Do pobrania
Transkrypt
Do pobrania
Moje zamierzenie (chcę, planuję…) Moje zalety, umiejętności i czynniki zewnętrzne, które będą mi sprzyjać, to: Moje wady, słabości i czynniki zewnętrzne, które będą stać na przeszkodzie: Żeby pokonać swoje własne słabości, zobowiązuję się do: Żeby ten cel osiągnąć, muszę kolejno zrobić: 1. 2. 3. 4. 5. E jak ergonomia (BHP mózgu) I jak inteligencje wielorakie Jak rozpoznać? Cechuje cię wysoka kontrola ciała, refleks, kontrola nad przedmiotami, poczucie czasu, wrażliwość na otoczenie, najlepiej uczysz się w ruchu, lubisz dotykać, lubisz zabawy i prace mechaniczne, lubisz zajęcia ręczne, bawisz się lub poruszasz przedmiotami podczas słuchania, kręcisz się, gdy musisz za długo siedzieć w jednym miejscu. Inteligencja ruchowa Jak rozwijać? Ucz się poprzez ćwiczenia fizyczne: chodząc, tańcząc, zamień się w aktora i odgrywaj materiał nauczania, zmieniaj pozycję i organizuj sobie częste przerwy, powtarzaj materiał podczas zajęć domowych, spacerów, pływania…, układaj klocki, zajmij się robótkami ręcznymi, naucz się stosować muzykę do osiągnięcia koncentracji, chodź na wycieczki, ucz się na pamięć, klaszcząc, pstrykając palcami, chodząc, skacząc, wspinając się. Jak rozpoznać? Łatwo nawiązujesz kontakty i aklimatyzujesz się w grupie, lubisz być z ludźmi, lubisz zajęcia grupowe, lubisz współpracować, masz wielu przyjaciół, łatwo porozumiewasz się, manipulujesz, szybko orientujesz się w sytuacjach. Inteligencja interpersonalna Jak rozwijać? Ucz się w grupie, w parach, rób częste przerwy na pogaduszki, wplataj umiejętności porozumiewania się w proces uczenia się, zrób z uczenia prawdziwą przyjemność, pytaj, jeśli nie wiesz, ucz się sam, ucząc innych. Jak rozpoznać? Cechuje się wiedza na temat samego siebie, świadomość swoich uczuć i własnego „ja”, świadomość swojej roli życiowej, rozwinięta intuicja, wewnętrzna motywacja, głęboka świadomość własnych cech charakteru, honorowanie wartości, które uznałeś za nadrzędne, cenisz swoją prywatność. Inteligencja intrapersonalna (refleksyjna) Jak rozwijać? Rozmawiaj z ludźmi od serca, obserwuj i przysłuchuj się swoim myślom, poświęć czas na wewnętrzną refleksję, słuchaj intuicji, dyskutuj, prowadź dziennik, uhonoruj swoje prawo bycia innym niż reszta, napisz biografię, bądź dyrektorem i planistą swojej edukacji, ucz innych. Jak rozpoznać? Interesujesz się naturalnym otoczeniem, cechuje cię wrażliwość na zwierzęta i roślinność, żyjesz w zgodzie z rytmem przyrody i świata, prezentujesz postawę ekologiczną. Inteligencja przyrodnicza Jak rozwijać? Spędzaj dużo czasu na świeżym powietrzu, uprawiaj ogródek, hoduj rośliny, ucz się, spacerując, chodź na wycieczki, opiekuj się zwierzętami, klasyfikuj przedmioty w hierarchie, zapamiętuj przedmioty w ich naturalnym środowisku – np. samochody, okładki płyt..., oglądaj programy przyrodnicze, prowadź własne obserwacje, poznając środowisko. Jak rozpoznać? cechuje cię wrażliwość na dźwięk, tembr głosu, wysokość dźwięków i tonów, wrażliwość na ładunek emocjonalny zawarty w muzyce oraz wypowiedziach, uduchowienie. Inteligencja muzyczna Jak rozwijać? Naucz się grać na instrumencie, ucz się piosenek, stosuj koncerty pasywne i aktywne do uczenia się, ucz się przy podkładzie muzyki barokowej, gimnastykuj się przy muzyce, zapisz się do chóru, komponuj, wplataj muzykę do innych przedmiotów, zmieniaj swój humor i nastrój za pomocą muzyki, włącz muzykę do relaksacji, ucz się, rytmizując materiał nauczania. Jak rozpoznać? Lubisz mówić, rozmawiać, słuchać, czytać, pisać, lubisz