mapy duchowe wspóğczesnoijci anna sobolewska

Transkrypt

mapy duchowe wspóğczesnoijci anna sobolewska
MAPY DUCHOWE
WSPÓĞCZESNOIJCI
CO NAM ZOSTAĞO
Z NOWEJ ERY?
ANNA SOBOLEWSKA
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Salon Cyfrowych Publikacji ePartnerzy.com.
ANNA SOBOLEWSKA
MAPY DUCHOWE
WSPÓŁCZESNOŚCI
W IMIĘ BOGA
Karen Armstrong
ENCYKLOPEDIA GŁUPOTY
Matthijs van Boxsel
ODURZENI
Richard Davenport-Hines
CZYTAJĄC POLSKĘ
Kinga Dunin
DZIEŁO OTWARTE
Umberto Eco
IMPERIUM
Michael Hardt, Antonio Negri
HISTORIA POWSZECHNA CYFR
Georges Ifrah
GENDER DLA ŚREDNIO ZAAWANSOWANYCH
Inga Iwasiów
BOHATER, SPISEK, ŚMIERĆ. WYKŁADY ŻYDOWSKIE
Maria Janion
ŻYJĄC TRACIMY ŻYCIE
Maria Janion
KSIĘGA KSIĄG UTRACONYCH
Stuart Kelly
JĘZYK NA WYGNANIU
Imre Kertész
DZIENNIK GALERNIKA
Imre Kertész
CZERWONA KSIĘGA. STALIN I ŻYDZI
Arno Lustiger
TWARZ TUWIMA
Piotr Matywiecki
ŻYWOTY ŚWIĘTYCH POPRAWIONE
Zbigniew Mikołejko
GOODBYE MR SOCIALISM
Antonio Negri
MORALNA I NIEMORALNA HISTORIA PIENIĄDZA
René Sédillot
PRZYGODNOŚĆ, IRONIA I SOLIDARNOŚĆ
Richard Rorty
CHCIEĆ I MIEĆ
Małgorzata Szpakowska
OBYCZAJE POLSKIE. WIEK XX W KRÓTKICH HASŁACH
pod redakcją Małgorzaty Szpakowskiej
LEGENDY O KRWI. ANTROPOLOGIA PRZESĄDU
Joanna Tokarska-Bakir
HISTORIA STROJU
Maguelonne Toussaint-Samat
HISTORIA NATURALNA I MORALNA JEDZENIA
Maguelonne Toussaint-Samat
ANNA SOBOLEWSKA
MAPY DUCHOWE
WSPÓŁCZESNOŚCI
CO NAM ZOSTAŁO
Z NOWEJ ERY?
WARSZAWA
Copyright © by Wydawnictwo W.A.B., 2009
Wydanie I
Warszawa 2009
Justynie i Markowi
Świat jest twoją własną historią.
W życiu opowiadasz swoją historię.
I słuchasz swojej własnej historii.
Jeśli słuchasz uważnie, możesz zrozumieć jaźń.
Swami Muktananda
I Freud, i Marks nauczyli nas znajdować profanum w sacrum.
Tymczasem w przypadkach, które mam na uwadze, to najwidoczniej
w profanum (powieść – historia, zwykli bohaterowie, codzienne sytuacje)
krytyka odkrywa sacrum zakonspirowane w zwykłości.
Mircea Eliade, Dziennik emigranta
Każde zjawisko na ziemi jest parabolą, a każda parabola otwartą bramą,
przez którą dusza, jeśli jest gotowa, potrafi wniknąć do wnętrza świata,
gdzie ty i ja, dzień i noc, jesteśmy jednością. Na drodze każdego człowieka
rozwiera się tu i ówdzie taka brama, każdego nachodzi kiedyś myśl, iż wszystko
widzialne jest parabolą, za którą mieszka duch i życie wieczne. Po prawdzie
tylko nieliczni przechodzą przez tę bramę, wyrzekając się pięknego pozoru
w zamian za przeczuwaną rzeczywistość kryjącego się za nią wnętrza.
Hermann Hesse, Irys
Mapy duchowe współczesności.
Wstęp
Jeszcze niedawno wiersz Tadeusza Różewicza noszący ironiczny tytuł Bóg jest modny wydawał się zgrabnym pretekstem do
rozważań o kłopotliwej spuściźnie New Age, o przemieszanych
wątkach religijnych w kulturze współczesnej – chrześcijańskich,
ale też dalekowschodnich, niekanonicznych i tych całkiem prywatnych – o nowych wierzeniach i rytuałach. Wiele wskazywało
na to, że przełom wieków będzie czasem triumfalnego powrotu
homo religiosus. Tak też się dzieje. Równocześnie jednak coraz
silniej daje o sobie znać inny wątek. Można by rzec – Bóg stał
się niemodny.
W latach osiemdziesiątych minionego stulecia Leszek Kołakowski w książce Czy diabeł może być zbawiony i 27 innych kazań
pisał o dwu komplementarnych nurtach w kulturze europejskiej – racjonalnym oraz irracjonalnym – o ich przemienności
lub przenikaniu, o całkowitym zdominowaniu epoki przez jeden z nich, a także o ich wzajemnym uzupełnianiu się w ramach
jednej epoki1. Dzisiaj Kołakowski wnikliwie obserwuje ofensywę
walczącego ateizmu, w którym można nawet dostrzec zarys nowej religii. Czyżby świat ponowoczesny stawał się światem poreligijnym? Z tak licznymi ostatnio dziełami „antyreligijnej drużyny” polemikę podjął brytyjski filozof John Gray2, który twierdzi,
że obecnie religia jest demonizowana jako źródło wszelkiego
9
zła, do czego przyczynił się islamski i chrześcijański fundamentalizm. Podkreśla on – podobnie jak Leszek Kołakowski – że
dzisiejszy ateizm jest w istocie „ateizmem ewangelicznym”, podszytym symboliką religijną.
Leszek Kołakowski nie daje wiary tej nowej fali racjonalizmu, odsyła wyznaniowy ateizm do sfery mitu, przestrzegając –
podobnie jak niegdyś – przed mieszaniem świadomości mitycznej i racjonalnej. Równocześnie twierdzi, że „wiara należy do
fundamentów naszego istnienia”3. Jedno się nie zmieniło – nadal modne pozostaje słowo „Bóg”. Jego obecność na obwolucie
gwarantuje sukces wydawniczy książki, niezależnie, czy będzie
ona zawierała traktaty teologiczne, czy manifesty ateizmu, tak
zwane traktaty ateologiczne, jak Bóg urojony Richarda Dawkinsa,
Bóg nie jest wielki Christophera Hitchensa bądź też The Stillborn
God (Bóg poroniony) Marka Lilli. Autorzy tych prac – wraz z Samem Harrisem, który ogłasza „koniec wiary” (The End of Faith)
– skupili się pod sztandarem Nowego Ateizmu.
Jak odnaleźć własną drogę pomiędzy dogmatyzmem czy
nawet fundamentalizmem istniejących Kościołów a pustką i regresją współczesnego neodarwinizmu? Rozumiem tych, którzy
się nigdzie nie mieszczą – ani w ramach tradycyjnych wierzeń,
ani w deklaracjach tak zwanych nowych ateistów, ani też w sferze abstrakcyjnych formuł typu „Bóg umarł” albo „Bóg jest urojeniem”. Mogą oni znaleźć w mojej książce relacje z nieznanych
prowincji doświadczeń wewnętrznych.
Które spośród słów ludzkiego języka jest równie nadużywane,
plamione i profanowane! Niewinna krew wylana z powodu tego
słowa odebrała mu całą jego świetlistość. Wszelka niesprawiedliwość, którą musiało ukrywać, zatarła właściwy mu sens. Słysząc,
że to, co najważniejsze, określa się mianem „Boga”, mam czasem
wrażenie, że słucham bluźnierstwa.4
10
Tak w przedmowie do książki Zaćmienie Boga Martin Buber
przeciwstawiał się profanacji i banalizacji tego słowa. Chciał
to zszargane interesownym użyciem słowo „podnieść z ziemi”, aby „stało się naszym wspomożeniem w godzinie wielkiej
troski”.
Nie przestają mnie fascynować wielostronne związki mistyki i poetyki, wszelkie doświadczenia wewnętrzne – zarówno
religijne, jak i świeckie – wyrażone w różnych językach, formach
i stylach. O tym jest ta książka. Można ją czytać nie tylko jako
zbiór osobnych studiów i esejów, ale jako osobistą, zapewne ryzykowną, próbę uchwycenia jedności w wielości – najrozmaitszych przejawów doświadczenia wewnętrznego przebijającego
się w dzisiejszej kulturze w różnych formach i na różnych poziomach. Badam, podobnie jak w poprzednich książkach, świecką
i niekanoniczną mistykę codzienności, manifestacje samopoznania i świadectwa doświadczeń kontemplacyjnych, które można
znaleźć w poezji i prozie współczesnej.
Jakie formy przybiera wtajemniczenie duchowe w literaturze? Jak są wypowiadane i jak czytane doświadczenia wewnętrzne? Czemu służą dzisiaj tradycje mistyki ortodoksyjnej, heterodoksyjnej i tej całkiem świeckiej? W świadomości współczesnej
mistyka należy do różnych obiegów kultury, zarówno elitarnych,
jak i masowych. W prezentowanej książce zajmuję się również
komercyjnym obliczem tak zwanej ery Wodnika. W rozdziale Bóg
jest modny. Kontrduchowość masowa badam zjawisko, które można
by określić jako post-New Age, literaturę ezoteryczną nowego
rodzaju, utwory paraliterackie, czasopisma, poradniki lansujące
modne style życia w dobie już nie kontrkultury, lecz popkultury.
Pozwalam sobie traktować łącznie problematykę literacką i kulturową Europy i Dalekiego Wschodu, chrześcijaństwa oraz tradycji żydowskich, hinduistycznych i buddyjskich. Odwołuję się
przy tym nieraz do mojego osobistego doświadczenia i próbuję
dać mu wyraz w rozdziałach Indie świeckie i mistyczne oraz Rytuały
11
i tradycje inicjacyjne w Indiach współczesnych, opisując własną nieturystyczną wyprawę do Indii.
Ksiądz Wacław Hryniewicz, orędownik idei ekumenicznego
pojednania, w swojej książce Dramat nadziei zbawienia. Medytacje
eschatologiczne przywołuje postać świętego Klemensa i zachwyca
się jego myślą: „Zbawiciel jest polifoniczny (polyphones) i działa na
wiele sposobów (polytropos)”5. Święty Klemens mówił o Bogu jak
o muzyce symfonicznej, która łączy różne tony i motywy w jeden strumień dźwięków. Polifoniczny Bóg przemawia do ludzi
różnymi językami – rozmaitych wierzeń, rytuałów, symboli. Czy
po czasach triumfu Boga – który był projekcją ludzkich ambicji
społecznych i politycznych – oraz po epoce „śmierci Boga” nie
nadszedł czas Boga polifonicznego?
Bóg jest modny.
Kontrduchowość masowa
Bóg jest modny. Modny jest też absolut
Boga zapraszają do telewizji
Bóg Lévinasa Bóg Bubera
Bóg Hegla Pascala Blocha
Heideggera Rosenzweiga
Występuje między Telenowelą argentyńską kawą i herbatą
Tadeusz Różewicz, Tempus fugit
(opowieść z tomu Wyjście)
Miejsce teofanii kosmicznych na Zachodzie zajęło wysławianie życia, zdrowia,
młodości, miłości, to znaczy tego,co powstaje po desakralizacji tych teofanii.
Mircea Eliade
Trwogę, jaką odczuwa nowożytny człowiek wobec własnej wolności, da się
zmierzyć liczbą wróżek i ich klientów spragnionych moralnego znieczulenia.
Denis de Rougemont
Kontrkultura medialna
Czy w Sklepach cynamonowych Schulza nie widać przypadkiem
oznak świtu Nowej Ery? Oto w Księdze będącej odbiciem boskiej całości można wszak znaleźć ogłoszenia i reklamy, na
13
przykład specyfiku na porost włosów bądź na rozmaite defekty
urody. Księga jest szpargałem, a równocześnie zachowuje blask
świętej kabały. Dziś taka podwójność i rozpiętość znaczeń wysokich i niskich byłaby niemożliwa. W śmietnisku popkultury
nie prześwitują już święte znaki Pisma wskazujące na wieczność
i niezniszczalność Księgi mimo jej zstąpienia w świat upadku
– materii i mamony.
„Czy Bóg jest trendy?” – czytamy w studenckiej gazetce „Co
nowego?”: „Godło, flaga i krzyż – symbole niegdyś nienaruszalne i święte, dziś stały się elementem popkultury. Jak logo
MacDonald’sa”6. Dziś Bóg jest albo nieobecny, albo trendy, podobnie jak kurze jajo z piórkiem w małej doniczce w pastelowym kolorze – modny jakiś czas temu prezent na Wielkanoc.
Życie duchowe, służące zachowaniu zdrowia i długowieczności,
jest dzisiaj trendy. Warto w nie inwestować, podobnie jak w utrzymanie zgrabnej sylwetki.
W reklamach często obok postaci medytującej w pozycji lotosu pojawia się przekaz: „Warto pomedytować nad tą korzystną
propozycją”. Nawiasem mówiąc, święty dla Hindusów znak Om
można dziś znaleźć wszędzie, nawet na majtkach. „Weź zdrowie
we własne ręce” – radzą świeckie szamanki i trenerki wellness.
Ten pozornie antyautorytarny przekaz zachęca do powierzenia
się opiece ekspertów New Age. Dawniej bioenergoterapeuta był
fachowcem od spraw ciała, dziś chce być jeszcze przewodnikiem
duchowym, a psychoterapeuta staje się „trenerem rozwoju osobistego” (co za perfidna gra znaczeń!).
Reklamy często nawiązują do haseł kontrkultury, na przykład: „Bądź sobą, wybierz pepsi”, „Uwolnij swoją świadomość”
czy „Złam zasady”. To ostatnie hasło, pozornie antymieszczańskie, jest związane z promocją nowej wody marki Old Spice. Jean
Baudrillard przytacza jedno z najoryginalniejszych amerykańskich haseł reklamowych: Try Jesus!, czyli „Popróbuj Jezusa” lub
„Spróbuj z Jezusem”. Kultura masowa wchłania wszystko, także
bunt i prowokację. Właśnie ten typ reklamy, nie zaś mieszczań14
ski, nachalny kult rzeczy i konsumpcji, mógłby być symbolem
Różewiczowskiej „wieży Bubel” z przełomu XX i XXI wieku.
Już w latach sześćdziesiątych Guy Debord pokazał7, jak „społeczeństwo spektaklu” wchłania wszelkie języki, formy krytyki
i buntu, zmieniając wszystko – ludzi, dzieła, idee, a nawet przestrzeń i czas – w towar. Według Naomi Klein:
Przyszłość należy do produktów, które będą umiały zaprezentować się nie jako towary, lecz jako pojęcia; innymi słowy, do marki
postrzeganej jako doświadczenie, jako styl życia.8
Dawniej proponowaniem stylów życia zajmowali się kaznodzieje
i filozofowie. Dzisiaj reklamy sprzedają ludziom iluzję, że możliwość wyboru między jednym produktem a drugim czy między
rozmaitymi stylami życia reprezentowanymi przez te towary
jest autentyczną wolnością. W jeszcze większej mierze dotyczy
to tych produktów kultury masowej, które wskazują na alternatywne style życia. Można zaryzykować tezę, że w latach dziewięćdziesiątych XX wieku przekaz komercyjny całkowicie wyparł ze
sceny publicznej i świadomości społecznej przekaz kontrkulturowy. Równocześnie idee i zjawiska społeczne będące spadkiem
po Nowej Erze, dawniej kojarzone z wartościami idealistycznymi, stały się produktem komercyjnym.
Ruch skupiający poszukiwaczy alternatywnej formuły życia i duchowości funkcjonuje obecnie jako wielobranżowy pakiet usług. Ten proces komercjalizacji dziedzictwa kontrkultury
przedstawił – z sarkastycznym humorem i socjologiczną precyzją
– Michel Houllebecq w książce Cząstki elementarne. Bohater powieści jest stałym bywalcem pewnego posthipisowskiego Miejsca, które stale wzbogaca swoją ofertę przeznaczoną dla dzieci
i wnuków dawnych mieszkańców komuny:
W 1987 roku w Miejscu zaczęto organizować zajęcia o półreligijnej inspiracji. Oczywiście chrześcijaństwo nie wchodziło w rachu15
bę; lecz dostatecznie zaciemniona egzotyczna mistyka mogła – dla
owych słabych duchem istot – harmonijnie podążać za kultem
ciała, który dalej wbrew wszelkiemu rozsądkowi głoszono. Przetrwały oczywiście zajęcia ze zmysłowego masażu lub uwalniania
orgonu; dało się zauważyć także coraz żywsze zainteresowanie
astrologią, egipskim tarotem, medytacją nad czakramami, ukrytymi energiami. Odbywały się „spotkania z Aniołem”; nauczano,
jak odczuwać wibrację kryształów. W 1991 roku, kiedy to zbyt
długi pobyt inicjacyjny w sweat lodge, podgrzewanym świętymi
węglikami namiocie, skończył się śmiertelnym zawałem jednego
z uczestników, zwrócono uwagę na szamanizm syberyjski. Tantra
– łącząca seksualne pocieranie, ogólne uduchowienie i głęboki
egoizm – odniosła wyjątkowy sukces.
Sprawdził program dnia: wybrał opcję nr 1: Kreatywność i relaksacja.9
Jak to się stało, że wąskie ścieżki kontrkultury zmieniły się
w komercyjną autostradę, a kontrduchowość – w pseudoduchowość?
Na polskim gruncie pierwszą zwięzłą i precyzyjną prezentacją ideologii i praktyk Nowej Ery był pod koniec lat siedemdziesiątych minionego wieku esej Bartłomieja Dobroczyńskiego
Proteuszowe oblicze Wodnika. Zawarta w tytule metafora – przywołanie mitycznego Proteusza – jest niezwykle trafna. Amorficzność, synkretyzm i eklektyzm, niekoherencja – te same cechy
Nowej Ery można rozpoznać także w jej najnowszym wydaniu
na początku XXI wieku. Jak pisał Dobroczyński, duch ery Wodnika wymyka się naukowym definicjom:
Trzeba wyraźnie podkreślić, że nawet najbardziej wyczerpujący
i przejrzysty „dyskurs” na temat New Age będzie zawsze tylko
cząstkowy, pozbawiony tego n a d - z n a c z e n i a, które ruch ten
posiada dla swoich zwolenników, ukrytego właśnie poza werbalizacjami.10
16
Dzisiejsze oblicze Wodnika z pewnością nie skrywa już tajemnic.
W późniejszym szkicu, zatytułowanym Już po Nowej Erze, Dobroczyński ogłosił, chyba zbyt pospiesznie, koniec Nowej Ery. Wydaje się, że dzisiaj New Age stał się jeszcze bardziej proteuszowy
i chociaż w znacznej mierze zmodyfikował swoją formę i przesłanie, które dawno przestało być przesłaniem kontrkulturowym,
nadal zachował aurę i atrakcyjność myśli nieoficjalnej i heterodoksyjnej. We wspomnianym artykule Bartłomiej Dobroczyński
przedstawił nową definicję Nowej Ery:
New Age to skuteczna marketingowo – i z tego powodu jeszcze
do niedawna nagminnie nadużywana – etykieta na niezliczoną
ilość towarów i usług z zakresu między innymi alternatywnej
duchowości (religie orientalne i przedchrześcijańskie, „nowe
ruchy religijne”, neopogaństwo), irracjonalnych zjawisk kulturowych (parapsychologia, magia, okultyzm), nieoficjalnej medycyny i egzotycznych ruchów terapeutycznych (medycyna chińska, ziołolecznictwo, homeopatia, psychologia transpersonalna,
„Ruch Ludzkiego Potencjału”) czy tak zwanych nowych trendów
w nauce i kulturze11 .
U podłoża Nowej Ery autor dostrzega idee kontrkulturowe i liberalne, przede wszystkim proces „sprywatyzowania” wierzeń
religijnych, a u jej schyłku na przełomie XX i XXI wieku – już
tylko duchowe prostactwo i szarlatanerię.
W latach siedemdziesiątych XX wieku na fali New Age
kupowało się dzieła antropologiczne i psychologiczne Rudolfa
Otto, Mircei Eliadego, Carla Gustawa Junga, Ericha Fromma,
Abrahama Maslowa i Carla Rogersa, utwory Hermanna Hessego i powieści młodopolskie, a także międzywojenne, przekłady
poezji i filozofii indyjskiej. Czytelnika wydawnictw New Age wyróżniała fascynacja mistyką. Na początku lat dziewięćdziesiątych
ukazały się wielkonakładowe wydania dzieł mistyków dawnych
i nowych, takich jak Anthony de Mello, Thomas Merton, ojciec
17
Bede Griffith. Nasz rynek szybko nasycił się zarówno wznowieniami klasyków mistyki, jak i prekursorów Nowej Ery – Aldousa
Huxleya, Fritjofa Capry, Alana Wattsa, Teillarda de Chardin,
mistrzów antropozofii i teozofii, mędrców indyjskich i tybetańskich.
Wydaje się, że obecna faza Nowej Ery charakteryzuje się
marginalizacją wysokiego, intelektualnego obiegu literatury, filozofii i myśli religijnej. Zamiast powieści Hessego szuka się teraz łatwych wtajemniczeń Carlosa Castanedy i Paula
Coelho, zamiast dzieł Mistrza Eckharta i Junga czyta się pseudofilozoficzne i pseudoantropologiczne modne bzdury. Namiastką
trudnej i czasochłonnej praktyki medytacji stały się warsztaty
szamańskie i rozmaite kursy cudów, warsztaty pracy z energiami, kamieniami, ciałami niebieskimi i własnym ciałem. Na początku XXI wieku nikogo nie nęci perspektywa wieloletniego
praktykowania i nikt nie ma czasu na wielodniowe odosobnienie
medytacyjne, powszechne w latach siedemdziesiątych ubiegłego
wieku.
Lata dziewięćdziesiąte były widownią nie tyle schyłku Nowej Ery, ile jej umasowienia. Wraz z rozwojem kultury masowej
kontrkulturowe treści, związane wcześniej z przekazem prywatnym, stały się przekazem medialnym. W latach siedemdziesiątych książki z niewidocznym stemplem Nowej Ery przekazywano sobie z rąk do rąk. Dziś te same i nowe pozycje, wydawane
w wielkich nakładach, zalegają księgarniane półki i uliczne stragany. Modyfikacji i komercjalizacji, prowadzącym ku trywializowaniu, uległ też sam komunikat New Age.
W poczcie e-mailowej natrafiłam na ofertę wróżki. Mogłam
natychmiast uzyskać odpowiedź na pytania: „Co cię czeka? Jaki
będzie twój partner? Czy będziesz szczęśliwa w miłości? Czy powinnaś związać się na stałe z twoim obecnym partnerem?” Kilka
wróżek i jasnowidz czekają na klientów w internecie przez całą
dobę. A w wieczornym programie telewizji wróżka odpowiada
na telefoniczne pytania telewidzów. W nocnych programach
18
migają numery telefonów wróżek na przemian z tak zwanymi
sekstelefonami. Dawniej chodziło się do wróżki ukradkiem,
w tajemnicy przed rodziną. Dziś w telewizji i w internecie każdy
ma łatwy dostęp do wszystkiego. Wszyscy, chcąc nie chcąc, chodzimy do wróżki i wszyscy możemy podglądać cudze życie nie
tylko w programach reality show.
W obecnej – komercyjnej – ofercie New Age nastąpiło charakterystyczne rozdzielenie kultury wysokiego i niskiego obiegu
ery Wodnika, wysokiej Nowej Ery czy – żeby użyć terminologii Bartłomieja Dobroczyńskiego – Wodnika naukowego (i filozoficznego) oraz Wodnika okultystycznego12, które w latach
siedemdziesiątych były wielostronnie związane. Dzisiaj funkcjonują osobno, a odległość między kulturą wysoką i popkulturą
stale się zwiększa. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku
można było mieć nadzieję, że zjawiska kultury wysokiej i masowej są wzajemnie „przekładalne”. W latach siedemdziesiątych
Stanisław Barańczak porównał w jednym z wywiadów fenomen
popularności zespołu The Beatles do popularności i rangi muzyki Mozarta. Dzisiaj nie znalazłby adekwatnego przykładu. No,
może w jakiejś niszowej grupie wykonawców muzyki rockowej.
Relacje między kulturą wysoką i popkulturą są przedmiotem książki Bartłomieja Dobroczyńskiego III Rzesza popkultury
i inne stany13. Autor inwentaryzuje pozostałości Nowej Ery i szuka znaków odrodzenia tradycyjnej religijności. Na postawione
przez siebie pytanie: „Czy kulturę masową można uszlachetnić?”, odpowiada przecząco. W tytule książki zawarte jest drastyczne zestawienie mechanizmów popkultury, eliminujących
życie duchowe, z ideologią faszystowską.
Zygmunt Bauman w rozmowie z Jackiem Żakowskim obnażył „wielkie metakłamstwo społeczeństw konsumenckich”
i poddał analizie mechanizmy „ponowoczesnej konsumpcji”:
Źródłem niedoli jest eskalacja pragnień, które muszą wyprzedzać
możliwości ich zaspokojenia. Inaczej zawali się gospodarka opar19
ta na konsumpcji. Opakowanie tworzone przez reklamę polega
na złudzeniu, że pragnienia można zaspokoić. Prawda jest zaś
taka, że w społeczeństwie konsumentów znikome są szanse na
ich zaspokajanie. Największe nakłady i wysiłki skierowane są na
pobudzanie pragnień, a nie na zaspokajanie. Dla zaspokajania
wymyślonych i sztucznie wywołanych pragnień zaharowujemy
się, zadręczamy najbliższych, niszczymy nierynkowe (pozbawione
znaczenia gospodarczego) sfery naszego życia.
Ta gonitwa nigdy się nie kończy. Na bieżni konsumpcyjnej linii
finiszu nie ma [...]. Kup, a będziesz szczęśliwy. Wielkie metakłamstwo społeczeństw konsumenckich polega właśnie na tym, że
obietnice, by wywrzeć pożądany skutek, muszą być na co dzień
łamane. W systemie konsumenckim jesteśmy jak Syzyf czy raczej
jak osioł goniący umieszczoną na kiju marchewkę albo jak szczur
w wirówce. Ledwie pan kupi rzecz, która miała dać szczęście panu
i rodzinie, a już się pan dowiaduje, że to jednak nie to, że źródłem prawdziwego szczęścia będzie co innego [...]. Ponowoczesna
konsumpcja to bezwzględnie uzależniający nałóg.14
Popkulturą okultystyczną, która z pozoru odpowiada na nierynkowe, indywidualistyczne potrzeby, rządzi ten sam mechanizm
rynkowy: „Kup, a będziesz szczęśliwy”. Kup amulet, wahadełko,
książkę, kurs, mistrza... Za rok modne będą inne książki, inne
talizmany, inne diety, inni mistrzowie. Miejsce kalendarza Majów zajmie zodiak chiński, astropsychologia zastąpi tarota, nowoczesna, amerykańska kabbalah zmierzy się z wróżeniem z run.
Konsumpcja „duchowości” jest więc fragmentem powszechnej,
globalnej pogoni za uszczęśliwiającym towarem. Na wolnym
rynku można kupić wszystko – nawet horoskop dla kota, autorstwa znanego astrologa Witolda Jóźwiaka, opublikowany
w dwumiesięczniku „Kot”.
Ten proces można by nazwać makdonaldyzacją duchowości, oferty ideowe późnego Wodnika przypominają bowiem
sieć barów szybkiej obsługi. Komercyjność produktów Nowej
20
Ery jest dzisiaj jawna. Na kursach prosperity oraz świadomego
śnienia można się nauczyć, jak zdobywać pieniądze. Wszystkie
propozycje nauczycieli duchowych zawierają cenę usługi. Dawniej przy stoliczku wywoływało się duchy towarzysko i za darmo.
Dzisiaj wszystkim zajmują się specjaliści. Na specjalnym kursie
za sześćset złotych można się dowiedzieć, jak budować pozytywne związki ze zmarłymi.
Większość badaczy i komentatorów Nowej Ery konstruuje
definicję tego zespołu zjawisk metodą zaprzeczeń, a nie wyjaśnień, przymiarek i hipotez prowadzących do wniosku, że w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku era Wodnika była procesem wewnętrznie sprzecznym i problematycznym
i że do dziś pozostała kwestią sporną. Z czym obecnie kojarzy się
era Wodnika? Jan Andrzej Kłoczowski OP, komentując dokument Watykanu na temat Nowej Ery, powiada, że:
New Age jest dzieckiem epoki schyłkowej, półproduktem dzieci zawiedzionych przez oświecenie, przez utopie lewicowe, przez
naukę. Jest poszukiwaniem odpowiedzi na fundamentalny kryzys człowieczeństwa i wołaniem o nową nadzieję. Jest ezoteryzmem epoki kultury masowej, sprzedawanym na wolnym rynku
idei i przesądów.15
Badacze i publicyści komentujący fenomen Nowej Ery podkreślają rozwarstwienie ruchu na niższe i wyższe sfery, piętra, obiegi. Celną metaforą New Age jest przywołany przez Krzysztofa
Dorosza obraz wielkiego strumienia niosącego zarówno mnóstwo śmiecia, jak i różnorodne skarby – drogocenne, choć dostępne w rozproszeniu, w okruchach i ułomkach. W artykule
poświęconym watykańskiemu dokumentowi na temat Nowej
Ery Dorosz wskazuje na niejednorodność i rozpiętość między
biegunami mistyki i szarlatanerii:
21
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Salon Cyfrowych Publikacji ePartnerzy.com.