nr 5 październik 2007

Transkrypt

nr 5 październik 2007
www.powiat-olsztynski.pl
Rej. PR 285
Nasze wsie są
najpiękniejsze!
nr 5
Miesięcznik Powiatu Olsztyńskiego
październik 2007
Pismo bezpłatne
Powiat może zapomnieć o kasie na drogi?
fot. Robert Siwek
Miraż miliarda
Kwestia rozdysponowania pieniędzy na
W konkursie „Czysta i piękna zagroda
– estetyczna wieś”
wystartowało sto wsi
z całego województwa. Nagrodzono
12, z czego – uwaga –
aż siedem leży w powiecie olsztyńskim.
To nie może być
przypadek – po
prostu Warmia jest
najpiękniejsza!
str 2
10 lat minęło…
drogi zdominowała
Konwent Powiatów (18 września
w olsztyńskim Starostwie Powiatowym).
– Kpina i skandal
– to komentarze
starostów na temat
podziału „unijnego tortu”, który
zatwierdził zarząd
województwa.
Wizyta 130-osobowej
delegacji z Niemiec
przypieczętowała 10-lecie partnerstwa
powiatów Olsztyńskiego i Osnabrück.
Uroczyście na olsztyńskim zamku, na
wesoło w olsztynec-
kim skansenie i refleksyjnie na mazurskim szlaku – tak
podsumowano tę dekadę. Co ważniejsze,
partnerzy wyrazili
chęć dopisania dalszego ciągu „kawałka
europejskiej historii”.
str 3
Jarosz słucha rocka
„Dzień wegetarianizmu na rockowo”
– pod takim hasłem
29 września młodzież
bawiła się w Biskupieckim Domu Kul-
tury. Promocja bezmięsnego stylu życia
i koncerty udanie zamknęły cykl letnich
imprez w mieście.
str 4
Radosław Paździorko
[email protected]
A
miało być tak pięknie... Warmia i Mazury otrzymały z UE ponad
miliard euro na Regionalny
Program Operacyjny 2007-2013. Władze województwa triumfalnie obwieściły:
„Piszcie projekty, a kasa będzie”. Nie dodały tylko, że
nie dla wszystkich.
Projekty,
a rzeczywistość
Z puli miliarda na rozwój
dróg w regionie władze
przeznaczyły około 254 mln
euro. Ich koncepcja przewidywała, że drogi krajowe
będą modernizowane z budżetu państwa (program „Infrastruktura i środowisko”),
a wojewódzkie z Programu
Operacyjnego dla Ściany
Wschodniej. To wzbudziło
nadzieje, że środki z RPO
będą mogły zostać przeznaczone na drogi powiatowe
i gminne. Rząd odrzucił
jednak propozycje zarządu województwa dotyczące
Te „kocie łby” kładli jeszcze Prusacy. Skoro wytrzymały sto lat, to wytrzymają jeszcze
trochę – czyżby taką „filozofią” kierowały się władze województwa?
modernizowania dróg wojewódzkich z programu dla
ściany wschodniej. Jak władze rozwiązały ten problem?
Wytypowały dwie inwestycje
kluczowe (nie podlegające
procedurom konkursowym),
na które przeznaczyły ponad
połowę środków przewidzianych na drogi (około
138 mln euro).
Gdzie ten miliard?
Te inwestycje to modernizacje tras Pasłęk-Orneta-Lidzbark Warmiński-obwodnica
Bartoszyc-Kętrzyn-Srokow o -Wę g o r ze w o - Go ł d a p
i Susz-Iława-Lubawa-Lidzbark Welski-Działdowo-Nidzica-Wielbark. Na tej liście
figurują rodzinne miejscowości marszałka, wicemarszałka i członków zarządu.
To oczywiście przypadek...
Konsekwencją tego przypadku jest to, że na resztę dróg
w województwie zostało
około 115 mln euro. Z tego
około 94 mln ma pójść na
drogi o znaczeniu regionalnym, a około 21 mln – lokalnym. Inwestycje o znaczeniu
regionalnym nie leżą w ustawowych właściwościach powiatów, więc pulę 94 mln
mogą one sobie chyba „odpuścić”. Gdyby zaś pozostałą
kwotę 21 mln podzielić tylko między 21 powiatów (hipotetycznie abstrahując od
116 gmin), dałoby to kwotę
miliona euro „na głowę” na
cały okres 2007-2013. Za to
każdy powiat mógłby zmodernizować po cztery kilometry dróg w ciągu sześciu
lat. I gdzie ten miliard?
Na straconej pozycji
Przedstawione tło sytuacji
to klucz do zrozumienia
bezpardonowej reakcji starostów, którzy przybyli na
konwent. Chyba spodziewał się jej Marszałek Województwa Jacek Protas, bo
nie przybył na spotkanie delegując w zastępstwie członka zarządu Jarosława Słomę.
