od autora - Księgarnia Internetowa Grzbiet.pl

Transkrypt

od autora - Księgarnia Internetowa Grzbiet.pl
http://grzbiet.pl/ksiazki/bomby-na-niemcy-brytyjskie-lotnictwo-w-nalotach-na-iii-rzesz
Przykładowy rozdział książki: Bomby na Niemcy. Brytyjskie lotnictwo w nalotach na III Rzeszę
SPIS TREŚCI
OD AUTORA- PRZEDMOWA DO POLSKIEGO WYDANIA .............
WSTĘP
................................................................................................................... 15
ROZDZIAŁ
DROGA
5
l
WIODŁA
UGOREM: 1914-1939 .................................................... 39
ROZDZIAŁ2
PO OMACKU: WRZESIEŃ 1939-LUTY 1942 ............................................ 71
ROZDZIAŁ3
"NALOT TYSIĄCA'': WIOSNA 1942 ............................................................ 143
ROZDZIAŁ4
ZAPLECZE: LUDZIE, SPRZĘT, INFRASTRUKTURA ............................. 195
ROZDZIAŁ5
ANGLIA-AMERYKA: BOMBOWA STRATEGIA .................................... 267
ROZDZIAŁ6
KONKRETNY CIOS: BITWA O ZAGŁĘBIE RUHRY .............................. 281
7
POWIETRZNA NIEMIEC ........................................... 317
OBRONA
WRÓG:
ROZDZIAŁ
S
Z BLISKA: BOMBER COMMAND- 24 LIPCA 1943 .............................. 415
ROZDZIAŁ
ROZDZIAŁ9
BITWA O HAMBURG: OPERACJA "GOMORRAH" .............................. 459
BIBLIOGRAFIA .................................................................................................. 555
Książki historyczne, wydawnictwo: Adam Marszałek
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
http://grzbiet.pl/ksiazki/bomby-na-niemcy-brytyjskie-lotnictwo-w-nalotach-na-iii-rzesz
Przykładowy rozdział książki: Bomby na Niemcy. Brytyjskie lotnictwo w nalotach na III Rzeszę
OD AUTORA
PRZEDMOWA DO POLSKIEGO WYDANIA
Drogi Czytelniku,
dobrze, że masz tę książkę w rękach. Być może jesteś już w domu i, jak praw­
dziwy miłośnik historii, cieszysz się na chwilę z lekturą. W takich właśnie
momentach nie przejmuj się fruwającymi w powietrzu hasłami "praca, na­
uka, obowiązek': Bo niby kiedy masz tę książkę przeczytać? W pracy? Na
uczelni? Sprzątając mieszkanie? Robiąc zakupy? No właśnie. Odpowiedź na­
rzuca się sama.
Być może jesteś jeszcze w księgarni i zastanawiasz się, czy kupić książ­
kę omawiającą temat mało w Polsce znany. Sam temat zainteresował Cię.
Zapewne okładka książki też. Od czegoś przecież trzeba zacząć. Przejrza­
łeś już zdjęcia, przeczytałeś spis treści. To właśnie tytuły rozdziałów winny
w pierwszym rzędzie informować o zawartości książki. Nazwisko Autora nic
Ci nie mówi. Polak. Czy on coś wie o brytyjskim lotnictwie bombowym? Nie
jest to David lrving ani Norman Davies. Ale czy ci dwaj tak znani autorzy
to znawcy Bomber Command (Lotnictwa Bombowego)? Akurat moja opi­
nia dotycząca nalotów na Niemcy znacząco różni się od opinii tych Panów.
O tym dalej w książce.
O czym ona jest? To mieszanka wojskowej polityki, działań operacyjnych
i żołnierskiej lotniczej, krwawej codzienności. O tym, jak przed wojną An­
glicy wyobrażali sobie naloty na Niemcy, jak dalece brutalna podniebna rze­
czywistość odarła ich ze złudzeń i co w związku z tym zdecydowali. Jakich
zmian dokonali i jak dalece były one skuteczne. Jak w tej brytyjskiej nowej
bombowej koncepcji znaleźli się ich adwersarze Niemcy. I co z tego wynikło.
Książka ta to obraz wielkich, wręcz "bombowych" zmian. To zmiana pew­
nej wojennej wizji, wymiana ludzi na lotniczym szczycie na innych. To rów­
nież nieuchronna wymiana jednych bombowców na inne. Większe, szybsze.
Takie, które miały zburzyć III Rzeszę wzdłuż i wszerz. To spory o to, co zna­
czy (bardzo rozciągliwe) hasło "lepszy bombowiec': To budowa gigantyczne­
go zaplecza, które miało obsługiwać lotnictwo bombowe. To m.in. budowa­
nie lotnisk na odludziu, w przysłowiowym szczerym polu. Tam, gdzie trzeba
było dowieźć każdą cegłę, deskę czy worek cementu.
Książki historyczne, wydawnictwo: Adam Marszałek
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
http://grzbiet.pl/ksiazki/bomby-na-niemcy-brytyjskie-lotnictwo-w-nalotach-na-iii-rzesz
Przykładowy rozdział książki: Bomby na Niemcy. Brytyjskie lotnictwo w nalotach na III Rzeszę
OD AUTORA
6
Cały
ten naprawdę bardzo kosztowny proces musiał być, siłą rzeczy, roz­
w czasie. Ale przecież czasu nie było! Trwała wojna, którą Hitler wy­
grywał. Wszystko było robione z marszu i "na wczoraj': Szkolenie nawigatora
dla lotnictwa bombowego to kwestia długich dwóch lat. Takich indywidual­
nych (choć krótszych) szkoleń potrzeba było wiele tysięcy. Pilotów, bombar­
dierów, mechaników pokładowych, radiotelegrafistów. Skąd miano wiedzieć
w roku 1942, co będzie potrzebne za rok czy dwa? Wiosną 1942 r. "średnia
życia" brytyjskiego bombowca to 14lotów. Jak taki samolot kończył swój
żywot, łatwo się, Drogi Czytelniku, domyślasz. Razem z bombowcem odcho­
dziła również z tego świata zdecydowana większość jego załogi.
Jak w takiej sytuacji planować ofensywę bombową mającą być kluczowym
elementem strategii Zjednoczonego Królestwa w wojnie z Hitlerem? Anglicy
podjęli rękawicę. Z pewnością w początkach wojny nie mieli świadomości, na co
się decydują. Niemniej nie jest to nacja, która "odpuszcza~ Naprawdę. Oni nie są
głośni, nie pobrzękują szabelką. U nas to bohaterstwo. U nich to "Obowiązek':
To sierżant John Hannah, najmłodszy z lotników Bomber Command ude­
korowanych najwyższym brytyjskim odznaczeniem wojskowym - Victoria
Cross (Krzyżem Wiktorii). Sierżant Hannah miał 19 lat, gdy na pokładzie
płonącego bombowca, gdzie pozostał tylko on i pilot, gasił szalejący pożar.
Gdy zużył gaśnice, zaczął gasić płomienie dłońmi w rękawicach. Rękawice,
jak się Drogi Czytelniku domyślasz, spaliły się. Ten młody chłopak gdzieś na
wysokości 2-3 km nad ziemią ugasił pożar gołymi rękami. Ręce miał spalo­
ne, twarz też. Zmarł wkrótce po wojnie.
To ppłk Guy Gibson prowadzący swój dywizjon ciężkich bombowców do
nalotu na wielkie tamy koło Zagłębia Ruhry. Nocą, przy ostrzale niemieckich
działek przeciwlotniczych, przy prędkości ponad 300 km/godz. Tuż nad wodą,
na wys. 18 metrów. To naprawdę nisko. Przecież wtedy nie istniały nawet wy­
sokościomierze mogące pokazać dokładną wysokość. Te 18m to mniej więcej
szóste piętro w wieżowcu. Ppłk Gibson to również kawaler Krzyża Wtktorii.
Zginął w innym nalocie. W miesiąc po swoich 26 urodzinach.
Dla lotnictwa bombowego pracowało w Wielkiej Brytanii ponad milion
ludzi. W samym Bomber Command służyło w czasie wojny ponad 125 tysię­
cy lotników. Zginęło - 55 tysięcy. Bez mała połowa. W brytyjskim lotnictwie
bombowym średnia wieku zabitego lotnika to 22 lata.
Tyle lat miał, gdy zginął dowódca i pierwszy wykonawca w akcji "Kutsche­
ra"' - sierżant podchorąży Armii Krajowej - "Lot~ Bronisław Pietraszewicz.
Dzisiaj, gdy pełno na księgarskich półkach o dokonaniach (niewątpliwie wy­
bitnych) niemieckich czołgistów, lotników czy podwodniaków, warto pamię­
tać o tym, że była to wojna większej części świata z Niemcami. Nie negując
łożony
Książki historyczne, wydawnictwo: Adam Marszałek
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
http://grzbiet.pl/ksiazki/bomby-na-niemcy-brytyjskie-lotnictwo-w-nalotach-na-iii-rzesz
Przykładowy rozdział książki: Bomby na Niemcy. Brytyjskie lotnictwo w nalotach na III Rzeszę
OD AUTORA
7
odwagi i poświęcenia niemieckiego żołnierza (a zginęło ich w tej wojnie po­
nad pięć milionów) 2, nie zapominajmy, że służyli ZŁU. Po prostu. Być może
to banalne, ale gdyby ci Niemcy, wojskowymi osiągnięciami których dzisiaj
tylu się zachwyca, wygrali wojnę, to, Drogi Czytelniku, nie czytałbyś teraz
Bomby na Niemcy. Dyskusyjne jest, czy w ogóle byłbyś na tym świecie. Jak­
kolwiek egzotycznie to zabrzmi - sojusznikiem "Lota" z okupowanej Polski
byli jego rówieśnicy z Bomber Command.
Ci ostatni nie musieli iść do lotnictwa. Zgłosili się tam na ochotnika. Ze
wszystkich sfer życia. Nauczyciele, mechanicy, studenci, hrabiowie, budowlań­
cy, sprzedawcy, urzędnicy. Nie sądzę (a w zasadzie jestem pewien), by myśleli
w kategoriach "za wolność naszą i waszą': W pewnych krajach tego rodzaju
bogoojczyźniane teksty są po prostu źle widziane. Jedni pragnęli latać samo­
lotami, inni przeżyć przygodę. Bardzo wielu chciało walczyć z Hitlerem, który
miał w ówczesnej Anglii niezwykle "niskie notowania': Jako niewiarygodny
krętacz. Bo przecież taki był. Facetem bez szacunku dla własnego słowa. Ci
młodzi ludzie mieli jeszcze jeden powód. Niewiele ponad 20 lat wcześniej,
w czasie l wojny światowej, ich ojcowie walczyli na krwawych polach Belgii
z cesarską Rzeszą. Na zawsze zostało ich tam, po drugiej stronie Kanału, po­
nad 700 tysięcy. Na Wyspach Brytyjskich pamiętają o tym do dzisiaj.
Tym większe zdziwienie (dla niewtajemniczonych) może budzić posta­
wa władz Wielkiej Brytanii bezpośrednio po zakończeniu II wojny świato­
wej. Nagle prasa angielska zaczęła użalać się nad losem milionów Niemców
"wybombowanych" przez brytyjskie lotnictwo i koczujących w ruinach. To
ta sama prasa, która w czasie wojny dziarsko rozpisywała się, jak to trze­
ba "dowalić Hunom" i biła brawo "chłopakom z bombowców': Opinia pub­
liczna na Wyspach nagle była poruszona niemieckim nieszczęściem. Sam
premier Winston Churchill w swoim przemówieniu z okazji Victory Day
(Dnia Zwycięstwa) nie zająknął się ani słowem o lotnictwie bombowym. Mó­
wił o wszystkich - lotnikach myśliwskich, marynarce, wojskach lądowych.
O Bomber Command ani słowa. No cóż, za kilka tygodni- wybory. A my
w Polsce od pokoleń uważamy, że to właśnie nas brytyjski premier sprzedał...
Chyba jednak mało wiemy o otaczającym nas świecie.
Wdzięczna Anglia każdemu ze swych obrońców z wojennego zaplecza
zafundowała medal. Medal za kampanię afrykańską czy azjatycką. Swoje­
go medalu nie doczekali się mechanicy z lotnisk Bomber Command. Jak to
mówią (czy też raczej mawiali) Amerykanie? Murzyn zrobił swoje, Murzyn
może odejść. Dopiero w czerwcu 2012 r. w Green Park w Londynie (w po­
bliżu pałacu Buckingham) został odsłonięty pomnik poświęcony pamięci
lotników bombowych.
Książki historyczne, wydawnictwo: Adam Marszałek
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
http://grzbiet.pl/ksiazki/bomby-na-niemcy-brytyjskie-lotnictwo-w-nalotach-na-iii-rzesz
Przykładowy rozdział książki: Bomby na Niemcy. Brytyjskie lotnictwo w nalotach na III Rzeszę
OD AUTORA
8
Praca nad tą książką trwała lata. Wydatki związane z podróżami do archi­
wów brytyjskich i niemieckich zapewne nigdy się nie zwrócą. Nie dlatego, że
mój Wydawca to sknera. Można tylko cieszyć się, że są w tym kraju wydawcy
zainteresowani czymś innym niż poradniki, przewodniki i tzw. bestsellery.
Zależy mi na sukcesie (czytaj: sprzedaży) tej książki. Choćby dlatego, że
jeśli Wydawca zarobi na niej parę złotych, to zapewne kiedyś wyda inną po­
zycję historyczną. W niewielkim nakładzie, ale za to poruszającą kolejny mało
znany aspekt historii. To byłoby również w Twoim, Drogi Czytelniku, intere­
sie. Zależy mi na sukcesie tej książki, bo chciałbym by tu, nad Wisłą, ludzie
wiedzieli coś więcej o tym naprawdę szerokim historycznym świecie. Byłbym
zaszczycony, gdybyś po przeczytaniu Bomby na Niemcy powiedział: to cieka­
we, nie wiedziałem o tym. Byś powiedział znajomemu: "fajną książkę wczoraj
czytałem': Może on też chętnie przeczyta. Może zainteresuje i Ciebie, i Jego
druga część (sierpień 1943-maj 1945), nad którą aktualnie pracuję. Jeśli miał­
byś konkretne, merytoryczne uwagi na temat pierwszej części, będę Ci zo­
bowiązany za ich przesłanie na internetowy adres wydawcy. Byłoby mi miło,
gdyby książkę współtworzyli Czytelnicy. To oni są solą rynku wydawniczego.
Przeglądając tę książkę, Czytelnik może zadać sobie pytanie: dlaczego
kończy się ona na lecie 1943 r.? Dlaczego Autor nie "pociągnąF do maia
1945 r.? Otóż wydaje mi się, że gruba "cegła" (niby ta książka jest cienka ... )
opisująca bombardowania lat 1939-1945 może odstręczać Czytelnika za­
równo samą grubością, jak i, powiedzmy sobie szczerze, ceną. Osoby zainte­
resowane tematem, ale bez wypchanego portfela łatwiej znajdą motywację.
by dwa razy w ciągu dwóch lat wydać mniejszą sumę.
Powyższe to powód ważny, ale nie jedyny. Powód drugi to fakt jakże oczy­
wisty: brytyjska ofensywa bombowa na III Rzeszę to kilka bardzo różnych
etapów. To coraz większe nasilenie nalotów, to dramatycznie wzrastający
tonaż zrzuconych bomb. Wydaje mi się, Drogi Czytelniku, że najlepiej wspo­
mniane różnice w kilkuletniej ofensywie Bomber Command uzmysłowi Ci
tych parę liczb. Ze wszystkich bomb zrzuconych w okresie całej wojny przez
alianckie lotnictwo bombowe na hitlerowskie Niemcy 72% bomb zrzucono
po 1lipca 1944 r. To, rzecz jasna, przełożyło się na niemieckie straty ponie­
sione w wyniku nalotów. Zabici w nalotach bombowych Niemcy to:
- do końca 1942 r. - 11 000,
- do końca 1943 r. - 100 ooo•,
- po 1943 r.
- 483 ooo··.
• Uwzględniając naloty amerykańskie.
•• )w.
Książki historyczne, wydawnictwo: Adam Marszałek
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
http://grzbiet.pl/ksiazki/bomby-na-niemcy-brytyjskie-lotnictwo-w-nalotach-na-iii-rzesz
Przykładowy rozdział książki: Bomby na Niemcy. Brytyjskie lotnictwo w nalotach na III Rzeszę
OD AUTORA
9
Z pewnością Czytelnik zada również pytanie: dlaczego praktycznie nie
ma nic o Polakach? Będzie. W drugiej części. Moja odpowiedź jest krótka.
Bo też rozdział poświęcony Polakom będzie krótki. Z dwóch oczywistych
względów. Po pierwsze: ukazało się już w Polsce tyle monografii dotyczących
polskiego lotnictwa w II wojnie światowej, że nie śmiałbym "odbębniać" te­
matu, usiłując powielić za poważanymi autorami dawno już odkryte fakty.
Po drugie: nie miejmy złudzeń - liczbowo (biorąc pod uwagę zarówno ludzi,
jak i tonaż zrzuconych bomb) nie byliśmy aż tak widoczną siłą. Nie podwa­
żając odwagi polskich lotników bombowych, dobrze jest, opisując rzecz po
latach, zachować umiar w ocenie naszych własnych dokonań i umieć spoj­
rzeć na nie przez pryzmat całego zagadnienia. W tym wypadku - całego
brytyjskiego lotnictwa bombowego w nalotach na III Rzeszę.
Swoje powstanie książka ta zawdzięcza wielu osobom, z różnych krajów,
którym tą drogą składam serdeczne podziękowania.
Przede wszystkim żonie Lucynie - mojej opoce.
Profesorom: Wojciechowi Rojkowi, Tadeuszowi Paneckiemu i doc. Pio­
trowi Mikietyńskiemu, którzy namówili mnie do jej napisania.
Pani Irenie Sawickiej z Centralnej Biblioteki Wojskowej, która znacząco
ułatwiła mi dostęp do zbiorów biblioteki.
Paniom z archiwum miejskiego w Hamburgu zawsze pomocnym i słu­
żącym radą. Archiwum temu bardzo dziękuję za fakt zgoła niesłychany udostępnienie swoich zbiorów do publikacji w tej książce. Za darmo. Chylę
głowę.
Paniom z Christ Church College w Oxfordzie za bardzo daleko idącą po­
moc w poszukiwaniu dokumentów.
Panu Hugh Alexandrowi, szefowi działu dokumentacji fotograficznej Na­
tional Archives w Londynie. Dzięki jego "cenowej" decyzji jest w książce aż
tyle zdjęć. Hugh, jesteś współautorem tej książki.
Archiwistom z Muzeum RAF-u w Londynie za aktywną pomoc w docie­
raniu do różnych dokumentów i życzliwe odpowiedzi na moje pytania.
Pani Diane Lees, dyrektor Imperial War MU:seum, za życzliwość w usta­
laniu (zdecydowanie poniżej rynkowej) ceny za wykorzystanie zdjęć ze zbio­
rów Muzeum.
Płk. Nigelowi Phillipsowi, attache obrony ambasady Zjednoczonego Kró­
lestwa w Polsce, za życzliwe wsparcie tu w kraju i tam w Anglii.
Płk. Michaelowi "SES" Svejgaardowi z Królewskich Duńskich Sił Po­
wietrznych za nieodpłatne udostępnienie materiałów z jego strony interne­
towej dotyczących niemieckich nocnych myśliwców. Podobne podziękowa­
nia kieruję ku innym, którzy nieodpłatnie udostępnili mi materiały ze swoich
Książki historyczne, wydawnictwo: Adam Marszałek
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
http://grzbiet.pl/ksiazki/bomby-na-niemcy-brytyjskie-lotnictwo-w-nalotach-na-iii-rzesz
Przykładowy rozdział książki: Bomby na Niemcy. Brytyjskie lotnictwo w nalotach na III Rzeszę
10
OD AUTORA
stron internetowych. Wszyscy oni są, rzecz jasna, wymienieni w stosownych
miejscach w książce (w podpisach pod ilustracjami).
Pani Andrei Meier z Federalnego Archiwum Wojskowego we Freiburgu
za cierpliwość przy moim zamawianiu dokumentów w czytelni archiwum.
O cokolwiek skomplikowanym (i czasochłonnym) zamawianiu kserokopii
tychże dokumentów już nie wspomnę ...
Pani Elfriede Frischmuth z powyższego archiwum za pomoc w niełatwym
"przejściu" dokumentów ze zbiorów we Freiburgu na strony tej książki.
Panu Arkadiuszowi Wingertowi, wydawcy z Krakowa, za pomoc w dotar­
ciu do archiwalnych zdjęć niemieckich z okresu wojny.
Mietkowi Bębnowi za, jakże obszerny, "całokształt" pomocy na terenie
RFN.
Władkowi Vermessy-Gruberowi za istotne informacje z zakresu termino­
logii lotniczej.
Mirkowi Lewartowskiemu, bez którego komputerowej wiedzy... Zarówno
Ci, którzy "znają się na komputerach'; jak i Ci jakby "mniej uzdolnieni" wie­
dzą, o co chodzi.
Paniom z centrum ksero w gdyńskim Klifie. Za ich fachowość, cierpli­
wość i uśmiech.
• *.
Korzystałem z bardzo wielu stron internetowych. Niektóre z nich już, nieste­
ty, nie istnieją. Te, rzecz jasna, nie zostały wymienione w bibliografii. Ostat­
nia aktualizacja internetu na potrzeby bibliografii miała miejsce w grudniu
2012 r.
Szereg zdjęć lotniczych umieszczonych w książce zostało zrobionych
w dzień. Np. artyleryjski ostrzał amerykańskich bombowców czy zrzut
bomb. Dlatego, by pokazać, że tak samo wyglądała nocna wojna Bomber
Command.
Na wyraźne pisemne życzenie strony niemieckiej w podpisach pod ilu­
stracjami z tamtejszych źródeł obowiązuje język niemiecki. My, niestety,
mgliste mamy pojęcie o szacunku dla własnego języka, również historycz­
nego. Nieco więcej na ten temat - dalej w książce. Cieszy fakt, że teraz
w luksusowym berlińskim hotelu będziemy mogli oglądać programy w języ­
ku polskim. Może więc osoby służbowo zobowiązane do dbałości o sprawy
polskie zagranicą zainteresują się dlaczego na Wyspach Brytyjskich do dzi­
siaj masowo mówią/piszą "Danzig" a nie "Gdańsk'~ To już 67 lat po wojnie.
Jedynym odpowiedzialnym za tłumaczenia w tej książce (z języków an­
gielskiego i niemieckiego) jest jej autor.
Książki historyczne, wydawnictwo: Adam Marszałek
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
http://grzbiet.pl/ksiazki/bomby-na-niemcy-brytyjskie-lotnictwo-w-nalotach-na-iii-rzesz
Przykładowy rozdział książki: Bomby na Niemcy. Brytyjskie lotnictwo w nalotach na III Rzeszę
OD AUTORA
11
PRZYPISY
1
2
1lutego 1944 r. "Parasol'; oddział dyspozycyjny Kedywu (Kierownictwa
Dywersji) Komendy Głównej AK, przeprowadził udany zamach na wyż­
szego dowódcę SS i policji w dystrykcie warszawskim SS-Brigadefi.ihrera
Franza Kutscherę.
Dokładnie: 5 318 531 żołnierzy. R. Overmans, Deutsche militiirische Verlu­
ste im Zweiten Weltkrieg, Mi.inchen 2004, s. 335.
Książki historyczne, wydawnictwo: Adam Marszałek
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl