II NIEDZIELA ADWENTU (B) Iz 40,1-5.9-11

Transkrypt

II NIEDZIELA ADWENTU (B) Iz 40,1-5.9-11
II NIEDZIELA ADWENTU (B)
Iz 40,1-5.9-11; Ps 85; 2 P 3,8-14; Mk 1,1-8
PrzeŜywamy czas Adwentu. Postanowiliśmy trwać przy BoŜym słowie, jak „przy
lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aŜ dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie” (2 P
1,19). Oczekując na spotkanie z Panem, pragniemy z większą uwagą zgłębiać kaŜde słowo z
Pisma Świętego.
Często słyszymy w czasie liturgii
eucharystycznej słowa piękne i waŜne, ale
niestety nie zwracamy na nie uwagi, padają
gdzieś obok nas i w Ŝaden sposób nie
poruszają nas. Zapewne nie pierwszy raz
słyszeliśmy początek Ewangelii według św.
Marka. Czy bogate przesłanie, jakie niosą te
słowa, dotarło juŜ do nas? Kiedy
Ewangelista Marek pisze: „Początek
Ewangelii Jezusa Chrystusa”,
chce
powiedzieć, Ŝe Jezus Chrystus, o którym
pisze, jest Ewangelią, jest Dobrą Nowiną.
Pragnie podkreślić, Ŝe Jezus jest
Początkiem. Jest to pierwsza dobra nowina
dla kaŜdego z nas i na kaŜdy dzień. Jezus
Chrystus jest początkiem wszystkiego.
Tylko On moŜe porządkować nasze Ŝycie!
Zwracam uwagę na te słowa, gdyŜ w
nich zawarta jest niezwykle waŜna nowina
dla czasu Adwentu. Czekamy na przyjście
Chrystusa i słyszymy nowinę: On jest
pierwszy, będzie nas prowadził, będzie
przede nami, abyśmy ciągle mieli Go przed
oczami. W kolejnych słowach Marek mówi
nam, jakiego Jezusa mamy oczekiwać:
Jezusa Chrystusa, Syna BoŜego. Jezus,
którego oczekujemy, jest Synem Boga, czyli
Panem, Kyriosem, który zasiada w chwale
Ojca.
Nie tylko pierwsze zdanie z
Ewangelii Marka, ale wszystkie teksty
drugiej niedzieli Adwentu są wspaniałą
ilustracją bogactwa zawartego w SŁOWIE,
które moŜe wypełnić nasze tęsknoty.
Istotne jednak jest pytanie: za czym
tęsknimy, czego pragniemy, czego lub
kogo oczekujemy?
Pierwsze czytanie z Księgi proroka
Izajasza, przypomniało nam, jakie tęsknoty
wypełniały serca śydów, wypędzonych z
Palestyny za sprawą Babilończyków, którzy
trwali gdzieś nad rzekami Mezopotamii,
pędzili Ŝywot niewolników, pasterzy,
rolników,
drobnych
rzemieślników,
kupców. Pod cudzym jarzmem, z dala od
zniszczonej świątyni w Jerozolimie. Za
czym tam mogli tęsknić? Za własną ziemią,
za krętymi drogami po górzystej Judei, za
grobami ojców, za świątynią. A w Ŝyciu
osobistym? Młodzi małŜonkowie tęsknili za
narodzeniem się dziecka, dzieci marzyły o
coraz większej moŜliwości zabaw, młodzieŜ
za przekroczeniem wieku dorosłości,
wdowcy i wdowy o spotkaniu z utraconą
osobą, a chorzy o zdrowiu.
Tęsknoty pokolenia na krótko przed
pierwszym historycznym przyjściem Jezusa
nie były inne. Nadal, chociaŜ na własnej
ziemi, trwał czas niewoli Narodu
Wybranego. śydzi byli podzieleni w swych
tęsknotach politycznych i społecznych,
mimo
Ŝe
wszyscy
marzyli
o
sprawiedliwości, pokoju. Był jeszcze inny
rodzaj tęsknot, który budzili w sercach
prorocy: zbawienie.
W takim kontekście pojawił się
prorok Jan. Ewangelia Marka zadziwia
szybkim początkiem: po pierwszym zdaniu,
na które zwróciliśmy uwagę (1,1) mamy
tekst o misji Jana (ww. 2-8). Ewangelista
1
odsyła nas do proroka Izajasza. Odwołuje
się do starotestamentowej prawdy o Bogu,
który jest Panem czasu i historii: „Oto Ja
posyłam wysłańca mego przed Tobą, on
przygotuje drogę Twoją” (1,2). Bóg posyła
wysłańca. Kolejne słowa domagają się
odpowiedzi z naszej strony. Bóg jest
Początkiem. Taka jest obiektywna prawda,
ale od kaŜdego z nas zaleŜy, czy stanie się
ona prawdą naszego Ŝycia. I dlatego Marek
kontynuuje wołanie Izajasza: „Przygotujcie
drogę Panu, prostujcie dla Niego ścieŜki”
(1,3). Co to oznacza? Mamy być
przygotowani na Jego przyjście. Mamy
natychmiast rozpocząć przygotowania. To
wszystko. Oto jest nasze najwaŜniejsze
adwentowe i Ŝyciowe zadanie. To od nas
zaleŜy, czy rzeczywiście wejdziemy na
drogę Jezusa. Potrzebna jest decyzja o
nawróceniu (1,5).
