Publikacja1 30LECIE c

Transkrypt

Publikacja1 30LECIE c
1978– 2008
30 LAT
ZSCKU
WYDANIE
OKOLICZNOŚCIOWE
Zespół Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Stefana Batorego to miejsce piękne,
urokliwie usytuowane nad brzegiem Warty. Piękną architekturę przewyŜsza jednakŜe
piękno serc i umysłów ludzi, którzy tę szkołę tworzą. Od 30 lat nadają jej niepowtarzalnego charakteru. Dowodzą, Ŝe pośród innych moŜna pozostać sobą. Zgłębiają przeszłość i odwaŜnie patrzą w przyszłość. Stąd wyrastają silni mądrością, przyjaźnią, ufnością…
S Z K Ó Ł
W
C E N T R U M
K S Z T A Ł C E N I A
U S T A W I C Z N E G O
I M .
S T E F A N A
B A T O R E G O
K O N I N I E
NON SCHOLAE, SED VITAE DISCIMUS
Z E S P Ó Ł
W tym nu mer ze:
Nie lękajcie się Waszej młodości
i Waszych głębokich pragnień
szczęścia, prawdy, piękna i trwałej
miłości!
Artykuł w środku
2
Artykuł w środku
2
Artykuł w środku
2
Artykuł w środku
3
Artykuł w środku
4
Artykuł w środku
5
Jan Paweł II– wychowawca
młodzieŜy
Artykuł w środku
6
Ważne tematy:
•
Tutaj pokr ótce pr z eds taw inter es ujący Cię temat.
•
Tutaj pokr ótce pr z eds taw inter es ujący Cię temat.
•
Tutaj pokr ótce pr z eds taw inter es ujący Cię temat.
•
Tutaj pokr ótce pr z eds taw inter es ujący Cię temat.
2.01.1978 – powołanie na mocy decyzji Kuratorium Oświaty i Wychowania
Centrum Kształcenia Ustawicznego w Koninie, którego dyrektorem został mgr Marian Grochociński
1979 – Centralna Inauguracja Roku Kształcenia Ustawicznego Pracujących
z udziałem wiceministra Oświaty i Wychowania Bolesława Dylaka
od 1986 – organizacja konkursu „Najlepszy uczeń w zawodzie krawiec”
1988 – I wystawa prac dyplomowych szkół dla pracujących woj. konińskiego
1989 – oddanie do uŜytku budynku A, obchody 10 –lecia działalności
1991 –objęcie stanowiska dyrektora CKU przez mgr Mirosława Szymczaka
od 1991 – udział w organizacji i aktywna działalność w Ogólnopolskim Klubie
Szkół Handlowych (obecnie Klub Szkół Aktywnych)
1992 – adaptacja baraku administracyjnego i utworzenie pracowni krawieckiej
1993 -1995 – kapitalny remont głównego budynku dydaktycznego (obecnie bud. B)
od 1996 – działalność w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Dyrektorów CKU,
zakwalifikowanie się szkoły do 15 wzorcowych CKU w kraju
1997 – organizacja pierwszego Konkursu Wiedzy Ekonomicznej
od 1997 – aktywny udział szkoły w organizacji „Giełdy Zawodów”
1998 – organizacja konkursu na Sekretarkę – Asystenta Dyrektora
1998 – obchody XX – lecia CKU, nadanie imienia Stefana Batorego, wręczenie sztandaru
2000 – 2005 - organizacja Międzyszkolnego Turnieju Wiedzy i Umiejętności Handlowo-MenedŜerskich dla szkół regionu konińskiego
2000 – Ogólnopolska Inauguracja Roku Oświaty Dorosłych z udziałem
wiceministra MEN Wojciecha KsiąŜka i wiceministra MSWiA Marka Naglewskiego
2000 – oddanie do uŜytku trzeciego budynku dydaktycznego (obecnie bud. C)
2000 – powstanie szkolnego Teatru „Millenium”
2001 – 2003 - organizowanie Targów Księgarskich i Targów Podręczników
2001 – ogólnopolska konferencja dyrektorów i nauczycieli szkół księgarskich
od 2001 – organizacja konkursu „Młody, sprawny sprzedawca”
2001 – wybory „Miss Centrum” w Konińskim Domu Kultury
1..09.2002 – przekształcenie CKU w Zespół Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego im. S. Batorego
2002 – ogólnopolska konferencja dyrektorów centrów kształcenia ustawicznego
i praktycznego z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej
2003 – obchody 25 –lecia działalności Centrum Kształcenia Ustawicznego w Koninie
2003 – przeprowadzenie Ogólnopolskiego Konkursu „Młody Księgarz”
2003 – organizacja konkursu na najlepiej wydaną ksiąŜkę „Midas 2002”2004
– uzyskanie certyfikatu „Szkoła z klasą”
2004 – nawiązanie współpracy międzynarodowej z Litwą
2004 - uzyskanie upowaŜnienia OKE Poznań do przeprowadzania etapu praktycznego egzaminów w zawodzie sprzedawca
2006 – jak wyŜej dla techników
1..09.2005 r. - wznowienie działalności firmy symulacyjnej
2006 – powołanie Multimedialnego Centrum Informacji
2006 – uzyskanie certyfikatu w zakresie Systemu Zarządzania Jakością ISO 9001 – 2000
2.10.2006 r. – objęcie stanowiska dyrektora przez mgr inŜ. Jana Wawrzyniaka
1999, 2006, 2007 – organizacja Ogólnopolskich Finałów Turnieju Wiedzy i Umiejętności Handlowo-MenedŜerskich
Str. 2
POCZĄTEK
LAT
OSIEMDZIESIĄTYCH
RAJDY,
WYCIECZKI,
SZKOLNE
UROCZYSTOŚCI
MOI PRZYJACIELE SĄ
MOIM BOGACTWEM
E. Dickinson
OPOWIEDZ MI TWOJĄ
PRZESZŁOŚĆ, A JA POWIEM
CI, JAKA BĘDZIE TWOJA
PRZYSZŁOŚĆ.
KONFUCJUSZ
WSPOMNIENIE
JEST RAJEM,
Z KTÓREGO NIC
NAS NIE MOśE
WYPĘDZIĆ
J. PAUL
1 9 7 8 – 20 0 8
Str. 3
Nagłówek artykułu w środku
ZE WSPOMNIEŃ NASZYCH DYREKTORÓW
PAN MARIAN GROCHOCIŃSKI
DYREKTOR CKU W LATACH 1978– 1991
W roku 1977 w nowo powstałym województwie konińskim,
zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Oświaty i Wychowania,
zaistniała potrzeba powołania placówki oświatowej zajmującej
się kształceniem ustawicznym dorosłych. Ówczesny Kurator
Oświaty w Koninie, Pan Marian Pietraszewski podjął decyzję
powołania Centrum Kształcenia Ustawicznego.
