SKUP AUT ZA GOTÓWKĘ s.16-17 s.6 - reklama

Transkrypt

SKUP AUT ZA GOTÓWKĘ s.16-17 s.6 - reklama
BEZPŁATNY DWUTYGODNIK INFORMACYJNY
Moda na nieszczepienie…
2
Jastrzębie-Zdrój, Wodzisław Śląski, Żory,
Pawłowice, Zebrzydowice, Mszana...
Jutro może być za późno
2
Tak nie powinno być
4
Musicale, musicale 4
4
Posyłać albo nie posyłać
5
56 minut dla Ciebie
6
Smród, brud i...
7
Można inaczej...
8
O co w tym chodzi?
9
JasNet
26 lutego 2016/04 [140]
NAKŁAD: 25 000
ISSN 2082 - 5927
www.jasnet.pl
www.gazeta.jasnet.pl
Nasza Sonda
Czy spółdzielnie mieszkaniowe
powinny troszczyć się również
o spokój i bezpieczeństwo lokatorów?
A. Tak, to też ich rola
B. Nie, od tego są mundurowi
C. Tylko w ograniczonym zakresie
D. Nie mam zdania
DW U TYG O D N I K I N FO R M ACYJ N Y
NARODOWY DZIEŃ PAMIĘCI
ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH
16%
To nie takie proste
14
Szukaliśmy złotego środka
16
www.ogloszenia.jasnet.pl
STRONA 6
11%
13
NAJWIĘKSZY
W REGIONIE
SERWIS
OGŁOSZENIOWY
1 MARCA
71%
Pomóż sobie sam
2%
56 minut
dla Ciebie
Można przeżyć w zdrowiu
długie lata. Jest to w zasięgu
każdego człowieka, pod
warunkiem zastosowania
odpowiedniej profilaktyki
s.6
SZUKASZ ZAJĘCIA?
I jak tu
mieszkać?
s. 7, 8, 13, 14
Zapraszamy
do współpracy
na terenie
Jastrzębia-Zdroju
w charakterze
doradcy klienta
www.proficredit.pl
tel. 668 681 853∗
∗koszt połączenia wg taryfy operatora
Szukaliśmy
złotego
środka
O budzącym emocje
podziale pieniędzy
na sport młodzieżowy
z Januszem Budą
s.16-17
SKUP AUT ZA GOTÓWKĘ
KAŻDA MARKA / KAŻDY ROCZNIK
W KAŻDYM STANIE
SZYBKI DOJAZD I GOTÓWKA! TEL. 601 281 861
2
luty 2016
publicystyka
www.JasNet.pl
Moda na
nieszczepienie…
MATERIAŁ SPONSOROWANY
Z wielką uwagą obserwuję tworzącą się od pewnego czasu tzw.
„modę” na nieszczepienie. Ruchy
antyszczepionkowe są tak stare jak
szczepionki. Podobno powstaje nawet parlamentarny zespół antyszczepionkowy. Wprowadzenie obowiązkowych szczepień ochronnych uważam za jedno z największych osiągnięć medycyny XX wieku. Nasz system ochrony zdrowia i wskaźniki
zdrowotności społeczeństwa nie są
imponujące.
Jest jednak jeden obszar, w którym
jesteśmy w ścisłej czołówce – to poziom wyszczepialności szczepionkami ujętymi w programie szczepień
obowiązkowych. Jeżeli choroba zakaźna jest groźna, zabija ludzi na oczach
społeczeństwa to wówczas wahań co
do szczepienia jest niewiele. Jednak
na niechęć do sczepień może wpływać fakt, że ludzie nie mają świadomości występowania chorób zakaźnych. Tymczasem w Polsce mamy co
roku po kilkanaście tysięcy zachorowań na krztusiec, co jest szczególnie
groźne dla małych dzieci, gdyż może
powodować ostrą niewydolność oddechową, czyli stan bezpośredniego zagrożenia
życia. Obserwowaliśmy już w krótkim czasie takie problemy
w naszym
mieście.
Wciąż istnieje problem zakażeń wir u s e m
wątroby
typu B,
pojawiają
się ogniska
odry, właśnie
u dzieci nies zc ze p i o nyc h .
Szczególnie groźne dla ludzi starszych
i schorowanych jest zakażeniem wirusem grypy. Należy podkreślić fakt, że obecnie obowiązująca
szczepionka przeciwko wirusowi
grypy, chroni także przed zakażeniem wirusem AH1N1, czyli
wirusem tak zwanej.
świńskiej gr ypy.
Konkludując odnośnie dzieci:
każdy rodzic
powinien
mieć świadomość,
że w otoczeniu jego dziecka jest zagrożenie
zachorowa n i a n a
chorobę zakaźną i ten
fakt powinien
wpływać na bardzo racjonalną decyzję odnośnie tego
czy będzie swoje dziecko
szczepił czy nie. Powyższa uwaga
dotyczy także osób dorosłych.
W zbliżającym się wiosennym
czasie znacznie nasila się ryzyko zachorowania na jedną z wymienionych chorób zakaźnych, nie wspominając już o tradycyjnej grypie. W ramach pracy Stowarzyszenia Samorządne Jastrzębie chcemy zaprosić
do naszego miasta autorytety z dziedziny medycyny zarówno najmłodszych jak i osób dorosłych. Mam nadzieję, że w czasie prowadzonych paneli dyskusyjnych wiele wątpliwości
zostanie rozwianych, co spowoduje
zwiększenie świadomości mieszkańców Jastrzębia-Zdroju.
Jak wspomniałem wcześniej, decyzja o szczepieniu należy do rodziców dzieci I samych dorosłych. Z mojego doświadczenia wynika, że w tej
rozterce należy być na TAK – czyli
szczepić.
dr n.med. Józef Danek
Wiceprezes Stowarzyszenia
Samorządne Jastrzębie
MATERIAŁ SPONSOROWANY
Jutro może być za późno
Nie ma już żadnej wątpliwości, że
branża górnicza przeżywa największy
kryzys w historii jej funkcjonowania
w naszym kraju. Nie mam już żadnej wątpliwości, że jest to jednoznaczne z potężnym kryzysem finansowym i gospodarczym naszego miasta. Tak już historia nas ukształtowała, że jesteśmy miastem typowo górniczym i wszelkie problemy tej branży wpływają na nasze
życie. Wystarczy zapytać o to przeciętną
jastrzębską rodzinę, przedsiębiorców czy
nasze władze miasta. Wspomniane
grupy dostrzegają kurczące się portfele,
tym samym coraz mniej zasobne drobne przedsiębiorstwa budowane nieraz
przez lata i coraz bardziej kurczącą się
miejską kasę. A przecież górnictwo i drobna przedsiębiorczość to dwa filary gospodarcze Jastrzębia-Zdroju. Sytuacja
jaka obecnie dotknęła JSW S.A., była
jeszcze parę lat temu nie do pomyślenia.
Wszystkim nam, żyło się wygodnie i dostatnie w czasach wielkiej prosperity na
węgiel gdy nie musieliśmy martwić się
o jutro. A dzisiaj? Dzisiaj mamy rzeczywistą upadłość firm okołogórniczych,
tym samym zwiększenie rzeszy osób
bezrobotnych oraz ucieczkę młodych
poza Jastrzębie w poszukiwaniu miejsc
pracy. Bo dzisiaj można gołym okiem
zauważyć, że młodzi ludzie kalkulują czy
zatrudnić się w górnictwie z niepewnym
jutrem czy wyjechać i ustabilizować
swoją sytuację finansową. I choć krytycznie na to patrzę to doceniam starania władz miasta zmierzające do zatrzymania młodych w naszym mieście.
Wiem natomiast, że efekty wdrażanych
projektów dla młodych jastrzębian widoczne będą za lat kilka. A my potrzebujemy recepty na dziś, jeśli nie na
wczoraj!
Co możemy zatem zrobić? Powiem
tak – musimy być odpowiedzialni! Musimy zmienić całkowicie swoje myślenie,
by traktować JSW S.A. jak swoją firmę,
jak swój własny budżet domowy, gdzie
każdą złotówkę, ogląda się parę razy
z każdej strony, zanim się ją wyda. I każdy powinien to zrozumieć, że jak są odłożone środki to możemy pozwolić sobie na dodatkowe wydatki, prezenty
a nawet odrobinę szaleństwa. Jeżeli natomiast tych środków nie ma to po prostu zdajemy sobie sprawę, że nie wybierzemy się na wczasy za kilkanaście
tysięcy. Tutaj matematyki oszukać się nie
da!
wysuwają żądania w zakresie płac czy
dodatkowych uposażeń górników. Mam
wrażenie, że są to pomysły oderwane całkowicie od rzeczywistości. Przecież każdy, kto tylko potrafi dodawać i odejmować wie, że te żądania są nierealne! Myślę
jednak, że to świadome dzielenie załogi
by wzbudzić psychozę strachu i nieodpowiedzialne działania jakie najczęściej
w owej psychozie się podejmuje.
Jak wspominałem wcześniej, doskonale pamiętamy czasy kiedy było dobrze, wręcz wspaniale. Nie mniej jednak
wygląda na to, że przed nami ciężki a nawet bardzo ciężki czas pełen wyrzeczeń.
I albo będziemy świadomie w trudzie
i pocie czoła ratować naszą Spółkę, albo
niebawem nie będzie czego już ratować.
Sytuacja jest poważna i nie ma miejsca na rozgrywki personalne. Walka idzie
o utrzymanie ponad 20 tys miejsc pracy.
Chodzi o utrzymanie kilkudziesięciu
tysięcy rodzin w całym regionie! Na czele
JSW S.A. stoją obecnie profesjonaliści,
którzy podejmują rękawice w walce o życie NASZEJ spółki. Bądźmy w tym wszystkim odpowiedzialni, tu i teraz, bo jutro
może być za późno…
Dzisiaj kiedy kształtuje się nowy Zarząd JSW S.A. pojawiają się ludzie, którzy
Marcin Gołębiowski
www.gazeta.JasNet.pl
informacje
Sprzedadzą kopalnie?
Ceny węgla koksującego ciągle są niskie, co nie
polepsza kondycji Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Już wcześniej mówiło się o sprzedaży Spółki Energetycznej Jastrzębie, teraz również o kopalni „Krupiński” oraz, w drugiej kolejności, ruchu „Jas-Mos”.
Spółka może chcieć pozbyć się tych zakładów, ponieważ są uważane za najsłabsze w grupie. Poza tym
jest to też dobry sposób na pozyskanie tak potrzebnych JSW pieniędzy. Według ostatnich informacji
„Jastrzębska” potrzebuje na przetrwanie ponad
1 mld zł. W przypadku likwidacji tych kopalń, mogą
zostać przeniesione do Spółki Restrukturyzacji
Kopalń. Na chwilę obecną JSW nie komentuje tych
doniesień.
20 minut później. Prawie przez godzinę prowadził
reanimację, jednak bezskutecznie” – mówiła Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia.
Poinformowała również, że specjalna Komisja zbada
przyczynę i okoliczności wypadku.
Wznowią śledztwo
Prokurator Generalny Andrzej Seremet nakazał
wznowić śledztwo w sprawie zamieszek przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej, które miały
miejsce w lutym 2015 roku. Prokurator uznał, iż umorzenie śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach w grudniu 2015 roku było przedwczesne, ponieważ zostało oparte na „niepełnym wymagającym
uzupełnienia i pogłębienia materiale dowodowym”.
Poza tym Andrzej Seremet uważa, że należy dokład-
nie wyjaśnić, czy „sposób działania zwartych oddziałów policji był w analizowanych przypadkach prawidłowy, to jest zgodny z zasadami taktyki policyjnej,
adekwatny do zaistniałej sytuacji i proporcjonalny.
Dotyczy to w szczególności zasadności i sposobu
użycia pocisków niepenetracyjnych”. Prokurator
Generalny nie przesądza w tym momencie zasadności decyzji o umorzeniu śledztwa w sprawie demonstracji przed siedzibą JSW.
„Insynuacje i prowokacja”
Za insynuacje i prowokacje Jastrzębska Spółka
Węglowa uznała informacje rozpowszechniane
przez Związek Zawodowy „Jedność”. W tej sprawie
Zarząd skierował list otwarty do tego Związku. „Podkreślamy z całą stanowczością, że naszym nadrzędnym celem jest ochrona miejsc pracy, bo zatrudniamy 24 tys. ludzi. Prosimy nie wprowadzać opinii publicznej w błąd – załoga JSW to odpowiedzialni pracownicy i zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.
Z państwa oświadczeń wyłania się obraz górnika
JSW, który tylko żąda bez względu na sytuację. To
państwo kreujecie negatywny obraz naszych pracowników. Stanowczo przeciwko temu protestujemy!” - napisano m.in. w liście. Zarząd uznał, że rosz-
czeniowe postulaty „Jedności”, a zwłaszcza krytykowanie porozumienia, jakie zostało zawarte ze związkami zawodowymi we wrześniu 2015 r. godzą w interes Spółki oraz jej pracowników.
Oskar Karwacki, przewodniczący Związku Zawodowego „Jedność” w JSW już zapowiedział, że jego
organizacja odniesie się, również w liście otwartym,
do zarzutów postawionych przez Zarząd JSW. „Mogę
powiedzieć, że nasz związek broni tylko interesów
pracowników. Walczymy o to, aby byli traktowani
zgodnie z prawem i otrzymywali to, co mają zagwarantowane. Jednocześnie dziękuję Zarządowi JSW
za reklamę, jaką zrobił naszemu związkowi, bo tak
ten list jest odbierany przez wielu pracowników”.
Co z węglem dla emerytów?
Byli pracownicy kopalń, w tym Jastrzębskiej
Spółki Węglowej, ciągle dopominają się o należność
z tytułu deputatu węglowego, którego zostali pozbawieni przez spółki węglowe. W ostatnim czasie
pojawiły się sygnały, że rząd zamierza uporządkować ten problem.
Wiceminister Ministerstwa Energii Grzegorz Tobiszowski poinformował w Sejmie, że przygotowywana jest specustawa, która ureguluje kwestię de-
Reklama
3
Jest w czym wybierać!
Śmierć w kopalni
W Kopalni „Knurów-Szczygłowice”, ruch „Szczygłowice” doszło do śmiertelnego wypadku w sobotę,
20 lutego. „Mężczyzna wykonywał prace konserwacyjne w rejonie zbiornika retencyjnego urobku, na
poziomie 880 metrów. O godzinie 9.00 został znaleziony na pomoście. „Lekarz przybył na miejsce
luty 2016
putatu węglowego. Ma objąć wszystkich uprawnionych do tego świadczenia. Wiceminister zapowiedział, że ustawa może wejść w życie do końca czerwca br. Główmy zadaniem specustawy jest ujednolicenie kryteriów, na podstawie których będą wypłacane deputaty. Trudno będzie jednak zadowolić
wszystkie grupy, które czekają na to rozwiązanie, bo
każda z nich ma różne oczekiwania związane z wypłatą deputatu.
Książka może „żyć”. Przechodzić z rąk do rąk. I dawać
radość wielu ludziom. Minął właśnie miesiąc, od kiedy
Miejska Biblioteka Publiczna w Jastrzębiu-Zdroju, we
współpracy z portalem JasNet, zainaugurowała akcję
„Książka za darmo”. Na czytelników czeka prawie 300
tytułów, które zaspokoją najbardziej wyrafinowane
gusta. Począwszy od literatury pięknej, na pozycjach
z dziedziny dziewiarstwa ręcznego kończąc. Naprawdę, jest w czym wybierać!
A jak to będzie wyglądać w praktyce? Jeśli masz niepotrzebne książki, odwiedź najbliższą filię Biblioteki
Miejskiej, zostawiając je pod fachową opieką. Z kolei
ten, kto chciałby dostać książkę na własność, powinien
odwiedzić www.jasnet.pl. Tutaj, w specjalnym serwisie
„Książka za darmo”, zobaczy pełną listę tytułów. A potem wystarczy tylko przyjść do wskazanej placówki
i wziąć upatrzoną książkę do domu. Bez żadnych formalności. Najmniejszych uciążliwości. Za darmo!
Donos na posła
Poseł jastrzębskiego Prawa i Sprawiedliwość Grzegorz Matusiak znajduje się pod lupą organów ścigania.
Prokuratorzy badają, czy doszło do naruszenia prawa
przez posła w czasie ubiegłorocznej kampanii wyborczej do Sejmu. Prokurator Rejonowy Jacek Rzeszowski
potwierdza, że prowadzone jest w tej sprawie postępowanie sprawdzające. Gerard Weychert, prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej, i do niedawana kolega
partyjny Grzegorza Matusiaka, zarzuca mu, że ten przyjął od niego 12 tys. zł na prowadzenie kampanii wyborczej w 2015 r. i nie ujął tego w tak zwanym rejestrze korzyści, co może oznaczać popełnienie przestępstwa.
„Jestem świadomy wagi stawianych zarzutów i potrafię
je udokumentować” - twierdzi Weychert. Nieoficjalnie
mówi się, że chodzi o nagrania rozmów telefonicznych,
jakie zostały przeprowadzone pomiędzy Weychertem
a Matusiakiem. Żeby mogły być dowodem w sprawie
trzeba wykonać weryfikację ich autentyczności oraz
dokładnie ustalić datę nagrania. Poseł Grzegorz Matusiak zdecydowanie odrzuca zarzuty, które są wysuwane pod jego adresem. „W stosunku do pana Gerarda
Weycherta podejmę kroki prawne i nie będę tolerował
manipulacji i kłamstw, które rozpowszechnia na mój temat” - powiedział.
”Damy radę z 500 plus”
Czy osoby uprawnione do otrzymania świadczeń
w ramach rządowego programu '500 plus' otrzymają je
terminowo, czyli w kwietniu br? Wszystko wskazuje na
to, że tak się nie stanie. Jastrzębski magistrat poinformował, że pierwsze wypłaty nastąpią prawdopodobnie w czerwcu z uregulowaniem należności, licząc od
kwietnia. „Mamy około 15 tys. osób do 18. roku życia.
Przyjmuje się, że program '500 plus' może objąć 3/4
z nich. Jest to tryb wnioskowy, więc trudno w tej chwili
oszacować dokładną liczbę. Wnioski będzie można
składać w Urzędzie Miasta przy al. J. Piłsudskiego, przy
ul. Zielonej, gdzie znajduje się Wydział Spraw Rodzinnych i Alimentacyjnych i w Hali Widowiskowo-Sportowej przy al. Jana Pawła II (dogodna lokalizacja, miejsca
parkingowe)” - wyjaśnia rzecznik Urzędu Miasta Katarzyna Wołczańska.
Na tą chwilę magistrat nie potrafi określić jaka sumaryczna kwota będzie miesięcznie przeznaczana na
ten cel. Nie wiadomo też, jak Urząd poradzi sobie z obsługą wszystkich zainteresowanych tym świadczeniem. Już teraz wiadomo, że pracowników jest za mało
i trzeba będzie zatrudnić dodatkowe osoby oraz odpowiednio wyposażyć ich stanowiska pracy, na co miasto
ma otrzymać środki z budżetu państwa. „Będziemy re-
agować na realne potrzeby i w miarę rozwoju sytuacji
podejmować stosowne działania” - mówi Katarzyna
Wołczańska. Jak zapewnia rzecznik, miasto „będzie podejmować takie kroki, żeby środki zostały wypłacane
w terminie, czyli do ostatniego dnia każdego miesiąca”.
Podczas konferencji prasowej, 22 lutego, prezydent
Anna Hetman poinformowała, że „wszystko jest odpowiednio zorganizowane i nie przewidujemy problemów z naszej strony. Będziemy gotowi".
I jeszcze jedna istotna wiadomość dla osób, które
zostają objete rządowym programem. Jak informuje
jastrzębski magistrat, "jeżeli wniosek o ustalenie prawa
do świadczenia wychowawczego zostanie złożony
w terminie 3 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy, tj.
od 1 kwietnia 2016 roku do 1 lipca 2016 roku to świadczenie wychowawcze zostanie przyznane i wypłacone
z wyrównaniem począwszy od dnia wejścia w życie
ustawy, tj. od 1 kwietnia 2016 roku do 30 września 2017
roku. Natomiast w przypadku złożenia wniosku po
upływie 3 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy, tj.
po 1 lipca 2016 roku prawo do świadczenia wychowawczego zostanie przyznane i wypłacone począwszy
od miesiąca, w którym wpłynął wniosek z prawidłowo
wypełnionymi dokumentami".
Ograniczenia w szpitalu
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2
w Jastrzębiu-Zdroju wprowadzono ograniczenia odwiedzin. Jak informują pracownicy Działu Organizacyjnego szpitala, dotyczą dwóch oddziałów - Neonatologii oraz Ginekologiczno-Położniczego. Ograniczenia polegają na tym, że pacjentki mogą jednorazowo
przyjmować tylko jedną osobę odwiedzającą w godz.
14-18. Chodzi o ochronę najmłodszych pacjentów i ich
matek przed zarazkami przynoszonymi z zewnątrz.
„To działania prewencyjne i nic złego się nie dzieje” - zapewniają w WSS nr 2. Jak na razie szpital nie przewiduje
całkowitego wprowadzenia zakazu odwiedzin.
4
luty 2016
publicystyka
www.JasNet.pl
Sposób traktowania pacjentów w szpitalach wywołuje dyskusje i kontrowersje.
A jak to wygląda z drugiej strony? Poniżej zwierzenia jednej ze szpitalnych salowych.
Tak nie powinno być
Jestem salową, na co dzień mam
kontakt z chorymi, chociaż bezpośrednio się nimi nie zajmuję. Moim zadaniem jest sprzątanie, ale to
co widzę, często wywołuje u mnie
łzy w oczach i poczucie bezsilności.
Pacjenci nie zawsze są traktowani,
tak jak powinni. Wydaje mi się, że
personel medyczny ma do nich nierzadko taki stosunek, jakby byli nawet uciążliwym przedmiotem.
Bywa, że pielęgniarki ignorują
wezwania pacjentów. Są dla nich
opryskliwe. Nie ma kto ich nakarmić
i długo czekają, aż ktoś się nimi
”zajmie. Nie powiem, jak włączy się
alarm u chorego, to reakcja personelu jest natychmiastowa. Natomiast wszelkie sprawy, nazwijmy je
opiekuńczo-higieniczne, wołają
o pomstę do nieba. Sama wiele razy,
kiedy myłam podłogę słuchałam
nawoływań – „siostro, siostro!”. Bo
chory chciał, żeby podać mu tak
zwany basen lub kaczkę, żeby mógł
załatwić swoje potrzeby. Sama wielokrotnie podawałam te rzeczy, bo
po prostu robiło mi się szkoda tych
chorych. Później wylewałam nieczystości, bo jak długo mogą stać
i cuchnąć. Przecież każdy ma prawo
Reklama
chorować w godnych warunkach.
Zdarza się też, że pacjenci są przez
niektóre pielęgniarki obcesowo traktowani. Słyszę czasami jakieś
szorstkie słowa kierowane pod ich
adresem, typu: „Niech pan nie przesadza. Przecież nic się nie dzieje”.
A przecież każdy nie chce, aby go
bolało, aby cierpiał. Zresztą, czy to
tak trudno zrozumieć, że człowiek
chce wiedzieć, co się z nim dzieje
i domaga się informacji na ten temat? Widziałam też jak średni personel medyczny czasem bardziej
zajęty jest sobą na dyżurce, niż chorymi. Kawa, plotki, rozmowy o zakupach i te sprawy. A potem okazuje
się, że na wiele rzeczy nie ma czasu.
