Biuletyn Festiwalowy #2
Transkrypt
Biuletyn Festiwalowy #2
20 kwietnia 2013 r. BIULETYN FESTIWALOWY Wiosenne Czarowanie „Tropki”, „Dzikie Koty” i „Leśni Ludzie” Jesteśmy już po dwóch konkursowych dniach festiwalu. Już tylko czekamy na werdykt naszego szanownego jury. Piątek był dniem poświęconym naszym najmłodszym - czyli zuchom. Magda Wystąpiło wtedy aż 13 zeBączkowska społów z różnych regionów Polski jak np.: z Grodziska Maz., Mrągowa, Otwocka, Nieporętu , Chotomowa oraz oczywiście były nasze legionowskie Gromady. Działo się, oj działo! Zuchy mogły zdobyć sprawność „Zaczarowani Piosenką”, ale było to nie lada wyzwanie, bo po raz pierwszy w tym roku można było zdobyć taką sprawność. W sobotę działo się jeszcze więcej niż poprzedniego dnia, ponieważ konkursowych występów było ponad 25: w kategorii HARCERSKIEJ: 13 i w kategorii OPEN: 16 zespołów, solistów, duetów itd. Na razie jeszcze nie wiem, kto zajmie dane miejsca, dopiero na świeczkowisku dowiemy się, które zespoły czy soliści zaprezentują się nam na Koncercie Galowym – w niedzie- lę w Ratuszu Miejskim, zaś wiemy już, które gromady zuchowe zajęły poszczególne miejsca: I miejsce - Tropki II Miejsce - GZ „Dzikie Koty” III Miejsce - 66 GZ ”Leśni Ludzie” Wszystkim zuchom jeszcze raz gratuluję. Każdy wczorajszego dnia był zwycięzcą. Inwestujecie w przyszłe zuchy Tomek Dudewicz Druhna pwd. Barbara Karaśkiewicz z Hufca Warszawa Praga Północ całą swoją służbę poświęca najmłodszym członkom ZHP - zuchom. Wiedząc o jej doświadczeniu i szczególnym zaangażowaniu w to zagadnienie organizatorzy Wiosennego Czarowania poprosili ją o pełnienie roli jurorki, która oceni zuchy i przedszkolaków podczas ich występów. Basiu, jak to się stało, że zostałaś jurorką podczas występów wykonawców zuchowych? Wcześniej nie bardzo wiedziałam o festiwalu. Owszem wiedziałam, że jest, że w Legionowie, poza tym Lidka Kaszuba opowiadała mi o nim na kursie kadry kształcącej, w którym także i Ty brałeś udział. Wówczas zostaliśmy zaproszeni na festiwal, ale splot innych wydarzeń z mojego podwórka skłonił mnie do pozostania u siebie. W tym roku wiedząc, że cała moja służba instruktorska odbywa się wokół zuchów, Lidka wysłała mi maila z propozycją zostania jurorką podczas pierwszego dnia festiwalu. Potrzebowała kogoś, kto zna specyfikę pracy z zuchami, ich możliwości podczas występów na scenie, podatność na stres związany z publiczną prezentacją przygotowanego utworu itd. Od razu wiedziałam, że chcę wziąć w tym udział, bo spełniam powyższe warunki, a także dla mnie samej to dodatkowe cenne doświadczenie w służbie dla pionu metodycznego jakim są zuchy. www.wiosenneczarowanie.info Jak możesz scharakteryzować swoją pracę w jury? Ciekawa, nie… bardzo ciekawa. Bardzo cenną osobą naszego jury była pani Krysia Próchnicka. Widać jej dojrzałość i ogromne doświadczenie w pracy z dziećmi. Ma bardzo interesujące podejście do oceniania wykonawców, którego wcześniej nie widziałam u innych jurorów. Z pewnością warto się uczyć od Pani Krysi. Z kolei Patryk „Buła” Marus to człowiek wręcz stworzony do pracy z zuchami. Po jego energicznych zachowaniach widać, że potrafi rozkręcić każdą zabawę. Bardzo ciekawy showman. Bardzo miło mi się z tą dwójką wspaniałych ludzi pracowało. Dokończenie na str. 2 Str. 2 Wiosenne Czarowanie Opinie uczestników Dokończenie ze str. 1 Podsumowując: Praca w jury podczas dnia zuchowego była dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Pierwszy raz brałam w czymś takim i bardzo mi się podobało. A jak oceniasz atmosferę festiwalu? Atmosfera jest super… typowo harcerska. Niesamowitym pomysłem, który inni organizatorzy festiwali powinni od was czerpać to fakt otwarcia się na przedszkola. Pomysł jest świetny. Przedszkolaki biorą w tym udział. Widać, że długo przygotowują się do występu i są zaangażowane one same oraz ich wychowawcy. Przy okazji Związek inwestuje w przyszłe zuchy, bo kiedy spodoba im się jedna super ciekawa impreza, na której widzą fajnie bawiące się zuchy, to choćby sama ciekawość tego jak wyglądają zbiórki zuchowe powiedzie ich na nie po skończeniu przedszkola. Dodatkowo na występy przedszkolaków przybywają ich rodzice, którzy również fajnie się tu bawią, a przy okazji podziwiają swoje pociechy. Nie można nie docenić bardzo fajnego klimatu, jaki tu panuje. Czuje się taką rodzinną atmosfe- Podczas sobotniego, tzn. drugiego już dnia „Wiosennego Czarowania” ruszyłam z dyktafonem, aby krążyć po korytarzach Szkoły Podstawowej nr 1 w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania o odczucia, wrażenia, przeżycia uczestników tegorocznej edycji festiwalu. Na parterze słychać śpiewy drużyn, do których dołączają się przechodzące osoby, na stołówce wśród chrupania, można zobaczyć zajętych rozmowami ludzi, nawiązujących nowe znajomości z harcerzami z innych drużyn. Dookoła panuje iście swojska i rodzinna atmosfera, którą można wyczuć już od progu szkoły. Weronika WINIAREK Jak Wam się podoba tutaj na festiwalu? -Harcerki z 23 WDH „Watra”: - Jak na razie jest bardzo fajnie. - „Wiosenne Czarowanie” to dobry sposób na ciekawe spędzenie czasu. Można poznać nowych, a przede wszystkim bardzo interesujących ludzi. Są koncerty niesamowitych zespołów. Po prostu dużo się dzieje! - A mnie najbardziej podoba się to, że można poznawać nowych harcerzy! - Atmosfera jest bardzo ciepła i przyjazna. Gdy wyszłyśmy na scenę, czułyśmy bardzo mocno pozytywne emocje ze strony publiczności. Gdy spytałam dziewczyny, czy stresowały się występem, jednogłośnie z całą mocą i uśmiechem krzyknęły „NIE!”. Zespół „Ajanikamy” -Kasia Górska (dawniej zespół „Kredens”): Jest świetna atmosfera. Przekonałam się o tym, bo przyjeżdżam co roku. Teraz w troszkę większym składzie. Jest nas 9 osób z Hufca Nadnarwiańskiego im. Adam Chętnika w Łomży i szczerze możemy powiedzieć, że dobrze się bawimy. Mali Globtroterzy rę. Ale mnie osobiście urzekła scena. Scenograf to człowiek z wizją, to widać. Konstrukcja z drągowizny, pachnące sosną gałązki z igliwiem, kapelusze bieszczadzkie… ech… coś pięknego! 20 kwietnia 2013 r. -Atmosfera jest bardzo przyjemna. Macie tutaj bardzo uczynnych ratowników! 19 WDH „Płomienie” im Jana Bytnara (dh Agnieszka, Janek, Tymek, Robert, Kiwi, Zosia oraz Kasia pracująca w BIOSie) -SUUUUPER!!! - Jesteśmy tutaj trzeci raz i jak zawsze, bardzo nam się podoba. Zdążyliśmy się już trochę z festiwalem trochę zżyć. Co sądzicie o tematyce tegorocznej edycji? - Chyba bardziej pasowały nam zeszłoroczne szanty, bo wspaniale czujemy się w piosenkach żeglarskich. Odpowiada nam ich rytmika i kli- www.wiosenneczarowanie.info mat. I to głównie takie utwory śpiewamy wspólnie na zbiórkach. Jednak i tematyka bieszczadzkich melodii nie jest nam obca, co mamy nadzieję, udało nam się pokazać podczas występu. Tomek Bonisławski z 1 Legionowskiej Drużyny Skautów Europy: - Jestem trzeci raz na „Wiosennym Czarowaniu” i w tym roku dostanę odznakę! W pierwszym roku nie do końca ogarniałem, co się tutaj dzieje, ale teraz wydaje mi się, że udaje mi się w pełni wykazać swoimi umiejętnościami, bo rokrocznie opiekuję się zespołami, więc mam w tym zakresie już trochę doświadczenia. Czy przy ciągłym zabieganiu masz czas, aby pomuzykować z uczestnikami i nawiązać kontakty? - Tak, poznaje nowych ludzi, co wiążę się z moimi obowiązkami, ale na muzykowanie nie mam tak dużo czasu, jakbym chciał. Moje zadania pochłaniają mnie w dużym stopniu. Jednak patrząc na poprzednie edycje, zauważam że pojawiający się tutaj ludzie są jeszcze bardziej przyjaźni. Bardzo polubiłem grupę ratowniczą z Siedlec. Harcerski Klub Turystyczny „Bra-de-li” - Przyjechaliśmy tutaj w kilka osób, w różnych składach. Jak na razie nie jest aż tak wiele osób, jak we wcześniejszych latach, ale z pewnością przed kategorią open pojawi się ich jeszcze więcej. Jeśli chodzi o występowanie na scenie, to w tym roku jest to jeszcze lepiej przygotowane. Mówię szczególnie o sprzęcie oraz akustyce. No i kanapki rano były bardzo smaczne! Jeśli chodzi o atmosferę, to bardzo mi się podoba, jest przyjaźnie, da się odczuć wspólnotę dzielenia się radością ze śpiewania i iście wiosenną magię. 65 GZ „Mali Globtroterzy”: - Jest bardzo faaaaaajnie i jesteśmy bardzo zadowoleni ze swojego występu. Wszystko nam się podobało, wczorajszy koncert, ale najbardziej to nocowanie dzisiaj w śpiworach, w szkole. Przyjechaliśmy aż z czterema naszymi kochanymi druhnami! 17 DH „Kamyki”: - Można dodać, że nasza drużyna zaśpiewała jedną ponadprogramową zwrotkę , czyli zaszaleliśmy na scenie! Chociaż jeden, z naszych harcerzy, Maciek, gdy się stresuje, trochę piszczy, tak cieniutko śpiewa, ale i tak było świetnie. Chcemy na scenę jeszcze raz! Wiosenne Czarowanie 20 kwietnia 2013 r. Str. 3 Sponsorzy: - Sklep Cross Jeanswear Co. w CH Maxim - Drukarnia Tampon Druk Robert Zawadzki - Piekarnie FSB - Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko Własnościowa w Legionowie - Niepubliczne Przedszkole „Akademia Zucha” - Firma FJK Małgorzata Kubicka - Firma rdj.pl - Restauracja „Łasuch” - Pracownia cukiernicza B. K. Stachurscy - Przedsiębiorstwo Wodociągowo - Kanalizacyjne Legionowo - Sklepy PSS „Społem” - Remont PH Jacek Maksymowicz - Point Sp. z o. o. - Gmina Wieliszew - Paweł „Kawo” Kawka Zdobywać nowe doświadczenia W dniu festiwalu, mimo ich ogromnego zaangażowania udało mi się złapać Bartka Czapskiego i Michała Łobejkę, choć na chwilkę, aby przeprowadzić z nimi tę rozmoWeronika WINIAREK wę, w której opowiedzieli mi o swoim doświadczeniu zdobytym podczas pracy nad „Wiosennym Czarowaniem” oraz całym procesem jego tworzenia, w który są zaangażowani od Bartek Czapski wielu lat. Od jak dawna zajmujecie się organizacją festiwalu? - M.Ł: Ja byłem obecny na każdej edycji festiwalu, aczkolwiek od trzech lat jestem w niego w pełni zaangażowany. - B.Cz: Byłem na wszystkich czterech festiwalach. Podczas pierwszej edycji angażowałem się w najmniejszym stopniu, jednak z każdym rokiem robiłem na rzecz festiwalu coraz więcej. -Jako osoby, które pracują nad „Wiosennym Czarowaniem” przez wiele lat, czy możecie powiedzieć, czym różnią się od siebie poszczególne edycje? - M.Ł: Na pewno, z czystym sumieniem można stwierdzić, że są coraz większe. Pierwszy rok, to była taka próba pokazania na co nas stać i na co możemy sobie pozwolić, biorąc pod uwagę nasze możliwości. Różnią się też oczywiście motywem przewodnim. W 2012 r. królowała atmosfera morska i szanta, a teraz prym wiedzie bieszczadzki klimat. - B.Cz: Przez lata festiwal rósł i rósł, stając się jak najbardziej ogólnopolskim festiwalem. Bowiem jest wiele takich zespołów czy drużyn, które od samego początku, nieustannie, przyjeżdżają do Legionowa. (Dokończenie na str. 4.) www.wiosenneczarowanie.info Michał Łobejko A jak przez ten czas zmienił się Wasz zakres obowiązków? Macie ich więcej czy może mniej? A może udało Wam się dzięki sumiennej pracy dostać do „ścisłej władzy” festiwalowej? - M.Ł: Niestety, nie należę do sztabu, ale pracuję za to w BIOSie, udzielając się najmocniej, jak tylko potrafię. Co roku staram się zajmować, tym czym umiem. Między innymi pomagam przy budowie sceny, zajmuje się montażem. W tym roku dużo robiłem przy transporcie np. sprzętu komputerowego czy przy przewozie osób. - B.Cz: W 2010 r. nie wiedziałem do końca co to, jest „Wiosenne Czarowanie”, nie zaznałem jeszcze wtedy smaku wspólnej pracy przy organizacji takiej imprezy. Dlatego też starałem się poznać tych wszystkich ludzi. W 2011 r. udzielałem się coraz więcej, byłem w grupie technicznej. Gdy przyszedł czas trzeciego „Wiosennego”, byłem odpowiedzialny za nagrody. Bardzo zależało mi, żeby jak najsilniej się udzielać oraz zdobywać nowe doświadczenia. W tym roku udało mi się awansować, dostając się do sztabu, dzięki czemu działam jeszcze więcej, a pod swoją opieką mam ludzi, którzy tak jak ja, chcą tworzyć i rozwijać ten festiwal. Jako osoby zaangażowane w „Wiosenne Czarowanie” możecie spojrzeć na proces jego tworzenia niejako „od kuchni”. Czy możecie ocenić jego organizację ze swojego punktu widzenia? - B.Cz: Na pewno staramy się robić to coraz bardziej profesjonalnie, angażując w to jeszcze więcej osób, tworząc nowe grupy np. grupę ratowniczą. Staramy się uczciwie podzielić ludzi na możliwie jak największą liczbę mniejszych grup, tak, aby każdy miał wyznaczony bardzo konkretnie zakres swoich obowiązków i aby wiedział co, należy do jego zadań, co przyczyniło się również do zwiększenia wydajności pracy. Sam jestem jedną z osób, które tworzą tę imprezę, więc, aby ująć moją opinię w skromnych słowach, powiem że uważam, że jest to dobry festiwal. Słowa te mają pokrycie w liczbach. Można to spostrzec, patrząc na liczbę zespołów, która co roku pojawia się u nas, w Legionowie. Gdybyśmy mieli jakieś wpadki, nie przyjeżdżałoby do nas tylu www.wiosenneczarowanie.info ludzi. A jakie są Wasze odczucia po tych przebytych czterech edycjach? M.Ł: Co roku wspaniale się bawiąc, poznaję nowych ludzi, z którymi nawiązuje koleżeńskie relacje i udaje mi się je utrzymywać już od czterech lat. Jest bardzo ciekawie. Można posłuchać interesującej muzyki granej przez nietuzinkowe zespoły z całej Polski. - B.Cz: Na pewno festiwal jest bardzo pozytywnie odbierany przez wszystkich przyjezdnych, jak i tutejszych harcerzy, mieszkańców Legionowa czy starszych osób. Jeśli chodzi o moje osobiste odczucia, to przyznaję, że każde „Wiosenne Czarowanie” jest dla mnie ważnym wydarzeniem. W tym roku mam maturę, więc miałem niewielkie problemy, aby pogodzić pracę nad organizacją festiwalu, przygotowanie do egzaminu, a także koniec roku szkolnego. Na szczęście wszystko się udało, co ogromnie mnie cieszy. Dziękuję Wam bardzo za rozmowę. Zdjęcia: Ada Sagan