telewizja vis a vis
Transkrypt
telewizja vis a vis
12 vis a vis | czerwiec 2011 zdj. B Kucharek zdj. B Kucharek, M. Przybyłowicz, H.T. Kaiser telewizja vis a vis numer 6 (37), Kraków, czerwiec 2011 Andrzej Dyga wiersz na wakacje w ciszy sunących obłoków zgrzyt żwiru pod stopami huk wody wodospadu świst wiatru szelest liści muzyka maj 2011 Janusz Wosiek Parasole w Vis a Vis coraz słabiej chronią przed upałem. Zimne piwo zaraz staje się ciepłe, a zmrożona wódka idzie szybciej do głowy. Znak że wakacje za pasem. Czekamy na piękne teksty i poezje z nad morza, z nad jeziora i z gór.(Mogą też być zdjęcia Zwisowców na łonie… natury.) Udanego wypoczynku. AD Wydawca: Andrzej Dyga Bogusław Kucharek Kontakt: Półeczka Vis a Vis www.vis-a-vis.netart.eu.org [email protected] Skład i współpraca: Marcin Hernas 2 vis a vis | czerwiec 2011 fot. B. Kucharek Roman Wysogląd Prośba czerwcowa: w poszukiwaniu straconego stolika czerwiec 2011 | vis a vis 11 fot. B. Kucharek Świat stał się ( wbrew oczekiwaniom) kompletnie niezrozumiały, nieprzyjemny, moczopędny, a przede wszystkim za grosz się z nikim nie liczy ( w tym oczywiście z nami). Naturalnie nie ma takiego obowiązku, ale przynajmniej powinien spróbować. W mieście Krakowie od lat funkcjonuje nieformalny zwyczaj, iż każdy z odwiedzających liczne kawiarnie posiada „ tak zwany” swój stolik. Tak było w Jamie Michalika, gdzie już trochę zapomniany Stefan Otwinowski, kiedy „ jego stolik” ktoś nieświadomy powagi sytuacji ośmielił się zająć, ostentacyjnie odwracał się na tak zwanej pięcie i opuszczał kawiarnię, która ośmieliła się wyrządzić mu aż taki afront. Podobnie w Klubie pod Gruszką, gdzie, co najmniej od połowy lat pięćdziesiątych nie do pomyślenia było, iż ktoś „ zajął” miejsce nieformalnie przypisane Tade- uszowi Kwiatkowskiego, Ludwikowi Kernowi, profesorowi Katlewiczowi, Brunonowi Miecugowowi, Marianowi Cebulskiemu, czy dziesiątką innych, których tą drogą przepraszam za nie wymienienie ich nazwisk. Identycznie było w sławnym Spatifie, barze hotelu Francuski, kawiarni Milano, Warszawiankach, Rio, czy wielu innych, sławnych miejscach, w których z punktualnością kursowania kolei wiedeńskiej można było spotkać przyjaciela ( albo tylko znajomego) naturalnie „ na swoim miejscu”. A dzisiaj? Może poza Vis a Vis sławny zwyczaj „ posiadania” swojego stolika w ulubionej kawiarni odchodzi do tak zwanego lamusa. No, może poza Cmentarzem Rakowickim, ale to już – niestety – zupełnie inny rodzaj kawiarni. czas, gdy podporządkowanie nie jest dobrowolne. Osoba o takim autorytecie ma moc wywierania wpływu na innych nie tyle dzięki swym osobistym przymiotom, ile zajmowaniu ważnego stanowiska w hierarchii władzy lub pełnieniu funkcji upoważniającej do formalnego podporządkowania sobie innych. Pod tym względem autorytet zewnętrzny jest tożsamy z autorytetem instytucjonalnym, urzędowym lub formalnym. Najważniejszym z pedagogicznego punktu widzenia jest autorytet moralny osoba o takim autorytecie staje się dla innych wzorem postępowania. Na tym polega jej niebywała wręcz siła wywierania wpływu na sposób myślenia i działania innych. Dlatego też wychowawcy i nauczyciele cieszący się autorytetem osobistym u młodzieży są niezastąpionym czynnikiem w ich prawidłowym rozwoju. Rola autorytetu w wychowaniu wydaje się obecnie szczególnie aktualna, pogłębia się bowiem przekonanie jakoby uznawanie autorytetów było przeżytkiem. W wychowaniu zapewniającym młodzieży swobodę i poszanowanie ich praw, uznawanie autorytetów ma znaczącą rolę. Uznawanie autorytetów wiąże się z pewnym ograniczeniem wolności, ale i ukierunkowaniem co zapobiega niepożądanym zachowaniom. Wychowawcy i nauczyciele będący autorytetem dla swoich uczniów mają na nich pozytywny wpływ. Władzy tej młodzież chętnie się podporządkowuje. Jednak nadużycie tej władzy pozbawia wyrobionego autorytetu na który trzeba sobie długo zapracować. piło też przewartościowanie historii w związku ze zmianami ustrojowymi – upadły jedne, oficjalne autorytety, pojawiły się inne, zanegowano pewne wartości, a na ich miejscu wyrosły nowe. Wszystko to nie sprzyjało zarówno dyskusji na temat autorytetów, jak i refleksji. Równocześnie w związku z powszechną dostępnością informacji medialnej nasiliło się zjawisko naśladowania pewnych zachowań. Określić je możemy mianem snobizmu, mody, a czasem zachowanie to związane jest z funkcjonowaniem w subkulturach. Ponieważ każdy z nas potrzebuje punktu odniesienia jakim jest autorytet. A jakiż związek może mieć tak szeroko omówiony autoRola autorytetu w wychowa- rytet z mniejszościami? Podniu wydaje się bardzo ważna stawowy, bowiem autorytety szczególnie w obecnych cza- uznają jedynie mniejszości.. sach, gdy nastąpiła dewaluacja pojęcia „autorytet”, sta- c.d.n. – w następnym numerze ło się ono niemodne, nastą- „Autorytet i nadużycie” fot. H.T. Kaiser Już z Nami: Andrzej Warchał*Stanisław Stabro*Jan Andrzej Nowicki „Viking”*Andrzej Warzecha*Krzysztof Tyszkiewicz*Adam Ziemianin*Aleksander Rozenfeld*Wiesław Siekierski*Andrzej Sikorowski*Jacek Lubart-Krzysica*Jan Nowicki*Leszek Pizło*Jerzy Michał Czarnecki*Aleksander Jasicki*Tomek H. Kaiser*Wojciech Gawłowski*Jacek Podgórski*Kazimierz Oćwieja*Magdalena Rychel*Dorota Kazimiera Zgałówna*Henryk Rafalski*Paweł Kozłowski*Bogusław Kucharek*Win* Dorota Dużyk*Mieczysława Dużyk*Marek Kawa*Wojciech Mucha*Michał Kulpa*Aurelia Mikulińska*Darek Bojda*Stanisław Franczak*Jerzy Dębina*Ewa Durda „Lubelka”*Joanna „Malgwen” Mielniczek*Witold Banach*Edward Michalik*Wiesław Jarosz*Omar Khayya*Walenty Popov*Marek Studnicki*Tomek Kałuża*Kasia Hypsher* Marek Wawrzyński*Krysztof „Kris” Cedro*Sebastian Kudas*Woytek Woyciechowski*Zbigniew Żarow*Marek Przybyłowicz* Roman Mucha*Zofia Daszkiewicz*Bożena Boba-Dyga*Halina Pląder*Robert Czekalski*Agnieszka Stabro*Jędrzej Cyganik*Jadwiga Grabarz*Marek Wróbel*Magdalena Tuszyńska*Henryk Arendarczyk*Marzena Krzyżak*Ewa Maciejczyk*Magdarius*Maro Zender*Adam „Bobs” Marczek*Janusz Wosiek*Roman Gustaw Woźniak*J.BW.*johny porter (ona)*Andrzej Dyga*Magda Marciniak* Edward Biały „Wódz”*Maciej Dudek*Tomasz Kowalczyk*Ryszard Swiątek „Pikuś”* Ryszard Szociński*Anna*BurnsWyller*Anna Widlarz*Ryszard Sokołowski*Marek Wróbel*Elżbieta Żórawska-Dobrowolska*Ryszard Bochenek-Dobrowolski*M*Charlie*Wojciech Pestka*Józef Bator*Renata Nalepa*Justyna Sokół* Maciej Szymczak*Pan Smith*Paweł Rzegot*Marcin Hernas*Ewald Tomon*Gina Gurgul*Miguel Cortez*Małgorzata Łempicka-Brian*Damian*Katarzyna, Alicja, Agata Marczek*Róża Dominik*Ania Karez*Julka Dyga*Renata Dubiel* Czesław Robotycki*Roman Wysogląd*Iwona Siwek-Front*Danuta Mucharska*Karolina Dyga*Teresa Lange*Krzysztof J. Lesiński*Tadeusz Łukasiewicz-Tigran*Ania i Witek*Pablo*Jarek Potocki*Mariola Frankiewicz*Robert Florczyk – celnik z Północy ..a Ty?..dołącz!..czekamy... 10 vis a vis | czerwiec 2011 zdj. Pablo Z szuflady Lubelki czerwiec 2011 | vis a vis Myślisz, że Los zadrwił z ciebie, więc odwracasz głowę od przyszłości. Droga ciągle przed tobą i horyzont wzywa. Czekam cierpliwie, abyś wyodrębnił moje istnienie z tła teraźniejszości. I choć mrok przecieka do mojej duszy, jestem - chcę, abyś o tym wiedział, zanim twoje dłonie odbierze obojętność... Ewa Durda Lubelka cd. ze s. 4 nych i cenionych w społeczeństwie wartościach- religii, prawie, nauce itp. Autorytet ma osoba, która dysponuje dużą wiedzą , ale też, w zależności od przyjętych wartości, dużą siłą lub bogactwem. Myślę, że każdy z nas w swoim życiu próbował naśladować jakąś osobę. Znaczy to tym samym, że w tej osobie widzi autorytet. Wśród współczesnej młodzieży można zaobserwować absolutny zanik poczucia wartości. Nastolatkowie za swój autorytet potrafią uznać piosenkarza, aktora, lub innego przedstawiciela osób o stworzonym przez media charakterze. Często też za osobę godną naśladowania uważają rówieśnika, dysponującego siłą lub „władzą” w jego otoczeniu. Młodzi ludzie nie odczuwają już potrzeby bycia sobą; chcę być akceptowani w społeczeństwie. Ich życie bardziej obrasta fałszywość, aniżeli szczerość. Młodzież kształtuje swoje poglą- dy wzorując się na osobach, które nic w życiu nie osiągnęły samodzielnie i, które nic dla świata nie zrobiły. Nie mówię tutaj oczywiście o całej młodzieży, ale tylko o jej przeważającej części. Istnieją różne rodzaje autorytetów, które na ogół występują parami. Autorytet wyzwalający i ujarzmiający i autorytet wewnętrzny i zewnętrzny. Autorytet wyzwalający ma inspirujący i konstruktywny wpływ na postępowanie osób, u których cieszy się uznaniem. Autorytet taki ma szczególne znaczenie w pracy wychowawczej z dziećmi i młodzieżą. Wychowawca darzony takim autorytetem mobilizuje swoich wychowanków do inicjatyw i podejmowania samodzielnych działań, pogłębia poczucie odpowiedzialności za własny rozwój. Autorytet ujarzmiający natomiast wypływa nie z osobistych zalet czy zasług jego nosiciela, lecz z wygórowanej ambicji i żądzy władzy. W przy- padku wychowawcy czy nauczyciela o takim autorytecie mamy do czynienia z osobą pragnącą bezwzględnie podporządkować sobie wychowanków poprzez stosowany wobec nich przymus zewnętrzny. Cel taki uzyskuje się w wyniku wydawania ambitnych zakazów i nakazów, nieustannej i nużącej perswazji, w której nie ma miejsca na dyskusję i jakikolwiek kompromis. Dla autorytetu wewnętrznego charakterystycznym jest fakt dobrowolnej uległości innych osób i gotowości do podporządkowania się ze względu na odczuwany podziw i uznanie. Autorytet taki zwykle przypisuje się osobie, której siła wpływa na innych, tkwi nie tyle w jej sposobach postępowania czy stosowanych przez nią technikach oddziaływań ile w jej cechach charakteru i wartościach, jakie uznaje i konsekwentnie realizuje w życiu codziennym. Z autorytetem zewnętrznym mamy do czynienia wów- 3 Agnieszka Stabro *** W złotym blasku świecy odbijają się na stole cienie czyjś rąk, jakieś tęsknoty i żale rozbijają się po czterech ścianach niepewności. Niektórym wydaje się, że to zmarli przychodzą, kładą ręce na naszych głowach kiedy odpływamy w krainę snu, siadają w kuchni, wciąż przechodzą korytarzem. Sznury, cienie, pochody. Ci dalsi i ci bliżsi. Znani i nieznani. Zapomniani i wciąż rozpamiętywani. Idą, wciąż idą obok, przed, za nami, czasem prowadzą za ręce, jak dzieci, którym wciąż trzeba wskazywać drogę. W głębokiej ciszy słychać ledwie wyczuwalny ich krok. Ale mało kto wie, że to strach. Strach, który siedzi w kuchni i przemyka korytarzem, który zasypia obok nas na poduszce. Obłaskawiony, udomowiony, przygarnięty. Strach, przed znalezieniem się po tamtej stronie lustra, na drugim brzegu rzeki. Przed ciszą i śladami stóp na piasku. Bardzo bliski, wciąż obok, jak najlepszy przyjaciel. Wieczór autoski z okazji wydania arkusza poetyckiego odbył się 16 maja o godz.18 w Domu Kultury Praga, przy ulicy Dąbrowszczaków 2 redakcja fot. archiwum autora *** Na starych fotografiach pozostały tylko odciski cudzych palców. Z czarno-białych tafli szkła ulepionych z powietrza, patrzą przed siebie twarze obce, zastygłe na wyblakłym od słońc papierze. Czas zatrzymany w gestach, spojrzeniach, papierosowym dymie, nie płynie dalej po jasnych szynach nieuchronności, spowity w szarości minionych dni. Pamięć, jak czarna studnia, nie zna jasnych promieni słońca. Z mgły wciąż wyłaniają się tylko kontury. 4 vis a vis | czerwiec 2011 czerwiec 2011 | vis a vis zdj. B. Kucharek Wiesław Siekierski Z poczuciem frazy (11) Mniejszości i autorytet J est to powaga warunkowa od umowy i zgody zależąca, na mocy której pewna osoba lub opinija, mają szczególniejsze znaczenie w pewnym miejscu i czasie. Tak człowiek wysokiej nauki jest uważany w niej jako „autorytet”: tak dzieło niezaprzeczalnej wartości, jest autorytetem we właściwym podmiocie. Ztąd w języku naszym wyrażenia: np. pisarz ten jest autorytetem dla nas. – tyle pod hasłem „autorytet” w Encyklopedyi Powszechnej Samuela Orgelbranda, a w Słowniku Wyrazów Obcych o pół wieku młodszym pod tym samych hasłem czytamy: uznana powaga, głównie naukowa; mieć autorytet, być słuchanym, cenionym. Termin autorytet pochodzi od łac. auctoritas, a to tłumaczy się jako rada, wola, ważność, powaga moralna, a nawet, choć powinno być głównie wpływowa osoba. Innymi słowy jest to jakiś stan, czy status osoby budzący cześć, szacunek, poważanie. Ale nie bezwarunkowo. Musiała zawsze istnieć jakaś przyczyna, jakiś powód, że ktoś, w jakimś gronie uznawany był za autorytet. W mojej młodości jednym z takich powodów był wiek. Nie chodziło tu o różnicę lat, czy miesięcy, liczyły się nawet dni. Najmłodszy w grupie zawsze był chłopcem na posyłki skrupulatnie wypełniając swoją powinność w nadziei, że kiedyś dojrzeje i sam będzie posyłał młodszych. „Powagę warunkową” uzyskać też można było dzięki wiedzy. Prymusi nazywani wtedy celerami, ale wyłącznie tacy otwarci na dzielenie się wiadomościami z gorzej usposobionymi w danej dziedzinie, i to nie poprzez korepetycje, wyjaśnienia czy nauczanie, ale poprzez gotowce w postaci ściąg, cieszyli się towarzyskim mirem i na ogół byli nietykalni. Trzecim elementem kreującym młodociane autorytety była siła fizyczna, umiejętność walki, odporność na ciosy. Ale w tym zakresie nie wystarczyło przywództwo w grupie, przywództwo o charakterze, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli poli- tycznym. Trzeba było wykazać się w walce jeden na jeden pod hasłem chodź na solo. Były to trzy obowiązujące rodzaje młodzieńczych autorytetów w połowie minionego stulecia. Rzeczą niezmiernie interesującą jest sprawa hierarchii ważności każdego z nich. Wiek – wiedza – siła – a dziś ta hierarchia, okrutnie zmieniona, przedstawia się inaczej, idąc od stopnia najniższego to: zasobność finansowa – zamożność – bogactwo. Choć kryteria te to ani cecha, ani przymiot, ani też jakakolwiek, poza finansową, wartość, są w poważaniu najwyższym. Co więcej, im samym wydaje się, że za pieniądze są w stanie osiągnąć wszystko. Narzucają więc innym swoją wolę, swoje upodobania, swój styl, Autorytet jest zawsze relacją, między co najmniej dwiema osobami, z których jedna budzi uznanie drugiej. Autorytet jest to prestiż osoby oparty na uzna- cd. na s. 10 made by b ob 9 8 vis a vis | czerwiec 2011 czerwiec 2011 | vis a vis Adam Bobs Marczek zdj. M. Przybyłowicz Doskonałe z doskonałego Złość zazdrość nienawiść Ból z Doskonałego Śmiej się Katarzyno Słońce Ustawiałem te klocki wiele lat Czarne i białe Zielone żółte czerwone Wszystko jest kołem Toczy się Kula Jak kula Gdy po nocy wstaje dzień Otwieram oczy Ziemia planety Księżyce niebieskie Z Doskonałego świeci Słońce Baw się Katarzyno Baw I Bóg stworzył kobietę w rajskim ogrodzie Ale o wiele później nadał jej imię Geometria kuli przeraża mnie Padam na kolana przed doskonałością tej która toczy mnie wciąż w koło Pytanie Bez początku i końca Droga Bez początku i końca Kula Urodzić się jeszcze raz I wtedy tylko już wiedzieć wiedzieć Wiedzieć Może właśnie Ty Zapamiętasz swoje imię na zawsze Katarzyno Słońce Życie prawda miłość W rajskim ogrodzie wąż podaje mi jabłko Biorę je i zaraz białe to już czarne a czarne białe Z doskonałego ten ból Łzy Moje i Twoje z Doskonałego Śmiej się Katarzyno Słońce 5 6 vis a vis | czerwiec 2011 czerwiec 2011 | vis a vis Stanisław Stabro Adam Kawa TRENU POCZĄTEK DWA SONETY DO GIENKI Pamięci Jana K. Nie byłeś nigdy w schnącym ogrodzie litości nie widziałeś twarzy zabijanych traw i cienkiej pajęczyny palonego kraju w którym stuk laski. Nie byłeś w przerażeniu i ciepłej obcości w gładkich topolach które pamiętały sprzęty conocne świadczyły o karze. Pod białym dworkiem podeszła do gardła mówiłeś tak bardzo nienawidzę Fortynbrasa, a trzeba wierzyć w zapadanie nocy i śmierć kobiety od jednego słowa. Mówiłeś także że męczy cię Fuga i drzewa są podobne do starych zwierząt jak ludzie, a o tobie mówiono: pomylony starzec. Pod białym dworkiem uwięźnięte w krtani liście barwą śmierci dojrzałe do deski. Na trenu początek Zaciekle jechałem. II turniej o Jaszczurowy Laur 1967 II turniej o Jaszczurowy Laur 1967 Adam Ziemianin Ta czułość ręki przy czynności kata i ćwiartowanie chirurgiczne prawie, ta miłość rzeźni – znajoma na pamięć. Nóż przebiegają znanych zwierząt stada. Przez szklanki wina przechodzisz spokojnie, między kształtami znaczonymi ledwo, tych co odeszli i tych co odejdą, w ich oczy wbijasz dalekich dróg promień. Żarna Wśród krwi ukryte, w zakrzepniętych kwiatach głowy cielęce i głowy baranie. Obok samiczki ten dorodny samiec ostrożnie przysiadł na żelaznych hakach. Za tobą idą ludzie, krowy, konie, w nagłej z łączeni miłości po ziemią. Przy końskiej Julii jest koński Romeo. Wiatr im wytrząsa źrenice spod powiek. Miedzy dialogiem siekier i tasaków krowy i konie z rozkoszy leniwe. Wiatr jeszcze pląsa wśród skrwawionych gnatów. Więc ziemia bliższa jest o każdą prawdę. W każdym oddechu starasz się przedłużyć, wodę, krzak, drzewo, kominy nad miastem. Wiatr, który splątał miłosne ich grzywy. Jest wniebowzięcie na drewnianym pniaku, chociaż piekące jak dotyk pokrzywy. Dotyk zieleni, cień liścia na murze. Znowu zobaczyć chcesz odbicia własne, aby powrócić. Inaczej – powtórzyć. Janusz Wosiek CHLEB GŁODNIEJĄCY Obracałeś kamień upatrzony przez ojca mruczał rzeką jakby już od potopu głaskał ryby i trudno go było wyprowadzić z równowagi chociaż obok sąsiada zabili bo też chciał być niegłodny Obracałeś kamień upatrzony przez ojca włócznią przebity bok puścił smugę krwi garsteczkę mąki Piec chlebowy Zamknięty od wewnątrz bezczynnością wspominasz ciepło lasu bukowego nadzianego grzybami i ten czas nocy gdy byłeś dla nas grzesznym ołtarzem bo po kryjomu podawałeś nam ciepły razowiec Dziś przez moment zapłonąłeś zajrzałem para robaczków świętojańskich rozpala ogień wdzięczności VIII turniej o Jaszczurowy Laur 1968 7