Melodia - Złota 44

Transkrypt

Melodia - Złota 44
54nieruchomości
Melodia
APARTAMENTOWIEC
SAPPHIRE W BERLINIE
W budowanym jeszcze budynku
deweloper sprzedał 75 proc.
apartamentów. Zostało
kilkanaśnie. Najtańszy,
dwupokojowy o powierzchni
niecałych 40 m2 za 280 tys. euro.
Za trzypokojowe mieszkanie
musimy zapłacić co najmniej
440 tys. euro. Dostępnych jest
jeszcze kilka penthouse’ów
o powierzchniach od 90 do
273 m2. Ich cenę poznamy
dopiero po rozmowie
z deweloperem.
ARCHITEKTURY
rozmawia Mateusz Żurawik
zdjęcia serwisy prasowe
Miał zostać muzykiem,
ale sławny stał się dzięki
odważnym budynkom.
W Polsce jego Złota 44
stała się jednym
z najbardziej
rozpoznawalnych
wysokościowców.
– Dobra architektura
wymaga, by jej twórca
poczuł, że miasto,
w którym pracuje jest
jego domem, musi
poznać jego
unikatowość – zaznacza
Daniel Libeskind.
Mateusz Żurawik: W dzieciństwie
wiele wskazywało, że zostanie pan raczej
muzykiem, a nie architektem. Grał pan początkowo na pianinie, a po pewnym czasie
rodzice podarowali panu akordeon. W jakim stopniu muzyka stanowi dziś dla pana
źródło inspiracji przy projektowaniu budynków?
Daniel Libeskind: Wcale nie mam
poczucia, że porzuciłem muzykę – raczej,
że po prostu zmieniłem instrument. Kiedyś był nim akordeon, a dziś – architektura, która w podobny sposób oddziałuje na
odbiorców. Także ona odwołuje się do
emocji i potrafi równie mocno poruszyć.
dlatego uważam, że muzyka towarzyszy
mi przez cały czas i jest czymś znacznie
więcej niż tylko źródłem inspiracji.
Sławę przyniosły panu przede
wszystkim budynki komercyjne oraz
obiekty użyteczności publicznej. Pański
budynek mieszkalny Sapphire w Berlinie
zyskał uznanie zarówno krytyków jak
i klientów. W Polsce póki co mamy tylko jeden pański budynek – Złota 44, który stał
się jedną z ikon centrum Warszawy. Chciałby pan zaprojektować w Polsce coś więcej?
ostre ZałaMania to jeDen Ze ZnakóW
roZPoZnaWcZych architektury DanieLa LibeskinDa
Daniel Libeskind
Jeden z najbardziej znanych i cenionych współczesnych architektów. Urodził się w Łodzi
w 1946 roku, w wieku 11 lat wyemigrował z rodzicami początkowo do Izraela, potem
Stanów Zjednoczonych. Zaprojektował między innymi Muzeum Żydowskie w Berlinie,
Muzeum Wojskowo-Historyczne Bundeswehry w Dreźnie i apartamentowiec Złota 44
w Warszawie. Jest również współautorem projektu największego z budynków
postawionych na miejscu zburzonego kompleksu World Trade Center w Nowym Jorku
oraz projektantem Sapphire, apartamentowca budowanego właśnie w Berlinie
– jego wizualizacja znajduje się na okładce Nieruchomości de luxe.
Zdecydowanie tak. Bardzo spodobała mi się praca w Polsce, która moim zdaniem ma ogromny potencjał do wykorzystania. Po tak wielu latach komunizmu
w Polsce potrzeba nowej architektury, która odpowiadałaby współczesnym oczekiwaniom i trendom. Nigdy nie zapomniałem, że stąd pochodzę i mam nadzieję, że
będę miał szansę zaprojektować tu kolejny
budynek.
Często krytykujemy fatalny gust
niektórych polskich architektów i inwestorów.
Polska bez wątpienia jest krajem,
w którym można wskazać interesujące i in-
nowacyjne projekty. Ma wielu niezwykle
utalentowanych architektów, czego doskonałym dowodem są choćby powstające tu
nowoczesne stadiony i inne obiekty użyteczności publicznej.
Jak powstają pańskie projekty? Czy
osobiście nadzoruje pan pracę architektów pracujących w Studio Libeskind
i podpowiada detale poszczególnych budynków?
Niewiele bym osiągnął, gdybym nie
był przywiązany do szczegółów. dlatego
często podróżuję np. do Włoch czy Szwajcarii, gdzie między innymi powstają moje
projekty. To bardzo ważne, by osobiście
zjawiać się na placu budowy, poznawać
kontekst, w jakim powstają budynki oraz
ludzi, którzy je wznoszą.
W poznawaniu miejsca, w którym
projektuję chodzi jednak o coś znacznie
więcej niż tylko o zebranie informacji na
jego temat. To znacznie bardziej emocjonalny proces. dobra architektura wymaga,
by jej twórca poczuł, że miasto, w którym
pracuje jest jego domem, musi poznać jego
unikatowość.
Chociaż jest pan kojarzony przede
wszystkim z projektowaniem budynków,
od pewnego czasu zajmuje się pan również z powodzeniem sztuką użytkową, np.
projektując meble czy oświetlenie. Skąd
to zainteresowanie?
Uwielbiam tę część mojej pracy.
Tworząc przedmioty codziennego użytku
mam możliwość nawiązania bardziej intymnej więzi z osobami, które będą z nich
korzystały. Wszystko zaczęło się w moim
studiu w Mediolanie, którego częścią jest
właśnie dział odpowiedzialny za sztukę
użytkową. Początkowo pochłaniały mnie
jedynie wielkie projekty budynków. Pewnego dnia jeden z moich klientów poprosił
mnie kiedyś o zaprojektowanie klamki.
Zdziwiłem się, że zwraca się z prośbą o zaprojektowanie tak niewielkiego elementu,
ale z czasem pomyślałem, że przecież
klamka stanowi właśnie część codziennego życia, że to również bardzo ważny element wyposażenia domu. Zaprojektowałem ją więc i wkrótce potem poproszono
mnie o projekt całych drzwi. To były pierwsze zlecenia, po nich przyszły kolejne.
PARTNER TEMATU
D&W styczeń/luty 2016
ZŁOTA 44
W WARSZAWIE
Jedyny do tej pory budynek
zaprojektowany przez
Daniela Libeskinda w Polsce.
Oprócz projektów pojedynczych
przedmiotów zajmuje się pan również architekturą wnętrz, która zdaje się odgrywać coraz większą rolę. Sądzi pan, że ten
trend się utrzyma?
Jestem o tym przekonany. architektura wnętrz pozwala na nadanie charakteru domowi w dodatkowych aspektach.
To z nią splatają swoje codzienne życie moi
klienci. Coraz więcej osób będzie oczekiwało wnętrz dokładnie dopasowanych
do swoich upodobań i potrzeb zamiast
standardowych aranżacji. Ten trend otwiera przed architektami zupełnie nowe
możliwości. W Polsce wnętrze mojego projektu będzie można oglądać w wieżowcu
ZŁoTa 44, gdzie zaaranżowałem przestrzeń reprezentacyjnego lobby budynku.
Rozmawiał Mateusz Żurawik.