Zastanawiam się, dlaczego tak
się dzieje, że pielęgniarki tak traktują pacjentów? Może to źle pojęta
rutyna zawodowa, a może po prostu jest ich za mało? W naszym szpitalu niektóre oddziały są potężne,
a na dyżurze – dwie pielęgniarki.
Trudno im to wszystko pogodzić.
I może stąd te wszystkie problemy?
Jednak to niczego nie usprawiedliwia, bo jednak szpital nie jest fabryką i ma do czynienia z żywymi ludźmi. Żeby do końca powiedzieć
prawdę, to muszę przyznać, że są
i troskliwe pielęgniarki, ale – moim
zdaniem – to zdecydowana mniejszość. Takie to i do rany przyłożyć.
Trafiają się u nas w szpitalu, lecz ze
świecą takiej szukać.
Na oddziałach są i lekarze. Oczywiście. Bez nich szpital by nie istniał.
Ale z nimi jest chyba jeszcze gorzej,
niż z pielęgniarkami. To taka zamknięta grupa, w której większość
jest przekonana o swoje wyższości
nie tylko nad pozostałym personelem, ale również nad chorymi.
Często słyszę, jak chorzy mówią
im, że strasznie cierpią, że ich boli, że
nie mogą wytrzymać. A co słyszą
w zamian: „Tak ma być! To ma boleć.
Proszę nie wydziwiać i nie zawracać
głowy” albo „Cóż, nic nie mogę zrobić nie jestem cudotwórcą”. Nie
znam się na medycynie, ale często
serce mi się kraje, jak widzę tą obojętność na cierpienie, nad którym
przechodzi się do porządku dziennego. Zdarzało mi się też mimochodem usłyszeć jak niektórzy
lekarze po prostu naśmiewają się
z chorych. Niewybrednie komentują ich zachowania. No dobrze, pacjenci często sprawiają problemy,
zwłaszcza ci starsi, ale czy należy
obdarzać ich takimi komentarzami,
jak – „ta baba spod szóstki, znowu
świruje. Już nie mogę słuchać jej narzekania. Potrafi wyprowadzić człowieka z równowagi. Nie wiem, jak
rodzina z nią wytrzymuje”.
"Serce mi się kraje,
jak widzę tą obojętność
na cierpienie, nad
którym przechodzi
się do porządku
dziennego. Chorym
mówi się, że mają
cierpieć i ma boleć”
Często słyszę też w salach rozmowy lekarz – pacjent. Nierzadko
mam wrażenie, że chorzy są zbywani, że traktuje się ich na odczepnego, że część lekarzy najchętniej
nie udzielałaby żadnych informacji,
nie rozmawiała i tyle. Ale przecież
oni są nie tylko od leczenia, ale też
mają za zadanie kontaktować się
z pacjentem. Udzielać mu informacji. Pewnie dla niektórych to strata
czasu, bo wolą siedzieć w swoich
gabinetach i mieć święty, niczym
niezakłócony spokój, a tu ktoś coś
od nich chce. Czasem odezwać się
do takiego to strach.
Lekarze różnie też traktują pacjentów. Bywa, że w czasie pracy
przyjmują na terenie szpitala swoich prywatnych. I kierują ich na
„swoje” oddziały. Wokół nich oczywiście odpowiednio skaczą, bo mają za to zapłacone podczas prywatnej wizyty w swoim gabinecie. Czy
to jest normalne w publicznym
przecież szpitalu? Wyraźnie widać,
że tacy pacjenci są ekstra traktowani. Nie wspomnę już o chorych,
którzy są rodziną lekarzy. Oni to mają specjalne traktowanie. Dostęp do
wszystkich badań poza kolejnością.
Super obsługę. A więc są lepsi i gorsi
chorzy. Tak nie powinno być, bo
przecież każdy płaci składkę na
państwową opiekę medyczną.
Dobrą puentą tego artykułu
niech będą słowa pielęgniarki, które
zostały wpisane jako komentarz:
„Hm, ludzie są różni nie ma co generalizować i w każdym zawodzie się
znajdą "perełki". Pani salowa powinna się zająć swoją pracą, a nie oceną
i komentowaniem pracy pielęgniarek i lekarzy, bo nie od tego ona tam
jest. Mnie takie wrzucanie do jednego worka boli, bo ukończenie trudnych studiów z pielęgniarstwa
trwających 5,5 roku, nie upoważnia
tylko do noszenia basenu czy kaczki. Pacjenci oczekują uwagi 24/h,
a co wtedy, jak na oddziale jest 30
chorych? 2 pielęgniarki? lekarzy powiedzmy, np. 6-7 a nawet więcej
a nas 2... Ogrom, dosłownie ogrom
pracy papierkowej, komputerowej,
mnóstwo zleceń, sprawdzanie na
bieżąco czy lekarz cichaczem nie
pozmieniał nic w kartach, bądź czegoś nie zlecił. 12 godzinny dyżur jest
naprawdę ciężką nie tylko psychicznie ale i fizyczną pracą, a wynagrodzenie? He he, swego czasu zarabiałam 1300 zł... Wiem że w służbie zdrowia dzieje się źle, ale czemu zawsze cierpią najbardziej ci,
bez których tak na prawdę nic by
nie było”.
Katarzyna Barczyńska
Musicale, musicale
10 MARCA | Godzina 19.00
W czwartek, 10 marca Kompleks
Dąbrówka ma zaszczyt zaprosić Państwa na wydarzenie kulturalne organizowane w ramach „Czwartków tematycznych w Dąbrówce” do wspólnego
odkrywanie świata musicali.
„Musicale, musicale”
to trwające dwie godziny wspaniałe
wydarzenie muzyczne, którego perłami są: Mikołaj Miko Król i Anna Jakiesz-Błasiak – utalentowani, nietuzinkowi muzycy na co dzień współpracujący z polskimi teatrami muzycznymi. W repertuarze artystów znajdują
się najbardziej znane i magiczne dzieła
muzyki operetkowej, musicalowej
oraz rozrywkowej.
Już dzisiaj wiadomo, że ich koncert w Sali Diamentowej Kompleksu
Dąbrówka będzie jednym z najwspanialszych wydarzeń kulturalnych w regionie.
Cats, Upiór w Operze, Hello Dolly,
Greas … to tylko kilka tytułów wspaniałych musicali, z których muzyka
zakróluje tego wieczoru na scenie Sali
Diamentowej.
Organizatorzy zadbali również
o poczęstunek. W przerwie koncertu
na gości czekał będzie bufet oraz napoje.
Serdecznie zapraszamy
do zakupu biletów:
pakiet (koncert + bankiet) 40 zł
REZERWACJE:
Recepcja Kompleksu Dąbrówka
ul. 1 Maja 49
[email protected],
+48 32 476 27 04 lub 533 876 242
Goszcząc na deskach najlepszych
teatrów muzycznych w Polsce i zagranicą wzbudzali za każdym razem ogromne emocje.
Polecam
www.kompleksdabrowka.pl
www.gazeta.JasNet.pl
publicystyka
5
luty 2016
Posyłać...
albo nie posyłać...
Co w końcu z 6-latkami? Doświadczenie w adaptacji najmłodszych dzieci. Liczebność oddziałów maksymalnie do 25 dzieci. Doskonale
doposażona baza dydaktyczna. Nauczyciele z odpowiednimi kwalifikacjami. Język obcy w podstawie programowej. Tak władze JastrzębiaZdroju przekonują rodziców, aby nadal wysyłali swoje 6-letnie pociechy do szkoły. Niedawne spotkanie zorganizowane przez magistrat miało
na celu wzmocnienie tej argumentacji. Jednak druga strona gubi się w domysłach, jak interpretować ofertę miasta. Zaczynają padać ważne
pytania. Czy szkoły chcą złowić 6-latka na kąciki dydaktyczne? Ile czasu dziecko musi poświęcić na pracę w domu? I czy to nie obciąży
zbytnio małego ucznia? A może wszystko rozbija się o dwa podstawowe pytania? Kluczową kwestię, spędzającą sen z powiek rodzicom?
Dylemat godny Hamleta? Skradzione dzieciństwo czy początek fascynującej przygody ze szkołą?
Obserwując odświętnie ubranych 6-latków, którzy 1 września
przemierzają szkolny korytarz, nie
sposób oprzeć się pokusie, aby stawiać zasadnicze pytania. Co więcej,
taka niepewność udziela się także
rodzicom najmłodszych uczniów.
A rzecznicy pozostawienia 6-latków
w domach coraz częściej artykułują
swoje wątpliwości. Być może wielu
z nich uwierzyło, że początek edukacji szkolnej będzie tylko przymiarką do prawdziwej nauki? Czyżby wykazali się naiwnością? „To już
nawet nie chodzi o skradzione dzieciństwo. Mam 8 i 6-latka w domu.
I wiem, że młodszy syn nie nadaje
się do szkoły, choćby był nie wiem
jak uzdolniony. Jeżeli program nauczania pozostanie taki, jak do tej
pory, to nie mam zamiaru fundować mu dodatkowego stresu. Kolejna kwestia. Absolutnie nie widzę
7-latka w drugiej klasie. Jak ma opanować mnożenie i dzielenie w zakresie 40? Przeczytać lektury, z których dwie mają prawie 120 stron?
Cieszę się, że znowu mamy wybór”
– to tylko jeden z przykładowych
głosów w dyskusji na naszych łamach.
A może w szkole nie jest tak źle?
Nawet jeśli ma się zaledwie kilka
lat? Mama 6-letniej Ewy nie ma podobnych wątpliwości. „Moja córka
rozpoczęła właśnie naukę i szybko
okazało się, że to była dobra decyzja. Placówka jest idealnie przygotowana do przyjęcia młodszych
dzieci. Sala zajęć mieści kącik z zabawkami. Po lekcjach dziecko zostaje w dobrze wyposażonej świetlicy, gdzie bawi się i odrabia lekcje.
Poza tym, zdaniem córki, zajęcia
szkolne są ciekawsze niż te w przed-
Reklama
szkolu. A do wyboru różne zajęcia
dodatkowe. Córka już po miesiącu
była pewna, że nie chciałaby wracać
do przedszkola. Jak po roku do
szkoły poszły dzieci z jej grupy, były
bardzo opóźnione. Nie potrafiły
czytać, pisać, liczyć. Po prostu nic!” –
relacjonuje z przejęciem.
„Jak patrzę na mojego
syna, kiedy już po
skończonych zajęciach,
siedzi nad kolorowymi
książeczkami i odrabia
zadanie, to mi go
najzupełniej w świecie
żal. Zabrano mu
dzieciństwo i radość
z beztroskiej zabawy!”
No cóż, nie da się ukryć, że 6-letnie pociechy, rozpoczynając naukę
w szkole, muszą odnaleźć się w zupełnie nowym otoczeniu. Poza tym
nauczycieli obowiązuje podstawa
programowa – uważana przez nich
za prawdziwe przekleństwo – co
wiąże się z określonymi wymaganiami w stosunku do uczniów. Co
prawda dzieci nie otrzymują tradycyjnych ocen, niemniej pedagog
w sposób opisowy przedstawia postępy w nauce. Do tego dochodzą
jeszcze zadania domowe, które –
zresztą najczęściej dla rodziców – są
źródłem nieopisanego cierpienia.
„Jak patrzę na mojego syna, kiedy,
już po skończonych zajęciach, siedzi nad tymi swoimi kolorowymi
książeczkami i odrabia zadanie, to
mi go najzupełniej w świecie żal.
Zabrano mu dzieciństwo i radość
z beztroskiej zabawy!” – przekonuje
jedna z matek. Pojawiają się także
inne zarzuty, wskazujące na fakt, że
najmłodsi jastrzębianie zostali „wyciągnięci siłą” ze swojego naturalnego środowiska, jakim były przedszkola. Zaś samym placówkom zarzuca się niedostateczne przygotowanie do przyjęcia 6-latków.
„Miały być specjalnie przystosowane klasy, nowoczesna technika, sanitariaty. Cała infrastruktura specjalnie pod małe dzieciaczki. Tymczasem rzeczywistość skrzeczy” –
czytamy w komentarzu naszego
Czytelnika. Druga strona szybko
wytacza swoje oręże.
Dyrektor jednej z jastrzębskich
szkół podstawowych, zapytany o tę
ostatnią kwestię, tak reklamował
swoją placówkę. „Dzieci w naszej
szkole mają zapewnioną salę zabaw, meble przystosowane do
wzrostu najmłodszych, zaś specjalnie wydzielone piętro zapewnia im
w pełni bezpieczeństwo” – przekonywał rodziców. Podobnie entuzjastycznie wypowiadał się na temat
kompetencji swojej kadry pedagogicznej. Podkreślał, że nauczyciele
nauczania wczesnoszkolnego są
bardzo dobrze przygotowani do
pracy z 6-latkami. A wychowawcy
klas pierwszych potrafią wprowadzić uczniów w fascynujący
świat pierwszych liter. „Zapewne
sceptyczne poglądy rodziców wynikają z tego, że sześciolatek przeżywa bardzo duże zmiany. Bo chociaż nauka przebiega jako połą-
czenie zabawy z nauką, nie jest to
jednak forma przedszkolna. Właśnie do tego trudno jest przyzwyczaić się nie tylko dzieciom, ale również rodzicom” – podkreślał. A co
z pracami domowymi? „No cóż, treści podawane podczas lekcji wymagają utrwalenia. A nie zawsze uda
się zrealizować ten ambitny plan
podczas pobytu w szkole” – padło
w odpowiedzi.
Echa dyskusji nad sensem posyłania 6-letnich dzieci do szkół nie
milkną od dłuższego czasu. Jedni
postrzegają wczesną edukację jako
szansę dla najmłodszych jastrzębian. Przeciwnicy tego pomysłu
z trudem podzielają ich spontaniczny entuzjazm. A propos wspomnia-
nego spotkania. Symptomatyczne,
że przedstawiciele lokalnych władz
ubolewali nad niską frekwencją
podczas debaty. Prezydent Anna
Hetman, która przywitała przybyłych gości, nie ukrywała swojego
zdziwienia. Jej konsternację potęgował fakt, że magistraccy urzędnicy są bombardowani pytaniami na
temat 6-latków. A może warto uderzyć się we własne piersi? Czy miasto zadbało o rozpropagowanie tej
informacji? Dotarło do wszystkich
zainteresowanych? Zadało sobie
trud, aby wykorzystać swoje możliwości? To już nie pierwszy przypadek, kiedy debata, poświęcona ważkiemu społecznie problemowi,
cieszy się niewielkim zainteresowa-
niem. Oczywiście, zawsze można
powiedzieć, że winni są mieszkańcy, którzy nie interesują się sprawami miasta. Czy aby na pewno?
Sam przebieg spotkania pokazał, że
rodzice mają szereg wątpliwości,
czy wysyłać swoje pociechy do
szkoły. Hamletowski dylemat - skradzione dzieciństwo lub początek
przygody ze szkoła - urósł w ich
oczach do rangi kluczowego problemu. Szkoda, że na sali nie pojawiło się więcej zatroskanych matek
czy ojców. Bo tylko wspólnie można
rozwiązać ten dylemat. No cóz,
wspomniany Hamlet wie coś na ten
temat.
Damian Maj
Reklama
Z TĄ ULOTKĄ OTRZYMASZ
RABAT
84,90
57,60
29,99
23,99
20%
NA DOWOLNY
PRODUKT
DOSTĘPNY
W KSIĘGARNI!
PROMOCJA
TRWA DO
31 MARCA
50,30
40,24
32,90
26,32
*Nie dotyczy podręczników i towarów już przecenionych
27,00
24,60
52,00
41,60
35,00 28,00
Jastrzębie-Zdrój, ul. Katowicka 24, paw.623
6
luty 2016
Pamiętać
o Wyklętych!
1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych. Został ustanowiony na pamiątkę organizacji i grup niepodległościowych,
które nie pogodziły się z tym, że po II wojnie światowej Polska zostaje
podporządkowana Związkowi Radzieckiemu. Niezłomni żołnierze
podjęli walkę. Wielu z nich zostało straconych przez komunistycznych
oprawców. Także w Jastrzębiu podejmowane są inicjatywy, aby uczcić
ich pamięć.
Stowarzyszenie Chwała Bohaterom - Pamięć i Rekonstrukcja zaprasza mieszkańców Jastrzębia i okolic na II Jastrzębski Marsz Pamięci
Żołnierzy Wyklętych. Marsz odbędzie się w niedzielę, 28 lutego,
o godz. 15.30 i wyruszy z parkingu przy „Hawanie” - Dąb Katyński
i skieruje się do kościoła pw. św. Katarzyny w Jastrzębiu Górnym.
Potem nastąpi złożenie kwiatów pod tablicą Żołnierzy Wyklętych,
krótka prelekcja, uczestnictwo w Mszy Świętej o godz. 16.30. Organizatorzy serdecznie zapraszają wszystkich mieszkańców
Także Szkoła Podstawowa nr 19 im. Juliana Tuwima przyłączy się
do obchodów. Uczniowie wraz z nauczycielami przygotowali
prelekcję słowno-filmową, poświęconą pamięci Bohaterskich Żołnierzy, która odbędzie się w piątek, 11 marca. Uczniowie szkół podstawowych (godz. 9-12), gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych (godz.
12-15) zapoznają się z tematyką Narodowych Sił Zbrojnych oraz losami ich niezłomnych dowódców. Zaplanowano również prelekcję
ogólnodostępną dla wszystkich zainteresowanych, w godz. 15.3018.30. Miejscem prelekcji będzie sala gimnastyczna (wejście od strony boiska przy świetlicy szkolnej). Każdy zainteresowany tą tematyką
jest mile oczekiwanym gościem. Organizatorzy zachęcają do wzięcia
udziału w prelekcji i pokazania przez to, że historia Polski jest nam bliska, a los Żołnierzy Wyklętych nie jest obojętny. Chwała bohaterom!
Mamy najniższe
bezrobocie
Powiało optymizmem. A to wszystko za sprawą Powiatowego
Urzędu Pracy w Jastrzębiu-Zdroju, który niedawno pochwalił się wynikami za ubiegły rok. Mówiąc bez ogródek – mamy najniższe bezrobocie od dobrych kilku lat! I jeśli w 2012 roku zarejestrowanych zostało 3755 bezrobotnych, to już trzy lata później ta liczba wyniosła „zaledwie” 3151 osób, które odwiedziły jastrzębski „pośredniak” w celu
wpisania się do ewidencji. Stopa bezrobocia w 2015 roku wyniosła 7,8
procent. Tym samym była niższa niż w całym kraju, województwie
śląskim czy najbliższym regionie. Jak podkreślał Andrzej Koba, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Jastrzębiu-Zdroju, który był gościem Komisji Polityki Gospodarczej i Bezrobocia, te dobre wyniki należy łączyć z większymi środkami na aktywizację bezrobotnych.
Ale na tym koniec dobrych informacji. Statystyki dotyczące struktury bezrobocia w Jastrzębiu-Zdroju wzbudzają już uzasadniony niepokój. Dość powiedzieć, że prawie połowa bezrobotnych w naszym
mieście nie przekroczyła 34 roku życia. A to poważny „orzech do zgryzienia” dla osób zajmujących się lokalnym rynkiem pracy. „W takich
Niemczech wspomniany współczynnik wynosi zaledwie 5-6 procent.
Ale tam młode osoby kończą szkołę z fachem w ręku. I szybko odnajdują się na rynku pracy” – zauważył dyrektor Andrzej Koba.
Jednym z punktów obrad wtorkowej, 16 lutego, Komisji Polityki
Gospodarczej i Bezrobocia miało być spotkanie z Jastrzębskim Klastrem Innowacji. No właśnie,„miało być”, bo na posiedzeniu nie pojawił
się nikt z przedstawicieli klastra. Nieco dziwne, szczególnie w kontekście wcześniejszej zapowiedzi, że do takiego spotkania dojdzie.
Czyżby siła wyższa?
Reklama
informacje publicystyka
www.JasNet.pl
Najważniejsze jest zdrowie. Jak o nie dbać? Jak je chronić zanim będzie za późno.
Okazuje się, że w dobie XXI wieku możemy chronić swój organizm przed poważnymi
problemami. Potrafimy je rozpoznać zanim zdążą się groźnie rozwinąć. Przede
wszystkim naszą obroną jest wiedza o nas samych. Jaka jest nasza kondycja? Jaki jest
stan naszego organizmu? Co w nas siedzi? Wówczas świadomie decydujemy, jak żyć,
jak się odżywiać, jakie działania podejmować, a jakich unikać. A do tego dochodzi
jeszcze szeroko pojęta diagnostyka, wykorzystująca najnowsze zdobycze nauki i techniki.
56 minut
dla Ciebie
Każdy chciałby żyć wolny od
chorób i niedogodności z nimi
związanych. Od czego to zależy?
Doktor Stanisława Moczała, która
oprócz działalności medycznej i na
bazie ogromnego doświadczenia
zajmuje się szeroko rozumianą profilaktyką zdrowotną, uważa, że właśnie w niej tkwi główna metoda troski o własne zdrowie. Podstawy znane są każdemu. Wystarczy zdawać
sobie sprawę z tego, jak powinno się
żyć, a jak żyjemy. Wiadomo, że należy prawidłowo się odżywiać, prowadzić zdrowy styl życia, to znaczy zażywać ruchu i umiejętnie radzić sobie ze stresem. Unikać fastfoodów,
spożywanych niedbale w pośpiechu. Dać sobie czas na relaks i odpoczynek. Nie być niewolniczo przywiązanym do komputera, telewizora, czy innej czynności, która w nadmiarze w sposób widoczny lub niewidoczny, jest dla nas bardzo szkodliwa. Prawda, że to takie oczywiste? W czym tkwi problem, skoro
z grubsza wiemy, jak żyć, a mimo to
tego nie robimy?
Doktor Moczała mówi, że odpowiedzi na te pytania należy poszukać w naszym sposobie myślenia,
a dokładnie w mentalności, czyli
postrzeganiu świata i nas samych.
Dopóki nas nic naprawdę nie boli,
nic nie strzyka, to lekceważymy
wszelkie objawy. Nie mamy czasu
lub nie chcemy tym się zajmować.
Dopiero, kiedy poczujemy, że dzieje
się gorzej, to pędzimy do lekarza,
oczekując na cudowną pigułkę, po
której od razu poczujemy się lepiej.
Po czym wracamy do dawnego, rujnującego stylu życia. Nic bardziej
mylnego w szczególności w naszym
świecie, który niesie ze sobą tak wiele zagrożeń.
Wiedzę o sobie samych, zagrożeniach, które przed nami stoją
i sposobie ich przeciwdziałania, powinniśmy ciągle poszerzać. Możliwości jest sporo. Istnieje wiele publikacji na ten temat. Mówi się o tym
i pisze dużo w mediach. Jest jeszcze
inna, bliższa możliwość zdobycia tej
wiedzy. Pojawiła się tutaj, w Jastrzębiu. Już od kilkunastu miesięcy doktor Moczała i jej współpracownicy
prowadzą cykl wykładów pt. „56 minut dla zdrowia", w ramach akcji Jastrzębie Miasto Zdrowia. Spotkania
organizowane są raz w miesiącu,
cieszą się dużą popularnością i już
zdobyły sobie uznanie ich uczestników, których liczba stale wzrasta.
Do auli Zespołu Szkół nr 6 (ul. Harcerska), gdzie się odbywają, przychodzą wszyscy ci, którym zależy na
dobrym samopoczuciu i zdrowiu.
Wykłady prowadzą naukowcy, lekarze, dietetycy, znawcy zdrowego
stylu życia, którzy dzielą się swoimi
spostrzeżeniami. Są prawdziwą
skarbnicą wiedzy na ten temat.
