Obraz Źwiata czy oleodruk sumienia?

Transkrypt

Obraz Źwiata czy oleodruk sumienia?
horyzonty polonistyki
Obraz Êwiata
czy
oleodruk sumienia?
Jakie sà powinnoÊci poezji? „Czemu winna s∏u˝yç? jakà rol´ pe∏niç?” – temat
pozwalajàcy si´ opisaç takimi pytaniami mo˝na zaliczyç do grupy tematów
„królewskich”, odwiecznych w repertuarze literatury.
■ EWA RAJEWSKA
P
oczàtki sporów o to, czy donioÊlejsza
jest psychagogia, uwodzicielskie oczarowanie s∏owem, czy te˝ dydaktyzm,
datuje si´ na czasy Homera, by∏y to jednak
przede wszystkim dyskusje teoretyków – temat „powinnoÊci poezji” pojawia∏ si´ w niej
samej niezbyt cz´sto i marginalnie, a artes
poeticae k∏ad∏y nacisk nie na pytanie „w imi´
czego?”, lecz „jak?”. Zmian´ przyniós∏ romantyzm z jego koncepcjami wieszcza i ironii romantycznej, dalszà – przepracowujàcy
te koncepcje modernizm, ale najwi´kszà
ÊwiadomoÊç zadaƒ poezji zdoby∏ wiek XX,
w chwili, kiedy odmówiono jej jakiejkolwiek
roli: gdy tu˝ przed wybuchem drugiej wojny
Êwiatowej Auden powiedzia∏, ˝e za sprawà
poezji nic si´ nie zdarza, a po dziejowym kataklizmie Adorno przekonywa∏, ˝e pisanie
poezji po Auschwitz jest barbarzyƒskie.
PowinnoÊci poezji
Od s∏ynnego Mi∏oszowego pytania ,,Czym
jest poezja, która nie ocala / Narodów ani ludzi?”, zadanego w 1945 r., temat „powinnoÊci poezji” w polskiej liryce wspó∏czesnej
przypomina podziemny nurt, wybijajàcy si´
na powierzchni´ przy okazji przemian politycznych, do których, zdaniem twórców, po1
8
ezja winna si´ ustosunkowaç (przyk∏adem
poezja stanu wojennego) lub wr´cz przeciwnie (twórczoÊç Orientacji Poetyckiej Hybrydy); przy okazji poetyckich manifestów pokoleniowych (pokolenie ‘68) lub bez okazji,
podj´ty, by zaznaczyç swoje prawo do pisania
poezji „prywatnej” i bezideowej (choçby
w Wierszu wspólnym (pó∏fina∏owym) Marcinów: Barana, Sendeckiego i Âwietlickiego:
,,NapisalibyÊmy wiersze / pe∏ne niez∏ych idei
/ lub jakichkolwiek. / Ale (...) / ˝adna nie stoi
za oknem. / Tak, za oknem nic (...) idei.)”
Warto przyjrzeç si´ szczególnej konkretyzacji tematu „powinnoÊci poezji” w cyklu poetyckim – Pi´ciu pocztówkach od i do Emily
Dickinson Stanis∏awa Baraƒczaka z tomu
Atlantyda (1986). Szczególnej, poniewa˝ cykl
ten przedstawia polemik´ mi´dzy dwojgiem
poetów, których stanowiska przypominajà nieco strony antycznego sporu: psychagogia kontra dydaktyzm. Jest to jednak podobieƒstwo
z∏udne, koncepcja poezji Emily Dickinson nie
pozwala si´ sprowadziç do czystego estetyzmu,
a manifest poetycki Baraƒczaka, Par´ przypuszczeƒ na temat poezji wspó∏czesnej – w którym poeta przekonuje, ˝e zadaniem poezji jest
nauczyç cz∏owieka myÊleç o Êwiecie w kategoriach racjonalnej nieufnoÊci wobec wszystkiego, co zagra˝a
mu pod postacià k∏amstwa, demagogii i przemocy1
– to o wiele wi´cej ni˝ dydaktyzm.
S. Baraƒczak, Par´ przypuszczeƒ na temat poezji wspó∏czesnej, w: Jednym tchem. Suplement do publikacji
„Orientacja”, grudzieƒ 1970, Warszawa 1970. Przedruk w: Poezja i duch Uogólnienia. Wybór esejów 19701995, Wydawnictwo Znak, Kraków 1996.
8
polonistyka
horyzonty polonistyki
Przekraczajàcy granice wyznaczone przez nia, ˝e „Wszystkiego” – ca∏ego niezmierzoczas i Êmierç poetycki dialog o poezji, spisa- nego pi´kna Êwiata i wszystkich pozornie dony w Pi´ciu pocztówkach, zosta∏ sfingowany, st´pnych cz∏owiekowi doznaƒ – posiàÊç nie
ale manipulacji tej dokona∏ znawca, poeta mo˝na, a posiad∏szy choçby niewielkà cz´Êç,
lector – i zafascynowany Dickinson poeta- nie mo˝na jej zatrzymaç i przenieÊç poza
-translator, t∏umacz dwóch setek jej wierszy Êmierç, wyciàgn´∏a najdalej idàce wnioski:
(100 wierszy, 1990; Drugie 100 wierszy, 1995; odrzuci∏a „Wszystko” i wycofa∏a si´ ze ÊwiaWiersze wybrane, 2000). Poniewa˝ podczas ta, paradoksalnie starajàc si´ przechowaç
w poezji choçby jego drobne okruchy i odlektury Pi´ciu pocztówek mamy
pryski, „mniejsze Rzeczy”.
patrzeç na Emily z perspektywy
Baraƒczaka, przyjrzyjmy si´ najAscetka poniekàd musia∏a staç si´
Âmierç poetessy
pierw, jak poetycki polemista
poetkà – pisze Baraƒczak. – Jej
z Amherst i wyd
portretuje jà w eseju Skoro nie
skrajna konsekwencja nie mog∏a nie
a2
ni
mo˝na mieç wszystkiego.
e cyklu Baraƒc
doprowadziç jej do odkrycia, ˝e
Portret poetki
zaka dzieli dok∏ad
nie
sto lat, Êwiatopo
glàdy twórcze
obojga poetów
nie
mog∏y zatem zd
erzyç si´ w rzec
zywistoÊci.
Emily Dickinson (1830–1886),
legendarna „mniszka z Nowej
Anglii”, porównywana do Norwida
autorka
utworów
w XIX w. zaskakujàco nowatorskich, która z niewyjaÊnionych przyczyn wybra∏a samotne ˝ycie w czterech Êcianach
w∏asnego pokoju i dopiero po
Êmierci odkryta (miast do szuflady, pisa∏a do
kuferka) i doceniona, zosta∏a uznana – obok
Whitmana – za fundatork´ amerykaƒskiej
poezji, w oczach Baraƒczaka jest „odnowicielkà mowy poetyckiej, obdarzonà przy tym
umys∏em o filozoficznej g∏´bi i nie cofajàcà
si´ przed niczym w swojej pogoni za wymykajàcà si´ prawdà Êwiata czy w∏asnej ÊwiadomoÊci”. Za klucz do jej poezji autor Pi´ciu
pocztówek uznaje wiersz 985, o incipicie
,,The Missing All – prevented Me...” (pierwszy dwuwiersz w jego przek∏adzie: ,,Skoro
nie mog∏am mieç Wszystkiego – / Nie dba∏am o brak mniejszych Rzeczy”), zaÊ ∏àcznikiem mi´dzy jej twórczoÊcià i biografià czyni
„gest wycofania”: dobrowolna izolacja to warunek artystycznej wolnoÊci. Emily w uj´ciu
Baraƒczaka jest poetkà, która ze spostrze˝e2
3
Êrodkiem przemiany ograniczenia
w twórczoÊç mo˝e byç tylko poezja.
Albowiem jedynie w wierszu – tym
bardziej wieloznacznym, im jest
zwi´êlejszy – mniej mo˝e znaczyç wi´cej.
„Obrze˝anie” rzeczywistoÊci”
„My Business is Circumference”,
„Moim Zadaniem jest Obrze˝aç”, pisa∏a poetka w liÊcie do
swego literackiego preceptora,
Thomasa W. Higginsona3. Sposób, w jaki
Emily „obrze˝a∏a” rzeczywistoÊç, stanowi
przedmiot podziwu Baraƒczaka, który, namawiajàc czytelnika Ma∏ej antologii przek∏adów-problemów do podj´cia si´ prze∏o˝enia
wiersza 328, o incipicie ,,A Bird came down
the Walk...” (w jego przek∏adzie: ,,Ptak przyskaka∏ po Âcie˝ce...”), chwali precyzj´ jej obrazowania:
Emily Dickinson w niektórych swoich najlepszych
wierszach ocala materialnoÊç, naocznoÊç, namacalnoÊç któregoÊ z najdrobniejszych okruchów bytu i czyni to w∏aÊnie tak, jakby nie wytrzymujàc
w którymÊ momencie narzucanego sobie zamkni´cia za drzwiami w∏asnej duszy, na par´ chwil uchyli∏a te drzwi i wyjrza∏a przez ich szczelin´ w Êwiat.
To, co rejestrujà w takich chwilach jej zmys∏y,
S. Baraƒczak, Skoro nie mo˝na mieç wszystkiego, „Znak” 1990, nr 6; esej zosta∏ przedrukowany jako
wst´p do 100 wierszy (Wydawnictwo Arka, Kraków 1990) i Wierszy wybranych (Wydawnictwo Znak, Kraków 2000) Emily Dickinson.
Informacje o ˝yciu Emily Dickinson czerpi´ z biografii pióra Richarda B. Sewalla: The Life of Emily
Dickinson, Harvard University Press, Cambridge, Massachusetts 1994 (1974).
1/2004
9
9
horyzonty polonistyki
przywodzi na myÊl doznania spot´gowanej wra˝liwoÊci cz∏owieka, który przed sekundà wyszed∏ na
s∏onecznà ulic´ z wi´ziennej bramy po latach sp´dzonych w ciemnej celi. Ruchy, wyglàd, zachowanie ptaka dostrze˝onego na ogrodowej Êcie˝ce
i opisanego w tym wierszu sà w ogólnych schematach Bytu niezbyt wa˝ne, i poetka dobrze o tym
wie – ale, jakby na przekór w∏asnej wiedzy, czy
mo˝e na przekór samemu Bytowi, nadaje tej anonimowej drobinie nietrwa∏ego istnienia niepowtarzalnoÊç tak uderzajàcà, ˝e ptak, sam o tym nie
wiedzàc i beztrosko odlatujàc jeszcze przed koƒcem wiersza, zosta∏ tymczasem obdarzony czymÊ,
co go przerasta: indywidualnà to˝samoÊcià, i to
nieÊmiertelnà... 4
W∏aÊnie ta koncepcja ocalania
„mniejszych Rzeczy” poprzez ich
precyzyjne opisywanie, „obrze˝anie” w wierszu, jako odpowiedê
na pytanie o powinnoÊci poezji,
jest w Baraƒczakowych Pi´ciu
pocztówkach od i do Emily
Dickinson przedstawiana
i kwestionowana.
Ten cykl pi´ciu krótkich utworów – napisanych w poetyce Emily Dickinson, czy mo˝e
raczej: poetyce, w jakiej Baraƒczak Dickinson przek∏ada∏, z licznymi aluzjami do jej
wierszy, rozpoznawalnym przeplotem nieregularnych, niezbyt d∏ugich wersów, ulubionym czterowierszem, niedok∏adnymi rymami,
mnogoÊcià pauz, numerowaniem utworów,
ale bez charakterystycznych dla twórczoÊci
poetki wielkich liter – jest rozpisanà na dwa
g∏osy dysputà o tym, jaka jest rola poezji.
