Gazeta "Nasze Bródno" - numer 3 (208)
Transkrypt
Gazeta "Nasze Bródno" - numer 3 (208)
CZYTA NAS STUTYSIĘCZNE BRÓDNO JUŻ 18 ROK TA K- BU D ROK ZAŁOŻENIA1995 OKNA PCV A L U ISSN 1425-7645 v BEZPŁATNA v NR 3(208) v MARZEC 2013 v ROK XVIII D R E W N O ul. Wysockiego 26, paw. 3, 03-388 Warszawa OKNA P.C.V. do 30% RABAT v ROLETY v ŻALUZJE v VERTICALE v v PARAPETY v v tel. 675 05 03, 0-501 108 297 MIESIĘCZNIK v GAZETA SPÓŁDZIELCZA 10 lutego 2013 r. Koncert karnawałowy Orkiestry Kameralnej im. Józefa Elsnera w sali konferencyjnej Urzędu Dzielnicy. Skład orkiestry: Anetta Baculewska-Owczynnikow, Marzena Bajkowska, Jolanta Bartnik, Jerzy Gonczorowski, Bartosz Henrych, Katarzyna Anna Henrych, Kamil Karaszewski, Adam Kasperczyk, Andrzej Kasperczyk, Jan Kasperczyk, Tomasz Kirszling, Bogdan Kraski, Anna Lemieszka-Powideł, Katarzyna Mastalerz, Jakub Mastalerz, Marek Michalec, Jacek Michałowicz, Magdalena Murawska, Przemysław Nalewajka, Piotr Sapilak, Maria Skurjat Silva, Danuta Stradowska, Dagmara Tondera, Mariusz Tondera, Michał Woźniak. Soliści: Agnieszka Kozłowska, Tomasz Lech Krzysica, Sylwester Smulczyński. Dyrygent (pierwszy z prawej ): Bolesław Szulia. Prowadzenie koncertu: Maciej Gąsiorek. WIĘCEJ – str. 4. Fot. Lidia WITKE. STOMATOLOGIA ul. Syrokomli 10 tel. 811 65 16 www.stomatolog-izodent.waw.pl H KOMPLEKSOWE LECZENIE H H PROTETYKA H IMPLANTY H H RTG H Gabinet Stomatologiczny Stomatologia zachowawcza Protetyka n Leczenie w narkozie n Korony porcelanowe na metalu cyrkonie Zapraszamy: Warszawa n n dorosłych i dzieci pon.-pt.: 800-2000 sobota: 800-1300 ul. Szwedzka 37 tel. 818 07 91 2 DYŻURY CZŁONKÓW RADY NADZORCZEJ 21.03. – Marek BIEŻAŃSKI Jacek DUCZMAN 28.03. – Elżbieta GIERAŁTOWSKA Andrzej GAPYS 4.04. – Zbigniew GÓRSKI Bożenna JANASIAK 11.04. – Teresa KOS Mirosława KWIATEK DY¯URY: ul. Krasnobrodzka 11 Biuro Zarz¹du SM „Bródno” Pocz¹tek dy¿urów – godz. 1700 Na cmentarzu w Izabelinie pożegnaliśmy WIKTORA GUTOWSKIEGO Odszedł od nas tak nagle, że aż trudno uwierzyć. Przez kilka kadencji był członkiem Rady Nadzorczej SM „Bródno”, w której reprezentował interesy osiedla „Podgrodzie”. Pracował również dla mieszkańców w komisji rewizyjnej Rady Osiedla, przewodniczył komisji technicznej i angażował się w Komitecie Kolonii. Świetnie znał problemy osiedla. Był bardzo otwartym i uczynnym Człowiekiem. Chętnie rozglądał się dokoła, czy ktoś o pomoc nie woła, szanował ludzi, kochał przyrodę. Lubił najbardziej wśród ludzi zgodę. Taki był właśnie nasz Kolega Wiktor Gutowski. Wiktorze!, trudno nam będzie pogodzić się z tym, że nie ma Ciebie pośród nas. Jeszcze przez wiele, wiele lat będziesz mile wspominany przez nas wszystkich, długo pozostaniesz w naszej pamięci. Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze wyrazy współczucia. U CHWAŁY STYCZNIOWE. Anonsujemy uchwały Rady Nadzorczej podjęte podczas posiedzenia 28 stycznia br. 1. Uchwała o finansowaniu remontów lokali socjalnych przewiduje pokrycie przez spółdzielnię kosztów remontów w wysokości nie większej niż 500 zł/m2 i jednocześnie nie więcej niż 30 proc. lokali socjalnych postawionych do dyspozycji spółdzielni przez Urząd Dzielnicy. Uchwała ma na celu przyspieszenie realizacji wyroków eksmisyjnych do lokali socjalnych i jednoczesne zwolnienie mieszkań przez dłużników. 2. Uchwała o zmianie w regulaminie o użytkowaniu parkingów zmieniła dwa przepisy. W pkt. 15 lit. a wykreślono zdanie: Do umów użytkownicy dołączą oświadczenie o poddaniu się rygorowi egzekucji na podstawie art. 777 k.p.c. W to miejsce wpisano: Wzór umowy stanowi załącznik nr. 1 do Regulaminu. Natomiast w pkt. 15 regulaminu dopisano: Wszystkie spory wynikające z zawartej umowy rozstrzyga Dyrektor Osiedla. 3. Uchwała o dodatkowej lokalizacji miejsc parkingowych wyznaczyła teren w os. „Wysockiego” przy ulicy Syrokomli 7/13 od strony ul Wysockiego. Na tej podstawie będzie mógł powstać parking ogólnodostępny. CHWAŁY LUTOWE. 25 lutego obradowała Rada Nadzorcza pod przewodnictwem Sławomira ANTONIKA i podjęła następujące uchwały: 1. O lokalizacji miejsc postojowych na tyłach budynków Malborska 6 i 12 zgodnie z wnioskiem Rady Osiedla „Podgrodzie” i administracji; 2. O wyrażeniu zgody na sfinansowanie robót wykończeniowych w lokalu usługowym w budynku „Różopol” na kwotę 45 tys. zł, co pozwoli na sprzedaż tego lokalu. 3. Rada Nadzorcza zatwierdziła uchwałę Rady Osiedla „Toruńska” o opłatach za miejsca postojowe naziemne w wysokości 2,31 zł/m2/m-c dla właścicieli mieszkań i lokali użytkowych w budynku przy Kondratowicza 11. 4. Rada Nadzorcza przyjęła też sprawozdanie ze swoich prac w 2012 roku. Sprawozdanie omówimy szerzej w wydaniu kwietniowym. OBRADY RADY NADZORCZEJ U SM „BRÓDNO” oferuje: miejsca postojowe w lokalu garażowym Turmoncka 22 – Chodecka 21. Cena 22 tys. zł + VAT 5.060,00 zł. Informacje 510 05 26. H „Różopol”. Do sprzedania lokal użytkowy. Powierzchnia 66,70 m2. Cena 5.200 zł netto/m2. Informacje 510 05 29, 510 05 01. H Z głębokim smutkiem pożegnaliśmy WIKTORA GUTOWSKIEGO wieloletniego członka Rady Nadzorczej SM „Bródno”. W naszej pamięci pozostanie jako Człowiek skromny, spokojny, uczynny, zawsze chętny do pomocy. Miał ogromne poczucie obowiązku. Zawsze wyróżniały Go spokój i cierpliwość. W Radzie Nadzorczej przewodniczył Komisji Techniczno-Eksploatacyjnej, która zajmowała się trudnymi sprawami tworzenia projektów regulaminów, m. in. dotyczących rozliczania kosztów centralnego ogrzewania czy kosztów zużycia wody, a również analizowaniem i opiniowaniem planów remontów i konserwacji oraz rozpatrywaniem indywidualnych spraw członków. Sprawom naszej spółdzielni był bardzo oddany i zawsze mogliśmy na Niego liczyć. Odszedł za szybko, będzie nam Go brakowało. Swoją pracą dobrze zapisał się w historii naszej spółdzielni. Rada Nadzorcza i Zarząd SM „Bródno” Małgorzata KWIATKOWSKA Klub Radnych USŁUGI SZEWSKIE ul. Kondratowicza 37 vis á vis szpitala bródnowskiego Poniedziałek-sobota 1000-1800 MECHANIKA POJAZDOWA „S & K” „MIESZKAŃCY BRÓDNA-TARGÓWKA-ZACISZA” tel. 814 33 43, 0-501 091 445 w każdy pierwszy czwartek miesiąca w godzinach 1600 -1700 Baza MPO, ul. Kopijników 13 Zaprasza w godz. 800-1600 N A P R A W Y pełni dyżur Klub„PINOKIO ” RSM „Praga” Warszawa, ul. Goławicka 1 FIAT P DAEWOO P OPEL P ZACHODNIE P JAPOÑSKIE www.sandk.prv.pl Koleżanki i koledzy z Rady Osiedla „Podgrodzie” oraz pracownicy administracji Klub „ P O D G R O D Z I E ” zaprasza na WIOSENNY KIERMASZ Przyjdź koniecznie! Będzie sprzedaż rękodzieła! 22 MARCA OD GODZ. 11 00 H ozdób wielkanocnych H pisanek H H serwetek H obrusów H biżuterii H H witraży H obrazów olejnych H PRALNIA WODNO-CHEMICZNA MAGIEL 20 LAT TRADYCJI Krasnobrodzka 11 (wejście z tyłu pawilonu) 675 14 15 Wydawca: SM „Bródno”. Redaktor naczelny: Jerzy KOCHAÑSKI. www.smbrodno.pl E-mail: [email protected] e-mail: [email protected] Adres redakcji: 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11, pokój 17. MATERIA£ÓW NIE ZAMÓWIONYCH REDAKCJA NIE ZWRACA; REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRÓTÓW, ADIUSTACJI I ZMIAN TYTU£ÓW. ZA TREŒÆ REKLAM REDAKCJA NIE ODPOWIADA. TEL. 510-05-22 Grafik – e-mail: [email protected] Dział ogłoszeń: 512 509 153 3 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO – Panie Prezesie, niebawem Walne Zgromadzenie Spółdzielni. Jak Pan widzi obecnie stan spółdzielni? – Walne Zgromadzenie odbędzie się na początku czerwca w czterech częściach. Jak co roku oceni ono sprawozdania Rady Nadzorczej i Zarządu, podejmie stosowne uchwały i zdecyduje o udzieleniu bądź nieudzielaniu absolutorium członkom Zarządu. W tym roku kończy się kadencja Rady Nadzorczej, zatem Walne Zgromadzenie wybierze nowy jej skład na kolejne trzylecie. Rada Nadzorcza liczyć będzie 28 członków, po 7. z każdego osiedla. Miniony rok oceniam pozytywnie. Mamy stabilną sytuację finansową w spółdzielni, remontujemy budynki zgodnie z planami. Mamy ugruntowaną mocną pozycję na rynku warszawskich spółdzielni mieszkaniowych, a w rankingu „Dziennika. Gazeta Prawna” otrzymaliśmy tytuł „Dobra Spółdzielnia 2012” z certyfikatem nr 1. Jest to niewątpliwa satysfakcja, bowiem „Gazeta Prawna” wyłaniając wąskie grono najlepszych spółdzielni mieszkaniowych w kraju, pragnie upowszechnić i propagować właściwe wzorce, strategie funkcjonowania i sprawnego zarządzania. Skoro SM „Bródno” tym wymogom sprostała to pozostaje się tylko cieszyć. – W „Naszym Bródnie” staramy się na bieżąco informować o planach spółdzielni i ich realizacji. Prosimy jednak przedstawić najważniejsze dokonania w 2012 roku? – Spółdzielnia jest jednostką gospodarczą, a wynik finansowy przemawia na naszą korzyść. Precyzyjne wyliczenia będą podane w sprawozdaniu finansowym, jednak już teraz przewiduję, że zysk netto w spółdzielni może sięgnąć 6,2 mln zł. Zanosi się na to, że będzie to rekordowy wynik w naszej spółdzielni. Pozytywnie oceniam realizację wyroków eksmisyjnych za zadłużenia. Od razu wyjaśnię, że do eksmisji nie dochodzi z dnia na dzień. Wiele lat upływa nam na rozmowach z dłużnikami w administracjach, a także w Komitetach Kolonii i Radach Osiedli. Przedstawiciele samorządu, a więc sąsiedzi dłużników, próbują nakłonić dłużników do uregulowania zadłużenia. Jednak dalszy brak realizacji płatności zmusza nas do wystąpienia do sądu o nakaz zapłaty. Później dopiero rozpoczyna się postępowanie eksmisyjne, a po uzyskaniu wyroku postępowanie egzekucyjne. W ubiegłym roku wyrażałem nadzieję na szybsze tempo realizacji wyroków i się nie pomyliłem. Uchwalona przez sejm w 2011 roku nowelizacja ustawy o ochronie praw lokatorów uprościła egzekucję wyroków o eksmisję w tych przypadkach, gdy sąd nie przyznaje prawa do lokalu socjalnego. W takim przypadku wystarczy wskazać pomieszczenie tymczasowe, które nie musi spełniać takich standardów jak lokale socjalne. W 2012 roku udało nam się wykonać 36 takich wyroków, a także uruchomić eksmisje do lokali socjalnych w kolejnych 11 przypadkach. Te eksmisje do lokali socjalnych są rezultatem współpracy z Urzędem Dzielnicy Targówek, który do tej pory potrzeb naszej spółdzielni jakby nie doceniał. Mam nadzieję, że niebawem podpiszemy stosowne porozumienie z Zarządem naszej dzielnicy, które będzie określało nawet m. in. liczbę mieszkań socjalnych rocznie dla spółdzielni. Do osiągnięć 2012 r. należy zaliczyć „Różopol”, o którym gazeta „Nasze Bródno” pisała już wielokrotnie. Z satysfakcją dodam, że nia ma problem dwojaki. Oprócz kosztownego przestoju mieszkań, ma również do załatwienia rozliczenie finansowe z osobami uprawnionymi do wkładu. – Spółdzielnia będzie może nadal budować mieszkania, może już pracujecie Państwo nad konkretnymi planami? – Nowe inwestycje najlepiej byłoby lokować jako dogęszczenie osiedli. Takich miejsc jednak nie ma zbyt wiele, chociaż ten sposób również wykorzystujemy. Przykładem jest planowana jako najbliższa realizacji inwestycja „Nowe Bródno” przy Syrokomli. Inny sposób to wyburzanie starych, wymagających poważnych remontów pawilonów handlowych i na ich miejscu budowanie obiektów mieszkalno usługo- SPÓŁDZIELNIA PRZED WALNYM Rozmowa z prezesem Zarządu SM „Bródno” Krzysztofem SZCZUROWSKIM inwestycja została zakończona, oddana do użytku, rozliczona z mieszkańcami i wygenerowała zysk dla spółdzielni, który zasili fundusz zasobowy. – Zatem, nie ma żadnych trudnych problemów w tych przecież trudnych czasach? – Mamy. Po zmianie w 2007 roku ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych narasta w naszej spółdzielni, zresztą nie tylko w naszej, problem ze sprzedażą mieszkań wolnych w sensie prawnym, które spółdzielnia usiłuje zbyć w przetargach. Spółdzielnia musi bazować na wycenie sporządzonej przez rzeczoznawcę, a ta wycena nierzadko nie uwzględnia w sposób właściwy stanu technicznego mieszkania, a więc nie jest atrakcyjna na rynku. Dodatkowo, jeśli mieszkanie jest w budynku, który nie ma uregulowanego prawa do gruntu, a więc nie ma możliwości ustanowienia odrębnej własności, potencjalny nabywca nie może liczyć na pomoc kredytową banku. Bank bowiem nie udziela kredytów na kupno tzw. ekspektatywy. Krąg nabywców zatem maleje, a spółdziel- Fot. Lidia WITKE wych. Już trzy takie obiekty zostały wyburzone, w planie mamy kolejny przy Kondratowicza, i myślę, że w przyszłości należy bardzo poważnie rozważyć podobne opcje. Projektanci sprzed pięćdziesięciu lat nie uwzględniali faktu, że dzisiaj grunt bardzo dużo kosztuje. Dzisiaj wiemy o tym doskonale i oceniamy, że kwoty wieczystego użytkowania np. pół hektarowej działki to bardzo duże obciążenie dla jednego obiektu o powierzchni np. 1000 m2. Natomiast rozłożenie tych samych kosztów na budynek o powierzchni użytkowej 8-10 tys. m2 to już są zupełnie inne koszty jednostkowe. – Jakie według Pana są największe zagrożenia dla polskiej spółdzielczości, w tym dla SM „Bródno”? – Z przykrością muszę stwierdzić, że ocena teraźniejszości polskiej spółdzielczości mieszkaniowej nie wypada pozytywnie, przede wszystkim jeśli chodzi o podstawy prawne jej funkcjonowania. Trybunał Konstytucyjny w ostatnich latach wielokrotnie wypowiadał się o niezgodności niektórych przepisów tej ustawy z Konstytucją, co skutkowało ko- Krzysztof SZCZUROWSKI: Władze nie chcą przyjąć do wiadomości, że majątek spółdzielni jest prywatną własnością członków. lejnymi zmianami. Czasem trudno było za nimi nadążyć, tym bardziej, że równie często zmieniane są inne przepisy, w tym przede wszystkim podatkowe. Obecnie sejm skierował do swojej Komisji Nadzwyczajnej cztery projekty ustaw o spółdzielniach mieszkaniowych autorstwa klubów PO, SLD i PiS. Nie wiem, co z tego wyniknie? I właśnie ta niepewność, brak stabilnych podstaw działania sprawia, że trudno mówić w jasnych barwach o przyszłości polskiej spółdzielczości mieszkaniowej. A spółdzielnie to przecież – nie tylko tereny i infrastruktura stanowiące łakomy kąsek dla deweloperów, ale przede wszystkim członkowie i ich rodziny, dla których mieszkania stanowią wartość najwyższą. Wiele mieszkań zajmują rodziny dwu i trzypokoleniowe, jaka będzie ich przyszłość w przypadku likwidacji spółdzielni mieszkaniowych i obowiązkowego przekształcenia we wspólnoty mieszkaniowe – na to pytanie nie ma w tej chwili dobrej odpowiedzi. Dlatego z obawą oczekujemy na rozstrzygnięcia ustawowe. Zagrożeniem dla naszej spółdzielni, a raczej znaczącym utrudnieniem, byłaby np. konieczność rezygnacji z solidaryzmu spółdzielczego polegającego na obowiązkowym tworzeniu odrębnego funduszu remontowego dla każdego budynku. SM „Bródno” posiada ponad 200 budynków, obecnie plany remontowe układane są przez osiedla, co umożliwia racjonalne wykorzystanie zgromadzonych środków. Szansą dla przyszłości naszej spółdzielni jak i dla wszystkich pozostałych byłaby zmiana polityki władz wobec spółdzielczości mieszkaniowej. Spółdzielnie się zmieniają, modernizują, próbują znaleźć swoje miejsce w trudnej sytuacji gospodarki rynkowej, ale, paradoksalnie, ich majątek to cenny łup dla obecnie rządzących. Władze nie chcą przyjąć do wiadomości, że majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków i raczej chcą spółdzielców tego majątku pozbawić. W mojej ocenie nie jesteśmy jednak bez szans. Członkowie spółdzielni dostrzegli już realne zagrożenia dla siebie i coraz częściej wspierają władze samorządowe oraz zarządy spółdzielni w protestach przeciwko uchwalaniu złego prawa. Wyrażam głęboką nadzieję, że głosy członków spółdzielni przebiją się przez populizm władz i ta – nierówna walka – zakończy się zwycięstwem zdrowego rozsądku. Zaś w SM „Bródno” tymczasem przystępujemy do realizacji naszych planów gospodarczych na 2013 rok i na tym się koncentrujemy. – Bardzo dziękujemy za tę rozmowę. 4 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO Piękna inicjatywa N a Zaciszu mieszka znany dyrygent, kompozytor i aranżer Bolesław Szulia, który w latach 1980-2007 był kierownikiem muzycznym i artystycznym Reprezentacyjnego Zespołu Wojska Polskiego. Pewnego dnia zadzwonił do mnie z sugestią powołania orkiestry jako dzielnicowej instytucji kulturalnej. Pomysł wydał mi się wspaniały i natychmiast go kupiłem. Tak się zaczęło. Zatem mamy profesjonalną kameralną orkiestrę, która już przyjęła imię Józefa Elsnera, nauczyciela Fryderyka Chopina, przy tym człowieka nam szczególnie bliskiego, a to z tej racji, że Józef Elsner był właścicielem majątku na dzisiejszym Elsnerowie i tutaj mieszkał oraz tworzył. Po tej wstępnej rozmowie z panem Bolesławem Szulią natychmiast w trybie pilnym pomysł zarekomendowałem Zarządowi Dzielnicy. Pomysł się podobał, ale gdy przyszedł czas na jego realizację zaczęły się kłopoty. Cierpliwie czekałem na efekty. Niestety przez kolejne dwa tygodnie kompletnie nic się nie działo. Toteż podczas kolejnego posiedzenia Zarządu ponownie sprawę poruszyłem, jednak już w tonie trochę bardziej zdecydowanym. Teraz inicjatywę przejął wiceburmistrz Sławomir Antonik i sprawa ruszyła z miejsca. Za moim pośrednictwem Zarząd zaprosił pana Bolesława Szulię na swoje posiedzenie, który przedstawił wstępne ramowe propozycje informując, że celem artystycznym orkiestry będzie propagowanie pięknej muzyki klasycznej na Targówku, ze szczególnym uwzględnieniem wśród młodzieży. Pan Bolesław Szulia dodał, że podczas przyszłych koncertów orkiestra będzie promować talenty muzyczne z naszej dzielnicy. Po wysłuchaniu takiej deklaracji Zarząd zaakceptował pomysł . I w ten oto sposób powstawała ta nasza orkiestra kameralna. kwietnia 2012 r. podczas tradycyjnego spotkania wielkanocnego orkiestra pod batutą Bolesława Szulii po raz pierwszy przedstawiła się – podkreślam: gratisowo – mieszkańcom Targówka i pracownikom samorządowym w sali konferencyjnej Urzędu Dzielnicy. W składzie siedemnastu osób orkiestra (plus uczeń) wraz z solistami zaprezentowała utwory J.S. Bacha, M.A. Charpentiera, J. Elsnera, W.A. Mozarta, H. Purcella i A. Rowleya. Pani Agnieszka Kozłowska z Opery Warszawskiej wykonała pieśń W. A. Mozarta, Jerzy Gonczorowski z Filharmonii Narodowej wykonał na trąbce sonatę H. Purcella, a Robert Nalewajka z Teatru Wielkiego wykonał na flecie fugę J. S. Bacha. ORKIESTRA ELSNERA Zbigniew POCZESNY Wszyscy, z którymi po tym koncercie rozmawiałem byli pod wrażeniem. A zresztą – brawom nie było końca. Ten pierwszy koncert był dowodem, że nasza publiczność muzykę kameralną również kocha. uż w tydzień później 11 kwietnia Zarząd Dzielnicy podjął formalną uchwałę o powołaniu Orkiestry Kameralnej im. Józefa Elsnera. W uzasadnieniu napisano m. in.: Orkiestrę tworzą wybitni muzycy Filharmonii Narodowej, Teatru Wielkiego oraz Opery Kameralnej, co gwarantuje wysoki poziom artystyczny wykonywanego repertuaru. W skład orkiestry wchodzą w większości mieszkańcy Targówka. Powołanie orkiestry umożliwi zapewnienie oprawy artystycznej podczas świąt narodowych oraz uroczystości upamiętniających ważne wydarzenia historyczne, spotkań z okazji Wielkanocy i Bożego Narodzenia oraz organizowanych corocznie koncertów upamiętniających Józefa Elsnera. (...) Wynagrodzenie orkiestry będzie ustalane każdorazowo za konkretny koncert. iestety prezydent Warszawy zawetowała uchwałę Zarządu Dzielnicy z powodów formalnych wskazując, że prawo powoływania instytucji kultury ma jedynie Rada Miasta. W związku z tym szykujemy obecnie uchwałę powołującą orkiestrę, ale nie jako instytucję kultu- J N Józef ELSNER. Grafika Maksymiliana Fajansa z 1853. Mając dwanaście lat Chopin zaczął prywatne lekcje harmonii i kontrapunktu u Elsnera. O Elsnerze zazwyczaj mówiło się ogólnikami, zbywało się zdawkowo tę postać, lekceważyło się zarówno człowieka, jak kompozytora. Oczywiście całkiem niesłusznie. Nie był to pospolity człowiek, a już bynajmniej nie zwyczajny belfer od generałbasu. Elsnera możemy uważać za spolszczonego Niemca. Dość już przeczytać parę jego zachowanych listów, aby przekonać się, jak głęboko postąpił proces spolszczenia. Urodził się w Grodkowie na Śląsku Opolskim, gdzie na każdym kroku stykać się musiał z polskością, która tam przecież przetrwała do naszych czasów. W roku urodzenia Elsnera – 1769 – element polski na Opolszczyźnie był bardzo silny. Toteż Elsnerowi łatwo było przejąć się duchem naszej kultury. Pokochał ją i pracował dla niej. Przywiązania swego dowiódł długim i pracowitym żywotem, kulturze poświęconym. Wszyscy pamiętają opinię Elsnera skreśloną na ostatecznym egzaminie Chopina: Chopin Fryderyk. Szczególna zdolność. Geniusz muzyczny. Opinia ta czyni honor profesorowi. Jarosław IWASZKIEWICZ 2 ry, bo to wiąże się ze zobowiązaniami budżetowymi (nie chodzi o zapłatę za występy, bo one mogą być finansowane z bieżącej naszej działalności kulturalnej), które muszą być wcześniej uzgodnione z władzami Warszawy. Obecnie jestem w stałym kontakcie zarówno z Panem Bolesławem Szulią (my wraz ze Sławomirem Antonikiem – ojcami chrzestnymi tej orkiestry) jak i z Zarządem Dzielnicy. ymczasem orkiestra jest i już gra mieszkańcom Targówka. Po raz drugi orkiestra koncertowała już 7 maja 2012 r. z okazji Dnia Flagi (2 maja) i Święta Konstytucji 3 Maja również w sali konferencyjnej urzędu. Tym razem twórcy programu sięgnęli po znane i popularne polskie utwory patriotyczne, a razem z orkiestrą wystąpili nowi soliści. Podczas tego koncertu Polskie Radio przyznało Bolesławowi Szulii PLATYNOWĄ PŁYTĘ z jego utworami, którą miałem zaszczyt mu wręczyć wraz z burmistrzem. Następny koncert – też piękny i poruszający – pt. „Targówek – Elsnerowi” miał miejsce w teatrze „Rampa” 18 listopada podczas którego dwaj aktorzy przeistoczyli się w postaci Fryderyka Chopina i Józefa Elsnera odczytując ich wzruszające listy z Paryża do Warszawy i z Warszawy do Paryża wyrażających wzajemny szacunek. Podczas koncertu Jerzy Dobrzyński z Chicago przekazał Bolesławowi Szulii oryginalną