radę gospodarczą

Transkrypt

radę gospodarczą
Gmina Panki
liderem
rankingów
3
Pankowskie gry
wyborcze
Ile to kosztuje?
5
Ile płacą (brutto)
w samorządzie?
6
REKLAMA
Egzemplarz bezpłatny, nr 1(2)/2017
facebook.com/wPankach
Lokalny biznes stworzy
radę gospodarczą
Na koniec roku
nowa droga
Zakończyła się przebudowa
drogi przy ul. Polnej w Pankach. Modernizacja liczącego
280 metrów odcinka kosztowała niecałe 61 tys. zł.
fot. Krzysztof Świtalski
Przy urzędzie gminy powstanie Społeczna Rada Gospodarcza. Ma to być ciało
o charakterze opiniodawczym
i doradczym, a także stanowić
silny głos przedsiębiorców
w zakresie inicjowania spraw
dotyczących rozwoju gospodarczego gminy.
Z inicjatywą utworzenia rady
wystąpił Bogdan Praski, wójt
Panek. Swoją koncepcją podzielił się z przedstawicielami
lokalnego biznesu podczas spotkania wigilijnego, które odbyło
się kilka tygodni temu.
– Wśród naszych przedsiębiorców propozycja spotkała się
z bardzo dobrym przyjęciem –
mówi Praski. – Powołanie rady
pozwoli na stałe monitorowanie oczekiwań przedsiębiorców
z terenu naszej gminy, integrację i aktywizację środowiska
oraz tworzenie strategicznych
programów
gospodarczych.
Zamierzamy jeszcze skuteczniej wspierać budowę dobrego
klimatu dla wzrostu inwestycji.
Stąd ta inicjatywa – podkreśla.
Czym rada ma się głównie zajmować? Przede wszystkim opiniowaniem oraz inicjowaniem
przedsięwzięć
odnoszących
się do funkcjonowania gminnej gospodarki. Jej członkowie będą mogli uczestniczyć
w przygotowywaniu projektów
prawa miejscowego. Tych, które dotyczą rozwoju gospodarczego i inwestycyjnego.
– Zależy nam na tym, by to grono miało możliwość konsultowania spraw dotyczących sfery
gospodarczej gminy w kilku
newralgicznych obszarach –
tłumaczy Marek Pilśniak (na
zdjęciu), przedsiębiorca z Panek. – Mam tu na myśli choćby
strategię rozwoju gminy, aktywizację gospodarczą, partnerstwo publiczno-prywatne czy
promocję obszaru gminy pod
kątem inwestycyjnym, ale także wspieranie kultury. Wierzę,
że rada będzie nie tylko wspierać działania władz gminy, ale
będzie też motorem wielu prorozwojowych przedsięwzięć –
dodaje.
Rada gospodarcza będzie ciałem otwartym. W jej pracach
będzie mógł brać udział każdy
przedsiębiorca z gminy Panki.
Adrian Biel
dzy innymi roboty pomiarowe,
profilowanie i zagęszczenie
podłoża oraz wyrównanie istniejącej podbudowy tłuczniem
kamiennym. Wykonano także
pobocza.
Zapytania ofertowe urzędnicy
wysłali do pięciu, specjalizujących się w budownictwie drogowym, firm. Odpowiedziały
dwie z nich. Korzystniejszą,
bo aż o 10 tys. zł niższą cenę
zaproponował truskolaski Bud-Met.
- Niewątpliwie pomogła nam
dobra pogoda w końcówce
grudnia. Dzięki temu wykonawca mógł w terminie zakończyć tę modernizację - cieszy
się Bogdan Praski, wójt Panek.
Przebudowa obejmowała mię-
fot. Urząd Gminy Panki
Adrian Biel
BĄDŹ NA BIEŻĄCO!
POLUB NAS NA
facebook.com/wPankach
2
Nie bądź obojętny, pomóż dziecku wyzdrowieć
11 lutego w Pankach odbędzie
się koncert charytatywny.
Cały dochód z imprezy zostanie przeznaczony na dalsze
leczenie padaczki lekoopornej u 9-letniego Kacpra z Konieczek.
Z epilepsją Kacper Macherzyński zmaga się od piątego
miesiąca życia. Od samego początku jest intensywnie rehabilitowany. Dzięki determinacji
jaką przejawia i ogromu pracy
jaką wykonał, dziś uczęszcza
do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Jednak nasilająca
się choroba, jak i ograniczenia
związane z leczeniem w kraju,
skutecznie przeszkadzają mu
w dalszym rozwoju.
W ostatnim czasie pojawiła
się szansa na skuteczne leczenie
chłopca za granicą. By to było
możliwe, konieczne jest zgromadzenie niebagatelnej kwoty. Koszt całej terapii lekarze
oszacowali na kwotę pomiędzy
300-500 tys. złotych. To suma,
która przekracza możliwości
finansowe rodziny 9-latka. Na
szczęście pomocną dłoń wyciągnęła lokalna społeczność i 11
lutego w hali sportowej w Pankach odbędzie się dedykowany
Kacprowi koncert charytatywny.
Impreza, na której licytowane będą między innymi piłki
i koszulki z autografem Jakuba
Błaszczykowskiego, to już trzecia edycja z cyklu. Wydarzenie,
które jest wspólną inicjatywą
Bogdana Praskiego, wójta Panek oraz Jarosława Wójcika
- przedsiębiorcy, społecznika
i jednocześnie muzyka - na stałe wpisało się już w kalendarz
cyklicznych imprez w gminie.
- Co roku gramy dla innej, potrzebującej pomocy osoby mówi wójt Praski. - W lutym
będziemy zbierać pieniądze dla
Kacpra Macherzyńskiego, by
pomóc jego rodzinie zgromadzić jak najwięcej środków na
leczenie. Zachęcam wszystkich
mieszkańców do solidarności
z naszym młodszym sąsiadem
i włączenie się gremialnie w tą
akcję. Jeśli tylko jest szansa na
skuteczną rehabilitację dla Kacpra, to wspólnie musimy chłopcu pomóc - zachęca.
fot. Shutterstock
Początek imprezy zaplanowano
na godz. 16.00. Jak przekonują
organizatorzy, program będzie
na tyle bogaty, że z pewnością każdy znajdzie coś interesującego dla siebie. Zarówno
koncerty jak i wydarzenia urozmaicające występy artystów,
potrwają do późnych godzin
wieczornych.
dzie jednak mogło wystąpić.
Z prostego powodu, chodzi
o ograniczenia czasowe. Planujemy też między innymi występ
orkiestry i pokazy taekwondo.
Myślę, że liczbę samych wykonawców ograniczymy do
czterech kapel. Wszystko okaże się w najbliższych dniach podkreśla.
- Jest olbrzymie zainteresowanie tą imprezą - cieszy się
Jarosław Wójcik. - Na chwilę
obecną zgłosiło się do nas już
sześć zespołów. Aż tyle nie bę-
Jeśli ktoś już dziś chciałby pomóc Kacprowi, także ma taką
możliwość. W każdej chwili
można kierować wpłaty na konto Fundacji Dzieciom „Zdążyć
z pomocą” o numerze: 15 1060
0076 0000 3310 0018 2615,
opatrzonej tytułem przelewu
30448 Macherzyński Kacper.
Warto także przy rozliczaniu
swojego PIT-u przekazać dla
chłopca 1 proc. podatku. Wystarczy w odpowiedniej rubryce formularza podatkowego
wpisać: KRS 0000037904,
a w polu informacje uzupełniające: 30448 Macherzyński
Kacper.
Adrian Biel
Przekaż 1% podatku
KRS 0000037904, a w polu informacje uzupełniające: 30448 Macherzyński Kacper
Powstanie stacja benzynowa
i nowe miejsca pracy
Pzedsiębiorca z Popowa wybuduje w Praszczykach stację paliw. Dzięki tej inwestycji kilka osób zyska szansę na
zatrudnienie, a gmina kolejne
wpływy do budżetu.
fot. Shutterstock
Dwa lata temu Piotr Dębowski
zbudował stację diagnostyczną
i myjnię samochodową. Interes
nieźle prosperuje, właściciel
daje pracę trzem mieszkańcom
gminy i myśli o dalszym rozwoju. Jakiś czas temu dokupił
sąsiednią działkę i teraz zamierza rozbudować swój biznes
o kolejny element. Tym razem
będzie to stacja paliw. Trzecia
w gminie, pierwsza w Praszczykach. Dlaczego choć sam
mieszka w Popowie zdecydował się ulokować swój biznes
tutaj?
- Z jednej strony ze względu na
lokalizację, a z drugiej - zadecydowała o tym przychylność
względem inwestorów ze strony urzędu gminy - mówi.
Jak sam twierdzi, na chwilę
obecną trudno przewidzieć, ile
czasu potrwa sama procedura
uzyskiwania niezbędnych pozwoleń. Na początku grudnia
ubiegłego roku, urząd gminy
wydał pozytywną decyzję dotyczącą uwarunkowań środowiskowych. To jednak początek
całego procesu.
- Teraz jestem na etapie procedowania sprawy w zarządzie
dróg - wyjaśnia Dębowski. Czekam na opinię urzędników,
którzy określą, czy czasem nie
będzie konieczne przygotowanie dodatkowych projektów
oznakowania, zjazdów itp. A to
oczywiście może wpłynąć na
wydłużenie czasu potrzebnego
do wystartowania z pracami
budowlanymi. Jeśli jednak nie
okaże się to konieczne, to pozostanie mi już tylko skoncentrować się na kwestiach budowlanych - dodaje.
W stacji, która będzie funkcjonować pod jedną z marek
koncernu paliwowego Orlen,
przedsiębiorca zamierza zatrudnić od trzech do pięciu osób.
- To na początek, a później zobaczymy jak to się będzie rozwijało. Oczywiście wszystkie
osoby, które znajdą u nas pracę, będą rekrutowane spośród
mieszkańców gminy Panki deklaruje.
Adrian Biel
3
Gmina Panki liderem rankingów
Koniec każdego roku to tradycyjnie czas, kiedy publikowane są i prezentowane
wszelkiego rodzaju zestawienia i rankingi rozwoju
samorządów. Jednym z najważniejszych jest doroczny
Ranking Zrównoważonego
Rozwoju Jednostek Samorządu Terytorialnego.
Podstawą rankingu, opracowywanego pod kierunkiem prof.
Eugeniusza Sobczaka z Wydziału Administracji i Nauk
Społecznych
Politechniki
Warszawskiej, jest szesnaście
wskaźników. Obejmują one takie obszary rozwoju jak gospodarczy, społeczny oraz ochrony
środowiska. Pod uwagę brane
są między innymi wydatki na
projekty inwestycyjne w przeliczeniu na mieszkańca, czy
liczba osób pracujących, w tym
przypadku, na tysiąc mieszkańców. Istotną rolę odgrywa
również liczba podmiotów
gospodarczych, saldo migracji, liczba absolwentów szkół
ponadgimnazjalnych oraz odsetek mieszkańców korzystających z oczyszczalni ścieków.
Ranking budowany jest na
podstawie niezależnych danych zbieranych przez Główny Urząd Statystyczny i Bank
ny. Bardzo dobry był również
wskaźnik migracji. W gminie
osiedla się coraz więcej nowych osób. Gorzej natomiast
Panki wypadają w zakresie
dostępności odsetek mieszkańców objętych usługami wodociągowymi i kanalizacją.
fot. Shutterstock
Danych Lokalnych. Jest to tym
samym najbardziej obiektywny ranking w Polsce. O jego
prestiżu świadczy chociażby
fakt, że wyniki prezentowane są w parlamencie podczas
specjalnej sejmowej konferencji. Zdaniem wielu badaczy i ekspertów, to najbardziej
miarodajny wskaźnik aktualnego rozwoju gmin. Ranking
sporządzany jest oddzielnie
dla miast na prawach powiatu,
gmin miejsko-wiejskich oraz
tych typowo wiejskich.
Na ponad 1,5 tys. gmin wiejskich w całym kraju, Panki
sklasyfikowane zostały na 195
miejscu. To najlepsza pozycja
pośród gmin powiatu kłobuckiego, a piąta w całym regionie
częstochowskim. Sąsiadująca
z Pankami Wręczyca Wielka znalazła się na 626 miejscu, Lipie - 503, Popów - 522,
Przystajń - 556, Opatów - 654,
a Miedźno - 913.
- Od lat zajmujemy stabilną
pozycję w tym zestawieniu,
stale najwyższą spośród gmin
powiatu kłobuckiego. To taka
fot. Shutterstock
mała nagroda, od
uznanych
i niezależnych ekspertów, za
naszą pracę dla mieszkańców komentuje wójt Bogdan Praski.
Gminę bardzo wysoko sklasyfikowano szczególnie w obszarach dotyczących liczby osób
pracujących w przeliczeniu na
tysiąc mieszkańców. To aż 43
pozycja w kraju. Równie imponujący jest odsetek dochodów
własnych w budżecie gmi-
- Mamy zamiar znacząco poprawić tę pozycję w kolejnym
zestawieniu - deklaruje Elżbieta
Wachowska, skarbnik gminy. W minionym roku zrealizowaliśmy bardzo dużo inwestycji,
a bieżący zapowiada się jeszcze okazalej, gdyż w budżecie
przeznaczyliśmy na ten cel ponad 11 mln złotych. Rok 2017
to rok inwestycji w ochronę
środowiska w gminie. Między
innymi w kanalizację sanitarną
w Praszczykach, Kałmukach,
a w Pacanowie również w wodociąg - podkreśla.
Przy okazji tych robót przebudowane zostaną również odcinki dróg. Panki są także liderem
projektu zwiększenia produkcji
energii odnawialnej poprzez
montaż instalacji solarnych.
Wartość tego zadania to aż 4,4
mln zł. Gmina pozyskała na ten
cel 3,8 mln zł dofinansowania
z Unii Europejskiej.
Piotr Biernacki
REKLAMA
4
Raport kuratorium miażdżący
dla byłej dyrektor szkoły w Konieczkach
rek powołała także zespół ds.
pomocy psychologiczno-pedagogicznej, z którego pomocy korzysta obecnie czterech
uczniów.
Pod koniec października
ubiegłego roku, wójt Panek
wystąpił do śląskiego kuratorium oświaty z wnioskiem
o przeprowadzenie kontroli
w szkole w Konieczkach. Dotarliśmy do protokołu, który
ujawnia szereg nieprawidłowości z okresu, kiedy placówką kierowała Gabriela
Krzak.
Swoje obowiązki była dyrektor pełniła do 25 września
2016 roku. Gdy funkcję po niej
przejęła Karolina Kurek, już
w pierwszych dniach pracy dopatrzyła się licznych uchybień
jakich dopuścić się miała jej
poprzedniczka.
Nowa dyrektor zgłosiła Bogdanowi Praskiemu, wójtowi gminy Panki, swoje zastrzeżenia.
Ten powiadomił kuratorium
i zawnioskował o przeprowadzenie kontroli, do której doszło pod koniec listopada. Protokół pokontrolny, który trafił
do naszej redakcji potwierdza,
że doszło do licznych nieprawidłowości. Dotyczyły one
braku planu nadzoru pedagogicznego w bieżącym roku
szkolnym i braku ocen pracy
nauczycieli. Gabriela Krzak
nie powołała również, mimo
ciążącego na niej obowiązku,
zespołu ds. pomocy psychologiczno-pedagogicznej.
Kontrola kuratorium stwierdziła ponadto brak dokumentu
- Kiedy obejmowałam funkcję
nie było pewnych dokumentów, a mianowicie sprawozdania i wniosków z planu nadzoru za okres 2015/2016 – mówi
Karolina Kurek, p. o. dyrektora. – Na ich podstawie planuje
się kolejny rok szkolny i kolejny plan nadzoru pedagogicznego. Dyrektor musi bazować
na wnioskach z poprzedniego
roku. Kiedy przejmowałam
obowiązki, powinnam otrzymać plan na ten rok szkolny.
Nie było go, więc konieczne
było jego stworzenie – dodaje.
Czy były inne braki w dokumentacji, poza tymi wymienionymi w protokole kuratorium?
fot. Shutterstock
sprawozdania z wspomnianego nadzoru oraz wniosków na
kolejny rok szkolny. Pomimo,
iż w księdze protokołów rady
pedagogicznej widnieje zapis,
że Krzak przedstawiła radzie
pedagogicznej
sprawozdanie z realizacji planu. Ustalono również, iż ostatnie oceny
pracy nauczycieli miały miejsce w roku 2015, a wcześniej
w roku 2013. Pierwsza dotyczyła oceny pracy nauczyciela
edukacji wczesnoszkolnej, ko-
lejna – dwójki stażystów. W raporcie można także przeczytać
o tym, iż w zakresie pomocy
psychologiczno-pedagogicznej
figurują co prawda plany działań wspierających dla poszczególnych uczniów, ale są one
z roku 2013.
Dokument pokontrolny jasno
wskazuje, że wymagane prawem formalności zostały opracowane i wdrożone dopiero
przez nową szefową. Karolina
Kurek przygotowała, a następnie wcieliła w życie zadania
z zakresu nadzoru pedagogicznego. Kierownictwo podstawówki zaplanowało dwa terminy na przedstawienie ogólnych
wniosków ze sprawowanego
nadzoru oraz informacji na temat pracy szkoły. Jedno będzie
miało miejsce jeszcze w styczniu, kolejne w czerwcu. Poza
tym ocenie ma być poddana
praca zawodowa nauczycieli.
Chodzi o siedem osób. Ku-
– Niestety tak. Nie wszyscy
pracownicy posiadali aktualne
badania okresowe. Należało
uzupełnić również szkolenia
BHP. Nadal nie ma ksiąg inwentaryzacyjnych, które była
dyrektor powinna była mi
przekazać – informuje Kurek.
Gabriela Krzak nie chciała odnieść się do zapisów protokołu
pokontrolnego i odmówiła komentarza.
Piotr Biernacki
Ponad 2 mln złotych z programu 500+
Blisko pół tysiąca dzieci z terenu gminy otrzymało w 2016
roku pieniądze z rządowego
programu Rodzina 500 Plus.
Wypłacono łącznie ponad 2,2
miliona złotych.
Przyjęto 406 wniosków. Wsparcie trafiło do 342 rodzin. Jak
informuje urząd gminy, wszystkie wnioski rozpatrywane są
na bieżąco, a decydująca jest
kolejność jego złożenia. W tym
roku, w budżecie gminy, na
wypłatę świadczenia zarezerwowano jeszcze wyższą kwotę
- 2,8 mln zł.
fot. Shutterstock
- Dobrze, że tak wiele rodzin
w naszej gminie korzysta z tej
formy wsparcia. To dziesięć
procent wszystkich mieszkańców - mówi Bogdan Praski,
wójt Panek. - Z pewnością jest
to konkretne, finansowe wsparcie dla rodzin i mam nadzieję,
że będzie także przekładać się
na wzrost dzietności. Niewątpliwie te pieniądze napędzą
także w znacznym stopniu popyt wewnętrzny. Każda złotówka wydana u lokalnych
przedsiębiorców wpływa na ich
fot. materiały prasowe producenta
rozwój, co z kolei przekłada się
na tworzenie nowych miejsc
pracy - dodaje.
Piotr Biernacki
5
Pankowskie gry wyborcze
Podatnicy zapłacą za to kilkadziesiąt tysięcy złotych
fot. Krzysztof Świtalski
Pod koniec grudnia do częstochowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego
wpłynął wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania rady gminy
i wójta gminy Panki.
Pełnomocnikiem grupy osób
stojących za kolejną już próbą
obalenia pankowskich samorządowców jest Krzysztof Antończak. To były kontrkandydat
Bogdana Praskiego w ostatnich
wyborach
samorządowych.
Wspiera go ex-wójt Zbigniew
Wydmuch oraz Łukasz Kiedrzyn, działacz lokalnego
PiS-u, który podobnie jak
Antończak, wyborczą batalię
z obecnym włodarzem przegrał
już w pierwszej turze. Wśród
inicjatorów idei referendum
jest także Dorota Gmyrek, której mąż ubiegał się o mandat
radnego z komitetu wyborczego „Koalicja Samorządowa”
Wydmucha oraz Urszula Bujak,
obecna przewodnicząca rady
gminy Panki.
Do wniosku dołączone było 476
podpisów na 61 kartach. Inicjatorzy referendum przekonywali, że zbiórka podpisów cieszy
się dużym zainteresowaniem
mieszkańców. Finalnie jednak,
choć mieli na to całe dwa miesiące, zaskakuje niewielka ilość
jaką udało im się zgromadzić.
– Zebraliśmy wystarczającą
ilość – informuje Krzysztof Antończak. – 417 podpisów było
potrzebne, mieliśmy małą górkę. Nie pamiętam dokładnie,
ale w połowie grudnia lub na
początku grudnia przestaliśmy
zbierać – twierdzi Antończak.
Z informacji, do których dotarliśmy wynika, że grupa referendalna dotarła do biura wyborczego 28 grudnia w godzinach
porannych. Osoby zaangażowane w to przedsięwzięcie
przyjechały jedynie z samymi
podpisami, bez formalnego
wniosku o przeprowadzenie
plebiscytu. Dlaczego nie zadbano o najważniejszy dokument?
– Ubolewam nad tym, ale
świadczy to o pewnym chaosie
jaki, no cóż, widać w różnych
działaniach podejmowanych
przez głównych organizatorów
referendum – przekonuje zastrzegając anonimowość nasz
informator z kręgów zbliżonych do referendarzy. – Całość
formalności udało się dopełnić
dopiero w środowe popołudnie (28 grudnia - przyp. red.).
Jeździli tak w tę i z powrotem
z tymi podpisami. Kompletny
bałagan panie. I to też nie było
do końca tak, jak opowiadają z tymi podpisami. Kto tam
czeka do końca terminu jak ma
rzekomo całość? To tylko dobra
mina do złej gry – twierdzi nasze źródło.
szej gminy. Nikogo też nie lekceważę i z pokorą wsłuchuję
się również w głosy krytyków.
Niemniej jednak, zamierzam
konkretnymi działaniami i dobrym bilansem tych sześciu lat
na urzędzie wójta przekonywać
także tych niezadowolonych –
deklaruje Praski.
Komisarz wyborczy 16 stycznia
wydał postanowienie o przeprowadzeniu referendum. Odbędzie się ono 5 marca.
Aby referendum było ważne do
lokali wyborczych musi pójść
3/5 osób, które wzięły udział
w wyborach samorządowych
w 2014 roku. Z prostej arytmetyki wynika, iż w przypadku gminy Panki, przy urnach
musi pojawić się ponad 1,4 tys.
uprawnionych do głosowania.
Jak udało nam się ustalić pochłonie ono kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tylko z kasy gminy
wydane zostanie na ten cel minimum 15 tys. złotych.
– Liczyłem się z tym, że grupie moich kontrkandydatów
z ostatnich wyborów, uda się
zebrać wymaganą ilość podpisów pod wnioskiem o referendum – komentuje Bogdan
Praski, wójt Panek. – Proszę zauważyć, że przez dwa miesiące
zebrali oni niewiele ponad wymaganą ilość. A z sygnałów jakie napływały od mieszkańców
wiem, że ludzie wcale nie byli
chętni by się podpisywać pod
tym postulatem. To dziesięć
procent niezadowolonych, a to
jak na sześć lat mojej pracy dla
gminy, stanowi niewielki odsetek. To, że tak niewielu mieszkańców chce tego referendum,
działa na mnie motywująco.
Oczywiście dalej zamierzam
solidnie pracować na rzecz na-
– Referendum nie dotyczy tylko mojej osoby, ale również
piętnastoosobowej rady gminy
– mówi wójt. – Urszula Bujak
i inni radni, którzy tak chcieli mojego odwołania również
w tej sytuacji mogą stracić
swoje mandaty. Jestem ciekawy postępowania tych radnych
i tego jak się zachowają w tej
sytuacji? Osobiście ja sam, jak
i pracownicy urzędu skupiamy
się na merytorycznej pracy.
Przygotowujemy do realizacji
kolejne prorozwojowe inwestycje. To jest w tej chwili najważniejsze. Mieszkańcy oczekują
od władz gminy konkretnych
działań i przede wszystkim
efektów, a nie politycznej hucpy. Na szczęście efekty podejmowanych działań widać gołym okiem i mieszkańcy sami
najlepiej potrafią ocenić, jaki
był obraz gminy za moich poprzedników, a jaki jest obecnie
– dodaje Bogdan Praski.
Jak cała sytuacja wpłynie na
dalszą karierę polityczną radnych, a przede wszystkim Urszuli Bujak? Czy zrezygnuje
ona z piastowanej funkcji, czy
postanowi jednak dalej przewodzić radzie, do której odwołania sama chce namawiać
mieszkańców?
– W tej sprawie proszę się kontaktować z pełnomocnikiem
referendum – usiłuje uciąć rozmowę przewodnicząca. – Ja nie
podpisałam wniosku jako przewodnicząca rady gminy, ale
jako jej mieszkaniec. Z imienia
i nazwiska, a nie z pełnionej
funkcji – próbuje kluczyć.
Piotr Biernacki
6
Ile płacą (brutto) w samorządzie?
kie kwoty o jakich mówimy
są kwotami brutto – precyzuje
skarbnik Wachowska. – Tym
samym, nie są to oczywiście
sumy jakie pracownicy dostają mówiąc obrazowo na rękę,
ale obejmują wynagrodzenia
wraz z pochodnymi w postaci
składek zusowskich i podatków
jakie każdy z nas musi odprowadzić – tłumaczy.
Blisko 6,9 mln złotych pochłoną w tym roku wynagrodzenia dla osób zatrudnionych
przez gminę.
Na liście płac pankowskiego
samorządu, figuruje trzydziestu trzech pracowników urzędu
oraz sześciu urzędników zajmujących się pomocą społeczną. Ale nie tylko. To przede
wszystkim osoby zatrudnione w lokalnej oświacie, które
w skali całej gminy dysponują
prawie 82 etatami.
Siłą rzeczy, na zabezpieczenie
ich pensji trzeba przeznaczyć
najwięcej ze wspomnianej
wcześniej puli. Kwota ta sięga
ponad 4,6 mln złotych. 95 proc.
ciała pedagogicznego stanowią
nauczyciele dyplomowani, a ci
mają ten komfort, iż nie można
ich zatrudnić za kwotę mniejszą
niż 5,5 tys. złotych miesięcznie.
I tak 2,3 mln złotych gmina
wyda w tym roku na pobory
pracowników Zespołu Szkół
w Pankach. Personel szkoły
w Konieczkach ma zabezpieczone na ten cel ponad 1,08 mln
zł, a podstawówka w Aleksandrowie trochę ponad 510 tys.
złotych. Natomiast do pedagogów z przedszkola w Pankach
trafi w tym roku prawie 740 tys.
Choć takie instytucje jak biblioteka czy Gminny Ośrodek Kultury i Sportu również podlegają
władzom gminy, to rządzą się
jednak innymi prawami. To samorządowe instytucje kultury,
które ze strony urzędu dostają dotacje i działają w oparciu
o swoje indywidualne plany finansowe.
fot. Shutterstock
złotych.
Na wynagrodzenia swoich etatowców Urząd Gminy przeznaczy ponad 1,83 mln złotych.
– Wynagrodzenia urzędników
zamkną się w kwocie 1,75 mln
złotych – informuje Elżbieta
Wachowska, skarbnik gminy.
– Pozostała kwota z tej puli
przewiduje prowizje dla sołtysów. To w skali roku 50 tys.
aroli a ure
Na początku stycznia wójt
Bogdan Praski powierzył
Karolinie Kurek pełnienie
obowiązków dyrektora Szkoły Podstawowej w Konieczkach. Póki co, do końca lipca.
Dla rodziców i dzieci z podstawówki w Konieczkach de facto nic się nie zmieniło. Zmianie uległa natomiast podstawa
prawna, w świetle której swoją
dyrektorską funkcję sprawuje
Karolina Kurek. To pokłosie
rozstrzygnięć
nadzorczych
wojewody śląskiego, który
uchylił dwa zarządzenia wójta.
Przypomnijmy jednak krótko.
9 sierpnia ubiegłego roku przeprowadzony został konkurs na
stanowisko, który wygrała Gabriela Krzak. Bogdan Praski
unieważnił jednak całą procedurę. Dopatrzono się bowiem,
złotych. Ochotnicze straże pożarne otrzymają z kolei 19,5
tys. Reszta, czyli 11 tys. złotych trafi na działania związane
z przeciwdziałaniem alkoholizmowi – dodaje.
Tradycyjnie już, najbardziej
rozpala wyobraźnię kwota jaką
zarabia wójt.
– Moje wynagrodzenie ustalane jest każdorazowo przez radę
gminy na początku kadencji.
W obecnej, co miesiąc na moje
konto wpływa około 6,8 tys.
złotych pensji – mówi Bogdan
Praski.
– My przekazujemy tym instytucjom środki w formie dotacji,
a ich kierownictwo rozdysponowuje pieniądze już według
własnego uznania – wyjaśnia
Elżbieta Wachowska.
Osobnym budżetem dysponuje
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Pracownicy GOPS-u na pensję otrzymają prawie
405 tys. złotych.
GOKiS w tym roku mógł liczyć na 210 tys. złotych dofinansowania, a biblioteka na
120 tys. Kolejne 50 tys. złotych
trafi w formie dotacji do Klubu
Sportowego Panki.
– Proszę pamiętać, że wszyst-
Adrian Biel
adal ieru e sz ołą w o iecz ac
iż jeden z członków komisji
konkursowej naruszył zasadę
tajności poprzez podpisanie
się na karcie do głosowania.
W takim przypadku, przepisy
prawa nakazują wójtowi unieważnienie konkursu. Wybór
dyrektora rozpoczęto od nowa.
Tym razem najlepszym kandydatem okazała się Karolina
Kurek. To jej 26 września wójt
Panek powierzył pełnienie
funkcji.
Decyzje wójta zostały zaskarżone do wojewody śląskiego
między innymi przez działaczy
Związku Nauczycielstwa Polskiego. Prawnicy wojewody
dokonali odmiennej niż wójt
wykładni prawa i zarządzenia
Praskiego uchylili.
Pierwsze z rozstrzygnięć nadzorczych wojewody, dotyczące
unieważnieniu konkursu, który
wygrała Gabriela Krzak jest
nadal nieprawomocne. Władze
gminy zaskarżyły je do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Podtrzymują przed sądem stanowisko,
iż naruszono zasadę tajności
głosowania w procedurze konkursowej.
Drugie rozstrzygnięcie wojewody, to unieważniające
wybór Karoliny Kurek, uprawomocniło się 5 stycznia.
Skutkiem tego Karolina Kurek
straciła mandat prawny, pozwalający jej nadal być dyrektorem szkoły w Konieczkach.
– Nie zaskarżaliśmy tego rozstrzygnięcia wojewody, by nie
komplikować jeszcze bardziej
zaistniałego stanu prawnego
– mówi Bogdan Praski, wójt
gminy. – Szkoła w Konieczkach nie może jednak nie
mieć dyrektora. Aby zapewnić
sprawne funkcjonowanie placówki, powierzyłem – do 31
lipca – pełnienie obowiązków
dotychczasowej pani dyrektor.
Do tego czasu powinno się zakończyć postępowanie przed
WSA. Decydując się na taki
krok, uwzględniłem przede
wszystkim głosy mieszkańców, rodziców dzieci z Konieczek, którzy w petycji apelowali do mnie, by pozostawić
panią Kurek na stanowisku dyrektora szkoły. Tym bardziej,
iż przez trzy ostatnie miesiące
wzorowo wywiązywała się ze
swoich obowiązków. Co nie
tylko ja zaobserwowałem, ale
co zgodnie podkreślają rodzice
– dodaje.
Piotr Biernacki
fot. Shutterstock
7
Sekretarz gminy dopiero na wiosnę
- Ciężko mi się było żegnać z
całym zespołem i odchodzić na
półmetku kadencji. Jednakże
powrót do pracy w Kłobucku
motywowany jest względami rodzinnymi. Moje młodsze
dziecko jest w wieku, który
dość poważnie ogranicza moją
mobilność. Syn jest już w liceum i jest bardzo samodzielny,
ale córka ma dopiero cztery latka. Muszę jej poświęcić zdecydowanie więcej czasu. Jestem
tym samym bardzo wdzięczna
wójtowi Praskiemu, że wykazał
się zrozumieniem i poszedł mi
na rękę. Bardzo mu za to dziękuję - dodaje.
Czy odejście jednego z najważniejszych współpracowników
wójta nie wpłynie na jakość
pracy urzędu gminy?
fot. Krzysztof Świtalski
Procedura wyboru nowego sekretarza gminy potrwa kilka
tygodni, a nazwisko następcy
Sylwii Piątkowskiej poznamy najprawdopodobniej nie
wcześniej jak w marcu.
Piątkowska przez ponad rok
pełniła funkcję sekretarza gminy Panki. Wcześniej, przez lata,
zajmowała analogiczne stanowisko w kłobuckim magistracie. W Kłobucku na stałe też
mieszka i stamtąd dojeżdżała
codziennie do pankowskiego
urzędu. Z początkiem tego roku
z powrotem zawitała do swojego poprzedniego miejsca pracy.
Teraz pokieruje nowo powstałym wydziałem, który pojawił
się po przekształceniach, jakie
miały ostatnio miejsce w kłobuckiej oświacie. Tematyka
gminnej edukacji nie jest obca
nowej kierownik, bowiem to
od tego obszaru rozpoczynała
swoją karierę zawodową.
- Będę zajmowała się organizacją pracy lokalnych szkół oraz
przygotowaniem ich do planowanej przez rząd reformy.
Do moich obowiązków należy
także pilotowanie kwestii kadrowych zarówno w szkołach
jak i w samym urzędzie - mówi
Sylwia Piątkowska.
Świeżo upieczona szefowa wydziału edukacji, do Kłobucka
trafiła w drodze przeniesienia
pracownika pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego. Zarówno dla byłego jak i
obecnego pracodawcy, a także
samego pracownika jest to wygodna formuła, gdyż opiera się
na porozumieniu wszystkich
zainteresowanych stron. Skraca
całą procedurę i co najważniejsze, nie wymaga zakończenia
stosunku pracy w dotychczasowym miejscu zatrudnienia.
Blisko półtora roku na stanowisku sekretarza w Pankach
to może niezbyt długi okres na
tle całej kariery zawodowej,
jednak niewątpliwie wystarczający, by zżyć się ze współ-
pracownikami i mieszkańcami.
Jak ten czas będzie wspominać
była już sekretarz Panek?
- To był wspaniały etap mojego życia zawodowego - mówi
Sylwia Piątkowska. - Wspólnymi siłami, z całym urzędem
gminy, udało nam się wdrożyć
wiele prorozwojowych projektów. Wiele pozostało jeszcze do
zrobienia, ale jestem przekonana, że urzędnicy o tak szerokich
kompetencjach bez problemu
podołają wszystkim zadaniom chwali współpracowników.
Dlaczego w takim razie zdecydowała się na zawodowy powrót do rodzinnego Kłobucka?
- Absolutnie nie. Zadania, za
które odpowiadała dotychczasowa pani sekretarz już zostały
sprawnie rozdzielone na inne
osoby - informuje Bogdan Praski, wójt Panek. - Urząd pracuje pełną parą, wszystko mamy
pod kontrolą. Dlatego nie ma
pośpiechu i spokojnie możemy
podejść do tematu ogłoszenia
konkursu na stanowisko zajmowane do tej pory przez Sylwię Piątkowską. Ze względów
proceduralnych zajmie nam to
kilka tygodni, ale to normalna
sprawa przy wyborze urzędnika tego szczebla. Myślę, że cała
procedura konkursowa powinna zakończyć się najpóźniej do
połowy marca - wyjaśnia Praski.
Adrian Biel
Drugie życie policyjnych wozów
Mundurowi z Katowic sprezentowali urzędowi gminy
dwa samochody.
Volkswagen T-4 oraz opel combo, które zakończyły służbę w
śląskiej policji trafiły do Panek. Jedna maszyna wzbogaci
urzędową flotę, druga zostanie
sprzedana na części.
- Środki, które pozyskamy w
wyniku sprzedaży części od volkswagena, przeznaczone zostaną
na zakup paliwa do opla i zabezpieczą jego bieżącą konserwację
- wyjaśnia wójt Bogdan Praski,
który postarał się o to by nowy
nabytek trafił do gminy.
Sprzęt do tej pory był własnością komendy wojewódzkiej
policji. Auta zostały jednak
uznane za solidnie wyeksploatowane. O ile do działań typowo policyjnych już się nie nadają, o tyle idealnie wpisują się
w gminne zapotrzebowanie.
do odbywania służbowych delegacji. Jak tłumaczy wójt, w
skali roku pozwoli to zaoszczędzić sporo gminnych pieniędzy.
- Przekazanie samochodów to
efekt dobrej współpracy naszej
gminy z policją - mówi Praski.
- Podzwoniłem, popytałem i w
konsekwencji samochody są
nasze.
- Rozliczanie ryczałtu z tytułu
eksploatacji prywatnych aut
pracowników, które używają
oni do celów służbowych gdy
zachodzi taka konieczność,
kosztuje nas zbyt dużo. Teraz
sporą część kosztów jakie ponosimy z tego tytułu, będzie
można znacznie obniżyć - podkreśla Bogdan Praski.
Combo będzie wykorzystywane przez pracowników urzędu
Adrian Biel
fot. Urząd Gminy Panki
Wydawca: Kingmaker sp. z o.o., ul. Czecha 16/22, 42-200 Częstochowa | e-mail: [email protected] | Skład i łamanie: Kingmaker sp. z o.o. | Druk: Polska Press sp. z o.o.
Nakład: 2000 egz. | Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń
8
To jedyne takie urządzenie w regionie
Wygląda jak skrzyżowanie
cysterny z promem kosmicznym. W środku nie znajdziemy jednak skomplikowanej
elektroniki czy personelu w
skafandrach, a jedynie wygodne fotele i tlen. Bardzo
dużo tlenu. Dzięki staraniom
lokalnego
przedsiębiorcy,
chcąc skorzystać z komory
hiperbarycznej, nie trzeba
już jeździć do Katowic.
po przebyciu ciężkiej choroby,
sam miał okazję przekonać się
o dobrodziejstwach terapii w
komorze hiperbarycznej.
Do czego służy wspomniana
komora? To forma naturalnej,
całkowicie bezpiecznej i co
najważniejsze skutecznej terapii. Polega ona na dostarczeniu
do organizmu bardzo dużej ilości tlenu. Ciśnienie jakie panuje
w komorze sięga poziomu 1500
hPa. Jedyne co musi zrobić pacjent to wejść do środka, wygodnie sobie usiąść i swobodnie oddychać.
- Najlepszą rekomendacją dla
tlenoterapii jest fakt, że to
wręcz nieodłączny element treningu zespołów z najlepszych
lig świata, w tym NBA, NHL,
NFL - przekonuje Pilśniak. - W
badaniach przeprowadzonych z
udziałem piłkarzy stwierdzono,
iż czas potrzebny do odzyskania pełnej sprawności fizycznej
po dużym wysiłku i obciążeniu stawów, mięśni, więzadeł,
ścięgien oraz związanych z tym
urazów, zmniejszył się aż o 70
proc., przy wykorzystaniu tlenoterapii hiperbarycznej oraz
fizykoterapii - dodaje.
- Kluczem w tej terapii jest
zwiększenie liczby komórek
macierzystych, bowiem to daje
organizmowi szanse na szybszą
regenerację i naprawę już chorych czy uszkodzonych tkanek
- mówi Marek Pilśniak, właściciel gabinetu terapii naturalnej,
mieszczącego się przy ulicy
Częstochowskiej w Pankach.
- W przeciwieństwie do typowych komór hiperbarycznych,
w naszej tlen nie jest podawany w maskach. Również sam
pobyt w środku nie jest ograni-
Trzeba jednak pamiętać, iż
wspomniana metoda nie zastępuje antybiotykoterapii czy
chirurgii. Niewątpliwie jednak
wspomaga terapię określonych schorzeń, stanowiąc część
kompleksowego leczenia.
fot. Shutterstock
czony czasem, gdyż panują tu
fizjologiczne warunki - dodaje.
W organizmie człowieka poddanego tej metodzie, tlen przenoszony jest nie tylko dzięki
hemoglobinie, ale ulega także
rozpuszczeniu w osoczu krwi.
Jakie to przynosi efekty? Wyniki licznych badań wskazują, iż w określonych stanach
medycznych komora hiperbaryczna może nawet ratować
życie. Ponadto doskonale sty-
muluje gojenie i naprawę tkanek, poprawia krążenie krwi
wspierając organizm w walce
z zakażeniami, a także działa
bakteriobójczo i bakteriostatycznie. Co ważne, zmniejsza
również obrzęki tkanek oraz
przyspiesza eliminację tlenku
węgla.
- Metoda ta przynosi zdecydowaną poprawę przy takich
schorzeniach jak cukrzyca,
choroby
sercowo-naczynio-
we, łuszczyca czy inne choroby
skórne. Wspiera stany po zabiegach chirurgicznych, pomaga
w autyzmie, ADHD i po porażeniu mózgowym. Wspomaga
walkę z nadwagą, alergiami,
bezsennością, potencją. Pacjenci mający problemy z aparatem ruchowym, problemami ze
szpikiem kostnym, chorobami
wątroby czy po udarze mózgu, odnotowywali radykalną
poprawę stanu zdrowia - wymienia Marek Pilśniak, który
Zainteresowani większą ilością
szczegółów na temat tej ciekawej metody, wszelkie informacje mogą uzyskać kontaktując
się bezpośrednio z personelem
gabinetu, pod numerem telefonu: 507 351 253.
Adrian Biel
REKLAMA