Gazeta "Nasze Bródno" - numer 3 (208)

Transkrypt

Gazeta "Nasze Bródno" - numer 3 (208)
CZYTA NAS STUTYSIĘCZNE BRÓDNO JUŻ 18 ROK
TA K- BU D
ROK ZAŁOŻENIA1995
OKNA PCV
A L U
ISSN 1425-7645 v BEZPŁATNA v NR 3(208) v MARZEC 2013 v ROK XVIII
D R E W N O
ul. Wysockiego 26, paw. 3, 03-388 Warszawa
OKNA P.C.V. do 30% RABAT
v
ROLETY v ŻALUZJE
v
VERTICALE
v
v
PARAPETY
v
v
tel. 675 05 03, 0-501 108 297
MIESIĘCZNIK v GAZETA SPÓŁDZIELCZA
10 lutego 2013 r. Koncert karnawałowy Orkiestry Kameralnej im. Józefa Elsnera w sali konferencyjnej Urzędu Dzielnicy.
Skład orkiestry: Anetta Baculewska-Owczynnikow, Marzena Bajkowska, Jolanta Bartnik, Jerzy Gonczorowski, Bartosz Henrych,
Katarzyna Anna Henrych, Kamil Karaszewski, Adam Kasperczyk, Andrzej Kasperczyk, Jan Kasperczyk, Tomasz Kirszling,
Bogdan Kraski, Anna Lemieszka-Powideł, Katarzyna Mastalerz, Jakub Mastalerz, Marek Michalec, Jacek Michałowicz,
Magdalena Murawska, Przemysław Nalewajka, Piotr Sapilak, Maria Skurjat Silva, Danuta Stradowska, Dagmara Tondera,
Mariusz Tondera, Michał Woźniak. Soliści: Agnieszka Kozłowska, Tomasz Lech Krzysica, Sylwester Smulczyński.
Dyrygent (pierwszy z prawej ): Bolesław Szulia. Prowadzenie koncertu: Maciej Gąsiorek. WIĘCEJ – str. 4. Fot. Lidia WITKE.
STOMATOLOGIA
ul. Syrokomli 10
tel. 811 65 16
www.stomatolog-izodent.waw.pl
H KOMPLEKSOWE LECZENIE H
H PROTETYKA H IMPLANTY H
H RTG H
Gabinet
Stomatologiczny
Stomatologia zachowawcza
Protetyka
n Leczenie w narkozie
n Korony porcelanowe
na metalu cyrkonie
Zapraszamy:
Warszawa
n
n
dorosłych i dzieci
pon.-pt.: 800-2000
sobota: 800-1300
ul. Szwedzka 37
tel. 818 07 91
2
DYŻURY CZŁONKÓW
RADY NADZORCZEJ
21.03. – Marek BIEŻAŃSKI
Jacek DUCZMAN
28.03. – Elżbieta GIERAŁTOWSKA
Andrzej GAPYS
4.04. – Zbigniew GÓRSKI
Bożenna JANASIAK
11.04. – Teresa KOS
Mirosława KWIATEK
DY¯URY: ul. Krasnobrodzka 11
Biuro Zarz¹du SM „Bródno”
Pocz¹tek dy¿urów – godz. 1700
Na cmentarzu w Izabelinie
pożegnaliśmy
WIKTORA
GUTOWSKIEGO
Odszedł od nas tak nagle, że aż
trudno uwierzyć. Przez kilka kadencji był członkiem Rady Nadzorczej
SM „Bródno”, w której reprezentował interesy osiedla „Podgrodzie”. Pracował również dla mieszkańców w komisji rewizyjnej Rady
Osiedla, przewodniczył komisji
technicznej i angażował się w Komitecie Kolonii. Świetnie znał problemy osiedla. Był bardzo otwartym i uczynnym Człowiekiem.
Chętnie rozglądał się dokoła, czy
ktoś o pomoc nie woła, szanował
ludzi, kochał przyrodę. Lubił najbardziej wśród ludzi zgodę. Taki
był właśnie nasz Kolega Wiktor Gutowski. Wiktorze!, trudno nam będzie pogodzić się z tym, że nie ma
Ciebie pośród nas. Jeszcze przez
wiele, wiele lat będziesz mile wspominany przez nas wszystkich, długo pozostaniesz w naszej pamięci.
Rodzinie i najbliższym składamy
najszczersze wyrazy współczucia.
U
CHWAŁY STYCZNIOWE. Anonsujemy uchwały Rady Nadzorczej podjęte podczas posiedzenia 28 stycznia br.
1. Uchwała o finansowaniu remontów lokali
socjalnych przewiduje pokrycie przez spółdzielnię kosztów remontów w wysokości nie większej niż 500 zł/m2 i jednocześnie nie więcej niż
30 proc. lokali socjalnych postawionych do dyspozycji spółdzielni przez
Urząd Dzielnicy. Uchwała ma na celu przyspieszenie realizacji wyroków
eksmisyjnych do lokali socjalnych i jednoczesne zwolnienie mieszkań
przez dłużników.
2. Uchwała o zmianie w regulaminie o użytkowaniu parkingów zmieniła
dwa przepisy. W pkt. 15 lit. a wykreślono zdanie: Do umów użytkownicy
dołączą oświadczenie o poddaniu się rygorowi egzekucji na podstawie art.
777 k.p.c. W to miejsce wpisano: Wzór umowy stanowi załącznik nr. 1 do
Regulaminu. Natomiast w pkt. 15 regulaminu dopisano: Wszystkie spory
wynikające z zawartej umowy rozstrzyga Dyrektor Osiedla.
3. Uchwała o dodatkowej lokalizacji miejsc parkingowych wyznaczyła teren w os. „Wysockiego” przy ulicy Syrokomli 7/13 od strony ul Wysockiego.
Na tej podstawie będzie mógł powstać parking ogólnodostępny.
CHWAŁY LUTOWE. 25 lutego obradowała Rada Nadzorcza pod przewodnictwem Sławomira ANTONIKA i podjęła następujące uchwały:
1. O lokalizacji miejsc postojowych na tyłach budynków Malborska 6
i 12 zgodnie z wnioskiem Rady Osiedla „Podgrodzie” i administracji;
2. O wyrażeniu zgody na sfinansowanie robót wykończeniowych w lokalu usługowym w budynku „Różopol” na kwotę 45 tys. zł, co pozwoli na
sprzedaż tego lokalu.
3. Rada Nadzorcza zatwierdziła uchwałę Rady Osiedla „Toruńska” o opłatach za miejsca postojowe naziemne w wysokości 2,31 zł/m2/m-c dla właścicieli mieszkań i lokali użytkowych w budynku przy Kondratowicza 11.
4. Rada Nadzorcza przyjęła też sprawozdanie ze swoich prac w 2012 roku. Sprawozdanie omówimy szerzej w wydaniu kwietniowym.
OBRADY
RADY NADZORCZEJ
U
SM „BRÓDNO” oferuje:
miejsca postojowe w lokalu garażowym Turmoncka 22 – Chodecka 21.
Cena 22 tys. zł + VAT 5.060,00 zł.
Informacje 510 05 26.
H
„Różopol”. Do sprzedania lokal
użytkowy. Powierzchnia 66,70 m2.
Cena 5.200 zł netto/m2.
Informacje 510 05 29, 510 05 01.
H
Z głębokim smutkiem
pożegnaliśmy
WIKTORA
GUTOWSKIEGO
wieloletniego członka Rady
Nadzorczej SM „Bródno”.
W naszej pamięci pozostanie
jako Człowiek skromny, spokojny, uczynny, zawsze chętny do
pomocy. Miał ogromne poczucie
obowiązku. Zawsze wyróżniały
Go spokój i cierpliwość. W Radzie Nadzorczej przewodniczył
Komisji Techniczno-Eksploatacyjnej, która zajmowała się trudnymi sprawami tworzenia projektów regulaminów, m. in. dotyczących rozliczania kosztów centralnego ogrzewania czy kosztów
zużycia wody, a również analizowaniem i opiniowaniem planów
remontów i konserwacji oraz
rozpatrywaniem indywidualnych
spraw członków. Sprawom naszej spółdzielni był bardzo oddany i zawsze mogliśmy na Niego
liczyć. Odszedł za szybko, będzie
nam Go brakowało. Swoją pracą dobrze zapisał się w historii
naszej spółdzielni.
Rada Nadzorcza i Zarząd
SM „Bródno”
Małgorzata KWIATKOWSKA
Klub Radnych
USŁUGI
SZEWSKIE
ul. Kondratowicza 37
vis á vis szpitala bródnowskiego
Poniedziałek-sobota 1000-1800
MECHANIKA POJAZDOWA „S & K”
„MIESZKAŃCY BRÓDNA-TARGÓWKA-ZACISZA”
tel. 814 33 43, 0-501 091 445
w każdy pierwszy czwartek miesiąca
w godzinach 1600 -1700
Baza MPO, ul. Kopijników 13
Zaprasza w godz. 800-1600
N A P R A W Y
pełni dyżur
Klub„PINOKIO ” RSM „Praga”
Warszawa, ul. Goławicka 1
FIAT P DAEWOO P OPEL P ZACHODNIE
P JAPOÑSKIE
www.sandk.prv.pl
Koleżanki i koledzy
z Rady Osiedla „Podgrodzie”
oraz pracownicy administracji
Klub „ P O D G R O D Z I E ”
zaprasza na
WIOSENNY KIERMASZ
Przyjdź koniecznie! Będzie
sprzedaż rękodzieła!
