NASZ Głos 2 - Podkarpackie Stowarzyszenie Samorządów

Transkrypt

NASZ Głos 2 - Podkarpackie Stowarzyszenie Samorządów
jednodniówka podkarpackiego forum prasy samorządowej
wydanie bezpłatne / maj 2014
Unijna kasa
dla Podkarpacia
W numerze
3/4 Unijna kasa dla Podkarpacia
5 Pozostały wspomnienia...
6/7 Co nas łączy, co nas dzieli
8/9 Gmina Świlcza w starej
fotografii
10/11 Kronikarstwo
12/13 G
ać - symbol
okresu wpływów rzymskich
14 Krótko
Wykorzystaliśmy
ponad 1 mld euro!
Do wykorzystania będzie
ponad 2 mld euro...
Szanowni Państwo,
Mieszkańcy województwa podkarpackiego
Warsztaty dziennikarskie
zrealizowano przy pomocy środków
finansowych województwa
podkarpackiego.
Organizatorzy:
Podkarpackie Stowarzyszenie
Samorządów Terytorialnych
Wojewódzki Dom Kultury
w Rzeszowie
Gminne Centrum Kultury
w Trzcianie
25
maja odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Już
po raz trzeci będziemy
mogli wskazać, kto będzie nas reprezentował na forum całej Europy. Wybory to zawsze wielki dzień dla demokracji i chciałbym Państwa gorąco zachęcić
do wzięcia w nich udziału.
Od 25 lat możemy bez przeszkód
w nich uczestniczyć, wybierając swoich
reprezentantów do Sejmu, Senatu, samorządów czy Europarlamentu zgodnie z własną wolą i sumieniem. O taką
możliwość walczyły pokolenia naszych
rodaków, którzy mieli odwagę przeciwstawić się komunistycznemu aparatowi władzy. Wolne wybory to cenna zdobycz, z której powinniśmy korzystać.
Udział w wyborach to jednak przede
wszystkim możliwość realnego i bezpośredniego wpływu na kształtującą się
politykę. To możliwość poparcia osoby, która swoimi dokonaniami, postawą
etyczną i moralną daje nadzieje na godną reprezentację w Parlamencie Europejskim. To także możliwość oceny pracy dotychczasowych naszych przedstawicieli. Możemy docenić tych, którzy są
aktywni i nie zapominają o swoich wyborcach lub odmówić głosu tym, którzy
niekoniecznie spełnili nasze oczekiwania. Jak ważna dla regionu jest silna reprezentacja w Parlamencie Europejskim mogliśmy się już przekonać. Pamiętamy jak istotne były działania repre-
zentanta Podkarpacia w Europarlamencie przy staraniach o odblokowanie certyfikacji unijnych projektów. Niezwykle
istotne było także poparcie dla producentów wędlin, dla których niekorzystne
jest rozporządzenie ograniczające możliwość wędzenia w sposób tradycyjny.
Wybór Europarlamentarzystów to dla
Polski i Podkarpacia sprawa największej wagi. Głos naszych przedstawicieli
musi być mocny, stanowczy i słyszalny.
Polska o swoją pozycję w Unii Europejskiej musi wciąż zabiegać. To w Brukseli ważą się losy unijnych funduszy pomocowych, wspólnych strategii i działań. Mocna Polska w Europie to komfort
spokojnego jutra dla jej mieszkańców.
Z
a kilka dni wybierzemy przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego, który odgrywa decydującą rolę w kształtowaniu europejskiej polityki i współdecyduje o bu-
2007-2013, przedstawić plany wykorzystania środków unijnych w ramach drugiej transzy na lata 2014-2020, a także pokazać efektywne wykorzystanie
tej formy pomocy na przykładzie Gmi-
woju Regionalnego w wysokości
1 198 786 957 euro.. Od początku wdrażania programu ogłoszono 73 konkursy wniosków w 8 osiach priorytetowych
(najwięcej w 2009 r. – aż 23 konkursy).
ny Świlcza.
Regionalny Program Operacyjny Województwa Podkarpackiego 2007-2013
jest realizowany z wykorzystaniem
środków Europejskiego Funduszu Roz-
W ramach przeprowadzonych naborów
złożono 4717 projektów z wnioskowanym dofinansowaniem wynoszącym 6
989,13 mln PLN. Oznacza to dla mieszkańców województwa podkarpackiego
między innymi: powstanie 4602 miejsc
pracy, 1334 nowych produktów i usług,
wsparcie 763 przedsiębiorstw, ponad
1100 km wybudowanych i przebudowanych dróg, rewitalizację 115 obszarów, budowę i przebudowę 124 obiektów szkolnych oraz budowę i modernizację około 2500 km sieci wodociągowych i kanalizacyjnych.
Regionalny Program Operacyjny Województwa Podkarpackiego na lata 20142020 przewiduje wykorzystanie środków unijnych w wysokości ponad 2 mld
euro. Program zakłada wzmocnienie
i efektywne wykorzystanie gospodarczych i społecznych potencjałów regionu dla zrównoważonego i inteligentnego rozwoju województwa podkarpackiego. Przewiduje on pomoc w ramach 10
Liczę, że 25 maja spotkamy się przy
wyborczych urnach, by razem zdecydować o przyszłości Europy, której częścią
jest Podkarpacie. Gorąco zachęcam do
udziału w wyborach, gdyż frekwencja
będzie miała bardzo duże znaczenie.
Naszym głosem wpływamy na przyszły
kształt naszego województwa. 25 maja
wybierzmy mądrych, rozsądnych Europarlamentarzystów, którzy zagwarantują dalszy rozwój naszego pięknego
Podkarpacia. Do zobaczenia w lokalach
wyborczych.
Władysław Ortyl
Marszałek Województwa Podkarpackiego
dżecie Unii Europejskiej. Jest to również ważny moment by podsumować
zrealizowane projekty unijne w ramach
Regionalnego Programu Operacyjnego
Województwa Podkarpackiego na lata
2/3
osi priorytetowych:
1.Konkurencyjna i innowacyjna
gospodarka
2.Cyfrowe Podkarpackie
3.Czysta energia
4.Ochrona środowiska naturalnego
Pozostały
i dziedzictwa kulturowego
5.Infrastruktura komunikacyjna
6.Spójność przestrzenna i społeczna
7.Regionalny rynek pracy
8.Integracja społeczna
9.Jakość edukacji i kompetencji
w regionie
10.Pomoc techniczna (EFS)
Wojciech Wdowik, wójt gminy Świlcza
G
mina Świlcza podobnie jak
inne jednostki samorządowe aktywnie korzysta z programów współfinansowanych
z Funduszy Unii Europejskiej. Jak mówi
wójt Gminy Świlcza Wojciech Wdowik
– w sposób racjonalny i optymalny skorzystaliśmy z tych środków, czego efektem jest budowa autostrady, modernizacja międzynarodowej linii kolejowej E30
oraz budowa drogi ekspresowej S19 – to
wszystko dzięki szczęśliwemu położeniu gminy przy głównych trasach komunikacyjnych. Najważniejsze zrealizowane inwestycje, na które sami składaliśmy
wnioski to budowa kanalizacji i oczyszczalni ścieków, ochrona zabytków,
w tym remont starego domu kultury
w Trzcianie, remont zabytkowych kapliczek i rewitalizacja parku w Bratkowicach, a także poprawa bazy oświatowej
na całym terenie gminy. Najważniejsze
inwestycje gmina ma już za sobą, jednak jest jeszcze wiele do zrobienia i najbliższe plany do zrealizowania to dalszy
rozwój szkolnictwa, nacisk na nowoczesność, rozwój kultury, sportu i bazy
rekreacyjno-sportowej. Ważnym aspektem dalszego rozwoju gminy jest problem starzejącego się społeczeństwa
i w związku z tym potrzebny jest rozwój
opieki szpitalnej ZOL i dodatkowo stworzenie miejsc, gdzie ludzie starsi mogliby się spotkać, porozmawiać i cieszyć jesienią życia. Niewątpliwie przystąpienie
Polski do Unii Europejskiej dało możliwości, których bez pomocy środków z zewnątrz nie dałoby się zrealizować.
W Gminie Świlcza planowana jest budowa sklepu IKEA, co dałoby mnóstwo
miejsc pracy – i jak wyjaśnia wójt - IKEA
zakupiła 60 ha i jest właścicielem gruntów. Sklep poszukuje teraz partnerów
z branży spożywczej, ogrodniczych
artykułów
gospodarstwa
domowego, muzycznej i sportowej. Rozmowy
trwają.
Agnieszka Gulak, Kinga Cyran
K
lub „Rolnika” w Trzcianie był przez kilkanaście
lat mekką wszelkich inicjatyw i pomysłów kulturalnych
i cieszył się znakomitą renomą. Tamże
w 1970 roku zrodziła się myśl, by wystawić scenicznie, zapomniane już epizody z dawnych trzciańskich wesel. Prym
w tym pomyśle wiodło małżeństwo, Maria i Józef Dziedzicowie. Już wcześniej
odbyli mnóstwo rozmów ze starszymi mieszkańcami Trzciany. Nachodzili
ich, wypytywali, notowali, wertowali stare podniszczone niekiedy zdjęcia z tych
obrzędów. Ileż to wymagało czasu, wędrówek, przekonywania niechętnych do
relacji!
Maria Dziedzic, nie posiadająca przecież wykształcenia etnograficznego,
dzięki talentowi połączyła stare pieśni, opowiadania dialogami weselnymi
w gwarze nieskażonej. Wszak tu się
urodziła w 1920 roku i świetnie opanowała mowę przodków. Była ładną niewiastą i miała niezwykły dar do nawiązywania kontaktów z ludźmi. W zdobywaniu „kawałków” muzycznych z dawnych
wesel pomagał jej mąż Józef – muzyk
z patentem skrzypka symfonicznego.
Wesele to obrzęd, w którym uczestniczyło w dawnej Trzcianie niekiedy pół
wsi. Trzeba było więc i odpowiednio
liczną grupę aktorów-odtwórców zaangażować. O dziwo, ów dobór odtwórców powiódł się w tempie zawrotnym.
Stawili się po zachętach i starsi i młodsi,
i ci z górnej, i ci z dolnej Trzciany, a że
wieś ta była wówczas wsią muzykancką
to rychło komplet wykonawczy się ustalił. Pamiętam to przedstawienie na deskach Teatru im. Wandy Siemaszkowej
w Rzeszowie, gdyż wtedy tam pracowałem, a datę (29 września 1984 r.) po-
twierdza wpis dedykacyjny samej Marii Dziedzicowej w drukowanej wersji
„Wesela”. Oprócz władz „partyjno-rządowych” salę teatralną wypełnili mieszkańcy Rzeszowa i rodacy trzciańscy
z różnych stron Polski. Nastrój był podniosły, ale i swojski zarazem. Zaczynało się pysznymi dialogami z Proszaków.
Potem Zmówiny i akcja gwarą szła jak
się patrzy. Raz po raz na widowni fala
śmiechu się rozlewała. A ze sceny przelewał się jakby nawet zapach chłopskiej, kmiecej chałupy.
Wartka akcja, dawne stroje, rekwizyty
jak najbardziej autentyczne, no i ta upojna muzyka. Kapela musiała po wrzuceniu grajcarów do basów grać wiernie
to, co „sponsor” niekiedy fałszując zaśpiewał. Autentyzm, taniec z kołaczem,
barwne rózgi weselne, a wszystko to
omaszczone zachwycającymi tańcami,
podczas których niemal drzazgi
z teatralnych desek szły…
„Ej zagraj mi muzyka
jak jo ci rozkożę.
Ej bedo tańcować sami
gospodarze”.
Polki na kilka odmian, sztajerki, tramelki bez rysunków choreograficznych, bez
„mądrych” konsultacji – ot od duszy, jak
dawniej bywało. Nie po darmo w Trzcianie dawniej mówili: „huloł tak, że koszulka dupy nie tykała”.
Większość wspaniałych weselników już
u Pana Boga tańcuje. Dobrze, że jednak jeszcze kilku ich się ostało, takich
jak na przykład Andrzej Świstara, który
młodych z Trzciany wyuczył bitki weselnej i tańca z kołaczem. Ale to tylko wyimki z tamtego „Wesela”…
Czesław Drąg
4/5
Wielokulturowość województwa
podkarpackiego
Co nas łączy,
co nas dzieli
W
ojewództwo podkarpackie powstało na skutek
reformy administracyjnej
w 1999 r. Ten twór, nie posiadający wspólnej tradycji historycznej, powstał na skutek połączenia dawnego woj. przemyskiego, krośnieńskiego, rzeszowskiego, wschodniej części
woj. tarnowskiego oraz tarnobrzeskiego. Wskutek tego teren ten stanowi koktajl kulturowy, który stanowi ewenement
w skali kraju.
Idąc od północy ku dołowi województwa można wymienić następujące grupy etnograficzne i etniczne: Lasowiacy
(Lesioki), Posaniacy, Borowiacy, Rzeszowiacy, Pogórzanie, Dolinianie, grupy kresowe, Łemkowie, Bojkowie; do
tego konglomeratu należy dodać jeszcze bardzo silnie odciśnięte ślady kultury romskiej i żydowskiej, a także wyraźnie odróżniające się elementy kultury
osadników niemieckich. Czy w tym tyglu etnograficznym i narodowościowym
możliwe jest znalezienie wspólnego elementu, łączącego wszystkich?
Najłatwiej jest zdefiniować różnice między grupami, które są widoczne na
pierwszy rzut oka. Głównymi elementami decydującymi o odrębności dla każdej grupy etnicznej są różnice językowe
oraz strój. Jeszcze kilkanaście lat temu
były one bardzo widoczne. Dość łatwo
był np. rozpoznać mieszkańca z terenu
dawnej Puszczy Sandomierskiej (Lasowiaka), szczególnie mieszkającego
w okolicach Raniżowa i Kolbuszowej,
który posługiwał się charakterystyczną
gwarą:
Panie gospodarzu nie doj
zakukała ji kuje,
sie dziwować,
Powidzze my nowinecke,
Przyśliśmy tu koledować.
dzie mój Jasio nocuje.
Marysiu kochanie,
uOj nie bede jo płakała,
uotwórzże nom wrota,
nie bede narzykała,
Bo my ci niesiemy wione-
jak jo tupne prawom
cek ze złota.
nózkom, dziesiaciu bede
Rumian, rumianecku,
mioła.
w swojem uogródecku
Stałaś rumiana.
Zakukała kukułecka,
Język był niezawodnym wyróżnikiem,
dzięki któremu można było bez większych trudności odróżnić od siebie
mieszkańców różnych regionów, zajmujących obszar obecnego woj. podkar-
packiego. Jarmarki, targi, odpusty, miejsca pątnicze – to swoiste „Wieże Babel”, gdzie można było usłyszeć rozmaite języki czy lokalne gwary.
Mieszkańców różnych regionów świetnie odróżniały elementy stroju, aczkolwiek już w okresie międzywojennym XX
wieku była to cecha charakterystyczna
dla mieszkańców terenów dawnej Puszczy Sandomierskiej, przez etnografów
nazywanych „Lasowiakami”. Niemniej
jednak pamięć o charakterystycznych
elementach przetrwała w opisach źródłowych, na starych fotografiach oraz w
pamięci starszych mieszkańców lokalnych społeczności. Pozwoliło to w wielu przypadkach na wierne odtworzenie
jego wyglądu (np. strój strzyżowski). Do
cech różnicujących można dodać np.
różne style architektoniczne czy typy
osadnictwa.
Przy takim zróżnicowaniu niemal niemożliwe wydaje się znalezienie cech
wspólnych, jakichś elementów łączących tak różne na pierwszy rzut oka regiony. Z pomocą przychodzi folklor, który – jak się okazuje – jest płaszczyzną,
na bazie której można budować i pokazywać wspólne elementy kulturowe, z
pozoru różne, a jednocześnie bardzo
sobie bliskie. Najbardziej jest to widoczne w obrzędowości dorocznej i rodzinnej. Za przykład niech posłuży cykliczna impreza pn. „Wesele Rymanowskie”,
organizowane rokrocznie na przełomie
lipca i sierpnia. Jej założeniem jest pokazanie przebiegu tradycyjnego obrzędu weselnego, w czym uczestniczą zespoły obrzędowe z różnych regionów
etnograficznych. Ku zdumieniu licznej widowni, widowisko tworzy spójną,
zwartą całość, ponieważ istotą obrzędu,
niezależnie od miejsca zamieszkania
jest wszędzie taka sama: strój – wyróżnik, nadal pełni swoją funkcję, ale jednocześnie nie jest istotną przeszkodą w
prezentacjach weselnych z różnych regionów. Wszystkich jednoczy też śpiew
pieśni weselnych czy wspólne tańce, do których zachęcają skoczne melodie, grane przez muzykantów, wykonywanych przez rozbawionych uczestników wesela oraz widzów – gości weselnych. Każdego roku wesele pokazują coraz inne zespoły obrzędowe, w tym
roku pokaże się tam także Zespół Pieśni i Tańca „Pułanie” z Trzciany – zdradza dyrektor Gminnego Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji w Świlczy z siedzi-
bą w Trzcianie – Adam Majka.
Jednym z najbardziej kolorowych, spektakularnych, widowiskowych, osadzonych głęboko w tradycji ludowej jest
zwyczaj organizowania tzw. Straży Grobowych, funkcjonujących w wielu miejscowościach Podkarpackiego. Trzymają one od Wielkiego Piątku do Rezurekcji w Wielką Niedzielę wartę, wcielając
się w rolę rzymskich legionistów pilnujących grobu Jezusa Chrystusa. Pierwsze skrzypce w kultywowaniu tej jakże oryginalnej tradycji ludowej obecnie
odgrywają młodzi mężczyźni działający
w Ochotniczych Strażach Pożarnych.
Stroje w zależności od regionu, czasu
kultywowania tradycji straży grobowych
bardzo się różnią. Najstarsze ze straży
(np. Raniżów, Dzikowiec, Pruchnik, Dębowiec) nawiązują do tradycji niepodległościowych. Przejawia się to w takich
akcesoriach jak kosy, kontusze, sukmany czy żupany. Czasami prezentowane stroje przyjmują formy komiczne,
ale to świadczy o tym, że folklor jest stale żywy i się rozwija. Wyjątkowym wydarzeniem na skalę ogólnopolską jest
cykliczne wydarzenie kulturalne, które
w roku bieżącym odbyło się w Radomyślu nad Sanem pt. XI Ogólnopolska
i XXII Podkarpacka Parada Straży Grobowych „Turki”.
Prezentowane obrzędy mogą być towarem i marką eksportową Podkarpacia, a
jednocześnie wspaniała wizytówką, która może zachęcić do wizyty tutaj potencjalnych turystów.
Centralne położenie Rzeszowa względem pozostałych regionów buduje poczucie wspólnej tożsamości młodego
województwa poprzez przenikanie się
dorobku kultury materialnej i duchowej
wszystkich grup etnograficznych i narodowości od wieków zamieszkałych opisywany obszar. Z drugiej strony Rzeszów jako centrum administracyjne,
edukacyjne i kulturalne województwa
stwarza możliwości poznania własnego
dziedzictwa kulturowego, co powoduje wzajemne przenikanie się tradycji regionalnych. Z pewnością taki stan rze-
czy powoduje efekt zacierania się różnic między poszczególnymi grupami etnograficznymi, ale jednocześnie umożliwia wyrabianie poczucia własnej wartości i poczucia dumy z bycia mieszkańcem wyjątkowego w swoim rodzaju zakątka Polski południowo – wschodniej.
Jolanta Dragan, Agata Dec, Marek
Kida, Jacek Piekiełek
6/7
Gmina Świlcza
w starej fotografii
odezwać i przez to, to tak wygląda, że
szukają takiego miejsca, gdzie mogą
się czuć bezpiecznie i porozmawiać z
innymi. Bibliotekarki mamy naprawdę
świetne, które znają to, rozumieją, więc
dobrze to współgra.
Czy napotkała Pani jakieś trudności zbierając materiały? Czy powiedział ktoś, że nie udostępni swoich
zasobów, że np. zostanie to zniszczone lub nieujęte?
- Jeżeli tak, to było ich niewiele, bo
większość osób, które dały fotografie
były bardzo otwarte i chętnie chciały się
dzielić swoimi zbiorami.
A gdy ktoś nie chciał tych zdjęć
dać?
Dorota Madej, redaktor prowadzáca albumu „Kraj lat dziecinnych” (na fotografii z prawej).
G
minna Biblioteka Publiczna w Świlczy z/s w Trzcianie
jest wydawcą publikacji „Kraj
lat dziecinnych. Gmina Świlcza w starej fotografii”. Album zawiera szereg starych fotografii, które przetrwały próbę czasu, a są dokumentacją
codziennego życia mieszkańców gminy
Świlcza.
Skąd pomysł na powstanie tej publikacji?
- Samym regionalizmem biblioteka zajmuje się od bardzo dawna. Zbieramy
różne pamiątki od czytelników z terenu naszej gminy. Ja w swojej bibliotece, bo oprócz tego, że jestem dyrektorem to prowadzę jedną z filii, już od
dawna zbieram fotografie, dokumenty, legitymacje wojskowe, świadectwa
szkolne itp. Przyszedł nam do głowy pomysł, aby stworzyć taki właśnie album.”
Kto tworzył ten album?
- Twórcami albumu byli wszyscy pracownicy bibliotek. Jest nas 6 dziewczyn.
Każda w swojej bibliotece rozmawiała z
ludźmi z własnej miejscowości i na tym
terenie zbierała materiały do albumu.
Kto był inicjatorem?
- Wszyscy tworzyliśmy ten album. Trudno powiedzieć kto był głównym inicjatorem. Myślę, że to wspólna inicjatywa.
Kto był głównym pomysłodawcą –
sądzę, że to Pani jest osobą, która
pierwsza na to wpadła.
- Ja długo te pamiątki zbieram i mając
tak dużą bazę wiedziałam, że coś fajnego można z tego stworzyć.
Skąd pochodzą fotografie?
- Jak już wcześniej wspomniałam zaczęłyśmy od naszych czytelników. Przychodzi do biblioteki sporo osób wypożyczyć jakąś książkę, ale też często tylko
porozmawiać. Nie raz to godzina jakiejś
rozmowy z panią bibliotekarką „bo się z
nią fajnie rozmawia”, takie osoby też bywają. Niestety to samotność tutaj daje
o sobie znać, że osoby które mieszkają same albo mieszkają z osobami, które pracują nie zawsze mają się do kogo
- To poprostu odpuszczaliśmy. Jedną
osobę miałam w swojej miejscowości,
która powiedziała „Proszę Pani to są rodzinne pamiątki przyklejone do rodzinnego albumu, nie dadzą się odkleić, nie
będę ich dawać”, ale ta pani teraz żałuje. W tym momencie już po tygodniu od
wydania, promocja odbyła się 7 maja,
na którą przybyło ponad 200 osób. Wójt
był bardzo zdziwiony, jak to się stało, że
przyszło tyle osób. W gminie są różne
spotkania i z frekwencją też jest różnie.
U nas to naprawdę wyszło nadzwyczajnie, wiele osób przyszło, doceniło, podziękowało. Padło bardzo wiele miłych
słów.
Jako biblioteka jesteście jednostką
podległą wójtowi gminy, czy przed
rozpoczęciem wydania tej publikacji z tym pomysłem poszliście do
wójta? Jak się wójt zapatrywał, czy
od razu przyjął tę inicjatywę pozytywnie, wyszedł z pomocną dłonią,
czy stał przysłowiowym okoniem,
jak to wyglądało w kontaktach z
władzą?
- Wójt jak najbardziej był i jest przychylny temu projektowi, pisaliśmy wniosek
do Programu Rozwoju Obszarów Wiej-
Czy jest tłumaczenie albumu na
inne języki?
- Album jest tylko w języku polskim, chociaż już na promocji pisaliśmy kilka dedykacji i wiemy, że publikacja trafiła za
ocean. Może większość albumów jest
dwu a nawet trzyjęzyczna, tak więc na
pewno jest to dobry pomysł.
skich na lata 2007-2013 skąd pozyskaliśmy środki. Publikacja sfinansowana
jest w 70% ze środków unijnych i 30%
ze środków budżetu gminy. Nakład to
800 sztuk, każdy egzemplarz zawiera
96 stron. Tydzień po promocji pozostało nam tylko kilka egzemplarzy, a wciąż
mamy telefony, że ktoś kogoś odnalazł
z rodziny i chciałby jedną taką książkę.”
Gdzie taką publikację można nabyć? Czy jest dostępna wyłącznie w bibliotece, czy może są one
w księgarni w Rzeszowie lub innej
miejscowości województwa podkarpackiego?
Czy nie myśleliście Panie wskazać
prócz podpisu osób na zdjęciach
kim te osoby teraz są, takie połączenie historii z teraźniejszością.
- Bardzo dobry pomysł, tylko że to musiała by być publikacja, część jako zdjęcia, a część jako opis poświęcony poszczególnym osobom, które na tych
zdjęciach się znajdują. Dodam, że sporo osób widziało tę publikację, wszyscy
ją chwalą. Myślę, że jest to pamiątka dla
lokalnych mieszkańców, którzy mają tutaj swoje korzenie.
Naszym zdaniem album „Kraj lat
dziecinnych…” to fajna inicjatywa, która powinna zainspirować
samorządy oraz redakcje czasopism lokalnych. Odchodzą ludzie,
którzy pamiętają czasy uwiecznione na fotografiach, mogą zidentyfikować osoby na tych starych ale jakże wymownych w swej treści zdjęciach. Zachęcamy więc wszystkich
kolegów redaktorów do podjęcia próby stworzenia podobnej publikacji na
swoim terenie oraz tworzenia na łamach swoich czasopism relacji fotograficznych będących połączeniem
historii z teraźniejszością.
Wioletta Hanas, Daniel Pilip,
Marek Kuziemski
- Album można dostać tylko w bibliotekach publicznych na terenie naszej gminy, a szkoły otrzymały go jako prezent.
Nie ma możliwości sprzedaży, gdyż publikowany był w ramach projektu unijnego, dlatego był tylko rozdawany.
Czy planowane jest wznowienie nakładu?
- Myślę, że jeżeli będzie taka potrzeba
to tak.
A czy planowana jest kolejna edycja, bo zakładam, że zdjęć jest na
pewno więcej, a baza nie tylko fotografii, ale także dokumentów jest
większa, dlatego zakładam, że będzie potrzeba wydania kolejnej publikacji być może nawet całej serii.
- Tak, już na etapie przygotowań, na
etapie zbierania zdjęć wiedzieliśmy, że
będzie ich więcej niż zakładaliśmy we
wniosku. Pisząc wniosek musieliśmy
określić parametry tej publikacji, niestety tych fotografii jest tak dużo, że mieliśmy dylemat jakie wybrać. Dochodziły osoby, które przekazywały nam swoje
pamiątki i chciały aby akurat te konkretne znalazły się w tym albumie. Jak najbardziej planujemy, ale co wyjdzie zobaczymy. Jeżeli byśmy ujęli fotografie
do lat 70-tych czy 80-tych na pewno album ten byłby bardziej obszerny, jednak
wydaje mi się, że jak najstarsze fotografie mają największą wartość.”
8/9
KRONIKARSTWO
„Gasimy pożary materii,
wzniecamy pożary ducha”
O
kronikarstwie i kronikach –
rozmowa z autorem VI tomów Kroniki Ochotniczej
Straży Pożarnej w Bratkowicach., strażakiem, artystą plastykiem, rysownikiem i karykaturzystą red.
„Trzcionki” Władysławem Kwoczyńskim.
- W połowie lat 80-tych ubiegłego stulecia, nastąpiło znaczne zainteresowanie rozwojem kronikarstwa.(wg sł.
- chronologiczny zapis wydarzeń podanych z komentarzem autora) . Dziś kronikarstwo stało się ruchem niemal powszechnym. Dowodem zainteresowania tematem stało się XI Podkarpackie
Forum Prasy Lokalnej w dn. 14 maja
2014 . Jednym z tematów zajęć warsztatowych było „ Kronikarstwo.” Dlaczego?
- Kronika to jedna z podstawowych
form literackich, pozwalająca na bieżąco wy dokonywać chronologicznego zapisu ważniejszych wydarzeń państwa, instytucji, społeczeństwa lokal-
nego (rodziny, wsi, miasta, parafii, organizacji społecznych itp. Zapis kronikarski nie ma nic wspólnego z opracowaniem historycznym, typu monografia itp. Może być jednak bardzo pomocny w redagowaniu wielu opracowań naukowych
- Na czym polega specyfika kronik
strażackich?
Kroniki strażackie, są skansenami ludzkich myśli i czynów, skarbnicami
lokalnej tradycji i kultury. Dokumentują
one coraz pełniej w sposób obiektywny
i rzetelny działalność społeczno-kulturalną ochotniczych straży pożarnych w
oparciu o jedyne kryterium – kryterium
prawdy. Kroniki dowodzą, że ich autorzy wykazując maksimum krytycznego
stosunku do rzeczywistości dokumentują trudną drogę, którą przebywają osobiście strażacy i ich organizacje. Istotnym walorem kronik OSP jest ich mocne osadzenie w realiach konkretnej wsi,
miasteczka, czy gminy.
Duża różnorodność kronik, będąca
wyrazem bogatej problematyki - to kroniki wielo- tematyczne, zwane wielowątkowymi. Są to kroniki np. ochotniczych
straży pożarnych, zarządów oddziałów
gminnych, powiatowych i wojewódzkich
Związku OSP RP. Prowadzone są również kroniki monotematyczne, np. z akcji ratowniczo-gaśniczych, działalności
Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych,
zawodów sportowo-pożarniczych, zespołów artystycznych itp. Liczną grupę
stanowią kroniki specjalne, poświęcone
wyróżniającym się strażakom oraz ludziom szczególnie zasłużonym dla pożarnictwa. Są to np. „Księgi Zasłużonych”,” Księgi Honorowe”, „Księgi Pamiątkowe” i „Złote Księgi”.
-Jakie są cechy dobrego kronikarstwa
– zwłaszcza pod względem merytoryczno- estetycznym i edytorskim.
- Kronika jest swoistym, indywidualnym dziełem autora i nakłada na niego poważne obowiązki oraz wymagania. Kronikarz powinien posiadać odpowiednią wiedzę ogólną i pożarniczą,
być aktywnym członkiem danej społeczności, a cechować go powinna wrażliwość społeczna, rozległe zainteresowania i odpowiedzialność.
W redagowaniu treści kronik autor
nie powinien:
- dokonywać selektywnego wyboru treści zapisów według kryteriów indywidualnych i politycznych,
- sugerować się opinią władz i działaczy politycznych. Może jedynie opinie
władz, czynników społecznych i politycznych, zamieszczać w ramach wywiadów, relacji, cytatów,
- kierować się emocjami, sympatiami i
przekonaniami ideowymi,
- formować wniosków, opinii i ocen własnych,
- dociekać przyczyn i skutków opisywanych wydarzeń,
- publikować danych, podlegających zakazowi upowszechniania.
Kronikę najczęściej redaguje jeden
autor, ale zdarza się, że redaguje zespół 2-3 osobowy (piszący kronikę, plastyk, fotografik). Kronika powinna być
redagowana na bieżąco i chronologicznie. Tekst kroniki może być pisany ręcznie, na maszynie lub komputerowo. Ilustracje i rysunki zamieszczane w kronice, znacznie podnoszą jej wartość merytoryczną, atrakcyjność i walory estetyczne. Winny być wykonane w rozsądnych rozmiarach i na wysokim poziomie
plastycznym oraz estetycznym.
Fotografie zamieszczane w kronice, powinny spełniać następujące warunki:
- powinny być tematycznie związane z
tekstem pisanym,
- powinny zawierać autentyczny obraz
rzeczywistości ( nie mogą być wyłącznie pozytywne lub negatywne),
- powinny być stosowane z umiarem i
dotyczyć całej bogatej problematyki,
którą zajmują się straże pożarne,
- nie mogą zastępować tekstu i być od
niego „ważniejsze”,
- powinny mieć wysoki poziom techniczny, artystyczny i estetyczny,
- wszystkie fotografie muszą być do-
kładnie opisane i uwzględniać: czas i
miejsce wykonania, prezentowane treści, nazwisko autora zdjęcia lub właściciela.
Pod względem edytorskim i estetycznym kronikę powinna cechować:
- wysoki poziom graficzny i estetyczny,
- właściwe merytoryczne i estetyczne
rozmieszczenie treści tekstu i materiału ilustracyjnego,
- wysokiej jakości papier i oprawa,
- wysokiej jakości graficznej tekst (trwały).
- Warstwa językowa kroniki czym powinna się charakteryzować zwłaszcza,
obecnie w okresie braku troski o kulturę języka?
Powinien być prosty, rzeczowy, kon-
cje mogą wzniecać w umysłach każdego czytelnika przysłowiowe „ Pożary ducha”. Pan za swe życiowe dzieło podtrzymując strażackie tradycje rodzinne
swą pracą –promuje organizację OSP ,
wieś i Gminę Świlcza. Czy warto ?
- Oczywiście. nie robię z tego przymusu ani nakazu. To moja pasja. Jeśli
ktoś uznaje i docenia moją pracę –
miło mi.
- Kroniki OSP przedstawiać mogą dużą
wartość tylko wówczas, kiedy ich autorzy dopełnią warunków, m.in. szczerości, uczciwości, prawdomówności, obiektywności szerokiego widzenia spektrum rzeczywistości społecznej i kulturalnej. Już dziś historycy
i socjologowie doceniają te źródła, któ-
kretny i zwięzły, a przy tym jasny, komunikatywny i interesujący. Nie może być
to język ogólnikowy, dwuznaczny, rozwlekły i zawiły. Tekst powinien zawierać
treści obiektywne, wiarygodne, które nie
mogą zawierać sugestywnych komentarzy, a szczególnie wniosków i ocen
kronikarza.
Przy opisywaniu wydarzeń i biogramów ludzi, kronikarz powinien kierować
się własnym rozsądkiem i sumieniem,
stąd musi mieć świadomość wysokiej
odpowiedzialności przed historią za to,
co i jak pisze. Praca jego może kiedyś
zostać zweryfikowana przez czas i badaczy historii. Tylko autentyczne fakty, zapisane kulturalną polszczyzną nie
obawiają się naukowej weryfikacji.
- Podziwialiśmy wszyscy ogrom pracy, zawartość, estetykę i formę zapisów. Rzeczywiście wszystkie informa-
re nie są opracowaniami wzorowanymi na publicystyce, ale są realnymi
i obiektywnymi wizerunkami całej ówczesnej rzeczywistości . Zadaniem historyków, pamiętnikarzy i kronikarzy
jest docieranie do sedna prawdy dziejowej, chociażby droga była trudna,
a prawda przykra i bardzo bolesna.
Należy jednak pamiętać, żeby zapisy wydarzeń były w pełni autentyczne,
rzetelne, obiektywne.
W dzisiejszej demokratycznej Polsce
prace monograficzne, pamiętniki i kroniki, przeżywają rozkwit . Zmieniają się
również pobudki działania i osobowość
pamiętnikarzy i kronikarzy.
-Proszę wspomnieć swoje sukcesy kronikarskie.
W celu upowszechnienia i ożywienia ruchu kronikarskiego w jednostkach
ochotniczych straży pożarnych, Zarząd
Główny Związku OSP RP na wniosek
Komisji Historyczno-Muzealnej, podjął
w 1994 roku uchwałę o corocznej organizacji Ogólnopolskiego Konkursu Kronik OSP, połączonego z konkursem na
pamiętniki, wspomnienia, relacje i opracowania pt. „Z dziejów Ochotniczych
Straży Pożarnych”.
Pierwszy Ogólnopolski Konkurs Kronik OSP, odbył się w 1994 roku w Grudziądzu. Zgłoszono wówczas ogółem
36 kronik, w tym 27 kronik OSP, 5 zarządów gminnych i 4 wojewódzkich Związku OSP RP. Jury konkursowe pod przewodnictwem dr Stefana Lewandowskiego, stwierdziło dobry poziom merytoryczno-faktograficzny większości nadesłanych kronik.
W kategorii kronik OSP, jury wyróżniło Pucharem Zarządu Głównego Związku OSP 14 kronik, w tym OSP Bratkowice z gminy Świlcza. „ Kronikarz druh
Władysław Kwoczyński, otrzymał dodatkowo nagrodę rzeczową” – napisano
mi w uzasadnieniu.. Od 1994 roku ogólnopolskie konkursy kronik OSP, organizowane są co roku w różnych miejscowościach na terenie całego kraju.
Za podstawowe kryterium oceny kronik przyjęto: zakres podjętych problemów, zawartość fotograficzna, walory
dokumentalne, zakres chronologiczny,
walory autorsko-estetyczne, poprawność językowa, oprawa graficzna.
Podczas trwania konkursów organizowane są sympozja popularnonaukowe na tematy związane z dokumentowaniem historii ochotniczych strażach
pożarnych oraz dorobku historyków
w tym zakresie. W sympozjach i wystawach pokonkursowych biorą udział
członkowie Komisji Historyczno-Muzealnej, historycy z ośrodków akademickich, historycy-amatorzy oraz pasjonaci
problematyki pożarniczej i kronikarstwa.
Kroniki Ochotniczej Straży Pożarnej w Bratkowicach, oprócz udziału
w konkursach , są eksponowane podczas ważniejszych lokalnych i gminnych uroczystości strażackich, jubileuszy oraz corocznych walnych zebrań
sprawozdawczych w jednostce OSP.
Ponadto prezentowane są młodzieży
szkolnej z terenu gminy.
- Dziękuję za rzetelne i konkretne informacje. Wyrażam podziw i uznanie
oraz gratulacje od wszystkich Organizatorów i uczestników warsztatów.
Rozmawiała Zofia Dziedzic
10/11
ROK
KOLBERGA
Gać
R
ok 2014, decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego został ogłoszony Rokiem Oskara
Kolberga. Jest to uhonorowanie wielkiej postaci znakomitego etnografa,
muzyka i folklorysty, który w XIX wieku
przez wiele lat przemierzał ziemie polskie, dokumentując i zapisując wszelkie
przejawy kultury materialnej i duchowej wszystkich grup etnograficznych tu
mieszkających.
symbol
okresu wpływów
rzymskich
L
eżąca w powiecie przeworskim
miejscowość Gać wpisała się
w historię polskiej archeologii
jako symbol tzw. okresu wpływów rzymskich (II-IV w. n.e.). Historia „gackich” wykopalisk sięga początku
XX wieku, gdzie w 1903 roku podczas
prac ziemnych wykonywanych przez tutejszą ludność odkryto żelazne przedmioty przypominające długie dzidy lub
oszczepy. Wydarzenie to rozpowszechnił ówczesny hrabia przeworski Jan Micielski, sprowadzając do badań słynnego lwowskiego archeologa Karola Hadaczka. Przeprowadzone przez profesora badania zostały opublikowane już
w 1909 roku.
To fascynujące odkrycie uplasowało
miejscowość, jako najważniejsze cmentarzysko okresu wpływów rzymskich w
Polsce i Europie. Znaleziono między in-
nymi fragmenty naczyń metalowych i
fragmenty broni. Zinwentaryzowano odkryte groby męskie wyposażone w broń
i oporządzenie jeździeckie, natomiast w
grobach kobiet znajdowały się przybory toaletowe (np. grzebień) oraz przedmioty użytku codziennego. W dobrym
stanie zachowały się elementy biżuterii – zapinki, sprzączki i okucia pasów.
Imponujące wyniki badań tego terenu
zostały ujęte pod nazwą „Kultura przeworska” – do dzisiaj funkcjonuje ten termin.
Przez kolejne sto lat istniało przekonanie, że wszystko na miejscu badań zostało już odkryte. Nic bardziej mylnego!
W roku 2008 mała grupa studentów archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego
w Krakowie pod kierownictwo Anny Lasoty, dokonała zdumiewających odkryć.
Podczas prac natrafiono na szczątki
ludzkich kości i kolejne groby ciałopalne wraz z fragmentami popielnic. Przełomowym momentem prac młodych archeologów było odkrycie grobu szkieletowego młodej kobiety, bogato wyposażonym w paciorki, zapinki inne przedmioty świadczące o wysokim statusie
pochowanej osoby.
Zwieńczeniem prac krakowskich studentów była realizacja projektu pt. „Odkrywamy tajemnice starożytnych przodków, w ramach którego otwarto wystawę składającą się z sześciu posterów oraz rekonstrukcji broni – miecze,
oszczepy, dzidy i naczynia ciałopalne.
