Promienie kosmiczne
Transkrypt
Promienie kosmiczne
Promienie kosmiczne ˚adne inne czàstki nie niosà tyle energii. Choç ich êród∏o jest nieznane, mo˝e znajdowaç si´ stosunkowo blisko James W. Cronin, Thomas K. Gaisser i Simon P. Swordy 36 ÂWIAT NAUKI Marzec 1997 wzrostem energii powinien, zbli˝ajàc si´ do poziomu 1016 eV, zaniknàç, ale tak si´ nie dzieje, co sugeruje, ˝e mechanizm odpowiedzialny za powstawanie promieni kosmicznych o skrajnie wysokich energiach jest inny ni˝ produkujàcy promieniowanie o energiach bardziej umiarkowanych. W 1960 roku Bernard Peters z Tata Institute w Bombaju wysunà∏ hipotez´, ˝e promienie kosmiczne o ni˝szej energii powstajà przewa˝nie w naszej Galaktyce, podczas gdy te o wy˝szej energii pochodzà z odleglejszych êróde∏. Sk∏oni∏a go do tego obserwacja, ˝e na przyk∏ad tor protonu nale˝àcego do promieni kosmicznych o energii ponad 1019 eV nie móg∏by zostaç znaczàco odchylony przez ˝adne z pól magnetycznych generowanych przez Galaktyk´, tak wi´c powinien byç mniej wi´cej prostoliniowy. Je˝eli takie czàstki pochodzi∏yby z g∏´bi naszej Galaktyki, moglibyÊmy si´ spodziewaç ró˝nej ich liczby z ró˝nych kierunków, poniewa˝ Droga Mleczna nie otacza nas symetrycznie. Rozk∏ad ten jest w zasadzie izotropowy, tak jak w przypadku promieni o ni˝szych energiach, których kierunki sà rozproszone. Promienie kosmiczne – jàdra atomowe w´drujàce z podÊwietlnà pr´dkoÊcià – przemierzajà dziwaczny, skrócony relatywistycznie kosmos, zanim uderzà w jàdra atomów gazu atmosferycznego wysoko nad Ziemià. Znaczna cz´Êç energii zostaje przekszta∏cona w materi´ – subatomowe czàstki takie jak miony, które z kolei zderzajà si´ gwa∏townie z innymi atomami w atmosferze, tworzàc „p´k atmosferyczny”. Emitowane jest tak˝e promieniowanie g. Supernowe jako pompy Z tych niepewnych wniosków wynika, jak niewiele wiemy o pochodzeniu promieni kosmicznych. Astrofizycy dysponujà wiarygodnymi modelami ich powstawania, ale nie znajà ostatecznych odpowiedzi. O tym stanie rzeczy decyduje zapewne niewyobra˝alna prawie ró˝nica mi´dzy warunkami panujàcymi na Ziemi i w obszarach, gdzie rodzà si´ promienie kosmiczne. W przestrzeni mi´dzygwiazdowej w centymetrze szeÊciennym wyst´puje mniej wi´cej jeden atom, co jest g´stoÊcià o wiele ni˝szà ni˝ w najlepszej sztucznej pró˝ni, jakà potrafimy wytworzyç. Ponadto obszary te sà wype∏nione rozleg∏ymi polami elektrycznymi i magnetycznymi, powiàzanymi ÊciÊle z rozproszonà populacjà na∏adowanych czàstek – jeszcze mniej licznych od atomów neutralnych. OÊrodkowi takiemu daleko do oazy spokoju, jakiej moglibyÊmy si´ spodziewaç: niskie g´stoÊci pozwalajà si∏om elektrycznym MICHAEL GOODMAN M niej wi´cej co sekund´ w ziemskà atmosfer´ wpada subatomowa czàstka o takiej energii jak kamieƒ wrzucony do studni. Wynika z tego, ˝e gdzieÊ we WszechÊwiecie sà si∏y zdolne przekazaç pojedynczemu protonowi energi´ 100 mln razy wi´kszà ni˝ osiàgana przez najpot´˝niejsze akceleratory ziemskie. Gdzie i w jaki sposób? Pytania te absorbowa∏y umys∏y fizyków od odkrycia promieni kosmicznych w 1912 roku (chocia˝ wiemy ju˝, ˝e twory, o których mowa, sà czàstkami, nadal nazywamy je „promieniami”). W oÊrodku mi´dzygwiazdowym wyst´pujà jàdra atomów wszystkich pierwiastków z tablicy okresowej; poruszajà si´ one pod wp∏ywem pól elektrycznych i magnetycznych. Gdyby nie by∏o atmosfery ziemskiej, promienie kosmiczne zagra˝a∏yby w znacznym stopniu naszemu zdrowiu; ludzie ˝yjàcy w górach lub cz´sto podró˝ujàcy samolotami otrzymujà mierzalne, dodatkowe dawki promieniowania. Byç mo˝e najbardziej rzuca si´ w oczy fakt, ˝e naukowcy do tej pory nie odkryli naturalnego kraƒca widma promieniowania kosmicznego. Wi´kszoÊç znanych êróde∏ na∏adowanych czàstek – takich jak S∏oƒce z jego wiatrem s∏onecznym – charakteryzuje si´ pewnà wartoÊcià granicznà energii; êród∏a te po prostu nie wytwarzajà czàstek o energiach powy˝ej tej granicy. Promienie kosmiczne natomiast si´ pojawiajà, aczkolwiek w coraz mniejszej iloÊci, przy tak wysokich energiach, jakie tylko astrofizycy potrafià zmierzyç. Dane koƒczà si´ na poziomie 300 mld razy wi´kszym od energii spoczynkowej protonu, gdy˝ obecnie nie ma detektora tak ogromnego, by zdo∏a∏ zarejestrowaç bardzo ma∏à liczb´ czàstek o wy˝szych energiach. Niemniej w odst´pach kilkuletnich obserwowano dowody istnienia promieni kosmicznych o skrajnie wysokich energiach; czàstki te, trafiajàc do atmosfery, tworzy∏y niezliczone czàstki wtórne (∏atwiejsze do wykrycia). Na przyk∏ad 15 paêdziernika 1991 roku obserwatorium promieniowania kosmicznego na pustyni Utah zarejestrowa∏o p´k czàstek wtórnych, pochodzàcych od promienia kosmicznego o energii 50 J (3 x 1020 eV). Strumieƒ promieniowania kosmicznego malejàcy ze ˚ycie promienia kosmicznego Czàstki na poczàtkowym etapie rozwoju kaskady poruszajà si´ tak szybko, ˝e przewy˝szajà w rozrzedzonych górnych warstwach atmosfery pr´dkoÊç Êwiat∏a (nieznacznie ni˝szà ni˝ pr´dkoÊç Êwiat∏a w pró˝ni), i dlatego emitujà promieniowanie Czerenkowa – odpowiednik optyczny huku powstajàcego przy przekraczaniu bariery dêwi´ku. Gdy czàstki powsta∏e w wyniku poczàtkowego zderzenia wpadnà na jàdra atomowe atmosfery, kosztem ich energii mogà powstaç inne czàstki oraz wysokoenergetyczne promieniowanie. Z zasady zachowania p´du wynika, ˝e wi´kszoÊç wykreowanej materii porusza si´ w tym samym kierunku, co poczàtkowy promieƒ kosmiczny, natomiast fotony mogà byç w zasadzie emitowane we wszystkich kierunkach. Miony i inne resztki na koƒcu p´ku atmosferycznego rozproszy∏y ju˝ swojà energi´ na tyle, ˝e ich oddzia∏ywanie z atmosferà generuje g∏ównie promieniowanie ultrafioletowe, powstajàce w wyniku zniszczenia pow∏ok elektronowych w atomach. Âwiat∏o to mo˝e byç wykrywane przez czu∏e fotomno˝niki. W przypadku szczególnie wysokiej energii niektóre czàstki p´ku osiàgajà poziom gruntu i tam równie˝ mogà zostaç wykryte. ÂWIAT NAUKI Marzec 1997 37 PROMIE¡ KOSMICZNY mo˝e zostaç, jak si´ przypuszcza, przyspieszony w wyniku wybuchu supernowej. Astrofizycy wysun´li hipotez´, ˝e jàdra atomowe, przechodzàc przez front fali uderzeniowej supernowej, pobierajà energi´ z turbulentnych pól magnetycznych osadzonych w fali. Tor czàstki mo˝e byç tak odchylany, ˝e przechodzi ona przez front fali setki, a nawet tysiàce razy, pobierajàc za ka˝dym razem coraz wi´cej energii, a˝ wylatuje jako promieƒ kosmiczny. Wi´kszoÊç czàstek porusza si´ po torach dajàcych stosunkowo s∏abe przyspieszenia, co odpowiada ogólnemu kszta∏towi widma energetycznego promieniowania kosmicznego (skrajnie z prawej), które opada przy wy˝szych energiach. Z wygi´cia krzywej („kolanka”) wynika, ˝e wi´kszoÊç czàstek jest przyspieszana przez mechanizm dostarczajàcy nie wi´cej ni˝ 1015 eV energii. Nadmiar czàstek o skrajnie wysokich energiach Êwiadczy o wyst´powaniu dodatkowego ich êród∏a, którego natura nie zosta∏a jeszcze poznana. PROMIE¡ KOSMICZNY JÑDRA ATOMOWE OÂRODKA MI¢DZYGWIAZDOWEGO FRONT FALI UDERZENIOWEJ DETEKTOR P¢KU ATMOSFERYCZNEGO poszukuje Êladów promieni kosmicznych w górnych warstwach atmosfery. Fotodetektory mogà Êledziç b∏yski Êwiat∏a powodowane przez czàstki oddzia∏ujàce z czàsteczkami powietrza i okreÊlaç energi´ oraz prawdopodobnà to˝samoÊç dochodzàcych promieni. Detektor Fly’s Eye (z prawej na zbli˝eniu) usytuowany jest w Utah. 38 ÂWIAT NAUKI Marzec 1997 POROZRYWANE LINIE SI¸ POLA MAGNETYCZNEGO go w Drodze Mlecznej jest tylko niewiele mniejsza ni˝ Êrednia energia kinetyczna dostarczana oÊrodkowi galaktycznemu w trzech wybuchach supernowych, do których dochodzi w ka˝dym stuleciu. Niewiele jest – je˝eli w ogóle istniejà – innych êróde∏ takiej energii w naszej Galaktyce. Gdy zapada si´ gwiazda o du˝ej masie, jej zewn´trzne cz´Êci eksplodujà, osiàgajàc pr´dkoÊç ponad 10 000 km/s. Podobna iloÊç energii jest wyzwalana podczas ca∏kowitego rozpadu bia∏ego kar∏a w wybuchu termojàdrowym. W obydwu typach supernowych wyrzucana materia rozprasza si´ z pr´dkoÊcià B. BOLA U.S. Army i magnetycznym dzia∏aç na wielkie odleg∏oÊci i przez d∏ugi czas, co w przypadku materii o g´stoÊci ziemskiej zosta∏oby bardzo szybko st∏umione. Przestrzeƒ mi´dzygwiazdowa jest zatem wype∏niona turbulentnà wysokoenergetycznà plazmà cz´Êciowo zjonizowanego gazu, znajdujàcego si´ w stanie gwa∏townej aktywnoÊci. Ruch ten cz´sto trudno zaobserwowaç w skali czasowej dost´pnej cz∏owiekowi, odleg∏oÊci astronomiczne sà bowiem ogromne; niemniej te same odleg∏oÊci pozwalajà nawet umiarkowanym si∏om na imponujàce wzmocnienie. Przez ziemski akcelerator czàstka przemkn´∏aby w kilka mikrosekund, natomiast w jego kosmicznym odpowiedniku mo˝e sp´dziç lata, a nawet tysiàclecia. (Na skale czasowe majà dodatkowy wp∏yw niezwyk∏e, zniekszta∏cone relatywistycznie uk∏ady, w których poruszajà si´ czàstki promieniowania kosmicznego o skrajnie wysokich energiach. JeÊli moglibyÊmy obserwowaç takà czàstk´ przez 10 tys. lat, to z jej punktu widzenia okres ten odpowiada∏by zaledwie sekundzie.) Astronomowie ju˝ od dawna rozwa˝ali mo˝liwoÊç, ˝e wi´kszoÊç galaktycznego promieniowania kosmicznego – o energii poni˝ej mniej wi´cej 1016 eV – nie powstaje podczas wybuchu supernowych. Hipoteza ta narzuca∏a si´ wprost, skoro moc potrzebna do utrzymania na obserwowanym poziomie zapasu jàder promieniowania kosmiczne- GEORGE KELVIN SUPERNOWA naddêwi´kowà, powodujàc w otaczajàcym jà oÊrodku powstanie silnej fali uderzeniowej. Przypuszcza si´, ˝e takie fale uderzeniowe przyspieszajà jàdra materii, przez którà przechodzà, przekszta∏cajàc je w promienie kosmiczne. Poniewa˝ promienie kosmiczne sà na∏adowane, poruszajà si´ w mi´dzygwiazdowych polach magnetycznych po skomplikowanych torach. W wyniku tego ich kierunki obserwowane z Ziemi nie dostarczajà ˝adnej informacji o po∏o˝eniu pierwotnych êróde∏. Przypatrujàc si´ promieniowaniu synchrotronowemu, zwiàzanemu czasem z pozosta∏oÊciami po supernowych, na- JEDNA CZÑSTKA NA METR KWADRATOWY NA ROK KOLANKO JEDNA CZÑSTKA NA KILOMETR KWADRATOWY NA ROK 10 10 12 JENNIFER C. CHRISTIANSEN WZGL¢DNY STRUMIE¡ CZÑSTEK (JEDNOSTKI LOGARYTMICZNE) JEDNA CZÑSTKA NA METR KWADRATOWY NA SEKUND¢ 14 16 18 10 10 10 10 ENERGIA (ELEKTRONOWOLTY) 20 10 ukowcy znaleêli bardziej bezpoÊrednie dowody wyst´powania supernowych w roli akceleratorów. Promieniowanie synchrotronowe jest charakterystyczne dla elektronów o wysokiej energii, poruszajàcych si´ w intensywnym polu magnetycznym, które mog∏oby dzia∏aç jako akcelerator promieni kosmicznych, a pojawianie si´ w niektórych pozosta∏oÊciach po supernowych synchrotronowego promieniowania rentgenowskiego Êwiadczy o szczególnie wysokich energiach. (W urzàdzeniach ziemskich emisja synchrotronowa ogranicza energi´ czàstek, poniewa˝ tempo jej wyÊwiecania wzrasta wraz z pr´dkoÊcià czàstki. W pewnym momencie energia w postaci promieniowania uchodzi z przyspieszanej czàstki w takim tempie, w jakim jest do niej dostarczana.) Ostatnio japoƒski satelita przeznaczony do obserwacji promieniowania rentgenowskiego ASCA wykona∏ zdj´cia otoczki supernowej z 1006 roku. W odró˝nie- niu od promieniowania dochodzàcego z wn´trza pozosta∏oÊci promieniowanie rentgenowskie otoczki wykazuje cechy charakterystyczne promieniowania synchrotronowego. Astrofizycy wywnioskowali z tego, ˝e elektrony by∏y tam przyspieszane a˝ do energii 1014 eV (100 TeV). Detektor EGRET, umieszczony na pok∏adzie Compton Gamma Ray Observatory, zosta∏ u˝yty do badania punktowych êróde∏ promieniowania g uto˝samianych z pozosta∏oÊciami po supernowych. Obserwowane nat´˝enia promieniowania i ich widma (a˝ do miliarda elektronowoltów) wskazujà, ˝e pochodzi ono z rozpadu czàstek zwanych pionami neutralnymi, które mog∏yby powstawaç w efekcie zderzenia promieni kosmicznych stanowiàcych resztki eksplodujàcej gwiazdy z otaczajàcym jà gazem mi´dzygwiazdowym. Interesujàce jest jednak to, ˝e poszukiwania przedsi´wzi´te w naziemnym Whipple Observatory w zakresie promieni g o du˝o wy˝szych energiach, pochodzàcych w kilku przypadkach z tych samych pozosta∏oÊci po supernowych, nie doprowadzi∏y do stwierdzenia sygna∏ów na takim poziomie, jakiego nale˝a∏o si´ spodziewaç, gdyby wybuchy przyspiesza∏y czàstki do energii 1014 eV lub wy˝szych. Dodatkowo sprawdzamy zwiàzek mi´dzy promieniami kosmicznymi o wysokich energiach a supernowymi, badajàc sk∏ad chemiczny jàder atomowych promieni. Rozmiary orbity na∏adowanej czàstki w polu magnetycznym sà proporcjonalne do jej ca∏kowitego p´du przypadajàcego na jednostk´ ∏adunku, tak wi´c ci´˝sze jàdra o danych rozmiarach orbity majà wi´kszà energi´ ca∏kowità. Ka˝dy proces ograniczajàcy przyspieszanie czàstek z powodu wielkoÊci orbity (na przyk∏ad przyspieszanie w ograniczonym obszarze) prowadziç zatem b´dzie do nadwy˝ki ci´˝szych jàder towarzyszàcych wy˝szym energiom. ChcielibyÊmy jednak pójÊç dalej i znaleêç Êlad pierwiastków przyspieszanych w poszczególnych typach supernowych. Na przyk∏ad supernowa powsta∏a w wyniku rozpadu bia∏ego kar∏a powinna przyspieszaç wszystkie jàdra atomowe, które znajdujà si´ w otaczajàcym jà oÊrodku mi´dzygwiazdowym, natomiast powstajàca w wyniku zapadania si´ gwiazdy o du˝ej masie – wiatr gwiazdowy otaczajàcy gwiazd´ na wczeÊniejszych etapach ewolucji. W niektórych przypadkach w wietrze tym powinno si´ znajdowaç wi´cej helu, w´gla, a nawet pierwiastków ci´˝szych. Wysokoenergetyczne promienie kosmiczne niemal ca∏kowicie tracà to˝samoÊç podczas oddzia∏ywania z atoma- mi atmosfery ziemskiej, gdy powstaje p´k czàstek wtórnych. Aby wi´c upewniç si´ co do sk∏adu chemicznego promieni kosmicznych, nale˝y przeprowadziç pomiar, zanim jeszcze wejdà one w g´ste warstwy atmosfery. Niestety, zarejestrowanie 100 promieni kosmicznych o energiach bliskich 1014 eV wymaga od detektora o powierzchni 10 m2 dzia∏ania na orbicie przez trzy lata. Typowe czasy ekspozycji sà obecnie równowa˝ne mniej wi´cej 3 dniom na 1 m2 detektora. Naukowcy starajà si´ rozwiàzaç ten problem za pomocà pewnych pomys∏owych eksperymentów. Na przyk∏ad w NASA zosta∏a rozwini´ta technologia utrzymywania du˝ych ∏adunków (o wadze oko∏o trzech ton) przez wiele dni na balonach pozostajàcych na du˝ych wysokoÊciach. Koszty takich eksperymentów stanowià niewielkà cz´Êç kosztów detektora tej klasy umieszczonego na satelicie. Najbardziej udane loty tego typu odby∏y si´ na Antarktydzie, gdzie wiatry w górnych warstwach atmosfery zataczajà niemal idealny okràg wokó∏ bieguna po∏udniowego. Balon wypuszczony w McMurdo Sound na wybrze˝u Antarktydy przew´druje po zamkni´tej p´tli o prawie sta∏ym promieniu wokó∏ bieguna i powróci w koƒcu w pobli˝e miejsca, skàd zosta∏ wys∏any. Niektóre z balonów okrà˝y∏y kontynent w ciàgu 10 dni. Swordy wspó∏pracuje z Dietrichem Müllerem i Peterem Meyerem z University of Chicago nad budowà detektora o powierzchni 10 m2 mogàcego dokonaç w czasie takiego lotu pomiarów ci´˝kich jàder promieniowania kosmicznego, których energia dochodzi do 1015 eV. Dok∏adajà równie˝ staraƒ, by wyd∏u˝yç czas ekspozycji do oko∏o 100 dni, organizujàc podobne loty bli˝ej równika. W przestrzeni mi´dzygalaktycznej Badanie promieni kosmicznych o jeszcze wi´kszych energiach – powstajàcych w nie znanych dotàd êród∏ach – wymaga zastosowania olbrzymich detektorów naziemnych. Pozwala to pokonaç problemy zwiàzane z ma∏ym strumieniem, gdy˝ mo˝na prowadziç obserwacj´ ogromnych powierzchni efektywnych w ciàgu miesi´cy, a nawet lat. Ta informacja musi zostaç jednak wy∏owiona z kaskad czàstek wtórnych – elektronów, mionów i promieni g – których êród∏em wysoko w atmosferze jest wpadajàce jàdro atomowe promienia kosmicznego. Takie poÊrednie metody mogà, zamiast identyfikowaç liczb´ atomowà ka˝dego wpadajàcego jàdra, jedynie sugerowaç ogólny sk∏ad chemiczny tych promieni. ÂWIAT NAUKI Marzec 1997 39 BALON WYSOKOÂCIOWY wypuszczony w pobli˝u Bazy McMurdo na Antarktydzie wynosi detektory promieniowania kosmicznego ponad atmosfer´. Na wysokoÊci 40 km nad czapà polarnà wiatry zataczajà wokó∏ bieguna po∏udniowego okr´gi, odsy∏ajàc na powrót balon w okolice punktu startowego po mniej wi´cej 10 dniach. Detektory na balonach nie sà tak czu∏e jak umieszczane na pok∏adach satelitów, za to mogà byç o wiele wi´ksze i kosztujà znacznie mniej. 40 ÂWIAT NAUKI Marzec 1997 BAZA McMURDO KIERUNEK LOTU ANTARKTYDA GEORGE KELVIN Miliony czàstek wtórnych wyzwolonych przez promieƒ kosmiczny sà rozrzucane na poziomie gruntu na obszarze o promieniu setek metrów. Poniewa˝ nie jest zbyt praktyczne pokrywanie detektorami ca∏ego tak wielkiego obszaru, rejestruje si´ takie p´ki atmosferyczne w kilkuset ró˝nych miejscach. Usprawnienia techniczne umo˝liwi∏y gromadzenie coraz bardziej z∏o˝onych serii danych, pozwalajàc w ten sposób wyciàgnàç wnioski z badania ka˝dego p´ku. Na przyk∏ad w eksperymencie o nazwie CASA-MIA-DICE przeprowadzonym w Utah, w którym biorà udzia∏ Cronin i Swordy, dokonuje si´ pomiarów rozk∏adu elektronów i mionów przy powierzchni Ziemi. Wykrywane jest tak˝e promieniowanie Czerenkowa (rodzaj optycznej fali uderzeniowej wytwarzanej przez czàstki poruszajàce si´ z pr´dkoÊcià wi´kszà ni˝ Êwiat∏o w otaczajàcym je oÊrodku), generowane przez czàstki p´ku w ró˝nych warstwach atmosfery. Dane te pozwalajà na wierniejszà rekonstrukcj´ kszta∏tu p´ku, a zatem na lepsze odtworzenie energii i zidentyfikowanie promienia kosmicznego, który go zainicjowa∏. Gaisser mierzy natomiast w∏asnoÊci p´ków osiàgajàcych powierzchni´ Ziemi na biegunie po∏udniowym. Eksperymentatorzy wspó∏pracujà z AMANDA (Antarctic Muon and Neutrino Detector Array – antarktycznym uk∏adem detektorów mionów i neutrin) wykrywajàcym miony o wysokiej energii, powstajàce w tych samych p´kach w wyniku obserwacji promieniowania Czerenkowa generowanego g∏´boko w lodowej czapie polarnej. G∏ównym zadaniem AMANDA jest wy∏apywanie Êladów neutrin wytwarzanych w kosmicznych akceleratorach, które mogà generowaç po przejÊciu przez wn´trze Ziemi p´ki skierowane ku górze. Poza gromadzeniem dok∏adniejszych danych naukowcy udoskonalajà tak˝e symulacje komputerowe rozwoju p´ków atmosferycznych. Modele pozwalajà zrozumieç zarówno mo˝liwoÊci, jak i ograniczenia pomiarów naziemnych. Poszerzenie zakresu bezpoÊrednich pomiarów energii promieniowania kosmicznego pomo˝e w prowadze- LODOWIEC SZELFOWY RONNE LODOWIEC SZELFOWY ROSSA niu obserwacji tych samych rodzajów promieni kosmicznych przez detektory naziemne i powietrzne, a tak˝e w lepszym kalibrowaniu danych naziemnych. SpoÊród promieni kosmicznych o energiach przewy˝szajàcych 1020 eV w atmosfer´ ziemskà uderza najwy˝ej jeden na kilometr kwadratowy rocznie. W zwiàzku z tym ich badanie wymaga stosowania detektora p´ków atmosferycznych o prawdziwie gigantycznych rozmiarach. Oprócz incydentu z 1991 roku w Utah czàstki o energiach powy˝ej 1020 eV by∏y rejestrowane przez ró˝ne grupy w ca∏ych Stanach Zjednoczonych, w Akeno w Japonii, w Haverah Park w Wielkiej Brytanii i w Jakucku na Syberii. Niezwyk∏e olbrzymy Czàstki o tak wysokich energiach stanowià prawdziwà zagadk´. Z jednej strony, dochodzà prawdopodobnie spoza naszej Galaktyki, poniewa˝ ˝aden znany galaktyczny mechanizm przyspieszania nie móg∏by ich wytworzyç, a ponadto przychodzà ze wszystkich kierunków, chocia˝ pole magnetyczne Galaktyki nie zagina ich toru. Z drugiej zaÊ strony, ich êród∏o nie mo˝e byç bardziej odleg∏e ni˝ jakieÊ 30 mln lat Êwietlnych – w przeciwnym razie czàstki te utraci∏yby swojà energi´, oddzia∏ujàc z globalnym t∏em promieniowania mikrofalowego pozosta∏ego po narodzinach kosmosu w Wielkim Wybuchu. W relatywistycznym wszechÊwiecie, który zape∏niajà promienie kosmiczne o najwy˝szych energiach, nawet pojedynczy foton o cz´stoÊci radiowej ma wystarczajàco du˝o krzepy, by pozbawiç czàstk´ wi´kszoÊci jej energii. JeÊliby êród∏a takich wysokoenergetycznych czàstek by∏y roz∏o˝one równomiernie we WszechÊwiecie, oddzia∏ywanie z mikrofalowym promieniowaniem t∏a powodowa∏oby ostre obci´cie liczby czàstek o energiach powy˝ej 5 x 1019 eV; taki przypadek jednak nie zachodzi. Zarejestrowano dotychczas zbyt ma∏o zdarzeƒ o energii przekraczajàcej ten symboliczny próg, aby móc stwierdziç, co si´ dzieje, lecz nawet te nieliczne, których Êwiadkami byliÊmy, dajà nam jedynà w swoim rodzaju okazj´ do budowania ró˝nych teorii. Poniewa˝ promienie te nie ulegajà w zasadzie odchyleniu przez s∏abe mi´dzygalaktyczne pola magnetyczne, pomiary kierunku przychodzenia dostatecznie du˝ej próbki powinny jednoznacznie wskazaç po∏o˝enie ich êróde∏. Bardzo interesujàce jest dedukowanie to˝samoÊci êróde∏. Szeroki zakres mo˝liwoÊci dajà trzy przedstawione ostatnio hipotezy: dysk akrecyjny wokó∏ galaktycznej czarnej dziury, b∏yski promieniowania g oraz defekty topologiczne struktury WszechÊwiata. Astrofizycy przewidzieli, ˝e do wyrzucenia relatywistycznych strug materii daleko w przestrzeƒ mi´dzygalaktycznà z pr´dkoÊciami dochodzàcymi do osiàganej przez Êwiat∏o konieczne sà czarne dziury o masach powy˝ej miliarda mas S∏oƒca, wsysajàce materi´ w jàdrach aktywnych galaktyk. Mapy takich strug materii zosta∏y sporzàdzone za pomocà radioteleskopów. Peter L. Biermann z Instytutu Radioastronomicznego Maxa Plancka w Bonn wraz ze wspó∏pracownikami przypuszczajà, ˝e goràce plamy widoczne w tych strukturach radiowych sà frontami fal ude- STEVEN PETERZEN National Scientific Balloon Facility rzeniowych przyspieszajàcymi promienie kosmiczne do skrajnie wysokich energii. Istniejà oznaki, ˝e kierunki promieni kosmicznych o najwy˝szych energiach naÊladujà do pewnego stopnia rozk∏ad radiogalaktyk na niebie. Hipoteza, ˝e b∏yski promieniowania g sà êród∏em wysokoenergetycznych promieni kosmicznych, wzi´∏a si´ z teorii wyjaÊniajàcej powstawanie b∏ysków w wyniku relatywistycznych eksplozji, podczas których dochodzi do zlewania si´ gwiazd neutronowych. Mario Vietri z Obserwatorium Astronomicznego w Rzymie oraz niezale˝nie Eli Waxman z Princeton University zauwa˝yli wysokà zgodnoÊç pomi´dzy energià wyzwalanà podczas takich kataklizmów a potrzebnà do utrzymania najwy˝szej energii obserwowanego strumienia promieniowania kosmicznego. Traktujà oni fale uderzeniowe o bardzo wielkich pr´dkoÊciach wywo∏ywane przez te eksplozje jako kosmiczne akceleratory. Byç mo˝e najbardziej interesujàca jest hipoteza, wed∏ug której czàstki o najwy˝szych energiach zawdzi´czajà istnienie rozpadowi monopoli, strun, Êcian domen oraz innych defektów topologicz- nych, jakie mog∏yby powstaç we wczesnym WszechÊwiecie. Te hipotetyczne obiekty sà, jak si´ przypuszcza, siedliskiem pozosta∏oÊci po wczeÊniejszej, bardziej symetrycznej fazie podstawowych pól natury: gdy grawitacja, elektromagnetyzm oraz jàdrowe oddzia∏ywania s∏abe i silne stanowi∏y jednoÊç. Mo˝na je sobie w pewnym sensie wyobraziç jako ma∏e kieszonki z odrobinami WszechÊwiata, który istnia∏ w u∏amkach sekund po Wielkim Wybuchu. Podczas zapadania si´ tych kieszonek, gdy równie˝ wewnàtrz nich dochodzi do z∏amania symetrii si∏, energia w nich zawarta zostaje wyzwolona w postaci supermasywnych czàstek rozpadajàcych si´ natychmiast na strumienie czàstek o energiach do 100 tys. razy wi´kszych od znanych nam promieni kosmicznych o skrajnie wysokich energiach. W tym scenariuszu te ostatnie sà jedynie stosunkowo powolnymi pozosta∏oÊciami po kaskadach kosmologicznych czàstek. Jakiekolwiek by by∏o êród∏o tych promieni kosmicznych, prawdziwym wyzwaniem jest zebranie wystarczajàcej ich iloÊci do zbadania szczegó∏owych korelacji z obiektami pozagalaktycznymi. Uk∏ad detektorów AGASA w Japonii ma obecnie powierzchni´ efektywnà 200 km2, a nowy eksperyment w Utah zwany Fly’s Eye HiRes (Oko Muchy o Du˝ej RozdzielczoÊci) pokryje powierzchni´ oko∏o 1000 km2. Ka˝dy z detektorów mo˝e rocznie wy∏apaç jedynie kilka zdarzeƒ o skrajnie wysokiej energii. W ciàgu ostatnich kilku lat Cronin i Alan A. Watson z University of Leeds stan´li na czele przedsi´wzi´cia zmierzajàcego do zgromadzenia jeszcze wi´kszej próbki promieni kosmicznych o bardzo wysokiej energii. Inicjatyw´ t´ nazwano Auger Project od nazwiska Pierre’a Augera, francuskiego naukowca, który pierwszy bada∏ zjawisko powiàzanych ze sobà p´ków czàstek pochodzàcych od promieni kosmicznych. Planowana jest budowa na powierzchni 9000 km2 detektorów, mogàcych w ciàgu roku zmierzyç setki wysokoenergetycznych zdarzeƒ. Powierzchni´ detektorów stanowiç b´dzie wiele jednostek roz∏o˝onych na siatce o pó∏torakilometrowych okach. Pojedyncze zdarzenie mo˝e zainicjowaç sygna∏ w dziesiàtkach jednostek. Konferencja poÊwi´cona realizacji Auger Project, która odby∏a si´ w 1995 roku w Fermi National Accelerator Laboratory, podkreÊli∏a mo˝liwoÊci nowoczesnej techniki w budowaniu takiego uk∏adu; przyk∏adami jej sà baterie s∏oneczne, telefony komórkowe czy odbiorniki Globalnego Systemu Lokalizacji (GPS). Detektor wielkoÊci Rhode Island kosztowa∏by tylko oko∏o 50 mln dolarów. Aby objàç pomiarami ca∏e niebo, planuje si´ zbudowanie dwóch takich detektorów – na pó∏kuli pó∏nocnej i po∏udniowej. Podczas gdy naukowcy zmagajà si´ z problemami budowy i obs∏ugi gigantycznych sieci detektorów, nadal nie ma odpowiedzi na podstawowe pytanie: czy natura mo˝e wytworzyç czàstki o jeszcze wi´kszej energii od zarejestrowanych do tej pory? Czy istniejà promienie kosmiczne o jeszcze wy˝szych energiach, czy te˝ mo˝e ju˝ wykrywamy czàstki o najwy˝szych energiach, jakie nasz WszechÊwiat potrafi wykreowaç? T∏umaczy∏ Zbigniew Loska Informacje o autorach Literatura uzupe∏niajàca JAMES W. CRONIN, THOMAS K. GAISSER i SIMON P. SWORDY pracujà zarówno nad teorià powstawania promieni kosmicznych, jak i praktycznymi problemami zwiàzanymi z ich detekcjà i analizà. Cronin, profesor fizyki w University of Chicago od 1971 roku, obroni∏ prac´ magisterskà w 1953 roku, a prac´ doktorskà w 1955. W 1980 roku wraz z Valem L. Fitchem otrzyma∏ Nagrod´ Nobla za prac´ o naruszeniu symetrii podczas rozpadu mezonów. Gaisser, profesor fizyki w University of Delaware, skoncentrowa∏ si´ na interpretacji kaskad atmosferycznych wywo∏anych promieniami kosmicznymi. Uzyska∏ doktorat w Brown University w 1967 roku. Sp´dzi∏ dwa miesiàce na Antarktydzie przy montowaniu detektorów promieniowania kosmicznego. Swordy, profesor nadzwyczajny w University of Chicago, zajmowa∏ si´ aktywnie pomiarami promieniowania kosmicznego od 1976 roku. Doktoryzowa∏ si´ w University of Bristol w 1979 roku. INTRODUCTION TO ULTRAHIGH ENERGY COSMIC RAY PHYSICS. Pierre Sokolsky; Addison-Wesley, 1988. COSMIC RAYS AND PARTICLE PHYSICS. Thomas K. Gaisser; Cambridge University Press, 1990. vol. 1. Wyd. II. Malcolm S. Longair; Cambridge University Press, 1992. COSMIC RAY OBSERVATIONS BELOW 1014 eV. Simon Swordy, w: Proceedings of the XXIII International Cosmic Ray Conference. Red. D. A. Leahy, R. B. Hicks i D. Venkatesan; World Scientific, 1994. HIGH ENERGY ASTROPHYSICS, ÂWIAT NAUKI Marzec 1997 41