Protokół nr 26/04 z posiedzenia Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i
Transkrypt
Protokół nr 26/04 z posiedzenia Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i
1 Protokół nr 26/04 z posiedzenia Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska Naturalnego Rady Powiatu w Jarocinie odbytego w dniu 16 grudnia 2004 roku w godz. od 14.00 do 15.30 w sali posiedzeń Starostwa Powiatowego w Jarocinie W posiedzeniu Komisji udział wzięli jej członkowie wg listy obecności. Ponadto w posiedzeniu uczestniczyli zaproszeni goście: - p. Andrzej Tułaza - Prezes Grupy Producentów Rolnych „JAR-PEG” - p. Janicki - Prezes Grupy Producentów Rolnych Potarzyca - p. Dariusz Józefiak - Grupa Producentów Rolnych Gminy Kotlin - p. Zygmunt Żukrowski - Prezes Stowarzyszenia Producentów Rolnych „Żerkorol” - p. Andrzej Świderski - Sekretarz Powiatu - p. Włodzimierz Buchwald - Naczelnik Wydziału Budownictwa i Ochrony Środowiska Posiedzenie Komisji otworzył i prowadził jej Przewodniczący p. Kazimierz Węgrzynek który na wstępie serdecznie powitał wszystkich członków Komisji oraz zaproszonych gości. Stwierdził, że Komisja może obradować i podejmować prawomocne rozstrzygnięcia, ponieważ zachowuje quorum. Następnie przedstawił proponowany porządek obrad. Porządek obrad został przyjęty jednogłośnie. Wobec tego Komisja przystąpiła do realizacji porządku, który przedstawiał się następująco: Tematyka posiedzenia: 1. Informacja o funkcjonowaniu grup producentów rolnych na terenie powiatu. 2. Podsumowanie pracy komisji. 3. Sprawy bieżące. Ad. pkt. 1 Przewodniczący Komisji – nadmienił, że do tematu dotyczącego funkcjonowania grup producentów rolnych zaproszono ich przedstawicieli z każdej gminy. Następnie poprosił kolejno o zabieranie głosu. P. Z. Żukrowski – poinformował zebranych, ze reprezentuje gminę Żerków i stowarzyszenie „Żerkorol”. Stowarzyszenie to powstało w 1999 roku. Obecnie działa w nim 22 członków. Są to ludzie, którzy rozumieją ideę działania w grupie producenckiej, widzą słuszność takiego działania i mają do siebie zaufanie. Nadmienił, że łączenie się w grupy producenckie jest bardzo dobrym pomysłem ponieważ grupa ma do zaoferowania więcej towaru lepszej jakości niż rolnik indywidualny. Podkreślił, że członkowie grupy zajmują się hodowlą trzody chlewnej. Na początku swojej działalności tuczniki uzyskiwały około 50% mięsności, teraz mają juz po 55%, co jest bardzo dużym osiągnięciem. Ponadto stwierdził, że każdemu członkowi grupy umożliwiono wzięcie udziału w szeregu szkoleń. Od początku swojej działalności członkowie grupy uczyli się 2 gdzie tkwią możliwości pozyskania towaru dobrej jakości. Obecnie 5 tys. tuczników pochodzi z hodowli członków grupy. Nadmienił także, że za pośrednictwem grupy mogą sprzedawać także osoby niezrzeszone. Kolejnym pożytkiem jaki daje zrzeszenie w grupie producenckiej jest wyższa cena za kilogram sprzedanego mięsa. Za każdym razem ceny są negocjowane a do każdego kilograma rolnik otrzymuje tzw. „premię”. Ponadto podkreślił, że jest to korzyść także, dla rolników z gminy Żerków niezrzeszonych w grupie, ponieważ podmioty skupujące muszą brać pod uwagę ceny jakie dostaje grupa za kilogram. Nadmienił, że stowarzyszenie zetknęło się z pewnym problemem po przystąpieniu Polski do UE. Zagadnienie to związane jest z podatkiem VAT. Rolnik indywidualny tzw. „ryczałtowiec” otrzymuje zwrot 5% VAT, a stowarzyszenie 3%. Na początku było trudno, ponieważ trzeba było uruchomić środki stowarzyszenia. Obecnie jest już łatwiej. P. A. Tułaza – wyjaśnił, że obecnie stowarzyszenie, które reprezentuje nazywa się „Jarocińskie Zrzeszenie Producentów Trzody Chlewnej JAR-PEK”. Stwierdził, że bardziej zainteresowany rolnictwem i problemami rolników jest powiat. Wyjaśnił, że reprezentuje organizację, która przez cztery lata działała jako Stowarzyszenie Golina – Siedlemin – Potarzyca. W 2003 roku nastąpił swego rodzaju rozłam. Stowarzyszenie podzieliło się, zmieniło się nazewnictwo. Siedziba mieści się w Spółdzielni Kółek Rolniczych w Golinie. Stowarzyszenie zakładało 96 rolników, teraz jest juź ich 260. w wielu przypadkach członkami stowarzyszenia są osoby z gmin nie wchodzących w skład powiatu jarocińskiego. Poinformował, że 5 lipca br. stowarzyszenie zostało uznane przez Wojewodę Wielkopolskiego. Na dzień dzisiejszy takich grup producenckich uznanych przez Wojewodę jest około 15. Podkreślił, że nikt nie może podważyć, że grupa daje większe szanse. Rolnik indywidualny za jakiś czas nie będzie nic znaczył. Stwierdził, że dopiero gdy będzie dużo takich grup, dopiero wtedy rolnicy będą partnerami na rynku. Oznajmił, że Zrzeszenie przystąpiło do rozmów z p. Biernackim, właścicielem zakładów mięsnych. Grupa nie chciała dowozić daleko, chciała poprzeć lokalnego kupca. Początki współpracy były bardzo trudne, ale w pewnym momencie obie strony zdecydowały, że trzeba współpracę kontynuować. Nadmienił, że grupa zadeklarowała, że będzie dostarczać rocznie 20 tys tuczników. Za każdy kilogram mięsa każdej klasy rolnicy otrzymują 20 groszy dopłaty. Jeśli cała grupa odstawi rocznie 30 tys. To dopłata wynosi 30 groszy. Jeśli średnia półtusza waży 80 kg to za każdą rolnik otrzyma więcej o 25 złotych. Ponadto stwierdził, że spędy grupa organizuje tylko w poniedziałki. Wtedy ubojnia nie zamawia innych dostaw i cała jest do dyspozycji grupy. Pieniądze w całości przekazywane są na konto rolnika, natomiast grupa otrzymuje dodatkowo po 4 zł od sztuki za organizację spędu. Podkreślił, że jako prezes grupy nadzoruje każdy ubój, dzięki czemu jest pewien, że wszystko przebiega zgodnie z umową. Do końca listopada grupa odstawiła 24.247 szt. W kwietniu być może uda się dojść do 30 tys. Jedyne obawy jakie ma grupa dotyczą tego czy firma Biernacki sprosta płatnościom, ponieważ będą to duże kwoty. Stwierdził jednak, że dotychczas płatności są terminowe i z reguły po 14 dniach pieniądze są na koncie rolnika, zgodnie z umową. Cieszy się, że grupa tak prężnie działa. Zauważył, że ciągle jeszcze wielu rolników czeka, obawia się przystąpić do grupy, być może dlatego, że grupy producenckie kojarzą się nadal ze spółdzielniami. Poinformował również, że grupa zamierza zająć się programem pn. „Kukurydza”. Mają zamiar zorganizować suszarnię o wydajności 100 ton na dobę oraz zakupić na potrzeby grupy dobry kombajn. Zamierzenia te grupa chce zrealizować w przyszłym roku z pomocą dotacji od Wojewody w wysokości 100.000 €. P. Janicki – poinformował, ze jest Wiceprezesem Zrzeszenia Producentów Trzody Chlewnej Potarzyca, które powstało po rozpadzie grupy Golina – Siedlemin – Potarzyca. Nadmienił, że mimo tego, że działają dwie grupy jest wielu rolników, którzy nie chcą należeć do żadnej. W tym roku grupa ma zarejestrowanych 30 członków. Podkreślił, że przy takiej małej liczbie członków większość środków pochłania dokumentacja i prowadzenie stowarzyszenia. Jego zdaniem rolnicy indywidualni, niezrzeszeni nie utrzymają się na rynku. Dużo małych gospodarstw padnie. Juz teraz widać, że wielu rolników samych odeszło od hodowli. Stwierdził, że żeby gospodarstwo mogło 3 przeżyć musi mieć w cyklu zamkniętym 150 loch. Na zachodzie takiej wielkości hodowle obsługuje jedna osoba. W Polsce jest to na razie dnie do pomyślenia. Trzeba pojechać, zobaczyć i przejąć dobre pomysły i nawyki. Wyjaśnił, że członkowie grupy mogą zakupić pasze, nawozy, loszki i inne środki produkcji po cenach wynegocjowanych indywidualnie. Zakupy są dokonywane wspólnie dla całej grupy, więc są zniżki wynikające z ilości zakupionego towaru. Ponadto do każdego kilograma rolnik otrzymuje 10 groszy dopłaty. Wysokość dopłaty zależy od ubojni i umowy ale obecnie rynek jest bardzo niestabilny. P. D. Józefiak – podziękował za zaproszenie na posiedzenie komisji. Wyjaśnił, że stowarzyszenie powstało w 1999 roku. Działalność rozpoczynało 35 członków. Przez 2,5 roku współpraca z SKRem układała się dobrze, jednak różne zawirowania i różne interesy spowodowały, że współpracę zerwano. Poświęcając czas grupie zaniedbał interesy własnego gospodarstwa i w efekcie musiał zrezygnować z prowadzenia grupy. W pewnym momencie pojawił sie pomysł zatrudnienia menadżera do zarządzania grupą. Miały również powstać cztery podgrupy. Miały one zajmować się: zaopatrzeniem grupy, sprzedażą trzody chlewnej oraz warzywami. Nie było jednak chętnych do prowadzenia interesów grupy. Stwierdził, że teoretycznie grupa istnieje, jednak praktycznie nie działa. Obecnie myśli się o reaktywacji grypy warzywnej. Poprzednio nie był w stanie tego pomysłu przeforsować, teraz jest już jednak więcej chętnych. Przecież te same zasady dotyczą grup producenckich trzody chlewnej i warzyw. Rozmowy z kontrahentami są zupełnie inne gdy negocjuje się ceny tysięcy ton. Dużych rolników współpraca z grupami producenckimi nie interesuje, za to mali rolnicy powinni na to postawić. Liczy, że grupy będą działały i nadal się rozwijały. Jego zdaniem rolnicy powinni zająć się produkcją a o grupę powinien dbać jej prezes. Przewodniczący Komisji – podziękował za omówienie zagadnienia i otworzył dyskusję. W dyskusji głos zabrali: P. A. Tułaza – nadmienił, że w Kotlinie powstała zarejestrowana grupa pn. „Wielkopolskie Zrzeszenie Producentów Owoców i Warzyw”. Zasugerował aby na kolejne spotkanie z grupami producenckimi zaprosić także jej przedstawiciela. Radny S. Czeszyk – stwierdził, że w okolicy Zakrzewa wielu rolników zastanawiało się czy przystąpić do takiej grupy czy nie. Jego zdaniem bardziej otwarci na takie propozycje są młodzi rolnicy, mają więcej chęci, więcej zaufania. Podkreślił, że bardzo dobry jest pomysł grupy z Goliny dotyczący pozyskania dotacji od Wojewody. Będą z tego tytułu korzyści i dla rolników i dla grupy. Stwierdził również, że bardzo dobre jest to, że grupa sprowadza nawozy dla wszystkich swoich członków, zwłaszcza teraz gdy podrożały i liczy się każda złotówka. Zauważył, że trzeba również zrozumieć małych rolników, którzy mało produkują i potrzebują sprzedać za gotówkę aby mieć pieniądze od ręki. Jego zdaniem dobrze jest gdy grupa ma kilku różnych odbiorców, wtedy jest mniejsze zagrożenie przy niewypłacalności odbiorcy. Radny Z. Meisnerowski – nadmienił, że Żerków był jedną z pierwszych gmin, gdzie zaczęły się organizować grupy. Z obserwacji wie, że początki były bardzo trudne. Teraz wszystko działa juz o wiele lepiej. Podkreślił, że w grupie muszą panować stosunki partnerskie. Członkowie muszą sobie ufać aby dobrze działać, muszą też wiedzieć czego chcą. Wie, że grupa „Żerkorol” ma kilku odbiorców, a więc nie jest uzależniona i nie ma niepewności. Podkreślił, że wzrost mięsności to duże osiągnięcie, ale też dodatkowe środki. Zapytał czego szefowie grup producenckich oczekują po powiecie i władzach powiatowych? Wiceprzewodniczący J. Klim – podziękował szefom grup za przybycie na spotkanie i przedstawienie swojej działalności. Docenia, że kilka lat temu zaczęli robić coś co od wielu lat na 4 zachodzie Europy jest standardem, a w Polsce nadal czymś nowym. Wie, że w Europie rolnicy mają udział w rzeźni do której odstawiają, pasze kupują w wytwórniach, które należą do grupy itd. Wyraził nadzieję, że przy dotacjach i Polska uzyska takie efekty za kilka lub kilkanaście lat. Stwierdził, że po to komisja chciała się spotkać z grupami aby wiedzieć na bieżąco co się w nich dzieje i jak funkcjonują. Jego zdaniem tylko rolnicy którzy się stowarzyszą będą mogli coś zdziałać. Przewodniczący Komisji - w imieniu całej komisji podziękował prezesom grup za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Z przedstawionych informacji wynika, że wszyscy są zaangażowani w poprawę losu rolników. Jeśli sytuacja rolników sie poprawi a ich dochody będą wzrastać to sytuacja całego powiatu będzie się polepszać. Podkreślił, że przecież z rolników utrzymują się inne instytucje współdziałające z rolnictwie. Liczy, że dalsze zaangażowanie zapewni dalsze sukcesy. Następnie złożył wszystkim szefom grup producentów rolnych życzenia świąteczne i noworoczne. Radny S. Czeszyk – „stwierdził, że korzystając z obecności prezesów grup producenckich, chciał poinformować, że dla rolników stała się rzecz smutna. 14 grudnia br. budynek Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa został sprzedany. To co mówił dziesięć miesięcy temu, o tym żeby budynek został na terenie gminy i wspierał go w tym radny Z. Meisnerowski, nie udało się. Stało się to co się stało i budynek został sprzedany. Rolnicy mają obawy czy nie będą musieli jeździć do Środy, Pleszewa czy Krotoszyna, ponieważ Agencja ma umowę tylko do końca roku. To co się stało to jest chore. Można było w formie dzierżawy utrzymać budynek, były by stałe dochody dla gminy. Były wielkie przyrzeczenia, o tym jak to się będzie wspierać rolników, a tu widzimy jak sie rolnikom pomaga. Teraz są naliczane dopłaty, 2300 decyzji juz jest. Dwa tygodnie są na korektę i następnie będą dokonywane wypłaty. Środki mogą być wypłacone w ciągu dwóch do czterech tygodni ale mogą też być tak jak przewiduje ustawa do końca marca 2005 roku. Był duży szum medialny, że będą środki wypłacane od 16 października a tak nie jest. W tej kwestii protestowało Powiatowe Zrzeszenie Sołtysów, prezes Gminnego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych, Izba Rolnicza. Myśli, że dobrze by było, żeby przez jeszcze jakiś czas biuro Agencji było na terenie powiatu. Może można by dogadać się z nowym właścicielem budynku albo znaleźć jakieś inne rozwiązanie. Nakłady poniesione w wysokości 170.000 zł na siec to nie jest mało i nie możliwe jest żeby Agencja się z dnia na dzień gdzieś przeniosła. W ostatnim czasie poniesiono wysokie nakłady 15.000 zł na kocioł. To są zbyt duże środki. Jego zdaniem tylko trzeba ubolewać, że tak się stało”. Radny Z. Meisnerowski – poinformował, że „miał okazję być na takim spotkaniu, i był zaskoczony decyzją o sprzedaży ponieważ nie wiedział, że budynek będzie sprzedawany. Stwierdził, że komisja powinna poczekać, żeby nie było tak, że dyskutuje się a uzgodnienia między zainteresowanymi stronami są zupełnie inne. Wydaje mu się że są zupełnie inne ustalenia o czym komisja w ogóle nie wie”. Radny S. Czeszyk – „chciałby żeby tak było”. Radny Z. Meisnerowski – „podkreślił, że to wszystko mogą być tylko plotki”. Radny S. Czeszyk – „wie, że będą w tej sprawie odwołania i wtedy wyjaśni się kto miał rację”. Ad pkt. 2 Przewodniczący Komisji – poinformował, że w tym punkcie porządku obrad przedstawione zostanie sprawozdanie z działalności komisji za 2004 rok. Nadmienił, że to sprawozdanie po uzupełnieniu o tematykę grudniowego posiedzenia komisji zostanie przedstawione na sesji Rady Powiatu w styczniu. Sprawozdanie stanowi załącznik nr 1 do protokołu. 5 Radny Z. Meisnerowski – zasugerował aby przewodniczący nie czytał sprawozdania skoro to samo będzie przedstawiał na sesji. A ponadto stwierdził, że przecież członkowie komisji wiedzą dokładnie czym się zajmowali w ciągu roku. Wszyscy członkowie zaakceptowali powyższą propozycję. Ad. pkt. 3 Radny Z. Meisnerowski – odczytał pismo skierowane do p. Bolesława Kordasa z Raszew, od prof. dr hab. Bogusława Fruzińskiego w sprawie zlokalizowania na terenie Żerkowsko – Czeszewskiego Parku Krajobrazowego fermy norek. Poprosił o udzielenie na to pismo odpowiedzi, ponieważ p. Kordas już w tej sprawie pisał do starostwa i nie otrzymał odpowiedzi. Pismo stanowi załącznik nr 2 do protokołu. Radny J. Klim – wyjaśnił, że na wcześniejszych posiedzeniach komisji mówił o tym, że dopłaty dla rolników zostaną wypłacone do końca grudnia. Jednak system komputerowy do obsługi systemu IACS nie wytrzymał obciążenia, co spowodowało, że dopłaty się spóźnią. Obecnie podawany jest termin styczniowy, ale nie ma na to żadnych gwarancji. Wicestarosta – wyjaśniła, że podobne zawirowania miały miejsce przy stypendiach unijnych dla uczniów i studentów. Było mnóstwo różnych terminów a środki spłynęły dopiero w ostatnim czasie. Radny Z. Meisnerowski – podkreślił, że cały pomysł ze stypendiami unijnymi zepsuto w Urzędzie Marszałkowskim. Przecież środki ze stypendiów miały trafić do środowisk rolnych, a okazało się, że rolnicy zostali w nich pominięci. Zostało przyjęte kryterium dochodowości a dochody w rolnictwie podawane przez Urząd Skarbowy są niewspółmierne do właściwych dochodów gospodarstw rolnych. Jego zdaniem reperkusje takich posunięć będą niesamowite, bo w efekcie stypendia dostali bogaci, a ci, którym się faktycznie należały nie dostali. Podkreślił również, że u wielu osób pojawił się problem rachunków. Zapytał czy to prawda, że rachunki muszą być z określoną datą? Wicestarosta – odpowiedziała, że wszyscy składający wnioski byli informowani o tym, że najwcześniejsza data z jaką mogą być rachunki to 29 września. Radny Z. Meisnerowski – stwierdził, ze jest oburzony faktem, że najpierw przyznano pewnym osobom stypendium a potem odebrano. Wie, że były 3 takie przypadki. Jego zdaniem trzeba było dać stypendia wszystkim wnioskującym np. po 50,00 zł na osobę. Wicestarosta – odpowiedziała, że spotkała się już z takimi odczuciami. Jednak nie było to możliwe. Wniosków wpłynęło tak dużo, że stypendia musiałby wynosić po 10 zł albo i mniej. Potwierdziła, że projekt tej ustawy był niedopracowany, zwłaszcza jeśli chodzi o rolników. Podkreśliła, że były takie osoby, które wykazywały zerowe dochody i same utrzymywały się na studiach. Jasne jest, że takie przypadki są niemożliwe, ale dokumentacja była w porządku, co potwierdził przedstawiciel Urzędu Skarbowego będący członkiem komisji stypendialnej. Radny Z. Meisnerowski – stwierdził, że w pouczeniu do decyzji o przyznaniu lub nieprzyznaniu stypendium napisane jest, że nie ma od niej odwołania, chciał wiedzieć jak to jest możliwe? Radny P. Leonhard – stwierdził, że jest pewna bariera wśród rolników. Taka sama sytuacja dotyczy i stypendiów i grup producenckich o których była mowa. Otóż starsi rolnicy nie chcą brać udziału, składać wniosków ponieważ już wielokrotnie zostali oszukani. Wiele decyzji ich 6 bezpośrednio dotyczących było nietrafionych, niesprawiedliwych i to powoduje brak zaufania. Przez to jednak rolnicy skazują się na uszczerbek ekonomiczny. Radny Z. Meisnerowski – stwierdził, że p. Czeszyk nie należy do grupy producenckiej i świetnie sobie radzi. Jego zdaniem zrzeszenia rolnicze skończą się spółdzielniami, a to się ludziom bardzo źle kojarzy. Przewodniczący Komisji – stwierdził, że kryteria przyznawania stypendiów były niesprawiedliwe, ale nie były to środki powiatu i trzeba się było dostosować do narzuconych odgórnie zasad i wzorów. Radny Z. Meisnerowski – oznajmił, że teraz powiat musi jakoś z tej sytuacji wybrnąć. Radni niesamowicie za to „obrywają” od ludzi. Trzeba uczciwie ludziom wyjaśnić w czym rzecz. Radny A. Dworzyński – prosi o doprecyzowanie zagadnienia. Wie, ze w innych powiat skala przyznanych stypendiów była dużo wyższa. Prosi o podanie, dla porównania ile środków dostały inne powiaty. Wicestarosta – wyjaśniła, że może udostępnić do wglądu materiały, jakie kwoty otrzymały poszczególne powiaty. Nadmieniła też, że kwota na województwo policzona była zgodnie z liczbą uczniów. Najpierw została ustalona odgórnie kwota jaką może otrzymać powiat i w oparciu o nią sporządzano wniosek. Radny A. Dworzyński – zapytał czy powiat jarociński nie odbiega od innych powiatów? Chciałby również wiedzieć ile subwencji trafiło do powiatu jarocińskiego a ile do innych. Zastanawia go sposób w jaki rozdysponowano środki w skali województwa? Być może inne powiaty dostały więcej? Chciał wiedzieć, skąd wzięła się różnica między środkami przyznanymi na całe województwo a środkami powstałymi po zsumowaniu dotacji dla wszystkich powiatów? Radny J. Klim – wyjaśnił, że na posiedzeniu Zarządu była dyskusja czy dać więcej środków kilku uczniom i studentom czy mało środków wielu osobom. Podkreślił, że i tak stypendia w powiecie jarocińskim są najniższe. Wyjaśnił także, że brak odwołania od decyzji o przyznaniu bądź nieprzyznaniu stypendium to postanowienie odgórne. Wicestarosta – przedstawiła zebranym jakie środki dostały inne powiaty, a jakie powiat jarociński (załącznik nr 3 do protokołu). Przewodniczący Komisji – nadmienił, że był członkiem komisji stypendialnej i wie, że dla wszystkich osób wnioskujących o stypendia nie wystarczyłoby nawet po 10,00 zł. Wicestarosta – stwierdziła, że wiele złego w tej sprawie zrobiły media ogólnokrajowe, które rozpowszechniały fałszywe informacje. Informowały np., że każdy kto złoży wniosek a ma dochód niższy niż 504,00 zł otrzyma stypendium z mocy ustawy. Niestety tak nie jest. P. T. Kuderski – radca prawny – wyjaśnił, że podstawą do wydania decyzji administracyjnej są przepisy prawa materialnego. Wtedy zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego przysługuje odwołanie. Jednak o przyznaniu stypendiów nie rozstrzyga się w drodze decyzji administracyjnej, wobec czego nie służy od niej odwołanie. Radny J. Klim – zapytał czy stypendia unijne można łączyć z innymi stypendiami np. socjalnymi? 7 P. T. Kuderski – odpowiedział, że nie wyklucza się prowadzenia dwóch odrębnych postępowań dla stypendiów unijnych i socjalnych. Wicestarosta – wyjaśniła, że odpowiedź na odwołanie od decyzji o nieprzyznaniu stypendium będzie rozpatrzone i oczywiście zostanie na nie udzielona odpowiedź. Radny J. Klim – zwrócił się z prośbą do przedstawiciela prasy lokalnej aby na łamach prasy wyjaśnić dokładnie sytuację związaną ze stypendiami. Radny A. Dworzyński – poprosił o wyjaśnienie dlaczego wysokość środków dla województwa i dla wszystkich powiatów razem wziętych jest różna? Wicestarosta – odpowiedziała, że ze środków, które spłynęły z UE w ministerstwie i w Urzędzie Marszałkowskim zostawiono kilkuprocentowe rezerwy. Być może są one przeznaczone na dodatkowe stypendia, a może na ich obsługę stypendiów. Radny A. Dworzyński – stwierdził, że zastanawiają go takie rezerwy, przecież w skali kraju są to spore środki. Przewodniczący Komisji – z uwagi na wyczerpanie porządku posiedzenia zamknął obrady o godzinie 15.30 Przewodniczący Komisji Kazimierz Węgrzynek Protokołowała J. Szlachciak