opowiadać, lubisz zabawy ze słowami, pamiętasz rzeczy mniej ważne, wrażliwość na wzory i schematy, chętnie dyskutujesz, zadajesz pytania. Inteligencja j zykowa Jak rozwijać? Opowiadaj coś często, np. bajki, zapamiętuj nazwy miejsc, układaj puzzle, rozwiązuj gry ortograficzne, czytaj opowiadania i humorystyczne satyry, pisz opowiadania, dzienniki, rób wywiady, dyskutuj, pisz na komputerze. Jak rozpoznać? Cechuje cię myślenie abstrakcyjne, systematyczność, dokładność, zorganizowanie, lubisz liczyć, rozwiązywać problemy oraz zagadki logiczne, lubisz eksperymentować w logiczny sposób, lubisz pracę na komputerze, wolisz robić notatki. Inteligencja matematyczno-logiczna Jak rozwijać? Rozwiązuj gry matematyczne i logiczne, eksperymentuj z cyframi i liczbami, przedstawiaj fakty w sposób logiczny i uporządkowany, eksperymentuj ze zgadywaniem, wpleć matematykę do innych przedmiotów, zorganizuj i uporządkuj miejsce nauki, myśl na zasadzie dedukcji, używaj komputerów do obliczeń. Jak rozpoznać? Cechuje cię myślenie wizualne, obrazowe, tworzenie obrazów i wizji umysłowych, poczucie całości i dopełnienia sytuacji, używasz metafor, lubisz sztukę, łatwo czytasz mapy, diagramy, tabele, masz dobre wyczucie koloru, zapamiętujesz wizualnie, włączasz wszystkie zmysły w procesie wyobrażania. Inteligencja wizualno-przestrzenna Jak rozwijać? Używaj obrazów do uczenia się i zapamiętywania, rób kreatywne bazgroły, rysuj, rób mapy umysłowe, poświęć czas na kreowanie i wyobrażanie sobie wewnętrznych obrazów, oglądaj filmy i rób swoje, porozwieszaj plakaty i obrazy, zmieniaj często miejsce w pokoju, w którym się uczysz, rozplanuj swoje zajęcia w rocznych kalendarzach, podkreślaj ważne informacje na kolorowo, używaj grafiki komputerowej. L jak lektura (inteligentna) S jak samodzielno ć i poczucie sprawstwa To, co psychologia określa poczuciem sprawstwa, jest najsilniejszą i najbardziej wartościową, bo wewnętrzną, motywacją. Uczeń, by móc się rozwijać poznawczo, nie potrzebuje w pierwszym rzędzie, by dostarczono mu niezliczoną ilość faktów i informacji, ale potrzebuje wiedzieć, że wie, jak się nauczyć i że potrafi sam się nauczyć. Wartością, o której w szkole zapominamy, gnamy tym chocholim pędem realizacji programu, jest możliwość doświadczenia stanu samodzielnego odkrywania świata, zasad rządzących relacjami społecznymi czy choćby satysfakcji z rozwiązania trudnego problemu, samodzielnego dotarcia do informacji. Zdobywania wiedzy we własnym tempie i okolicznościach, za które sami jesteśmy odpowiedzialni. Pisał o tym Albert Bandura, który prowadził badania nad kontrolowaniem własnego procesu uczenia się. Cztery podstawowe składniki samorzutności i samodzielności człowieka. W jak własne umiej tno ci TEST SAMOOCENY WŁASNYCH UMIEJ TNO CI Umiej tno ci 1 2 Skala 3 4 5 Umiej tno ci osobiste Rozwiązywanie problemów Gospodarowanie własnym czasem Koncentracja Kontrola lęków Kontrola emocji Umiej tno ci intelektualne Słuchanie Notowanie ze słuchu Notowanie z lektury Rozumienie tekstu Szybkość czytania Czytanie krytyczne Zapamiętywanie informacji Przygotowywanie się do egzaminów Egzaminy Przygotowywanie prac pisemnych Redagowanie prac pisemnych Data samooceny: Wskazówki: wpisz w kratki cyfrę odpowiadającą stopniowi opanowania danej umiejętności; 1 – niezadowalająca, 5 – zadowalająca Aneks Tekst nr 1 – Uwaga, Schodzimy do lądowania – powiedział „Jak”. Chmury szły nisko. Wyskoczyli z nich w gęstym deszczu, nie więcej niż trzysta metrów nad ziemią. „Jak” lekko przechylił się na skrzydło i wtedy ujrzeli gęsty, ciemny