Rezygnacja i mocne słowa powiatowego inspektora
Transkrypt
Rezygnacja i mocne słowa powiatowego inspektora
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo Rezygnacja i mocne słowa powiatowego inspektora nadzoru budowlanego Inspektora walka z wiatrakami czyli afera leśna zamiatana pod dywan? W czwartek, 30 czerwca powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, Mirosław Skrzynecki złożył rezygnację ze stanowiska. Decyzję uzasadnia tym, że nie jest obecnie w stanie wykonywać swoich obowiązkÃłw zgodnie z przepisami. W tle tej decyzji powraca po raz kolejny afera leśna‌. - 30 czerwca p. Mirosław Skrzynecki złożył wypowiedzenie umowy o pracę z zachowaniem 3miesięcznego okresu wypowiedzenia i zawnioskował o odwołanie go ze stanowiska powiatowego inspektora nadzoru budowlanego - potwierdziła w odpowiedzi na nasze zapytanie Anna Goliasz, rzecznik prasowy płońskiego starostwa. - W wyżej wymienionym wypowiedzeniu nie podał powodu swojej decyzji.  Skrzynecki, zapytany o powÃłd rezygnacji, odparł, że nie jest obecnie w stanie wykonywać swoich obowiązkÃłw zgodnie z przepisami i nie kryje rozgoryczenia. - Przyczyny są dwie - mÃłwi Mirosław Skrzynecki. - Pierwsza niezależna od nikogo wynikająca z przepisÃłw. Powiatowy inspektor, taki jak ja, jest organem administracji zespolonej, gdzie jednym z moich przełożonych jest starosta, ktÃłremu w przypadku realizowania inwestycji przez starostwo muszę te inwestycje odbierać, kontrolować i czasami dawać sprzeciw bądź nakładać karę. Karanie własnego szefa bądź urzędÃłw czy gmin powiązanych politycznie z opcją reprezentowaną przez starostę jest bardzo ryzykowne i może skończyć się dla mnie co najmniej brakiem wspÃłłpracy i pomocy materialnej ze strony starostwa. Natomiast przymykanie oczu na nieprawidłowości przy inwestycjach może skończyć się jeszcze gorzej. Miało to miejsce z moim poprzednikiem, ktÃłry nie chcąc robić sobie „problemÃłw― i wrogÃłw, odebrał boiska w Gralewie mimo że część robÃłt nie została wykonana, co w efekcie skończyło się dla niego niedobrze, a sprawa miała finał w sądzie. Drugi aspekt to brak woli i chęci rÃłżnych instytucji - gmin, starostwa, prokuratury do zwalczania i piętnowania takich patologii budowlanych jak samowole budowlane. Mam tutaj na myśli akurat największą aferę dotyczącą nielegalnej zabudowy tzw. aferę leśną, gdzie zostały nielegalnie zabudowane tereny leśne. Już w 2014 roku na sesji powiatowej, kiedy pierwszy raz był podnoszony temat nielegalnej zabudowy leśnej, jeden z radnych publicznie oznajmił, iż ma nadzieję, że żadna „krzywda― nie stanie się właścicielom nielegalnie postawionych domÃłw. Chcę zauważyć, że samowola budowlana jest przestępstwem w myśl prawa budowlanego zagrożonym rozbiÃłrką budynku ale i karą pozbawienia wolności do lat dwÃłch. Jeśli ja nakładając rozbiÃłrkę samowoli budowlanej, walcząc z przestępstwem niby krzywdzę ludzi to pora zmienić pracę. Gmina Joniec faktycznie w znacznym stopniu czerpie korzyści z wczasowiczÃłw, ale powinna stworzyć takie warunki, żeby zabudowa była tworzona legalnie. Natomiast przymykanie oczu na nielegalną zabudowę w lasach, a wręcz bronienie jej przed nadzorem budowlanym i niezgłaszanie z urzędu do prokuratury tylko dlatego, że ci mieszkańcy płacą podatki jest dawaniem złego przykładu zwykłym obywatelom i mieszkańcom. W poprzednim numerze Płońszczaka wyczytałem, że podobno Prokuratura Rejonowa w Płońsku umorzyła postępowanie z mojego zawiadomienia odnośnie przyjmowania zgłoszeń przez starostwo na budowę domÃłw w lasach na terenie gminy Joniec argumentując, że brak jest znamion czynu zabronionego. Jeśli to jest prawda, to jestem przerażony, bo zaraz ustawi się kolejka do starostwa i wszyscy będą zgłaszać budowy w lasach i zabudowywać lasy. Jak widzę, fakt, że są to tereny chronionego krajobrazu nie ma żadnego znaczenia, powiem ironicznie w sumie cały czas te tereny są chronione, tylko nie przez ochronę środowiska, tylko przez agencje ochrony. Na każdej ogrodzonej i zabudowanej działce leśnej jest informacja o ochronie. Szkoda jest tylko lasÃłw, lasy same się nie obronią, nie potrafią mÃłwić i pisać skarg. Reasumując, skoro przepisy są takie, że samowolną zabudowę w lasach trzeba rozbierać, to staram się to robić i wykonywać swoje obowiązki, w sumie po to jest moje stanowisko, ale skoro uważa się, że to co robię jest krzywdą ludzką to musiałem zrezygnować z pracy. Brak zrozumienia dla mojej pracy i poparcia powoduje, że muszę odejść. Może ktoś inny, kto zostanie powołany po mnie, te sprawy samowoli leśnych jakoś wyciszy, zamiecie pod dywan i wszyscy będą szczęśliwi. Ja nie potrafię udawać, że pracuję, pilnować tylko swojego stołka i brać wynagrodzenie. Niebawem, bo już wiosną 2017 r. rozpocznie się budowa na terenie powiatu pierwszych dużych ferm drobiu. Wtedy zrobi się krzyk i ci