Cortina - mały konik Siwej123 - Forum dyskusyjne Nasza Szkapa

Transkrypt

Cortina - mały konik Siwej123 - Forum dyskusyjne Nasza Szkapa
Forum dyskusyjne Nasza Szkapa - konie, jeźdźcy, jeździectwo i inne dyskusje
Cortina - mały konik Siwej123
CORTINA:
Marka: kuc walijski,
Model: jak dla mnie mountin,
Kolor karoserii: siwy,
Data produkcji: 20.02.1996r.,
Przebieg: łohoho...dużo...,
Biegi: wszystkie 4 sprawne,
Osiągnięcia: brak,
Wymiary: znany tylko wzrost- 128cm.,
Wielbiciel: Martyna,
(ro)dowód : M: Cimberly/Ozal ; O: Falk
Nasza znajomość zaczęła się niezbyt ciekawie. Kiedy przyjechałam na "Małe Koniki" byłam wszystkimi
zachwycona(jakie ładne, jakie miłe itd.). Zaczęłam jeździć na Szetlandach. Wpierw wielka miłość Mona.
Tylko Mona Mona Mona... Potem Sanczo Sanczo Sanczo... Cortina tego czasu w moich oczach była dzikim
i nieokiełznanym siwym koniem, którego dosiadała dziewczyna a za razem opiekunka tegoż konika o
dłuższym stażu i umiejętnościach wyższych niż moje. Byłam zastraszana, że ten zwierz zrzuca, kopie
ponosi i staje dęba osobom innym niż wyżej wymieniona postać. Rady otrzymywałam takie, aby nie
zawracać sobie głowy tym koniem. Więc jeździłam na tych najmniejszych.
Kiedyś po skończonej jeździe na Monie, właścicielka poprosiła mnie do siebie i tego nigdy nie zapomnę,
tak jak nie zapomnę tego, co działo się parę lat potem (do dziś). Dosłownie siłą wsadziła mnie na tego
"strasznego wierzchowca" i przypięła mnie na lonżę. Rozryczałam się, trzymałam wodze za ich koniec, by
przypadkiem nie rozwścieczyć klaczy. Lecz po 15 min. uspokoiłam się i pojechałam sama. No....i potem,
jak można się domyśleć tylko Cortina... Cortina... Cortina. Potem stałam się nie tylko dziewczynką
uczęszczającą na jazdę konną, ale i pomocą stajenną (czyściłam konie i boksy, jeździłyśmy wierzchem na
imprezy). W miarę upływu lat praktycznie potrafiłam z tym koniem zrobić wszystko. Jestem amatorką i
nie wszystko może robię jak należy, ale byłyśmy w stanie skakać metrówki, ścigać się, kręcić bączki na
przedzie i zadzie, stawać dęba. Cortina nie boi się właściwie niczego: ruch uliczny, woda psy, traktory,
folia i różne najróżniaste straszydła nie są w stanie jej poruszyć. To, że byłyśmy niezłą parą znalazło
potwierdzenie u wielu osób.
Wydawać by się mogło, że taki stan rzeczy mógłby być wiecznie, ale niestety. Po wielu perypetiach losu
musiałam się z nią rozstać tak jak moje koleżanki ze swoimi pupilkami. Oczywiście odwiedzam ją jak
tylko mam taką okazję. Dla mnie będzie to zawsze siwa, śliczna kucyczka, której oczy patrzą bystro spod
białej firanki z rzęs. "Stara miłość nie rdzewieje" - tak będzie w moim przypadku.
http://naszaszkapa.pl/naszaszkapa
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 06:50