Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się
cały świat
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
Anemone
'' W ofiarowaniu siebie najpiękniejsze jest to, że to co do nas wraca jest zawsze lepsze od
tego co dajemy. Otrzymujemy odpowiedź o wiele bardziej hojną niż nasze działanie.''
O. S. Marden
1.
20 marzec 2011 rok Polska
Już w przeddzień koncertu atmosfera panująca w mieście była niebywale rozgrzana.
Pomimo niesprzyjającej pogody entuzjazm wśród tłumu narastał. Zapaleńcy niezważający
na ważą uroczystość odbywającą się dzisiejszego dnia, zbierali się pod klubem i szykowali
do spędzenia nocy pod jego bramą. Nie zważali ani na chłostający ich twarze zimny wiatr,
który niestety utrzymywał się aż do koncertu, ani też na wyjątkowo niską jak na tą porę
roku temperaturę.
Następnego dnia od samego rana tłumy ludzi zbierały się pod miejscem koncertu, a
gdzieniegdzie można było dostrzec balony z hasłami dotyczącymi pomocy Japonii, którą
niedawno nawiedziło potężne tsunami. Im bliżej wieczora, tym więcej ludzi gromadziło się
pod klubem i tłum stawał się coraz bardziej niespokojny. Zniecierpliwienie narastało tym
bardziej, że nie można było wejść na salę. Po półgodzinnym opóźnieniu drzwi otworzyły się.
Ulica Św. Ducha przepełniła się okrzykami radości.
W środku, tuż przy wejściu stali wolontariusze z Czerwonego Krzyża, zbierający datki na
pomoc ofiarom japońskiej katastrofy. Nieopodal stał fotograf robiąc zdjęcia i kręcąc filmiki
fanom, którzy mieli pierwsze okazje do głośnych okrzyków. Po sprawdzeniu dowodów i
biletów przez ochronę, która – trzeba przyznać - miała z tym nie lada kłopot, oraz szybkiej
wizycie w sklepiku oferującym gadżety, rozemocjonowany tłum ustawił się przed wejściem
do sali głównej, gdzie miał odbyć się koncert. Po krótkiej chwili oczekiwania otworzono
Strona: 1/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
drzwi i stało się to, czego można było się spodziewać. Wszyscy pchali się tak, aby jak
najszybciej znaleźć się pod sceną. Sala zapełniła się w mgnieniu oka a nawoływania artysty
nabierały na sile.
Zniecierpliwiony tłum skandował coraz głośniej. Ostatnie przygotowania przed występem
dobiegły końca. Toshi w zamyśleniu spoglądał w okno. Zastanawiał się. Miał już dosyć tego
oczekiwania. Niedługo musiał wejść na scenę. Kiedy zadzwonią ? Przecież to nie może aż
tak długo trwać. Z zamyślenia wyrwała go Nozomi.
-Już czas, publika niecierpliwi się – powiedziała, podając mu z uśmiechem gitarę – I tak
wydaje sz musiał wyjść, ale wydaje mi się, że lepiej tego nie przeciągać.
Bez słowa wziął od niej instrument i powoli skierował się w stronę wyjścia. Nie miał na nic
ochoty. Od kilku tygodni czuł się jak zombie. Bardzo się o nią martwił. Ale jedyne co mógł,
to nie dopuścić do siebie myśli, że już jej nie znajdzie. Musi. Obiecał.
Stanął za kulisami. Przeraźliwe krzyki fanów świadczyły o tym, że właśnie zapowiadają jego
wejście. Uśmiechnął się do siebie. Po plecach przeszły mu znajome, przyjemne ciarki. Czuł
się jak dawniej. Nozomi dotknęła jego pleców. Zawsze wiedział kiedy ona to robi. Ma takie
drobne, delikatne dłonie.
-Powodzenia, Toshi-san – ukłoniła się – i nie martw się. Nic by się zmieniło gdybyś tam był.
Właściwie uważam, że byłoby jeszcze gorzej. Więc nie umartwiaj się tak. Wystarczy, że
mam wszystkim jest ciężko. A jeśli chodzi o Aralkę, to jestem pewna, że zadzwoni.
I odeszła.
2.
11 marzec 2011 rok Polska
Przez gwałtowne hamowanie, zostałem bezczelnie zrzucony z łóżka. Już 12.00. Wstałem.
Niedługo powinniśmy dojechać na miejsce.
Gdańsk. Jeden z przystanków na mojej trasie. Ciekawe miasto. Zresztą jak każde inne.
Wiele ciekawych miejsc widziałem podczas tej podróży. Żałowałem tylko, że nie miałem
możliwości zwiedzenia żadnego z nich. Ale kiedyś to nadrobię. W tym momencie niczego
innego nie pragnąłem jak tylko zatrzymać się w jakimś hotelu. Ciepły prysznic... czy tak
wiele pragnę ?
Trochę nudno.
Nie miałem towarzysza do rozmowy. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić, więc po prostu
wziąłem gitarę.
'' おこのぼっちゃんもゆらす してえんだろ。
Strona: 2/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
そこのじょうちゃんもゆらすしてえんだろ。
なら、みんなまとめてあたまふってな。 じゅんびわいいかい。
よういわいいあき。 ''
Słowa mojej piosenki ginęły w hałasie ruchliwej ulicy. Nie byłem w stanie się skupić. Toteż
dałem sobie spokój i otworzyłem niewielkie okienko znajdujące przy drzwiach. Odetchnąłem
głęboko. Nie był to najlepszy pomysł. Pył i dym uliczny wdarł się do moich płuc. Nagły
napad kaszlu zmusił mnie do tego, żeby usiąść. Na szczęście dojechaliśmy na miejsce.
Pospiesznie wyszedłem z pojazdu. I to był kolejny błąd.
Stały kilka metrów dalej, przy parkometrze. Dwie blondynki i szatynka. Jedna z blondynek
na moje nieszczęście mnie poznała. Biegiem ruszyły w moją stronę. Gdyby nie to, że
ochroniarze byli w pobliżu nie wiem co by się ze mną stało. Gdy fanki zdołały się uspokoić,
dostrzegłem idącego Noriakiego z Nozomi i Takyuomim wyjchodzących ze swoich przyczep i
razem ruszyliśmy w stronę zabudowań.
- TOSHI-SAN ! TOSHI-SAN ! - głośne uderzenia w drzwi mojego pokoju zjeżyły mi włosy na
głowie. Zdziwiony wpuściłem zapłakaną Nozomi do środka. Łzy płynęły po twarzy, spływając
na żółty podkoszulek.
- Telewizor! Włącz telewizor! – krzyczała – Szybko!
Drżącą dłonią zrobiłem to, o co poprosiła. Przełączałem z kanału na kanał nie mogąc
uwierzyć własnym oczom. Wszystkie stacje podawały tę samą informację. Ze złości
rzuciłem pilotem o ścianę. Roztrzaskał się na kawałki w tym samym momencie, w którym
reporter zaczął mówić:
''...Wiadomość z ostatniej chwili. Trzęsienie ziemi w Japonii.Wstrząsy spowodowały falę
tsunami, która podąża w stronę wysp japońskich. Sięga ona miejscami nawet 10 metrów. Podmywa
budynki i unosi ze sobą samochody, zalewa pola uprawne i drogi. Do trzęsienia doszłoo godz. 14.46
czasu miejscowego. Towarzyszy mu seria wstrząsów wtórnych, w tym o sile 7,4 stopnia. Japońska
telewizja
ostrzega osoby znajdujące się na wybrzeżu, w pobliżu epicentrum, by schroniły się w bezpiecznym
miejscu. Za chwilę pokarzemy zdjęcia, na których widać zalewane przez wodę budynki.
Ostrzeżenia przed tsunamiogłoszono m. in. dla Rosji, Wysp Mariańskich i Filipin. Zagrożone są
wszystkie regiony leżące nad Pacyfikiem... ''
Japonia
Strona: 3/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
- Miko, chodź już, nie mam czasu. Przecież wiesz, że nie mogę się spóźnić. Nie dzisiaj. Mówiłam ci,
że...
Kimiko przerwała. Zdawało jej się, że ziemia się poruszyła. Zawsze była na tym punkcie
przewrażliwiona. Trochę to śmieszne, przecież jest Japonką. Żyje tu od urodzenia. Powinna się
przyzwyczaić. Przecież tego typu wstrząsy są tu na porządku dziennym. Chciała kontynuować
rozmowę z córką. Nagle ziemia zaczęła poruszać się coraz szybciej i mocniej. Samochody gwałtownie
hamowały, ludzie przewracali się, wszystko woków zaczęło się ruszać. Oczekiwano w napięciu.
Jednak wstrząsy zamiast słabnąć, przybierały na sile. Kimiko przytuliła Maiko i przysunęły się w
stronę budynku z Pachinko. Miko wiedziała, że nie powinna bać się trzęsień, bo one zdarzają się
bardzo często, czasem nawet i codziennie. Spojrzała na mamę. Ona też się bała.
Wstrząsy odczuwalne były coraz bardziej. W pewnym momencie ulica poruszyła się. Nikt na to nie
zwrócił uwagi. Miko owszem. Chciała pokazać to mamusi ale ona jej nie słuchała. Wybrzuszenie
powiększało i w końcu ludzie zaczęli zwracać na nie uwagę. Miko nie wiedziała czemu tak się dzieje.
W pewnym momencie asfalt pękł. Samochody stojące w miejscu ogromnej wyrwy wpadały do środka.
Natomiast te, którym udało się pozostać na powierzchni powoli opadały w stronę budynków.
Przerażeni Japończycy uciekali w popłochu. Kimiko biegła jak najszybciej mogła. Nie było to łatwe.
Zwłaszcza, gdy biegnie się z dziesięcioletnim dzieckiem na ręku.
Jeden wielki chaos. Tylko tak można było opisać Omigawę w tamtym momencie. Przestraszona Miko
dostrzegła coś na niebie. Zastanowiła się chwilę i krzyknęła:
- Mamo! Patrz!
Kimiko zatrzymała się i spojrzała w stronę, którą wskazywała jej córeczka. Dostrzegła tam helikopter.
Chciała zacząć krzyczeć, machać rękoma, ale w tej samej chwili ujrzała coś potwornego. Stanęła jak
wryta. Nie była w stanie się poruszyć. To koniec. Kilkudziesięciometrowa fala tsunami zmierzała w
głąb lądu.
W przypływie impulsu rzuciła się pod koła nadjeżdżającego samochodu. Kierowca stanął gwałtownie.
Podbiegła do drzwi i podała opierającą się Miko kobiecie na przednim siedzeniu. Miko krzyczała,
kopała, robiła wszystko co tylko mogła by nie zostawić mamy. Kimiko pocałowała ją w czoło i
powiedziała:
- Tata wróci. Obiecał, prawda ?
Tata, pomyślała Miko. Zaczęła jeszcze bardziej zawzięcie kopać, ale nic już nie mogła zrobić. Kimiko
z trzaskiem zamknęła drzwi by samochód mógł odjechać z piskiem opon.
Stała tam jeszcze przez chwilę dopóki samochód nie znikł jej z oczu a potem ruszyła w stronę
wybrzeża.
Wszystkie loty do Japonii zostały odwołane. Swoimi tylko znanymi sposobami menedżer Toshiego
znalazł sposób na dostanie się na wyspy. Jedna z polskich organizacji charytatywnych wysyłała
sanitariuszy i zaopatrzenie dla ofiar katastrofy. Jakimś dziwnym trafem mieli do udostępnienia kilka
Strona: 4/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
wolnych miejsc w swojej awionetce. Przygotowania zajęły dwa dni. Trzeciego wyruszyli. Pozostały im
tylko trzy w Omigawie, po czym samolot wraca do Polski. Gdyby wszystko działo się po ich myśli,
zdążyli by na czas.
Jedna rzecz martwiła Toshiego - co jeśli ich nie nie znajdzie ?
3.
13 marzec 2012 rok Japonia
Szkoła była jednym z nielicznych budynków, które zdołały zachować się po trzęsieniu i jednocześnie
była na tyle duża, że była w stanie dać schronienie kilkutysięcznej grupie ludzi. Pomimo tłoku, na sali
była cisza. Nikt nie odważył się przerwać milczenia. Jedynym dźwiękiem na sali był szczęk metalu,
przesuwającego się wózka, który rozwoził gorący posiłek oraz grupka cichutko bawiących się dzieci,
zajmująca jedną ze ścian w tej sali. Wśród nich była Miko. Od kiedy zostawiono ją tutaj, nie odezwała
się ani słowem. Nic nie jadła. Siedziała, obserwowała i nasłuchiwała. Dziewczynki siedzące obok niej
bawiły się jakimiś starymi lalkami przywiezionymi przez wolontariuszy. Kłóciły się o coś, co nie
specjalnie Miko interesowało. Gdzieś w innym końcu sali, grupa reporterów rozmawiała z
intensywnie gestykulującą Japonką. Wolontariusze opatrywali rannych. Kilka osób roznosiło koce,
chusteczki i inne drobiazgi. I tak od kilku dni. Miko nie wiedziała ile czasu już tu spędziła. Wiedziała
jedynie, że tęskni do rodziców.
- O czym tak myślisz ?
Miko spojrzała w bok. To Yume. Jej dawna sąsiadka. Kimiko próbowała je ze sobą zaprzyjaźnić. Nie
wyszło. Jednak w takich okolicznościach jej towarzystwo jak najbardziej jej odpowiadało, a nawet
ucieszyła się z jej obecności. Ciekawe tylko, dlaczego wcześniej jej nie zauważyła.
- O niczym. Po prostu – pomyślała się przez chwilę – zastanawiam się kiedy tata po mnie przyjedzie
- Chyba sobie żartujesz – prychnęła – Już byś chciała. Myślisz, że ot tak rzuci wszystko i przyjedzie tu
aż z Europy ?
I już sobie przypomniała dlaczego nie lubi tej przemądrzałej dziewczyny, pomyślała Miko. Zawsze
przechwalała się sobą i swoją rodziną, jednocześnie krytykując innych i to co robią.
- Po mnie przynajmniej ma kto przyjechać – odpysknęła
Yume spojrzała na nią krzywo, wstała i poszła usiąść gdzie indziej. A Miko w końcu przestała
ukrywać uczucia. Ogrom tej tragedii i beznadziejny humor przerastały ją. Po jej twarzy zaczęły
spływać pierwsze łzy.
Niespodziewanie przy wejściu zrobiło się zamieszanie. Harmider wzmagał. Ludzie zaczęli mówić
coraz głośniej. Wskazywano palcami. Co mogło wzbudzić takie zaciekawienie? Miko też to
interesowało. Wstała. Niestety niski wzrost uniemożliwił jej dostrzeżenie czegokolwiek. Jednak tłum
rozstępował się. Przybysze kierowali się w jej stronę. Miko wyciągnęła głowę, stanęła na palcach.
Nadal nic nie widziała.
Ktoś krzyczał. Niestety dziewczyna nie była w stanie nic usłyszeć. Było za głośno. Na szczęście z
upływem czasu słowa stawały się coraz wyraźniejsze.
- Miko!
Strona: 5/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
A pod Miko ugięły się kolana. To głos jej taty. Fala radości rozlała się po jej ciele. Chciała krzyczeć,
najgłośniej jak potrafi, ale wzruszenie ściskało jej gardło. Ruszyła biegiem przez tłum.
Toshiego od krzyku bolało już gardło. Ona gdzieś musi tu być. Szuka już cały dzień. Podobno ktoś ją
tu widział. Nie mogła przecież odjeść. Gdzie by się miała udać ?
Dużo ludzi rozpoznało go. Był dosyć znanym piosenkarzem. Jednak nie zwracał na to uwagi. Myślami
był gdzie indziej. Oczami wyobraźni widział jak trzyma swoją córkę w ramionach, ona i Kimiko są
bezpieczne i może je w końcu stąd zabrać.
Z biegiem czasu coraz bardziej ulegał panice. Co jeśli jednak jej tu nie ma ?
Niespodziewanie, jakieś dziecko wpadło na niego. Ze zdziwienia o mało co się nie przewrócił. Ktoś
uprzejmy złapał go i przytrzymał. Spojrzał w dół. Napięcie opuściło go natychmiast. Łzy pojawiły się
w kącikach oczy. Wzruszony wziął na ręce zaginioną Miko, swoją Aralkę, najukochańszą córeczkę.
’’そのからわたしのせいしもそのものまはれそこのぼちゃんもろこしてんだろきをさようならきまなさぢたしまして。。。’’
Piosenka niosła się radosnym echem po sali. Ludzie śpiewali, klaskali i wiwatowali. Toshi wraz z
Miko siedzieli na podłodze z płytek. Toshi grał, a Miko śpiewała. Ojciec czuł się niezwykle dumny ze
swojej córki. Podziwiał ją za dojrzałość, odwagę i pogodę ducha, którą potrafiła rozgrzać nawet
najzimniejsze serca. Wiedział, że dziś rozpoczyna się nowy rozdział w jego życiu, od tej pory
wszystko się zmieni.
W ciągu kilku minut dziecięcy śmiech, przekomarzania i igraszki, zmienił diametralnie panującą tu
atmosferę. Nikt nie zastanawiał się nad wydarzeniami minionych dni. Twarze wszystkich
Japończyków - i nie tylko - rozpromieniały się na widok dziecięcego zaangażowania w widowisko,
które organizowały dla wszystkich tu zebranych. Stare koce służące za suknie, odrobina szminki i
taniec gejsz gotowy. Nie do końca udana choreografia wywoływała częste napady śmiechu u
najmłodszych, co jednocześnie powodowało radość u dorosłych. Bo przecież kiedy śmieje się dziecko,
śmieje się cały świat...
Strona: 6/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl