Bóg przyjacielem - Stowarzyszenie Sathya Sai

Transkrypt

Bóg przyjacielem - Stowarzyszenie Sathya Sai
Bóg przyjacielem
Dyskurs Bhagawana Śri Sathya Sai Baby wygłoszony w Audytorium Instytutu w dniu 14 stycznia 1991 r.
Nie przechwalaj się wykształceniem
Ani nie pysznij zamożnością,
Nie trać głowy dla bogactwa
I nie chwal się potomstwem,
Nie nazywaj siebie ofiarodawcą,
Nie napawaj się dumą z powodu służenia Swamiemu,
Nie zachwycaj się swym męstwem ani dokonaniami.
Jeśli zasłużysz na pochwałę choćby kilku osób,
Bóg wynagrodzi cię swym błogosławieństwem,
Bo Bóg jest wszechobecny - Jego stopy są wszędzie,
Jego oczy i uszy widzą i słyszą wszystko.
Drodzy uczniowie i nauczyciele! Ucieleśnienia miłości!
Bóg przenika cały kosmos - Jego niezliczone stopy, oczy, twarze i uszy są wszędzie.
Tymczasem człowiek, nieświadomy tego faktu, siebie uważa za twórcę i sprawcę, a także sądzi, że nikt
nie wie, o czym myśli. Tymczasem Bóg widzi wszystko. Niczego przed Nim nie ukryjecie. Bóg obecny
jest zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz każdej żywej istoty, zatem nic się przed Nim nie ukryje. Bóg,
w jednej i tej samej formie, przebywa w każdej istocie. Chociaż istoty różnią się między sobą, obecny w
nich Bóg jest jeden i niepodzielny. Słońce odbija się w wodzie - w jeziorze, studni, zbiorniku, rzece lub
oceanie. Słońce jest jedno, ale jego różnych odbić - wiele. Podobnie, istoty są różne, gdyż stanowią
różne "odbicia" jednego i tego samego Boga (anthike sat). Bóg jest najbliżej. Nie ma niczego, co byłoby
człowiekowi bliższe niż Bóg.
Bóg jest ci bliższy niż matka i droższy niż ojciec.
Wiedz o tym, że o Bogu nie możesz zapomnieć.
W swej niewiedzy ludzie pytają: "Jeśli Bóg jest wszechobecny i wszechprzenikający, dlaczego
nie możemy Go zobaczyć?"
Pod wpływem ciepła słonecznego powstają chmury i zasłaniają słońce. Nie widzicie słońca z
powodu chmur, ale czy możecie powiedzieć, że go nie ma? Podobnie, chmury wątpliwości i złudzeń
powstające w człowieku na skutek jego niewiedzy i próżności przesłaniają Boga. Tak jak silny wiatr
rozpędza chmury i odsłania słońce, tak wiatr miłości i wiary rozprasza wątpliwości i egoizm, a wówczas
Bóg staje się widoczny.
Brak wiary i próżność uniemożliwiają człowiekowi postrzeganie Boga. Aby uwolnić się od
niewiary i egoizmu, trzeba podjąć duchową praktykę.
Należy tu zrozumieć trzy pojęcia: dźnianam - wiedza, dźniejam - przedmiot wiedzy czyli to, co
mamy wiedzieć, i dźnianagamjam - owoc wiedzy. Występują one w wedancie pod różnymi nazwami.
Podstawowe warunki osiągnięcia dźniany to silne pragnienie wiedzy oraz podjęcie duchowej praktyki.
Spełnienie ich obu umożliwia człowiekowi dostąpienie wiedzy duchowej.
W kategoriach świata doczesnego te trzy pojęcia (dźnianam, dźniejam i dźnianagamjam)
odpowiadają trzem etapom ludzkiego życia: uczeń (widjarthi), pracownik (adikari) i emeryt. Będąc
uczniem, człowiek powinien sumiennie przyswajać wiedzę. Później powinien sumiennie nabytą wiedzę
wykorzystywać i być wydajnym pracownikiem. Człowiek, który właściwie spełnia swoje obowiązki,
przestrzega obowiązujących zasad, szczerze angażuje się w bezinteresowną pracę dla dobra innych, jest
zdyscyplinowany i oddany swej pracy, a po osiągnięciu właściwego wieku odchodzi na zasłużoną
emeryturę, na pewno doświadczy spokoju i szczęścia. W kontekście duchowym, etap ucznia odpowiada
wzbudzeniu w sobie zainteresowania duchową sferą życia. Ale samo tylko zainteresowanie nie
wystarczy - aby zrealizować duchowy cel życia, niezbędny jest wysiłek. Uczeń musi nie tylko poznawać
podstawowe prawdy duchowe, ale także praktykować je, gdyż bez praktyki nie uzyska owocu dźniany,
jakim jest urzeczywistnienie boskości. Dla osiągnięcia dźniany niezbędna jest bhakti (oddanie Bogu).
Praktykowaniu wiedzy duchowej odpowiada etap pracownika, natomiast etap emeryta to owoc dźniany.
Te trzy stadia opisuje również wyrażenie sat-czit-ananda (istnienie-świadomość-szczęśliwość). Szczęście
jest spełnieniem, rezultatem procesu, który rozpoczyna się na etapie ucznia.
Powinniście uświadomić sobie, że nie macie lepszego przyjaciela niż Bóg. On trwa ponad
wszelką pochwałą i krytyką, nigdy nie porzuca człowieka, nawet gdy ten zawodzi Jego oczekiwania. To
właśnie dlatego Boga określamy czasem imieniem Suhrid - przyjaciel. Bóg nie pragnie żadnych ofiar od
swych wielbicieli. Jest ich jedynym przyjacielem, obdarza ich wszelkim dobrem i nie oczekuje niczego w
zamian. A jednak człowiek nie chce widzieć w Bogu swego najwierniejszego przyjaciela. Tylko ten, kto
uświadomił sobie, że jego prawdziwym przyjacielem jest Bóg, i korzysta z boskich rad, może w pełni
docenić wartość boskiej przyjaźni. Wiara w boską przyjaźń jest oznaką dźniany.
W zależności od podejścia do nabywania wiedzy o Bogu, można wyróżnić cztery typy
osobowości: jasztika, asztika, asztika-nasztika i nasztika.
Jasztika to ktoś, kto pod wpływem doświadczenia boskiego zapachu szuka jego źródła i w
wyniku wytrwałych poszukiwań znajduje pachnący kwiat. Znaczy to, że poszukujący studiuje Wedy,
purany lub inne pisma święte i w oparciu o nie stara się zrozumieć Boga. Jasztikatwa to zaangażowanie
się w poszukiwanie rzeczywistego źródła i wytrwałość w tym dążeniu.
Asztikatwa to poświęcenie życia na poszukiwanie źródła zapachu.
Asztika-nasztikatwa to podjęcie poszukiwania i późniejsze zaniechanie tej pracy z powodu
rozpaczy i rozczarowań powstałych pod wpływem niepowodzenia.
Nasztika to osoba, która zaprzecza istnieniu zapachu, ponieważ cierpi na schorzenie
uniemożliwiające doznawanie go.
Każdy człowiek należy do którejś z tych czterech grup. Dzisiejsi studenci również się do nich
zaliczają. Niektórzy rozpoznają zapach (duchowy aspekt życia), inni czynią próby odnalezienia źródła
owego zapachu, jeszcze inni zadowalają się samym zapachem i nie poszukują źródła, a pozostali
twierdzą, że dobra doczesne wystarczająco ich satysfakcjonują, i nic więcej ich nie interesuje.
Ci ostatni nie są w stanie odkryć podstawowego celu swego życia. Uważają, że jedynym ich
celem jest nabywanie dóbr materialnych, jedzenie, picie i radowanie się doczesnymi przyjemnościami.
Jednak to z pewnością nie stanowi głównego celu ludzkiego życia. Rozpoznanie wyższości gatunku
ludzkiego, bez uświadomienia sobie wrodzonej mu boskości, jest godne pożałowania.
Zdrowe ciało stanowi warunek zdrowego, wypełnionego szlachetnymi myślami umysłu.
Należy zdać sobie sprawę z tego, że sport i muzyka służą zdrowiu i szczęściu ludzi. Ale fizyczna
sprawność nie wystarczy. Równie ważne jest zdrowie psychiczne. Człowiek posiada nie tylko ciało
fizyczne, czyli materialne, ale też ciało subtelne zwane sukszma śarirą, które również wymaga tego, żeby
się nim właściwie zająć. Zdrowiu ciała subtelnego służą praktyki duchowe, które prowadzą do poznania
boskości.
Sport i gry dają człowiekowi trzy korzyści: poczucie jedności z drużyną, wzajemne
zrozumienie i radość. Nawet jeśli ludzie mówią różnymi językami, różnią się zwyczajami i kulturą, na
polu sportu łączy ich wspólna więź i duch porozumienia.
Na prawdziwą edukację składa się nabywanie dobrych cech i szlachetnych myśli, rozwijanie w
sobie prawdomówności, oddania, dyscypliny i ducha poświęcenia. Sport służy nabywaniu tych cnót, a
one owocują szczęściem i zdrowiem subtelnego ciała. Jednak przede wszystkim starajcie się zaskarbić
sobie przyjaźń Boga, ponieważ nigdzie nie znajdziecie lepszego przyjaciela niż On. Widzieliście, jak
motocykliści odważnie jechali przez płonący tunel. Podobnie, musicie odważnie stawiać czoła ciężkim
doświadczeniom życia. Absolwenci naszej uczelni będą musieli podejmować trudne wyzwania i
zwyciężać. Aby tak było, wykładowcy i pracownicy naszego Instytutu wpajają swym studentom
odwagę.
Wszyscy słyszeliście o pracy prof. Sarafa w ciągu ostatnich pięciu lat. Jest on wielkim
wielbicielem Boga. Jeszcze przed przybyciem do nas zajmował się edukacją w wartościach ludzkich.
Przyjechał tu, by zaskarbić sobie łaskę Bhagawana, a nie w poszukiwaniu pracy. Pragnął uświęcić jesień
swego życia, dając radość innym. Zachowując się wśród studentów jak student, wśród nauczycieli jak
nauczyciel, wśród wielbicieli jak wielbiciel, wszystkim dodawał entuzjazmu. Studenci mieli wielkie
szczęście, skoro taka osoba była tu zastępcą rektora. Musimy jednak przestrzegać prawa ustanowionego
przez rząd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prof. Saraf odchodzi dzisiaj na emeryturę.
Ten, kto przejmie jego obowiązki, powinien cechować się równie czystym sercem i duchem
poświęcenia. Takim człowiekiem jest nasz Sampath, który przybył tu, by spędzić resztę swego życia w
obecności Swamiego. Prof. Sampath rozpocznie pracę od dzisiaj. Dyrektor miasteczka studenckiego
Brindawan, Anil Kumar, powie kilka słów o nich obu. (Po wystąpieniu prof. Anila Kumara Sai kontynuował
dyskurs).
Zarówno prof. Sampath, jak i prof. Saraf przybyli tutaj by służyć, a nie zarabiać pieniądze.
Obaj nie pobierają żadnego wynagrodzenia za swoją pracę, obaj porzucili wysokie urzędy. Prof.
Sampath objął to stanowisko, aby w naszym Instytucie kształcić wspaniałych ludzi. Nasi studenci mają
wielkie szczęście, że funkcję wice-rektora pełnią tu tak wybitne osobistości. W czasie, gdy powstał nasz
Instytut, zastępcą rektora był prof. Gokak - sławny uczony, pisarz, poeta, wykładowca i człowiek
wybitny w wielu innych dziedzinach. Był naszym pierwszym wice-rektorem. Później prof. Saraf z
poświęceniem i oddaniem pełnił tę funkcję. W dniu dzisiejszym prof. Sampath, człowiek wyróżniający
się i sławny w świecie nauki, obejmuje stanowisko wice-rektora.
Te trzy osobistości można uznać za wyjątkową trójcę naszego Instytutu. Żaden z nich nie
oczekuje nagrody ani korzyści własnej. Mając nadzieję, że wy, studenci, podążycie za ich wspaniałym
przykładem i osiągniecie równie wysoką pozycję, błogosławię was i kończę swój dyskurs.
Drodzy studenci!
Wice-rektorzy przychodzą i odchodzą, natomiast miłość Swamiego przychodzi i wzrasta!
Dowolna liczba wice-rektorów może przyjść i odejść, ale więź miłości pomiędzy nimi i Swamim będzie
umacniała się, a nie słabła. Wice-rektorzy mogą zmieniać miejsca i stanowiska, ale ich serca pozostaną
niezmienione!
Ponieważ prof. Saraf jest pełen miłości i pragnie nadal służyć społeczeństwu,
zaproponowaliśmy mu, aby został z nami. Pan Saraf pragnie poświęcić resztę swojego życia Swamiemu
i służbie, zatem uczyniliśmy go członkiem Central Trust i nadal będziemy korzystać z jego pracy na
rzecz naszego Instytutu. Tak więc nie obawiajcie się, Saraf nigdzie nie wyjedzie. Pozostanie z nami i
będzie nam pomagał. Obaj, Saraf i Sampath są szczerze oddani Swamiemu. Swami oczekuje, że będą
pracować dla nas razem jak Rama i Lakszmana.
Ostatni werset Gity mówi:
Tam, gdzie jest Kriszna, najwyższy jogin, i tam, gdzie jest Ardżuna ze swym łukiem,
zwycięstwo prawdy i sprawiedliwości jest pewne (jatra jogeśwarah kriszno jatra partho dhanurdharah, thatra
śrir widźajo bhutir dhruwa nithir mathir mama).
To nie znaczy, że zwycięstwo jest udziałem uzbrojonego w łuk Ardżuny, u boku którego stał
sam Kriszna. Każdy z was może być Ardżuną, władać łukiem i osiągnąć zwycięstwo. Łuk jest tu
symbolem odwagi i wiary, właściwych decyzji i nieustraszoności w działaniu. Jak możesz stać się
Ardżuną? Ardżuna znaczy czysty, szlachetny, niezhańbiony, bez skazy. Gdy tylko staniesz się takim, też
będziesz dzierżył łuk, a Kriszna stanie u twego boku, ponieważ Kriszna jest wszechobecny. Nie musisz
go zapraszać, gdyż sam odezwie się w twym sercu.
tłum. Anna Sielicka, współpr. Ewa Serwańska
[Źródło: www.sathyasai.org . - Wydanie polskie: "Sai Ram" 41/2003, s. 16-21, Stowarzyszenie Sathya Sai, Wrocław
2003]