las, a za lasem puste pole, na którego skraju czerniała sylwetka Kapitana. „Jak” dotknął ziemi i wytracając szybkość podjechał do niego z elegancją i szykiem – zatrzymał się dosłownie dwa metry od samochodu. A wiec, moi drodzy i kochani – powiedział – zrobiliśmy swoje. Teraz czas na pożegnanie. Może jeszcze się spotkamy, na ziemi lub w górze. Prawda? – Ach, mój kochany – powiedziała Ika wysiadając. – Jak mogę pana uściskać? – Właśnie – dodał Groszek. – Proszę tylko bez zbytnich czułości, bo mi się silnik zatrze ze wzruszenia. A co do uścisków? Proszę bardzo. Proszę uścisnąć me śmigło. Zeskoczyli na mokrą ziemię. – Witajcie! – zawołał Kapitan. Deszcz zacinał wraz z ostrym, skośnym wiatrem. Było zimno i mroczno, choć pora jeszcze wczesna – piąta po południu. Sprawiłeś się, „Jak” – powiedział Kapitan. – Co nieco! – roześmiał się po swojemu „Jak”, a w tym śmiechu każdy uważniejszy słuchacz odkryłby bardzo czułe nutki. W tej bowiem właśnie chwili Ika, a potem Groszek cmoknęli go prosto w śmigło. – Do widzenia, „Jaku”! – zawołali razem. – Do widzenia! – Byłeś bardzo dzielnym i dobrym przyjacielem – powiedziała Ika. Tekst nr 2 – Nigdy cię nie zapomnimy – powiedział bardzo poważnie Groszek. – Nawet jak będę w muzeum? – Och, „Jaku”! – krzyknęła Ika. – Cześć i sława – powiedział. – Bardzo was polubiłem. A teraz przestańcie już moknąć. No… najtrudniej się rozstać. Do widzenia! Do wi-dze-nia. – Do widzenia! Do wi-dze-nia! – wołali jeszcze wtedy, gdy „Jak” znikł już za ścianą gęstniejącego deszczu, który niczym werble stu doboszów bębnił po dachu Kapitana. Kapitan zaś, wyjechawszy na warszawska szosę, ruszył pełnym gazem prosto w stronę domu. – Ach, Kapitanie! – westchnęła Ika. – Czy wiesz… – Wiem, wszystko wiem. „Jak” nadawał z całej podróży stale komunikaty. Jestem szczęśliwy, że tak poszło. Byliśmy tacy niespokojni… – Kto? – My, wszyscy – mruknął Kapitan. Ja, telefony z dworca, mózg elektronowy i tamte cztery radiostacje… w ogóle wszyscy. A teraz… – Co teraz? – spytał Groszek. – Moi kochani – powiedział uroczyście, tak uroczyście, że aż musiał zwolnić. – Jestem z was dumny. To była bardzo miła chwila. Uśmiechnęli się więc, podziękowali i umilkli . Tekst nr 3 – Jak podaje agencja AFP, samolot pasażerski Afrykańskich Linii Lotniczych został odnaleziony na Saharze, na południowy zachód od miejscowości Yat. Ponieważ nie udało się ustalić, kto właściwie pierwszy odkrył miejsce przymusowego lądowania „Douglasa 125”, uratowani pasażerowie, ich rodziny oraz zarząd Linii Lotniczych tą drogą składają podziękowania tym wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania pasażerów i załogi samolotu. Wiadomość tę głośnik powtórzył dwukrotnie, wesoło mrugając magicznym, zielonym okiem. Następnie zaś zapowiedział: – Obecnie nadajemy, przy pomocy radiostacji Kapsztadu, Oslo, Paryża i Kijowa, specjalny koncert przeznaczony dla bohaterskich ratowników „ Douglasa 125”. Groszek właśnie przełykał kanapkę z piklingiem. Napuszył się przy tym jak biały paw. – Słyszałaś? – mruknął. – B o h a t e r s k i c h! Ika pokiwała głową, przełknęła swoją kanapkę z pasztetówką, a potem powiedziała: – To jednak trzeba przemyśleć. – Co znowu? – Jak zadziałać, żeby się nam w głowach nie przewróciło. Spojrzał na nią z oburzeniem, że niby co za kpiny?! Ale potem na chwilę się zastanowił. Zastanowiwszy się zaś powiedział: – A wiesz co? – Co? – Masz rację . Tekst nr 4 Obie matki zdziwiła tylko jedna sprawa: że w butach i skarpetkach zarówno Iki, jak i Groszka pełno było piasku. Mama Iki w swoim mieszkaniu, a mama Groszka w swoim – obie podniosły brwi. Pierwsza spytała: – A cóż to znowu? W piasku się bawili? A druga: – Pełne buty piasku? Babki stawiał czy co? Ani Ika. Ani Groszek nie odpowiedzieli. Spali snem twardym i szczęśliwym. Obaj ojcowie zaś roześmieli się. Ojciec Groszka wzruszył ramionami. – Sama wczoraj bawiłaś się w piasku. A ojciec Iki – który zawsze (jak mówiła mama) miał „jakieś pomysły” – powiedział po prostu: – Widocznie byli na Saharze . Tekst nr 5 Przewodniczący zaś zwrócił się do profesora. – Profesorze – powiedział – trzeba dokonać w ich pamięci zatarcia całego tutejszego pobytu, bo mogliby zostać uznani za kłamców lub co gorsza za psychicznie chorych. – Przewidziane – skinął głowa profesor. Ale wtedy Meda schwyciła ich za ręce. – Ja proszę – odezwała się głosem, któremu nie można się oprzeć. – Proszę ogromnie. Zatrzyjcie szczegóły. Ale niech im pozostanie jedno: nieokreślone, niewyraźne, najbardziej mgliste nawet wspomnienie piękna i przygody. Niech im pozostanie takie wspomnienie i przeczucie, jak u poetów przeczucie najlepszego w życiu wiersza. Tekst nr 6 Mszczonów, 2.04.2015. Drogi Kolego, Słyszałem, że czytasz zaskakujące przygody z samochodem i samolotem, które umieją mówić. Ja też się zainteresowałem tą tematyką i chcę ci polecić nie książkę, a film w reżyserii Michaela Baya pt. „Transformers”. Opowiada on o przybyciu pozaziemskich robotów na naszą planetę. Te roboty dzielą się na Autoboty (te dobre) i Deceptikony (te złe). Autoboty chcą zawiązać sojusz z ludźmi i dogadywać się z nimi, natomiast Deceptikony chcą zniszczyć nas i świat. Autoboty w składzie: Optimus Prime – legendarny Autobot i ich dowódca, który przyjmuje postać ciężarówki, Bumblebee (czyt. Bambelbi) – który jako jedyny z Autobotów postanowił zostać z głównym bohaterem Samem Witwyky przez 3 części tego filmu, ponieważ w czwartej go (Sama) już nie było. Transformuje się w Chevrolet Camaro w 1, 2, 3 części a w 4 Chevy Camaro z 2013 roku, Ironchine – specjalista w dziedzinie broni Autobotów. Transformuje się w samochód marki GMC, Rachet – lekarz Autobotów, który zginął w 4 części. Transformuje się w Karetkę pogotowia, Jazz – porucznik, który niestety nie przeżył 1 części. Transformował się w Porsche 911, Sayswipe – (czyt. Sajsłajp) Mistrz dwóch mieczy, który nie zginął w żadnej z 4 części. Transformuje się w Bugatti Veyron, Hunt – też specjalista w dziedzinie broni, który pojawia się dopiero w 4 części, Glosters – specjalista w dziedzinie statków i myśliwców kosmicznych. Transformuje się w Ferrari, Mam nadzieję, że spodoba ci się ten film; obejrzysz go i polecisz go komuś. Mateusz Rydzewski [pisownia i interpunkcja zgodne z oryginałem – D. B.] Tekst nr 7 W pierwszej części filmu Transformers Autoboty i Deceptikony (te złe) przybywają na Ziemię, aby odszukać zwaną w ich języku Wszechiskrę, sześcian dający wielką energię. Megatron, wódz Deceptikonów, którego ludzie znaleźli w 1949 roku na biegunie południowym i w 1950 przetransportowali do USA i zamrozili, chce wykorzystać sześcian, aby przetransformować ziemskie maszyny w roboty i wykorzystać je do przejęcia władzy we wszechświecie. Autoboty zaś doszły do wniosku, że muszą zniszczyć Wszechiskrę i że jest to jedyny sposób, żeby zapanował pokój we wszechświecie. Autobotom tymczasem udaje się odnaleźć chłopca, który ma okulary swojego pradziada z wypalonymi na nich współrzędnymi, gdzie znajduje się Wszechiskra. Niestety, tam gdzie znajduje się Wszechiskra, jest również wódz Deceptikonów – Megatron. Ludziom i jednemu Autobotowi udaje się wywieźć sześcian z miejsca, w którym znajduje się Megatron. Wściekły Deceptikon (Megatron) rusza za nimi w pościg, doganiając ich w Nowym Yorku, w którym zaczyna się wojna o Wszechiskrę pomiędzy Autobotami, którzy bronią ludzi, a Deceptikonami, które chcą przejąć władzę we wszechświecie. Ostatecznie jednak wygrywają Autoboty, którym pomógł chłopiec (Sam Witwyky) mający wcześniej okulary swojego prapradziada. Sam aktywując energię z sześcianu i kierując ją prosto w Megatrona, pomaga Autobotom wygrać wojnę. Mateusz Rydzewski [pisownia i interpunkcja zgodne z oryginałem – D. B.] Tekst nr 8 Nagle wiertarka uruchamia się z warkotem. Chłopak szybko sięga za pazuchę i wyciąga łyżkę do zupy. Głowica maszyny do szycia zaczyna skakać z góry na dół, a z hydraulicznego podnośnika dobiega głośny syk. Piotrek wciska łyżkę przez kwadratowy otwór w korpusie strażnika – dopiero teraz orientuję się, że to obudowa odkurzacza – i wygarnia ze środka węgielki. Jest ich kilka, może nawet kilkanaście. Kawałki żaru sypią się na mokrą ziemię, uderzają w nią z sykiem i gasną jeden po drugim. Sterta urządzeń zamiera błyskawicznie, zaczyna się telepać na boki i rozpada z hukiem. Odskakujemy w ostatniej chwili, na miejsce, w którym dopiero co stałem z Melą, uderza z łoskotem maszyna do szycia […]. Ostatni [strażnik – D. B.] czai się tuż przed wejściem do trzeciej strefy. Ten jest całkiem zgrabny i lekki, a zarazem najbardziej niebezpieczny. Przypomina ogromnego pająka z podłużnym wąskim tułowiem. Przez długą chwilę nie mogę się zorientować, co to jest, ale dostrzegam owalny, czarny bak z wlewem paliwa i już wiem: motocykl Pawła. Z boków pojazdu wyrastają długie, wieloczłonowe cienkie nogi poskładane z jakichś stalowych tulei, każda jest zakończona elektrycznymi narzędziami – dostrzegam wkrętarkę, szlifierkę, wyrzynarkę i lutownicę. Nogi tego strażnika są zarazem jego ramionami, robot porusza się znacznie szybciej niż poprzednie, w dodatku nie sposób się do niego zbliżyć na odległość mniejszą niż dwa metry. Marnujemy dwa pełne wiadra wody, zanim Piotrek wpada na pomysł, żeby wspiąć się na chybotliwą piramidę gruzu, chlusnąć na strażnika z góry i skoczyć na niego. Ze śrubokrętem w zębach zgrabnie ląduje na siodełku motocykla niczym Zorro lub pirat. Błyskawicznie odkręca śrubki przytrzymujące klapkę zamontowaną na wierzchu baku i wyciąga łyżkę z kieszeni kurtki. Nagle strażnik dochodzi do siebie, brzeszczot wyrzynarki zaczyna pracować i ramię strzela w górę, celując w Piotrka. Natalia krzyczy przeraźliwie i ciska wiadrem. Zdezorientowany strażnik skupia na nim swoją uwagę – wbija w blachę zakończone wkrętakiem odnóże i błyskawicznie rozpruwa wiadro wyrzynarką. W tej samej sekundzie na ziemię sypią się rozżarzone węgle. Robot zamiera. Bezużyteczne, zniszczone wiadro upada przed nami. – Och – mówi Natalka ze zmartwioną miną. – Co ja narobiłam… – Uratowałaś mnie – stwierdza Piotrek, zeskakując z siodełka motocykla. – Gdyby nie ty, byłoby po mnie […]. Tekst nr 9 Horror – utwór epicki lub film, który operując efektami wywołującymi przerażenie, wprowadza odbiorcę w stan lęku. W utworach tego typu świat przedstawiony ukształtowany jest na wzór rzeczywistości empirycznej, jednak racjonalny porządek zostaje w pewnym momencie zakwestionowany w rezultacie ukazania zjawisk o charakterze fantastycznym, które są niewytłumaczalne, nadnaturalne, burzą przekonanie o logicznym, racjonalnym charakterze rzeczywistości. Owo przekroczenie praw natury wywołuje u bohaterów uczucie grozy, przerażenie połączone z bezsilnością .