O potrzebie tworzenia Narodowego Programu LeĿnego

Transkrypt

O potrzebie tworzenia Narodowego Programu LeĿnego
Polityka leśna
O potrzebie tworzenia
Narodowego Programu LeĿnego
Czy nasze leśnictwo może trwać w samozadowoleniu z powodu „wzorcowego modelu gospodarki”, jaki
– zdaniem wielu leśników – uprawiamy? Przyszłość jest nieuchronna i nie
zanosi się, że będzie tak sama jak
wczoraj i dziś. Stwórzmy wielokierunkową wizję, która przygotuje nas na
przyszłe potrzeby i będzie bardziej skuteczna wobec czekających wyzwań.
C
Wszystkie proekologiczne regulacje i dzia§ania przesz§y w gruncie rzeczy bez echa.
Nie uchroniły gospodarki leśnej przed utratą
„suwerenności” na ok. 40% powierzchni lasów,
które znalazły się pod specjalnym nadzorem
nowych administratorów Natury 2000.
Trudno utrzymywać, że mamy znakomite
prawo, skoro jest tak mało skuteczne. Dlaczego było tak trudno znaleźć społeczne poparcie
Fot. M. Łukaszewski (2)
ele i priorytety polskiej gospodarki leśnej
zostały ujęte w ustawie o lasach oraz w dokumencie „Polityka Leśna Państwa” (PLP) (1997).
Obydwa dokumenty, w chwili kiedy powstawały, były najbardziej kompleksowymi, wyczerpującymi współczesne podejście do gospodarki leśnej, regulacjami. Na tle podobnych
światowych i europejskich opracowań wielokrotnie przywoływano je jako powód do dumy.
Uwzględniały wszystkie najważniejsze treści
międzynarodowej polityki leśnej i kierunki reformowania leśnictwa.
Polityka Leśna Państwa wyrastała z ducha
„Zasad Leśnych” konferencji UNCED z Rio,
Ministerialnych Konferencji w Strasburgu i Hel-
sinkach. Dokument ten jednakże w dużym stopniu pozostał martwy.
Nie chronił przed kolejnymi zakusami władzy: bądź prywatyzacji lasów, bądź zmiany
ustroju Lasów Państwowych, bądź przed koncepcjami nowych podatków lub łączeniem
z sektorem finansów publicznych, wstrząsając administracją leśną i społeczną opinią. Ustawa
o lasach i Polityka Leśna Państwa były bezsilne, żadnemu z tych zagrożeń nie zapobiegły, nie
rozstrzygnęły ani nie rozwiązały konfliktów.
Inne sztandarowe przedsięwzięcia, które
miały pokazać nową twarz polskiego leśnictwa,
to: powołanie leśnych kompleksów promocyjnych, programów ochrony przyrody w nadleśnictwie, skodyfikowanie ekologizacji gospodarki leśnej (słynne zarządzenia nr 11 i 11A),
jak również szereg spektakularnych działań na
rzecz ochrony przyrody, np. programy małej
retencji w lasach.
Las Polski
4/2013
dla koncepcji tzw. pro-ekologicznego leśnictwa,
prezentowanego we wskazanych dokumentach,
o czym świadczy brak zainteresowania środowisk pozaleśnych regionalnymi programami
operacyjnymi Polityki Leśnej Państwa? Jakie
efekty w obszarze konfliktów „leśnicy – ochroniarze” i „leśnicy – drzewiarze” przyniosło ustawowe zrównanie ważności wszystkich funkcji
lasu, jak również wszystkie wymienione wyżej
ekologiczne „ukłony”? Chyba odwrotne do zamierzonych. Wielkoobszarowa ochrona przyrody nie zaistniała jako idea wywodząca się z reformowanej gospodarki leśnej i trudno wskazać
jej praktyczne implikacje. Uzasadnienie takiej
formy ochrony nie znalazło zrozumienia w kręgach przyrodników, a gospodarka leśna nie przeciwstawiła się temu z własną, skuteczną strategią.
Jak dogoniø rzeczywistoĿø? Piętnaście lat,
jakie upływa od ustanowienia Polityki Leśnej
Państwa, było znaczone szybkim tempem rozwoju gospodarczego całego państwa oraz silną
presją społeczną na lasy: z jednej strony na ich
funkcje produkcyjne (ciągle niedostateczne dostawy drewna), z drugiej – na funkcje ochronne
(ciągle niedostateczny, w opinii wielu kręgów
społecznych, obszar chroniony), wzbudzając
głębokie konflikty (Białowieża, Rospuda).
Polska przystąpiła do UE, czego PLP w 1997 r.
nie brała jeszcze pod uwagę, tak jak nie brała pod uwagę rosnącej w Europie i na świecie
świadomości zmian klimatycznych. Ten ostatni element zweryfikował priorytety środowiskowe i zobowiązał państwa członkowskie UE
do radykalnych posunięć w zakresie redukcji
emisji gazów cieplarnianych, zwiększenia ich
sekwestracji, zwiększenia udziału energii odnawialnej, przy jednoczesnym zwiększeniu
ochrony różnorodności biologicznej i nie pogorszeniu sytuacji gospodarczej i społecznej.
UE angażuje do tych programów lasy i gospodarkę leśną.
Zmiany klimatyczne i przyjęta polityka w UE
postawiły lasy, gospodarkę leśną i cały sektor
leśno-drzewny w nieoczekiwanie nowej sytuacji. Sytuacji, która może okazać się historyczną
szansą dla lasów i pozwolić gospodarce leśnej
wyjść z cienia innych, tradycyjnie ważniejszych sektorów gospodarczych.
Również do tej roli leśnictwo i polska polityka leśna państwa nie jest przygotowana.
7
Polityka leśna
Gospodarka leƑna na tyle odbiųa siħ od Ƒciany leƑnictwa surowcowego, Ǐe po zmienianie ustawy, polityki, zarzČdzeŷ i instrukcji stoi teraz pod
ƑcianČ ekologizacji, a leƑnicy wstydzČ siħ, Ǐe wycinajČ drzewa
Przygotowania do tworzenia leĿnictwa przysz§oĿci powinny si£gaø moŝliwie g§£boko. Powinny poruszyć istotę relacji ekonomicznych i przyrodniczych gospodarza lasu z przedmiotem
gospodarowania, ale również szerszą warstwę
aksjologiczną i moralną zachowań człowieka
wobec dzikiej przyrody.
Gospodarka leśna jest ostatnią dziedziną
aktywności człowieka na lądzie, która ma do
czynienia z dziką przyrodą. Dziedziny zajmujące się produkcją biologiczną (rolnictwo, ogrodnictwo) już dawno posługują się udomowionymi, wyselekcjonowanymi populacjami
roślin i zwierząt o wysokiej wydajności. Próba
praktykowania wysoko wydajnej gospodarki
leśnej z przełomu XIX/XX w., tzn. pójścia tą samą
drogą co rolnictwo, nie skończyła się zachęcająco. Gospodarka leśna odbiła się od ściany
leśnictwa surowcowego i monokultur, oskarżana o niszczenie przyrody. Odbiła się na tyle,
że zmieniając ustawę, politykę, zarządzenia
i instrukcje... stoi pod ścianą ekologizacji, a leśnicy zaczynają wstydzić się, że wycinają drzewa.
Odbijanie się od jednej lub drugiej skrajności
nie jest strategią rozwoju.
Jesteśmy w schizofrenicznej sytuacji, w której nie sposób uniknąć pytania: gdzie chcemy
być i co robić? Co wyznacza postęp w leśnictwie: upraszczanie systemu i biotechnologie,
czy różnicowanie i ekologizacja? Może czas uświadomić sobie, że i jedno i drugie. Że współczesna gospodarka leśna powinna operować w całym zakresie zmienności zbiorowisk leśnych
i korzystać ze wszystkich możliwości zwiększania produkcji drewna. Powinna chronić dziką
8
przyrodę w rezerwatach, ale i zarządzać nią,
i chronić przez umiejętne użytkowanie w lasach
gospodarczych. Nie unikając przy tym produkcji drewna poza ekosystemami leśnymi, bo
taka produkcja również służy ochronie lasów
i ochronie przyrody. Szansą na takie widzenie
leśnictwa i jego właściwe usytuowanie w działalności gospodarczej i ochronie przyrody jest
zaangażowanie się gospodarki leśnej i sektora
leśno-drzewnego w politykę klimatyczną i adaptację do oczekiwanych zmian. Stąd wyjątkowa odpowiedzialność i rola zarządców lasów
w ustanowieniu mądrej i przenikliwej polityki
leśnej i zmianie prawa.
Zach£ty do dyskusji o przysz§oĿci leĿnictwa
pozosta§y bez echa. Były obecne w pytaniu
„Quo vadis, forestry?”, haśle konferencji w 2007
roku. Również dorobek Zimowej Szkoły Leśnej
przy IBL (sesja I „Leśnictwo wielofunkcyjne.
Stan obecny i przyszłość”, 2009; sesja III „Strategia rozwoju lasów i leśnictwa do roku 2030”,
2011) nie zaowocował żadnym dokumentem
programowym.
Nawiązując do Francisa Fukujamy, autora
tezy o końcu historii, sformułowanej po upadku
muru berlińskiego, autor niniejszego artykułu
sześć lat temu, po „upadku” leśnictwa surowcowego, pytał przekornie, czy mamy do czynienia
z „końcem leśnictwa?” Już wówczas przesłanek
do postawienia pytania było wiele, a ich aktualność w miarę upływu czasu wzrasta. Jeśli
mamy poszukiwać wizji, a więc przyszłości polskiego leśnictwa, to może warto niektóre z nich
rozwinąć dzisiaj.
Sukcesy gospodarki leĿnej – wzrost produkcji,
lesistoĿci i pozyskania – okazujŸ si£ kl£skami.
Dziś efekt tych samych zjawisk opisywany jest
jako syndrom monokultury, pinetyzacja, redukcja różnorodności.
Dla leśników las zawsze istniał fizycznie,
jako drzewostan, ale nie wyczerpywał przez to
wszystkich swoich znaczeń dla człowieka. Las
zawsze istniał również metafizycznie, jako miejsce tworzenia form życia, efekt ich współbytowania i potencjał odradzania. Materialnie wchodził
w liczne powiązania z naturalnym i stworzonym
przez człowieka otoczeniem. Ale również duchowo: z tradycją, religią, kulturą, sztuką, etyką,
moralnością. Zawsze istniał fizycznie jako część
biosfery, ale był też obecny w świecie stworzonym przez człowieka – świecie wiary, emocji
i myśli.
Świadomość tych wszystkich wartości pozostała jednak bez większych konsekwencji
dla sposobów zagospodarowania lasów i dokumentów, które to zagospodarowanie skutecznie
regulują.
Leśnictwo teraźniejsze usiłuje te wszystkie
dobra, usługi i wartości pomieścić na jednym
kawałku lasu, stosując wszędzie te same instrukcje i zasady. Nie jest to leśnictwo wielofunkcyjne. Jest to leśnictwo eklektyczne: wszystkiego
po trochu i po trochu o wszystkim. Las z natury
rzeczy jest wielofunkcyjny, czy tego chcemy, czy
nie. Jest nim również bez udziału gospodarza.
Leśnictwo wielofunkcyjne natomiast trzeba dopiero stworzyć.
Czy leśnictwo XXI w. ma być kontynuacją
leśnictwa wieku XX?
Las Polski
4/2013
LeĿnictwo nie jest przygotowane do zarzŸ
dzania wielkimi systemami przyrodniczymi.
Nauki leśne do badania takich systemów, a praktyka leśna do ich kształtowania. Wszyscy obracamy się w granicach operatu urządzania lasu.
Istniejące w obrębie leśnictwa metodologie
dotyczą systemów stosunkowo prostych i zamkniętych. Są użyteczne w śledzeniu prostych relacji przyczyna–skutek i skutecznie wspomagają
działania praktyczne. Przykładem są choćby
sukcesy szkółkarstwa kontenerowego czy spektakularne efekty w zwalczaniu owadów i chorób.
Nie wolno z nich rezygnować. Rzecz w tym,
żeby równolegle rozwijać badania systemowe,
pozwalające poznać las i zrozumieć, czym jest.
A w planach gospodarowania uwzględniać obszary poza lasem oraz sektory, które z lasu korzystają lub z lasu żyją.
Wiedza ekologiczna, która miała wyprowadzić gospodarkę leśną z „kompleksu surowcowości” na szerokie wody wartości środowiskowych i społecznych, posłużyła głównie
budowaniu świadomości zagrożeń i zgubnych
skutków obecności człowieka w przyrodzie. Formułując pojęcie antropopresji, ekologia ostrze-
Narodowy Program Leśny powstanie pod auspicjami Ministerstwa Środowiska, PGL Lasy Państwowe i Instytutu Badawczego Leśnictwa na przestrzeni dwóch kolejnych lat, jako wynik pracy
badawczej, przy udziale wszystkich zainteresowanych lasem, gospodarką leśną, szeroko rozumianym sektorem leśno-drzewnym oraz ochroną przyrody w lasach. Realizatorzy projektu liczą
na nieskrępowany udział wielu środowisk, organizacji oraz instytucji państwowych i pozarządowych oraz interesariuszy indywidualnych.
„Las Polski” jest medialnym partnerem tego procesu. Zapraszamy do szczerej i otwartej dyskusji
nt. priorytetów polskiego leśnictwa. Na każdej płaszczyźnie. W tej sprawie liczy się każde zdanie.
W lutym uruchomiona zostanie strona internetowa oraz forum dyskusyjne procesu.
gała, ale również straszyła i wzbudzała wyrzuty
sumienia. Z dotychczasowych analiz ekologicznych płynie na ogół paraliżujące przeświadczenie o ciągle popełnianych błędach.
Czy po takich doświadczeniach z ekologią
pozostała jeszcze wiara w możliwości poprawnego gospodarowania w ekosystemach leśnych?
Potrzebujemy zarzŸdzania, a tymczasem obserwujemy efekty rzŸdzenia. Do zarządzania
wielkimi systemami złożonymi, takimi jak las,
potrzebne są metodologie wielokierunkowe,
integrujące wielkie ilości danych w warunkach
niepewności. Tymczasem nie posiadamy sprawdzonych i zaakceptowanych procedur integracji
wyników analitycznych dotyczących ogromnie
złożonych zjawisk. Sprawa się jeszcze bardziej
komplikuje, kiedy system przyrodniczy chcemy powiązać z systemem gospodarczym i dalej
– z systemem społecznym.
A przecież dopiero taki nad-system można
nazwać leśnictwem.
Takim nad-systemem można rzecz jasna
r ządzić, stosując instrumenty władzy – instrukcje, rozporządzenia, inspekcje, kontrole, wymiany kadry. Ale aby zar ządzać takim sys-
Polityka leśna
temem – a o to chodziłoby naprawdę w leśnictwie – potrzebne są narzędzia wiedzy: przyrodniczej, ekonomicznej, znajomości aksjologii, socjologii, etyki, filozofii przyrody, kultury.
Nie żeby rządzić, ale zarządzać leśnymi zasobami potrzebne są społeczne konsultacje, koncyliacyjne rozstrzygnięcia i polityczne decyzje.
Zjawiska przyrodnicze sŸ nieodwracalne, a w d§ugiej perspektywie – nieprzewidywalne. Wiedza
o tym zobowiązuje do nowego spojrzenia na
zarządzanie lasami. Dzisiejsze leśnictwo coraz
rzadziej oczekuje na gotowe recepty, wyczerpujące instrukcje i zalecenia. Potrzebne są
natomiast wytyczne ramowe, warunki brzegowe, progi, których nie należy przekraczać,
i dopuszczalne poziomy interwencji. Rośnie
zapotrzebowanie na informację, analizę danych,
wiedzę zintegrowaną/interdyscyplinarną, wspomagającą indywidualne rozstrzygnięcia.
Oczekuje się zmiany poziomu decydowania
w strukturach administracji leśnej i przesunięcie jej wraz z odpowiedzialnością na najniższe
szczeble organizacji. Tam, gdzie faktycznie podejmowane są indywidualne decyzje gospodarza w oparciu o analizę rzeczywistego stanu lasu.
Bo każdy kawałek lasu jest obiektem niepowtarzalnym, każde działanie w istocie eksperymentem, a wynik rzadko daje się bezkarnie rozciągać na inne warunki.
A gospodarka leśna? Jak dotąd rozwijała się
dokładnie w odwrotnym kierunku: tworzyła
schematy,uproszczenia,ujednolicenia.Niepowtarzalności i naturalności przyrody przeciwstawiła powtarzalność i sztuczność. To prawda, że takiemu działaniu zawdzięcza swoje
sukcesy. Ale takie działanie stało się również
źródłem klęsk.
Czy leśnictwo skazane jest na trwały wewnętrzny konflikt?
Istnieje wiele niepewnoĿci w prognozowaniu
stanów lasów. Zwłaszcza w tak długich okresach, w jakich trwa produkcja leśna. Niepewność
pogłębia w ostatnich dekadach nieznana częstość i rozległość naturalnych zakłóceń, zwłaszcza pogodowych. Najprawdopodobniej jednak
trzeba będzie z nimi „współpracować” przez najbliższe dekady. Mówią, że będzie ich coraz więcej i będą coraz groźniejsze.
Dynamika zmian w skali i tempie, o jakim tu
mowa, nie odpowiada na ogół interesom gospodarza. Ewolucję lasu człowiek stara się zatrzymać w stanie najkorzystniejszym dla siebie
i swoimi zabiegami przeciwstawia się zmianom
(patrz: pojęcie docelowego składu drzewostanu...).
Strategia „zwalczania”, zapobiegania czy przeciwdziałania niekorzystnym zjawiskom natural-
10
nym nie jest racjonalna. Niezbędna jest akceptacja i przystosowanie się do ich coraz częstszego
występowania: rozpraszanie ryzyka, zmniejszanie rozmiaru szkód i ponoszonych kosztów oraz
adaptacja metod zagospodarowania.
NajwyŝszŸ ciŸgle powinnoĿciŸ leĿnictwa jest
produkcja drewna. I nie pomogą tu zabiegi
w postaci przesunięcia produkcji drewna na koniec listy funkcji lasów w ustawie.
Zwolennicy doktryny znajdują jej uzasadnienie w tzw. „teorii następstw” (wake theory)
lub „teorii wody kilowej” (keelwater theory),
które zakładają, że wszystkie usługi i funkcje lasu
są pochodną produkcji drewna, są spełniane niejako „po drodze”, w następstwie tego procesu.
To tak, jakby do produkcji drewna niezbędny
był las, jakby nie wystarczyły same drzewa. To
prawda: dopiero sprzedaż drewna uruchamia
inne działania leśnictwa na rzecz środowiska
i przyrody (bo skąd wziąć pieniądze...).
Nie całe drewno musi pochodzić z lasu.
Drewno rośnie na drzewach i w perspektywie
XXI w. warto o tym pamiętać. Gospodarka
leśna, która zrezygnuje z produkcji drewna
poza lasem, będzie krępowana z jednej strony
restrykcjami ochrony przyrody, z drugiej ciągłym wołaniem o drewno. W nieodległej przyszłości również o drewno energetyczne.
Zgadzamy się, że siłę współczesnego leśnictwa ma stanowić potrzeba ochrony ekosystemów leśnych i ich przyrodnicza oraz społeczna
wartość. Nim jednak te wartości nie zostaną
urynkowione, o ekonomicznej sile gospodarki
leśnej będzie decydować sprzedaż drewna.
Jak dotŸd nauki leĿne nie upora§y si£ z g§ównym pytaniem: ile wart jest las? Ułomność
w ocenie wartości przedmiotu gospodarowania jest prawdopodobnie głównym źródłem
słabości i kłopotów gospodarki leśnej. Trudno
jednak oczekiwać innego stanu rzeczy, skoro
do niedawna przyroda nie miała żadnej ekonomicznej wartości (wartością była ludzka praca,
jak głosi m.in. art. 1 PLP: Lasy dzięki wniesionej pracy człowieka...). Podejście to traktuje
las jako wartość subiektywną, użytkową, zaspokajającą subiektywne potrzeby. Dopuszcza ono głęboką ingerencję w struktury lasu,
w celu maksymalizacji lub optymalizacji dóbr
i usług.
Wiek XXI upomni się o wartość lasu jako
systemu przyrodniczego, wartość obiektywną,
niezależną od ludzkich, zmiennych preferencji. Albo inaczej: o wartość lasu jako nie odtwarzalnego, lub nie odtwarzalnego w pełni,
tworu natury. Podejście to nakazuje ostrożność
w transformacji lasu jako ośrodka życia. Las
w takim ujęciu jest wartością celową, efektem
milionów lat koewolucji przyrody i jako taki
jest nie do odtworzenia, tak jak nie do odtworzenia są procesy koewolucji. Transformując
las, należy mieć świadomość utraty elementów
nieodtwarzalnych. Leśnik powinien mieć taką
świadomość, bo na tym polega jego etyczna
i moralna odpowiedzialność.
Bez wartości obiektywnych, tzn. wartości
„samych w sobie”, ochrona przyrody traci sens.
W Europie nast£puje powrót do epoki drewna.
„Nową erą dla sektora leśnego” na Starym Kontynencie ma być Leśna Platforma Technologiczna, obowiązująca przez 25 lat począwszy od
2005 roku. Po raz pierwszy przedstawiciele
większości przemysłów drzewnych, właścicieli
lasów, środowisk naukowych oraz instytucji
publicznych zjednoczyli siły, w celu ustanowienia wspólnej wizji przyszłości leśnictwa w Europie. Platforma wyznacza pięć celów strategicznych i 36 obszarów badawczych. Cztery z nich
koncentruje się na zwiększaniu produkcji drewna, ukierunkowanych dostawach surowca, na
przemyśle drzewnym, papiernictwie, nowych
technologiach przerobu, kompozytach, recyklingu, konstrukcjach z drewna, opakowaniach,
biopaliwach. Oczekuje się nowych zastosowań
drewna i nowych jego właściwości w związku
ze stosowaniem wysokich technologii obróbki
i przerobu, jak również nowych zastosowań,
jako substytutu surowców i materiałów oraz
źródła energii. Dla takiej strategii „żywotnym
interesem” staje się zabezpieczenie trwałych
dostaw drewna oraz powrót do wysiłków zwiększania przyrostów różnymi sposobami.
Tak oto nastąpił powrót do leśnictwa surowcowego i „epoki drewna”. Nowa strategia
europejska nie pozostawia złudzeń co do charakteru leśnictwa: jest to umiejętność produkcji dużych ilości drewna. W zadaniu 3–1:
„Drzewa dla przyszłości” Strategia zaleca expresis
verbis brać przykład z rolnictwa, które udokumentowało możliwość wzrostu plonów w wyniku zabiegów biotechnologicznych (np. GMO),
a nawet tworzenie precyzyjnych surowców na
zamówienie. Taka produkcja będzie mogła
odbywać się poza lasami – na plantacjach drzew
modyfikowanych genetycznie. Ale jeśli tak, to
czy do takiej produkcji potrzebni są dzisiejsi leśnicy? Czy potrzebne jest teraźniejsze leśnictwo?
Czy leśnicy popełnią błąd i leśnictwo plantacyjne potraktują jako niegodne zawodu leśnika, a „zaniechanie czynności gospodarczych”,
tzn. przeznaczanie nowych obszarów pod ochronę przyrody, jako uleganie „ekologicznym
oszołomom”?
Kazimierz Rykowski
Las Polski
4/2013