PDF (SW)

Transkrypt

PDF (SW)
V– N–
William Marrion Branham
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON
ZAMIAST ŁASKI
The Church Choosing Law For Grace
16 marca 1961
National Guard Armory, Middletown OH
(61–0316)
Mówione Słowo jest oryginalnym nasieniem
Zdjęcie Williama Branhama ze Słupem Ognia
(wykonane przez Jamesa Ayersa w Sam Houston Collisseum
w Houston w stanie Teksas w dniu 25 stycznia 1950 r.)
Kościół wybiera zakon zamiast łaski
The Church Choosing Law For Grace
czwartek wieczór, 16 marca 1961
National Guard Armory, Middletown OH
Nagranie na taśmie magnetofonowej
o numerze 61-0316 trwa 101 minut.
Numeracja akapitów według VGR 61-0316 Software Version
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON
ZAMIAST ŁASKI
Czasami ludzie bez namaszczenia nie potrafią zrozumieć tych
spraw. Tak bardzo się cieszę, że dzisiaj wieczorem mogę być tutaj
i mieć społeczność z wami wszystkimi, wierzącymi ludźmi, i z naszym
bratem, drogim tutejszym bratem pastorem, bratem Sullivanem, moim drogim bratem. Modliliśmy się dzisiaj razem i rozmawialiśmy.
Było dzisiaj wiele telefonów z różnych miejsc, od różnych kaznodziejów,
którzy pragnęli, abym wyjeżdżając stąd, przyjechał do nich na następne
zgromadzenie lub gdzieś indziej. Ale ja jestem nieustannie w ruchu albo
w pracy, albo w służbie, od Świąt Bożego Narodzenia, i zaczynam być
okropnie zmęczony. Wszyscy wiedzą, że mam jakieś sześć lub siedem dni
odpoczynku i muszę je mieć, bo inaczej to mnie zupełnie wykończy.
Wiecie co, właśnie przyjechaliśmy tutaj ze zgromadzenia, na których
w jeden wieczór działo się albo miało miejsce ze 30 wizji. A nikt nigdy nie
będzie wiedział, co to znaczy dla mnie. Będzie to tajemnica, którą zabiorę
ze sobą do grobu, i tajemnica Boga. Nie sposób tego wyjaśnić, to po prostu
niemożliwe. I pomyślcie tylko o tym, jedna wizja, którą miał nasz Pan Jezus sprawiła, że powiedział: „Widzę, że osłabłem”, kiedy dotknęła go jakaś
pewna kobieta. A co w takim razie z grzesznikiem, co się może stać
z grzesznikiem, który jest zbawiony z łaski? Jest jedna rzecz, która to czyni.
Jest to obietnica, która mówi... „Więcej niż to czynić będziecie, dlatego że
Ja odchodzę do Ojca”.
2
Moja synowa była razem z nami na zgromadzeniach w tej ostatniej, długiej, ośmiotygodniowej podróży. Kiedy wróciła do domu, poszła do łóżka
i odpoczywała tam przez trzy albo cztery dni. Leżała. Była prawie martwa.
Chłopców i resztę, zostawiła. Kiedy przyszedłem do domu, nie zdążyłem
jeszcze wypakować połowy swoich walizek, a już byłem w ruchu. Tam
i tam, przez cały dzień, całą noc, ciągle w ruchu. Cały czas bez przerwy.
Może ktoś powie: „Uważasz, że to jest trudne”. Po prostu podróżować, stać
na zgromadzeniu. Potem usiąść na zgromadzeniu. Cieszyć się ze zgromadzenia, a potem pójść do domu, a potem pójść na odpoczynek. Potem spać
do południa na drugi dzień. Jeśli się człowiekowi chce potem wstawać.
Potem na następne zgromadzenie. I takim czymś się męczysz? Ale pomyślcie tylko o odpowiedzialności za te zgromadzenia, kiedy człowiek uświadomi sobie, że to wszystko jest na jego barkach i będzie musiał za wszystko
odpowiedzieć. A oprócz tego – głoszenie. A ludzie mówią, albo nauka
1
6
WILLIAM BRANHAM
twierdzi, że 20 minut takiego mocnego kazania można porównać z 8 godzinną ciężką pracą. Taki jest efekt dla ludzkiego ciała. Ja czasami głoszę
godzinę, półtorej godziny albo i dwie. A oprócz tego jedna wizja tak cię
wykończy, bardziej cię zmęczy niż trzy dni głoszenia. A takich wizji jest
czasami 30 w jeden wieczór. Widzicie, jest to po prostu cud, wyjątkowy
cud sam w sobie, że Bóg pozwala mi żyć. Czyni to z powodu was.
3
Ilu z was słyszało kiedyś o bracie Raymondzie Richeyu. Niedawno, jakiś
czas temu, uklęknął obok mnie albo przede mną w Los Angeles i zaczął się
modlić. Znacie brata Richeya? Czy wiecie co? Jest z nim bardzo źle. Doprowadziło go to nawet do porażeń czy udarów. Myślał sobie, że stać go na
tyle, by dać z siebie tyle, co inni. A więc wyruszył w drogę i udał się na
pole misyjne, a potem powrócił i prowadził zgromadzenia ewangelizacyjne
i teraz jest z nim prawie koniec. Dostał porażenia, jest zupełnie nerwowy.
Jest w okropnym stanie, a jest to tak miły, pokorny brat.
Przyszedł tam, a kiedy zobaczył mnie, chciał ze mną rozmawiać. Uklęknął tam, starałem się zrozumieć, co chce powiedzieć. On powiedział: „Bracie Branham, zrób sobie odpoczynek, nie możesz tak ciągle działać. Jeśli
będziesz tak ciągle pracował, to skończysz pewnego dnia tak jak ja. Nie rób
tego”. Wydaje mi się, że czasami nasza gorliwość wypala nasz rozsądek,
a więc idziemy naprzód mimo wszystko, ufając Panu, że wszystko będzie
dobrze.
4
Cieszę się bardzo, że widzę tutaj dziś wieczorem moich przyjaciół. Mojego osobistego sekretarza, brata Maguire z żoną… [przerwa w nagraniu –
wyd.] a także z Kanady, z Saskatchewan. Cieszę się, że i oni są tutaj. Dwaj
bracia z Kentucky. Nigdy nie mogę przypomnieć sobie ich imion. Wydaje
mi się, że w rzeczywistości jesteście z Arkansas. Prawda, bracia? Widzę
także mojego brata Daucha, który siedzi tam, a jest z Ohio, z południa.
A obok niego albo razem z nim jego miła żona. Cieszę się, że widzę was
wszystkich tutaj dziś wieczorem i innych na tej drodze [przerwa w nagraniu
– wyd.]...?.. Aby rozpoznać brata Charliego, brata Rodneya, brata Rogera,
brata Sothmanna. Billy opowiadał mi dziś o tym po południu. Tak się cieszę, że on przyjechał z daleka tutaj, z tej słonecznej Georgii. Ktoś się go
zapytał: „Jak się masz?”.
A on odpowiedział: „Lodowato”. Gdzie jesteś, bracie Welch? Nie mogę
ciebie rozpoznać. O, on przecież siedzi przede mną, i siostra Evans. Tak,
popatrzcie tutaj, cała grupa; w takim razie jest tutaj cała grupa z Georgii.
Cieszę się, że jesteście tutaj.
5
Niech by Pan błogosławił zawsze brata Sullivana za to, że nas tutaj zaprosił. On wziął na siebie sprawy finansowania tego zgromadzenia pod
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
7
zwierzchnictwem Boga. O ile się nie mylę albo jak się dowiedziałem, brat
Sullivan odjedzie, opuści was niebawem. Odjedzie stąd. Zabraknie wam
wielkiego człowieka. Dlatego że jeśli człowiek wystawi głowę albo nastawi
karku przed publicznością, aby sfinansować coś takiego jak to (rozumiecie?), to jest dowód na to, że on was miłuje. On chce uczynić coś dla ludzi.
W przeciwnym razie nie uczyniłby tego. Tak jest. Jest to prawdziwy sługa
Boży. Jestem wdzięczny za brata Sullivana. Jestem mu wdzięczny z całego
serca.
Człowiek, który sobą coś reprezentuje, jest to człowiek, który stoi sam.
On i Bóg. To jest właśnie mąż, mężczyzna. Na jerychońskiej drodze jest
tylko miejsce dla dwóch osób. Nie więcej ani nie mniej. Tylko dla Jezusa
i dla ciebie. I w ten sposób musimy iść tą wąską drogą. I każdy człowiek,
który uczynił coś dla Boga, szedł tą samą drogą. Tak jest. Był krytykowany,
odrzucony, wyrzucany, przez wszystkie wieki, przez cały czas. Ludzie tacy
musieli cierpieć to samo. A więc i my jesteśmy tacy sami jak oni, w takim
samym położeniu. Musimy stać sami. Ale mimo wszystko nie jesteśmy
nigdy sami. On zawsze jest z nami.
6
Jesteśmy wdzięczni tym ludziom, którym podlega ta aula zbrojowni, czy
też komendy, którzy pozwolili nam mieć tutaj to miejsce. Jeśli są gdzieś
tutaj i słyszą mój głos. Jestem wam bardzo wdzięczny za waszą uprzejmość. Jest to sala Armii Stanów Zjednoczonych i naprawdę modlimy się,
aby Bóg ich obficie błogosławił i pomagał im. Mówię wam, jesteśmy
w programie obrony, wiemy to, z innymi narodami itd. staramy się przezwyciężyć wyścig zbrojeń.
Moi bracia, jest jeden wyścig, w którym musimy biec. Jest to wyścig od
kołyski do grobu z naszą twarzą w kierunku Golgoty. To jest ten wyścig.
Nasza obrona jest w Golgocie. Dajcie mi każdego żołnierza w Stanach
Zjednoczonych, poświęconego Bogu, z twarzą w modlitwie, a wtedy możecie wysadzić w powietrze wszystkie wasze pociski i zostawić tę sprawę.
Tak jest. Będziemy tak bezpiecznie chronieni, że wszystkie narody pod
niebem będą się nas bać. Tak jak za dni Salomona. Myślę, że głosiłem na
ten temat, kiedy byłem tutaj zeszłym razem. O królowej z południa…
O tym, że Izrael w tamtych dniach nie miał żadnych kłopotów z żadnym
innym narodem. Wszystkie narody bały się go. Oni ufali Panu.
7
Wydaje mi się, że nie słyszycie mnie dobrze. Czy ten dźwięk nie odbija
się tam? Czy z tyłu słyszycie mnie dobrze? Wydawało mi się, że to brzmi
tak jakby odbijał się dźwięk. Zobaczmy, czy uda mi się to zmienić. Czy
teraz lepiej? Czy tam z tyłu teraz słyszycie mnie lepiej? Nikt, nikt się nie
porusza. Czy może teraz lepiej mnie słyszycie? Chyba zniszczyłem albo
8
WILLIAM BRANHAM
złamałem kazalnicę. A teraz? Lepiej? Dobrze, spróbujemy to tutaj tak zostawić.
8
Chcemy teraz przejść szybko do Słowa. Przetrzymałem was wczoraj do
późna, tam, w kościele brata Sullivana. Ale ja w szczególności radowałem
się z tego, co Pan nam dał na temat tych dźwięków: „Niepewnych dźwięków”. Staraliśmy się opisać wiele tych niepewnych dźwięków naszych
czasów. A kiedy już skończyliśmy omawiać niepewne dźwięki, wtedy podaliśmy albo przedstawiliśmy dźwięk, który jest pewny. Dziękuję, bracie
Gene, może to nam trochę pomoże. Dobrze. Mówiąc na temat pewnych
dźwięków dzisiejszych czasów, stwierdziliśmy, że jeden dźwięk jest pewny. Był to dźwięk Ewangelii. A w jaki sposób przyszła Ewangelia? Nie
tylko w samym Słowie, ale przez moc i okazanie Ducha Świętego. Manifestacje Ducha Świętego. Ten dźwięk przyszedł w Dniu Zielonych Świąt jak
gwałtowny wiejący wiatr. To było z całą pewnością Życie, które przyszło,
dlatego że było to duchowe Życie.
9
Czy będziecie słyszeć mnie lepiej, kiedy odsunę się do tyłu? Odsunąć się
do tyłu? Dobrze. Będę próbował posłużyć się niektórymi z pomysłów Paula
Radera. Ilu z was widziało kiedyś Paula? Śmiałem się z Paula. On miał taki
zwyczaj, że wycofywał się bardzo, bardzo do tyłu, w ten sposób, i cały czas
podciągał do góry spodnie. Ale kiedy doszedł do tego, co chciał przekazać,
rzucał się w kierunku podwyższenia co sił w nogach i wyrzucił obydwie
ręce do góry. Zawsze wycofywał się daleko od mikrofonu. O, przypadkowo
zobaczyłem brata i siostrę Collins, siedzących tam z tyłu wśród zgromadzonych. Jeśli ktoś z was nie wierzy w to, że Bóg daje chrzest Duchem
Świętym kaznodziejom metodystycznym, tam siedzi taki jeden, któremu
Bóg dał chrzest Duchem Świętym. Jest to kaznodzieja metodystyczny. Kaznodzieja metodystyczny z Kentucky, który przyjął chrzest Duchem Świętym, a teraz jest Bożym pokornym sługą. A więc cieszymy się, że Duch
Święty jest dla każdego, kto tego pragnie. Każdy, kto jest ochotny przyjść
albo dostosować się do Bożych warunków, może otrzymać Ducha Świętego. Tak jest. Jest On dla metodystów, baptystów, prezbiterian, katolików,
Żydów, protestantów, żółtych, czarnych, białych, brązowych i obojętnie
jakich. Dla nas wszystkich. Duch Święty jest dla wszystkich.
10
Teraz pragnąłbym, jeśli zechcecie pochylić głowy na chwilkę, abyśmy się
pomodlili. A przed modlitwą, kiedy macie pochylone głowy, jeśli macie
jakąś szczególną prośbę, możecie dać o tym znać przez podniesienie ręki do
Boga. Trzymajcie swoją potrzebę w swoim sercu, niech was Bóg błogosławi. Niech by Bóg darował wam, każdemu z was, spełnienie waszej prośby.
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
9
Nasz Niebieski Ojcze, podchodzimy do Twego tronu łaski. Nie Twego
tronu sprawiedliwości, Panie, bo nie moglibyśmy się przed nim ostać. Nie
domagamy się sprawiedliwości, bo bylibyśmy zgubieni, ale prosimy o łaskę. A przychodzimy dlatego, że nakazałeś nam przyjść. I mamy obietnicę,
że otrzymamy to, o co prosimy, jeśli przyjdziemy z ufnością, bez powątpiewania, i jeśli poprosimy o to w Imieniu Pana Jezusa. Dlatego że jest
napisane: „Cokolwiek czynicie w słowie lub w czynie, czyńcie to wszystko
w Imieniu Jezusa”. On Sam powiedział, kiedy był na ziemi: „Jeśli poprosicie Ojca o cokolwiek w Moim Imieniu Ja to uczynię”. Dlatego jesteśmy
pewni, że otrzymamy to, o co prosimy, dlatego że przychodzimy wierząc.
Wszystkim, co jest w naszych sercach, czym możemy wierzyć, i prosimy
o to w Imieniu Jezusa, o łaskę i miłosierdzie. Aby łaska i miłosierdzie
i odwaga otaczały nas dziś wieczorem, i abyś dał nam wielką porcję Twego
Ducha do naszych serc, kiedy tego potrzebujemy, albo tak jak tego potrzebujemy. Daj wiarę tym, którzy podnieśli ręce, a ja jestem jednym z nich,
z powodu próśb, które są w naszych sercach. Abyśmy wierzyli całym sercem, że Ty dasz nam to, czego pragniemy. Dlatego że powierzamy Tobie
zgromadzenie i samych siebie, abyś czynił z nami to, co uważasz za stosowne. Kiedy przystępujemy do Słowa, aby Je głosić, niechby przyszedł
Duch Święty i namaścił to Słowo i zasadził Je w sercach nas wszystkich,
dlatego że prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen.
12
Ci, którzy zawsze zapisują sobie miejsca Pisma, dziś wieczorem proszę,
abyście otworzyli 5 Księgę Mojżeszową, 2 rozdział, 3 wiersz – tam jest
nasz tekst.
Dosyć już krążyliście wokół tej góry. Skierujcie się na północ.
Lubię głosić ze Starego Testamentu, dlatego że Stary Testament jest typem
Nowego. Kiedy dziś wieczorem przystępujemy do tego najbardziej uroczystego albo najbardziej godnego poszanowania i świętego tekstu, czym jest
w rzeczywistości całe Jego Słowo, chciałbym zbudować takie porównanie
Starego i Nowego Testamentu między minionymi dniami a dniami obecnymi.
13
Izrael nigdy by nie uwierzył, gdyby ktoś im powiedział, że od Ziemi
Obiecanej dzieliło ich 40 lat. Kiedy śpiewali, wykrzykiwali, tańczyli w
duchu po drugiej stronie Morza Czerwonego oni nigdy by w to nie uwierzyli. Gdyby ktoś powiedział teraz: „Wyszliście z tego ucisku i prześladowania, Bóg was wyzwolił i przeprowadził na drugą stronę”, a od celu ich podróży dzieliło ich tylko kilka dni drogi. Lecz ich niewiara zatrzymała ich na
pustyni przez długie 40 lat. A nasi ojcowie doszli do tego samego miejsca
mniej więcej 40 lat temu, a może trochę więcej. Zaistniała taka sama sytu11
10
WILLIAM BRANHAM
acja. Izrael przeżywał wielkie przebudzenie. I oni podążali drogą wiodąca
ich do Ziemi Obiecanej, dokąd Bóg obiecał ich doprowadzić przez ojca
Abrahama. I oni podążali do tej Ziemi Obiecanej posiadając Bożą obietnicę
i błogosławieństwa, które były dla nich. Była blisko godzina wyzwolenia
i Bóg uczynił wszystko, co obiecał uczynić, i podążali drogą do tej ziemi.
Dzieliło ich tylko kilka mil. Zmierzcie to na mapie. Ja naprawdę wierzę, że
sam potrafiłbym przejść tę odległość przez niecałe 5 dni. Po prostu ruszyć
w drogę i przejść w 5 dni. Od tego miejsca przy Morzu Czerwonym do tego
miejsca, gdzie przeszli na drugą stronę, aby zejść do Palestyny. Była to
krótka odległość, krótka droga, lecz z powodu ich niewiary ona zatrzymała
ich przez 40 lat na pustyni.
14
O, jest to poważna rzecz; powinniśmy się nad tym trochę zastanowić. Nie
wierzyli wcale, kiedy zobaczyli leżące albo znajdujące się tam przed sobą
wody Mary, albo na pustyni Sin, albo przy Górze Synaj, albo w Kadesz
Barnea, gdzie już zupełnie zawiedli Boga. Kiedy od Kadesz było tylko 11
dni do tego miejsca, w którym można było przejść, nie potrafili w to uwierzyć. Nie potrafili w to uwierzyć, dlatego że widzieli już tak wiele wielkich
rzeczy, które się wydarzyły. Byli pewni, że są w woli Bożej. Dokładnie tak,
jak kilka lat temu nasi ojcowie. I oni istotnie byli, ale tam właśnie uczynili
swój wielki, fatalny błąd. Największy błąd, jaki zrobił kiedykolwiek Izrael,
miał miejsce wtedy, kiedy zrzekł się łaski, a przyjął zakon. Izrael zrobił
swój największy błąd w 2 Mojżeszowej 19. Był to jeden z fatalnych błędów
Izraela. Przymierze, które Bóg zawarł z Abrahamem, to była zupełna łaska.
Przecież łaska zatroszczyła się dla nich o wyzwoliciela, proroka, o baranka
ofiarnego. Ona zatroszczyła się o największe przebudzenie, jakie kiedykolwiek mieli. A mimo tego oni nie byli tym zaspokojeni albo nie zadowolili
się tym. Oni chcieli mieć coś albo wokół czego mogliby się kłócić. Chcieli
mieć coś, w co mogli włożyć swoje ręce albo coś do zrobienia w tej sprawie.
15
I tak właśnie jest dzisiaj. Tak właśnie było 40 lat temu z naszymi ojcami.
Naszymi ojcami zielonoświątkowymi. Łaska dała im przebudzenie i wyprowadziła ich ze świata i z tego chaosu, w którym wcześniej byli w swoich
formalnych organizacjach i denominacjach itd. I doprowadziła ich do największego przebudzenia, jakie kiedykolwiek mieli ludzie. Wylała Ducha
Świętego na nich, Napełniła ich Duchem. Oni tańczyli i śpiewali w Duchu
Świętym. Przeżywali wspaniałe chwile. W ogóle sobie nie uświadamiali, że
od pełnej obietnicy dzieliły ich te wszystkie długie lata. Ale tak jak stało się
z naturalnym Izraelem, tak samo jest z Izraelem duchowym. Jesteśmy Izraelitami, dlatego że jesteśmy nasieniem Abrahama. Izraelita to nie jest ten,
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
11
który jest z ciała, według ciała, ale według ducha. My, będąc martwi
w Chrystusie, przyoblekamy się w nasienie Abrahama i jesteśmy dziedzicami z Abrahamem według obietnicy. A Abraham nie był Żydem. Abraham
był poganinem z Ziemi Chaldejskiej, z miasta Ur. On był absolutnie poganinem.
16
A więc oni byli dlatego oddaleni od tej rzeczy, tak daleko, bo nie przyjęli
tego, co Bóg dla nich przygotował, i chcieli cos do tego dodać. Zawsze
właśnie wtedy popełniamy nasze błędy. I popełniamy je wtedy, kiedy
chcemy dodać coś do tego, co uczynił Bóg, i co Bóg powiedział. Zostawmy
to po prostu w spokoju. Ludzie przez 2000 lat próbowali dodać choć jedno
słowo do modlitwy Pańskiej, aby ją polepszyć albo usunąć jedno słowo
z niej, aby ją polepszyć. A nie możecie tego zrobić, dlatego że kiedy On to
powie, jest to doskonałe. A kiedy dodacie coś więcej i coś więcej do doskonałości, wtedy jesteście nie w porządku. Wszystko, co Bóg czyni, jest doskonałe. A kiedy my zaczynamy albo chcemy myśleć, że On potrzebuje
naszej pomocy – On nie potrzebuje naszej pomocy. On jest Bogiem. Możecie powiedzieć, że On musi posłużyć się człowiekiem, aby głosić Słowo.
Posłuchajcie tego, co powiedział Jan: „Bóg jest w stanie wzbudzić z tych
kamieni dzieci Abrahama”. On nas nie potrzebuje. On jest Stwórcą. Może
uczynić cokolwiek chce, bo jest Bogiem.
17
A więc widzimy, że te wszystkie rzeczy... Oni mieli baranka paschalnego, o którego Bóg się zatroszczył. Bóg zatroszczył się dla nich o mannę
z nieba na podróż, na drogę. Zatroszczył się dla nich o skałę, z której mogli
pić, kiedy byli spragnieni, o miedzianego węża, dzięki któremu oni byli
uzdrawiani, kiedy byli chorzy. Ale mimo tego wszystkiego oni musieli
mieć zakon. Oni pragnęli teologicznego przeżycia. Aby móc mieć coś, jakiś
powód do sprzeczek, aby się zorganizować i porozdzielać. To jest dokładnie to samo, co stało się z naszymi zielonoświątkowymi ojcami ponad 40
lat temu. Bóg powołał w Kalifornii pewnego człowieka, murzyna, z jednym
okiem zezującym. Dał mu przeżycie chrztu Duchem Świętym i stąd
ukształtowała się Azusa Street. Stara misja przy ulicy Azusa. I stamtąd rozchodziło się to, aż rozeszło się na cały kraj. I z tego kraju do następnego,
a potem do następnego, aż zielonoświątkowe przebudzenie rozpaliło się
wszędzie. Cóż za wielkie błogosławieństwo! Bóg zatroszczył się o nie
przez łaskę. Wielu z tych ludzi nie potrafiło się nawet podpisać. Niektórzy
z nich przychodzili na zebrania obszarpani, w łachmanach. Wychodzili na
tory, zbierali ziarna kukurydzy i miażdżyli je, rozbijali je na torach, te matki, aby nakarmić swoje dzieci, aby ich mężowie mogli głosić Ewangelię. Ci
ludzie tułali się. Byli wyśmiewani, szydzono z nich. Przezywano ich świę-
12
WILLIAM BRANHAM
toszkami [ang. holy–rollers – tł.]. Czasami musieli całą noc spędzić w więzieniu. Dzień za dniem. Niektórych chciano zamknąć do zakładu dla obłąkanych. Mówili, że zwariowali. Bóg zatroszczył się dla nich o te rzeczy.
O jedno z największych przebudzeń, jakie ten naród poznał w swojej całej
historii. Obojętnie, porównajcie to z każdym innym okresem, nigdy nie
było takiego przebudzenia jak przebudzenie zielonoświątkowe. Tak jest.
Wesley nigdy czegoś takiego nie miał ani nikt z nich. Spurgeon, Calvin,
Knox, wielcy reformatorzy. Ci wielcy reformatorzy, choć byli tak wielcy,
nikt nigdy nie miał tak wielkiego przebudzenia jak przebudzenie zielonoświątkowe. Była to największa rzecz, która spadła na ziemię od czasu, kiedy Duch Święty spadł w Dniu Zielonych Świąt, Dniu Pięćdziesiątnicy. Nic
nie może się z tym równać. I teraz właśnie w zeszłym roku mieli więcej
nawróceń… ten właśnie kościół miał więcej nawróceń niż wszystkie pozostałe kościoły razem. Słyszeliście jak Billy Graham mówił o tym niedawno.
Nie można tego lekceważyć.
18
Gdzie popełniliśmy błąd? Tak jak Izrael nie mogliśmy iść dalej tylko tak,
żeby Duch Święty nas prowadził. Musieliśmy coś dodać, aby spowodować
wejście niewiary. Gdyby Izrael szedł dalej naśladując tę drogę albo to, jak
ich prowadził Pan, to po dwóch tygodniach byliby już w Ziemi Obiecanej.
Ale oni musieli tę sprawę zamienić na coś innego. Gdyby kościół zielonoświątkowy poruszał się naprzód dalej w Duchu, tak jak Bóg to postanowił.
A On już udowodnił wcześniej, że był w tym, to dzisiaj żylibyśmy w tysiącletnim królestwie. Ale ci ludzie uczynili to samo, co tamci w przeszłości.
Tak jak mówi Biblia w Liście do Koryntian, że te rzeczy były przykładami
dla nas. To, co się stało z nimi, dzieje się z nami. A co się stało najpierw?
Nie mogliśmy iść dalej będąc prowadzeni przez Ducha Świętego. W grupie
wierzących musieliśmy zdobyć coś, aby móc przyczepić sobie jakieś imię.
Chcieliśmy utworzyć organizację.
19
A więc utworzono ją i co to spowodowało? Ktoś otrzymał objawienie, że
ludzie powinni być chrzczeni w Imię Jezusa zamiast w Ojca i Syna i Ducha
Świętego. I wtedy zamiast tego, co się stało? Wtedy właśnie ta stara naczelna rada musiała stać się Zborami Bożymi. A co się stało z Imieniem
Jezus? Musieli ich zrobić organizacją, która nazywała się PA od W albo
P.A.J.C. i inne takie tam. Jedni mówili, że On przyjdzie na koniu, a inni, że
On przyjdzie na obłoku. I w tym miejscu robicie błąd. W tym miejscu
okropnie grzeszycie. Dlaczego nie zostawiliście tego w spokoju. Jeśli to
Imię Jezus i te wszystkie inne małe rzeczy, które macie itd. Gdyby to nie
było w porządku. Bóg powiedział, że każda... Jezus powiedział: „Każda
roślina, której Mój Ojciec Niebieski nie zasadził będzie wykorzeniona”. To
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
13
się obróci w niwecz, jeśli to nie jest od Boga. Ale jeśli to jest od Boga, kto
jest w stanie to zatrzymać. O to chodzi. Zostawcie to w spokoju, niech Bóg
panuje nad wszystkim. Ale my musieliśmy to zorganizować i teraz mamy
jednościowców, dwójnościowców, trójnościowców. O rety, jesteśmy porozbijani, sprzeczamy się jedni z drugimi, małe grupki. Mówimy: „Jesteśmy najwięksi”. My jesteśmy mniejszością. My jesteśmy większością. My
jesteśmy tym, my jesteśmy tamtym. My jesteśmy najlepsi, mamy więcej
pieniędzy. Mamy więcej misjonarzy. O rety! Nie jesteśmy podzieleni, nie
powinniśmy być. Jesteśmy jednym ciałem. Naprzód chrześcijańscy żołnierze, maszerując jak na wojnę, z jedną rzeczą przed nami. Nie organizacją,
ale krzyżem Jezusa.
20
Idźmy dalej. Zawsze tak było, że ludzie chcieli dodać swoją rolę, swoją
część. Uczynić to, co ich zdaniem powinno być zrobione. To samo stało się,
kiedy Izrael powziął zamiar albo przyjął tę myśl, że chce mieć króla. Bóg
był ich Królem. Bóg zawsze dla Swego ludu chciał być wszystkim we
wszystkim, ale ludzie chcą siebie uczynić czymś ważnym w tej sprawie.
Dlatego że musimy mieć okręgowych prezbiterów, musimy mieć doktorów
filozofii, musimy mieć wszystkie te inne wielkie tytuły itd. Aby uczynić się
kimś, na którego patrzy się z podziwem. Aby reszta braci, którzy mówią:
„No cóż, oni walczą, spierają się, gorączkują, ścinają rogi, aby mieć czym
się poszczycić”, jak to się mówi. Przecież to hańba. To rodzi niewiarę. W
Biblii jest powiedziane: „Jak możecie mieć wiarę, kiedy zważacie jedni na
drugich”. Jak możecie to mieć, kiedy staracie się mówić: „Jest tutaj okręgowy. Musimy go słuchać. Na sali jest biskup musimy go słuchać. Prezbiter
jest tutaj, musimy go słuchać”. Staramy się być kimś w naszej organizacji.
Nie można tego robić, a potem mieć wiarę w Boga. Musimy wszystkiego
wyzbyć się do ostatniej rzeczy, a potem mieć wiarę w Boga. I w tym właśnie miejscu rozpoczęła się Pięćdziesiątnica. To właśnie uczyniło nas zielonoświątkowcami. Słowo kościół oznacza wywołani. Izrael był wywołany.
Zielonoświątkowcy byli wywołani i oddzieleni. Izrael był kościołem Bożym. Pięćdziesiątnica albo zielonoświątkowcy byli także kościołem Bożym,
kiedy zostali wywołani i oddzieleni. Ale co wy robicie albo co ludzie robią?
Ludzie muszą zachowywać się jak pozostali, jak reszta ludzi. Ludzie muszą
czynić to samo co inni. Ludzie chcą być podobni do innych.
21
Kiedy Izrael zapragnął króla, stary, poczciwy Samuel, prorok, zwołał ich
i powiedział: „Słuchajcie, chcę wam coś powiedzieć”. Innymi słowy coś
takiego: „Nie chciejcie upodabniać się do tych Filistynów. Nie bądźcie tacy
jak inne narody tego świata. Oni mają swoich królów, ale wy macie swojego jednego Króla, Jahwe”. Każdy prawdziwy prorok mówi coś takiego. Nie
14
WILLIAM BRANHAM
prowadzi ludzi do czegoś innego, ale sprowadza ich z powrotem do miejsca, w którym oprą się na Jahwe. Niech On ciebie prowadzi, niech On ciebie wiedzie. Ale oni mimo to chcieli być podobni do innych narodów.
A wtedy poczciwy stary Samuel powstał, powiedział: „Bóg jest waszym
Królem”. Bóg jest naszym Królem. Nie starajmy się, nie próbujmy się wzorować na tym świecie, na innych narodach. Niech one idą swoją drogą, jak
chcą tego. Jeśli ludzie chcą mieć coś wielkiego pokroju, biskupów, pysznych, wykształconych kaznodziei i wszelkie to paskudztwo Hollywoodu,
niech sobie to mają, ale to nie jest dla dzieci Bożych. Duch Święty jest naszym Przywódcą. On jest naszym Duchowym Przywódcą. Nie potrzebujecie tych rzeczy. Jeśli tamci tego pragną, niech to mają. Ale nie wy, to nie
pasuje do was. Nie jest to stosowne dla was.
22
A więc widzimy, zauważamy, co się stało. Samuel powiedział do Izraela,
powiedział: „Bóg posłał mnie, abym był waszym prorokiem. Czy powiedziałem wam kiedy coś w Imieniu Pańskim, co by się nie wypełniło?”.
Zastanówcie się. Powiedział także: „Czy kiedykolwiek żebrałem od was
pieniądze. Czy kiedykolwiek wziąłem od was pieniądze?”. Niedawno
otrzymałem list od pewnego brata z Arizony, gdzie pewien wielki przywódca miał zgromadzenie. I na tym zgromadzeniu tego małego kościoła,
w którym nie jest więcej ludzi niż siedzących tutaj, właśnie w tej chwili,
ono, to zgromadzenie, kosztowało ten kościół 6000 dolarów. Ten człowiek,
który pisał ten list należy do zarządu. Aby ten człowiek mógł tam głosić.
A 10 000 dolarów kosztowała ich audycja radiowa albo transmisja. Kiedy
się nad tym zastanowimy, bracia, co by można było zrobić za 6000 dolarów
na polu misyjnym, skoro ja sam wiem o tym, że tam bracia, którzy głoszą
Ewangelię, nie mając butów na nogach. A my wkładamy miliony dolarów
w wielkie, olbrzymie budynki. Nie mówię teraz o nikim konkretnym. Mówię ogólnie. Wielkie budynki. Widziałem niedawno, że pewna wielka organizacja włożyła 3 albo 6 milionów dolarów w budynek biurowy, w swoje
biuro. A na polu misyjnym misjonarze głodują, są głodni. A my głosimy, że
Jezus niebawem nadejdzie. Jak coś takiego można sensownie wytłumaczyć.
Ludzie, mi już brakuje konceptu, brakuje mi już głowy. Ja tego nie rozumiem. Twoje życie, którym żyjesz, mówi nam, innym, co myślisz w sercu.
Jezus powiedział: „Jeśli mówisz jedno, a czynisz drugie” – powiedział –
„wy, obłudnicy, jak możecie mówić dobre rzeczy swoimi ustami, kiedy
wasze serce myśli co innego. Wasze czyny mówią głośniej niż wasze słowa”. Dlaczego wierzymy, że Jezus przychodzi, a czynimy te rzeczy. Nie
mamy czasu na takie rzeczy.
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
15
Samuel powiedział: „Pokażcie mi albo powiedzcie mi, czy kiedykolwiek
powiedziałem wam coś w Imieniu Pańskim, co by się nie wypełniło?”.
„Nie” – odpowiedzieli – „Wszystko, co nam powiedziałeś, wypełniło się”.
„Powiedzcie, kiedy wziąłem od was pieniądze, powiedzcie mi?”. Powiedział: „Jeśli chcecie zachowywać się jak pozostali, kiedy sprowadzicie tutaj
króla i zamienicie tym kimś Jahwe”. Oni powiedzieli: „Popatrz, to będzie
król i będziemy podobni do pozostałych. Przecież to będzie lepiej funkcjonować. Będziemy mieć pewnego człowieka, do którego będziemy mogli
mówić. Kogoś, kto będzie mógł nam poradzić albo pocieszyć nas. Kogoś,
kto będzie mógł być dla nas tymi różnymi rzeczami, kto będzie mógł nam
odpowiedzieć”.
24
O, bracie, jeśli jesteś dostatecznie duchowy, Bóg ci będzie odpowiadał.
Ci ludzie chcieli ominąć nic innego jak tylko sprawę znowu zrodzenia. To
właśnie się dzieje. Ludzie nie mogą myśleć o tym znowu zrodzeniu, chrzcie
Duchem Świętym itd. W jaki sposób dostaliście się tutaj, abyście mogli
istnieć, bez naturalnego narodzenia? Nie moglibyście. Nie macie żadnego
sposobu, aby zaistnieć bez tego. Aby móc chodzić tu i tam, poznawać ten
świat. Wy byście się naturalnie nie narodzili, prawda? A to samo jest
w duchowym świecie, zakresie. Jeśli nie narodzisz się na nowo, to nic
o tym nie będziesz wiedział. Czy możecie wziąć przykład człowieka, który
chciałby wynająć wielka grupę ludzi, który mówi mam tam pewne przedsięwzięcie. I ten człowiek biegnie ile sił w nogach na cmentarz. Biegnie na
cmentarz. „O, gdzie pan biegnie?”. „O, mam tam właśnie wielkie przedsięwzięcie. Idę po ludzi, aby mi pomogli”. „Ludzi, po co?”. „Aby mi pomogli”. „Dokąd pan idzie?”. „Na cmentarz. O, tam widziałem wiele nazwisk,
imion”. I właśnie tym to jest, tylko nazwy. Tym właśnie my się stajemy.
Grupą zielonoświątkowych nazw. Tak jest. Potrzebujemy coś z życiem
w sobie. Życia nie dostaniesz z cmentarza, choćbyś głosił do nich całą noc
i cały dzień. Tam nie ma nic, co mogłoby się poruszyć.
25
Nigdy nie wypełnisz tego zadania, jeśli będziesz mówił ludziom, że Pan
przychodzi i będziesz próbował ewangelizować. Wyjdziesz na ulicę i będziesz świadczył i czynił coś dla Boga. Jak możesz to zrobić, jeśli tamci
ludzie są martwi? Musisz dostać się gdzieś, gdzie jest życie. Człowiek musi
się na nowo narodzić. Kościół musi wrócić do zasad Chrystusowych.
Z powrotem do znowu zrodzenia, z powrotem do Ducha Świętego, z powrotem do całonocnych zgromadzeń modlitewnych, z powrotem do miejsc
zapalonych dla Boga…?... Powiecie: „No, cóż, ja należę do tego, należę do
tamtego”. Czy jesteś chrześcijaninem? „Tak, należę do takiej a takiej rzeczy”. To jest rzecz uczyniona na sposób świecki. Chociaż tak dobrze spełni23
16
WILLIAM BRANHAM
ła swoją rolę. Bracia, siedźcie przez chwilę spokojnie, chcę przystąpić do
rzeczy. Niektórzy z was, dobrzy denominacyjni bracia z kwadratowymi
plecami, nie zaczynajcie się teraz kręcić niespokojnie i piszczeć, wrzeszczeć. Dlatego, że ja dobrze wiem, że jesteście dobrymi braćmi. Jest to podobne do historii małego chłopca, który przyszedł, aby zjeść swoją kanapkę. Kiedy ją jadł powiedział, że podszedł do niego stary kot, i podchodził
do niego i miauczał. Zobaczył jego ogon i położył na nim mały ciężar, ten
chłopiec. I ten stary kot zaczął wrzeszczeć, miauczeć. Mama powiedziała:
„Synku, jeżeli nie przestaniesz ciągnąć tego kota za ogon, to przyjdę i dostaniesz”. On odpowiedział: „Mamo, ja nie ciągnę go za ogon. Ja tylko
położyłem, trzymam mały ciężar na nim. On miauczy, on ciągnie”. Tak
jest.
26
O, zwróćcie uwagę. Taki mały ciężar Ewangelii. Co chcemy zrobić?
Umieścić go tam, gdzie jest jego miejsce. I kościół popełnił swój fatalny
błąd, kiedy po raz pierwszy utworzył swoją pierwszą organizację. Coście
zrobili? Powiecie: „No, cóż, oni zaczęli wzniecać spory”. O, gdybyś był
prawdziwym wierzącym w Boga! Bóg nam obiecał, że jeżeli On tego nie
zasadzi, to ta rzecz i tak do niczego nie dojdzie. Zostaw to w spokoju, to
dojdzie do swego końca. Każda roślina, której nie zasadził mój Niebieski
Ojciec będzie wykorzeniona. Dokładnie tak. Ale oni musieli po prostu to
robić.
27
A więc zauważamy, że po tych wszystkich błogosławieństwach, które
zstąpiły na Izrael, mimo tego oni pragnęli (2 Mojżeszowa 19), zapragnęli
mieć zakon. Oni zapragnęli mieć coś, co mogliby uczynić sami. Jakieś dni
sabatu, które mogliby przestrzegać. Jakieś rzeczy albo nakazy, które mogliby spełniać albo coś innego. Wprowadzić coś innego, co mogliby czynić
sami. A jeśli potrafisz uczynić jedną rzecz, aby siebie zbawić, wtedy nie
jest to już łaska ani w jednej odrobinie. Zakon jest tym, co ty czynisz
w dowód szacunku za łaskę, którą Bóg tobie okazał przez to, że cię zbawił .
Jak już często mówiłem, nie włóczę się z innymi kobietami, dlatego że się
boję, że moja żona rozwiedzie się ze mną. Nie zadaję się z innymi kobietami, dlatego że miłuję swoją żonę. O to tu chodzi. Nie wierzę w to, że człowiek powinien się włóczyć. Ale to nie zakon podtrzymuje tę sprawę, moje
ślubowanie małżeńskie. To jest moja miłość. I tak samo z powodu tego, że
miłuję Boga. Nie dlatego, że boję się, że On mnie pośle do piekła. Nie wierzę, żeby On to zrobił. Ale dlatego, że Go tak bardzo miłuję, nie chcę czynić tych rzeczy. Nie ma we mnie nic takiego, co by mnie skłoniło, żebym to
czynił. Za bardzo Go miłuję i za nic w świecie nie chciałbym Go zranić.
Z całą pewnością miłuję Boga.
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
17
I kiedy mężczyźni i kobiety dojdą do czegoś takiego. „W rzeczywistości
to powinnam pozostać dzisiaj w domu i oglądać ten dobry program dziś
wieczorem. Ale wiecie, co ludzie będą myśleć, że odstąpiłem od Pana, jeśli
nie pójdę dzisiaj do kościoła”. Ale i tak kiedy przyjdziesz do kościoła to
śpisz. Mogłabyś równie dobrze zostać w domu i oglądać coś, czym się bardziej cieszysz. Kiedy jednak twoja radość staje się Panem, kiedy Pan jest
twoją radością, wtedy nie możesz pozostać z dala od kościoła, wtedy gdzieś
się dostajesz. Kościół był w lepszym stanie gotowości na przyjście Pana
Jezusa czterdzieści lat temu niż jest teraz. W o wiele lepszym stanie. Oni
byli bliżej Boga. Mieli więcej Boga pośród siebie, mieli więcej Ducha pośród siebie niż mają ludzie dzisiaj.
29
Dlaczego tak się stało? Dlatego że rozdzieliliśmy się. Każda mała grupa
poszła swoją drogą. Poszliśmy tam i mówiliśmy o innych: „O, ta grzęda
starych myszołowów. Oni tego nie mają. My to mamy”. Małe różnice
w doktrynach itd. A Bóg na coś takiego nie zwraca większej uwagi niż na
pstryknięcie palcami. [Brat Branham pstryka palcami – wyd.] Jeśli nie mamy miłości, to na co te wszystkie rzeczy się nam zdadzą? „Choćbym znał
wszystkie tajemnice. Rozumiał wszystkie Boże tajemnice. Choćbym miał
wiarę, że góry mógłbym poruszać. Choćbym wszystkie swoje rzeczy rozdał
biednym, a ciało dał na spalenie, a miłości bym nie miał – jestem niczym” –
powiedział Paweł w 1 Liście do Koryntian 13. Kiedy zaczynacie się rozdzielać: „My jesteśmy tą grupą, my należymy do tego. Nie mamy nic
wspólnego z tamtymi”. To wszystko jest Duch Święty. Wszystkie te grupy
mówią w językach. Wszystkie te grupy mają miedzy sobą dobrych i złych.
Tak samo jak było z pierwszą grupą. I tak jest zawsze. A Bóg Ducha Świętego daje tym, którzy Mu są posłuszni. A więc kto był Mu posłuszny? Ten,
który uwierzył Mu i przyjął to. To jest ten, który był Mu posłuszny.
30
Widzicie, ale my musimy mieć coś, co moglibyśmy w tej sprawie sami
zrobić. Chcemy być podobni do metodystów, baptystów, katolików. Musimy utworzyć organizację. To jest to samo miejsce, w którym zawiódł Marcin Luter. Nie, nie Marcin Luter, on tego nie rozpoczął. Tak samo John
Wesley tego nie rozpoczął. Rozpoczęły to grupy, które przyszły po nich.
Tak jest. Oni tego nie rozpoczęli w żadnym wypadku. Oni zachowali to
w czystości. Ale kiedy oni odeszli, następna runda ludzi zaczęła to organizować. Tak samo było od dawna, na początku. Pierwsza grupa uświadomiła
sobie, że to był Bóg i chrzest Duchem Świętym i oni trzymali się tego. Ale
kiedy przyszła druga grupa: „O, musimy uczynić to, musimy oddzielić się
od nich. Oni widocznie nie mają wiary, a my ją mamy. Uczynimy, utworzymy jedną grupę tutaj i odejdziemy”. Zrobili sobie jakiegoś lidera, odeszli
28
18
WILLIAM BRANHAM
od tego, a ten odciąga tam. Tutaj widzicie dokładnie to samo, co zrobił
Izrael. Oni chcieli… (2 Mojżeszowa 19) Oni zapragnęli zakonu. Oni chcieli
mieć coś, co sami mogliby czynić. Oni musieli mieć coś, co mogliby zrobić
w tej sprawie. Musieli zrobić jakichś wielkich ludzi. Musieli mieć jakieś
uczynki, które sami mogliby zrobić, uczynić.
31
Bóg zatroszczy się o uczynki. Jeśli tylko będziesz chodził w łasce, będziesz bardziej zaangażowany w uczynkach niż jesteś teraz w tych wszystkich stowarzyszeniach pomocy dla pań i wszystkich pozostałych bzdurach,
które pododawano do kościoła. Zupa na kolację, aby opłacić kaznodzieję.
Gdzie coś takiego było kiedykolwiek w Piśmie? Dziesięciny opłacają kaznodzieję. On ma żyć z dziesięcin ludzi. Ale my musieliśmy dodać coś
innego do tej rzeczy. Musieliśmy mieć w tym swoją rolę, swoją część. Jeśli
nie potrafią zebrać tej sumy pieniędzy, to inne stowarzyszenie to zrobi.
Przecież Boża droga jest prawdziwa. Ofiary i dziesięciny należą do Lewitów, którym jest kaznodzieja. Gdyby każdy płacił dziesięcinę, to nie musielibyście urządzać kolacji, zupy na kolację. Wyście zaadoptowali coś innego, a opuścili dziesięcinę i posługujecie się argumentem, że to się odnosi do
Starego Testamentu. Chciałbym, abyście mi coś takiego mogli udowodnić.
Tak jest. Nie potraficie tego zrobić w oparciu o Boże Słowo. To jest także
nakaz Nowego Testamentu. Bóg ustanawia jedną rzecz i to nigdy nie może
być zmienione. Musi tak pozostać.
32
Tak samo jak ze sprawą Krwi. Ktoś mówi: „Powiem ci, my czynimy to,
my czynimy tamto, mamy wyznania wiary. Staramy się doprowadzić ludzi
do Chrystusa przez edukację. Staramy się wprowadzić ich do Chrystusa
przez denominację”. Otóż to jest walka z wiatrakami. Na nic się to zda. Jest
tylko jedna droga do Chrystusa – przez Krew. To jest Boży plan od samego
początku. A On nie może tego zmienić. Do Chrystusa przychodzimy przez
Krew. Kiedy już przyjmiemy tę Krew, chemię tej Krwi, związek chemiczny, który ma zgładzić nasze grzechy i oczyścić nas od naszej nieprawości,
wtedy przyjmujemy Ducha, który jest w tej Krwi, to jest Duch Święty, który zstępuje na nas i czyni nas synami i córkami Boga. Tak jest. Wtedy jesteśmy nowymi stworzeniami w Chrystusie i wtedy posiadamy to samo
przeżycie, które mieli ludzie na początku. I żyjemy takim samym życiem,
czynimy te same uczynki, co oni wtedy na początku. Tak, 2 Mojżeszowa
19.
33
Oprócz tego w Biblii jest powiedziane, że jest to droga, jedenastodniowa
droga od Góry Synaj do Kadesz. Jedenaście dni potem, kiedy przyjęli swoje
szkolenie teologiczne, albo papiery teologiczne i uczynki, które pragnęli
czynić. Uczynili największy błąd, jaki kiedykolwiek uczynili. W Kadesz,
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
19
w tym miejscu zwątpili w Boże Słowo. Od tego czasu, kiedy szli w linii
z Bogiem, aż do tego momentu, kiedy to weszło do nich i zostało to im
wpojone. Wsiąkło. I kiedy to uczynili, oni popełnili swój fatalny błąd. Fatalny błąd odnośnie wiary w to, że Boże Słowo jest prawdą. Przyjęli swoją
organizację. Dwanaście różnych pokoleń wysłało swoich przedstawicieli,
aby poszli i zbadali tę ziemię. Dwóch z nich poszło tam i przyniosło z powrotem dowód. Przynieśli jeden dowód, że ta ziemia jest dobrą ziemią.
Jozue i Kaleb nieśli kiść winogron, być może na ramionach. Każdy skosztował z tego i powiedział: „Och! To jest takie dobre, takie smaczne”. Ale
kiedy ludzie ci przyszli z powrotem i stanęli przed zgromadzeniem, powiedzieli, że opozycja jest zbyt wielka. „Nie potrafimy po prostu tego zrobić.
Nie uda nam się. Nie ma sensu nawet próbować. Przecież wobec tych edukacyjnych olbrzymów, którzy są tam, wyglądamy jak koniki polne. Wobec
tych wielkich biskupów i doktorów teologii. Jest tylko jedna rzecz: czy
można porównać nasze dwuletnie wykształcenie. Albo nasze wykształcenie
szkoły podstawowej porównać z doktorami filozofii, doktorami prawa? Te,
z innymi pozostałymi. Jak możemy w ogóle porównywać się z tymi wielkimi ludźmi?”. Nie o to tu chodzi. Bóg obiecał tę ziemię, wykształcenie nie
ma nic z tym wspólnego.
34
Bóg obiecał Ducha Świętego każdemu: „Kto pragnie, niech przyjdzie”.
Choćbyś nie potrafił odróżnić popękanych ziaren od kawy, jakie ma to znaczenie? Choćbyś nie potrafił wypowiedzieć całego alfabetu na pamięć,
jakie to ma znaczenie, jeśli otrzymałeś to przeżycie? Kiedy schwytano Piotra i Jakuba, raczej, Jana przy Bramie Pięknej, kiedy sprawili, że chromy
człowiek zaczął chodzić, który był chromy od łona swojej matki. W Biblii
jest powiedziane, że oni byli ciemni i nieuczeni, ale ludzie zauważyli, że
oni byli wcześniej z Jezusem. To jest kwalifikacja prawdziwego zielonoświątkowca, a nie jak wielki stopień naukowy posiadasz. Albo jakie zdobyłeś tytuły: bakałarza sztuki, czy doktora filozofii, czy doktora prawa, czy
cokolwiek innego. To nie ma z tym nic wspólnego. Ale to, czy ludzie mogą
poznać, czy byłeś z Jezusem Chrystusem. Że ludzie mogą poznać, że jest
coś za tobą, że twoja dusza jest w ogniu. To jest Pięćdziesiątnica. Czasami
widzę, że kościół dostaje się do takiego stanu... Opuściłem kościół baptystyczny, aby stać się zielonoświątkowcem. Opuściłem go z powodu tego, że
wiedziałem, że tamci ludzie coś posiadają. Ale kiedy dostałem się do niego,
okazało się, że on jest tak ciasno zorganizowany, tak samo jak kościół baptystyczny, a nawet gorzej. Tak jest.
35
A więc wychodzimy i patrzymy się, rozglądamy się i widzimy. Droga,
jedenastodniowa podróż od teologii do zupełnej niewiary. Od tych dni,
20
WILLIAM BRANHAM
kiedy dostali zakon, wtedy kiedy w końcu weszli w zupełną niewiarę. Oto
nadchodzi dwóch z dowodem. Czterdzieści lat temu kościół zielonoświątkowy przyniósł jeden dobry dowód, że tam po drugiej stronie jest ziemia,
dlatego że mieli dowód mówienia językami. Ale, bracie, to nie jest jedyny
dowód. W tej ziemi nie były tylko dobre winogrona, ale ta ziemia płynęła
również mlekiem i miodem. Tam było wszystko. Ale oni zadowolili się
tylko tymi winogronami i mówili: „To chyba wszystko”. I to właśnie uczynił kościół zielonoświątkowy. Dzieje Apostolskie 2, 4, Dzieje Apostolskie
2, 4, Dzieje Apostolskie 2, 4, aż ludzie dostali tyle winogron, że moim zdaniem, one zamieniły się z prawdziwych winogron w winogrona oposów
czyli kwaśne winogrona. Dzieje Apostolskie 2, 4, Dzieje Apostolskie 2, 4,
aż staliście się kaznodzieją „dwie czwarte”, czyli ograniczonym kaznodzieją. Tak jest, który kręci się i ssie organizację. Jedna rzecz. Nie płaćcie mi.
Jestem wolny, abym mógł głosić Biblię. Jak długo Bóg pozwoli mi żyć,
będę stał właśnie w tym miejscu jako świadek przeciwko złu. Nie obchodzi
mnie, gdzie…
36
Nic nie ma złego w organizacji. Ta organizacja jest w porządku. Zakon
był w porządku. On odegrał swoją rolę. To prawda. Ale zakon nic dla nich
nie zrobił. On nie przyniósł im żadnej łaski. Zakon nie doprowadził ich do
Ziemi Obiecanej, o nie. Zakon przeminął, przestał istnieć. To Jozue przeprowadził ich tam, a Mojżesz, dawca zakonu, zmarł. A więc zakon nie
przyprowadził ich do Ziemi Obiecanej. O, nie, zakon przeminął, przestał
istnieć. Tak samo organizacja kościelna wymrze, a łaska i moc Boża i Duch
Święty z powrotem w kościele zachwycą kościół do Ziemi Obiecanej. Tak,
zakon odegrał swoją rolę, odegrał swoje zadanie. Ale to nie była rzecz,
którą Bóg pragnął. Zakon umarł. Przestał być, istnieć. Mojżesz – zakonodawca umarł. Jozue, ten, który wierzył obietnicy, on szedł ciągle dalej.
37
Zwróćcie uwagę, oni wszyscy mówili: „O, nie potrafimy tego”. Co to
powoduje? To rujnuje nasze dziedzictwo. To właśnie myśleliście wy, metodyści. To właśnie myśleliście, baptyści. Kiedy doszliście do tej linii granicznej i popatrzyliście na drugą stronę tej linii i powiedzieliście: „Och, nie
potrafię tego. Powiem ci, jeśli oni będą to czynić, moja organizacja baptystyczna wyrzuci mnie, moja prezbiteriańska wyrzuci mnie. Jeśli zacznę
mówić językami i stanę za swoją kazalnicą, a ktoś w moim zgromadzeniu
zacznie mówić językami. Jeśli tych ludzi nie wyrzucę, wtedy jest pewne, że
oni mnie wyrzucą z organizacji”. Tutaj to macie, to samo… Pozwólcie mi,
że powiem, jaki jest wynik, rezultat czegoś takiego. Otwórzcie List do Hebrajczyków, 6 rozdział i List do Hebrajczyków, 10 rozdział, i porównajcie
te wiersze ze sobą. „Albowiem my, którzy raz zostaliśmy oświeceni
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
21
i staliśmy się uczestnikami Ducha Świętego i zakosztowaliśmy mocy świata
przyszłego. Ci, którzy otrzymali poznanie prawdy, a potem odwrócili się,
aby odpaść ku pokucie widząc, że oni na nowo krzyżują Syna Bożego
i robią z niego pośmiewisko…”.
38
Tutaj to jest. Ktoś, jakiś mężczyzna, jest powołany, aby był kaznodzieją.
Tak jest. „Pan mnie powołał”. W porządku. Przychodzi i pokutuje ze swoich grzechów, jest usprawiedliwiony. Staje się dobrym wierzącym i co potem robi? On ciągle pali, ciągle pożąda, kiedy przypatruje się świeckim
ludziom, świeckim kobietom, w jego sercu są pożądliwości i tego typu rzeczy. On wie, że to nie jest w porządku. Nie godzi się, żeby coś takiego miał,
nie przystoi to kaznodziei. Pada na kolana i prosi Boga, aby go poświęcił
i wtedy to jest jego drugi krok. Bóg usuwa z niego tę rzecz. Teraz patrzy
w stronę Ziemi Obiecanej. Jest na linii granicznej. Dochodzi do miejsca,
gdzie już dalej nie może się posunąć. Musi przejść na drugą stronę Jordanu.
To wszystko, albo pozostać z tyłu. Widzicie, oni stali się uczestnikami. Byli
oświeceni i otrzymali poznanie Prawdy a Chrystus jest Prawdą. W jaki
sposób wchodzimy w Chrystusa? Przez organizację? Przez podanie ręki?
Przez wodny chrzest? O, nie! Przez jednego Ducha jesteśmy wszyscy
ochrzczeni w jedno ciało. Metodyści, baptyści, prezbiterianie, luteranie,
jednościowcy, dwójnościowcy, pięciościowcy, kimkolwiek jesteście, przez
jednego Ducha jesteśmy ochrzczeni do jednego Ciała.
39
Ale ten, który raz otrzymał poznanie, dochodzi do tego miejsca i patrzy
na drugą stronę i mówi tak: „O, to piękne. Ale jeśli to przyjmę, moja denominacja mnie wyrzuci. Nie mogę tego zrobić, bo oni w to nie uwierzą. Nie
mogę pozwolić na to, by moi ludzie to robili. Jeśli ja będę uczył czegoś
takiego w swoim kościele, co oni zrobią? Oni sprowadza prezbiterów okręgowych, albo zgromadzą ich. Będą mieli wielkiego człowieka, który powstanie i powie: «Jeśli uczynisz coś takiego, jeśli pozwolisz na to, opuścisz
organizację. Jeśli będziesz miał tutaj albo zaprosisz tego człowieka, wykluczymy cię po prostu ze społeczności»”. O, Boże taki lurowaty kaznodzieja,
on musi wrócić na Golgotę. Z nim jest coś nie w porządku. Jeżeli jesteś
przekonany, że to jest Boże Słowo, jeśli nie masz w sobie wystarczającego
przekonania Ducha Świętego, aby stanąć na tym, co jest prawdą. Alleluja.
Mężczyzna będzie zawsze szanował kobietę, choćby była tak czarna jak
węgiel. Ale on widzi, że ta kobieta jest kobietą i ona opowiada się za dostojnością albo godnością, która kobiecie przynależy. Prawdziwy mężczyzna zdejmie przed nią kapelusz. Tak jest. Dlatego ona stoi za tym, co jest
prawdziwe w swoich zasadach. Dokładnie tak jest. Choćby była tak brzydka, że wszyscy ludzie by wychodzili. On będzie miał tysiąc razy większy
22
WILLIAM BRANHAM
szacunek do niej niż do tych wszystkich królowych Hollywoodu. Jeśli jest
prawdziwym mężczyzną. To prawda.
40
Tak samo jest z Bogiem, kiedy On znajdzie człowiek, w którym może
położyć tyle zaufania, że może mu objawić Swoje Słowo, to On będzie stał
na tym. Będzie stał na przekonaniu opartym na Biblii. Będzie mówił:
„Udowodnijcie mi to”. Tak jest. Wtedy przyjmujecie Boże Słowo, każde
Słowo, tak jak jest napisane i głosicie je, tak jak napisane, a Bóg jest zobowiązany stanąć zaraz za tym człowiekiem i potwierdzić to znakami i cudami, tak jak obiecał zrobić. Nie zatrzymujcie się na jednym dowodzie. Jest
więcej dowodów. Są tam domy, są tam różne miejsca, ogrody, mleko
i miód i wiele rzeczy. Płynące wody z gór. Wszystko jest tam dobre, nie
tylko kiść winogron. Ale właśnie na tym my się zatrzymujemy. „Chwała
Panu. Mam Ducha Świętego. Dowód na to – mówienie językami”. W porządku, jest to dowód na to, że ktoś tam przeszedł. Ale dlaczego stoisz na
tej linii granicznej? Ci ludzie byli uczestnikami Ducha Świętego. Zakosztowali wieku przyszłego. Kiedy widzimy, jak oni z powrotem wpadają
w swoje stare koleiny, stare koleiny tego, co robili metodyści, tego, co robili baptyści, prezbiterianie, i krzyżują na nowo Syna Bożego, wystawiając go
na pośmiewisko… Widzimy, że w okresie kościoła laodycejskiego On był
na zewnątrz kościoła zielonoświątkowego, próbując z powrotem dostać się
do środka. Robią z niego pośmiewisko. O, Boże zmiłuj się nad nami. Bracie, jeśli nie zgadzasz się ze mną w tych rzeczach, badaj Pismo i zobacz
w jakim dniu żyjemy. Zobacz, gdzie to jest.
41
Mam pewną zachętę. Nie będę tego teraz czytał, ale tutaj to jest. Demas
Shakarian ma to udokumentowane, a jest to wypowiedź pewnego człowieka
z Hollywoodu, który podszedł podać mi rękę i zaczął mówić po francusku,
a tłumacz z Narodów Zjednoczonych wyłożył to, dał wykład tej rzeczy.
A także pewna Francuzka. On powiedział: „Dlatego że wybrałeś trudną
drogę, ale to jest Moja droga, nie bój się nigdy tego, co ludzie będą o tobie
mówić, bo Ja jestem z tobą i będę z tobą i doprowadzę, że ta rzecz wypełni
się w niezmiernej obfitości”. Mam tutaj zapisane i podpisane, a brat Demas
Shakarian poszedł, aby udokumentować tę sprawę u notariusza. A ten
człowiek był baptystą. Nic nie wiedział o tym. Ale ja tam stałem i starałem
się potępić tę rzecz, która zaślepia oczy zielonoświątkowcom. Hollywood
wchodzący do kościołów. Ewangelizacja w stylu Hollywood.
42
Pewien człowiek rozdawał jakieś koperty, który mówił: „Włóżcie tam 25
dolarów, a będę się za was modlił. Zapewniam was, że wasze plony się nie
udadzą, jeśli nie wyłożycie tyle a tyle na ofiarę”. Kiedy było coś takiego,
żeby zielonoświątkowcy gonili za pieniędzmi? Przecież, bracia, w czasach
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
23
biblijnych ludzie ci sprzedawali, co mieli i rozdawali w kościele. A dzisiaj
musisz mieć flotę cadillaców, bo inaczej nie jesteś duchowym człowiekiem.
To jest grzech, to jest hańba. A my staramy się, czy nie będziemy w stanie
zbudować lepszego kościoła niż mają ludzie po drugiej stronie. Prezbiterianie lepszy kościół niż metodyści, a wszyscy mówimy, że Jezus wkrótce
przychodzi. Ludzie śmieją się nam w twarz. Tak jest. Nie potrzebujemy
dzisiaj lepszego kościoła. Bylibyście w lepszym stanie, gdybyście byli
w jakiejś starej misji. W lepszym stanie bylibyście, gdybyście stali pod tymi
dębami albo pod tymi sosnami i nie mielibyście miejsca, gdzie by głowę
położyć, ale głosilibyście Ewangelię, niż wtedy kiedy idziecie na kompromis.
43
Jesteśmy w okropnym stanie, sam kościół. Z jakiego powodu? Dlatego że
się porozdzielaliśmy. Jeden się rozdzielił w tym kierunku, drugi w tamtym.
I zaczęliśmy myśleć kategoriami wielkiej organizacji itd. A ja pokazuję
wam dokładnie w obrazie, co oni uczynili wtedy. My poszlibyśmy dalej do
przodu i bylibyśmy w tysiącletnim królestwie. Moim zdaniem, przyjście
Jezusa Chrystusa miało być już dawno, jest już opóźnione. Mogę to udowodnić na podstawie Biblii. W Biblii jest powiedziane, sam Jezus Chrystus
powiedział: „Jak było w dniach Noego, kiedy Bóg miał w Swojej wielkiej
cierpliwości, nie pragnąc, aby ktokolwiek zginął, czekał w Swojej wielkiej
cierpliwości powstrzymując gniew”. Czekał. Chciał zobaczyć, czy jeszcze
ktoś nie przyjdzie. Czekał, czekał. Jak było w dniach Noego tak będzie
w przyjście Syna Człowieczego. Bóg w Swojej wielkiej cierpliwości czeka,
aż Jego Kościół dojdzie do właściwego stanu. Cóż to jest? Zamiast dochodzić do właściwego stanu, my przez cały czas oddalamy się od tego. Powinniśmy być w Tysiącletnim Królestwie, powinniśmy czynić coś dla Boga. Powinniśmy wejść do tej ziemi czterdzieści lat temu. Ale nie, popełniliśmy ten sam błąd co tamci. Oni doszli do Kadesz, czterdzieści lat i Bóg
odwrócił się od nich z powodu niewiary. Co to było? Organizacja, ta organizacja. Ludzie patrzyli się, co by się stało. Zapytacie: „Jaka organizacja?”.
Wy wszyscy rozdzielacie się. Zapytacie się: „Czy mogę być w Zborach
Bożych i być duchowy?”. Oczywiście. „Czy mogę być w jednościowcach i
być duchowy?”. Oczywiście. Bóg daje tobie Ducha Świętego nawet kiedy
jesteś katolikiem. Obojętnie kim jesteś, o ile jesteś dzieckiem Bożym przez
narodzenie w Duchu Świętym. Jesteś Bożym dzieckiem…
44
Pamiętajcie, że drugi brat też się chce trochę przykryć. Ten koc jest wystarczająco duży dla was dwóch. Bóg uczynił to w ten sposób. Nie zabieraj
tego koca, aby owinąć się nim i powiedzieć: „Ale tu okropnie zimno!”. Jeśli
jest ci zimno, pozwól mi, ze ci pomogę. Jeśli dojdziesz do takiego stanu,
24
WILLIAM BRANHAM
gdzie już nie chcesz pomóc upadłemu bratu, jeśli twoim zdaniem on upadł,
pomóż mu w jakiś sposób. Stań w tej luce, wyłomie i wypełnij ją miłością.
To jest cement wiążący razem Kościół Boży. Jest to cement miłości Bożej
między braćmi. Po tym poznają wszyscy, że jesteście moimi uczniami, jeśli
będziecie należeć do Zborów Bożych? Wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, dlatego że jesteście jednościowcami? Dlatego, że jesteście
Zborem Bożym? „Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi,
kiedy miłość będziecie mieć jeden do drugiego”. Wtedy właśnie świat to
pozna, że jesteśmy chrześcijanami. Wtedy właśnie świat to pozna, że jesteśmy braćmi i siostrami, kiedy miłość wzajemną mieć będziemy. To jest
oznaka chrześcijaństwa, miłość jednego do drugiego. Kiedy to otrzymamy,
wtedy Bóg zacznie działać miedzy nami i przyniesie nam mleko, miód
i wielkie rzeczy. Przecież to jest dobre, kiedy poznamy, jaki jest plan Boży,
i wejdziemy w ten plan.
45
A więc widzimy, co oni uczynili, ci pograniczni wierzący. Bowiem niemożliwą rzeczą jest dla tych, którzy raz zostali oświeceni i stali się uczestnikami Ducha Świętego i skosztowali z dobrych rzeczy wieku przyszłego
i otrzymali poznanie prawdy, podeszli, popatrzyli na tę ziemię i powiedzieli: „Ja po prostu nie potrafię tego” i zawrócili. Dokładnie to uczynili tamci
pogranicznie wierzący w owym czasie. I co oni uczynili? Co się z nimi
stało? Każdy z nich zginął na pustyni. Kiedy myślimy, że Bóg jest zobowiązany wobec nas, dlatego że jesteśmy tym a tym. Metodyści nie mają nic
do tego. Baptyści nie mają nic do tego. Jednościowcy nie mają nic do tego.
Zbory nie mają nic do tego. Wtedy jesteśmy w błędzie. [Puste miejsce na
taśmie – wyd.]
46
Nie zważajcie na swoją organizację. Patrzcie na prowadzenie Ducha
Świętego. A jeśli Duch Święty was prowadzi, On nigdy nie będzie was
prowadził niezgodnie ze Słowem. On nigdy nie będzie zachowywał się źle
i nieprzystojnie, jak długo to pozostaje w tym Słowie. Co uczynił Bóg? On
zostawił ich tam na czterdzieści lat na pustyni. Dokładnie to On uczynił
z zielonoświątkowcami. Mieliśmy początkowy dowód – mówienie językami. O mówimy: „Mieliśmy Boskie uzdrowienie”. Oni także je mieli. Oni
mieli miedzianego węża. Mieli uderzoną skałę. Z pewnością. „O, bracie
Branham, pozwól mi, że ci powiem, my, jednościowcy, my Zbory. My tacy
a tacy.Wykrzykiwaliśmy, tańczyliśmy w duchu”. O, oczywiście, oni także,
ale pozostali poza ziemią obiecaną. Czterdzieści lat. Czy zastanowiliście się
kiedyś, co oni tam robili. Bóg ich błogosławił. Prawda? On mówił, że ich
błogosławił. Oni zbierali dobre plony. Mieli dobre rodziny. Osiedlili się tam
i byli błogosławieni. Powodziło im się. A niektórzy z nas zielonoświątkow-
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
25
ców, chłopie, niektórzy z nich przecież mają majątki warte wiele milionów
dolarów. Wielu z nich. Z pewnością Bóg dał nam powodzenie.
47
Byłem niedawno na pewnym zgromadzeniu. Jeden brat, który tam był,
siedzi tutaj na zgromadzeniu. Chodzi tutaj o brata Freda Sothmanna. Kiedy
głosiłem jednego wieczora w Kingston na Jamajce, byłem u Biznesmenów
Pełnej Ewangelii. I właśnie nikt inny tylko ten człowiek, którym posłużyłem się, w swoich staraniach przekazania swojego poselstwa ludziom, żeby
pokazać, że właśnie przez tę organizację biznesmenów. A potem biznesmeni tego kościoła przychodzili na to zgromadzenie i co wtedy się działo? No
cóż, jeśli pastor nie przyszedł, to go stawiało trochę w kłopotliwym położeniu. I w ten właśnie sposób mogę tam działać, usiłując przekazać to poselstwo Pańskie ludziom, których uważam za swoich braci, za swoich braci.
A co się wtedy stało? Głosiłem bardzo przeciwko temu. Pewien przywódca
powstał i powiedział: „Bracie Branham, chcę ci coś powiedzieć...”. Powiedziałem: „Co się stało z wami, biznesmeni? Co wy robicie? Jesteście właśnie dzisiaj na zgromadzeniu ludzi interesu. I wasze świadectwa dla tych
mieszkańców Jamajki były tylko takie: «miałem mały interes na rogu, który
nie miał w ogóle powodzenia. Alleluja. Kiedy otrzymałem Ducha Świętego
Bóg mi dał flotę katolików. O, przepraszam, cadillaców. Wielkie samochody, wielkie rzeczy, wspaniałe rzeczy. On dał mi nowy dom. Dał mi to
wszystko»”. Przecież tamci ludzie to wszystko mają. Oni nie chcą tego
słuchać. To jest przeciwne Pięćdziesiątnicy. W czasie Pięćdziesiątnicy ludzie sprzedali wszystko, co mieli, rozdawali to między ubogich i szli z niczym. Oni szli tylko z Jezusem. Tak jest.
48
Ten przywódca powstał w owy wieczór i powiedział: „Bracie Branham,
chcę ci w tej chwili coś powiedzieć: właśnie wtedy Zielonoświątkowcy, ta
grupa ludzi, zrobiła swój największy błąd, jaki kiedykolwiek zrobili, kiedy
sprzedali swoje domy i te pieniądze za nie dali biednym”. Ja nie proszę
nikogo, aby sprzedawał swój dom, ja tylko nawołuję do tego, aby naśladować Chrystusa. Lecz mówię wam: ja tylko cytuję Pismo. A potem on powiedział: „No, cóż…”. Powiedziałem: „Oni przecież, bracie, prowadzeni
byli przez Ducha Świętego”. On powiedział: „Ale oni zrobili błąd”.
„Chcesz powiedzieć, że Duch Święty prowadziłby człowieka błędnie?”.
„To potem się okazało, mogę ci to udowodnić na podstawie Pisma”. „Powiedziałem: „Wstań i zrób to”. „Proszę bardzo” – powiedział. „Kiedy powstało prześladowanie przeciwko kościołowi, ci ludzie nie mieli dokąd
pójść. Sprzedali już swoje domy i dali te pieniądze ubogim i zaczęli się po
prostu tułać”. A ja powiedziałem: „Dokładnie tego pragnął od nich Bóg.
Dzięki temu poselstwo rozeszło się po całej kraju”. Gdyby mieli domy, to
26
WILLIAM BRANHAM
wróciliby do domów. Ale oni nie mieli dokąd pójść. Dlatego wędrowali
i rozprzestrzeniali poselstwo. I dokładnie tego pragnął od nich Bóg. Ludzie
dzisiaj nie chcą pójść tą drogą. Ludzie tego nie chcą, o, nie.
49
My, wszyscy Amerykanie, obrośliśmy w piórka i tłuszcz i nie potrafimy
nawet usiąść i słuchać tego. Wstajemy i odchodzimy do domu. Oczywiście,
tak jest, ludzie tego nie chcą. Pomyślcie o tym. Czy pamiętacie, kogo Duch
Święty zapieczętuje w dniach ostatecznych. Czy wiecie, co powiedziała
Biblia. Tych, którzy jęczą i wzdychają nad obrzydliwościami popełnianymi
w mieście (9 rozdział Księgi Ezechiela). A więc chcę zapytać was niektórych: „Ile palców potraficie podnieść dziś wieczorem odnośnie jakiejś osoby w tym mieście albo miasta, z którego przybyliście? Ilu ludzi tam płacze,
wzdycha i jęczy nad obrzydliwościami popełnionymi w mieście?”. Podnieście ręce. Pokażcie mi. Powiedzcie mi, że możecie pokazać palcem pięciu
ludzi ze swego miasta albo dwóch. Albo możesz pokazać jedną taką osobę.
Jeśli nie potraficie, nie podnoście rąk. Nie ma ani jednej ręki podniesionej.
Proszę bardzo. Jak było w dniach Noego, tak będzie w przyjście Syna
Człowieczego. Czy nie rozumiecie? Straciliśmy gorliwość. Kościół zielonoświątkowy musi wrócić do swego oryginalnego stanu.
50
Cośmy zrobili? Po prostu obrośliśmy w tłuszcz i futerko. Osiedliśmy
i zaniedbaliśmy tę sprawę. Zaczęliśmy się ubierać jak ten świat, zachowywać jak ten świat. Zaczęliśmy chodzić na świeckie rozrywki i czynić rzeczy, które czyni ten świat, mając nasze organizacje i denominacje. Współzawodnicząc z nimi w budynkach kościelnych i we wszystkim, głosząc: „O
tak, Alleluja”. Tak jak powiedział kiedyś Dawid duPlessis: „To są wnuki”.
To nie są synowie Boży. Bóg nie ma wnuków. Bóg nie jest dziadkiem. On
jest Ojcem. Tak jest. A co my robimy? Przyprowadzamy nasze dzieci, zapisujemy je na listę. A grzesznik gdzieś z ulicy przyłącza się do kościoła zielonoświątkowego. I mówimy: „O, czy to nie cudowne, że on stał się zielonoświątkowcem”. Wnukiem. Prawdziwy Boży syn jest w ogniu. On nie
powstrzymuje się. Stoi tam, nie znając nic tylko Chrystusa i to Chrystusa
ukrzyżowanego. Nic go nie zatrzymuje tylko Bóg. On jest prowadzony
przez Ducha Świętego. Nic innego nie stoi mu na drodze. On naśladuje
Ducha, gdziekolwiek On idzie. Żywe istoty, tak jak w Księdze Ezechiela,
tam, gdzie podążało to koło, za nim podążały żywe istoty. Zwróćcie uwagę,
że to były żywe istoty, nie martwe. Żywe żyjące istoty.
51
Zważajcie jeszcze chwilę wszyscy. Oni tam się zatrzymali. Żenili się.
Mieli dobre plony. Byli błogosławieni. Tak. Przeżywali wspaniałe chwile.
Jak długo tam pozostali? W Biblii jest powiedziane: „Aż wszyscy starzy
wojownicy wymarli”. Tak jest. Wszyscy ci, którzy mówili: „Chwała Bogu,
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
27
my jesteśmy Zborami. Chwała Bogu, my jesteśmy tym a tym. Boże, my
jesteśmy jednościowcami. Alleluja. Pozostali są w błędzie. Chwała Panu,
my jesteśmy kościołem Bożego Proroctwa. Alleluja, my jesteśmy tym a
tym”. W porządku, idźcie tak dalej. Co oni robili? Oni ciągle spierali się
o swoją doktrynę aż zostali tam, dopóki nie pomarli. I to dzieje się właśnie
teraz. Ci ludzie są martwi. Martwi razem ze swoją organizacją. Niechby
jakikolwiek teolog… Domagam się następującej rzeczy. Niechby jakiś historyk albo dwóch dobrych historyków, siedzi właśnie teraz, niech przyjdzie najlepszy w tym kraju. Proszę, aby jakiś historyk pokazał mi, kiedy był
taki czas, żeby poruszenie się Boga nie towarzyszyły nadprzyrodzone znaki? Kiedy nie było tak, że kiedy zorganizowali się, żeby to nie umarło
i nigdy już więcej nie powstało? Pokażcie mi jeden taki przypadek, kiedy
organizacja powstała znowu z martwoty i wróciła do swego początku? Ona
umarła jak tylko się zorganizowała. To samo stało się z zielonoświątkowcami. Ci starzy wojownicy, którzy tam byli, którzy chcieli mówić: „Alleluja, my nie mamy nic do czynienia z tym bezwartościowym nowym potomstwem. Chwała Bogu. Bóg nam to dał w proroctwie, otrzymaliśmy to przez
proroctwo. Alleluja, nie będziemy mieć nic wspólnego ze Zborami albo
z jednościowcami. Z nikim. Alleluja, my jesteśmy kimś innym”. Oni są
martwi. Tu nie szczędzę kułaków. I oni są martwi, odfajkowani. On sprawił, że tam zostali i pozwolił na to, że tam wymarli. Aż wszyscy zupełnie
wymarli.
52
Co to było? To się stało. Pewnego dnia powstał ktoś między nimi i powiedział: „To nie jest wszystko, co tutaj jest napisane”. Co oni wtedy robili? Oni byli ciągle na tych samych starych gruntach w każdy wieczór. Ciągle dookoła i dookoła tej samej góry. W kółko i w kółko, i w kółko dookoła, przy tej samej starej rzeczy. „Dzieje Apostolskie 2,4, Dzieje Apostolskie
2,4, Dzieje Apostolskie 2, 4, Dzieje Apostolskie 2, 4, Alleluja. Przyjmijcie
Ducha Świętego. Mówcie językami jak Duch poddaje. Chwała Bogu, módl
się o mnie, abym był tym, którego Bóg powołał w tych ostatecznych
dniach. Dzieje Apostolskie 2, 4, cieszę się, że mam Ducha Świętego, mówię w językach”. To w porządku. To jest zupełnie w porządku. Ale dlaczego krążysz wokół tej samej góry, kiedy przed tobą leży Ziemia Obiecana.
„Chwała Bogu, przyłączyłem się do Zborów Bożych, przyłączyłem się do
jednościowców. Przyłączyłem się do tego, do tamtego”. To jest ta sama
stara rzecz, którą metodyści, baptyści, prezbiterianie, katolicy, luteranie
i pozostali uczynili. Umarli jak stali. Oni umarli. To twarde. Wiem, bracie.
To jest tak, jak picie rycyny, ale to ci pomoże. Tak jest. Tego właśnie dzisiaj potrzebuje kościół, dobrej dawki lekarstwa Ewangelii, która usunie
28
WILLIAM BRANHAM
z was lenistwo, świat i brud. Dzisiaj potrzebujemy z powrotem mocy Ducha
Świętego i prowadzenia Ducha Świętego.
53
Co to było? To był cień i typ kościoła zielonoświątkowego dzisiejszego
dnia. Minęło czterdzieści lat i ciągle znajdujemy się w Dziejach Apostolskich 2, 4. Choćby Bóg przyszedł z czymś innym, przyniósł więcej błogosławieństw, oni powiedzą: „Chwała Bogu, my czegoś takiego nie mieliśmy.
Alleluja, my wierzymy w Dzieje Apostolskie 2, 4. Popatrz, tutaj nasi
przodkowie zorganizowali to. Jeśli oni tego nie tolerują, chwała Bogu, my
nie będziemy z tym współpracować”. Ty biedny, zdegenerowany odstępco!
Co się stało? Pożałowania godny. Jak możesz naśladować Boga? Jak możesz iść tam, gdzie idzie Duch Święty? Twoja organizacja byłaby w porządku, gdybyś swoją doktrynę zakończył przecinkiem. My wierzymy w to
plus to, co Bóg może dodać do tego. Ale ty zakończyłeś ją kropką. My wierzymy w to i stosujesz się do tej linii i na tym koniec. To właśnie uczynił
Luter i Wesley. To uczynił właśnie John Smith i Aleksander Campbell. To
właśnie uczynili oni wszyscy i to właśnie uczynili zielonoświątkowcy.
I tutaj jesteście, martwi, czterdzieści lat w miejscu. A tuż przed wami leży
Ziemia Obiecana pełna Bożych błogosławieństw.
54
Co się stało? Pewnego dnia jakiś niepozorny Jozue, który wierzył każdemu Słowu, które powiedział Bóg. Tak jest. On powiedział: „To wszystko
jest prawdą. Bóg troszczył się o nas i zachował swoją obietnicę, dotrzymał
jej. On powiedział, że zatroszczy się o nasze potrzeby, kiedy będziemy
tutaj. Ale to nie jest wszystko. Tam leży Ziemia Obiecana, idźmy do niej.
Byliśmy już przy tej górze czterdzieści lat. Skierujmy się teraz na północ,
na północ i przejdźmy na drugą stronę rzeki”. Amen. Kościół zielonoświątkowy siedział unieruchomiony przez czterdzieści lat. Byliście tutaj już dosyć długo, bracia. Powstańmy i skierujmy się na północ. Przejdźmy na druga stronę Jordanu, tam, gdzie leży Ziemia Obiecana. To, co Bóg obiecał:
„Sprawy, które Ja czynię i wy czynić będziecie”. Błogosławieństwa
i wszystko, co Bóg nam obiecał. Każda obietnica w tej Księdze jest twoja.
Ale co musimy zrobić? Musimy najpierw przyjść do Jordanu i umrzeć naszym wyznaniom wiary i denominacjom i przejść na drugą stronę.
55
Pamiętajmy, że On powiedział: „Co do waszej drogi wędrówki, będziecie
teraz przechodzić wzdłuż linii granicznych”. On powiedział: „Nie ważcie
się dotykać Ezawa”. Góry te należały do Ezawa. On powiedział: „Nie dotykajcie go”. On powiedział: „Ja jemu to dałem. Jeżeli będziecie przechodzić
tamtędy, jeżeli coś zjecie, zapłaćcie za to. Jeśli wypijecie jakąś wodę, zapłaćcie mu za to. Nie dotykajcie pogranicznych wierzących, bo nie będę
was w tym błogosławił”. Rozumiecie, nie bijcie się już z nim więcej.
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
29
Przejdźcie tylko obok nich spokojnie. Otóż, jeśli metodyści i baptyści
mieszkają tam przy linii granicznej. Każde przebudzenie, które wystąpiło
zawsze wydało na świat bliźnięta. Obojętnie kiedy to było, zawsze wydawało na świat bliźnięta. Jedno z nich . Jest to tak samo jak w przypadku
Ezawa i Jakuba. Było to przedstawione w nich obu, w synach Izaaka. Ezaw
był człowiekiem tego świata. Był człowiekiem religijnym, troskliwym.
Troszczył się o swego ojca, pomagał mu, był miłym człowiekiem. Jakub
natomiast miał rozeznanie. On wiedział, że to prawo pierworództwa oznaczało wszystko. Nie było ważne, w jaki sposób je zdobędzie, ważne było,
by je zdobyć. To przedstawia dzisiejszego duchowego człowieka.
56
Sam Ezaw miał swoje dziedzictwo tuż przy tej linii granicznej. A Bóg
powiedział Jakubowi, kiedy przechodził tamtędy: „Nie zadawaj się z Ezawem. Nie przyłączaj się do żadnej jego organizacji. Nie czyń żadnych tych
rzeczy. Przecież widziałeś, co was spotkało przez te czterdzieści lat. Czy
chcesz zostać tam przez następne czterdzieści lat?”. Wy, bracia, czy chcecie
spędzić następne czterdzieści lat w tej denominacyjnej awanturze, spierając
się, kłócąc ze swoim bratem? Powstańmy i przejdźmy na drugą stronę.
Idźmy do Ziemi Obiecanej. Tam, gdzie każda obietnica z tej księgi, należy
do ciebie. Jordan oznacza śmierć. Zanim przejdziesz na drugą stronę, musisz umrzeć samemu sobie. Tak jest, przejdźmy tam. Ludzie znajdują się
w letnim stanie. Tak jest napisane w Biblii. Ci bracia, którzy przebywają
tam w górach. Oni byli błogosławieni, oni mieli powodzenie. Mieli dosyć
jedzenia, manna spadała z nieba. To było wszystko w porządku, ale mimo
tego byli poza obietnicą. Dokładnie tak jak kościół laodycejski, zielonoświątkowy wiek kościoła. Ci ludzie mają błogosławieństwa, ale Bóg się
nimi nie zajmował. On nie mógł ich przeprowadzić albo zabrać do Ziemi
Obiecanej, bo nie byli w odpowiednim stanie do tego, by tam wejść, dopóki
nie uświadomili sobie, nie doszli do tego, by sobie uświadomić, że byli
martwi w swoich teoriach – i wtedy Bóg ich przeprowadził.
57
Kiedy więc on przechodził obok góry Ezawa. Przechodził obok tej organizacji. Co on czynił? Tam był Moab. Z pewnością, Moab był organizacją.
Bóg powiedział: „Kiedy będziesz przechodził przez jego ziemię, nie mów
do niego ani słowa. Ja mu tę ziemię dałem”. Przecież on dał metodystom
ich miejsce, on dał baptystom ich miejsce. On dał organizacjom zielonoświątkowym ich miejsce. „Nie mów nic do nich, ani słowa. Tylko przejdź
obok nich i powiedz: «dzień dobry, bracie, jak się masz?»”. „Ale, Jakubie,
my podążamy do Jordanu”. Amen. Ciągle do Jordanu, naprzód. Jeśli oni
powiedzą: „Słuchaj...”. Nie ważne, co oni mówią. Powiedz: „Dziękuję,
bracie. Niech Bóg będzie z tobą, bracie”, i przejdź obok tylko spokojnie.
30
WILLIAM BRANHAM
Nie mów nic, ale ciągle podążaj w kierunku Jordanu. Pełnia mocy Bożej.
Jezus powiedział: „To, co Ja czynię, i wy czynić będziecie”.
58
Ludzie dziwią się, dlaczego wizje i wielkie, potężne rzeczy nie dzieją się
w kościele. Większe uzdrowienia itd. Bóg chce przeprowadzić Swój kościół, a my jesteśmy tam, przy tej górze, i kręcimy się cały czas w kółko.
Jakiej górze? Górze organizacji. „O, chwileczkę bracie Branham, stajesz
się...”. Nie, wcale nie. Góry Seir to były góry, które należały do Ezawa.
Jego wielkiej organizacji. A Izrael tak samo utworzył sobie górę. Oni także
byli przy jakiejś górze. Ale pewnego dnia Bóg powiedział: „Zostawcie,
opuśćcie tę górę. Ja chcę was wyprowadzić na równiny. Tutaj do niczego
nie dojdziecie na tych starych kamienistych wzgórzach. Nic dobrego tu nie
osiągniecie. Przejdźcie w to drugie miejsce, gdzie będę mógł was błogosławić mlekiem i miodem i wlewać na was dobre Boże rzeczy i tam się
osiedlicie”. Tego właśnie dziś potrzebuje kościół. Potrzebuje opuścić tę
górę i skierować się na północ. O, zostawmy ten zimny formalny stan. Wy,
bracia z Zborów Bożych, wy, bracia jednościowcy, wy, bracia ze Zborów
Bożych, wszyscy bracia. Czy już nie dosyć byliśmy w tym miejscu? Zapomnijmy o naszych różnicach, połączmy nasze serca razem, nasze ręce razem, nasze wysiłki razem, nasze motywy, nasze cele, i idźmy na północ do
Jordanu. Bądźmy ukrzyżowani dla tych rzeczy i przejdźmy na drugą stronę,
do Ziemi Obiecanej, tam, gdzie Bóg obiecał, że będzie z nami chodził i
błogosławił nam, że da nam niezmierną obfitość.
59
Nie możemy złamać typów i cieni Bożych. To właśnie Izrael uczynił
w naturalnym zakresie. To samo uczynili ci ludzie w duchowym zakresie.
Uświadamiamy sobie, że te rzeczy stały się z Izraelem. A teraz one stały się
z kościołem tak samo jak wtedy, jak uczynili to wtedy oni. I teraz, bracie,
jesteśmy blisko końca tej drogi. Nadszedł czas, żeby coś się stało. Ja chcę
przejść przez Jordan, a wy? Na drugą stronę, do Ziemi Obiecanej, gdzie
będziemy mogli oglądać. Oglądaliśmy już dobre rzeczy. Bóg był dla nas
dobry. My się nie uskarżamy. Ja jestem tutaj razem z wami. Koło tych
spraw jestem tutaj razem z wami. Lecz, bracia, połączmy się i przejdźmy na
drugą stronę. My musimy przejść na drugą stronę. Ten wielki Jozue, Duch
Święty, który otrzymał obietnicę od Boga, który zstąpił, aby nas prowadzić.
On nigdy w to nie wątpił. Jozue nigdy w to nie wątpił. On był Bożym generałem. Dokładnie tak. On był Bożym generałem. On był tym właśnie, który
prowadził te dzieci. I ten sam Duch Święty, Boży generał, ten wódz wojska,
który stanął przy bramą do Jerycha, w pobliżu Jerycha, kiedy Jozue tam
podszedł. Ten sam wódz wojska albo wódz naczelny, nasz generał, chce
nas wprowadzić do Ziemi Obiecanej. Jedynie On potrafi to zrobić. Nasze
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
31
organizacje tego nie zrobią. TAK MÓWI PAN. Zanotujcie to sobie. Zapiszcie to w swoim notatniku, a zobaczycie, czy tak nie jest. Żadna organizacja
nie przeprowadzi was tam nigdy, ale zatrzyma was właśnie przy tej górze.
Ale Duch Święty przeprowadzi was do Ziemi Obiecanej.
60
O, czy nie miłujecie Go? Czy nie wierzycie Mu? Czy nie chcecie Jemu
służyć? O, to są pragnienia mego serca, jeśli je w ogóle znam. Panie, pozwól mi oglądać Jezusa. Pozwól mi oglądać tylko Jego. Pozwól mi wyciągnąć ręce i dostać każdego brata z Zborów Bożych, który jest. Pozwól mi
wyciągnąć ręce i dostać braci jednościowców. Pozwól mi wyciągnąć rękę
i dostać Zbór Boży. Pozwól mi wyciągnąć rękę, dostać się do wszystkich
tych innych braci, którzy są, i mówić: „Bracia, bracia opuśćmy tę górę.
Ruszcie się, Zbory Boże. Ruszcie się, wy, jednościowcy, wierzący
w dwójcę, ktokolwiek. Połączmy nasze serca”. Dni walki się skończyły.
Ale maszerujmy w kierunku Kanaanu. Alleluja.
Wzburzony już Jordanu brzeg (dziś wieczór [widzę – tł.] wiarą).
Tęsknoty wzrok swój ślę,
Gdzie piękno Kanaanu jest,
Posiadłość szczęście me.
O, kto z was pójdzie ze mną tam.
Celem mym obiecany kraj1.
Choćby to mnie kosztowało wszystko w moim życiu. Czy wy chcecie tam
iść? W takim razie powstańmy na chwilkę.
Wzburzony już Jordanu brzeg,
Tęsknoty wzrok swój ślę.
Gdzie piękno Kanaanu jest
Posiadłość szczęście me.
Podnieśmy ręce, kiedy będziemy to śpiewać.
Celem mym obiecany kraj.
Rozległe lśnią równiny te
To jeden wielki dzień.
Bóg Syn sprawuje rządy swe
I noc przepędził zeń.
Celem mym obiecany kraj.
61
O, my nie chcemy, żeby cokolwiek nas prowadziło. Bóg Syn sprawuje
rządy swe i przepędził wszystkie inne rzeczy rozdzielające społeczność. O,
1
Pieśń I Am Bound For The Promised Land, polska wersja: Wzburzony już
Jordanu brzeg – tł.
32
WILLIAM BRANHAM
my chcemy się z nim spotkać. Czy nie chcecie Go oglądać? Wy, jednościowcy, trójnościowcy, metodyści, baptyści, członkowie Zborów Bożych,
podajcie ręce jedni drugim, kiedy będziemy to śpiewać. Podajcie jedni drugim rękę i powiedzcie: „Niech cię Bóg błogosławi, bracie”. Jestem w drodze do Ziemi Obiecanej. Celem mym... Odwróćcie się dookoła i podajcie
rękę sąsiadowi.
62
O, czy nie czujecie się dzięki temu lepiej? Pozwólcie mi, że wam coś
pokażę. Chyba trzy tygodnie temu albo cztery byłem w jednej z naszych
wybitnych denominacji i co się tam stało? Zrobiłem wezwanie do ołtarza.
Przyszło do ołtarza czterech albo pięciu grzeszników. Kiedy to zrobiłem
powiedziałem: „Czy ktoś nie zechciałby przyjść i pomodlić się za tymi
ludźmi?”. W zielonoświątkowym kościele. Nikt nie przyszedł. Powiedziałem: „Czy ktoś z was, święci, nie zechciałby przyjść i pomodlić się”. Byłem
bardzo zmęczony. Powiedziałem: „Czy ktoś z was, święci, nie zechciałby
przyjść i pomodlić się za tymi ludźmi”. Czy wiecie co? Nie udało mi się
przekonać ich, żeby przyszli. O, bracie, czterdzieści lat temu, gdyby ktoś
ruszył w kierunku ołtarza, zanim by tam doszedł, już byłoby pięćdziesiąt
ludzi wokół niego. Serca tamtych ludzi płonęły. Widzicie? Wy chcecie mi
mówić o baptystach. Zabiorę was tam do tego kościoła w Kentucky, do
tego kościoła baptystycznego, tam, w głębi Kentucky. Do ludzi, którzy nie
są zimni i formalni, jak wy, niektórzy północni baptyści. Ale tamci ludzie
przychodzą i klękają przy ołtarzu i biją jeden drugiego w plecy, aż się przebiją. Tam ludzie coś otrzymują od Boga. Tak jest.
63
Byłem tam niedawno na takiej uroczystości wspomnieniowej. Tam, gdzie
moja babcia i pozostali są pogrzebani, i głosiłem tam na temat przyjścia
Boga, że Bóg przychodzi, na temat chrztu Ducha Świętego, a te stare kobiety zaczęły wymachiwać swoimi nakryciami głowy, jakimiś przeciwsłonecznymi czepkami, i wykrzykiwać. Tam, w tych górach, gdzie nie widzisz
samochodu w promieniu trzydziestu mil. Tam, na tych wzgórzach, te kobiety wykrzykiwały, te stare kobiety. Biegały po podłodze uwielbiając Boga.
Był tam taki chłopiec, zrobiłem wezwanie do ołtarza. Mówiłem tam: „W
grobie leży moja stara babcia, która umarła w moich ramionach wielbiąc
Boga”. Powiedziałem: „Tam jest moja stara ciocia, która pocałowała mnie
w policzek w godzinie swojej śmierci. Powiedziała: «Billy, zobaczę się
z tobą tam, po drugiej stronie rzeki»”. Powiedziałem: „Tam ona leży i czeka na ten poranek zmartwychwstania”. Alleluja. Powiedziałem: „Jeśli ktoś
z was jest tutaj grzesznikiem, chodźcie tutaj, Jezus was zaprasza”. Ten jakiś
niepoprawny chłopiec stał tam z tyłu i gryzł koniec kapelusza w ten sposób.
Rzucił kapelusz na ziemię i powiedział: „Boże, zmiłuj się nade mną,
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
33
grzesznikiem”, i zanim dostał się do ołtarza, dwadzieścia tych matek było
wokół niego. A potem dwadzieścia czy trzydzieści osób, grzeszników, podbiegło do ołtarza. Mieliśmy mieć obiad o jedenastej, a mieliśmy go o wpół
do czwartej po południu. Bo płakaliśmy, wykrzykiwaliśmy, i chwaliliśmy
Boga, i chodziliśmy po tych wzgórzach i lasach, krzycząc i chwaląc Boga.
Chcecie mi mówić o zielonoświątkowcach. To było w baptystycznym kościele misyjnym.
64
A kiedy przychodzę tutaj, do kościoła zielonoświątkowego, a grzesznicy
wylewają swoje serca przed ołtarzem, nie mogę nawet przekonać, jako
sługa Chrystusa, kogoś, żeby przyszedł tutaj i uklęknął wokół tych ludzi.
Coś takiego! Czy straciłem zmysły? Czy coś się ze mną stało złego? Pytałem żony: „Kochanie, powiedz mi, co się ze mną stało?”. Pytałem brata
Moore, kaznodziei: „Czy ja nie zwariowałem? Czy to Słowo, co się stało?
Czy zbyt wielka nauka, jak powiedział Agrypa, nie przywiodła mnie do
szaleństwa?”. Potem powiedziałem: „O, nie! O, nie! Ktoś musi bronić tej
sprawy”.
65
Wielki, sławny kaznodzieja niedawno powiedział do mnie: „Bracie Branham, wierzę, że jesteś mężem Bożym, ale pozwól, że położę ręce na ciebie
i pomodlę się za tobą. Za bardzo krytykujesz ludzi”. Zapytałem: „Bracie,
czy wierzysz, że to jest prawda”. On powiedział: „Wierzę, ale to nie jest
twoje zadanie, to nie twoja sprawa. Twoją sprawą jest modlić się za chorych”. Powiedziałem: „Bzdura”. Tak jest, Bóg nie daje Swoich darów tylko
po to, by niańczyć, albo dla ryb i bochenków chleba. O, nie. On daje swoje
dary, aby ogłosić wolność i głosić Ewangelię. Tak jest. A wtedy powiedziałem: „Jeśli ja tego nie będę robił, to kto to zrobi?”. Powiedziałem: „Ty nie
potrafisz, dlatego że masz zbyt wielki program, dla którego musisz znaleźć
wsparcie. Ja nie mam nic, co musiałbym wspierać, prócz mej Biblii i Ducha
Świętego, który głosi”. Alleluja. Chwała Bogu. Cieszę się, że jestem zielonoświątkowcem. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że jestem zielonoświątkowcem. Przyjąłem Ducha Świętego, nie zielonoświątkową organizację. To
jest dalekie ode mnie. Jestem zielonoświątkowcem z przeżycia. Jezus Chrystus jest moim zbawicielem. Miłuję Go…
66
Jeden wielki mąż z wielkiej organizacji powiedział: „Bracie Branham,
jeśli tylko pójdziesz na kompromis w kilku małych rzeczach, zabierzemy
cię naszym samolotem do naszych głównych światowych ośrodków i pozwolimy ci głosić, jeśli tylko przyjdziesz i połączysz się z nami”. Powiedziałem: „Wstydź się. Człowiek takiej rangi, tak poważany, z tytułem doktora, ma prosić sługę Bożego, aby szedł na kompromis odnośnie Słowa
Bożego?”. Powiedziałem: „Jeśli się mylę, weź Pismo i pokaż mi, gdzie”.
34
WILLIAM BRANHAM
Powiedziałem: „Boże, jak bracie możesz, czynić coś takiego?”. On pochylił
głowę i powiedział: „Wierzę, że jesteś mężem Bożym. Moja żona umarłaby
wiele lat temu, ona była w najgorszym stadium raka, jaki kiedykolwiek
widziałem. A ty powiedziałeś do niej, wywołałeś ją ze zgromadzonych
w ten wieczór przez Ducha Świętego”. Powiedział: „Ja wierzę”. „I teraz
prosisz mnie, żebym szedł na kompromis?” – zapytałem. Powiedziałem:
„O, nie, będę trzymał się tego Słowa choćbym zginął za kazalnicą”. Tak
czynili nasi ojcowie. Stali na Słowie Bożym. Choćby to miało ich obedrzeć
ze skóry. Zostań tam mimo wszystko.
Celem mym obiecany kraj.
Celem mym obiecany kraj.
Och, czy podejdziecie i pójdziecie ze mną?
Celem mym obiecany kraj.
Celem mym obiecany kraj.
Celem mym obiecany kraj.
Och, czy podejdziecie i pójdziecie ze mną?
Celem mym obiecany kraj.
67
Zastanawiam się, kiedy jesteśmy cicho, a muzyka gra, jeśli zechcesz siostro tę pieśń „Celem mym obiecany kraj”. Czy jest tutaj może jakiś grzesznik, który nie wie nic o tym, co ja mówię, ale mimo wszystko wierzy, że to
jest prawdą, że Jezus Chrystus jest Bożym Synem, na którego został wylany
Boży gniew i który umarł na Golgocie, który umarł śmiercią grzesznika,
aby zająć twoje miejsce? On umarł na Golgocie śmiercią grzesznika i tylko
w nim możesz być zbawiony. A jeśli tego nigdy nie zrobiłeś, zapraszam cię
do tego ołtarza. Przyjdź tutaj teraz i pojednaj się z Bogiem przez Chrystusa.
Jeśli jesteś członkiem kościoła i nie znasz nic prócz swojej organizacji,
chociażby ona była organizacją zielonoświątkową, choćby była metodystyczna, baptystyczna, katolicka, żydowska, ortodoksyjna, greckokatolicka,
jakakolwiek, a ty nie znasz nic prócz swojej organizacji, nigdy nie poznałeś
niczego. Znowu zrodzenia, które by cię zmieniło, ożywiło i sprawiło, że nie
będziesz szedł na kompromis pod wpływem rzeczy tego świata, że nie
chcesz mieć nic wspólnego z tym światem, że nie chcesz mieć nic z tym
wspólnego. Jesteś martwy dla tych rzeczy i chcesz być żywy w Chrystusie.
Jeśli jeszcze nie otrzymałeś tego przeżycia, czy nie zechciałbyś podejść do
ołtarza, kiedy znowu będziemy śpiewać?
68
Jeśli nie masz Ducha Świętego, a chcesz Go przyjąć. Czy nie zechcesz
przyjść do ołtarza i stanąć tutaj, kiedy będziemy jeszcze śpiewać. Wszyscy
pielgrzymi, którzy chcą przyłączyć się do nas i przez wiarę i łaskę Bożą
ruszyć w kierunku Ziemi Obiecanej. Śpiewajcie ze mną teraz, dobrze?
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
35
Celem mym obiecany kraj.
(Zapraszam was, abyście przyszli, tylko to mogę zrobić.)
Celem mym obiecany kraj.
(Niech cię Bóg błogosławi, bracie.)
O, kto z was ze mną pójdzie tam.
W Twym szczęsnym kraju chcę już być
W Twą, Ojcze, spojrzeć twarz.
69
Chcę wam coś powiedzieć, kiedy śpiewamy tę pieśń. Stałem kiedyś
i pięćset osób razem ze mną, 31 lat temu, w czasie mojego pierwszego
przebudzenia, śpiewając
Wzburzony już Jordanu brzeg,
Tęsknoty wzrok swój ślę,
Gdzie piękno Kanaanu jest,
Posiadłość szczęście me.
Kiedy wyszedłem, chrzcząc pięćset ludzi tego popołudnia jako baptystyczny misyjny kaznodzieja, kiedy chrzciłem 17 osobę, nagle usłyszałem jakiś
mistyczny głos, który powiedział: „Popatrz do góry”, i popatrzyłem, a tam
wirował zstępując z nieba ten Słup Ognia. Zatrzymał się tam, gdzie byłem.
Powiedział: „Jak Jan Chrzciciel został posłany, aby poprzedzić pierwsze
przyjście Chrystusa. Twoje poselstwo poprzedzi drugie przyjście Chrystusa”. Chociaż baptystyczny kaznodzieja śmiał się ze mnie. To ukazało się
w gazecie. O tym ukazał się artykuł w gazecie pt. ”Tajemnicze światło pojawia się nad kaznodzieją podczas chrztu”. I ten artykuł ukazał się w gazetach, aż w Kanadzie, i wszędzie indziej. I setki, tysiące ludzi widziało to.
Popatrz dzisiaj na to, bracie. Popatrz, to jest obietnica, która jest prawdą.
Wzburzony już Jordanu brzeg,
Tęsknoty wzrok swój ślę.
Byliśmy już dosyć długo na tej pustyni. Idźmy w kierunku Ziemi Obiecanej.
70
Oto mamy przed ołtarzem grupę ludzi szukających Boga, pragnących
Boga. Pragnących iść do Ziemi Obiecanej. Zastanawiam się, czy niektórzy
z was, kaznodzieje, niektórzy z was, bracia, którzy macie na sercu stracone
dusze. Czy nie zechcielibyście stanąć obok nich? A wy, którzy jeszcze
chcecie przyjąć Chrystusa, zechciejcie podejść tutaj. Stańcie przy ołtarzu.
Dziś mężczyźni, kobiety, chłopcy i dziewczęta, wszyscy są tutaj po to, by
przyjąć Chrystusa jako swego Zbawiciela. Jeśli wy chcecie, kiedy będziemy
jeszcze raz śpiewać „Wzburzony już Jordanu brzeg, tęsknoty wzrok mój
36
WILLIAM BRANHAM
ślę”... Mojżesz stanął tam i popatrzył w stronę Ziemi Obiecanej. Organizacja miała zakaz wejścia tam, dlatego że zawiodła Boga. Ale Jozue wziął
wyroki Boże i wmaszerował do Ziemi Obiecanej. Łaska Boża przeprowadzi
nas bracie. „Wzburzony już Jordanu brzeg”.
Wzburzony już Jordanu brzeg,
(Czy nie zechcielibyście podejść tu, młodzi ludzie, starzy, ktokolwiek?
Dołączyć do nas.)
Tęsknoty wzrok swój ślę.
Gdzie piękno Kanaanu jest
Posiadłość szczęście me.
Celem mym obiecany kraj.
Celem mym obiecany kraj.
Och, czy podejdziecie i pójdziecie ze mną?
Celem mym obiecany kraj.
71
Niech każdy zachowa powagę przez chwilę, chcę rozmawiać z tymi
ludźmi. Chcę powiedzieć coś do nich. Moi mili przyjaciele. Dziś wieczorem coś musiało przemówić do was, abyście zrobili ten krok, zajęli to stanowisko. Jezus powiedział: „Wszyscy, których dał mi Ojciec, przyjdą do
mnie. A kto przyjdzie do mnie, w żaden sposób tego nie odrzucę. Kto słucha mych słów i wierzy w tego, który mnie posłał, ma życie wieczne”. Jest
tylko jedna forma życia wiecznego. Jest nim życie Boże – Zoe. Dlatego że
powstaliście ze swego miejsca i podeszliście tutaj pokazaliście przez to, że
jakiś Duch… Przez te wszystkie lata byliście w błędzie, ale coś stanęło
obok was dziś wieczorem i powiedziało: „Jesteś w błędzie”. To był Duch
Święty. „Powstań, wyjdź do przodu”. Zrobiliście to. „Kto wyzna mnie
przed ludźmi, tego Ja wyznam go przed Ojcem i świętymi aniołami”. To
jest Jego obietnica. On nie może jej wycofać. To jest Jego obietnica. Tego
nie można wycofać. On jest tutaj, aby dać tobie, wam… Dlatego że stanęliście po jego stronie On stanie w waszej obronie w owym dniu. On zajął
wasze miejsce. Teraz pragniecie przyznać, że jesteście w błędzie i przyszliście do Niego, prosząc o miłosierdzie. Nic nie potraficie, niczego zrobić
prócz tego, by przyjąć to, co On dla was przygotował. To jest zbawienie.
Pamiętajcie, słuchajcie Jego Słowa. Ewangelia Jana 5, 24: „Kto słucha
mych słów i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne”. Otóż Bóg
was zawrócił. To jest porcja Ducha Świętego, która was zawróciła. Następna część Ducha Świętego jest po to, aby uświęcić was i usunąć z was
wszelką nieczystość. Trzecia część Ducha Świętego ma ochrzcić was w to
Ciało, a wtedy jesteście napełnieni Duchem Świętym i mocami Boga.
I dlatego stoicie właśnie tutaj dziś wieczorem, bo zrobiliście swój pierwszy
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
37
krok, aby przyjąć Chrystusa jako swego Zbawiciela. Pragnę, aby zgromadzeni pochylili teraz głowy.
72
Nasz Niebieski Ojcze, ci stojący tu ludzie wstydzą się swego przeszłego
życia. Stoją tutaj dlatego, że usłyszeli Twój głos mówiący, że są w błędzie
i przyszli, by przyjąć Ciebie jako osobistego Zbawiciela. Stoją tutaj w stanie usprawiedliwienia. „Dlatego będąc tedy usprawiedliwieni przez wiarę,
pokój mamy z Bogiem przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”. Ja wierzę
Tobie, Panie. Wierzę, że Twoje Słowa są prawdą, i kiedy stoję dziś wieczorem jako Twój sługa, jeden z Twoich sług, który wstawia się za tymi ludźmi. Pragnę Tobie przypomnieć te Słowa, które Sam wypowiedziałeś. O to
są ci ludzie. Oni powstali ze swoich miejsc i podeszli tutaj, dlatego że zostali przekonani o tym, że Ty jesteś Synem Bożym i umarłeś za ich grzechy
i oni pragną Twojej ułaskawiającej łaski. Jest rzeczą niemożliwą, aby oni
tego nie otrzymali. Ty to obiecałeś. To należy do nich, oni w to wierzą. Oni
przyszli, aby to wyznać. Powiedziałeś, że kto będzie się wstydził Ciebie
przed ludźmi, Ty będziesz się wstydził się takich ludzi przed Ojcem i świętymi aniołami. Ale kto Mnie wyzna przed ludźmi, tego i Ja wyznam przed
Ojcem i świętymi aniołami.
73
Panie, oni są Twoi. Oni zostali przekonani, że są w błędzie, grzechu.
Stanęli tutaj dzięki Słowu Bożemu, aby dać świadectwo, że są w błędzie,
grzechu i pragną przebaczenia. Wstawiam się za ich duszami, Panie. Przekazuję ich Tobie, Ojcze. Oni są trofeami, osiągnięciami Twego Słowa, które potępiło ich grzeszne życie i dlatego przyszli tutaj, aby przyjąć Ciebie
jako swego osobistego Zbawiciela. Powołuję się przed Twoim obliczem na
Twoją obietnicę, przypominając Tobie, że Ty powiedziałeś, że ten kto słucha Mych słów i wierzy w tego, który Mnie posłał ma życie wieczne. Oni
teraz przyjmują Twoje Słowo. Żałują swoich grzechów i zademonstrowali
to, zamanifestowali to przez to, że zrobili to stanowisko, aby stanąć po
Twojej stronie dziś wieczorem. Ojcze, proszę, abyś dał im chrzest Ducha
Świętego. Poświęć ich dusze i uczyń ich nowymi stworzeniami w Chrystusie. Przekazuję ich Tobie w imieniu Twego ukochanego Syna, który zapłacił tę cenę, aby ich wykupić. Oni są Twoimi. To są dary miłości, o, Boże.
Jezus powiedział, że nikt nie jest w stanie wyrwać ich z ręki Mego Ojca.
Nikt nie jest większy od Niego. A oni teraz są w rękach Bożych.
74
Kiedy mamy pochylone głowy, a ci, którzy przyszli do ołtarza. Nie możecie zrobić nic. Nie musicie niczego odczuwać, odczuć. Jezus nigdy nie
powiedział: „Czy to odczułeś?”. On powiedział: „Czy w to uwierzyłeś?”.
Czy naprawdę wierzycie teraz, że w tym grzesznym stanie, w którym byliście, że coś przekonało was, że jesteście w grzechu? I przyszliście tutaj na
38
WILLIAM BRANHAM
podstawie albo opierając się na Bożym Słowie, które obiecało wam, że jeśli
wyznacie swoje grzechy, On jest sprawiedliwy, aby je przebaczyć. I teraz
wyrzekacie się swoich grzechów i przyjmujecie go jako swego osobistego
Zbawiciela. Jeśli tak czynicie z pochylonymi głowami, podnieście rękę.
Każdy z was przy ołtarzu, kiedy tutaj stoicie, którzy teraz przyjmujecie go
za swego osobistego Zbawiciela. Każdy, sto procent. Niech będą dzięki
Bogu. A więc teraz oświadczam, że jesteście chrześcijanami, wierzącymi
współobywatelami królestwa w Imieniu Jezusa Chrystusa. Chcę was poprosić, abyście coś dla mnie zrobili. Widzicie tam ten pokój nad którego
drzwiami jest napisane „Pokój modlitwy”. Pragnę, abyście tam przeszli
dookoła tym przejściem, kiedy ja zrobię następne wezwanie. Idźcie tam
i módlcie się, gdzie spotkamy się z wami za chwilę. Pójdźcie tam, uklęknijcie i powiedzcie: „Dziękuję Ci, Panie Jezu, za zbawienie mojej duszy”. Ja
wierzę, że właśnie tam Bóg napełni was Duchem Świętym. Tam właśnie
w tym pokoju. Idźcie prosto tą drogą, a jeden z braci was poprowadzi.
A więc kiedy ci ludzie przechodzą tam teraz, a bracia prowadzący w tej
sprawie idą razem z nimi… Ci ludzie przyjęli Chrystusa jako swego osobistego Zbawiciela.
75
A teraz zwracam się do was, ludzie, którzy pragniecie chrztu Duchem
Świętym. Czy nie zechcielibyście podejść teraz do przodu? Wyjdźcie do
przodu, kiedy jeszcze raz będziemy śpiewać. Może powiecie: „Bracie
Branham, tęskniłem za Duchem Świętym od wielu lat, ale nigdy jeszcze go
nie otrzymałem”. Podejdź tutaj. Jeśli wierzysz, że jestem Jego sługą. Jeśli
wierzysz, że mówię ci prawdę. Podejdź tutaj i pozwól, żebym się nad tobą
pomodlił. Modlitwa potrafi zmienić wszystko. Ona tworzy nowe stworzenia. Jeśli jesteś zupełnie śmiertelnie szczery. Wyjdź do przodu, kiedy będziemy śpiewać.
Wzburzony już Jordanu brzeg,
Tęsknoty wzrok swój ślę.
Gdzie piękno Kanaanu jest
Posiadłość szczęście me.
Celem mym obiecany kraj.
(Wzywam was w Imieniu Jezusa Chrystusa, abyście wystąpili wszyscy,
którzy nie macie Ducha Świętego).
Och, czy podejdziecie i pójdziecie ze mną?
Celem mym obiecany kraj.
76
Czy jesteście szczerzy? Czy to są wszyscy ludzie w tym budynku, którzy
nie mają chrztu Duchem Świętym? Bracie i siostro, jak możesz pod takim
naciskiem Ducha Świętego uświadomić sobie, że nie masz Ducha Świętego
KOŚCIÓŁ WYBIERA ZAKON ZAMIAST ŁASKI
39
i nie wyjść do przodu do modlitwy? Jak możesz wtedy oczekiwać uzdrowienia, kiedy twoja dusza jeszcze nie jest uzdrowiona z niewiary, aby przyjąć Ducha Świętego? Jak chcesz otrzymać Boskie uzdrowienie twego ciała?
Czy nie zechcesz przyjść? Zapraszam ciebie. Bracia, siostry, współobywatele, którzy już przyjęliście Chrystusa jako swego Zbawiciela, czy pragniecie chrztu Duchem Świętym? Dobrze. Pragnę, aby niektórzy z was, ludzie,
dobrzy ludzie, którzy macie Ducha Świętego, podeszli tutaj i położyli ręce
na tych ludzi, kiedy się będziemy za nich modlić. Wyjdźcie do przodu teraz. Włóżcie ręce na kogoś. I tam z tyłu, wy, którzy macie Ducha Świętego... Może wy, usługujący bracia, podejdźcie tutaj i włóżcie ręce na tych
ludzi w charakterze reprezentacji. Niech cię Bóg błogosławi, bracie Jim,
wyjdź prosto do przodu. Wyjdźcie do przodu, bracia. Podejdźcie i połóżcie
ręce na tych ludzi, kiedy będziemy się modlić. Dobrze. Wyjdź, bracie Fred.
Dobrze. Wyjdź do przodu. Alleluja.
77
Nasz Niebieski Ojcze, ci ludzie szukają chrztu Duchem Świętym. Oni
mają już dosyć tych starych winogron. Oni pragną mleka i miodu. Pragną
iść do Ziemi Obiecanej. Proszę Ciebie, Panie, z całego serca, kiedy ludzie
mają ręce włożone jedni na drugich, aby w Imieniu Jezusa Chrystusa, abyś
dał im chrzest Duchem Świętym. Udziel tego, Panie. Modlitwa wiary uczyni to, my wiemy o tym. Przekazujemy ich Tobie w Imieniu Jezusa, dla Bożej chwały. Amen.
78
Amen. To jest właściwe. Wszyscy, którzy pragną Boskiego uzdrowienia,
podnieście swoje ręce. Wszyscy, którzy chcecie być uzdrowieni, podnieście
swoje ręce. Teraz niech ktoś położy ręce na tamtych ludzi tam. Włóżcie
ręce na siebie nawzajem. Módlcie się jeden za drugim. Naszym celem jest
Ziemia Obiecana. Każda obietnica Boża. Ojcze Niebieski, oni należą do
Ciebie. Ja tych ludzi Tobie przedstawiam. Panie, uzdrów chorych. Napełnij
Duchem Świętym tych, którzy potrzebują tego, Panie. Oddaję ich Tobie,
Panie Boże, Stwórco nieba i ziemi, teraz w Imieniu Jezusa…?…