Tak jak dla współczesnych Jezusa
przepowiadanie
Jana
Chrzciciela
przygotowało „drogę Panu” na przyjęcie
Jego objawienia i Jego Ewangelii, tak nasze
przygotowanie
na
drugie
przyjście
Chrystusa wciąŜ odwołuje się do tego
samego głoszenia. Liturgia poświęca dwie
środkowe niedziele Adwentu - drugą i
trzecią - przepowiadaniu Jana Chrzciciela
oraz refleksji nad jego stylem Ŝycia. Marek
Ewangelista, wkłada w usta Jana
Chrzciciela, potrójne wyznanie wiary, które
moŜe nam pomóc w pełni otworzyć się na
przychodzącego Jezusa. Jest to potrójne
świadectwo proroka Adwentu. Świadectwo
wiarygodne, gdyŜ Jan - i to naleŜy bardzo
podkreślić - zanim zaczął nawracać innych,
zanim zaczął przygotowywać Bogu drogi w
duszach bliźnich, najpierw przygotował je
we własnym wnętrzu. Nikt nie mógł mu
potem powiedzieć: zanim zaczniesz
nawracać nas, nawróć najpierw samego
siebie.
Pierwsze świadectwo mówi, Ŝe:
„Idzie za mną mocniejszy ode mnie” (1,7).
Jan tymi słowami umacnia nas, uświadamia
nam, Ŝe Jezus jest mocniejszy od kaŜdego z
nas. Dzięki tej sile moŜe On wyprostować
nasze Ŝycie, naprawić nasze błędy,
przebaczyć nam grzechy i nasze słabości,
uwolnić od lęku.
Drugie świadectwo Jana: „Nie jestem
godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać
rzemyk u Jego sandałów” (1,7). Jan
odwołuje się do obrazu, który w świecie
Wschodu
wyraŜa
relację
między
niewolnikiem i panem. Ewangelista
wyznaje, Ŝe Jezus Chrystus jest Panem. Jan
daje równieŜ świadectwo pokory. Uznaje się
za całkowicie zaleŜnego od Pana. Jest
wolny od pychy, która zakłóca prawdziwą
relację z Bogiem. Jan uczy nas czystej i
jasnej relacji z Jezusem, która uwalnia od
lęku i oddaje w ręce Pana.
Trzecie świadectwo Jana: „On zaś
chrzcić was będzie Duchem Świętym” (1,8).
Jan mówi, Ŝe istnieje przepaść między
chrztem, którego on udziela, a tym, którego
udzielał będzie Jezus. Wskazuje w ten
sposób na róŜnicę w działaniu człowieka i
Boga. ChociaŜ ciągnęła do niego cała
judzka kraina (1,5), miał świadomość, Ŝe
jego ludzkie działanie nie moŜe zastąpić
łaski Jezusa. Chrzest Janowy nie moŜe
dotrzeć do wnętrza człowieka. Jan jest dla
nas zwiastunem obietnicy i mądrości. Sami
nie moŜemy sobie pomóc. Nie jesteśmy w
stanie dotrzeć tam, gdzie dotrzeć moŜe
Jezus.
Oczekując
na
przyjście
Pana
próbujemy wytropić nasze grzechy...
Podejmujemy kolejną próbę nawrócenia.
Nie łudźmy się jednak, Ŝe uda nam się
2
przygotować we właściwy sposób drogę dla
Pana. To nie jest tak, Ŝe my się nawracamy i
przestajemy grzeszyć, a wtedy Pan Bóg
zaczyna nas kochać i wchodzi na drogę
pięknie przygotowaną dla Niego w naszych
sercach. Jest dokładnie na odwrót: Bóg nas
kocha, mimo Ŝe nasze drogi są nadal
nierówne i niegotowe na Jego przyjście.
Przychodzi, a Jego miłość sprawia, Ŝe nasze
serca się przemieniają. NajwaŜniejsze,
abyśmy przestali polegać tylko na sobie i
swojej doskonałości. „Bóg postanowił
zniŜyć kaŜdą górę wysoką, pagórki
odwieczne, doły zasypać do zrównania z
ziemią, aby bezpiecznie mógł kroczyć Izrael
w chwale Pana...” JakŜe pocieszające to
słowa dla kaŜdego z nas. Wystarczy tylko
otworzyć się na działanie Boga, który
przychodzi z mocą!
Św. Piotr jeszcze przypomina: Bóg nie mierzy czasu na nasz sposób; u Boga tysiąc lat
jest jak jeden dzień. Co więcej, to pozorne zwlekanie z wypełnianiem się obietnicy
powtórnego przyjścia Pana naleŜy odczytać jako przejaw Jego cierpliwości, wynikającej z
dobroci; nie chce nikogo zgubić; wszystkim pragnie dać szansę nawrócenia: daje kaŜdemu
tyle czasu, ile potrzeba, aby się nawrócił... On przyjdzie jednak niespodzianie. To zaś nakłada
obowiązek ciągłej gotowości i czujności... Czuwajmy, aby gdy Pan przyjdzie zastał nas
wierzących!
3