ROBERT WAWRZENIECKI OMI Moc "Słowa" Czytania: I

Transkrypt

ROBERT WAWRZENIECKI OMI Moc "Słowa" Czytania: I
ROBERT WAWRZENIECKI OMI
Moc "Słowa"
Czytania: I - Syr 24,1-2.8-12; II - Ef 1,3-6.15-18; Ew. J 1,1-18
Jak wielką rolę spełniają w naszym życiu słowa możemy przekonać
się w codzienności, gdy trzeba coś załatwić, porozumieć się pomiędzy sobą.
Wiemy jakie kłopoty mamy wtedy, gdy ktoś nie mówi po polsku i trzeba się
z nim porozumieć w innym języku.
Słowo ma wielką moc. Wiemy dobrze, że słowem można kogoś
bardzo zranić lub też podnieść na duchu. Tak często na naszych ulicach
słyszymy tak wiele złych słów i przekleństw.
Nie musimy szukać daleko. Wystarczy wspomnieć tylko dwa
wydarzenia, które miały miejsce na terenie naszej parafii, a nawet w tym
kościele.
Niedawno, jednej niedzieli, do kościoła przyszła babcia ze swoją
wnuczką na niedzielną Mszę świętą. Ta dziewczynka jest niepełnosprawna,
ma kłopoty z chodzeniem. Jednak dla swojej mamy, babci i wielu ludzi z
najbliższego otoczenia jest ona prawdziwym skarbem i radością: uczynna,
uśmiechnięta, dobrze się uczy. Gdy owa starsza pani wychodziła wraz z
wnuczką z kościoła usłyszała nieoczekiwane słowa: "Czy Pani nie wstydzi
się przychodzić z taką pokraką do kościoła?". Wielki ból tej babci i jej
wnuczki. Ból wywołany słowami dwóch kobiet, które same uważają się za
wierzące. Słowa wypowiedziane z okrucieństwem i bez miłości bliźniego
wyrządziły wielką krzywdę.
I inna sytuacja. W jednym z wielorodzinnych bloków żyje pewne
starsza kobieta, która jest bardzo schorowana. Przeszła już bardzo
skomplikowaną operację i czeka ją następny tego typu zabieg. Z jakim
przejęciem osoba ta opowiadała o wielkiej dobroci i życzliwości swoich
sąsiadów, którzy poprzez bezpośrednią pomoc i dobre słowo, pomagają tej
kobiecie przetrwać ciężkie chwile. Jak więc dobre słowo, wypowiedziane z
miłością, może wspaniale zaowocować?
Jak widzimy z tych przykładów, których można by było mnożyć,
słowo stanowi zatem wielkie błogosławieństwo i wielkie przekleństwo dla
człowieka. Tak jednak jest ze słowem ludzkim. Inaczej ma się rzecz ze
słowem Boga, "Słowem, które stało się ciałem... dało (nam) moc, abyśmy
się stali dziećmi Bożymi".
Bracia i Siostry!
W drugą niedzielę po Bożym Narodzeniu Kościół zaprasza nas,
abyśmy zatrzymali się nad fragmentem Ewangelii wg św. Jana, który mówi
o wielkiej tajemnicy naszej wiary, że "Słowo ciałem się stało i zamieszkało
między nami". Ta prawdą w tym czasie rozbrzmiewa cały szczególnie i
będzie rozbrzmiewała w całym roku, kiedy to świętujemy Wielki Jubileusz
roku 2000, Rok Święty. Przez cały ten czas będziemy rozważać tę wielką
moc "Słowa", moc, która stała się także naszym udziałem. Zechciejmy dziś
zatem pochylić się nad tekstem Ewangelii.
Bracia i Siostry!
Ewangelista z radością oznajmia nam, że Bóg, za pośrednictwem
swojego Syna - "Słowa, które stało się ciałem", daje nam możliwość stać się
dziećmi Bożymi. Słowo Boże, któremu na imię Jezus, jest dobrym słowem
Boga dla każdego z nas. Jezus, jako dobre słowo Boga ma moc przemieniać
każde ludzkie serce. Jeżeli zaś każdy z nas otrzymuje "moc" bycia dzieckiem
Bożym, to skoro mamy jednego "Ojca, który jest w niebie", to stajemy się
dla siebie wzajemnie braćmi. Wszyscy stajemy się dla siebie jedną wielką
rodziną zjednoczoną w Bogu Ojcu, Synu i Duchu Świętym.
Wobec tego Bożego "Słowa" - Jezusa można jednak zachować dwie
odmienne postawy, o czym mówi nam Ewangelista.
Tego "Słowa" od Boga można nie przyjąć, można go nie poznać, a
tym samym żyć "jakby Boga nie było", nie licząc się z nikim i niczym oraz
uciskając bliźniego. Jezus może przyjść do "swoich, a swoi go nie przyjmą".
Zapatrzeni w te wszystkie otoczki świąteczne możemy, podobnie jak
współczesny świat, "Go nie poznać", możemy nie poznać Jezusa w
potrzebującym pomocy człowieku.
Jest jednak inna postawa, postawa pozytywna. Można przyjąć
"Słowo", a "tym, którzy je przyjęli daje ono moc, aby się stali dziećmi
Bożymi...", aby "z Boga się narodzili". Tak jest właśnie droga chrześcijanina,
droga wiary w moc "Słowa", droga podążania za Jezusem i naśladowania
Go. Jest to przede wszystkim droga łaski, bo bez "mocy z wysoka" nic nie
jesteśmy w stanie uczynić.
