etyka nikomachejska - Teologia Polityczna

Transkrypt

etyka nikomachejska - Teologia Polityczna
ETYKA NIKOMACHEJSKA
K s i e˛ g a p i e r w s z a
1. Celem działania jest dobro
Wszelka sztuka i wszelkie badanie, a podobnie też wszelkie zarówno działanie jak
i postanowienie, zdaja˛ sie˛ zda˛żać do jakiegoś dobra i dlatego trafnie określono 1
dobro jako cel wszelkiego da˛żenia. Cele jednak bywaja˛ różne; jedne z nich bowiem
sa˛ czynnościami, inne jakimiś odre˛bnymi od nich wytworami. Owóż, gdziekolwiek
celem jest coś odre˛bnego od działania, wsze˛dzie tam wytwory posiadaja˛ z natury
swej wie˛ksza˛ wartość aniżeli [odnośne] 2 czynności. Ponieważ zaś wiele jest
rodzajów działania i wiele sztuk i rzemiosł oraz nauk, wie˛c też rozliczne sa˛ cele:
i tak celem sztuki lekarskiej jest zdrowie, celem sztuki budowania okre˛tów
— okre˛t, celem sztuki dowodzenia jest zwycie˛stwo, a celem sztuki gospodarowania
— bogactwo. Ilekroć wie˛ksza ilość takich sztuk podpada pod jaka˛ś jedna˛
umieje˛tność — jak np. sztuka sporza˛dzania we˛dzideł i wszelkich innych cze˛ści
uprze˛ży pod sztuke˛ jazdy konnej, sama zaś ta sztuka wraz z wszelkimi działaniami
wojennymi pod sztuke˛ dowodzenia, i w ten sam sposób inne znowu sztuki pod inne
— zawsze celom wszelkich sztuk kierowniczych należy dawać pierwszeństwo
przed celami sztuk im podprza˛dkowanych. Albowiem ze wzgle˛du na pierwsze
da˛ży sie˛ też do drugich. Wszystko jedno przy tym, czy celem odnośnych działań
jest samo wykonywanie czynności, czy coś innego oprócz nich, który to wypadek
zachodzi przy umieje˛tnościach wyżej wspomnianych.
2. Polityka nauka˛ o poznaniu dobra najwyższego
Jeśli tedy działanie ma jakiś cel, którego pragniemy dla niego samego i ze
wzgle˛du na który pragniemy też wszystkich innych rzeczy, jeśli wie˛c nie wszystko
jest przedmiotem naszego da˛żenia ze wzgle˛du na coś innego (w tym bowiem
1
1 n.] Et. wielka 1182 a 32 nn. – 3 - 6] Et. eud. 1219 a 3 nn. Et. wielka 1184 b 9 nn., 1197 a 3 nn.
1
Por. Platon. Gorgiasz 499 E, Arystotelesowe Topiki 116 a 22 i niżej 1172 b 9 i n., gdzie pogla˛d
ten przypisuje Arystoteles Eudoksosowi. Ta sama definicja w Retoryce 1362 a 23.
2
Tu i wsze˛dzie niżej wyrazy uje˛te w nawias prostoka˛tny pochodza˛ od tłumaczki.
77
1094 a
Etyka nikomachejska — Ksie˛ga I
1094 b
wypadku rzecz szłaby w nieskończoność 3 i pragnienie nasze stałoby sie˛
próżnym i daremnym), to oczywista, że taki cel jest chyba dobrem samym
przez sie˛ i dobrem najwyższym 4 . Czyż wie˛c poznanie tego celu nie jest
rzecza˛ wielkiej wagi także dla życia i czyż [dzie˛ki niemu] nie jest nam
łatwiej utrafić w to, co należy, tak jak łucznikom 5 , którzy maja˛ cel przed
oczyma? Jeśli zaś tak sie˛ rzecz ma, to trzeba starać sie˛ określić w głównych
przynajmniej zarysach, czym jest to najwyższe dobro i jakich nauk czy
umieje˛tności jest przedmiotem. Zdawałoby sie˛, że jest przedmiotem nauki
naczelnej i najbardziej kierowniczej. Za taka˛ zaś uchodzi polityka, nauka
o państwie 6 . Ona bowiem orzeka, które nauki należy w państwie uprawiać
i których sie˛ kto ma uczyć, i w jakiej mierze; widzimy też, że pod nia˛
podpadaja˛ te właśnie umieje˛tności, które najwyżej cenimy, jak sztuka dowodzenia,
sztuka gospodarowania i retoryka. Skoro zaś ta nauka używa do swego
celu wszystkich innych umieje˛tności praktycznych, a ponadto rozstrzyga o tym,
co należy czynić, a czego zaniechać, to cel jej musi obejmować cele wszystkich
innych [umieje˛tności], tak że cel ten musi być najwyższym dobrem człowieka.
Jeśli bowiem nawet to samo jest najwyższym dobrem i dla jednostki, i dla
państwa 7 , to jednak dobro państwa zdaje sie˛ być czymś wie˛kszym i doskonalszym,
zarówno gdy idzie o osia˛gnie˛cie, jak też o zachowanie go; i dla jednostki
bowiem miła˛ jest rzecza˛ dopie˛cie celu, ale pie˛kniejsza˛ i bardziej boska˛
— dla narodu i dla państwa.
3. Uwagi o metodzie badań nad dobrem najwyższym
To wie˛c jest celem naszych badań, jako należa˛cych w pewnym sensie 8 do
1
22 nn] Et. eud. 1214 b 6 nn. – 24 nn.] Et. eud. 1218 b 10 nn. Et. wielka 1181 a 24 nn. – 11 nn.]
Et. eud. 1216 b 35 nn.
3
Ta sama myśl w młodzieńczej Zache˛cie do filozofii (Protreptyku) frg. 58 u Rosego. O hierarchii
celów i celu ostatecznym mowa też w Platońskim Lizysie 219 B - 220 B. Por. niżej przypis 35.
4
d o b r e m s a m y m p r z e z s i e˛ i d o b r e m n a j w y ż s z y m — Arystoteles nie tylko nie
utożsamia tych dwóch poje˛ć (por. W. Jaeger, „Gnomon”, 1928, s. 635), lecz przeciwstawia je, a w tym
przeciwstawieniu znajduje swój wyraz zasadnicza różnica pogla˛dów Platona i Arystotelesa na
podstawowe zagadnienie etyczne: celem wszelkiego poste˛powania jest dla Platona dobro samo w sobie
(t' ‡gaJ"n, t‡gaJ"n), dla Arystotelesa to, co jest dla człowieka najlepsze (t' riston), co człowiek
może osia˛gna˛ć przez swe działanie i posia˛ść. Por. 1096 b 34 i niżej, przypis 46.
5
Porównania z łucznikami używa niejednokrotnie Platon (np. Teajtet 194 A, Państwo 439 B,
Prawa 705 E, 934 B). O innych słownych reminiscencjach z Platona w Etyce nikomachejskiej por.
przypisy: 38, 45, 47, 52, 78, 92 do ks. I; 66 do ks. II; 84 do ks. VI; 3 do ks. VII; 16 do ks. VIII i 2 do
ks. X. O głe˛bszych podobieństwach por. niżej, przypis 35, gdzie przytoczone sa˛ też inne miejsca.
6
Koncepcja hierarchii nauk z polityka˛ jako nauka˛ naczelna˛ jest też u Platona: Eutydem
289 B - 292 E, Polityk 304 B - 305 E. Zob. też Gorgiasz 517 E i Państwo 429 A, 601 D. Por. niżej,
przypis 35.
7
Polityka 1325 b 15.
8
PolitikŞ tiV oăsa.
78
Etyka nikomachejska — Ksie˛ga I
nauki o państwie 9 . Co sie˛ tyczy opracowania naszego przedmiotu, to wystarczy
może, jeśli ono osia˛gnie ten stopień jasności, na który ów przedmiot pozwala. Nie
we wszystkich bowiem wywodach należy szukać tego samego stopnia ścisłości,
podobnie jak nie we wszystkich tworach re˛ki ludzkiej. Tak też co do poje˛ć pie˛kna
moralnego 10 i sprawiedliwości, którymi zajmuje sie˛ nauka o państwie, panuje tak
daleko ida˛ca rozbieżność i niestałość zdań, że pojawił sie˛ nawet pogla˛d, iż istnienie
swe zawdzie˛czaja˛ one tylko umowie, a nie przyrodzie rzeczy. Podobna niestałość
zdań panuje też w odniesieniu do dóbr, ponieważ wielu ludziom przynosza˛ one
szkode˛; wszak niejeden już zgina˛ł z powodu bogactwa, inni zaś z powodu me˛stwa.
Należy wie˛c być zadowolonym, jeśli, omawiaja˛c takie przedmioty i opieraja˛c sie˛
na takich przesłankach, wskaże sie˛ prawde˛ z grubsza tylko i w ogólnych zarysach
i jeśli omawiaja˛c to, co tylko na ogół zachodzi, i wychodza˛c z przesłanek o takim
samym charakterze, potrafimy też wysnuć tylko tego samego rodzaju wnioski.
W ten sposób należy też oceniać wszelkie wywody: jest bowiem cecha˛ człowieka
wykształconego 11 ża˛dać w każdej dziedzinie ścisłości w tej mierze, w jakiej na to
pozwala natura przedmiotu 12 ; bo na jedno niemal wychodzi przyjmowanie od
matematyka wywodów, które posiadaja˛ charakter prawdopodobieństwa, i ża˛danie
ścisłych dowodów od mówcy przemawiaja˛cego na zgromadzeniu ludowym 13 .
Każdy ma trafny sa˛d w tej dziedzinie, która˛ zna, i w niej jest dobrym se˛dzia˛;
w poszczególnych wie˛c dziedzinach jest nim ten, kto posiada odnośne wykształcenie, a w ogóle — ktoś, kto jest wszechstronnie wykształcony. Dlatego młodzieniec
nie jest odpowiednim słuchaczem wykładów nauki o państwie; brak mu bowiem
2
13 nn.] Et. eud. 1218 b 10 nn., 1217 a 39. – 22 nn.] Et. eud. 1216 b 35 nn.
9
O stosunku etyki do polityki por. niżej, przypis 18.
W tekście dosłownie: pie˛kno. Określenie „moralne” dodano — tu i cze˛sto niżej — dla
zaznaczenia, że idzie o pie˛kno w znaczeniu tego, co zadowala wymagania etyczne, a nie estetyczne.
Zacieranie sie˛ tej różnicy w wyrazie kal"V jest charakterystyczne dla umysłowości helleńskiej,
w której pie˛kno i dobro, be˛da˛c oba umiarami, zlewały sie˛ z soba˛ (sta˛d kalok‡gaJ{a). Mówi o tym
np. Platon w Filebie 64 E. Por. jednak definicje˛ kal"V w Retoryce 1366 a 33.
11
Wprowadzone tu poje˛cie wykształcenia (pepaideum}nou) określa W. Jaeger [Diokles von
Karystos. Die griechische Medizin u. d. Schule des Aristoteles, 1938, dalej cytowane: Diokles]
— (Diokles 40), za komentarzem J. Burneta do Et. nik., jako trafny sa˛d o właściwej dla każdego
przedmiotu metodzie opracowania. Poje˛cie to rozwina˛ł Jaeger w II tomie swego dzieła Paideia.
12
W 1094 b 11 - 25 formułuje Arystoteles po raz pierwszy swój pogla˛d na empiryczna˛ metode˛,
której, zdaniem jego, należy przestrzegać w etyce. Ostrze polemiczne tego pogla˛du skierowane jest
przeciw Platońskiemu postulatowi ścisłości w etyce, przeciw jego etyce more geometrico [W. Jaeger,
Aristoteles, 1923, dalej cytowane: Jaeger] — (Jaeger 87 i Diokles 40), a tym samym przeciwko
głoszonemu przez Arystotelesa w młodzieńczym Protreptyku (Zache˛ta do filozofii, BKF, Warszawa
1988) platonizuja˛cemu ideałowi etycznemu. Wspomniany, niewa˛tpliwie polemiczny charakter wywodów
Arystotelesa wraca i niżej, ilekroć poruszony jest ten temat: 1098 a 26 - b 3, 1102 a 23, 1104 a 1 - 9,
1107 a 29, 1165 a 12 - 14, 1181 a 10 (w odniesieniu do polityki). Wymowna˛ ilustracja˛ empirycznego
stanowiska Arystotelesa w tej mierze sa˛ wywody rozdz. 2 ks. IX. — Et. eud., stanowia˛ca, zdaniem
Jaegera, ogniwo pośrednie mie˛dzy Protreptykiem a Et. nik., nie kładzie nacisku na empiryczny
charakter metody etyki (Jaeger, 242).
13
Podobna myśl w Platońskim Teajtecie 162 E. Por. niżej, przypis 35.
10
79
1095 a
Etyka nikomachejska — Ksie˛ga I
doświadczenia w kwestiach życia praktycznego, które sa˛ podstawa˛ i przedmiotem
odnośnych wywodów. Ponadto, ulegaja˛c łatwo namie˛tnościom, słuchałby tych
wykładów na próżno i bez korzyści, skoro celem [ich] jest nie poznanie, lecz
działanie. Wszystko przy tym jedno, czy ktoś jest młodzieńcem ze wzgle˛du na
swój wiek, czy też niedojrzałym jako charakter; albowiem brak ów tkwi nie
w ilości lat, lecz w kierowaniu sie˛ namie˛tnościami 14 w życiu i w poszczególnych
da˛żeniach. Takim bowiem osobnikom poznanie nie przynosi żadnego pożytku tak
samo jak ludziom nieopanowanym 15 ; wielka˛ natomiast przynieść może korzyść
wiedza o tych rzeczach tym, co wedle nakazów rozumu 16 zarówno kształtuja˛ swe
pragnienia, jak też poste˛puja˛ 17 .
Te wie˛c uwagi o słuchaczu, o właściwym sposobie oceniania [naszych
wywodów] i o naszym zadaniu niechaj służa˛ jako przedmowa 18 .
4. Przedmiotem nauki o państwie jest szcze˛ście.
Określenie szcze˛ścia
Wracaja˛c teraz do poruszonej wyżej kwestii: skoro każde poznanie i każde
postanowienie zmierza do jakiegoś dobra, rozważmy, czym jest to, do czego
— zdaniem naszym — zda˛ża nauka o państwie i jakie jest najwyższe ze
wszystkich dóbr, które można osia˛gna˛ć za pomoca˛ działania. Co do nazwy tego
dobra panuje u wie˛kszości ludzi niemalże powszechna zgoda; zarówno bowiem
niewykształcony ogół, jak ludzie o wyższej kulturze upatruja˛ je w szcze˛ściu, przy
czym sa˛dza˛, że być szcze˛śliwym to to samo, co dobrze żyć i dobrze sie˛ mieć; na
pytanie jednak, czym jest szcze˛ście, odpowiedzi sa˛ rozbieżne i niewykształcony
ogół określa je inaczej aniżeli me˛drcy. Jedni bowiem maja˛ tu na myśli coś z rzeczy
jawnych i widocznych, jak przyjemność, bogactwo lub zaszczyty, inni coś innego,
a cze˛sto nawet jeden i ten sam człowiek rzeczy różne (be˛da˛c chorym widzi
3
14 nn.] Et. eud. 1217 a 18 nn. – 22 n.] Et. eud., 1214 b 6 nn.
14
Por. 1156 a 32, 1179 b 27.
Ludzie bowiem nieopanowani — wedle definicji podanej 1145 b 12 — pod wpływem
namie˛tności czynia˛ to, o czym wiedza˛, że jest złe.
16
r o z u m u — l"goV, z domyślnym ÓrJ"V. Por. przypis 5 do ks. II.
17
Z wywodami rozdz. 3 por. Metafizyke˛, ks. II (alfa minor), rozdz. 3.
18
n i e c h a j s ł u ż a˛ j a k o p r z e d m o w a — pejroimi|sJw. Arystoteles wprowadza tu sam
nazwe˛ przedmioty dla rozdziałów 1 - 3 ks. I. Nietrudno dostrzec, że przedmowa ta dotyczy nie tylko
Etyki, ale i Polityki: przedmioty obu dzieł składaja˛ sie˛ na tzw. przez Arystotelesa (1181 b 15) „filozofie˛
spraw ludzkich”, która obejmuje cała˛ działalność praktyczna˛ człowieka. Przedstawiwszy zagadnienia
etyczne Arystoteles przechodzi w ostatnim rozdziale Et. nik. do naszkicowania programu drugiej cze˛ści
filozofii spraw ludzkich, czyli Polityki. Por. przypis 88 do ks. X. Jedność wewne˛trzna˛ etyki i polityki
akcentuja˛ też silnie Platońskie Prawa 708 C, a całe Państwo oparte jest na tej jedności (paralelizm
trzech cze˛ści duszy i trzech rodzajów życia z trzema stanami w państwie). U Platona jest owo
sprze˛żenie etyki indywidualnej i zbiorowej nawet dużo silniejsze, u Arystotelesa bowiem ma ono
charakter raczej literacki, a w gruncie rzeczy dokonał on wyodre˛bnienia etyki indywidualnej, które
utrzymało sie˛ w czasach hellenizmu i późniejszych (Jaeger 289). Por. niżej, przypis 46.
15
80
Etyka nikomachejska — Ksie˛ga I
szcze˛ście w zdrowiu, be˛da˛c ubogim — w bogactwie); świadomi jednak swej
niewiedzy pod tym wzgle˛dem ludzie podziwiaja˛ tych, co wygłaszaja˛ twierdzenia
górnolotne i przechodza˛ce ich zdolność pojmowania. Niektórzy 19 wreszcie wysta˛pili
z pogla˛dem, że oprócz owych wspomnianych wielu dóbr istnieje inne jeszcze
dobro samo w sobie, które sprawia, że tamte wszystkie sa˛ dobrami. Owóż
wszystkie te pogla˛dy rozważać jest próżnym chyba trudem, wystarczy zaja˛ć sie˛
tymi, które sa˛ najbardziej rozpowszechnione lub zdaja˛ sie˛ mieć jakieś uzasadnienie.
Należy przy tym uwzgle˛dniać różnice˛ mie˛dzy rozważaniami, które wychodza˛
od zasad, a innymi, które ku zasadom zda˛żaja˛. Słusznie bowiem już Platon miał
takie wa˛tpliwości i zastanawiał sie˛ 20 , czy droga prowadzi od zasad, czy też ku
zasadom, podobnie jak na torze wyścigowym bieg odbywać sie˛ może od se˛dziów
ku mecie lub w odwrotnym 21 kierunku. Otóż zaczynać trzeba od rzeczy znanych,
te zaś sa˛ dwojakie: jedne bowiem sa˛ znane n a m, inne zaś sa˛ znane w bezwzgle˛dnym tego słowa znaczeniu. Oczywiście, że m y musimy zaczynać od tego, co jest
nam znane 22 . Dlatego trzeba, by ktoś, kto ma z korzyścia˛ słuchać wykładów o tym,
co moralnie pie˛kne, sprawiedliwe i w ogóle o sprawach państwowych, był już
wdrożony w dobre zwyczaje. Punktem wyjścia [zasada˛] bowiem jest to, że [coś
zachodzi], jeśli zaś ten be˛dzie dostatecznie jasny, nie trzeba be˛dzie wcale dodawać
uzasadnienia, „dlaczego”. Bo tak przygotowany słuchacz albo zna już zasady, albo
z łatwościa˛ może je sobie przyswoić. Do kogo zaś nie odnosi sie˛ ani jedno, ani
drugie, ten niechaj posłucha, co mówi Hezjod 23 :
Najlepszy jest ten, co zdrowe zdanie sam posiada;
Po nim zaś ów jest dobry, co zdrowego zdania
Drugich radza˛cych słucha i che˛tnie sie˛ skłania.
Ten zaś, co ni dla siebie ma˛dry, ni drugiego
Przestróg nie słucha, nie jest zdatny do niczego.
5. Trzy sposoby życia: oddanego przyjemności,
działalności obywatelskiej i kontemplacji
Lecz wróćmy do tego, od czegośmy odbiegli. Zdaje sie˛, że nie bez słuszności
określa sie˛ dobro samo przez sie˛ i szcze˛ście w zwia˛zku z różnymi sposobami życia.
Niewykształcony ogół i prostacy widza˛ je w rozkoszy; dlatego też zadowalaja˛ sie˛
życiem polegaja˛cym na używaniu. Trzy bowiem sa˛ najważniejsze rodzaje życia,
4
26 nn.] Et. eud. 1217 b nn. Et. wielka 1182 b 9 – 28 nn.] Et. eud. 1214 b 28 nn. – 31 nn.] Et. eud.
1216 b 35 nn. – 14 - 1096 a 10] Et. eud. 1215 a 25 - b 14, 1216 a 28 nn.
19
N i e k t ó r z y — nb. niektórzy platonicy; por. niżej, rozdz. 6.
Trudno wymienić miejsce Platona, które Arystoteles ma tu na myśli. Niektórzy przytaczaja˛
Państwo 511 B. — Podobne jak tu uznanie słuszności pogla˛dów Platona: 1104 b 12, 1172 b 28; bez
wymienienia nazwiska Platona: 1094 a 3, 1180 a 6.
21
o d w r o t n y m — ze wzgle˛du na se˛dziów, którzy moga˛ siedzieć u mety.
22
j e s t n a m z n a n e — na podstawie doświadczenia.
23
Roboty i dnie, w. (293 - 297=) 401 i nn. przekładu Jacka Przybylskiego, 1790.
20
81
1095 b
Etyka nikomachejska — Ksie˛ga I
1096 a
a mianowicie, oprócz wyżej wspomnianego, życie poświe˛cone ba˛dź działalności
obywatelskiej, ba˛dź teoretycznej kontemplacji 24 .
Niewykształcony wie˛c ogół objawia nature˛ zgoła niewolnicza˛, wybieraja˛c tryb
życia odpowiedni dla bydła, może go jednak ponieka˛d usprawiedliwić fakt, że
wielu możnych tego świata podziela upodobania Sardanapala; ludzie natomiast
o wyższej kulturze i żyja˛cy życiem czynnym [upatruja˛ szcze˛ście] w zaszczytach.
One bowiem, na ogół biora˛c, sa˛ celem życia poświe˛conego działalności obywatelskiej. Okazuje sie˛ jednak, że i one sa˛ czymś bardziej powierzchownym od tego
dobra, którego szukamy: zdaja˛ sie˛ bowiem zależeć raczej od tych, co ich udzielaja˛,
aniżeli od tego, kto ich doste˛puje, dobro zaś samo przez sie˛ jest przypuszczalnie
czymś, co tkwi w posiadaja˛cym je osobniku i niełatwo może mu być wydarte.
— Ponadto zdaje sie˛, że ludzie ubiegaja˛ sie˛ o zaszczyty, aby nabrać przekonania,
że sa˛ dzielni; staraja˛ sie˛ tedy otrzymywać zaszczyty od ludzi rozsa˛dnych, którym
sa˛ dobrze znani, i otrzymywać je dzie˛ki swej działalności 25 ; a zatem jasna˛ jest
rzecza˛, że — przynajmniej ich zdaniem — dzielność stoi wyżej [aniżeli zaszczyty].
Mógłby wie˛c ktoś może przypuścić, że celem życia poświe˛conego działalności
obywatelskiej jest raczej owa dzielność. I ona jednak okazuje sie˛ niewystarczaja˛ca˛:
nie jest bowiem — jak sie˛ zdaje — rzecza˛ nie do pomyślenia, by ktoś, komu nie
brak dzielności, przespał całe życie lub spe˛dził je bezczynnie, a ponadto dotknie˛ty
był najgorszymi cierpieniami i nieszcze˛ściami. Człowieka, któremu takie życie
przypadło w udziale, nikt nie nazwie szcze˛śliwym, chyba ktoś, kto by za wszelka˛
cene˛ upierał sie˛ przy [tym] paradoksie 26 . Ale dość o tym (przedmiot ten bowiem
jest dostatecznie opracowany w doste˛pnej wszystkim literaturze 27 ). Trzecim
rodzajem życia jest życie poświe˛cone teoretycznej kontemplacji; be˛dzie o nim
mowa poniżej 28 .
24
Arystoteles ma na myśli kontemplacje˛ prawdy, z wykluczeniem momentów uczuciowych
i mistycznych, które u późniejszych filozofów ła˛czyły sie˛ z poje˛ciem kontemplacji. Poje˛cie teoretycznej
kontemplacji i poświe˛conego jej życia rozwija Arystoteles szerzej w rozdziale 7 ostatniej ksie˛gi Et. nik.
Poje˛cie to jednak i rozróżnienie wspomnianych w tekście trzech rodzajów życia jest wcześniejsze
aniżeli Et. nik.: wyste˛puje ono w postaci bardziej rozwinie˛tej w Protreptyku (rozdz. X Protreptyka
Jamblicha), a źródłem jego jest etyka Platona z późnego okresu jego twórczości. Por. też Et. eud. 1216
a 10. W starożytności przypisywano koncepcje˛ „życia teoretycznego” Pitagorasowi (Jaeger, 65, 79,
98 - 100, 244 - 246) lub Anaksagorasowi (tamże, 265, 266). — Por. Polityke˛ 1324 a 8 i nn. i niżej,
przypis 35.
25
W sprawie użycia terminów „dzielność” i „dzielni” por. Wste˛p, s. 52 - 60.
26
Q}siV — wyraz ten użyty jest tu w znaczeniu wprowadzonym w Topikach 104 b 19: J}siV jest
tam twierdzeniem paradoksalnym, wypowiedzianym przez kogoś z tych, co biegli sa˛ w filozofii. (Inne
poje˛cie J}siV w Analitykach wtórych 72 a 21; por. O niebie 306 a 12.)
27
#En toČV šgkukl{oiV. — Prawdopodobnie sa˛ owe šgk?klia identyczne z pismami literackimi
(šxwteriko[ l"goi) Arystotelesa; inni (The Nicomachean Ethics of Aristotle. Intro. by J.A. Smith,
Translated by D.P. Chase, 1947. Dalej cytowane: Chase) upatruja˛ w nich zaginione pismo Arystotelesa:
tytuł taki (#Egkukl{wn ab) figuruje na liście pism Arystotelesowych, zamieszczonej przez Diogenesa
Laertiosa w jego Żywocie Arystotelesa. Ross (Aristotle, Ethica Nicomachea. By W.D. Ross Impression
of 1931. Dalej cytowane: Ross) tłumaczy: bieża˛ce dyskusje.
28
1177 a 12 - 1178 a 8; 1178 b 3 - 1179 a 32.
82
Etyka nikomachejska — Ksie˛ga I
Życie natomiast upływaja˛ce na zdobywaniu maja˛tku jest ponieka˛d życiem pod
przymusem 29 , a bogactwo oczywiście nie jest tym dobrem, którego szukamy;
wszak jest ono czymś tylko pożytecznym i jest środkiem do celu. Dlatego już
raczej te rzeczy, o których wyżej była mowa, mógłby ktoś uważać za cele
[ostateczne]; ceni sie˛ je bowiem dla nich samych. I one jednak — jak sie˛ okazuje
— celami tymi nie sa˛, chociaż dla uzasadnienia tego pogla˛du wiele przytoczono
argumentów.
6. Rozważania na temat istoty dobra.
Krytyka platońskiego poje˛cia idei dobra
Porzućmy wie˛c ten temat; lepiej może zaja˛ć sie˛ rozważaniem dobra w ogóle 30
i zbadać, co przez nie rozumieć należy, jakkolwiek by przykre były tego rodzaju
dociekania wobec faktu, iż formy (t\ eËdh) wprowadzili moi przyjaciele. Zdaje
sie˛ chyba jednak, że może lepiej jest i że trzeba dla ocalenia prawdy poświe˛cić
nawet to, co jest nam bardzo bliskie — zwłaszcza jeśli sie˛ jest filozofem; bo gdy
jedno i drugie jest drogie, obowia˛zek nakazuje wyżej cenić prawde˛ [aniżeli
przyjaciół] 31 .
Owóż ci, co wprowadzili wspomniany pogla˛d, nie konstruowali idej (Ăd}aV) tych
przedmiotów, o których orzekali poprzedzanie i naste˛pstwo (dlatego też nie tworzyli
idei liczb); dobro jednakowoż orzeka sie˛ zarówno w [kategorii tego] 32 , czym coś jest,
jak w [kategorii] jakości i stosunku, to zaś, co [istnieje] samo w sobie, co jest
substancja˛, z natury swej idzie przed tym, co wzgle˛dne (to bowiem, co wzgle˛dne, jest
w stosunku do tego, co istnieje samoistnie, jakby czymś pochodnym i czymś, co sie˛
doń przyła˛cza); tak wie˛c nie mogłaby 33 istnieć wspólna jakaś idea, obejmuja˛ca
wszystkie te rodzaje [dobra]. — A dalej: wyraz „dobro” posiada tyle znaczeń 34 , ile
wyraz „byt” (mówi sie˛ o nim bowiem w [kategorii tego], czym coś jest, jak np.: bóg
5
17 nn.] Et. eud. 1218 a 1 nn. – 19 nn.] Et. eud. 1217 b 26 nn. Et. wielka 1183 a 9 nn. 1205, a 8 nn.
29
p o d p r z y m u s e m — ponieważ zdobywanie środków do życia jest koniecznościa˛. Przeciw
takiej interpretacji nietrudno zauważyć, że warunkiem niezbe˛dnym życia jest pewne minimum
zamożności, ale nie bogactwo. — Niektórzy sa˛dza˛, że tekst jest w tym miejscu zepsuty.
30
d o b r a w o g ó l e — tj. idei dobra.
31
Słynne te słowa, znane sa˛ raczej w formie, która jest zmodyfikowana˛ nieco wersja˛ tego, co
czytamy w anonimowej, kompilacyjnej łacińskiej Vita Aristotelis z w. XIII (V. Rose, Aristotelis qui
ferebantur librorum fragmenta, 1886, s. 447. Dalej cytowany: Rose): Amicus Plato, sed magis amica
veritas; słowa te zawieraja˛, ironiczna˛ może, aluzje˛ do wypowiedzi samego Platona w Państwie 595 B;
„Trzeba to powiedzieć, chociaż mówić mi trudno: tak bardzom od dziecka nawykł lubić Homera
i czcić... Ale nie należy człowieka cenić wie˛cej niż prawde˛, wie˛c trzeba powiedzieć, co myśle˛”. Por.
też 607 C: „Ale byłby to grzech zdradzać to, co sie˛ wydaje prawda˛”. (Przekład Wł. Witwickiego, 1948.)
Por. niżej, przypis 35.
32
Por. też na s. 84.
33
n i e m o g ł a b y — ponieważ ze stanowiska platoników (o których tu mowa) nie można mówić
o takiej idei, nie popadaja˛c w sprzeczność z założeniem, że nie istnieja˛ idee tych przedmiotów,
o których można orzekać poprzedzanie i naste˛pstwo.
34
O wieloznaczności wyrazu „dobro” por. też 1096 b 29 i Topiki 107 a 5.
83
Etyka nikomachejska — Ksie˛ga I
1096 b
lub rozum 35 ; w [kategorii] jakości: zalety; ilości: właściwa miara; stosunku: to, co
pożyteczne; czasu: chwila odpowiednia; miejsca: właściwe miejsce pobytu — i tak
dalej), jasne wie˛c, że nie może ono być czymś wspólnym, ogólnym i jednym; bo
w tym wypadku nie mówiłoby sie˛ o nim we wszystkich kategoriach, lecz tylko
w jednej jedynej. — Naste˛pnie: ponieważ o przedmiotach obje˛tych jedna˛ idea˛
istnieje też jedna nauka 36 , wie˛c musiałaby też istnieć jakaś jedna nauka dotycza˛ca
wszystkich dóbr; tymczasem jest ich wiele, i to nawet w odniesieniu do przedmiotów
podpadaja˛cych pod te˛ sama˛ kategorie˛, jak np. w odniesieniu do odpowiedniej
chwili: nauka bowiem, która sie˛ nia˛ zajmuje w zwia˛zku z wojna˛, jest umieje˛tnościa˛
dowodzenia, nauka zaś, która to czyni w zwia˛zku z choroba˛, jest medycyna˛;
w odniesieniu zaś do właściwej miary: nauka˛, która sie˛ nia˛ zajmuje ze wzgle˛du na
pożywienie, jest medycyna 37 , umieje˛tnościa˛ zaś, która to czyni ze wzgle˛du na
ćwiczenia fizyczne, jest gimnastyka. — Mógłby też ktoś mieć wa˛tpliwości, co
właściwie maja˛ na myśli ci, którzy wprowadzili idee, mówia˛c o „samej tej rzeczy”,
6
29 nn] Et. eud. 1217 b 34 nn. – 34 nn.] Et. eud. 1218 a 10 nn.
35
Pobrzmiewa tu pogla˛d wypowiedziany (w Et. eud. 1217 b 30) i w Metafizyce 1072 a 34, wedle
którego przedmiotem metafizyki jest tylko to, co doskonałe i dobre w kategorii oŮs{a a nie — jak
później — wszelkie rodzaje bytu. Twierdzenie to, jak w ogóle ksie˛ga L Metafizyki, reprezentuje
wcześniejsza˛ faze˛ pogla˛dów metafizycznych Arystotelesa, tkwia˛cych jeszcze całkowicie w platonizmie
(por. Jaeger 230 i przypis 4). Inne ważniejsze punkty styczne,w których Arystoteles nie cytuje Platona,
zaznaczone sa˛ w przypisach: 3, 6, 12, 13, 24, 31, 36, 37, 51, 52, 68, 98, 115, 118, 121 do ks. I; 1, 35,
43 do ks. II; 5, 14, 39, 61 do ks. III; 5, 22 do ks. IV; 10, 11, 30, 33, 41, 43, 45, 50, 67, 85, 92 do ks.
V; 16, 28, 32, 33, 42, 75, 76, 77, 82 do ks. VI; 8, 21, 23, 108 do ks. VII; 3, 12, 22, 43, 57 do ks. VIII;
44, 45, 62 do ks. IX; 22, 30, 31, 34, 35, 52, 56, 84 do ks. X.
36
Jest to pogla˛d Platoński. Por. Laches 198 D-199 A. Parmenides 134 A, i wyżej, przypis 35.
37
Z żadnej dziedziny wiedzy ludzkiej nie czerpie Et. nik. materiału ilustracyjnego i porównawczego
w takiej obfitości jak z dziedziny sztuki lekarskiej. Fakt ten dawno już zwrócił uwage˛ badaczy i starano
sie˛ go niejednokrotnie wytłumaczyć momentami dziedzicznymi: ojciec Arystotelesa, Nikomach, był
lekarzem i członkiem rodu lekarskiego Asklepiadów. W zwia˛zku z tym pojawiały sie˛ też pogla˛dy, że
Nikomach był tym, który obudził w synu zainteresowania medyczne, i że Arystoteles, wste˛puja˛c w 18
roku życia do Akademii, posiadał już wykształcenie lekarskie. Teza tego rodzaju nie może na poparcie
swe przytoczyć żadnego świadectwa starożytnego, i jest rzecza˛ wa˛tpliwa˛ czy Arystoteles, który ojca
utracił w wieku chłopie˛cym, miał w rodzinnej Stagirze jaka˛kolwiek sposobność zetknie˛cia sie˛
z medycyna˛. Trzeba tedy szukać innych źródeł zainteresowania sie˛ Arystotelesa sztuka˛ lekarska˛
i nietrudno je znaleźć w Akademii, gdzie Arystoteles nie tylko zetkna˛ł sie˛ osobiście z przedstawicielem
sycylijskiej szkoły lekarskiej, Filistionem z Syrakuz (por. W. Jaeger, Das Pneuma im Lykeion.
„Hermes” 1913, s. 51), lecz nadto poznał koncepcje˛ sztuki lekarskiej jako pierwowzoru etyki (por.
Platona Państwo 444 E, Gorgiasz 464 A i nn., 504 A i nn.). Oba te wpływy (z którymi ła˛czyła sie˛
zreszta˛ znajomość dzieł Hipokratesa i jego szkoły — por. Jaeger 359) znalazły podatny grunt we
wrodzonej Arystotelesowi tendencji do empirii i przyczyniły sie˛ do rozwinie˛cia przezeń koncepcji etyki
jako sztuki zachowywania zdrowia duchowego, jako — powiedzielibyśmy dzisiaj — dietetyki duszy
(Jaeger, Diokles 45, 49, 50, 69, 219). Por. wyżej, przypis 35. To powia˛zanie elementów etycznych
z przyrodniczymi przycia˛gne˛ło też do szkoły Arystotelesa wybitnego lekarza jońskiego Dioklesa
z Karystos (miasta na Eubei), którego żywot przesuwa Jaeger (tamże 69 i passim) z pierwszych
dziesia˛tków IV w. na czasy późniejsze, przyjmuja˛c jako date˛ jego śmierci pocza˛tek w. III, i w którego
pismach dopatruje sie˛ szczególnie silnego wpływu Arystotelesa, a zwłaszcza jego pogla˛dów etycznych
(tamże, 49).
84
Etyka nikomachejska — Ksie˛ga I
skoro przecież jedno i to samo poje˛cie, a mianowicie poje˛cie człowieka, wyste˛puje
zarówno w „samym człowieku” 38 , jak i w „człowieku”. O ile bowiem jeden i drugi
jest „człowiekiem”, nie be˛da˛ sie˛ niczym różnili od siebie, a jeśli tak, to niczym też [nie
be˛da˛ sie˛ od siebie różniły „samo dobro” i „dobro”], o ile oba sa˛ „dobrami”. — Nie
be˛dzie też samo dobro dobrem w wyższej mierze dlatego, że jest wieczne, skoro
przecież to, co trwa długo, nie jest też bielsze aniżeli to, co trwa tylko jeden dzień.
Bardziej tedy przekonuja˛cy wydaje sie˛ w tej sprawie pogla˛d pitagorejczyków, którzy
umieszczaja˛ jedność w rze˛dzie dóbr 39 ; za nimi 40 to — jak sie˛ zdaje — poszedł
i Speuzyp.
Powyższe jednak kwestie niechaj be˛da˛ poruszone gdzie indziej 41 ; przeciwko temu
natomiast, co wyżej powiedziano, mógłby sie˛ nasuna˛ć zarzut, jakoby [platonicy]
w wywodach swych mieli na myśli nie wszelkie w ogóle dobro, lecz nazywali dobrem
ze wzgle˛du na jedna˛ forme˛ to, do czego sie˛ da˛ży i co sie˛ ceni dla niego samego, to
natomiast, co wytwarza lub przyczynia sie˛ do zachowania rzeczy tego rodzaju czy też
zapobiega ich przeciwieństwom — dobrem ze wzgle˛du na owe rzeczy i w innym
znaczeniu. Jasne wie˛c, że w takim razie mówiłoby sie˛ o tym, co dobre, w dwojakim
znaczeniu, a mianowicie ba˛dź jako o tym, co dobre samo w sobie, ba˛dź też jako o tym,
co dobre ze wzgle˛du na tamto dobro. Odróżniwszy wie˛c od rzeczy pożytecznych te,
które sa˛ dobre same w sobie, zastanówmy sie˛, czy też podpadaja˛ one pod jedna˛ idee˛.
Jakiego jednak rodzaju rzeczy można uważać za dobre same w sobie? Czy te
wszystkie, do których sie˛ da˛ży nawet dla nich samych tylko, jak rozsa˛dek, widzenie,
niektóre przyjemności lub zaszczyty? Bo jeśli nawet da˛żymy do wspomnianych rzeczy
także i nie dla nich samych, to jednak można je zaliczyć do tych, które same w sobie
sa˛ dobre. Czy też można uważać za dobro samo w sobie sama˛ tylko idee˛ [dobra]?
W takim razie forma byłaby pusta. Jeśli natomiast wyżej wspomniane rzeczy należa˛ do
tych, które sa˛ same w sobie dobre, to trzeba be˛dzie wykazać, że poje˛cie dobra jest to
samo we wszystkich tych rzeczach, tak jak poje˛cie białości w śniegu i w bieli
ołowianej. Poje˛cia jednak zaszczytów, rozsa˛dku i przyjemności różnia˛ sie˛ mie˛dzy soba˛
całkowicie właśnie pod tym wzgle˛dem, pod którym one wszystkie sa˛ dobrami. A wie˛c
dobro nie jest niczym wspólnym {ani} 42 podpadaja˛cym pod jedna˛ idee˛.
38
w s a m y m c z ł o w i e k u. — „Sam człowiek” to u Platona termin techniczny, synonim „idei
człowieka”. Por. np. Państwo 534 B i C, gdzie w obre˛bie sześciu wierszy wyraźnie wyste˛puje
utożsamienie: t' ‡gaJ'n, - toŢ ‡gaJoŢ Ăd}a i aŮt' t' ‡gaJ"n. Por. też F. Ast, Lexicon Platonicum,
1835 - 1838, przedr. anastatyczny 1908, s. v. ‡gaJ"V ; i Susemihl-Apelt, Index, gdzie czytamy s. v.
‡gaJ"V: ‡gaJ'n kaJ’ aŮt", aŮt' kaJ’ aŮt", aŮt' t‡gaJ"n = Platonis idea boni.
39
Pitagorejczycy przyjmowali dwa szeregi pierwiastków, których człony pozostawały w stosunku
przeciwieństwa, a mianowicie: granica i bezkres, parzystość i nieparzystość, jedność i wielość, kierunek
w prawo i w lewo, pierwiastek me˛ski i żeński, spoczynek i ruch, prostość i krzywość, światło
i ciemność, dobro i zło, kwadratowość i podłużność. W rze˛dzie dóbr — ściślej mówia˛c: w tym rze˛dzie
co i dobro — umieszczali tedy m.in. jedność.
40
z a n i m i — a nie za pogla˛dem Platona.
41
W Metafizyce.
42
Nawias {} zawiera wyrazy, których brak w re˛kopisach, a które wprowadzone zostały do
oryginału przez krytyke˛ tekstu.
85
Etyka nikomachejska — Ksie˛ga I
1097 a
W jakim tedy znaczeniu nazywa sie˛ jednak „dobrymi” wszystkie te rzeczy? Nie
wydaje sie˛ bowiem byśmy tu mieli do czynienia z przypadkowa˛ tożsamościa˛ nazw,
oznaczaja˛cych przedmioty różne. Wie˛c czy sie˛ tak nazywa wszystkie owe rzeczy
dlatego, że wszystko [co dobre] ma jedno i to samo źródło lub zmierza do jednego
i tego samego celu, czy też raczej na podstawie analogii? Jak bowiem w ciele
[czymś dobrym jest] wzrok, tak w duszy — rozum, w czymś innym zaś — znowu
coś innego. Te jednak zagadnienia należy może teraz porzucić; szczegółowe
bowiem ich roztrza˛sanie należałoby raczej do innej filozofii 43 , podobnie ma sie˛ też
rzecz w odniesieniu do idei [dobra]. Jeśli bowiem nawet istnieje jakieś jedno
dobro, które może być orzekane o wszystkim, co dobre, lub może posiadać byt
odre˛bny samo w sobie, to jasne, że człowiek nie mógłby go osia˛gna˛ć przez swoje
działanie ani posia˛ść; te zaś właśnie cechy musi posiadać to, czego obecnie
szukamy 44 . Mogłoby sie˛ jednak może komuś wydawać, że właśnie ze wzgle˛du na
te dobra, które można posia˛ść i osia˛gna˛ć przez działanie, lepiej jest znać owo dobro
samo w sobie; maja˛c je bowiem jako wzór przed oczyma, łatwiej poznamy te
rzeczy, które sa˛ dobre dla nas, a znaja˛c osia˛gniemy je też. Owóż pogla˛dowi temu
nie brak wprawdzie pewnego pozoru słuszności, zdaje sie˛ jednak, że jest on
niezgodny ze sposobem poste˛powania sztuk i nauk; bo choć wszystkie one
zmierzaja˛ do jakiegoś dobra i chca˛ zaspokoić jaka˛ś potrzebe˛, to jednak nie troszcza˛
sie˛ zupełnie o poznanie owego dobra samego w sobie. A przecież trudno
przypuścić, by spośród przedstawicieli wszystkich umieje˛tności nikt nie wiedział
o istnieniu tak ważnego środka pomocniczego i nawet nie odczuwał jego potrzeby.
Trudno też z drugiej strony zrozumieć, jakiej pomocy w wykonywaniu swego
rzemiosła doznałby np. tkacz lub cieśla dzie˛ki poznaniu dobra samego w sobie albo
też w jaki sposób stałby sie˛ lepszym lekarzem lub wodzem ten, kto ogla˛dał 45 sama˛
owa˛ idee˛ [dobra]. Jasna˛ jest bowiem rzecza˛, że lekarz nie zajmuje sie˛ nawet
zdrowiem tak poje˛tym, lecz tylko zdrowiem człowieka, a może nawet raczej
pewnego określonego człowieka: leczy bowiem poszczególne jednostki 46 .
7
30 nn.] Et. eud. 1217 b 16 nn. – 32 nn.] Et. eud.] 1217 b 23 nn., 1218 b 1 nn.
43
d o i n n e j f i l o z o f i i — tj. do „pierwszej filozofii”, czyli do metafizyki.
Por. 1095 a 16.
45
Ogla˛dał — teJeam}noV, termin techniczny Platońskiej nauki o ideach (por. np.: Uczta 211 D,
Fedon 84 A, Fajdros 249 E, Państwo 402 D, 466 E, 500 A, 511 C itp.), nie bez ironii tu użyty.
Należałoby go w tekście wprowadzić w cudzysłowie. Por. wyżej przypis 5.
46
Zawarta w rozdz. 6 krytyka Platońskiego poje˛cia idei dobra (refutacja˛ Platońskiej teorii idej
w ogóle zajmuje sie˛ Arystoteles szczegółowiej w ksie˛gach A, B, M i N swej Metafizyki) nie jest
jedynym w Et. nik., choć jest w niej najważniejszym i najobszerniejszym przeciwstawieniem sie˛
pogla˛dom Platona. Tu, i gdzie indziej w Et. nik., oponuja˛c Platonowi Arystoteles nie wymienia jego
imienia: gdzie mowa explicite o Platonie, dzieje sie˛ to zawsze tylko z uznaniem (por. 1095 a 32, 1104
b 12, 1172 b 28), a polemika z nim jest zawsze mniej lub wie˛cej utajona, choć czasem — jak
w naszym miejscu — jest rzecza˛ całkowicie przejrzysta˛, pod czyim adresem skierowana jest krytyka.
Dodać trzeba, że nie tylko szczegółowe opracowanie tematu punktów spornych mie˛dzy pogla˛dami
etycznymi Platona i Arystotelesa (podobnie jak zreszta˛ punktów ich styczności, o których por. wyżej
przypis 35) wymagałoby osobnego studium, lecz nadto, że studium takie jest z góry skazane na
44
86