– Ten podział pieniędzy to
jakaś kpina! – dosadnie skomentował starosta kętrzyński Tadeusz Mordasiewicz.
– Ludzie tyle się nasłuchali
o tych milionach i co my im
teraz powiemy?
Wtórował mu Adam Sierzputowski, starosta olsztyński.
– Trzeba jasno powiedzieć,
że przy tej formule dzielenia
środków powiaty i gminy są
na straconej pozycji – stwierdził. – W przeciwnym razie
usłyszymy potem, że nawet
prostego wniosku nie potrafimy przygotować!
Efektem dyskusji było sformułowanie przez konwent
propozycji zmian w RPO.
Starostowie wystąpili do
marszałka o wydzielenie puli
środków, o które będą się
mogły ubiegać wyłącznie powiaty oraz włączenie powiatów do dyskusji na temat kryteriów wyboru projektów.
Inne kraje,
tacy sami ludzie
Mamy takie same
pragnienia, problemy, zainteresowania.
Niemal identycznie
się ubieramy, oglądamy podobne programy w telewizji.
Nic więc dziwnego,
że szybko znaleźliśmy wspólne tematy.
Najtrudniejsze dla
obu stron było chyba
przełamanie się i rozpoczęcie konwersacji w obcym języku.
Gdy pokonaliśmy tę
barierę, prawie zapomnieliśmy, że jesteśmy z innych krajów. Nasi rówieśnicy
z Bramsche okazali
się ciekawymi, wesołymi i otwartymi
ludźmi. Krajobraz
Warmii i Mazur zachwycił ich swą naturalnością. We znaki
dały im się natomiast
nasze dziurawe i wąskie drogi, których
wątpliwe uroki poznali m.in. w trakcie wycieczki do Św.
Lipki i Gierłoży. Ale
integrowaliśmy się
nie tylko wspólnie
podskakując na wy-
bojach. Okazją do
lepszego poznania się
była wspólna zabawa.
Razem śmialiśmy się,
śpiewaliśmy piosenki
i tańczyliśmy. Był też
czas na „poważniejsze” rozmowy. Nasze
pokolenie nie musi
się już zajmować rozdrapywaniem starych
ran. Mogliśmy jednak śmiało dyskutować o wszystkim
– również o historii.
Wspólnie spędzony
czas dał mi nowe,
pozytywne doświadczenia. Uważam, że
w takich międzynarodowych spotkaniach powinno brać
udział jak najwięcej
młodzieży. Te kontakty poszerzają horyzonty myślowe,
pomagają w zrozumieniu innych kultur
i zwalczaniu stereotypów. Niewiedza buduje sztuczne mury
między ludźmi. Jeśli
chcemy silnej i połączonej we wspólnym
działaniu Europy –
musimy je burzyć.
Sylwia Paszkowska
Dyskusja trwa
Kontynuujemy dyskusję o współczesnych
relacjach polsko-niemieckich. Dziś oddajemy głos młodym uczestnikom tego
dialogu. Sylwia Paszkowska i Mariusz
Wierzchowski są uczniami Zespołu Szkół
w Biskupcu. W dniach 19-22 września
brali udział w spotkaniach z rówieśnikami z Bramsche w powiecie Osnabrück.
10 lat minęło…
W konkursowe
szranki stanęło
sto wsi z całego
województwa.
Nagrodzono 12,
z czego – uwaga –
aż siedem leży
w powiecie olsztyńskim. To nie może
być przypadek –
Małe, piękne wsie i ich wielcy, pracowici mieszkańcy, czyli jesteśmy na Warmii
po prostu Warmia
jest najpiękniejsza! zabaw. Dzieci same wymyśliły myślimy o kolejnym konkur- święciliśmy oczyszczeniu te-
Wizyta na Warmii i Mazurach 130-osobowej delegacji niemieckiej (27-30 września) przypieczętowała
tegoroczne obchody 10-lecia partnerstwa powiatów
Olsztyńskiego i Osnabrück. Pierwszego dnia na zamku w Olsztynie było uroczyście, nazajutrz w skansenie olsztyneckim żartobliwie, a w sobotnim finale
na szlaku mazurskim refleksyjnie. Ale niezależnie od
klimatu i przewagi wspomnień, partnerzy postanowili pisać dalszy ciąg „pozytywnego rozdziału europejskiej historii”.
Radosław Paździorko
[email protected]
Oddajmy głos sołtysom najpiękniejszych wsi naszego powiatu:
Janusz Radziszewski, sołtys
Biesowa, gm. Biskupiec
(2. miejsce w konkursie):
– Nie było łatwo, bo w naszej pięknej wsi już mało co
zostało do poprawienia (Biesowo to dwukrotny zwycięzca
wcześniejszych edycji konkursu – red.). Wybudowaliśmy
wiejski amfiteatr, dwa boiska
do gry w bule francuskie
i plac rekreacyjny z grillem,
stołami i ławeczkami. Mniejszych prac nie zliczę, m.in.
wyremontowaliśmy balustradę na rzeczce Biesówce i wyrównaliśmy parking.
dla niego nazwę – „Kaletkolandia”. Sporo niezagospodarowanych miejsc upiększyliśmy sadząc tam kwiaty
i krzewy. Zrobiliśmy parking
z tablicami informacyjnymi
dla turystów. Na skwerku
w centrum wsi można podziwiać lotnicze zdjęcie Nowej
Kaletki. Ponadto ludzie dużo
zrobili na swoich prywatnych
posesjach. Jestem dumny
z mieszkańców. Nasza wieś
jest mała, ale oni – wielcy.
Ryszard Łańko , sołtys
Urbanowa, gm. Dobre Miasto
(4. miejsce):
– Naszą pierwszą pracą było
wyremontowanie drogi łączącą wieś z leśniczówką. Wiosną
zrobiliśmy „wyspę szczęścia”
dla dzieci – postawiliśmy gród
z mostem zwodzonym i miejscem pod ognisko. Wybudowaliśmy przystanek autobusowy. Uporządkowaliśmy
To m a s z P i ł a t , s o ł t y s dwa place zabaw i zrobiliśmy
Nowej Kaletki, gm. Purda boisko do siatkówki. We wsi
powstała kawiarenka interne(3. miejsce):
towa i siłownia dla młodzieży.
– Naszym flagowym osiągnię- Lista naszych dokonań liczy
ciem jest wybudowanie placu ponad 30 pozycji! Już teraz
Rzecznik konsumentów radzi
Umowy na odległość
sie. Chcemy iść za ciosem.
Katarzyna Modlak, sołtys
Najdymowa, gm. Biskupiec
(5. miejsce):
– Jestem szczęśliwa i dumna
z wyniku, jaki osiągnęliśmy.
Wyszliśmy z mieszkańcami
z założenia, że jak zakaszemy rękawy, to nie ma rzeczy
niemożliwych. Oczyściliśmy
staw i zagospodarowaliśmy
teren wokół (m.in. kładka,
grzybek do siedzenia, krzewy,
ogrodzenie). Kiedyś było to
najbrzydsze miejsce we wsi,
a teraz to nasza wizytówka!
Prócz tego wykonaliśmy wiele robót porządkowych i remontowych.
Ire n a G a j d z i s , s o ł t y s
Czerwonki, gm. Biskupiec
(7. miejsce):
– Razem z mieszkańcami cieszymy się z dobrego wyniku, bo solidnie na to zapracowaliśmy. Nasza duma to
ogrodzony plac rekreacyjny
z ławeczkami, grzybkiem do
siedzenia, huśtawkami, sceną
i grillem. Dużo wysiłku po-
Coraz częściej kupujemy na allegro, w sklepach internetowych i przez telefon. Mało kto jednak wie, jakie ma prawa, gdy nie jest zadowolony z zakupu. Na
najczęstsze pytania o umowy na odległość odpowiada Andrzej Kampa, Rzecznik Konsumentów Powiatu
Olsztyńskiego.
- Czy można zwrócić pełnowartościowy towar?
– Konsument może odstąpić
od umowy zawartej na odległość w terminie dziesięciu
dni od dnia wydania mu towaru bez podania przyczyny.
– Czy odstąpienie od umowy
powinno być na piśmie czy
wystarczy oświadczenie ustne?
– Odstąpienie będzie skuteczne, jeśli sporządzi się je
na piśmie. Należy też wysłać
oświadczenie za potwierdzeniem
odbioru na adres sprzedawcy.
– Czy odstępując od umowy
trzeba się liczyć z dodatkowymi kosztami?
– Nawet jeśli zwracamy towar
pełnowartościowy, sprzedawca nie może żądać od nas
jakichkolwiek opłat. Konsument ponosi jedynie koszty
związane z odesłaniem zakupionego towaru.
– Ile trzeba czekać na zwrot
pieniędzy po odstąpieniu od
umowy?
– Sprzedawca ma obowiązek
zwrócić zapłaconą należność
w ciągu 14 dni od dnia otrzymania oświadczenia o odstą-
Andrzej Kampa
pieniu od umowy.
– Czy od każdej umowy na
odległość można odstąpić?
– Nie można zrezygnować
z zakupu produktu, który ulega szybkiemu zepsuciu lub
został wykonany według własnego zamówienia. Nie można także zwrócić kaset wideo,
audio, CD lub programów
[email protected]
Przez 10 lat słowo to nie schodziło z ust samorządowcom,
ale też coraz większej liczbie mieszkańców obu powiatów.
Z okazji jubileuszu pokusiliśmy się o luźną interpretację
słowa PARTNER, które – co ciekawe – jednakowo brzmi po
polsku i po niemiecku.
renu, posadziliśmy też sporo
drzew i krzewów.
Regina Tomaszewska, sołtys
Godek, gm. Jonkowo
(10. miejsce):
P
owiaty-jubilaci to skuteczne swatki. Metoda na gminne panny na wydaniu jest prosta: cicha organizacja pierwszej randki
i uczucie kwitnie. Liczby nie kłamią – 10 spośród 12 gmin powiatu olsztyńskiego ma partnera w powiecie Osnabrück.
sia i Gerd Braksiek – ona olsztynianka, on mieszkaniec
Schledehausen pod Osnabrück. Dzięki partnerstwu poznali
się, pokochali i pobrali. Dziś stanowią niezbity dowód na to, że
partnerstwo potrafi zbliżać ludzi bardzo dosłownie.
azu pewnego starosta Osnabrück Manfred Hugo zgubił się
w Mikołajkach i na własną rękę dotarł do Olsztyna. Innym
razem starosta olsztyński Adam Sierzputowski spóźnił się na
samolot i dotarł do granicy w Kołbaskowie busikiem typu „okejka”. Ot, ludzkie oblicze partnerów.
ysiąc kilometrów to odległość, która dzieli oba regiony. W tym
miejscu serce odwoła się do zasady, że miłość nie zna granic,
a rozum, że… na gwałt potrzebne nam lotnisko regionalne!
ie dla wielkiej polityki w kontaktach samorządów to od lat
credo obu powiatów-jubilatów. Obserwując klimat na linii
Warszawa-Berlin nasuwa się parafraza znanego protest songu:
Nie przenoście nam stolicy do Olsztyna!
uropa to słowo-klucz tego partnerstwa. Gdyby nie Europa,
nie byłoby partnerstwa. Gdyby nie partnerstwo, nie byłoby
tysięcy osób po części przekonanych, po części zaskoczonych, że
nie taki ten Niemiec straszny…
ocznicę warto świętować tylko wtedy, kiedy w partnerach spoglądających w przeszłość wzbiera potrzeba planowania wspólnej przyszłości. Jubilatom, czyli wszystkim mieszkańcom obu
regionów życzymy sto lat! Udanego partnerstwa, rzecz jasna.
– Własną pracą poprawiliśmy estetykę naszej wsi, ale
mnie najbardziej cieszy to, że
wspólne wysiłki zintegrowały mieszkańców. Zrobiliśmy
rondo z kamienia, postawiliśmy przystanek, zrobiliśmy
boisko do siatkówki plażowej. Powstał też mały park
z ławeczkami i miejscem pod
ognisko. Sporo uroku dodały
wsi figurki zwierząt wyplatane z wikliny przez jedną z naszych mieszkanek.
A
R
T
N
Jarosław Elżbieciak, sołtys
Pupek, gm. Jonkowo
(12. miejsce):
E
– Mamy super wynik, ludzie
się popłakali z radości. Zrobiliśmy m.in. wyspę z altanką,
zbudowaliśmy molo i plac
zabaw, wyremontowaliśmy
przystanek autobusowy.
komputerowych, jeśli usunięto z nich oryginalne opakowanie.
– A czy można zwrócić towar
kupiony na internetowej licytacji?
– Do umów sprzedaży z licytacji nie stosuje się przepisów o odstąpieniu od umowy zawieranej na odległość.
W takiej sytuacji wiążące są
przepisy o odpowiedzialności
sprzedawcy za niezgodność
towaru z umową.
not. RP
Rzecznik udziela bezpłatnych porad w Starostwie
Powiatowym (pl. Bema 5,
10-516 Olsztyn, p. 308)
w poniedziałki i środy
w godz. 7-15. Kontakt:
tel. (089) 535-43-24,
fax (089) 521-05-17,
e-mail: rzecznik
[email protected]
Goście obdarowali gospodarza skansenu... owcami starowarmińskiej rasy skudden. Same zainteresowane siedziały cicho, więc
chyba uznały, że w nowym lokum beeeedzie im jak w domu
Maciej Rytczak
R
Szykuje się kolejne partnerstwo
Cieszymy się na Cieszyn
Pierwsze spotkanie starostów olsztyńskiego i cieszyńskiego
(17 września) miało trwać godzinę, a trwało trzy. – Chemia
„zagrała”, bo wiele nas łączy: od historii, przez walory
turystyczne, po dziurawe drogi – podsumowuje przymiarki
do współpracy starosta olsztyński Adam Sierzputowski.
Powiaty olsztyński i cieszyński łączy uroda, ale nie tylko
Leżący u zbiegu granic czeskiej i słowackiej powiat cieszyński, skąd pochodzą m.in.
Adam Małysz i Jerzy Pilch, to
partner bardzo atrakcyjny.
– Chylimy czoła przed pięknem
Warmii z przekonaniem, że wiele
możemy się od siebie nauczyć
– komplementował gospodarzy
Mirosław Kożdoń, starosta cieszyński.
Obaj starostowie zgodzili się,
że burzliwa historia i tygiel etniczno-kulturowy wpływają na sposób organizacji życia
w obu regionach, co w natural-
Lokomotywą
partnerstwa są
samorządowcy
obu powiatów.
Zapytaliśmy szefów
trzech frakcji Rady
Powiatu w Olsztynie o praktyczne
życzenie na kolejne
dziesięć lat współpracy z powiatem
Osnabrück:
Lewica i Demokraci
Nasz Powiat
Marek Świątek
– Znakiem
rozpoznawczym naszego partnerstwa jest
wymiana
obywateli, głównie
młodzieży. Moim marzeniem jest,
żeby w rankingach wymiany
mieszkańców – niezależnie
od wieku i profesji – nasze
powiaty plasowały się w czołówce.
Zbigniew Szczypiński
– Swoje życzenie wyraziłem już na
jednej z Sesji Rady Powiatu. Otóż
powinno powstać interdyscyplinarne centrum współpracy, np.
o nazwie Dom Partnerstwa.
Taka instytucja na pewno
wzmocniłby praktyczny wymiar naszej współpracy. Dodam, że kamienica po Domu
dla Dzieci „Keja” w Biskupcu
stoi pusta...
Jerzy A. Zubelewicz
Marzy się
jedno: żeby
partnerstwo
służyło innej pięknej
relacji międzyludzkiej
– przyjaźni.
Jeśli za 10
lat powszechną praktyką będą
rodzinne, urlopowe, czyli
prywatne spotkania przyjaciół
z obu regionów, to przyznam,
że marzenia się spełniają.
ny sposób zbliża też samorządy.
– Podobieństwa dotyczą tego, co
atrakcyjne, ale mamy też wspólne problemy i wyzwania, np.
organizację pomocy społecznej,
szkolnictwa, służby zdrowia, remonty dróg itd., dlatego w jednej
dziedzinie podzielimy się wiedzą,
a w innej skorzystamy z waszych
doświadczeń – kreślił filozofię
współpracy starosta Kożdoń.
Po m y s ł y n a p o c z ą t e k t o
udział młodzieży cieszyńskiej
w przyszłorocznej edycji letniego obozu młodzieżowego
z Niemcami i Rosjanami, organizowanie wypoczynku wakacyjnego dla dzieci z rodzin
zastępczych, szkolenie zawodowe w zakresie turystyki, współpraca organizacji pozarządowych
i wzajemna promocja regionów.
– Powiat cieszyński może być
znakomitym ambasadorem Warmii u siebie, a my możemy promować Cieszyn u nas oraz wśród
naszych zagranicznych partnerów – mówił starosta Sierzputowski.
Wyzwaniem, któremu oba samorządy chcą stawić czoła jest
też współpraca powiatów z gmi-
nami. Gminy nierzadko traktują
powiat jak intruza, co wywołuje niepotrzebne spory – stwierdzili starostowie. Dlatego chcą
włączyć do współpracy również
przedstawicieli gmin. Obaj podkreślili też rolę, jaką w zainicjowaniu kontaktów odległych
regionów Polski odegrało stowarzyszenie „Macierz Ziemi
Cieszyńskiej”. Obecni na spotkaniu szef Macierzy prof. Janusz Guziur oraz ks. bp Rudolf
Bażanowski, zwierzchnik diecezji ewangelicko-augsburskiej na
Warmii i Mazurach i cieszyniak
z pochodzenia, jednogłośnie zadeklarowali wsparcie dla współpracy obu powiatów.
– Cieszę się, że doszło do tego
spotkania, bo to nie tylko ukoronowanie nieformalnych kontaktów, ale też szansa na przyspieszenie realizacji wielu wspólnych
inicjatyw, a pomysłów na pewno
nie zabraknie – zapewnił prof.
Guziur. W odpowiedzi padła deklaracja, że w najbliższym czasie
powstanie projekt umowy partnerskiej.
erem
Samorządowy
Klub Radnych
nr 5
10/2007
Barczewo
3
Hala jak malowana!
Piękny prezent
na 10-lecie szkoły
otrzymała społeczność Gimnazjum nr
1 w Barczewie. 21
września odbyło się
tam uroczyste otwarcie nowej hali sportowej. Ma ona służyć
nie tylko uczniom,
ale też mieszkańcom
Barczewa, bo – jak
podkreśla dyrektor
szkoły – to oni są
faktycznymi fundatorami obiektu.
Hala powstawała
przez ostatnie dwa
lata. Jej wybudowanie
pochłonęło 5, 5 miliona złotych, z czego
ponad 900 tysięcy zł
wyłożyło Ministerstwo Edukacji Narodowej. Na pozostałą
kwotę władze gminy
Barczewo zaciągnęły
kredyt.
– Można powiedzieć,
że halę zbudowali
nasi mieszkańcy, bo
to z ich podatków będzie spłacany kredyt
– podkreśla dyrektor
gimnazjum Krystyna
Szter. – Dlatego chce-
my, by służyła całej
lokalnej społeczności. Na razie z nowoczesnego obiektu
cieszy się młodzież
i... nauczyciele W-F,
którzy już nie muszą prowadzić zajęć
na szkolnych korytarzach i w jadalni.
– Wszyscy czujemy
się jak w niebie, takiej hali nie ma nawet Olsztyn! – nie
kryje radości Krystyna Szter. – Uczniowie stali się bardziej
z d y s c y p l i n ow a n i .
Nie trzeba już nikomu przypominać
o zmianie obuwia.
Już w dniu otwarcia
nowa hala przeszła
„chrzest bojowy”.
Tuż po uroczystości
rozpoczął się I Ogólnopolski Turniej Koszykówki Dziewcząt
o Puchar Burmistrza
Barcze wa (21-23
września).
– Całe Barczewo
przyszło oglądać te
zawody – dodaje dyrapa
rektor Szter.
Gryźliny
Największy „gość” lotniska
fot. Jakub Woźniak
Mariusz Wierzchowski
Nasze wsie są najpiękniejsze!
Fot. Gerd Braksiek
wę. Jest więc o czym
pogadać, a przy okazji „podszlifować”
języki obce. Luźne
pogawędki i wspólna
rozrywka to jednak
nie wszystko. Spędzane razem dnie pozwalają na dyskusję
na poważniejsze tematy. Wymiana poglądów, wspólne wyciąganie wniosków
i poszukiwanie rozwiązań – oto, co dają
nam nasze spotkania.
Po ostatniej wizycie
koleżanek i kolegów
z Niemiec mam jak
najbardziej pozytywne odczucia. Życzę
sobie, by takich spotkań było jak najwięcej i żeby brało
w nich udział coraz
więcej młodzieży. Bo
to od nas zależy przyszłość Europy. A razem jest łatwiej.
Fot. Arch. Powiatu Cieszyńskiego
Kiedyś obcokrajowiec był dla nas nieznanym człowiekiem,
a życie w innym państwie – zagadką. Dziś
jest inaczej. Wstąpienie Polski do UE
i otwarcie granic pozwala na odkrycie
tego, co dotychczas
było dla nas obce,
nieosiągalne. Wpisuje się w to współpraca partnerskich
powiatów. Wymiany
młodzieży to nie krajoznawcze wycieczki,
ale nowe, ciekawe
doświadczenia. Tak
było i tym razem, kiedy odwiedzili nas rówieśnicy z Bramsche
w pow. Osnabrück
(19-22 września).
Młodzi Niemcy to
tacy sami ludzie, jak
my. Słuchają tej samej muzyki, podobnie się ubierają, mają
identyczne zainteresowania, lubią zaba-
fot. Archiwum
Bezcenne spotkania
Jubileusz partnerstwa powiatów Olsztyńskiego i Osnabrück
Konkurs „Czysta i piękna zagroda – estetyczna wieś” rozstrzygnięty
fot. Robert Siwek
2
Wydarzenia
Chodź Pan na stronę
nr 5
10/2007
Turbolet to jak dotąd największy samolot
przyjęty przez nasz port
Masywny 18-osobowy Turbolet 15 września siadł na płycie
lądowiska w Gryźlinach. To jak dotąd
największy samolot
przyjęty przez nasz
port.
Przylot ciężkiej maszyny urozmaicił
Euroregionalne Zawody „Copernicus”.
Trzecią edycję „Copernicusa” zorganizował Aeroklub Warmińsko-Mazurski.
W zawodach wzięło
udział sześć dwuosobowych z ałóg
(z Elbląga, Olsztyna
i Warszawy), które
startowały na niedużych samolotach sportowych typu Cessna.
Konkurencja obejmowała przelot nawigacyjny z lotniska
w podolsztyńskich
Dajtkach na lądowisko w Gryźlinach.
Piloci musieli się
„zmieścić” w zaplanowanym czasie przelotu, zidentyfikować
obiekty ze zdjęć lotniczych i rozpoznać
kilka punktów orientacyjnych w terenie.
Zawody urozmaicił
przylot wizytatorów
z Państwowej Agencji
Żeglugi Powietrznej.
Turbolet PAŻP to
jak dotąd największa
maszyna, która wylądowała w Gryźlinach. Dodajmy: na
oczach starosty olsztyńskiego Adama
Sierzputowskiego,
prezydenta Olsztyna
Czesława Małkowskiego oraz członka
zarządu województwa
Adama Słomy. Czy
to oznacza, że czeka
nas kolejna odsłona
dyskusji o lokalizacji
lotniska regionalnego?
Czas pokaże.
R. P.
Rozrywka
Dowcip miesiąca
Bożena
Wojarska,
fot. Archiwum
Opowiada
BISKUPIEC. Wegetarianizm i muzyka na zakończenie lata
członek
Zarządu Powiatu
w Olsztynie:
Na przerwie przed językiem polskim rozmawia dwóch słabych uczniów:
– Przeczytałeś trylogię Sienkiewicza?
– Trzeba było przeczytać?! Kurczę,
a ja przepisałem...
Żona do męża:
– Kochanie, wyrzuć śmieci!
– Ale ja dopiero co usiadłem!
– A co do tej pory robiłeś?
– Leżałem.
Fotka miesiąca
Jarosz słucha rocka
„Dzień wegetarianizmu na rockowo”
– pod takim hasłem
29 września młodzież bawiła się
w Biskupieckim
Domu Kultury.
Promocja bezmięsnego stylu życia
i koncerty udanie
zamknęły cykl
letnich imprez
w mieście.
Mariusz Wierzchowski
Sylwia Paszkowska
fot. Radosław Paździorko
Na pomysł zorganizowania
imprezy, która przybliżałaby
młodzieży tematykę wegetarianizmu, wpadła mieszkanka
Biskupca Ania Kuczyńska.
– Pomyślałam, że z okazji
przypadającego 1 października Międzynarodowego Dnia
Wegetarianizmu fajnie było-
fot. Mariusz Wierzchwoski
4
nr 5
10/2007
Będą fruwać
Młodzież z Biskupca pożegnała lato jarsko i z przytupem
by pokazać, że w naszym
mieście jest wiele osób nie
jedzących mięsa i są to osoby
zdrowe i szczęśliwe – stwierdziła Ania.
Impreza zbiegła się w czasie
z organizowanym przez BDK
pożegnaniem lata i w ten
oto sposób na jednym ogniu
upieczono dwie pieczenie.
Chociaż słowo „pieczenie”
nie jest tu do końca adekwatne...
OLSZTYNEK.
Rycerskie otrzęsiny na zamku
A jeśli nie lubisz pizzy, zawsze możesz iść
do restałrancji...
„Kot” też człowiek
Otrzęsiny pierwszych klas nie muszą się kojarzyć
z poniżaniem godności „kotów”. Można uczynić tę
ceremonię ciekawą i sympatyczną. Tak, jak w Zespole Szkół w Olsztynku, gdzie otrzęsiny urządzili
pierwszakom rycerze.
fot. Archiwum
rys. Justyna Muszyńska
Rysowanki
żym wzięciem i być może to
kwestia smaku, a nie ideologia, najbardziej przemawia za
wegetarianizmem. Wyświetlono też krótki film pokazujący
okrutne traktowanie zwierząt.
W międzyczasie prowadzono
loterię fantową, z której dochód przeznaczono na schronisko dla zwierząt.
Kwestia smaku
Spotkanie w BDK rozpoczęło się około godz. 16 od
przygotowanych przez Anię
Kuczyńską i Agnieszkę Przychodzką (wegetarianka od
15 lat!) wykładów na temat
wegetarianizmu. Reakcje publiczności były różne. O ile
sprzeciw wobec okrutnego
traktowania zwierząt nie wywołał kontrowersji, to już
twierdzenie, że człowiek
z nie jest z natury mięsożercą
i może żyć bez mięsa – jak
najbardziej tak.
– Nie mamy kłów i pazurów,
bo mamy sztućce – skomentował ktoś z widowni.
Uczestnicy spotkania mogli
popróbować przygotowanych przez organizatorów
bezmięsnych potraw, m.in.
gołąbków i pasztetu. Jarskie jadło cieszyło się du-
Po części poświęconej wegetarianizmowi nadszedł czas na
rock. Jako pierwszy wystąpił
istniejący od kilku miesięcy
i trenujący na co dzień w BDK
zespół Invert. Po nim wystąpiła olsztyńska kapela Projekt
X. Ten założony w 2002 roku
zespół gra rock-metal.
– Cieszę się, że zagraliśmy
w Biskupcu, mieście gdzie
obecnie mieszkam i pracuję
– powiedział wokalista Marcin
Kołodziński i obiecał, że gdy
zagrają następnym razem, publiczność będzie fruwała.
Koncert bardzo spodobał się
publiczności.
– Było fantastycznie, chłopaki zagrali, jak światowej klasy
artyści – skomentowała „na
gorąco” Karolina, gimnazjalistka.
Najbliższe plany imprezowe
BDK?
– Planujemy zaproponować
mieszkańcom karaoke – zdradza Robert Tokarski, organizator imprez.
Papierowe grzyby,
czyli podstępy postępu
Muchomor gratis!
W Olsztynku „kota” pogonili rycerze
Wydawca: Starostwo Powiatowe w Olsztynie
Redaktor naczelny: Radosław Paździorko
Sekretarz redakcji: Maciej Rytczak
Adres redakcji:
Starostwo Powiatowe w Olsztynie
pl. Bema 5, 10-516 Olsztyn
tel. (0-89) 521-05-42
e-mail: [email protected]
nakład 300 egz.
Projekt graficzny: Insania Evidens
Druk:
HAKUS
Pismo w wersji elektronicznej dostępne na stronie
www.powiat-olsztynski.pl
Impreza odbyła się 27 września na zamku w Olsztynku.
Aby dodać jej średniowiecznego charakteru, do współpracy
zaproszono zaprzyjaźniony ze
szkołą Konwent Rycerski Św.
Piotra w Olsztynku, któremu przewodniczy Katarzyna
Waluk. Pierwszaki oczekiwały
otrzęsin z pewnym niepokojem. Do ostatniej chwili nie
wiedziały, co je czeka. Na
dzień dobry „koty” obejrzały
groźnie wyglądający pojedynek rycerski, a już po chwili
same musiały się nieźle napocić. „Biletem wstępu” do
szkolnej społeczności były
pomyślne wykonanie rycerskich zadań. Ale zanim doszło do tych zmagań, wszyscy
zostali pomalowani na tradycyjnego „kotka”. Tak przeobrażeni musieli publicznie
„wymiałczeć” znaną melodię,
pić mleko z miski nie używając rąk, itp. Potem zaczęły się
konkurencje rycerskie – „rzut
zapałką” (metrowej długości
kołek) czy „ścinanie głowy”
(kapusty oczywiście). Najwięcej uciechy sprawił jednak
dworski konkurs rozgniatania orzechów „siedzącą częścią ciała”. Młode białogłowy niczym sienkiewiczowska
Jagienka rozgniotły orzechy
już za pierwszym podejściem!
Wszystkie „koty” przeszły
swoje próby pomyślnie. Dodajmy: bez poniżania, przemocy i tzw. „kocenia”. Na
koniec otrzęsin miło było popatrzeć na uśmiechnięte twarze pierwszaków... Można się
bawić i tak!
Daria Malinowska
Uczennica klasy II Zespołu
Szkół w Olsztynku
Dawniej jechało się do lasu,
by poczuć radość znalazcy
rodziny prawdziwków. Dzisiaj z grzybów najczęściej
można się natknąć na papierzaka albo puszkowca rdzawego.
Dawniej jechało się do lasu,
żeby odetchnąć od zgiełku
miasta i samotnie pocieszyć
oczy nieskażoną przyrodą.
Dziś w lasach samochodów
jest więcej niż zwierzyny,
a spaceruje się, jak w hipermarkecie – tyle samo ludzi
i kolorowych opakowań. Super! Może by tak jakaś promocja typu: „Depcz, krzycz,
śmieć jak najwięcej – dostaniesz muchomora GRATIS!”.
Dawniej jechało się nad
wodę z wędką z leszczyny,
drucianym zwijadełkiem zamiast kołowrotka i spławikiem
z gęsiego pióra. Wracało
się z rybami. Dzisiaj jadę
na ryby z supernowoczesną
wędką i kołowrotkiem za pół
wypłaty. Wracam z odciskami
fot. Radosław Paździorko
Ostatnie wyprawy nad warmińskie wody i do
warmińskich lasów wywołały w niżej podpisanym
refleksje na temat podstępności postępu cywilizacyjnego. Oto one.
Siąść i płakać?
na tyłku i katarem. Jak tak
dalej pójdzie, przerzucę się
na znaczki pocztowe. Albo
szydełkowanie.
Tak oto postęp zmienia
naszą piękną Warmię. Moim
zdaniem, nie na lepsze. No,
ale jeśli się mylę, to zawsze
można mi wysłać maila
z wąglikiem. Czyli podstępnie
wykorzystać postęp.
Radosław Paździorko