sami, co teraz uważają, że przestrzeganie prawa jest krzywdzące, że brak jest znamion czynu zabronionego przy zabudowie lasÃłw, będą żądać od nadzoru budowlanego, żeby nie pozwalać na taką zabudowę, będą twierdzić, że nadzÃłr słabo działa, że prawo jest niedobre. Wtedy świadomość się zmieni, przynajmniej po części. W chwili obecnej moja praca zaczyna przypominać trochę walkę z wiatrakami, tylko, że ja nie nadaję się na Don Kichota, wolę odejść i zająć się bardziej pożytecznymi rzeczami, tymi do ktÃłrych wykształcono i przygotowano mnie zawodowo, czyli projektowaniem i budowaniem budynkÃłw. RÃłwnież w czwartek, 30 czerwca wypowiedzenie złożyła pracownica płońskiego PINB, zastępująca Skrzyneckiego podczas jego nieobecności. Przypomnijmy, że niedawno płońska prokuratura umorzyła dwa śledztwa. Pierwsze było prowadzone w http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 3 March, 2017, 19:23 Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo sprawie zastraszania powiatowego inspektora - dotyczyło nakłaniania inspektora do czynności sprzecznych z prawem poprzez obietnicę korzyści majątkowej a także grÃłźb i narażenia na bezpośrednie zagrożenie życia poprzez zepchnięcie samochodu inspektora z drogi. Takich przypadkÃłw było kilka, poza anonimowymi groźbami i incydentem z samochodem, dom inspektora obrzucono kamieniami. Prokuratura potwierdzała, że sprawa ma związek z postępowaniami dotyczącymi rozbiÃłrek pobudowanych niezgodnie z prawem domÃłw w lasach, prowadzonymi przez inspektora. Śledztwo zostało umorzone z uwagi na fakt niewykrycia sprawcÃłw. Drugie śledztwo prowadzone było od końca ubiegłego roku z zawiadomienia Skrzyneckiego w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązkÃłw przez pracownikÃłw wydziału architektonicznego płońskiego starostwa. Zgłoszone prokuraturze przypadki zabudowy w KrÃłlewie (gm. Joniec) dotyczyły zgłoszeń budowy budynkÃłw gospodarczych w lasach, ktÃłre przyjęło starostwo. Na budowę małych domkÃłw gospodarczych należało dokonać zgłoszenia, ale w zgłoszonych przypadkach starostwo, jak wynikało z zawiadomienia, powinno żądać od inwestorÃłw decyzji o warunkach zabudowy, jaką wydaje gmina. Takich decyzji starostwo miało nie żądać, miało też nie sprawdzać, czy działki, gdzie mają powstać budynki, to lasy i czy znajdują się w obszarze chronionego krajobrazu. Starostwo miało prawo w sytuacji terenÃłw leśnych wnieść sprzeciw. Inwestorzy zgłaszali zamiar budowy obiektu gospodarczego, ktÃłry wymagał zgłoszenia a nie pozwolenia na budowę, a w rzeczywistości miały powstać domy mieszkalne i letniskowe. Informowaliśmy, że niedawno płońska prokuratura zdecydowała o umorzeniu tego postępowania z uwagi na brak znamion przestępstwa. Zdaniem prokuratury, pracownicy wydziału architektury nie mieli obowiązku sprawdzać prawdziwości zgłoszeń, bo nie są w tym przypadku organem kontrolnym, nie są wydawane w takich przypadkach decyzje administracyjne i to właściciel działki dokonujący zgłoszenia składa oświadczenie pod rygorem odpowiedzialności karnej. Warto jeszcze wspomnieć, że powyższe dwie sprawy są w pewnym sensie efektem jeszcze innej, wcześniejszej, od ktÃłrej można powiedzieć, wszystko się zaczęło, a mianowicie od niezgodnych z przepisami decyzji płońskiego starostwa o odlesieniu prywatnych działek. Starostwo wydało decyzje, dotyczące leśnych działek w strefie chronionego krajobrazu, bez wymaganej przepisami decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Śledztwo w tej sprawie prowadziła płońska prokuratura, kończąc je aktem oskarżenia przeciwko byłemu naczelnikowi wydziału ochrony środowiska w płońskim starostwie Włodzimierzowi G. Prokuratura postawiła mu zarzuty, dotyczące 36 przypadkÃłw tzw. przestępstw urzędniczych. Były naczelnik jest oskarżony o to, że pełniąc funkcję publiczną nie dopełnił obowiązkÃłw, wydając zgodę na odlesienie działek w obszarze chronionego krajobrazu bez decyzji środowiskowej, czym zdaniem prokuratury, działał na szkodę interesu publicznego. Akt oskarżenia został przesłany do Sądu Rejonowego w Płońsku w połowie ubiegłego roku, ale proces nadal się nie rozpocząłâ€Ś. W trakcie kontroli dotyczących odlesień wyszła na jaw zupełnie odrębna, inna sprawa, okazało się bowiem, że wiele domÃłw na działkach w lesie to budowlane samowole, ktÃłre powstały bez budowlanych zezwoleń i niektÃłre z nich może być trudno zalegalizować. Z dotychczasowych kontroli wynika, że problem ten, podobnie jak odlesienia, dotyczy głÃłwnie gminy Joniec, Warto też nadmienić, że nadzÃłr budowlany przeprowadził kontrole około 120 budynkÃłw w gminie Joniec, wszystkie w obszarze chronionego krajobrazu, dotychczas wydano 83 decyzje o rozbiÃłrce budynkÃłw wybudowanych samowolnie. Katarzyna Olszewska foto: archiwum http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 3 March, 2017, 19:23