Medytacja „Sens życia”
Transkrypt
Medytacja „Sens życia”
medytacja 19/06/12 • Łk 1, 57 – 66. 80 Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: "Nie, lecz ma otrzymać imię Jan". Odrzekli jej: "Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię". Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: "Jan będzie mu na imię". I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił, wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: "Kimże będzie to dziecię?" Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem. prośba stała: Spraw Panie, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty na służbę i Chwałę Twojego Boskiego Majestatu obraz: spróbuj wyobrazić sobie scenę z Ewangelii lub wyobraź sobie siebie zaraz po narodzeniu – spójrz na siebie jeszcze nieświadomego tego, co cię spotka w życiu i pomyśl o tym niemowlęciu, którym byłeś: „Kimże będzie to dziecię?” prośba o owoc: proś o to czego właśnie dziś/w tych dniach pragniesz 1 Nie ma nikogo w twoim rodzie... Bóg wybrał imię temu, który miał wskazać przyjście Mesjasza i wzywać do nawrócenia. W starożytnym Izraelu pochodzenie i przynależność do konkretnego pokolenia miało ogromne znaczenie. Tak duże, że determinowało los wielu osób. Dlatego z tak wielkim zdziwieniem zareagowali sąsiedzi na inne imię niż te, które nosili ich przodkowie. Dać imię to dać misję. Ojciec Jana był kapłanem w Świątyni – Jan już nie będzie robił tego, co robił jego ojciec, zrywa z wielopokoleniową tradycją. Nikt z nas nie jest zdeterminowany przez własną rodzinę i własnych przodków – nie musimy robić tego, co robili nasi rodzice i dziadkowie. Jakie to ma znaczenie dla ciebie, jako wierzącego w Jezusa, to kim jesteś? Czy w wolności wybrałeś i wybierasz drogę, którą idziesz? Dlaczego idziesz właśnie tą drogą? Jak rozpoznajesz, którędy masz pójść? Kim byłeś, kim jesteś i kim będziesz? Gdzie szedłeś, gdzie idziesz i gdzie zmierzasz? 2 Sens życia Bóg dał imię niemowlęciu z dzisiejszej Ewangelii i przez to nadał sens jego życiu. Złudnym jest jednak myślenie, że życie ludzi powołanych przez Boga na kartach Biblii było spokojne i beztroskie. Mówimy sobie: przecież spotkali Boga w życiu, jak to możliwe, że później byli nieszczęśliwi? Dziś medytujemy tylko dzieciństwo Jana. Mimo tak wzniosłego początku nie możemy zapomnieć co się z nim działo później: żył samotnie na pustyni, miał wielu wrogów i nieprzyjaciół głosząc nadejście Mesjasza i wzywając do nawrócenia, w końcu został uwięziony i ścięty. Jeszcze z więzienia kazał uczniom zapytać Jezusa: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść?” Wskazał Jezusa, ale do końca życia nosił w sercu wątpliwości, czy chodziło o Niego, miał poważne wątpliwości co do sensu swojej misji. To samo działo się z Abrahamem, Eliaszem, Jonaszem, Piotrem... w pewnym momencie zwątpili w sens swojego działania, w sens swojego życia, a przecież oni wszyscy spotkali Boga na swej drodze! Gdzie znajdujesz sens swojego działania? Co robisz gdy tracisz poczucie sensu swojego życia? Czemu Bóg zostawia nas czasem z poczuciem bezsensu życia? Na koniec porozmawiaj z Jezusem. Ojcze nasz...