22 MARCA OD GODZ. 11 00
H ozdób wielkanocnych H pisanek H
H serwetek H obrusów H biżuterii H
H witraży H obrazów olejnych H
PRALNIA
WODNO-CHEMICZNA
MAGIEL
20 LAT TRADYCJI
Krasnobrodzka 11
(wejście z tyłu pawilonu)
675 14 15
Wydawca: SM „Bródno”. Redaktor naczelny: Jerzy KOCHAÑSKI.
www.smbrodno.pl
E-mail: [email protected]
e-mail: [email protected]
Adres redakcji: 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11, pokój 17.
MATERIA£ÓW NIE ZAMÓWIONYCH REDAKCJA NIE ZWRACA; REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO
DO SKRÓTÓW, ADIUSTACJI I ZMIAN TYTU£ÓW. ZA TREŒÆ REKLAM REDAKCJA NIE ODPOWIADA.
TEL. 510-05-22
Grafik – e-mail: [email protected]
Dział ogłoszeń: 512 509 153
3
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
– Panie Prezesie, niebawem Walne Zgromadzenie Spółdzielni. Jak
Pan widzi obecnie stan spółdzielni?
– Walne Zgromadzenie odbędzie
się na początku czerwca w czterech częściach. Jak co roku oceni
ono sprawozdania Rady Nadzorczej i Zarządu, podejmie stosowne
uchwały i zdecyduje o udzieleniu
bądź nieudzielaniu absolutorium
członkom Zarządu. W tym roku
kończy się kadencja Rady Nadzorczej, zatem Walne Zgromadzenie
wybierze nowy jej skład na kolejne trzylecie. Rada Nadzorcza liczyć będzie 28 członków, po 7.
z każdego osiedla. Miniony rok
oceniam pozytywnie. Mamy stabilną sytuację finansową w spółdzielni, remontujemy budynki zgodnie z planami. Mamy ugruntowaną mocną pozycję na rynku warszawskich spółdzielni mieszkaniowych, a w rankingu „Dziennika.
Gazeta Prawna” otrzymaliśmy tytuł
„Dobra Spółdzielnia 2012” z certyfikatem nr 1. Jest to niewątpliwa
satysfakcja, bowiem „Gazeta Prawna” wyłaniając wąskie grono najlepszych spółdzielni mieszkaniowych w kraju, pragnie upowszechnić i propagować właściwe wzorce,
strategie funkcjonowania i sprawnego zarządzania. Skoro SM „Bródno” tym wymogom sprostała to
pozostaje się tylko cieszyć.
– W „Naszym Bródnie” staramy
się na bieżąco informować o planach spółdzielni i ich realizacji.
Prosimy jednak przedstawić najważniejsze dokonania w 2012 roku?
– Spółdzielnia jest jednostką gospodarczą, a wynik finansowy przemawia na naszą korzyść. Precyzyjne wyliczenia będą podane w sprawozdaniu finansowym, jednak już
teraz przewiduję, że zysk netto w spółdzielni może sięgnąć
6,2 mln zł. Zanosi się na to, że
będzie to rekordowy wynik w naszej spółdzielni. Pozytywnie oceniam realizację wyroków eksmisyjnych za zadłużenia. Od razu
wyjaśnię, że do eksmisji nie dochodzi z dnia na dzień. Wiele lat
upływa nam na rozmowach z dłużnikami w administracjach, a także
w Komitetach Kolonii i Radach
Osiedli. Przedstawiciele samorządu, a więc sąsiedzi dłużników,
próbują nakłonić dłużników do
uregulowania zadłużenia. Jednak
dalszy brak realizacji płatności
zmusza nas do wystąpienia do sądu o nakaz zapłaty. Później dopiero rozpoczyna się postępowanie
eksmisyjne, a po uzyskaniu wyroku
postępowanie egzekucyjne. W ubiegłym roku wyrażałem nadzieję na
szybsze tempo realizacji wyroków
i się nie pomyliłem. Uchwalona
przez sejm w 2011 roku nowelizacja ustawy o ochronie praw lokatorów uprościła egzekucję wyroków o eksmisję w tych przypadkach, gdy sąd nie przyznaje prawa
do lokalu socjalnego. W takim
przypadku wystarczy wskazać pomieszczenie tymczasowe, które nie
musi spełniać takich standardów jak
lokale socjalne. W 2012 roku udało
nam się wykonać 36 takich wyroków, a także uruchomić eksmisje
do lokali socjalnych w kolejnych
11 przypadkach. Te eksmisje do lokali socjalnych są rezultatem współpracy z Urzędem Dzielnicy Targówek, który do tej pory potrzeb naszej spółdzielni jakby nie doceniał.
Mam nadzieję, że niebawem podpiszemy stosowne porozumienie z Zarządem naszej dzielnicy, które będzie określało nawet m. in. liczbę
mieszkań socjalnych rocznie dla
spółdzielni. Do osiągnięć 2012 r.
należy zaliczyć „Różopol”, o którym
gazeta „Nasze Bródno” pisała już
wielokrotnie. Z satysfakcją dodam, że
nia ma problem dwojaki. Oprócz
kosztownego przestoju mieszkań,
ma również do załatwienia rozliczenie finansowe z osobami uprawnionymi do wkładu.
– Spółdzielnia będzie może nadal
budować mieszkania, może już pracujecie Państwo nad konkretnymi
planami?
– Nowe inwestycje najlepiej byłoby lokować jako dogęszczenie osiedli. Takich miejsc jednak nie ma
zbyt wiele, chociaż ten sposób również wykorzystujemy. Przykładem
jest planowana jako najbliższa realizacji inwestycja „Nowe Bródno” przy
Syrokomli. Inny sposób to wyburzanie starych, wymagających poważnych remontów pawilonów handlowych i na ich miejscu budowanie obiektów mieszkalno usługo-
SPÓŁDZIELNIA
PRZED
WALNYM
Rozmowa
z prezesem Zarządu
SM „Bródno”
Krzysztofem SZCZUROWSKIM
inwestycja została zakończona, oddana do użytku, rozliczona z mieszkańcami i wygenerowała zysk dla
spółdzielni, który zasili fundusz zasobowy.
– Zatem, nie ma żadnych trudnych
problemów w tych przecież trudnych czasach?
– Mamy. Po zmianie w 2007 roku
ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych narasta w naszej spółdzielni,
zresztą nie tylko w naszej, problem
ze sprzedażą mieszkań wolnych
w sensie prawnym, które spółdzielnia usiłuje zbyć w przetargach. Spółdzielnia musi bazować na wycenie
sporządzonej przez rzeczoznawcę,
a ta wycena nierzadko nie uwzględnia w sposób właściwy stanu technicznego mieszkania, a więc nie jest
atrakcyjna na rynku. Dodatkowo,
jeśli mieszkanie jest w budynku, który nie ma uregulowanego prawa do
gruntu, a więc nie ma możliwości
ustanowienia odrębnej własności,
potencjalny nabywca nie może liczyć na pomoc kredytową banku.
Bank bowiem nie udziela kredytów
na kupno tzw. ekspektatywy. Krąg nabywców zatem maleje, a spółdziel-
Fot. Lidia WITKE
wych. Już trzy takie obiekty zostały
wyburzone, w planie mamy kolejny przy Kondratowicza, i myślę, że
w przyszłości należy bardzo poważnie rozważyć podobne opcje.
Projektanci sprzed pięćdziesięciu lat
nie uwzględniali faktu, że dzisiaj
grunt bardzo dużo kosztuje. Dzisiaj
wiemy o tym doskonale i oceniamy, że kwoty wieczystego użytkowania np. pół hektarowej działki to
bardzo duże obciążenie dla jednego
obiektu o powierzchni np. 1000 m2.
Natomiast rozłożenie tych samych
kosztów na budynek o powierzchni
użytkowej 8-10 tys. m2 to już są zupełnie inne koszty jednostkowe.
– Jakie według Pana są największe
zagrożenia dla polskiej spółdzielczości, w tym dla SM „Bródno”?
– Z przykrością muszę stwierdzić,
że ocena teraźniejszości polskiej
spółdzielczości mieszkaniowej nie
wypada pozytywnie, przede wszystkim jeśli chodzi o podstawy prawne
jej funkcjonowania. Trybunał Konstytucyjny w ostatnich latach wielokrotnie wypowiadał się o niezgodności niektórych przepisów tej ustawy z Konstytucją, co skutkowało ko-
Krzysztof SZCZUROWSKI:
Władze nie chcą przyjąć do wiadomości, że majątek spółdzielni
jest prywatną własnością członków.
lejnymi zmianami. Czasem trudno
było za nimi nadążyć, tym bardziej, że równie często zmieniane
są inne przepisy, w tym przede
wszystkim podatkowe. Obecnie
sejm skierował do swojej Komisji
Nadzwyczajnej cztery projekty
ustaw o spółdzielniach mieszkaniowych autorstwa klubów PO,
SLD i PiS. Nie wiem, co z tego
wyniknie? I właśnie ta niepewność, brak stabilnych podstaw
działania sprawia, że trudno mówić w jasnych barwach o przyszłości polskiej spółdzielczości
mieszkaniowej. A spółdzielnie to
przecież – nie tylko tereny i infrastruktura stanowiące łakomy kąsek dla deweloperów, ale przede
wszystkim członkowie i ich rodziny, dla których mieszkania stanowią wartość najwyższą. Wiele
mieszkań zajmują rodziny dwu
i trzypokoleniowe, jaka będzie ich
przyszłość w przypadku likwidacji
spółdzielni mieszkaniowych i obowiązkowego przekształcenia we
wspólnoty mieszkaniowe – na to
pytanie nie ma w tej chwili dobrej odpowiedzi. Dlatego z obawą oczekujemy na rozstrzygnięcia
ustawowe. Zagrożeniem dla naszej
spółdzielni, a raczej znaczącym
utrudnieniem, byłaby np. konieczność rezygnacji z solidaryzmu spółdzielczego polegającego na obowiązkowym tworzeniu odrębnego
funduszu remontowego dla każdego budynku. SM „Bródno” posiada
ponad 200 budynków, obecnie
plany remontowe układane są
przez osiedla, co umożliwia racjonalne wykorzystanie zgromadzonych środków.
Szansą dla przyszłości naszej
spółdzielni jak i dla wszystkich
pozostałych byłaby zmiana polityki władz wobec spółdzielczości
mieszkaniowej. Spółdzielnie się
zmieniają, modernizują, próbują
znaleźć swoje miejsce w trudnej
sytuacji gospodarki rynkowej, ale,
paradoksalnie, ich majątek to cenny łup dla obecnie rządzących.
Władze nie chcą przyjąć do wiadomości, że majątek spółdzielni jest
prywatną własnością jej członków
i raczej chcą spółdzielców tego
majątku pozbawić. W mojej ocenie nie jesteśmy jednak bez szans.
Członkowie spółdzielni dostrzegli
już realne zagrożenia dla siebie
i coraz częściej wspierają władze
samorządowe oraz zarządy spółdzielni w protestach przeciwko
uchwalaniu złego prawa. Wyrażam głęboką nadzieję, że głosy
członków spółdzielni przebiją się
przez populizm władz i ta – nierówna walka – zakończy się zwycięstwem zdrowego rozsądku. Zaś
w SM „Bródno” tymczasem przystępujemy do realizacji naszych
planów gospodarczych na 2013 rok
i na tym się koncentrujemy.
– Bardzo dziękujemy za tę rozmowę.
4
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
Piękna inicjatywa
N
a Zaciszu mieszka znany dyrygent, kompozytor i aranżer
Bolesław Szulia, który w latach
1980-2007 był kierownikiem muzycznym i artystycznym Reprezentacyjnego Zespołu Wojska Polskiego. Pewnego dnia zadzwonił
do mnie z sugestią powołania
orkiestry jako dzielnicowej instytucji kulturalnej. Pomysł wydał mi
się wspaniały i natychmiast go
kupiłem. Tak się zaczęło. Zatem
mamy profesjonalną kameralną orkiestrę, która już przyjęła imię
Józefa Elsnera, nauczyciela Fryderyka Chopina, przy tym człowieka nam szczególnie bliskiego, a to
z tej racji, że Józef Elsner był
właścicielem majątku na dzisiejszym Elsnerowie i tutaj mieszkał
oraz tworzył.
Po tej wstępnej rozmowie z panem Bolesławem Szulią natychmiast w trybie pilnym pomysł zarekomendowałem Zarządowi Dzielnicy. Pomysł się podobał, ale gdy
przyszedł czas na jego realizację
zaczęły się kłopoty. Cierpliwie czekałem na efekty. Niestety przez
kolejne dwa tygodnie kompletnie
nic się nie działo. Toteż podczas
kolejnego posiedzenia Zarządu ponownie sprawę poruszyłem, jednak już w tonie trochę bardziej
zdecydowanym. Teraz inicjatywę
przejął wiceburmistrz Sławomir
Antonik i sprawa ruszyła z miejsca. Za moim pośrednictwem Zarząd zaprosił pana Bolesława Szulię
na swoje posiedzenie, który przedstawił wstępne ramowe propozycje informując, że celem artystycznym orkiestry będzie propagowanie
pięknej muzyki klasycznej na Targówku, ze szczególnym uwzględnieniem wśród młodzieży. Pan
Bolesław Szulia dodał, że podczas
przyszłych koncertów orkiestra będzie promować talenty muzyczne
z naszej dzielnicy. Po wysłuchaniu
takiej deklaracji Zarząd zaakceptował pomysł .
I w ten oto sposób powstawała
ta nasza orkiestra kameralna.
kwietnia 2012 r. podczas tradycyjnego spotkania wielkanocnego orkiestra pod batutą Bolesława Szulii po raz pierwszy przedstawiła się – podkreślam: gratisowo – mieszkańcom Targówka i pracownikom samorządowym w sali
konferencyjnej Urzędu Dzielnicy.
W składzie siedemnastu osób orkiestra (plus uczeń) wraz z solistami zaprezentowała utwory J.S. Bacha, M.A. Charpentiera, J. Elsnera,
W.A. Mozarta, H. Purcella i A. Rowleya. Pani Agnieszka Kozłowska
z Opery Warszawskiej wykonała
pieśń W. A. Mozarta, Jerzy Gonczorowski z Filharmonii Narodowej wykonał na trąbce sonatę
H. Purcella, a Robert Nalewajka
z Teatru Wielkiego wykonał na flecie fugę J. S. Bacha.
ORKIESTRA
ELSNERA
Zbigniew POCZESNY
Wszyscy, z którymi po tym koncercie rozmawiałem byli pod wrażeniem. A zresztą – brawom nie było końca. Ten pierwszy koncert był
dowodem, że nasza publiczność muzykę kameralną również kocha.
uż w tydzień później 11 kwietnia
Zarząd Dzielnicy podjął formalną
uchwałę o powołaniu Orkiestry Kameralnej im. Józefa Elsnera.
W uzasadnieniu napisano m. in.:
Orkiestrę tworzą wybitni muzycy
Filharmonii Narodowej, Teatru Wielkiego oraz Opery Kameralnej, co
gwarantuje wysoki poziom artystyczny wykonywanego repertuaru.
W skład orkiestry wchodzą w większości mieszkańcy Targówka. Powołanie orkiestry umożliwi zapewnienie
oprawy artystycznej podczas świąt
narodowych oraz uroczystości upamiętniających ważne wydarzenia
historyczne, spotkań z okazji Wielkanocy i Bożego Narodzenia oraz
organizowanych corocznie koncertów upamiętniających Józefa Elsnera. (...) Wynagrodzenie orkiestry
będzie ustalane każdorazowo za konkretny koncert.
iestety prezydent Warszawy
zawetowała uchwałę Zarządu
Dzielnicy z powodów formalnych
wskazując, że prawo powoływania
instytucji kultury ma jedynie Rada
Miasta. W związku z tym szykujemy
obecnie uchwałę powołującą orkiestrę, ale nie jako instytucję kultu-
J
N
Józef ELSNER.
Grafika Maksymiliana Fajansa z 1853.
Mając dwanaście lat Chopin zaczął
prywatne lekcje harmonii i kontrapunktu u Elsnera. O Elsnerze zazwyczaj mówiło się ogólnikami,
zbywało się zdawkowo tę postać,
lekceważyło się zarówno człowieka,
jak kompozytora. Oczywiście całkiem niesłusznie. Nie był to pospolity człowiek, a już bynajmniej nie
zwyczajny belfer od generałbasu.
Elsnera możemy uważać za spolszczonego Niemca. Dość już przeczytać parę jego zachowanych listów,
aby przekonać się, jak głęboko postąpił proces spolszczenia. Urodził się
w Grodkowie na Śląsku Opolskim,
gdzie na każdym kroku stykać się
musiał z polskością, która tam przecież przetrwała do naszych czasów.
W roku urodzenia Elsnera – 1769 –
element polski na Opolszczyźnie
był bardzo silny. Toteż Elsnerowi łatwo było przejąć się duchem naszej
kultury. Pokochał ją i pracował dla
niej. Przywiązania swego dowiódł
długim i pracowitym żywotem, kulturze poświęconym.
Wszyscy pamiętają opinię Elsnera
skreśloną na ostatecznym egzaminie
Chopina:
Chopin Fryderyk. Szczególna zdolność. Geniusz muzyczny.
Opinia ta czyni honor profesorowi.
Jarosław IWASZKIEWICZ
2
ry, bo to wiąże się ze zobowiązaniami budżetowymi (nie chodzi
o zapłatę za występy, bo one mogą
być finansowane z bieżącej naszej
działalności kulturalnej), które muszą być wcześniej uzgodnione z władzami Warszawy. Obecnie jestem
w stałym kontakcie zarówno z Panem Bolesławem Szulią (my wraz
ze Sławomirem Antonikiem – ojcami chrzestnymi tej orkiestry) jak
i z Zarządem Dzielnicy.
ymczasem orkiestra jest i już gra
mieszkańcom Targówka.
Po raz drugi orkiestra koncertowała już 7 maja 2012 r. z okazji
Dnia Flagi (2 maja) i Święta Konstytucji 3 Maja również w sali konferencyjnej urzędu. Tym razem
twórcy programu sięgnęli po znane i popularne polskie utwory
patriotyczne, a razem z orkiestrą
wystąpili nowi soliści. Podczas tego koncertu Polskie Radio przyznało Bolesławowi Szulii PLATYNOWĄ PŁYTĘ z jego utworami,
którą miałem zaszczyt mu wręczyć
wraz z burmistrzem.
Następny koncert – też piękny
i poruszający – pt. „Targówek –
Elsnerowi” miał miejsce w teatrze
„Rampa” 18 listopada podczas którego dwaj aktorzy przeistoczyli się
w postaci Fryderyka Chopina i Józefa Elsnera odczytując ich wzruszające listy z Paryża do Warszawy
i z Warszawy do Paryża wyrażających wzajemny szacunek. Podczas
koncertu Jerzy Dobrzyński z Chicago przekazał Bolesławowi Szulii
oryginalną batutę Ignacego Feliksa
Dobrzyńskiego, która była w posiadaniu jego potomków. Na kolejny
koncert orkiestry 19 grudnia połączony z wieczerzą wigilijną przybył
ks. arcybiskup naszej diecezji Henryk Hozer by podzielić się opłatkiem
z mieszkańcami Targówka. Wreszcie podczas ostatniego koncertu karnawałowego 10 lutego b.r. z udziałem solistów orkiestra im. Józefa Elsnera – już nasza orkiestra – przypomniała nam przeboje mistrzów,
m. in. Donizettiego, Elsnera, Lehara, Mozarta i Straussa. Niestety, nie
było podziękowań ze strony Urzędu,
od wiceburmistrza ds. kultury również, co jest ewenementem. Zapomniano nawet o kwiatach. Wstyd!!!
astępny koncert planowany
jest w okolicach rocznicy Konstytucji Trzeciego Maja i Święta Flagi, na który już serdecznie zapraszam mieszkańców do sali konferencyjnej.
Powstanie orkiestry jest największym wydarzeniem kulturalnym na
Targówku, ponieważ już służy i służyć nam będzie w przyszłości.
Chciałbym tu złożyć Panu Bolesławowi Szulii serdeczne podziękowania za tę inicjatywę i życzyć samych sukcesów orkiestrze
i współpracującym z orkiestrą solistom.
T
N
Podczas ostatniego koncertu – 10 lutego – wystąpił jako solista Zbigniew POCZESNY
wystukując nutki polki Straussa na ...kowadełku. Fot. Lidia WITKE
5
Spółdzielczość
OPINIE I FAKTY
P
PRZYJACIELE
DWAJ
Fotografowała Maja BIAŁOBRZESKA
od koniec 2012 r. obradował
Zjazd Krajowy Polskiego Towarzystwa Mieszkaniowego, który
m. in. ocenił tzw. obecną politykę mieszkaniową. Niemal jednocześnie GUS opublikował dane o sytuacji mieszkaniowej. Wniosek jest
jeden: w Polsce nadal trwa głód
mieszkaniowy i nie widać lepszych
perspektyw. Jednocześnie Zjazd
Krajowy zdecydowanie przeciwstawił się nagonce polityków na
spółdzielnie mieszkaniowe. Jak zazwyczaj i ten głos został zbagatelizowany.
SKARGI. Jan SUŁKOWSKI – prezes
Zarządu Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w miesięczniku „Domy
Spółdzielcze” (XI.2012): W zasobach spółdzielczych zamieszkuje
ok. 10 mln ludzi, na przestrzeni
4 lat do Ministerstwa Infrastruktury
wpłynęło 2100 skarg, gdyby poskarżył się tylko 1 proc. mieszkańców
to tych skarg byłoby 100 tys. – i to
jest skala zjawiska. Zagrożeniem
dla ruchu spółdzielczego w szeroko pojętym mieszkalnictwie nie są
nieprawidłowości, prawdziwym zagrożeniem są:
H uprzedzenia ideologiczne i frustracje niektórych polityków;
H niechęć polityczna;
H przenoszenie osobistych porażek
polityków do procesu legislacyjnego;
H brak stabilnego i spójnego prawa.
OPŁATY. Z rezolucji Zjazdu Krajowego Polskiego Towarzystwa
Mieszkaniowego (7.XI.2012): Według danych GUS za 2010 r. koszty
utrzymanie i eksploatacji spółdzielczych zasobów mieszkaniowych
były niższe niż w zasobach komunalnych (gminnych) czy też zakładów pracy. Najistotniejszy, z punktu
widzenia, obywateli, wskaźnik
określający wysokość opłat eksploatacyjnych w zł za m2 miesięcznie u poszczególnych zarządców kształtował się w 2010 r. następująco:
H zasoby komunalne – 3,52 zł;
H zasoby spółdzielcze – 2,60 zł;
H zasoby
Skarbu Państwa –
2,54 zł;
H zasoby zakładów pracy – 3,37 zł;
H zasoby TBS-ów – 8,10 zł;
H zasoby wspólnot mieszkaniowych (wg. zaliczek) – 2,12 zł;
H zasoby innych podmiotów –
3,77 zł.
Spółdzielnie, realizując najbogatszy program remontów i modernizacji, gospodarują więc oszczędnie
i efektywnie; są także sprawnym i tanim inwestorem.
Żądamy zahamowania niekorzystnych dla spółdzielni zmian w prawie, odejście od ingerencji w spółdzielcze zasady działania, pozosta-
wienie szczegółowych rozwiązań
do regulacji w statutach spółdzielni,
wreszcie co jest niezwykle istotne,
uwzględnienie w pracach legislacyjnych opinii środowisk spółdzielczych.
DLACZEGO. Alfred Domagalski
– prezes Zarządu Krajowej Rady
Spółdzielczej podczas V Kongresu
Spółdzielczości (Warszawa, 27-28 listopada 2012 r.): Trudno zrozumieć,
dlaczego państwo oparte na demokracji i wolności niszczy struktury
obywatelskiej aktywności zawodowej i społecznej. Tylko w ostatnich
czterech latach liczba spółdzielni
w Polsce zmniejszyła się o jedną
czwartą. To są skutki polityki państwa w stosunku do spółdzielczości.
Nie możemy jednak zrażać się bieżącą polityką, bo przecież rządy się
zmieniają i poglądy na spółdzielczość również mogą ulec zmianie.
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Śmieci
OGŁOSZENIA
BEZPŁATNE
CO TO BĘDZIE W LIPCU
N
ie wiecie Państwo? W lipcu
będzie bałagan, bo od 1 lipca
śmieci z całej Warszawy – również
przedsiębiorstw – będą własnością
urzędu prezydenta miasta. Od 1 lipca – jak pisze tenże urząd w ulotce
masowo kolportowanej już w lutym
po całej Warszawie – śmieci będą
odbierać firmy zatrudnione przez
miasto. Urzędowi prezydenta miasta życzymy sukcesu, ale w ten sukces nie wierzymy. Tacy jesteśmy.
Urząd zarazem informuje, że dotychczasowe umowy z odbiorcami
śmieci należy rozwiązać z dniem
30 czerwca. Jak do tej pory – tj. do
1 marca – nasza spółdzielnia nie została we właściwym czasie ani skonsultowana, ani też precyzyjnie poinformowana, a spółdzielnia też jest
poważnym producentem śmieci.
Być może umowy z dotychczasowymi firmami da się spółdzielni rozwiązać, w tej chwili licząc od 15
marca ma jeszcze 15 dni. Lecz jednocześnie spółdzielnia w trybie pilnym musi wybudować ileś dziesiątków altanek na różnokolorowe pojemniki, a zatem nagle poza rocznym planem finansowym musi wyłożyć ileś (pewnie ?) set tysięcy złotych, oczywiście po wcześniejszym
ogłoszeniu przetargów. Na to trzeba czasu. Urząd prezydenta miasta
zlekceważył nie tylko naszą spółdzielnię. Do tego muszą się też
przygotować sami mieszkańcy bloków, szczególnie gospodynie domowe, ludzie chorzy i samotni. Od
1 lipca wzrosną też koszty każdego
gospodarstwa domowego, wszak
nie wiadomo jak za te śmieci będziemy płacić, od osoby, od metra
kwadratowego, czy jeszcze inaczej.
Zarazem od 1 lipca mieszkania pustoszeją, cała Warszawa pustoszeje
i ludziom akurat nie śmieci w głowach. Urzędnicy prezydenta miasta obudźcie się! Już wiosna! Już
niedźwiedzie wstały, już kwitną tulipany, a niebawem zakwitną kasztany Spółdzielnia za długo czekała
na konkrety. (Pisane 1 marca)
Dr Józef J. Jefimik – wizyty domowe;
501 093 502, 818 59 65 (wieczorem)
Parking Malborska. Wolne miejsca
70 zł; 661 353 008
Projektowanie wnętrz KWASTUDIO; 605 742 836
Wynajmę mieszkanie dwupokojowe na Powiślu; 609 464 627
Pożyczki do 2000 zł bez BIK;
784 989 536
Zaopiekuję się dzieckiem – referencje; 728 162 319
Rembielińska 2 – rozliczanie PIT;
691 057 552
Sprzedam tanio używany Thermomix; 811 73 17
Bańki lekarskie, masaż klasyczny;
501 196 707
Kolekcję monet zastępczych sprzedam; 509 928 914
Wesela i przyjęcia bar CARMEN;
603 956 654
Remedium – masaże, rehabilitacja;
668 156 143
Pralnia i poprawki krawieckie;
884 649 770
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Zapiszę mieszkanie za połowę wartości; 515 921 504
Fryzjer, fachowo, solidnie ze zniżkami; 22 614 34 66
Angielski: matury, egzaminy, tanio;
843 26 60
Nauka gry na gitarze; 515 967 595
Opiekunka do dziecka poszukuje
pracy; 504 217 333
Wynajmę umeblowane mieszkanie
40 m2 (RTV, AGD); 811 81 19
Tanio wynajmę na magazyn 45 m2
na Bródnie; 600 630 444
Kompleksowe remonty mieszkań.
Przystępne ceny; 517 254 388
Kompleksowa obsługa księgowa
dla firm; 674 15 55
Tokarkę uniwersalną sprzedam;
602 872 050, 811 76 51
Dyplomowana pielęgniarka, pełen
zakres usług; 516 170 205
Wynajmę garaż, Turmoncka 22;
608 611 713
Zatrudnię kucharkę do przedszkola, 1/4 etatu, mile widziana emerytka; 796 257 411
Sprzedam – zamienię 44 m2, Malborska; 780 550 500
Język polski i rosyjski u egzaminatora maturalnego; 796 546 513
Uczę rysunku i malarstwa;
600 190 540
Angielski – konwersacja;
22 296 72 83
Remonty i wykańczanie mieszkań,
tanio i solidnie; 721 554 666
Pranie dywanów, wykładzin, tapicerki; 519 626 202
Aranżacja wnętrz, konsultacje oraz
realizacja; 601 348 501
Malowanie na jedwabiu – rzeźba
z tkaniny; 601 348 501
Okulary z bezpłatnym sprawdzeniem wzroku; 675 23 25
Malowanie, szpachlowanie, gładź.
Szybko, czysto, dokładnie;
794 986 999
Elementy do produkcji biżuterii,
odzież damska, torebki. Rembielińska 5; 602 213 215
6
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
M
W
arian JONKAJTYS nie był stąd, rodem nie
z Targówka, ale z ziemi augustowskiej.
W 1939 r. mając lat 9 powieźli go z Augustowa
przymusowo – razem z mamą i rodzeństwem – aż
w odludzie stepowe Kazachstanu. Dla Targówka
był przybyszem z tamtej strony Wisły jako artysta
z ugruntowanym nazwiskiem, jako aktor, reżyser
kilku stołecznych teatrów, autor programów telewizyjnych, adiunkt w Państwowej Wyższej
Szkole Teatralnej. Na Targówek przybył i dostrzegł
budynek ówczesnego dzielnicowego domu kultury
zbudowany w modnej za doktryny socrealizmu
stylistyce nowohuckiej i oczami wyobraźni ujrzał
w tym budynku swój teatr ogromy. Niebawem –
po wewnętrznych w nim przeróbkach – stworzył
Muzyczno-Estradowy Teatr „Na Targówku” (dzisiaj
„Rampa”) zapewne z zamiarem rozśpiewania
ówczesnych peryferii Warszawy i Pragi. Pod jego
sprawną dyrekcją scena „Na Targówku” dość szybko wpisała się na listę ważnych scen stołecznych.
Z czasem jednak, już po definitywnym rozstaniu
się z teatrem, uwiodła go muza poezji epickiej
o imieniu Kaliope. W następstwie posypały się tomiki poezji o tematyce sybirackiej jako głęboka
osobista reakcja na wstrząs stanu wojennego.
Powróciły wspomnienia z dzieciństwa zapisywane
w kolejnych tomikach: „My, których ocaliłeś” –
1994, „Żywa Pamięć” – 1997, „Różaniec sybiraczki” – 1998, „W Sybiru białej dżungli” – 2003. W tej
swojej sybirackiej poezji Marian Jonkajtys pospieszył wydeptaną przez pokolenia ścieżką za przesłaniem wieszcza Adama:
Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie,
Zapomnij o mnie!
2006 roku – w dwa lata po jego śmierci –
staraniem małżonki Reny Rolskiej i syna
Grzegorza ukazał się kolejny i ostatni tomik poetycki Mariana JONKAJTYSA „Sonety Kołymskie”
z jakże znamienną dedykacją:
Pamięci mego Ojca Hieronima – aresztowanego 11 października 1939 r. w Augustowie przez
NKWD i skazanego na 25 lat łagrów bez prawa
korespondencji, który zaginął bez wieści – być może zamordowany na Kołymie – poświęcam.
KOŁYMA
INSTYNKT PRZETRWANIA
Chyba Bóg za grzechy zesłał taki klimat
W to miejsce przeklęte, jak twierdzą niektórzy.
Bo dziewięć miesięcy, a często i dłużej,
Tam, hen, pod Kamczatką siarczysty mróz trzyma.
I ziemię do głębi lodem skuwa zima.
A rzeki przemienia w stojące kałuże.
GUŁAG nazwą głównej z tych rzek się posłużył,
Budując zagłębie zagłady – K o ł y m a!
I odtąd pojęcie K o ł y m a oznacza
Obozy poprawcze, w których niewdzięczników
Próbuje przemienić w Kremla zwolenników
Mordercza – aliści wychowawcza praca.
Wbrew czarnym prognozom niektórych sceptyków
Z Kołymy też czasem ktoś żywy powraca...
K
ultura dzielnicowa to bardzo ważna sprawa! Cieszmy się! Targówek
ma coś, czego inne dzielnice nie mają! Targówek ma orkiestrę kameralną
im. Józefa Elsnera, o czy piszemy na
str. 4. Wzbogaca ona całą tą naszą
dzielnicową nadbudowę i wierzyć wypada, że tę orkiestrę wesprą – wiadomo
czym! – ludzie szlachetni, którzy pewnie już wspierają różne cele szlachetne. Jednak i mimo wszystko tej kultury zwanej wysoką za dużo na Targówku nie ma. Jeszcze jest już zasłużony
teatr „Rampa”, ale teatr „Rampa” to
stanowczo za mało, gdyż chcąc nie
chcąc musi on komponować swój repertuar pod kątem bieżącego finansowego bilansu. Obecnie ma on w repertuarze sztukę Jarosława Iwaszkiewicz
POD AKACJAMI o chłopcach podziemia – i chwała mu za to.
woją się i troją dwa dzielnicowe
domy kultury – ŚWIT i ZACISZE .
Jak tylko mogą spraszają mieszkańców na różne swoje (przecież zawsze)
D
Ludzie stąd
RÓWNIEŻ
POETA
Prof. dr hab. Wiesław Jan Wysocki z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w słowie
wstępnym do tego ostatniego tomiku napisał, że
Marian Jonkajtys ...
...stał się rzecznikiem pokolenia, jako ten, co
długich sześć młodzieńczych lat przeżył na ziemi
kazachstańskiej. Doświadczył więc losu setek tysięcy polskich dzieci, przedwcześnie przygniecionych ogromem pracy ponad siły, widmem wyniszczającego głodu i chorób, niepewności i udręki.
W łagrach nie było miejsca na „miłość bliźniego”
Czy inne Dekalogu szlachetne wezwania.
Tam wyrzutów sumienia subtelną zawiłość
Wyparło okrucieństwo instynktu przetrwania.
Przetrwać za wszelką cenę! To stanowiło
Jedyną i bezwzględną religię zesłania,
W której miejsca na odruch współczucia nie było,
Tylko wola własnego życia ratowania!
Gdy ktoś wpadnie po szyję w bagna grzęzawisko,
Ten nie będzie już spieszył z pomocą innemu;
By wydostać się żywym, zrobi wtedy wszystko,
Nawet kosztem zła, które wyrządzi słabszemu...
Samowładcy Kołymy chwali zjawisko
Obojętnienia zeków na pomoc bliźniemu...
kulturalne imprezy i co tu dużo mówić
ich oferta w dzisiejszej sytuacji jest naprawdę bogata i zasługuje na
uznanie. Do tych placówek dołączają biblioteki z biblioteką przy ulicy Św. Wincentego, też
przyciągają do siebie czytelników, wypożyczają książki niemal ze wszystkich dziedzin, tylko
brać, siadać, czytać i rozkoszować się
wiedzą oraz pięknym słowem polskim. Te biblioteki mają jeszcze i ten walor, że książka trafia pod strzechy bez
względu na jej komercyjną cenę w księgarniach. Wreszcie na tą kulturalną mapę dzielnicową należy też wpisać cztery kluby SM „Bródno” z programami
również docenianymi przez mieszkańców. Nie można też zapominać
o szkołach jako właśnie ogniskach
kultury, wszak szkoły polskie zawsze
w minionych czasach podtrzymywały
nie tylko płomyk kaganka oświaty, ale
i też płomyk kaganka kultury.
W innym miejscu profesor dodaje: Obok Beaty
Obertyńskiej, Róży Ostrowskiej, Józefa Czapskiego, Grażyny Lipińskiej i wielu innych Marian Jonkajtys stał się wizerunkiem, głosem i duszą Pokolenia Sybirackiego.
I wielu innych – także chociażby Gustawa
Herlinga-Grudzińskiego, Hanki Ordonówny.
aś sam Marian Jonkajtys w ostatnim sonecie
tomiku zwracał się do nas współczesnych:
Gdy dziś zwiedzać nieznane zakątki jeździcie,
By, pod presją eskapad snobistycznych fali,
Wieść na łonie natury obozowe życie,
Opłacając to w biurach podróży sowicie –
Polacy – o czym wiedzieć wy, młodzi, musicie –
W obozach na Kołymie za darmo bywali!...
Marian Jonkajtys jest autorem „Hymnu Sybiraków” do muzyki Czesława Majewskiego przyjętego jako oficjalny hymn Związku Sybiraków, który jest śpiewany zawsze podczas oficjalnych spotkań przez cudem ocalałych z tego białego krematorium.
d kilkunastu lat zawsze z nadchodzącą wiosną wspominamy cztery masowe wywózki Polaków w 1940 roku do Kazachstanu, na Sybir, na
daleki wschód, za koło podbiegunowe przeprowadzone na mocy decyzji Rady Komisarzy Ludowych
ZSRR już z 5 grudnia 1939 r. Dzisiaj w kolejną
rocznicę tego polskiego dramatu przedstawiam Mariana Jonkajtysa jako poetę pokolenia Sybiraków.
On – nie zapomniał!
Z
O
Jerzy KOCHAŃSKI
ZEK NUMEROWANY
ZEK to rosyjska nazwa więźnia-łagiernika
Zamkniętego w GUŁAG-u, w obozie naprawczym.
Obowiązkiem każdego tego nieszczęśnika
Było mieć na ubraniu numer rozpoznawczy.
By każdy z konwojentów, niezbyt spostrzegawczy,
Mógł odczytać z oddali numer katorżnika
Na białej, czystej szmatce. Sposób wykonawczy;
Czarną farbą wyraźnie!... Sprawdzona praktyka...
Na czapce, lewym udzie i plecach z numerem
Zawsze czystym, przejrzystym. Wymagalność taka.
Numer... Choć w komunizmie jednostka jest zerem!...
Za brak numeru kara czekała biedaka.
Na Kołymie mógł za to oberwać kopniaka,
Dostać w mordę lub tydzień cieszyć się karcerem...
Liczni mieszkańcy Bródna pospołu
z Targówkiem pamiętają dobrze te
czasy, kiedy Bródno z Targówkiem były zmarginalizowaną coraz większą
lecz tylko sypialną ludu pracującego w fabrykach praskich. Koncepcja była wówczas prosta: rano do roboty, wieczorem przed
telewizor! Pod tym względem dużo
się już zmieniło, stopniowo idzie na
lepsze.
iemniej po doznania wysokiej kultury trzeba nam jeździć aż na drugi brzeg, bo na przykład muzeum Pragi
jako kolejna poważna placówka kultury pozostaje w notorycznych obietnicach. I w ogóle ta nasza Praga nadal
nie kłuje w oczy decydentów z Placu
Bankowego, nie jest ich wyrzutem sumienia, chociaż obecna Praga to już
kawał ludnej stołecznej metropolii.
Przez długie lata po wojnie wytykano
przedwojennym władzom municypal-
KULTURA
DZIELNICOWA
N
nym Warszawy – nawet ze Stefanem
Starzyńskim – praski Annopol, powiedzieć można, że nawet je oskarżano,
a ten praski Annopol mamy i dzisiaj
tylko pod nazwą chociażby ulicy Wileńskiej. Za ustroju odkreślonym
grubą kreską taki teatr TVP docierał
pod strzechy z polską i światową klasyką, a dzisiaj – o paradoksie! – teatr
zastąpiły banalne seriale i filmy. Toteż
przynajmniej z dziesięciu różnych powodów promocja kultury wysokiej zależy od samorządów lokalnych, bo nie
od polityki kulturalnej państwa, od
jego wyraźnego mecenatu. Stąd też taka inicjatywa jak orkiestra im. Józefa
Elsnera – kompozytora i pedagoga,
przy tym onegdaj człowieka stąd
właśnie, z tego kawałka ziemi zwanego
Elsnerowem, jest przedsięwzięciem
wzbogacającym tak znacząco ofertę
dzielnicową. Tylko patrzeć, a inne
dzielnice będą Targówkowi szlachetnie
(oby!) zazdrościć. I może nawet gratulować?! Kto to wie! (Red.)
7
KWIATKI KRAJOWE
H Rząd ma budżet na 2013 r. Dochody
– 299,3 mld zł, wydatki – 334,9 mld zł,
deficyt – 35,5 mld zł. Obsługa (wypłaty odsetek) długu z poprzednich lat –
43,5 mld zł. Planowany wzrost gospodarczy – 2,2 proc., planowane bezrobocie
– 13 proc., inflacja na koniec roku –
2,7 proc. Dochody z VAT – 10 mld zł.
Prognoza pożyczki z rządowego budżetu
dla FUS (dalej dla ZUS) – 12 mld zł. Średnia emerytura krajowa – 1900 zł.
H Według Instytutu Pracy i Spraw
Socjalnych obecne minimum egzystencji
dla jednoosobowego gospodarstwa domowego wynosi 495 zł, dla gospodarstwa czteroosobowego 1336 zł. Jednocześnie GUS podał, że w 2012 r. aż 2 mln
(15 proc.) gospodarstw domowych egzystowało poniżej granicy ubóstwa. Według
kryterium ubóstwa GUS powinien wynosić dla jednoosobowego gospodarstwa
domowego ok. 887 zł miesięcznie, a dla
gospodarstwa czteroosobowego (rodzice
plus dzieci do 14 lat) ok. 1863 zł.
H Ministerstwo Edukacji: Od 1 września
2014 wszystkie sześciolatki zostaną objęte
nauką. Jeszcze tylko w tym roku wybór
będzie należał do rodziców. W 2011 r.
– szkołę wybrało 19 proc. rodziców sześciolatków, w 2012 r. – 17 proc.
H W Brukseli odbył się strajk unijnych
urzędników domagających się podwyżek
płac. Urzędnicy zarabiają do 18 tys. euro
na głowę, komisarze i sędziowie Trybunału UE w Luksemburgu nawet powyżej
20 tys. euro.
H Za 2,5 mln zł Główny Inspektorat
Transportu Drogowego ogłosił przetarg
nad linię drukującą mandaty. Aby wykonać tegoroczny plan finansowy w wysokości 1,5 mld zł należy nałożyć na kierowców ok. 7 mln mandatów.
H Po astronomicznych – jak na polskie
warunki – premiach za 2012 r. marszałków sejmu, senatu, ministrów kancelarii
prezydenta, również dyrektorzy kancelarii
sejmu otrzymali prawie 1 mln zł premii.
H GUS. Co trzecia osoba poniżej 25 lat
nie ma pracy. Od grudnia ub. r. co miesiąc
znika ok. 64 tys. miejsc pracy. Bankructwa przedsiębiorstw: 2011 r. – 720, 2012 r.
– 817, 2013 r. (prognoza) – 1313.
H 4,5 mld euro zablokowała Komisja
Europejska na budowę dróg do czasu wyjaśnienia przez rząd tzw. zmowy cenowej
przedsiębiorstw podczas rozstrzygania
przetargów. Tymczasem GDDKiA ogłosiła, że 1 km budowy autostrady wynosiła średnio 9,6 mln euro . Odpowiednio
w Niemczech – 8,24 mln euro, w Czechach – 8,86 mln euro, na Litwie –
4 mln euro, w Danii – 5,89 mln euro,
w Hiszpanii – 6,69 mln euro, w Słowenii
– 7,29 mln euro.
H PGNiG rozpoczęło eksploatację pola
gazowego w Winnej Górze k. Poznania
szacowanego na ok. 200 mln m3.
H W 2012 r. rząd zlikwidował 79 sądów rejonowych zastępując je wydziałami zamiejscowymi.
H Po wejściu do Unii Europejskiej polska flota rybacka zmniejszyła się z 1500
do 700 jednostek.
H 318 mln zł wyniósł zysk Totalizatora
Sportowego w 2012 r.
H 1,1 mln zł osób pobiera rentę inwalidzką; średnia renta – 1398 zł. 1,3 mln
osób pobiera rentę rodziną; średnia renta – 1610 zł.
KWIATKI KRAJOWE
Śzwłaszcza
więta za pasem, co widać
w komercji! Już
pojawiły się pierwsze bazie i tulipany, także baranki cukrowe
made in Poland. Rzucili też na
rynek pisanki made in China, co
dobitnie zaświadcza o tym, że
przed nami świat stoi szerokim
otworem.
Pisanki made in China to jest to!
poza tym – wszystkim nam
dokoła brakuje pieniędzy, zapewne spadnie też popyt na bazie, na cukrowe baranki, no
i oczywiście na chińskie pisanki,
co znowu pomniejszy wpływy
z VAT. Ciągle marne wieści
dochodzą z Brukseli. Państwa
strefy euro nadal w recesji lub
kryzysie, a w związku z tym
budżet Unii Europejskiej na lata
2014/2020 – po negocjacjach
szefów państw – zmniejszono o
38 mld euro w porównaniu do lat
2007/2013, a w związku z tym
mniej otrzymają polscy rolnicy na
dopłaty bezpośrednie i na rozwój
terenów wiejskich. Nie jak planowano 35 mld euro lecz 28,5 mld
euro. Wyrównanie dopłat dla polskich rolników z rolnikami państw
bogatych należy odłożyć na następną siedmiolatkę. Zaś inflacja
trwa, od 2007 r. wyniosła ponad
19,1 proc. Ogólnie brakuje też pieniędzy wszystkim na wszystko.
Brakuje pieniędzy – do czego
zdołano już nas przyzwyczaić!
– zwłaszcza naszemu rządowi,
co jedni nazywają planowym deficytem, a inni czarną dziurą budżetową. Ja jednak osobiście
wierzę w talenty ministra Jacka
Rostowskiego, który jak będzie
trzeba to odpowiednio przeksięguje ileś miliardów w stosownym czasie. Brakuje też pieniędzy
na przykład – i Warszawie, która nagle i niespodziewanie dała
wręcz brutalny sygnał chociażby
mieszkańcom przy Boliwara,
Chodeckiej i Żuromińskiej podnosząc podatek gruntowy z
32 tys. zł do absurdalnej wysokości 802.818,24 zł! (Zob. „Podatek gruntowy”, wyd. NB lutowe). Oczywiście brakuje pieniędzy wszystkim samorządom, jak
zawsze na służbę zdrowia, na
współfinansowanie dróg z funduszy unijnych, na oświatę, koleje, na demografię też oczywiście mimo roku rodziny (itd.),
ale nie brakuje na przykład na
radary. Oraz nie brakuje na ekstra
premie dla marszałków sejmu,
senatu, dyrektorów kancelarii sejmu, ministrów i urzędników prezydenta RP.
Co tu robić, co tu robić? Wszak
trzeba coś zrobić! Wypadałoby
coś zrobić. Tak myślę.
onieważ życie nie znosi próżni,
więc oczywiście życie musi iść
dalej. Momentami jest ono nawet
burzliwe, zwłaszcza zaś na Wiejskiej oraz w jej medialnych okolicach. Właściwie bez względu
na porę roku żyjemy od jednej
burzy do drugiej. Tylko dziennikarze maja kupę roboty, bo to
nie piątek i nie świątek, a trzeba
ludziom objaśniać różne zawiłości wyższej polityki z odwracaniem kota ogonem włącznie, ostatecznie dawać odpór krytykantom przez dyżurnych złotoustych
ekspertów.
Co słychać w Polsce
A
P
SPOSÓB
ANONIMOWYCH
ROZWODNIKÓW
P
ociecha w tym, że w październiku ub. r. została wreszcie zapłacona wierzycielom zagranicznym ostatnia rata długu
w kwocie ok. 300 mln dolarów
zaciągniętego przed ok. 40 laty
przez niejakiego Edwarda Gierka.
Zatem będzie nam ciut lżej! Ale
dług rządowy zwany enigmatycznie publicznym rośnie jak na drożdżach, bo – wedle szacunków –
już wynosi około 900 (?) mld zł
z poważnym kawałkiem, co w
TROSKA
DEMOGRAFICZNA
M
ało kochanych maluszków,
mało też miejsc w przedszkolach. Podobno w tej chwili
brakuje 3,5 tys. miejsc po obydwu stronach Wisły, ale tylko dla
maluszków do lat pięciu. Jakaś
część sześciolatków po reformie
ministrów Hall/Szumilas została
– oczywiście z konieczności –
upchnięta po szkołach. Niemniej
mamy tzw. problem palący. Dla
rodziców, ale i dla władz samorządowych Warszawy. Obecnie
przedszkola przygarnęły 39,5 tys.
maluszków, ale już za lat 5
powinno być w przedszkolach
55 tys. miejsc. We wrześniu
ma być otwarte nowe przedszkole na Targówku przy Strenhela r. Drewnowskiego za
11,4 mln zł dla 150 maluszków
lecz równocześnie zostanie zlikwidowane przedszkole przy
Nauczycielskiej dla 50 maluszków. Niby inne dzielnice też budują, czym nawet się szczycą,
choć prawdę mówiąc szczycić
się nie powinny, bo jeśli budują
to nie za swoje, ale za nasze podatki, które zresztą rosną z roku
na rok. Budowanie przedszkoli
w obecnej sytuacji nie powinno
zależeć od dobrej woli władz
Warszawy i samorządów dzielnic. Budowa przedszkoli powinna być wyrazem troski demograficznej, także troski o te młode dziewczęta, które muszą nawet porzucać pracę by zająć się
swoją rodziną. I to jest drugi aspekt tego palącego problemu.
przeliczeniu na głowę Polaka
(i główkę Polaka niemowlaka)
wynosi coś około 26 tys. zł.
Teraz na przykład papierowe
media z lewej strony Wisły sprokurowały kolejną burzę alarmując jakoby polskie kobiety za mało rodziły dzieci – co jest zresztą
niezaprzeczalną prawdą, ale być
może one wiedzą co robią, gdyż
każde niemowlę polskie wraz
z urzędową metryką urodzenia
otrzymuje w formie zaksięgowanego pieluszkowego (minus oczywiście becikowe!) rachunek do
spłacenia swojego długu w wysokości około 26 tys. zł!
W Polsce katastrofa demograficzna! To nie przesada! Taka jest
prawda!
ak dosłownie zagrzmiało od
strony „Gazety Wyborczej”
zimą dnia 31 stycznia 2013 r.
W zbliżeniu „Gazeta Wyborcza”
napisała (cytuję): Polskie społeczeństwo się starzeje. A katastrofa demograficzna to nie nadużywany przez media frazes. To fakt.
GUS właśnie opublikował prognozę na lata 2015/2035. Wynika
z niej, że liczba zgonów dramatycznie przewyższy liczbę urodzin, a liczba osób w wieku
produkcyjnym będzie stale mała.
Prognozę GUS odręcznie skomentował diagnozą dr Stanisław
Kluza z Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej mówiąc krótko, że ...to efekt
zaniedbań ponad dwudziestu lat.
W uzupełnieniu „Gazeta Wyborcza” razi nas takim oto
piorunem z powołaniem się na
anonimowe małżeństwo, które
szczerze oświadcza gazecie do
druku (cytuję): Mamy znajomych, którzy rozwiedli się tylko po
to, żeby upchnąć dziecko do
przedszkola, bo samotnej, przynajmniej oficjalnie, matce łatwiej
dostać miejsce.
o i proszę, jak to tym razem
Polak wespół z Polką potrafią! Pogratulować! Nie dają małżeństwom, a dają samotnym – tedy idziemy po rozum do głowy,
bierzemy rozwód, będziemy żyć
sobie dalej na kocią łapę pod
wspólnym dachem, co nam szkodzi. I zgodnie z ideą kapitalizmu
owe anonimowe małżeństwo bierze sprawę w swoje ręce, zarzuca ofiarowaną im szczodrze po
1989 roku wędkę z przynętą rozwodu potwierdzonego przez sąd
i wyciągają taaaaaką rybęęęęę!
Dlatego dr Stanisław Kluza – choć
demograf z doktoratem – nie ma
racji za grosz, a racja jest po stronie przywołanego wyżej przez
„Gazetę Wyborczą” anonimowych rozwodników. Sądy wprawdzie likwidują, ale jakieś sądy
jeszcze istnieją. Przeto rodacy do
sądów marsz, składamy zgodne
co do litery i ducha oświadczenia
o na przykład różnicy charakterów
– i mamy miejsce w przedszkolu
jak w banku.
T
N
Jerzy KOCHAŃSKI
Podwaja ¿ycie, kto przesz³oœæ rozwa¿a
Ludwik KONDRATOWICZ (1823-1862)
D
nia 17 stycznia (1863 – red.)
w polskiej kwaterze głównej1)
dawano ostatnie rozkazy do boju.
Rozkazy aż na 23 stycznia. Nieodwołalny rozkaz na całe pięć dni
przed bojem!
Bo też osobliwą była ta kwatera.
Nic w niej nie przypominało zwykłego obrazu wojennego miejsc,
gdzie ważą i rozstrzygają w ostatniej instancji losy bitew i wojen.
Ani błyszczących mundurów, ani
dźwięku ostróg, ani tętentu koni
adiutantów, pędzących z rozkazami
lub raportami, żadnej wreszcie
osłony siłą zbrojną, żadnej, najkonieczniejszej bodaj, warty strzegącej
spokoju wodzów. Kwatera wyglądała jak najzwyczajniejsze mieszkanie prywatne najbardziej cywilnych ludzi. Od czasu do czasu
z kwatery wymykali się adiutanci –
kurierzy. Najczęściej były to – całkiem niewojenny obraz – kobiety,
unoszące nieraz w najtajniejszych
skrytkach damskiej garderoby rozkazy pisane na cienkim świstku papieru. Od czasu do czasu błysnął
mundur wojskowy, lecz – o, dziwo!
– mundur wrogiego wojska; byli to
oficerowie należący do spisku.
łówna kwatera polska pracowała w sferze działania wroga.
Ba, nawet oddalona była od głównej kwatery jego zaledwie o kilkaset
kroków, o zwykły strzał karabinowy. Gdy jedna w każdej chwili mogła mieć na usługi tysiące tych karabinów, druga działać była w stanie
tylko nie będąc dostrzeżoną, a nie
mając nic dla swej osłony, w każdej chwili stawiła na karę samo
swe istnienie. Nic więc dziwnego,
że twarze sztabu były niespokojne.
Wódz ówczesnej Polski – Zygmunt Padlewski – nerwowo chodził
po pokoju.
Wahał się: jechać do puszczy kampinowskiej, czy zostać w Warszawie?
Po raz dziesiąty wracał do obliczeń,
spisanych na skrawku papieru.
eżeli przejdziemy do planów,
jakie układali dowódcy powstania, to z nich znam dwa. Pierwszy
plan Jarosława Dąbrowskiego2) był
przedstawiony jeszcze przed utworzeniem Komitetu Centralnego na
początku 1862 roku, kiedy najrozmaitsze grupy rewolucyjne nie zlały
się jeszcze w jedną organizację, kiedy były one złączone węzłami jakby
federacyjnymi, kiedy Komitet Centralny jeszcze się nie wyłonił. Wówczas Dąbrowski, jako przedstawiciel miejskiej organizacji (warszawskiej – red.) i wojskowego spisku
w wojsku rosyjskim wystąpił z projektem następującym: spiskowi, których miało być 7000 (w Warszawie
2500), zbiorą się wokół cytadeli
(26 czerwca), uzbrojeni w byle co.
Wtajemniczeni oficerowie otwierają im bramę cytadeli (na Żoliborzu –
red.) i przez nią powstańcy wchodzą do wnętrza twierdzy, rozbrajają załogę, opanowując magazyny.
Pewna część spiskowych rozbiega
się w tym czasie po mieście w celu
aresztowania lub zabicia wyższych
dowódców i oficerów.
Biją w dzwony, starają się opanować arsenał.
G
J
1 8 6 3
STYCZEŃ
POLSKI (2)
Józef PIŁSUDSKI
uwagę przede wszystkim komunikację Warszawy z resztą państwa.
Plan ten wymagał, aby powstanie
z największą siłą wybuchło na
wschodzie; aby w ten sposób rewolucja opanowała komunikację Warszawy i Królestwa z resztą Rosji; żeby wreszcie, w razie niepowodzenia
pierwszych napadów, nacisk szedł na
wschód i północ ku Litwie, aby rozszerzyć pod tym względem obszar
objęty powstaniem i aby dalszą komunikację zrobić dla wojska (rosyjskiego – red.) niepewną.
przygotowaniu militarnym możemy mówić dopiero od połowy
1862 roku, kiedy to spośród czerwonych wyłonił się wspomniany
Komitet Centralny z siedmiu osób,
który wziął na siebie kierownictwo
ruchu. W skład Komitetu weszli
również oficerowie organizacji rewolucyjnej na poły rosyjskiej i polskiej, która powstała wśród korpusu
oficerskiego armii. Najwybitniejszymi z pomiędzy nich byli Jarosław
Dąbrowski, który zginął w czasie
komuny paryskiej oraz Zygmunt
Padlewski, stracony następnie w czasie powstania. Byli to jedyni wojskowi z zawodu w Komitecie Centralnym i jedyne prawdziwe autorytety,
na których odpowiedzialności spoczywało przygotowanie i plan powstania 1863 roku. W celu przygotowania sił przystąpiono wówczas do
zorganizowania sprzysiężenia. Było
ono oparte na systemie dziesiątkowym. Z dziesiątek tworzyły się setki.
Na czele organizacji w każdym województwie stali komisarze Centralnego Komitetu.
pisek ten rozszerzał się bardzo
szybko i przed wybuchem powstania, w styczniu 1863 roku, doszedł
do rozmiarów, które swoimi cyframi
wzbudzają podziw dla energii i dla
wielkiej konspiracji, jaką włożono do
tej pracy. Nieco przed powstaniem
jako podstawę obliczenia przyjmowano: w płockim – 5000 ludzi, w lubelskim – 5000, w mazowieckim –
4000, w podlaskim – 4000, w kaliskim – 2000, w sandomierskim –
2000, w krakowskim – 1000, w augustowskim – 700. Dla mnie cyfry
powyższe są mocno przesadzone.
(...) W samej nocy styczniowej liczba powstańców jest znacznie mniejsza, dalej, że w ciągu powstania
nigdy nie było więcej na placu boju
jak 30 000. Kółka spiskowe, sformowane przed wybuchem powstania,
zajmowały się przede wszystkim rozszerzaniem się, to jest propagandą
i dalszym zorganizowaniem spisku.
Mnóstwo prac agitacyjnych pochłaniało w większości siły tych ludzi.
O
T
ymczasem wojsko, stojące w obozie powązkowskim, ma się zachować możliwie neutralnie. Oficerowie spiskowi mają otoczyć namioty dowodzących. W ostatecznym
wypadku mają udać, że ze sztabu
przyszedł rozkaz odprowadzenia
wojska kilka mil za Warszawę.
Mniej więcej to samo miało się odbyć pod Modlinem, w którym leżało
70 000 karabinów. Oficerowie i junkrzy3) mieli tam wpuścić przez
otwartą bramę spiskowych. Na prowincji, w miastach gubernialnych
i powiatowych, dokonuje się napadów na garnizony i stara się te punkty opanować.
rugi plan wybuchu przedłożony
został przez Zygmunta Padlewskiego. Plan jego jest całkiem inny:
jest on mglisty, osnuty w stylu wielkiej wojny. Padlewski bierze pod
D
25 MAJA 1862 r. Komitet Miejski
zwany też Komitetem Ruchu oraz Komitet Akademicki zjednoczyły się powołując Komitet Centralny Narodowy.
W skład KCN weszli: Oskar AWEJDE
(1837-1897) – prawnik, aresztowany
latem 1863 r.; Władysław DANIŁOWSKI
(1841-1878) – student Akademii Medycznej, zesłany na Sybir; Jarosław
DĄBROWSKI (1836-1871) – oficer sztabowy armii rosyjskiej, aresztowany i następnie po pomyślnej ucieczce udał się
na emigrację; Agaton GILLER (1831-1887) – dziennikarz, po powrocie z Syberii w 1854 r. redaktor „Strażnicy”; Witold MARCZEWSKI (1832-1908) – inżynier i naczelnik ruchu na kolei Warszawa – Wiedeń, aresztowany w lutym
1863 i zesłany na Sybir; Józef NARZYMSKI (1839-1872) – autor dramatyczny,
po upadku powstania na emigracji;
Zygmunt PADLEWSKI (1835-1863) –
oficer armii rosyjskiej, rozstrzelany
w Płocku 15 maja 1863 r.; Bronisław
SZWARCE (1834-1904) – inżynier kolejowy, aresztowany 23 grudnia 1862 r.
i zesłany na Sybir.
S
DCN – w marcu
1)
2)
3)
Kwatera – plebania kościoła Św. Aleksandra, mieszkanie ks. Karola MIKOSZEWSKIEGO przy ul. Książęcej. Pierwsze zebranie Komitetu Centralnego
Narodowego 8 stycznia 1863 r.
Jarosław DĄBROWSKI przedstawił
swój plan Komitetowi Centralnemu
Narodowemu 15 czerwca 1862 r. Po
jego aresztowaniu 14 sierpnia 1862
plan upadł.
Junkrzy – uczniowie szkoły oficerskiej.
O
to Adam Jerzy
Czartoryski
(1770-1861)
– książę, człowiek
Polska, albo też
niekoronowany król Polski,
człowiek wybitny pod każdym
względem, ale też z życiorysem
dającym nawet nam współczesnym
bardzo dużo do myślenia.
Wybraliśmy go do bródnowskiego
kalendarza na 2013 r. nie przypadkowo, symbolizuje on – zresztą nie
tylko on – najbardziej dramatyczne
polskie złudzenia jego czasów.
W młodości był bowiem przyjacielem przyszłego cara Aleksandra I,
następnie jego ministrem spraw
zagranicznych, był współautorem
koncepcji powołania Królestwa
Polskiego pod berłem cara,
orędował za tą koncepcją podczas
Kongresu Wiedeńskiego w 1815 r.,
wspólnie z jawnym wrogiem
Polaków Mikołajem Nowosilcowem
zredagował nawet konstytucję dla
Królestwa Polskiego, spodziewał się
zostać namiestnikiem cara
w Warszawie, które to stanowisko
przeszło mu jednak koło nosa.
Wreszcie podczas powstania
listopadowego został prezesem
Rządu Narodowego, po upadku
powstania zbiegł na emigrację,
w Paryżu zakupił hotel Lambert
i w tym to hotelu powołał pierwszy
w polskich dziejach faktyczny rząd
na emigracji oraz ośrodek myśli
niepodległej. Car Mikołaj I –
syn cara Aleksandra I – skazał go na
karę śmierci przez poćwiartowanie
siekierą. Szczęściem ręce cara
Mikołaja I nie sięgały aż do Paryża.
Adam Jerzy Czartoryski jest jednym
z wielkiej galerii Polaków uważających Rosję (do czasu) za jedynego
sojusznika Polski w każdych historycznych okolicznościach. W tej
galerii polskich złudzeń – by nikogo
nie skrzywdzić – kluczowe miejsca
zajmują np. gen. Józef Zajączek
(kolaborant), gen. Józef Chłopicki
(zwolennik układów), w jakimś
stopniu Józef Wybicki (autor laudacji podczas koronacji Mikołaja I
na króla Polski), Alojzy Feliński
(autor „Boże, coś Polskę” –
na cześć cara Aleksandra I),
Aleksander Wielopolski i jego
syn Zygmunt oraz ich późniejsza
szkoła z pozytywistami, krakowskimi
stańczykami, nawet Roman
Dmowski (poseł do Dumy). Poza
jawnymi kolaborantami i wręcz
zdrajcami (typu Targowica) w wielu
elitach kilku pokoleń dość mocno
zakorzeniła się myśl prorosyjska
jako sposób na chociażby
ograniczoną niepodległość
i jednocześnie zwalczająca wiarę
Polaków w argument oręża.
Na szczęście Adam Jerzy Czartoryski
zdołał skorygować swoje poglądy,
a kiedy przyszło do konfrontacji
w 1831 r. wybrał bez
wahań obóz powstańczy i był mu
wierny aż przez
30 następnych
lat. Można
powiedzieć,
że dopiero życie
otworzyło mu oczy
na Rosję.
Adam Jerzy CZARTORYSKI
(JK)
LUDZIE
Z
KALENDARZA