batutę Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego, która była w posiadaniu jego potomków. Na kolejny koncert orkiestry 19 grudnia połączony z wieczerzą wigilijną przybył ks. arcybiskup naszej diecezji Henryk Hozer by podzielić się opłatkiem z mieszkańcami Targówka. Wreszcie podczas ostatniego koncertu karnawałowego 10 lutego b.r. z udziałem solistów orkiestra im. Józefa Elsnera – już nasza orkiestra – przypomniała nam przeboje mistrzów, m. in. Donizettiego, Elsnera, Lehara, Mozarta i Straussa. Niestety, nie było podziękowań ze strony Urzędu, od wiceburmistrza ds. kultury również, co jest ewenementem. Zapomniano nawet o kwiatach. Wstyd!!! astępny koncert planowany jest w okolicach rocznicy Konstytucji Trzeciego Maja i Święta Flagi, na który już serdecznie zapraszam mieszkańców do sali konferencyjnej. Powstanie orkiestry jest największym wydarzeniem kulturalnym na Targówku, ponieważ już służy i służyć nam będzie w przyszłości. Chciałbym tu złożyć Panu Bolesławowi Szulii serdeczne podziękowania za tę inicjatywę i życzyć samych sukcesów orkiestrze i współpracującym z orkiestrą solistom. T N Podczas ostatniego koncertu – 10 lutego – wystąpił jako solista Zbigniew POCZESNY wystukując nutki polki Straussa na ...kowadełku. Fot. Lidia WITKE 5 Spółdzielczość OPINIE I FAKTY P PRZYJACIELE DWAJ Fotografowała Maja BIAŁOBRZESKA od koniec 2012 r. obradował Zjazd Krajowy Polskiego Towarzystwa Mieszkaniowego, który m. in. ocenił tzw. obecną politykę mieszkaniową. Niemal jednocześnie GUS opublikował dane o sytuacji mieszkaniowej. Wniosek jest jeden: w Polsce nadal trwa głód mieszkaniowy i nie widać lepszych perspektyw. Jednocześnie Zjazd Krajowy zdecydowanie przeciwstawił się nagonce polityków na spółdzielnie mieszkaniowe. Jak zazwyczaj i ten głos został zbagatelizowany. SKARGI. Jan SUŁKOWSKI – prezes Zarządu Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w miesięczniku „Domy Spółdzielcze” (XI.2012): W zasobach spółdzielczych zamieszkuje ok. 10 mln ludzi, na przestrzeni 4 lat do Ministerstwa Infrastruktury wpłynęło 2100 skarg, gdyby poskarżył się tylko 1 proc. mieszkańców to tych skarg byłoby 100 tys. – i to jest skala zjawiska. Zagrożeniem dla ruchu spółdzielczego w szeroko pojętym mieszkalnictwie nie są nieprawidłowości, prawdziwym zagrożeniem są: H uprzedzenia ideologiczne i frustracje niektórych polityków; H niechęć polityczna; H przenoszenie osobistych porażek polityków do procesu legislacyjnego; H brak stabilnego i spójnego prawa. OPŁATY. Z rezolucji Zjazdu Krajowego Polskiego Towarzystwa Mieszkaniowego (7.XI.2012): Według danych GUS za 2010 r. koszty utrzymanie i eksploatacji spółdzielczych zasobów mieszkaniowych były niższe niż w zasobach komunalnych (gminnych) czy też zakładów pracy. Najistotniejszy, z punktu widzenia, obywateli, wskaźnik określający wysokość opłat eksploatacyjnych w zł za m2 miesięcznie u poszczególnych zarządców kształtował się w 2010 r. następująco: H zasoby komunalne – 3,52 zł; H zasoby spółdzielcze – 2,60 zł; H zasoby Skarbu Państwa – 2,54 zł; H zasoby zakładów pracy – 3,37 zł; H zasoby TBS-ów – 8,10 zł; H zasoby wspólnot mieszkaniowych (wg. zaliczek) – 2,12 zł; H zasoby innych podmiotów – 3,77 zł. Spółdzielnie, realizując najbogatszy program remontów i modernizacji, gospodarują więc oszczędnie i efektywnie; są także sprawnym i tanim inwestorem. Żądamy zahamowania niekorzystnych dla spółdzielni zmian w prawie, odejście od ingerencji w spółdzielcze zasady działania, pozosta- wienie szczegółowych rozwiązań do regulacji w statutach spółdzielni, wreszcie co jest niezwykle istotne, uwzględnienie w pracach legislacyjnych opinii środowisk spółdzielczych. DLACZEGO. Alfred Domagalski – prezes Zarządu Krajowej Rady Spółdzielczej podczas V Kongresu Spółdzielczości (Warszawa, 27-28 listopada 2012 r.): Trudno zrozumieć, dlaczego państwo oparte na demokracji i wolności niszczy struktury obywatelskiej aktywności zawodowej i społecznej. Tylko w ostatnich czterech latach liczba spółdzielni w Polsce zmniejszyła się o jedną czwartą. To są skutki polityki państwa w stosunku do spółdzielczości. Nie możemy jednak zrażać się bieżącą polityką, bo przecież rządy się zmieniają i poglądy na spółdzielczość również mogą ulec zmianie. l l l l l l l l l l l l l Śmieci OGŁOSZENIA BEZPŁATNE CO TO BĘDZIE W LIPCU N ie wiecie Państwo? W lipcu będzie bałagan, bo od 1 lipca śmieci z całej Warszawy – również przedsiębiorstw – będą własnością urzędu prezydenta miasta. Od 1 lipca – jak pisze tenże urząd w ulotce masowo kolportowanej już w lutym po całej Warszawie – śmieci będą odbierać firmy zatrudnione przez miasto. Urzędowi prezydenta miasta życzymy sukcesu, ale w ten sukces nie wierzymy. Tacy jesteśmy. Urząd zarazem informuje, że dotychczasowe umowy z odbiorcami śmieci należy rozwiązać z dniem 30 czerwca. Jak do tej pory – tj. do 1 marca – nasza spółdzielnia nie została we właściwym czasie ani skonsultowana, ani też precyzyjnie poinformowana, a spółdzielnia też jest poważnym producentem śmieci. Być może umowy z dotychczasowymi firmami da się spółdzielni rozwiązać, w tej chwili licząc od 15 marca ma jeszcze 15 dni. Lecz jednocześnie spółdzielnia w trybie pilnym musi wybudować ileś dziesiątków altanek na różnokolorowe pojemniki, a zatem nagle poza rocznym planem finansowym musi wyłożyć ileś (pewnie ?) set tysięcy złotych, oczywiście po wcześniejszym ogłoszeniu przetargów. Na to trzeba czasu. Urząd prezydenta miasta zlekceważył nie tylko naszą spółdzielnię. Do tego muszą się też przygotować sami mieszkańcy bloków, szczególnie gospodynie domowe, ludzie chorzy i samotni. Od 1 lipca wzrosną też koszty każdego gospodarstwa domowego, wszak nie wiadomo jak za te śmieci będziemy płacić, od osoby, od metra kwadratowego, czy jeszcze inaczej. Zarazem od 1 lipca mieszkania pustoszeją, cała Warszawa pustoszeje i ludziom akurat nie śmieci w głowach. Urzędnicy prezydenta miasta obudźcie się! Już wiosna! Już niedźwiedzie wstały, już kwitną tulipany, a niebawem zakwitną kasztany Spółdzielnia za długo czekała na konkrety. (Pisane 1 marca) Dr Józef J. Jefimik – wizyty domowe; 501 093 502, 818 59 65 (wieczorem) Parking Malborska. Wolne miejsca 70 zł; 661 353 008 Projektowanie wnętrz KWASTUDIO; 605 742 836 Wynajmę mieszkanie dwupokojowe na Powiślu; 609 464 627 Pożyczki do 2000 zł bez BIK; 784 989 536 Zaopiekuję się dzieckiem – referencje; 728 162 319 Rembielińska 2 – rozliczanie PIT; 691 057 552 Sprzedam tanio używany Thermomix; 811 73 17 Bańki lekarskie, masaż klasyczny; 501 196 707 Kolekcję monet zastępczych sprzedam; 509 928 914 Wesela i przyjęcia bar CARMEN; 603 956 654 Remedium – masaże, rehabilitacja; 668 156 143 Pralnia i poprawki krawieckie; 884 649 770 l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l Zapiszę mieszkanie za połowę wartości; 515 921 504 Fryzjer, fachowo, solidnie ze zniżkami; 22 614 34 66 Angielski: matury, egzaminy, tanio; 843 26 60 Nauka gry na gitarze; 515 967 595 Opiekunka do dziecka poszukuje pracy; 504 217 333 Wynajmę umeblowane mieszkanie 40 m2 (RTV, AGD); 811 81 19 Tanio wynajmę na magazyn 45 m2 na Bródnie; 600 630 444 Kompleksowe remonty mieszkań. Przystępne ceny; 517 254 388 Kompleksowa obsługa księgowa dla firm; 674 15 55 Tokarkę uniwersalną sprzedam; 602 872 050, 811 76 51 Dyplomowana pielęgniarka, pełen zakres usług; 516 170 205 Wynajmę garaż, Turmoncka 22; 608 611 713 Zatrudnię kucharkę do przedszkola, 1/4 etatu, mile widziana emerytka; 796 257 411 Sprzedam – zamienię 44 m2, Malborska; 780 550 500 Język polski i rosyjski u egzaminatora maturalnego; 796 546 513 Uczę rysunku i malarstwa; 600 190 540 Angielski – konwersacja; 22 296 72 83 Remonty i wykańczanie mieszkań, tanio i solidnie; 721 554 666 Pranie dywanów, wykładzin, tapicerki; 519 626 202 Aranżacja wnętrz, konsultacje oraz realizacja; 601 348 501 Malowanie na jedwabiu – rzeźba z tkaniny; 601 348 501 Okulary z bezpłatnym sprawdzeniem wzroku; 675 23 25 Malowanie, szpachlowanie, gładź. Szybko, czysto, dokładnie; 794 986 999 Elementy do produkcji biżuterii, odzież damska, torebki. Rembielińska 5; 602 213 215 6 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO M W arian JONKAJTYS nie był stąd, rodem nie z Targówka, ale z ziemi augustowskiej. W 1939 r. mając lat 9 powieźli go z Augustowa przymusowo – razem z mamą i rodzeństwem – aż w odludzie stepowe Kazachstanu. Dla Targówka był przybyszem z tamtej strony Wisły jako artysta z ugruntowanym nazwiskiem, jako aktor, reżyser kilku stołecznych teatrów, autor programów telewizyjnych, adiunkt w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Na Targówek przybył i dostrzegł budynek ówczesnego dzielnicowego domu kultury zbudowany w modnej za doktryny socrealizmu stylistyce nowohuckiej i oczami wyobraźni ujrzał w tym budynku swój teatr ogromy. Niebawem – po wewnętrznych w nim przeróbkach – stworzył Muzyczno-Estradowy Teatr „Na Targówku” (dzisiaj „Rampa”) zapewne z zamiarem rozśpiewania ówczesnych peryferii Warszawy i Pragi. Pod jego sprawną dyrekcją scena „Na Targówku” dość szybko wpisała się na listę ważnych scen stołecznych. Z czasem jednak, już po definitywnym rozstaniu się z teatrem, uwiodła go muza poezji epickiej o imieniu Kaliope. W następstwie posypały się tomiki poezji o tematyce sybirackiej jako głęboka osobista reakcja na wstrząs stanu wojennego. Powróciły wspomnienia z dzieciństwa zapisywane w kolejnych tomikach: „My, których ocaliłeś” – 1994, „Żywa Pamięć” – 1997, „Różaniec sybiraczki” – 1998, „W Sybiru białej dżungli” – 2003. W tej swojej sybirackiej poezji Marian Jonkajtys pospieszył wydeptaną przez pokolenia ścieżką za przesłaniem wieszcza Adama: Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, Zapomnij o mnie! 2006 roku – w dwa lata po jego śmierci – staraniem małżonki Reny Rolskiej i syna Grzegorza ukazał się kolejny i ostatni tomik poetycki Mariana JONKAJTYSA „Sonety Kołymskie” z jakże znamienną dedykacją: Pamięci mego Ojca Hieronima – aresztowanego 11 października 1939 r. w Augustowie przez NKWD i skazanego na 25 lat łagrów bez prawa korespondencji, który zaginął bez wieści – być może zamordowany na Kołymie – poświęcam. KOŁYMA INSTYNKT PRZETRWANIA Chyba Bóg za grzechy zesłał taki klimat W to miejsce przeklęte, jak twierdzą niektórzy. Bo dziewięć miesięcy, a często i dłużej, Tam, hen, pod Kamczatką siarczysty mróz trzyma. I ziemię do głębi lodem skuwa zima. A rzeki przemienia w stojące kałuże. GUŁAG nazwą głównej z tych rzek się posłużył, Budując zagłębie zagłady – K o ł y m a! I odtąd pojęcie K o ł y m a oznacza Obozy poprawcze, w których niewdzięczników Próbuje przemienić w Kremla zwolenników Mordercza – aliści wychowawcza praca. Wbrew czarnym prognozom niektórych sceptyków Z Kołymy też czasem ktoś żywy powraca... K ultura dzielnicowa to bardzo ważna sprawa! Cieszmy się! Targówek ma coś, czego inne dzielnice nie mają! Targówek ma orkiestrę kameralną im. Józefa Elsnera, o czy piszemy na str. 4. Wzbogaca ona całą tą naszą dzielnicową nadbudowę i wierzyć wypada, że tę orkiestrę wesprą – wiadomo czym! – ludzie szlachetni, którzy pewnie już wspierają różne cele szlachetne. Jednak i mimo wszystko tej kultury zwanej wysoką za dużo na Targówku nie ma. Jeszcze jest już zasłużony teatr „Rampa”, ale teatr „Rampa” to stanowczo za mało, gdyż chcąc nie chcąc musi on komponować swój repertuar pod kątem bieżącego finansowego bilansu. Obecnie ma on w repertuarze sztukę Jarosława Iwaszkiewicz POD AKACJAMI o chłopcach podziemia – i chwała mu za to. woją się i troją dwa dzielnicowe domy kultury – ŚWIT i ZACISZE . Jak tylko mogą spraszają mieszkańców na różne swoje (przecież zawsze) D Ludzie stąd RÓWNIEŻ POETA Prof. dr hab. Wiesław Jan Wysocki z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w słowie wstępnym do tego ostatniego tomiku napisał, że Marian Jonkajtys ... ...stał się rzecznikiem pokolenia, jako ten, co długich sześć młodzieńczych lat przeżył na ziemi kazachstańskiej. Doświadczył więc losu setek tysięcy polskich dzieci, przedwcześnie przygniecionych ogromem pracy ponad siły, widmem wyniszczającego głodu i chorób, niepewności i udręki. W łagrach nie było miejsca na „miłość bliźniego” Czy inne Dekalogu szlachetne wezwania. Tam wyrzutów sumienia subtelną zawiłość Wyparło okrucieństwo instynktu przetrwania. Przetrwać za wszelką cenę! To stanowiło Jedyną i bezwzględną religię zesłania, W której miejsca na odruch współczucia nie było, Tylko wola własnego życia ratowania! Gdy ktoś wpadnie po szyję w bagna grzęzawisko, Ten nie będzie już spieszył z pomocą innemu; By wydostać się żywym, zrobi wtedy wszystko, Nawet kosztem zła, które wyrządzi słabszemu... Samowładcy Kołymy chwali zjawisko Obojętnienia zeków na pomoc bliźniemu... kulturalne imprezy i co tu dużo mówić ich oferta w dzisiejszej sytuacji jest naprawdę bogata i zasługuje na uznanie. Do tych placówek dołączają biblioteki z biblioteką przy ulicy Św. Wincentego, też przyciągają do siebie czytelników, wypożyczają książki niemal ze wszystkich dziedzin, tylko brać, siadać, czytać i rozkoszować się wiedzą oraz pięknym słowem polskim. Te biblioteki mają jeszcze i ten walor, że książka trafia pod strzechy bez względu na jej komercyjną cenę w księgarniach. Wreszcie na tą kulturalną mapę dzielnicową należy też wpisać cztery kluby SM „Bródno” z programami również docenianymi przez mieszkańców. Nie można też zapominać o szkołach jako właśnie ogniskach kultury, wszak szkoły polskie zawsze w minionych czasach podtrzymywały nie tylko płomyk kaganka oświaty, ale i też płomyk kaganka kultury. W innym miejscu profesor dodaje: Obok Beaty Obertyńskiej, Róży Ostrowskiej, Józefa Czapskiego, Grażyny Lipińskiej i wielu innych Marian Jonkajtys stał się wizerunkiem, głosem i duszą Pokolenia Sybirackiego. I wielu innych – także chociażby Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Hanki Ordonówny. aś sam Marian Jonkajtys w ostatnim sonecie tomiku zwracał się do nas współczesnych: Gdy dziś zwiedzać nieznane zakątki jeździcie, By, pod presją eskapad snobistycznych fali, Wieść na łonie natury obozowe życie, Opłacając to w biurach podróży sowicie – Polacy – o czym wiedzieć wy, młodzi, musicie – W obozach na Kołymie za darmo bywali!... Marian Jonkajtys jest autorem „Hymnu Sybiraków” do muzyki Czesława Majewskiego przyjętego jako oficjalny hymn Związku Sybiraków, który jest śpiewany zawsze podczas oficjalnych spotkań przez cudem ocalałych z tego białego krematorium. d kilkunastu lat zawsze z nadchodzącą wiosną wspominamy cztery masowe wywózki Polaków w 1940 roku do Kazachstanu, na Sybir, na daleki wschód, za koło podbiegunowe przeprowadzone na mocy decyzji Rady Komisarzy Ludowych ZSRR już z 5 grudnia 1939 r. Dzisiaj w kolejną rocznicę tego polskiego dramatu przedstawiam Mariana Jonkajtysa jako poetę pokolenia Sybiraków. On – nie zapomniał! Z O Jerzy KOCHAŃSKI ZEK NUMEROWANY ZEK to rosyjska nazwa więźnia-łagiernika Zamkniętego w GUŁAG-u, w obozie naprawczym. Obowiązkiem każdego tego nieszczęśnika Było mieć na ubraniu numer rozpoznawczy. By każdy z konwojentów, niezbyt spostrzegawczy, Mógł odczytać z oddali numer katorżnika Na białej, czystej szmatce. Sposób wykonawczy; Czarną farbą wyraźnie!... Sprawdzona praktyka... Na czapce, lewym udzie i plecach z numerem Zawsze czystym, przejrzystym. Wymagalność taka. Numer... Choć w komunizmie jednostka jest zerem!... Za brak numeru kara czekała biedaka. Na Kołymie mógł za to oberwać kopniaka, Dostać w mordę lub tydzień cieszyć się karcerem... Liczni mieszkańcy Bródna pospołu z Targówkiem pamiętają dobrze te czasy, kiedy Bródno z Targówkiem były zmarginalizowaną coraz większą lecz tylko sypialną ludu pracującego w fabrykach praskich. Koncepcja była wówczas prosta: rano do roboty, wieczorem przed telewizor! Pod tym względem dużo się już zmieniło, stopniowo idzie na lepsze. iemniej po doznania wysokiej kultury trzeba nam jeździć aż na drugi brzeg, bo na przykład muzeum Pragi jako kolejna poważna placówka kultury pozostaje w notorycznych obietnicach. I w ogóle ta nasza Praga nadal nie kłuje w oczy decydentów z Placu Bankowego, nie jest ich wyrzutem sumienia, chociaż obecna Praga to już kawał ludnej stołecznej metropolii. Przez długie lata po wojnie wytykano przedwojennym władzom municypal- KULTURA DZIELNICOWA N nym Warszawy – nawet ze Stefanem Starzyńskim – praski Annopol, powiedzieć można, że nawet je oskarżano, a ten praski Annopol mamy i dzisiaj tylko pod nazwą chociażby ulicy Wileńskiej. Za ustroju odkreślonym grubą kreską taki teatr TVP docierał pod strzechy z polską i światową klasyką, a dzisiaj – o paradoksie! – teatr zastąpiły banalne seriale i filmy. Toteż przynajmniej z dziesięciu różnych powodów promocja kultury wysokiej zależy od samorządów lokalnych, bo nie od polityki kulturalnej państwa, od jego wyraźnego mecenatu. Stąd też taka inicjatywa jak orkiestra im. Józefa Elsnera – kompozytora i pedagoga, przy tym onegdaj człowieka stąd właśnie, z tego kawałka ziemi zwanego Elsnerowem, jest przedsięwzięciem wzbogacającym tak znacząco ofertę dzielnicową. Tylko patrzeć, a inne dzielnice będą Targówkowi szlachetnie (oby!) zazdrościć. I może nawet gratulować?! Kto to wie! (Red.) 7 KWIATKI KRAJOWE H Rząd ma budżet na 2013 r. Dochody – 299,3 mld zł, wydatki – 334,9 mld zł, deficyt – 35,5 mld zł. Obsługa (wypłaty odsetek) długu z poprzednich lat – 43,5 mld zł. Planowany wzrost gospodarczy – 2,2 proc., planowane bezrobocie – 13 proc., inflacja na koniec roku – 2,7 proc. Dochody z VAT – 10 mld zł. Prognoza pożyczki z rządowego budżetu dla FUS (dalej dla ZUS) – 12 mld zł. Średnia emerytura krajowa – 1900 zł. H Według Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych obecne minimum egzystencji dla jednoosobowego gospodarstwa domowego wynosi 495 zł, dla gospodarstwa czteroosobowego 1336 zł. Jednocześnie GUS podał, że w 2012 r. aż 2 mln (15 proc.) gospodarstw domowych egzystowało poniżej granicy ubóstwa. Według kryterium ubóstwa GUS powinien wynosić dla jednoosobowego gospodarstwa domowego ok. 887 zł miesięcznie, a dla gospodarstwa czteroosobowego (rodzice plus dzieci do 14 lat) ok. 1863 zł. H Ministerstwo Edukacji: Od 1 września 2014 wszystkie sześciolatki zostaną objęte nauką. Jeszcze tylko w tym roku wybór będzie należał do rodziców. W 2011 r. – szkołę wybrało 19 proc. rodziców sześciolatków, w 2012 r. – 17 proc. H W Brukseli odbył się strajk unijnych urzędników domagających się podwyżek płac. Urzędnicy zarabiają do 18 tys. euro na głowę, komisarze i sędziowie Trybunału UE w Luksemburgu nawet powyżej 20 tys. euro. H Za 2,5 mln zł Główny Inspektorat Transportu Drogowego ogłosił przetarg nad linię drukującą mandaty. Aby wykonać tegoroczny plan finansowy w wysokości 1,5 mld zł należy nałożyć na kierowców ok. 7 mln mandatów. H Po astronomicznych – jak na polskie warunki – premiach za 2012 r. marszałków sejmu, senatu, ministrów kancelarii prezydenta, również dyrektorzy kancelarii sejmu otrzymali prawie 1 mln zł premii. H GUS. Co trzecia osoba poniżej 25 lat nie ma pracy. Od grudnia ub. r. co miesiąc znika ok. 64 tys. miejsc pracy. Bankructwa przedsiębiorstw: 2011 r. – 720, 2012 r. – 817, 2013 r. (prognoza) – 1313. H 4,5 mld euro zablokowała Komisja Europejska na budowę dróg do czasu wyjaśnienia przez rząd tzw. zmowy cenowej przedsiębiorstw podczas rozstrzygania przetargów. Tymczasem GDDKiA ogłosiła, że 1 km budowy autostrady wynosiła średnio 9,6 mln euro . Odpowiednio w Niemczech – 8,24 mln euro, w Czechach – 8,86 mln euro, na Litwie – 4 mln euro, w Danii – 5,89 mln euro, w Hiszpanii – 6,69 mln euro, w Słowenii – 7,29 mln euro. H PGNiG rozpoczęło eksploatację pola gazowego w Winnej Górze k. Poznania szacowanego na ok. 200 mln m3. H W 2012 r. rząd zlikwidował 79 sądów rejonowych zastępując je wydziałami zamiejscowymi. H Po wejściu do Unii Europejskiej polska flota rybacka zmniejszyła się z 1500 do 700 jednostek. H 318 mln zł wyniósł zysk Totalizatora Sportowego w 2012 r. H 1,1 mln zł osób pobiera rentę inwalidzką; średnia renta – 1398 zł. 1,3 mln osób pobiera rentę rodziną; średnia renta – 1610 zł. KWIATKI KRAJOWE Śzwłaszcza więta za pasem, co widać w komercji! Już pojawiły się pierwsze bazie i tulipany, także baranki cukrowe made in Poland. Rzucili też na rynek pisanki made in China, co dobitnie zaświadcza o tym, że przed nami świat stoi szerokim otworem. Pisanki made in China to jest to! poza tym – wszystkim nam dokoła brakuje pieniędzy, zapewne spadnie też popyt na bazie, na cukrowe baranki, no i oczywiście na chińskie pisanki, co znowu pomniejszy wpływy z VAT. Ciągle marne wieści dochodzą z Brukseli. Państwa strefy euro nadal w recesji lub kryzysie, a w związku z tym budżet Unii Europejskiej na lata 2014/2020 – po negocjacjach szefów państw – zmniejszono o 38 mld euro w porównaniu do lat 2007/2013, a w związku z tym mniej otrzymają polscy rolnicy na dopłaty bezpośrednie i na rozwój terenów wiejskich. Nie jak planowano 35 mld euro lecz 28,5 mld euro. Wyrównanie dopłat dla polskich rolników z rolnikami państw bogatych należy odłożyć na następną siedmiolatkę. Zaś inflacja trwa, od 2007 r. wyniosła ponad 19,1 proc. Ogólnie brakuje też pieniędzy wszystkim na wszystko. Brakuje pieniędzy – do czego zdołano już nas przyzwyczaić! – zwłaszcza naszemu rządowi, co jedni nazywają planowym deficytem, a inni czarną dziurą budżetową. Ja jednak osobiście wierzę w talenty ministra Jacka Rostowskiego, który jak będzie trzeba to odpowiednio przeksięguje ileś miliardów w stosownym czasie. Brakuje też pieniędzy na przykład – i Warszawie, która nagle i niespodziewanie dała wręcz brutalny sygnał chociażby mieszkańcom przy Boliwara, Chodeckiej i Żuromińskiej podnosząc podatek gruntowy z 32 tys. zł do absurdalnej wysokości 802.818,24 zł! (Zob. „Podatek gruntowy”, wyd. NB lutowe). Oczywiście brakuje pieniędzy wszystkim samorządom, jak zawsze na służbę zdrowia, na współfinansowanie dróg z funduszy unijnych, na oświatę, koleje, na demografię też oczywiście mimo roku rodziny (itd.), ale nie brakuje na przykład na radary. Oraz nie brakuje na ekstra premie dla marszałków sejmu, senatu, dyrektorów kancelarii sejmu, ministrów i urzędników prezydenta RP. Co tu robić, co tu robić? Wszak trzeba coś zrobić! Wypadałoby coś zrobić. Tak myślę. onieważ życie nie znosi próżni, więc oczywiście życie musi iść dalej. Momentami jest ono nawet burzliwe, zwłaszcza zaś na Wiejskiej oraz w jej medialnych okolicach. Właściwie bez względu na porę roku żyjemy od jednej burzy do drugiej. Tylko dziennikarze maja kupę roboty, bo to nie piątek i nie świątek, a trzeba ludziom objaśniać różne zawiłości wyższej polityki z odwracaniem kota ogonem włącznie, ostatecznie dawać odpór krytykantom przez dyżurnych złotoustych ekspertów. Co słychać w Polsce A P SPOSÓB ANONIMOWYCH ROZWODNIKÓW P ociecha w tym, że w październiku ub. r. została wreszcie zapłacona wierzycielom zagranicznym ostatnia rata długu w kwocie ok. 300 mln dolarów zaciągniętego przed ok. 40 laty przez niejakiego Edwarda Gierka. Zatem będzie nam ciut lżej! Ale dług rządowy zwany enigmatycznie publicznym rośnie jak na drożdżach, bo – wedle szacunków – już wynosi około 900 (?) mld zł z poważnym kawałkiem, co w TROSKA DEMOGRAFICZNA M ało kochanych maluszków, mało też miejsc w przedszkolach. Podobno w tej chwili brakuje 3,5 tys. miejsc po obydwu stronach Wisły, ale tylko dla maluszków do lat pięciu. Jakaś część sześciolatków po reformie ministrów Hall/Szumilas została – oczywiście z konieczności – upchnięta po szkołach. Niemniej mamy tzw. problem palący. Dla rodziców, ale i dla władz samorządowych Warszawy. Obecnie przedszkola przygarnęły 39,5 tys. maluszków, ale już za lat 5 powinno być w przedszkolach 55 tys. miejsc. We wrześniu ma być otwarte nowe przedszkole na Targówku przy Strenhela r. Drewnowskiego za 11,4 mln zł dla 150 maluszków lecz równocześnie zostanie zlikwidowane przedszkole przy Nauczycielskiej dla 50 maluszków. Niby inne dzielnice też budują, czym nawet się szczycą, choć prawdę mówiąc szczycić się nie powinny, bo jeśli budują to nie za swoje, ale za nasze podatki, które zresztą rosną z roku na rok. Budowanie przedszkoli w obecnej sytuacji nie powinno zależeć od dobrej woli władz Warszawy i samorządów dzielnic. Budowa przedszkoli powinna być wyrazem troski demograficznej, także troski o te młode dziewczęta, które muszą nawet porzucać pracę by zająć się swoją rodziną. I to jest drugi aspekt tego palącego problemu. przeliczeniu na głowę Polaka (i główkę Polaka niemowlaka) wynosi coś około 26 tys. zł. Teraz na przykład papierowe media z lewej strony Wisły sprokurowały kolejną burzę alarmując jakoby polskie kobiety za mało rodziły dzieci – co jest zresztą niezaprzeczalną prawdą, ale być może one wiedzą co robią, gdyż każde niemowlę polskie wraz z urzędową metryką urodzenia otrzymuje w formie zaksięgowanego pieluszkowego (minus oczywiście becikowe!) rachunek do spłacenia swojego długu w wysokości około 26 tys. zł! W Polsce katastrofa demograficzna! To nie przesada! Taka jest prawda! ak dosłownie zagrzmiało od strony „Gazety Wyborczej” zimą dnia 31 stycznia 2013 r. W zbliżeniu „Gazeta Wyborcza” napisała (cytuję): Polskie społeczeństwo się starzeje. A katastrofa demograficzna to nie nadużywany przez media frazes. To fakt. GUS właśnie opublikował prognozę na lata 2015/2035. Wynika z niej, że liczba zgonów dramatycznie przewyższy liczbę urodzin, a liczba osób w wieku produkcyjnym będzie stale mała. Prognozę GUS odręcznie skomentował diagnozą dr Stanisław Kluza z Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej mówiąc krótko, że ...to efekt zaniedbań ponad dwudziestu lat. W uzupełnieniu „Gazeta Wyborcza” razi nas takim oto piorunem z powołaniem się na anonimowe małżeństwo, które szczerze oświadcza gazecie do druku (cytuję): Mamy znajomych, którzy rozwiedli się tylko po to, żeby upchnąć dziecko do przedszkola, bo samotnej, przynajmniej oficjalnie, matce łatwiej dostać miejsce. o i proszę, jak to tym razem Polak wespół z Polką potrafią! Pogratulować! Nie dają małżeństwom, a dają samotnym – tedy idziemy po rozum do głowy, bierzemy rozwód, będziemy żyć sobie dalej na kocią łapę pod wspólnym dachem, co nam szkodzi. I zgodnie z ideą kapitalizmu owe anonimowe małżeństwo bierze sprawę w swoje ręce, zarzuca ofiarowaną im szczodrze po 1989 roku wędkę z przynętą rozwodu potwierdzonego przez sąd i wyciągają taaaaaką rybęęęęę! Dlatego dr Stanisław Kluza – choć demograf z doktoratem – nie ma racji za grosz, a racja jest po stronie przywołanego wyżej przez „Gazetę Wyborczą” anonimowych rozwodników. Sądy wprawdzie likwidują, ale jakieś sądy jeszcze istnieją. Przeto rodacy do sądów marsz, składamy zgodne co do litery i ducha oświadczenia o na przykład różnicy charakterów – i mamy miejsce w przedszkolu jak w banku. T N Jerzy KOCHAŃSKI Podwaja ¿ycie, kto przesz³oœæ rozwa¿a Ludwik KONDRATOWICZ (1823-1862) D nia 17 stycznia (1863 – red.) w polskiej kwaterze głównej1) dawano ostatnie rozkazy do boju. Rozkazy aż na 23 stycznia. Nieodwołalny rozkaz na całe pięć dni przed bojem! Bo też osobliwą była ta kwatera. Nic w niej nie przypominało zwykłego obrazu wojennego miejsc, gdzie ważą i rozstrzygają w ostatniej instancji losy bitew i wojen. Ani błyszczących mundurów, ani dźwięku ostróg, ani tętentu koni adiutantów, pędzących z rozkazami lub raportami, żadnej wreszcie osłony siłą zbrojną, żadnej, najkonieczniejszej bodaj, warty strzegącej spokoju wodzów. Kwatera wyglądała jak najzwyczajniejsze mieszkanie prywatne najbardziej cywilnych ludzi. Od czasu do czasu z kwatery wymykali się adiutanci – kurierzy. Najczęściej były to – całkiem niewojenny obraz – kobiety, unoszące nieraz w najtajniejszych skrytkach damskiej garderoby rozkazy pisane na cienkim świstku papieru. Od czasu do czasu błysnął mundur wojskowy, lecz – o, dziwo! – mundur wrogiego wojska; byli to oficerowie należący do spisku. łówna kwatera polska pracowała w sferze działania wroga. Ba, nawet oddalona była od głównej kwatery jego zaledwie o kilkaset kroków, o zwykły strzał karabinowy. Gdy jedna w każdej chwili mogła mieć na usługi tysiące tych karabinów, druga działać była w stanie tylko nie będąc dostrzeżoną, a nie mając nic dla swej osłony, w każdej chwili stawiła na karę samo swe istnienie. Nic więc dziwnego, że twarze sztabu były niespokojne. Wódz ówczesnej Polski – Zygmunt Padlewski – nerwowo chodził po pokoju. Wahał się: jechać do puszczy kampinowskiej, czy zostać w Warszawie? Po raz dziesiąty wracał do obliczeń, spisanych na skrawku papieru. eżeli przejdziemy do planów, jakie układali dowódcy powstania, to z nich znam dwa. Pierwszy plan Jarosława Dąbrowskiego2) był przedstawiony jeszcze przed utworzeniem Komitetu Centralnego na początku 1862 roku, kiedy najrozmaitsze grupy rewolucyjne nie zlały się jeszcze w jedną organizację, kiedy były one złączone węzłami jakby federacyjnymi, kiedy Komitet Centralny jeszcze się nie wyłonił. Wówczas Dąbrowski, jako przedstawiciel miejskiej organizacji (warszawskiej – red.) i wojskowego spisku w wojsku rosyjskim wystąpił z projektem następującym: spiskowi, których miało być 7000 (w Warszawie 2500), zbiorą się wokół cytadeli (26 czerwca), uzbrojeni w byle co. Wtajemniczeni oficerowie otwierają im bramę cytadeli (na Żoliborzu – red.) i przez nią powstańcy wchodzą do wnętrza twierdzy, rozbrajają załogę, opanowując magazyny. Pewna część spiskowych rozbiega się w tym czasie po mieście w celu aresztowania lub zabicia wyższych dowódców i oficerów. Biją w dzwony, starają się opanować arsenał. G J 1 8 6 3 STYCZEŃ POLSKI (2) Józef PIŁSUDSKI uwagę przede wszystkim komunikację Warszawy z resztą państwa. Plan ten wymagał, aby powstanie z największą siłą wybuchło na wschodzie; aby w ten sposób rewolucja opanowała komunikację Warszawy i Królestwa z resztą Rosji; żeby wreszcie, w razie niepowodzenia pierwszych napadów, nacisk szedł na wschód i północ ku Litwie, aby rozszerzyć pod tym względem obszar objęty powstaniem i aby dalszą komunikację zrobić dla wojska (rosyjskiego – red.) niepewną. przygotowaniu militarnym możemy mówić dopiero od połowy 1862 roku, kiedy to spośród czerwonych wyłonił się wspomniany Komitet Centralny z siedmiu osób, który wziął na siebie kierownictwo ruchu. W skład Komitetu weszli również oficerowie organizacji rewolucyjnej na poły rosyjskiej i polskiej, która powstała wśród korpusu oficerskiego armii. Najwybitniejszymi z pomiędzy nich byli Jarosław Dąbrowski, który zginął w czasie komuny paryskiej oraz Zygmunt Padlewski, stracony następnie w czasie powstania. Byli to jedyni wojskowi z zawodu w Komitecie Centralnym i jedyne prawdziwe autorytety, na których odpowiedzialności spoczywało przygotowanie i plan powstania 1863 roku. W celu przygotowania sił przystąpiono wówczas do zorganizowania sprzysiężenia. Było ono oparte na systemie dziesiątkowym. Z dziesiątek tworzyły się setki. Na czele organizacji w każdym województwie stali komisarze Centralnego Komitetu. pisek ten rozszerzał się bardzo szybko i przed wybuchem powstania, w styczniu 1863 roku, doszedł do rozmiarów, które swoimi cyframi wzbudzają podziw dla energii i dla wielkiej konspiracji, jaką włożono do tej pracy. Nieco przed powstaniem jako podstawę obliczenia przyjmowano: w płockim – 5000 ludzi, w lubelskim – 5000, w mazowieckim – 4000, w podlaskim – 4000, w kaliskim – 2000, w sandomierskim – 2000, w krakowskim – 1000, w augustowskim – 700. Dla mnie cyfry powyższe są mocno przesadzone. (...) W samej nocy styczniowej liczba powstańców jest znacznie mniejsza, dalej, że w ciągu powstania nigdy nie było więcej na placu boju jak 30 000. Kółka spiskowe, sformowane przed wybuchem powstania, zajmowały się przede wszystkim rozszerzaniem się, to jest propagandą i dalszym zorganizowaniem spisku. Mnóstwo prac agitacyjnych pochłaniało w większości siły tych ludzi. O T ymczasem wojsko, stojące w obozie powązkowskim, ma się zachować możliwie neutralnie. Oficerowie spiskowi mają otoczyć namioty dowodzących. W ostatecznym wypadku mają udać, że ze sztabu przyszedł rozkaz odprowadzenia wojska kilka mil za Warszawę. Mniej więcej to samo miało się odbyć pod Modlinem, w którym leżało 70 000 karabinów. Oficerowie i junkrzy3) mieli tam wpuścić przez otwartą bramę spiskowych. Na prowincji, w miastach gubernialnych i powiatowych, dokonuje się napadów na garnizony i stara się te punkty opanować. rugi plan wybuchu przedłożony został przez Zygmunta Padlewskiego. Plan jego jest całkiem inny: jest on mglisty, osnuty w stylu wielkiej wojny. Padlewski bierze pod D 25 MAJA 1862 r. Komitet Miejski zwany też Komitetem Ruchu oraz Komitet Akademicki zjednoczyły się powołując Komitet Centralny Narodowy. W skład KCN weszli: Oskar AWEJDE (1837-1897) – prawnik, aresztowany latem 1863 r.; Władysław DANIŁOWSKI (1841-1878) – student Akademii Medycznej, zesłany na Sybir; Jarosław DĄBROWSKI (1836-1871) – oficer sztabowy armii rosyjskiej, aresztowany i następnie po pomyślnej ucieczce udał się na emigrację; Agaton GILLER (1831-1887) – dziennikarz, po powrocie z Syberii w 1854 r. redaktor „Strażnicy”; Witold MARCZEWSKI (1832-1908) – inżynier i naczelnik ruchu na kolei Warszawa – Wiedeń, aresztowany w lutym 1863 i zesłany na Sybir; Józef NARZYMSKI (1839-1872) – autor dramatyczny, po upadku powstania na emigracji; Zygmunt PADLEWSKI (1835-1863) – oficer armii rosyjskiej, rozstrzelany w Płocku 15 maja 1863 r.; Bronisław SZWARCE (1834-1904) – inżynier kolejowy, aresztowany 23 grudnia 1862 r. i zesłany na Sybir. S DCN – w marcu 1) 2) 3) Kwatera – plebania kościoła Św. Aleksandra, mieszkanie ks. Karola MIKOSZEWSKIEGO przy ul. Książęcej. Pierwsze zebranie Komitetu Centralnego Narodowego 8 stycznia 1863 r. Jarosław DĄBROWSKI przedstawił swój plan Komitetowi Centralnemu Narodowemu 15 czerwca 1862 r. Po jego aresztowaniu 14 sierpnia 1862 plan upadł. Junkrzy – uczniowie szkoły oficerskiej. O to Adam Jerzy Czartoryski (1770-1861) – książę, człowiek Polska, albo też niekoronowany król Polski, człowiek wybitny pod każdym względem, ale też z życiorysem dającym nawet nam współczesnym bardzo dużo do myślenia. Wybraliśmy go do bródnowskiego kalendarza na 2013 r. nie przypadkowo, symbolizuje on – zresztą nie tylko on – najbardziej dramatyczne polskie złudzenia jego czasów. W młodości był bowiem przyjacielem przyszłego cara Aleksandra I, następnie jego ministrem spraw zagranicznych, był współautorem koncepcji powołania Królestwa Polskiego pod berłem cara, orędował za tą koncepcją podczas Kongresu Wiedeńskiego w 1815 r., wspólnie z jawnym wrogiem Polaków Mikołajem Nowosilcowem zredagował nawet konstytucję dla Królestwa Polskiego, spodziewał się zostać namiestnikiem cara w Warszawie, które to stanowisko przeszło mu jednak koło nosa. Wreszcie podczas powstania listopadowego został prezesem Rządu Narodowego, po upadku powstania zbiegł na emigrację, w Paryżu zakupił hotel Lambert i w tym to hotelu powołał pierwszy w polskich dziejach faktyczny rząd na emigracji oraz ośrodek myśli niepodległej. Car Mikołaj I – syn cara Aleksandra I – skazał go na karę śmierci przez poćwiartowanie siekierą. Szczęściem ręce cara Mikołaja I nie sięgały aż do Paryża. Adam Jerzy Czartoryski jest jednym z wielkiej galerii Polaków uważających Rosję (do czasu) za jedynego sojusznika Polski w każdych historycznych okolicznościach. W tej galerii polskich złudzeń – by nikogo nie skrzywdzić – kluczowe miejsca zajmują np. gen. Józef Zajączek (kolaborant), gen. Józef Chłopicki (zwolennik układów), w jakimś stopniu Józef Wybicki (autor laudacji podczas koronacji Mikołaja I na króla Polski), Alojzy Feliński (autor „Boże, coś Polskę” – na cześć cara Aleksandra I), Aleksander Wielopolski i jego syn Zygmunt oraz ich późniejsza szkoła z pozytywistami, krakowskimi stańczykami, nawet Roman Dmowski (poseł do Dumy). Poza jawnymi kolaborantami i wręcz zdrajcami (typu Targowica) w wielu elitach kilku pokoleń dość mocno zakorzeniła się myśl prorosyjska jako sposób na chociażby ograniczoną niepodległość i jednocześnie zwalczająca wiarę Polaków w argument oręża. Na szczęście Adam Jerzy Czartoryski zdołał skorygować swoje poglądy, a kiedy przyszło do konfrontacji w 1831 r. wybrał bez wahań obóz powstańczy i był mu wierny aż przez 30 następnych lat. Można powiedzieć, że dopiero życie otworzyło mu oczy na Rosję. Adam Jerzy CZARTORYSKI (JK) LUDZIE Z KALENDARZA