Bracia i Siostry!
Bóg w swoim "Słowie", w tym bezbronnym Dziecięciu Jezus,
ofiaruje nam swoje błogosławieństwo i nieprzemijające życie, życie
wieczne. To wszystko Bóg daje nam, swoim dzieciom, aby powstała jedna,
wielka rodzina. Bóg obdarza nas tak wielkim dobrem pomimo naszej
niewdzięczności, gdyż tak bardzo nas kocha. Bóg w swoim postępowaniu
nie jest podobny do bezwzględnego człowieka. Jego "Słowo" nie rani, ale
leczy i podnosi na duchu.
Imię Jezus to "Słowo", które "było u Boga" zjawia się w pełni czasu,
zrodzone z Niewiasty, jako "Światłość" i "Moc". I objawia się ono
wszystkim, wiemy to z Ewangelii. Objawia się zarówno biednym
pasterzom, jak i bogatym mędrcom, objawia się żyjącym 2000 lat temu
ludziom i objawia się nam, tu i teraz. To "Słowo", wspaniałe Imię Jezus,
oświeca każdego człowieka światłem swojej łaski. Każdemu daje się
poznać, pokochać i włączyć w grono dzieci Bożych. To "Słowo", przyjęte
przez nas, staje się naszym "Światłem", to "Światło" zaś staje się "Życiem" i
"Mocą". Jezus, "Słowo" mocy, przebywa między nami, abyśmy jeszcze
lepiej je poznali, pokochali i głosili je innym ludziom. Ono "stało się ciałem i
zamieszkało między nami", jak modlimy się podczas odmawiania modlitwy
"Anioł Pański". Bóg przychodzi do swojej własności, aby dać każdemu
człowiekowi "nową moc", ale nie moc tego świata, ale "moc z wysoka".
Bóg nie daje kariery, pieniędzy, sławy, nie objawia się w jakichś specjalny
sposób, nie objawia się na miarę naszych ziemskich kalkulacji. Przychodzi,
jak śpiewamy w jednej z kolęd, nie w przepięknym pałacu, wśród złota i
drogich kamieni, ale jako ubogi Król, w betlejemskiej szopie. Obdarza nas
On jednak największym darem: "mocą" bycia dzieckiem Boga. "Światło,
które w ciemności świeci" prześwietla ludzkie serca nowym życiem, życiem
w "mocy" Boga i zapala w sercach ludzkich wiekuistą światłość, życie
wieczne.
Bracia i Siostry!
To "Słowo" skierowane do człowieka wymaga odpowiedzi, aby
mogło zaowocować. Widzimy to w dzisiejszej Ewangelii, kiedy zaraz po
zdaniach mówiących o "Słowie, które stało się ciałem i zamieszkało wśród
nas" mowa jest o człowieku posłanym przez Boga, któremu na imię było
Jan. Ten człowiek po to przyszedł na świat, aby dać świadectwo o "mocy"
Boga, o "mocy" Jego "Słowa", o Jezusie Chrystusie. Jan daje świadectwo
przez to, że w swoim życiu stara się odbijać tę "moc" i "światło" Chrystusa.
On ma świadczyć i rzeczywiście świadczy o "mocy" i "światłości", aby
wszyscy uwierzyli, że "Słowo, które daje moc" jest tutaj prawdziwie
obecne. Nie musi właściwie nic mówić. Napełniony "mocą Słowa", przez
swoje postępowanie, staje się jakby przepięknym obrazem ukazującym, że
Bóg zamieszkał między ludźmi.
Ten opis, mówiący o powołaniu św. Jana, odnosi się także do nas,
słuchających tego Bożego słowa. Bóg napełnia nas, "wybranych przed
założeniem świata" mocą swojego "Słowa" i obdarza "wszelkim
błogosławieństwem", jak mówi dziś do nas św. Paweł. Bóg daje nam
"moc", abyśmy widząc Jezusa, "Słowo, które stało się ciałem...", i
otrzymując "nowe życie", "nową moc", zwiastowali wszystkim ludziom
wielkie dzieła Boże nie tylko słowem, ale przede wszystkich swoim życiem.
Nie wystarczy zatem przyjąć moc "Słowa", które jest "światłością
oświecającą każdego człowieka", ale trzeba pójść dalej. Zawiedlibyśmy
Boga, gdybyśmy tego wielkiego daru mocy "Słowa" nie przyjęli, ale jeszcze
bardziej zawiedlibyśmy Boga, gdybyśmy tej radosnej nowiny o Jezusie nie
przekazali dalej.
Bracia i Siostry!
Bóg obdarza nas, poprzez "Słowo, które stało się ciałem", wielką
łaską: "mocą" bycia dzieckiem Bożym. Trzeba nam, na wzór św. Pawła
dziękować za ten wielki dar Bożej dobroci i prosić Boga, abyśmy nie tylko
rozważnie korzystali z mocy naszego słowa, ale byśmy przede wszystkim
"wiedzieli czym jest nadzieja naszego powołania" i "czym nasze
bogactwo... wśród świętych". Naszą mocą jest Jezus, "Słowo, które stało
się ciałem i zamieszkało między nami". To "Słowo dało (nam) moc, byśmy
się stali dziećmi Bożymi". Radujmy się z tego wielkiego daru mocy "Słowa" i
dzielmy się tą radością, w tym szczególnym czasie łaski, jakim jest Wielki
Jubileusz Roku 2000, z każdym napotkanym na drogach naszego życia
człowiekiem. Amen.