Perełką jest zrekonstruowana srebrna
zapinka tzw. fibula, którą nosiły starożytne kobiety.
Renata Balawender – Gmina Gać
fot. Anna Lasota
Docierał do najdalszych zakątków
Rzeczpospolitej, pozostawiając w spuściźnie tysiące kart z opisem życia codziennego, architektury, zwyczajów i
obrzędów dorocznych i rodzinnych,
a także zapisem nut i tekstów pieśni,
szczegółowym opisem tańców czy tradycyjnych instrumentów, używanych
przez ówczesnych muzykantów. Jest to
po dziś dzień skarbnica wiedzy o dziewiętnastowiecznej Polsce, stanowiąca
zbiór często już wówczas unikalnych,
dziś niemal zapomnianych zwyczajów
czy pieśni, śpiewanych przy rozmaitych
okazjach. Wydawane do dziś wielotomowe dzieło pod wspólną nazwą „Dzieła Wszystkie Oskara Kolberga” zawiera opracowane przez znawców zebrane przez Kolberga materiały, dzięki którym ziemie polskie z XIX wieku stają się
bliskie i znajome wszystkim zainteresowanym Czytelnikom: miłośnikom kultury
ludowej, naukowcom czy regionalistom.
Oskar Kolberg był także gościem na terenie obecnego województwa podkarpackiego. Zebrane materiały zostały zamieszczone i opublikowane w trzech tomach wspomnianych Dzieł, mających
tytuły: „Sanockie – krośnieńskie” (2
tomy) oraz „Tarnów – Rzeszów”. Natomiast opisy zwyczajów z okolic Dzikowa
(Tarnobrzeg) znalazły się w tomie „Sandomierskie”.
Ciąg zdarzeń, zaplanowanych przez
różne instytucje kultury w województwie podkarpackim jest zamierzonym
hołdem dla tego wielce zasłużonego etnografa, dzięki któremu można poznać
cudowną mozaikę różnych przejawów
kultury ludowej, zapisanej na tysiącach
stron wspomnianych Dzieł.
Jolanta Dragan
12/13
KRÓTKO;)
XI Podkarpackie
Forum Lokalnej Prasy
Samorządowej
XI
Podkarpackie Forum Lokalnej Prasy Samorządowej, które odbyło się 14
i 15 maja 2014 r. w Gminnym Centrum Kultury w Świlczy z/s w
Trzcianie zgromadziło kilkanaście grup
redakcyjnych z województwa podkarpackiego.
Forum rozpoczęło się od wystąpienia
Ojca Micheasza Okońskiego – ustosza
Sanktuarium św. Jana z Dukli w Dukli.
Ojciec w przygotowanym programie pt.
„Średniowieczny Święty na nowe czasy” przybliżył uczestnikom postać Świętego Jana z Dukli, jego życiorys, oraz
opowieści i legendy. Św. Jan z Dukli jest
patronem roku 2014, w którym wypadają obchody 600-lecia urodzin Świętego.
Prezentacja pt. „Walory folklorystyczne Podkarpacia” zaprezentowana przez
Jolantę Dragan, kustosza Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej przybliżyła historię folkloru regionu rzeszowskie-
go – strojów, uroczystości oraz ozdób
i wystrojów domów.
Wystąpienia programowe „Unijna Perspektywa Finansowa na lata 2007-2013
– Realizacja” oraz „Nowa Unijna Perspektywa Finansowa na lata 2014-2020
– Zamierzenia” zaprezentowali: Członek Zarządu Województwa Podkarpackiego Bogdan Romaniuk i zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego
Grzegorz Bartnik.
Na podsumowanie pierwszego dnia
programu XI Podkarpackiego Forum
Lokalnej Prasy Samorządowej odbyło
się złożenie jednodniówki „Nasz Głos
2” przez uczestników projektu. Opiekunami grup redakcyjnych pracujących
nad jednodniówką byli: Jolanta Dragan
(folklor), Władysław Kwoczyński (kronikarstwo), Bogdan Biskup (aktualia), Zbigniew Lis (w folklorze ukryte, w jadle zachowane).
Regionalne Stowarzyszenie
Twórców Kultury w Rzeszowie
A
ktualnie przygotowuje się do
jubileuszu 35-lecia z finałem
14 października 2015 r.
W ramach przygotowań organizowane są wystawy malarstwa i rysunku członków RSTK, spotkania autorskie, odczyty, wydawane są biuletyny i foldery na okoliczność planowanych
imprez.
Ewenementem przygotowań będzie wydanie almanachu pt. „Przestrzenie wyobraźni”, który obejmuje poezje, prozę,
muzykę, plastykę i publicystykę członków RSTK i środowisk twórczych Podkarpacia. Poszczególne części almanachu zaopatrzone są wstępami profesorów Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Powołany został Komitet Obchodów
Jubileuszu 35-lecia RSTK, w którego
skład weszli najbardziej doświadczeni
działacze – Stanisław Dworak, Jadwiga Kupiszewska, Stefania Buda, Stanisława Bylica, Alicja Borowiec, Wioletta
Cielecka, Katarzyna Błaszczuk, Maria
Rudnicka, Anna Kocur, Dorota Kwoka.
Biuletyn RSTK – „Kultura i Pieśń”
W piśmie drukowane są aktualne materiały o działalności stowarzyszenia
oraz informacje o udzielaniu się członków stowarzyszenia w prasie samorządowej, między innymi w „Głosie Tyczyna”, „Głosie Niebylca” i w „Croscena”.
Obecnie pismo ukierunkowane jest na
obchody Jubileuszu 35-lecia RSTK.
Jednodniówka Podkarpackiego Forum Lokalnej Prasy Samorzádowej zredagowana przez uczestników warsztatów dziennikarskich w Trzcianie
(14-15 maja 2014) pod opieká merytoryczná red. Bogdana Biskupa i graf. Marka Banata
14/15
fot. Zbigniew Lis