Pi´ç pocztówek od i do Emily Dickinson
otwiera wiersz-pastisz, którego tematem mog∏oby byç w∏aÊnie owo „Moim Zadaniem jest
4
5
6
10
Obrze˝aç”. Znajdujemy w nim „Wszystko”,
„ca∏à nieobj´toÊç Êwiata” w postaci „mniejszych Rzeczy”, które znamy z poezji Emily:
Ca∏à nieobj´toÊç Êwiata –
czerƒ wron – turkot kó∏ –
kàt, pod którym pada Êwiat∏o,
gdy, g´stniejàc ku
kraw´dzi zachodu, czerwieƒ
w jutrzejszy Êwit Êcieka –
dech, którego las zaczerpnie,
gdy nagle – przesieka –
poirytowany syk
˝elazka – brzoskwiƒ rumieniec,
jakby im by∏o wstyd
tak ca∏kiem wstydu nie mieç –
a jeszcze deszcz – jeszcze na pi´tro
wdzierajàcy si´ cal po calu
bluszcz – (...)
w∏àcznie z Êlimakiem na Êcie˝ce,
nie wykluczajàc ostu
Majestatyczne w swej czerni wrony mog∏y
tu przylecieç z utworu 1514, o incipicie
,,An Antiquated Tree...” (nie t∏umaczony przez
Baraƒczaka, StaroÊwieckie Drzewo); turkot kó∏
metonimicznie przywodzi na myÊl porównanie-proporcj´ z g∏oÊnego wiersza 1765, ,,That Love is all there is...”, (,,Mi∏oÊç jest wszystkim, co
istnieje – / To wszystko, co o niej wiemy; / Wystarczy – ci´˝ar wozu musi / Stosowny byç do
kolein”5); ,,kàt, pod którym pada Êwiat∏o, / gdy,
g´stniejàc ku / kraw´dzi zachodu, czerwieƒ /
w jutrzejszy dzieƒ Êcieka” wyraênie przypomina obrazowanie z utworu 258, ,,There’s a certain Slant of light... (,,Bywa Êwiat∏a Pochylenie
– / Zimà – w Szary Dzieƒ – / Które zgniata
nas jak Brzemi´ / Katedralnych Brzmieƒ...”);
frazy brzoskwinia dojrza∏a przed czasem Emily
z upodobaniem u˝ywa∏a w listach6...
I to wysublimowane pi´kno, ,,t´ nieobj´toÊç, / t´ niepoj´toÊç ca∏à” poezja mia∏aby
S. Baraƒczak, Ocalone w t∏umaczeniu. Szkice o warsztacie t∏umacza poezji z do∏àczeniem ma∏ej antologii
przek∏adów, Wydawnictwo a5, Poznaƒ 1992.
Ten i dalsze cytaty z wierszy Emily Dickinson w przek∏adzie Stanis∏awa Baraƒczaka.
Zob. E. Dickinson, List do Êwiata, wybór, t∏um., wst´p i oprac. D. Piestrzyƒska, Wydawnictwo Znak,
Kraków 1994.
10
polonistyka
horyzonty polonistyki
,,zamieniç – g∏upio, poÊpiesznie – / na t´
drobnostk´, / (...) na, taƒszy ni˝ obraz Êwiata
/ oleodruk sumienia?”, pyta Emily Dickinson
piórem Baraƒczaka w zakoƒczeniu pierwszej
– s∏anej z niebios? – pocztówki.
Baraƒczak opowiada si´ po stronie prawdy. WiernoÊç i pi´kno szczegó∏u, którym
ho∏duje Dickinson, przeciwstawia wiernoÊci
samemu sobie. ,,Mój j´zyk / szeleÊci jak
zwi´d∏y strz´p / gazety”, odpisuje, parafrazujàc Herberta, w drugiej „pocztówce”.
Âwi´ta mowa, zni˝ona do czarnej piany gazet – bo tylko w ten sposób, wyjaskrawiajàc,
mo˝na pokazaç nadu˝ycia ju˝ na niej dokonane – ,,schryp∏y g∏os, prze˝arty cementowym py∏em osiedli” nie wyrazi pi´kna Êwiata, który jest z pi´kna wyprany, ,,najwy˝ej
kartk´ zmi´tà, / a przy niej – obok – // d∏oƒ,
która nie umia∏a / podpisaç aktu zdrady”.
„Skoro otaczajàca pisarza rzeczywistoÊç by∏a sama w sobie tak bardzo przesiàkni´ta
<politycznoÊcià>, skoro wystarczy∏o wyjrzeç za okno, aby rzuci∏a si´ w oczy kolejka
pod pobliskim sklepem mi´snym albo armatka wodna t∏umiàca kolejnà demonstracj´ – to có˝ mia∏ robiç uczciwy pisarz? – pyta∏ kiedyÊ, w Êwietle swojego programu poetyckiego retorycznie, Baraƒczak. – Udawaç, ˝e tego nie widzi? Pisaç powieÊç osadzonà w staro˝ytnej Asyrii albo wiersze
w stylu poetów chiƒskich z czasów dynastii
Ming?”7
Emily, choç w jej domu du˝o si´ o polityce dyskutowa∏o – jej ojciec, Edward Dickinson, by∏ cz∏onkiem Wy˝szego Sàdu stanu
Massachusetts, Sàdu Najwy˝szego w Waszyngtonie oraz Kongresu, wzmianek o swoich przekonaniach politycznych nie pozostawi∏a ani w wierszach, ani w listach; co charakterystyczne, brak ich nawet w jej korespondencji z czasów wojny secesyjnej. Zacytujmy tu ca∏y liryk ,,Skoro nie mog∏am mieç
Wszystkiego...”, który nosi znamiona tak ˝yciowego, jak i literackiego manifestu:
7
985
Skoro nie mog∏am mieç Wszystkiego –
Nie dba∏am o brak mniejszych Rzeczy.
JeÊli nie zasz∏o nic wi´kszego
Ni˝ Rozpad S∏oƒca – Ostateczny
Kataklizm Globu – nic nie by∏o
Tak wielkie – abym – na wieÊç o tym –
Podnios∏a z CiekawoÊci Czo∏o
Sponad Roboty.
Tote˝ w trzeciej „pocztówce” Baraƒczak ka˝e Emily okazaç brak zrozumienia dla jego
interwencyjnej koncepcji poezji. Z∏o i brzydota wyst´pujà przecie˝ wsz´dzie, w ka˝dych
czasach i w ka˝dej przestrzeni, nie musimy
na nie przystaç, nie musimy ich wybraç:
We wszystkich punktach przeci´ç,
w których KtoÊ nas rozstawia,
jest to samo – trotuar
z kredowym obrysem – jaskrawa
˝ó∏toÊç klonu – tortura –
Rys: Maciej LeÊniczak
S. Baraƒczak, Przekraczanie granic. Rozmowa z Dariuszem To∏czykiem, w: Zaufaç nieufnoÊci. Osiem
rozmów o sensie poezji 1990-1992, pod red. K. Biedrzyckiego, Biblioteka „NaG∏osu”, Wydawnictwo M,
Kraków 1993.
1/2004
11
11
horyzonty polonistyki
zaciek na tynku – zmierzch –
ró˝ne, te same
sk∏adniki tego, co jest –
czego nie wybieramy.
A Êmierç? – kontruje Baraƒczak. Co z tego, ˝e
wybierzemy pi´kno, skoro nie jest ono wieczne, utracimy je bezpowrotnie w chwili, gdy b´dziemy zmuszeni przejÊç na drugà stron´?
Ostatnie s∏owo – i ostatnia, piàta „pocztówka”
– nale˝à do Emily: s∏owo poetyckie, którym
uda∏o si´ objàç, „obrze˝yç” rzeczywistoÊç,
które dotyka istoty rzeczy – j e s t Êwiatem;
odnalezione poÊmiertnie na dnie
kuferka ponad dziewi´çset liryków opiewajàcych „mniejsze Rzeczy” mo˝e z∏o˝yç si´ na „Wszystko”, pod warunkiem, ˝e s∏owo
poetyckie jest celne i „Êwiat si´
w nim rozpozna”
wiesz dobrze – ˝e i tak warto
ocaliç go – z ka˝dà usterkà –
do krwi – w ca∏ym blasku Êniegu –
na dnie kuferka
na Êmierç zapomnianego –
Przywo∏ana w pierwszej „pocztówce” antyteza „obraz Êwiata” – „oleodruk sumienia” jest
bardzo znamienna. Atlantyda, pierwsza
ksià˝ka poetycka opublikowana po wyjeêdzie
z kraju, nie tylko z tego powodu uwa˝ana jest
za tomik w biografii pisarskiej Baraƒczaka
prze∏omowy: od Atlantydy w obrazowaniu
Baraƒczaka coÊ si´ zmienia.
Powie ktoÊ, ˝e Baraƒczak zawsze ˝y∏ konkretem.
Tak, ale by∏ to konkret inny, rzek∏bym, mnogi. Dajàcy si´ powieliç, powszechnik konkretnoÊci. Pr´dzej NN ni˝ Woêniak, raczej ulica ni˝ Miel˝yƒskiego. (...) Poezja Baraƒczaka by∏a dotàd raczej
onomatopeiczna, przedrzeênia∏a Êwiat. Teraz staje
8
9
10
12
si´ bardziej onomastyczna, coraz cz´Êciej chcia∏aby go – a˝, tylko – nazwaç 8
– zauwa˝y∏ Jerzy Kempiƒski.
WczeÊniej wiersze Baraƒczaka demaskowa∏y k∏amstwo i demagogi´ j´zyka; poeta
mia∏ si´ nieufnie przys∏uchiwaç „ogólnikowym has∏om, pojemnym mitom, wymijajàcym trudnoÊci i zacierajàcym konflikty opisom Êwiata”, poezja zaÊ – mimetycznie –
„zdzieraç maski pozorów nie tylko z zewn´trznego Êwiata, ale i z samej siebie”9. Autor Jednym tchem nie wyrzek∏ si´ swojego
m∏odzieƒczego manifestu poetyckiego
i przedrukowa∏ go dwadzieÊcia pi´ç lat póêniej na czele wyboru esejów, jednak w poÊwi´conym naturze poezji przemówieniu wyg∏oszonym z okazji otrzymania honorowego
doktoratu Uniwersytetu Âlàskiego w 1995 r.,
które sta∏o si´ pos∏owiem do jego Wyboru
wierszy i przek∏adów (1997), nieco inaczej
roz∏o˝y∏ akcenty: poezj´ wspó∏czesnà, stwierdzi∏ wówczas Baraƒczak, powinna opisywaç
zaczerpni´ta z filmów gangsterskich formu∏a
„Cz∏owieka, Który Za Du˝o Wie”, a sama
poezja winna byç „niewygodnym Êwiadkiem
wszystkiego, czego dopuszcza si´ nasz
Êwiat”10.
Do nieufnego „pods∏uchiwania” Êwiata –
jak w utworach Garden party i Small talk –
dochodzi „podpatrywanie”: w Atlantydzie
utwory Baraƒczaka wysycajà si´ konkretem,
rejestrujà szare, a nie rude wiewiórki, samochody, które sà przeci´tnie o pó∏tora metra
za d∏ugie, reklamy na dachach, ob∏oki i drabinki po˝arowe; zaludniajà si´ precyzyjniej
naszkicowanymi postaciami mieszkaƒców
ulicy, po której przeszed∏ huragan „Gloria”,
pasa˝erów lecàcego do Seattle samolotu
i studenta School of Dentistry.
W nast´pnym tomiku ta rejestrujàca powinnoÊç poezji powraca w koncepcji „widokówki” (Widokówka z tego Êwiata, 1988). Nie
sposób nie dostrzec w niej myÊlowych powi-
J. Kempiƒski [Z. Kruszyƒski], Na rogu Brattle i Miel˝yƒskiego, „Zeszyty Literackie” 1988, nr 23.
Zob. S. Baraƒczak, Par´ przypuszczeƒ na temat poezji wspó∏czesnej.
Idem: Pos∏owie do: Wybór wierszy i przek∏adów. Paƒstwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1997.
12
polonistyka
horyzonty polonistyki
nowactw z wierszem Emily Dickinson, która wiersz jest czymÊ w rodzaju wysy∏anej Bogu widoo swojej poezji pisa∏a, ˝e ,,To wszystko – to kówki. Tym, co na tej widokówce zapisujemy, mo˝e
mój list do Âwiata, / Co nigdy nie pisa∏ do byç g∏´boka refleksja czy strzelista modlitwa, ale na
mnie –”. Majàc w pami´ci przeciwstawienie odwrocie jest zawsze bardzo konkretny widoczek
pi´knego „obrazu Êwiata” taƒszemu „oleo- ludzkiego Êwiata, a sama widokówka wysy∏ana jest
drukowi sumienia” z Pi´ciu pocztówek, po- zawsze „z tego Êwiata”, naszà ziemskà pocztà. 11
wiedzieç by mo˝na, ˝e Baraƒczak nie da∏
Na tym w∏aÊnie, zdaniem ausi´ w pe∏ni przekonaç do Dictora Widokówki z tego Êwiata, pokinsonowskiej idei „obrze˝alega poezja metafizyczna: na pik
nia” rzeczywistoÊci, lecz znaPoezja – Êwiade
saniu do Boga pocztówek, które
laz∏ wyjÊcie trzecie: zamiast
ludzkich okrupoÊrednio pomagajà nadawcy
,
wybieraç pomi´dzy wierszem
okreÊliç jego w∏asne miejsce we
cieƒstw, cierpieƒ
tak˝e
– uwiecznionym na p∏ótnie,
WszechÊwiecie; a tak˝e na prózwàtpieƒ, lecz
spe∏troch´ wyidealizowanym pejbie uchwycenia, zarejestrowapi´kna – mo˝e
enza˝em czy martwà naturà,
nia ca∏ego ludzkiego doÊwiadniaç swe interw
a wierszem – niezbyt atrakcyjczenia.
cyjne zadanie.
nym estetycznie oleodrukiem,
Postawiony w tym Êwietle
zdecydowa∏ si´ na wiersz-widospór „obraz Êwiata czy oleokówk´. Widokówk´ z tego Êwiadruk sumienia”, „wiernoÊç pi´knu czy wierta, której adresatem jest nie tylko drugi cz∏o- noÊç prawdzie” przywodzi na myÊl prze∏o˝owiek, ale i Bóg. Poezja – Êwiadek ludzkich ny przez Baraƒczaka liryk Emily Dickinson:
okrucieƒstw, cierpieƒ, zwàtpieƒ, lecz tak˝e
pi´kna – mo˝e spe∏niaç swe interwencyjne za- 449
danie nie tylko w wymiarze ziemskim, po- Zmar∏am szukajàc Pi´kna – ale
przez oddzia∏ywanie na czytelnika, lecz tak˝e Gdy si´ moÊci∏am w mrokach Grobu –
w wymiarze pozaziemskim – mo˝e byç modli- KogoÊ, kto zmar∏ szukajàc Prawdy,
twà dzi´kczynnà, pe∏nym wàtpliwoÊci wo∏a- Z∏o˝ono w Pomieszczeniu obok –
niem, nawet oskar˝eniem skierowanym do Zapyta∏ – co mnie uÊmierci∏o –
Boga. Ten sposób postrzegania roli poezji do- Odpowiedzia∏am – „Pi´kno” –
chodzi do g∏osu tak˝e w tytule zredagowanej „Mnie – Prawda – one sà Tym Samym –
przez Baraƒczaka antologii angielskiej i ame- JesteÊmy Rodzeƒstwem” – szepnà∏ –
rykaƒskiej liryki religijnej (1992): tytu∏owe
Z Tobà, wi´c ze wszystkim jest wyimkiem
EWA RAJEWSKA
z wiersza George’a Herberta Sedno, którego
obszerniejszy cytat w przek∏adzie Baraƒczaka
Doktorantka na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej
brzmi: ,,Wiersz jest to coÊ, czym mog´ z Tobà
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu,
/ Obcowaç – z Tobà, wi´c ze wszystkim”. Tak
t∏umaczka literatury angielskiej dla dzieci i m∏odzie˝y
o swej koncepcji mówi sam Baraƒczak:
11
Idem, Metafizyczna poczta. Rozmowa z Maciejem Zi´bà OP, w: Zaufaç nieufnoÊci.
JesteÊmy w ksi´garniach i salonach
Od stycznia 2003 czasopisma metodyczno-przedmiotowe sà w sprzeda˝y w sieci ksi´garƒ
agencyjnych WSiP w ca∏ym kraju oraz w ksi´garniach w∏asnych w Warszawie
i Poznaniu. Adresy na stronie internetowej www.wsip.com.pl w informacjach handlowych.
Od czerwca 2003 czasopisma sà w sprzeda˝y w oko∏o 100 salonach prasowych Inmedio, zaÊ od
wrzeÊnia 2003 w oko∏o 50 salonach EMPiK na terenie ca∏ego kraju.
1/2004
13
13