Placówka ta została powołana
2 stycznia 1978 r. Jej siedzibę
zaproponowano w budynku po byłej Szkole
Podstawowej nr 2, która została przeniesiona do SP nr 1 z powodu niebezpieczeństwa zawalenia budynku– takie było orzeczenie rzeczoznawców. Po dokonaniu wizji
lokalnej stwierdziłem, Ŝe dach ulega zawaleniu, podłogi dziurawe, ściany zamoknięte i
zagrzybione. W tych warunkach zaczynaliśmy pracę.
Do szkoły przyjętych zostało 75 uczniów
i słuchaczy. Zatrudnionych 4 nauczycieli
etatowych. Powołałem Społeczny Komitet
Opiekuńczy. Przewodniczącym został Pan
Marian Pogorzelski, a zastępcą Pan Stanisław Gładziszewski. Zakładem opiekuńczym
zostało Przedsiębiorstwo OdzieŜowe
„POLANEX”, którego dyrektorem był Pan
Wiesław Paradowski. Do prac związanych z
adaptacją budynku do celów dydaktycznych
włączyły się aktywnie zakłady; Polanex,
Energoblok, FUGO. Bardzo aktywnie współpracowali z nami, pomagając przy remoncie
i budowie CKU, świetni fachowcy, tacy jak:
architekt Pan Paweł Ohnsorge, Pan Z. RóŜański, Pan M. Lis, Pan Jerzy Królikowski i
inni.
W maju 1978 r. ponownie została przeprowadzona ekspertyza budynku przez
Uniwersytet Poznański, która warunkowoprzez dwa lata- dopuściła eksploatowanie
budynku. W tej sytuacji zaistniała konieczność budowy nowego budynku Centrum
Kształcenia Ustawicznego.
Był to okres szczególnie trudny. Przyjaciele i entuzjaści CKU postanowili pomóc
sposobem gospodarczym w budowie nowego
budynku. Społecznie opracowano projekt
budowy i rozbudowy CKU. Szczególnie zaangaŜowali się w pracę Pan Paweł Ohnsorge
i Pan Marian Lis. Projekt powstał w 1985 r. i
przewidywał powstanie nowego budynku
przy ulicy Wodnej. .
Str. 4
Opracowany został równieŜ plan rozwoju
perspektywicznego placówki, który przewidywał:
I etap– budowa budynku przy ulicy Wodnej,
II etap– remont kapitalny budynku starego,
III etap– budowa budynku przy wale,
IV etap– budowa sali gimnastycznej.
Kuratoryjne finansowanie było bardzo
skromne. Były problemy ze zdobyciem materiałów budowlanych– były limitowane. Zdobywane były z odsprzedaŜy róŜnych firm.
W roku 1988 budynek został oddany do
uŜytku. Ksiądz Dziekan Trzaskowski budynek poświęcił. Było to szczególne wydarzenie– po raz pierwszy w regionie konińskim
święcono budynek szkolny. Przystąpiono do
urządzania pracowni i wyposaŜania sal dydaktycznych. Znacznie wspomógł mnie w
tym zakresie Pan Wicekurator I. Foryński.
Jednocześnie z rozwojem bazy dydaktycznej otwierano nowe kierunki i formy
kształcenia. Funkcjonowała Zasadnicza
Szkoła Zawodowa w zawodach: krawiec
szwacz, krawiec odzieŜy damskiej lekkiej,
sprzedawca i górnik– dla potrzeb Kopalni
Węgla Kamiennego w Katowicach.
Dorośli mogli kształcić się w systemie
wieczorowym w Technikach dla Pracujących w kierunkach: odzieŜowym
(podnosili tu kwalifikacje głównie pracownicy Zakładu OdzieŜowego
„Polanex” ), a takŜe w Technikum Samochodowym i Technikum Mechanicznym.
Powołano równieŜ formy zaoczne szkoły, na których zajęcia odbywały się
co 2 tygodnie, w soboty i niedziele. Były
to: Średnie Studium Zawodowe o kierunku administracyjno– biurowym, Technikum dla Pracujących o specjalności– samochody i ciągniki, Technikum OdzieŜowe, Szkoła Policealna– technik geodeta.
CKU prowadziło równieŜ szkolenia na
formach kursowych w róŜnych zawodach.
Były to kursy przygotowujące do egzaminów na robotnika wykwalifikowanego,
mistrza i mistrza dyplomowanego.
Prowadzono równieŜ liczne kursy pedagogiczne dla nauczycieli przedmiotów
zawodowych i nauczycieli praktycznej
nauki zawodu, nadając uprawnienia do
nauczania w szkołach średnich. Średnia
liczba absolwentów form dziennych i
wieczorowych w tym okresie wynosiła
290 osób. Natomiast kwalifikacje w róŜnych zawodach na kursach mistrzowskich
i robotnika wykwalifikowanego, łącznie z
filiami w Turku, Kole i Słupcy, uzyskało
około 700 osób. Aby zapewnić prawidłowy
rozwój placówki, zatrudniałem kadrę do
pracy dydaktyczno– wychowawczej, pracowników administracji i obsługi. Zatrudniani nauczyciele byli dobrymi fachowcami, mieli duŜe doświadczenie i z entuzjazmem wykonywali swoją pracę.
W okresie 13 lat mojej pracy nie miałem problemów kadrowych. Miałem dobrych wicedyrektorów, którzy
nie szczędzili pracy szkole. Bardzo duŜe
zaangaŜowanie okazali tacy nauczyciele i
wicedyrektorzy jak: mgr Krystyna Pacholska, mgr inŜ. Karol Czaja, mgr Jadwiga Ratajczyk, mgr Jadwiga Tylczak
i mgr inŜ.. Jan Wawrzyniak (…)
W 1991 r. po 43 latach pracy podjąłem
decyzję przejścia na emeryturę. Zaproponowałem, by o stanowisko dyrektora
ubiegał się Pan M. Szymczak. Pan Mirosław Szymczak konkurs wygrał i został
dyrektorem CKU.
ZE WSPOMNIEŃ NASZYCH DYREKTORÓW
PAN MIROSŁAW SZYMCZAK
DYREKTOR CKU W LATACH 1991– 2006
Twój uczeń nie jest dzbanem, który masz napełnić, lecz pochodnią, którą
masz zapalić.
Pro memoria
W roku 1990 pojawił się w moim Ŝyciu
zawodowym problem wyboru: pozostać w
działalności gospodarczej(…), czy włączyć
się aktywnie do budowy rozwiniętego
systemu edukacji z szeroko otwartym
dostępem dla wszystkich, systemu kształcenia przez całe Ŝycie.
PoniewaŜ system edukacji naleŜy do
najwaŜniejszych składników struktury
państwa obok systemu obronności, prawnego, bezpieczeństwa wewnętrznego,
postanowiłem podjąć się kierowania szkołą, której zadaniem jest przygotowanie do
zdobywania w ciągu całego Ŝycia wiedzy
tyleŜ niezbędnej, co podlegającej stałej
ewolucji, czyli „uczyć się, aby być”.
Mogłem liczyć na duŜe wsparcie mojego
przyjaciela Andrzeja Błaszczyka, z którym łączyły mnie lata wspólnej pracy.
Obaj posiadaliśmy spore doświadczenie w
kształceniu dorosłych w formach wieczorowych i zaocznych w Technikum Mechaniczno– Elektrycznym i w spółdzielczości
„Samopomoc Chłopska”.
Kierowanie szkołą to duŜa odpowiedzialność. Chodziło przede wszystkim o
to, aby nie sprzeniewierzając się przeszłości ukształtowanej przez mojego poprzednika dyrektora Mariana Grochocińskiego, dorównać kroku teraźniejszości i
nie zawieść przyszłości. Temu zadaniu
podporządkowane były decyzje finansowe,
personalne i organizacyjne.
W ciągu 15 lat dyrektorowania wiele
było waŜnych momentów zasługujących na
wspomnienia z Ŝycia szkoły. Dotyczyły one
współdziałania z władzami oświatowymi,
uczestnictwa w realizacji programów
edukacyjnych, tworzenia wizerunku szkoły w środowisku lokalnym i na terenie
kraju, partnerstwa uczniów, słuchaczy,
rodziców, nauczycieli i pracodawców,
którzy uczestniczyli w procesie kształcenia. Potwierdzeniem tego jest między
innymi ilość i jakość absolwentów,
1 9 7 8 – 20 0 8
nadanie imienia szkole, uroczysta ogólnopolska inauguracja kształcenia dorosłych, konkursy, turnieje, uzyskanie certyfikatu ISO itd...
Wszystkie te wydarzenia i ich uczestnicy
pozostają w mojej pamięci, a w szczególności
nauczyciele, z którymi pracowałem i młodzieŜ,
którą wspólnie przygotowaliśmy do samodzielnego, twórczego rozwiązywania zagadnień
praktycznych(…).
Dobierałem więc do składu Rady Pedagogicznej osoby o najlepszych cechach serca i
umysłu. Nie byli to ludzie ze świata zamoŜności, prestiŜu, władzy. Byli to ludzie ze świata
wzajemnego zrozumienia między ludźmi, ze
świata sympatii bezinteresownej i współczucia
dla innych. Potwierdzeniem trafnego wyboru
były nie tylko osiągnięcia dydaktyczne i wychowawcze, ale takŜe uzyskiwane awanse zawodowe i wyróŜnienia.
Lata mojego dyrektorowania traktuję jako
waŜny rozdział w moim Ŝyciu zawodowym.
Przez wszystkie te lata udało się nam utrzymywać dobry poziom jakościowy nauczania.
WaŜną rolę w Ŝyciu szkoły stanowi aktywne
uczestnictwo w Ogólnopolskim Turnieju Wiedzy i Umiejętności Handlowo– MenedŜerskich.
Turniej ten, przyczyniając się do pogłębienia
wiedzy teoretycznej, rozwijania umiejętności,
wykorzystania teorii w praktyce wśród
uczniów szkół ekonomicznych i handlowych był
takŜe elementem promocji naszej szkoły i
miasta Konina. Szkoła posiada niekwestionowany dorobek turniejowy począwszy od tworzenia idei współzawodnictwa, konstruowania
programów poprzez organizowanie turniejów
aŜ do sukcesów naszych uczniów.
Godnym zapamiętania, a jednocześnie najwaŜniejszym osiągnięciem było
zwycięstwo indywidualne i zespołowe w
2003 roku w Sandomierzu. Miałem
przyjemność bezpośrednio przyczynić
się do tego osiągnięcia, przygotowując
i motywując przyszłych laureatów.
Sukcesy naszych uczniów sprawiły, Ŝe
byliśmy trzykrotnie gospodarzami
Turnieju. Na trwałe wpisali się do historii tej imprezy Prezes Zarządu
Fundacji Liceów Handlowo– Kupieckich– Zygmunt Grzesiak, dyrektor Jan
Wawrzyniak i ElŜbieta Nowak wykonująca z zapałem, taktem i osobistą kulturą czynności organizacyjne. Do tej
grupy osób trzeba dołączyć Jadwigę
Tylczak– współzałoŜyciela Klubu Szkół
Handlowo– Kupieckich i propagatora
róŜnych form rywalizacji uczniów oraz
wszystkich nauczycieli przedmiotów
zawodowych ekonomicznych i handlowych. Wysoko sobie cenię „Złoty medal– Ŝyć– to działać dla innych”, jaki
otrzymałem decyzją Rady Fundacji
Liceów Handlowo– Kupieckich w Bydgoszczy w roku 1999 (…)
Szkoła łącznie z rodziną, środkami
masowego przekazu, zakładami pracy,
placówkami kultury i władzami oświatowymi musi podjąć poczynania, które
będą wdraŜać uczniów i słuchaczy, a
takŜe nauczycieli do uczenia się przez
całe Ŝycie, zgodnie z postępem nauki,
techniki i kultury, przy wykorzystaniu
moŜliwości finansowych i programowych, jakie daje zjednoczona Europa.
Od początku istnienia tej placówki
wychodziliśmy z załoŜenia, Ŝe kaŜde
dziecko, kaŜdy słuchacz posiada
atuty, jakieś zdolności albo talenty
(…)
Zakładamy ponadto, Ŝe w człowieku
drzemie dobro, piękno, sacrum–
trzeba tylko pozwolić, by się to
wszystko rozwijało przez cierpliwy
dialog. Staramy się słuchać , to znaczy dobrowolnie i Ŝyczliwie otworzyć
swoje wnętrze na kaŜdego ucznia i
słuchacza i na to, z czym przychodzi,
na jego myśli i słowa, zamiary i czyny, marzenia, uczucia...
Str. 5
ZE WSPOMNIEŃ NASZYCH DYREKTORÓW
PAN JAN WAWRZYNIAK
NAUCZYCIEL PRZEDM. ZAWODOWYCH– OD 1981 R.
WICEDYREKTOR SZKOŁY– OD 1987 R.
DYREKTOR SZKOŁY– OD 2006 R.
KaŜdy człowiek jest zobowiązany przyczynić się, ile w jego mocy, do
dobra innych, i zaiste nic nie jest wart ten, kto nikomu do niczego się
nie przydaje.
Kartezjusz
Ukończyłem studia na Politechnice
Poznańskiej w 1981 r. i jeszcze wtedy nic
nie wskazywało, Ŝe trafię do tej szkoły.
Co prawda przymierzałem się trochę do
pracy nauczyciela, ale raczej akademickiego. Bezpośrednio po studiach byłem
jednak przewidziany do odbycia słuŜby
wojskowej. Kilkakrotnie wzywano mnie na
WKU. Termin jednak przesuwano. Zacząłem więc powaŜnie starać się o pracę. W
ówczesnym Urzędzie Wojewódzkim w
Koninie skierowano mnie do mało mi znanej placówki o nazwie Centrum Kształcenia Ustawicznego, gdzie pilnie poszukiwano inŜyniera mechanika.
Było to 20 lub 21 sierpnia, gdy z pewnym niepokojem zgłosiłem się przy ul.
Wodnej 1 w gabinecie Pana Dyrektora
Mariana Grochocińskiego (…). Pan Dyrektor po dłuŜszej rozmowie stwierdził, Ŝe
spadłem mu z nieba, Ŝe cieszy się, bo
nareszcie w gronie pojawi się „drugi
chłop” (…). Zdecydowałem się tu zostać.
W wyznaczonym dniu zgłosiłem się na
zebranie Rady Pedagogicznej. Pan Dyrektor Grochociński przedstawił nowych
nauczycieli, a członkowie RP (kilkunastu
nauczycieli) przyjęli nas po przyjacielsku, bardzo miło i serdecznie. Od samego
początku poczułem się tu dobrze(…).
Naprawdę lubiłem to, co robiłem. Uczyłem głównie przedmiotów zawodowych
mechanicznych, choć była takŜe fizyka,
elektromechanika, bhp itp. Urozmaicenie
bardzo duŜe. Zdarzało się, Ŝe w danym
semestrze miałem w przydziale 10 i więcej róŜnych przedmiotów (…).
W duŜej mierze pomogli mi i doradzili
starsi nauczyciele– koleŜanki i koledzy z
pracy. Za dobre rady, wskazówki i pomoc
w tamtym czasie naleŜą się podziękowania wszystkim, a w szczególności: Panu
Marianowi Grochocińskiemu, Pani Krystynie Pacholskiej, Pani Urszuli Radziemskiej, Pani Jadwidze Ratajczyk.
Właściwy klimat w szkole to w duŜej
mierze zasługa nie tylko kadry kierowniczej i nauczycieli, ale takŜe innych pracowników.
Str. 6
Nie bez znaczenia jest przyjęcie petenta w
sekretariacie szkoły, w kancelarii. W naszej
szkole opierało się to na Ŝyczliwości i kompetencji(…). Dość wyrazistą postacią w CKU była
Pani Wanda Brzuszczak– woźna. Trudna to była
praca dla obsługi. Szkoła cały tydzień pracowała
do 20.00, a w soboty i niedziele do 16.00.
Sprzątanie(…) wieczorem po zajęciach. Zimą
konieczne było palenie w piecach kaflowych,
stąd noszenie węgla, przygotowywanie drewna,
itd. Pomimo trudnej pracy odczuwało się atmosferę pomocy, współpracy. Pani woźna faktycznie była bardzo waŜną osobą, uczniowie
zawsze czuli przed nią respekt, ale czasami teŜ
zwierzali się ze swoich problemów. Dla mnie
osobiście miłe było było to, Ŝe Pani Wandzia
zwracała się do mnie często czule, wołając
często „Panie Januszku” Sympatyczne, prawda?
NaleŜy równieŜ parę słów powiedzieć o młodzieŜy, o słuchaczach ówczesnego technikum.
Były to osoby często o kilka lub kilkanaście lat
starsze ode mnie. Zwykle byli to pracownicy
róŜnych zakładów pracy, skierowani do szkoły,
aby mogli ukończyć technikum i pełnić funkcje
majstrów, kierowników, szefów produkcji w
swojej firmie. Zdecydowanej większości zaleŜało na ukończeniu szkoły, choć było im cięŜko.
Często wczesne wstawanie, dojazd do pracy i
sama praca juŜ wystarczająco męczyły. A tu,
po pracy, przez 3 dni trzeba iść jeszcze do
szkoły. Zdarzało się, Ŝe ktoś drzemał podczas
lekcji, bo organizm nie wytrzymywał(…)
Pamiętne są niektóre spotkania, uroczystości: z okazji Dnia Nauczyciela, Święta Kobiet
czy inne, podczas których występowali dorośli
z programem artystycznym, odgrywali skecze,
śpiewali, grali na instrumentach muzycznych,
tworzyli róŜne zespoły na te uroczystości.
Organizowano występy, pokazy mody(…)
Na kilka dni przed stanem wojennym
otrzymałem kartę powołania do wojska.
Mama rozpłakała się, tato był dziwnie
poruszony i niespokojny (oboje przeŜyli
trudne chwile podczas II wojny światowej:kampania wrześniowa, wysiedlenie(…)
13 grudnia 1981 roku stało się(…)
2 stycznia 1982 r. wyjazd do Ełku– do
Jednostki Wojskowej (…). Wróciłem z
wojska 22 grudnia 1982 r. akurat na
BoŜe Narodzenie. Z tej okazji wielka
radość w domu.
Od początku stycznia ponownie rozpoczynałem pracę w mojej szkole. Sporo się
zmieniło. Został zatrudniony Pan Karol
Czaja– inŜynier mechanik, który pełnił
funkcję wicedyrektora szkoły. Razem
było nam raźniej. Wspólnie zajmowaliśmy
się kształceniem mechaników i samochodziarzy. Myślę, Ŝe z Karolem dobrze się
rozumieliśmy (…).
W czerwcu 1987 r. kilka dni przed
posiedzeniem RP niektórzy nauczyciele, a
zwłaszcza Pani Urszula Radziemska–
autorytet w szkole, nauczycielka matematyki– zaczęli zdecydowanie namawiać
mnie, abym zgodził się na objęcie funkcji
wicedyrektora (Pan Karol Czaja przeszedł do innej pracy). (…) wyraziłem
zgodę i od 1 września 1987 r. rozpocząłem kolejny etap Ŝyciu zawodowym.
Praca na stanowisku zobowiązywała (…)
Wiele w tym czasie nauczyłem się dzięki
fachowej pomocy wspaniałych koleŜanek:
Pani wicedyrektor S. Tylczak i Pani wicedyrektor J. Ratajczyk. To im dziękuję
najbardziej(…).
W pewnym momencie szkoła liczyła
ponad 2200 uczniów i słuchaczy, ponad
65 oddziałów i ok.. 140 nauczycieli
(łącznie etatowych i niepełnozatrudnionych). Dodając do tego 30 pracowników
administracji i obsługi staliśmy się jedną
z największych szkół w Koninie(…) Radziliśmy sobie. Rozsądny podział zadań,
przyjazne podejście i wielkie zaangaŜowanie dyrektora Mirosława Szymczaka,
wkład pracy całego kierownictwa oraz
grona nauczycieli i pracowników administracji i obsługi umoŜliwiały funkcjonowanie placówki(…).
Dziś, po przejściu na emeryturę kolegi
Dyrektora Mirosława Szymczaka, pełnię
funkcję dyrektora szkoły (od 2 X 2006r)
(…) DąŜę, aby następował dalszy rozwój i
liczę na pomoc i współpracę wszystkich,
którym głęboko na sercu leŜy dobro
szkoły, a naszej szkoły w szczególności!
ROZMOWY Z ABSOLWENTAMI– PRACOWNIKAMI NASZEJ SZKOŁY
Pani Sabina KałuŜna
Pani Lidia Filipkowska,
Pani
absolwentka liceum handlowego
z 1997 r.
Renata Walczak
-Wspomina Pani nieodległe szkolne
lata?
-Od wielu lat pracuje Pani w naszej
szkole?
- 22 lata.
-To piękny staŜ! Wiemy, Ŝe jest Pani
takŜe absolwentką CKU? Jaki profil
Pani ukończyła?
-Średnie Studium Zawodowe– kierunek
administracyjno biurowy oraz Szkołę
Policealną dla Dorosłych.
-Wiele lat pracy i nauka w naszej
szkole musiały wywrzeć wiele wraŜeń.
Jakie naleŜą do najwaŜniejszych?
-Z racji wieku kiedy kończyłam Szkołę
Policealną wspomnienia i uczucia, jakie
mi towarzyszyły były bardzo miłe. Mogłam poczuć się młodziej, byłam w wielu
sprawach szkolnych wspierana przez
młodych słuchaczy. Czułam się potrzebna klasie. Wszystkie zadania związane z
organizacja róŜnych spraw wykonywałam
z przyjemnością.
-Czy łatwo jest współpracować ze
swoimi nauczycielami?
-Niektórzy wykładowcy są moimi przełoŜonymi, a inni wykładowcy to moje koleŜanki, dzieli nas niewielka róŜnica wieku.
-MoŜe nam Pani opowiedzieć, czy
miała swoje ulubione przedmioty?
Z zapałem uczęszczałam na wszystkie
zajęcia, byłam sumienną słuchaczką, ale
przede wszystkim interesowały mnie
przedmioty zawodowe związane z zajmowanym stanowiskiem pracy jak: prawo
administracyjne, prawo biurowe, informatyka
-Zagląda Pani czasami na stronę
internetową swojej klasy?
-Tak, gdy tylko dysponuję wolnym czasem staram się odwiedzać stronę internetową „Nasza klasa”. Oglądam zamieszczone tam zdjęcia koleŜanek i
kolegów i wspominam lata szkolne.
-Czy zdradzi nam Pani, jak wspominają CKU Pani przyjaciele z klasy?
-Mówią, Ŝe jest to szkoła z klasą, Ŝe
wykładowcy byli przyjaźni, rozumieli
słuchaczy.
-Zadowolona jest Pani z wyboru
sprzed 22 lat?
-Tak. Nie wyobraŜam siebie na innym
stanowisku pracy. Lubię mieć kontakt z
młodzieŜą, doradzać im w wyborze
kierunków kształcenia, informować o
ofertach kształcenia w naszej szkole.
-Dziękujemy. śyczymy wielu pięknych
jubileuszy pracy!
1 9 7 8 – 20 0 8
-Tak, zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy
mieliśmy pierwsze klasowe spotkanie i
jednocześnie mamy zaplanowane następne. Poza tym pracując w swoim dawnym
miejscu nauki, trudno jest chyba nie
wspominać tamtych dni …
- Jakie uczucia towarzyszą tym wspomnieniom?
-Oj, bardzo róŜne. Z całą pewnością jest
mnóstwo miłych wspomnień, które wzbudzają radość i Ŝal, Ŝe to juŜ za mną. Ale ,
niestety ( i tych jest znacznie mniej) są
teŜ takie, do których nie chce się wracać.
- MoŜe nam Pani zdradzić, jakie były
Pani ulubione, a jakie mniej kochane
lekcje?
-Ulubione to marketing i towaroznawstwo. A mniej kochane? Na pewno historia, co pewnie mógłby potwierdzić mój
nauczyciel, pan mgr Krzysztof Pachciarz.
- Czy będzie to niedyskrecją, jeŜeli
zapytamy o ewentualne uchybienia w
procesie pobierania nauk?
-Nic takiego nie przetrwało w mojej
pamięci … :)
- Jaką była Pani uczennicą?
-Czy ja wiem? O to chyba naleŜałoby
zapytać moich pedagogów.
- Mówi się o szkole, Ŝe to miejsce nie
tylko nauki, ale i zawiązywania przyjaźni. Czy Pani to potwierdza? Ma Pani
przyjaciół z czasów szkolnych?
-Tak, to prawda. Czas nauki w szkole
średniej jest chyba najbardziej „ burzliwym” w Ŝyciu człowieka. Jednak myślę,
Ŝe prawdziwa przyjaźń jest cierpliwa i
moŜe trwać naprawdę długo. Moja trwa
juŜ 15 lat.
- Zagląda Pani na portal „Nasza klasa”?
-Oczywiście, dzięki niemu moja klasa
„odnalazła się” i odnawia stare znajomości.
- Co zmieniła się w szkole od czasów,
gdy chodziła tutaj Lidia Szczepańska?
-Bardzo duŜo. Oczywiście kadra pedagogiczna, część naszych nauczycieli odeszło
juŜ na emeryturę. Otwarty został nowy
budynek, którego wtedy bardzo brakowało. Z pewnością szkoła teraz jest
lepiej wyposaŜona.
Pan Łukasz Andrzejewski
-Od ilu lat pracuje Pani
w naszej szkole?
-Od 6 lat i 8 miesięcy
-Z pewnych źródeł wiemy, Ŝe jest Pani
absolwentką CKU. Jaki profil Pani
ukończyła?
-ZSZ - sprzedawca w 1987 r, liceum
ekonomiczne w 1990 r (ekonomika i organizacja przedsiębiorstw handlowych) i
Szkołę Policealną– technik administracji
w 2004 r.
-Szkoła wywołuje wśród uczniów duŜo
emocji. Jakie uczucia towarzyszą Pani
na myśl o latach własnej edukacji?
-Moje uczucia : sympatia , tęsknota za
tamtymi latami i tamtymi ludźmi!
-MoŜe nam Pani zdradzić, na jakie
lekcje uczęszczała Pani z zapałem, a
jeŜeli to moŜliwe, to jakie naleŜały do
mniej lubianych?
-Moimi ulubionymi lekcjami były: j polski z
Panią Jadwigą Ratajczyk i matematyka z
Panią Urszulą Radziemską. Do mniej ulubionych przedmiotów naleŜał j. rosyjski
- Jak to jest spotkać się w pracy ze
swoimi niedawnymi nauczycielami?
-Bardzo fajnie, nadal moŜna liczyć na
pomoc i wsparcie
- Oblegana strona internetowa „Nasza
klasa” jest takŜe przez Panią odwiedzana?
-Dowiedziałyśmy się, Ŝe
Pan uczył się w tej szkole,
czy to prawda?
-Tak, to prawda, w latach
1997-2001 byłem uczniem
Liceum Księgarskiego w CKU.
- Dlaczego Pan wybrał taki
profil?
-Lubię czytać ksiąŜki ,więc
zdecydowałem się na ten
kierunek.
-Pana ulubione i znienawidzone przedmioty?
-Nigdy nie lubiłem matematyki.
-Czy przypomina sobie Pan
jakieś zajęcia dodatkowe?
Brał Pan w nich udział?
-Tak, brałem udział w zajęciach sportowych, dlatego
właśnie wybrałem ten zawód–
zawód nauczyciela wychowania fizycznego.
- Pana zainteresowania ze
szkolnych lat?
-Tak, zaglądam na tę stronę, ale tylko gdy
-Zainteresowania zostały te
syn chce mi coś pokazać interesującego
same: sport, dobra ksiąŜka,
( czyli rzadko).
film, długie spacery na łonie
- Jakie wspomnienia wśród Pani koleŜa- natury.
nek i kolegów ze szkoły zachowały się
-W jaki sposób szkoła
na temat ZSCKU?
zmieniła się do chwili obec-Wspomnienia moich koleŜanek wciąŜ są
nej?
bardzo dobre, poniewaŜ czuliśmy się w
-Szkoła się nie zmieniła ,to
tej szkole jak w domu.
młodzieŜ się zmieniła.
- Czy myślała Pani kiedyś, jako uczen-Co zadecydowało, Ŝe
nica, Ŝe stanie się pracownikiem szkopostanowił Pan pracować w
ły?
tej szkole i w tym zawo-Będąc uczennicą tej szkoły nawet na
dzie?
myśl mi nie przyszło, Ŝe kiedyś będę
-Los tak zadecydował.
pracownikiem ZSCKU.
-Zadowolona jest Pani z wyboru miejsca pracy?
-śyczymy, aby ten los był
sprzyjający. Dziękujemy za
rozmowę.
-Tak, jestem zadowolona, poniewaŜ robie
to, co bardzo lubię.
-Dziękujemy za rozmowę i Ŝyczymy
wielu radości z pracy w naszej szkole!
- Dziękujemy za rozmowę i Ŝyczymy,
Ŝeby praca w naszej szkole była przyjemnością.
Str. 7
Niech Wasz patron- Stefan Batory– będzie z Was dumny!
Dziesięć lat pracy w Centrum
Kształcenia Ustawicznego to dla mnie czas
waŜny i bardzo miłe wspomnienie.
Wspomnienia
Pana Andrzeja Błaszczyka,
emerytowanego nauczyciela
języka polskiego,
wicedyrektora CKU
w latach 1992 – 1996
Szkoła ustawicznie przyjazna
Centrum Kształcenia Ustawicznego
(Cesarsko-Królewski Uniwersytet – jak
niektórzy Ŝartobliwie tłumaczyli skrót
CKU) było ostatnim miejscem pracy w
moim zawodowym Ŝyciu. Miejscem szczególnym. Opuściłem je bowiem dawno temu
jako absolwent Szkoły Podsta-wowej nr 2
im. Marii Konopnickiej, a teraz – po latach
– wracałem, z ciekawością i obawą. Tak,
obawą, jaką zawsze niesie ze sobą zmiana
miejsca pracy, wejście w nowe środowisko.
Wcześniejsza jednak znajomość tego
miejsca powodowała, Ŝe było mi raźniej.
Na posiedzeniu Rady Pedagogicznej,
inaugurującej rok szkolny 1990/91, przedstawił nas (tzn. mnie i pana Mirosława
Szymczaka – późniejszego dyrektora)
ówczesny dyrektor – mgr Marian Grochociński. Uczynił to w sposób rzeczowy i
serdeczny. Byłem mu za to wdzięczny. Od
początku dobrze poczułem się w nowym
dla mnie otoczeniu.
Pracę rozpocząłem jako nauczyciel
języka polskiego. Po dwóch latach powierzono mi funkcję kierownika Wydziału
Zaocznego, a następnie wicedyrektora. Na
emeryturę odszedłem w 1996 roku, ale
jeszcze 4 lata pracowałem jako nauczyciel
niepełnozatrudniony.
Była to Szkoła, do której szło się z przyjemnością i niekoniecznie po zakończeniu
zajęć natychmiast chciało się wracać do
domu. Decydowała o tym atmosfera w niej
panująca – na pewno rzetelnej pracy, ale teŜ
Ŝyczliwości, zrozumienia i serdeczności.
Tworzył ją dyrektor Mirosław Szymczak
ze swoimi najbliŜszymi współpracownikami.
Swoistym poczuciem humoru, umiejętnością
trafiania do ludzi, potrafił zaŜegnać niejeden
konflikt i wytworzyć dobry klimat dla sprawy, na której mu akurat zaleŜało. Był mądrym
szefem, z wyobraźnią, upartym w dąŜeniu do
wyznaczonego celu. Efekty jego działalności
były widoczne z kaŜdym rokiem. Szkoła stawała się coraz bardziej interesująca, zaspokajająca
róŜnorodne
zainteresowania
uczniów, atrakcyjna. Jego zastępcy (jednym
z nich miałem zaszczyt przez pewien okres
czasu być) byli ludźmi bardzo oddanymi
Szkole, dbali o jej dobro i prestiŜ. Pan Jan
Wawrzyniak
(obecny
dyrektor)
–
„niespotykanie spokojny człowiek” i bardzo
pracowity, pani Stanisława Tylczak – silna
osobowość, zdecydowana w swych opiniach,
odpowiedzialna i konsekwentna, pan Krzysztof Pachciarz – Ŝywiołowy, pełen niespoŜytej
energii, dobry organizator. Dobrze nam się
współpracowało (…).
Wpływ na pozytywną atmosferę miały teŜ
spotkania towarzyskie z okazji Dnia Nauczyciela, spotkania z okazji Świąt BoŜego Narodzenia, w czasie których w skupieniu słuchaliśmy wzruszających niekiedy wystąpień
dyrektora, „studniówki” z tradycyjnie rozpoczynającym je polonezem i inscenizacjami przygotowywanymi przez przyszłych
absolwentów (…). Mieliśmy dobrą młodzieŜ,
spokojną i kulturalną, niesprawiającą powaŜnych problemów wychowawczych. Praca
z nią była przyjemnością. Stwierdzam jednoznacznie– były to dla mnie ciekawe i dobre lata. WiąŜą się z nimi tylko sympatyczne wspomnienia (…)
Specjalne miejsce ma w nich serdeczna myśl o moich koleŜankach, polonistkach– o paniach: Krystynie Pacholskiej,
ElŜbiecie Szczesiak i Dominice Ciszak.
Z Ŝalem wspominam tych, których juŜ
nie ma między nami, a zwłaszcza subtelną,
o duŜym uroku osobistym Marylkę Sypniewską, i pełnego zapału, energicznego
Jurka Kubicę, który wydawał się „okazem
zdrowia”.
We wdzięcznej pamięci zachowuję wszystkie KoleŜanki i Kolegów z CKU.
Cieszę się, Ŝe spotkałem Ich na swojej
zawodowej drodze i za całe dobro, które od
nich otrzymałem – teraz, po latach – dziękuję.
Natomiast Zespołowi Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego Ŝyczę tego,
o czym kilkakrotnie juŜ wspominałem –
ustawicznie przyjaznej, dobrej atmosfery
pracy.
Niech Wasz patron – Stefan Batory –
będzie z Was dumny!
PrzecieŜ nie cali odeszliście. To, co w Was nieśmiertelne trwa. . .
Pracowali w naszej szkole, a teraz patrzą na nią, na nas zza niebieskiej katedry:
* Henryk Owczarek
* Maria Sypniewska
Lata pracy:
Lata pracy:
01.09.1996-21.06.2006
20.08.1979-27.07.2006
* Jerzy Kubica
* Andrzej Kotowski
01.09.1989-29.10.2006
Lata pracy:
01.09.2002-31.08.2006
01.10.2006-15.10.2006
Str. 8
Lata pracy:
Zanim w Koninie, przy ulicy Wodnej, zaczęło działać
Centrum Kształcenia Ustawicznego...
(…) Marzec 1945 roku był miesiącem,
w którym juŜ działały w Koninie cywilne władze
administracyjne. Otworzono dwie szkoły ogólnokształcące stopnia podstawowego: dla chłopców w klasztorze oo. Reformatów, dla dziewcząt w dawnym gimnazjum Ŝydowskim przy
ulicy Wodnej. W klasztorze zaraz po wojnie
mogły się dzieci uczyć, bowiem kościół i cele
zakonne zostały adaptowane na potrzeby młodzieŜy niemieckiej spod znaku Hitlerjugend.
Ławki szkolne, które nie uległy spaleniu w czasie poŜaru szkoły przy ul. Kolskiej, przenosili do
klasztoru uczniowie, ich rodzice oraz nauczyciele.
W pierwszych latach po wojnie nie
było nauki koedukacyjnej, stąd chłopcy zostali
przypisani do klasztoru, a dla dziewczynek
otwarto szkołę przy ulicy Wodnej. Rok po zakończeniu wojny, we wrześniu, otwarto w mieście jeszcze jedną szkołę podstawową przy
ulicy Mickiewicza. Do 1947 r. była tylko dla
chłopców, potem mogły się uczyć w niej równieŜ. dziewczęta Szkoła przy ulicy Wodnej w
latach przedwojennych naleŜała do gminy Ŝydowskiej. Początki jej istnienia sięgają 1918
roku. Wtedy to konińska gmina Ŝydowska postanowiła w mieście załoŜyć gimnazjum. Na
miejsce wzniesienia budynku wybrano tereny
nadwarciańskie przyległe do ulicy Wodnej, na
wprost ulicy Krótkiej (…). Przy tej budowli
stanął dom z klasami lekcyjnymi dla dzieci
Ŝydowskich pobierających naukę w szkole podstawowej. (…)
Zatrudniony w Ŝydowskiej szkole
podstawowej na stanowisku kierownika absolwent Uniwersytetu Krakowskiego dr Leopold
Infeld zapisał w swoich wspomnieniach z pobytu w Koninie: „ Naszą szkołą był maleńki
budyneczek jednopiętrowy tuŜ koło wielkich,
nieukończonych murów przyszłego budynku
szkolnego (gimnazjum – przyp. Z.K,)”
Leopold Infeld miał być dyrektorem
budowanego gimnazjum. Nie został nim, bowiem
kuratorium w Łodzi (wtedy siedziby województwa, do którego wcielony był powiat koniński)
nie zatwierdziły go na to stanowisko, a to dla
tego, „....Ŝe dwudziestoczteroletni dyrekto-
rzy nadają się chyba do operetki.”
Niechciany Infeld opuścił Konin w
1924 roku by rozwinąć międzynarodową karierę
naukową. Budynek dla gimnazjalistów wzniesiono dopiero za rok, i tylko po to, by wkrótce stał
się podstawówką, bowiem brakło stosownej
liczby uczniów Ŝydowskich do kształcenia średniego.
W 1939 roku Konin liczył około dwunastu tysięcy mieszkańców, w tym 2650 śydów.
W wyniku eksterminacji hitlerowskiej po dwóch
latach nie było juŜ ani jednego. Budynki szkolne
stały się w pierwszych miesiącach okupacji
miejscem okresowego więzienia rodzin polskich
wysiedlonych z ich domów i wytypowanych dla
wywiezienia do Generalnej Guberni. Potem w
pomieszczeniach szkolnych urządzono magazyny dla mienia poŜydowskiego. Po zakończeniu
1 9 7 8 – 20 0 8
Pan Zygmunt Kowalczykiewicz
okupacji niemieckiej, od marca 1945 r., w siedmioklasowej szkole podstawowej przy Wodnej uczyły się
dziewczynki.
Straty intelektualne społeczeństwa polskiego spowodowane pięcioletnią przerwą w nauce próbowano odrobić moŜliwie jak najszybciej. Klasy
wszystkich typów szkół były przepełnione. Lekcji
słuchało od pięćdziesięciorga do sześćdziesięciorga
dzieci. W klasach nie było stolików i krzeseł. Stały
ławki, w których z konieczności, siedziało po trzech
uczniów. Siedzieli obok siebie, róŜniąc się wiekiem
nawet o pięć lat, to jest tyle, ile wynosiło w Koninie
panowanie hitlerowców (…)
Dla tych, którym zabrakło miejsca w gimnazjum, a nie chcieli być nauczycielami, pozostała nauka
w dwuletniej szkole zawodowej. Była to jednostka
dydaktyczna wzorowana na przedwojennym systemie
edukacyjnym dla rzemieślników. Polegała na popołudniowej nauce po pracy zawodowej. ZałoŜycielem
powojennej konińskiej Publicznej Średniej Szkoły
Zawodowej był przedwojenny pedagog Józef Marian
Rybarski. Siedzibą PŚSZ stały się klasy lekcyjne
poŜydowskiego gimnazjum przy ulicy Wodnej. W ten
sposób budynek był zajmo-wany przez dzieci w godzinach dopołudniowych. Starsi wiekiem uczęszczali
na zajęcia po południu. Lekcje w siedmioklasowej
szkole podstawowej odbywały się od poniedziałku do
soboty włącznie. Nauka w szkole zawodowej, w poniedziałki, wtorki, czwartki i piątki w godzinach od
piętnastej do dziewiętnastej trzydzieści. Ani minuty
dłuŜej, bowiem obowiązywał zakaz dla dzieci i młodzieŜy do lat osiemnastu przebywania na ulicach i w
lokalach publicznych po godzinie dwudziestej.
MłodzieŜ gimnazjalną liceum pedagogicznego
i zasadniczej szkoły zawodowej moŜna było w Koninie
odróŜnić po kolorach obowiązkowo noszących czapek.
Ci z PŚSZ nosili okrągłe, aksamitne, koloru brązowego z czarnymi lakierowanymi daszkami.
Szkoła zawodowa przygotowywała młodzieŜ
do róŜnych dziedzin przemysłu i rzemiosła, co nie
znaczy, Ŝe ograniczała wiedzę ogólną, uczyła nawet
religii. Przedmiot ten usunięto z planów lekcyjnych w
1951 roku. Zajęciami lekcyjnymi obejmowano: fizykę
z maszynoznawstwem, chemię z materiałoznawstwem, rysunek zawodowy, matematykę, higienę,
język polski, język rosyjski, naukę o Polsce i świecie
współczesnym, wychowanie fizyczne, sprawowanie,
religię.
Pierwsze powojenne lata naleŜy podzielić na trzy etapy. Czasy 1945 – 1948, w których
władze państwowe pozwalały na częściową demokratyzację polityki i gospodarki. Po nich zapanowała dyktatura stalinowska. Trwała ona w Polsce
do października 1956 r. Najgorsze lata przypadły na okres lat 1951 – 1955. Odcisnęły one swoje piętno na polskim szkolnictwie. Dzieciom i
młodzieŜy wpajano, Ŝe wszystko co radzieckie
jest słuszne, najlepsze i największe. To Łodygin
wynalazł Ŝarówkę a nie jakiś tam Edison. Wiadomo, Ŝe radio zmajstrował Popow, nie Marconi. To,
Ŝe są lepsze zbiory zbóŜ zawdzięczamy radzieckiemu uczonemu o nazwisku Makarenko (…)
Po roku 1950 zmniejszyła się
„rocznikowa przestrzeń” między uczennicami i
uczniami. RównieŜ w Publicznej Średniej Zasadniczej Szkole Zawodowej. Jeśli takowe były, to
tylko o dwa lata. We wrześniu 1951 r. dla
uczniów PŚSZ nastąpił przełom w nauce i praktyce. Szkoła otrzymała bowiem do swojej dydaktycznej pracy budynki przedwojennej fabryki
urządzeń gorzelniczych i maszyn rolniczych.
Fabryka ta mieściła się na skrzyŜowaniu ulicy
Dąbrowskiego z Podgórną (…)
Po wojnie fabryka przeszła na własność
państwa jako mienie poniemieckie (…). RównieŜ i
ten zakład wytwórczy został przejęty przez
Państwo Polskie. Utworzono w nim Państwowy
Ośrodek Maszynowy (POM) obsługujący rolnictwo konińskie.
W 1951 r. fabrykę przy ulicy Dąbrowskiego odłączono od POM i przekazano szkole na
załoŜenie warsztatów praktycznej nauki zawodu.
Ten akt stał się teŜ podstawą do zmiany nazwy
szkoły i kierunku uczenia młodzieŜy. Zamiast
PŚSZ powstała Państwowa Zasadnicza Szkoła
Metalowa. MłodzieŜ kończąca w niej naukę w
1952 r. wychodziła ze świadectwami
i uprawnieniami praktycznymi, jako ślusarze
maszynowi.
Kolejne lata spowodowały postawienie
przy ulicy Dąbrowskiego budynków dla zajęć
teoretycznych i praktycznych. Szkoła z wieczorowej stała się dopołudniowym miejscem nauki.
W ten sposób zakończył się okres istnienia w
dawnym budynku przy ulicy Wodnej szkoły zawodowej, a później metalowej. Nadal w nim działała
koedukacyjna szkoła podstawowa mająca za
patronkę Marię Konopnicką, ale i ta placówka
ustąpiła miejsca Centrum Szkolenia Ustawicznego.
Przypisy:
Leopold Infeld (1898 – 1968) profesor Cambridge, Toronto i Uniwersytetu Warszawskiego.
Współpracownik A. Einsteina i Borna. Autor
ponad stu prac naukowych. Cytowane zdania to
wspomnienia Infelda pochodzące
z ksiąŜki „Konin moje miasto” Krajowa Agencja
Wydawnicza. Poznań 1986.
Zygmunt Kowalczykiewicz.
Absolwent Państwowej Zasadniczej Szkoły
Metalowej z roku 1952.
Str. 9
ZESPÓŁ SZKÓŁ CENTRUM KSZTAŁCENIA
USTAWICZNEGO
IM. STEFANA BATOREGO
W KONINIE
Wydarzenia towarzyszące obchodom Roku Jubileuszowego
•
Wystawa kronik w Multimedialnym Centrum Informacji
•
Konkurs wiedzy o Patronie Stefanie Batorym:
I miejsce: Agnieszka Gwizdek I E b, II miejsce: Przemysław Olejniczak III AE, III miejsce: Mateusz Tylisz I E a
Organizatorzy: pani Renata Wereszczyńska, pani Agnieszka Andrzejczak
•
Konkurs „Mistrz Klawiatury”:
I Mariusz Kubacki II A, II Mateusz Rybicki II AE, III Ewa Kamińska III Z, wyróŜnienie: Bartłomiej Walczak III Z
Organizatorzy: pani Ewa Dąbrowska, pani Magdalena Nijakowska
•
Konkurs recytatorski: I Marcin Grubski III Eb, II Klaudia Schmidt II S, III Natalia Nowak III S
Organizatorzy: pani Dominika Ciszak, pani Aneta Szumigalska
•
Konkurs plastyczny: moda i Ŝycie codzienne w czasach Stefana Batorego
I: K. Liczbińska I S, II K. Paprocki II A. Organizatorzy: pani Renata Wereszczyńska, pani Agnieszka Andrzejczak
•
Konkurs plastyczny: „Moja szkoła”:
I M. Klijewska, II M. Kubacka, A. Nolbrzak, III K. Pilarska. Organizator: pani Karolina Muszyńska– Jakubowska
•
Turniej wiedzy ogólnej: I miejsce Justyna Popiela III Z Organizator: pani Magdalena Juszczak
•
Konkursy na formach zaocznych:
Prezentacja multimedialna „Patron Szkoły– Stefan Batory” : I miejsce Adrian Bocianowski II L P
Mistrz Klawiatury: I miejsce Katarzyna Desecka II LO Organizator konkursów: pani Emilia Szczepaniak
WSPARCIEM FINANSOWYM I MATERIALNYM JUBILEUSZOWĄ UROCZYSTOŚĆ UŚWIETNILI M.IN.:
* CECH RZEMIOSŁ RÓśNYCH * RASZEWSKI I SYN * DOMATOR *
* FIRMA KSIĘGARSKA. STANISŁAW MURACZEWSKI * GS ŚLESIN *
* TRANSDRUK– DRUKARNIA KONIN * WULKANEX * WALDI *
* KWIACIARNIA ARS- FLORA * KWIACIARNIA MIMOZA *
DZIĘKUJEMY