Chrystusowym orędziem Miłosierdzia
Bożego, zaniósł ten kult z Krakowa do Rzymu, do
całego świata.
Mamy to szczęście i łaskę, że apostołami Miłosierdzia
Bożego stali się nasi wielcy Rodacy: Święta Siostra
Faustyna, Błogosławiony Ks. Michał Sopoćko i Sługa
Boży Jan Paweł II.
Święta Siostra Faustyna Kowalska, prosta zakonnica,
została wybrana przez Boga do przekazania światu kultu
Bożego Miłosierdzia. Uczyniła to przede wszystkim
poprzez Dzienniczek, który odsłania głębię jej życia
duchowego. Pan Jezus powierzył jej wielką
misję:”Wysyłam ciebie do całej ludzkości z moim
miłosierdziem. Nie chcę karać zbolałej ludzkości, ale
pragnę ją uleczyć, przytulając do swego miłosiernego
Serca”, Dz 1588). Św. Faustyna, obdarzona przez Pana
wieloma łaskami, ofiarnie oraz z pełnym zaufaniem
przyjęła i realizowała to Boże posłannictwo. Stała się
sekretarką Miłosierdzia Bożego.
Błogosławiony ks. Michał Sopoćko został wyniesiony
do chwały ołtarza 28 września 2008 roku w sanktuarium
Miłosierdzia Bożego w Białymstoku, gdzie złożone są
jego doczesne szczątki. Ks. M. Sopoćko stał się
współpracownikiem s. Faustyny w spełnianiu woli Pana
Jezusa – był sługą Miłosierdzia Bożego. Ks. kardynał
Stanisław Dziwisz, w homilii podczas Mszy św.
beatyfikacyjnej, powiedział m.in.: „Potrzeba było
AS
Niecodzienne zaproszenie
Dokończenie ze str. 11
wewnętrznego raniącymi innych oraz stawiającymi
wyroki bez sądu.
W dzisiejszym świecie żyją prawdziwi ludzie modlitwy,
którzy naprawdę, nie mają więcej czasu od nas. Oni
promienieją Bogiem, gdyż z Nim przebywają na
modlitwie.
Pomyślmy dziś nad naszym chrześcijaństwem, na ile
poważnie je traktujemy i nad świadectwem, jakie dajemy
innym ludziom. Może warto zamiast obejrzenia kolejnego
programu w telewizji wziąć księgę Pisma Świętego i
posłuchać, co mówi do nas Pan Bóg. Może dobrze byłoby
czasem znaleźć czas na dodatkową – w ciągu tygodnia –
Mszę Świętą, by spotkać się ze swoim Bogiem w komunii
świętej. Pewnie, że do tego potrzeba dużo wysiłku,
zrezygnowania z innych zajęć. Ale... może warto to
zrobić, żeby móc być autentycznym świadkiem Jezusa
ucząc się brania codziennego krzyża i zapierania się
siebie. Życzę powodzenia sobie i każdemu, kto skorzysta
z tego zaproszenia do przybliżenia się do Jezusa.
Alicja Bronakowska
12
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
MÓJ PRZYJACIEL – ANIOŁ STRÓŻ
Bardzo trudno jest pisać o czymś dla mnie tak
oczywistym jak istnienie aniołów i o ich działaniu w moim
życiu. Bez ich pomocy w codziennym życiu na pewno
bym zginęła. Moje przygody z tymi dobrymi duchami nie
dotyczą jednak czegoś nadzwyczajnego, co można by
podać w wieczornych wiadomościach jako sensacyjną
informację. Spotkania z nimi zwykle są ciche i trzeba mieć
bardzo wrażliwe „ucho duszy” by ich „usłyszeć”.
Przyznam, że nie zawsze to robię i dlatego pewnie
czasem wpadam w małe tarapaty, z których oni mnie
ratują.
Ostatnio doszłam do wniosku, że aby uwierzyć w
aniołów, trzeba stać się dzieckiem. Tak po prostu
przeprogramować swoje serce i spojrzeć na wszystko
oczyma dziecka, które nie szuka
logicznego
wytłumaczenia każdej sytuacji. Dziecko wie, że jego siły i
możliwości są ograniczone i dlatego łatwiej mu zwrócić
się o pomoc do kogoś silniejszego, czyli do Anioła Stróża.
Kiedy widzę, że moje ludzkie siły są niewystarczające i
przyznaję się do tego przed sobą, wtedy zaczynam
wołać: „Aniele Boży, Stróżu mój !!!”. On przychodzi i po
cichu, bardzo zwyczajnie wchodzi w moją codzienność,
by w niej działać. Anioł pilnuje mi mleka, żeby nie
wykipiało, a ja w międzyczasie robię śniadanie. Gdy
proszę, żeby zawołał mi kogoś do pomocy, za chwilę ktoś
„przypadkiem” wchodzi i pyta czy na pewno dam sobie
radę ze wszystkim. Posyłam go do ludzi, którzy prosili
mnie o modlitwę i on im „przypadkiem” stwarza takie
sytuacje, które są dla nich korzystne. Bardzo często
proszę go, aby obudził mnie o odpowiedniej porze.
Czasem, gdy wychodzę z pokoju a widzę, że moja
współsiostra śpi, mimo tego, że jej budzik dzwonił już
dawno, zostawiam tam swojego Anioła Stróża, by budząc
ją w odpowiednim momencie pomógł nie spóźnić się do
pracy. Czasem, gdy jadę na studia, proszę Anioła Stróża,
by dana osoba przyniosła mi jakieś materiały, o których jej
nie przypomniałam. Kiedy przyjeżdżam na miejsce,
okazuje się, że „przypadkiem” wzięła to co było potrzebne
ze sobą.
Piszę „przypadkiem”, gdyż bardzo często to słyszę,
gdy mówię komuś o działaniu i pomocy Anioła Stróża.
Ludzie, nawet chrześcijanie, boją się przyznać, że
towarzyszy im nadziemska pomoc, którą zostali
obdarowani przez Boga. A przecież w Piśmie Świętym
jest wyraźnie napisane: Oto Ja posyłam anioła przed
tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi (Wyj 23,20).
Można nie wierzyć moim słowom, ale żeby nie wierzyć
Pismu? Bóg przecież nie mówi tego po to, aby nam zrobić
złudną nadzieję, ale żebyśmy uwierzyli i korzystali z tej
niezwykłej pomocy!
Chcę tu przytoczyć pewną sytuację, która miała
miejsce nie tak dawno temu, a dla mnie jest poważnym
dowodem na istnienie i pomoc aniołów.
Moja współsiostra mająca poważne problemy z
kręgosłupem zamierzała prowadzić dni skupienia dla
młodzieży. Przygotowywała się sumiennie, ale w
przeddzień powiedziała mi, że chyba musi zrezygnować,
gdyż odczuwa silny ból i nie wie, czy da radę na drugi
dzień wstać. Pomyślałam, że tu pomóc może już tylko
jedno (a raczej tylko „jedni”). Obiecałam, że poproszę
aniołów, żeby ją nosili przez te kilka dni. Asia w pierwszym
momencie się zaśmiała, ale potem stwierdziła, że i tak nie
ma wyjścia. Poszłam do kaplicy i odmówiłam w jej intencji
Litanię do aniołów, aby..... nosili ją na swoich rękach przez
następne kilka dni. Potem przy wieczornej modlitwie
mówiłam „Aniele Boży, Stróżu mój...”. Kiedy Asia wróciła z
dni skupienia, oznajmiła mi na samym początku
rozmowy: „Alicja, oni mnie naprawdę nosili!!!”. Dla mnie
było to w sumie oczywiste, ponieważ nie po to ich
prosiłam, żeby się zawieść. W ten sposób moja
współsiostra jeszcze bardziej uwierzyła w działanie
aniołów, a ja podziękowałam Bogu za ten namacalny
znak ich obecności.
To wszystko piszę nie po to, by Was przekonywać do
istnienia aniołów. Życzę Wam abyście, coraz częściej z
WIARĄ wzywali pomocy Waszych Aniołów Stróżów i
całego Dworu Niebieskiego.
Alicja
Nasi Ofiarodawcy
Jak co miesiąc drukujemy listę naszych
ofiarodawców, wyrażając im, nasza wdzięczność za
dobre serca. Wszystkich dobroczyńców naszej parafii
polecamy miłosierdziu Bożemu, prosząc o potrzebne im
łaski Boże.
Jeśli ktoś nie chce by jego dane umieszczać w tym
miejscu niech to zaznaczy na kopercie w której składa
ofiarę.
Kubacka Aniela Jankówka 36, Leśniak Antoni
Rudnik 24, Aleksandra Pałys Dziekanowice 29, Sosin
Maria i Stanisław Hucisko 7, Szczygieł Maria
Sieraków 73, Sznajder Irena i Andrzej Nowa Wieś 51,
oraz jedna rodzina anonimowo;
Po 100 zł.: Błaszczyk Maria i Władysław Dziekanowice
83, Budacz Lucyna i Wiesław Winiary 34, Kucharski
Renata i Antoni Rudnik 103, Marszalik Barbara
i Czesław Winiary 124, Molendys Beata i Eugeniusz
Sieraków 134, Ryś Małgorzata i Marek Sieraków 43,
Żak Zofia i Julian Sieraków 64, Żak Anna i Wiesław
Nowa Wieś 64;
1000 zł.: Michalski Nelly i Aleksander Grajów 36.
A OTO LISTA NASZYCH DROGICH
OFIARODAWCÓW:
25 zł.: Gawlik Janina Winiary 25;
40 zł.: Jędrzejczyk Maria i Władysław Jankówka 28;
Po 50 zł.: Chlebda Aleksandra Nowa Wieś 36,
Chmielowska Janina Sieraków 43, Hankus Maria
Rudnik 56, Kasprzyk Aleksandra Sieraków 49,
Bóg zapłać wszystkim ofiarodawcom, niech Matka
Boża ma Was w swojej matczynej opiece.
13
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Po śladach Świętych
ŚW. PIUS V PAPIEŻ
Urodził się 17 stycznia 1504 r. w miejscowości Bosco w
północnej Italii. Na chrzcie otrzymał imię Michał. Rodzice
Michała, Paweł i Dominika Ghislieri byli bardzo ubodzy i nie
stać ich było na kształcenie syna. Dopiero pomoc bogatego
sąsiada umożliwiła 14 letniemu Michałowi podjęcie nauki w
konwencie dominikanów w Voghera. Mając 24 lata, otrzymał
święcenia kapłańskie. Był bardzo zdolny i pracowity,
pobożny i gorliwy w wypełnianiu swoich obowiązków.
Dlatego też od samego początku zlecano mu pełnienie
różnych funkcji w zakonie dominikańskim: wykładowcy
teologii, przeora, prowincjała Lombardii oraz inkwizytora
papieskiego (walka z herezjami) w diecezjach Como i
Bergamo. Jako inkwizytor poznał kardynała Piotra Carafa,
późniejszego papieża Piusa IV. Dzięki jego poparciu papież
Juliusz III mianował Michała w roku 1551 komisarzem
inkwizycji rzymskiej, a następnie biskupem diecezji Nepi i
Sutri. W 1557 r. otrzymał godność kardynała i wielkiego
inkwizytora. Za czasów papieża Piusa IV kardynał Michał
Ghislieri znalazł się w niełasce. Poświęcił się w tym czasie
dziełu reformy zakonu barnabitów oraz gorliwej pracy w
nowej diecezji Mondovi, której rządy powierzono mu w roku
1560. Po śmierci Piusa IV kardynałowie, za namową św.
Karola Boromeusza, wybrali nowym następcą św. Piotra
kardynała Michała Ghislieri, który przyjął imię Pius V. Nowy
papież, tak jak to praktykował w poprzednich latach, nadal
żył w prostocie i ubóstwie. Od początku swojego pontyfikatu
energicznie wprowadzał w życie uchwały Soboru
Trydenckiego. Zreformował kolegium kardynalskie, do
którego grona wprowadził ludzi dobrych, pobożnych,
gorliwych i rozumiejących potrzebę posoborowych reform w
Kościele katolickim. Doprowadził do końca reformę kurii
rzymskiej, usuwając z niej ludzi niekompetentnych i
niegodnych. Dla wprowadzenia osiągnięć soboru w całym
Kościele spowodował wydanie Katechizmu Rzymskiego,
brewiarza i mszału. To papież Pius V wprowadził obowiązek
częstej wizytacji biskupiej w parafiach, oraz zalecił
zakładanie diecezjalnych seminariów duchownych. W r.
1567 ogłosił Tomasza z Akwinu doktorem Kościoła. Papież
ze wszech miar popierał dzieła misyjne, w tym wysyłanie
misjonarzy do Ameryki, Azji i Afryki. On również zainicjował
budowę słynnego kościoła Al Gesu (Imienia Jezus) w
Rzymie. Wystawił wiele szkół, szpitali i przytułków. Pius V
prowadził też działalność polityczną. Miedzy innymi
zorganizował antyturecką koalicję (Turcy zagrażali Europie i
chrześcijaństwu), dzięki czemu doszło do zwycięskiej bitwy
morskiej nad nimi pod Lepanto w Zatoce Korynckiej w dniu 7
X 1571 r. Dla uczczenia zwycięstwa i podziękowania Matce
Bożej Pius V wprowadził specjalne święto Zwycięstwa
Dziewicy Maryi, obchodzone obecnie jako wspomnienie
Matki Bożej Różańcowej w dniu 7 października. Ojciec
Święty Pius V, zmarł w opinii świętości 1 V 1572 r.
Pochowano go w ubogim habicie dominikańskim w bazylice
Matki Bożej Większej w Rzymie. Został beatyfikowany w
roku 1672, kanonizacja miała miejsce w roku 1712. Kościół
wspomina św. Piusa V papieża w dniu 30 kwietnia.
Opr.: S.D.
zwyczajowo kondukty żałobne na
ostatnie pożegnanie. Do tej pory
Boże Męki są nieodłącznym
elementem pejzażu polskiego.
Godła Męki Pańskiej
Godła Męki Pańskiej to zarówno drewniany krzyż z
insygniami tzw. „Męka Boża”, na którym widnieją przebite
dłonie, jak również rózgi, korona cierniowa, cęgi oraz
włócznia przeszywająca bok Chrystusa. Do atrybutów tych
należą” gąbka, przy pomocy której napojono Jezusa żółcią i
octem, gwoździe, młotek, rękawica, szata a także drabina,
po której wspinano się, aby zdjąć z krzyża martwe ciało
Jezusa. Główną symboliką każdego krucyfiksu jest historia
Ukrzyżowania i Odkupienia zajmująca frontalną część
krzyża.
Umieszczone na krucyfiksie narzędzia Męki
Pańskiej już od czasów starochrześcijańskich uznawano za
insygnia królewskiej godności Jezusa Chrystusa. Świadczy
o tym choćby jeden z najstarszych hymnów
chrześcijańskich, którego autorem jest angielski poeta
Wenancjusz Fortunat zmarł około 600 r. Utwór zatytułowany
Vescilla Regis prodeunt (Postępują chorągwie Króla),
napisany został z okazji przesłania ofiarowanych przez
cesarza Justyniana III relikwii Krzyża Świętego do Poitiers
569 r. Boża Męka jest dobrze zakorzeniona w tradycji
polskiej. Liczne krzyże z insygniami Męki Pańskiej stawiane
były bowiem na granicy miejscowości. Przy tego rodzaju
krzyżach, udekorowanych żywymi i sztucznymi kwiatami,
zbierali się mieszkańcy wsi na wspólnym odmawianiu Litanii
do Matki Bożej i Najświętszego Imienia Jezus. Siadywali tam
również i modlili się głośno wędrowni żebracy. W przeszłości
pod Boża Męką grzebano samobójców, a przechodnie
rzucali na to miejsce gałęzie i słomę. Gdy powstał z nich
wielki stos, zbierali się przy nim (najczęściej w Dzień
Zaduszny) i rozpalali ognie obrzędowe w intencji zmarłych.
Powiedzenie „nie wart nawet, aby go pod Bożą Męką
grzebano” wskazywało na wielkiego grzesznika,
zbrodniarza, bluźniercę, świętokradcę. Przy takich krzyżach
(wyznaczających często granice wsi) zatrzymywały się
Na podstawie Pielgrzyma
Kalwaryjskiego
opr. Olcha
14
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Rok Świętego Pawła
Trzecia podróż misyjna św. Pawła
W trzecią podróż misyjną św. Paweł wyruszył z
zamiarem, by odwiedzić założone uprzednio gminy
chrześcijańskie. Miała to być swego rodzaju wizytacja
kanonicza mająca umocnić braci w wierze. Towarzyszyli mu
w niej dwaj pomocnicy: Tymoteusz i Eraste.
Paweł udał się na początku do Kościołów Galacji i Frygii.
Nie znamy szczegółów tych wizytacji. Apostoł musiał jednak,
jak to już wcześniej bywało, usłyszeć nawoływanie Pańskie, i
wyruszył, by poszerzyć obszar misji o nowe terytoria. Udał
się do Efezu. Tam przez pierwsze trzy miesiące nauczał w
synagodze. Widząc jednak niechęć Żydów do Ewangelii,
skierował ostrze swojego języka w stronę pogan. Nauczał w
szkole Tyrannosa. Tematem katechez było Królestwo Boże.
Bóg, posługując się Pawłem, dokonał w Efezie wielu cudów.
Wypędzał złe duchy oraz uzdrawiał. Działalność Apostoła
Narodów na polu uwalniania ludzi od demonów budziła
zazdrość egzorcystów żydowskich. Siedmiu z nich, synowie
arcykapłana Skewasa, próbowało podczas egzorcyzmów
wygnać demona, wzywając imię Jezusa, oraz Pawła. Diabeł
odpowiedział im, że zna zarówno Jezusa, jak i Pawła, ale nie
wie kim są synowie Skewasa. Następnie pobił ich dotkliwie i
odarł z szat. W ten sposób mieszkańcy Azji Mniejszej
dowiedzieli się, że moc wypędzania złych duchów została
udzielona przez Boga jedynie Jego apostołom. Także po tym
wydarzeniu wielu ludzi, którzy mimo przyjęcia
chrześcijaństwa używali talizmanów, korzystali z ezoteryki,
magii i horoskopów, przynosiło swe magiczne przedmioty
przed Pawła i paliło je. Wszelka magia pochodzi bowiem od
szatana.
Po długim pobycie w Efezie Paweł postanowił odwiedzić
gminy chrześcijańskie założone podczas poprzedniej
wyprawy do Grecji. Zanim Apostoł tam wyruszył, wysłał
przed siebie do Macedonii Erasta i Tymoteusza. W ostatnich
dniach pobytu Pawła w Efezie miały miejsce rozruchy, które
wzniecił przeciw niemu złotnik Demetriusz. Efescy
rzemieślnicy zajmujący się wyrobem magicznych
talizmanów i posążków pogańskich utracili swe dochody po
tym, jak dzięki działalności Pawła miejscowa ludność
porzuciła zabobonne praktyki. Demetriusz wraz z tłumem
porwał towarzyszy Pawła i uwięził ich w teatrze. Tam
próbowano dokonać nad nimi samosądu, licząc na to, że w
tej sytuacji Apostoł Narodów odda się w ich ręce w zamian za
swoich towarzyszy. Uczniowie Pawła wraz z częścią
urzędników nie pozwolili jednak Pawłowi na to. Sprawa
zakończyła się pomyślnie dla Pawła, a i jego towarzyszy
wypuszczono. Apostoł nie uznał jednak za stosowne
przedłużanie swojego pobytu w tym mieście i udał się do
Macedonii.
Po wizycie w Macedonii odwiedził Korynt, do którego
uprzednio słał listy. Dzięki jego listom w Koryncie pogodziły
się ze sobą zwaśnione stronnictwa chrześcijan, a jawni
rozpustnicy zostali ukarani. W czasie pobytu w tym mieście
pojawił się jednak inny problem. Fałszywi apostołowie
twierdzili, że Paweł nie może głosić Ewangelii gdyż nie
spotkał osobiście Chrystusa. Apostoł jednak bronił się tym,
że Jezus mu się objawił i przekazał mu w ten sposób Dobrą
Nowinę. Po nieprzyjemnej wizycie w Koryncie napisał do
gminy z tego miasta kolejny list i powrócił do Macedonii.
Nie wiadomo, jak długo Paweł przebywał w Macedonii,
ale ponownie udał się do Koryntu skąd chciał popłynąć do
Rzymu. Okazało się jednak, że tamtejsi Żydzi przygotowali
wymierzony w niego spisek – chcieli go zgładzić. Po
wykryciu ich zamiarów Paweł zmienił cel podróży i udał się
do Troady. Podczas pobytu w Troadzie Apostoł wskrzesił
chłopca, który wypadł z okna na trzecim piętrze. Następnie
podążył do Miletu przez Mitylenę i Samos.
W Milecie wygłosił Paweł wygłosił swoją mowę
pożegnalną, zwaną także jego testamentem. W
przemówieniu tym opowiedział, jak bardzo żył Ewangelią i o
całkowitym poświęceniu się dla jej głoszenia. Żalił się
również na machinacje Żydów, których celem było
przeszkodzenie mu w pełnieniu apostolskich obowiązków a
często także zgładzenie go. Paweł podczas wygłaszania
mowy pożegnalnej przepowiedział również, że zginie
śmiercią męczeńską.
Po wizycie w Milecie Paweł udał się droga morską przez
Tyr do Jerozolimy.
Marcin Konik-Korn
Do mojego Jezusa
Pamiętasz jak zobaczyliśmy się przez szybę?
Ja w samochodzie, Ty na półce w sklepie .
Stałeś pomiędzy figurkami: krasnali z piwem, kucharzy i
kaczek. Pomyślałam wtedy: „muszę Cię stamtąd wyciągnąć, to
nie miejsce dla Ciebie. W moim domu będzie Ci przytulnie.
Będziesz miał zaszczytne miejsce. Będziemy blisko siebie”.
Ilekroć przejeżdżałam tamtędy, zawsze patrzyłam, czy jeszcze
tam jesteś? Dziś myślę, że czekałeś na mnie. I wreszcie mogłam
przywieźć Cię do mojego domu. Byłam szczęśliwa. Tak. Długo
i bardzo byłam szczęśliwa.
Aż nagle coś się zmieniło. Pamiętam, jak przebudziłam się
myśląc, że to nie tak miało być. Że we mnie coś umarło, czy
zasnęło. I przychodziły myśli, czy nie lepiej byłoby Ci między
gipsowymi figurkami? One przynajmniej nie mogą zranić
Twego serca. Przecież tyle Ci naobiecywałam, a teraz nawet
nie wiem, czy jeszcze stoisz w moim domu. Nie zauważam Cię.
Jak zwykle jednak: pośpiech, nadmiar obowiązków, brak
czasu – i porzuciłam te myśli.
Do dzisiaj.
Dziś ktoś nieuważnie potrącił Cię i… straciłeś prawą dłoń.
Dlaczego prawą? Dłoń, która trzyma. Dłoń, która Piotra
chwyciła, gdy zwątpił…
Czy mnie jeszcze wyciągniesz z wody Panie? Jak? Czuję
strach.
Tylko Matka Boża Nieustającej Pomocy, na moim obrazie,
wciąż ma taki sam, troskliwy, matczyny, i pełen miłości wyraz
twarzy.
Twoja niegodna córka
15
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Na pielgrzymim szlaku
Od Hrubieszowa przez Chełm, Włodawę, Jabłeczną do Kodnia
burzliwe dzieje spowodowały że sanktuarium
przechodziło z rąk do rąk. Jednak niezmiennie nad
Chełmem górowała świątynia z cudownym wizerunkiem,
przed którym na kolana padali królowie i carowie, a w
popłochu pierzchali wrogowie. Matkę Bożą ze Wzgórza
Chełmskiego nazwano także Matką Bożą Wojenną.
Podczas bitew ukazywała się na niebie jako biała postać
okrywająca swym płaszczem wojska polskie. Wrogowie
widząc to uciekali przerażeni z pola walki. W centrum
Chełma jest jeszcze drugi kościół p.w. Rozesłania
Apostołów wzniesiony w latach 1753-1763 jest w stylu
baroku, jest to zabytek klasy zerowej. Nieopodal stoi
także cerkiew prawosławna Św. Jana Teologa,
codziennie w niej odprawiane są nabożeństwa wg
obrządku prawosławnego.
Włodawa - Orchówek – leży przy granicy z Ukrainą i
Białorusią w woj. lubelskim. Pierwszy kościół p.w. Św.
Jana Jałmużnika został wzniesiony w 1502
r. Obecny kościół pochodzi z 1770-1780 r.
Zniszczony w czasie I wojny światowej,
odbudowany został w latach 1923-1940.
Obraz Madonny przywieźli do Olchówka
augustianie. Trudno ustalić odkąd zaczęto
traktować wizerunek jako cudowny.
Podczas licznych pożarów i zniszczeń
wojennych, świadectwa pisane,
dokumentujące uzyskane cuda i łaski
zaginęły. Najstarszym zachowanym
zapiskiem historyczny o kulcie jest nota z
1663 r. O. Jakuba z Rzymu, wizytatora
zakonu. Po roku 1867, kiedy zlikwidowano
p a r a f i ę w y w i e z i o n o a u g u s t i a n ó w,
rozpoczął przeszło półwiekową tułaczkę.
Wizerunek Matki Bożej wrócił na swe
pradawne miejsce w 1936 r. Dziś cudowny
obraz Matki Bożej Pocieszenia znajduje się
w głównym ołtarzu. Przedstawia
N.M.Pannę podtrzymującą obiema rękami
Dziecię Jezus, trzymające w lewej dłoni
księgę. Obraz namalowany został pod
koniec XVI w. przez nieznanego malarza.
Koronacja Matki Bożej Orchowskiej odbyła
się w 1990 r. Dokonał jej nuncjusz
apostolski w Polsce arcb. Józef Kowalczyk.
Jabłeczna – Sanktuarium Św. Onufrego,
najstarszy w Polsce męski monastyr
pełniący tę funkcję od XV w. Ikona Św. Onufrego pochodzi
z XII w. Jest to wspólnota prawosławna. Historia tego
miejsca zaczęła się od cudownej Ikony Św. Onufrego,
która przypłynęła rzeką. Wyłowili ją rybacy, powiesili na
dębie i żarliwie strzegli. Ranga oraz sława pustelni
wzrosła, kiedy zjawili się tu zakonnicy. Ikona Św.
Onufrego namalowana jest na cyprysowej sklejonej
desce, o wymiarach 132 x 75 cm. Okryta srebrną
sukienką, pochodzi z przełomu wieków XIII i XIV. Została
skradziona w 1990 r. po kilku latach odzyskano ją i
umieszczono na jej dawnym miejscu – w prawym
skrzydle Ikonostasu. Sanktuarium Św. Onufrego znajduje
się na uboczu między lasami i łąkami, których nikt nie
kosi, jest to jakby step. Panuje tu absolutna cisza, można
tu tylko spotkać sędziwych mnichów z długimi białymi
brodami, którzy bezszelestnie poruszają się zatopieni w
modlitwie wśród wysokich traw, niewielkich jeziorek i
Hrubieszów – leży w woj. lubelskim. Kościół p.w. Św.
Stanisława Kostki, znajduje się pod opieką OO.
Bernardynów, to dawna cerkiew greckokatolicka p.w. Św.
Mikołaja. Obecna budowla pochodzi z przełomu wieków
XVIII i XIX. Pod koniec wieku XIX była własnością
wspólnoty prawosławnej, a po odzyskaniu
niepodległości, stała się własnością wspólnoty katolickiej.
Kościół został gruntownie odnowiony w 1953 r. Jest
utrzymany w stylu barokowo-klasycystycznym. W 2001
roku na zaproszenie ordynariusza diecezji zamojskolubaczowskiej do Hrubieszowa przybyli ojcowie
Bernardyni. Razem z Bernardynami przybył do
Hrubieszowa obraz Matki Bożej Sokalskiej. Według
legendy obraz ten powstał w cudowny sposób w drugiej
połowie XIV w. Został on umieszczony w 1392 roku przez
malarza Jakuba Wężyka, w małej cerkwi, niedaleko
Sokala. Sanktuarium w Sokalu zwane było ruską
Częstochową albo Częstochową wschodu.
W 1724 roku obraz Matki Bożej Sokalskiej
jako trzeci wizerunek w Polsce, koronowany
został koronami papieskimi. Po II wojnie
światowej sanktuarium Sokalskie znalazło
się za granicami Polski. Ojcowie Bernardyni
zabrali wyposażenie świątyni do Leżajska, a
cudowny obraz do małej kapliczki, przy
kościele bernardyńskim w Krakowie. W
2002 r. Jan Paweł II podczas wizyty
apostolskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej
pobłogosławił korony dla wizerunku Matki
Bożej Sokalskiej.
Chełm – według tradycji już w X w. istniała na
Górze Chełmskiej świątynia i cudowny
obraz, przywieziony z Bizancjum.
Dokumenty historyczne wskazują osobę
księcia halickiego Daniela, który wybudował
tu, około roku 1240 świątynię p.w.
Bogurodzicy i przeniósł do Chełma stolicę
swego księstwa, Świątynią i obrazem
opiekowali się ojcowie bazylianie, których
klasztor, w okresie zaborów, w 1864 r.
zlikwidowali Rosjanie. Po odzyskaniu
niepodległości opiekę nad Górą Chełmską
przejęli jezuici, którzy rozpoczęli odbudowe
sanktuarium. Obraz Matki Bożej trzymającej
Dzieciątko na prawym reku, namalowany
został nie wcześniej niż w XIII w. Wtedy też
rozpoczęto zbieranie dokumentacji łask otrzymanych za
pośrednictwem Matki Bożej, czczonej w Chełmskim
Obrazie. Ogółem potwierdzono ponad 700 cudów. W
1651 r. cudowna ikona została zabrana do obozu wojsk
pod Beresteczkiem, które pod wodzą króla Jana
Kazimierza, stoczyły zwycięską bitwę z Kozakami i
Tatarami. Wiktorię przypisano Bogurodzicy z
Chełmskiego wizerunku. W wyprawach wojennych
towarzyszyła również królowi Michałowi Korybutowi
Wiśniowieckiemu, Janowi Kazimierzowi a także
hetmanom: Stanisławowi Żółkiewskiemu, braciom
Potockim, M. Kalinowskiemu, ST. Koniecpolskiemu i
innym. Przed bitwą królowie a także hetmani błogosławili
ikoną Chełmską wojska ruszające do ataku. Ikona
czczona była w całym wojsku polskim niezależnie od
przynależności religijnej rycerstwa. Przed ikoną Matki
Bożej Chełmskiej modlą się prawosławni, unici i katolicy,
16
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
pojedynczych krzewów. Jest to zakątek uroczy
zaskakujący coraz to nowymi niespodziankami.
Kodeń –miasteczko leżące nad Bugiem, założone przez
Jana Sapiehę w 1513 r. Kodeń i jego okoliczne wsie były
własnością możnego rodu Sapiehów z tego rodu
wywodził się J. E. ks. kard. Adam Stefan Sapieha,
metropolita krakowski. Świadectwem dawnej świetności
Kodnia są dziś jedynie kościoły, renesansowa Bazylika
p.w. Św. Anny, gotycki kościół Św. Ducha i klasycystyczna
kaplica Wawrzyńca. Od 1927 r. sanktuarium opiekują się
Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Jak podaje
legenda do dziś krąży po Kodniu „Duch Sapiehy”. W
osiemnastowiecznym stroju hetmana wita pielgrzymów i
chętnie pozuje z nimi do zdjęć.
Według podania, obraz kodeński jest malarską kopią
figury wyrzeźbionej przez Św. Łukasza. Statua ta
znajduje się obecnie w Hiszpanii w miejscowości
Gwadelupe. Na polecenie papieża Grzegorza Wielkiego,
kopię namalował benedyktyński opat, późniejszy Św.
Augustyn. Obraz nazwany Matką Bożą Gregoriańską
pozostawał długo w Rzymie. W roku 1631 do Rzymu
przybył ciężko chory Mikołaj Sapieha, wojewoda litewski.
Po cudownym uzdrowieniu przed obrazem Matki Bożej
Gregoriańskiej prosił papieża, aby podarował mu obraz,
lecz spotkał się z odmową. Sapieha zdecydował się na
ryzykowny krok. Przekupił zakrystiana papieskiej kaplicy i
pospiesznie wywiózł obraz do Kodnia umieszczając go w
prywatnej kaplicy. Sapieha za ten czyn został
ekskomunikowany, aby uzyskać rozgrzeszenie udał się
pieszo do Rzymu w ten sposób odbył pokutę za
popełniony czyn. Obraz przedstawia Maryję w dostojnej
królewskiej szacie, trzymającą w lewej ręce Dzieciątko
spowite w długą suknię, w prawej dzierży berło – symbol
władzy królewskiej. Obraz koronowano w 1723 r. Obecnie
Obraz znajduje się w głównym ołtarzu bazyliki.
Miejscowości, które są tu opisane leżą wzdłuż wschodniej
granicy Polski z Ukrainą i Białorusią. Są to miejscowości
biedne ale jakże urocze, są to nasze Kresy Wschodnie
jakże pięknie opiewane przez polskich pisarzy. Dla nas
jest to jakby inny świat, cofnięty co najmniej o 200 lat.
Warto tu przyjechać, zobaczyć nadbużański krajobraz,
niepowtarzalny. Przywołać pamięcią dawną świetność
naszej Ojczyzny, która jest tu tak bardzo pielęgnowana.
Pielgrzymka którą opisała w wielkim skrócie odbędzie się
w 16-17 maja br. Na którą wszystkich serdecznie
zapraszam, a zwłaszcza tych którzy szukają ciszy i uroku
krajobrazu jak z baki nie zatrutego chemią i dymem
fabrycznych kominów.
Olcha
VIII Turniej Szachowy im. Henryka Głusia
w Dziekanowicach.
Kowalik, 34 – Dawid Serafin, 35 – Adrian Kowalik, Józef
Panczyk z Jankówki był 19 – ty. W kategorii ponad 16 lat:
Ludwik Dziewoński – 15 - ty, a Tomasz Gabryś – 18 – ty.
Małopolskie Zrzeszenie LZS w Krakowie ufundowało
jeszcze puchary: dla najmłodszej uczestniczki zawodów,
który otrzymała 8 – letnia Urszula Zięba z Pcimia, dla
najmłodszego zawodnika – 5 – letni Mikołaj Wolanin z
Przedszkola w Koźmicach Wielkich, dla najstarszego
zawodnika – Ludwik Dziewoński /Dziecanovia/ - 76 lat.
Wszyscy uczestnicy turnieju otrzymali upominki dzięki
następującym darczyńcom: SUPERMARKET „Jan” w
Dobczycach, F. P. H. U. „JWZ” s. Jacek Zegarliński,
Wioletta Zegarlińska w Dobczycach, „Eko – Milk” w
Dobczycach, „Foto – Kolor” w Dobczycach, „Fart” w
Dobczycach, Hurtownia „Elster” w Dobczycach, Skład
Ogrodniczo – Rolny „Art – Ogród” Robert Cielecki w
Dobczycach, Handel Art. Przemysłowo –
Wielobranżowymi Kazimiera Bzdyl w Dobczycach. Także
Szkoła Podstawowa w Dziekanowicach i Urząd Gminy i
Miasta Dobczyce przygotowali pewne upominki.
„Dom Chleba” – Lucyna i Jan Hartabusowie w Nowej
Wsi przekazali drożdżówki i ciastka, które uczestnikom,
wraz z napojami, przygotowały i podały Małgorzata
Łyżczarz i Stefania Chodór.
Organizatorami turnieju byli: Szkoła Podstawowa w
Dziekanowicach, Parafialny Oddział Akcji Katolickiej przy
Sanktuarium Macierzyństwa NMP w Dziekanowicach i
LKS Dziecanovia.
Zawody wzorowo przeprowadził społecznie Jerzy
Cholewa z Koźmic Wielkich przy współudziale Bogdana
Czarnika. Imprezie towarzyszył Burmistrz Marcin Pawlak
oraz liczna grupa rodziców najmłodszych zawodników.
Turniej przebiegał w sportowej atmosferze.
Wielka szkoda, że tym razem nie pojawił się nikt z
rodziny Patrona imprezy św. pamięci Henryka Głusia,
pomimo zaproszenia przez organizatorów.
VIII Turniej Szachowy im. Henryka Głusia w
Dziekanowicach.
W rozegranym w Szkole Podstawowej im. Bohaterów
Tajnego Nauczania w Dziekanowicach VIII Turnieju
Szachowym im. Henryka Głusia w Dziekanowicach,
stanęło na starcie 54 szachistów z trzech powiatów:
krakowskiego, wielickiego i myślenickiego. W kategorii
juniorów do lat 16 – tu – 35 zawodników, a w kategorii
ponad 16 lat – 19 szachistów seniorów.
Zawody rozegrano na dystansie 7 rund, systemem
szwajcarskim w czasie po 15 minut na zawodnika.
W grupie starszej zwyciężył Krzysztof Mucha
/MLKSz. Myślenice/, zdobywając puchar Burmistrza
Gminy i Miasta Dobczyce, Marcina Pawlaka. II miejsce
zajął Grzegorz Słabek /KKSz. Kraków/ - Puchar
Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej w
Dziekanowicach, III miejsce – Damian Kudas /MLKSz.
Myślenice/ - puchar LKS Dziecanovia, IV miejsce –
Andrzej Mika /LKS Elektron Dobczyce/ - puchar
Małopolskiego Zrzeszenia LZS Kraków, V miejsce –
Michał Płatek /MLKSz. Myślenice/, VI miejsce – Stanisław
Damian /niezrzeszony/.
W kategorii do lat 16 – tu I miejsce uzyskał Bartosz
Ślęczka /MKS MOS Wieliczka/, zdobywając puchar
Przewodniczącego Rady Miejskiej w Dobczycach
Tadeusza Bochni, II miejsce – Marcelina Tracz /MKS
MOS Wieliczka/ - puchar Renaty i Aleksandra Woźniak
z Rudnika, III miejsce – Łukasz Czaplak /SP 2 w
Myślenicach/ - puchar Dyrektora Szkoły Bogusława
Czarnika, IV miejsce – Wojciech Zdeb /MKS MOS
Wieliczka/ - puchar Malopolskiego Zrzeszenia LZS w
Krakowie, V miejsce – Krzysztof Zdeb /MKS MOS
Wieliczka/, VI miejsce – Mateusz Michalik /LKS
Dziecanovia/. Pozostali szachiści Dziecanovii zajęli
następujące miejsca: w kategorii do lat 16 – tu: 18 –
Damian Hankus, 25 – Alicja Czarnik, 26 – Tomasz
L. Dziewoński
17
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Diana
zakończeniu krótkiej akademii zaczekałem na
przełożoną żeby pogratulować jej udanego spektaklu.
Kiedy tak samotnie siedziałem, podbiegła do mnie przez
środek Sali nieznajoma kobieta. Zbliżyła się do mnie z
rozłożonymi ramionami. „Widział - ją pan – zawołała –
Pan musiał rozpoznać swoje dziecko. To była moja córka,
Diana, która grała na harfie, a ja widziałam jak pan ją
obserwował. Nie poznaje mnie pan? Nie przypomina pan
sobie małej dziewczynki, która przed siedemnastu laty
przyszła na świat tylko z jedną nóżką zdrową? Najpierw
próbowaliśmy wszystkiego, co tylko było możliwe. Teraz
długa rehabilitacja – wcale tego nie widać – nie sądzi
pan? Może chodzić, nawet pływać. Ale przede wszystkim
w ciągu lat nauczyła się cudownie posługiwać palcami.
Zostanie wielką harfistką. W tym roku rozpocznie studia
na uniwersytecie – ma dopiero 17 lat. Jest całą treścią
mojego życia, ona też jest bardzo szczęśliwa. O, właśnie
idzie!” Podczas gdy rozmawialiśmy Diana podeszła do
nas cicho – młoda istota z rozpromienionymi oczami. To
jest twój pierwszy lekarz, kochana, nasz lekarz –
powiedziała matka. Jej głos drżał. Dostrzegłem, że
podobnie jak i ja czuje się przeniesiona do dnia, w którym
powiedziałem jej co ją czeka. Mimo woli ogarnąłem
dziewczynę ramionami. Dotknięcie jej ciepłych ramion
wywołało obraz posuwającej się do przodu wskazówki
zegara Sali porodowej. Jeszcze raz przeżyłem owe
straszne chwile, w których jej życie spoczęło w moich
rękach, a ja byłem zdecydowany dopuścić się
rozmyślnego zamordowania dziecka. Ani ja, moje
dziecko – powiedziałem – ani nikt inny na świecie nie
dowie się, co ten dzisiejszy wieczór dla mnie znaczy.
Proszę Diano, usiądź jeszcze raz przy harfie i proszę
zagraj dla mnie jakąś pieśń. Dźwigam na moich plecach
ciężar, którego nikt nigdy nie widział, ciężar który jedynie
ty możesz zdjąć. Jej matka usiadła obok mnie i w
milczeniu ujęła moją dłoń w swoje, podczas gdy córka
grała. Być może wiedziała co poruszyło moje serce. Gdy
przebrzmiały ostatnie tony poczułem, że znalazłem
odpowiedź na dręczące mnie pytanie i odnalazłem pokój,
którego od dawna na próżno szukałem. Jak bardzo
potrzebne jest by wszyscy lekarze, wszystkie matki,
wszyscy ojcowie, parlamentarzyści całego świata,
przywódcy państw i ludzie na całym globie ziemskim
zrozumieli to, co zrozumiał na zawsze ów lekarz. Życie
ludzkie – każde życie ludzkie – jest wielką wartością i o
jego doczesnym końcu może decydować tylko Bóg –
Dawca każdego życia. Nie możesz tej władzy uzurpować
dla siebie, marny człowiecze, który również żyjesz z
łaskawości Bożej. Jezu oświeć umysły wszystkich ludzi,
którzy powtarzają scenę albo chcieliby powtarzać, która
rozegrała się w Twoim życiu na dziedzińcu Piłata.
Jest to opowieść doktora położnika, który stoczył
wewnętrzną walkę o życie dziecka.
Pewnego dnia przyszła do mojej kliniki drobna młoda
kobieta, oczekująca swojego pierwszego dziecka. Nie
wyglądała najlepiej, chociaż pochodziła ze zdrowej
rodziny. Badanie wykazało, że należy spodziewać się
porodu miednicowego. Porody miednicowe należą do
ciężkich i w zasadzie zdarzają się rzadko. W czasie
porodu zauważyłem przerażony, że przychodząca na
świat mała istota nigdy nie będzie miała normalnej
zdrowej jednej nóżki. Ta mała dziewczynka będzie
musiała wziąć na swoje barki ten straszliwy los, rzadkie
kalectwo jakiego nigdy wcześniej, ani później nie
widziałem. Nastąpiła najtrudniejsza walka, jaką
kiedykolwiek stoczyłem w swoim życiu. Wiedziałem jaki
to będzie miało wpływ na słaby system nerwowy matki.
Byłem przekonany, że rodzina zrujnuje się ciągając
dziecko od jednego sławnego lekarza do drugiego, jak
długo będzie istniał cień nadziei. Przede wszystkim
jednak widziałem tą dziewczynkę – smutną i siedzącą
samotnie, podczas gdy inne dzieci będą się śmiać,
tańczyć, skakać i bawić. W tym momencie uświadomiłem
sobie, że jest sposób, aby przeszkodzić temu całemu
cierpieniu i że do mnie należy decyzja. Tak czy tak, nie był
to łatwy poród. A więc nikt by się nie zorientował. Matka po
pierwszym bólu prawdopodobnie ucieszyłaby się, że nie
będzie przez całe życie patrzeć na kalekie dziecko. Nie
zadawaj bólu rodzinie – mówił jeden głos we mnie. To
dziecko nie zaczerpnęło jeszcze tchu, być może nie uda
ci się go na czas wydobyć, nie spiesz się. Dałem siostrze
znak, żeby podała mi ogrzaną, wysterylizowaną pieluchę,
która przy każdym porodzie miednicowym leży
przygotowana dla mnie. Zawija się nią ciało dziecka po to,
by powietrze nie doprowadziło do rozdęcia małej piersi.
Wchłonięcie przy okazji płynu lub śluzu mogłoby
doprowadzić do śmierci. Tym razem pielucha miała
jedynie kryć to, co moje tylko oczy widziały.
Zdecydowałem się. Popatrzyłem na zegarek. Trzy z
pośród cennych siedmiu czy ośmiu minut minęły.
Wszystkie oczy w pomieszczeniu spoczęły na mnie.
Siostry widziały mnie wiele razy w czasie udanych
porodów miednicowych. Były również świadkami jednego
nieudanego porodu. Teraz znów ich zawiodę. Po raz
pierwszy zlekceważyłem zasadę, którą do tej pory
uważałem za słuszną, ponieważ byłem przekonany, że
należy inaczej postąpić. Dłonią przejechałem po
pieluszce tak, by wyczuć puls, na podstawie którego
można zawyrokować o stanie dziecka. W tym momencie
natknąłem się na zdrową nóżkę dziecka, która wcisnęła
się w moją rękę, rękę, której zawierzono bezpieczeństwo
matki i dziecka. Nagły gwałtowny ruch przebiegł przez
małe ciało – rzeczywisty wyraz życia i siły. To było za
wiele. Nie byłem w stanie dłużej walczyć ze sobą. Dziecko
urodziło się szczęśliwe, z nieszczęsną jedną krótką
nóżką. Powiedziałem o tym najpierw rodzinie, a
następnego dnia prawie zaniemówiłem, gdy przyszło mi
poinformować o tym matkę. Wszystkie moje najgorsze
przeczucia spełniły się. Matka leżała jeszcze kilka
miesięcy w szpitalu. W końcu straciłem ją z oczu. W ciągu
lat czyniłem sobie wyrzuty, że uległem wtedy pokusie. Od
wielu lat szpital nasz organizuje każdego roku przyjęcie
dla urzędników, pielęgniarek i lekarzy. Zeszłego roku
uroczystość była wyjątkowo piękna. Kiedy na organach
zabrzmiały pierwsze tony starej pieśni – scenę oświecił
niebieski reflektor. Uniosła się kurtyna i zobaczyliśmy
troje pięknie, na biało ubranych muzyków. Grali przy
akompaniamencie organów – na harfie, wiolonczeli i
skrzypcach. Jestem pewien, że nie byłem na Sali
jedynym, któremu się zrobiło miękko w okolicy serca. Po
Olcha
Zatrudnię chętnych do:
?dźwigania krzyża codziennego, niosąc pomoc tym,
którzy jej najbardziej potrzebują;
?walki z samym sobą w stawaniu się świętszym
i bardziej doskonałym, dając uśmiech tym którym
go brakuje;
?
Zapewniam:
?ręce, na których będą odciski z pracy;
?kolana bolące, których nie wolno wyprostować;
?zapłatę w Królestwie Niebieskim.
?
Jezus
18
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
uczniami po Zmartwychwstaniu. Widzimy, jak pod liczbą
czterdzieści ukryte są dwie rzeczywistości: z jednej strony
jest to czas potrzebny do wypełnienia pokuty, z drugiej zaś to
czas potrzebny do poznania prawd Bożych. Pozbawienie się
pokarmu, a często i napoju przez okres postu, ma z jednej
strony być pokutą za popełnione grzechy,
z drugiej
natomiast przygotowaniem do słuchania Bożego Słowa.
Nasz post powinien być przeżywany dwukierunkowo:
jako pokuta za grzechy i jako wsłuchanie się w Słowo.
Oderwanie się od naszego ciała, od jego zachcianek, a
często i potrzeb, jest dla nas zawsze uciążliwie. Trud tego
zmagania ma dla nas być szansą odpokutowania z
popełnione grzechy. Mówi się często o poskramianiu ciała
podczas postu, wydaje się jednak, że co innego jest tutaj
ważne. Nie ciało jest naszym głównym punktem
zainteresowania, lecz wola. Post ma uczynić naszą wolę
mocniejszą, a nie osłabić ciało. Najtrudniej przezwyciężyć te
pragnienia, które są nam najbliższe, dlatego post związany z
ciałem jest najbardziej skuteczny. Jednak to nasza wola
zawsze stoi w centrum uwagi. Każde zwycięstwo w poście
będzie procentowało na wielu płaszczyznach naszego
życia. Tą samą wolą przecież przeciwstawiamy się zarówno
pokusie łakomstwa, jak i innym grzechom.
Drugim wymiarem postu jest przygotowanie do słuchania
Słowa Bożego. Post, odrywając nas od tego, co przyziemne i
doczesne, ma nam ułatwić wsłuchanie się w to, co wieczne.
Myśliwy, aby usłyszeć zwierzynę zamyka oczy, by w całości
skoncentrować się na jednym zmyśle – słuchu. Podobnie
czynimy poszcząc. Aby usłyszeć Słowo Boże, trzeba
zamknąć dopływ informacji napływający poprzez inne
zmysły. Na tym polega właśnie post. Nasza uwaga skupiona
jest na tym, co najważniejsze.
Wojciech Surówka OP
WIELKI POST
Nieprzypadkowo pościmy przez czterdzieści dni. Przede
wszystkim czynimy to na pamiątkę pobytu Jezusa na
pustyni. On również pościł przez czterdzieści dni i nocy.
Jednak Jego post był wypełnieniem o wiele dłuższej tradycji,
obecnej w historii zbawienia.
Liczba czterdzieści, bardzo często wymieniana w Piśmie
Świętym, zazwyczaj związana jest właśnie z postem,
pokutą, modlitwą lub karą. Wody potopu spadały na ziemię
przez czterdzieści dni i nocy. Również czterdzieści dni i nocy
przebywał na górze Synaj bez jedzenia i picia Mojżesz.
Kolejnym przykładem kontynuowania tej tradycji może być
prorok Eliasz, który, pokrzepiony przez anioła, szedł przez
czterdzieści dni i nocy aż do Bożej góry Horeb. Ewidentnym
przykładem związania liczby czterdzieści z czasem pokuty
jest przypadek Niniwy, której mieszkańcy, wstrząśnięci
nawoływaniem proroka Jonasza, pokutowali przez
czterdzieści dni, dzięki czemu uniknęli kary Bożej. Wreszcie
należy wspomnieć o czterdziestu latach wędrówki Izraelitów
przez pustynię, co również było karą za grzech nieufności
popełniony wobec Boga.
Jakie znaczenie niosą w sobie te wszystkie przykłady?
Zdaniem św. Augustyna liczba czterdzieści „oznacza życie
ziemskie, w czasie którego musimy znosić udrękę”.
Oznacza więc ona czas potrzebny do wypełnienia jakiejś
rzeczywistości. W przypadku potopu, czy też wędrówki
Izraelitów przez pustynię był to czas potrzebny do
wypełnienia kary. Jednak w przypadku Mojżesza pobyt na
górze Synaj był czasem potrzebnym do poznania całości
prawa, które Bóg przekazał Izraelowi. Podobnie było w
przypadku czterdziestu dni, które Jezus spędził ze swoimi
CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ,
PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁ!
którzy nie widzieli, a uwierzyli”), w Galilei nad Jeziorem
Tyberiadzkim itd. Przypomniawszy sobie ewangeliczne
opisy Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa (a może jeszcze
lepiej – po osobistym przeczytaniu tych fragmentów Pisma
Świętego), zadajmy sobie pytania: Czy ja rzeczywiście
wierzę w Jego Zmartwychwstanie i zmartwychwstanie
umarłych? Czy korzystam z owoców Zmartwychwstania
Pańskiego, czy swoim ziemskim życiem daję świadectwo
wiary i dążenia do niebiańskiej nagrody życia wiecznego?
Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina nam, że
Zmartwychwstanie Chrystusa jest kulminacyjną prawdą
naszej wiary. Misterium Zmartwychwstania jest
wydarzeniem rzeczywistym, historycznym, poświadczonym
przez uczniów, a równocześnie wydarzeniem tajemniczo
transcendentnym (KKK 638 – 665).
W I Liście do Koryntian św. Paweł pisze słowa, które
odnoszą się do każdego z nas: „Przypominam, bracia
Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w niej
trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją
zachowacie... Chrystus umarł za nasze grzechy, został
pogrzebany i zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z
Pismem”. I dalej Apostoł Narodów wypowiada niezmiennie
ważne stwierdzenie: „Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał
daremna jest wasza wiara!” Św. Paweł nawołuje: Uwierzcie
– Chrystus Zmartwychwstał i wy zmartwychwstaniecie - „
przez człowieka przyszła śmierć, przez Człowieka też
dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy
umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni”, (I
Kor 15, 20-22).
Weselmy się i radujmy, bo Krzyżowa Ofiara Chrystusa
i Jego Zmartwychwstanie otworzyło nam drogę zbawienia!
Nasi przodkowie, po uroczystej Rezurekcji, umocnieni
wiarą, pozdrawiali się słowami” „Chrystus Zmartwychwstał!”,
na co odpowiadano: „Prawdziwie Zmartwychwstał!”.
Kultywujmy tę tradycję i przekazujmy ją naszym dzieciom,
słowa te wyrażają przecież istotę naszej wiary.
AS
A było to tak: W pierwszy dzień tygodnia, skoro świt,
niewiasty poszły do grobu Chrystusa niosąc wonności.
Martwiły się: „Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?”.
Zdziwione, zastały odwalony kamień i pusty grób.
Przestraszone i bezradne, ujrzały dwóch aniołów w bieli,
którzy rzekli do nich: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród
umarłych? Nie ma Go tutaj, zmartwychwstał. Przypomnijcie
sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei: „Syn
Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i
ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie”, (Łk
24,1-8).Gdy niewiasty pobiegły oznajmić o tym radosnym
wydarzeniu Jego uczniom, w drodze stanął przed nimi
Jezus, mówiąc: „Witajcie!”. One podeszły do Niego, objęły
Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie
bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą
się do Galilei, tam Mnie zobaczą”, (Mt 28,9-10).
Apostołowie z początku nie uwierzyli niewiastom.
Szymon Piotr i Jan pobiegli do grobu i zastali go pustym,
ujrzeli tylko płótna i chustę (por. J 20, 3-8). Cztery Ewangelie
przekazują nam radosną wiadomość o zmartwychwstaniu
Jezusa Chrystusa w nieco odmienny sposób. Opisy te,
różniące się w szczegółach, w jednym całkowicie są zgodne:
Pan Zmartwychwstał! Gdy zatrwożeni strażnicy grobu
Chrystusa powiadomili arcykapłanów o wszystkim co
zaszło, dostali od nich pieniądze i instrukcję:
„Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy
i wykradli go, gdyśmy spali.... I tak rozniosła się ta pogłoska
między Żydami, i trwa aż do dnia dzisiejszego”, (Mt 28, 1115). Po Zmartwychwstaniu Chrystus ukazał się uczniom
wielokrotnie, m.in.: w drodze do Emaus, w Wieczerniku
(w Ewangelii Janowej znajdujemy opis Tomasza –
niedowiarka i znamienne słowa Jezusa: „Błogosławieni,
19
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Rekolekcje Animatorów Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego
W Łagiewnickim Sanktuarium Miłosierdzia Bożego od
8 lat odbywają się „Rekolekcje dla Animatorów Duchowej
Adopcji Dziecka Poczętego” Rekolekcje organizują
„Pionierzy” tego wspaniałego Dzieła małżeństwo Halinka
i Czesiu Chytrowie. Opiekunem Animatorów jest J. E. bp
Jan Szkodoń oraz Dyrektor Duszpasterstwa Rodzin ks.
Jacek Konieczny. A od czterech lat rekolekcje prowadzi
ks. Stanisław Mika proboszcz z Niepołomic z parafii p.w.
Św. Karola Boromeuszka. Rekolekcje trwają trzy dni,
zjeżdżają się na nie Animatorzy z całej Polski, z każdym
rokiem nas przybywa. Dzięki małżeństwu Chytrom, a
także dr inż. Antoniemu Ziębie, którzy propagują to
„Dzieło” coraz więcej osób rozumie jak ważne jest stanąć
w obronie nienarodzonych dzieci. Dlatego raz w roku
spotykamy się na rekolekcjach w tym Świętym miejscu w
Miłosiernego Jezusa, który daje nam siłę, aby ogarnąć
modlitwą, poczęte a jeszcze nienarodzone dzieci,
dzielimy się także swoimi doświadczeniami jak to robimy
w swoim środowisku. Rekolekcje rozpoczynamy Mszą
Św., której przewodzi J. E. ks. Bp Jan Szkodoń o głosi
kazanie na temat rodziny. Tegoroczne rekolekcje
odbywały się pod hasłem „ Ze Św. Pawłem w trosce o
życie” Ks. Rekolekcjonista tematy do rozważań
zaczerpnął z książki H. Noumena, o wspólnocie,
modlitwie i przebaczeniu. Wyd. Salwator 2008 r.,
rozmyślania podzielone były na 8 punktów.
1. Z samotności
2. Umiłowaniu przez Boga
3. O poznaniu samego siebie i życiu duchownym
4. Objawienie sprawiedliwości Bożej
5. Wyzwoleni z grzechu
6. Żyć chwilą obecną
7. Portret człowieka powołanego
8. Eucharystia.
Uczestnicy rekolekcji to ludzie, którzy walczą o każde
poczęte życie, są w różnym wieku i wykształceniu a łączy
nas jeden cel. Wśród nas był także ks. Jan ze Stalowej
Woli, który niedawno powrócił z Rosji, pracował tam jako
kapłan 7 lat. Na rekolekcje przyjechał z młodym
wielodzietnym małżeństwem. Wykładów słuchał z
zainteresowaniem, to była dla niego nowość. Po
powrocie do swojej parafii będzie przygotowywał parafian
do podejmowania Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego
w Dniu Świętości Życia tj. 25 marca. W ostatnim dniu
rekolekcji mieliśmy spotkanie z dr inż. Antonim Ziębą,
który parę dni temu wrócił z VI Światowego Spotkania
Rodzin w Meksyku, słuchaliśmy jego wykładu z zapartym
tchem. Temat jego wykładu to:
1. Krucjata Modlitwy w obronie poczętych dzieci.
2. Aborcja a zdrowie kobiety.
3. Podziemie aborcyjne – mity i fakty.
4. Antykoncepcja.
5. Zapłodnienie In vitro i jego medyczne konsekwencje i
problemy.
6. N a p r o t e c h n o l o g i a – k o m p l e k s o w y s p o s ó b
postępowania w leczeniu niepłodności w zgodzie z
kobiecą fizjologią, która zezwala na szczęśliwe
urodzenie dziecka aż u 70-80 % małżeństw
zgłaszających się z problemem niepłodności i
poddających się pełnemu cyklowi leczenia.
7. Uczestnictwo w VI Światowym Spotkaniu Rodzin w
Meksyku (dnia 16-01-2009 r.).
W kaplicy „Wieczystej Adoracji Najświętszego
Sakramentu” przed żywym Bogiem zanosiliśmy modły o
wytrwanie w modlitwie osób, które podejmują Duchową
Adopcję Dziecka Poczętego i za tych, którym leży
głęboko na sercu to aby każde poczęte dziecko mogło się
narodzić, żyć i być kochane. Te wszystkie sprawy
powierzyliśmy Miłosierdziu Bożemu ufając, że nas
wysłucha i jeszcze bardziej uczuli nasze serca na
ratowanie tych niewinnych istot. Umocnieni Duchem
Świętym opuszczaliśmy Łagiewniki ze słowami Jezu
Ufam Tobie z Tobą wszystko można osiągnąć.
Być szczęśliwym w małżeństwie
przypominały, aby znaleźli czas dla siebie. Przykład jest
oryginalny i nie do powielenia, ale każde małżeństwo jest
niepowtarzalne i każde może znaleźć własny sposób na
swoje „rendez-vous”.
Świętowanie jest małżeństwu potrzebne – wtedy
odnawia się to wydarzenie, które było na jego początku.
Warto świętować rocznicę swojego ślubu i inne daty, które
są ważne dla małżeństwa. Niektórzy pamiętają o
„miesięcznicy” i obdarowują się wtedy małymi
prezentami. Dla mnie ulubionym dniem jest „trzynasty”
każdego miesiąca, bo 13 czerwca pobraliśmy się z
Elżbietą.
Najlepiej, jeśli randka odbywa się raz w tygodniu,
może to być kolacja we dwoje, kino, koncert, spacer,
wspólna gra, jakiś luźny czas bez troszczenia się o to, co
robią dzieci. Dzieci bardzo lubią, gdy rodzice „mają się ku
sobie” i znajdują dla siebie czas. Dzieci powinny na nas
patrzeć nie tylko jak na rodziców, ale też jak na
małżonków –zakochanych w sobie mimo upływu lat.
Mężu, wznieś się ponad szarzyznę codzienności i
przynieś żonie bez żadnego powodu kwiaty, które lubi.
Żono, zapomnij o wczorajszej kłótni i na jego imieniny,
urodziny czy pod jakimkolwiek innym pretekstem „zrób
się na bóstwo” tylko i wyłącznie dla niego. I nie załamuj
się, jeśli tego nie zauważy. Spróbuj jeszcze raz.
Olcha
Z ŻONĄ NA RANDKĘ?
Randka z własną żoną? Przecież na randkę chodzi się
przed ślubem. A kiedy dziewczyna jest już „zdobyta” i
„zaobrączkowana” czy warto się w to bawić? Panowie są
z reguły bardzo pragmatyczni i łatwo potrafią sobie
wytłumaczyć, że wspólne wyjście do kina, to tylko strata
czasu i pieniędzy, skoro żonę i telewizor ma się w domu.
Jednak, to żadna sztuka pójść na randkę z atrakcyjną,
piękną, fascynującą dziewczyną. Dojrzałego, żonatego
mężczyznę stać na większe szaleństwo. Miłość nie jest
przecież uleganiem zmiennym nastrojom, ale to przede
wszystkim wierność tej jedynej wybranej osobie, która po
10 latach małżeństwa być może utraciła parametry miss
piękności.
Randka, to spotkanie tylko we dwoje, więc
małżonkowie, którzy mają dzieci i dużo obowiązków,
znajdują niekiedy bardzo nietypowe rozwiązania. Znam
małżeństwo, które mając dziewięcioro dzieci regularnie
raz na tydzień spotykało się na randce. Trwała ona
kwadrans – w każdą sobotę biegli razem na poranną
Mszę Świętą, po której mąż zapraszał żonę do kawiarni
na kawę z rogalikiem. Ich dzieci dokładnie pilnowały, aby
ten ich małżeński „rytuał” odbywał się regularnie i same
Sylwester Szefer
20
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Pełny tekst wystąpienia dr inż. Antoniego Zięby na VI Światowym Spotkaniu Rodzin w Meksyku (dnia 16-01-2009 r.) wobec 19
księży kardynałów, około 200 księży biskupów i 10 tysięcy osób z całego świata.
Modlitwa orężem Obrońców życia Człowieka
z nas przygotowany ogrom Łaski
Wszechmocnego Boga do eliminacji
tego straszliwego zła. Warto tu
przypomnieć wypowiedź Św. Siostry
Faustyny: … „wszelka łaska spływa
przez modlitwę” (Dz. 146). Niech mi
wolno będzie przypomnieć też tylko
jedną wypowiedź samego Jezusa
Chrystusa: „Wszystko, o co w modlitwie
prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie,
że otrzymacie” (Mk. 11,24) Pragnę wreszcie przywołać
słowa Matki Bożej, zapisane w „Dzienniczku” Świętej
Siostry Faustyny: „Córko moja, żądam od ciebie
modlitwy, modlitwy i jeszcze raz modlitwy za świat (…)
wszędzie, zawsze, w każdym miejscu i czasie – czy w
dzień, czy w nocy, ilekroć się przebudzisz, módl się
duchem. Duchem zawsze trwać na modlitwie można.”
(Dz.325). Teraz pragnę przedstawić program modlitwy
Word Prayer for Life: Świadomi ogromu zła, jakiego
dokonano w świecie – milionów zamachów na życie
człowieka: aborcji, eutanazji, manipulacji genetycznych; dostrzegając różnorakie współczesne zagrożenia życia
człowieka; - ufając mocno w Miłosierdzie i Wszechmoc
Trójjedynego Boga; Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego
oraz potężne orędownictwo Najświętszej Marii Panny;
r o z p o c z y n a m y 1 3 p a ź d z i e r n i k a 2 0 0 7 r. , w
dziewięćdziesiątą rocznicę Objawień Fatimskich w
Światowym Centrum Kultu Miłosierdzia Bożego w
Krakowie – Łagiewnikach stała modlitwę w intencjach: przebłagania Miłosiernego Boga za odrzucony dar życia,
- wzrostu szacunku dla życia każdego człowieka od
poczęcia aż po naturalny kres, - zapewnienia w
ustawodawstwach wszystkich krajów bezwarunkowego
prawa do życia każdego człowieka od poczęcia do
naturalnej śmierci. Naszymi codziennymi modlitwami
będą : dziesiątek Różańca Świętego oraz Koronka do
Miłosierdzia Bożego. Modlitwę będziemy wspierać – w
miarę możliwości – czynami miłosierdzia i apostolstwem
na rzecz obrony życia. Apelujemy do wszystkich ludzi
dobrej woli o włączenie się w to dzieło modlitewne oraz
propagowanie go w swoich środowiskach. Noech ta
modlitwa będzie naszą odpowiedzią na słowa Sługi
Bożego Jana Pawła II zapisane w encyklice „Evangelium
vitae”: „Pilnie potrzebna jest wielka modlitwa uczestników
tej modlitwy; niech każdy obrońca życia sam roztropnie
zdecyduje, jak długo pragnie uczestniczyć w tym
modlitewnym dziele. Osobiście jestem świadkiem
szczególnej łaski, a wręcz cudu dokonanego przez
Wszechmogącego Boga za przyczyna licznych modlitw.
Polska jest pierwszym krajem na świecie, który
zdelegalizował aborcję i wprowadził prawo chroniące
nienarodzone dzieci. Stało się to w 1993 roku, po 12
latach ufnej modlitwy tysięcy ludzi o anulowanie „prawa
aborcyjnego”. Proszę więc wszystkich was drodzy
przyjaciele, postawcie modlitwę na pierwszym miejscu
wśród wszystkich waszych działań na rzecz życia, a
Wszechmogący Bóg i Matka Boża pomogą wam
osiągnąć zwycięstwo w waszej walce na rzecz obrony
życia zarówno w waszych krajach, jak i na całym świecie.
Wasze Eminencje, Ekscelencje!
Drodzy Przyjaciele. Przybyłem tu, by
mówić o Word Player for Life, modlitwie
zrodzonej wśród obrońców życia z
całego świata, zgromadzonych na II
Światowym Modlitewnym Kongresie
dla Życia, który odbył się w Krakowie –
Łagiewnikach w 2007 r. Od tego czasu
ta modlitewna inicjatywa intensywnie
się rozwija. Ludzie modlą się na całym
świecie. Nasza strona internetowa odwiedzana jest przez
około 20 tysięcy osób każdego miesiąca. Modlitwa to
uzyskała również błogosławieństwo kard. Stanisława
Dziwisz i 25 księży kardynałów całego świata. Teraz
przystąpię do krótkiego przedstawienia tej inicjatywy
modlitewnej. Wiek XX i początek XXI to okres
niekończących się masowych zamachów na życie
ludzkie: I wojna światowa, druga wojna światowa ze
szczególną zbrodnią Holocaustu, zbrodnicze rewolucje
komunistyczne, masowa aborcja, eutanazja, terroryzm.
Według rzetelnych szacunków w XX i XXI wieku zabito
przez aborcję około jednego miliarda nienarodzonych
ludzi. I wojna światowa przyniosła śmierć ok. 10 milionów
ludzi, II wojna światowa ok. 55 milionów ofiar. Ta
straszliwa wojna z dziećmi nienarodzonymi trwa; ostatnio
każdego roku przybywa kolejnych 50 milionów ofiar.
Masowe zabijanie poczętych dzieci rozpoczęło się w
ubiegłym stuleciu po „legalizacji” zbrodni aborcji przez
komunistycznego ludobójcę W.I. Lenina w Związku
Sowieckim w 1920 r. Drugim przywódcą, który
zalegalizował częściowo zbrodnię aborcji, był ludobójca
Adolf Hitler: ten zbrodniarz w 1936 roku wprowadził w II
Rzeszy „prawo” zezwalające na zabijanie chorych, czy
obarczonych wadami dzieci nienarodzonych: w
hitlerowskiej III Rzeszy zaczęto masowo praktykować
zbrodnię eutanazji …. Druga połowa XX wieku przyniosła
legalizację zbrodni aborcji w wielu krajach. Ta wojna trwa i
każdego roku przybywa kolejnych 50 milionów zabójstw
poczętych dzieci, co oznacza, że obecnie każdego dnia w
okrutny sposób pozbawia się życia ponad 140 tysięcy
nienarodzonych ludzi. Bóg – dawca życia i jego jedyny
Pan – dał V przykazanie „Nie zabijaj”, a na kartach Pisma
Świętego zawarł dramatyczne ostrzeżenie: „Krew brata
twego głośno woła ku mnie z ziemi!” (Rdz.4,10). Sumienie
ludzkości liczące dzisiaj około 6 miliardów osób, obciąża
zbrodnia jednego miliarda zabójstw. Trudno spokojnie o
tym mówić, nie sposób nawet pomyśleć o możliwości kary
Bożej za to ogromne zło. Świadomi ogromu win, a także
potęgi Miłosierdzia Bożego, nie popadamy w zwątpienie,
nie tracimy nadziei, ale z ufnością wołamy: „Jezu Ufam
Tobie” Niech mi wolno będzie przytoczyć słowa Św.
Pawła – Apostoła Narodów: „Gdzie jednak wzmógł się
grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, aby jak
grzech zaznaczył swoje królestwo śmiercią, tak łaska
przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą
do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana
Naszego” (Rz.5,20-21). Kochani, niech was nie przeraża
straszliwe żniwo cywilizacji śmierci, chciejcie dostrzec
oczyma wiary ogrom łaski Jezusa Chrystusa która czeka”
na tych, którzy z Pomocą Bożą podejmą zmagania o
obronie życia człowieka. Widzimy ogrom zbrodni i
jesteśmy pewni mocą naszej wiary, że jest nam, każdemu
Dla Matczynego Królestwa przygotowała
Olcha
21
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Niektóre podziękowania i prośby (z lutego 2009 r.)
Najukochańsza Maryjo, proszę Cię z całej Duszy o szczęśliwy rok, że nas niegodnych darzyłaś szczególnym
wyproszenie łaski macierzyństwa i zdrowego dzidziusia. łaskami. Prosimy Jezusa Chrystusa, Matuchnę Nieustającej
Dziękuje za wstawiennictwo u Twojego Syna. Bóg zapłać. Pomocy o szczęśliwy przyszły rok. Parafianka * Najdroższa
Jolanta. Tarnobrzeg. * Dziękuję Panu za otrzymane łaski i Matko Pani Dziekanowska gorąco dziękuję za miniony rok, za
serdecznie proszę o uzdrowienie męża z raka. Proszę o wszystkie łaski i wyproszone prośby. Proszę o
modlitwę. Bóg zapłać. Emilia. Pomorskie. * Kochana Matko błogosławieństwo i nowe łaski w nowym roku, o opiekę nade
Boska Dziekanowska serdecznie proszę o wstawiennictwo do mną i całą rodziną. Mateczko dopomóż, aby zabieg się udał i
Jezusa za moją córką Agnieszką, która utrąciła wiarę. Błagam wszystkie zamierzone plany pomyślnie wypadły. Mateczko
uwolnij ją swoją miłością ze wszystkich zniewoleń duszy i wierzę, że nas nie opuścisz * Dziękuję Ci gorąco za zdrowie i
ciała i psychiki. Obdarz łaską silnej wiary i wyproś dary Ducha otrzymane łaski w roku ubiegłym. Proszę Cię o zdrowie i
Św. i siłę zerwania ze złem. Elżbieta. Dęblin. * Kochana Matko, błogosławieństwo Boże dla całej mojej rodziny. Matko nie
błagam Cię ratuj moje małżeństwo. Proszę Cię o miłość, zgodę, opuszczaj nas. Twoja czcicielka * Matko Boża proszę Cię, abyś
wzajemne zrozumienie, poszanowanie, wiarę i zaufanie, w tych najtrudniejszych dla mnie chwilach jakie teraz
szczęśliwe zakończenie sporu między nami i powrót Męża do przeżywam była ze mną. Spraw, bym mogła normalnie żyć,
mnie. Proszę Cię chwyć mojego męża za rękę i pomóż mu żebym poradziła sobie sama w wychowaniu dzieci. Proszę Cię
odnaleźć drogę do Twojego Syna. Ola. Tychy. * Proszę o o zdrowie dla mojej rodziny i o spokojne dzieciństwo dla moich
szczęśliwy przebieg operacji mojego taty i szybki powrót do kochanych dzieci. Mateczko czuwaj nade mną * O to jestem
zdrowia. Sylwia. Wieliczka. * Proszę o zdrowie dla całej mojej sługa Twoja proszę o dobrego męża. O dobre relacje z
rodziny, a szczególnie dla rodziców bo oni najbardziej teraz go Gabrielem, połącz nasze drogi. Jeśli jest to zamysłem Twoim
potrzebują. Sylwia. Wieliczka. * Prośba do Matki Bożej o niech tak się stanie. Vita. Warszawa. * O jedność w naszych
szczęśliwe rozwiązanie. Anna. Pruszków. * Proszę o cud – o rodzinach i dary ducha świętego. Justyna. * Maryjo błagam Cię
poczęcie i urodzenie zdrowego dziecka. Monika. Kraków. * wylecz mnie z nałogu! On juz trwa tyle czasu! Nie potrafię się
Proszę o modlitwę o dar łaski nawrócenia mojego męża nawrócić przestać popełniać jeden i ten sam grzech! "Pomnij o
Grzegorza do Boga, aby porzucił kobietę z którą jest w tej Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś
chwili, o pojednanie naszego małżeństwa i powrót męża do opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy
domu. Matko Boża kocham męża, tęsknię za nim. Powierzam przyzywa, Ciebie o przyczynę prosi." Dlatego i ja błagam Cię o
Ci jego i moją miłość. Proszę Cię o jego miłość. Proszę o przepiękna Panienko ,wybacz mi moje potknięcia i wstawiaj się
ocalenie mojego małżeństwa. Hanna. * U mojego za mną do Boga, abym mógł cieszyć się życiem, wielbiąc Boga
siedemnastoletniego synka Michała wykryto chorobę i Ciebie Matko ,Amen! Łukasz. * Proszę o siły do wyjścia z
nowotworową płuc. Błagam o modlitwę o uzdrowienie mojego depresji, po ubiegłym ciężkim roku (straciliśmy dziecko w 4
syna. Teresa. Puławy. * Błagam o modlitwę w intencji mojego miesiącu ciąży, mieliśmy i mamy problemy finansowe) o siły
syna Wojciecha do Matki Bożej o miłosierdzie dla niego i jego dla mojego męża i abym umiała pokochać to nowe dziecko,
rodziny, o wyciszenie w moim synu złych emocji, które są które noszę w sobie. Aneta. * Matko Boża proszę o łaskę
przykre i dzielą naszą rodzinę. Jola. Mława. * Matko Kochana uzdrowienia z boreliozy i możliwość dalszej pracy w tym
dziękuję Ci za życie wcześniaka Jakuba proszę Cię o zdrowie miejscu, w którym obecnie pracuję. Marta. * Matko Boża
dla niego, aby się dobrze rozwijał i szybko nadganiał Dziekanowska proszę Cię gorąco o łaskę rodzicielstwa dla
rówieśników oraz o siły i zdrowie dla jego rodziców. Maria. mnie i mojego ukochanego męża. Dorota . Siedlce. * Proszę o
Inowrocław. * Szczęść Boże. Bardzo proszę o modlitwę w siły w walce z nałogiem, umocnienie wiary i otwartość serca dla
intencji mojej i mojego syna ...- obecnie przeżywamy trudne najbliższych. Dziękuję za pomoc, jaką do tej pory otrzymałem.
chwile w naszym życiu - pełne zwątpienia - nieraz nie mam już Marek. Poznań. * Proszę o rozpoznanie drogi do Boga,
sił aby udźwignąć to wszystko...jestem praktykującym nawrócenie moich bliskich, o wiarę dla mnie, o zaufanie Bogu.
katolikiem ale tak mi ciężko...Boże pomóż - Wierzę że O siły w dążeniu do Boga. O dobrego męża dla córki. Aga. *
modlitwa w naszej intencji utwierdzi nas i da nam siłę Matko Boża Dziekanowska, gorąco powierzam Twojej opiece
pokonania trudności i problemów życiowych... Adam. o. Aleksandra i proszę za Twoją przyczyną o wszelkie
Jarosław. * Zwracam się z gorącą prośbą o modlitwę. Przez potrzebne łaski dla jego duszy i ciała. Agnieszka. Kraków. *
przyczynę Królowej Pokoju i św. ojca Pio, o zdrowie, za śp. Mateńko błagam ratuj nasze małżeństwo, proszę o powrót
Krzysztofa zmarł nie dawno, dla mojej kuzynki Beaty i Moniki mojego męża do domu, o nawrócenie i wyrwij go z sideł
i ich rodziny - (obydwie mają nowotwór), za dusze w czyśćcu hazardu i cudzołóstwa. Błagam Mateńko o łaskę pojednania i
cierpiące i o potomstwo dla nas i prace zgodną z wolą Bożą. szczerej rozmowy, zwróć serce mojego męża ku mnie i naszym
Marcin. Łódź. * Matko Ukochana proszę Cię miej w opiece córkom. Jestem bezsilna i zmęczona, błagam ratuj. Bożena.
mnie i moje nienarodzone dziecko...proszę o zdrowie i o Szczecin. * Matko Najświętsza proszę o uzdrowienie moich
szczęśliwe rozwiązanie...miej w opiece także cała moją relacji z Jakubem. Odmień jego serce, zabierz złość na mnie i
rodzinę....Czcicielka z Krakowa. * Dziękuję za otrzymane łaski nienawiść. Pozwól proszę być nam razem. Daj mi siłę Mateńko,
i serdecznie proszę o uzdrowienie męża z ciężkiej choroby, bym wytrwała w modlitwie i nie zwątpiła w miłosierdzie Boże.
Maryjo pomóż nam. Emilia. Pomorskie. * Proszę o modlitwę za Urszula. Starachowice. * Proszę o zdrowie dla nowo
mnie i mojego narzeczonego o łaskę pokoju serca i narodzonego Bartusia, aby tak jak inne dzieci mógł rozpocząć
utwierdzenie w powołaniu i w wyborze drogi życiowej oraz o normalne życie i w zdrowiu i radości mógł dziękować Bogu
dojrzałą wzajemną miłość. Polecam modlitwie także nasze wraz z rodzicami za dar życia. Aneta. * Nie potrafię odszukać
rodziny i ich historie, a szczególnie mojego brata, który uległ słów, którymi chcę dziękować z całego serca za nasze kochane
poważnemu wypadkowi. Agnieszka. Lublin. * Matko Boża, córeczki; za to że donosiłam ciążę i urodziłam zdrowe, śliczne,
dziękuję Chrystusowi za rok 2008, za cud narodzin synka, za mądre dzieciątka. Chociaż każdego dnia dziękuję za ten dar
zdrowie, szczęście rodzinne, jednocześnie chcę Cię prosić, by jakim Bóg mnie doświadczył to i tak ciągle myślę że to wciąż za
nowy rok dał mi jeszcze więcej Bożej łaski. Otaczaj moją mało. Dziękuję za każdy krok, uśmiech.. za każdą chwilę.
rodzinę opieką i chroń od złego * Cudowna Pani Aneta. Suszec. *
Dziekanowska, dziękuję Chrystusowi z całego serca za
22
Matczyne Królestwo – 2009 – Kwiecień
Caritas Archidiecezji Krakowskiej
rozpoczęła kampanię informacyjną na temat możliwości
oddania dziecka do adopcji i
"Okna życia". Jej celem jest
dotarcie do kobiet ukrywających
ciążę i niemogących wychowywać
dziecka, którego się spodziewają.
Czasem kobieta w ciąży
znajduje się w tak trudnej sytuacji,
że nie widzi z niej wyjścia. Caritas
chciałaby dotrzeć do wszystkich
środowisk, w których może się
zdarzyć coś podobnego, żeby
pokazać, że zawsze istnieje
rozwiązanie problemu jak najmniej krzywdzące i matkę i
dziecko. Warto w tym miejscu przypomnieć o różnych
rodzajach możliwej pomocy udzielanej przez kościelne
instytucje, a zwłaszcza o istniejących w naszej
archidiecezji Domach Samotnej Matki oraz Domu Matki i
Dziecka.
Drugim celem kampanii jest zmiana nastawienia do
adopcji i do kobiet oddających dziecko do adopcji. W
dalszym ciągu jest to temat tabu, a niektóre kobiety mają
tak małą świadomość, czym jest aborcja a czym
przekazanie dziecka do adopcji, że wolą zabicie
poczętego dziecka.
23
Maryjo
Poziomo
1) …„…będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie ,w imię Jego głoszone
będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom …”(Łk24,46); 4)
Jest znakiem Boga ;największym jest Jego Zmartwychwstanie; 6) Dobry, któremu
umierający Jezus obiecał królestwo niebieskie; 10) Cierniowa na głowie umęczonego
Zbawiciela; 11) … „Zabrali więc…Jezusa i obwiązali je w płótno razem z wonnościami,
stosowanie do żydowskiego sposobu grzebania…”(J19,40); 13) Ogród, w którym
Jezus modlił się przed Swoją Męką i Śmiercią; 14) Główna i uroczysta Msza św. w
niedzielę i święta; 18) Grupa ludzi różniąca się pewnymi cechami, np. barwą skóry;
20)Sakrament ustanowiony przez Pana Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy; 21)
…„Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański –tam…”…(2Kor3,17); 22) …„A…
był zbrodniarzem…”(J18,40);
Pionowo
1) Trzykrotnie zapowiadana przez Syna Bożego, rozważana w nabożeństwach
Wielkiego Postu; 2) Jezusa „aż do śmierci posłuszne”; 3) „…Następnie…wysłał Go
związanego do arcykapłana Kajfasza”…(J18,24); 4) Miejsce, do którego jest
przenoszony Najświętszy Sakrament podczas liturgii Wielkiego Czwartku (oznacza
udanie się Jezusa do Ogrójca, pojmanie i uwięzienie Go); 5) …,,… nie ma ciała ani
kości ,jak widzicie ,że Ja mam”… (Łk24,39); 7) …,,ani…nie widziało, ani ucho nie
słyszalo, ani serce człowieka nie zdołało pojąc, jak wielkie rzeczy Przygotował Bóg
tym, którzy Go miłują ”…(1Kor2,9); 8) Wraz z chlebem ujrzeli ją ułożoną na żarzącym
się węglu, „kiedy zeszli na ląd” (J21,9); 9) Święta, Apostołka Bożego Miłosierdzia; 12)
…,,jak arcykapłan i nasi przywódcy wydali Go na… i ukrzyżowali …”(Łk24,20); 15)
Stała obok krzyża Jezusa i współcierpiała z Nim; 16) …„jeden z żołnierzy włócznią
przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła …i woda…”(J19,34); 17) … „Tymczasem
arcykapłani i cała Wysoka…szukali świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go
zgładzić..”(Mt26,59); 19) …„Jeśli…utraci swój smak, czymże ją posolić?...”(Mt5,13);
Rozwiązanie krzyżówki prosimy przesyłać do 15 kwietnia 2009 r. na adres
Sanktuarium, lub złożyć w zakrystii - z dopiskiem na kopercie: „Konkurs”
Wśród osób, które prześlą prawidłowe rozwiązania rozlosujemy trzy nagrody.
Nagrody można odebrać w Kancelarii Parafialnej w dni powszednie
bezpośrednio po Mszy św.
Piękno poranka
Poranek trzeci, grób pusty,
na kamień rzucone chusty.
Przybysz z Nieba siedzi i czeka
niech Magdalena dłużej nie
zwleka.
Ona tam przyjdzie sama
aby namaścić Pana,
by Tego jeszcze zobaczyć
który Jej wszystko przebaczył.
I spotka Jezusa w Ogrodzie
O brzasku, o wschodzie.
Usłyszy ciepłe słowa Ją po imieniu zawoła :„Mario”!
Rabbuni – odpowie Ona.
Tak wielce zachwycona
zaniesie uczniom już rano
sercem śpiewaną, wieść niesłychaną
Zmartwychwstał Pan!
Ty dzierżysz w dłoniach
i Niebo i ziemię.
Tobie Bóg oddał
to ludzkie plemię
którego jest Ojcem.
A dając nam Ciebie
dał wielką nadzieję:
że zawsze ilekroć
coś złego się dzieje
Ty nas Matko obronisz.
Klęknijmy więc wszyscy
pod krzyżem Pana
I z wiarą jak Ona - tu na kolanach
Powiedzmy,
że Chrystus Zmartwychwstał.
W krzyżu
W krzyżu jest wszystko,
czego mi potrzeba:
-cierpienie, Miłość
i brama do Nieba.
Krzyż Chrystusowy
wciąż mocno stoi,
niech przyjdzie każdy,
kto się łez nie boi.
Można się przybić
i trwać nieporuszony.
I łykać krew spod
cierniowej korony.
Wielka to chwila
co Niebo otwarła,
z Boga-Człowieka
życie wydarła.
Raz otworzone
bramy nie domyka.
Czeka cierpliwie
i na grzesznika.
Proszę więc wzrusz się
Krwią Chrystusową.
Niech Ona Ci będzie
dla życia osnową.
Bóg jak ogromny ptak,
zatrzymany w biegu historii świata
rozpostartymi ramionami
całą ludzkość oplata.
Patrzy na Ciebie
z wysokości krzyża.
I serce Swoje
ku Twojemu zbliża.
Wyjmuje z piersi
i kładzie na dłoni.
Kto Go w Miłości
tak wielkiej dogoni?...