Ostatnie takie spotkanie odbyło się
18 lutego, na które przybyła całkiem
spora grupa zainteresowanych.
No dobrze, jeśli już posiądziemy
zbawienną wiedzę, to co potem?
Trzeba po prostu wprowadzać ją
w życie, czyli wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie. Nie zawsze
jest to łatwe, dlatego można skorzystać z pomocy nie tylko doktor
Moczały, ale również Centrum Dietetyki Personalnej prowadzone
przez dietetyka klinicznego, oraz
specjalistę do zmian w kręgosłupie osteopatę. Stosuje się w nim najnowocześniejsze metody diagnostyczne oparte na technologii XXI wieku. Można dowiedzieć się, co ze sobą zrobić, jak również poddać się
badaniu, które określi nie tylko stan
jednego organu, ale całego organizmu. Jednym ze sposobów dobrej
diagnostyki jest badanie STRD, czyli
Skaningowa Diagnostyka Termoregulacyjna. To bardzo nowoczesne
badanie za pomocą urządzenia
Każdy powinien wziąć
odpowiedzialność za
siebie, swoją kondycję
oraz zdrowie. Kluczem
do tego wszystkiego jest
odpowiednia profilaktyka
z najwyższej półki technologii XXI
wieku. Pozwala dostrzec to, co do
tej pory było niemierzalne. „Poddanie się temu badaniu umożliwia
wykrycie zmiany, która z czasem
może prowadzić do choroby, a nie
jest widoczna podczas tradycyjnej
diagnostyki, jak na przykład USG,
EKG, analiza krwi. Można obrazowo
powiedzieć, że widzimy zagrożenie
w momencie, kiedy się rodzi, na poziome zmian w komórce. Wtedy
można je wyeliminować zanim się
rozwinie i walka z nim będzie znacznie utrudniona, a czasem nawet niemożliwa" - mówi doktor Stanisława
Moczała.
Warto rozważyć to, żeby po krótkim badaniu uzyskać pełną wiedzę
o stanie swojego organizmu i o zagrożeniach, które się pojawiają?
Jest to nowoczesna metoda i dopiero zaczyna być stosowana, a już jest
dostępna tutaj, w Jastrzębiu. Oprócz kompleksowej, całościowej
diagnostyki pacjent może otrzymać
zalecenia, co dalej robić. Począwszy
od sposobu żywienia, a skończywszy na wskazaniu dalszych pogłębionych badań u specjalistów,
dotyczących poszczególnych organów, na przykład wątroby, nerek,
kręgosłupa. Badanie STRD nie jest
alternatywą dla powszechnej medycyny. Jest jej uzupełnieniem i ważnym krokiem wyprzedzającym jej
działania. Krokiem, który może
okazać się decydujący dla naszego
zdrowia.
Doktor Stanisława Moczała, Franciszek Łuczak oraz jastrzębska młodzież Agata Krypczyk, Jakub Król,
Michał Bartczak postawili na całościowe podejście do zdrowia organizmu. W ramach akcji Jastrzębie
Miasto Zdrowia uświadamiają
wszystkich, że każdy powinien
wziąć odpowiedzialność za siebie,
bo nikt za nas tego nie zrobi. Robią
to poprzez cykl wykładów„56 minut
dla zdrowia" aż do nowoczesnej diagnostyki, a więc określenia całościowego stanu organizmu. W ten sposób dostarczają informacji zatroskanemu pacjentowi. Mogą też
udzielić mu porady co do sposobu
życia. Więc może warto znaleźć na
początek 56 minut dla siebie?
Katarzyna Barczyńska
www.gazeta.JasNet.pl
publicystyka
7
luty 2016
„Zbudowali jedno wielkie getto i władowali tam garstkę normalnych ludzi do spółki z patologią i alkoholikami” – na twarzy pani
Doroty pojawia się grymas, który nie zapowiada niczego dobrego. Z przekąsem mówi o nowych planach Miejskiego Zarządu
Nieruchomości, chwalącego się, że niebawem przy ulicy Gagarina zostanie wyremontowany blok numer 116. „Jak to zostało
określone, powstaną tam nowe, wygodne mieszkania” – przypomina sobie treść notatki prasowej. Jastrzębianka nie każe długo
czekać na swoją ciętą ripostę. I szybko recenzuje ambicje miasta na polu budownictwa socjalnego. „Śmiechu warte! W tych
blokach panuje smród, brud i ubóstwo! I podobny los czeka lokatorów nowego budynku” – z trudem ukrywa swoje wzburzenie.
”Smród, brud i...”
Trzy bloki przy Gagarina mienią się w pierwszych promieniach
słońca. Żółta elewacja wyraźnie
odcina się na tle szarego krajobrazu. Zaś hulający między budynkami wiatr porusza puste o tej porze huśtawki. No cóż, pani Dorota
uśmiecha się pobłażliwie, kiedy
słyszy podobne „opisy przyrody”.
Trzy długie lata, które spędziła
w jednym z budynków socjalnych, znieczuliły ją na takie sielankowe pejzaże. Jak przekonuje,
bloki w Szerokiej, mimo że tak
ładnie wyglądają na zewnątrz, nie
mówią całej prawdy o tym miejscu. A właściwie zakłamują rzeczywistość, której daleko do ideału. „Wyremontowane budynki
zasiedlają zarówno ludzie z przydziału, którzy latami starają się
o lokum, jaki i osoby, eksmitowane za pijaństwo czy zadłużenie
z poprzedniego mieszkania” –
kręci z rezygnacją głową.
Jej zdaniem, aby zrozumieć
fenomen ulicy Gagarina, nie wystarczy naiwny zachwyt elewacją
pobliskich bloków. Co tu dużo
mówić, najlepiej doświadczyć
mieszkania w budynkach socjalnych na własnej skórze. I cierpliwie poczekać, aż zapadnie zmrok.
Bo co prawda, w egipskich ciemnościach widać niewiele, za to słychać i czuć więcej, niż może pomieścić ludzka wyobraźnia. „Po
nocach nie można spać, bo z piwnic, które zostały przerobione na
mieszkania, dochodzą dźwięki
wiecznej libacji, wrzaski i smród
alkoholu, g...n oraz szczyn” – daje
sugestywny opis. Tymczasem, jak
przekonuje, Miejski Zarząd Nieruchomości, który wiedział o tych
praktykach, ma w sobie nieograniczone pokłady empatii. „Kiedy
zwróciłam się do administracji,
żeby zrobili porządek z sąsiadami,
bo dzieci boją się, jak tamci chleją
i drą mordę, usłyszałam, że mam
dostosować się lub znaleźć sobie
nowe lokum. To są biedni ludzie
po eksmisji – padło w odpowiedzi. Poważnie! Tak mi powiedzieli!” – młoda kobieta wybucha
śmiechem.
„Dzieci mają dwie
piaskownice i huśtawkę,
o którą jest wieczna
wojna. Najlepsze
jednak jest to, kiedy
jeden z drugim,
narąbany jak stodoła,
ściąga gacie i leje,
a dzieci patrzą się
na ten żałosny widok...”
A może budynki socjalne przy
Gagarina stanowią odważny eksperyment społeczny? Pani Dorota
powoli zaczyna gubić się w domysłach, bo nie potrafi pojąć, dlaczego miasto pozwoliło na wymieszanie normalnych ludzi z patologią? Jak zauważa smutno, na
efekty nieprzemyślanych decyzji
urzędników nie trzeba było długo
czekać. „Jedna z lokatorek, zdaje
się, że podczas jakieś libacji, puściła z dymem mieszkanie. Nie
dość, że nie poniosła żadnych
konsekwencji, to jeszcze dostała
odszkodowanie z OPS-u za zniszczone wyposażenie. Razem
z matką wszystko przepiły, za
mieszkanie nie płacą. Do tego robią burdel, załatwiając swoje potrzeby fizjologiczne na klatce
schodowej. Dość powiedzieć, że
mieszkają sobie spokojnie po dziś
dzień” – załamuje teatralnie ręce.
„Administracja, pomimo że
człowiek płaci uczciwie czynsz,
wchodzi do mieszkań, kiedy chce,
i decyduje o tym, jakie kafelki
masz na ścianie, czy suszarka
z praniem może stać w pokoju albo wózek dziecięcy” – jastrzębianka kontynuuje zirytowana.
Słuchając jej relacji, trudno oprzeć się wrażeniu, że Miejski Zarząd Nieruchomości, rządzący
„twardą ręką” w tym miejscu, dawno zapomniał o elementarnych
potrzebach mieszkańców. Lista
grzechów administracji, którą kobieta recytuje jak dziecięcą wyliczankę, zdaje się nie mieć końca.
„Na 60 mieszkań w bloku jest jedna suszarnia, ale wieszając tam
cokolwiek, musisz liczyć się z tym,
że szybko stracisz swoje pranie.
Nie ma piwnic czy rowerowni,
a zostawienie jednośladu na korytarzu kosztuje lekko 500 złotych.
Dzieci mają dwie piaskownice
i huśtawkę, o którą jest wieczna
wojna. Zresztą, na piasek trzeba
sobie zasłużyć, nie wspominając
już, że wszystkie psy walą do niej
od rana do nocy. Najlepsze jednak
jest to, kiedy jeden z drugim, narąbany jak stodoła, ściąga gacie
i leje, a dzieci na palcu zabaw patrzą się na ten żałosny widok” –
punktuje osiedlowe „atrakcje”. Po
chwili namysłu dodaje jeszcze:
„Aha, wszystko w mieszkaniu jest
na prąd! A to kosztuje! I to niemało!”
Co ciekawe, osiedle przy Gagarina jest monitorowane 24 godziny na dobę. Czujne oko blokowych kamer przygląda się codzienności lokatorów, która,
szczególnie w tym miejscu, zadziwia na każdym kroku. Prawdę
powiedziawszy, o efekt szoku naj-
Reklama
łatwiej u osób niewtajemniczonych w tutejsze rytuały. „W weekendy i dzień wypłaty zasiłków to
jest jedno wielkie szaleństwo!” –
w głosie pani Doroty czuć wyraźną ironię. I trudno jej się dziwić, bo
opis jednej z libacji alkoholowych, jaki daje w chwilę potem,
może przyprawić o prawdziwy
zawrót głowy. Zaś poweekendowemu krajobrazowi, kiedy opary
alkoholu ulatniają się, najbliżej do
opisów pola bitwy. „Dodam tylko,
że żadna sprzątaczka nie wytrzymała tam dłużej niż pół roku, choć
to akurat był rekord” – podkreśla
jastrzębianka. A monitoring? „Kamery na blokach i w klatkach to
chyba zostały założone tylko po
to, bo przepisy tak wymagały.
Budynki na bieżąco ulegają dewastacji, a administracja nigdy
nie wie, kto to zrobił, obciążając za
szkody wszystkich bez wyjątku” –
pada w odpowiedzi.
To jeszcze coś o kosztach pomieszkiwania w budynkach socjalnych przy ulicy Gagarina. Okazuje się bowiem, że „ekskluzywne” osiedle zostało zbudowane
głównie z myślą o jastrzębskich
notablach. „Czynsz za mieszkanie
socjalne, które składa się z dwóch
pokojów, kuchni i łazienki, wynosi
bagatela 670 złotych. W tej cenie
są także niechciani lokatorzy, czyli
pluskwy, rusy i myszy, które trzeba tępić we własnym zakresie.
Dodam tylko, że są to lokale dla
najuboższych, gdzie ludzie rzeczywiście mają taką kwotę na cały
miesiąc” – mówi pani Dorota. I na
koniec daje cokolwiek brawurową puentę: „Bród, smród i ubós-
two, bieda z nędzą patologię pędzą, a MZN zarabia i ma wszystko
w d...e! A już na pewno normalnych ludzi, i wcale nie mówię o sobie, bo naprawdę mieszka tam
trochę porządnych osób...”
Ps. Niestety, nie udało nam się
zweryfikować relacji pani Doroty
w Miejskim Zarządzie Nieruchomości. Nie mieliśmy aż tyle szczęścia, żeby porozmawiać z kompetentną osobą na temat bloków
socjalnych przy Gagarina. Póki co,
naszym Czytelnikom muszą wystarczyć słowa jastrzębianki, która
zwróciła się do redakcji z prośbą
o nagłośnienie sprawy. Na wyciągnięcie konkretnych wniosków zapewne przyjdzie jeszcze czas.
Damian Maj
Reklama
KWIACIARNIA
Na Starym Targu
BUKIETY OKOLICZNOŚCIOWE, WIĄZANKI
STROIKI, PALMY, WIEŃCE POGRZEBOWE
W DNIU KOBIET RABAT 25%!
JASTRZĘBIE-ZDRÓJ, UL. ARKI BOŻKA 22F, TEL. 506 079 488
Centrum Kostki Brukowej
NAJTAŃSZA KOSTKA BRUKOWA!
KOMPLEKSOWE USŁUGI BRUKOWE
KRÓTKI CZAS OCZEKIWANIA
Jastrzębie-Zdrój, ul. Podhalańska 25, tel. 32 47 51 600
RATY MIESIĘCZNE
SPŁACANE W DOMU KLIENTA
Infolinia 0 801 16 90 16
Przedstawiciel 722 045 174
www.pozyczkawdomu.pl
8
luty 2016
publicystyka
www.JasNet.pl
Można
inaczej
czyli historia pewnej wspólnoty
MATERIAŁ SPONSOROWANY
Każdy chce je mieć. Swoje własne mieszkanie. Niektórym się udało – skorzystali z akcji sprzedaży miejskich lokali I kupili
je po rzeczywiście atrakcyjnej cenie. Nierzadko z pożądaną lokalizacją, bo usytuowane w centrum Jastrzębia-Zdroju.
Ale jeśli już ktoś kupił lokum na własność, to nagle okazywało się, że nie funkcjonuje ono w sterylnej próżni, ale w budynku,
który trzeba otoczyć troskliwą opieką, aby mógł służyć wszystkim mieszkańcom.
Lokatorzy, nabywając w ten
sposób swoje mieszkania, z mocy
prawa zaczęli stanowić wspólnoty
mieszkaniowe. Jeśli w budynku jakieś lokale pozostawały własnością
miasta, to również ono stawało się
członkiem takiej wspólnoty. I to
uprzywilejowanym. Tylko w samym
Jastrzębiu-Zdroju powstało ich ponad osiemdziesiąt. I nagle pojawiło się pytanie, kto będzie zarządzał
wspólnotami w imieniu ich członków? Tym bardziej, że problem administrowania takim budynkiem to
zdecydowanie ambitne zadanie.
Zarządca musi myśleć o bieżących
remontach, inwestycjach na przyszłość czy pogodzeniu sprzecznych
interesów lokatorów. Swoją drogą,
jak miasto ustawiło się do nowo powstających wspólnot mieszkaniowych? Całkiem sprytnie. W każdym
akcie notarialnym sprzedaży mieszkania zawarło formułę, że dopóki
chociaż jeden lokal będzie należał
do miasta, to magistrat przyjmie rolę zarządcy całej wspólnoty. Właściciele nabywanych mieszkań, albo
w nieświadomości, albo w euforii
chwili, że takimi właścicielami właśnie się stali, zazwyczaj bez wahania
akceptowali tę formułę. I tu pojawia
się pierwsze kuriozum, ponieważ
taki wpis był sprzeczny z Ustawą
o własności lokali, która mówi, że jeśli wspólnota liczy sobie co najmniej 7 członków, to należy formalnie wybrać jej zarząd. Tymczasem
miasto „zapomniało" o tym fakcie,
mianując siebie zarządcą. Natomiast praktycznie w imieniu magistratu zarząd nad wspólnotami przejął Miejski Zarząd Nieruchomości.
Do niego więc należało wypełnienie wszelkich obowiązków administratora budynków komunalnych,
stanowiących wspólnotę. W praktyce wyglądało to, oględnie mówiąc,
bardzo różnie. A członkom wspólnot nie pozostawało nic innego, jak
pogodzić się z losem lub z różnym
skutkiem kołatać do drzwi MZN-u.
I pewnie tak by to trwało po dziś
dzień, gdyby nie firma „ZawDomGliwice", której specjalnością jest
profesjonalne zarządzanie wspólnotami mieszkaniowymi. Jej przedstawiciele, a szczególnie jeden, mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju, zainteresowali się sytuacją jastrzębskich
wspólnot mieszkaniowych. Po zorientowaniu się w ich stanie, a raczej
mankamentach, podjęli decyzję
o zmierzeniu się z tym trudnym wyzwaniem. Mówiąc wprost, gliwicka
firma zwróciła się do wspólnot
z propozycją współpracy. Większość
z nich zareagowała milczeniem, ale
dwie odpowiedziały pozytywnie.
Już na początku wyszło na jaw,
że grzech pierworodny został popełniony w momencie tworzenia
wspólnot, a miasto, które zostawiło
pełnię władzy tylko dla siebie, nie
okazało się dobrym gospodarzem.
Ten mechanizm ilustruje zrozumienie istoty działania „funduszu remontowego", zastosowanego w tym
przypadku. Otóż dla przykładu załóżmy, że przy próbie przeprowadzenia termomodernizacji jednego z budynków, oszacowano jego
koszt na około 600 tys. złotych. Naraz okazało się, że członkowie wspólnoty musieliby wyasygnować prawie 33 procent kosztu termomodernizacji z własnych kieszeni, czyli
łącznie kwotę około 200 tys. złotych,
a miasto miałoby dołożyć brakujące
400 tysięcy, co oznaczało w praktyce, iż pojedynczy lokator potrzebował prawie 15 tysięcy na ten cel.
W wielu przypadkach przekraczało
to ich możliwości finansowe, a wręcz
wiązało się z koniecznością wzięcia
kredytu. W efekcie do „zrzutki" nie
doszło, termomodernizacja odpłynęła w siną dal, a mieszkańcy zostali
pozostawieni sami sobie, zaś sam
budynek – siłom natury. Przykład
ten nie tylko nie zniechęcił firmy
„ZawDom-Gliwice", ale zwiększył jej
determinację w walce o rzeczywiste
prawa i interesy członków wspólnot
mieszkaniowych.
Po przedstawieniu zainteresowanym, na czym polega prawdziwe
zarządzanie wspólnotami, prawo
członków do podejmowania suwerennych decyzji, a także gospodarska opieka nad obiektem, właściciele mieszkań – mowa o jednym z bu-
dynków komunalnych przy ulicy
Śląskiej – postanowili wyzwolić się
spod kurateli Miejskiego Zarządu
Nieruchomości. Do tej pory ilość
głosów w trakcie zebrań była określana w zależności, kto i jakim udziałem w nieruchomości dysponował,
a ponieważ miasto miało łącznie
najwięcej udziałów (bo nie wszystkie mieszkania zostały sprzedane), poza tym dysponowało korzystnym wpisem w akcie notarialnym,
jego „rola przewodnia" była niezagrożona, a głos decydujący. Jednak
przedstawiciele firmy „ZawDomGliwice" podpowiedzieli, że istnieje
inna forma głosowania, według której głosy nie są zależne od udziału
w nieruchomości, ale ilości właścicieli, a więc każdy właściciel lokalu
czy lokali ma tylko jeden głos.
Zmieniło to dramatycznie układ decyzyjny we wspólnotach, a uświadomieni lokatorzy, przy poparciu
gliwickiej firmy, ruszyli do boju
o swoje interesy. Zażądali zwołania
specjalnego zebrania, na którym
dokonali rzeczywiście rewolucyjnych zmian. Pozbawili MZN prawa
zarządzania wspólnotą, wybrali
spośród siebie trzyosobowy zarząd,
ponieważ do tej pory nie było żadnego, wreszcie zlecili zarządzanie
budynkiem firmie „ZawDom-Gliwice".
Miasto, działając w imieniu
MZN, nie odpuściło i złożyło pozew
do sądu, żądając unieważnienia
uchwał, jakie podjęto w czasie zebrania w maju 2015 roku. Ponadto
domagało się zawieszenia postanowień, tak aby gliwicka firma nie
mogła podejmować prac związanych ze skutkami finansowymi. Nie
odpuścił także „ZawDom-Gliwice",
działający w imieniu swojego zleceniodawcy, czyli wspólnoty mieszkaniowej. Nowy gracz, niezrażony postawą miasta, wziął się ostro do roboty. Przede wszystkim podjęto decyzję o długo oczekiwanej termomodernizacji. Tylko zrobiono to zupełnie inaczej. Pozyskano preferencyjny kredyt z premią termomodernizacyjną banku BGK S.A., którego
spłata będzie odbywać się w oparciu o rzeczywisty fundusz remontowy. Ten ostatni ma być zasilany
składkami członków wspólnoty, będącymi w zasięgu ich możliwości.
Wymieniono okna w budynku,
drzwi wejściowe, wymalowano
ściany na klatkach schodowych,
wykonano nową instalację oświetleniową i domofonową. Zaś lokatorzy od razu poczuli różnicę w admi-
nistrowaniu ich wspólną własnością, porównując te zmiany z poprzednim zarządcą. Do tego firma „ZawDom-Gliwice", uwzględniając niepewność efektu procesu sądowego,
wstrzymała się od pobierania wynagrodzenia za swoje usługi przez cały
okres jego trwania. Co ciekawe, o ile
miasto nie przejawiało zainteresowania losem wspólnoty, po pojawieniu się nowego zarządcy, zaczęło wtrącać się niemal do wszystkiego, kwestionując między innymi wybór firm remontowych, sposób finansowania realizowanych
prac remontowych, jak również wykonywania prac termomodernizacyjnych. Na szczęście w nowym
układzie MZN miał tylko jeden głos i
przegrywał w konfrontacji z pozostałymi członkami wspólnoty.
Stosunkowo szybko sąd unieważnił blokadę działania nowego
zarządcy, pozwalając mu rozwinąć
skrzydła. A w ostatnich dniach stanął po stronie nowego zarządu
wspólnoty i uznał, że wszystkie uchwały, jakie podjął ten ostatni, są
zgodne z prawem i obowiązujące.
W ten sposób jedna wspólnota, z 87
istniejących w Jastrzębiu-Zdroju,
rzeczywiście wzięła sprawy w swoje
ręce i, jak się wydaje, dobrze na tym
wyszła. Jest to chyba ciekawy przykład również dla innych wspólnot
mieszkaniowych, które nie do końca są zadowolone z kurateli miasta
w wydaniu MZN-u.
No cóż, wybór należy do nich.
A dla zainteresowanych:
„ZawDom-Gliwice"
ul. Główna 13, Gliwice
Tel. kom.: 601-416-433
Tel./fax: (32) 332-99-42
Reklama
TAXI
JASTRZĘBIE-ZDRÓJ
Eric
Jeździmy najtaniej w mieście!
Zadzwoń i przekonaj się sam!
CAŁODOBOWO!
515 646 932
888 900 850
www.taxieric.pl
Szanowny Kliencie. Nasi kierowcy dołożą wszelkich starań, abyś był zadowolony z usługi,
a przede wszystkim zapłacił najtaniej w mieście za kurs! 7 dni w tygodniu 24 h na dobę!
www.gazeta.JasNet.pl
publicystyka
9
luty 2016
Przed miastem stoją duże wyzwania. Już został wprowadzony projekt '500 plus'. Stoimy przed dużą reformą oświaty. Wszystko
to pociąga wiele problemów i wymaga dużej staranności. Są też i inne zadania, które wymagają odpowiedniego podejścia.
Tymczasem Rada Miasta podjęła decyzję o połączeniu dwóch dużych komisji – Edukacji i Polityki Społecznej. Podobnie łączy
się Komisję Gospodarki Komunalnej i Przestrzennej. Wnioskodawcy tego pomysłu argumentują, go szukaniem oszczędności
w Radzie Miasta, oraz ułatwieniem pracy urzędnikom. Radna Bernadeta Magiera widzi natomiast w tym działania personalne.
O co w tym chodzi?
Działania te były dużym zaskoczeniem dla dotychczasowych
przewodniczących tych Komisji,
z którymi nikt nawet nie konsultował tych pomysłów. A o wszystkim
dowiedzieli się z lakonicznego dokumentu o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Przeciwko tym zmianom
ostro wystąpiła radna Bernadeta
Magiera, dotychczasowa przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej. Uznała je za absurdalne, pozbawione sensu i realnych przesłanek,
a nawet za niebezpieczne wobec
nadchodzących zadań. Przyjęła to
również jako atak personalny na
siebie. Dlatego, że nie głosuje zgodnie z oczekiwaniami Klubu Radnych Prawo i Sprawiedliwość oraz
Samorządne Jastrzębie oraz Stowarzyszenia Wspólnota Samorządowa. „Jak te dwie połączone
komisje podołają ogromowi spraw.
Stoimy przecież u progu reformy
edukacji i społecznej – tak zwanej
'500 plus'? To bardzo ważkie i skomplikowane sprawy. Zwłaszcza, że
jeszcze nie znamy ich szczegółów” –
alarmuje radna.
Połączenie Komisji Gospodarki
Komunalnej i Przestrzennej nie budzi aż tak wielkich kontrowersji.
W poprzedniej kadencji podmioty
te były połączone (do 2010-2014 r.)
i w miarę sprawnie pracowały. Pojawiały się wówczas głosy, że specjalnie je rozdzielono, ponieważ
brakło funkcji dla odpowiednich
radnych. Widocznie teraz ta potrzeba straciła na znaczeniu. Skoro zaledwie po roku przywrócono poprzedni stan. Natomiast połączenie Komisji Edukacji oraz Polityki Społecznej nie jest już tak oczywiste. Tematyka ich pracy jest szeroka, od
spraw socjalnych, mieszkań komunalnych i socjalnych, zasiłków, pomocy społecznej po sprawy edukacji, która pochłania najwięcej środków z budżetu miasta. Czyli ta sama komisja ma zajmować się, na
przykład mieszkaniami socjalnymi,
zasiłkami i poziomem edukacji
w jastrzębskich szkołach. Zaiste
szeroką wiedzę i spojrzenie muszą
mieć radni zasiadający w tej komisji.
Nie jest to problemem dla radnego
Tadeusz Sławika (PiS), który mówił
podczas sesji, że zagadnienia te
mają ze sobą wiele wspólnego
i można je pogodzić. Ostrożniejszy
już jest inny wnioskodawca tego
pomysłu radny Ryszard Piechoczek
(Samorządne Jastrzębie) mówi, że
„to czas zweryfikuje, czy połączenie
tych komisji się sprawdza”. No tak,
ale skoro skutki tego pomysłu nie są
pewne, to czy warto robić eksperymenty na żywym organizmie w Radzie Miasta i to do tego przed ogromem nadchodzących zadań? Bo
jednak osobom trzeźwo myślącym
trudno jest zrozumieć to, że jedna
wielka komisja poradzi sobie z tak
zawiłymi sprawami.
Według nieoficjalnych informacji radna została pozbawiona stanowiska przewodniczącej Komisji,
bo być może zaczęła zdradzać zbyt
duże inklinacje ku obecnej prezydent i tworzonego przez nią
ugrupowania. Naraziła się przy tym
radnym PiS i innym klubom, którzy
desygnowali ją na funkcję przewodniczącej. Czy jednak ostatecznie
nie można było odwołać jej ze stanowiska, zamiast łączyć dwie duże
komisje? Czy tego typu roszady
personalne muszą odbywać się
kosztem miasta i ważnych dla niego
spraw? Czy chęć „ukarania” radnej
ma być ważniejsza od problemów,
którymi zajmuje się jastrzębski samorząd?
Zastanawia też jak będzie pracować nowo powstała Komisja Edukacji i Polityki Społecznej. Dotychczas ich posiedzenia trwały ok.
2 godziny, czasem trochę dłużej.
Poza tym często spotykano się na
posiedzeniach wyjazdowych w placówkach oświatowych. Czy teraz
radni będą zbierać się na długich
4-5 godzinnych posiedzeniach?
Czy też posiedzenie będą odbywały
się więcej niż raz w miesiącu? A może będą obradować tak, jak dotychczas. Czyli przy wzmożonej ilości
spraw do rozpatrzenia w czasie
o połowę krótszym? Tylko czy o to
chodzi? Czy nie ucierpią na tym
sprawy miasta i mieszkańców? Do
tej pory radni niejednokrotnie
NOWE
CHWILÓWKI
KREDYTY
Reklama
!
UWAGA
NOWE
TAŃSZE
POŻYCZKI
WYSOKIE KWOTY
DŁUGI OKRES
KREDYTOWANIA
HIT!!! Najtańsza
skandynawska
pożyczka na rynku
KONSOLIDACJA
CHWILÓWEK
BARDZO DUŻY WYBÓR
dla każdego klienta
ZABIERZ TYLKO:
DOWÓD i NUMER KONTA
UWAGA !!!
Na oświadczenie
Bez górnej granicy wieku
Również dla niepracujących!!!
509 637 097
KILKA
BANKÓW
do wyboru
!
- GOTÓWKOWE
- KONSOLIDACYJNE
- SAMOCHODOWE
- ZABEZPIECZONE
HIPOTEKĄ
BANK CI
ODMÓWIŁ?
ZAPRASZAMY
DO NAS
PIERWSZE POŻYCZKI CAŁKIEM ZA DARMO - ILE DOSTAJESZ TYLE ODDAJESZ !!!
"Finez" JASTRZĘBIE-ZDRÓJ. STARY TARG "żółte budki" ulica od Kauflandu do targu.
Partner Ogólnopolskiej Sieci biur Kredytowych
WYBIERZ BEZPIECZNĄ FIRMĘ
PN-PT: 8-17
wskazywali, że mają do przeanalizowania wiele dokumentów. A jak
będzie teraz, przy większej ilości
Reklama
spraw i materiałów? Czy starczy im
sił i chęci, aby wgłębiać się szczegółowo w omawiane zagadnienia
i to tak odmienne od siebie?
Argumentem radnych przemawiającym za zmianami w Radzie, są
oszczędności finansowe, jakie
powstaną po likwidacji funkcji
dwóch przewodniczących. Jest to
ok. 1200 zł miesięcznie. Podczas
sesji Rady Miasta radny Szymon
Klimczak (PiS) szczególnie podkreślał ten aspekt nagłych zmian. Czy
jednak radni nie rozpatrywali obniżenia sobie diet, choćby radnych
funkcyjnych? Radny Klimczak nie
wyklucza takich rozwiązań, ale
w przyszłości. Jednak nie zmienia to
faktu, że na chwilę obecną decyzje
w tej sprawie nie zostały podjęte.
A czy będą? Czas pokaże. Chociaż
nieoficjalnie mówi się, że są pomysły, aby obniżyć wynagrodzenie
prezydenta miasta. No tak zawsze
lepiej komuś innemu, niż sobie samemu. Oczywiście znowu znajdą
się bardzo doniosłe argumenty, żeby tego dokonać. Zresztą było tak
w przypadku połączenie dwóch dużych wydziałów w Urzędzie Miasta
– Komunikacji i Spraw Obywatelskich. Wówczas też słychać było, że
stoją za tym argumenty personalne. Co do zmian w Radzie to kuriozalne jest przekonywanie, że ułatwią pracę urzędników z Biura Rady
Miasta, bo będą mieć o dwie komisje mniej do obsługi. Ale czy to powinni być argumentem wobec wagi miejskich spraw?
Jest jeszcze inni aspekt w tej całej sprawie. Wnioskodawcami
zmian w Radzie byli radni z Klubu
Prawo i Sprawiedliwość oraz Klubu
Samorządne Jastrzębie, a także
dwoje radnych z Jastrzębskiej
Wspólnoty – macierzystego klubu
radnej Magiery. I to właśnie ją zabolało.
CIĄG DALSZY
NA STRONIE 12
10
ZNALAZŁEŚ CIEKAWĄ OFERTĘ? DZWONIĄC, POWOŁAJ SIĘ NA SERWIS JASNET.PL
więcej na www.nieruchomosci.jasnet.pl
Al. Piłsudskiego 29, Jastrzębie-Zdrój, "Kaskada". Tel: 32 47 30 110, 501 22 10 28, 501 22 10 29
Al. Piłsudskiego 25, Jastrzębie-Zdrój "Mała Galeria". Tel: 32 4718 909, 602 630 275
[email protected]
www.nieruchomosciarkady.pl
M2, Jastrzębie, ul. Poprzeczna
pow. 37.00 m2
cena 600 zł
tel. 501 221 028
wynajem, umeblowane + AGD
M2, Pawłowice, ul. Zjednoczenia
pow. 30.20 m2
cena 75 000 zł
tel. 602 630 275
niski czynsz 150 zł/miesiąc
M2, Jastrzębie, ul. Katowicka
pow. 34.00 m2
cena 79 000 zł
tel. 501 221 028
centrum miasta
M3, Kaczyce, ul. G. Morcinka
pow. 45.00 m2
cena 71 000 zł
tel. 602 630 275
M3 po generalnym remoncie
M3, Jastrzębie
pow. 49.34 m2
cena 125 000 zł
tel. 501 221 028
układ szwedzki
M4, Jastrzębie, ul. Katowicka
pow. 55.00 m2, p. 4
cena 650 zł
tel. 501 221 028
do wynajęcia, umeblowane
M4, Jastrzębie, ul. Śląska
pow. 42.00 m2
cena 99 000 zł
tel. 501 221 028
z balkonem
M4, Jastrzębie, ul. Kopernika
pow. 45.00 m2
cena 87 000 zł
tel. 602 630 275
na 1 piętrze z balkonem
M4, Jastrzębie, ul. Turystyczna
pow. 55.70 m2
cena 99 000 zł
tel. 501 221 029
okazja, pilna sprzedaż
M4, Jastrzębie, ul. Jasna
pow. 55.00 m2, p. 4
cena 115 000 zł
tel. 501 221 028
stan dewelop, do wykończenia
M4, Jastrzębie, ul. Jasna
pow. 55.85 m2, p. 3
cena 129 000 zł
tel. 602 630 275
ładne M4 po remoncie
M4, Jastrzębie, ul. Północna
pow. 59.00 m2, p. 4
cena 129 000 zł
tel. 602 630 275
M4 po remoncie, do negocjacji
M4, Jastrzębie, ul. Wrzosowa
pow. 55.39 m2, p. 2
cena 130 000 zł
tel. 602 630 275
pełne umeblowanie, do negocj.
M4, Jastrzębie, ul. Marusarzówny
pow. 62.00 m2
cena 140 000 zł
tel. 501 221 028
bardzo ładne, szwedzkie
M4, Jastrzębie, ul. Armii Krajowej
pow. 60.62 m2, p. 2
cena 143 000 zł
tel. 602 630 275
duże M4 z balkonem w Zdroju
M5, Jastrzębie, ul. Poznańska
pow. 63.00 m2
cena 143 000 zł
tel. 602 630 275
4-pokoje w centrum, niski blok
M6, Jastrzębie, ul. Wielkopolska
pow. 70.49 m2
cena 800 zł
tel. 602 630 275
wynajem: 800 zł+czynsz+media
Dom, Marklowice, k. Wodzisławia
pow. 150.00 m2, dz. 1000 m2
cena 185 000 zł
tel. 602 630 275
dom 2-rodzinny w niskiej cenie
Dom, Jastrzębie, dziel. Zdrój
pow. 100.00 m2, dz. 570 m2
cena 259 000 zł
tel. 501 221 028
w Zdroju, do wykończenia
Ostatnie 2 segmenty, ul. Olszowa
pow. 96.59 m2
cena 289 000 zł
tel. 602 630 275
garaż, ogródek, blisko centrum
Apartamenty, J-bie, 2km od cent.
pow. 120.21 m2
cena 289 000 zł
tel. 602 630 275
ostatnie wolne segmenty
Apartament, J-bie, blisko centr.
pow. 132.00 m2
cena 298 000 zł
tel. 501 221 028
ostatni segment
Dom, Jastrzębie, Centrum
pow. 117.00 m2
cena 290 000 zł
tel. 501 221 029
blisko centrum
Dom, Jastrzębie, Moszczenica
pow. 159.00 m2, dz. 861 m2
cena 360 000 zł
tel. 602 630 275
zadbany dom dla 1 lub 2-rodzin
Dom, Jastrzębie, dziel. Zdrój
pow. 248.70 m2, dz. 1569 m2
cena 850 000 zł
tel. 501 221 028
wysoki standard, dz.Zdrój
Dom, Zebrzydowice
pow. 200.00 m2, dz. 3000 m2
cena 949 000 zł
tel. 501 221 028
luksusowy dom
Lokal, Jastrzębie, centrum
pow. 71.69 m2, p. 1
cena 3000 zł
tel. 602 630 275
lokal do wynajęcia w Galerii
Kręgielnia, J-bie, ul. Warszawska
pow. 600.00 m2
cena 120 000 zł
tel. 501 221 028
z pełnym wyposażeniem
Sprawdź nasze najnowsze oferty!
www.parcela-nieruchomosci.pl
Jastrzębie-Zdrój, ul. Warmińska 2B
tel.: 601 976 218, 790 224 044, 32 4712470
[email protected]
M2, Jastrzębie, ul. Marusarzówny
pow. 33.00 m2
cena 87 000 zł
tel. 601 976 218
po kapitalnym remoncie
M2, Jastrzębie, ul. Katowicka
pow. 34.00 m2
cena 110 000 zł
tel. 601 976 218
po remoncie, wolne od zaraz!!!
M2, Jastrzębie, ul. Pomorska
pow. 26.00 m2, p. 2
cena 62 000 zł
tel. 601 976 218
okazja cenowa!!! 2 piętro!!!
M2, Jastrzębie, ul. Wielkopolska
pow. 34.00 m2
cena 98 000 zł
tel. 601 976 218
po remoncie, wolne od zaraz
M2, Jastrzębie, ul. Wroclawska
pow. 34.00 m2
cena 79 000 zł
tel. 601 976 218
bardzo dobra lokalizacja !!!
M3, Jastrzębie, ul. Wielkopolska
pow. 49.00 m2
cena 105 000 zł
tel. 601 976 218
mieszkanie wolne od zaraz!!!!!
M3, Jastrzębie, ul. Zielona
pow. 48.00 m2
cena 119 000 zł
tel. 601 976 218
niski blok!!! po remoncie!!!
M3, Jastrzębie, ul. Śląska
pow. 34.00 m2, p. 1
cena 75 000 zł
tel. 601 976 218
balkon, kuchnia z oknem, 1 p.
M3, Jastrzębie, dziel. Zdrój
pow. 47.00 m2, p. 1
cena 100 000 zł
tel. 601 976 218
mieszkanie z garażem!!!
M3, Jastrzębie, ul. Beskidzka
pow. 47.00 m2
cena 106 000 zł
tel. 601 976 218
wolne od zaraz, nowa cena!!!!!
M3, Jastrzębie, ul. Śląska
pow. 42.00 m2
cena 95 000 zł
tel. 601 976 218
dobra cena!!!
M3, Jastrzębie, ul. Śląska
pow. 33.00 m2
cena 99 000 zł
tel. 601 976 218
nowa cena !!! do zamieszkania!
M3, Jastrzębie, ul. Kusocińskiego
pow. 48.00 m2
cena 122 000 zł
tel. 601 976 218
po remoncie, wolne od zaraz
M3, Jastrzębie, ul. Marusarzówny
pow. 54.00 m2
cena 114 000 zł
tel. 601 976 218
kuchnia z oknem, balkon, wolne!!
M3, Jastrzębie, ul. Pomorska
pow. 37.00 m2
cena 113 000 zł
tel. 601 976 218, 324 712 470
polecamy!
M4, Jastrzębie, ul. Ruchu Oporu
pow. 60.00 m2
cena 129 000 zł
tel. 601 976 218
po remoncie
M4, Jastrzębie, ul. Pomorska
pow. 52.00 m2, p. 2
cena 102 000 zł
tel. 601 976 218
z balkonem!!! wolne od zaraz!!
M4, Jastrzębie, ul. Pomorska
pow. 46.00 m2
cena 85 000 zł
tel. 601 976 218
okazja cenowa!!!
M4, Jastrzębie, ul. Jasna
pow. 55.00 m2
cena 115 000 zł
tel. 601 976 218
wolne od zaraz, okazja cenowa!
M4, Jastrzębie, ul. Śląska
pow. 42.00 m2, p. 1
cena 115 000 zł
tel. 601 976 218
okazja cenowa!! z balkonem!
M4, Jastrzębie, ul. Jasna
pow. 55.00 m2
cena 108 000 zł
tel. 601 976 218
mieszkanie wolne od zaraz!!!!!
M6, Jastrzębie, ul. Harcerska
pow. 70.00 m2
cena 149 000 zł
tel. 601 976 218
dobra lokalizacja, polecamy !!
M6, Jastrzębie, ul. Wielkopolska
pow. 70.00 m2
cena 131 000 zł
tel. 601 976 218
dobra lokalizacja, uklad 2x2
Dom, Jastrzębie, centrum
pow. 257.00 m2, dz. 530 m2
cena 390 000 zł
tel. 601 976 218
dobra lokalizacja, polecamy !!
Dom, Jastrzębie
pow. 134.00 m2, dz. 2293 m2
cena 350 000 zł
tel. 601 976 218
duża działka, polecamy!!!
Dom, Kończyce
pow. 100.00 m2, dz. 1000 m2
cena 110 000 zł
tel. 601 976 218
cicha spokojna okolica !!!
Dom, Zebrzydowice
pow. 138.00 m2, dz. 900 m2
cena 370 000 zł
tel. 601 976 218
nowa cena !!!
Dom, Jastrzębie, ul. 11 Listopada
pow. 190.00 m2, dz. 1277 m2
cena 350 000 zł
tel. 601 976 218
wolne od zaraz, nowa cena !!!
więcej na www.nieruchomosci.jasnet.pl
ZNALAZŁEŚ CIEKAWĄ OFERTĘ? DZWONIĄC, POWOŁAJ SIĘ NA SERWIS JASNET.PL
M2, Jastrzębie, ul. Wielkopolska
pow. 35.00 m2
cena 82 000 zł
tel. 883 490 100
zaaranżowane na 2 pokoje
M2, Jastrzębie, ul. Poznańska
pow. 35.00 m2
cena 83 000 zł
tel. 883 490 100
ciekawa aranżacja na 2 pokoje
M2, Jastrzębie, ul. Turystyczna
pow. 34.00 m2
cena 84 000 zł
tel. 883 100 480
polecamy!
M2, Jastrzębie, ul. Marusarzówny
pow. 34.00 m2
cena 87 000 zł
tel. 883 100 480
okazja! polecamy!
M2, Jastrzębie, ul. Warmińska
pow. 26.00 m2
cena 98 000 zł
tel. 883 490 100
polecamy
M3, Jastrzębie, ul. Poprzeczna
pow. 40.00 m2
cena 110 000 zł
tel. 883 100 480
dzielnica Zdrój
M3, Jastrzębie, ul. Pomorska
pow. 50.00 m2
cena 118 000 zł
tel. 883 100 480
polecamy!
M3, Jastrzębie, ul. Konopnickiej
pow. 48.00 m2
cena 114 000 zł
tel. 883 100 495
okazja! polecamy!
M3, Jastrzębie, ul. Żeromskiego
pow. 46.00 m2
cena 115 000 zł
tel. 883 100 480
godne polecenia
M3, Jastrzębie, ul. Zielona
pow. 47.05 m2
cena 118 000 zł
tel. 883 100 495
w pełni umeblowane
M3, Jastrzębie, ul. Kusocińskiego
pow. 52.00 m2
cena 122 000 zł
tel. 883 490 100
po remoncie
M3, Jastrzębie, ul. Marusarzówny
pow. 50.00 m2
cena 133 000 zł
tel. 883 100 480
os. "Szóstka”
M4, Jastrzębie, ul. Tysiąclecia
pow. 51.00 m2
cena 99 000 zł
tel. 883 100 495
polecamy!
M4, Jastrzębie, ul. Zielona
pow. 55.70 m2
cena 113 000 zł
tel. 883 100 495
super cena!
M4, Jastrzębie, ul. Beskidzka
pow. 55.70 m2
cena 125 000 zł
tel. 883 100 495
polecamy!
M4, Jastrzębie, ul. Pomorska
pow. 51.00 m2
cena 125 000 zł
tel. 883 490 100
po remoncie
M4, Jastrzębie, ul. Kurpiowska
pow. 61.00 m2
cena 128 000 zł
tel. 883 100 490
polecamy
M4, Jastrzębie, ul. Wielkopolska
pow. 55.70 m2
cena 131 000 zł
tel. 883 100 495
centrum, ładne mieszkanie
M4, Jastrzębie, ul. Marusarzówny
pow. 64.13 m2
cena 145 000 zł
tel. 883 490 100
łazienka z oknem wc osobno
M4, Jastrzębie, ul. Słoneczna
pow. 55.00 m2, p. 1
cena 157 000 zł
tel. 883 490 100
1 piętro, po remoncie
M5, Jastrzębie, ul. Pomorska
pow. 57.00 m2
cena 126 900 zł
tel. 883 490 100
1 piętro
M5, Jastrzębie, ul. Turystyczna
pow. 63.00 m2
cena 128 000 zł
tel. 883 100 495
wolne od zaraz, super cena !
M5, Jastrzębie, ul. Miodowa
pow. 70.00 m2
cena 145 000 zł
tel. 883 100 495
polecamy!
M5, Jastrzębie, ul. Katowicka
pow. 71.00 m2
cena 173 000 zł
tel. 883 100 480
polecamy
M5, Jastrzębie, ul. Zielona
pow. 70.50 m2
cena 170 000 zł
tel. 883 100 480
super oferta!
M6, Jastrzębie, ul. Wielkopolska
pow. 70.00 m2
cena 145 000 zł
tel. 883 100 495
polecamy!
M6, Jastrzębie, ul. Wielkopolska
pow. 71.00 m2, p. 2
cena 155 000 zł
tel. 883 490 100
2 piętro układ 2/2
Dom, Jastrzębie, Borynia
pow. 108.00 m2, dz. 1137.00
cena 320 000 zł
tel. 883 100 480
polecamy!
11
Jastrzębie-Zdrój, ul. Warszawska 1
tel.: 32 470 10 49, kom.: 535-00-48-52, 535-00-48-55, 881-40-48-55, 881-40-48-54
[email protected]
www.nieruchomosciatut.pl
M2, Jastrzębie, ul. Marusarzówny
pow. 36.00 m2
cena 87 000 zł
tel. 535 004 852
nowa cena, nie przegap!
M2, Jastrzębie, ul. Marusarzówny
pow. 34.00 m2
cena 89 900 zł
tel. 881 404 854
polecamy !!
M2, Jastrzębie, ul. Wielkopolska
pow. 36.00 m2
cena 89 000 zł
tel. 881 404 854
do wprowadzenia
M3, Jastrzębie, ul. Marusarzówny
pow. 50.00 m2
cena 133 000 zł
tel. 881 404 854
polecamy!!
M3, Jastrzębie, ul. Śląska
pow. 46.00 m2
cena 112 000 zł
tel. 535 004 852
polecamy!
M3, Jastrzębie, Os. Bogoczowiec
pow. 49.34 m2
cena 138 500 zł
tel. 881 404 854
niski blok, układ szwedzki
M3, Jastrzębie, ul. Turystyczna
pow. 49.00 m2
cena 108 000 zł
tel. 881 404 854
polecamy!
M3, Jastrzębie, ul. Ruchu Oporu
pow. 49.00 m2
cena 110 000 zł
tel. 535 004 852
polecamy
M3, Jastrzębie, ul. Kurpiowska
pow. 47.00 m2
cena 129 000 zł
tel. 535 004 852
centrum, okazja!
M3, Jastrzębie, ul. Poprzeczna
pow. 39.00 m2
cena 108 000 zł
tel. 881 404 854
dzielnica Zdrój
M3, Jastrzębie, ul. Zielona
pow. 47.00 m2
cena 115 000 zł
tel. 881 404 854
super cena - super lokalizacja
M3, Jastrzębie, ul. Ruchu Oporu
pow. 49.00 m2
cena 103 000 zł
tel. 881 404 854
niski blok, układ szwedzki
M4, Jastrzębie, ul. 1000-lecia
pow. 60.00 m2
cena 129 000 zł
tel. 881 404 854
niski blok, układ szwedzki
M4, Jastrzębie, ul. Zielona
pow. 55.70 m2
cena 113 000 zł
tel. 881 404 854
centrum!!!
M4, Jastrzębie, Os. Bogoczowiec
pow. 60.17 m2
cena 147 500 zł
tel. 881 404 854
funkcjonalny układ
M4, Jastrzębie, ul. Malchera
pow. 56.00 m2
cena 108 000 zł
tel. 535 004 852
do wprowadzenia
M4, Pawłowice, ul. Zjednoczenia
pow. 65.10 m2
cena 165 000 zł
tel. 535 004 852
perełka na rynku nieruchomości
M4, Jastrzębie, ul. Szkolna
pow. 55.70 m2
cena 139 000 zł
tel. 535 004 852
polecamy
M4, Jastrzębie, ul. Warmińska
pow. 47.30 m2
cena 123 000 zł
tel. 535 004 852
polecamy
M4, Jastrzębie, ul. Katowicka
pow. 55.70 m2
cena 114 000 zł
tel. 881 404 854
polecamy!
M4, Jastrzębie, ul. Wrzosowa
pow. 55.70 m2
cena 152 000 zł
tel. 535 004 852
polecamy!
M5, Jastrzębie, ul. Katowicka
pow. 68.00 m2
cena 139 000 zł
tel. 881 404 854
do wprowadzenia
M5, Jastrzębie, ul. Pomorska
pow. 57.00 m2
cena 126 900 zł
tel. 881 404 854
polecamy!
M5, Jastrzębie, ul. Turystyczna
pow. 70.00 m2
cena 163 000 zł
tel. 881 404 854
polecamy!!
M5, Jastrzębie, ul. Wrocławska
pow. 70.05 m2
cena 136 000 zł
tel. 535 004 852
polecamy
M5, Jastrzębie, ul. Katowicka
pow. 63.00 m2
cena 119 000 zł
tel. 535 004 852
okazja cenowa
Dom, Jastrzębie, Ruptawa
pow. 250.00 m2, dz. 1800 m2
cena 279 000 zł
tel. 881 404 854
cicha i spokojna okolica
Dom, Jastrzębie
pow. 140.00 m2, dz. 1249 m2
cena 289 000 zł
tel. 535 004 852
okazja polecamy
12
luty 2016
publicystyka informacje
O co
w tym
chodzi?
CIĄG DALSZY ZE STRONY 9
„Nie spodziewałam się, że osoby
z mojego klubu poprą ten pomysł.
Pomysł, który nie ma żadnych realnych przesłanek. Do tego nie był
dyskutowany w naszym gronie. Czy
my jeszcze istniejemy, jako niezależny klub?” - pyta radna Magiera.
Rozgoryczenie radnej było tak
duże, że zdecydowała się na odejście z Klubu Jastrzębska Wspólnota,
zarzucając mu zbyt duże uzależnienie od Prawa i Sprawiedliwość. Nie
widziała dalszej możliwości pracy
w takim układzie.Tak na marginesie
radna Iwona Rosińska i radny Tadeusz Gorgol są z zawodu wieloletnimi nauczycielami i kto, jak kto, ale
to właśnie oni powinni zdawać sobie sprawę z wagi spraw, którymi
zajmuje się Komisja Edukacji i co
ją czeka wobec nadchodzących
zmian. Czyżby takie stanowisko
tych radnych oznaczało, że Jastrzębska Wspólnota traci swoją niezależność i staje się przybudówką
innej organizacji. A może jest to taki
Reklama
zwiastun przyszłego rozłamu tego
stowarzyszenia, którego przywódca – były prezydent - znalazł się
poza nawiasem działalności publicznej, a mimo to próbuje rozpaczliwie grać pierwsze skrzypce?
Zmiany w Radzie Miasta, tak jak
każde inne są dobre, jeśli są przemyślane i zakładają usprawnienie
prac na rzecz miasta. Czy właśnie takie są te wprowadzone ostatnio?
W uzasadnieniu wniosku nie było
o tym ani słowa. Odbyły się bez żadnej konsultacji, czy szerszej dyskusji. Nie wiedzieli o nich nawet dotychczasowi przewodniczący Komisji Edukacji i Polityki Społecznej.
Czyżby głos doświadczonych radnych był zbyteczny w tym temacie?
Połączenie dwóch ważnych Komisji
- Edukacji i Polityki Społecznej
budzi poważne wątpliwości, co do
bardzo szerokiego zakresu ich tematyki. A zatem sprawnego zajmowania się przez radnych omawianymi problemami. Czy na pewno
chodzi o dobro miasta? O lepsze zajęcie się omawianymi problemami?
www.JasNet.pl
Powstanie Spółdzielcze
Centrum Dyspozytorskie
Czy może w grę wchodzą tutaj rozgrywki personalne? Bo ktoś okazał
się niepokorny i teraz trzeba go
ukarać? Bo ma zdanie odmienne od
Klubu Radnych PiS? Tak jak twierdzi
radna Bernadeta Magiera. Jeśli tak,
to nie wróży to nic dobrego dla samorządu, który ma przecież być
odległy od partyjnych, a zwłaszcza
personalnych rozgrywek. Tymczasem – zdaniem niektórych - staje się
areną właśnie dla takich działań.
Zresztą większość komentarzy, jaka
ukazała się po pierwszych informacjach na ten temat, dotyczyła
właśnie aspektów personalnych.
Całkowicie pomijając zagadnienia
ważne dla miasta. Skupiono się
więc na atakach na konkretne
osoby. Nie tworzy to dobrego wizerunku jastrzębskiego samorządu.
I na sam koniec można postawić pytanie: O co w tym wszystkim tak
naprawdę chodzi? O dobro miasta,
czy dobro takiego bądź innego
układu partyjnego.
Katarzyna Barczyńska
Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa w Jastrzębiu-Zdroju przystąpiła do realizacji projektu utworzenia Spółdzielczego Centrum Dyspozytorskiego.
Jego praca będzie polegać na 24-godzinnym dyżurze we wszystkie dni tygodnia. Będzie można telefonować tam ze zgłoszeniami dotyczącymi bezpieczeństwa, różnych awarii, czy innych spraw związanych z zakłóceniami normalnego życia w zasobach GSM. Będzie oparte na wprowadzonym w blokach monitoringu wizyjnym i służbach podległych
Spółdzielni. Po uruchomieniu Centrum lokatorzy
swobodnie i bez żadnych formalności będą mogli
zgłaszać wszelkiego rodzaju problemy, a zadaniem
wyspecjalizowanego dyżurnego będzie podjęcie
właściwej, szybkiej i zdecydowanej reakcji. „Uruchomienie Spółdzielczego Centrum Dyspozytorskiego
wiąże się z przyjętym przez GSM kierunkiem 'Przyjazna Spółdzielnia'. Propozycja tego pomysłu była
już wcześniej prezentowana na łamach JasNet-u
i naszym biuletynie. Chcemy, aby nasi lokatorzy postrzegali Spółdzielnię nie tylko jako instytucję, za-
pewniającą miejsce zamieszkania, ale również troszczącą się o bezpieczeństwo i spokój. Zamierzamy
również zwrócić się do innych spółdzielni mieszkaniowych o udział w naszym Centrum” - powiedział
prezes GSM Gerard Weychert. (GSM)
Trują Poznańską
Chociaż Spółdzielcze Centrum Dyspozytorskie
jest dopiero w realizacji jedna z mieszkanek Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej, pani Mirosława, już
zwróciła się z informacją i prośbą o pomoc: „Bardzo
spodobała mi się obietnica pomocy mieszkańcomlokatorom GSM. Otóż nasz problem polega na niefortunnym usytuowaniu naszego bloku wśród
domków jednorodzinnych. Ktoś może powiedzieć –
super, z jednej strony macie miasto, z drugiej strony
wieś. Nic bardziej mylnego! W okresie grzewczym,
i nie tylko, jesteśmy notorycznie podtruwani smrodami ulatniającymi się z kominów sąsiednich domków. Kilkakrotnie zawiadamiana była Straż Miejska.
Panowie przyjechali popatrzyli, pocmokali i pojechali. Problem został”. Bezsilność? Brak argumentów
i narzędzi do kontroli? Może też wygodnictwo służb,
że jutro samo przestanie śmierdzieć. Po co się więc
„napinać”? Zarząd GSM podejmie jak najszybciej
rozmowy z Urzędem Miasta w celu spowodowania
kontroli w zakresie „czym pali się w piecach”. Przecież
są akty prawne, normujące ten problem. Może władze miasta wydadzą wojnę spalającym „wszystko”
i za pomocą akcji kontrolnej, ograniczą ten uciążliwy
problem. Mała jest chyba nadzieja, że sama akcja
edukacyjna wystarczy i ci, co palą śmieci zrozumieją,
że trują również siebie, nie tylko sąsiadów. (GSM)
www.gazeta.JasNet.pl
publicystyka
13
luty 2016
Pomóż sobie sam
Miliony do zwrotu. 12,5 mln zł – tyle wynoszą zaległości czynszowe wraz z odsetkami lokatorów mieszkań
socjalnych i komunalnych względem miasta. Gdyby pieniądze te trafiły do miejskiej kasy można by je wydać
na rozwiązanie wielu problemów z brakiem mieszkań. Jak ściągnąć te środki? W ubiegłym roku magistrat
zaproponował możliwość odrobienia zaległości czynszowych w pełnym przekonaniu, że wielu z tego skorzysta.
Ale jakoś nie pojawiło się dużo chętnych do tego. Dlaczego? Chyba warto poszukać odpowiedzi na to pytanie.
Miasto zapewnia lokale socjalne
i komunalne, których utrzymanie
przecież kosztuje. A na dodatek nie
można doczekać się sumiennego
regulowania czynszu. Powodem tego ma być, przynajmniej oficjalnie,
brak pieniędzy. Czy machnąć ręką
nad taką sytuacją, a może jednak
pomóc? Zastępca prezydenta Janusz Buda nie ma żadnych wątpliwości.„Zawsze trzeba dostrzec człowieka i pomóc mu wyjść z problemów. W tym przypadku z zadłużenia, które nie dość, że narasta, to
również pociąga za sobą należności
odsetkowe” – mówi. No, ale jak pomóc? Umorzyć zaległości? Dać pieniądze do ręki? A co jeśli zostaną
przeznaczone na powiedzmy zupełnie inny cel?
Jastrzębscy urzędnicy wpadli na
pomysł, aby dłużnicy po prostu odrobili zaległości czynszowe swoją
pracą. „Mając na uwadze umożliwienie osobom będącym w trudnej
sytuacji materialnej i życiowej uregulowania swoich należności oraz
zmniejszanie zaległości czynszowych został wprowadzony program
świadczeń wzajemnych pozwalający na ich odpracowanie. Przecież
w naszych jednostkach pomocniczych zawsze przyda się dodatkowa
możliwość wykonania prac w zakresie, np. uporządkowania terenu
wokół budynku przedszkola czy
szkoły. Taka osoba pograbi liście,
dokona drobnych napraw czy nawet położy kafelki, pomaluje ścianę,
wymyje korytarz lub pomoże w biurze” - wylicza Janusz Buda.
Tak więc dla każdego chętnego
znajdzie się jakieś zajęcie. Ale kto
decyduje o tym, komu zostanie
przydzielona konkretna placówka
i co będzie tam robić? Tutaj rolę koordynatora przyjął Miejski Zarząd
Nieruchomości. Za co płacone są
pieniądze? Czy wszystko odbywa
staną dokładnie sprawdzeni i nie
ma mowy o żadnym obijaniu się.
Jednostka, w której wykonują swoje
zadania, składa po zakończeniu
miesiąca informację dotyczącą ilości przepracowanych godzin jak i jakości wykonywanych prac. Przynajmniej w teorii. „Ludzie wychodzą
z domu, tak jak do normalnej pracy.
Przyzwyczajają się do codziennych
obowiązków, do systematyczności
i obowiązkowości. Być może to pozwoli im nabrać dobrych nawyków
i w efekcie znaleźć stałą pracę.
Zmienić swoje życie i wyjść z kręgu
beznadziejności. Jeśli taką szansę
podejmie nawet niewielka liczba
osób, to możemy uznać, że nasze
zadanie zostało spełnione. Nie możemy każdego zmusić do udziału
w tym programie, ale każdemu
stwarzamy taką możliwość. Reszta
zależy już od nich” – wyjaśnia Janusz
Buda.
się w oparciu o umowę o pracę, czy
też wchodzi w grę jakaś inna forma
zatrudnienia?„Cała procedura odrabiania czynszów odbywa się w ramach tak zwanych świadczeń wzajemnych, co jest zgodne z Kodeksem Cywilnym, a dokładnie art. 453.
Świadczenia takie nie maja charakteru typowej umowy o pracę, więc
nie może być mowy o jakimkolwiek
wynagrodzeniu czy opodatkowaniu. Ani też o konieczności odprowadzania składek z tytułu ubezpieczenia społecznego jak i innych.
Ustaliliśmy, że godzina wykonywanych zadań jest wyceniona na kwotę 12,50 złotych. Po dodaniu przepracowanych godzin i wyliczeniu
kwoty całościowej obniża się o tę
wielkość zadłużenie lokatora. Nikt
nie dostaje pieniędzy bezpośrednio
do ręki. Być może dzięki temu część
osób całkowicie spłaci swoje zobowiązania. Inni mogą je przynajmniej
znacznie obniżyć. Każdy chętny ma
taką możliwość” – mówi wiceprezydent. Osoby wykonujące prace na
rzecz instytucji miejskich nie są
ubezpieczone i korzystają ze swojego ubezpieczenia zdrowotnego lub
składają oświadczenie na piśmie, że
posiadają dobry stan zdrowia pozwalający wykonać proponowaną
pracę.
W połowie zeszłego roku Janusz
Buda był wielkim optymistą tego
pomysłu. Wierzył, że większość
osób z niego skorzysta. A jaka okazała się rzeczywistość? Jak jest z tymi chętnymi? Wydawałoby się, że
została dla nich stworzona wręcz
wymarzona oferta. A zainteresowani powinni pchać się drzwiami
i oknami do MZN w poszukiwaniu
zajęcia. Jak informuje jastrzębski
magistrat, od 12 października 2015
roku deklaracje o przystąpieniu do
Reklama
programu pobrało 41 osób, wypełnione deklaracje zwróciły 33 osoby,
wniosek o zmianę formy spłaty zaległości na świadczenia rzeczowe
dostarczyło 18 osób. Podpisano 11
porozumień, z których 1 wygasło.
Przygotowano też 6 porozumień
z datą obowiązywania od 1 marca
2016 r. Tych 16 dłużników ma do odpracowania 151 tys. zł. Na koniec
stycznia kwota odpracowanych zaległości wyniosła 18,5 tys. zł. Warto
zauważyć, że zadłużenie powyżej
3 miesięcy posiada 346 osób,
chociaż czynsz można odpracować
przy, co najmniej 6-miesięcznych
zaległościach.
Czy jednak korzystanie z siły roboczej w postaci dłużników nie psuje lokalnego rynku usług. Być może jakaś firma pokusiłaby się o takie zlecenie i po prostu zarobiła?
„Nie ma mowy o psuciu czegokol-
wiek. Czynności, które wykonują
osoby zadłużone nie są w żadnym
przypadku przedmiotem przetargu, czy oferty na usługi. Po prostu nasze jednostki samodzielnie
musiałby sobie z nimi poradzić,
choć może w dłuższym terminie” –
wyjaśnia zastępca prezydenta. Wraz
z nadejściem wiosny wzrośnie zapotrzebowanie na prace porządkowe i każda para rąk się przyda.
Bo jak wiadomo instytucje miejskie nie narzekają na nadmiar pracowników.
Jest jeszcze drugi aspekt całej
sprawy. Osoby zadłużone to ludzie
często pozbawieni pracy. Przeważnie żyjący z przeróżnych zasiłków. Wykonując zadania w ramach
świadczeń wzajemnych mają systematyczne zajęcie. Uczą się, że codziennie mają obowiązki, że muszą
je sumiennie wykonywać. Bo zo-
Optymizm przy tego rodzaju
przedsięwzięciach jest, jak najbardziej chwalebny. A jak wygląda rzeczywiste zainteresowanie tym pomysłem? Przez pierwsze kilka miesięcy do pracy przystąpiło zaledwie
kilkanaście osób. Trudno więc mówić o jego żywym przyjęciu. Jednak
mimo to warto wprowadzać takie
możliwości w życie i dawać szansę
wyjścia z dołka życiowego, przynajmniej w jakiejś części. Z drugiej strony konieczna jest wola po stronie
samych zainteresowanych. Bo bez
chęci pomocy samemu sobie, trudno cokolwiek zmienić, cokolwiek
osiągnąć. Pomoc z zewnątrz nie
okaże się skuteczna bez aktywności
osoby, do której jest skierowana.
A domaganie się niej za wszelką cenę, to po prostu życie na koszt innych. Może warto wcielić w życie
znane powiedzenie „Chcesz pomocy, pomóż sobie sam”.
Katarzyna Barczyńska
Reklama
TANIE KREDYTY
GOTÓWKOWE
KONSOLIDACYJNE
HIPOTECZNE
PRZYKŁADOWA SYMULACJA RAT
KWOTA
5 000
20 000
50 000
100 000
3 lata
5 lat
7 lat
10 lat
12 lat
182
WYPOŻYCZALNIA SAMOCHODÓW
OSOBOWYCH I DOSTAWCZYCH
LAWETA - HOLOWANIE
SPRZEDAŻ - SKUP - ZAMIANA AUT
478
779
1 162
150 000
1 541
200 000
2 065
SKONTAKTUJ SIĘ Z PRZEDSTAWICIELEM BANKU
503 319 777
512 108 148
NAJWYŻSZA PRZYZNAWALNOŚĆ KREDYTU
Auto komis ElektroCars
Jastrzębie-Zdrój, ul.Pszczyńska 261a
(wjazd od ul. Rybnickiej)
tel. 533-195-305
14
luty 2016
publicystyka
Jak wielka jest determinacja spółdzielni mieszkaniowej w dochodzeniu
swego? Szczególnie, gdy mowa o ściąganiu należności czynszowych?
Przeprowadźmy mały eksperyment myślowy i wyjedźmy z całą rodziną
na przykład na Teneryfę, nie płacąc za czynsz przez pół roku i wracając
opaleni, ale totalnie spłukani. Albo inny scenariusz, kiedy nasza słabość
do trunków wyskokowych, tudzież spontanicznych zakupów rujnuje
nam budżet domowy. Do tego dochodzi cała plejada sytuacji zawinionych
i niezawinionych, mających ten sam mianownik, czyli coraz bardziej
narastające zaległości czynszowe. Bezspornym faktem pozostaje, że
na końcu każdej z tych dróg pojawi się niemały problem zapłaty tej,
sporej już kwoty. I jakoś to trzeba rozwiązać.
To nie takie
proste
Co w tej sytuacji spółdzielnia? „Na
początku próbujemy pertraktować
z lokatorami, którzy mają zaległości
z tytułu opłat czynszowych. Dlatego
pierwsze trzy miesiące definiujemy jako windykację wewnętrzną. Niestrudzenie przekonujemy naszych adwersarzy, aby uregulowali dług. Mogłoby
się wydawać, że używamy wszelkich
możliwych argumentów. Co jednak,
jeśli druga strona pozostaje głucha na
podobne apele?” – słyszymy w Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej.
No cóż, konsekwencje uporu czy
bezradności niektórych lokatorów,
wyrywających sobie włosy z głowy, że
ich konto świeci pustkami, nie należą
do najmilszych. Innymi słowy, w momencie, kiedy cierpliwość spółdzielni
jest na wyczerpaniu, do akcji wkracza
firma windykacyjna. Możemy domniemywać, że osoby, które zajmują
się windykacją długów, nie będą wysłuchiwać opowieści z gorącej Teneryfy. I podejmą bardziej stanowcze
kroki, poddając takiego delikwenta
presji, oby tylko psychicznej. Jednak
czy potrafią osiągnąć swój cel?. „Jeśli
firma windykacyjna nie przekona lokatora do spłaty długu, a nie ma innego wyjścia, niezwłocznie uruchamiamy procedurę sądową. W momencie,
kiedy sąd wyda nakaz spłaty zaległości, zwracamy się do komornika, który
ma prawo zająć majątek dłużnika,
oczywiście, jeśli jest co. Takie postępowanie może trwać nawet półtora roku”
– relacjonują włodarze spółdzielni.
Ale w tym momencie zaczynają się
schody. Okazuje się bowiem, że lokator, o którym mowa na początku, naprawdę zabrał rodzinę na wczasy, kupił nowy samochód oraz najdroższą
plazmę. Jednak wcześniej zadbał o
właściwe sfinansowanie tych odważnych inwestycji. W tym celu wziął kredyt na dowód osobisty, odwiedził
przysłowiową firmę „Czapla Pożyczki”,
gdzie od ręki dostał gotówkę, potem
przekroczył gościnne progi banku,
prosząc o wiadomą pomoc. I dopiero
wtedy mógł spełnić swoje największe
marzenie. „Często zdarza się tak, że
egzekucja długu jest niemożliwa, ponieważ lokator ma już kilku wierzycieli. Albo inaczej. Jego zobowiązania
w stosunku do wszelkiej maści firm,
udzielających pożyczek na tak zwaną
kartę rowerową, są zbyt duże, aby zaspokoić nasze roszczenia. Tym samym
musimy poczekać cierpliwie w kolejce, licząc na to, że coś jeszcze dla nas
zostanie. Dość powiedzieć, że kiedy
komornik dobrał się do pewnego dłużnika, górnika, zarabiającego kilka tysięcy na rękę, to po spłaceniu wszystkich 'chwilówek', ten ostatni wpłacał
na konto spółdzielni 80 złotych miesięcznie” – mówią w spółdzielni. GSM
próbowała także innych metod, między innymi proponując zadłużonym
lokatorom odrobienie długu, czyli
pracę na rzecz spółdzielni. Niestety,
taka inicjatywa nie spotkała się ze zrozumieniem ze strony lokatorów.
„Z czterech osób, którym zaproponowaliśmy to rozwiązanie, trzy nie sko-
rzystały z naszej zacnej oferty, zaś jedna przyjęła propozycję pracy, ale nie
miała ochoty podzielić się z nami pieniędzmi” – mówi Radosław Pluta, wiceprezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Jednak nawet największa determinacja ma swoje granice. Kiedy wszystkie możliwości zdyscyplinowania
zadłużonego lokatora zostaną wykorzystane, władze spółdzielni mogą
podjąć decyzję o eksmisji dłużnika.
Każdą pojedynczą sprawę bada sąd,
będąc władnym wydać wyrok o sprzedaży jego lokalu. To właśnie na tej
podstawie działa komornik, nadzorujący całe przedsięwzięcie. Po przymusowej transakcji, bo tak ją trzeba określić, zaspokojone zostają roszczenia
kolejnych wierzycieli, a to, co zostanie,
trafia do byłego już właściciela lokalu.
Jednak instytucja eksmisji ma swoje
określone ograniczenia.„Nie każdego i
nie zawsze można eksmitować. Jeśli
w mieszkaniu przebywają dzieci lub
osoby chore, taka procedura musi zostać wstrzymana. Poza tym polskie prawodawstwo wprowadziło pojęcie
'okresu ochronnego', co oznacza
w praktyce, że eksmisji nie wolno przeprowadzać w okresie zimowym. Jest
jeszcze jeden ciekawy scenariusz, kiedy sąd orzeka eksmisję, jednocześnie
gwarantując lokatorowi prawo do lokalu socjalnego. W tym momencie delikwent trafia pod opiekę miasta. A ponieważ magistrat boryka się z kłopotami lokalowymi, taką funkcję zaczyna
pełnić zadłużone mieszkanie, zaś dłużnik zostaje pod starym adresem. Nagle błędne koło zamyka się” - mówi
Gerard Weychert, prezes GSM.
W przypadku blokowych wandali,
jeśli obserwuje ich czujne oko monitoringu, rzadziej wścibski sąsiad, sytuacja przedstawia się bardziej optymistycznie. Swoją drogą, pomysły, na jakie wpadają niektórzy śmiałkowie, dokonując swoich czynów niemal „na
oczach kamery”, każą podziwiać ich
odwagę i aktorskie ambicje. I powinny
pretendować do emisji w programie
„Mam Talent”. W tym miejscu nie sposób wspomnieć o pewnym mężczyźnie, który spoglądając odważnie
w obiektyw kamery, zapobiegliwie
wyrwał ją, zapewne zadowolony, że
pozostanie anonimowy w swoim niecnym czynie. „Jakież musiało być zdziwienie tego młodzieńca, kiedy kilka
dni później odwiedzili go policjanci,
informując, że osiedlowy monitoring
zarejestrował akt wandalizmu. Mężczyzna usłyszał także, że sprawa zostanie skierowana do sądu, gdzie my,
jako spółdzielnia, będziemy stroną
poszkodowaną, zaś skutki wątpliwego sprytu mogą uszczuplić jego domowy budżet nawet o kilka tysięcy” –
pada z ust zarządzających spółdzielnią.
Gdy wszystko okaże się ułudą, łącznie z relacjami odważnych sąsiadów, którzy podadzą nazwiska wandali, zaś służby mundurowe nie staną
na wysokości zadania, pozostaje tylko
fundusz remontowy. Na ten ostatni
składają się wszyscy uczciwi lokatorzy,
ponoszący skutki wybryków tych
mniej uczciwych. I chociaż, jak podkreślają nasi rozmówcy, kilkuset dłużników nie zachwieje finansami spółdzielni, aż żal pomyśleć, na jakie cele
można by spożytkować te stracone
środki.
A co jeśli właściciel lokalu staje się
uciążliwy dla swoich sąsiadów? No,
przypuśćmy, że odezwał się w nim zoologiczny konik, usprawiedliwiający
trzymanie dwunastu kotów w mieszkaniu. Albo zachciało mu się jaj ze
świeżego chowu, dlatego założył na
balkonie kurzą farmę. Tudzież odkrył
w sobie wokalny talent, dzieląc się nim
z sąsiadami. Doświadczenie spółdzielców podpowiada, aby powściągać
hodowlane zapędy lokatorów, zanim
ci zaczną przymierzać się do budowy
nowej Arki Noego. Jednak problem
w tym, że takich ludzi trudno przekonać do porzucenia swojego hobby.
A włodarze spółdzielni rozkładają bezradnie ręce, podkreślając, że niesforni
lokatorzy najczęściej powołują się na
prawo własności. „Jeśli lokal należy do
osoby, która ignoruje zasady współżycia społecznego, jednocześnie lokator
opłaca regularnie czynsz, to możliwości działania są minimalne. Oczywiście, możemy wystosować płomienny
apel o przestrzeganie naszego regulaminu, przeprowadzić pogadankę na
temat chorób przenoszonych przez
koty czy sensu noszenia stoperów,
mało tego, prawo daje nam możliwość
wykluczenia takiej osoby ze spółdzielni, cóż z tego, skoro podjęte kroki nie
wpływają na zmianę jej nawyków” –
zastanawia się prezes Gerard Weychert.
Może światełkiem w tunelu jest
ostatni pomysł Górniczej Spółdzielni
Mieszkaniowej, która opracowuje projekt służby dyspozytorskej, zajmującej
się przyjmowaniem zgłoszeń od lokatorów? To właśnie tam będzie można
telefonować ze zgłoszeniami dotyczącymi bezpieczeństwa, różnych awarii
czy spraw związanych z zakłóceniami
normalnego życia w zasobach GSM.
Spółdzielnia rozważa również występowanie sama z pozwem w imieniu
zrozpaczonych lokatorów wobec niesfornych sąsiadów, którzy notorycznie
zakłócają ich spokój, skoro dotychczasowe sposoby nie przynoszą efektu.
Być może ten pomysł coś przyniesie,
jeśli dokuczliwy spółdzielca wyląduje
z wyrokiem za działanie na szkodę innych? Może jeśli sąd zajmie się tego
rodzaju naruszaniem dóbr osobistych
przyniesie to w końcu wymierny skutek? W końcu podobno żyjemy w państwie prawa, które ma chronić porządnych obywateli. Obecnie buduje się
osiedla, gwarantujące mieszkanie na
przyzwoitym poziomie, chronione
prywatnymi służbami, bezpieczne
i spokojne. Dlaczego spółdzielnia mieszkaniowa nie ma pomyśleć o podobnych rozwiązaniach? A nuż to GSM zapoczątkuje nową jakość w tym względzie?
Damian Maj
www.JasNet.pl
Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa
w Jastrzębiu-Zdroju, ul. Graniczna 1
NIP: 633-000-44-70
OGŁASZA PRZETARG NIEOGRANICZONY:
1
NA BUDOWĘ PLACU GOSPODARCZEGO Z ZADASZENIEM
PRZY UL. OPOLSKIEJ 2-12 W JASTRZĘBIU- ZDROJU.
Termin wykonania zamówienia: 30.06.2016r.
Wadium w kwocie 5.000,00 zł.
Wpłata do 03.03.2016r.
Termin związania ofertą: 30 dni.
Składanie ofert do 03.03.2016r. do godz. 9.30 w siedzibie
Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu- Zdroju,
ul. Graniczna 1, w pokoju nr 11 (sekretariat).
Otwarcie ofert 03.03.2016r. godz. 10.00 w Sali konferencyjnej
w siedzibie Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej
w Jastrzębiu- Zdroju, ul. Graniczna 1, pok. nr 24.
Wymagania ofertowe dostępne będą za odpłatnością w cenie 100,00 zł
+ Vat w dziale technicznym od dnia 16.02.2016r. pok. 23 w siedzibie
Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Szczegółowych informacji o przetargu udziela w siedzibie
Spółdzielni, ul. Graniczna 1 w Jastrzębiu- Zdroju (pok. 22,23):
- Wiesław Stelmaszczyk - kierownik TT, tel. 728 485 856
- Aneta Kuszek - inspektor TT, tel. 728 485 858
2
NA BUDOWĘ POCHYLNI DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH
PRZED WEJŚCIAMI DO BUDYNKÓW PRZY UL. OPOLSKA 20,
UL. MARUSARZÓWNY 5, UL. KASZUBSKA 14
W JASTRZĘBIU- ZDROJU.
Termin wykonania zamówienia: 29.07.2016r.
Wadium w kwocie 5.000,00 zł.
Wpłata do 10.03.2016r.
Termin związania ofertą: 30 dni.
Składanie ofert do 10.03.2016r. do godz. 9.30 w siedzibie
Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu- Zdroju,
ul. Graniczna 1, w pokoju nr 11 (sekretariat).
Otwarcie ofert 10.03.2016r. godz. 10.00 w Sali konferencyjnej
w siedzibie Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej
w Jastrzębiu- Zdroju, ul. Graniczna 1, pok. nr 24.
Wymagania ofertowe dostępne będą za odpłatnością w cenie 100,00 zł
+ Vat w dziale technicznym od dnia 23.02.2016r. pok. 23 w siedzibie
Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Szczegółowych informacji o przetargu udziela w siedzibie
Spółdzielni, ul. Graniczna 1 w Jastrzębiu- Zdroju (pok. 22,23):
- Wiesław Stelmaszczyk - kierownik TT, tel. 728 485 856
- Przemysław Wrzosek - - inspektor TT, tel. 728 485 838
- Aneta Kuszek - inspektor TT, tel. 728 485 858
Informujemy iż przetargi będą prowadzone na warunkach określonych
w Regulaminie postępowania przetargowego w GSM Jastrzębie-Zdrój na
wykonanie robót budowlanych i usług który dostępny jest na naszej stronie
internetowej lub w siedzibie Zamawiającego.
www.gsmjastrzebie.pl
www.gazeta.JasNet.pl
w regionie
PAWŁOWICE
WODZISŁAW ŚLĄSKI
na wolny czas
Solanka w... szkole
Mamucie zagłębie
Któż nie zna dobroczynnego dla organizmu wpływu solanki? Ostatnio oddane w Jastrzębiu inhalatorium bije rekordy popularności. Okazuje się jednak, że można cieszyć się solanką w domu lub... w klasie szkolnej. Na taki właśnie pomysł wpadły władze gminy Pawłowice.
„Do szkół i przedszkoli w gminie Pawłowice trafiła inhalacyjna solanka
z Zabłocia, która charakteryzuje się bardzo wysokim stężeniem jodu.
Tym samym gminne jednostki oświatowe przystąpiły do akcji profilaktyki i ochrony zdrowia w ramach programu Jodowanie Sal Lekcyjnych
w Szkołach i Przedszkolach.
Pozostawienie niewielkiej ilości solanki do odparowania w zamkniętym pomieszczeniu, wpływa korzystnie na drogi oddechowe przebywających w nim osób. Dlatego też 35 pojemników z solanką oraz 80 nawilżaczy powietrza do umieszczenia na kaloryferach zostało rozdysponowanych w gminnych szkołach i przedszkolach. Dzieci wiele godzin
spędzają w klasach oddychając suchym powietrzem. Dzięki inhalacjom
powietrze w klasach będzie oczyszczane z pyłków i alergenów, przesycone nie tylko jodem, ale również innymi mikroelementami: magnezem,
wapniem, potasem. Pierwiastki przez układ oddechowy będą wchłaniać
się do organizmu wyrównując niedobory, nawilżając drogi oddechowe
i ułatwiając odkrztuszanie” - informuje Gmina Pawłowice.
Jeśli ktoś myślał, że odkryty cios mamuta w Wodzisławiu Śląskim – Zawadzie w końcu sierpnia 2015 r. był tylko przypadkowym zrządzeniem
losu jest w błędzie. W piątek 12 lutego, przybył do wodzisławskiego Muzeum właściciel cementowni Jan Matuszek i przywiózł ze sobą nowo odkryte kości zwierząt pochodzących z epoki lodowcowej. Znaleziska dokonano podczas osuszania stawu położonego na pograniczu Wodzisławia Śląskiego i Syryni przy ulicy Młyńskiej 34.
Wśród eksponatów jest około 70 cm długości cios mamuta. Po jego
wielkości można przypuszczać, że należał on do mamuciego dziecka.
Znaleziono także zachowany w doskonałym stanie 40 centymetrowy
ząb, który należał do dorosłego osobnika. Wyraźne są ślady starcia jego
wierzchniej części powstałe na skutek przeżuwania roślin czasów epoki.
Wiele innych kości stanie się przedmiotem badań paleozoologów, którzy określą, czy należały one do mamutów czy też innych ssaków. Odkrycie kolejnych szczątków mamutów na terenie Wodzisławia potwierdza
przypuszczenia wynikające z zeszłorocznego znaleziska szczątków mamuta (w miejscu oddalonym o 1,5 km), iż w epoce lodowcowej żyła tutaj
większa populacja tych zwierząt. Rzuca to nowe światło na liczne ślady
obecności współczesnych mamutom ludzi.
Ważnym jest, aby zachować i zbadać to dziedzictwo, które ukryte jest
pod ziemią i poznać życie mamutów i innych zwierząt. Być może w kontekście tym będzie można znaleźć ślady po aktywności ludzi, którzy niewątpliwie żyli tu wraz z mamutami, o czym świadczą liczne znaleziska narzędzi krzemiennych odkrytych w Wodzisławiu i okolicach.
CIESZYN
Niebezpiecznie
przed ratuszem
Pobili się o... telefon
ŻORY
Okradł rodzinę
Samobójstwo w mieszkaniu
Do Straży Miejskiej wpłynęło, 9 lutego, zgłoszenie zaniepokojonego
mieszkańca jednego z bloków przy Placu Zwycięstwa w Wodzisławiu
Śląskim o tym, iż od dłuższego czasu nie widuje on swojego sąsiada.
Funkcjonariusze Straży Miejskiej udali się pod wskazany przez
zgłaszającego adres, gdzie na miejscu potwierdzili, iż drzwi tego
mieszkania pozostają zamknięte, a z jego wnętrza nie dobiegają żadne
odgłosy. Przeprowadzone rozmowy i ustalenia z sąsiadami wskazywały
na duże prawdopodobieństwo, że z mieszkańcem tego lokalu coś się
stało. Mając na uwadze powyższe, bez zbędnej zwłoki powiadomiono
dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim o
zaistniałej sytuacji. Po wspólnym wejściu z Policją do mieszkania okazało
się, że jego lokator popełnił samobójstwo.
8 marca
Dzień Kobiet w kinie „Centrum” (porady kosmetyczne, fryzjerskie,
dietetyczne, film pt. „7 rzeczy których nie wiecie o facetach”),
godz. 16.30, wstęp wolny, na seans z biletami.
8 marca
Stylowy Wieczór Kobiet w Miejskiej Bibliotece Publicznej (ul.
Wielkopolska) w programie m.in.: moda PRL, koncert akordeonowy,
recital, spotkanie z specjalistką autoprezentacji, godz. 18, wstęp wolny.
11 marca
Spektakl pt. „Swing” , Teatr Korez,
kino „Centrum”, godz. 19.30, wstęp z biletami.
12 marca
Impreza z okazji Dnia Kobiet (porady kosmetyczki, brafiterki, dietetyka,
bogate menu), Hotel „Dąbrówka”, wstęp z biletami.
Wodzisław Śląski
12 marca
Koncert zespołu Voo Voo - „Dobry wieczór”,
WCK, godz.18, wstęp z biletami.
Pawłowice
Żory
W poniedziałek, 22 lutego, około godziny 17, do osób siedzących
w lokalu na os. Ks. Władysława w Żorach podszedł mężczyzna, który wykorzystując sytuację dokonał kradzieży telefonu komórkowego jednego
z klientów. Podczas całego zajścia doszło do szarpaniny pomiędzy sprawcą kradzieży a poszkodowanym na zewnątrz lokalu. W międzyczasie
sprawca skradziony telefon przekazał innemu swojemu znajomemu
który zbiegł w stronę osiedla Powstańców Śląskich. Gdy poszkodowany
pobiegł za drugim mężczyzną sprawca kradzieży dogonił poszkodowanego i poprzez uderzanie pięścią w brzuch powalił poszkodowanego
na ziemię i zbiegł.
Podczas penetracji terenu za sprawcami kradzieży rozbójniczej policjanci Ogniwa Patrolowo-Interencyjnego KMP Żory, w jednym z lokali na
os. Powstańców Śl., zauważyli mężczyznę który odpowiadał rysopisowi
sprawcy. Po przewiezieniu mężczyzny na Komendę w Żorach został on
rozpoznany przez poszkodowanego jako sprawcę całego zajścia. Drugi
ze sprawców w chwili obecnej jest poszukiwany.
Za kradzież rozbójniczą ustawodawca przewidział kare do 10 lat pozbawienia wolności.
WODZISŁAW ŚLĄSKI
Jastrzębie-Zdrój
6 marca
Spektakl pt. „Spokojny weekend”,
GOK, godz.18, wstęp z biletami.
ŻORY
Takiego zdarzenia nie pamiętają
chyba najstarsi mieszkańcy Cieszyna.
Huraganowy wiatr, jaki przed nawiedził
południe kraju, przełamał iglicę na wieży
ratuszowej w Cieszynie. Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek (8/9
lutego). „Z moich wstępnych oględzin
wynika, że stalowy trzpień, który jest okuty blachą miedzianą, przegnił w miejscu,
do którego dostawała się woda. Przy bardzo silnym wietrze iglica się przełamała.
Na szczęście zawisła, a nie spadła na płytę
Rynku, co nie spowodowało jakiegoś nieszczęścia” – mówił na gorąco we wtorkowy ranek Stanisław Kawecki, sekretarz
UM w Cieszynie. Akcja została przeprowadzona błyskawicznie, wczesnym rankiem teren przed Ratuszem został ogrodzony, na miejsce wezwano strażaków.
Poniżej prezentujemy zdjęcia z akcji.
15
luty 2016
W czwartek, 17 lutego, zarzuty kradzieży z włamaniem usłyszał 17-letni podopieczny jednej z żorskich rodzin zastępczych.
Chłopak kilkukrotnie włamał się do sejfu w mieszkaniu swoich prawnych opiekunów i ukradł z niego ponad 2,5 tys. złotych. Kradzieże z włamaniem to jednak nie jedyne przewinienia nastolatka, gdyż w chwili zatrzymania miał on przy sobie kilka gram marihuany.
Mimo, że zatrzymany nie ma jeszcze ukończonych 18 lat wkrótce i tak
stanie przed sądem. Od roku obowiązują go ogólne zasady odpowiedzialności karnej.
Za posiadanie narkotyków grozi mu do 3 lat więzienia, za kradzież
z włamaniem nawet do 10. Do czasu zakończenia sprawy prokurator zastosował wobec 17 - latka dozór policyjny.
3 marca
Spektakl kryminalny pt. „Pół na pół”,
Scena Na Starówce, godz. 19, wstęp z biletami.
Cieszyn
8 marca
Spektakl muzyczny pt. „Wariatka, czyli niełatwo być kobietą”,
Dom Narodowy, godz. 17, wstęp z biletami.
Imprezy wyjazdowe
5-6 i 18-20 marca
Wyjazd do Białki Tatrzańskiej na narty i termy.
Kontakt: Stowarzyszenie Turystyka i Rekreacja, tel. 791 591 915.
12 marca, Kraków
Malowanie jaj w fabryce bombek,
Kontakt: Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170.
21-29 marca
Święta Wielkanocne w Kudowie Zdroju wraz ze zwiedzaniem okolic
i Pragi. Kontakt: Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170.
10 kwietnia
Operetka „Zemsta nietoperza” w Gliwickim Teatrze Muzycznym.
Kontakt: Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170.
30 kwietnia-3 maja
Majówka w Tatrach - W poszukiwaniu krokusa - wycieczki i termy
(dodatkowy autokar). Kontakt: Stowarzyszenie Turystyka i Rekreacja,
tel. 791 591 915.
30 kwietnia-3 maja
Szlakiem Ojca Świętego Jana Pawła II
(Wadowice, Kalwaria Zebrzydowska, Łagiewniki, Zakopane).
Kontakt: Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170.
26-31 maja
Wycieczka do Krynicy Zdroju,
zwiedzanie Starego i Nowego Sącza, cerkwi łemkowskich.
Kontakt: Stowarzyszenie Aktywny Senior, tel. 535 997 170.
ORGANIZUJESZ
koncert, imprezę kulturalną?
DAJ
NAM ZNAĆ
napisz na [email protected]
Reklama
FACHOWE DORADZTWO, PROFESJONALNY MONTAŻ
MONTAŻ WRAZ Z OBRÓBKĄ
SPRAWDŹ
NASZE
PROMOCJE
PARAPETY
ZEWNĘTRZNE,
WEWNĘTRZNE
PCV
NAKŁADOWE
KONGLOMERATY
DRZWI
WEJŚCIOWE
Z MONTAŻEM
1260 zł
1170 zł !
od 795zł
DRZWI
Z FELCEM 2cm
nowość
od 1460zł
nowość
nowość
nowość
SKRZYDŁO
Z OŚCIEŻNICĄ
STAŁĄ, KLAMKĄ
I USŁ. MONTAŻU
780 zł !
16
luty 2016
sport
www.sport.JasNet.pl
”Szukaliśmy złotego
Rozstrzygnięcia komisji konkursowych, które rok w rok dokonują podziału miejskich pieniędzy na sport, zawsze budzą mniejsze lub większe kontrowersje.
Ponieważ pula środków finansowych tradycyjnie jest mniejsza niż oczekiwania wnioskujących o wsparcie klubów, to każdorazowo ktoś ma powody do niezadowolenia.
Jednak w przypadku najnowszego podziału kasy na szkolenie dzieci i młodzieży skala emocji jest większa, niż rok czy dwa lata temu. Tym razem pula wynosiła ponad
600 tys. zł i została podzielona ok. 30 działających w Jastrzębiu-Zdroju podmiotów, o czym informowaliśmy w poprzednim numerze. Przypomnijmy "pierwszą dziesiątkę"
z tej listy: Granica Ruptawa (piłka nożna - 70 tys. zł), JKH GKS (hokej - 64,5 tys. zł), GKS 1962 (piłka nożna - 57,2 tys. zł), KS Nautilus (pływanie w płetwach - 46,7 tys. zł),
Szkółka Piłkarska MOSiR (piłka nożna - 43 tys. zł), JKS SMS (siatkówka - 43 tys. zł), JKTS (tenis stołowy - 30 tys. zł), KJ Koka (judo - 29,7 tys. zł), BKS (boks - 28 tys. zł),
JKS Equi Verso (jeździectwo - 23 tys. zł). Najwięcej kontrowersji wśród znanych jastrzębskich działaczy budzą sumy przyznane na kluby piłkarskie oraz jeździecki.
Komisja konkursowa, która zajmowała się opiniowaniem ofert w tej dziedzinie, została powołana przez panią prezydent 15 stycznia. W jej skład weszło osiem osób,
a przewodniczącym został Janusz Buda, II Zastępca Prezydenta Miasta, którego zapytaliśmy o te budzące spore emocje kwestie.
Wprawdzie rozmawiamy z zastępcą pani
prezydent, ale nie będę ukrywał,
że jestem u pana przede wszystkim jako
u przewodniczącego komisji konkursowej,
która dzieliła kasę na sport dzieci i młodzieży.
Jakimi wytycznymi kierowała się ta komisja?
Janusz Buda - Wytyczne były wszystkim znane i zostały zamieszczone w ogłoszeniu na otwarty konkurs
ofert. Podkreślam - ofert! W tymże ogłoszeniu pojawiły
się informacje, kto może startować w konkursie, w jakich działaniach przedmiotowych ma się poruszać i jakie kryteria musi spełnić, aby uzyskać dotację. Wszystko
było jasne i transparentne.
Pan prezydent mówi do mnie językiem
urzędniczym. Czy braliście pod uwagę
takie aspekty, jak tradycje danego klubu
w naszym mieście czy ilość trenujących
w nich młodych zawodników?
Po kolei. W ogłoszonym konkursie zostały wyraźnie
określone kryteria, jakie były brane pod uwagę. WyniReklama
kają one z regulaminu dotyczącego trybu postępowania o udzielenie dotacji. Wyraźnie określono, jaki zakres
zadań może obejmować kwota dotacji. Z tych pieniędzy można m.in. zakupić sprzęt sportowy, wypłacać
najlepszym zawodnikom stypendia oraz zakupić nagrody dla zwycięzców turniejów i zawodów, finansować wyjazdy na turnieje i zawody, czy też obsługę sędziowską. To były "pozytywne" kryteria. Z kolei pieniędzy z dotacji nie można było przeznaczać na opłacenie kar czy generowanie zysków, które byłyby dzielone między przedstawicieli wnioskujących o dotację
podmiotów. Komisja na początku obrad została poinformowana o wynikach weryfikacji ofert pod względem formalnym przez Referat Organizacji Pozarządowych, który sprawdza, czy osoby reprezentujące kluby
mają zdolność do składania oświadczeń w imieniu
podmiotu biorącego udział w konkursie oraz spełniają
pozostałe wymagania określone w ogłoszeniu.
Ktoś odpadł na tym etapie?
Tak, dwóch oferentów zostało odrzuconych ze
względu na niedopełnienie wspomnianych wymagań.
Komisja przystąpiła do pierwszego etapu oceny ofert,
rozpatrując zgodność zakresu rzeczowego zadania
z zakresem wynikającym z ogłoszenia. Na tym etapie
zostali zakwalifikowani wszyscy uczestnicy konkursu.
Natomiast w drugim etapie oceniania ofert dwa podmioty nie uzyskały wymaganej ilości punktów uprawniających do otrzymania dotacji. W pracach komisji,
poza osobami zatrudnionymi w Urzędzie Miasta oraz
moją osobą, znalazł się przedstawiciel Rady Pożytku
Publicznego. Reprezentantów tego organu miało być
dwóch, ale ostatecznie, z powodów osobistych, jeden
z nich był nieobecny. Każdy z członków komisji konkursowej wnikliwie zapoznawał się z materiałami, które
przedstawiły kluby aplikujące o dotację. Tych dokumentów było bardzo dużo. Proszę mi wierzyć, że była to
tytaniczna praca. Każdy z członków komisji w sposób
niezależny i indywidualny mógł przyznać maksymalnie
30 punktów w ramach sześciu kryteriów. To m.in. możliwość realizacji przedstawionego przez klub zadania,
proponowana jakość realizacji zadania, wysokość środków własnych, wysokość wkładu rzeczowego oraz osobowego (mówimy tu np. o wolontariacie) czy rzetelność i terminowość w rozliczaniu poprzednich dotacji.
W tym ostatnim przypadku podmioty, które startowały
w tym konkursie ofert po raz pierwszy, nie mogły liczyć
na jakiekolwiek z pięciu punktów z tego kryterium. To
w pewien sposób "pomagało" tym podmiotom, które
wcześniej startowały w konkursach, jednak wciąż był to
tylko jeden z czynników oceny. Warunkiem uprawniającym do otrzymania wsparcia w formie dotacji ze strony miasta jest uzyskanie 50% ogólnej liczby wspomnianych trzydziestu punktów. Proszę o podkreślenie tego
słowa - WSPARCIE. W tym przypadku samorząd wspiera
dane zadanie publiczne w miarę swoich możliwości.
Środki pozyskane w tym konkursie są dedykowane na
konkretne zadanie, zgodnie z wymaganiami określonymi przez jednostkę samorządową, a nie finansowanie całej działalności statutowej podmiotu wnioskującego.
Czy ktoś otrzymał ze strony
komisji 100% punktów?
Nie. Co więcej - nikt nie otrzymał 100% wnioskowanej przez siebie kwoty. Miasto nie ma tyle pieniędzy,
o ile wnioskowały kluby. Oczywiście, chcielibyśmy spełnić oczekiwania wszystkich, ale po takich rozstrzygnięciach zawsze ktoś jest niezadowolony. Staraliśmy
się znaleźć "złoty środek".
Ten "złoty środek" jest najczęściej
określany jako "kpina". Mam przytoczyć
bardziej ostre komentarze?
Cóż... Szanuję wolność słowa i możliwość wypowiadania się w każdej kwestii. Ludzie mają prawo do
swojej opinii. Natomiast nasza komisja pracowała
w sposób całkowicie niezależny. Jako przewodniczący
zobowiązałem członków komisji do wnikliwego zapoznania się z wszystkimi materiałami, które przedstawiły kluby. Każdy z członków komisji podpisał oświadczenie, że nie jest w żaden sposób związany z jakimkolwiek klubem! Dodatkowo, tryb artykułu 24. Kodeksu Postępowania Administracyjnego nakłada obowiązek złożenia oświadczenia, że członkowie komisji
nie mają związków rodzinnych z podmiotami ubiegającymi się o dotację. Moim celem było to, żeby nikt nie
mógł zarzucić nam interesowności. Podkreślę kolejną
rzecz - każdy członek komisji pracował niezależnie. Naprawdę - nie da się porównać jednej oferty z drugą
w sposób matematyczny. Niemożliwym jest wycenić,
ile jest warta jedna dyscyplina względem drugiej.
Przejdźmy zatem do szczegółów, bo to one budzą
najwięcej kontrowersji. Na pierwszym miejscu pod
względem wysokości otrzymanej dotacji znalazła
się Granica Ruptawa. Klub ten dostał ponad
10% całej sumy. Czy przyglądaliście się temu,
ile grup młodzieżowych działa w Ruptawie?
Gdzie w III lidze jeżdżą dziewczyny Granicy?
Proszę spojrzeć na tę sumę nie przez pryzmat wysokości dotacji, ale tego, co klub chciał otrzymać i jaką
ogólną punktację dostał. Ocenialiśmy ofertę na wykonanie danego zadania i to było naszym głównym kryterium. Powtórzę, że ofert nie można ze sobą porównywać, bo każda była inna. Różny był opis poszczególnych działań i harmonogram realizacji zadania. To
jest zbiór pracy wszystkich członków komisji. Każdy
oceniał oferty według swojego uznania i sumienia. Jeśli
Granica Ruptawa otrzymała wysoką ocenę, to znaczy,
że po prostu złożyła dobrą ofertę.
Doceniam tytaniczną pracę komisji, ale pan
prezydent nie odpowiedział na pytanie.
Nie odmawiam Granicy prawa do tak wysokiej
dotacji, ale nie rozumiem dlaczego Granica,
której juniorzy grają w rybnickiej Podokręgowej
Lidze Juniorów, a dziewczęta jeżdżą do Istebnej
I Mikołowa, otrzymuje o 5 tys. zł więcej niż
JKH GKS Jastrzębie, który ma kilka grup
młodzieżowych i na mecze jeździ po całej Polsce
chociażby w ramach Centralnej Ligi Juniorów.
Jeszcze raz powtórzę, że jest to kwestia jakości złożonej oferty i sumy zebranych punktów w ocenie poszczególnych członków komisji. Opieraliśmy się na dokumentach, które otrzymaliśmy od klubów. Przede
wszystkim ważne jest to, co znalazło się w danej ofercie
realizacji zadania. Powtórzę - nie byłem jedynym członkiem komisji. Jeśli kilka osób niezależnie od siebie tak
wysoko oceniło daną ofertę, to nie było to przypadkowe. Decydowała suma przyznanych punktów.
Idźmy dalej - 57 tys. otrzymała Akademia
Pisklaków GKS Jastrzębie, która działa
kilkanaście miesięcy. Jest tam kilkadziesiąt
małych dzieci, które na razie nie grają w żadnej
lidze. Co więcej, GKS nie prowadził przez wiele
lat grup młodzieżowych i przede wszystkim
otrzymywał pieniądze z puli na sport seniorski.
Tymczasem Szkółka Piłkarska MOSiR dostała
14 tys. zł mniej niż Pisklaki, a ma dziesięć grup
młodzieżowych, które rywalizują w rozgrywkach
PZPN. Czy to jest logiczne?
Panie redaktorze, mówi pan o pewnych aspektach,
które są istotne, ale nie tylko one były brane pod uwagę! To były oferty na realizację zadania w pewnej dziedzinie, czyli upowszechniania kultury fizycznej i turystyki ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju sportu
dzieci i młodzieży. Każda oferta jest niezależna od siebie i, co więcej, otrzymanie pewnych kwot jest dopiero
połową sukcesu danego klubu. Przecież każdą złotówkę z dotacji klub musi później rozliczyć. Obrócić ją
trzy razy przed podpisaniem faktury. To są pieniądze
publiczne. Jeśli coś będzie nie tak, to będzie trzeba te
kwoty zwrócić. Pan podkreśla rolę podmiotów, które
działają na pewnych niwach w jakimś dłuższym
okresie. Jednakże komisja nie może dyskryminować
klubów, które ubiegają się po raz pierwszy o dotację
w ramach akurat tych zadań. Nie można w zarodku
ograniczać podmiotów, które mogą dostać dotację.
Czasem te nowe podmioty mają lepsze pomysły na rozwój i realizację danego zadania. To, że dany klub startował po raz pierwszy i nie można było ocenić jego
wcześniejszych rozliczeń w tym aspekcie, było tylko
jednym z kryteriów. Jednym z kilku!
Czyli oferta Pisklaków była
po prostu tak dobra?
W naszej ocenie musiała być dobra, skoro znalazła
taki finał.
Tak dobra, że jeżdżący po całej Polsce pływacy
Nautilusa i judocy Koki otrzymali mniej kasy
niż Pisklaki? Przypomnę, że spośród jastrzębskich
klubów Koka ma dziś największą szansę, aby
wychować, ponownie zresztą, jastrzębskiego
olimpijczyka.
Po raz kolejny powtórzę, że każdy członek komisji
pracował indywidualnie. Oferty wymienionych przez
pana klubów nie były ocenione źle i te kluby nie otrzy-
www.gazeta.JasNet.pl
sport
17
luty 2016
Boiska jak w Wodzisławiu?
środka”
18 lutego odbyło się kolejne posiedzenie Komisji
Kultury i Sportu Rady Miasta. Radni pozytywnie zaopiniowali propozycję zmian w uchwale o wspieraniu rozwoju sportu seniorów oraz spotkali się
z działaczami Rady Sportu. Ponadto dyskutowano
na temat boisk przyszkolnych.
Wspomniana zmiana w uchwale ma dotyczyć
możliwości rozpisania ewentualnego dodatkowego
konkursu ofert w ciągu roku (według obowiązującej
uchwały można to zrobić tylko raz). Krótko mówiąc jeśli w budżecie miasta pojawią się "wolne środki", to
w przypadku kolejnego kryzysu zagrażającego istnieniu klubów piłkarskich, siatkarskich i hokejowych
pojawi się prawna możliwość ich dodatkowego
wsparcia. Drugim punktem zebrania było spotkanie
z Radą Sportu. Tematyka rozmów dotyczyła m.in.
planowanej strategii rozwoju sportu czy budowy
nowego miejskiego basenu (dowiedzieliśmy się, że
na razie nie ma możliwości, aby obiekt powstał
w miejscu dawnego "Diamentu"). Członkowie Rady
Sportu wyrazili też swoje zdziwienie rozstrzygnięciami komisji konkursowej, która dzieliła środki na
szkolenie dzieci i młodzieży (więcej na ten temat obok; wywiad z przewodniczącym tej komisji, Januszem Budą). Na posiedzeniu rozmawiano również o remontach boisk przyszkolnych. Prezydent
Anna Hetman poinformowała, że na chwilę obecną
Jastrzębia-Zdroju nie stać, aby każda placówka
oświatowa dysponowała "orlikiem", ale jest możliwe
skorzystanie z doświadczeń Wodzisławia, gdzie
kosztem 3 mln zł wyremontowano aż 19 boisk.
- W połowie marca poinformujemy, gdzie, jak i kiedy
będą dokonywane kolejne remonty - mówiła prezydent.
Olimpijskie srebro hokeistów
Janusz Buda
mały jakichś małych kwot. Jako komisja patrzyliśmy też
przez pryzmat możliwości wykonania danego zadania.
Jeśli ktoś złożył dobrą ofertę, odpowiadającą
założonym wcześniej kryteriom, to przecież nie możemy go dyskryminować.
Czyli krótko mówiąc - zakładam sobie dziś
klub judo i jutro przychodzę po dotację. Jestem
traktowany dokładnie tak samo, jak Klub Judo
Koka, który miał dwie olimpijki, działa w mieście
od kilkudziesięciu lat i wychowuje setki dzieci?
Może pan zakładać klub i składać wniosek o dotację. Nikt nie może tego panu zabronić. To wolny kraj. Jeśli złoży pan na tyle dobrą ofertę, aby otrzymać środki,
to może je pan otrzymać. A potem będzie musiał się
pan z nich rozliczyć. To są publiczne środki. Natomiast
za osiągnięcia sportowe zawodnicy i trenerzy mają możliwość otrzymania nagród pieniężnych, ale oczywiście
są to zupełnie inne regulacje prawne określające zasady ich przyznawania.
Miasto bardzo mocno wspiera GKS Jastrzębie
i chwała mu za to, bo nie zawsze tak było.
Czy jednak dziwi się pan rozgoryczeniu
działaczy innych klubów, które nie mogą
liczyć na pieniądze z miasta z puli dla
sportu seniorskiego? Z czego wynika tak
znaczne wsparcie?
To znana historia. Miasto zobowiązało się w tej
"niepisanej umowie" z Jastrzębską Spółką Węglową do
przejęcia ciężaru wspierania GKS Jastrzębie. W zamian
JSW brała na siebie finansowanie Jastrzębskiego Węgla
i, w sporej mierze, JKH GKS Jastrzębie. Futbol został
w gestii miasta.
Ujawnił to oficjalnie kilka miesięcy temu prezes
Artur Wojtków. Zadam wobec tego inne pytanie,
które nurtuje wiele osób. Latem ogłoszono,
że Jastrzębski Klaster Innowacji przejmie
większość akcji GKS Jastrzębie, co stało się
faktem. Wiceprezesem Klastra jest doradca
pani prezydent. Niektórzy łączą te fakty.
Proszę mi wierzyć, że tych opinii nie "wyssałem
z palca" na potrzeby tej rozmowy. Czy fakt,
że wiceprezes właściciela większości akcji
GKS Jastrzębie jest doradcą pani prezydent,
miał wpływ na wasze decyzje?
To nie miało żadnego wpływu na działanie naszej
komisji. Absolutnie nikt nie wywierał na nas nacisków.
Ani na mnie, ani na nikogo innego. Żaden podmiot, który ubiegał się o dotację nie miał możliwości, aby wpływać na nasze decyzje. Nie mieliśmy z przedstawicielami
klubów żadnych rozmów, czy nawet styczności. I powiem szczerze - bardzo się cieszę, że komisja pracowała
w tak niezależny sposób. Dlatego jako członkowie komisji podpisaliśmy wspomniane oświadczenia o braku
jakichkolwiek związków z podmiotami biorącymi
udział w konkursie.
Fot. Michał Kaczorek
Proszę spróbować spojrzeć na to oczami
kibiców innych dyscyplin. Nawet jeśli wszystko
jest całkowicie czyste i zgodne z prawem, to,
tak po ludzku, dziwi się pan tym opiniom?
Proszę mi wierzyć, że nie spotkałem się z takimi
ocenami. O to trzeba pytać tych, którzy pytają o takie
rzeczy. Ja naprawdę nie mogę nic na ten temat powiedzieć. Pracowałem już w wielu komisjach konkursowych. Wielokrotnie wzbudzało to kontrowersje, bo
ktoś nie dostał tyle, ile chciał. Trzeba do tego podejść na
spokojnie.
Jeszcze pytanie o skład komisji.
Poza urzędnikami był w niej członek
Rady Pożytku Publicznego. Dlaczego
nie znalazło się w niej miejsce na kogoś
z Rady Sportu lub Komisji Kultury i Sportu?
Udział członków Rady Pożytku Publicznego wynika z przepisów ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. To główny czynnik. Inna sprawa, że
komisja konkursowa może być poszerzona. Jesteśmy
otwarci na propozycje Komisji Kultury i Sportu. To jest
w gestii pani prezydent. Natomiast nie widzę możliwości, aby w składzie komisji konkursowej znaleźli się
członkowie Rady Sportu. Zasiadają w niej działacze klubów sportowych, czyli ludzie będący w związku z instytucjami wnioskującymi o pieniądze. Jak wspomniałem
parokrotnie - członkowie komisji musieli być niezależni
i stąd wspomniane wcześniej oświadczenia.
Na sam koniec poproszę o kilka słów od szefa
komisji konkursowej do zdziwionych waszymi
decyzjami działaczy klubów sportowych. Takie
małe "expose" pana prezydenta bezpośrednio
do nich za naszym pośrednictwem.
Możecie być państwo pewni, że to, co zrobiła komisja konkursowa, było poczynione w sposób całkowicie
niezależny i zgodny z prawem. Każdy z jej członków
działał indywidualnie i w zgodzie z własnym sumieniem. Bez jakichkolwiek nacisków z zewnątrz. Proszę
zrozumieć, że nie byliśmy w stanie zaspokoić wszystkich oczekiwań ze strony waszych klubów. Mam nadzieję, że te środki finansowe, które w tym roku przeznaczyliśmy, pomogą w tych trudnych czasach. Zobaczymy, co przyniesie kolejny rok. Jeśli będę pracował
w kolejnej takiej komisji, to będę zabiegał, aby jej członkowie działali w sposób niezależny i według zobiektywizowanych kryteriów. Moją rolą nie jest ocenianie odczuć osób nie do końca zadowolonych z naszego rozstrzygnięcia. Rozumiem, że mogą być niezadowoleni i nie żywię urazy nawet za te najbardziej
krytyczne głosy. Mamy wolność słowa. Proszę jednak
zrozumieć, że pracujemy na środkach publicznych
i musimy działać według prawa, a nie własnego widzimisię.
Mariusz Gołąbek
Juniorzy młodsi JKH GKS wywalczyli srebrny medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w hokeju
na lodzie, co ma rangę wicemistrzostwa Polski w tej
kategorii wiekowej. Zmagania odbywały się na lodowiskach w Tychach i Katowicach. W rundzie grupowej podopieczni trenera Zbigniewa Wróbla zajęli
2. miejsce, po zwycięstwach 9:3 z Unią Oświęcim
i 8:0 z UKH Dębica oraz porażce 0:2 z MOSM Tychy.
W półfinale nasz zespół pokonał Zagłębie Sosnowiec
(7:0; bramki: D. Paś - dwie, Rafalik, Jarosz, Pelaczyk,
Idasiak, Witas), a w finale ponownie zmierzył się z Tychami, przegrywając 1:5. Honorowe trafienie dla JKH
GKS zapisał na swoje konto Kamil Wałęga. Najlepszym obrońcą całego turnieju wybrany został Jakub Michałowski, natomiast najlepszym napastnikiem - Dominik Jarosz.
Kadra JKH GKS na turniej finałowy OOM: Załucki,
Klocek, Barszczewski, Jarosz, Michałowski, M. Paś,
Pelaczyk, Rafalik, Brela, Cieśla, Idasiak, Kot, Nowak,
D. Paś, Szubert, Witas, Gruszczyk, Misterkiewicz,
Wałęga, Wywiał, Blanik, Płachetka.
Reklama
Fijałkowski
www.fijalkowski.pl
Rybnik, ul.Żorska 75, tel. 32 42 39 700
Jastrzębie-Zdrój, ul. Armii Krajowej 70, tel. 32 47 67 000
18
luty 2016
sport
58 minuta, 58 sekunda...
www.sport.JasNet.pl
Antiga przewidział wynik!
To było świetne widowisko, godne oka selekcjonera ekipy mistrzów świata! Siatkarze Jastrzębskiego
Węgla, w obecności trenera reprezentacji Polski Stephane'a Antigi, rozegrali pięciosetowy thriller ze Skrą
Bełchatów, w której Francuz spędził najlepsze lata
swojej kariery zawodniczej. Co ciekawe, przed meczem Antiga pokusił się o próbę wytypowania rezultatu. I trafił w dziesiątkę, przewidując zwycięstwo gości po tie-breaku. Najlepszym zawodnikiem wybrany
został Facundo Conte, choć tego dnia znajdował się
on w cieniu Toontje van Lankvelta. Kanadyjczyk w barwach Jastrzębskiego harował za dwóch, znakomicie
zagrywał i skutecznie pomagał w bloku. Szkoda jedynie, że w kluczowych momentach pierwszej i trzeciej
partii nasi siatkarze popełnili proste błędy, które Skra
wykorzystała z zimną krwią. Z drugiej jednak strony znakomita pogoń w czwartej odsłonie (ze stanu 11:15
do 19:19 i 25:20 przy fantastycznej grze w bloku Piotra
Haina) na pewno na długo pozostanie w pamięci kibiców. Nie można ukrywać, że urwanie punktu Skrze należy traktować w kategoriach małej niespodzianki. Teraz przed Pomarańczowymi dwa spotkania wyjazdowe, w Częstochowie oraz Bydgoszczy.
24.02 Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów 2:3
(23:25, 27:25, 25:27, 25:20, 10:15)
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Masny, van Lankvelt,
Szafranowicz, Sobala, Hain, Popiwczak (libero)
- Mihułka (libero), Strzeżek, de Rocco.
Poprzednie mecze:
13.02 Jastrzębski Węgiel - Resovia Rzeszów 0:3
(15:25, 15:25, 14:25)
20.02 Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1:3
(15:25, 25:20, 19:25, 17:25)
Rewelacyjny występ w Spale
Fot. Magdalena Kowolik
To już jest koniec. 23 lutego hokeiści JKH GKS
Jastrzębie rozegrali ostatni mecz w sezonie 2015/16.
Podopieczni Roberta Kalabera zajęli piąte miejsce
w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi. Powiedzmy sobie
szczerze - latem bralibyśmy taki rezultat w ciemno.
Szybki koniec sezonu to efekt trzech ćwierćfinałowych porażek z Ciarko STS Sanok, który przed fazą
play-off dokonał transferów wagi ciężkiej, sprowadzając M. Cichego (USA), A. Szczechurę (Kanada),
T. Vindgrena (Finlandia) i M. Kartoszkina (Rosja).
Opłacenie kontraktów dwóch pierwszych zapewnił
tytularny sponsor klubu z Podkarpacia. Okazało się to
strzałem w dziesiątkę. Cichy i Szczechura byli katami
Jastrzębia 19 i 20 lutego, zdobywając sześć z ośmiu
goli dla Sanoka. Po dwóch oklaskiwanych przez
ćwierć tysiąca kibiców z Sanoka zwycięstwach na Jastorze STS-owi pozostało jedynie postawienie we wtorek u siebie "kropki nad i". Jastrzębianie bynajmniej
jednak nie pojechali na Podkarpacie jak na ścięcie.
W trzecim meczu o półfinał zobaczyliśmy taki JKH
GKS, jaki chcielibyśmy oglądać w każdym spotkaniu.
Nasz zespół rozegrał świetne spotkanie, a klasą dla siebie był David Zabolotny, który bronił jak w transie i był
murem nie do przejścia niemal do ostatniej syreny.
Niestety, na 62 sekundy przed końcem pokonał go Robert Kostecki...
To na pewno było pożegnanie z honorem. Ekipa
Kalabera pozostawi jednak swoich najwierniejszych
kibiców z jedną myślą: "A gdybyśmy tak świetnie zagrali od pierwszego ćwierćfinałowego spotkania...".
Bez wątpienia półfinały PHL bez drużyny z JastrzębiaZdroju będą uboższe. Na kolejne ligowe mecze będziemy musieli zatem poczekać aż do września. W półfinale STS Sanok zmierzy się z Cracovią, natomiast GKS
Tychy zagra z lepszym z duetu Podhale Nowy Targ Unia Oświęcim.
Ćwierćfinał Polskiej Hokej Ligi
19.02 JKH GKS - STS Sanok 1:4 (0:0, 0:2, 1:2)
Bramki: Ł. Nalewajka 59:59 - Szczechura 57:19 5/6,
58:53, Strzyżowski 21:39, Cichy 22:43
20.02 JKH GKS - STS Sanok 2:4 (1:1, 0:2, 1:1)
Bramki: Petro 04:37, Laszkiewicz 59:50 5/3 - Cichy
14:33, 35:36, Szczechura 23:49, Śliwiński 52:47 5/4
23.02 STS Sanok - JKH GKS 1:0 (0:0, 0:0, 1:0)
Bramka: Kostecki 58:58
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny - Latal, Górny,
Laszkiewicz, Stantien, Danieluk - Janaczek,
Gimiński, Stasiewicz, Petro, Plichta - Pastryk,
Bigos, Bordowski, Ł. Nalewajka, Kulas - Vrana,
Jaworski, R. Nalewajka, Rostkowski, Świerski.
Stadion Narodowy zdobyty!
Sebastian Urbanek potwierdził znakomitą formę.
14 lutego podopieczny Jakuba Staśkiewicza wywalczył czwarte miejsce w biegu na 400 m Halowych Mistrzostw Polski Juniorów w Spale! 19-letni reprezentant Klubu Biegacza MOSiR znalazł się tym samym
w absolutnej czołówce polskich młodych lekkoatletów. W kwalifikacjach zawodnik z Kończyc pokazał
klasę, awansując z czasem 49.40 do finału A. Dzień
później nasz biegacz jeszcze mocniej wyśrubował ten
wynik (48.93), ale do medalu nieco zabrakło.
O skali postępów Urbanka niech świadczy fakt, że
jeszcze niedawno kibice lekkoatletyki gratulowali mu
pokonania bariery 50 sekund na tym dystansie. Obecnie młody biegacz "zszedł" z rekordem życiowym
o kolejną sekundę.
Jastrzębskie morsy nad Bałtykiem
Członkowie jastrzębskich klubów pasjonatów
kąpieli zimnowodnych, Białego Misia (na zdjęciu) oraz
Szarych Morsów, wzięli udział w kolejnej edycji Międzynarodowego Zlotu Morsów, który odbył się
w dniach od 12 do 14 lutego w Mielnie. Jastrzębie
mogło w tym roku liczyć, ponownie zresztą, na mocną
reprezentację. Parodniowy lutowy pobyt nad morzem to już tradycja. Kulminacyjnym punktem trwającej kilka dni imprezy (często w dosłownym znaczeniu) jest przemarsz tysięcy morsów ulicami miasteczka oraz wspólna kąpiel w niedzielne południe w Bałtyku. W tym roku wyjątkowo spokojne morze przyjęło
w swoje odmęty niemal dwa tysiące śmiałków z całego kraju. Należy jednak pamiętać, że dla jastrzębian
niedzielna kąpiel to jedynie podsumowanie przygody, a kontakt z zimną wodą praktykowany był przez
nich codziennie.
W Mielnie nie zabrakło również przygód. Jak się
bowiem okazało, Białemu Misiowi przyjaciele z kra-
kowskiego Kaloryfera niczym kibice piłkarscy... "skroili" z pokojów klubowe flagi! Jastrzębianie odzyskali
trofea dopiero na drodze negocjacji. Warto dodać, że
w ramach zlotu nie zabrakło zmagań czysto sportowych. W biegu po plaży na dystansie 5km wzięli udział
Irena Baran (Szare Morsy) oraz Dariusz Jurek (Biały
Miś). Pani Irena z czasem 31:04 była 5. wśród pań, natomiast Jurek z wynikiem 25:57 zajął 12. lokatę w gronie panów.
Sensacyjni oldboje GieKSy
Weterani GKS Jastrzębie (Stowarzyszenie Klubów
Górniczych) wywalczyli 5. miejsce w Mistrzostwach
Polski Oldbojów w Zawierciu. Dawni piłkarze z Kasztanowej i Harcerskiej wzmocnieni asami jastrzębskiej
halówki byli o krok od awansu do strefy medalowej.
W rundzie grupowej ekipa Jacka Mizi i Edwarda
Kokoszki pokonała kolejno Żyrardowiankę (3:1), MOZ
Kielce (3:2), RKS Radomsko (10:0) i Piast Gliwice (12:1).
W rundzie finałowej, której stawką był awans do strefy
medalowej, jastrzębianie mierzyli się z dwiema ekipami z Zawiercia, a także Pogonią Szczecin i Hutnikiem
Kraków. Po zwycięstwach z drużynami gospodarzy
GieKSa zagrała z Pogonią z D. Adamczukiem, O. Mos-
kalewiczem czy Edim Andradiną w składzie. Jastrzębianie prowadzili już 2:0, ale faworyci zerwali się do
(nomen omen) pogoni i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Do awansu do półfinału nasi oldboje potrzebowali remisu z Hutnikiem Kraków, ale
przegrali 0:1, tracąc gola na trzy minuty przed końcem. W półfinale tenże Hutnik pokonał Cracovię, a Pogoń - Zagłębie Sosnowiec (z R. Czerwcem w składzie).
Ostatecznie mistrzostwo powędrowało nad morze.
Kadra olbojów GKS Jastrzębie na turniej w Zawierciu: Gruszczyński, Stanasiuk (bramkarze) - Grabczyński, Skóraś, Jaromin, Gremlik, Kosiba, Brzyszkowski,
Trąd, Borowski, Fizek, Janulek, Kurzacz.
Coraz bliżej piłkarskiej wiosny
Ekipa JKH GKS z rocznika 2006 i młodszych odniosła prestiżowe zwycięstwo w turnieju Czerkawski Cup
(patronem imprezy jest najsłynniejszy polski hokeista, Mariusz Czerkawski), którego finał rozegrany został na... Stadionie Narodowym! 19 lutego stołeczny
obiekt zamienił się w lodowisko, na którym zagrali
mali hokeiści z ośmiu najlepszych polskich klubów,
wyłonionych w drodze ogólnopolskich eliminacji.
Podopieczni Mariusza Bernackiego bez problemu
przebrnęli rundę grupową (4:0 z Cracovią Kraków, 5:0
z Olivią 17 Gdańsk oraz 1:0 z Niedźwiadkami Sanok),
a w półfinale nie dali szans Sokołom Toruń (6:1). Nato-
miast w walce o główne trofeum JKH GKS pokonał 4:1
faworyzowany MOSM Tychy po golach Jakuba Onaka
(dwóch), Sebastiana Wojciechowskiego i Szymona
Mysłowskiego. Indywidualnie najlepszym zawodnikiem turnieju wybrany został nasz hokeista, Jan Sobczak.
Kadra JKH GKS na finał Czerkawski Cup 2016: Kapusta, Michalski, Cybula, Lubański, Mysłowski, Onak,
Poręba, Sobczak, Stolarski, Walas, S. Wojciechowski,
Makuła, Osiadły, Pasoń, Wasylkowski, F. Wojciechowski, Zając.
Piłkarze III-ligowego GKS Jastrzębie i IV-ligowej
Granicy Ruptawa są na ostatniej prostej przygotowań
do rundy wiosennej. GieKSa rozpocznie zmagania 12
marca od wyjazdowego starcia z BKS-em Stalą, natomiast Ruptawa zainauguruje rozgrywki tydzień później domowym meczem z ROW II Rybnik.
Podopieczni Grzegorza Łukasika rozegrali w ciągu
ostatnich dwóch tygodni cztery sparingi, w tym dwa
w ramach zgrupowania w Gutowie Małym. Wszystkie
zakończyły się minimalnymi porażkami naszego zespołu, przy czym ponownie głównym powodem przegranych była słaba skuteczność jastrzębian.
GieKSa mierzyła się kolejno z Sokołem Aleksandrów (lider III ligi łódzko-mazowieckiej; 1:2; gol - Szymura), ŁKS-em Łódź (6. zespół III ligi łódzko-mazowieckiej 0:1), ROW-em Rybnik (II liga; 0:2) oraz Rozwojem Katowice (I liga; gole - Pacholski, Dudziński).
O ile GKS notuje sparingowe porażki, o tyle Ruptawa
jest na razie niepokonana. Po serii czterech remisów
(3:3 z Grunwaldem Ruda Śl., 4:4 z Pniówkiem Pawłowice, 2:2 z Fortecą Świerklany i 1:1 z Odrą Wodzisław)
podopieczni Adama Śmigielskiego wygrali z Polonią
Marklowice (4:3; gole - Wojtków 2, M. Łyżwa, samobójczy) i Unią Racibórz (4:1; gole - Kasprzak 2, Horubała, Męzik).
www.gazeta.JasNet.pl
ogłoszenia
Gazetę JasNet znajdziesz w ponad 50 punktach
na terenie Jastrzębia-Zdroju i okolic, m.in:
McDonald’s - ul. Piłsudskiego 37
Galeria "Jastrzębie" (Trafika) - ul. Warszawska 2
Galeria „Zdrój” (Matras) - ul. Podhalańska 26
CH GWAREK, ul. Harcerska 1
DH Kłos - ul. Kościuszki 2
Biedronka - ul. Pszczyńska
Delikatesy Centrum - ul. Opolska 5
Mała Galeria, sklep HIT, al. Piłsudskiego 25
TESCO - al. Piłsudskiego 2a
Avita - ul. Słowackiego 1
Delikatesy Centrum - ul. Ogrodowa 1
Sklep ogólnospoż. - ul. Wiejska 29
Stokrotka, ul. Zielona
Polo Market - 11 Listopada 2
Papirus - os. 1000 lecia
Market Świstak - ul. Trugutta 61
UG Zebrzydowice - ul. Ks. Janusza 6
Sklep ABC - ul. Wiejska 13B
ABC - ul. Ruchu Oporu 3
Lewiatan - ul. Komuny Paryskiej 1
JSS Społem - ul. Kusocińskiego 22
Mini Market - ul. Marusarzówny 21
JSS Społem - ul. Wyspiańskiego 25
Waldi - ul. Ligonia 6
WSS nr 2 - al. Jana Pawła II 7
Netto - al. Jana Pawła II 2
JasNet - al. Jana Pawła II 1
Market Świstak - ul. Ks. Płonki 1
Delikatesy Centrum - ul. Cieszyńska 116A
Jakpol - ul. Ruchu Oporu 2
Piekarnia Jedynka - ul. Rolnicza 154
Sławik - ul. Beskidzka 11a
Delikatesy Centrum - ul. Jasna 11
JSS Społem - ul. Katowicka 24
SPAR - ul. Mazowiecka 24
Le Clerc - al. Piłsudskiego 35
Sklep Magda - ul. Turystyczna 63a
Fresh Market - ul. Turystyczna 63 A
Lewiatan - ul. Świerklańska (Borynia)
Jedynka - ul. Wrocławska 725
KWK Zofiówka Rybnicka 6 (bud. związków zawod.)
Auchan (Matras) - Żory
Galeria Karuzela - Wodzisław, ul.Targowa 19
Carrefour - Pawłowice, ul. LWP 22
Intermarche - Pawłowice, ul. Świerczewskiego 59A
Netto - Świerklany, ul. Kościelna 6
Biedronka - Zebrzydowice, ul. Kochanowskiego
Market Świstak - Zebrzydowice, ul. Ks. Janusza 10A
Market Jantar - Zebrzydowice, ul. Słowackiego 2a
Delikatesy - Wodzisław Śląski, oś. 1 Maja 15
PSS Społem - Wodzisław Śląski, ul. Kopernika 92
Sklep spoż. "ADA" - Wodzisław Śl., oś. XXX-lecia 62C
Świat Alkoholi - Wodzisław Śląski, ul. Leszka 52
Sklep spożywczy, Mszana, ul. 1 Maja 236
Lewiatan Gołkowice, ul. 1 Maja 143
Brago Godów, ul. 1 Maja 26 A
Lewiatan Mszana - ul. 1 Maja 73 A
Sklep spoż. „Agnieszka” – Wodzisław Śl., 1 Maja 29A
PSS Społem – Wodzisław Śl., ul. Górnica 18
Sklep spoż.-chem. – Połomia, ul. Centralna 153B
Sklep spoż. „Sander” – Rogów, ul. Raciborska 83
Najbliższe wydanie gazety JasNet już 11 marca 2016
Daruzdrawiania
Filipińskiegouzdrowiciela
JOSUEANGSANTOPALITAYAN
Filipiński uzdrowiciel JOSUE PALITAYAN jest
jednym z czołówki najlepszych filipińskich uzdrowicieli na świecie. Uzdrowiciel jest długoletnim
członkiem CHRISTIAN SPIRITUAL REGENERATION
MOVEMENT inc. i STOWARZYSZENIA FILIPIŃSKICH UZDROWICIELI.
Wywodzi się ze znanej i szanowanej na FILIPINACH
rodziny uzdrowicieli i zielarzy. Swoje umiejętności
odziedziczył po przodkach, a niespotykane, ogromne
umiejętności i skuteczność uzdrawiania sprawiły, że
jest on znany na całym świcie.
Moc uzdrawiania przekazywana jest w rodzinach
uzdrowicieli z pokolenia na pokolenie i uzupełniana
jest wieloletnią nauką w klasztorach i szkołach.
Filipiński uzdrowiciel JOSUE
PALITAYAN działa na cały
organizm. Znajduje zaburzenia
energetyczne różnych organów i skutecznie je eliminuje.
Wzmacnia naturalne siły obronne pacjenta, udrażnia kanały
energetyczne i je oczyszcza.
Firma transportowa w Rybniku
zatrudni kierowcę C+E (firanka).
Tel. 604 782 270
Hyraulik - zatrudnimy montera
instalacji wod.kan, c.o. i gaz.
Wymagane doświadczenie,
samodzielność, prawo jazdy kat. B.
Tel. 324 707 280
Szybka pożyczka
na spłatę
Twoich
chwilówek
730 235 310
PST "Transgór" S.A z siedzibą
w Rybniku przy ul. Jankowickiej 9
zatrudni kierowcę samochodu
ciężarowego minimum kat C oraz
ładowaczy nieczystości stałych.
PST Transgór, ul. Norwida 34
Jastrzębie-Zdrój, tel 324 740 752
Fines Operator Bankowy zatrudni
Doradcę Finansowego do placówki
franczyzowej w Żorach.
Wymagania: pozyskiwanie
klientów, sprzedaż produktów
finansowych, doświad.w sprzedaży
i pracy z Klientem, zorientowanie
na wynik, uczciwość. Oferujemy:
atrakcyjne warunki finansowe
(podstawa + cześć zmienna),
szkolenia, niezbędne narzędzia
pracy, wsparcie marketingowe
w pozyskiwaniu Klientów.
arkadiusz@studiofinansow.pl
Przyjmę kierowcę kat. C+E
wymagane doświadczenie
oraz aktualne badania.
Tel. 693 956 915
Ministerstwo Śledzia i Wódki
zatrudni barmana lub barmankę.
CV ze zdjęciem na maila lub
osobiście w lokalu Mazowiecka 4
PU/2, [email protected],
604 546 221
Poszukujemy pracowników do
pracy w kuchni, mile widziane
doświadczenie (Jastrzębie).
Tel. 782 095 562
Doświadczona księgowa chętnie
podejmie współpracę w zakresie
prowadzenia księgowości (kadry,
płace, kpir, pełna księgowość).
Tel. 602 274 195
Poszukujemy osoby na stanowisko
w dziale handlowo-wysyłkowym,
wymagane prawo jazdy kat. B,
dobra organizacja czasu pracy,
znajomość języka angielskiego:
[email protected]
Zatrudnimy doświadczoną
fryzjerkę do prowadzenia
samodzielnego zakładu.
Oferujemy dobre warunki pracy
i systemu wynagrodzeń.
Więcej info pod nr tel. 502 576 966
Pawłowice ul.Górnicza
[email protected]
NIERUCHOMOŚCI:
Do wynajęcia BEZCZYNSZOWE
lokale użytkowe o pow. od 20m²
do 170 m² na terenie Jastrzębia.
Tel. 506 016 724
WSS Nr 2, wynajmie pomieszczenia
o różnych pow. użytkowych:
34,m², 17m², 185,47m²
oraz pomieszczenia o łącznej
powierzchni użytkowej 1037 m².
Pomieszczenia zlokalizowane są
w wolnostojących budynkach przy
przy Al. Jana Pawła II 7 w Jastrzębiu
Więcej informacji udziela się pod
nr: 32 47 84 209 oraz 32 47 84 507
Kuligi Zimowe w Wiśle
dla grup zorganizowanych oraz
klientów indywidualnych
od 35 zł/os oraz kulig
z okazji Dnia Kobiet
+ wyśmienite menu 05.03.2016
godzina 18:00. Koszt 70 zł/os.
503 4926 12, 33 85 30 110
Sprzedam mieszkanie w Zdroju
na ul. Wieczorka, 37 m2, parter,
balkon, piwnica + garaż.
Stan do odświeżenia. Nowa
cena 69 000 zł. Tel. 606 284 125
Sprzedam M-4 w Jastrzębiu na
ul. Pomorskiej - niski blok z balkon.
Blok niedawno ocieplony, z nową
elewacją. 3 nieprzechodnie pokoje,
kuchnia z oknem, łazienka,
osobne WC oraz przedpokój.
Mieszkanie po częściowym
remoncie. Cena 125 tys. zł do neg.
Tel. 691 550 832
Pokój w domu do wynajęcia
firmie lub osobom prywatnym.
Kuchnia, łazienka, pralka do
dyspozycji. W pokoju meble,
lodówka i TV. J-bie ul. Jodłowa 2
Cena od 400 do 500 zł/os.
Tel. 510 521 838
Uzdrowiciel jest zdolny poprzez intensywną koncentrację wytworzyć ogromną energię elektryczną
wokół swoich rąk, którą przekazuje choremu.
Jego moc uzdrawiania pomaga w leczeniu:
chorób nowotworowych, wadach serca, chorobach oczu, epilepsji, nerwicach, deformacji kręgosłupa, miażdżycy, paraliżach, kamieniach nerkowych i żółciwych, chorobach prostaty, leukemii, wrzodach żołądka i dwunastnicy, chorobach
migdałów i zębów, cystach, guzach piersi, chorobach kobiecych oraz wielu innych schorzeniach.
Uzdrowiciel stosuje również zabiegi refleksologiczne, które immunologicznie oddziaływają na
schorowane i wycieńczone chorobą ciało.
UZDRAWIANIE FILIPIŃSKIE jest pełne tajemnic, tak
jak sama historia powstania tych wysp.
DOPÓKI PACJENT WIERZY W ISTNIENIE
SIŁ PONADLUDZKICH I JEST OTWARTY
NA DZIAŁANIE UZDROWICIELI,
MOŻE ZAWSZE OSIĄGNĄĆ POMOC!
Przyjazd uzdrowiciela do Polski to kolejna nadzieja
dla setek chorych i cierpiących, którym medycyna
„odmówiła” możliwości wyleczenia. Jego umiejętności oraz indywidualne podejście do pacjenta stanowią gwarancję powodzenia leczenia.
JOSUEPALITAYANPRZYJMUJE:
1marcaJASTRZĘBIE-ZDRÓJ
2marcaRACIBÓRZ,TYCHY
3marcaKATOWICE,ZABRZE
4marcaKĘDZIERZYN-KOŹLE,LUBLINIEC
OGŁOSZENIA
PRACA:
19
luty 2016
M3 o pow. 54,6 m2 zlokalizowane
na 3 piętrze w 2 klatkowym bloku
przy ul. Truskawkowej w Jastrzębiu
sprzedam wraz z gruntem pod
garaż za 138000 zł. Ma ładny układ
z dużym balkonem z szeroką
klatką schodową, w spokojnej
okolicy. Nieruchomości mają
założone księgi wieczyste. W cenie
wypoczynek dębowy, meble kuch.
Tel. 603 268 139, [email protected]
Sprzedam 2 pokojowe mieszkanie
na 2 p. ul. Marusarzówny 1
(Jastrzębie) z windą oraz
elektrycznym podjazdem do
wózków inwalidzkich. Pokój
otwarty z kuchnią, drugi
zamykany drzwiami. Widok
na drzewa i ogródki działkowe.
Okna plastikowe, drzwi niedawno
wymienione na nowe. Nowe
instalacje. Możliwa pomoc przy
formalnościach związanych
z kredytem, również z dopłatą
MDM. Tel. 515 483 909
Poszukuję do wynajęcia na dłużej
garażu na dole ul. Wielkopolskiej
lub ul. Pomorskiej.
Tel. 508 483 304
693788813
784608847
Zapisyiinformacjaodponiedziałku
dosobotywgodz.8-13i15-20
WIĘCEJ NA WWW.JASNET.PL
Pilnie sprzedam działkę
budowlaną 954 m2
w Zebrzydowicach ul. Owocowa
- bez hipoteki. W granicy działki
wszystkie media. Dojazd z drogi
asfaltowej gminnej. Działka
położona w cichej okolicy.
Cena 72000 do negocjacji.
Polecam. Tel. 513 310 099
[email protected]
Genialny fachowiec oferuje
kompleksowe remonty
mieszkań, glazura,
terakota, panele, płyty KG,
podwieszane sufity, wymiana
instalacji wodnej
i elektrycznej, okien i drzwi
NAJTANIEJ!
tel. 696 122 099
INNE:
Witam sprzedam Opla Meriwe 13
dizel 2006r, 137 tys przebieg,
sprowadzony w grudniu,
zarejestrowany, polecam.
Pilnie (Mszana), tel. 724 490 469
Sprzedam bardzo ładne
bezwypadkowe Audi A2
JasNet Jastrzębski Portal Informacyjny
Al. Jana Pawła II 1/15A
(budynek PAWBUD, II piętro)
44-335 Jastrzębie-Zdrój
tel. 32 474 00 00
Redaktor naczelny: Zbigniew Wachowiec
o poj. 1,4 i mocy 75 km, benzyna
2001 rok, komp. Pokładowy,
klimatyzacja, stan bdb, 100%
sprawne. Na zimowych oponach
+ felgi - w komplecie opony letnie
na alufelgach, bez nakładów
finansowych, użytkowane
przez kobietę, sprzedaje ze
względu na sytuację rodzinną.
Cena 12500zł do negocjacji
(Zebrzydowice) Tel. 513 310 099
Sprzedam przepiękne Volvo S40,
2007 r., 2.4 silnik, benzyna,
garażowany, kolor biały, OC ważne
do sierpnia. Przebieg bardzo niski
- 12 tys. km., 4-drzwiowy,
szyberdach. Cena 28 tys. zł
(Jastrzębie). Tel. 517 406 789
Pomoc w pisaniu prac
licencjackich, magisterskich.
Tel. 692 994 681
Korepetycje z zakresu:
matematyka, fizyka, chemia,
elektrotechnika, mechanika,
wytrzymałość materiałów
- każdy poziom.
Tel. 511 265 517
WIĘCEJ NA WWW.JASNET.PL
JasNet
www.jasnet.pl
www.gazeta.jasnet.pl
Skład i opracowanie graficzne: www.drukarniajastrzebie.pl
Reklama: [email protected], [email protected], tel. 531 350 850
Wszelkie prawa do opracowań graficznych zastrzeżone. Za treść ogłoszeń i reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialności.