SKUP AUT ZA GOTÓWKĘ s.16-17 s.6 - reklama
Transkrypt
SKUP AUT ZA GOTÓWKĘ s.16-17 s.6 - reklama
BEZPŁATNY DWUTYGODNIK INFORMACYJNY Moda na nieszczepienie… 2 Jastrzębie-Zdrój, Wodzisław Śląski, Żory, Pawłowice, Zebrzydowice, Mszana... Jutro może być za późno 2 Tak nie powinno być 4 Musicale, musicale 4 4 Posyłać albo nie posyłać 5 56 minut dla Ciebie 6 Smród, brud i... 7 Można inaczej... 8 O co w tym chodzi? 9 JasNet 26 lutego 2016/04 [140] NAKŁAD: 25 000 ISSN 2082 - 5927 www.jasnet.pl www.gazeta.jasnet.pl Nasza Sonda Czy spółdzielnie mieszkaniowe powinny troszczyć się również o spokój i bezpieczeństwo lokatorów? A. Tak, to też ich rola B. Nie, od tego są mundurowi C. Tylko w ograniczonym zakresie D. Nie mam zdania DW U TYG O D N I K I N FO R M ACYJ N Y NARODOWY DZIEŃ PAMIĘCI ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH 16% To nie takie proste 14 Szukaliśmy złotego środka 16 www.ogloszenia.jasnet.pl STRONA 6 11% 13 NAJWIĘKSZY W REGIONIE SERWIS OGŁOSZENIOWY 1 MARCA 71% Pomóż sobie sam 2% 56 minut dla Ciebie Można przeżyć w zdrowiu długie lata. Jest to w zasięgu każdego człowieka, pod warunkiem zastosowania odpowiedniej profilaktyki s.6 SZUKASZ ZAJĘCIA? I jak tu mieszkać? s. 7, 8, 13, 14 Zapraszamy do współpracy na terenie Jastrzębia-Zdroju w charakterze doradcy klienta www.proficredit.pl tel. 668 681 853∗ ∗koszt połączenia wg taryfy operatora Szukaliśmy złotego środka O budzącym emocje podziale pieniędzy na sport młodzieżowy z Januszem Budą s.16-17 SKUP AUT ZA GOTÓWKĘ KAŻDA MARKA / KAŻDY ROCZNIK W KAŻDYM STANIE SZYBKI DOJAZD I GOTÓWKA! TEL. 601 281 861 2 luty 2016 publicystyka www.JasNet.pl Moda na nieszczepienie… MATERIAŁ SPONSOROWANY Z wielką uwagą obserwuję tworzącą się od pewnego czasu tzw. „modę” na nieszczepienie. Ruchy antyszczepionkowe są tak stare jak szczepionki. Podobno powstaje nawet parlamentarny zespół antyszczepionkowy. Wprowadzenie obowiązkowych szczepień ochronnych uważam za jedno z największych osiągnięć medycyny XX wieku. Nasz system ochrony zdrowia i wskaźniki zdrowotności społeczeństwa nie są imponujące. Jest jednak jeden obszar, w którym jesteśmy w ścisłej czołówce – to poziom wyszczepialności szczepionkami ujętymi w programie szczepień obowiązkowych. Jeżeli choroba zakaźna jest groźna, zabija ludzi na oczach społeczeństwa to wówczas wahań co do szczepienia jest niewiele. Jednak na niechęć do sczepień może wpływać fakt, że ludzie nie mają świadomości występowania chorób zakaźnych. Tymczasem w Polsce mamy co roku po kilkanaście tysięcy zachorowań na krztusiec, co jest szczególnie groźne dla małych dzieci, gdyż może powodować ostrą niewydolność oddechową, czyli stan bezpośredniego zagrożenia życia. Obserwowaliśmy już w krótkim czasie takie problemy w naszym mieście. Wciąż istnieje problem zakażeń wir u s e m wątroby typu B, pojawiają się ogniska odry, właśnie u dzieci nies zc ze p i o nyc h . Szczególnie groźne dla ludzi starszych i schorowanych jest zakażeniem wirusem grypy. Należy podkreślić fakt, że obecnie obowiązująca szczepionka przeciwko wirusowi grypy, chroni także przed zakażeniem wirusem AH1N1, czyli wirusem tak zwanej. świńskiej gr ypy. Konkludując odnośnie dzieci: każdy rodzic powinien mieć świadomość, że w otoczeniu jego dziecka jest zagrożenie zachorowa n i a n a chorobę zakaźną i ten fakt powinien wpływać na bardzo racjonalną decyzję odnośnie tego czy będzie swoje dziecko szczepił czy nie. Powyższa uwaga dotyczy także osób dorosłych. W zbliżającym się wiosennym czasie znacznie nasila się ryzyko zachorowania na jedną z wymienionych chorób zakaźnych, nie wspominając już o tradycyjnej grypie. W ramach pracy Stowarzyszenia Samorządne Jastrzębie chcemy zaprosić do naszego miasta autorytety z dziedziny medycyny zarówno najmłodszych jak i osób dorosłych. Mam nadzieję, że w czasie prowadzonych paneli dyskusyjnych wiele wątpliwości zostanie rozwianych, co spowoduje zwiększenie świadomości mieszkańców Jastrzębia-Zdroju. Jak wspomniałem wcześniej, decyzja o szczepieniu należy do rodziców dzieci I samych dorosłych. Z mojego doświadczenia wynika, że w tej rozterce należy być na TAK – czyli szczepić. dr n.med. Józef Danek Wiceprezes Stowarzyszenia Samorządne Jastrzębie MATERIAŁ SPONSOROWANY Jutro może być za późno Nie ma już żadnej wątpliwości, że branża górnicza przeżywa największy kryzys w historii jej funkcjonowania w naszym kraju. Nie mam już żadnej wątpliwości, że jest to jednoznaczne z potężnym kryzysem finansowym i gospodarczym naszego miasta. Tak już historia nas ukształtowała, że jesteśmy miastem typowo górniczym i wszelkie problemy tej branży wpływają na nasze życie. Wystarczy zapytać o to przeciętną jastrzębską rodzinę, przedsiębiorców czy nasze władze miasta. Wspomniane grupy dostrzegają kurczące się portfele, tym samym coraz mniej zasobne drobne przedsiębiorstwa budowane nieraz przez lata i coraz bardziej kurczącą się miejską kasę. A przecież górnictwo i drobna przedsiębiorczość to dwa filary gospodarcze Jastrzębia-Zdroju. Sytuacja jaka obecnie dotknęła JSW S.A., była jeszcze parę lat temu nie do pomyślenia. Wszystkim nam, żyło się wygodnie i dostatnie w czasach wielkiej prosperity na węgiel gdy nie musieliśmy martwić się o jutro. A dzisiaj? Dzisiaj mamy rzeczywistą upadłość firm okołogórniczych, tym samym zwiększenie rzeszy osób bezrobotnych oraz ucieczkę młodych poza Jastrzębie w poszukiwaniu miejsc pracy. Bo dzisiaj można gołym okiem zauważyć, że młodzi ludzie kalkulują czy zatrudnić się w górnictwie z niepewnym jutrem czy wyjechać i ustabilizować swoją sytuację finansową. I choć krytycznie na to patrzę to doceniam starania władz miasta zmierzające do zatrzymania młodych w naszym mieście. Wiem natomiast, że efekty wdrażanych projektów dla młodych jastrzębian widoczne będą za lat kilka. A my potrzebujemy recepty na dziś, jeśli nie na wczoraj! Co możemy zatem zrobić? Powiem tak – musimy być odpowiedzialni! Musimy zmienić całkowicie swoje myślenie, by traktować JSW S.A. jak swoją firmę, jak swój własny budżet domowy, gdzie każdą złotówkę, ogląda się parę razy z każdej strony, zanim się ją wyda. I każdy powinien to zrozumieć, że jak są odłożone środki to możemy pozwolić sobie na dodatkowe wydatki, prezenty a nawet odrobinę szaleństwa. Jeżeli natomiast tych środków nie ma to po prostu zdajemy sobie sprawę, że nie wybierzemy się na wczasy za kilkanaście tysięcy. Tutaj matematyki oszukać się nie da! wysuwają żądania w zakresie płac czy dodatkowych uposażeń górników. Mam wrażenie, że są to pomysły oderwane całkowicie od rzeczywistości. Przecież każdy, kto tylko potrafi dodawać i odejmować wie, że te żądania są nierealne! Myślę jednak, że to świadome dzielenie załogi by wzbudzić psychozę strachu i nieodpowiedzialne działania jakie najczęściej w owej psychozie się podejmuje. Jak wspominałem wcześniej, doskonale pamiętamy czasy kiedy było dobrze, wręcz wspaniale. Nie mniej jednak wygląda na to, że przed nami ciężki a nawet bardzo ciężki czas pełen wyrzeczeń. I albo będziemy świadomie w trudzie i pocie czoła ratować naszą Spółkę, albo niebawem nie będzie czego już ratować. Sytuacja jest poważna i nie ma miejsca na rozgrywki personalne. Walka idzie o utrzymanie ponad 20 tys miejsc pracy. Chodzi o utrzymanie kilkudziesięciu tysięcy rodzin w całym regionie! Na czele JSW S.A. stoją obecnie profesjonaliści, którzy podejmują rękawice w walce o życie NASZEJ spółki. Bądźmy w tym wszystkim odpowiedzialni, tu i teraz, bo jutro może być za późno… Dzisiaj kiedy kształtuje się nowy Zarząd JSW S.A. pojawiają się ludzie, którzy Marcin Gołębiowski www.gazeta.JasNet.pl informacje Sprzedadzą kopalnie? Ceny węgla koksującego ciągle są niskie, co nie polepsza kondycji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Już wcześniej mówiło się o sprzedaży Spółki Energetycznej Jastrzębie, teraz również o kopalni „Krupiński” oraz, w drugiej kolejności, ruchu „Jas-Mos”. Spółka może chcieć pozbyć się tych zakładów, ponieważ są uważane za najsłabsze w grupie. Poza tym jest to też dobry sposób na pozyskanie tak potrzebnych JSW pieniędzy. Według ostatnich informacji „Jastrzębska” potrzebuje na przetrwanie ponad 1 mld zł. W przypadku likwidacji tych kopalń, mogą zostać przeniesione do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Na chwilę obecną JSW nie komentuje tych doniesień. 20 minut później. Prawie przez godzinę prowadził reanimację, jednak bezskutecznie” – mówiła Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia. Poinformowała również, że specjalna Komisja zbada przyczynę i okoliczności wypadku. Wznowią śledztwo Prokurator Generalny Andrzej Seremet nakazał wznowić śledztwo w sprawie zamieszek przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej, które miały miejsce w lutym 2015 roku. Prokurator uznał, iż umorzenie śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach w grudniu 2015 roku było przedwczesne, ponieważ zostało oparte na „niepełnym wymagającym uzupełnienia i pogłębienia materiale dowodowym”. Poza tym Andrzej Seremet uważa, że należy dokład- nie wyjaśnić, czy „sposób działania zwartych oddziałów policji był w analizowanych przypadkach prawidłowy, to jest zgodny z zasadami taktyki policyjnej, adekwatny do zaistniałej sytuacji i proporcjonalny. Dotyczy to w szczególności zasadności i sposobu użycia pocisków niepenetracyjnych”. Prokurator Generalny nie przesądza w tym momencie zasadności decyzji o umorzeniu śledztwa w sprawie demonstracji przed siedzibą JSW. „Insynuacje i prowokacja” Za insynuacje i prowokacje Jastrzębska Spółka Węglowa uznała informacje rozpowszechniane przez Związek Zawodowy „Jedność”. W tej sprawie Zarząd skierował list otwarty do tego Związku. „Podkreślamy z całą stanowczością, że naszym nadrzędnym celem jest ochrona miejsc pracy, bo zatrudniamy 24 tys. ludzi. Prosimy nie wprowadzać opinii publicznej w błąd – załoga JSW to odpowiedzialni pracownicy i zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Z państwa oświadczeń wyłania się obraz górnika JSW, który tylko żąda bez względu na sytuację. To państwo kreujecie negatywny obraz naszych pracowników. Stanowczo przeciwko temu protestujemy!” - napisano m.in. w liście. Zarząd uznał, że rosz- czeniowe postulaty „Jedności”, a zwłaszcza krytykowanie porozumienia, jakie zostało zawarte ze związkami zawodowymi we wrześniu 2015 r. godzą w interes Spółki oraz jej pracowników. Oskar Karwacki, przewodniczący Związku Zawodowego „Jedność” w JSW już zapowiedział, że jego organizacja odniesie się, również w liście otwartym, do zarzutów postawionych przez Zarząd JSW. „Mogę powiedzieć, że nasz związek broni tylko interesów pracowników. Walczymy o to, aby byli traktowani zgodnie z prawem i otrzymywali to, co mają zagwarantowane. Jednocześnie dziękuję Zarządowi JSW za reklamę, jaką zrobił naszemu związkowi, bo tak ten list jest odbierany przez wielu pracowników”. Co z węglem dla emerytów? Byli pracownicy kopalń, w tym Jastrzębskiej Spółki Węglowej, ciągle dopominają się o należność z tytułu deputatu węglowego, którego zostali pozbawieni przez spółki węglowe. W ostatnim czasie pojawiły się sygnały, że rząd zamierza uporządkować ten problem. Wiceminister Ministerstwa Energii Grzegorz Tobiszowski poinformował w Sejmie, że przygotowywana jest specustawa, która ureguluje kwestię de- Reklama 3 Jest w czym wybierać! Śmierć w kopalni W Kopalni „Knurów-Szczygłowice”, ruch „Szczygłowice” doszło do śmiertelnego wypadku w sobotę, 20 lutego. „Mężczyzna wykonywał prace konserwacyjne w rejonie zbiornika retencyjnego urobku, na poziomie 880 metrów. O godzinie 9.00 został znaleziony na pomoście. „Lekarz przybył na miejsce luty 2016 putatu węglowego. Ma objąć wszystkich uprawnionych do tego świadczenia. Wiceminister zapowiedział, że ustawa może wejść w życie do końca czerwca br. Główmy zadaniem specustawy jest ujednolicenie kryteriów, na podstawie których będą wypłacane deputaty. Trudno będzie jednak zadowolić wszystkie grupy, które czekają na to rozwiązanie, bo każda z nich ma różne oczekiwania związane z wypłatą deputatu. Książka może „żyć”. Przechodzić z rąk do rąk. I dawać radość wielu ludziom. Minął właśnie miesiąc, od kiedy Miejska Biblioteka Publiczna w Jastrzębiu-Zdroju, we współpracy z portalem JasNet, zainaugurowała akcję „Książka za darmo”. Na czytelników czeka prawie 300 tytułów, które zaspokoją najbardziej wyrafinowane gusta. Począwszy od literatury pięknej, na pozycjach z dziedziny dziewiarstwa ręcznego kończąc. Naprawdę, jest w czym wybierać! A jak to będzie wyglądać w praktyce? Jeśli masz niepotrzebne książki, odwiedź najbliższą filię Biblioteki Miejskiej, zostawiając je pod fachową opieką. Z kolei ten, kto chciałby dostać książkę na własność, powinien odwiedzić www.jasnet.pl. Tutaj, w specjalnym serwisie „Książka za darmo”, zobaczy pełną listę tytułów. A potem wystarczy tylko przyjść do wskazanej placówki i wziąć upatrzoną książkę do domu. Bez żadnych formalności. Najmniejszych uciążliwości. Za darmo! Donos na posła Poseł jastrzębskiego Prawa i Sprawiedliwość Grzegorz Matusiak znajduje się pod lupą organów ścigania. Prokuratorzy badają, czy doszło do naruszenia prawa przez posła w czasie ubiegłorocznej kampanii wyborczej do Sejmu. Prokurator Rejonowy Jacek Rzeszowski potwierdza, że prowadzone jest w tej sprawie postępowanie sprawdzające. Gerard Weychert, prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej, i do niedawana kolega partyjny Grzegorza Matusiaka, zarzuca mu, że ten przyjął od niego 12 tys. zł na prowadzenie kampanii wyborczej w 2015 r. i nie ujął tego w tak zwanym rejestrze korzyści, co może oznaczać popełnienie przestępstwa. „Jestem świadomy wagi stawianych zarzutów i potrafię je udokumentować” - twierdzi Weychert. Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o nagrania rozmów telefonicznych, jakie zostały przeprowadzone pomiędzy Weychertem a Matusiakiem. Żeby mogły być dowodem w sprawie trzeba wykonać weryfikację ich autentyczności oraz dokładnie ustalić datę nagrania. Poseł Grzegorz Matusiak zdecydowanie odrzuca zarzuty, które są wysuwane pod jego adresem. „W stosunku do pana Gerarda Weycherta podejmę kroki prawne i nie będę tolerował manipulacji i kłamstw, które rozpowszechnia na mój temat” - powiedział. ”Damy radę z 500 plus” Czy osoby uprawnione do otrzymania świadczeń w ramach rządowego programu '500 plus' otrzymają je terminowo, czyli w kwietniu br? Wszystko wskazuje na to, że tak się nie stanie. Jastrzębski magistrat poinformował, że pierwsze wypłaty nastąpią prawdopodobnie w czerwcu z uregulowaniem należności, licząc od kwietnia. „Mamy około 15 tys. osób do 18. roku życia. Przyjmuje się, że program '500 plus' może objąć 3/4 z nich. Jest to tryb wnioskowy, więc trudno w tej chwili oszacować dokładną liczbę. Wnioski będzie można składać w Urzędzie Miasta przy al. J. Piłsudskiego, przy ul. Zielonej, gdzie znajduje się Wydział Spraw Rodzinnych i Alimentacyjnych i w Hali Widowiskowo-Sportowej przy al. Jana Pawła II (dogodna lokalizacja, miejsca parkingowe)” - wyjaśnia rzecznik Urzędu Miasta Katarzyna Wołczańska. Na tą chwilę magistrat nie potrafi określić jaka sumaryczna kwota będzie miesięcznie przeznaczana na ten cel. Nie wiadomo też, jak Urząd poradzi sobie z obsługą wszystkich zainteresowanych tym świadczeniem. Już teraz wiadomo, że pracowników jest za mało i trzeba będzie zatrudnić dodatkowe osoby oraz odpowiednio wyposażyć ich stanowiska pracy, na co miasto ma otrzymać środki z budżetu państwa. „Będziemy re- agować na realne potrzeby i w miarę rozwoju sytuacji podejmować stosowne działania” - mówi Katarzyna Wołczańska. Jak zapewnia rzecznik, miasto „będzie podejmować takie kroki, żeby środki zostały wypłacane w terminie, czyli do ostatniego dnia każdego miesiąca”. Podczas konferencji prasowej, 22 lutego, prezydent Anna Hetman poinformowała, że „wszystko jest odpowiednio zorganizowane i nie przewidujemy problemów z naszej strony. Będziemy gotowi". I jeszcze jedna istotna wiadomość dla osób, które zostają objete rządowym programem. Jak informuje jastrzębski magistrat, "jeżeli wniosek o ustalenie prawa do świadczenia wychowawczego zostanie złożony w terminie 3 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy, tj. od 1 kwietnia 2016 roku do 1 lipca 2016 roku to świadczenie wychowawcze zostanie przyznane i wypłacone z wyrównaniem począwszy od dnia wejścia w życie ustawy, tj. od 1 kwietnia 2016 roku do 30 września 2017 roku. Natomiast w przypadku złożenia wniosku po upływie 3 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy, tj. po 1 lipca 2016 roku prawo do świadczenia wychowawczego zostanie przyznane i wypłacone począwszy od miesiąca, w którym wpłynął wniosek z prawidłowo wypełnionymi dokumentami". Ograniczenia w szpitalu W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju wprowadzono ograniczenia odwiedzin. Jak informują pracownicy Działu Organizacyjnego szpitala, dotyczą dwóch oddziałów - Neonatologii oraz Ginekologiczno-Położniczego. Ograniczenia polegają na tym, że pacjentki mogą jednorazowo przyjmować tylko jedną osobę odwiedzającą w godz. 14-18. Chodzi o ochronę najmłodszych pacjentów i ich matek przed zarazkami przynoszonymi z zewnątrz. „To działania prewencyjne i nic złego się nie dzieje” - zapewniają w WSS nr 2. Jak na razie szpital nie przewiduje całkowitego wprowadzenia zakazu odwiedzin. 4 luty 2016 publicystyka www.JasNet.pl Sposób traktowania pacjentów w szpitalach wywołuje dyskusje i kontrowersje. A jak to wygląda z drugiej strony? Poniżej zwierzenia jednej ze szpitalnych salowych. Tak nie powinno być Jestem salową, na co dzień mam kontakt z chorymi, chociaż bezpośrednio się nimi nie zajmuję. Moim zadaniem jest sprzątanie, ale to co widzę, często wywołuje u mnie łzy w oczach i poczucie bezsilności. Pacjenci nie zawsze są traktowani, tak jak powinni. Wydaje mi się, że personel medyczny ma do nich nierzadko taki stosunek, jakby byli nawet uciążliwym przedmiotem. Bywa, że pielęgniarki ignorują wezwania pacjentów. Są dla nich opryskliwe. Nie ma kto ich nakarmić i długo czekają, aż ktoś się nimi ”zajmie. Nie powiem, jak włączy się alarm u chorego, to reakcja personelu jest natychmiastowa. Natomiast wszelkie sprawy, nazwijmy je opiekuńczo-higieniczne, wołają o pomstę do nieba. Sama wiele razy, kiedy myłam podłogę słuchałam nawoływań – „siostro, siostro!”. Bo chory chciał, żeby podać mu tak zwany basen lub kaczkę, żeby mógł załatwić swoje potrzeby. Sama wielokrotnie podawałam te rzeczy, bo po prostu robiło mi się szkoda tych chorych. Później wylewałam nieczystości, bo jak długo mogą stać i cuchnąć. Przecież każdy ma prawo Reklama chorować w godnych warunkach. Zdarza się też, że pacjenci są przez niektóre pielęgniarki obcesowo traktowani. Słyszę czasami jakieś szorstkie słowa kierowane pod ich adresem, typu: „Niech pan nie przesadza. Przecież nic się nie dzieje”. A przecież każdy nie chce, aby go bolało, aby cierpiał. Zresztą, czy to tak trudno zrozumieć, że człowiek chce wiedzieć, co się z nim dzieje i domaga się informacji na ten temat? Widziałam też jak średni personel medyczny czasem bardziej zajęty jest sobą na dyżurce, niż chorymi. Kawa, plotki, rozmowy o zakupach i te sprawy. A potem okazuje się, że na wiele rzeczy nie ma czasu. Zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje, że pielęgniarki tak traktują pacjentów? Może to źle pojęta rutyna zawodowa, a może po prostu jest ich za mało? W naszym szpitalu niektóre oddziały są potężne, a na dyżurze – dwie pielęgniarki. Trudno im to wszystko pogodzić. I może stąd te wszystkie problemy? Jednak to niczego nie usprawiedliwia, bo jednak szpital nie jest fabryką i ma do czynienia z żywymi ludźmi. Żeby do końca powiedzieć prawdę, to muszę przyznać, że są i troskliwe pielęgniarki, ale – moim zdaniem – to zdecydowana mniejszość. Takie to i do rany przyłożyć. Trafiają się u nas w szpitalu, lecz ze świecą takiej szukać. Na oddziałach są i lekarze. Oczywiście. Bez nich szpital by nie istniał. Ale z nimi jest chyba jeszcze gorzej, niż z pielęgniarkami. To taka zamknięta grupa, w której większość jest przekonana o swoje wyższości nie tylko nad pozostałym personelem, ale również nad chorymi. Często słyszę, jak chorzy mówią im, że strasznie cierpią, że ich boli, że nie mogą wytrzymać. A co słyszą w zamian: „Tak ma być! To ma boleć. Proszę nie wydziwiać i nie zawracać głowy” albo „Cóż, nic nie mogę zrobić nie jestem cudotwórcą”. Nie znam się na medycynie, ale często serce mi się kraje, jak widzę tą obojętność na cierpienie, nad którym przechodzi się do porządku dziennego. Zdarzało mi się też mimochodem usłyszeć jak niektórzy lekarze po prostu naśmiewają się z chorych. Niewybrednie komentują ich zachowania. No dobrze, pacjenci często sprawiają problemy, zwłaszcza ci starsi, ale czy należy obdarzać ich takimi komentarzami, jak – „ta baba spod szóstki, znowu świruje. Już nie mogę słuchać jej narzekania. Potrafi wyprowadzić człowieka z równowagi. Nie wiem, jak rodzina z nią wytrzymuje”. "Serce mi się kraje, jak widzę tą obojętność na cierpienie, nad którym przechodzi się do porządku dziennego. Chorym mówi się, że mają cierpieć i ma boleć” Często słyszę też w salach rozmowy lekarz – pacjent. Nierzadko mam wrażenie, że chorzy są zbywani, że traktuje się ich na odczepnego, że część lekarzy najchętniej nie udzielałaby żadnych informacji, nie rozmawiała i tyle. Ale przecież oni są nie tylko od leczenia, ale też mają za zadanie kontaktować się z pacjentem. Udzielać mu informacji. Pewnie dla niektórych to strata czasu, bo wolą siedzieć w swoich gabinetach i mieć święty, niczym niezakłócony spokój, a tu ktoś coś od nich chce. Czasem odezwać się do takiego to strach. Lekarze różnie też traktują pacjentów. Bywa, że w czasie pracy przyjmują na terenie szpitala swoich prywatnych. I kierują ich na „swoje” oddziały. Wokół nich oczywiście odpowiednio skaczą, bo mają za to zapłacone podczas prywatnej wizyty w swoim gabinecie. Czy to jest normalne w publicznym przecież szpitalu? Wyraźnie widać, że tacy pacjenci są ekstra traktowani. Nie wspomnę już o chorych, którzy są rodziną lekarzy. Oni to mają specjalne traktowanie. Dostęp do wszystkich badań poza kolejnością. Super obsługę. A więc są lepsi i gorsi chorzy. Tak nie powinno być, bo przecież każdy płaci składkę na państwową opiekę medyczną. Dobrą puentą tego artykułu niech będą słowa pielęgniarki, które zostały wpisane jako komentarz: „Hm, ludzie są różni nie ma co generalizować i w każdym zawodzie się znajdą "perełki". Pani salowa powinna się zająć swoją pracą, a nie oceną i komentowaniem pracy pielęgniarek i lekarzy, bo nie od tego ona tam jest. Mnie takie wrzucanie do jednego worka boli, bo ukończenie trudnych studiów z pielęgniarstwa trwających 5,5 roku, nie upoważnia tylko do noszenia basenu czy kaczki. Pacjenci oczekują uwagi 24/h, a co wtedy, jak na oddziale jest 30 chorych? 2 pielęgniarki? lekarzy powiedzmy, np. 6-7 a nawet więcej a nas 2... Ogrom, dosłownie ogrom pracy papierkowej, komputerowej, mnóstwo zleceń, sprawdzanie na bieżąco czy lekarz cichaczem nie pozmieniał nic w kartach, bądź czegoś nie zlecił. 12 godzinny dyżur jest naprawdę ciężką nie tylko psychicznie ale i fizyczną pracą, a wynagrodzenie? He he, swego czasu zarabiałam 1300 zł... Wiem że w służbie zdrowia dzieje się źle, ale czemu zawsze cierpią najbardziej ci, bez których tak na prawdę nic by nie było”. Katarzyna Barczyńska Musicale, musicale 10 MARCA | Godzina 19.00 W czwartek, 10 marca Kompleks Dąbrówka ma zaszczyt zaprosić Państwa na wydarzenie kulturalne organizowane w ramach „Czwartków tematycznych w Dąbrówce” do wspólnego odkrywanie świata musicali. „Musicale, musicale” to trwające dwie godziny wspaniałe wydarzenie muzyczne, którego perłami są: Mikołaj Miko Król i Anna Jakiesz-Błasiak – utalentowani, nietuzinkowi muzycy na co dzień współpracujący z polskimi teatrami muzycznymi. W repertuarze artystów znajdują się najbardziej znane i magiczne dzieła muzyki operetkowej, musicalowej oraz rozrywkowej. Już dzisiaj wiadomo, że ich koncert w Sali Diamentowej Kompleksu Dąbrówka będzie jednym z najwspanialszych wydarzeń kulturalnych w regionie. Cats, Upiór w Operze, Hello Dolly, Greas … to tylko kilka tytułów wspaniałych musicali, z których muzyka zakróluje tego wieczoru na scenie Sali Diamentowej. Organizatorzy zadbali również o poczęstunek. W przerwie koncertu na gości czekał będzie bufet oraz napoje. Serdecznie zapraszamy do zakupu biletów: pakiet (koncert + bankiet) 40 zł REZERWACJE: Recepcja Kompleksu Dąbrówka ul. 1 Maja 49 [email protected], +48 32 476 27 04 lub 533 876 242 Goszcząc na deskach najlepszych teatrów muzycznych w Polsce i zagranicą wzbudzali za każdym razem ogromne emocje. Polecam www.kompleksdabrowka.pl www.gazeta.JasNet.pl publicystyka 5 luty 2016 Posyłać... albo nie posyłać... Co w końcu z 6-latkami? Doświadczenie w adaptacji najmłodszych dzieci. Liczebność oddziałów maksymalnie do 25 dzieci. Doskonale doposażona baza dydaktyczna. Nauczyciele z odpowiednimi kwalifikacjami. Język obcy w podstawie programowej. Tak władze JastrzębiaZdroju przekonują rodziców, aby nadal wysyłali swoje 6-letnie pociechy do szkoły. Niedawne spotkanie zorganizowane przez magistrat miało na celu wzmocnienie tej argumentacji. Jednak druga strona gubi się w domysłach, jak interpretować ofertę miasta. Zaczynają padać ważne pytania. Czy szkoły chcą złowić 6-latka na kąciki dydaktyczne? Ile czasu dziecko musi poświęcić na pracę w domu? I czy to nie obciąży zbytnio małego ucznia? A może wszystko rozbija się o dwa podstawowe pytania? Kluczową kwestię, spędzającą sen z powiek rodzicom? Dylemat godny Hamleta? Skradzione dzieciństwo czy początek fascynującej przygody ze szkołą? Obserwując odświętnie ubranych 6-latków, którzy 1 września przemierzają szkolny korytarz, nie sposób oprzeć się pokusie, aby stawiać zasadnicze pytania. Co więcej, taka niepewność udziela się także rodzicom najmłodszych uczniów. A rzecznicy pozostawienia 6-latków w domach coraz częściej artykułują swoje wątpliwości. Być może wielu z nich uwierzyło, że początek edukacji szkolnej będzie tylko przymiarką do prawdziwej nauki? Czyżby wykazali się naiwnością? „To już nawet nie chodzi o skradzione dzieciństwo. Mam 8 i 6-latka w domu. I wiem, że młodszy syn nie nadaje się do szkoły, choćby był nie wiem jak uzdolniony. Jeżeli program nauczania pozostanie taki, jak do tej pory, to nie mam zamiaru fundować mu dodatkowego stresu. Kolejna kwestia. Absolutnie nie widzę 7-latka w drugiej klasie. Jak ma opanować mnożenie i dzielenie w zakresie 40? Przeczytać lektury, z których dwie mają prawie 120 stron? Cieszę się, że znowu mamy wybór” – to tylko jeden z przykładowych głosów w dyskusji na naszych łamach. A może w szkole nie jest tak źle? Nawet jeśli ma się zaledwie kilka lat? Mama 6-letniej Ewy nie ma podobnych wątpliwości. „Moja córka rozpoczęła właśnie naukę i szybko okazało się, że to była dobra decyzja. Placówka jest idealnie przygotowana do przyjęcia młodszych dzieci. Sala zajęć mieści kącik z zabawkami. Po lekcjach dziecko zostaje w dobrze wyposażonej świetlicy, gdzie bawi się i odrabia lekcje. Poza tym, zdaniem córki, zajęcia szkolne są ciekawsze niż te w przed- Reklama szkolu. A do wyboru różne zajęcia dodatkowe. Córka już po miesiącu była pewna, że nie chciałaby wracać do przedszkola. Jak po roku do szkoły poszły dzieci z jej grupy, były bardzo opóźnione. Nie potrafiły czytać, pisać, liczyć. Po prostu nic!” – relacjonuje z przejęciem. „Jak patrzę na mojego syna, kiedy już po skończonych zajęciach, siedzi nad kolorowymi książeczkami i odrabia zadanie, to mi go najzupełniej w świecie żal. Zabrano mu dzieciństwo i radość z beztroskiej zabawy!” No cóż, nie da się ukryć, że 6-letnie pociechy, rozpoczynając naukę w szkole, muszą odnaleźć się w zupełnie nowym otoczeniu. Poza tym nauczycieli obowiązuje podstawa programowa – uważana przez nich za prawdziwe przekleństwo – co wiąże się z określonymi wymaganiami w stosunku do uczniów. Co prawda dzieci nie otrzymują tradycyjnych ocen, niemniej pedagog w sposób opisowy przedstawia postępy w nauce. Do tego dochodzą jeszcze zadania domowe, które – zresztą najczęściej dla rodziców – są źródłem nieopisanego cierpienia. „Jak patrzę na mojego syna, kiedy, już po skończonych zajęciach, siedzi nad tymi swoimi kolorowymi książeczkami i odrabia zadanie, to mi go najzupełniej w świecie żal. Zabrano mu dzieciństwo i radość z beztroskiej zabawy!” – przekonuje jedna z matek. Pojawiają się także inne zarzuty, wskazujące na fakt, że najmłodsi jastrzębianie zostali „wyciągnięci siłą” ze swojego naturalnego środowiska, jakim były przedszkola. Zaś samym placówkom zarzuca się niedostateczne przygotowanie do przyjęcia 6-latków. „Miały być specjalnie przystosowane klasy, nowoczesna technika, sanitariaty. Cała infrastruktura specjalnie pod małe dzieciaczki. Tymczasem rzeczywistość skrzeczy” – czytamy w komentarzu naszego Czytelnika. Druga strona szybko wytacza swoje oręże. Dyrektor jednej z jastrzębskich szkół podstawowych, zapytany o tę ostatnią kwestię, tak reklamował swoją placówkę. „Dzieci w naszej szkole mają zapewnioną salę zabaw, meble przystosowane do wzrostu najmłodszych, zaś specjalnie wydzielone piętro zapewnia im w pełni bezpieczeństwo” – przekonywał rodziców. Podobnie entuzjastycznie wypowiadał się na temat kompetencji swojej kadry pedagogicznej. Podkreślał, że nauczyciele nauczania wczesnoszkolnego są bardzo dobrze przygotowani do pracy z 6-latkami. A wychowawcy klas pierwszych potrafią wprowadzić uczniów w fascynujący świat pierwszych liter. „Zapewne sceptyczne poglądy rodziców wynikają z tego, że sześciolatek przeżywa bardzo duże zmiany. Bo chociaż nauka przebiega jako połą- czenie zabawy z nauką, nie jest to jednak forma przedszkolna. Właśnie do tego trudno jest przyzwyczaić się nie tylko dzieciom, ale również rodzicom” – podkreślał. A co z pracami domowymi? „No cóż, treści podawane podczas lekcji wymagają utrwalenia. A nie zawsze uda się zrealizować ten ambitny plan podczas pobytu w szkole” – padło w odpowiedzi. Echa dyskusji nad sensem posyłania 6-letnich dzieci do szkół nie milkną od dłuższego czasu. Jedni postrzegają wczesną edukację jako szansę dla najmłodszych jastrzębian. Przeciwnicy tego pomysłu z trudem podzielają ich spontaniczny entuzjazm. A propos wspomnia- nego spotkania. Symptomatyczne, że przedstawiciele lokalnych władz ubolewali nad niską frekwencją podczas debaty. Prezydent Anna Hetman, która przywitała przybyłych gości, nie ukrywała swojego zdziwienia. Jej konsternację potęgował fakt, że magistraccy urzędnicy są bombardowani pytaniami na temat 6-latków. A może warto uderzyć się we własne piersi? Czy miasto zadbało o rozpropagowanie tej informacji? Dotarło do wszystkich zainteresowanych? Zadało sobie trud, aby wykorzystać swoje możliwości? To już nie pierwszy przypadek, kiedy debata, poświęcona ważkiemu społecznie problemowi, cieszy się niewielkim zainteresowa- niem. Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że winni są mieszkańcy, którzy nie interesują się sprawami miasta. Czy aby na pewno? Sam przebieg spotkania pokazał, że rodzice mają szereg wątpliwości, czy wysyłać swoje pociechy do szkoły. Hamletowski dylemat - skradzione dzieciństwo lub początek przygody ze szkoła - urósł w ich oczach do rangi kluczowego problemu. Szkoda, że na sali nie pojawiło się więcej zatroskanych matek czy ojców. Bo tylko wspólnie można rozwiązać ten dylemat. No cóz, wspomniany Hamlet wie coś na ten temat. Damian Maj Reklama Z TĄ ULOTKĄ OTRZYMASZ RABAT 84,90 57,60 29,99 23,99 20% NA DOWOLNY PRODUKT DOSTĘPNY W KSIĘGARNI! PROMOCJA TRWA DO 31 MARCA 50,30 40,24 32,90 26,32 *Nie dotyczy podręczników i towarów już przecenionych 27,00 24,60 52,00 41,60 35,00 28,00 Jastrzębie-Zdrój, ul. Katowicka 24, paw.623 6 luty 2016 Pamiętać o Wyklętych! 1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych. Został ustanowiony na pamiątkę organizacji i grup niepodległościowych, które nie pogodziły się z tym, że po II wojnie światowej Polska zostaje podporządkowana Związkowi Radzieckiemu. Niezłomni żołnierze podjęli walkę. Wielu z nich zostało straconych przez komunistycznych oprawców. Także w Jastrzębiu podejmowane są inicjatywy, aby uczcić ich pamięć. Stowarzyszenie Chwała Bohaterom - Pamięć i Rekonstrukcja zaprasza mieszkańców Jastrzębia i okolic na II Jastrzębski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Marsz odbędzie się w niedzielę, 28 lutego, o godz. 15.30 i wyruszy z parkingu przy „Hawanie” - Dąb Katyński i skieruje się do kościoła pw. św. Katarzyny w Jastrzębiu Górnym. Potem nastąpi złożenie kwiatów pod tablicą Żołnierzy Wyklętych, krótka prelekcja, uczestnictwo w Mszy Świętej o godz. 16.30. Organizatorzy serdecznie zapraszają wszystkich mieszkańców Także Szkoła Podstawowa nr 19 im. Juliana Tuwima przyłączy się do obchodów. Uczniowie wraz z nauczycielami przygotowali prelekcję słowno-filmową, poświęconą pamięci Bohaterskich Żołnierzy, która odbędzie się w piątek, 11 marca. Uczniowie szkół podstawowych (godz. 9-12), gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych (godz. 12-15) zapoznają się z tematyką Narodowych Sił Zbrojnych oraz losami ich niezłomnych dowódców. Zaplanowano również prelekcję ogólnodostępną dla wszystkich zainteresowanych, w godz. 15.3018.30. Miejscem prelekcji będzie sala gimnastyczna (wejście od strony boiska przy świetlicy szkolnej). Każdy zainteresowany tą tematyką jest mile oczekiwanym gościem. Organizatorzy zachęcają do wzięcia udziału w prelekcji i pokazania przez to, że historia Polski jest nam bliska, a los Żołnierzy Wyklętych nie jest obojętny. Chwała bohaterom! Mamy najniższe bezrobocie Powiało optymizmem. A to wszystko za sprawą Powiatowego Urzędu Pracy w Jastrzębiu-Zdroju, który niedawno pochwalił się wynikami za ubiegły rok. Mówiąc bez ogródek – mamy najniższe bezrobocie od dobrych kilku lat! I jeśli w 2012 roku zarejestrowanych zostało 3755 bezrobotnych, to już trzy lata później ta liczba wyniosła „zaledwie” 3151 osób, które odwiedziły jastrzębski „pośredniak” w celu wpisania się do ewidencji. Stopa bezrobocia w 2015 roku wyniosła 7,8 procent. Tym samym była niższa niż w całym kraju, województwie śląskim czy najbliższym regionie. Jak podkreślał Andrzej Koba, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Jastrzębiu-Zdroju, który był gościem Komisji Polityki Gospodarczej i Bezrobocia, te dobre wyniki należy łączyć z większymi środkami na aktywizację bezrobotnych. Ale na tym koniec dobrych informacji. Statystyki dotyczące struktury bezrobocia w Jastrzębiu-Zdroju wzbudzają już uzasadniony niepokój. Dość powiedzieć, że prawie połowa bezrobotnych w naszym mieście nie przekroczyła 34 roku życia. A to poważny „orzech do zgryzienia” dla osób zajmujących się lokalnym rynkiem pracy. „W takich Niemczech wspomniany współczynnik wynosi zaledwie 5-6 procent. Ale tam młode osoby kończą szkołę z fachem w ręku. I szybko odnajdują się na rynku pracy” – zauważył dyrektor Andrzej Koba. Jednym z punktów obrad wtorkowej, 16 lutego, Komisji Polityki Gospodarczej i Bezrobocia miało być spotkanie z Jastrzębskim Klastrem Innowacji. No właśnie,„miało być”, bo na posiedzeniu nie pojawił się nikt z przedstawicieli klastra. Nieco dziwne, szczególnie w kontekście wcześniejszej zapowiedzi, że do takiego spotkania dojdzie. Czyżby siła wyższa? Reklama informacje publicystyka www.JasNet.pl Najważniejsze jest zdrowie. Jak o nie dbać? Jak je chronić zanim będzie za późno. Okazuje się, że w dobie XXI wieku możemy chronić swój organizm przed poważnymi problemami. Potrafimy je rozpoznać zanim zdążą się groźnie rozwinąć. Przede wszystkim naszą obroną jest wiedza o nas samych. Jaka jest nasza kondycja? Jaki jest stan naszego organizmu? Co w nas siedzi? Wówczas świadomie decydujemy, jak żyć, jak się odżywiać, jakie działania podejmować, a jakich unikać. A do tego dochodzi jeszcze szeroko pojęta diagnostyka, wykorzystująca najnowsze zdobycze nauki i techniki. 56 minut dla Ciebie Każdy chciałby żyć wolny od chorób i niedogodności z nimi związanych. Od czego to zależy? Doktor Stanisława Moczała, która oprócz działalności medycznej i na bazie ogromnego doświadczenia zajmuje się szeroko rozumianą profilaktyką zdrowotną, uważa, że właśnie w niej tkwi główna metoda troski o własne zdrowie. Podstawy znane są każdemu. Wystarczy zdawać sobie sprawę z tego, jak powinno się żyć, a jak żyjemy. Wiadomo, że należy prawidłowo się odżywiać, prowadzić zdrowy styl życia, to znaczy zażywać ruchu i umiejętnie radzić sobie ze stresem. Unikać fastfoodów, spożywanych niedbale w pośpiechu. Dać sobie czas na relaks i odpoczynek. Nie być niewolniczo przywiązanym do komputera, telewizora, czy innej czynności, która w nadmiarze w sposób widoczny lub niewidoczny, jest dla nas bardzo szkodliwa. Prawda, że to takie oczywiste? W czym tkwi problem, skoro z grubsza wiemy, jak żyć, a mimo to tego nie robimy? Doktor Moczała mówi, że odpowiedzi na te pytania należy poszukać w naszym sposobie myślenia, a dokładnie w mentalności, czyli postrzeganiu świata i nas samych. Dopóki nas nic naprawdę nie boli, nic nie strzyka, to lekceważymy wszelkie objawy. Nie mamy czasu lub nie chcemy tym się zajmować. Dopiero, kiedy poczujemy, że dzieje się gorzej, to pędzimy do lekarza, oczekując na cudowną pigułkę, po której od razu poczujemy się lepiej. Po czym wracamy do dawnego, rujnującego stylu życia. Nic bardziej mylnego w szczególności w naszym świecie, który niesie ze sobą tak wiele zagrożeń. Wiedzę o sobie samych, zagrożeniach, które przed nami stoją i sposobie ich przeciwdziałania, powinniśmy ciągle poszerzać. Możliwości jest sporo. Istnieje wiele publikacji na ten temat. Mówi się o tym i pisze dużo w mediach. Jest jeszcze inna, bliższa możliwość zdobycia tej wiedzy. Pojawiła się tutaj, w Jastrzębiu. Już od kilkunastu miesięcy doktor Moczała i jej współpracownicy prowadzą cykl wykładów pt. „56 minut dla zdrowia", w ramach akcji Jastrzębie Miasto Zdrowia. Spotkania organizowane są raz w miesiącu, cieszą się dużą popularnością i już zdobyły sobie uznanie ich uczestników, których liczba stale wzrasta. Do auli Zespołu Szkół nr 6 (ul. Harcerska), gdzie się odbywają, przychodzą wszyscy ci, którym zależy na dobrym samopoczuciu i zdrowiu. Wykłady prowadzą naukowcy, lekarze, dietetycy, znawcy zdrowego stylu życia, którzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami. Są prawdziwą skarbnicą wiedzy na ten temat. Ostatnie takie spotkanie odbyło się 18 lutego, na które przybyła całkiem spora grupa zainteresowanych. No dobrze, jeśli już posiądziemy zbawienną wiedzę, to co potem? Trzeba po prostu wprowadzać ją w życie, czyli wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie. Nie zawsze jest to łatwe, dlatego można skorzystać z pomocy nie tylko doktor Moczały, ale również Centrum Dietetyki Personalnej prowadzone przez dietetyka klinicznego, oraz specjalistę do zmian w kręgosłupie osteopatę. Stosuje się w nim najnowocześniejsze metody diagnostyczne oparte na technologii XXI wieku. Można dowiedzieć się, co ze sobą zrobić, jak również poddać się badaniu, które określi nie tylko stan jednego organu, ale całego organizmu. Jednym ze sposobów dobrej diagnostyki jest badanie STRD, czyli Skaningowa Diagnostyka Termoregulacyjna. To bardzo nowoczesne badanie za pomocą urządzenia Każdy powinien wziąć odpowiedzialność za siebie, swoją kondycję oraz zdrowie. Kluczem do tego wszystkiego jest odpowiednia profilaktyka z najwyższej półki technologii XXI wieku. Pozwala dostrzec to, co do tej pory było niemierzalne. „Poddanie się temu badaniu umożliwia wykrycie zmiany, która z czasem może prowadzić do choroby, a nie jest widoczna podczas tradycyjnej diagnostyki, jak na przykład USG, EKG, analiza krwi. Można obrazowo powiedzieć, że widzimy zagrożenie w momencie, kiedy się rodzi, na poziome zmian w komórce. Wtedy można je wyeliminować zanim się rozwinie i walka z nim będzie znacznie utrudniona, a czasem nawet niemożliwa" - mówi doktor Stanisława Moczała. Warto rozważyć to, żeby po krótkim badaniu uzyskać pełną wiedzę o stanie swojego organizmu i o zagrożeniach, które się pojawiają? Jest to nowoczesna metoda i dopiero zaczyna być stosowana, a już jest dostępna tutaj, w Jastrzębiu. Oprócz kompleksowej, całościowej diagnostyki pacjent może otrzymać zalecenia, co dalej robić. Począwszy od sposobu żywienia, a skończywszy na wskazaniu dalszych pogłębionych badań u specjalistów, dotyczących poszczególnych organów, na przykład wątroby, nerek, kręgosłupa. Badanie STRD nie jest alternatywą dla powszechnej medycyny. Jest jej uzupełnieniem i ważnym krokiem wyprzedzającym jej działania. Krokiem, który może okazać się decydujący dla naszego zdrowia. Doktor Stanisława Moczała, Franciszek Łuczak oraz jastrzębska młodzież Agata Krypczyk, Jakub Król, Michał Bartczak postawili na całościowe podejście do zdrowia organizmu. W ramach akcji Jastrzębie Miasto Zdrowia uświadamiają wszystkich, że każdy powinien wziąć odpowiedzialność za siebie, bo nikt za nas tego nie zrobi. Robią to poprzez cykl wykładów„56 minut dla zdrowia" aż do nowoczesnej diagnostyki, a więc określenia całościowego stanu organizmu. W ten sposób dostarczają informacji zatroskanemu pacjentowi. Mogą też udzielić mu porady co do sposobu życia. Więc może warto znaleźć na początek 56 minut dla siebie? Katarzyna Barczyńska www.gazeta.JasNet.pl publicystyka 7 luty 2016 „Zbudowali jedno wielkie getto i władowali tam garstkę normalnych ludzi do spółki z patologią i alkoholikami” – na twarzy pani Doroty pojawia się grymas, który nie zapowiada niczego dobrego. Z przekąsem mówi o nowych planach Miejskiego Zarządu Nieruchomości, chwalącego się, że niebawem przy ulicy Gagarina zostanie wyremontowany blok numer 116. „Jak to zostało określone, powstaną tam nowe, wygodne mieszkania” – przypomina sobie treść notatki prasowej. Jastrzębianka nie każe długo czekać na swoją ciętą ripostę. I szybko recenzuje ambicje miasta na polu budownictwa socjalnego. „Śmiechu warte! W tych blokach panuje smród, brud i ubóstwo! I podobny los czeka lokatorów nowego budynku” – z trudem ukrywa swoje wzburzenie. ”Smród, brud i...” Trzy bloki przy Gagarina mienią się w pierwszych promieniach słońca. Żółta elewacja wyraźnie odcina się na tle szarego krajobrazu. Zaś hulający między budynkami wiatr porusza puste o tej porze huśtawki. No cóż, pani Dorota uśmiecha się pobłażliwie, kiedy słyszy podobne „opisy przyrody”. Trzy długie lata, które spędziła w jednym z budynków socjalnych, znieczuliły ją na takie sielankowe pejzaże. Jak przekonuje, bloki w Szerokiej, mimo że tak ładnie wyglądają na zewnątrz, nie mówią całej prawdy o tym miejscu. A właściwie zakłamują rzeczywistość, której daleko do ideału. „Wyremontowane budynki zasiedlają zarówno ludzie z przydziału, którzy latami starają się o lokum, jaki i osoby, eksmitowane za pijaństwo czy zadłużenie z poprzedniego mieszkania” – kręci z rezygnacją głową. Jej zdaniem, aby zrozumieć fenomen ulicy Gagarina, nie wystarczy naiwny zachwyt elewacją pobliskich bloków. Co tu dużo mówić, najlepiej doświadczyć mieszkania w budynkach socjalnych na własnej skórze. I cierpliwie poczekać, aż zapadnie zmrok. Bo co prawda, w egipskich ciemnościach widać niewiele, za to słychać i czuć więcej, niż może pomieścić ludzka wyobraźnia. „Po nocach nie można spać, bo z piwnic, które zostały przerobione na mieszkania, dochodzą dźwięki wiecznej libacji, wrzaski i smród alkoholu, g...n oraz szczyn” – daje sugestywny opis. Tymczasem, jak przekonuje, Miejski Zarząd Nieruchomości, który wiedział o tych praktykach, ma w sobie nieograniczone pokłady empatii. „Kiedy zwróciłam się do administracji, żeby zrobili porządek z sąsiadami, bo dzieci boją się, jak tamci chleją i drą mordę, usłyszałam, że mam dostosować się lub znaleźć sobie nowe lokum. To są biedni ludzie po eksmisji – padło w odpowiedzi. Poważnie! Tak mi powiedzieli!” – młoda kobieta wybucha śmiechem. „Dzieci mają dwie piaskownice i huśtawkę, o którą jest wieczna wojna. Najlepsze jednak jest to, kiedy jeden z drugim, narąbany jak stodoła, ściąga gacie i leje, a dzieci patrzą się na ten żałosny widok...” A może budynki socjalne przy Gagarina stanowią odważny eksperyment społeczny? Pani Dorota powoli zaczyna gubić się w domysłach, bo nie potrafi pojąć, dlaczego miasto pozwoliło na wymieszanie normalnych ludzi z patologią? Jak zauważa smutno, na efekty nieprzemyślanych decyzji urzędników nie trzeba było długo czekać. „Jedna z lokatorek, zdaje się, że podczas jakieś libacji, puściła z dymem mieszkanie. Nie dość, że nie poniosła żadnych konsekwencji, to jeszcze dostała odszkodowanie z OPS-u za zniszczone wyposażenie. Razem z matką wszystko przepiły, za mieszkanie nie płacą. Do tego robią burdel, załatwiając swoje potrzeby fizjologiczne na klatce schodowej. Dość powiedzieć, że mieszkają sobie spokojnie po dziś dzień” – załamuje teatralnie ręce. „Administracja, pomimo że człowiek płaci uczciwie czynsz, wchodzi do mieszkań, kiedy chce, i decyduje o tym, jakie kafelki masz na ścianie, czy suszarka z praniem może stać w pokoju albo wózek dziecięcy” – jastrzębianka kontynuuje zirytowana. Słuchając jej relacji, trudno oprzeć się wrażeniu, że Miejski Zarząd Nieruchomości, rządzący „twardą ręką” w tym miejscu, dawno zapomniał o elementarnych potrzebach mieszkańców. Lista grzechów administracji, którą kobieta recytuje jak dziecięcą wyliczankę, zdaje się nie mieć końca. „Na 60 mieszkań w bloku jest jedna suszarnia, ale wieszając tam cokolwiek, musisz liczyć się z tym, że szybko stracisz swoje pranie. Nie ma piwnic czy rowerowni, a zostawienie jednośladu na korytarzu kosztuje lekko 500 złotych. Dzieci mają dwie piaskownice i huśtawkę, o którą jest wieczna wojna. Zresztą, na piasek trzeba sobie zasłużyć, nie wspominając już, że wszystkie psy walą do niej od rana do nocy. Najlepsze jednak jest to, kiedy jeden z drugim, narąbany jak stodoła, ściąga gacie i leje, a dzieci na palcu zabaw patrzą się na ten żałosny widok” – punktuje osiedlowe „atrakcje”. Po chwili namysłu dodaje jeszcze: „Aha, wszystko w mieszkaniu jest na prąd! A to kosztuje! I to niemało!” Co ciekawe, osiedle przy Gagarina jest monitorowane 24 godziny na dobę. Czujne oko blokowych kamer przygląda się codzienności lokatorów, która, szczególnie w tym miejscu, zadziwia na każdym kroku. Prawdę powiedziawszy, o efekt szoku naj- Reklama łatwiej u osób niewtajemniczonych w tutejsze rytuały. „W weekendy i dzień wypłaty zasiłków to jest jedno wielkie szaleństwo!” – w głosie pani Doroty czuć wyraźną ironię. I trudno jej się dziwić, bo opis jednej z libacji alkoholowych, jaki daje w chwilę potem, może przyprawić o prawdziwy zawrót głowy. Zaś poweekendowemu krajobrazowi, kiedy opary alkoholu ulatniają się, najbliżej do opisów pola bitwy. „Dodam tylko, że żadna sprzątaczka nie wytrzymała tam dłużej niż pół roku, choć to akurat był rekord” – podkreśla jastrzębianka. A monitoring? „Kamery na blokach i w klatkach to chyba zostały założone tylko po to, bo przepisy tak wymagały. Budynki na bieżąco ulegają dewastacji, a administracja nigdy nie wie, kto to zrobił, obciążając za szkody wszystkich bez wyjątku” – pada w odpowiedzi. To jeszcze coś o kosztach pomieszkiwania w budynkach socjalnych przy ulicy Gagarina. Okazuje się bowiem, że „ekskluzywne” osiedle zostało zbudowane głównie z myślą o jastrzębskich notablach. „Czynsz za mieszkanie socjalne, które składa się z dwóch pokojów, kuchni i łazienki, wynosi bagatela 670 złotych. W tej cenie są także niechciani lokatorzy, czyli pluskwy, rusy i myszy, które trzeba tępić we własnym zakresie. Dodam tylko, że są to lokale dla najuboższych, gdzie ludzie rzeczywiście mają taką kwotę na cały miesiąc” – mówi pani Dorota. I na koniec daje cokolwiek brawurową puentę: „Bród, smród i ubós- two, bieda z nędzą patologię pędzą, a MZN zarabia i ma wszystko w d...e! A już na pewno normalnych ludzi, i wcale nie mówię o sobie, bo naprawdę mieszka tam trochę porządnych osób...” Ps. Niestety, nie udało nam się zweryfikować relacji pani Doroty w Miejskim Zarządzie Nieruchomości. Nie mieliśmy aż tyle szczęścia, żeby porozmawiać z kompetentną osobą na temat bloków socjalnych przy Gagarina. Póki co, naszym Czytelnikom muszą wystarczyć słowa jastrzębianki, która zwróciła się do redakcji z prośbą o nagłośnienie sprawy. Na wyciągnięcie konkretnych wniosków zapewne przyjdzie jeszcze czas. Damian Maj Reklama KWIACIARNIA Na Starym Targu BUKIETY OKOLICZNOŚCIOWE, WIĄZANKI STROIKI, PALMY, WIEŃCE POGRZEBOWE W DNIU KOBIET RABAT 25%! JASTRZĘBIE-ZDRÓJ, UL. ARKI BOŻKA 22F, TEL. 506 079 488 Centrum Kostki Brukowej NAJTAŃSZA KOSTKA BRUKOWA! KOMPLEKSOWE USŁUGI BRUKOWE KRÓTKI CZAS OCZEKIWANIA Jastrzębie-Zdrój, ul. Podhalańska 25, tel. 32 47 51 600 RATY MIESIĘCZNE SPŁACANE W DOMU KLIENTA Infolinia 0 801 16 90 16 Przedstawiciel 722 045 174 www.pozyczkawdomu.pl 8 luty 2016 publicystyka www.JasNet.pl Można inaczej czyli historia pewnej wspólnoty MATERIAŁ SPONSOROWANY Każdy chce je mieć. Swoje własne mieszkanie. Niektórym się udało – skorzystali z akcji sprzedaży miejskich lokali I kupili je po rzeczywiście atrakcyjnej cenie. Nierzadko z pożądaną lokalizacją, bo usytuowane w centrum Jastrzębia-Zdroju. Ale jeśli już ktoś kupił lokum na własność, to nagle okazywało się, że nie funkcjonuje ono w sterylnej próżni, ale w budynku, który trzeba otoczyć troskliwą opieką, aby mógł służyć wszystkim mieszkańcom. Lokatorzy, nabywając w ten sposób swoje mieszkania, z mocy prawa zaczęli stanowić wspólnoty mieszkaniowe. Jeśli w budynku jakieś lokale pozostawały własnością miasta, to również ono stawało się członkiem takiej wspólnoty. I to uprzywilejowanym. Tylko w samym Jastrzębiu-Zdroju powstało ich ponad osiemdziesiąt. I nagle pojawiło się pytanie, kto będzie zarządzał wspólnotami w imieniu ich członków? Tym bardziej, że problem administrowania takim budynkiem to zdecydowanie ambitne zadanie. Zarządca musi myśleć o bieżących remontach, inwestycjach na przyszłość czy pogodzeniu sprzecznych interesów lokatorów. Swoją drogą, jak miasto ustawiło się do nowo powstających wspólnot mieszkaniowych? Całkiem sprytnie. W każdym akcie notarialnym sprzedaży mieszkania zawarło formułę, że dopóki chociaż jeden lokal będzie należał do miasta, to magistrat przyjmie rolę zarządcy całej wspólnoty. Właściciele nabywanych mieszkań, albo w nieświadomości, albo w euforii chwili, że takimi właścicielami właśnie się stali, zazwyczaj bez wahania akceptowali tę formułę. I tu pojawia się pierwsze kuriozum, ponieważ taki wpis był sprzeczny z Ustawą o własności lokali, która mówi, że jeśli wspólnota liczy sobie co najmniej 7 członków, to należy formalnie wybrać jej zarząd. Tymczasem miasto „zapomniało" o tym fakcie, mianując siebie zarządcą. Natomiast praktycznie w imieniu magistratu zarząd nad wspólnotami przejął Miejski Zarząd Nieruchomości. Do niego więc należało wypełnienie wszelkich obowiązków administratora budynków komunalnych, stanowiących wspólnotę. W praktyce wyglądało to, oględnie mówiąc, bardzo różnie. A członkom wspólnot nie pozostawało nic innego, jak pogodzić się z losem lub z różnym skutkiem kołatać do drzwi MZN-u. I pewnie tak by to trwało po dziś dzień, gdyby nie firma „ZawDomGliwice", której specjalnością jest profesjonalne zarządzanie wspólnotami mieszkaniowymi. Jej przedstawiciele, a szczególnie jeden, mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju, zainteresowali się sytuacją jastrzębskich wspólnot mieszkaniowych. Po zorientowaniu się w ich stanie, a raczej mankamentach, podjęli decyzję o zmierzeniu się z tym trudnym wyzwaniem. Mówiąc wprost, gliwicka firma zwróciła się do wspólnot z propozycją współpracy. Większość z nich zareagowała milczeniem, ale dwie odpowiedziały pozytywnie. Już na początku wyszło na jaw, że grzech pierworodny został popełniony w momencie tworzenia wspólnot, a miasto, które zostawiło pełnię władzy tylko dla siebie, nie okazało się dobrym gospodarzem. Ten mechanizm ilustruje zrozumienie istoty działania „funduszu remontowego", zastosowanego w tym przypadku. Otóż dla przykładu załóżmy, że przy próbie przeprowadzenia termomodernizacji jednego z budynków, oszacowano jego koszt na około 600 tys. złotych. Naraz okazało się, że członkowie wspólnoty musieliby wyasygnować prawie 33 procent kosztu termomodernizacji z własnych kieszeni, czyli łącznie kwotę około 200 tys. złotych, a miasto miałoby dołożyć brakujące 400 tysięcy, co oznaczało w praktyce, iż pojedynczy lokator potrzebował prawie 15 tysięcy na ten cel. W wielu przypadkach przekraczało to ich możliwości finansowe, a wręcz wiązało się z koniecznością wzięcia kredytu. W efekcie do „zrzutki" nie doszło, termomodernizacja odpłynęła w siną dal, a mieszkańcy zostali pozostawieni sami sobie, zaś sam budynek – siłom natury. Przykład ten nie tylko nie zniechęcił firmy „ZawDom-Gliwice", ale zwiększył jej determinację w walce o rzeczywiste prawa i interesy członków wspólnot mieszkaniowych. Po przedstawieniu zainteresowanym, na czym polega prawdziwe zarządzanie wspólnotami, prawo członków do podejmowania suwerennych decyzji, a także gospodarska opieka nad obiektem, właściciele mieszkań – mowa o jednym z bu- dynków komunalnych przy ulicy Śląskiej – postanowili wyzwolić się spod kurateli Miejskiego Zarządu Nieruchomości. Do tej pory ilość głosów w trakcie zebrań była określana w zależności, kto i jakim udziałem w nieruchomości dysponował, a ponieważ miasto miało łącznie najwięcej udziałów (bo nie wszystkie mieszkania zostały sprzedane), poza tym dysponowało korzystnym wpisem w akcie notarialnym, jego „rola przewodnia" była niezagrożona, a głos decydujący. Jednak przedstawiciele firmy „ZawDomGliwice" podpowiedzieli, że istnieje inna forma głosowania, według której głosy nie są zależne od udziału w nieruchomości, ale ilości właścicieli, a więc każdy właściciel lokalu czy lokali ma tylko jeden głos. Zmieniło to dramatycznie układ decyzyjny we wspólnotach, a uświadomieni lokatorzy, przy poparciu gliwickiej firmy, ruszyli do boju o swoje interesy. Zażądali zwołania specjalnego zebrania, na którym dokonali rzeczywiście rewolucyjnych zmian. Pozbawili MZN prawa zarządzania wspólnotą, wybrali spośród siebie trzyosobowy zarząd, ponieważ do tej pory nie było żadnego, wreszcie zlecili zarządzanie budynkiem firmie „ZawDom-Gliwice". Miasto, działając w imieniu MZN, nie odpuściło i złożyło pozew do sądu, żądając unieważnienia uchwał, jakie podjęto w czasie zebrania w maju 2015 roku. Ponadto domagało się zawieszenia postanowień, tak aby gliwicka firma nie mogła podejmować prac związanych ze skutkami finansowymi. Nie odpuścił także „ZawDom-Gliwice", działający w imieniu swojego zleceniodawcy, czyli wspólnoty mieszkaniowej. Nowy gracz, niezrażony postawą miasta, wziął się ostro do roboty. Przede wszystkim podjęto decyzję o długo oczekiwanej termomodernizacji. Tylko zrobiono to zupełnie inaczej. Pozyskano preferencyjny kredyt z premią termomodernizacyjną banku BGK S.A., którego spłata będzie odbywać się w oparciu o rzeczywisty fundusz remontowy. Ten ostatni ma być zasilany składkami członków wspólnoty, będącymi w zasięgu ich możliwości. Wymieniono okna w budynku, drzwi wejściowe, wymalowano ściany na klatkach schodowych, wykonano nową instalację oświetleniową i domofonową. Zaś lokatorzy od razu poczuli różnicę w admi- nistrowaniu ich wspólną własnością, porównując te zmiany z poprzednim zarządcą. Do tego firma „ZawDom-Gliwice", uwzględniając niepewność efektu procesu sądowego, wstrzymała się od pobierania wynagrodzenia za swoje usługi przez cały okres jego trwania. Co ciekawe, o ile miasto nie przejawiało zainteresowania losem wspólnoty, po pojawieniu się nowego zarządcy, zaczęło wtrącać się niemal do wszystkiego, kwestionując między innymi wybór firm remontowych, sposób finansowania realizowanych prac remontowych, jak również wykonywania prac termomodernizacyjnych. Na szczęście w nowym układzie MZN miał tylko jeden głos i przegrywał w konfrontacji z pozostałymi członkami wspólnoty. Stosunkowo szybko sąd unieważnił blokadę działania nowego zarządcy, pozwalając mu rozwinąć skrzydła. A w ostatnich dniach stanął po stronie nowego zarządu wspólnoty i uznał, że wszystkie uchwały, jakie podjął ten ostatni, są zgodne z prawem i obowiązujące. W ten sposób jedna wspólnota, z 87 istniejących w Jastrzębiu-Zdroju, rzeczywiście wzięła sprawy w swoje ręce i, jak się wydaje, dobrze na tym wyszła. Jest to chyba ciekawy przykład również dla innych wspólnot mieszkaniowych, które nie do końca są zadowolone z kurateli miasta w wydaniu MZN-u. No cóż, wybór należy do nich. A dla zainteresowanych: „ZawDom-Gliwice" ul. Główna 13, Gliwice Tel. kom.: 601-416-433 Tel./fax: (32) 332-99-42 Reklama TAXI JASTRZĘBIE-ZDRÓJ Eric Jeździmy najtaniej w mieście! Zadzwoń i przekonaj się sam! CAŁODOBOWO! 515 646 932 888 900 850 www.taxieric.pl Szanowny Kliencie. Nasi kierowcy dołożą wszelkich starań, abyś był zadowolony z usługi, a przede wszystkim zapłacił najtaniej w mieście za kurs! 7 dni w tygodniu 24 h na dobę! www.gazeta.JasNet.pl publicystyka 9 luty 2016 Przed miastem stoją duże wyzwania. Już został wprowadzony projekt '500 plus'. Stoimy przed dużą reformą oświaty. Wszystko to pociąga wiele problemów i wymaga dużej staranności. Są też i inne zadania, które wymagają odpowiedniego podejścia. Tymczasem Rada Miasta podjęła decyzję o połączeniu dwóch dużych komisji – Edukacji i Polityki Społecznej. Podobnie łączy się Komisję Gospodarki Komunalnej i Przestrzennej. Wnioskodawcy tego pomysłu argumentują, go szukaniem oszczędności w Radzie Miasta, oraz ułatwieniem pracy urzędnikom. Radna Bernadeta Magiera widzi natomiast w tym działania personalne. O co w tym chodzi? Działania te były dużym zaskoczeniem dla dotychczasowych przewodniczących tych Komisji, z którymi nikt nawet nie konsultował tych pomysłów. A o wszystkim dowiedzieli się z lakonicznego dokumentu o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Przeciwko tym zmianom ostro wystąpiła radna Bernadeta Magiera, dotychczasowa przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej. Uznała je za absurdalne, pozbawione sensu i realnych przesłanek, a nawet za niebezpieczne wobec nadchodzących zadań. Przyjęła to również jako atak personalny na siebie. Dlatego, że nie głosuje zgodnie z oczekiwaniami Klubu Radnych Prawo i Sprawiedliwość oraz Samorządne Jastrzębie oraz Stowarzyszenia Wspólnota Samorządowa. „Jak te dwie połączone komisje podołają ogromowi spraw. Stoimy przecież u progu reformy edukacji i społecznej – tak zwanej '500 plus'? To bardzo ważkie i skomplikowane sprawy. Zwłaszcza, że jeszcze nie znamy ich szczegółów” – alarmuje radna. Połączenie Komisji Gospodarki Komunalnej i Przestrzennej nie budzi aż tak wielkich kontrowersji. W poprzedniej kadencji podmioty te były połączone (do 2010-2014 r.) i w miarę sprawnie pracowały. Pojawiały się wówczas głosy, że specjalnie je rozdzielono, ponieważ brakło funkcji dla odpowiednich radnych. Widocznie teraz ta potrzeba straciła na znaczeniu. Skoro zaledwie po roku przywrócono poprzedni stan. Natomiast połączenie Komisji Edukacji oraz Polityki Społecznej nie jest już tak oczywiste. Tematyka ich pracy jest szeroka, od spraw socjalnych, mieszkań komunalnych i socjalnych, zasiłków, pomocy społecznej po sprawy edukacji, która pochłania najwięcej środków z budżetu miasta. Czyli ta sama komisja ma zajmować się, na przykład mieszkaniami socjalnymi, zasiłkami i poziomem edukacji w jastrzębskich szkołach. Zaiste szeroką wiedzę i spojrzenie muszą mieć radni zasiadający w tej komisji. Nie jest to problemem dla radnego Tadeusz Sławika (PiS), który mówił podczas sesji, że zagadnienia te mają ze sobą wiele wspólnego i można je pogodzić. Ostrożniejszy już jest inny wnioskodawca tego pomysłu radny Ryszard Piechoczek (Samorządne Jastrzębie) mówi, że „to czas zweryfikuje, czy połączenie tych komisji się sprawdza”. No tak, ale skoro skutki tego pomysłu nie są pewne, to czy warto robić eksperymenty na żywym organizmie w Radzie Miasta i to do tego przed ogromem nadchodzących zadań? Bo jednak osobom trzeźwo myślącym trudno jest zrozumieć to, że jedna wielka komisja poradzi sobie z tak zawiłymi sprawami. Według nieoficjalnych informacji radna została pozbawiona stanowiska przewodniczącej Komisji, bo być może zaczęła zdradzać zbyt duże inklinacje ku obecnej prezydent i tworzonego przez nią ugrupowania. Naraziła się przy tym radnym PiS i innym klubom, którzy desygnowali ją na funkcję przewodniczącej. Czy jednak ostatecznie nie można było odwołać jej ze stanowiska, zamiast łączyć dwie duże komisje? Czy tego typu roszady personalne muszą odbywać się kosztem miasta i ważnych dla niego spraw? Czy chęć „ukarania” radnej ma być ważniejsza od problemów, którymi zajmuje się jastrzębski samorząd? Zastanawia też jak będzie pracować nowo powstała Komisja Edukacji i Polityki Społecznej. Dotychczas ich posiedzenia trwały ok. 2 godziny, czasem trochę dłużej. Poza tym często spotykano się na posiedzeniach wyjazdowych w placówkach oświatowych. Czy teraz radni będą zbierać się na długich 4-5 godzinnych posiedzeniach? Czy też posiedzenie będą odbywały się więcej niż raz w miesiącu? A może będą obradować tak, jak dotychczas. Czyli przy wzmożonej ilości spraw do rozpatrzenia w czasie o połowę krótszym? Tylko czy o to chodzi? Czy nie ucierpią na tym sprawy miasta i mieszkańców? Do tej pory radni niejednokrotnie NOWE CHWILÓWKI KREDYTY Reklama ! UWAGA NOWE TAŃSZE POŻYCZKI WYSOKIE KWOTY DŁUGI OKRES KREDYTOWANIA HIT!!! Najtańsza skandynawska pożyczka na rynku KONSOLIDACJA CHWILÓWEK BARDZO DUŻY WYBÓR dla każdego klienta ZABIERZ TYLKO: DOWÓD i NUMER KONTA UWAGA !!! Na oświadczenie Bez górnej granicy wieku Również dla niepracujących!!! 509 637 097 KILKA BANKÓW do wyboru ! - GOTÓWKOWE - KONSOLIDACYJNE - SAMOCHODOWE - ZABEZPIECZONE HIPOTEKĄ BANK CI ODMÓWIŁ? ZAPRASZAMY DO NAS PIERWSZE POŻYCZKI CAŁKIEM ZA DARMO - ILE DOSTAJESZ TYLE ODDAJESZ !!! "Finez" JASTRZĘBIE-ZDRÓJ. STARY TARG "żółte budki" ulica od Kauflandu do targu. Partner Ogólnopolskiej Sieci biur Kredytowych WYBIERZ BEZPIECZNĄ FIRMĘ PN-PT: 8-17 wskazywali, że mają do przeanalizowania wiele dokumentów. A jak będzie teraz, przy większej ilości Reklama spraw i materiałów? Czy starczy im sił i chęci, aby wgłębiać się szczegółowo w omawiane zagadnienia i to tak odmienne od siebie? Argumentem radnych przemawiającym za zmianami w Radzie, są oszczędności finansowe, jakie powstaną po likwidacji funkcji dwóch przewodniczących. Jest to ok. 1200 zł miesięcznie. Podczas sesji Rady Miasta radny Szymon Klimczak (PiS) szczególnie podkreślał ten aspekt nagłych zmian. Czy jednak radni nie rozpatrywali obniżenia sobie diet, choćby radnych funkcyjnych? Radny Klimczak nie wyklucza takich rozwiązań, ale w przyszłości. Jednak nie zmienia to faktu, że na chwilę obecną decyzje w tej sprawie nie zostały podjęte. A czy będą? Czas pokaże. Chociaż nieoficjalnie mówi się, że są pomysły, aby obniżyć wynagrodzenie prezydenta miasta. No tak zawsze lepiej komuś innemu, niż sobie samemu. Oczywiście znowu znajdą się bardzo doniosłe argumenty, żeby tego dokonać. Zresztą było tak w przypadku połączenie dwóch dużych wydziałów w Urzędzie Miasta – Komunikacji i Spraw Obywatelskich. Wówczas też słychać było, że stoją za tym argumenty personalne. Co do zmian w Radzie to kuriozalne jest przekonywanie, że ułatwią pracę urzędników z Biura Rady Miasta, bo będą mieć o dwie komisje mniej do obsługi. Ale czy to powinni być argumentem wobec wagi miejskich spraw? Jest jeszcze inni aspekt w tej całej sprawie. Wnioskodawcami zmian w Radzie byli radni z Klubu Prawo i Sprawiedliwość oraz Klubu Samorządne Jastrzębie, a także dwoje radnych z Jastrzębskiej Wspólnoty – macierzystego klubu radnej Magiery. I to właśnie ją zabolało. CIĄG DALSZY NA STRONIE 12 10 ZNALAZŁEŚ CIEKAWĄ OFERTĘ? DZWONIĄC, POWOŁAJ SIĘ NA SERWIS JASNET.PL więcej na www.nieruchomosci.jasnet.pl Al. Piłsudskiego 29, Jastrzębie-Zdrój, "Kaskada". Tel: 32 47 30 110, 501 22 10 28, 501 22 10 29 Al. Piłsudskiego 25, Jastrzębie-Zdrój "Mała Galeria". Tel: 32 4718 909, 602 630 275 [email protected] www.nieruchomosciarkady.pl M2, Jastrzębie, ul. Poprzeczna pow. 37.00 m2 cena 600 zł tel. 501 221 028 wynajem, umeblowane + AGD M2, Pawłowice, ul. Zjednoczenia pow. 30.20 m2 cena 75 000 zł tel. 602 630 275 niski czynsz 150 zł/miesiąc M2, Jastrzębie, ul. Katowicka pow. 34.00 m2 cena 79 000 zł tel. 501 221 028 centrum miasta M3, Kaczyce, ul. G. Morcinka pow. 45.00 m2 cena 71 000 zł tel. 602 630 275 M3 po generalnym remoncie M3, Jastrzębie pow. 49.34 m2 cena 125 000 zł tel. 501 221 028 układ szwedzki M4, Jastrzębie, ul. Katowicka pow. 55.00 m2, p. 4 cena 650 zł tel. 501 221 028 do wynajęcia, umeblowane M4, Jastrzębie, ul. Śląska pow. 42.00 m2 cena 99 000 zł tel. 501 221 028 z balkonem M4, Jastrzębie, ul. Kopernika pow. 45.00 m2 cena 87 000 zł tel. 602 630 275 na 1 piętrze z balkonem M4, Jastrzębie, ul. Turystyczna pow. 55.70 m2 cena 99 000 zł tel. 501 221 029 okazja, pilna sprzedaż M4, Jastrzębie, ul. Jasna pow. 55.00 m2, p. 4 cena 115 000 zł tel. 501 221 028 stan dewelop, do wykończenia M4, Jastrzębie, ul. Jasna pow. 55.85 m2, p. 3 cena 129 000 zł tel. 602 630 275 ładne M4 po remoncie M4, Jastrzębie, ul. Północna pow. 59.00 m2, p. 4 cena 129 000 zł tel. 602 630 275 M4 po remoncie, do negocjacji M4, Jastrzębie, ul. Wrzosowa pow. 55.39 m2, p. 2 cena 130 000 zł tel. 602 630 275 pełne umeblowanie, do negocj. M4, Jastrzębie, ul. Marusarzówny pow. 62.00 m2 cena 140 000 zł tel. 501 221 028 bardzo ładne, szwedzkie M4, Jastrzębie, ul. Armii Krajowej pow. 60.62 m2, p. 2 cena 143 000 zł tel. 602 630 275 duże M4 z balkonem w Zdroju M5, Jastrzębie, ul. Poznańska pow. 63.00 m2 cena 143 000 zł tel. 602 630 275 4-pokoje w centrum, niski blok M6, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow. 70.49 m2 cena 800 zł tel. 602 630 275 wynajem: 800 zł+czynsz+media Dom, Marklowice, k. Wodzisławia pow. 150.00 m2, dz. 1000 m2 cena 185 000 zł tel. 602 630 275 dom 2-rodzinny w niskiej cenie Dom, Jastrzębie, dziel. Zdrój pow. 100.00 m2, dz. 570 m2 cena 259 000 zł tel. 501 221 028 w Zdroju, do wykończenia Ostatnie 2 segmenty, ul. Olszowa pow. 96.59 m2 cena 289 000 zł tel. 602 630 275 garaż, ogródek, blisko centrum Apartamenty, J-bie, 2km od cent. pow. 120.21 m2 cena 289 000 zł tel. 602 630 275 ostatnie wolne segmenty Apartament, J-bie, blisko centr. pow. 132.00 m2 cena 298 000 zł tel. 501 221 028 ostatni segment Dom, Jastrzębie, Centrum pow. 117.00 m2 cena 290 000 zł tel. 501 221 029 blisko centrum Dom, Jastrzębie, Moszczenica pow. 159.00 m2, dz. 861 m2 cena 360 000 zł tel. 602 630 275 zadbany dom dla 1 lub 2-rodzin Dom, Jastrzębie, dziel. Zdrój pow. 248.70 m2, dz. 1569 m2 cena 850 000 zł tel. 501 221 028 wysoki standard, dz.Zdrój Dom, Zebrzydowice pow. 200.00 m2, dz. 3000 m2 cena 949 000 zł tel. 501 221 028 luksusowy dom Lokal, Jastrzębie, centrum pow. 71.69 m2, p. 1 cena 3000 zł tel. 602 630 275 lokal do wynajęcia w Galerii Kręgielnia, J-bie, ul. Warszawska pow. 600.00 m2 cena 120 000 zł tel. 501 221 028 z pełnym wyposażeniem Sprawdź nasze najnowsze oferty! www.parcela-nieruchomosci.pl Jastrzębie-Zdrój, ul. Warmińska 2B tel.: 601 976 218, 790 224 044, 32 4712470 [email protected] M2, Jastrzębie, ul. Marusarzówny pow. 33.00 m2 cena 87 000 zł tel. 601 976 218 po kapitalnym remoncie M2, Jastrzębie, ul. Katowicka pow. 34.00 m2 cena 110 000 zł tel. 601 976 218 po remoncie, wolne od zaraz!!! M2, Jastrzębie, ul. Pomorska pow. 26.00 m2, p. 2 cena 62 000 zł tel. 601 976 218 okazja cenowa!!! 2 piętro!!! M2, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow. 34.00 m2 cena 98 000 zł tel. 601 976 218 po remoncie, wolne od zaraz M2, Jastrzębie, ul. Wroclawska pow. 34.00 m2 cena 79 000 zł tel. 601 976 218 bardzo dobra lokalizacja !!! M3, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow. 49.00 m2 cena 105 000 zł tel. 601 976 218 mieszkanie wolne od zaraz!!!!! M3, Jastrzębie, ul. Zielona pow. 48.00 m2 cena 119 000 zł tel. 601 976 218 niski blok!!! po remoncie!!! M3, Jastrzębie, ul. Śląska pow. 34.00 m2, p. 1 cena 75 000 zł tel. 601 976 218 balkon, kuchnia z oknem, 1 p. M3, Jastrzębie, dziel. Zdrój pow. 47.00 m2, p. 1 cena 100 000 zł tel. 601 976 218 mieszkanie z garażem!!! M3, Jastrzębie, ul. Beskidzka pow. 47.00 m2 cena 106 000 zł tel. 601 976 218 wolne od zaraz, nowa cena!!!!! M3, Jastrzębie, ul. Śląska pow. 42.00 m2 cena 95 000 zł tel. 601 976 218 dobra cena!!! M3, Jastrzębie, ul. Śląska pow. 33.00 m2 cena 99 000 zł tel. 601 976 218 nowa cena !!! do zamieszkania! M3, Jastrzębie, ul. Kusocińskiego pow. 48.00 m2 cena 122 000 zł tel. 601 976 218 po remoncie, wolne od zaraz M3, Jastrzębie, ul. Marusarzówny pow. 54.00 m2 cena 114 000 zł tel. 601 976 218 kuchnia z oknem, balkon, wolne!! M3, Jastrzębie, ul. Pomorska pow. 37.00 m2 cena 113 000 zł tel. 601 976 218, 324 712 470 polecamy! M4, Jastrzębie, ul. Ruchu Oporu pow. 60.00 m2 cena 129 000 zł tel. 601 976 218 po remoncie M4, Jastrzębie, ul. Pomorska pow. 52.00 m2, p. 2 cena 102 000 zł tel. 601 976 218 z balkonem!!! wolne od zaraz!! M4, Jastrzębie, ul. Pomorska pow. 46.00 m2 cena 85 000 zł tel. 601 976 218 okazja cenowa!!! M4, Jastrzębie, ul. Jasna pow. 55.00 m2 cena 115 000 zł tel. 601 976 218 wolne od zaraz, okazja cenowa! M4, Jastrzębie, ul. Śląska pow. 42.00 m2, p. 1 cena 115 000 zł tel. 601 976 218 okazja cenowa!! z balkonem! M4, Jastrzębie, ul. Jasna pow. 55.00 m2 cena 108 000 zł tel. 601 976 218 mieszkanie wolne od zaraz!!!!! M6, Jastrzębie, ul. Harcerska pow. 70.00 m2 cena 149 000 zł tel. 601 976 218 dobra lokalizacja, polecamy !! M6, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow. 70.00 m2 cena 131 000 zł tel. 601 976 218 dobra lokalizacja, uklad 2x2 Dom, Jastrzębie, centrum pow. 257.00 m2, dz. 530 m2 cena 390 000 zł tel. 601 976 218 dobra lokalizacja, polecamy !! Dom, Jastrzębie pow. 134.00 m2, dz. 2293 m2 cena 350 000 zł tel. 601 976 218 duża działka, polecamy!!! Dom, Kończyce pow. 100.00 m2, dz. 1000 m2 cena 110 000 zł tel. 601 976 218 cicha spokojna okolica !!! Dom, Zebrzydowice pow. 138.00 m2, dz. 900 m2 cena 370 000 zł tel. 601 976 218 nowa cena !!! Dom, Jastrzębie, ul. 11 Listopada pow. 190.00 m2, dz. 1277 m2 cena 350 000 zł tel. 601 976 218 wolne od zaraz, nowa cena !!! więcej na www.nieruchomosci.jasnet.pl ZNALAZŁEŚ CIEKAWĄ OFERTĘ? DZWONIĄC, POWOŁAJ SIĘ NA SERWIS JASNET.PL M2, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow. 35.00 m2 cena 82 000 zł tel. 883 490 100 zaaranżowane na 2 pokoje M2, Jastrzębie, ul. Poznańska pow. 35.00 m2 cena 83 000 zł tel. 883 490 100 ciekawa aranżacja na 2 pokoje M2, Jastrzębie, ul. Turystyczna pow. 34.00 m2 cena 84 000 zł tel. 883 100 480 polecamy! M2, Jastrzębie, ul. Marusarzówny pow. 34.00 m2 cena 87 000 zł tel. 883 100 480 okazja! polecamy! M2, Jastrzębie, ul. Warmińska pow. 26.00 m2 cena 98 000 zł tel. 883 490 100 polecamy M3, Jastrzębie, ul. Poprzeczna pow. 40.00 m2 cena 110 000 zł tel. 883 100 480 dzielnica Zdrój M3, Jastrzębie, ul. Pomorska pow. 50.00 m2 cena 118 000 zł tel. 883 100 480 polecamy! M3, Jastrzębie, ul. Konopnickiej pow. 48.00 m2 cena 114 000 zł tel. 883 100 495 okazja! polecamy! M3, Jastrzębie, ul. Żeromskiego pow. 46.00 m2 cena 115 000 zł tel. 883 100 480 godne polecenia M3, Jastrzębie, ul. Zielona pow. 47.05 m2 cena 118 000 zł tel. 883 100 495 w pełni umeblowane M3, Jastrzębie, ul. Kusocińskiego pow. 52.00 m2 cena 122 000 zł tel. 883 490 100 po remoncie M3, Jastrzębie, ul. Marusarzówny pow. 50.00 m2 cena 133 000 zł tel. 883 100 480 os. "Szóstka” M4, Jastrzębie, ul. Tysiąclecia pow. 51.00 m2 cena 99 000 zł tel. 883 100 495 polecamy! M4, Jastrzębie, ul. Zielona pow. 55.70 m2 cena 113 000 zł tel. 883 100 495 super cena! M4, Jastrzębie, ul. Beskidzka pow. 55.70 m2 cena 125 000 zł tel. 883 100 495 polecamy! M4, Jastrzębie, ul. Pomorska pow. 51.00 m2 cena 125 000 zł tel. 883 490 100 po remoncie M4, Jastrzębie, ul. Kurpiowska pow. 61.00 m2 cena 128 000 zł tel. 883 100 490 polecamy M4, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow. 55.70 m2 cena 131 000 zł tel. 883 100 495 centrum, ładne mieszkanie M4, Jastrzębie, ul. Marusarzówny pow. 64.13 m2 cena 145 000 zł tel. 883 490 100 łazienka z oknem wc osobno M4, Jastrzębie, ul. Słoneczna pow. 55.00 m2, p. 1 cena 157 000 zł tel. 883 490 100 1 piętro, po remoncie M5, Jastrzębie, ul. Pomorska pow. 57.00 m2 cena 126 900 zł tel. 883 490 100 1 piętro M5, Jastrzębie, ul. Turystyczna pow. 63.00 m2 cena 128 000 zł tel. 883 100 495 wolne od zaraz, super cena ! M5, Jastrzębie, ul. Miodowa pow. 70.00 m2 cena 145 000 zł tel. 883 100 495 polecamy! M5, Jastrzębie, ul. Katowicka pow. 71.00 m2 cena 173 000 zł tel. 883 100 480 polecamy M5, Jastrzębie, ul. Zielona pow. 70.50 m2 cena 170 000 zł tel. 883 100 480 super oferta! M6, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow. 70.00 m2 cena 145 000 zł tel. 883 100 495 polecamy! M6, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow. 71.00 m2, p. 2 cena 155 000 zł tel. 883 490 100 2 piętro układ 2/2 Dom, Jastrzębie, Borynia pow. 108.00 m2, dz. 1137.00 cena 320 000 zł tel. 883 100 480 polecamy! 11 Jastrzębie-Zdrój, ul. Warszawska 1 tel.: 32 470 10 49, kom.: 535-00-48-52, 535-00-48-55, 881-40-48-55, 881-40-48-54 [email protected] www.nieruchomosciatut.pl M2, Jastrzębie, ul. Marusarzówny pow. 36.00 m2 cena 87 000 zł tel. 535 004 852 nowa cena, nie przegap! M2, Jastrzębie, ul. Marusarzówny pow. 34.00 m2 cena 89 900 zł tel. 881 404 854 polecamy !! M2, Jastrzębie, ul. Wielkopolska pow. 36.00 m2 cena 89 000 zł tel. 881 404 854 do wprowadzenia M3, Jastrzębie, ul. Marusarzówny pow. 50.00 m2 cena 133 000 zł tel. 881 404 854 polecamy!! M3, Jastrzębie, ul. Śląska pow. 46.00 m2 cena 112 000 zł tel. 535 004 852 polecamy! M3, Jastrzębie, Os. Bogoczowiec pow. 49.34 m2 cena 138 500 zł tel. 881 404 854 niski blok, układ szwedzki M3, Jastrzębie, ul. Turystyczna pow. 49.00 m2 cena 108 000 zł tel. 881 404 854 polecamy! M3, Jastrzębie, ul. Ruchu Oporu pow. 49.00 m2 cena 110 000 zł tel. 535 004 852 polecamy M3, Jastrzębie, ul. Kurpiowska pow. 47.00 m2 cena 129 000 zł tel. 535 004 852 centrum, okazja! M3, Jastrzębie, ul. Poprzeczna pow. 39.00 m2 cena 108 000 zł tel. 881 404 854 dzielnica Zdrój M3, Jastrzębie, ul. Zielona pow. 47.00 m2 cena 115 000 zł tel. 881 404 854 super cena - super lokalizacja M3, Jastrzębie, ul. Ruchu Oporu pow. 49.00 m2 cena 103 000 zł tel. 881 404 854 niski blok, układ szwedzki M4, Jastrzębie, ul. 1000-lecia pow. 60.00 m2 cena 129 000 zł tel. 881 404 854 niski blok, układ szwedzki M4, Jastrzębie, ul. Zielona pow. 55.70 m2 cena 113 000 zł tel. 881 404 854 centrum!!! M4, Jastrzębie, Os. Bogoczowiec pow. 60.17 m2 cena 147 500 zł tel. 881 404 854 funkcjonalny układ M4, Jastrzębie, ul. Malchera pow. 56.00 m2 cena 108 000 zł tel. 535 004 852 do wprowadzenia M4, Pawłowice, ul. Zjednoczenia pow. 65.10 m2 cena 165 000 zł tel. 535 004 852 perełka na rynku nieruchomości M4, Jastrzębie, ul. Szkolna pow. 55.70 m2 cena 139 000 zł tel. 535 004 852 polecamy M4, Jastrzębie, ul. Warmińska pow. 47.30 m2 cena 123 000 zł tel. 535 004 852 polecamy M4, Jastrzębie, ul. Katowicka pow. 55.70 m2 cena 114 000 zł tel. 881 404 854 polecamy! M4, Jastrzębie, ul. Wrzosowa pow. 55.70 m2 cena 152 000 zł tel. 535 004 852 polecamy! M5, Jastrzębie, ul. Katowicka pow. 68.00 m2 cena 139 000 zł tel. 881 404 854 do wprowadzenia M5, Jastrzębie, ul. Pomorska pow. 57.00 m2 cena 126 900 zł tel. 881 404 854 polecamy! M5, Jastrzębie, ul. Turystyczna pow. 70.00 m2 cena 163 000 zł tel. 881 404 854 polecamy!! M5, Jastrzębie, ul. Wrocławska pow. 70.05 m2 cena 136 000 zł tel. 535 004 852 polecamy M5, Jastrzębie, ul. Katowicka pow. 63.00 m2 cena 119 000 zł tel. 535 004 852 okazja cenowa Dom, Jastrzębie, Ruptawa pow. 250.00 m2, dz. 1800 m2 cena 279 000 zł tel. 881 404 854 cicha i spokojna okolica Dom, Jastrzębie pow. 140.00 m2, dz. 1249 m2 cena 289 000 zł tel. 535 004 852 okazja polecamy 12 luty 2016 publicystyka informacje O co w tym chodzi? CIĄG DALSZY ZE STRONY 9 „Nie spodziewałam się, że osoby z mojego klubu poprą ten pomysł. Pomysł, który nie ma żadnych realnych przesłanek. Do tego nie był dyskutowany w naszym gronie. Czy my jeszcze istniejemy, jako niezależny klub?” - pyta radna Magiera. Rozgoryczenie radnej było tak duże, że zdecydowała się na odejście z Klubu Jastrzębska Wspólnota, zarzucając mu zbyt duże uzależnienie od Prawa i Sprawiedliwość. Nie widziała dalszej możliwości pracy w takim układzie.Tak na marginesie radna Iwona Rosińska i radny Tadeusz Gorgol są z zawodu wieloletnimi nauczycielami i kto, jak kto, ale to właśnie oni powinni zdawać sobie sprawę z wagi spraw, którymi zajmuje się Komisja Edukacji i co ją czeka wobec nadchodzących zmian. Czyżby takie stanowisko tych radnych oznaczało, że Jastrzębska Wspólnota traci swoją niezależność i staje się przybudówką innej organizacji. A może jest to taki Reklama zwiastun przyszłego rozłamu tego stowarzyszenia, którego przywódca – były prezydent - znalazł się poza nawiasem działalności publicznej, a mimo to próbuje rozpaczliwie grać pierwsze skrzypce? Zmiany w Radzie Miasta, tak jak każde inne są dobre, jeśli są przemyślane i zakładają usprawnienie prac na rzecz miasta. Czy właśnie takie są te wprowadzone ostatnio? W uzasadnieniu wniosku nie było o tym ani słowa. Odbyły się bez żadnej konsultacji, czy szerszej dyskusji. Nie wiedzieli o nich nawet dotychczasowi przewodniczący Komisji Edukacji i Polityki Społecznej. Czyżby głos doświadczonych radnych był zbyteczny w tym temacie? Połączenie dwóch ważnych Komisji - Edukacji i Polityki Społecznej budzi poważne wątpliwości, co do bardzo szerokiego zakresu ich tematyki. A zatem sprawnego zajmowania się przez radnych omawianymi problemami. Czy na pewno chodzi o dobro miasta? O lepsze zajęcie się omawianymi problemami? www.JasNet.pl Powstanie Spółdzielcze Centrum Dyspozytorskie Czy może w grę wchodzą tutaj rozgrywki personalne? Bo ktoś okazał się niepokorny i teraz trzeba go ukarać? Bo ma zdanie odmienne od Klubu Radnych PiS? Tak jak twierdzi radna Bernadeta Magiera. Jeśli tak, to nie wróży to nic dobrego dla samorządu, który ma przecież być odległy od partyjnych, a zwłaszcza personalnych rozgrywek. Tymczasem – zdaniem niektórych - staje się areną właśnie dla takich działań. Zresztą większość komentarzy, jaka ukazała się po pierwszych informacjach na ten temat, dotyczyła właśnie aspektów personalnych. Całkowicie pomijając zagadnienia ważne dla miasta. Skupiono się więc na atakach na konkretne osoby. Nie tworzy to dobrego wizerunku jastrzębskiego samorządu. I na sam koniec można postawić pytanie: O co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi? O dobro miasta, czy dobro takiego bądź innego układu partyjnego. Katarzyna Barczyńska Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa w Jastrzębiu-Zdroju przystąpiła do realizacji projektu utworzenia Spółdzielczego Centrum Dyspozytorskiego. Jego praca będzie polegać na 24-godzinnym dyżurze we wszystkie dni tygodnia. Będzie można telefonować tam ze zgłoszeniami dotyczącymi bezpieczeństwa, różnych awarii, czy innych spraw związanych z zakłóceniami normalnego życia w zasobach GSM. Będzie oparte na wprowadzonym w blokach monitoringu wizyjnym i służbach podległych Spółdzielni. Po uruchomieniu Centrum lokatorzy swobodnie i bez żadnych formalności będą mogli zgłaszać wszelkiego rodzaju problemy, a zadaniem wyspecjalizowanego dyżurnego będzie podjęcie właściwej, szybkiej i zdecydowanej reakcji. „Uruchomienie Spółdzielczego Centrum Dyspozytorskiego wiąże się z przyjętym przez GSM kierunkiem 'Przyjazna Spółdzielnia'. Propozycja tego pomysłu była już wcześniej prezentowana na łamach JasNet-u i naszym biuletynie. Chcemy, aby nasi lokatorzy postrzegali Spółdzielnię nie tylko jako instytucję, za- pewniającą miejsce zamieszkania, ale również troszczącą się o bezpieczeństwo i spokój. Zamierzamy również zwrócić się do innych spółdzielni mieszkaniowych o udział w naszym Centrum” - powiedział prezes GSM Gerard Weychert. (GSM) Trują Poznańską Chociaż Spółdzielcze Centrum Dyspozytorskie jest dopiero w realizacji jedna z mieszkanek Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej, pani Mirosława, już zwróciła się z informacją i prośbą o pomoc: „Bardzo spodobała mi się obietnica pomocy mieszkańcomlokatorom GSM. Otóż nasz problem polega na niefortunnym usytuowaniu naszego bloku wśród domków jednorodzinnych. Ktoś może powiedzieć – super, z jednej strony macie miasto, z drugiej strony wieś. Nic bardziej mylnego! W okresie grzewczym, i nie tylko, jesteśmy notorycznie podtruwani smrodami ulatniającymi się z kominów sąsiednich domków. Kilkakrotnie zawiadamiana była Straż Miejska. Panowie przyjechali popatrzyli, pocmokali i pojechali. Problem został”. Bezsilność? Brak argumentów i narzędzi do kontroli? Może też wygodnictwo służb, że jutro samo przestanie śmierdzieć. Po co się więc „napinać”? Zarząd GSM podejmie jak najszybciej rozmowy z Urzędem Miasta w celu spowodowania kontroli w zakresie „czym pali się w piecach”. Przecież są akty prawne, normujące ten problem. Może władze miasta wydadzą wojnę spalającym „wszystko” i za pomocą akcji kontrolnej, ograniczą ten uciążliwy problem. Mała jest chyba nadzieja, że sama akcja edukacyjna wystarczy i ci, co palą śmieci zrozumieją, że trują również siebie, nie tylko sąsiadów. (GSM) www.gazeta.JasNet.pl publicystyka 13 luty 2016 Pomóż sobie sam Miliony do zwrotu. 12,5 mln zł – tyle wynoszą zaległości czynszowe wraz z odsetkami lokatorów mieszkań socjalnych i komunalnych względem miasta. Gdyby pieniądze te trafiły do miejskiej kasy można by je wydać na rozwiązanie wielu problemów z brakiem mieszkań. Jak ściągnąć te środki? W ubiegłym roku magistrat zaproponował możliwość odrobienia zaległości czynszowych w pełnym przekonaniu, że wielu z tego skorzysta. Ale jakoś nie pojawiło się dużo chętnych do tego. Dlaczego? Chyba warto poszukać odpowiedzi na to pytanie. Miasto zapewnia lokale socjalne i komunalne, których utrzymanie przecież kosztuje. A na dodatek nie można doczekać się sumiennego regulowania czynszu. Powodem tego ma być, przynajmniej oficjalnie, brak pieniędzy. Czy machnąć ręką nad taką sytuacją, a może jednak pomóc? Zastępca prezydenta Janusz Buda nie ma żadnych wątpliwości.„Zawsze trzeba dostrzec człowieka i pomóc mu wyjść z problemów. W tym przypadku z zadłużenia, które nie dość, że narasta, to również pociąga za sobą należności odsetkowe” – mówi. No, ale jak pomóc? Umorzyć zaległości? Dać pieniądze do ręki? A co jeśli zostaną przeznaczone na powiedzmy zupełnie inny cel? Jastrzębscy urzędnicy wpadli na pomysł, aby dłużnicy po prostu odrobili zaległości czynszowe swoją pracą. „Mając na uwadze umożliwienie osobom będącym w trudnej sytuacji materialnej i życiowej uregulowania swoich należności oraz zmniejszanie zaległości czynszowych został wprowadzony program świadczeń wzajemnych pozwalający na ich odpracowanie. Przecież w naszych jednostkach pomocniczych zawsze przyda się dodatkowa możliwość wykonania prac w zakresie, np. uporządkowania terenu wokół budynku przedszkola czy szkoły. Taka osoba pograbi liście, dokona drobnych napraw czy nawet położy kafelki, pomaluje ścianę, wymyje korytarz lub pomoże w biurze” - wylicza Janusz Buda. Tak więc dla każdego chętnego znajdzie się jakieś zajęcie. Ale kto decyduje o tym, komu zostanie przydzielona konkretna placówka i co będzie tam robić? Tutaj rolę koordynatora przyjął Miejski Zarząd Nieruchomości. Za co płacone są pieniądze? Czy wszystko odbywa staną dokładnie sprawdzeni i nie ma mowy o żadnym obijaniu się. Jednostka, w której wykonują swoje zadania, składa po zakończeniu miesiąca informację dotyczącą ilości przepracowanych godzin jak i jakości wykonywanych prac. Przynajmniej w teorii. „Ludzie wychodzą z domu, tak jak do normalnej pracy. Przyzwyczajają się do codziennych obowiązków, do systematyczności i obowiązkowości. Być może to pozwoli im nabrać dobrych nawyków i w efekcie znaleźć stałą pracę. Zmienić swoje życie i wyjść z kręgu beznadziejności. Jeśli taką szansę podejmie nawet niewielka liczba osób, to możemy uznać, że nasze zadanie zostało spełnione. Nie możemy każdego zmusić do udziału w tym programie, ale każdemu stwarzamy taką możliwość. Reszta zależy już od nich” – wyjaśnia Janusz Buda. się w oparciu o umowę o pracę, czy też wchodzi w grę jakaś inna forma zatrudnienia?„Cała procedura odrabiania czynszów odbywa się w ramach tak zwanych świadczeń wzajemnych, co jest zgodne z Kodeksem Cywilnym, a dokładnie art. 453. Świadczenia takie nie maja charakteru typowej umowy o pracę, więc nie może być mowy o jakimkolwiek wynagrodzeniu czy opodatkowaniu. Ani też o konieczności odprowadzania składek z tytułu ubezpieczenia społecznego jak i innych. Ustaliliśmy, że godzina wykonywanych zadań jest wyceniona na kwotę 12,50 złotych. Po dodaniu przepracowanych godzin i wyliczeniu kwoty całościowej obniża się o tę wielkość zadłużenie lokatora. Nikt nie dostaje pieniędzy bezpośrednio do ręki. Być może dzięki temu część osób całkowicie spłaci swoje zobowiązania. Inni mogą je przynajmniej znacznie obniżyć. Każdy chętny ma taką możliwość” – mówi wiceprezydent. Osoby wykonujące prace na rzecz instytucji miejskich nie są ubezpieczone i korzystają ze swojego ubezpieczenia zdrowotnego lub składają oświadczenie na piśmie, że posiadają dobry stan zdrowia pozwalający wykonać proponowaną pracę. W połowie zeszłego roku Janusz Buda był wielkim optymistą tego pomysłu. Wierzył, że większość osób z niego skorzysta. A jaka okazała się rzeczywistość? Jak jest z tymi chętnymi? Wydawałoby się, że została dla nich stworzona wręcz wymarzona oferta. A zainteresowani powinni pchać się drzwiami i oknami do MZN w poszukiwaniu zajęcia. Jak informuje jastrzębski magistrat, od 12 października 2015 roku deklaracje o przystąpieniu do Reklama programu pobrało 41 osób, wypełnione deklaracje zwróciły 33 osoby, wniosek o zmianę formy spłaty zaległości na świadczenia rzeczowe dostarczyło 18 osób. Podpisano 11 porozumień, z których 1 wygasło. Przygotowano też 6 porozumień z datą obowiązywania od 1 marca 2016 r. Tych 16 dłużników ma do odpracowania 151 tys. zł. Na koniec stycznia kwota odpracowanych zaległości wyniosła 18,5 tys. zł. Warto zauważyć, że zadłużenie powyżej 3 miesięcy posiada 346 osób, chociaż czynsz można odpracować przy, co najmniej 6-miesięcznych zaległościach. Czy jednak korzystanie z siły roboczej w postaci dłużników nie psuje lokalnego rynku usług. Być może jakaś firma pokusiłaby się o takie zlecenie i po prostu zarobiła? „Nie ma mowy o psuciu czegokol- wiek. Czynności, które wykonują osoby zadłużone nie są w żadnym przypadku przedmiotem przetargu, czy oferty na usługi. Po prostu nasze jednostki samodzielnie musiałby sobie z nimi poradzić, choć może w dłuższym terminie” – wyjaśnia zastępca prezydenta. Wraz z nadejściem wiosny wzrośnie zapotrzebowanie na prace porządkowe i każda para rąk się przyda. Bo jak wiadomo instytucje miejskie nie narzekają na nadmiar pracowników. Jest jeszcze drugi aspekt całej sprawy. Osoby zadłużone to ludzie często pozbawieni pracy. Przeważnie żyjący z przeróżnych zasiłków. Wykonując zadania w ramach świadczeń wzajemnych mają systematyczne zajęcie. Uczą się, że codziennie mają obowiązki, że muszą je sumiennie wykonywać. Bo zo- Optymizm przy tego rodzaju przedsięwzięciach jest, jak najbardziej chwalebny. A jak wygląda rzeczywiste zainteresowanie tym pomysłem? Przez pierwsze kilka miesięcy do pracy przystąpiło zaledwie kilkanaście osób. Trudno więc mówić o jego żywym przyjęciu. Jednak mimo to warto wprowadzać takie możliwości w życie i dawać szansę wyjścia z dołka życiowego, przynajmniej w jakiejś części. Z drugiej strony konieczna jest wola po stronie samych zainteresowanych. Bo bez chęci pomocy samemu sobie, trudno cokolwiek zmienić, cokolwiek osiągnąć. Pomoc z zewnątrz nie okaże się skuteczna bez aktywności osoby, do której jest skierowana. A domaganie się niej za wszelką cenę, to po prostu życie na koszt innych. Może warto wcielić w życie znane powiedzenie „Chcesz pomocy, pomóż sobie sam”. Katarzyna Barczyńska Reklama TANIE KREDYTY GOTÓWKOWE KONSOLIDACYJNE HIPOTECZNE PRZYKŁADOWA SYMULACJA RAT KWOTA 5 000 20 000 50 000 100 000 3 lata 5 lat 7 lat 10 lat 12 lat 182 WYPOŻYCZALNIA SAMOCHODÓW OSOBOWYCH I DOSTAWCZYCH LAWETA - HOLOWANIE SPRZEDAŻ - SKUP - ZAMIANA AUT 478 779 1 162 150 000 1 541 200 000 2 065 SKONTAKTUJ SIĘ Z PRZEDSTAWICIELEM BANKU 503 319 777 512 108 148 NAJWYŻSZA PRZYZNAWALNOŚĆ KREDYTU Auto komis ElektroCars Jastrzębie-Zdrój, ul.Pszczyńska 261a (wjazd od ul. Rybnickiej) tel. 533-195-305 14 luty 2016 publicystyka Jak wielka jest determinacja spółdzielni mieszkaniowej w dochodzeniu swego? Szczególnie, gdy mowa o ściąganiu należności czynszowych? Przeprowadźmy mały eksperyment myślowy i wyjedźmy z całą rodziną na przykład na Teneryfę, nie płacąc za czynsz przez pół roku i wracając opaleni, ale totalnie spłukani. Albo inny scenariusz, kiedy nasza słabość do trunków wyskokowych, tudzież spontanicznych zakupów rujnuje nam budżet domowy. Do tego dochodzi cała plejada sytuacji zawinionych i niezawinionych, mających ten sam mianownik, czyli coraz bardziej narastające zaległości czynszowe. Bezspornym faktem pozostaje, że na końcu każdej z tych dróg pojawi się niemały problem zapłaty tej, sporej już kwoty. I jakoś to trzeba rozwiązać. To nie takie proste Co w tej sytuacji spółdzielnia? „Na początku próbujemy pertraktować z lokatorami, którzy mają zaległości z tytułu opłat czynszowych. Dlatego pierwsze trzy miesiące definiujemy jako windykację wewnętrzną. Niestrudzenie przekonujemy naszych adwersarzy, aby uregulowali dług. Mogłoby się wydawać, że używamy wszelkich możliwych argumentów. Co jednak, jeśli druga strona pozostaje głucha na podobne apele?” – słyszymy w Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej. No cóż, konsekwencje uporu czy bezradności niektórych lokatorów, wyrywających sobie włosy z głowy, że ich konto świeci pustkami, nie należą do najmilszych. Innymi słowy, w momencie, kiedy cierpliwość spółdzielni jest na wyczerpaniu, do akcji wkracza firma windykacyjna. Możemy domniemywać, że osoby, które zajmują się windykacją długów, nie będą wysłuchiwać opowieści z gorącej Teneryfy. I podejmą bardziej stanowcze kroki, poddając takiego delikwenta presji, oby tylko psychicznej. Jednak czy potrafią osiągnąć swój cel?. „Jeśli firma windykacyjna nie przekona lokatora do spłaty długu, a nie ma innego wyjścia, niezwłocznie uruchamiamy procedurę sądową. W momencie, kiedy sąd wyda nakaz spłaty zaległości, zwracamy się do komornika, który ma prawo zająć majątek dłużnika, oczywiście, jeśli jest co. Takie postępowanie może trwać nawet półtora roku” – relacjonują włodarze spółdzielni. Ale w tym momencie zaczynają się schody. Okazuje się bowiem, że lokator, o którym mowa na początku, naprawdę zabrał rodzinę na wczasy, kupił nowy samochód oraz najdroższą plazmę. Jednak wcześniej zadbał o właściwe sfinansowanie tych odważnych inwestycji. W tym celu wziął kredyt na dowód osobisty, odwiedził przysłowiową firmę „Czapla Pożyczki”, gdzie od ręki dostał gotówkę, potem przekroczył gościnne progi banku, prosząc o wiadomą pomoc. I dopiero wtedy mógł spełnić swoje największe marzenie. „Często zdarza się tak, że egzekucja długu jest niemożliwa, ponieważ lokator ma już kilku wierzycieli. Albo inaczej. Jego zobowiązania w stosunku do wszelkiej maści firm, udzielających pożyczek na tak zwaną kartę rowerową, są zbyt duże, aby zaspokoić nasze roszczenia. Tym samym musimy poczekać cierpliwie w kolejce, licząc na to, że coś jeszcze dla nas zostanie. Dość powiedzieć, że kiedy komornik dobrał się do pewnego dłużnika, górnika, zarabiającego kilka tysięcy na rękę, to po spłaceniu wszystkich 'chwilówek', ten ostatni wpłacał na konto spółdzielni 80 złotych miesięcznie” – mówią w spółdzielni. GSM próbowała także innych metod, między innymi proponując zadłużonym lokatorom odrobienie długu, czyli pracę na rzecz spółdzielni. Niestety, taka inicjatywa nie spotkała się ze zrozumieniem ze strony lokatorów. „Z czterech osób, którym zaproponowaliśmy to rozwiązanie, trzy nie sko- rzystały z naszej zacnej oferty, zaś jedna przyjęła propozycję pracy, ale nie miała ochoty podzielić się z nami pieniędzmi” – mówi Radosław Pluta, wiceprezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jednak nawet największa determinacja ma swoje granice. Kiedy wszystkie możliwości zdyscyplinowania zadłużonego lokatora zostaną wykorzystane, władze spółdzielni mogą podjąć decyzję o eksmisji dłużnika. Każdą pojedynczą sprawę bada sąd, będąc władnym wydać wyrok o sprzedaży jego lokalu. To właśnie na tej podstawie działa komornik, nadzorujący całe przedsięwzięcie. Po przymusowej transakcji, bo tak ją trzeba określić, zaspokojone zostają roszczenia kolejnych wierzycieli, a to, co zostanie, trafia do byłego już właściciela lokalu. Jednak instytucja eksmisji ma swoje określone ograniczenia.„Nie każdego i nie zawsze można eksmitować. Jeśli w mieszkaniu przebywają dzieci lub osoby chore, taka procedura musi zostać wstrzymana. Poza tym polskie prawodawstwo wprowadziło pojęcie 'okresu ochronnego', co oznacza w praktyce, że eksmisji nie wolno przeprowadzać w okresie zimowym. Jest jeszcze jeden ciekawy scenariusz, kiedy sąd orzeka eksmisję, jednocześnie gwarantując lokatorowi prawo do lokalu socjalnego. W tym momencie delikwent trafia pod opiekę miasta. A ponieważ magistrat boryka się z kłopotami lokalowymi, taką funkcję zaczyna pełnić zadłużone mieszkanie, zaś dłużnik zostaje pod starym adresem. Nagle błędne koło zamyka się” - mówi Gerard Weychert, prezes GSM. W przypadku blokowych wandali, jeśli obserwuje ich czujne oko monitoringu, rzadziej wścibski sąsiad, sytuacja przedstawia się bardziej optymistycznie. Swoją drogą, pomysły, na jakie wpadają niektórzy śmiałkowie, dokonując swoich czynów niemal „na oczach kamery”, każą podziwiać ich odwagę i aktorskie ambicje. I powinny pretendować do emisji w programie „Mam Talent”. W tym miejscu nie sposób wspomnieć o pewnym mężczyźnie, który spoglądając odważnie w obiektyw kamery, zapobiegliwie wyrwał ją, zapewne zadowolony, że pozostanie anonimowy w swoim niecnym czynie. „Jakież musiało być zdziwienie tego młodzieńca, kiedy kilka dni później odwiedzili go policjanci, informując, że osiedlowy monitoring zarejestrował akt wandalizmu. Mężczyzna usłyszał także, że sprawa zostanie skierowana do sądu, gdzie my, jako spółdzielnia, będziemy stroną poszkodowaną, zaś skutki wątpliwego sprytu mogą uszczuplić jego domowy budżet nawet o kilka tysięcy” – pada z ust zarządzających spółdzielnią. Gdy wszystko okaże się ułudą, łącznie z relacjami odważnych sąsiadów, którzy podadzą nazwiska wandali, zaś służby mundurowe nie staną na wysokości zadania, pozostaje tylko fundusz remontowy. Na ten ostatni składają się wszyscy uczciwi lokatorzy, ponoszący skutki wybryków tych mniej uczciwych. I chociaż, jak podkreślają nasi rozmówcy, kilkuset dłużników nie zachwieje finansami spółdzielni, aż żal pomyśleć, na jakie cele można by spożytkować te stracone środki. A co jeśli właściciel lokalu staje się uciążliwy dla swoich sąsiadów? No, przypuśćmy, że odezwał się w nim zoologiczny konik, usprawiedliwiający trzymanie dwunastu kotów w mieszkaniu. Albo zachciało mu się jaj ze świeżego chowu, dlatego założył na balkonie kurzą farmę. Tudzież odkrył w sobie wokalny talent, dzieląc się nim z sąsiadami. Doświadczenie spółdzielców podpowiada, aby powściągać hodowlane zapędy lokatorów, zanim ci zaczną przymierzać się do budowy nowej Arki Noego. Jednak problem w tym, że takich ludzi trudno przekonać do porzucenia swojego hobby. A włodarze spółdzielni rozkładają bezradnie ręce, podkreślając, że niesforni lokatorzy najczęściej powołują się na prawo własności. „Jeśli lokal należy do osoby, która ignoruje zasady współżycia społecznego, jednocześnie lokator opłaca regularnie czynsz, to możliwości działania są minimalne. Oczywiście, możemy wystosować płomienny apel o przestrzeganie naszego regulaminu, przeprowadzić pogadankę na temat chorób przenoszonych przez koty czy sensu noszenia stoperów, mało tego, prawo daje nam możliwość wykluczenia takiej osoby ze spółdzielni, cóż z tego, skoro podjęte kroki nie wpływają na zmianę jej nawyków” – zastanawia się prezes Gerard Weychert. Może światełkiem w tunelu jest ostatni pomysł Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej, która opracowuje projekt służby dyspozytorskej, zajmującej się przyjmowaniem zgłoszeń od lokatorów? To właśnie tam będzie można telefonować ze zgłoszeniami dotyczącymi bezpieczeństwa, różnych awarii czy spraw związanych z zakłóceniami normalnego życia w zasobach GSM. Spółdzielnia rozważa również występowanie sama z pozwem w imieniu zrozpaczonych lokatorów wobec niesfornych sąsiadów, którzy notorycznie zakłócają ich spokój, skoro dotychczasowe sposoby nie przynoszą efektu. Być może ten pomysł coś przyniesie, jeśli dokuczliwy spółdzielca wyląduje z wyrokiem za działanie na szkodę innych? Może jeśli sąd zajmie się tego rodzaju naruszaniem dóbr osobistych przyniesie to w końcu wymierny skutek? W końcu podobno żyjemy w państwie prawa, które ma chronić porządnych obywateli. Obecnie buduje się osiedla, gwarantujące mieszkanie na przyzwoitym poziomie, chronione prywatnymi służbami, bezpieczne i spokojne. Dlaczego spółdzielnia mieszkaniowa nie ma pomyśleć o podobnych rozwiązaniach? A nuż to GSM zapoczątkuje nową jakość w tym względzie? Damian Maj www.JasNet.pl Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa w Jastrzębiu-Zdroju, ul. Graniczna 1 NIP: 633-000-44-70 OGŁASZA PRZETARG NIEOGRANICZONY: 1 NA BUDOWĘ PLACU GOSPODARCZEGO Z ZADASZENIEM PRZY UL. OPOLSKIEJ 2-12 W JASTRZĘBIU- ZDROJU. Termin wykonania zamówienia: 30.06.2016r. Wadium w kwocie 5.000,00 zł. Wpłata do 03.03.2016r. Termin związania ofertą: 30 dni. Składanie ofert do 03.03.2016r. do godz. 9.30 w siedzibie Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu- Zdroju, ul. Graniczna 1, w pokoju nr 11 (sekretariat). Otwarcie ofert 03.03.2016r. godz. 10.00 w Sali konferencyjnej w siedzibie Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu- Zdroju, ul. Graniczna 1, pok. nr 24. Wymagania ofertowe dostępne będą za odpłatnością w cenie 100,00 zł + Vat w dziale technicznym od dnia 16.02.2016r. pok. 23 w siedzibie Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej. Szczegółowych informacji o przetargu udziela w siedzibie Spółdzielni, ul. Graniczna 1 w Jastrzębiu- Zdroju (pok. 22,23): - Wiesław Stelmaszczyk - kierownik TT, tel. 728 485 856 - Aneta Kuszek - inspektor TT, tel. 728 485 858 2 NA BUDOWĘ POCHYLNI DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH PRZED WEJŚCIAMI DO BUDYNKÓW PRZY UL. OPOLSKA 20, UL. MARUSARZÓWNY 5, UL. KASZUBSKA 14 W JASTRZĘBIU- ZDROJU. Termin wykonania zamówienia: 29.07.2016r. Wadium w kwocie 5.000,00 zł. Wpłata do 10.03.2016r. Termin związania ofertą: 30 dni. Składanie ofert do 10.03.2016r. do godz. 9.30 w siedzibie Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu- Zdroju, ul. Graniczna 1, w pokoju nr 11 (sekretariat). Otwarcie ofert 10.03.2016r. godz. 10.00 w Sali konferencyjnej w siedzibie Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu- Zdroju, ul. Graniczna 1, pok. nr 24. Wymagania ofertowe dostępne będą za odpłatnością w cenie 100,00 zł + Vat w dziale technicznym od dnia 23.02.2016r. pok. 23 w siedzibie Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej. Szczegółowych informacji o przetargu udziela w siedzibie Spółdzielni, ul. Graniczna 1 w Jastrzębiu- Zdroju (pok. 22,23): - Wiesław Stelmaszczyk - kierownik TT, tel. 728 485 856 - Przemysław Wrzosek - - inspektor TT, tel. 728 485 838 - Aneta Kuszek - inspektor TT, tel. 728 485 858 Informujemy iż przetargi będą prowadzone na warunkach określonych w Regulaminie postępowania przetargowego w GSM Jastrzębie-Zdrój na wykonanie robót budowlanych i usług który dostępny jest na naszej stronie internetowej lub w siedzibie Zamawiającego. www.gsmjastrzebie.pl www.gazeta.JasNet.pl w regionie PAWŁOWICE WODZISŁAW ŚLĄSKI na wolny czas Solanka w... szkole Mamucie zagłębie Któż nie zna dobroczynnego dla organizmu wpływu solanki? Ostatnio oddane w Jastrzębiu inhalatorium bije rekordy popularności. Okazuje się jednak, że można cieszyć się solanką w domu lub... w klasie szkolnej. Na taki właśnie pomysł wpadły władze gminy Pawłowice. „Do szkół i przedszkoli w gminie Pawłowice trafiła inhalacyjna solanka z Zabłocia, która charakteryzuje się bardzo wysokim stężeniem jodu. Tym samym gminne jednostki oświatowe przystąpiły do akcji profilaktyki i ochrony zdrowia w ramach programu Jodowanie Sal Lekcyjnych w Szkołach i Przedszkolach. Pozostawienie niewielkiej ilości solanki do odparowania w zamkniętym pomieszczeniu, wpływa korzystnie na drogi oddechowe przebywających w nim osób. Dlatego też 35 pojemników z solanką oraz 80 nawilżaczy powietrza do umieszczenia na kaloryferach zostało rozdysponowanych w gminnych szkołach i przedszkolach. Dzieci wiele godzin spędzają w klasach oddychając suchym powietrzem. Dzięki inhalacjom powietrze w klasach będzie oczyszczane z pyłków i alergenów, przesycone nie tylko jodem, ale również innymi mikroelementami: magnezem, wapniem, potasem. Pierwiastki przez układ oddechowy będą wchłaniać się do organizmu wyrównując niedobory, nawilżając drogi oddechowe i ułatwiając odkrztuszanie” - informuje Gmina Pawłowice. Jeśli ktoś myślał, że odkryty cios mamuta w Wodzisławiu Śląskim – Zawadzie w końcu sierpnia 2015 r. był tylko przypadkowym zrządzeniem losu jest w błędzie. W piątek 12 lutego, przybył do wodzisławskiego Muzeum właściciel cementowni Jan Matuszek i przywiózł ze sobą nowo odkryte kości zwierząt pochodzących z epoki lodowcowej. Znaleziska dokonano podczas osuszania stawu położonego na pograniczu Wodzisławia Śląskiego i Syryni przy ulicy Młyńskiej 34. Wśród eksponatów jest około 70 cm długości cios mamuta. Po jego wielkości można przypuszczać, że należał on do mamuciego dziecka. Znaleziono także zachowany w doskonałym stanie 40 centymetrowy ząb, który należał do dorosłego osobnika. Wyraźne są ślady starcia jego wierzchniej części powstałe na skutek przeżuwania roślin czasów epoki. Wiele innych kości stanie się przedmiotem badań paleozoologów, którzy określą, czy należały one do mamutów czy też innych ssaków. Odkrycie kolejnych szczątków mamutów na terenie Wodzisławia potwierdza przypuszczenia wynikające z zeszłorocznego znaleziska szczątków mamuta (w miejscu oddalonym o 1,5 km), iż w epoce lodowcowej żyła tutaj większa populacja tych zwierząt. Rzuca to nowe światło na liczne ślady obecności współczesnych mamutom ludzi. Ważnym jest, aby zachować i zbadać to dziedzictwo, które ukryte jest pod ziemią i poznać życie mamutów i innych zwierząt. Być może w kontekście tym będzie można znaleźć ślady po aktywności ludzi, którzy niewątpliwie żyli tu wraz z mamutami, o czym świadczą liczne znaleziska narzędzi krzemiennych odkrytych w Wodzisławiu i okolicach. CIESZYN Niebezpiecznie przed ratuszem Pobili się o... telefon ŻORY Okradł rodzinę Samobójstwo w mieszkaniu Do Straży Miejskiej wpłynęło, 9 lutego, zgłoszenie zaniepokojonego mieszkańca jednego z bloków przy Placu Zwycięstwa w Wodzisławiu Śląskim o tym, iż od dłuższego czasu nie widuje on swojego sąsiada. Funkcjonariusze Straży Miejskiej udali się pod wskazany przez zgłaszającego adres, gdzie na miejscu potwierdzili, iż drzwi tego mieszkania pozostają zamknięte, a z jego wnętrza nie dobiegają żadne odgłosy. Przeprowadzone rozmowy i ustalenia z sąsiadami wskazywały na duże prawdopodobieństwo, że z mieszkańcem tego lokalu coś się stało. Mając na uwadze powyższe, bez zbędnej zwłoki powiadomiono dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim o zaistniałej sytuacji. Po wspólnym wejściu z Policją do mieszkania okazało się, że jego lokator popełnił samobójstwo. 8 marca Dzień Kobiet w kinie „Centrum” (porady kosmetyczne, fryzjerskie, dietetyczne, film pt. „7 rzeczy których nie wiecie o facetach”), godz. 16.30, wstęp wolny, na seans z biletami. 8 marca Stylowy Wieczór Kobiet w Miejskiej Bibliotece Publicznej (ul. Wielkopolska) w programie m.in.: moda PRL, koncert akordeonowy, recital, spotkanie z specjalistką autoprezentacji, godz. 18, wstęp wolny. 11 marca Spektakl pt. „Swing” , Teatr Korez, kino „Centrum”, godz. 19.30, wstęp z biletami. 12 marca Impreza z okazji Dnia Kobiet (porady kosmetyczki, brafiterki, dietetyka, bogate menu), Hotel „Dąbrówka”, wstęp z biletami. Wodzisław Śląski 12 marca Koncert zespołu Voo Voo - „Dobry wieczór”, WCK, godz.18, wstęp z biletami. Pawłowice Żory W poniedziałek, 22 lutego, około godziny 17, do osób siedzących w lokalu na os. Ks. Władysława w Żorach podszedł mężczyzna, który wykorzystując sytuację dokonał kradzieży telefonu komórkowego jednego z klientów. Podczas całego zajścia doszło do szarpaniny pomiędzy sprawcą kradzieży a poszkodowanym na zewnątrz lokalu. W międzyczasie sprawca skradziony telefon przekazał innemu swojemu znajomemu który zbiegł w stronę osiedla Powstańców Śląskich. Gdy poszkodowany pobiegł za drugim mężczyzną sprawca kradzieży dogonił poszkodowanego i poprzez uderzanie pięścią w brzuch powalił poszkodowanego na ziemię i zbiegł. Podczas penetracji terenu za sprawcami kradzieży rozbójniczej policjanci Ogniwa Patrolowo-Interencyjnego KMP Żory, w jednym z lokali na os. Powstańców Śl., zauważyli mężczyznę który odpowiadał rysopisowi sprawcy. Po przewiezieniu mężczyzny na Komendę w Żorach został on rozpoznany przez poszkodowanego jako sprawcę całego zajścia. Drugi ze sprawców w chwili obecnej jest poszukiwany. Za kradzież rozbójniczą ustawodawca przewidział kare do 10 lat pozbawienia wolności. WODZISŁAW ŚLĄSKI Jastrzębie-Zdrój 6 marca Spektakl pt. „Spokojny weekend”, GOK, godz.18, wstęp z biletami. ŻORY Takiego zdarzenia nie pamiętają chyba najstarsi mieszkańcy Cieszyna. Huraganowy wiatr, jaki przed nawiedził południe kraju, przełamał iglicę na wieży ratuszowej w Cieszynie. Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek (8/9 lutego). „Z moich wstępnych oględzin wynika, że stalowy trzpień, który jest okuty blachą miedzianą, przegnił w miejscu, do którego dostawała się woda. Przy bardzo silnym wietrze iglica się przełamała. Na szczęście zawisła, a nie spadła na płytę Rynku, co nie spowodowało jakiegoś nieszczęścia” – mówił na gorąco we wtorkowy ranek Stanisław Kawecki, sekretarz UM w Cieszynie. Akcja została przeprowadzona błyskawicznie, wczesnym rankiem teren przed Ratuszem został ogrodzony, na miejsce wezwano strażaków. Poniżej prezentujemy zdjęcia z akcji. 15 luty 2016 W czwartek, 17 lutego, zarzuty kradzieży z włamaniem usłyszał 17-letni podopieczny jednej z żorskich rodzin zastępczych. Chłopak kilkukrotnie włamał się do sejfu w mieszkaniu swoich prawnych opiekunów i ukradł z niego ponad 2,5 tys. złotych. Kradzieże z włamaniem to jednak nie jedyne przewinienia nastolatka, gdyż w chwili zatrzymania miał on przy sobie kilka gram marihuany. Mimo, że zatrzymany nie ma jeszcze ukończonych 18 lat wkrótce i tak stanie przed sądem. Od roku obowiązują go ogólne zasady odpowiedzialności karnej. Za posiadanie narkotyków grozi mu do 3 lat więzienia, za kradzież z włamaniem nawet do 10. Do czasu zakończenia sprawy prokurator zastosował wobec 17 - latka dozór policyjny. 3 marca Spektakl kryminalny pt. „Pół na pół”, Scena Na Starówce, godz. 19, wstęp z biletami. Cieszyn 8 marca Spektakl muzyczny pt. „Wariatka, czyli niełatwo być kobietą”, Dom Narodowy, godz. 17, wstęp z biletami. Imprezy wyjazdowe 5-6 i 18-20 marca Wyjazd do Białki Tatrzańskiej na narty i termy. Kontakt: Stowarzyszenie Turystyka i Rekreacja, tel. 791 591 915. 12 marca, Kraków Malowanie jaj w fabryce bombek, Kontakt: Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170. 21-29 marca Święta Wielkanocne w Kudowie Zdroju wraz ze zwiedzaniem okolic i Pragi. Kontakt: Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170. 10 kwietnia Operetka „Zemsta nietoperza” w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Kontakt: Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170. 30 kwietnia-3 maja Majówka w Tatrach - W poszukiwaniu krokusa - wycieczki i termy (dodatkowy autokar). Kontakt: Stowarzyszenie Turystyka i Rekreacja, tel. 791 591 915. 30 kwietnia-3 maja Szlakiem Ojca Świętego Jana Pawła II (Wadowice, Kalwaria Zebrzydowska, Łagiewniki, Zakopane). Kontakt: Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170. 26-31 maja Wycieczka do Krynicy Zdroju, zwiedzanie Starego i Nowego Sącza, cerkwi łemkowskich. Kontakt: Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170. ORGANIZUJESZ koncert, imprezę kulturalną? DAJ NAM ZNAĆ napisz na [email protected] Reklama FACHOWE DORADZTWO, PROFESJONALNY MONTAŻ MONTAŻ WRAZ Z OBRÓBKĄ SPRAWDŹ NASZE PROMOCJE PARAPETY ZEWNĘTRZNE, WEWNĘTRZNE PCV NAKŁADOWE KONGLOMERATY DRZWI WEJŚCIOWE Z MONTAŻEM 1260 zł 1170 zł ! od 795zł DRZWI Z FELCEM 2cm nowość od 1460zł nowość nowość nowość SKRZYDŁO Z OŚCIEŻNICĄ STAŁĄ, KLAMKĄ I USŁ. MONTAŻU 780 zł ! 16 luty 2016 sport www.sport.JasNet.pl ”Szukaliśmy złotego Rozstrzygnięcia komisji konkursowych, które rok w rok dokonują podziału miejskich pieniędzy na sport, zawsze budzą mniejsze lub większe kontrowersje. Ponieważ pula środków finansowych tradycyjnie jest mniejsza niż oczekiwania wnioskujących o wsparcie klubów, to każdorazowo ktoś ma powody do niezadowolenia. Jednak w przypadku najnowszego podziału kasy na szkolenie dzieci i młodzieży skala emocji jest większa, niż rok czy dwa lata temu. Tym razem pula wynosiła ponad 600 tys. zł i została podzielona ok. 30 działających w Jastrzębiu-Zdroju podmiotów, o czym informowaliśmy w poprzednim numerze. Przypomnijmy "pierwszą dziesiątkę" z tej listy: Granica Ruptawa (piłka nożna - 70 tys. zł), JKH GKS (hokej - 64,5 tys. zł), GKS 1962 (piłka nożna - 57,2 tys. zł), KS Nautilus (pływanie w płetwach - 46,7 tys. zł), Szkółka Piłkarska MOSiR (piłka nożna - 43 tys. zł), JKS SMS (siatkówka - 43 tys. zł), JKTS (tenis stołowy - 30 tys. zł), KJ Koka (judo - 29,7 tys. zł), BKS (boks - 28 tys. zł), JKS Equi Verso (jeździectwo - 23 tys. zł). Najwięcej kontrowersji wśród znanych jastrzębskich działaczy budzą sumy przyznane na kluby piłkarskie oraz jeździecki. Komisja konkursowa, która zajmowała się opiniowaniem ofert w tej dziedzinie, została powołana przez panią prezydent 15 stycznia. W jej skład weszło osiem osób, a przewodniczącym został Janusz Buda, II Zastępca Prezydenta Miasta, którego zapytaliśmy o te budzące spore emocje kwestie. Wprawdzie rozmawiamy z zastępcą pani prezydent, ale nie będę ukrywał, że jestem u pana przede wszystkim jako u przewodniczącego komisji konkursowej, która dzieliła kasę na sport dzieci i młodzieży. Jakimi wytycznymi kierowała się ta komisja? Janusz Buda - Wytyczne były wszystkim znane i zostały zamieszczone w ogłoszeniu na otwarty konkurs ofert. Podkreślam - ofert! W tymże ogłoszeniu pojawiły się informacje, kto może startować w konkursie, w jakich działaniach przedmiotowych ma się poruszać i jakie kryteria musi spełnić, aby uzyskać dotację. Wszystko było jasne i transparentne. Pan prezydent mówi do mnie językiem urzędniczym. Czy braliście pod uwagę takie aspekty, jak tradycje danego klubu w naszym mieście czy ilość trenujących w nich młodych zawodników? Po kolei. W ogłoszonym konkursie zostały wyraźnie określone kryteria, jakie były brane pod uwagę. WyniReklama kają one z regulaminu dotyczącego trybu postępowania o udzielenie dotacji. Wyraźnie określono, jaki zakres zadań może obejmować kwota dotacji. Z tych pieniędzy można m.in. zakupić sprzęt sportowy, wypłacać najlepszym zawodnikom stypendia oraz zakupić nagrody dla zwycięzców turniejów i zawodów, finansować wyjazdy na turnieje i zawody, czy też obsługę sędziowską. To były "pozytywne" kryteria. Z kolei pieniędzy z dotacji nie można było przeznaczać na opłacenie kar czy generowanie zysków, które byłyby dzielone między przedstawicieli wnioskujących o dotację podmiotów. Komisja na początku obrad została poinformowana o wynikach weryfikacji ofert pod względem formalnym przez Referat Organizacji Pozarządowych, który sprawdza, czy osoby reprezentujące kluby mają zdolność do składania oświadczeń w imieniu podmiotu biorącego udział w konkursie oraz spełniają pozostałe wymagania określone w ogłoszeniu. Ktoś odpadł na tym etapie? Tak, dwóch oferentów zostało odrzuconych ze względu na niedopełnienie wspomnianych wymagań. Komisja przystąpiła do pierwszego etapu oceny ofert, rozpatrując zgodność zakresu rzeczowego zadania z zakresem wynikającym z ogłoszenia. Na tym etapie zostali zakwalifikowani wszyscy uczestnicy konkursu. Natomiast w drugim etapie oceniania ofert dwa podmioty nie uzyskały wymaganej ilości punktów uprawniających do otrzymania dotacji. W pracach komisji, poza osobami zatrudnionymi w Urzędzie Miasta oraz moją osobą, znalazł się przedstawiciel Rady Pożytku Publicznego. Reprezentantów tego organu miało być dwóch, ale ostatecznie, z powodów osobistych, jeden z nich był nieobecny. Każdy z członków komisji konkursowej wnikliwie zapoznawał się z materiałami, które przedstawiły kluby aplikujące o dotację. Tych dokumentów było bardzo dużo. Proszę mi wierzyć, że była to tytaniczna praca. Każdy z członków komisji w sposób niezależny i indywidualny mógł przyznać maksymalnie 30 punktów w ramach sześciu kryteriów. To m.in. możliwość realizacji przedstawionego przez klub zadania, proponowana jakość realizacji zadania, wysokość środków własnych, wysokość wkładu rzeczowego oraz osobowego (mówimy tu np. o wolontariacie) czy rzetelność i terminowość w rozliczaniu poprzednich dotacji. W tym ostatnim przypadku podmioty, które startowały w tym konkursie ofert po raz pierwszy, nie mogły liczyć na jakiekolwiek z pięciu punktów z tego kryterium. To w pewien sposób "pomagało" tym podmiotom, które wcześniej startowały w konkursach, jednak wciąż był to tylko jeden z czynników oceny. Warunkiem uprawniającym do otrzymania wsparcia w formie dotacji ze strony miasta jest uzyskanie 50% ogólnej liczby wspomnianych trzydziestu punktów. Proszę o podkreślenie tego słowa - WSPARCIE. W tym przypadku samorząd wspiera dane zadanie publiczne w miarę swoich możliwości. Środki pozyskane w tym konkursie są dedykowane na konkretne zadanie, zgodnie z wymaganiami określonymi przez jednostkę samorządową, a nie finansowanie całej działalności statutowej podmiotu wnioskującego. Czy ktoś otrzymał ze strony komisji 100% punktów? Nie. Co więcej - nikt nie otrzymał 100% wnioskowanej przez siebie kwoty. Miasto nie ma tyle pieniędzy, o ile wnioskowały kluby. Oczywiście, chcielibyśmy spełnić oczekiwania wszystkich, ale po takich rozstrzygnięciach zawsze ktoś jest niezadowolony. Staraliśmy się znaleźć "złoty środek". Ten "złoty środek" jest najczęściej określany jako "kpina". Mam przytoczyć bardziej ostre komentarze? Cóż... Szanuję wolność słowa i możliwość wypowiadania się w każdej kwestii. Ludzie mają prawo do swojej opinii. Natomiast nasza komisja pracowała w sposób całkowicie niezależny. Jako przewodniczący zobowiązałem członków komisji do wnikliwego zapoznania się z wszystkimi materiałami, które przedstawiły kluby. Każdy z członków komisji podpisał oświadczenie, że nie jest w żaden sposób związany z jakimkolwiek klubem! Dodatkowo, tryb artykułu 24. Kodeksu Postępowania Administracyjnego nakłada obowiązek złożenia oświadczenia, że członkowie komisji nie mają związków rodzinnych z podmiotami ubiegającymi się o dotację. Moim celem było to, żeby nikt nie mógł zarzucić nam interesowności. Podkreślę kolejną rzecz - każdy członek komisji pracował niezależnie. Naprawdę - nie da się porównać jednej oferty z drugą w sposób matematyczny. Niemożliwym jest wycenić, ile jest warta jedna dyscyplina względem drugiej. Przejdźmy zatem do szczegółów, bo to one budzą najwięcej kontrowersji. Na pierwszym miejscu pod względem wysokości otrzymanej dotacji znalazła się Granica Ruptawa. Klub ten dostał ponad 10% całej sumy. Czy przyglądaliście się temu, ile grup młodzieżowych działa w Ruptawie? Gdzie w III lidze jeżdżą dziewczyny Granicy? Proszę spojrzeć na tę sumę nie przez pryzmat wysokości dotacji, ale tego, co klub chciał otrzymać i jaką ogólną punktację dostał. Ocenialiśmy ofertę na wykonanie danego zadania i to było naszym głównym kryterium. Powtórzę, że ofert nie można ze sobą porównywać, bo każda była inna. Różny był opis poszczególnych działań i harmonogram realizacji zadania. To jest zbiór pracy wszystkich członków komisji. Każdy oceniał oferty według swojego uznania i sumienia. Jeśli Granica Ruptawa otrzymała wysoką ocenę, to znaczy, że po prostu złożyła dobrą ofertę. Doceniam tytaniczną pracę komisji, ale pan prezydent nie odpowiedział na pytanie. Nie odmawiam Granicy prawa do tak wysokiej dotacji, ale nie rozumiem dlaczego Granica, której juniorzy grają w rybnickiej Podokręgowej Lidze Juniorów, a dziewczęta jeżdżą do Istebnej I Mikołowa, otrzymuje o 5 tys. zł więcej niż JKH GKS Jastrzębie, który ma kilka grup młodzieżowych i na mecze jeździ po całej Polsce chociażby w ramach Centralnej Ligi Juniorów. Jeszcze raz powtórzę, że jest to kwestia jakości złożonej oferty i sumy zebranych punktów w ocenie poszczególnych członków komisji. Opieraliśmy się na dokumentach, które otrzymaliśmy od klubów. Przede wszystkim ważne jest to, co znalazło się w danej ofercie realizacji zadania. Powtórzę - nie byłem jedynym członkiem komisji. Jeśli kilka osób niezależnie od siebie tak wysoko oceniło daną ofertę, to nie było to przypadkowe. Decydowała suma przyznanych punktów. Idźmy dalej - 57 tys. otrzymała Akademia Pisklaków GKS Jastrzębie, która działa kilkanaście miesięcy. Jest tam kilkadziesiąt małych dzieci, które na razie nie grają w żadnej lidze. Co więcej, GKS nie prowadził przez wiele lat grup młodzieżowych i przede wszystkim otrzymywał pieniądze z puli na sport seniorski. Tymczasem Szkółka Piłkarska MOSiR dostała 14 tys. zł mniej niż Pisklaki, a ma dziesięć grup młodzieżowych, które rywalizują w rozgrywkach PZPN. Czy to jest logiczne? Panie redaktorze, mówi pan o pewnych aspektach, które są istotne, ale nie tylko one były brane pod uwagę! To były oferty na realizację zadania w pewnej dziedzinie, czyli upowszechniania kultury fizycznej i turystyki ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju sportu dzieci i młodzieży. Każda oferta jest niezależna od siebie i, co więcej, otrzymanie pewnych kwot jest dopiero połową sukcesu danego klubu. Przecież każdą złotówkę z dotacji klub musi później rozliczyć. Obrócić ją trzy razy przed podpisaniem faktury. To są pieniądze publiczne. Jeśli coś będzie nie tak, to będzie trzeba te kwoty zwrócić. Pan podkreśla rolę podmiotów, które działają na pewnych niwach w jakimś dłuższym okresie. Jednakże komisja nie może dyskryminować klubów, które ubiegają się po raz pierwszy o dotację w ramach akurat tych zadań. Nie można w zarodku ograniczać podmiotów, które mogą dostać dotację. Czasem te nowe podmioty mają lepsze pomysły na rozwój i realizację danego zadania. To, że dany klub startował po raz pierwszy i nie można było ocenić jego wcześniejszych rozliczeń w tym aspekcie, było tylko jednym z kryteriów. Jednym z kilku! Czyli oferta Pisklaków była po prostu tak dobra? W naszej ocenie musiała być dobra, skoro znalazła taki finał. Tak dobra, że jeżdżący po całej Polsce pływacy Nautilusa i judocy Koki otrzymali mniej kasy niż Pisklaki? Przypomnę, że spośród jastrzębskich klubów Koka ma dziś największą szansę, aby wychować, ponownie zresztą, jastrzębskiego olimpijczyka. Po raz kolejny powtórzę, że każdy członek komisji pracował indywidualnie. Oferty wymienionych przez pana klubów nie były ocenione źle i te kluby nie otrzy- www.gazeta.JasNet.pl sport 17 luty 2016 Boiska jak w Wodzisławiu? środka” 18 lutego odbyło się kolejne posiedzenie Komisji Kultury i Sportu Rady Miasta. Radni pozytywnie zaopiniowali propozycję zmian w uchwale o wspieraniu rozwoju sportu seniorów oraz spotkali się z działaczami Rady Sportu. Ponadto dyskutowano na temat boisk przyszkolnych. Wspomniana zmiana w uchwale ma dotyczyć możliwości rozpisania ewentualnego dodatkowego konkursu ofert w ciągu roku (według obowiązującej uchwały można to zrobić tylko raz). Krótko mówiąc jeśli w budżecie miasta pojawią się "wolne środki", to w przypadku kolejnego kryzysu zagrażającego istnieniu klubów piłkarskich, siatkarskich i hokejowych pojawi się prawna możliwość ich dodatkowego wsparcia. Drugim punktem zebrania było spotkanie z Radą Sportu. Tematyka rozmów dotyczyła m.in. planowanej strategii rozwoju sportu czy budowy nowego miejskiego basenu (dowiedzieliśmy się, że na razie nie ma możliwości, aby obiekt powstał w miejscu dawnego "Diamentu"). Członkowie Rady Sportu wyrazili też swoje zdziwienie rozstrzygnięciami komisji konkursowej, która dzieliła środki na szkolenie dzieci i młodzieży (więcej na ten temat obok; wywiad z przewodniczącym tej komisji, Januszem Budą). Na posiedzeniu rozmawiano również o remontach boisk przyszkolnych. Prezydent Anna Hetman poinformowała, że na chwilę obecną Jastrzębia-Zdroju nie stać, aby każda placówka oświatowa dysponowała "orlikiem", ale jest możliwe skorzystanie z doświadczeń Wodzisławia, gdzie kosztem 3 mln zł wyremontowano aż 19 boisk. - W połowie marca poinformujemy, gdzie, jak i kiedy będą dokonywane kolejne remonty - mówiła prezydent. Olimpijskie srebro hokeistów Janusz Buda mały jakichś małych kwot. Jako komisja patrzyliśmy też przez pryzmat możliwości wykonania danego zadania. Jeśli ktoś złożył dobrą ofertę, odpowiadającą założonym wcześniej kryteriom, to przecież nie możemy go dyskryminować. Czyli krótko mówiąc - zakładam sobie dziś klub judo i jutro przychodzę po dotację. Jestem traktowany dokładnie tak samo, jak Klub Judo Koka, który miał dwie olimpijki, działa w mieście od kilkudziesięciu lat i wychowuje setki dzieci? Może pan zakładać klub i składać wniosek o dotację. Nikt nie może tego panu zabronić. To wolny kraj. Jeśli złoży pan na tyle dobrą ofertę, aby otrzymać środki, to może je pan otrzymać. A potem będzie musiał się pan z nich rozliczyć. To są publiczne środki. Natomiast za osiągnięcia sportowe zawodnicy i trenerzy mają możliwość otrzymania nagród pieniężnych, ale oczywiście są to zupełnie inne regulacje prawne określające zasady ich przyznawania. Miasto bardzo mocno wspiera GKS Jastrzębie i chwała mu za to, bo nie zawsze tak było. Czy jednak dziwi się pan rozgoryczeniu działaczy innych klubów, które nie mogą liczyć na pieniądze z miasta z puli dla sportu seniorskiego? Z czego wynika tak znaczne wsparcie? To znana historia. Miasto zobowiązało się w tej "niepisanej umowie" z Jastrzębską Spółką Węglową do przejęcia ciężaru wspierania GKS Jastrzębie. W zamian JSW brała na siebie finansowanie Jastrzębskiego Węgla i, w sporej mierze, JKH GKS Jastrzębie. Futbol został w gestii miasta. Ujawnił to oficjalnie kilka miesięcy temu prezes Artur Wojtków. Zadam wobec tego inne pytanie, które nurtuje wiele osób. Latem ogłoszono, że Jastrzębski Klaster Innowacji przejmie większość akcji GKS Jastrzębie, co stało się faktem. Wiceprezesem Klastra jest doradca pani prezydent. Niektórzy łączą te fakty. Proszę mi wierzyć, że tych opinii nie "wyssałem z palca" na potrzeby tej rozmowy. Czy fakt, że wiceprezes właściciela większości akcji GKS Jastrzębie jest doradcą pani prezydent, miał wpływ na wasze decyzje? To nie miało żadnego wpływu na działanie naszej komisji. Absolutnie nikt nie wywierał na nas nacisków. Ani na mnie, ani na nikogo innego. Żaden podmiot, który ubiegał się o dotację nie miał możliwości, aby wpływać na nasze decyzje. Nie mieliśmy z przedstawicielami klubów żadnych rozmów, czy nawet styczności. I powiem szczerze - bardzo się cieszę, że komisja pracowała w tak niezależny sposób. Dlatego jako członkowie komisji podpisaliśmy wspomniane oświadczenia o braku jakichkolwiek związków z podmiotami biorącymi udział w konkursie. Fot. Michał Kaczorek Proszę spróbować spojrzeć na to oczami kibiców innych dyscyplin. Nawet jeśli wszystko jest całkowicie czyste i zgodne z prawem, to, tak po ludzku, dziwi się pan tym opiniom? Proszę mi wierzyć, że nie spotkałem się z takimi ocenami. O to trzeba pytać tych, którzy pytają o takie rzeczy. Ja naprawdę nie mogę nic na ten temat powiedzieć. Pracowałem już w wielu komisjach konkursowych. Wielokrotnie wzbudzało to kontrowersje, bo ktoś nie dostał tyle, ile chciał. Trzeba do tego podejść na spokojnie. Jeszcze pytanie o skład komisji. Poza urzędnikami był w niej członek Rady Pożytku Publicznego. Dlaczego nie znalazło się w niej miejsce na kogoś z Rady Sportu lub Komisji Kultury i Sportu? Udział członków Rady Pożytku Publicznego wynika z przepisów ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. To główny czynnik. Inna sprawa, że komisja konkursowa może być poszerzona. Jesteśmy otwarci na propozycje Komisji Kultury i Sportu. To jest w gestii pani prezydent. Natomiast nie widzę możliwości, aby w składzie komisji konkursowej znaleźli się członkowie Rady Sportu. Zasiadają w niej działacze klubów sportowych, czyli ludzie będący w związku z instytucjami wnioskującymi o pieniądze. Jak wspomniałem parokrotnie - członkowie komisji musieli być niezależni i stąd wspomniane wcześniej oświadczenia. Na sam koniec poproszę o kilka słów od szefa komisji konkursowej do zdziwionych waszymi decyzjami działaczy klubów sportowych. Takie małe "expose" pana prezydenta bezpośrednio do nich za naszym pośrednictwem. Możecie być państwo pewni, że to, co zrobiła komisja konkursowa, było poczynione w sposób całkowicie niezależny i zgodny z prawem. Każdy z jej członków działał indywidualnie i w zgodzie z własnym sumieniem. Bez jakichkolwiek nacisków z zewnątrz. Proszę zrozumieć, że nie byliśmy w stanie zaspokoić wszystkich oczekiwań ze strony waszych klubów. Mam nadzieję, że te środki finansowe, które w tym roku przeznaczyliśmy, pomogą w tych trudnych czasach. Zobaczymy, co przyniesie kolejny rok. Jeśli będę pracował w kolejnej takiej komisji, to będę zabiegał, aby jej członkowie działali w sposób niezależny i według zobiektywizowanych kryteriów. Moją rolą nie jest ocenianie odczuć osób nie do końca zadowolonych z naszego rozstrzygnięcia. Rozumiem, że mogą być niezadowoleni i nie żywię urazy nawet za te najbardziej krytyczne głosy. Mamy wolność słowa. Proszę jednak zrozumieć, że pracujemy na środkach publicznych i musimy działać według prawa, a nie własnego widzimisię. Mariusz Gołąbek Juniorzy młodsi JKH GKS wywalczyli srebrny medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w hokeju na lodzie, co ma rangę wicemistrzostwa Polski w tej kategorii wiekowej. Zmagania odbywały się na lodowiskach w Tychach i Katowicach. W rundzie grupowej podopieczni trenera Zbigniewa Wróbla zajęli 2. miejsce, po zwycięstwach 9:3 z Unią Oświęcim i 8:0 z UKH Dębica oraz porażce 0:2 z MOSM Tychy. W półfinale nasz zespół pokonał Zagłębie Sosnowiec (7:0; bramki: D. Paś - dwie, Rafalik, Jarosz, Pelaczyk, Idasiak, Witas), a w finale ponownie zmierzył się z Tychami, przegrywając 1:5. Honorowe trafienie dla JKH GKS zapisał na swoje konto Kamil Wałęga. Najlepszym obrońcą całego turnieju wybrany został Jakub Michałowski, natomiast najlepszym napastnikiem - Dominik Jarosz. Kadra JKH GKS na turniej finałowy OOM: Załucki, Klocek, Barszczewski, Jarosz, Michałowski, M. Paś, Pelaczyk, Rafalik, Brela, Cieśla, Idasiak, Kot, Nowak, D. Paś, Szubert, Witas, Gruszczyk, Misterkiewicz, Wałęga, Wywiał, Blanik, Płachetka. Reklama Fijałkowski www.fijalkowski.pl Rybnik, ul.Żorska 75, tel. 32 42 39 700 Jastrzębie-Zdrój, ul. Armii Krajowej 70, tel. 32 47 67 000 18 luty 2016 sport 58 minuta, 58 sekunda... www.sport.JasNet.pl Antiga przewidział wynik! To było świetne widowisko, godne oka selekcjonera ekipy mistrzów świata! Siatkarze Jastrzębskiego Węgla, w obecności trenera reprezentacji Polski Stephane'a Antigi, rozegrali pięciosetowy thriller ze Skrą Bełchatów, w której Francuz spędził najlepsze lata swojej kariery zawodniczej. Co ciekawe, przed meczem Antiga pokusił się o próbę wytypowania rezultatu. I trafił w dziesiątkę, przewidując zwycięstwo gości po tie-breaku. Najlepszym zawodnikiem wybrany został Facundo Conte, choć tego dnia znajdował się on w cieniu Toontje van Lankvelta. Kanadyjczyk w barwach Jastrzębskiego harował za dwóch, znakomicie zagrywał i skutecznie pomagał w bloku. Szkoda jedynie, że w kluczowych momentach pierwszej i trzeciej partii nasi siatkarze popełnili proste błędy, które Skra wykorzystała z zimną krwią. Z drugiej jednak strony znakomita pogoń w czwartej odsłonie (ze stanu 11:15 do 19:19 i 25:20 przy fantastycznej grze w bloku Piotra Haina) na pewno na długo pozostanie w pamięci kibiców. Nie można ukrywać, że urwanie punktu Skrze należy traktować w kategoriach małej niespodzianki. Teraz przed Pomarańczowymi dwa spotkania wyjazdowe, w Częstochowie oraz Bydgoszczy. 24.02 Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów 2:3 (23:25, 27:25, 25:27, 25:20, 10:15) Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Masny, van Lankvelt, Szafranowicz, Sobala, Hain, Popiwczak (libero) - Mihułka (libero), Strzeżek, de Rocco. Poprzednie mecze: 13.02 Jastrzębski Węgiel - Resovia Rzeszów 0:3 (15:25, 15:25, 14:25) 20.02 Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1:3 (15:25, 25:20, 19:25, 17:25) Rewelacyjny występ w Spale Fot. Magdalena Kowolik To już jest koniec. 23 lutego hokeiści JKH GKS Jastrzębie rozegrali ostatni mecz w sezonie 2015/16. Podopieczni Roberta Kalabera zajęli piąte miejsce w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi. Powiedzmy sobie szczerze - latem bralibyśmy taki rezultat w ciemno. Szybki koniec sezonu to efekt trzech ćwierćfinałowych porażek z Ciarko STS Sanok, który przed fazą play-off dokonał transferów wagi ciężkiej, sprowadzając M. Cichego (USA), A. Szczechurę (Kanada), T. Vindgrena (Finlandia) i M. Kartoszkina (Rosja). Opłacenie kontraktów dwóch pierwszych zapewnił tytularny sponsor klubu z Podkarpacia. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Cichy i Szczechura byli katami Jastrzębia 19 i 20 lutego, zdobywając sześć z ośmiu goli dla Sanoka. Po dwóch oklaskiwanych przez ćwierć tysiąca kibiców z Sanoka zwycięstwach na Jastorze STS-owi pozostało jedynie postawienie we wtorek u siebie "kropki nad i". Jastrzębianie bynajmniej jednak nie pojechali na Podkarpacie jak na ścięcie. W trzecim meczu o półfinał zobaczyliśmy taki JKH GKS, jaki chcielibyśmy oglądać w każdym spotkaniu. Nasz zespół rozegrał świetne spotkanie, a klasą dla siebie był David Zabolotny, który bronił jak w transie i był murem nie do przejścia niemal do ostatniej syreny. Niestety, na 62 sekundy przed końcem pokonał go Robert Kostecki... To na pewno było pożegnanie z honorem. Ekipa Kalabera pozostawi jednak swoich najwierniejszych kibiców z jedną myślą: "A gdybyśmy tak świetnie zagrali od pierwszego ćwierćfinałowego spotkania...". Bez wątpienia półfinały PHL bez drużyny z JastrzębiaZdroju będą uboższe. Na kolejne ligowe mecze będziemy musieli zatem poczekać aż do września. W półfinale STS Sanok zmierzy się z Cracovią, natomiast GKS Tychy zagra z lepszym z duetu Podhale Nowy Targ Unia Oświęcim. Ćwierćfinał Polskiej Hokej Ligi 19.02 JKH GKS - STS Sanok 1:4 (0:0, 0:2, 1:2) Bramki: Ł. Nalewajka 59:59 - Szczechura 57:19 5/6, 58:53, Strzyżowski 21:39, Cichy 22:43 20.02 JKH GKS - STS Sanok 2:4 (1:1, 0:2, 1:1) Bramki: Petro 04:37, Laszkiewicz 59:50 5/3 - Cichy 14:33, 35:36, Szczechura 23:49, Śliwiński 52:47 5/4 23.02 STS Sanok - JKH GKS 1:0 (0:0, 0:0, 1:0) Bramka: Kostecki 58:58 JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny - Latal, Górny, Laszkiewicz, Stantien, Danieluk - Janaczek, Gimiński, Stasiewicz, Petro, Plichta - Pastryk, Bigos, Bordowski, Ł. Nalewajka, Kulas - Vrana, Jaworski, R. Nalewajka, Rostkowski, Świerski. Stadion Narodowy zdobyty! Sebastian Urbanek potwierdził znakomitą formę. 14 lutego podopieczny Jakuba Staśkiewicza wywalczył czwarte miejsce w biegu na 400 m Halowych Mistrzostw Polski Juniorów w Spale! 19-letni reprezentant Klubu Biegacza MOSiR znalazł się tym samym w absolutnej czołówce polskich młodych lekkoatletów. W kwalifikacjach zawodnik z Kończyc pokazał klasę, awansując z czasem 49.40 do finału A. Dzień później nasz biegacz jeszcze mocniej wyśrubował ten wynik (48.93), ale do medalu nieco zabrakło. O skali postępów Urbanka niech świadczy fakt, że jeszcze niedawno kibice lekkoatletyki gratulowali mu pokonania bariery 50 sekund na tym dystansie. Obecnie młody biegacz "zszedł" z rekordem życiowym o kolejną sekundę. Jastrzębskie morsy nad Bałtykiem Członkowie jastrzębskich klubów pasjonatów kąpieli zimnowodnych, Białego Misia (na zdjęciu) oraz Szarych Morsów, wzięli udział w kolejnej edycji Międzynarodowego Zlotu Morsów, który odbył się w dniach od 12 do 14 lutego w Mielnie. Jastrzębie mogło w tym roku liczyć, ponownie zresztą, na mocną reprezentację. Parodniowy lutowy pobyt nad morzem to już tradycja. Kulminacyjnym punktem trwającej kilka dni imprezy (często w dosłownym znaczeniu) jest przemarsz tysięcy morsów ulicami miasteczka oraz wspólna kąpiel w niedzielne południe w Bałtyku. W tym roku wyjątkowo spokojne morze przyjęło w swoje odmęty niemal dwa tysiące śmiałków z całego kraju. Należy jednak pamiętać, że dla jastrzębian niedzielna kąpiel to jedynie podsumowanie przygody, a kontakt z zimną wodą praktykowany był przez nich codziennie. W Mielnie nie zabrakło również przygód. Jak się bowiem okazało, Białemu Misiowi przyjaciele z kra- kowskiego Kaloryfera niczym kibice piłkarscy... "skroili" z pokojów klubowe flagi! Jastrzębianie odzyskali trofea dopiero na drodze negocjacji. Warto dodać, że w ramach zlotu nie zabrakło zmagań czysto sportowych. W biegu po plaży na dystansie 5km wzięli udział Irena Baran (Szare Morsy) oraz Dariusz Jurek (Biały Miś). Pani Irena z czasem 31:04 była 5. wśród pań, natomiast Jurek z wynikiem 25:57 zajął 12. lokatę w gronie panów. Sensacyjni oldboje GieKSy Weterani GKS Jastrzębie (Stowarzyszenie Klubów Górniczych) wywalczyli 5. miejsce w Mistrzostwach Polski Oldbojów w Zawierciu. Dawni piłkarze z Kasztanowej i Harcerskiej wzmocnieni asami jastrzębskiej halówki byli o krok od awansu do strefy medalowej. W rundzie grupowej ekipa Jacka Mizi i Edwarda Kokoszki pokonała kolejno Żyrardowiankę (3:1), MOZ Kielce (3:2), RKS Radomsko (10:0) i Piast Gliwice (12:1). W rundzie finałowej, której stawką był awans do strefy medalowej, jastrzębianie mierzyli się z dwiema ekipami z Zawiercia, a także Pogonią Szczecin i Hutnikiem Kraków. Po zwycięstwach z drużynami gospodarzy GieKSa zagrała z Pogonią z D. Adamczukiem, O. Mos- kalewiczem czy Edim Andradiną w składzie. Jastrzębianie prowadzili już 2:0, ale faworyci zerwali się do (nomen omen) pogoni i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Do awansu do półfinału nasi oldboje potrzebowali remisu z Hutnikiem Kraków, ale przegrali 0:1, tracąc gola na trzy minuty przed końcem. W półfinale tenże Hutnik pokonał Cracovię, a Pogoń - Zagłębie Sosnowiec (z R. Czerwcem w składzie). Ostatecznie mistrzostwo powędrowało nad morze. Kadra olbojów GKS Jastrzębie na turniej w Zawierciu: Gruszczyński, Stanasiuk (bramkarze) - Grabczyński, Skóraś, Jaromin, Gremlik, Kosiba, Brzyszkowski, Trąd, Borowski, Fizek, Janulek, Kurzacz. Coraz bliżej piłkarskiej wiosny Ekipa JKH GKS z rocznika 2006 i młodszych odniosła prestiżowe zwycięstwo w turnieju Czerkawski Cup (patronem imprezy jest najsłynniejszy polski hokeista, Mariusz Czerkawski), którego finał rozegrany został na... Stadionie Narodowym! 19 lutego stołeczny obiekt zamienił się w lodowisko, na którym zagrali mali hokeiści z ośmiu najlepszych polskich klubów, wyłonionych w drodze ogólnopolskich eliminacji. Podopieczni Mariusza Bernackiego bez problemu przebrnęli rundę grupową (4:0 z Cracovią Kraków, 5:0 z Olivią 17 Gdańsk oraz 1:0 z Niedźwiadkami Sanok), a w półfinale nie dali szans Sokołom Toruń (6:1). Nato- miast w walce o główne trofeum JKH GKS pokonał 4:1 faworyzowany MOSM Tychy po golach Jakuba Onaka (dwóch), Sebastiana Wojciechowskiego i Szymona Mysłowskiego. Indywidualnie najlepszym zawodnikiem turnieju wybrany został nasz hokeista, Jan Sobczak. Kadra JKH GKS na finał Czerkawski Cup 2016: Kapusta, Michalski, Cybula, Lubański, Mysłowski, Onak, Poręba, Sobczak, Stolarski, Walas, S. Wojciechowski, Makuła, Osiadły, Pasoń, Wasylkowski, F. Wojciechowski, Zając. Piłkarze III-ligowego GKS Jastrzębie i IV-ligowej Granicy Ruptawa są na ostatniej prostej przygotowań do rundy wiosennej. GieKSa rozpocznie zmagania 12 marca od wyjazdowego starcia z BKS-em Stalą, natomiast Ruptawa zainauguruje rozgrywki tydzień później domowym meczem z ROW II Rybnik. Podopieczni Grzegorza Łukasika rozegrali w ciągu ostatnich dwóch tygodni cztery sparingi, w tym dwa w ramach zgrupowania w Gutowie Małym. Wszystkie zakończyły się minimalnymi porażkami naszego zespołu, przy czym ponownie głównym powodem przegranych była słaba skuteczność jastrzębian. GieKSa mierzyła się kolejno z Sokołem Aleksandrów (lider III ligi łódzko-mazowieckiej; 1:2; gol - Szymura), ŁKS-em Łódź (6. zespół III ligi łódzko-mazowieckiej 0:1), ROW-em Rybnik (II liga; 0:2) oraz Rozwojem Katowice (I liga; gole - Pacholski, Dudziński). O ile GKS notuje sparingowe porażki, o tyle Ruptawa jest na razie niepokonana. Po serii czterech remisów (3:3 z Grunwaldem Ruda Śl., 4:4 z Pniówkiem Pawłowice, 2:2 z Fortecą Świerklany i 1:1 z Odrą Wodzisław) podopieczni Adama Śmigielskiego wygrali z Polonią Marklowice (4:3; gole - Wojtków 2, M. Łyżwa, samobójczy) i Unią Racibórz (4:1; gole - Kasprzak 2, Horubała, Męzik). www.gazeta.JasNet.pl ogłoszenia Gazetę JasNet znajdziesz w ponad 50 punktach na terenie Jastrzębia-Zdroju i okolic, m.in: McDonald’s - ul. Piłsudskiego 37 Galeria "Jastrzębie" (Trafika) - ul. Warszawska 2 Galeria „Zdrój” (Matras) - ul. Podhalańska 26 CH GWAREK, ul. Harcerska 1 DH Kłos - ul. Kościuszki 2 Biedronka - ul. Pszczyńska Delikatesy Centrum - ul. Opolska 5 Mała Galeria, sklep HIT, al. Piłsudskiego 25 TESCO - al. Piłsudskiego 2a Avita - ul. Słowackiego 1 Delikatesy Centrum - ul. Ogrodowa 1 Sklep ogólnospoż. - ul. Wiejska 29 Stokrotka, ul. Zielona Polo Market - 11 Listopada 2 Papirus - os. 1000 lecia Market Świstak - ul. Trugutta 61 UG Zebrzydowice - ul. Ks. Janusza 6 Sklep ABC - ul. Wiejska 13B ABC - ul. Ruchu Oporu 3 Lewiatan - ul. Komuny Paryskiej 1 JSS Społem - ul. Kusocińskiego 22 Mini Market - ul. Marusarzówny 21 JSS Społem - ul. Wyspiańskiego 25 Waldi - ul. Ligonia 6 WSS nr 2 - al. Jana Pawła II 7 Netto - al. Jana Pawła II 2 JasNet - al. Jana Pawła II 1 Market Świstak - ul. Ks. Płonki 1 Delikatesy Centrum - ul. Cieszyńska 116A Jakpol - ul. Ruchu Oporu 2 Piekarnia Jedynka - ul. Rolnicza 154 Sławik - ul. Beskidzka 11a Delikatesy Centrum - ul. Jasna 11 JSS Społem - ul. Katowicka 24 SPAR - ul. Mazowiecka 24 Le Clerc - al. Piłsudskiego 35 Sklep Magda - ul. Turystyczna 63a Fresh Market - ul. Turystyczna 63 A Lewiatan - ul. Świerklańska (Borynia) Jedynka - ul. Wrocławska 725 KWK Zofiówka Rybnicka 6 (bud. związków zawod.) Auchan (Matras) - Żory Galeria Karuzela - Wodzisław, ul.Targowa 19 Carrefour - Pawłowice, ul. LWP 22 Intermarche - Pawłowice, ul. Świerczewskiego 59A Netto - Świerklany, ul. Kościelna 6 Biedronka - Zebrzydowice, ul. Kochanowskiego Market Świstak - Zebrzydowice, ul. Ks. Janusza 10A Market Jantar - Zebrzydowice, ul. Słowackiego 2a Delikatesy - Wodzisław Śląski, oś. 1 Maja 15 PSS Społem - Wodzisław Śląski, ul. Kopernika 92 Sklep spoż. "ADA" - Wodzisław Śl., oś. XXX-lecia 62C Świat Alkoholi - Wodzisław Śląski, ul. Leszka 52 Sklep spożywczy, Mszana, ul. 1 Maja 236 Lewiatan Gołkowice, ul. 1 Maja 143 Brago Godów, ul. 1 Maja 26 A Lewiatan Mszana - ul. 1 Maja 73 A Sklep spoż. „Agnieszka” – Wodzisław Śl., 1 Maja 29A PSS Społem – Wodzisław Śl., ul. Górnica 18 Sklep spoż.-chem. – Połomia, ul. Centralna 153B Sklep spoż. „Sander” – Rogów, ul. Raciborska 83 Najbliższe wydanie gazety JasNet już 11 marca 2016 Daruzdrawiania Filipińskiegouzdrowiciela JOSUEANGSANTOPALITAYAN Filipiński uzdrowiciel JOSUE PALITAYAN jest jednym z czołówki najlepszych filipińskich uzdrowicieli na świecie. Uzdrowiciel jest długoletnim członkiem CHRISTIAN SPIRITUAL REGENERATION MOVEMENT inc. i STOWARZYSZENIA FILIPIŃSKICH UZDROWICIELI. Wywodzi się ze znanej i szanowanej na FILIPINACH rodziny uzdrowicieli i zielarzy. Swoje umiejętności odziedziczył po przodkach, a niespotykane, ogromne umiejętności i skuteczność uzdrawiania sprawiły, że jest on znany na całym świcie. Moc uzdrawiania przekazywana jest w rodzinach uzdrowicieli z pokolenia na pokolenie i uzupełniana jest wieloletnią nauką w klasztorach i szkołach. Filipiński uzdrowiciel JOSUE PALITAYAN działa na cały organizm. Znajduje zaburzenia energetyczne różnych organów i skutecznie je eliminuje. Wzmacnia naturalne siły obronne pacjenta, udrażnia kanały energetyczne i je oczyszcza. Firma transportowa w Rybniku zatrudni kierowcę C+E (firanka). Tel. 604 782 270 Hyraulik - zatrudnimy montera instalacji wod.kan, c.o. i gaz. Wymagane doświadczenie, samodzielność, prawo jazdy kat. B. Tel. 324 707 280 Szybka pożyczka na spłatę Twoich chwilówek 730 235 310 PST "Transgór" S.A z siedzibą w Rybniku przy ul. Jankowickiej 9 zatrudni kierowcę samochodu ciężarowego minimum kat C oraz ładowaczy nieczystości stałych. PST Transgór, ul. Norwida 34 Jastrzębie-Zdrój, tel 324 740 752 Fines Operator Bankowy zatrudni Doradcę Finansowego do placówki franczyzowej w Żorach. Wymagania: pozyskiwanie klientów, sprzedaż produktów finansowych, doświad.w sprzedaży i pracy z Klientem, zorientowanie na wynik, uczciwość. Oferujemy: atrakcyjne warunki finansowe (podstawa + cześć zmienna), szkolenia, niezbędne narzędzia pracy, wsparcie marketingowe w pozyskiwaniu Klientów. arkadiusz@studiofinansow.pl Przyjmę kierowcę kat. C+E wymagane doświadczenie oraz aktualne badania. Tel. 693 956 915 Ministerstwo Śledzia i Wódki zatrudni barmana lub barmankę. CV ze zdjęciem na maila lub osobiście w lokalu Mazowiecka 4 PU/2, [email protected], 604 546 221 Poszukujemy pracowników do pracy w kuchni, mile widziane doświadczenie (Jastrzębie). Tel. 782 095 562 Doświadczona księgowa chętnie podejmie współpracę w zakresie prowadzenia księgowości (kadry, płace, kpir, pełna księgowość). Tel. 602 274 195 Poszukujemy osoby na stanowisko w dziale handlowo-wysyłkowym, wymagane prawo jazdy kat. B, dobra organizacja czasu pracy, znajomość języka angielskiego: [email protected] Zatrudnimy doświadczoną fryzjerkę do prowadzenia samodzielnego zakładu. Oferujemy dobre warunki pracy i systemu wynagrodzeń. Więcej info pod nr tel. 502 576 966 Pawłowice ul.Górnicza [email protected] NIERUCHOMOŚCI: Do wynajęcia BEZCZYNSZOWE lokale użytkowe o pow. od 20m² do 170 m² na terenie Jastrzębia. Tel. 506 016 724 WSS Nr 2, wynajmie pomieszczenia o różnych pow. użytkowych: 34,m², 17m², 185,47m² oraz pomieszczenia o łącznej powierzchni użytkowej 1037 m². Pomieszczenia zlokalizowane są w wolnostojących budynkach przy przy Al. Jana Pawła II 7 w Jastrzębiu Więcej informacji udziela się pod nr: 32 47 84 209 oraz 32 47 84 507 Kuligi Zimowe w Wiśle dla grup zorganizowanych oraz klientów indywidualnych od 35 zł/os oraz kulig z okazji Dnia Kobiet + wyśmienite menu 05.03.2016 godzina 18:00. Koszt 70 zł/os. 503 4926 12, 33 85 30 110 Sprzedam mieszkanie w Zdroju na ul. Wieczorka, 37 m2, parter, balkon, piwnica + garaż. Stan do odświeżenia. Nowa cena 69 000 zł. Tel. 606 284 125 Sprzedam M-4 w Jastrzębiu na ul. Pomorskiej - niski blok z balkon. Blok niedawno ocieplony, z nową elewacją. 3 nieprzechodnie pokoje, kuchnia z oknem, łazienka, osobne WC oraz przedpokój. Mieszkanie po częściowym remoncie. Cena 125 tys. zł do neg. Tel. 691 550 832 Pokój w domu do wynajęcia firmie lub osobom prywatnym. Kuchnia, łazienka, pralka do dyspozycji. W pokoju meble, lodówka i TV. J-bie ul. Jodłowa 2 Cena od 400 do 500 zł/os. Tel. 510 521 838 Uzdrowiciel jest zdolny poprzez intensywną koncentrację wytworzyć ogromną energię elektryczną wokół swoich rąk, którą przekazuje choremu. Jego moc uzdrawiania pomaga w leczeniu: chorób nowotworowych, wadach serca, chorobach oczu, epilepsji, nerwicach, deformacji kręgosłupa, miażdżycy, paraliżach, kamieniach nerkowych i żółciwych, chorobach prostaty, leukemii, wrzodach żołądka i dwunastnicy, chorobach migdałów i zębów, cystach, guzach piersi, chorobach kobiecych oraz wielu innych schorzeniach. Uzdrowiciel stosuje również zabiegi refleksologiczne, które immunologicznie oddziaływają na schorowane i wycieńczone chorobą ciało. UZDRAWIANIE FILIPIŃSKIE jest pełne tajemnic, tak jak sama historia powstania tych wysp. DOPÓKI PACJENT WIERZY W ISTNIENIE SIŁ PONADLUDZKICH I JEST OTWARTY NA DZIAŁANIE UZDROWICIELI, MOŻE ZAWSZE OSIĄGNĄĆ POMOC! Przyjazd uzdrowiciela do Polski to kolejna nadzieja dla setek chorych i cierpiących, którym medycyna „odmówiła” możliwości wyleczenia. Jego umiejętności oraz indywidualne podejście do pacjenta stanowią gwarancję powodzenia leczenia. JOSUEPALITAYANPRZYJMUJE: 1marcaJASTRZĘBIE-ZDRÓJ 2marcaRACIBÓRZ,TYCHY 3marcaKATOWICE,ZABRZE 4marcaKĘDZIERZYN-KOŹLE,LUBLINIEC OGŁOSZENIA PRACA: 19 luty 2016 M3 o pow. 54,6 m2 zlokalizowane na 3 piętrze w 2 klatkowym bloku przy ul. Truskawkowej w Jastrzębiu sprzedam wraz z gruntem pod garaż za 138000 zł. Ma ładny układ z dużym balkonem z szeroką klatką schodową, w spokojnej okolicy. Nieruchomości mają założone księgi wieczyste. W cenie wypoczynek dębowy, meble kuch. Tel. 603 268 139, [email protected] Sprzedam 2 pokojowe mieszkanie na 2 p. ul. Marusarzówny 1 (Jastrzębie) z windą oraz elektrycznym podjazdem do wózków inwalidzkich. Pokój otwarty z kuchnią, drugi zamykany drzwiami. Widok na drzewa i ogródki działkowe. Okna plastikowe, drzwi niedawno wymienione na nowe. Nowe instalacje. Możliwa pomoc przy formalnościach związanych z kredytem, również z dopłatą MDM. Tel. 515 483 909 Poszukuję do wynajęcia na dłużej garażu na dole ul. Wielkopolskiej lub ul. Pomorskiej. Tel. 508 483 304 693788813 784608847 Zapisyiinformacjaodponiedziałku dosobotywgodz.8-13i15-20 WIĘCEJ NA WWW.JASNET.PL Pilnie sprzedam działkę budowlaną 954 m2 w Zebrzydowicach ul. Owocowa - bez hipoteki. W granicy działki wszystkie media. Dojazd z drogi asfaltowej gminnej. Działka położona w cichej okolicy. Cena 72000 do negocjacji. Polecam. Tel. 513 310 099 [email protected] Genialny fachowiec oferuje kompleksowe remonty mieszkań, glazura, terakota, panele, płyty KG, podwieszane sufity, wymiana instalacji wodnej i elektrycznej, okien i drzwi NAJTANIEJ! tel. 696 122 099 INNE: Witam sprzedam Opla Meriwe 13 dizel 2006r, 137 tys przebieg, sprowadzony w grudniu, zarejestrowany, polecam. Pilnie (Mszana), tel. 724 490 469 Sprzedam bardzo ładne bezwypadkowe Audi A2 JasNet Jastrzębski Portal Informacyjny Al. Jana Pawła II 1/15A (budynek PAWBUD, II piętro) 44-335 Jastrzębie-Zdrój tel. 32 474 00 00 Redaktor naczelny: Zbigniew Wachowiec o poj. 1,4 i mocy 75 km, benzyna 2001 rok, komp. Pokładowy, klimatyzacja, stan bdb, 100% sprawne. Na zimowych oponach + felgi - w komplecie opony letnie na alufelgach, bez nakładów finansowych, użytkowane przez kobietę, sprzedaje ze względu na sytuację rodzinną. Cena 12500zł do negocjacji (Zebrzydowice) Tel. 513 310 099 Sprzedam przepiękne Volvo S40, 2007 r., 2.4 silnik, benzyna, garażowany, kolor biały, OC ważne do sierpnia. Przebieg bardzo niski - 12 tys. km., 4-drzwiowy, szyberdach. Cena 28 tys. zł (Jastrzębie). Tel. 517 406 789 Pomoc w pisaniu prac licencjackich, magisterskich. Tel. 692 994 681 Korepetycje z zakresu: matematyka, fizyka, chemia, elektrotechnika, mechanika, wytrzymałość materiałów - każdy poziom. Tel. 511 265 517 WIĘCEJ NA WWW.JASNET.PL JasNet www.jasnet.pl www.gazeta.jasnet.pl Skład i opracowanie graficzne: www.drukarniajastrzebie.pl Reklama: [email protected], [email protected], tel. 531 350 850 Wszelkie prawa do opracowań graficznych zastrzeżone. Za treść ogłoszeń i reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialności.