Mając tedy te obietnice
Transkrypt
										Mając tedy te obietnice
                                        
                                        
                                Program TV z 1.03.2015 /nr 1035/ „Mając tedy te obietnice” Pastor Christian Wegert © KazanieŚ „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwo ć z niesprawiedliwo cią? Albo cóż ma wspólnego wiatło z ciemno cią? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem l ub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy wiątynię Boga z bożkami? Bo my jeste my wiątynią Boga żywego - według tego, co mówi BógŚ Zamieszkam z nimi i będę chodził w ród nich, i będę ich Bogi em, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spo ród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący. Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczy ćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając u więcenia naszego w bojaźni Bożej.” (2 Koryntian 6,14-18 i 7,1) Christian Chrze cijanin nie powinien chodzić w jarzmie z niewierzącymi, tak jak Apostoł Paweł. Jarzmo jest partnerstwem między zwierzętami, które np. wspólnie uprawiają pole. Poniewa dzieci Bo e mają innego Pana, one idą nowym rytmem, nie powinny stawiać się pod jarzmem wiata. Apostoł pokazuje Koryntianom 4 przeciwieństwa i wyja nia, e ich nowe ycie ró ni się od starego. Następstwem tego jest: Polecenie „Dlatego wyjdźcie spo ród nich, mówi Pan” /werset 17/. Co Paweł chce przez to powiedzieć? Czy to znaczy, e od jutra mam kupować chleb tylko od chrze cijańskiego piekarza? Albo mo e tankować benzynę tylko w chrze cijańskiej stacji benzynowej? Nie, na pewno nie. W 1 Koryntian 5,9-10 Apostoł piszeŚ „Napisałem wam w li cie, aby cie nie przestawali z wszetecznikami. Ale nie miałem na my li wszeteczników tego wiata, ani chciwców czy grabieżców, czy bałwochwalców, bo inaczej musieliby cie wyj ć z tego wiata.” Je li Paweł w wersecie 17 miał na uwadze, e powinni my zerwać ka dy kontakt ze wiatem, to wtedy rzeczywi cie powinni my i ć prosto do nieba. Ale dokładnie tak nie my lał, chciał powiedzieć, e oddzielenie w twoim stylu ycia musi być obecne. Nie poddawaj się obcemu jarzmu. Ty idziesz w innym tempie ni ten wiat. Do Żilipian powiedziałŚ „Nasza ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa.”/Filipian 3,20/. Dlatego cele i zasady, które wami kierują, są radykalnie inne. W wyniku tego polecenia jest nakaz: ”Wyjdźcie spo ród nich i odłączcie się”. Strona 2 - TV-Program - nr 1035/ „Mając tedy te obietnice” Obietnice W tym miejscu będzie mo na Pawła rozumieć. Czy chce on powiedziećŚ „Teraz wysilcie się bezwzględnie i zróbcie to lepiej!” Czasami ludzie rozumieją źwangelię tak i uwa ają, e jest to jedynie moralne kazanie, przesłanie oŚ „Tego nie możesz, tamtego nie powinene !”. Paweł nie stawia listy z zakazami, ale prosi nas eby my zobaczyli sprzeczno ci między starym i nowym stworzeniem. Powinni my rozpoznać ró nicę między wiatem i Ko ciołem. Wtedy będziemy za tym rozkazem odosobnienia podą ać z radosnym sercem. Ale siła tej separacji nie le y w nas i naszej silnej woli. Zdolno ć, eby yć więtym yciem otrzymujemy, kiedy patrzymy na obietnice Bo e. Apostoł piszeŚ „Mając tedy te obietnice, umiłowani, oczy ćmy się od wszelkiej zmazy ciała i ducha, dopełniając wiątobliwo ci swojej w bojaźni Bożej” /2.Koryntian 7,1/. Tak, my chcemy oczy cić siebie i odseparować. Tak, ju nie chcemy maszerować pod jarzmem wiata. Ale jak mamy to zrobić? Jak to mo liwe? Dzięki własnym wysiłkom? Za pomocą hasła wytrwania a do końca? Oczywi cie, e nie! Apostoł mówi du o więcejŚ „Mając tedy te obietnice, umiłowani”. Te obietnice są siłą napędową naszych działań. To oczywi cie rodzi pytanieŚ Jakie obietnice miał Paweł na my li? Istnieją trzyŚ Obietnica nr 1: Świątynia Boga „My my bowiem wiątynią Boga żywego, jak powiedział BógŚ Zamieszkam w nich i będę się przechadzał po ród nich, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim.” Czy to nabo eństwo, ta sala nie jest pięknym miejscem? To nie jest ze względu na architekturę, ale dlatego, e gromadzimy się tutaj jako wiątynia Bo a w ka dą niedzielę. W tym miejscu spotykamy się razem jako Jego lud i chwalimy naszego Pana. W tym pomieszczeniu są zawarte związki mał eńskie i po egnania. Tutaj płyną łzy rado ci i łzy smutku. W tym miejscu poznali my Boga i otrzymali my Jego przebaczenie. Tutaj miejemy się i płaczemy, tutaj mamy pocieszenie i zbudowanie, ale tak e otrzymujemy upomnienia i naganę. W tym miejscu Słowo Bo e jest głoszone i Wieczerza Pańska więcona. My kochamy to miejsce! I to nie ze względu na budynek, ale z powodu prze ywania. To jest powód, dlaczego utrzymujemy to miejsce w czysto ci. Nie chcemy z tego miejsca uczynić jaskinię zbójców. Je li kawałek papieru le y na ziemi, wtedy go podnosimy. Na Dworcu żłównym prawdopodobnie chyba po prostu przechodzimy obok. Dlatego mamy wietny zespół czyszczący, składający się z ochotników, którzy utrzymują budynek czysty. Kochamy to miejsce, poniewa tutaj do wiadczamy Boga. Biblia mówiŚ „Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest wiątynią Ducha więtego?” /1.Koryntian 6,19/. My dbamy o ten dom. Mamy za obietnicę, e jeste my wiątynią Boga. A poniewa mamy tę obietnicę, dbamy o czysto ć naszego ycia równie na chwałę Bo ą. yje w ród nas! Jego Duch więty mieszka w nas. Obietnica nr 2: Lud Boży „...I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim”. Przypominam sobie jeden dzień podczas moich szkolnych czasów, kiedy mój nauczyciel wychowania fizycznego podszedł do mnie i powiedziałŚ „Christian , jeste nominowany jako piłkarz w naszym zespole szkolnym”. Ta nominacja była dla mnie czym bardzo wielkim. Wolno mi było grać dla liceum „Kaiser-Friedrich-Ufer” w Hamburgu-źimsbuttel. Byłem dumny reprezentując moją szkołę i będąc czę cią tej społeczno ci. Lubię chwile na olimpiadzie, kiedy odbywa się wręczenie nagród, kiedy flaga jest podniesiona na maszcie i słyszę melodię hymnu swego ojczystego kraju. Kiedy zwycięzcy łzy lecą po twarzy. To jest wspaniałe, dla swego kraju wygrywać i reprezentować go! Nieskończenie za większe jest to, nie tylko reprezentować swoją szkołę albo ziemski naród, ale być czę cią innego, być wiecznym ludem. Jako nawrócony chrze cijanin jeste czę cią innego narodu. Poniewa obietnica brzmiŚ „I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim”. A jako obywatele tego narodu dajemy z siebie to, co najlepsze, poniewa to zaszczyt reprezentować lud Bo y. I oczywi cie, nie chodzę wtedy w obcym jarzmie! Obietnica nr 3: Dzieci Boże „I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący” /werset 18/. Strona 3 - TV-Program - nr 1035/ „Mając tedy te obietnice” Chrze cijanie nie yją innym yciem, z dala od wiata, poniewa chcą być dziwacznymi lud mi z lasu albo ascetami. Powód jest innyŚ ywi Chrze cijanie mają innego Ojca. A poniewa go kochamy chcemy yć dla Jego chwały. Dlatego Paweł mówiŚ „Mając tedy te obietnice, umiłowani, oczy ćmy się od wszelkiej zmazy ciała i ducha, dopełniając wiątobliwo ci swojej w bojaźni Bożej!” Pytanie brzmiŚ Czy dą ysz do więto ci w swoim yciu? Wszyscy jeste my perfekcjonistami, w taki czy inny sposób. Niektórzy są perfekcjonistami, gdy dotyczy to ich ubrania, inni odno nie ich włosów. Ale jak to wygląda z twoją relacją w stosunku do twojego Pana? Dą ysz do tego, by stać się podobnym do Niego? W jakim jarzmie postawiłe siebie? Jezus zaprasza dzi ciebie, eby z Nim i ć. Amen!