Alternatywne dostawy dla części zakazanego importu artykułów

Transkrypt

Alternatywne dostawy dla części zakazanego importu artykułów
Alternatywne dostawy dla części
zakazanego importu artykułów
spożywczych do FR
2014-09-26 12:27:15
2
Z doniesień miejscowej prasy i agencji informacyjnych wynika, że rosyjskim firmom udało się zastąpić większość
produkcji pochodzącej z USA i UE, na którą zostało nałożone embargo. Problematycznymi zostały niektóre
rodzaje serów, ryb i owoców morza. Jednak na zastąpione produkty ceny wciąż rosną.
Z doniesień miejscowej prasy i agencji informacyjnych wynika, że rosyjskim firmom udało się zastąpić większość
produkcji pochodzącej z USA i UE, na którą zostało nałożone embargo. Problematycznymi zostały niektóre
rodzaje serów, ryb i owoców morza. Jednak na zastąpione produkty ceny wciąż rosną.
Wykaz produktów zabronionych wwozem do Rosji przez okres 1 roku był opublikowany 7 sierpnia. W jego skład
weszły towary pochodzące z USA, Kanady, UE, Norwegii i Australii – mięso, ryba, mleko, przetwory mięsne,
warzywa, owoce, orzechy i inne. Wg danych Federalnej Służby Celnej (FTS) w miesiącu sierpniu dostawy
żywności i surowców do jej produkcji z zagranicy zmniejszyły się o 7,5% w ujęciu wartościowym w porównaniu z
analogicznym okresem roku 2013 (w lipcu, do czasu wprowadzenia sankcji spadek wyniósł 0,4%). Import
produkcji mlecznej obniżył się o 57%, wieprzowiny – o 45%, warzyw – o 44%, drobiu – o 39%. Jedyny towar ze
spisu objętego sankcjami, który odnotował wzrost dostaw to wołowina: w miesiącu sierpniu dostawy wzrosły o
47%.
Poddani sondażowi przeprowadzonemu przez RBK (Ros Biznes Konsulting) sprzedawcy detaliczni i restauratorzy
twierdzą, że asortyment sklepowy i menu udało się im zastąpić odpowiednikami większości zabronionych
towarów. „Większość towarów udało się nam zastąpić rosyjskimi zamiennikami lub produkcją z krajów
nieobjętych embargiem” – powiedziała przedstawiciel sieci hipermarketów „Metro C&C” Oksana Tokariewa. W
sklepach sieci „O’Key” nie zauważono znaczącego zmniejszenia się asortymentu, ponieważ wcześniej również
współpracowano głównie z rosyjskimi dostawcami i dystrybutorami. „X5 Retail Group” (sieć w skład, której
wchodzą sklepy „Perekrostok”, „Piatieroczka”,”Karusel” i inne) oraz „Dixi” (sieci „Dixi”, „Wiktoria” i inne) także
wprowadziły alternatywne towary.
Co zamienić udało się lekko
Najprościej było zastąpić towary z tzw. „barszczowego zestawu”: ziemniaki, cebulę, marchew, kapustę, buraki, a
także owoce sezonowe jabłka, cytrusy, owoce dyniowate. „Nasz urodzaj był dobry, a ceny nawet uległy
niedużemu zmniejszeniu – twierdzi kierownik zarządu ds. kontaktów z klientami X5, pan Władimir Rusanow. W
średnioterminowej perspektywie pomidory i ogórki również będą dostępne w wystarczającej ilości”.
Spośród towarów „niezastąpionych” przedstawiciel „Dixi”, pani Jekaterina Kumanina wymienia ograniczoną
liczbę produktów: popularną odmianę gruszek „Konferencja”, owoce pestkowe z Hiszpanii, sałatę „Iceberg”.
„Najbardziej prawdopodobnym jest, że zapotrzebowanie na ww. towary zostanie rozłożone na inne marki i smaki
w obrębie kategorii. Główne utrudnienia to to, że nie wszyscy dostawcy są w stanie spełnić normy jakościowe
sieci, nie wszyscy posiadają odpowiednie zaplecze logistyczne”.
X5 handluje rosyjskimi śliwkami, dodatkowo sprowadzając je z Serbii, owoce granatu i rukola pochodzą z Izraela,
winogrona importowane są z Turcji, brzoskwinie z Gruzji, jabłka „Gala” z Azerbejdżanu. Sieć „O’Key” podpisała
umowę na bezpośrednie dostawy owoców i warzyw z Turcją i obecnie prowadzi rozmowy z producentami z
Izraela, Iranu i Maroka. „Dixi” także zwiększa zamówienia u rosyjskich partnerów – z Kubania i Kraju
Stawropolskiego. Owoce egzotyczne będą sprowadzane z krajów azjatyckich, Ameryki Łacińskiej i Afryki.
Importowaną produkcję mleczną, z wyłączeniem serów, praktycznie w całości zastąpili producenci rosyjscy. Na
przykład, "Dixi” zastąpiła fińską i litewską śmietanę produkcją krajową. W tej grupie towarowej, jak zaznaczają
przedstawiciele sieci handlowych, rosyjskie produkty są konkurencyjne. Przy czym, jak twierdzi pan Głuszczenko
reprezentujący sieć „O’Key”, w sklepach praktycznie nie ma już produktów nie zawierających laktozy.
Wprowadzane zmiany mają swoje odzwierciedlenie w cenach. Praktycznie wszyscy dostawcy produktów
mlecznych ostrzegają o wzroście cen na poziomie 7-10%, uzasadniając daną sytuację osłabieniem rubla i
rosnącymi cenami na surowiec. Rusanow z X5 twierdzi, że „krajowi dostawcy nie mają obecnie problemów ze
3
zbytem swojej produkcji. Możemy tylko odroczyć proces podwyższania cen”.
Pomimo, że Rosja praktycznie w całości zastąpiła importowany drób produkcją krajową, właśnie mięso kurze
odnotowało największy wzrost cen: od początku roku, wg danych Rosstatu (Rosyjska Służba Statystyczna) o
13,8%. Sprzedawcy uzasadniają to również innym czynnikiem, deficytem słoniny, który pojawił się na początku
roku: żeby zrekompensować braki surowca, producenci kiełbas i parówek zaczęli kupować mięso kurze.
Najwięksi producenci wieprzowiny również informują o wzroście cen o 8-10%.
Wołowinę klasy premium udało się zastąpić bez zbytnich problemów: w „O’Key” sprzedawane jest mięso z
Ameryki Południowej, Nowej Zelandii i Urugwaju. W sieci „Metro” wołowina pochodzi z Argentyny i Nowej
Zelandii.
Co jest trudne do zastąpienia
Najbardziej skomplikowanym towarem do zastąpienia okazały się importowane sery żółte: póki co w
magazynach sklepowych jest niewielka ilość europejskich marek objętych embargiem, ale za kilka tygodni z
serów żółtych „z wyższej półki” będą dostępne tylko szwajcarskie. W hipermarketach „Globus”, wg.
przedstawiciela firmy Natalii Ryczkowej, zastąpić sery europejskie udało się tylko w 10%. Trudne do znalezienia
są odpowiedniki serów francuskich (camembert, brie), włoskich serów podpuszczkowych i świeżych oraz
hiszpańskich serów owczych i kozich. „Globus” nadal próbuje znaleźć odpowiedniki serów twardych – maasdamu
i parmezanu. W sieci „Dixi” twierdzą, że znaleziono zamiennik europejskiego maasdamu w Izraelu – obecnie
odbywa się jego certyfikacja.
Produkty, którym do tej pory nie znaleziono odpowiedników:
- owoce jagodowe (Polska, Grecja, Hiszpania, Holandia)
- szparagi (Belgia, Francja)
- sery pleśniowe (Francja)
- gruszki konferencja (Holandia, Belgia)
- krewetki zimnowodne Pandalus (Kanada)
- sałata „Iceberg” (Hiszpania).
Zmiany logistyczne doprowadziły do tymczasowego deficytu artykułów rybnych. W „Globusie” lady z rybami
schłodzonymi są wypełnione tylko w 80%, zaznacza Ryczkowa, przy czym cena zakupu wrosła o 35-40%. W
„Dixi” wprowadzono dodatkowy asortyment artykułów rybnych z Dalekiego Wschodu. Dostawcy dla rosyjskiej
grupy handlowej X5 na razie bazują na zapasach: mają wystarczającą ilość ryb czerwonych, śledzia atlantyckiego
i bałtyckiego, makreli i kawioru, aby zapewnić stabilne dostawy.
Sprzedawcy detaliczni mają problem z zastąpieniem łososia schłodzonego. Zanim sankcje zostały wprowadzone,
głównym eksporterem była Norwegia; firmy znalazły odpowiedniki na Wyspach Owczych i w Chile. Dostawy
stamtąd jednak dopiero się rozpoczęły. Cena „nowego” łososia będzie wyższa. Ryby wędzone (makrela, śledź i
gromadnik) zostaną zastąpione produkcją rosyjską, twierdzi przedstawiciel sieci Metro C&C, a greckie dorady i
okonie morskie produkcją turecką. W sieci „O’Key” pstrąg tęczowy będzie dostarczany z Karelii, Armenii i Turcji.
Rosyjskie sankcje sprawiły, iż restauratorzy moskiewscy musieli zmienić menu: musieli pilnie szukać nowych
dostawców ostryg i zmieniać skład ”desek serów”. Zarządzający restauracją rybną „Peshi„ w Moskwie
opowiedział, że ostrygi francuskie zastąpiono ostrygami z Maroka, natomiast francuskie sery żółte są nie do
zastąpienia.
4
Dostawcy ostryg do „Oster Bar” w Parku Gorkiego w Moskwie znaleźli odpowiedniki w Tunezji i na Dalekim
Wschodzie w cenie nie wyższej od poprzedniej. „Dostęp do morza Śródziemnego posiadają nie tylko Włochy i
Francja. Ryby obecnie mamy te same, natomiast asortyment ostryg oczywiście się zmniejszył. Teraz nie
posiadamy w menu ostryg z Normandii, jednak ostrygi z Algierii i Tunezji i oferowaliśmy już wcześniej”, - twierdzi
przedstawiciel restauracji rybnych „La Maree”.
Rzecznik prasowy firmy „Arpikom”, która jest właścicielem sieci restauracji rybnych „Filimonova & Jankel” oraz
steakhouse’ów „Goodman”, Julia Abramowa powiedziała, że problemy dotyczą potraw, do przygotowania których
są potrzebne sałata, warzywa i owoce jagodowe dostarczane przeważnie z Europy. „Na razie skreśliliśmy z menu
niektóre potrawy: grillowane szparagi oraz talerz owoców jagodowych (jagód) - opowiada Abramowa. Dla serów
żółtych z Włoch i Francji znaleźliśmy nie ustępujące jakością odpowiedniki, a „deskę serów” wypełniliśmy serami
ze Szwajcarii. Na razie brak odpowiedników dla serów pleśniowych, ale mamy zapas tego produktu na trzy
miesiące”.
Do zakazu wprowadzenia mięsa restauracje „Arpikom” były przygotowane już wcześniej: dostawy wołowiny
marmurowej z Australii zostały ograniczone jeszcze wiosną, a z USA ponad 2 lata temu: „Jeszcze w styczniu
wprowadziliśmy do menu wołowinę z Argentyny, później przeszliśmy na dostawców z Urugwaju i Nowej Zelandii.
Poza tym, w lipcu ponownie zaczęliśmy sprzedaż unikatowych steaków sezonowanych na sucho, po znalezieniu
mięsa odpowiedniej jakości wśród dostawców rosyjskich”.
5