Mam Prawo nr 12
Transkrypt
Mam Prawo nr 12
MAM PRAWO NR 12 (83) / 2010 BIULETYN FEDERACJI NA RZECZ KOBIET I PLANOWANIA RODZINY FEDERACJA OD 1990 ROKU POSIADA SPECJALNY STATUS KONSULTACYJNY PRZY RADZIE EKONOMICZNO – SPOŁECZNEJ ONZ (ECOSOC) ************************************************** Jeśli nie możesz odczytać Biuletynu, wejdź na stronę Federacji ************************************************** POLUB NAS NA FACEBOOKU • • • • • Stagnacja, czyli 18 lat obowiązywania ustawy antyaborcyjnej w Polsce Irlandia winna, czyli wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie A, B, i C przeciwko Irlandii. Porody domowe na Węgrzech i w Polsce Dlaczego nastolatki rodzą dzieci? Z archiwum prawniczki ZA GRANICĄ: • • Skutki niebezpiecznych aborcji w krajach rozwijających się Relacja z Europejskich Dni Rozwoju Stagnacja, czyli 18 lat obowiązywania ustawy antyaborcyjnej w Polsce Początek roku przyniesie nam kolejną, 18 już rocznicę uchwalenia ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Ustawy, która odcisnęła piętno na losach wielu Polek. Mijający rok niewiele różnił się od lat poprzednich, jeśli chodzi o konsekwencje jakie obowiązująca ustawa wywiera na polskie społeczeństwo. Media donosiły o kolejnych porzuconych noworodkach i ciążach nieletnich, a skala podziemia aborcyjnego w Polsce, szacowanego przez Federację na co najmniej 100 tys. rocznie, nie uległa zmianie. W grudniu b.r. rząd przedstawił sprawozdanie z realizacji w 2009 r. ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Wykazano w nim, że w roku 2009 wykonano 538 zabiegów przerwania ciąży, to jest o 29 zabiegów więcej niż w roku 2008 i jednocześnie o 379 więcej niż w roku 2002. W związku z zagrożeniem życia lub zdrowia kobiety wykonano 27 aborcji, natomiast w wyniku przeprowadzonego badania prenatalnego wskazującego na duże prawdopodobieństwo ciężkiego nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu wykonano 510 zabiegów. Odnotowano 1 przypadek przerwania ciąży wskazującego, że ciąża była wynikiem czynu zabronionego. Pomimo przeprowadzenia większej liczby aborcji niż miało to miejsce w 2008 roku sprawozdanie nie napawa optymizmem i nie wskazuje na to, aby nastąpił jakiś szczególny przełom w podejściu lekarzy i prokuratorów do zagadnienia przerywania ciąży. Jak skomentowała w rozmowie z PAP szefowa Federacji Wanda Nowicka - Mówienie, że liczba aborcji rośnie jest przesadą. Od zeszłego roku odnotowano wzrost o 39 zabiegów, a pamiętajmy, że w Polsce mieszka 10 mln kobiet - te liczby mają się do siebie nijak. Trudno w ogóle mówić o jakichś tendencjach na podstawie tych danych, które mają się nijak do rzeczywistości i do potrzeb – dodała, że - zatrważające jest to, że zarejestrowano tylko jeden przypadek aborcji, gdy ciąża była wynikiem czynu zabronionego, a szacuje się, że w Polsce dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy gwałtów rocznie. W sprawozdaniu wykazano, że zabiegi przerwania ciąży wykonywano przede wszystkim ze względu na nieodwracalne uszkodzenie płodu. Świadczy to o pewnej poprawie dostępu kobiet do badań prenatalnych, co niewątpliwie jest pocieszające, jednak zastanawia bardzo mała liczba skierowań ze względu na zdrowie ciężarnej. Nie ma raczej wątpliwości, że jest to związane z chroniczną już niechęcią i strachem lekarzy przed wystawieniem opinii, która stanowiłaby podstawę medyczną do zakwalifikowania kobiety do zabiegu. Po raz pierwszy autorzy sprawozdania wspomnieli o zjawisku turystyki aborcyjnej Polek, które nie mając podstaw prawnych do usunięcia ciąży w kraju wyjeżdżają w tym celu do Niemiec, Holandii czy Anglii. W sprawozdaniu nie podano jednak żadnych konkretnych danych dotyczących skali tego zjawiska, które skłoniłyby rządzących do głębszej refleksji nad skutkami obowiązującej ustawy. Jednak Federacja z zadowoleniem odnotowała fakt, że problem wyjazdów aborcyjnych, który naświetlono w trakcie sierpniowego wysłuchania publicznego w Sejmie został dostrzeżony przez urzędników Ministerstwa Zdrowia. Przypominamy, że Federacja szacuje, że skala zjawiska turystyki aborcyjnej może sięgać nawet 30–40 tys. kobiet rocznie. Chociaż na dzień dzisiejszy nie ma zwiastunów poprawy sytuacji Polek w dostępie do legalnych zabiegów usuwania niechcianej ciąży, to mamy nadzieję, że kolejne kampanie Federacji, takie jak choćby obecna „Pacjentko! Korzystaj ze swoich praw”, oraz innych organizacji pozarządowych działających na rzecz praw kobiet w naszym kraju przyczynią się do stopniowej zmiany podejścia do zagadnienia aborcji lekarzy, polityków i części naszego społeczeństwa. Rządowe sprawozdanie z wykonywania ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz o skutkach jej stosowania dostępne jest pod adresem http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/4E7EB8CE20055D6EC12577FC0042390B/$file/3724.pdf Materiały z sierpniowego wysłuchania w Sejmie na temat turystyki aborcyjnej Polek dostępne są pod adresem http://www.federa.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=263:turystykaaborcyjna-polek&catid=76:aborcja&Itemid=157 Irlandia winna, czyli wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie A, B i C przeciwko Irlandii 17 grudnia b.r. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał długo oczekiwany wyrok w sprawie A, B i C przeciwko Irlandii. Trybunał uznał, że w przypadku trzeciej skarżącej Irlandia naruszyła artykuł 8 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności gwarantujący prawo do poszanowania życia rodzinnego i prywatnego, gdyż pomimo, że aborcja jest w Irlandii dopuszczalna, gdy zagrożone jest życie kobiety, to nie istnieją skuteczne procedury medyczne umożliwiające kobiecie uzyskanie takiego świadczenia. Trybunał skrytykował tym samym irlandzkie władze za brak odpowiednich przepisów, które umożliwiałyby realizację konstytucyjnego zapisu gwarantującego ochronę życia kobiety, gdy ciąża stanowi dla niej zagrożenie, chociaż już w 1992 roku Sąd Najwyższy tego kraju uznał, że aborcja powinna być dopuszczalna zawsze, gdy utrzymanie ciąży stanowi zagrożenie dla życia kobiety. Dwie pozostałe skargi związane z brakiem dostępu do legalnej aborcji w Irlandii zostały przez Trybunał odrzucone. Przypomnijmy, że w 2005 roku trzy kobiety z Irlandii wniosły sprawę do ETPCz przeciw własnemu krajowi, który ich zdaniem naruszył ich prawa zagwarantowane w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka uniemożliwiając im dokonanie zabiegu aborcji w Irlandii. Kobiety były zmuszone wyjechać do UK, gdzie wykonano zabiegi. Pierwsza skarżąca była bezrobotną matką czwórki dzieci, które znajdowały się pod opieką państwa z powodu jej wcześniejszych problemów z alkoholem i obawiała się, że czwarte dziecko uniemożliwi jej odzyskanie pozostałej trójki. Druga skarżąca nie czuła się na siłach, aby udźwignąć samotne macierzyństwo. Trzecia skarżąca zaszła w ciążę w okresie remisji nowotworu i obawiała się, że ciąża spowoduje nawrót choroby. Co więcej, nie będąc świadoma, że jest w ciąży przeszła szereg badań zakazanych w okresie ciąży. Skarżąca argumentowała, że nie była w stanie uzyskać rzetelnej diagnozy, czy ciąża stanowi zagrożenie dla jej zdrowia i życia oraz dla płodu, jeśli zdecyduje się na jej kontynuację. Wszystkie trzy kobiety oskarżały swój kraj o to, że uniemożliwienie im przeprowadzenia aborcji w Irlandii naraziło ich na cierpienia fizyczne i psychiczne. Argumentowały, że irlandzkie restrykcyjne prawo aborcyjne zmusiło je do szukania pomocy za granicą przez co czuły się poniżone oraz napiętnowane we własnym kraju. Prawo to naraziło je również na utratę zdrowia, a nawet życia jak w przypadku trzeciej skarżącej. Trybunał uznał, że Irlandia naruszyła prawa człowieka jedynie w przypadku trzeciej skarżącej, gdyż pomimo, że teoretycznie mogła dokonać w kraju legalnej aborcji, w praktyce nie miała ku temu możliwości. Trybunał uznał, że rząd irlandzki jest winny zaniedbaniu wdrożenia konstytucyjnego prawa do aborcji w przypadku zagrożenia życia kobiety i skazał Irlandię na wypłatę skarżącej 15 000 euro odszkodowania. Irlandia jest teraz pod presją zrobienia tego, co tamtejszy rząd odkładał przez ponad 20 lat – rewizji obowiązującego prawa aborcyjnego. Uważa się, że doprecyzowanie terminu „zagrożenie dla życia matki” będzie kamieniem milowym w prawodawstwie irlandzkim. Jednak jak podkreślają niezależni komentatorzy procesu w Strasburgu, chociaż Irlandia ponownie musi zająć się swoją restrykcyjną ustawą aborcyjną, to w obliczu obecnych problemów ekonomiczno-społecznych nie prędko to uczyni. British Pregnancy Advisory Service (BPAS), organizacja, która zapewnia bezpieczne i legalne usługi aborcyjne na terenie Wielkiej Brytanii, z zadowoleniem przyjęła werdykt Trybunału. „Brak jasnych kryteriów w jakich przypadkach aborcja w Irlandii jest legalna stawia kobiety oraz lekarzy w beznadziejnej sytuacji, więc im szybciej sytuacja ta ulegnie poprawie, tym lepiej” – powiedziała szefowa BPAS. W stanowisku wydanym po wyroku Trybunału Irlandzkie Stowarzyszenie na Rzecz Planowania Rodziny (The Irish Family Planning Association) podkreśliło odwagę trzech skarżących kobiet, które pomimo moralnego potępienia, jakiego mogły się spodziewać w swoim kraju z powodu podjętych decyzji o aborcji walczyły o swoje prawo do godności przed ETPCz. Oficjalne stanowisko Federacji w tej sprawie dostępne pod adresem http://federa.org.pl/dokumenty_pdf/centrumprasowe/stanowisko_federacji_abc_irlandia.p df Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie A, B i C p-ko. Irlandii dostępny pod adresem http://www.echr.coe.int/echr/Homepage_EN Stanowisko The Iris Family Planning Association dostępne pod adresem http://www.ifpa.ie/eng/Media-Info-Centre/News-Events/IFPA-News-Event/IFPA-WelcomesLandmark-Decision-for-Women Źródła: http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-11342247 http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8831039,Zakaz_aborcji_u_chorej_na_raka__Tryb unal__Irlandia.html Porody domowe w Polsce i na Węgrzech Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu potępił Węgry za brak przepisów prawnych regulujących kwestię porodów domowych. Dnia 14 grudnia b.r. Trybunał wydał wyrok w sprawie Ternovszky p-ko. Węgrom, w którym stwierdził, że Węgry naruszyły prawo do poszanowania życia rodzinnego i prywatnego zagwarantowane w artykule 8 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka. Skarżąca argumentowała, że państwo naruszyło jej prawo do życia prywatnego poprzez straszenie położnych sankcjami karnymi, co w konsekwencji zmusiło ją do rodzenia w szpitalu, a nie zgodnie z życzeniem - we własnym domu. Trybunał stwierdził, że brak regulacji prawnych w tej dziedzinie skutkuje pogwałceniem prawa do prywatności, które należy w tym przypadku interpretować jako prawo wyboru okoliczności porodu. Sędziowie argumentowali, ze ustęp węgierskiego rządowego dekretu, który nakłada karę grzywny na położne asystujące w porodach domowych skutecznie utrudnia Węgierkom egzekwowanie swojego prawa w tym zakresie. W Polsce w kwietniu przyszłego roku wchodzi w życie rozporządzenie, które gwarantuje pacjentom m.in. prawo wyboru miejsca porodu, co oznacza, że poród może się odbyć – zależnie od decyzji samej ciężarnej – w warunkach szpitalnych lub poza szpitalnych. Jeśli kobieta będzie chciała rodzić w domu, to całe świadczenie medyczne, jakim jest poród, obędzie się w domu pacjentki. Wśród zalet porodów domowych wymienia się przede wszystkim większy komfort psychiczny rodzącej, co teoretycznie powinno przełożyć się na lepszy przebieg porodu, co z kolei jest dobre i dla dziecka, i dla kobiety. Chociaż NFZ deklaruje chęć włączenia porodów domowych do koszyka świadczeń refundowanych, to jak na razie droga do tego wydaje się daleka. W naszym kraju liczba porodów domowych stale rośnie, chociaż w skali kraju jest ich nadal bardzo niewiele. Statystyki podają, że na ponad 400 000 porodów w roku, które odbywają się w szpitalach, przypada około 200 porodów w domu. W Europie liderem pod względem liczby porodów domowych jest Holandia, gdzie aż 30% porodów odbywa się w domu, a system opieki zdrowotnej i ubezpieczeń zdrowotnych jest tak skonstruowany, że zachęca ciężarne do rodzenia w domu. Źródła: http://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Porod-w-domu-przepisy-sa-gotowerefundacja-nadal-pod-znakiem-zapytania,103853,14.html Dlaczego nastolatki rodzą dzieci? W mijającym miesiącu opinię publiczną poruszyły dwie głośne sprawy nastolatek w ciąży. Pierwsza z nich, 12-latka z Piotrkowa Trybunalskiego zaszła w ciążę ze swoim 14-letnim kolegą, a cała sprawa wydała się gdy dziewczynka była już w 5 miesiącu ciąży. Druga nastolatka to 19-latka, która urodziła dziecko w toalecie i jak twierdzi nie była świadoma tego, że od 9 miesięcy była w ciąży. Oba nagłośnione przez media przypadki już po raz kolejny poruszyły problem braku rzetelnej edukacji seksualnej w szkołach oraz ograniczeń w ich dostępie do skutecznych środków antykoncepcyjnych. Niejako równolegle do wspomnianych wydarzeń w siedzibie Federacji odbyła się konferencja prasowa Porozumienia na rzecz Upowszechniania Edukacji Seksualnej Dzieci i Młodzieży w Polskiej Szkole pt: „Nastolatka u ginekologa - dostęp do usług z zakresu zdrowia seksualnego dla młodych dziewcząt”. Uczestnicy konferencji podkreślali, że trudno zapobiegać ciążom wśród nastolatek jeśli wciąż szkoły nie zapewniają rzetelnych, opartych na wiedzy medycznej lekcji edukacji seksualnej, a osoby poniżej 18 roku życia nie mają prawa do decydowania o własnym zdrowiu i leczeniu, a więc formalnie nie mogą bez zgody rodziców czy opiekunów otrzymać recepty na środki antykoncepcyjne. Wiele mówiono o problemie nieprzyjaznych nastolatkom gabinetów ginekologicznych. Bardzo wielu lekarzy ginekologów ma nieodpowiednie podejście do zgłaszających się do nich dziewcząt, nierzadkie są przypadki, gdy lekarz nie tylko nie zachęca do stosowania antykoncepcji, ale przekazuje nastolatce nieprawdziwe informacje na ten temat serwując jej moralizatorskie przemowy zamiast rzetelnej wiedzy na temat jej zdrowia seksualnego. Jest to o tyle przerażające, że jak podają statystyki około 80 proc. nastolatek rozpoczyna współżycie przed ukończeniem 18 roku życia. Obecny na konferencji dr Leonowicz przekonywał, że brak wiedzy na temat seksualności jest przyczyną nie tylko przedwczesnych ciąż, ale również zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową, np. HIV, czy prowadzącą często do niepłodności chlamydią. Według danych Federacji na Rzecz Kobiet i Rozwoju Rodziny w 2008 r. ponad 21,3 tys. nastolatek urodziło dzieci. Zachęcam do przeczytania artykułu, który ukazał się na stronie internetowej Newsweek.pl pt. „Dzieci rodzą dzieci”. http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/dzieci--ktore-rodza-dzieci,69791,1 Przeczytaj o celach i założeniach edukacji seksualnej http://www.pczs.org/mediaroom/cele_edukacji_seksualnej.pdf Z archiwum prawniczki W tym numerze poruszamy problem, który kilkakrotnie pojawiał się w Telefonie Zaufania. Dotyczy on prawa do przerwania ciąży u małoletnich dziewcząt. Dzwonią do nas zaniepokojone matki, których nastoletnie córki zaszły w ciążę i które nie wiedzą, czy w danej sytuacji mają prawo domagać się od lekarzy świadczenia w postaci zabiegu usunięcia ciąży. Sprawy, które trafiły do nas poprzez telefon Zaufania różnią się poszczególnymi przesłankami, których występowanie ma istotne znaczenie dla ustalenia tego, czy małoletnia dziewczynka ma, czy nie ma prawa do tego zabiegu. Pojawiają się sprawy, w których małoletnia nie ukończyła 15. roku życia. Ojcami ich dzieci są bądź ich rówieśnicy bądź mężczyźni od nich starsi. Należy jednak pamiętać, że w przypadku ciąży u nastolatki poniżej 15 lat, jest ona – bez względu na wiek ojca – zawsze wynikiem przestępstwa. Art. 200 Kodeksu karnego wyraźnie zabrania stosunków seksualnych z małoletnimi poniżej 15. roku życia i taki czyn co do zasady uznaje za zabroniony. Nie ma tu znaczenia wiek osoby współżyjącej z małoletnim, ponieważ wiek sprawcy jest jedynie okolicznością wyłączającą odpowiedzialność karną, a nie bezprawność czynu. Zatem w przypadku ciąży u małoletniej poniżej 15. roku życia prokurator powinien natychmiast wydać zaświadczenie o tym, że ciąża ta pochodzi z przestępstwa. Natychmiastowość działania w tych sprawach jest bardzo ważna, ponieważ kolejną przesłanką i problemem, który pojawia się w tych sprawach jest stopień zaawansowania ciąży. Ustawa wyraźnie przewiduje, że w przypadku ciąży będącej wynikiem czynu zabronionego, przerwanie jej może nastąpić wyłącznie do końca 12. tygodnia. Pojawiła się jedna sprawa, w której dziewczynka była w 14. tygodniu ciąży. Mimo tego, że miała 14 lat według obowiązującego prawa nie mogła skutecznie egzekwować przeprowadzenia legalnego zabiegu. Ważną wątpliwością pojawiającą się w tych sprawach jest również to, czy małoletnia może odmówić przeprowadzenia zabiegu bądź czy ma prawo poddać mu się wbrew woli rodziców. Przepisy ustawy jasno określają tę sytuację. Małoletnia poniżej 13. roku życia ma prawo do wyrażenia swojej opinii, natomiast decyzje wiążącą lekarzy podejmuje sąd opiekuńczy. Powinien on brać pod uwagę opinię małoletniej, ale nie musi orzekać w zgodzie z nią. W przypadku osób powyżej 13. roku życia (ale przed ukończeniem lat 18) wymagana jest tzw. „zgoda kumulatywna”, to znaczy, że taką samą wolę musi wyrazić małoletnia oraz jej przedstawiciel ustawowy. Dopiero w przypadku braku zgodności decyduje sąd opiekuńczy. Matki są też zainteresowane tym, czy grozi im jakakolwiek odpowiedzialność, gdyby zdecydowały się na przeprowadzenie u córki nielegalnego zabiegu przerwania ciąży. Pojawia się to szczególnie w sytuacji, gdy ciąża nie jest wynikiem czynu zabronionego – a więc najczęściej, kiedy małoletnia ukończyła 15 rok życia i dobrowolnie odbyła niekazirodczy stosunek seksualny z osobą powyżej 15. roku życia. Ewentualna odpowiedzialność matki (ale też innej osoby) zależy od okoliczności konkretnej sprawy – co do zasady matka bowiem może odpowiadać karnie za namawianie bądź pomaganie ciężarnej córce w usunięciu ciąży wbrew przepisom ustawy. Należy jednak pamiętać o konieczności udowodnienia winy matki w takich sprawach. Autorka: Karolina Więckiewicz, Koordynatorka Zespołu Pomocy Prawnej ZA GRANICĄ: Skutki niebezpiecznych aborcji w krajach rozwijających się Pozostało jeszcze 5 lat do terminu zakończenia globalnego projektu jakim jest realizacja Milenijnych Celów Rozwoju. Jednym z celów jest poprawa opieki zdrowotnej nad matkami i ograniczenie ich śmiertelności. Zebrane przez Światową Organizację Zdrowia dane wskazują, że można zapobiec zdecydowanej większości zgonów matek jeśli tylko poprawi się ich dostęp do fachowej opieki medycznej. Niebezpieczne aborcje nadal stanowią przyczynę tysięcy zgonów kobiet rocznie w krajach rozwijających się. Pomimo, że według Światowej Organizacji Zdrowia liczba kobiet, które zmarły w wyniku niebezpiecznej aborcji zmalała o jedną trzecią (z 67 tys. do 47 tys.) w okresie od roku 2003 do 2008, to w tym samym czasie liczba zabiegów niebezpiecznych aborcji przeprowadzanych na całym świecie zwiększyła się 19,7 milionów do 21,6 milionów, co jest także wskaźnikiem zwiększonej liczby kobiet w wieku reprodukcyjnym (15-44). Światowy wskaźnik niebezpiecznych aborcji (liczba niebezpiecznych aborcji na 1 000 kobiet w wieku reprodukcyjnym) nie uległ większej zmianie. Znaczący spadek śmiertelności kobiet w wyniku niebezpiecznej aborcji potwierdza zdaniem WHO, że międzynarodowe programy mające na celu upowszechnienie dostępu kobiet to antykoncepcji, bezpiecznej aborcji oraz opieki po aborcyjnej są potrzebne i dają wymierne efekty. Mimo wszystko jednak liczba kobiet, które ponoszą śmierć wskutek niebezpiecznych aborcji jest wciąż zbyt duża, dotyczy to w szczególności kobiet z krajów rozwijających, które są najbardziej narażone na takie niebezpieczeństwo. Przepaść pomiędzy krajami rozwiniętymi, a krajami rozwijającymi się w kwestii dostępu do świadczeń z zakresu zdrowia reprodukcyjnego, włączając bezpieczną aborcję, jest ogromna. W 2008 roku zdecydowana większość niebezpiecznych zabiegów aborcji na świecie miała miejsce w biednych krajach, aż 21,2 miliony z 21,6 milionów zabiegów. Największa ilość tych zabiegów miała miejsce w Afryce Subsaharyjskiej, gdzie prawo dotyczące aborcji jest wyjątkowo surowe. Jak szacują eksperci, w tym regionie przeprowadza się 31 zabiegów niebezpiecznej aborcji na 1 000 kobiet w wieku reprodukcyjnym, w porównaniu z dwoma zabiegami w Europie i nieistotnym wskaźnikiem z Ameryki Północnej. Źródło: http://tinyurl.com/2ej53nd Relacja z Europejskich Dni Rozwoju Paulina Wawrzyńczak Organizacja Action for Global Health zaprosiła Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny do udziału w European Development Days - corocznej konferencji poświęconej pomocy rozwojowej dla krajów rozwijających się oraz na spotkanie kilku europejskich organizacji działających na rzecz praw seksualnych i reprodukcyjnych dotyczące współpracy międzynarodowej w tym zakresie. European Development Days to ogromne przedsięwzięcie Unii Europejskiej – w tym roku do Brukseli przyjechało 6000 osób, wśród nich 300 panelistów i panelistek. Obok spotkań z udziałem polityków oraz reprezentantów rządów, odbyło się jak zwykle wiele spotkań przedstawicieli różnych organizacji działających na szczeblu globalnym, a także lokalnym. Byli obecni zarówno przedstawiciele donatorów, jak również można było spotkać osoby reprezentujące kraje - beneficjentów pomocy rozwojowej. Konferencja dotyczyła głównie problemów Afryki Subsaharyjskiej – najbiedniejszego regionu na świecie. Chociaż z krajów azjatyckich i Ameryki Południowej przyjechało niewiele osób, ich wkład w konferencję był bardzo cenny. Udział w EDD stanowi rzadką okazję bezpośredniego wysłuchania beneficjentów – ich problemów i opinii. W ciągu 2 dni miało miejsce wiele paneli dyskusyjnych i prezentacji. Osoby zaproszone przez Action for Global Health brały udział w dyskusjach dotyczących globalnych problemów związanych ze zdrowiem. Podczas każdej z nich dokonano podsumowania efektów 10 lat pracy na tym polu licząc od roku 2000, gdy deklarowano Milenijne Cele Rozwoju. Odnotowano postęp w takich dziedzinach jak dystrybucja szczepionek czy walka z epidemią malarii i HIV/AIDS, jednak jeśli chodzi o śmiertelność matek i niemowląt, to nie ma się czym szczycić. W wielu krajach sytuacja kobiet nie uległa poprawie od początku lat 90-tych. Kraje rozwijające się wciąż nie poświęcają dostatecznej uwagi prawom kobiet i opiece okołoporodowej (MCR nr IV, V i VI). Przedstawiciele tych państw podkreślali podczas EDD, jak ważny jest dostęp ludności do wody pitnej, rozwój rolnictwa, infrastruktury i handlu, jednak według analiz UNICEF-u największy zwrot z inwestycji przynosi kształcenie dziewczynek! W kontekście krajów rozwijających się coraz więcej mówi się też o chorobach niezakaźnych (np. otyłości, HPV, raku szyjki macicy). W Afryce mimo poprawy sytuacji w wielu dziedzinach życia obserwuje się także narastanie negatywnych zjawisk, takich jak na przykład kryminalizacja orientacji homoseksualnej (w Ugandzie planowano karać stosunki homoseksualne dożywotnim więzieniem lub nawet karą śmierci w przypadku osób żyjących z HIV/AIDS!), zwiększa się także liczba osób dożylnie zażywających narkotyki oraz uprawiających prostytucję. Homofobia i stygmatyzacja osób żyjących z HIV/AIDS stanowi duże zagrożenie dla przestrzegania praw człowieka w krajach rozwijających się (w Namibii głośny był przypadek przymusowej sterylizacji chorych kobiet). Duży problem stanowi także exodus wykształconych pracowników sektora zdrowia, którzy nie mając zapewnionych odpowiednich warunków pracy, przeprowadzają się do krajów rozwiniętych gwarantujących im prawa i godną pensję. Nadal wielki problem stanowi dostęp do antykoncepcji. Jeśli chodzi o działania na rzecz kobiet to więcej się niestety deklaruje niż robi w tym zakresie. Nawet tam, gdzie budowane są centra zdrowia, wiele kobiet z nich nie skorzysta. Na przykład w krajach muzułmańskich problem stanowi dostęp do lekarzy – nie ma kobiet w tym zawodzie, a kobieta nie może przebywać sama z lekarzem-mężczyzną. W dziedzinie pomocy rozwojowej wzrasta w siłę sektor prywatny, który – co oczywiste – bardziej zainteresowany jest zyskiem niż działaniem charytatywnym. Dlatego też ciekawą inicjatywą wydaje się Global Business Coalition zrzeszająca 230 firm działających na rzecz walki z malarią, gruźlicą i HIV/AIDS. Podczas EDD wiele osób podkreślało porażkę pomocy rozwojowej, jej fragmentaryzację oraz krótkoterminowość. Jedyną receptą – mówiono - wydaje się bardziej przemyślany program i inwestowanie większych sum pieniędzy. Rządy bogatszych krajów nie mogą ucinać pomocy rozwojowej zasłaniając się kryzysem gospodarczym. Nadal w sferze planów pozostaje obiecane 0,7% dochodu narodowego przeznaczanego na pomoc rozwojową. W dziedzinie zdrowia – podkreślano - należy wzmacniać systemy zdrowia w ogólne, a nie jedynie koncentrować się na 3 głównych chorobach (HIV/AIDS, gruźlica, malaria). W przyszłym roku Polska przejmuje prezydencję w Unii Europejskiej, a EDD ma się odbyć w Warszawie. Miejmy nadzieję, że dzięki tej inicjatywie polski rząd przeznaczy więcej niż obecnie na pomoc rozwojową dla krajów rozwijających się. Autorka, Paulina Wawrzyńczak, jest wolontariuszką Grupy Edukatorów Seksualnych PONTON, zaangażowaną także w problem pomocy rozwojowej na świecie. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny jest zaangażowana jako partner organizacji europejskich w realizację projektu Kampania na rzecz powszechnego dostępu do świadczeń i usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego [REPRODUCTIVE HEALTH FOR ALL] Linki @ Strona Federacji @ FederaForum: forum dyskusyjne Federacji z możliwością zadania pytania prawnikom @ Strona Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton @ Blog Wandy Nowickiej @ http://www.proinvitro.pl/ @ Ściana wstydu z cytatami wypowiedzi posłów, hierarchów kościelnych i dziennikarzy. @ Strona Federacji na Facebooku @ NOWOŚĆ Nowy portal o zdrowiu Gazety Wyborczej @ NOWOŚĆ seksualność-kobiet.pl @ NOWOŚĆ Polskie Centrum Zdrowia Seksualnego w Londynie Otrzymałaś/łeś ten biuletyn, ponieważ został on zaprenumerowany ze strony Federacji lub została zadeklarowana chęć otrzymania tej publikacji elektronicznej poprzez e-mail lub zapisanie się na listę dystrybucyjną. Jest to jednoznaczne ze zgodą na wykorzystanie i przetwarzanie danych osobowych w celach dystrybucyjnych przez Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz na umieszczenie ich w adresowej bazie danych Federacji z siedzibą: 00-150 W-wa, Nowolipie 13/15. Aby zrezygnować z prenumeraty, należy się wyrejestrować na stronie Federacji, podając swój e-mail, na który przychodzi Biuletyn i wybierając opcję WYPISZ MNIE. Wyrejestrowanie nastąpi automatycznie. UWAGA: Jeżeli cytujesz informacje z naszego Biuletynu lub naszej strony www.federa.org.pl, prosimy o podanie źródła cytatu. Propozycje, ciekawe newsy itp. prosimy przesyłać na adres Federacji Jeśli chcesz wesprzeć finansowo Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, podajemy nr konta, na który można przekazać darowiznę: Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny ul. Nowolipie 13/15; 00-150 Warszawa BP PKO S.A. 15 Oddział w Warszawie, Aleje Jerozolimskie 7 45 1020 1156 0000 7902 0060 3951 Biuletyn przygotowała A.Walko-Mazurek, współpraca W. Nowicka Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny ul. Nowolipie 13/15, 00-150 Warszawa tel/fax 22 6359395, e-mail: federacja[at]federa.org.pl www.federa.org.pl Telefon Zaufania dla Kobiet 22 635 93 92 od poniedziałku do piątku 16.00-20.00