Niezależnie od wieku, naprawdę trudno jest nie kochać bajek. Co

Transkrypt

Niezależnie od wieku, naprawdę trudno jest nie kochać bajek. Co
Niezależnie od wieku, naprawdę trudno jest nie kochać bajek. Co ma w sobie na
przykład taki „Kubuś Puchatek”, że opowieści o nim zachwycają i dzieci i dorosłych?
Dlaczego tak często wracamy do baśni braci Grimm i Andersena? Czemu wciągają nas
w swoją zimową krainę Muminki? Nie mam pojęcia. Może to chęć powrotu do
dzieciństwa, a może po prostu magia – w każdym razie historie o wikingu Tappim z
Szepczącego Lasu, z pewnością mają w sobie „to coś”.
Tappi jest wikingiem, naprawdę wielkim! Do tego uwielbia jeść. (Kim jest wiking można
dowiedzieć się już na początku „Opowieści pierwszej”.) Nie trzeba się go jednak bać, bo
różni się od swoich pobratymców tym, że wcale nie jest zły (no chyba, że ktoś go bardzo
rozzłości). W książeczce przeczytać można dwanaście zabawnych i pouczających przygód
dzielnego (i nieco głupiego) bohatera. W „Opowieści trzeciej” poznaje reniferka Chichotka,
nicponia i urwisa, który staje się jego towarzyszem na dobre i złe. Wspólnie przeżywają
naprawdę wiele – wybierają się na wyprawę, by wykraść smoczycy magiczną kołyskę,
pomagają elfom odzyskać ich skarb, niosą pomoc przyjaciołom, ale przede wszystkim
dokazują i rozrabiają na całego (choć Tappi zazwyczaj, w przeciwieństwie do Chichotka,
szkody czyni zupełnie nieumyślnie).
Tappi, oprócz znacznej postury, ma również olbrzymich rozmiarów serce. Przywodzi mi na
myśl Obelixa ze słynnej, francuskiej bajki „Asterix i Obelix”. Niewiele myśląc, zawsze jest
gotów na to, by pomóc osobom w potrzebie. Nawet jeżeli coś mu nie wyjdzie, to nie traci
wiary w dobro, a jego gniew szybko mija. Smutno mu jest zazwyczaj kiedy innym dzieje się
krzywda lub gdy czuje się naprawdę samotny (co oczywiście nie zdarza się w towarzystwie
Chichotka).Tappi to takie duże dziecko, a jego przygody są ciekawe i nieprzewidywalne.
Zakończenie książeczki jest pełne nadziei na to, że wkrótce spełnią się marzenia – nie tylko
Tappiego, ale i nasze (choć Chichotka chyba nie za bardzo…).
Książka zdobiona jest bardzo fajnymi, czarnobiałymi ilustracjami Marty Kurczewskiej.
Genialnie wpasowały się w klimat i treść przygód wikinga. Na samym początku możemy
zapoznać się z portretami mieszkańców Szepczącego Lasu. Na rysunkach brakuje mi postaci
dzikiego Wichru, wszyscy inni bohaterowie zostali jednak przedstawieni perfekcyjnie. Może
po prostu artystce zabrakło pomysłu, jak przedstawić wiatr (a szkoda, bo jestem bardzo
ciekawa tej postaci). Ogólnie całe wydanie jest po prostu cudne – nie tylko obrazki. Twarda
oprawa, ładne zdobienia, duża, czytelna czcionka.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że książka nadaje się jedynie dla dzieci powyżej szóstego
roku życia. Pisana jest w tak prosty i fajny sposób, że i trzylatek bez problemu przygody
Tappiego zrozumie, a jednocześnie rodzic nie zaśnie znudzony czytając. Bajkę gorąco i
szczerze polecam wszystkim, którzy kochają swoje pociechy i liczę na to, że złaknieni
czytelnicy (zarówno ci młodsi jak i starsi) doczekają się kolejnej części.