Publikacja1 30LECIE c
Transkrypt
Publikacja1 30LECIE c
1978– 2008 30 LAT ZSCKU WYDANIE OKOLICZNOŚCIOWE Zespół Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Stefana Batorego to miejsce piękne, urokliwie usytuowane nad brzegiem Warty. Piękną architekturę przewyŜsza jednakŜe piękno serc i umysłów ludzi, którzy tę szkołę tworzą. Od 30 lat nadają jej niepowtarzalnego charakteru. Dowodzą, Ŝe pośród innych moŜna pozostać sobą. Zgłębiają przeszłość i odwaŜnie patrzą w przyszłość. Stąd wyrastają silni mądrością, przyjaźnią, ufnością… S Z K Ó Ł W C E N T R U M K S Z T A Ł C E N I A U S T A W I C Z N E G O I M . S T E F A N A B A T O R E G O K O N I N I E NON SCHOLAE, SED VITAE DISCIMUS Z E S P Ó Ł W tym nu mer ze: Nie lękajcie się Waszej młodości i Waszych głębokich pragnień szczęścia, prawdy, piękna i trwałej miłości! Artykuł w środku 2 Artykuł w środku 2 Artykuł w środku 2 Artykuł w środku 3 Artykuł w środku 4 Artykuł w środku 5 Jan Paweł II– wychowawca młodzieŜy Artykuł w środku 6 Ważne tematy: • Tutaj pokr ótce pr z eds taw inter es ujący Cię temat. • Tutaj pokr ótce pr z eds taw inter es ujący Cię temat. • Tutaj pokr ótce pr z eds taw inter es ujący Cię temat. • Tutaj pokr ótce pr z eds taw inter es ujący Cię temat. 2.01.1978 – powołanie na mocy decyzji Kuratorium Oświaty i Wychowania Centrum Kształcenia Ustawicznego w Koninie, którego dyrektorem został mgr Marian Grochociński 1979 – Centralna Inauguracja Roku Kształcenia Ustawicznego Pracujących z udziałem wiceministra Oświaty i Wychowania Bolesława Dylaka od 1986 – organizacja konkursu „Najlepszy uczeń w zawodzie krawiec” 1988 – I wystawa prac dyplomowych szkół dla pracujących woj. konińskiego 1989 – oddanie do uŜytku budynku A, obchody 10 –lecia działalności 1991 –objęcie stanowiska dyrektora CKU przez mgr Mirosława Szymczaka od 1991 – udział w organizacji i aktywna działalność w Ogólnopolskim Klubie Szkół Handlowych (obecnie Klub Szkół Aktywnych) 1992 – adaptacja baraku administracyjnego i utworzenie pracowni krawieckiej 1993 -1995 – kapitalny remont głównego budynku dydaktycznego (obecnie bud. B) od 1996 – działalność w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Dyrektorów CKU, zakwalifikowanie się szkoły do 15 wzorcowych CKU w kraju 1997 – organizacja pierwszego Konkursu Wiedzy Ekonomicznej od 1997 – aktywny udział szkoły w organizacji „Giełdy Zawodów” 1998 – organizacja konkursu na Sekretarkę – Asystenta Dyrektora 1998 – obchody XX – lecia CKU, nadanie imienia Stefana Batorego, wręczenie sztandaru 2000 – 2005 - organizacja Międzyszkolnego Turnieju Wiedzy i Umiejętności Handlowo-MenedŜerskich dla szkół regionu konińskiego 2000 – Ogólnopolska Inauguracja Roku Oświaty Dorosłych z udziałem wiceministra MEN Wojciecha KsiąŜka i wiceministra MSWiA Marka Naglewskiego 2000 – oddanie do uŜytku trzeciego budynku dydaktycznego (obecnie bud. C) 2000 – powstanie szkolnego Teatru „Millenium” 2001 – 2003 - organizowanie Targów Księgarskich i Targów Podręczników 2001 – ogólnopolska konferencja dyrektorów i nauczycieli szkół księgarskich od 2001 – organizacja konkursu „Młody, sprawny sprzedawca” 2001 – wybory „Miss Centrum” w Konińskim Domu Kultury 1..09.2002 – przekształcenie CKU w Zespół Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego im. S. Batorego 2002 – ogólnopolska konferencja dyrektorów centrów kształcenia ustawicznego i praktycznego z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej 2003 – obchody 25 –lecia działalności Centrum Kształcenia Ustawicznego w Koninie 2003 – przeprowadzenie Ogólnopolskiego Konkursu „Młody Księgarz” 2003 – organizacja konkursu na najlepiej wydaną ksiąŜkę „Midas 2002”2004 – uzyskanie certyfikatu „Szkoła z klasą” 2004 – nawiązanie współpracy międzynarodowej z Litwą 2004 - uzyskanie upowaŜnienia OKE Poznań do przeprowadzania etapu praktycznego egzaminów w zawodzie sprzedawca 2006 – jak wyŜej dla techników 1..09.2005 r. - wznowienie działalności firmy symulacyjnej 2006 – powołanie Multimedialnego Centrum Informacji 2006 – uzyskanie certyfikatu w zakresie Systemu Zarządzania Jakością ISO 9001 – 2000 2.10.2006 r. – objęcie stanowiska dyrektora przez mgr inŜ. Jana Wawrzyniaka 1999, 2006, 2007 – organizacja Ogólnopolskich Finałów Turnieju Wiedzy i Umiejętności Handlowo-MenedŜerskich Str. 2 POCZĄTEK LAT OSIEMDZIESIĄTYCH RAJDY, WYCIECZKI, SZKOLNE UROCZYSTOŚCI MOI PRZYJACIELE SĄ MOIM BOGACTWEM E. Dickinson OPOWIEDZ MI TWOJĄ PRZESZŁOŚĆ, A JA POWIEM CI, JAKA BĘDZIE TWOJA PRZYSZŁOŚĆ. KONFUCJUSZ WSPOMNIENIE JEST RAJEM, Z KTÓREGO NIC NAS NIE MOśE WYPĘDZIĆ J. PAUL 1 9 7 8 – 20 0 8 Str. 3 Nagłówek artykułu w środku ZE WSPOMNIEŃ NASZYCH DYREKTORÓW PAN MARIAN GROCHOCIŃSKI DYREKTOR CKU W LATACH 1978– 1991 W roku 1977 w nowo powstałym województwie konińskim, zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Oświaty i Wychowania, zaistniała potrzeba powołania placówki oświatowej zajmującej się kształceniem ustawicznym dorosłych. Ówczesny Kurator Oświaty w Koninie, Pan Marian Pietraszewski podjął decyzję powołania Centrum Kształcenia Ustawicznego. Placówka ta została powołana 2 stycznia 1978 r. Jej siedzibę zaproponowano