Roz mo wa z Pio trem Tyt z, dyrektorem generalnym So le tan che
Transkrypt
Roz mo wa z Pio trem Tyt z, dyrektorem generalnym So le tan che
Ludzie branży Rozmowa z Piotrem Tytz, dyrektorem generalnym Soletanche Polska – Początek roku to czas podsumowania działań, które miały miejsce w roku ubiegłym. Jak Pan ocenia rok 2009 z punktu widzenia szefa firmy specjalizującej się w robotach związanych z głębokim fundamentowaniem i budownictwem podziemnym? – Globalny kryzys i gwałtowny spadek inwestycji, zwłaszcza inwestycji prywatnych, spowodował, że był to z pewnością ciężki okres dla wszystkich firm z mojej branży. Cały nasz sektor próbował przestawić się na inwestycje drogowe, ale tu są inne wymagania i inny poziom cenowy. Chyba tylko nielicznym się to udało. Soletanche Polska potrafiła wcześniej niż inni skierować się w ten obszar budownictwa i z pewnością miała większe możliwości techniczne i projektowe niż inne firmy z branży. Dlatego też 2009 rok nie jest przez nas postrzegany jako zły. Pod względem marketingowym był to dla nas bardzo dobry czas, gdyż dzięki potencjałowi intelektualnemu i wiarygodności na rynku głębokiego fundamentowania pozyskaliśmy duży kontrakt na wykonanie tuneli węzła Lotnisko na fragmencie obwodnicy Warszawy. – Coraz więcej firm generalnego wykonawstwa zgłasza swoją gotowość udziału w przetargach na budowę dróg. Obserwujemy wojnę cenową między firmami z Hiszpanii, Portugalii, Włoch, Austrii, Niemiec, Chorwacji, Grecji czy nawet Chin. Jak wygląda konkurencja na rynku firm wykonujących fundamenty specjalne? – Niestety, nie ma dla nas wyjątków. Niedobrze się stało, że politycy doprowadzili do takiej sytuacji, że cały świat może budować polskie drogi i nie tylko drogi. Podczas boomu w Hiszpanii nie było to możliwe. Jeszcze większym błędem jest to, że jedynym kryterium wyboru wykonawcy jest cena. Tak można zamawiać długopisy, ale nie autostradę za kilka miliardów. Budownictwo podziemne to nie jest proste kopanie łopatą. To lata doświadczeń oraz inwestycji w ludzi i sprzęt. Jest to bardzo ryzykowna branża pod względem technicznym i kierowanie się tylko ceną przy wyborze wykonawcy, który nigdy nie pracował w Polsce, nie zawsze kończy się sukcesem. Takie przykłady już mamy. Styczeń-Luty 2010 – Jakie Pan, jako menedżer z wieloletnim doświadczeniem, widzi problemy w tej branży? – Problemy? Jest ich cała masa. Są one takie same jak dla całego budownictwa. Jednak chciałbym wymienić dwa. Pierwszy to brak rynku inwestorów prywatnych i brak działań, aby temu zaradzić. Drugi to wspomniana już najniższa cena przy wyborze wykonawcy na przetargach publicznych. Ten ostatni problem niepokoi mnie nie tylko jako osobę zarządzającą firmą z branży budowlanej, ale również jako obywatela naszego kraju. Nie można budować czegoś na długie lata za 50 proc. wyceny inwestorskiej. Prywatne firmy robią wszystko, aby wygrać przetarg, a później zrobią wszystko, aby jak najmniej stracić. To zawsze odbija się na jakości, a więc na trwałości. Czy za 5 – 10 lat Unia da nam pieniądze na remonty tego, co budujemy teraz? – A jak przedstawia się sytuacja na realizacjach wykonywanych przez Soletanche Polska? – Obecnie działamy pełną parą. Maszyny mają przestoje tylko na konieczne naprawy. Już teraz zwiększamy zatrudnienie, aby sprostać oczekiwaniom naszych partnerów. – A jakie są plany na obecny rok? Czy 2010 będzie lepszy od poprzedniego? – Nasze plany są związane z realizacją węzła Lotnisko. To jest dla Soletanche Polska największy kontrakt w historii firmy i stanowi połowę naszego budżetu na 2010 rok. Nie oznacza to jednak, że zmniejszymy swoją aktywność na rynku głębokiego fundamentowania. W ubiegłym roku rozszerzyliśmy zakres stosowanych przez nas technologii o pale wielkich średnic. Nasze plany obejmują również technologie specjalnie dedykowane inwestycjom drogowym. W szczególności są one związane ze wzmacnianiem gruntu w technologiach DSM, kolumn żwirowych oraz vibrokompakcji. Obecnie wszystkie stosowane przez Soletanche Polska technologie mają zastosowanie w sektorze drogowym, dlatego jestem przekonany, że rok 2010 będzie znacznie lepszy od minionego. – Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała ANETA LEBIEŻYŃSKA CONSULTANT CIGNO CONSULTING Sp. z o.o. 47 Ludzie branży Rozmowa z Wojciechem Gębickim, prezesem Zarządu Stalexport AUTOSTRADA MAŁOPOLSKA SA – GDDKiA podpisała 33 umowy na nowe inwestycje, ogłoszono przetargi na najważniejsze autostrady. Tak wygląda podsumowanie 2009 roku w infrastrukturze. Jak by Pan je ocenił? Czy to już sukces branży drogowej? – Chciałbym się powstrzymać od wartościowania, lecz raczej zwrócić uwagę na pewne fakty. W mojej ocenie obecnie mamy do czynienia z czymś, co bym określił jako pełzającą nacjonalizację w branży drogowej. Przy okazji presji, pod którą rząd sam się postawił w związku z Euro 2012, rządzący odeszli od koncepcji partnerstwa publiczno-prawnego i realizują wszystkie nowe projekty w formie zamówień bezpośrednich. Oczywiście pozwala to na szybszą realizację, ale wiąże się z wieloma wadami. Po pierwsze, trzeba te projekty sfinansować z budżetu a PPP było samofinansujące. Obawiam się, że taki system skończy się zwiększeniem nierównowagi budżetowej i powiększaniem długu, który będziemy musieli wszyscy kiedyś zwrócić. Drugi problem jest czysto rynkowy: kumulacja zamówień w branży budowlanej doprowadzi do szybkiego ponownego wzrostu cen zarówno materiałów, jak i wykonawstwa, ponieważ branża ta już tradycyjnie na gwałtowny wzrost popytu nie odpowiada zwiększeniem podaży, lecz wzrostem cen usług i materiałów. W związku z tym dość pesymistycznie patrzę w przyszłość. – Czy jednak nie jest sukcesem to, co podkreślają rząd i urzędnicy GDDKiA, że udało się obniżyć ceny budowy dróg w Polsce? – W mojej ocenie takiej sytuacji w branży nie można uznać za sukces. Oczywiście można doprowadzić do tego, żeby firmy stosowały ceny dumpingowe tylko po to, żeby przeżyć. Jednak takie działania powodują że szuka się sposobów na zwiększenie zysków. Można liczyć na zwiększenie ceny poprzez zmiany w specyfikacji, można próbować przedłużać wykonywane kontrakty czy też stosować tańsze odpowiedniki wykorzystywanych materiałów. Niestety w najgorszym przypadku, jeśli okaże się, że wykonawca sobie nie radzi to zbankrutuje, a wtedy tracą wszyscy. – A jakie jest Pana spojrzenie na sposoby finansowania inwestycji drogowych? 48 – Mam dużo pytań i wątpliwości co do funkcjonowania Krajowego Funduszu Drogowego. Minister podkreśla, że deficyt będzie niższy niż planowano, jednak będzie on niższy tylko dlatego, że dokonano kilku przesunięć czysto klasyfikacyjnych, np. wyłączono z długu państwowego dług KFD, ale przecież KFD nie ma osobowości prawnej i jest rachunkiem celowym w rządowym BGK. Spójrzmy też, jakie są faktyczne wpływy do KFD poza kredytami, które trzeba będzie zwracać. Są to winiety, które prawdopodobnie znikną i wpływy od prywatnych koncesjonariuszy. W przyszłości do KFD będą wchodziły opłaty z elektronicznego poboru opłat, który pomimo eufemistycznej nazwy, jest po prostu podatkiem. – Ekonomiści prognozują, że w 2010 roku gospodarka przyspieszy, a na budowę nowych dróg przeznaczymy 31,3 mld zł. Wszystko to w głównej mierze na potrzeby EURO 2012. Jak Pan odnosi się do tych zapowiedzi? – Jestem zdania, że Euro 2012 traktowane jako data magiczna to problem, a nie coś pozytywnego. Zadłużamy się ogromnie, żeby budować autostrady na Euro 2012, które prawdopodobnie gotowe i tak nie będą, dodatkowo większość z tych pieniędzy wydamy w formie zamówień publicznych. Uważam, że za 2-3 lata zabraknie pieniędzy na inwestycje rządowe i nastąpi powrót do PPP. Tak jak miało to miejsce 15 lat temu w Wielkiej Brytanii, gdzie nagle okazało się, że nie ma środków na infrastrukturę, więc trzeba zacząć wykonywać owe projekty na zasadach samofinansowania. – A jak wygląda sytuacja na rynku firm koncesyjnych? Jakie plany ma Stalexport na najbliższy rok? – Uczestniczyliśmy w kilku przetargach w formie PPP, z których cześć została anulowana przez Skarb Państwa. Dodatkowo obecnie musimy stawiać czoło różnym populistycznym atakom w mediach. Odnoszę się tutaj do dziwnych sugestii ze strony rządowej, że Stalexportowi ma być odebrana koncesja, co byłoby kosztownym i niepokojącym precedensem dla całego sektora. Jak na kraj będący członkiem Unii Europejskiej sytuacja jest trochę dziwna. – Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała BEATA RADOMSKA Prezes CIGNO CONSULTING Sp. z o.o. Styczeń-Luty 2010 Małgorzata Goździk jest kierownikiem do spraw inwestycji drogowych firmy PM Group Polska Sp. z o.o., współpracuje z firmą Fehily Timoney & Company Ltd. Ukończyła Wydział Informatyki i Zarządzania na Politechnice Wrocławskiej oraz studia podyplomowe na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w zakresie rachunkowości i kontroli. Karierę zawodową rozpoczęła w 1980 r. w Centralnym Ośrodku Informatyki Drogownictwa. Może pochwalić się również doświadczeniem w firmach wykonawczych i konsultingowych, jak Schmitt Asphalttechnik, GIBB (obecnie Jacobs), Scott Wilson. Jako dyrektor bądź kierownik projektu była związana z realizacją m.in.: budowy drogi S69 Żywiec-Zwardoń, Północnego Dojazdu do Portu Kłajpeda na Litwie, obwodnicy Puław wraz z budową mostu przez Wisłę, a także drogi krajowej nr 7 Białobrzegi-Jedlińsk. Od maja 2009 jest zaangażowana w pozyskanie zleceń w branży drogowej m.in. dla firmy PM Group – międzynarodowej firmy architektonicznej, zarządzającej realizacją inwestycji i zajmującą się doradztwem technicznym. Obecnie firma PM Group zarządza projektem w zakresie budowy obwodnicy miejscowości Miękowo w ciągu DK3. Janusz Stanejko jest prezesem zarządu CZMUDA S.A. Inżynier mechanik po Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie i absolwent podyplomowych studiów w zakresie zarządzania przedsiębiorstwem na Uniwersytecie Jean Mulin w Lyonie we Francji i na Uniwersytecie Łódzkim. W 1985 roku rozpoczął pracę w Katedrze Elektrotechniki i Automatyki Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Od 1995 roku związany ze spółką CZMUDA, początkowo jako specjalista ds. zarządzania, a następnie dyrektor ds. marketingu i sprzedaży. Stworzył nową strukturę organizacyjną firmy, która następnie została przekształcona w spółkę akcyjną. Równolegle pełniąc funkcję pełnomocnika ds. jakości opracował i wdrożył w 1997 roku System Zarządzania Jakością zgodnie z normą ISO. Brał udział w projektach IBDiM związanych z oznakowaniem pionowym dróg. W latach 19972000 był członkiem Rady OIGD. W styczniu 2008 roku objął funkcję prezesa zarządu firmy CZMUDA S.A. Firma produkuje oznakowania drogowe. Jest prekursorem wielu rozwiązań technologicznych, które stały się standardem na drogach, np. podwójnie gięta krawędź znaków. Zbigniew Turzyński jest dyrektorem generalnym francuskiej firmy HAULOTTE Polska Sp. z o.o. będącej oddziałem trzeciego światowego producenta maszyn do podnoszenia ludzi i towarów. Zakres jego odpowiedzialności obejmuje oprócz rynku polskiego także kraje CEE. Ukończył Uniwersytet Warszawski w roku 1986, a w roku 2004 zdobył z wyróżnieniem dyplom Executive MBA w WSPIZ im. A. Koźmińskiego. Ma duże doświadczenie w zarządzaniu firmami z różnych segmentów rynku. Karierę zawodową rozpoczął z początkiem lat 90. zakładając firmę zajmującą się importem strzykawek jednorazowych i parafarmaceutyków. Następnie pracował w dziale sprzedaży Japan Tobacco Inc – trzeciego światowego producenta papierosów. Przez cztery lata zarządzał też działem sprzedaży firmy LEAF producenta słodyczy należącego wówczas do fińskiej grupy HUHTAMAKI. Z rynku FMCG przeszedł na rynek dóbr przemysłowych. Od 1999 przez prawie 8 lat, z sukcesami rozbudowywał w Polsce Dywizję Metal niemieckiego koncernu WURTH będąc jej dyrektorem. Przed związaniem się z Grupą HAULOTTE był dyrektorem generalnym polskiego oddziału Grupy FRANCISCO ROS CASARES – największego hiszpańskiego dystrybutora stali. Styczeń-Luty 2010 49