KORE T-RAIL
Transkrypt
KORE T-RAIL
Ekwipunek KORE T-RAIL Cena: Kore T-Rail Enduro - 199 zł; Kore Race All-in-One - 179 zł To jest zestaw: siodło wraz ze sztycą. Rozwiązanie jest podobne do znanego od dawna, lecz mało popularnego SDG lub do nowego pomysłu Selle Italia o nazwie Monolink. Na początek krótka charakterystyka. Siodło Enduro ma długość 285 mm i szerokość 140 mm, pokryte jest poliuretanem (PU ), śliskim i nienamakającym tworzywem. Pośrodku siodła jest wgłębienie, a podściółka jest miękka, ale niezbyt gruba. Producent podaje, że ma średnią grubość 15 mm. Najważniejszą częścią siodła jest jego stelaż T-Rail. Sercem tego rozwiązania jest odkuta z aluminium 6061 T6, obrobiona CNC oraz anodowana na czarno belka w kształcie odwróconego T. Siodło enduro waży 241 g, co jak na siodło jest przeciętnym wynikiem, można znaleźć cięższe i lżejsze siodła tej kategorii. Ale porównując cały zestaw do odpowiedników okazuje się, że seryjny rower enduro za „dychę” może schudnąć o ponad 100 g, a to dużo. Enduro produkowane jest w czterech wersjach kolorystycznych, oprócz testowanej są jeszcze: biało-czerwone, czarno-czerwone, biało-czarne. Wszystkie mają boki z tkanego materiału w kolorze szarym. Wspornik siodła Race All-in-One również został wykonany z aluminium 6061. Testowaliśmy model z offsetem 20 mm, ale jest też produkowany bez offsetu. W komplecie ze sztycą są dwa jarzemka: jedno do mocowania standardowego siodła z prętami 7 mm, drugie T-Rail. To drugie jest zdecydowanie mniejsze, a co za tym idzie, lżejsze o 26 g. Według naszej wagi sztyca o średnicy 30,9 mm i długości 400 mm waży 272 g (z mocowaniem T-Rail). Model 27,2x350 mm według katalogu waży 233 g. Znak producenta został laserowo wygrawerowany na anodowanej powierzchni. Połączenie T-Rail daje spory zakres regulacji w poziomie - 55 mm. Również regulacja pochylenia siodła ma sporą rozpiętość i nie powinno być problemów z ustawieniem go nawet w rowerach full suspension z dziwacznie pochyloną rurą podsiodłową. Zmontowanie obu części jest niezwykle proste. Szynę siodła wsuwamy w jarzemko i skręcamy dwoma śrubami. W stosunku do patentu z prętami jest to o wiele wygodniejsze i szybsze, ale nie jest to jakaś kolosalna zaleta, bo siodło przecież rzadko się demontuje. Istotniejszy jest większy zakres regulacji i jej łatwość, nawet biorąc pod uwagę niedoskonałości w obróbce testowanego przez nas jarzma. Szyna T-Rail zaczepiona jest do podstawy siodełka w taki sam sposób jak siodło tradycyjne, co pozwala mu się jej uginać jak hamak, dzięki czemu absorbuje drgania. To, czy siodło jest wygodne, to bardzo indywidualna kwestia. Mnie jeździło się całkiem dobrze. Szerokość siodła przypasowała mi, również długość jest w porządku, ale przyzwyczaiłem się do bardziej miękkiego siedziska, zwłaszcza na nosku, i teraz wiem, że szukałbym modelu, który ma w tym miejscu grubszą podściółkę. Z tyłu siodła rzeczywiście może mieć ona deklarowane 15 mm, ale na nosie jest najwyżej 5 mm i jest on zbyt twardy na ultrastrome podjazdy. Nie ma co bać się syntetycznego obicia - jest śliskie i gdy się jeździło w spodenkach z wkładką, nie wywołało kłopotów. Zaletą takiego pokrycia jest to, że łatwo się czyści. Tylko boki wykonane z tkaniny łatwiej się brudzą. Połączenie obu części systemu T-Rail jest solidne, nie ma luzu i nic nie skrzypi. Niestety nie było okazji przed ukończeniem tekstu porządnie utaplać w błocie testowanych komponentów. Kluczową cechą rozwiązania T-Rail jest jego solidność. Można go polecić osobom, którym zdarzyło się wygiąć pręty w swoich siodłach, albo które potrzebują większego zakresu regulacji. Konstrukcja T-Rail jest mocniejsza od standardowych prętów. Solidna belka o szerokości 20 mm i wysokości 13 mm nie podda się przy byle okazji. Tekst: Marcin Wielkiewicz o innych systemach mocowania siodeł przeczytacie na naszej stronie www.bikeBoard.pl. solidna konstrukcja zakres regulacji niska masa zestawu Budowa 5,5 Działanie 5 Opłacalność 5,3 Ocena końcowa 5,2 Modele porównywalne Siodło SDG Formula MT Jednoczęściowe, bezszwowe pokrycie z mikrofibry, dwie gęstości podściółki, mocowanie Quick Clip torebki podsiodłowej, łączenie I-Beam, masa: 265 g, wymiary: 285x145 mm, cena: 109.99$. 62 bi ke Bo ar d # 7 l i pi e c 2010 SDG I-Beam Aluminum Seatpost Mocowanie siodła I-Beam, główka odkuwana z aluminium 6061, rura z aluminium 2014, masa: 229 g (27,2x350 mm), cena: 59.99$. ną u dołu prawej goleni, a nie - jak było to do tej pory - u jej szczytu), blokadą skoku przy użyciu wajchy i rzecz jasna naprężeniem wstępnym. Zawieszenie Zero uzbrojono również w wyrób od Boba Foxa, a mianowicie Float RP23 z trzystopniową regulacją siły tłumienia kompresji, z wajchą uruchamiającą tę platformę oraz tłumieniem odbicia. Tegoroczną nowością, którą zawiera damper, jest Boost Valve, o którym już pisaliśmy kilkakrotnie na łamach bB. Nie pamiętacie? To zapomnijcie też o dobiciu zawieszenia w ramie z zastosowanym tłumikiem RP23 wyposażonym w BV. To nasz aktualny faworyt w tej klasie. Detale Niezwykła, wręcz mistrzowska jest dbałość o szczegóły i podkreślanie marki. Takie drobne elementy jak jarzmo sztycy w formie loga Mondraker czy równie autorski wspornik kierownicy, oczywiście w złotych barwach dopasowanych do malowania ramy, cieszą podwójnie. A tylna przerzutka X.0 raduje niczym samorodek w misie poszukiwacza złota. Nasuwa się wręcz pytanie, czy to czasem nie przypadkiem do X.0 Nugget Gold dopasowywano całość (w tym ramę)? Idąc dalej, to cały zespół napędu rodem z Mundialu. I to nie jakiś tam beniaminek, a ekipa walcząca o tytuł. Podstawę stanowi niewywołująca może już tyle szumu, lecz wciąż topowa korba Shimano XTR o długości 170 mm (mamy nadzieję, że rozmiary L i XL mają te 5 mm więcej). Rozgrywają natychmiastowe w działaniu manetki X.9 dogrywające do mocowanej na hak przedniej przerzutki XT i tylnej, wspomnianej już X.0 w złotym zdobieniu króla strzelców. Kaseta PG-970 o rozpiętości 11-32 wskazuje na to, że Foxy to nie zabawka dla pierwszego lepszego bikera, który góry widzi po raz pierwszy, tylko przesezonowanego gracza z łydą. O tym, że Foxy RR wyposażono w koła od braci Crank słychać z daleka dzięki podniosłemu dźwiękowi wydobywającemu się z bębenka. Wybaczcie moją oszczędność w słowa, ale wyczerpujący opis tych, bądź co bądź kosmicznie wyglądających, kół znajdziecie w teście Kellysa Spyke’a (bB #6/2010). Tam też Red. Naczelny obiecał „rozwalić jakiegoś Cobalta i wstawić go na centrownicę”. Przyjąłem wyzwanie i nie oszczędzałem ich w czasie testu Mondrakera. Lekko nie miały, ale w końcu założono je do maszyny kalibru 140-milimetrów, której naturalnym środowiskiem jest walka w ciężkim terenie. Zatem uskoki, sieci z korzeni czy liczne kamienie rodem z trasy zjazdowej w Fort William stanowiły pole do popisu nie tylko dla sztywności produktu Crank Brothers, ale i wytrzymałości ich bezdętkowego połączenia z oponami. O tym, jak wyglądałyby po sezonie, możemy jedynie snuć domysły, tymczasem wiemy, że kilkaset kilometrów terenowego testu nie zrobiło im większej krzywdy. Skoro o ogumieniu mowa, to Kenda Nevegal DTC to jeden z lepszych wyborów na górskie szlaki, cenione za uniwersalność bieżnika i użytą mieszankę DTC. Co prawda 750 g na sztukę to sporo jak na rozmiar 2.1”, jednak, gdy przeczytamy, że to tubelessy, uśmiech ponownie rysuje się na naszej twarzy. Zawsze to 200 g mniej w postaci braku konieczności wożenia zapasowej dętki w plecaku, a przy czterodniowej wycieczce to masa czterech Snickersów! [Polecamy koledze test batonów z bB #6/2010 - przyp. red.]. Foxy RR zatrzymujemy dzięki kompletowi Formula RX. To drugi egzemplarz tych hamulców, który miałem okazję obsługiwać na przestrzeni krótkiego czasu. I podobnie jak wcześniej, już od pierwszej chwili daje się odczuć spora siła hamowania oraz solidne wykonanie klamek, którymi swobodnie operujemy jednym palcem. Pomimo długiego i technicznego zjazdu w wilgotnych warunkach, nie brakowało mocy, a spadek siły nastąpił dopiero pod koniec kilkukilome-