w budynku po byłej Szkole Podstawowej nr 2, która została przeniesiona do SP nr 1 z powodu niebezpieczeństwa zawalenia budynku– takie było orzeczenie rzeczoznawców. Po dokonaniu wizji lokalnej stwierdziłem, Ŝe dach ulega zawaleniu, podłogi dziurawe, ściany zamoknięte i zagrzybione. W tych warunkach zaczynaliśmy pracę. Do szkoły przyjętych zostało 75 uczniów i słuchaczy. Zatrudnionych 4 nauczycieli etatowych. Powołałem Społeczny Komitet Opiekuńczy. Przewodniczącym został Pan Marian Pogorzelski, a zastępcą Pan Stanisław Gładziszewski. Zakładem opiekuńczym zostało Przedsiębiorstwo OdzieŜowe „POLANEX”, którego dyrektorem był Pan Wiesław Paradowski. Do prac związanych z adaptacją budynku do celów dydaktycznych włączyły się aktywnie zakłady; Polanex, Energoblok, FUGO. Bardzo aktywnie współpracowali z nami, pomagając przy remoncie i budowie CKU, świetni fachowcy, tacy jak: architekt Pan Paweł Ohnsorge, Pan Z. RóŜański, Pan M. Lis, Pan Jerzy Królikowski i inni. W maju 1978 r. ponownie została przeprowadzona ekspertyza budynku przez Uniwersytet Poznański, która warunkowoprzez dwa lata- dopuściła eksploatowanie budynku. W tej sytuacji zaistniała konieczność budowy nowego budynku Centrum Kształcenia Ustawicznego. Był to okres szczególnie trudny. Przyjaciele i entuzjaści CKU postanowili pomóc sposobem gospodarczym w budowie nowego budynku. Społecznie opracowano projekt budowy i rozbudowy CKU. Szczególnie zaangaŜowali się w pracę Pan Paweł Ohnsorge i Pan Marian Lis. Projekt powstał w 1985 r. i przewidywał powstanie nowego budynku przy ulicy Wodnej. . Str. 4 Opracowany został równieŜ plan rozwoju perspektywicznego placówki, który przewidywał: I etap– budowa budynku przy ulicy Wodnej, II etap– remont kapitalny budynku starego, III etap– budowa budynku przy wale, IV etap– budowa sali gimnastycznej. Kuratoryjne finansowanie było bardzo skromne. Były problemy ze zdobyciem materiałów budowlanych– były limitowane. Zdobywane były z odsprzedaŜy róŜnych firm. W roku 1988 budynek został oddany do uŜytku. Ksiądz Dziekan Trzaskowski budynek poświęcił. Było to szczególne wydarzenie– po raz pierwszy w regionie konińskim święcono budynek szkolny. Przystąpiono do urządzania pracowni i wyposaŜania sal dydaktycznych. Znacznie wspomógł mnie w tym zakresie Pan Wicekurator I. Foryński. Jednocześnie z rozwojem bazy dydaktycznej otwierano nowe kierunki i formy kształcenia. Funkcjonowała Zasadnicza Szkoła Zawodowa w zawodach: krawiec szwacz, krawiec odzieŜy damskiej lekkiej, sprzedawca i górnik– dla potrzeb Kopalni Węgla Kamiennego w Katowicach. Dorośli mogli kształcić się w systemie wieczorowym w Technikach dla Pracujących w kierunkach: odzieŜowym (podnosili tu kwalifikacje głównie pracownicy Zakładu OdzieŜowego „Polanex” ), a takŜe w Technikum Samochodowym i Technikum Mechanicznym. Powołano równieŜ formy zaoczne szkoły, na których zajęcia odbywały się co 2 tygodnie, w soboty i niedziele. Były to: Średnie Studium Zawodowe o kierunku administracyjno– biurowym, Technikum dla Pracujących o specjalności– samochody i ciągniki, Technikum OdzieŜowe, Szkoła Policealna– technik geodeta. CKU prowadziło równieŜ szkolenia na formach kursowych w róŜnych zawodach. Były to kursy przygotowujące do egzaminów na robotnika wykwalifikowanego, mistrza i mistrza dyplomowanego. Prowadzono równieŜ liczne kursy pedagogiczne dla nauczycieli przedmiotów zawodowych i nauczycieli praktycznej nauki zawodu, nadając uprawnienia do nauczania w szkołach średnich. Średnia liczba absolwentów form dziennych i wieczorowych w tym okresie wynosiła 290 osób. Natomiast kwalifikacje w róŜnych zawodach na kursach mistrzowskich i robotnika wykwalifikowanego, łącznie z filiami w Turku, Kole i Słupcy, uzyskało około 700 osób. Aby zapewnić prawidłowy rozwój placówki, zatrudniałem kadrę do pracy dydaktyczno– wychowawczej, pracowników administracji i obsługi. Zatrudniani nauczyciele byli dobrymi fachowcami, mieli duŜe doświadczenie i z entuzjazmem wykonywali swoją pracę. W okresie 13 lat mojej pracy nie miałem problemów kadrowych. Miałem dobrych wicedyrektorów, którzy nie szczędzili pracy szkole. Bardzo duŜe zaangaŜowanie okazali tacy nauczyciele i wicedyrektorzy jak: mgr Krystyna Pacholska, mgr inŜ. Karol Czaja, mgr Jadwiga Ratajczyk, mgr Jadwiga Tylczak i mgr inŜ.. Jan Wawrzyniak (…) W 1991 r. po 43 latach pracy podjąłem decyzję przejścia na emeryturę. Zaproponowałem, by o stanowisko dyrektora ubiegał się Pan M. Szymczak. Pan Mirosław Szymczak konkurs wygrał i został dyrektorem CKU. ZE WSPOMNIEŃ NASZYCH DYREKTORÓW PAN MIROSŁAW SZYMCZAK DYREKTOR CKU W LATACH 1991– 2006 Twój uczeń nie jest dzbanem, który masz napełnić, lecz pochodnią, którą masz zapalić. Pro memoria W roku 1990 pojawił się w moim Ŝyciu zawodowym problem wyboru: pozostać w działalności gospodarczej(…), czy włączyć się aktywnie do budowy rozwiniętego systemu edukacji z szeroko otwartym dostępem dla wszystkich, systemu kształcenia przez całe Ŝycie. PoniewaŜ system edukacji naleŜy do najwaŜniejszych składników struktury państwa obok systemu obronności, prawnego, bezpieczeństwa wewnętrznego, postanowiłem podjąć się kierowania szkołą, której zadaniem jest przygotowanie do zdobywania w ciągu całego Ŝycia wiedzy tyleŜ niezbędnej, co podlegającej stałej ewolucji, czyli „uczyć się, aby być”. Mogłem liczyć na duŜe wsparcie mojego przyjaciela Andrzeja Błaszczyka, z którym łączyły mnie lata wspólnej pracy. Obaj posiadaliśmy spore doświadczenie w kształceniu dorosłych w formach wieczorowych i zaocznych w Technikum Mechaniczno– Elektrycznym i w spółdzielczości „Samopomoc Chłopska”. Kierowanie szkołą to duŜa odpowiedzialność. Chodziło przede wszystkim o to, aby nie sprzeniewierzając się przeszłości ukształtowanej przez mojego poprzednika dyrektora Mariana Grochocińskiego, dorównać kroku teraźniejszości i nie zawieść przyszłości. Temu zadaniu podporządkowane były decyzje finansowe, personalne i organizacyjne. W ciągu 15 lat dyrektorowania wiele było waŜnych momentów zasługujących na wspomnienia z Ŝycia szkoły. Dotyczyły one współdziałania z władzami oświatowymi, uczestnictwa w realizacji programów edukacyjnych, tworzenia wizerunku szkoły w środowisku lokalnym i na terenie kraju, partnerstwa uczniów, słuchaczy, rodziców, nauczycieli i pracodawców, którzy uczestniczyli w procesie kształcenia. Potwierdzeniem tego jest między innymi ilość i jakość absolwentów, 1 9 7 8 – 20 0 8 nadanie imienia szkole, uroczysta ogólnopolska inauguracja kształcenia dorosłych, konkursy, turnieje, uzyskanie certyfikatu ISO itd... Wszystkie te wydarzenia i ich uczestnicy pozostają w mojej pamięci, a w szczególności nauczyciele, z którymi pracowałem i młodzieŜ, którą wspólnie przygotowaliśmy do samodzielnego, twórczego rozwiązywania zagadnień praktycznych(…). Dobierałem więc do składu Rady Pedagogicznej osoby o najlepszych cechach serca i umysłu. Nie byli to ludzie ze świata zamoŜności, prestiŜu, władzy. Byli to ludzie ze świata wzajemnego zrozumienia między ludźmi, ze świata sympatii bezinteresownej i współczucia dla innych. Potwierdzeniem trafnego wyboru były nie tylko osiągnięcia dydaktyczne i wychowawcze, ale takŜe uzyskiwane awanse zawodowe i wyróŜnienia. Lata mojego dyrektorowania traktuję jako waŜny rozdział w moim Ŝyciu zawodowym. Przez wszystkie te lata udało się nam utrzymywać dobry poziom jakościowy nauczania. WaŜną rolę w Ŝyciu szkoły stanowi aktywne uczestnictwo w Ogólnopolskim Turnieju Wiedzy i Umiejętności Handlowo– MenedŜerskich. Turniej ten, przyczyniając się do pogłębienia wiedzy teoretycznej, rozwijania umiejętności, wykorzystania teorii w praktyce wśród uczniów szkół ekonomicznych i handlowych był takŜe elementem promocji naszej szkoły i miasta Konina. Szkoła posiada niekwestionowany dorobek turniejowy począwszy od tworzenia idei współzawodnictwa, konstruowania programów poprzez organizowanie turniejów aŜ do sukcesów naszych uczniów. Godnym zapamiętania, a jednocześnie najwaŜniejszym osiągnięciem było zwycięstwo indywidualne i zespołowe w 2003 roku w Sandomierzu. Miałem przyjemność bezpośrednio przyczynić się do tego osiągnięcia, przygotowując i motywując przyszłych laureatów. Sukcesy naszych uczniów sprawiły, Ŝe byliśmy trzykrotnie gospodarzami Turnieju. Na trwałe wpisali się do historii tej imprezy Prezes Zarządu Fundacji Liceów Handlowo– Kupieckich– Zygmunt Grzesiak, dyrektor Jan Wawrzyniak i ElŜbieta Nowak wykonująca z zapałem, taktem i osobistą kulturą czynności organizacyjne. Do tej grupy osób trzeba dołączyć Jadwigę Tylczak– współzałoŜyciela Klubu Szkół Handlowo– Kupieckich i propagatora róŜnych form rywalizacji uczniów oraz wszystkich nauczycieli przedmiotów zawodowych ekonomicznych i handlowych. Wysoko sobie cenię „Złoty medal– Ŝyć– to działać dla innych”, jaki otrzymałem decyzją Rady Fundacji Liceów Handlowo– Kupieckich w Bydgoszczy w roku 1999 (…) Szkoła łącznie z rodziną, środkami masowego przekazu, zakładami pracy, placówkami kultury i władzami oświatowymi musi podjąć poczynania, które będą wdraŜać uczniów i słuchaczy, a takŜe nauczycieli do uczenia się przez całe Ŝycie, zgodnie z postępem nauki, techniki i kultury, przy wykorzystaniu moŜliwości finansowych i programowych, jakie daje zjednoczona Europa. Od początku istnienia tej placówki wychodziliśmy z załoŜenia, Ŝe kaŜde dziecko, kaŜdy słuchacz posiada atuty, jakieś zdolności albo talenty (…) Zakładamy ponadto, Ŝe w człowieku drzemie dobro, piękno, sacrum– trzeba tylko pozwolić, by się to wszystko rozwijało przez cierpliwy dialog. Staramy się słuchać , to znaczy dobrowolnie i Ŝyczliwie otworzyć swoje wnętrze na kaŜdego ucznia i słuchacza i na to, z czym przychodzi, na jego myśli i słowa, zamiary i czyny, marzenia, uczucia... Str. 5 ZE WSPOMNIEŃ NASZYCH DYREKTORÓW PAN JAN WAWRZYNIAK NAUCZYCIEL PRZEDM. ZAWODOWYCH– OD 1981 R. WICEDYREKTOR SZKOŁY– OD 1987 R. DYREKTOR SZKOŁY– OD 2006 R. KaŜdy człowiek jest zobowiązany przyczynić się, ile w jego mocy, do dobra innych, i zaiste nic nie jest wart ten, kto nikomu do niczego się nie przydaje. Kartezjusz Ukończyłem studia na Politechnice Poznańskiej w 1981 r. i jeszcze wtedy nic nie wskazywało, Ŝe trafię do tej szkoły. Co prawda przymierzałem się trochę do pracy nauczyciela, ale raczej akademickiego. Bezpośrednio po studiach byłem jednak przewidziany do odbycia słuŜby wojskowej. Kilkakrotnie wzywano mnie na WKU. Termin jednak przesuwano. Zacząłem więc powaŜnie starać się o pracę. W ówczesnym Urzędzie Wojewódzkim w Koninie skierowano mnie do mało mi znanej placówki o nazwie Centrum Kształcenia Ustawicznego, gdzie pilnie poszukiwano inŜyniera mechanika. Było to 20 lub 21 sierpnia, gdy z pewnym niepokojem zgłosiłem się przy ul. Wodnej 1 w gabinecie Pana Dyrektora Mariana Grochocińskiego (…). Pan Dyrektor po dłuŜszej rozmowie stwierdził, Ŝe spadłem mu z nieba, Ŝe cieszy się, bo nareszcie w gronie pojawi się „drugi chłop” (…). Zdecydowałem się tu zostać. W wyznaczonym dniu zgłosiłem się na zebranie Rady Pedagogicznej. Pan Dyrektor Grochociński przedstawił nowych nauczycieli, a członkowie RP (kilkunastu nauczycieli) przyjęli nas po przyjacielsku, bardzo miło i serdecznie. Od samego początku poczułem się tu dobrze(…). Naprawdę lubiłem to, co robiłem. Uczyłem głównie przedmiotów zawodowych mechanicznych, choć była takŜe fizyka, elektromechanika, bhp itp. Urozmaicenie bardzo duŜe. Zdarzało się, Ŝe w danym semestrze miałem w przydziale 10 i więcej róŜnych przedmiotów (…). W duŜej mierze pomogli mi i doradzili starsi nauczyciele– koleŜanki i koledzy z pracy. Za dobre rady, wskazówki i pomoc w tamtym czasie naleŜą się podziękowania wszystkim, a w szczególności: Panu Marianowi Grochocińskiemu, Pani Krystynie Pacholskiej, Pani Urszuli Radziemskiej, Pani Jadwidze Ratajczyk. Właściwy klimat w szkole to w duŜej mierze zasługa nie tylko kadry kierowniczej i nauczycieli, ale takŜe innych pracowników. Str. 6 Nie bez znaczenia jest przyjęcie petenta w sekretariacie szkoły, w kancelarii. W naszej szkole opierało się to na Ŝyczliwości i kompetencji(…). Dość wyrazistą postacią w CKU była Pani Wanda Brzuszczak– woźna. Trudna to była praca dla obsługi. Szkoła cały tydzień pracowała do 20.00, a w soboty i niedziele do 16.00. Sprzątanie(…) wieczorem po zajęciach. Zimą konieczne było palenie w piecach kaflowych, stąd noszenie węgla, przygotowywanie drewna, itd. Pomimo trudnej pracy odczuwało się atmosferę pomocy, współpracy. Pani woźna faktycznie była bardzo waŜną osobą, uczniowie zawsze czuli przed nią respekt, ale czasami teŜ zwierzali się ze swoich problemów. Dla mnie osobiście miłe było było to, Ŝe Pani Wandzia zwracała się do mnie często czule, wołając często „Panie Januszku” Sympatyczne, prawda? NaleŜy równieŜ parę słów powiedzieć o młodzieŜy, o słuchaczach ówczesnego technikum. Były to osoby często o kilka lub kilkanaście lat starsze ode mnie. Zwykle byli to pracownicy róŜnych zakładów pracy, skierowani do szkoły, aby mogli ukończyć technikum i pełnić funkcje majstrów, kierowników, szefów produkcji w swojej firmie. Zdecydowanej większości zaleŜało na ukończeniu szkoły, choć było im cięŜko. Często wczesne wstawanie, dojazd do pracy i sama praca juŜ wystarczająco męczyły. A tu, po pracy, przez 3 dni trzeba iść jeszcze do szkoły. Zdarzało się, Ŝe ktoś drzemał podczas lekcji, bo organizm nie wytrzymywał(…) Pamiętne są niektóre spotkania, uroczystości: z okazji Dnia Nauczyciela, Święta Kobiet czy inne, podczas których występowali dorośli z programem artystycznym, odgrywali skecze, śpiewali, grali na instrumentach muzycznych, tworzyli róŜne zespoły na te uroczystości. Organizowano występy, pokazy mody(…) Na kilka dni przed stanem wojennym otrzymałem kartę powołania do wojska. Mama rozpłakała się, tato był dziwnie poruszony i niespokojny (oboje przeŜyli trudne chwile podczas II wojny światowej:kampania wrześniowa, wysiedlenie(…) 13 grudnia 1981 roku stało się(…) 2 stycznia 1982 r. wyjazd do Ełku– do Jednostki Wojskowej (…). Wróciłem z wojska 22 grudnia 1982 r. akurat na BoŜe Narodzenie. Z tej okazji wielka radość w domu. Od początku stycznia ponownie rozpoczynałem pracę w mojej szkole. Sporo się zmieniło. Został zatrudniony Pan Karol Czaja– inŜynier mechanik, który pełnił funkcję wicedyrektora szkoły. Razem było nam raźniej. Wspólnie zajmowaliśmy się kształceniem mechaników i samochodziarzy. Myślę, Ŝe z Karolem dobrze się rozumieliśmy (…). W czerwcu 1987 r. kilka dni przed posiedzeniem RP niektórzy nauczyciele, a zwłaszcza Pani Urszula Radziemska– autorytet w szkole, nauczycielka matematyki– zaczęli zdecydowanie namawiać mnie, abym zgodził się na objęcie funkcji wicedyrektora (Pan Karol Czaja przeszedł do innej pracy). (…) wyraziłem zgodę i od 1 września 1987 r. rozpocząłem kolejny etap Ŝyciu zawodowym. Praca na stanowisku zobowiązywała (…) Wiele w tym czasie nauczyłem się dzięki fachowej pomocy wspaniałych koleŜanek: Pani wicedyrektor S. Tylczak i Pani wicedyrektor J. Ratajczyk. To im dziękuję najbardziej(…). W pewnym momencie szkoła liczyła ponad 2200 uczniów i słuchaczy, ponad 65 oddziałów i ok.. 140 nauczycieli (łącznie etatowych i niepełnozatrudnionych). Dodając do tego 30 pracowników administracji i obsługi staliśmy się jedną z największych szkół w Koninie(…) Radziliśmy sobie. Rozsądny podział zadań, przyjazne podejście i wielkie zaangaŜowanie dyrektora Mirosława Szymczaka, wkład pracy całego kierownictwa oraz grona nauczycieli i pracowników administracji i obsługi umoŜliwiały funkcjonowanie placówki(…). Dziś, po przejściu na emeryturę kolegi Dyrektora Mirosława Szymczaka, pełnię funkcję dyrektora szkoły (od 2 X 2006r) (…) DąŜę, aby następował dalszy rozwój i liczę na pomoc i współpracę wszystkich, którym głęboko na sercu leŜy dobro szkoły, a naszej szkoły w szczególności! ROZMOWY Z ABSOLWENTAMI– PRACOWNIKAMI NASZEJ SZKOŁY Pani Sabina KałuŜna Pani Lidia Filipkowska, Pani absolwentka liceum handlowego z 1997 r. Renata Walczak -Wspomina Pani nieodległe szkolne lata? -Od wielu lat pracuje Pani w naszej szkole? - 22 lata. -To piękny staŜ! Wiemy, Ŝe jest Pani takŜe absolwentką CKU? Jaki profil Pani ukończyła? -Średnie Studium Zawodowe– kierunek administracyjno biurowy oraz Szkołę Policealną dla Dorosłych. -Wiele lat pracy i nauka w naszej szkole musiały wywrzeć wiele wraŜeń. Jakie naleŜą do najwaŜniejszych? -Z racji wieku kiedy kończyłam Szkołę Policealną wspomnienia i uczucia, jakie mi towarzyszyły były bardzo miłe. Mogłam poczuć się młodziej, byłam w wielu sprawach szkolnych wspierana przez młodych słuchaczy. Czułam się potrzebna klasie. Wszystkie zadania związane z organizacja róŜnych spraw wykonywałam z przyjemnością. -Czy łatwo jest współpracować ze swoimi nauczycielami? -Niektórzy wykładowcy są moimi przełoŜonymi, a inni wykładowcy to moje koleŜanki, dzieli nas niewielka róŜnica wieku. -MoŜe nam Pani opowiedzieć, czy miała swoje ulubione przedmioty? Z zapałem uczęszczałam na wszystkie zajęcia, byłam sumienną słuchaczką, ale przede wszystkim interesowały mnie przedmioty zawodowe związane z zajmowanym stanowiskiem pracy jak: prawo administracyjne, prawo biurowe, informatyka -Zagląda Pani czasami na stronę internetową swojej klasy? -Tak, gdy tylko dysponuję wolnym czasem staram się odwiedzać stronę internetową „Nasza klasa”. Oglądam zamieszczone tam zdjęcia koleŜanek i kolegów i wspominam lata szkolne. -Czy zdradzi nam Pani, jak wspominają CKU Pani przyjaciele z klasy? -Mówią, Ŝe jest to szkoła z klasą, Ŝe wykładowcy byli przyjaźni, rozumieli słuchaczy. -Zadowolona jest Pani z wyboru sprzed 22 lat? -Tak. Nie wyobraŜam siebie na innym stanowisku pracy. Lubię mieć kontakt z młodzieŜą, doradzać im w wyborze kierunków kształcenia, informować o ofertach kształcenia w naszej szkole. -Dziękujemy. śyczymy wielu pięknych jubileuszy pracy! 1 9 7 8 – 20 0 8 -Tak, zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy mieliśmy pierwsze klasowe spotkanie i jednocześnie mamy zaplanowane następne. Poza tym pracując w swoim dawnym miejscu nauki, trudno jest chyba nie wspominać tamtych dni … - Jakie uczucia towarzyszą tym wspomnieniom? -Oj, bardzo róŜne. Z całą pewnością jest mnóstwo miłych wspomnień, które wzbudzają radość i Ŝal, Ŝe to juŜ za mną. Ale , niestety ( i tych jest znacznie mniej) są teŜ takie, do których nie chce się wracać. - MoŜe nam Pani zdradzić, jakie były Pani ulubione, a jakie mniej kochane lekcje? -Ulubione to marketing i towaroznawstwo. A mniej kochane? Na pewno historia, co pewnie mógłby potwierdzić mój nauczyciel, pan mgr Krzysztof Pachciarz. - Czy będzie to niedyskrecją, jeŜeli zapytamy o ewentualne uchybienia w procesie pobierania nauk? -Nic takiego nie przetrwało w mojej pamięci … :) - Jaką była Pani uczennicą? -Czy ja wiem? O to chyba naleŜałoby zapytać moich pedagogów. - Mówi się o szkole, Ŝe to miejsce nie tylko nauki, ale i zawiązywania przyjaźni. Czy Pani to potwierdza? Ma Pani przyjaciół z czasów szkolnych? -Tak, to prawda. Czas nauki w szkole średniej jest chyba najbardziej „ burzliwym” w Ŝyciu człowieka. Jednak myślę, Ŝe prawdziwa przyjaźń jest cierpliwa i moŜe trwać naprawdę długo. Moja trwa juŜ 15 lat. - Zagląda Pani na portal „Nasza klasa”? -Oczywiście, dzięki niemu moja klasa „odnalazła się” i odnawia stare znajomości. - Co zmieniła się w szkole od czasów, gdy chodziła tutaj Lidia Szczepańska? -Bardzo duŜo. Oczywiście kadra pedagogiczna, część naszych nauczycieli odeszło juŜ na emeryturę. Otwarty został nowy budynek, którego wtedy bardzo brakowało. Z pewnością szkoła teraz jest lepiej wyposaŜona. Pan Łukasz Andrzejewski -Od ilu lat pracuje Pani w naszej szkole? -Od 6 lat i 8 miesięcy -Z pewnych źródeł wiemy, Ŝe jest Pani absolwentką CKU. Jaki profil Pani ukończyła? -ZSZ - sprzedawca w 1987 r, liceum ekonomiczne w 1990 r (ekonomika i organizacja przedsiębiorstw handlowych) i Szkołę Policealną– technik administracji w 2004 r. -Szkoła wywołuje wśród uczniów duŜo emocji. Jakie uczucia towarzyszą Pani na myśl o latach własnej edukacji? -Moje uczucia : sympatia , tęsknota za tamtymi latami i tamtymi ludźmi! -MoŜe nam Pani zdradzić, na jakie lekcje uczęszczała Pani z zapałem, a jeŜeli to moŜliwe, to jakie naleŜały do mniej lubianych? -Moimi ulubionymi lekcjami były: j polski z Panią Jadwigą Ratajczyk i matematyka z Panią Urszulą Radziemską. Do mniej ulubionych przedmiotów naleŜał j. rosyjski - Jak to jest spotkać się w pracy ze swoimi niedawnymi nauczycielami? -Bardzo fajnie, nadal moŜna liczyć na pomoc i wsparcie - Oblegana strona internetowa „Nasza klasa” jest takŜe przez Panią odwiedzana? -Dowiedziałyśmy się, Ŝe Pan uczył się w tej szkole, czy to prawda? -Tak, to prawda, w latach 1997-2001 byłem uczniem Liceum Księgarskiego w CKU. - Dlaczego Pan wybrał taki profil? -Lubię czytać ksiąŜki ,więc zdecydowałem się na ten kierunek. -Pana ulubione i znienawidzone przedmioty? -Nigdy nie lubiłem matematyki. -Czy przypomina sobie Pan jakieś zajęcia dodatkowe? Brał Pan w nich udział? -Tak, brałem udział w zajęciach sportowych, dlatego właśnie wybrałem ten zawód– zawód nauczyciela wychowania fizycznego. - Pana zainteresowania ze szkolnych lat? -Tak, zaglądam na tę stronę, ale tylko gdy -Zainteresowania zostały te syn chce mi coś pokazać interesującego same: sport, dobra ksiąŜka, ( czyli rzadko). film, długie spacery na łonie - Jakie wspomnienia wśród Pani koleŜa- natury. nek i kolegów ze szkoły zachowały się -W jaki sposób szkoła na temat ZSCKU? zmieniła się do chwili obec-Wspomnienia moich koleŜanek wciąŜ są nej? bardzo dobre, poniewaŜ czuliśmy się w -Szkoła się nie zmieniła ,to tej szkole jak w domu. młodzieŜ się zmieniła. - Czy myślała Pani kiedyś, jako uczen-Co zadecydowało, Ŝe nica, Ŝe stanie się pracownikiem szkopostanowił Pan pracować w ły? tej szkole i w tym zawo-Będąc uczennicą tej szkoły nawet na dzie? myśl mi nie przyszło, Ŝe kiedyś będę -Los tak zadecydował. pracownikiem ZSCKU. -Zadowolona jest Pani z wyboru miejsca pracy? -śyczymy, aby ten los był sprzyjający. Dziękujemy za rozmowę. -Tak, jestem zadowolona, poniewaŜ robie to, co bardzo lubię. -Dziękujemy za rozmowę i Ŝyczymy wielu radości z pracy w naszej szkole! - Dziękujemy za rozmowę i Ŝyczymy, Ŝeby praca w naszej szkole była przyjemnością. Str. 7 Niech Wasz patron- Stefan Batory– będzie z Was dumny! Dziesięć lat pracy w Centrum Kształcenia Ustawicznego to dla mnie czas waŜny i bardzo miłe wspomnienie. Wspomnienia Pana Andrzeja Błaszczyka, emerytowanego nauczyciela języka polskiego, wicedyrektora CKU w latach 1992 – 1996 Szkoła ustawicznie przyjazna Centrum Kształcenia Ustawicznego (Cesarsko-Królewski Uniwersytet – jak niektórzy Ŝartobliwie tłumaczyli skrót CKU) było ostatnim miejscem pracy w moim zawodowym Ŝyciu. Miejscem szczególnym. Opuściłem je bowiem dawno temu jako absolwent Szkoły Podsta-wowej nr 2 im. Marii Konopnickiej, a teraz – po latach – wracałem, z ciekawością i obawą. Tak, obawą, jaką zawsze niesie ze sobą zmiana miejsca pracy, wejście w nowe środowisko. Wcześniejsza jednak znajomość tego miejsca powodowała, Ŝe było mi raźniej. Na posiedzeniu Rady Pedagogicznej, inaugurującej rok szkolny 1990/91, przedstawił nas (tzn. mnie i pana Mirosława Szymczaka – późniejszego dyrektora) ówczesny dyrektor – mgr Marian Grochociński. Uczynił to w sposób rzeczowy i serdeczny. Byłem mu za to wdzięczny. Od początku dobrze poczułem się w nowym dla mnie otoczeniu. Pracę rozpocząłem jako nauczyciel języka polskiego. Po dwóch latach powierzono mi funkcję kierownika Wydziału Zaocznego, a następnie wicedyrektora. Na emeryturę odszedłem w 1996 roku, ale jeszcze 4 lata pracowałem jako nauczyciel niepełnozatrudniony. Była to Szkoła, do której szło się z przyjemnością i niekoniecznie po zakończeniu zajęć natychmiast chciało się wracać do domu. Decydowała o tym atmosfera w niej panująca – na pewno rzetelnej pracy, ale teŜ Ŝyczliwości, zrozumienia i serdeczności. Tworzył ją dyrektor Mirosław Szymczak ze swoimi najbliŜszymi współpracownikami. Swoistym poczuciem humoru, umiejętnością trafiania do ludzi, potrafił zaŜegnać niejeden konflikt i wytworzyć dobry klimat dla sprawy, na której mu akurat zaleŜało. Był mądrym szefem, z wyobraźnią, upartym w dąŜeniu do wyznaczonego celu. Efekty jego działalności były widoczne z kaŜdym rokiem. Szkoła stawała się coraz bardziej interesująca, zaspokajająca róŜnorodne zainteresowania uczniów, atrakcyjna. Jego zastępcy (jednym z nich miałem zaszczyt przez pewien okres czasu być) byli ludźmi bardzo oddanymi Szkole, dbali o jej dobro i prestiŜ. Pan Jan Wawrzyniak (obecny dyrektor) – „niespotykanie spokojny człowiek” i bardzo pracowity, pani Stanisława Tylczak – silna osobowość, zdecydowana w swych opiniach, odpowiedzialna i konsekwentna, pan Krzysztof Pachciarz – Ŝywiołowy, pełen niespoŜytej energii, dobry organizator. Dobrze nam się współpracowało (…). Wpływ na pozytywną atmosferę miały teŜ spotkania towarzyskie z okazji Dnia Nauczyciela, spotkania z okazji Świąt BoŜego Narodzenia, w czasie których w skupieniu słuchaliśmy wzruszających niekiedy wystąpień dyrektora, „studniówki” z tradycyjnie rozpoczynającym je polonezem i inscenizacjami przygotowywanymi przez przyszłych absolwentów (…). Mieliśmy dobrą młodzieŜ, spokojną i kulturalną, niesprawiającą powaŜnych problemów wychowawczych. Praca z nią była przyjemnością. Stwierdzam jednoznacznie– były to dla mnie ciekawe i dobre lata. WiąŜą się z nimi tylko sympatyczne wspomnienia (…) Specjalne miejsce ma w nich serdeczna myśl o moich koleŜankach, polonistkach– o paniach: Krystynie Pacholskiej, ElŜbiecie Szczesiak i Dominice Ciszak. Z Ŝalem wspominam tych, których juŜ nie ma między nami, a zwłaszcza subtelną, o duŜym uroku osobistym Marylkę Sypniewską, i pełnego zapału, energicznego Jurka Kubicę, który wydawał się „okazem zdrowia”. We wdzięcznej pamięci zachowuję wszystkie KoleŜanki i Kolegów z CKU. Cieszę się, Ŝe spotkałem Ich na swojej zawodowej drodze i za całe dobro, które od nich otrzymałem – teraz, po latach – dziękuję. Natomiast Zespołowi Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego Ŝyczę tego, o czym kilkakrotnie juŜ wspominałem – ustawicznie przyjaznej, dobrej atmosfery pracy. Niech Wasz patron – Stefan Batory – będzie z Was dumny! PrzecieŜ nie cali odeszliście. To, co w Was nieśmiertelne trwa. . . Pracowali w naszej szkole, a teraz patrzą na nią, na nas zza niebieskiej katedry: * Henryk Owczarek * Maria Sypniewska Lata pracy: Lata pracy: 01.09.1996-21.06.2006 20.08.1979-27.07.2006 * Jerzy Kubica * Andrzej Kotowski 01.09.1989-29.10.2006 Lata pracy: 01.09.2002-31.08.2006 01.10.2006-15.10.2006 Str. 8 Lata pracy: Zanim w Koninie, przy ulicy Wodnej, zaczęło działać Centrum Kształcenia Ustawicznego... (…) Marzec 1945 roku był miesiącem, w którym juŜ działały w Koninie cywilne władze administracyjne. Otworzono dwie szkoły ogólnokształcące stopnia podstawowego: dla chłopców w klasztorze oo. Reformatów, dla dziewcząt w dawnym gimnazjum Ŝydowskim przy ulicy Wodnej. W klasztorze zaraz po wojnie mogły się dzieci uczyć, bowiem kościół i cele zakonne zostały adaptowane na potrzeby młodzieŜy niemieckiej spod znaku Hitlerjugend. Ławki szkolne, które nie uległy spaleniu w czasie poŜaru szkoły przy ul. Kolskiej, przenosili do klasztoru uczniowie, ich rodzice oraz nauczyciele. W pierwszych latach po wojnie nie było nauki koedukacyjnej, stąd chłopcy zostali przypisani do klasztoru, a dla dziewczynek otwarto szkołę przy ulicy Wodnej. Rok po zakończeniu wojny, we wrześniu, otwarto w mieście jeszcze jedną szkołę podstawową przy ulicy Mickiewicza. Do 1947 r. była tylko dla chłopców, potem mogły się uczyć w niej równieŜ. dziewczęta Szkoła przy ulicy Wodnej w latach przedwojennych naleŜała do gminy Ŝydowskiej. Początki jej istnienia sięgają 1918 roku. Wtedy to konińska gmina Ŝydowska postanowiła w mieście załoŜyć gimnazjum. Na miejsce wzniesienia budynku wybrano tereny nadwarciańskie przyległe do ulicy Wodnej, na wprost ulicy Krótkiej (…). Przy tej budowli stanął dom z klasami lekcyjnymi dla dzieci Ŝydowskich pobierających naukę w szkole podstawowej. (…) Zatrudniony w Ŝydowskiej szkole podstawowej na stanowisku kierownika absolwent Uniwersytetu Krakowskiego dr Leopold Infeld zapisał w swoich wspomnieniach z pobytu w Koninie: „ Naszą szkołą był maleńki budyneczek jednopiętrowy tuŜ koło wielkich, nieukończonych murów przyszłego budynku szkolnego (gimnazjum – przyp. Z.K,)” Leopold Infeld miał być dyrektorem budowanego gimnazjum. Nie został nim, bowiem kuratorium w Łodzi (wtedy siedziby województwa, do którego wcielony był powiat koniński) nie zatwierdziły go na to stanowisko, a to dla tego, „....Ŝe dwudziestoczteroletni dyrekto- rzy nadają się chyba do operetki.” Niechciany Infeld opuścił Konin w 1924 roku by rozwinąć międzynarodową karierę naukową. Budynek dla gimnazjalistów wzniesiono dopiero za rok, i tylko po to, by wkrótce stał się podstawówką, bowiem brakło stosownej liczby uczniów Ŝydowskich do kształcenia średniego. W 1939 roku Konin liczył około dwunastu tysięcy mieszkańców, w tym 2650 śydów. W wyniku eksterminacji hitlerowskiej po dwóch latach nie było juŜ ani jednego. Budynki szkolne stały się w pierwszych miesiącach okupacji miejscem okresowego więzienia rodzin polskich wysiedlonych z ich domów i wytypowanych dla wywiezienia do Generalnej Guberni. Potem w pomieszczeniach szkolnych urządzono magazyny dla mienia poŜydowskiego. Po zakończeniu 1 9 7 8 – 20 0 8 Pan Zygmunt Kowalczykiewicz okupacji niemieckiej, od marca 1945 r., w siedmioklasowej szkole podstawowej przy Wodnej uczyły się dziewczynki. Straty intelektualne społeczeństwa polskiego spowodowane pięcioletnią przerwą w nauce próbowano odrobić moŜliwie jak najszybciej. Klasy wszystkich typów szkół były przepełnione. Lekcji słuchało od pięćdziesięciorga do sześćdziesięciorga dzieci. W klasach nie było stolików i krzeseł. Stały ławki, w których z konieczności, siedziało po trzech uczniów. Siedzieli obok siebie, róŜniąc się wiekiem nawet o pięć lat, to jest tyle, ile wynosiło w Koninie panowanie hitlerowców (…) Dla tych, którym zabrakło miejsca w gimnazjum, a nie chcieli być nauczycielami, pozostała nauka w dwuletniej szkole zawodowej. Była to jednostka dydaktyczna wzorowana na przedwojennym systemie edukacyjnym dla rzemieślników. Polegała na popołudniowej nauce po pracy zawodowej. ZałoŜycielem powojennej konińskiej Publicznej Średniej Szkoły Zawodowej był przedwojenny pedagog Józef Marian Rybarski. Siedzibą PŚSZ stały się klasy lekcyjne poŜydowskiego gimnazjum przy ulicy Wodnej. W ten sposób budynek był zajmo-wany przez dzieci w godzinach dopołudniowych. Starsi wiekiem uczęszczali na zajęcia po południu. Lekcje w siedmioklasowej szkole podstawowej odbywały się od poniedziałku do soboty włącznie. Nauka w szkole zawodowej, w poniedziałki, wtorki, czwartki i piątki w godzinach od piętnastej do dziewiętnastej trzydzieści. Ani minuty dłuŜej, bowiem obowiązywał zakaz dla dzieci i młodzieŜy do lat osiemnastu przebywania na ulicach i w lokalach publicznych po godzinie dwudziestej. MłodzieŜ gimnazjalną liceum pedagogicznego i zasadniczej szkoły zawodowej moŜna było w Koninie odróŜnić po kolorach obowiązkowo noszących czapek. Ci z PŚSZ nosili okrągłe, aksamitne, koloru brązowego z czarnymi lakierowanymi daszkami. Szkoła zawodowa przygotowywała młodzieŜ do róŜnych dziedzin przemysłu i rzemiosła, co nie znaczy, Ŝe ograniczała wiedzę ogólną, uczyła nawet religii. Przedmiot ten usunięto z planów lekcyjnych w 1951 roku. Zajęciami lekcyjnymi obejmowano: fizykę z maszynoznawstwem, chemię z materiałoznawstwem, rysunek zawodowy, matematykę, higienę, język polski, język rosyjski, naukę o Polsce i świecie współczesnym, wychowanie fizyczne, sprawowanie, religię. Pierwsze powojenne lata naleŜy podzielić na trzy etapy. Czasy 1945 – 1948, w których władze państwowe pozwalały na częściową demokratyzację polityki i gospodarki. Po nich zapanowała dyktatura stalinowska. Trwała ona w Polsce do października 1956 r. Najgorsze lata przypadły na okres lat 1951 – 1955. Odcisnęły one swoje piętno na polskim szkolnictwie. Dzieciom i młodzieŜy wpajano, Ŝe wszystko co radzieckie jest słuszne, najlepsze i największe. To Łodygin wynalazł Ŝarówkę a nie jakiś tam Edison. Wiadomo, Ŝe radio zmajstrował Popow, nie Marconi. To, Ŝe są lepsze zbiory zbóŜ zawdzięczamy radzieckiemu uczonemu o nazwisku Makarenko (…) Po roku 1950 zmniejszyła się „rocznikowa przestrzeń” między uczennicami i uczniami. RównieŜ w Publicznej Średniej Zasadniczej Szkole Zawodowej. Jeśli takowe były, to tylko o dwa lata. We wrześniu 1951 r. dla uczniów PŚSZ nastąpił przełom w nauce i praktyce. Szkoła otrzymała bowiem do swojej dydaktycznej pracy budynki przedwojennej fabryki urządzeń gorzelniczych i maszyn rolniczych. Fabryka ta mieściła się na skrzyŜowaniu ulicy Dąbrowskiego z Podgórną (…) Po wojnie fabryka przeszła na własność państwa jako mienie poniemieckie (…). RównieŜ i ten zakład wytwórczy został przejęty przez Państwo Polskie. Utworzono w nim Państwowy Ośrodek Maszynowy (POM) obsługujący rolnictwo konińskie. W 1951 r. fabrykę przy ulicy Dąbrowskiego odłączono od POM i przekazano szkole na załoŜenie warsztatów praktycznej nauki zawodu. Ten akt stał się teŜ podstawą do zmiany nazwy szkoły i kierunku uczenia młodzieŜy. Zamiast PŚSZ powstała Państwowa Zasadnicza Szkoła Metalowa. MłodzieŜ kończąca w niej naukę w 1952 r. wychodziła ze świadectwami i uprawnieniami praktycznymi, jako ślusarze maszynowi. Kolejne lata spowodowały postawienie przy ulicy Dąbrowskiego budynków dla zajęć teoretycznych i praktycznych. Szkoła z wieczorowej stała się dopołudniowym miejscem nauki. W ten sposób zakończył się okres istnienia w dawnym budynku przy ulicy Wodnej szkoły zawodowej, a później metalowej. Nadal w nim działała koedukacyjna szkoła podstawowa mająca za patronkę Marię Konopnicką, ale i ta placówka ustąpiła miejsca Centrum Szkolenia Ustawicznego. Przypisy: Leopold Infeld (1898 – 1968) profesor Cambridge, Toronto i Uniwersytetu Warszawskiego. Współpracownik A. Einsteina i Borna. Autor ponad stu prac naukowych. Cytowane zdania to wspomnienia Infelda pochodzące z ksiąŜki „Konin moje miasto” Krajowa Agencja Wydawnicza. Poznań 1986. Zygmunt Kowalczykiewicz. Absolwent Państwowej Zasadniczej Szkoły Metalowej z roku 1952. Str. 9 ZESPÓŁ SZKÓŁ CENTRUM KSZTAŁCENIA USTAWICZNEGO IM. STEFANA BATOREGO W KONINIE Wydarzenia towarzyszące obchodom Roku Jubileuszowego • Wystawa kronik w Multimedialnym Centrum Informacji • Konkurs wiedzy o Patronie Stefanie Batorym: I miejsce: Agnieszka Gwizdek I E b, II miejsce: Przemysław Olejniczak III AE, III miejsce: Mateusz Tylisz I E a Organizatorzy: pani Renata Wereszczyńska, pani Agnieszka Andrzejczak • Konkurs „Mistrz Klawiatury”: I Mariusz Kubacki II A, II Mateusz Rybicki II AE, III Ewa Kamińska III Z, wyróŜnienie: Bartłomiej Walczak III Z Organizatorzy: pani Ewa Dąbrowska, pani Magdalena Nijakowska • Konkurs recytatorski: I Marcin Grubski III Eb, II Klaudia Schmidt II S, III Natalia Nowak III S Organizatorzy: pani Dominika Ciszak, pani Aneta Szumigalska • Konkurs plastyczny: moda i Ŝycie codzienne w czasach Stefana Batorego I: K. Liczbińska I S, II K. Paprocki II A. Organizatorzy: pani Renata Wereszczyńska, pani Agnieszka Andrzejczak • Konkurs plastyczny: „Moja szkoła”: I M. Klijewska, II M. Kubacka, A. Nolbrzak, III K. Pilarska. Organizator: pani Karolina Muszyńska– Jakubowska • Turniej wiedzy ogólnej: I miejsce Justyna Popiela III Z Organizator: pani Magdalena Juszczak • Konkursy na formach zaocznych: Prezentacja multimedialna „Patron Szkoły– Stefan Batory” : I miejsce Adrian Bocianowski II L P Mistrz Klawiatury: I miejsce Katarzyna Desecka II LO Organizator konkursów: pani Emilia Szczepaniak WSPARCIEM FINANSOWYM I MATERIALNYM JUBILEUSZOWĄ UROCZYSTOŚĆ UŚWIETNILI M.IN.: * CECH RZEMIOSŁ RÓśNYCH * RASZEWSKI I SYN * DOMATOR * * FIRMA KSIĘGARSKA. STANISŁAW MURACZEWSKI * GS ŚLESIN * * TRANSDRUK– DRUKARNIA KONIN * WULKANEX * WALDI * * KWIACIARNIA ARS- FLORA * KWIACIARNIA MIMOZA * DZIĘKUJEMY