Tajemnica Miłości

Transkrypt

Tajemnica Miłości
Tajemnica
Miłości
Wykład spisany
Łódź, 12.08.2016r.
Hymn o miłości
1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
9 Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
Strona
3
1 List do Koryntian, rozdział 13
Tajemnica Miłości
Nasze spotkania w ostatnim czasie coraz bardziej ukazują przestrzeń, można
powiedzieć behawioralną, a jednocześnie przestrzeń człowieka światłości, przestrzeń
tajemnic troski, które są niezmiernie ważne.
Tajemnica
troski
chyba
jest
najważniejszą
tajemnicą
w
ogóle
we
wszystkich przestrzeniach, ponieważ z powodu troski Bóg stworzył człowieka
troszcząc się o jęczące stworzenie, które stworzył, które poddał w znikomość.
Ponieważ stworzenie jęczące nie jest w znikomości z powodu własnej woli, ale z woli
Najwyższego, Boga Ojca.
I z powodu troski o to stworzenie posyła synów Bożych, aby obdarzyli to
stworzenie miłosierdziem, aby miłosierdzie żyło, z powodu troski.
Więc z powodu troski stwarza i posyła człowieka mówiąc:
Idźcie i rozmnażajcie się i rozradzajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie
nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi.
Człowiek upada. I z powodu troski też posyła Syna swojego Jednorodzonego, który
przez ostateczne posłuszeństwo i niebywałą troskę, o to aby wypełnić wolę Ojca i być
posłusznym Ojcu do samego końca. I czynić tylko to, co ON chce i mówić tylko to, co
ON chce.
I nieustannie się wpatrywać w Jego oblicze, aby widzieć nieustannie Jego wolę Ewangelia wg św. Jana rozdział 5:
19 W odpowiedzi na to Jezus im mówił: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby
niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni,
podobnie i Syn czyni.
Fragment z Biblii Tysiąclecia wydanie IV
Czyli nieustannie się wpatruje w Ojca, aby widzieć co Ojciec czyni. A Ojciec i Syn
są wtedy jednością.
I z ogromnej troski posyła Syna swojego, aby odkupił wszelkiego człowieka. Tego
człowieka na Ziemi, który został poddany w znikomość; jest pod władzą Adama, który
sprzeciwił się Bogu.
Aż zadziwiającą sytuacją jest to, że gdy przyjrzymy się apokryfom to zobaczymy
zatrważającą rzecz. W Apokryfach - Łacińskie Męczeństwo Apostoła Św. Mateusza –
jest napisane, że św. Mateusz opisuje, że w raju będą człowiekowi służyły zwierzęta:
Strona
4
lew, tygrys i pantera. I proszę zauważyć, będą służyły człowiekowi te stworzenia.
A kim jest bestia?
2 Bestia, którą widziałem, podobna była do pantery,
łapy jej - jakby niedźwiedzia, paszcza jej - jakby paszcza lwa.
Łódź, 12.08.2016r.
A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę. (Ap 13,2)
Fragment z Biblii Tysiąclecia wydanie IV
Czyli można powiedzieć, że ten człowiek który był stworzony na wzór i
podobieństwo Boga - stał się główną mocą walczącą z Chrystusem, główną
siłą walczącą z Chrystusem, czyli przeszedł na stronę ciemności i zaczął
walczyć.
Wszedł na stronę ciemności, ponieważ posłuchał diabła, i nie tylko posłuchał, ale
zaczął walczyć z Chrystusem - bo jest napisane właśnie, że bestia ma paszczę lwa,
łapy niedźwiedzia, czy można powiedzieć tygrysa, a pazury pantery.
Czyli można to określić, że to jest właśnie człowiek, który przeszedł na stronę
ciemną, zaczyna walczyć po prostu po stronie ciemności i wyniszczać wszystko.
No, nie dziwimy się tej sytuacji, gdy patrzymy na to co mówi św. Paweł. Święty
Paweł mówi w taki sposób:
Człowiek nie był zdolny, zdolny do zbawienia, do poszukiwania Boga i na ustach
każdego człowieka było bluźnierstwo przeciwko Bogu.
A skąd się ono tam wzięło?
Ono się wzięło właśnie dlatego, że był przeciwnikiem Boga, stał się przeciwnikiem
Boga, nie był pasywny. Człowiek nie był pasywny, nie był w stanie takim że stał, a
Bóg mówi: słuchaj czy ty jesteś, czy jest tam kto?
- A człowiek stoi i nic nie robi. Nie! - Tak nie było.
Człowiek się sprzeciwiał Bogu, czyli był po stronie ciemności i walczył z Bogiem.
A faryzeusze walczyli z Bogiem w sposób już wymyślny i całą armię ciemności
budowali, aby przeciwko Bogu byli, w taki sposób aby [ludzie] nie wiedzieli, że są
przeciwko Bogu, ale żeby byli przeciwko Bogu.
Przecież diabeł w raju to samo uczynił, zwiódł człowieka aby człowiek nie wiedział,
że będzie przeciwko Bogu, aby był przeciwko Bogu.
Czyli widzimy, że człowiek staje przeciwko Bogu i jest właśnie napisane, że bestia ma paszczę lwa, łapy niedźwiedzia, tak można powiedzieć tygrysa i podobna jest do
pantery.
A tu jest napisane, że w raju będą te trzy zwierzęta służyły człowiekowi, czyli to
jest jego natura, która została, że tak mogę powiedzieć, natura człowieka stanęła po
stronie ciemności i zaczęła walczyć z mocą Chrystusową, z mocą prawdy, z mocą
całkowicie ustąpiła, a to się dzieje przez troskę Boga, który troszcząc się o
Strona
Dopiero sam Chrystus przechodzi i stacza bitwę z bestią, aby bestia
5
doskonałości, nie pozwalając człowiekowi się wznieść.
Tajemnica Miłości
człowieka posyła Syna swojego, przez ogromną troskę o człowieka.
Jak to wygląda proszę państwa, troska o człowieka? Co to znaczy?
Powiem państwu taką jedną rzecz - co Jezus Chrystus widzi w duszy, która jest
duszą można powiedzieć upadłą, a jednocześnie duszą wartą życia, za którą Chrystus
oddaje swoje życie, a Bóg posyła swojego Syna, aby złożył ofiarę właśnie ze swojego
życia, aby człowiek żył.
Co widzi Chrystus?
Chrystus widzi Miłość Boga emanującą w duszy. I Chrystus kocha duszę tak
niezmiernie, ponieważ emanuje ona Miłością Stworzyciela, Jego Ojca, Miłością samego
Boga.
Jak patrzy na duszę, to dusza emanuje tą Miłością, dla tej Miłości zrobi wszystko.
I im bardziej zanurza się w to dzieło, tym bardziej widzi tą Miłość Boga emanującą
w duszy i czuje, że dusza emanuje światłością Ojca i jest całkowicie warta życia, warta
jest tego, aby ON życie poświęcił.
Ponieważ ta Miłość Ojca, która emanuje w duszy jest tak potężna, tak porywająca,
tak głęboka, że wszystko jest we właściwym miejscu, wszystko jest sensem.
I dlatego Chrystus patrząc na duszę, patrzy i widzi Miłość nieustannie żywą, Miłość
nieustannie emanującą w duszy.
Jak to wygląda?
Miłość nie jest gdzieś tam, fruwa sobie.
Proszę zauważyć, co się stanie, co jest, co się dzieje kiedy Chrystus w sercu
człowieka znajduje miejsce swojej miłości i kocha wszelkiego człowieka, co widzimy?
Widzimy człowieka, który emanuje miłością z tak ogromną siłą i widzimy po prostu
w nim Boga, który się objawia w ciele tego człowieka.
I proszę zauważyć, co tu chcę powiedzieć?
Bóg nieustannie nas kocha, nieustannie jest, gdzie nie patrzymy to
ON jest, jest wszędzie, w każdej drobinie powietrza, w każdej drobinie
przestrzeni, wszędzie jest.
Ale widzimy Ją w człowieku, który jest zdolny tą Miłość objawić.
Widzimy w człowieku, który jest zdolny tą Miłość wyrazić.
To jest jak ziemia, która jest zdolna przyjąć ziarno i wydać plon tysiąckrotny.
Strona
6
Więc, gdy Miłość znajduje miejsce w człowieku, a człowiek tą Miłość przygarnie,
przyjmie,
zaopiekuje
się,
zatroszczy
się
nią,
to
ona
w
nim
emanuje
taką
doskonałością, że ten człowiek jest Miłością tak ogromną, że widzimy w nim żywą
Łódź, 12.08.2016r.
Miłość.
I nie rozdzielamy tam - Boga i człowieka, widzimy że ten człowiek ma emanację
Boga, a jednocześnie on jest tą naturą Bożą, bo jego już nie ma - tego człowieka jest żywy Bóg emanujący w tym człowieku.
Pamiętamy takie słowa Świętej Marii Matki Bożej, w Medjugorie pytanie było
zadane Świętej Marii Matce Bożej - dlaczego Ty jesteś taka piękna?
A Ona mówi: jestem piękna bo kocham.
Miłość Boga czyni Ją piękną, ona w Niej jest.
I dlatego tutaj jest sytuacja tego rodzaju, że Miłość jest wszędzie, ale dopiero
postać wyrażonej, emanującej Miłości, dotykalnej, tą którą czujemy, tej której
poszukujemy nieustannie - ona wyraża się właśnie przez tego żywego człowieka.
Bo Miłość jest wszędzie, ale żywy człowiek jest w stanie Ją
docenić, jest w stanie zobaczyć i Ją wyrazić, zaopiekować się nią,
zatroszczyć.
Święta Maria Matka Boża jest Miłością, Miłością która jest samą Miłością - bo jest
po prostu stworzona przez Boga.
Jak to jest napisane - duch Jej unosił się obok Ducha Bożego nad wodami, kiedy
jeszcze nie było ziemi, kiedy jeszcze były wszędzie wody.
Święta Maria Matka Boża - kiedy troszczymy się o Nią, to dla człowieka nie jest
możliwe, aby się troszczył o Świętą Marię Matkę Bożą, bo w ludzki sposób jest to
niemożliwe.
Człowiek często mówi: że zabierzcie Ją do swojego serca, weźcie Ją do swojego
serca.
To jest dosyć ciekawe. Bo jak człowiek nie może do swojego serca wziąć czego
chce, tylko jest tam w jego sercu wszystko to czego nie chce; to jak może wziąć to, co
tak naprawdę chce?
W taki sposób on nie może wziąć, ponieważ nie może człowiek odpowiadać za
samego siebie, to jak może odpowiadać za to co bierze do swojego serca?
Nie jest w stanie wziąć do swojego serca Świętej Marii Matki Bożej, nie jest w
stanie, ponieważ nie odpowiada za swoje czyny, dlaczego?
Czyli, gdy św. Paweł jest świadomy, że nie ma w nim w pełni Chrystusa, to co
Strona
Jak to mówi św. Paweł: mnie już nie ma - jest Chrystus.
7
Bo Chrystus dopiero czyni go zdolnym do tego istnienia, to Chrystus go czyni.
Tajemnica Miłości
mówi? - grzeszę, nieustannie grzeszę, prawo grzechu we mnie jest.
Ale gdy Chrystus już jest w nim mówi: mnie już nie ma - jest Chrystus, staczam
bitwę ze złem – miłością to czynię nieustannie.
I tu chcę powiedzieć, że troska o Świętą Maryję Matkę Bożą, gdy się o Nią
troszczymy, to możemy się troszczyć tylko wtedy o Nią, kiedy stajemy się
synami Bożymi. A synami Bożymi stajemy się tylko wtedy, kiedy naprawdę
jesteśmy posłuszni Chrystusowi.
A posłuszni Chrystusowi jesteśmy tylko wtedy, kiedy bezpośrednio jesteśmy z Nim
w relacji, bezpośrednio.
I wtedy ON mówi pod krzyżem - Testament to jest Jego - ludzie nie pamiętają, że
to jest Jego testament. To są ostatnie słowa Testamentu Jego:
- synu oto Matka twoja.
Ostatnie słowa Testamentu, ludzie o tym nie pamiętają, że Chrystus mówi: weź Ją
do swojego domu, opiekuj się Nią, jak Ja się opiekowałem, troszcz się o Nią z całej
mocy, jak Ja się to czyniłem, troszcz się o Nią.
I można powiedzieć - troszczenie się o Nią z całej siły jest dla ciebie ratunkiem, dla
ciebie ratunkiem. Jak się będziesz o Nią troszczył to jest dla ciebie to
ratunkiem, ponieważ troska jest ode Mnie, troska jest od mojego Ojca.
Troska nie wynika z twojej umiejętności, ale troska jest naturą którą dałem tobie,
abyś mógł się troszczyć o jęczące stworzenie, zostałeś wyposażony w troskę, w
zdolność troszczenia się.
Troska, jest to ciekawa sytuacja, bo troska ma całkowicie inną naturę niż - wziąć
coś do swojego serca.
Troska jest właściwie dawaniem siebie, ale przez dawanie siebie, zabieramy do
swojego serca. Troska ma inną całkowicie naturę.
Przez troskę o Świętą Marię Matkę Bożą nie możemy się o Nią lepiej troszczyć, jak
tylko zabrać Ją do swojego serca. Właściwie wtedy zabieramy Ją do swego serca. I
wtedy Ona Miłością swoją emanuje tak potężnie, że co się wtedy dzieje, kiedy
zabieramy Ją do swojego serca?
Ona w sercu naszym kocha wszelkiego człowieka, wszelkie stworzenie,
wszelkie istnienie, Boga.
8
kinie. Jeśli nie ma ekranu, a projektor pracuje, to my nie możemy tego filmu oglądać.
Strona
To jest jak powiem państwu, że tak mogę takie porównanie dać - jak z filmem w
Ponieważ strumień światła biegnie w przestrzeń i nie ma na co paść i niestety tego
Łódź, 12.08.2016r.
filmu nie widzimy.
On oczywiście tam gdzieś jest odtwarzany, ale my go nie możemy zobaczyć, bo on
po prostu w przestrzeń płynie.
I to jest to samo z miłością. Kiedy my nie jesteśmy tym ekranem, na
którym Miłość Świętej Marii Matki Bożej może objawić tą tajemnicę, tym
sercem, na którym Ona może wyrazić swoją tajemnicę swojego serca; to
nasze serce tego nie odnajdzie, nie zobaczy i nie zrozumie.
Wszędzie jest Miłość. Tak jak emanacja doskonałości, która nie pada na gotowe
serce, które mogłoby objawić tą tajemnicę.
Dlatego, Święta Maria Matka Boża kiedy Ją przyjmujemy do swojego serca, czyli
troszczymy się o Nią i to dokładnie na polecenie Jezusa Chrystusa, bo nie możemy
tego sami uczynić, bo dla nas jest to niemożliwe.
Tak jak jeden człowiek, mówię do niego, bo on pyta się jak zachować tą tajemnicę
wewnętrzną, tą radość, którą w tej chwili ma.
Ja mu mówię: musi pan się troszczyć o Świętą Marię Matkę Bożą.
On tak siedzi i mówi: a jak ja mam się troszczyć o Nią, jeśli o Nią się troszczy całe
niebo? Jak ja mogę to uczynić? O Nią się troszczy całe niebo, czy ja jestem zdolny to
uczynić?
A ja mówię: nie mówię, że pan jest zdolny, żeby to uczynić, tylko mówię, że taka
wola jest Chrystusa. Wola Chrystusa jest taka, aby pan się o Nią troszczył. I nie ma
pan się zastanawiać nad tym, czy pan to potrafi - tylko ma pan to czynić.
A jeśli On mówi: czyń to, to znaczy że jeśli nie potrafisz, to On to uczyni
w tobie. On to uczyni w tobie. On się zatroszczy Świętą Marią Matką Bożą
w twoim sercu. Tylko ty swoje serce oddaj, oddaj swoje serce, ufny bądź
Chrystusowi Panu w tych słowach. Te słowa niech staną się dla ciebie
możliwe, dlatego że On mówi tobie: zrób to.
Dlatego muszą dla ciebie stać się możliwe. W ten sposób wchodzisz w głęboką
ufność, a one się stają możliwe.
I wtedy emanuje On ogromną Miłością. On Miłością jest w twoim
sercu, a jednocześnie Matka - Święta Maria Matka Boża, jest przez Niego
przyjęta do twojego serca i w sercu twoim emanuje doskonałą Miłością,
oto potomstwo Twoje, Ona nieustannie to potomstwo kocha, dba o nie, troszczy się o
Strona
Ponieważ ona na polecenie Chrystusa jak jest powiedziane: Matko, oto syn Twój,
9
doskonałą czystością.
Tajemnica Miłości
nie, nieustannie zabiegając. Więc czujemy w sercu swoim Jej troskę o cały świat,
z cała mocą, nasze serce jej nie mieści.
Więc musimy stać się człowiekiem światłości, aby się pomieściło. I Ona czyni w ten
sposób nas człowiekiem światłości. Dlaczego?
Bo daje człowiekowi światłości przymioty, przymioty które powinien mieć człowiek
światłości, daje mu swoje przymioty.
Jaki jest nakaz dla człowieka światłości:
Idźcie rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie ziemię poddaną, panujcie nad
zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi.
W sobie ma to wszystko Święta Maria Matka Boża. Ona przychodzi do naszego
serca i troszczy się o swoje potomstwo, troszczy się o wszelkiego człowieka z całą
mocą i nas – człowieka – synów Bożych, dlaczego mówię synów Bożych?
Synów Bożych, bo to są ci, którzy troszczą się o Świętą Marię Matkę Bożą i nie
mogą tego zrobić sami, oni muszą stać się synami Bożymi. A synami Bożymi dlatego
się stają, bo ufają Chrystusowi i On znajduje w nich miejsce.
A ci, którzy mają Chrystusa, którzy mają Ducha Bożego, Ducha Świętego,
są synami Bożymi –
List św. Pawła do Rzymian rozdział 8:
14 Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.
Fragment z Biblii Tysiąclecia wydanie IV
Ci, którzy ufają Jezusowi Chrystusowi.
Jest zdolny do tego, aby się troszczyć o Świętą Marię Matkę Bożą, nigdy nie może
powiedzieć, że to jest niemożliwe, ponieważ musiałby uznać, że Chrystusa nie ma. A
jeśli On jest, to mi to każe to uczynić. A jeśli mi każe uczynić, to jest to dla mnie
możliwe, więc muszę to uczynić.
Jeśli by było to niemożliwe, muszę uczynić, ponieważ mówi mi Ten, który
jest dawcą mojego życia. Jego życiem przecież żyję. On mi dał swoje życie.
Złożył w ofierze swoje życie, abym ja mógł żyć. Dał mi w ofierze swoje życie,
więc przywrócił mnie do doskonałości człowieka pierwszego.
Strona
10
A jeśli mnie przywrócił, to cóż dla mnie jest niemożliwe, przecież we mnie Bóg
żyje, przywrócił mnie do chwały Bożej.
Więc cóż dla mnie jest niemożliwego, jeśli On żyje, przecież On to czyni, On
Łódź, 12.08.2016r.
wykonuje to wszystko.
Więc On Ją bierze do siebie. A jeśli jestem synem Bożym, to On do mnie mówi:
synu, weź Ją do siebie, zatroszcz się – On do mnie mówi, do syna mówi, do
umiłowanego swojego ucznia mówi.
Więc jeśli się Jemu oddajemy jesteśmy automatycznie już człowiekiem
światłości.
Na jednym z wykładów było powiedziane, że człowiek światłości jest dawcą
życia, bo jest dawcą życia:
Idźcie rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie ziemię poddaną, panujcie nad
zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi.
I proszę zauważyć ciekawa sytuacja jest, te słowa tłumaczy się w taki sposób, że
człowiek ma iść się rozmnażać w sposób biologiczny, zaludniać ziemię w sposób
biologiczny.
Tylko że wiemy o tym przecież, że Bóg stworzył człowieka na własny wzór i
podobieństwo.
A w Ewangelii według św. Jana rozdział 4 werset 23 jest napisane:
24 Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i
prawdzie».
Fragment z Biblii Tysiąclecia wydanie IV
Bóg jest duchem i duchem należy go poszukiwać.
Więc stwarza człowieka na wzór i podobieństwo własne, czyli stwarza człowieka
duchem, żywą duszą i duchem, który jest duchem Boga żywego. I mówi do
niego, aby poszedł i obdarował życiem czyli światłością wszelkie stworzenie –
człowieka światłości – jęczące stworzenie.
I co się w tym momencie dzieje?
Mówimy – człowieka światłości, ponieważ Jezus Chrystus mówi takie słowa:
istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje w
człowieku światłości światłość, jest ciemność.
Czyli człowiek światłości cały czas oczekuje na to, żeby się w nim
światłość pojawiła, czyli można powiedzieć - punkt docelowy. Kiedy światłość w
Więc uświadamiamy sobie tą sytuację, że człowiek światłości oczekuje na
Strona
jest, ale jest w ciemności. Ale ma być światłością.
11
nim się objawi, człowiek światłości żyje i oświetla świat cały. Gdy nie oświetla,
Tajemnica Miłości
przyjście, czyli jęczące stworzenie oczekuje na przyjście syna Bożego.
I proszę zauważyć, rozmawialiśmy o tym, że człowiek światłości jest
dawcą życia, a moc człowieka światłości jest dokładnie w miejscu,
którym jest behawioralna natura zmysłowa człowieka, która jest
związana
także
z
powielaniem
gatunku,
czyli
seksualnością,
czyli
powielaniem gatunku. Czyli behawioryzm.
Proszę zauważyć, tutaj jeśli chodzi o naturę behawioralną, jest ona tak
skonstruowana, że życie jednostki jest mniej ważne, niż życie pojęte w całości.
Ponieważ jednostka może się poświęcić, żeby żyła całość. Czyli tam jest taka sytuacja,
że patrząc na przykład na modliszki, proszę zauważyć, jednostka poświęca się, aby
istniała ciągłość gatunku. Gdyby jednostka walczyła o to, żeby przetrwać, to by
zagroziła trwaniu gatunku.
Więc tam jest taka sytuacja, że siła życia gatunku jest silniejsza niż siła życia
jednostki. Więc ta jednostka poświęca się, ale nie jest to poświęcenie – dobrze,
poświęcę się – tylko tam jest sytuacja wiązana, czyli można powiedzieć, akt
powielania gatunku jest związany także z ogromną potrzebą zaistnienia w tym stanie.
Czyli silniejsza jest seksualność, potrzeba powielania gatunku od zachowania swojego
życia, bo
w tym momencie
kiedy to
życie
jest jako
gatunek rozmnażane,
zachowywane - ginie jednostka.
Więc proszę zauważyć, chodzi mi o to, że rozmnażanie gatunku jako życie w
całości pojęte jest o wiele silniejsze niż zachowanie życia jednego osobnika.
Tutaj chcę przedstawić tą sytuację troszeczkę inaczej.
Gdy pojawia się człowiek światłości, bo możemy zastanowić się jaki jest dalszy
etap, gdy troszczymy się o Świętą Marię Matkę Bożą?
Czy troszczymy się i już, i to troszczenie sobie jest i jest, aż się „wytroskamy”?
Nie.
Troszcząc się o Świętą Marię Matkę Bożą, to Święta Maria Matka Boża
emanuje Miłością. Taką Miłością emanuje w człowieku, że Miłość jest
emanacją tak potężną w całym ciele.
Strona
12
Ponieważ Ona CAŁY CZAS JEST TĄ MIŁOŚCIĄ,
ale GDY DOTKNIE SERCA CZŁOWIEKA - to Ona STAJE SIĘ ŻYWA.
Staje się żywa i przenika do wszystkich ludzi w tej przestrzeni. Dociera, tak jakby
trafiła na odpowiednią falę i tą falą życia roznosiła się w tej przestrzeni.
Łódź, 12.08.2016r.
Inni w dalszym ciągu jej nie widzą, ale w tej fali Ona żyje, ponieważ Miłość jest tą
falą, która wszędzie istnieje.
Ludzie jej nie widzą, ale kiedy trafi na nich, to w nich rezonuje z ich falą i w tym
momencie cała populacja odczuwa tą falę. Zaczyna się zmieniać, zaczyna czuć
transformację, przemianę, czuje radość, czuje po prostu ogromną potrzebę miłości. I
wtedy wszyscy się ogromnie mocno kochają z całej siły – miłuj bliźniego swego jak
siebie samego. Kochają siebie, ponieważ nigdy nie chcą tej miłości utracić.
Więc z całej siły im bardziej kochają, troszczą się o Świętą Marię Matkę
Bożą - tym bardziej Miłość się w nich rozchodzi. Emanują miłością
bardziej. I wszyscy, im silniej Świętej Marii Matce Bożej się oddają, czyli
troszczą się o Nią, tym silniej fala się nasila i ona przemienia cały świat.
Dla niektórych może to być tajemnicze, ponieważ gdzieś żyją obok tej fali i ona
sobie gdzieś płynie, a oni nie wiedzą o tym, że ona istnieje. Dlatego może być gdzieś
tam.
To tak jak z pukaniem:
Oto stoję i kołaczę, a kto Moje pukanie posłyszy i drzwi otworzy, wejdę do niego i
będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.
Ale niewielu to pukanie słyszy. On puka, a oni Go nie słyszą, bo nie żyją na tej
fali – na fali Miłości, nie poszukują Miłości, nie poszukują prawdy, nie
troszczą się, nie wypełniają Testamentu Jezusa Chrystusa, czyli nie słyszą:
zaopiekuj się Matką Moją, synu oto Matka twoja.
Gdy to słyszą, to słyszą też pukanie i przyjmują Go. I On przychodzi i wieczerzają
z Nim. On z nimi wieczerza – będę z nimi wieczerzał, a oni ze Mną.
I co się dzieje?
Im silniej następuje głęboka Miłość, im silniej ją przyjmujemy do swojego serca.
Im silniej dbamy, czyli im silniej jesteśmy posłuszni Chrystusowi, im mocniej jesteśmy
posłuszni Chrystusowi, im bardziej jesteśmy posłuszni Chrystusowi, tym bardziej
przyjmujemy Ją do swojego serca. A im bardziej przyjmujemy Ją do swojego serca,
tym bardziej nasze serce kocha Jezusa Chrystusa, tym silniej Jego słucha i Jemu jest
o Świętą Marię Matkę Bożą, a to Chrystus czyni. Im silniej to czynimy, tym silniej
chcemy oddawać się Chrystusowi Panu i chcemy być Jemu posłuszni. Im silniej
Strona
Im silniej Jemu jest poddane, to tym silniej my się troszczymy o to, troszczymy się
13
poddane.
Tajemnica Miłości
jesteśmy posłuszni, tym silniej odczuwamy tą troskę i Miłość nieustannie wzrasta.
Stajemy się samą Miłością, przemieniamy się – samą Miłością emanujemy z potężną
mocą – Bóg w nas oczywiście.
To jest jedna strona.
A druga strona wygląda w taki sposób, że nieustannie behawioralna natura ludzka
chce zachować swoje status quo rozmnażania. Behawioralna natura,
ta natura
ziemska, ta ludzka, ta zmysłowa, ta część ziemska nieustannie chce zachować swój
stan rozmnażania.
I co się w tym momencie dzieje?
Im silniej ta miłość emanuje w człowieku, tym silniejsze wtedy są ataki
złego
ducha,
który
zaczyna
tą
przestrzeń,
tą
Miłość
zaczyna
chcieć
zaprzęgnąć do tej zdolności, która jest zmysłową naturą, czyli zmysłowość,
pożądliwość.
Dlatego Jezus Chrystus mówi w 9 przykazaniu – nie pożądaj żony bliźniego swego.
A to nie znaczy, proszę zauważyć przykazanie: miłuj bliźniego swego jak siebie
samego. Ale pamiętaj, żebyś go nie pożądał.
Czyli
-
jeśli
pożądliwość
zrozumiemy
jako
miłość
i
mamy
się
jej
wystrzegać, to także się będziemy wystrzegać miłuj bliźniego swego jak
siebie samego.
Ale mamy trwać w miłości bliźniego, a jednocześnie eliminować pożądliwość. W ten
sposób
następuje
wewnętrznego
sytuacja
nieustannie
ogromnej
wybierania
wewnętrznej
Chrystusa
i
bitwy,
walki,
nieustannego
rozdzielenia,
stanu
naszej
przynależności do Chrystusa.
Ta przynależność się staje coraz silniejsza i mocniejsza, ponieważ jest to sytuacja
taka, że tylko kiedy przynależność Chrystusowi, kiedy należymy do Chrystusa, kiedy
oddajemy się Chrystusowi, kiedy miłość Świętej Marii Matki Bożej emanuje w nas
czyniąc nas synami Bożymi, to synowie Boży powstają tam, gdzie jest jęczące
stworzenie. A jęczące stworzenie cały czas jest naładowane ogromną siłą tego świata,
czyli zmysłowością i nieustanną potrzebą zachowania gatunku i rozmnażania.
Strona
14
I w tym momencie następują dwa stany jednocześnie:
- Żywa miłość Świętej Marii Matki Bożej, która jest czystością i niewinnością.
- A jednocześnie występują tam gdzieś z echa tego jęczącego stworzenia i tego
szarpania diabła, który nieustannie trzyma we więzieniu ten świat, nieustannie
Łódź, 12.08.2016r.
wypływają jego potrzeby, czyli kuszenie, lubieżność, zmysłowość i pożądliwość.
I my musimy po prostu oczyszczać tą Miłość - oczyszczać ją musimy.
Oczyszczać – czyli w jaki sposób?
2 List św. Pawła do Koryntian rozdział 10:
3 Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, 4 gdyż oręż
bojowania naszego nie jest z ciała4, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych.
Udaremniamy ukryte knowania 5 i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki
umysł
poddajemy
w
posłuszeństwo
Chrystusowi 6 z
gotowością
ukarania
nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe.
każdego
Fragment
z Biblii Tysiąclecia wydanie IV
Mimo, że żyjemy w ciałach nie jesteśmy cielesnymi. Mocą Ducha Bożego
zmuszamy każdą myśl do posłuszeństwa Chrystusowi, mocą Ducha Bożego burzymy
wszelką warownię przeciwną Bogu. A miłością to czynimy.
Czyli z całą siłą dbamy o doskonałość Miłości, czyli przyjmujemy z serca do
serca niewinność Świętej Marii Matki Bożej, niewinność i posłuszeństwo
Chrystusowi w pełni czyni nas, oddziela nas od zmysłowej natury, panując nad
nią. A nie my to właściwie czynimy, ale Miłość to czyni, dosłownie Miłość.
Ponieważ z całej siły walczymy przez posłuszeństwo Chrystusowi, troszczymy się o
Świętą Marię Matkę Bożą, pokonując różnego rodzaju ograniczenia, które nie
pozwalają nam się troszczyć o Nią.
A jakie to są ograniczenia?
Nagle, gdy pojawia się ta właśnie ogromna Miłość Świętej Marii Matki Bożej, nagle
do głowy zaczynają powiedzmy że wskakiwać nienawiść, agresja, bluźnierstwa, czy
jakieś inne rzeczy, czy lubieżność, czy zmysłowość, czy pożądliwość. One się
ujawniają, jest to naturalna sytuacja, ponieważ nieustannie musimy staczać bitwę z
przeciwnościami. Ale przez wybieranie światłości.
Wybieramy nieustannie światłość. Musimy wybierać nieustannie światłość, czyli
posłuszeństwo Chrystusowi, ponieważ światłość to Miłość. Bóg jest obrazem
światłości, czyli Bóg jest Miłością, Miłość jest obrazem Światłości, On jest
Miłością, wszystko jest światłością, a my w światłości istniejemy tylko wtedy, kiedy
Gdy troszczymy się o Świętą Marię Matkę Bożą, to Ona czyni nas
człowiekiem światłości. To jest to staczanie bitwy z naszą wewnętrzną
Strona
czystość, to owoce Ducha Świętego.
15
trwamy w Miłości, czyli wypełniamy wolę światłości, czyli światłość to niewinność, to
Tajemnica Miłości
psychiką,
emocjami,
ze
zmysłowością,
walką
z
ciemną
stroną,
nieustannie staczaniem bitwy z wszystkimi tymi kuszeniami.
I dlatego musimy nieustannie wybierać Świętą Marię Matkę Bożą, tak mocno, że
gdy Ją wybieramy, ale tylko, tu jest sytuacja bardzo ciekawa, troszczymy się o Nią
z powodu Chrystusa, ponieważ sami gdy chcemy to robić, wchodzimy w iluzję
i złudzenie. Wydaje nam się, że jesteśmy tam, ale tam nie jesteśmy. I wtedy
zaczyna Miłość do Świętej Marii Matki Bożej przeradzać się w jakieś stany, które nas
udręczają, zmysłowe stany.
I dlatego Jezus Chrystus mówi w 9 przykazaniu – nie pożądaj żony bliźniego
swego. Ale znowu przykazania wszystkie: miłuj bliźniego swego jak siebie samego.
Czyli mówi: pamiętajcie, że pożądliwość jest trująca.
Św. Jan mówi: dzieci wystrzegajcie się pożądliwości, w niebie jej nie ma. Ona jest
tylko na tym świecie, w niebie jej nie ma.
Dlaczego?
Bo tą Miłością, o której rozmawiamy, tą Miłością Świętej Marii Matki Bożej, tą którą
jesteśmy w stanie przyjąć tylko z mocy Chrystusa, zjednoczeni są w niebie mocą
Ducha Św. wszyscy święci, wszystkie dusze są zjednoczone tą właśnie Miłością. One
są w jednej naturze, kochają się, współistnieją. Miłość jest to życie, jest to życie, czyli
oni żyją Miłością, tym życiem, która się w tym momencie na świecie by pojawiła, to w
tym momencie ludzie nie wiedzieli by co mieli by robić i nie wiadomo czy za jakieś 9
miesięcy by nie był jakiś wybuch demograficzny, eksplozja demograficzna, nagle z 7miu, 14-cie miliardów ludzi.
Bo ona w tym świecie tak funkcjonuje. W tym świecie po prostu, gdy nie budzi się
człowiek światłości, budzą się wszystkie inne przestrzenie, które w tym świecie
dominują.
Ale my musimy wybierać tą naturę prawdy.
I dlatego proszę zauważyć, powiem tutaj taką ciekawą drogę, którą nas Duch
Święty prowadzi, ciekawą drogę.
Duch Święty prowadzi nas najpierw owocami Ducha Św., abyśmy owoce
Strona
16
Ducha Św. poznali i żebyśmy zrozumieli, że owocami Ducha Św. jest: opanowanie,
łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość. Abyśmy
wiedzieli, że one istnieją.
Później Duch Św. nam pokazuje, że owoce Ducha Św. należą do drugiego
Łódź, 12.08.2016r.
człowieka. Kiedy nie obdarowujemy drugiego człowieka tymi owocami, to go
okradamy. Musimy dawać drugiemu człowiekowi owoce Ducha Św. bo one należą do
niego, nie do nas.
Tak jak jabłoń rodzi jabłka, jabłka nie należą do drzewa, tylko należą do tego,
który je będzie jadł. Jabłoń nie może zachować w sobie tego owocu, bo jeśli zachowa,
to po prostu przyjdzie ogrodnik i je zetnie, ponieważ dla niego jest to drzewo
nieurodzajne. Więc ono musi dawać nieustannie te owoce, bo nie do drzewa należą te
owoce, tylko do wszystkich tych, którzy je zasadzili, do nich należą te drzewa.
Bóg nas stworzył i owoce Ducha Św. należą do wszelkiego stworzenia. Musimy
ludzi obdarowywać, wszelkiego człowieka obdarowywać owocami Ducha Św. Nie
obdarowując ich, okradamy. I nie tylko obdarowywać ich, dlatego że ich inaczej
okradamy, ale Duch Św. mówi do nas w ten sposób:
Z troski o nich, aby ich nie skrzywdzić, obdarowujcie ich.
Nie skrzywdźcie tej duszy, nie skrzywdźcie brakiem obdarowania Miłością. Ona jest
warta Miłości, obdarowujcie ją Miłością, bo jest warta Miłości. Warta jest, obdarowujcie
ją.
Troszczcie się o to, aby nie zatrzymać żadnego owocu, bo jesteście tyle
warci ile dobra dajecie, jesteście tyle warci ile owoców dajecie - tak można
powiedzieć.
Więc nie zatrzymujcie żadnego owocu, bo każdy zatrzymany owoc będzie
przeciwko wam. Przeciwko wam będzie każdy zatrzymany owoc.
Więc z troski o tych ludzi obdarowujcie ich owocami, żeby ich nie skrzywdzić
brakiem tych owoców.
Obdarowujcie ich nieustannie, ponieważ one do nich należą. Nie okradajcie ich, do
nich należą, im dawajcie.
Duch Św. jest z wami, a On jest w obfitości owoców Ducha Św., Nigdy Jemu
owoców nie zabraknie, czyli wam nie zabraknie, kiedy trwacie w Miłości Bożej.
Bo Miłością jest moc Ducha Św. w nas i Chrystusa i Boga Ojca i Świętej Marii Matki
Bożej, która została dana nam, abyśmy mogli wypełnić Prawo pradawne, tak dawne
powstał i żeby jęczące stworzenie przestało jęczeć.
A człowiek pyta się: gdzie ono jęczy?
Strona
istnieje, żeby obdarowywać człowieka owocami Ducha Św. i żeby człowiek światłości
17
że już nikt o nim nie pamięta i nie chce go wypełniać, nie wie o tym, że takie Prawo
Tajemnica Miłości
- To ty jesteś tym jęczącym stworzeniem, ty jęczysz cały czas.
Św. Paweł mówi: a i my jęczymy razem z nim w bólach rodzenia, my jęczymy
razem z nim.
Więc tutaj taka droga jest Świętej Marii Matki Bożej, że Święta Maria Matka Boża,
Bóg Ojciec, Duch Św., Chrystus Pan ukazuje nam owoce Ducha Św., aby owocami
Ducha Św. obdarowywać każdego człowieka, bo nie obdarowując go, okradamy go. I
to z troski o niego, czyli żeby go nie zaniedbać, żeby go nie skrzywdzić, żeby go nie
zranić swoją obojętnością, nie dawaniem tych owoców.
I w tym momencie proszę zauważyć, kiedy na polecenie Jezusa Chrystusa z mocy
Testamentu wypowiedzianego na krzyżu – Ewangelia św. Jana rozdział 19, gdzie pod
krzyżem stała Święta Maria Matka Boża, Maria Kleofasowa i św. Jan, i Jezus Chrystus
wtedy wypowiedział: Matko, oto syn Twój, synu, oto Matka twoja.
Wiemy o tym, że Matka troszczy się o dzieci, więc nie musiał Jezus Chrystus
mówić, że Ona ma się o niego troszczyć. I Janowi też nie musiał mówić, że ma się o
Nią troszczyć, bo naturalną rzeczą Matki i syna jest troska.
I
w
ten
sposób
wypełniając
Testament
Jezusa
Chrystusa,
najważniejszy
Testament, ostatnie słowa, powiem państwu jedną rzecz – gdybyśmy wszystko
stracili, stracili całą Ewangelię, nie było by już Ewangelii na świecie, bo by po
prostu zniknęła spalona, zniknęła by, nikt by o niej już nie wiedział, ale mając
Świętą Marię Matkę Bożą, mamy wszystko, co nam jest potrzebne, bo Ona ma
całą tajemnicę życia i prawdy, która została dana człowiekowi.
Ma całą tajemnicę. Ona ma tajemnicę tą, którą ma wypełnić Adam w raju i jest
smutny, bo nie może jej wypełnić, bo nie ma dobrej pomocy. Więc Bóg stworzył
zwierzęta, zwierzęta nie były dobrą pomocą dla niego, więc stworzył kobietę, z żebra
jego stworzył i on powiedział: ta dopiero jest dobrą pomocą dla mnie, będzie się
nazywała mężatką, bo z męża została wzięta.
W Niej jest cała tajemnica, która została nam dana, którą Ona ma dla nas.
Więc troszcząc się o Świętą Marię Matkę Bożą z nakazu Chrystusowego, z mocy
testamentu Chrystusowego, otrzymujemy całą tajemnicę życia. Cała tajemnica życia
się w nas znajduje, bo Ona ma dla nas tajemnicę życia.
Strona
18
Ona tą tajemnicę życia nam objawia i jest ustanowiona, aby tą tajemnicę nam
dać, abyśmy my jako synowie Boży i jako człowiek światłości mogli wznieść to
jęczące stworzenie ku doskonałości Bożej, czyli żeby jęczące stworzenie mogło
oglądać chwałę Bożą, tak jak oglądają synowie Boży.
Łódź, 12.08.2016r.
I wtedy co się w nas dzieje?
Przestaje w nas jęczeć stworzenie. Nie jęczy już, ale raduje się z miłości, wzdycha
z miłości, która się objawia, raduje się z miłości, która się w tej chwili objawiła i w tej
chwili emanuje do wszelkiego stworzenia. Jest człowiekiem świadomym istnienia,
pokonał ten świat który nieustannie chciał zaprzęgnąć go do tego, aby trwał w tylko
powielaniu gatunku, żeby gatunek otrzymywał życie.
A on mówi tak: a człowiek światłości jest życiem sam w sobie, nie musi się
rozmnażać ani powielać, bo życie ma w sobie i jest już stałym życiem, jest
nieśmiertelny, nieśmiertelną naturą.
Gdy przyjmujemy Świętą Marię Matkę Bożą do swojego serca, Ona nie zmienia
swojego
stanowiska, Ona nie
zmienia
swojej postawy względem Testamentu
Chrystusowego. Ona w dalszym ciągu kocha wszelkie stworzenie. Ona z całą miłością
wszelkie stworzenie kocha, bo jest Matką wszelkiego stworzenia. Ona je kocha w
naszym sercu i dlatego nasze serce nie jest w stanie pomieścić tej tajemnicy i staje
się człowiek człowiekiem światłości.
Człowiek po prostu musi zrzucić z siebie całą naturę ludzkiego istnienia i stać się
człowiekiem światłości. Zrzuca naturę tą ludzką.
Jednocześnie proszę zauważyć jaka to jest sytuacja.
Kiedy Święta Maria Matka Boża kocha wszelkiego człowieka w naszym sercu, to
wiecie państwo jakie mamy pragnienie?
Pragnienie kochania wszelkiego człowieka, tak bardzo ogromne pragnienie
kochania wszelkiego człowieka i to miłością najczystszą, niewinną, najczystszą
miłością. Ale jeszcze jedną rzecz. Mamy ogromną potrzebę obdarowywania wszystkich
ludzi owocami Ducha Św., bo to dopiero jest w stanie uspokoić i wypełnić i wyrazić tą
ogromną Miłość, która znalazła w nas miejsce.
Kiedy wyrażamy tą Miłość w owocach Ducha Św., w trosce o wszystkich ludzi, o
człowieka drugiego, nieustannie wołamy:
Panie Boże uzdolnij tego człowieka, uczyń zdolnym go, tego człowieka,
uczyń zdolnym, aby mógł być Tobie posłusznym z całej siły i aby mógł
- Oto syn Twój.
Ludzie tego nie rozumieją, bo nie są synami Bożymi, ale gdy się stają nimi, to jest
Strona
wyraziłeś na Krzyżu:
19
zatroszczyć się o Świętą Marię Matkę Bożą wedle Twojego Testamentu, który
Tajemnica Miłości
to do nich. Ale gdy się nie stają synami Bożymi, to nie jest to do nich. To jest jakaś
tam mowa trawa do kogoś tam rzucona. Ona jest skierowana do synów Bożych, a
synami Bożymi są ci, którzy słuchają Jezusa Chrystusa, są Jemu posłuszni, ufają
Jemu.
I w ten sposób takiego człowieka nie można powstrzymać od tego, aby
obdarowywał wszystkich ludzi owocami Ducha Św.
W jaki sposób?
On woła: Panie Boże, uzdolnij tych ludzi, daj im siłę aby mogli zatroszczyć
się o Świętą Marię Matkę Bożą z Twojego nakazu, daj im tą siłę, ponieważ
sami tego nie potrafią zrobić i nawet nie rozumieją, daj im tą siłę, żeby
poznali, zrozumieli.
I wtedy przez nas Chrystus Pan, Miłością emanuje do ich duszy.
A ich dusza w zachwycie chwali Boga.
A oni mówią: jak ja jestem zachwycona, że mogę chwalić Boga z taką radością,
skąd mi się to wzięło? Ale jest cieszę się, chce jeszcze więcej.
I pytanie: jak pogłębić tą Miłość, żeby jej nie stracić?
Kochaj Świętą Marię Matkę Bożą z całej siły, troszcz się o Nią, a Ona w tej
Miłości zanurzy ciebie w Chrystusie, Bogu, Duchu Św., zanurzy cię w człowieku,
w tym świecie światłości, i ciemność go nie obejmie, nie ogarnie, bo jest światłością
samą w sobie.
Więc ta natura, o której rozmawiamy, proszę zauważyć, Święta Maria Matka Boża
właśnie ukazuje nam tą ogromną tajemnicę, że przez troskę o Nią, zderzamy się ze
swoją naturą ciemności, wyrywając tą naturę z ciemności, ucząc jej Miłości, ucząc jej
Miłości do której jest zdolna.
A dlaczego jest zdolna?
Bo Chrystus mówi: troszcz się o Nią.
Człowiek mówi: jak mam to uczynić?
Jesteś zdolny, po prostu jesteś zdolny, więc to czyń. Jak Ja mówię że jesteś
zdolny, to to czyń.
Strona
20
To tak jak, proszę zauważyć św. Piotra.
Kiedy nastąpiło rozmnożenie chleba i Jezus Chrystus mówi: płyńcie na drugą
stronę jeziora, a Ja tam pójdę później. No i popłynęli. Ale wiatr był przeciwny, nie
mogli tam płynąć i męczyli się mocno, żeby tam dopłynąć. Jezus Chrystus poszedł do
Łódź, 12.08.2016r.
nich po wodzie, aby ich stamtąd zabrać. I zobaczyli idącą istotę po wodzie i św. Piotr
się przestraszył i krzyczy: zjawa.
A Jezus Chrystus mówi: nie bójcie się Mnie, to Ja jestem.
I św. Piotr woła do Jezusa Chrystusa: jeśli to Ty Jezusie Chrystusie jesteś, to każ
mi przyjść do siebie po wodzie.
I Jezus Chrystus mówi: Piotrze, przyjdź do Mnie po wodzie.
I św. Piotr wyskakuje z wody i patrzy – woda mocna, twarda jak beton. To
Chrystus. Jestem pewien, bo ja nie umiem pływać, a chodzić po wodzie tym bardziej
nie potrafię chodzić. A idę. A jeśli idę – to On. To On, to znaczy, że On. I idzie do
Jezusa Chrystusa, idzie po wodzie, to wie że to jest Chrystus.
Więc nie idzie swoją siłą, ale idzie siłą Chrystusa.
I gdy św. Piotr wyskoczył z łodzi i stanął na morzu, na wodzie stanął, to był pełen
dowód, że to jest Chrystus, bo nikt nie mógłby uczynić tego, co w tej chwili się stało.
Tylko ten, który jest Chrystusem. I w ten sposób mówi: wiem Panie żeś Ty, bo stoję
na wodzie, dla człowieka to niemożliwe, a robię to, a jeśli to robię, to Ty to czynisz,
nie ja.
Więc wiem, że Ty jesteś Chrystusem, moim Panem, idę do Ciebie.
Więc tutaj jest właśnie ta ogromna troska. Ona dzieje się w głębi jęczącego
stworzenia.
Wiecie państwo co się w tym momencie dzieje?
Jest wykonywanie i wypełnianie Prawa pradawnego, o którym już nikt nie pamięta,
tego Prawa Starożytnego, czyli Prawa pradawnego, już o nim nikt nie pamięta, że w
ogóle coś do wykonania jest. Spytajcie się kogoś, czy ktoś wie, aby to wykonać. Będą
się śmiali do rozpuku i będą pękać ze śmiechu, że coś takiego jest, będą pukać się po
głowie, że to jest nieprawda, jakieś bzdury, bo nigdzie o tym nie jest napisane.
Chrystus wszystko zrobił, mamy leżeć czekać i obijać się, a On przyjdzie i nas
wynagrodzi za to obijanie się, a ci którzy będą pracować nad czymś co jest
wymyślone, on ich skarci i wyrzuci do piekła.
Jest odwrotnie, bo mówi w taki sposób: jak przyjdę to chcę zobaczyć was przy
Więc ludzie w dzisiejszym świecie uważają, że nic nie trzeba robić, a ci którzy coś
robią, to zostaną ukarani za to, że cokolwiek robią, bo nic nie zostało powiedziane,
Strona
dam im 1000 lat jeszcze pracy, aby się jeszcze mogli nawrócić.
21
pracy i tych którzy będą przy pracy, zabiorę was ze sobą. A tych, którzy się obijają –
Tajemnica Miłości
żeby ktokolwiek coś robił. Jest napisane że ma po prostu nic nie robić i to jest
powszechne:
Pani Mario, pani Józefo, pani Stefanio, mamy coś robić? - nic nie mamy robić, co
pani chce robić? Mamy tylko czekać, leżeć, czekać, więc bawmy się w czasie tego
czekania, aby się nie znudzić.
I to mówią kapłani. Nic nie mamy robić, mamy czekać, leżeć, co pani chce robić? jakieś prawo pradawne? - jakieś jęczące stworzenie?, - jakieś czekające na owoce
Ducha Św. stworzenia?
Ale przecież to jest prawda.
Troska o Świętą Marię Matkę Bożą to jest całkowicie coś innego niż przyjąć Ją do
swojego serca, bo nie możemy przyjąć do swojego serca. Nie możemy, jak to mówi
Jezus Chrystus, koloru włosów swoich zmienić (dzisiaj są farby oczywiście), nie
możemy przedłużyć swoich dni o żadną chwilę, nie możemy nic w swoim sercu
zmienić. To Chrystus zmienia. Wszystko człowiek robi, żeby przedłużyć swoje życie, a
nie może tego czynić.
Więc tylko troska pozwala nam Świętą Marię Matkę Bożą zabrać do swojego serca,
bo troska jest przeciwnością uczynków, przeciwnością uczynków całkowitą. Dlaczego?
Troska nie oczekuje na rewanż. Troska nie oczekuje na wynagrodzenie. Troska w
swojej naturze jest po prostu troską, która nie oczekuje na nic. Ona istnieje z powodu
dawania. Troska ma w sobie owoce Ducha Świętego.
Troska ma w sobie obdarowywanie, obdarowywanie bez oczekiwania na
to, że ktoś ci się zrewanżuje.
Matka troszcząc się o swoje dziecko nie oczekuje rewanżu od niego. Matka
troszczy się o nie ponieważ je ma, cieszy się nim, że ono istnieje. Tam nie ma
rewanżu, uczynki są całkowitą przeciwnością troski. Ludzie czynią uczynki, aby coś
otrzymać - już to nazywamy rewanżem, już są oczekiwaniem, że się coś za to
otrzyma.
Troska ma w swojej naturze właśnie całkowitą przeciwność - nic się nie oczekuje,
tylko jest to obdarowywanie i dawanie. Dlatego prawdziwe obdarowywanie i dawanie.
Strona
22
Czy Jezus Chrystus od nas czegoś oczekuje, gdy nam przynosi życie? On nam
daje, bo go nie mamy, abyśmy żyli. I mówi:
żyjcie, po prostu żyjcie, macie życie więc żyjcie. Ale przyzwyczailiście się do
śmierci i umierania.
Łódź, 12.08.2016r.
I tak umieracie i umieracie i uważacie, że to jest takie normalne. To nie jest
normalne.
Normalnym jest wieczność, jest nieśmiertelność tylko o tym już nie
pamiętacie, bo przestaliście się troszczyć o to, troszczyć się o Prawo, o
jęczące stworzenie.
Zerwaliście łączność z jęczącym stworzeniem, wołacie: na co, ono mnie nie
obchodzi już, ono nas nie obchodzi, to taka stara sprawa, że już prawie nieistniejąca,
my o niej nic już nie wiemy, my nie chcemy nic o niej wiedzieć.
Jak to! Przecież to jest człowiek, to jesteśmy my sami i to zerwanie łączności
istnieje. Dosłownie istnieje.
I jest to bardzo wyraziście w manipulacji ukazane. Z premedytacją mówię: w
manipulacji.
Dlatego, że wiemy jak się czuje córka, która stoi przed ojcem, który ją wodzi na
pokuszenie. Wiemy o tym kiedy woła do niego - tato nie wódź mnie na pokuszenie jak ona się czuje skrzywdzona, ona się czuje zawiedziona i ona się czuje zraniona do
żywego. Że ten który najbliższy jest ją po prostu wykorzystuje, wodzi na pokuszenie.
Nie spodziewała się po nim tego, że ten który jest najbliższy będzie to czynił,
będzie ją nagabywał, niszczył i dręczył.
I dlatego mówi: „nie wódź mnie na pokuszenie”.
Dla nas, gdy słyszymy – „nie wódź nas na pokuszenie” - to po prostu jest wstrząs!
Jak może ojciec ten, który jest stworzony dla troski, nagle jest taki.
Więc jest w nas żywe rozumienie co to znaczy - nie wódź na pokuszenie - żywe.
A dlaczego tego w modlitwie nie rozumiemy – „nie wódź nas na
pokuszenie” - dlaczego nie rozumiemy?
Ponieważ zerwana została łączność,
a jednocześnie zostało odgórnie ustanowione –
jest wszystko w porządku, nie róbcie żadnego rabanu,
ani nie
kruszcie kopii o słowo, takie sobie słówko.
I rozumiemy, co to znaczy – „nie wódź nas na pokuszenie”. Kiedy córka mówi do
ojca: tato nie wódź mnie na pokuszenie. No to my zaraz wiemy - co to jest za ziółko z
Strona
Rozumiemy, co to znaczy - nie dopuść abyśmy ulegli pokusie.
23
ONO W PODŚWIADOMOŚCI CZYNI NIEUSTANNIE WSTRZĄS.
Tajemnica Miłości
tego ojca, jakiś dziwny, to jest niemożliwe żeby ojciec w ogóle miał taką postawę.
A kiedy mówi córka do ojca - nie dopuść abym uległa pokusie - to wiemy o tym, że
on jest prawy, doskonały, troszczący się, ona może na niego liczyć w każdej chwili.
Dlaczego tego nie rozumiemy w modlitwie?
Dlaczego to jest po prostu nieustannie utrzymywane w taki sposób, aby
niszczyć wewnętrzną naturę człowieka, niszczyć?
Bo to jest niszczenie jej, ponieważ człowiek nie jest tam martwy, a ma
uznać się za martwego. Ale nie jest martwy, jest tam żywy,
oczekuje na
ratunek, a nie „na wypchaj się”, mam inne sprawy.
Oczekuje ten człowiek na życie, a życie człowieka jest tak trudne i takie rozdarte,
dlatego - że pozostawiona jest samemu sobie natura wewnętrzna człowieka, która ma
się stać człowiekiem światłości.
I w tym momencie już rozumiemy dlaczego istnieje – „nie
wódź” -
dlatego aby człowiek światłości nie powstał,
aby go nie było, żeby nie istniał.
I żeby nie zaopiekował się tym światem.
Aby nie powstał i nie zmiażdżył głowy szatanowi, żeby się jemu nie
sprzeciwił, bo samo jego istnieje jest już śmiercią złego ducha, szatana.
I to jest tylko sprzeciwienie się, to jest tworzenie, trzymanie – „nie wódź na
pokuszenie” - jest to pozwalanie, a i nawet kierowanie ku temu, aby zniszczenie
trwało i żeby nikt o tym zniszczeniu się nie dowiedział.
I żeby ono było nieustannie na prawie.
To jest bezprawie - a nie na prawie, to jest bezprawie.
Nie można tego wytłumaczyć - że to jest złe tłumaczenie, to jest nieprawda,
ponieważ widzimy tak wielkie tam wyrachowanie i tak wielką manipulację, że to nie
można powiedzieć o tym, że to jest przypadek.
Wszystko jest wymierzone, wyważone, wycelowane w punkt. W punkt jest
celowane i nie ma tam przypadku.
To tłumaczenie nie jest tylko przypadkowym tłumaczeniem - to jest
Strona
24
wymierzone w punkt, aby było tak, jak właśnie jest, żeby jęczące stworzenie
nie otrzymało życia, żeby człowiek światłości nie powstał. Żeby głowa
diabła, szatana nie została zmiażdżona przez niewiastę, którą Bóg ustanowił,
aby zmiażdżyła głowę szatanowi.
Łódź, 12.08.2016r.
Protoewangelia, Księga Genesis rozdział 3:
Niewiasta zmiażdży głowę szatanowi, wężowi.
Troska jest tym właśnie całkowitym wyjściem, gdzie ta troska się dzieje?
Troska się dzieje tam, gdzie u wielu osób, u większości ludzi, trwa – „nie wódź”.
A tam gdzie TROSKA TRWA jest – „nie dopuść” –
NIE DOPUŚĆ ABYŚMY ULEGLI POKUSIE,
SPRAW PANIE NASZ, abyśmy w pełni mogli się troszczyć o Świętą Marię
Matkę Bożą z całej mocy.
Ona jest naszym życiem – Tym, które nam dałeś.
Ona jest Tą mocą, która jest dawcą Prawa Pradawnego, abyśmy mogli je wykonać.
Ona jest tą siłą, która daje nam tą prawdę od dawna, od samego początku świata
przeznaczoną dla jęczącego stworzenia, aby człowiek światłości powstał.
Ona jest tą Miłością, która w tym świecie jest Miłością prawdy, tam
głęboko, w głębi oczekującą na powstanie.
Tam, gdzie przeciwność nieustannie zbiera żniwo - czyli nieustanna
zmysłowość, zło, bluźnierstwa i wszelka ohyda zbiera żniwo. Tam powstaje
człowiek światłości, aby ta ohyda przestała istnieć, to żniwo zła, aby
przestało istnieć.
Tam staje po środku człowiek światłości, który nieustannie troszczy się o Świętą
Maryję Matkę Bożą w imię Jej i Jej światłość którą ma, ciemność nie obejmuje jest światłością.
Bo światłością jest Święta Maria Matka Boża, Chrystus Pan, a Ona nieustannie jest
Jego objawieniem, Jego dawcą. Ona zradza z Jego nakazu nas, daje nam to Prawo.
Gdyby wszystko zniknęło, abyśmy MIELI JĄ –
MAMY WSZYSTKO, bo w Niej jest całe Prawo dane dla człowieka, aby
świat istniał.
Więc proszę zauważyć tą tajemnicę Miłości dzisiaj, to jest praca nasza.
Chcę tu powiedzieć jedną rzecz - to nie jest odczyt, to nie jest pewna
człowieka z całej siły.
Strona
To jest to jest zadana praca, aby ją wykonać z całej siły i kochać wszelkiego
25
informacja, to jest zadana praca.
Tajemnica Miłości
Kochać każdego człowieka z całej siły miłuj Pana Boga z całego swego serca, z całej swojej duszy, z całego swojego
umysłu i z całej swojej mocy i bliźniego swego jak siebie samego.
Ale pamiętaj - żebyś go nie pożądał - tylko żebyś go kochał.
Bo gdy trwamy w głębokiej Miłości, czystej - tej Świętej Marii Matki Bożej i trwamy
w tej doskonałości, w tej radości, tej Miłości - Jej Miłości.
Bo Ona tą Miłość nam daje, w Jej Miłości trwamy - to każda myśl, która by się
pojawiła, w jakiś sposób wynikająca ze zmysłowości lub pożądania, bólem jest i
cierpieniem duszy, po prostu bólem - tak jak byśmy dostali jakimś batogiem.
Natomiast gdy nie trwamy w tym stanie, to ma całkowicie inne znaczenie człowiek to inaczej odczuwa, chciałby po prostu tam się zanurzyć i utopić, i nie wie o
tym - ale gdy poznaje Miłość czystą - to jest jak rżnięcie, ścięcie, ból i cierpienie jak
bicie batogiem.
To jest właśnie czysta Miłość. Dlatego mówi św. Jan o tym: dzieci porzućcie
zmysłowość i pożądanie tego świata, w tym świecie, dlatego ponieważ w niebie go nie
ma, jest czysta Miłość.
Wszyscy ludzie są zjednoczeni czystą Miłością, rozmawiają w czystej Miłości. Ich
rozmowa między sobą jest w czystej Miłości, w czystym obcowaniu, w czystej
doskonałości, nie ma tam lubieżności, nie ma tam zmysłowości, nie ma tam
pożądliwości. Jest tam czystość, to jest ich życie.
Oni żyją w tym świecie, Duch Święty ich jednoczy, są jedną naturą, jednym
życiem, jednym pojmowaniem, jednym rozumieniem. To jest doskonałość, do której
musimy nieustannie dorastać.
Ale gdy Bóg nam to objawia - jesteśmy gotowi, zawsze byliśmy do tego gotowi, a
świat nieustannie się sprzeciwiał temu, abyśmy byli gotowi.
Ale przyszedł czas objawienia tajemnic, żeby tajemnice się objawiły i nie można
już ich zatrzymać, ponieważ one już są, one się objawiają.
Nie można zabić Miłości - tej Bożej, bo On jest życiem. W sobie, gdy człowiek
ją zabija, to doprowadza siebie do śmierci.
Ale nie można zabić Miłości tej, która jest życiem, Ona jest na niebie, ona jest w
Strona
26
niebie, ona do nas przychodzi.
To człowiek nie otwiera Jej drzwi i siebie zabija z braku jej. Nie otwiera drzwi, Ona
nieustannie kołacze, a człowiek nie chcąc słyszeć Jej pukania - nie otwiera Jej drzwi i
Łódź, 12.08.2016r.
nie może z Nią wieczerzać. A gdy tego nie czyni - druga śmierć niebawem zapuka. A
może już puka.
Dlatego tutaj trwając nieustannie w tym, co Duch Św. objawia, co Święta Maria
Matka Boża przedstawia - czyli troska o Świętą Marię Matkę Bożą jest jak umycie nóg,
bo przecież Jezus Chrystus myje uczniom nogi z powodu troski. On troszczy się
ogromnie o to, aby oni żyli.
I mówi: Piotrze, nie jeśli nie umyję tobie nóg, to nie będziesz miał udziału ze Mną.
Ja się troszczę o ciebie i muszę ci to zrobić, bo sam tego uczynić nie możesz, to Ja
muszę uczynić. Myłeś sobie nogi cały czas, ale to mycie nóg to było tylko mycie nóg z
kurzu.
A Ja ci chcę obmyć te nogi ze śmierci, z żywota ludzkiego i dać ci żywot
wieczny. Obmyć z żywota ludzkiego, uwolnić cię z żywota ludzkiego, który śmierć
sprowadza i chcę ci dać żywot wieczny.
I wtedy on mówi: to nie tylko nogi, ale ręce, głowę i uszy mi umyj.
I dlatego zrozumiał św. Piotr, że pewnych rzeczy nie może on uczynić, tylko musi
Chrystus uczynić.
I wtedy musimy uświadomić sobie, że to co Chrystus nam czyni, to jest wielka
rzecz. Musimy poczuć że czyni nam to, czego nie jesteśmy w stanie pojąć i zrozumieć,
a jest to tak wielkie, to jest Miłość tak ogromna.
To jest po prostu Jego Miłość, jest tak ogromna Miłość do św. Piotra, Miłość do
uczniów, taka wielka Miłość, On chce, aby oni żyli. On im myje nogi dlatego że chce
aby oni żyli, z tego powodu że chce aby oni żyli myje im nogi.
To że On przed nimi klęczy, to dla Niego jest nic - oni będą żyć! Dla Niego jest
tak ważne życie, żeby oni żyli, że to że przed nimi klęczy, to jest radość wielka, że
może dać im życie, że są w stanie je przyjąć.
Bo przecież przyszedł na świat i chce im wszystkim dać, a oni się po prostu
odwracają na pięcie i odchodzą.
A to są ci którzy chcą je przyjąć. Więc raduję się, że może im życie dać, a oni
radośnie to życie przyjmują.
On właśnie w taki sposób - myjąc im nogi, klęcząc przed nimi, daje im życie. Tak
wielki to jest dar, że dając im życie klęczy przed nimi, dając im życie.
Pokłon życiu, tak wielką jest mocą życie Boga, które jest życiem w każdym
człowieku.
Strona
życiu, który ON daje.
27
Można by było powiedzieć to w taki sposób, jeśli byśmy mogli, że - to jest pokłon
Tajemnica Miłości
Sam Chrystus jest życiem, więc tak bardzo troszczy się o tych ludzi, że dla Niego
jest niczym umyć im nogi, żeby mogli żyć, daje im życie. Jego czyn, to że klęczy przed
nimi, jest nic nieznaczący względem tego, że odzyskują życie i żyć będą wiecznie.
Przywraca życie tym duszom w których, co się dzieje?
Widzi żywego Ojca, który płonie święty ogniem Miłości swojej w tych
uczniach, w tej duszy widzi i tak ich miłuje ogromnie z powodu Miłości, która
w duszach ich płonie.
A i nie tylko Miłość sama Ojca, ale całe ich dusze są zdolne do tej Miłości - więc tu
jest ta tajemnica ogromna.
Jakżeż my mamy nie kochać drugiego człowieka, jeśli w nim także płonie ten
święty ogień Ducha żywego, Boga żywego, w sercu każdej duszy. On płonie.
Gdy obdarowujemy tego drugiego człowieka właśnie tą Miłością, kiedy spojrzymy
na niego tam, gdzie płonie ten święty ogień Ducha Bożego w tym człowieku, tam
gdzie Bóg całą swoją mocą w nim istnieje - to nie może ten człowiek być obojętny na
MIŁOŚĆ, która w nim w tej chwili istnieje, emanuje, która płonie w nim w tym
momencie. Ona go porywa.
Ona porywa go ku doskonałości i woła: człowieku będę cię kochać do końca świata
- ponieważ jest to prawdziwa Miłość żywego Boga, to jest tak naprawdę życie.
Tutaj właśnie, każdy jest zdolny do tej ogromnej przemiany i Miłości - ale
to Święta Maria Matka Boża czyni w nas, nie może to się stać inaczej.
[Pytanie z Sali] Jak wykonać ten pierwszy krok, żeby tak zaufać Bogu, żeby nasze
serce należało do Boga, jak ten pierwszy krok zrobić?
Tym pierwszym krokiem jest to, żeby uświadomić sobie, że nie mamy grzechu
pierworodnego, że On to zrobił, że nie mamy pośredników między człowiekiem a
Bogiem, innych pośredników jak tylko sam Jezus Chrystus, który wykupił nas w
wyznaczonym czasie. Są tacy, którzy nam to poczytują za grzech - że nie mamy
pośredników między człowiekiem a Bogiem.
Św. Paweł mówi w taki sposób: jedynym pośrednikiem między człowiekiem a
Bogiem jest Jezus Chrystus, który nabył nas świętą swoją krwią w wyznaczonym
czasie, a jeśli kto poczytuje nam to jako grzech, że mamy tylko jednego pośrednika
Strona
28
Chrystusa Pana, to wtedy musi uznać, że Jezus Chrystus jest sprawcą grzechu. A to
jest niemożliwe.
I dlatego to jeśli uznajemy - że Jezus Chrystus jest jedynym pośrednikiem, to jest,
Łódź, 12.08.2016r.
wiecie państwo do czego to jest podobne - to jest podobne do tego, jakby bardziej
było można kochać dziecko jeśli kochamy dziecko swoje przez mamkę, przez
opiekunkę.
Przez opiekunkę jest łatwiej kochać swoje dziecko, ponieważ mamy więcej czasu.
Możemy więcej czasu poświęcić na dyskoteki, oglądanie filmów, czytanie książek,
pójście na zabawę, itp.. Mamy więcej czasu - ponieważ możemy przyjść na 5 minut,
dziecku powiedzieć: kupiłem ci zabawkę; i znowu znikamy, wtedy mamy więcej Miłości
do dziecka - to nie jest prawda! Więcej mamy czasu i Miłości dla dziecka kiedy
wychowujemy je sami. To wtedy się naprawdę Miłość prawdziwa objawia.
Kościół mówi w taki sposób - o wiele bardziej kochacie Boga i Chrystusa jeśli
macie pośrednika, który za was to robi.
To tak jak byśmy powiedzieli: o wiele bardziej kochacie swoje dzieci, jeśli
oddajecie je na wychowanie do domu dziecka, wtedy kochacie je najbardziej, macie
dużo czasu na kochanie tego dziecka, macie całe mnóstwo czasu - ale to nie jest
prawda!
Prawdą jest - że jeśli kochamy to dziecko bezpośrednio, kiedy poświęcamy mu
każdą chwilę czasu, kiedy wiemy co lubi, jak mówi, jak dorasta, kiedy wiemy jak
myśli. Kiedy wiemy tak naprawdę o nim prawie wszystko.
Nie możemy o Bogu, czy o dziecku wiedzieć wszystkiego - jeśli nie weźmiemy na
przesłuchanie mamki i będziemy zadawać pytania: no proszę mi tu powiedzieć teraz,
co dziecko lubi, jak się zachowuje. Proszę pani, ja nie mogę tego powiedzieć, musi
pani sama z tym dzieckiem pobyć. Jak ja mogę być z dzieckiem, jak ja robię karierę,
nie mogę z tym dzieckiem być. To ja też nie mogę pani powiedzieć wszystkiego - bo to
jest takie ulotne, to jest takie głębokie, to są te uśmiechy ulotne, nie mogę o nich
opowiedzieć, to musi pani być i musi to przeżyć.
Każdy człowiek musi przeżyć jedność z Chrystusem, nie może przez
pośredników tego uczynić.
Dlatego tutaj, tym pierwszym krokiem jest:
posłuszeństwo
Chrystusowi i uświadomienie sobie, że Chrystus
nam nakazuje pod krzyżem, aby troszczyć się o Świętą Marię Matkę
Oczywiście wiele osób mówi: że to jest niemożliwe, jakżeż my możemy się
Strona
troska o Świętą Marię Matkę Bożą.
29
Bożą -
Tajemnica Miłości
troszczyć o Świętą Maryję Matkę Bożą? - to jest niemożliwe, przecież Ona się ma o
nas troszczyć i my nie możemy się o Nią troszczyć.
Dla człowieka jest to niemożliwe, zgadzam się że dla człowieka nie jest to możliwe
- ale jeśli Chrystus nam nakazuje, to znaczy że jest to możliwe, bo to On w nas to
czyni.
Więc tym pierwszym krokiem jest to - abyśmy zaufali Chrystusowi. A nie
możemy zaufać Chrystusowi przez pośredników, ponieważ pośrednicy mówią, że
to jest niemożliwe i po co to jest potrzebne - troszczyć się?
Jak Ona się już troszczy, to po cóż mamy się troszczyć, Ona już to robi, Ona to
robi lepiej, Ona to robi już najlepiej, już nie musimy nic poprawiać.
Ileż to Ojców, powiedzmy w aspekcie pozytywnym, wychodząc do pracy mówią do
swoich synków którzy mają 5, 6, 10 – lat, synku troszcz się o mamę. Czy ten synek to
rozumie?
W jakiś sposób rozumie, robi to tak jak potrafi, robi to, mama się cieszy z tego, że
on to robi. On to robi swoim sercem, z całej Miłości. Ojciec mówi do synka - troszcz
się, myśląc że synek nie będzie potrafił tego uczynić. Ale mówi dlatego, ponieważ
matce będzie lżej.
I w tym momencie, kiedy się troszczymy o
Świętą Marię Matkę Bożą - Matce jest LŻEJ.
Jest Jej lżej – czyli ONA CZUJE NASZĄ OPIEKĘ.
A na dowód tego, że czuje naszą opiekę – to jest Jej Miłość w naszym sercu
tak ogromna, że przenika wszystko.
Duch Święty nieustannie owocami Ducha Świętego nas mobilizuje i przenika.
Taka ciemność teraz pojawiła się, coś tak huknęło i widzę taki wiszący taki czarny
ciężar. Poproszę oczywiście Ducha Świętego o usunięcie tego ciężaru, aby on tutaj
zniknął.
To jest to o czym rozmawialiśmy - gdy budzi się Miłość, diabeł nie śpi, on budzi te
swoje siły i chcę ją wyrwać, zabrać, uciec, to jest ta zmysłowość, to jest ta ciemna
część, to są te niepokoje.
Strona
30
To są te lęki, które wyskakują i chcą porwać tą Miłość, aby ona nie powstała,
aby jej nie było, aby ona po prostu została przez człowieka stłumiona, żeby człowiek
zapomniał o tym, że jest kochany i żeby nie kochał już nikogo. Bo jest tak
wygodniej, po prostu sobie trwa, ma sporo czasu, nic nie robi, wpada w apatię, no i
Łódź, 12.08.2016r.
tak sobie jest. Albo później już nie jest, nawet nie wie czy jest.
I tutaj właśnie to jest ten aspekt, o którym rozmawiamy; o w tej chwili zaczyna
już puszczać i widzę że pojawia się światło. To jest właśnie ta siła, czujecie jak radość
się wznosi. To jest właśnie ta radość o której rozmawiamy, że musimy trwać w tym
porwaniu, wręcz porwaniu, musimy być zimni lub gorący.
To o czym rozmawiamy, zauważyliście państwo, że dzisiejsze spotkanie jest po
prostu gorące, aż ogień bucha. Ogień bucha, bo nie jest to letnie, nigdy nie jest letnie,
ale dzisiaj jest szczególnie gorące i buchające ogniem. To jest właśnie ten ogień
Świętej Marii Matki Bożej - ogień Miłości ogromnej.
I w tym momencie kiedy my skupiamy się na Niej; musimy pamiętać o tej
sytuacji, jedną rzecz chcę powiedzieć - nie możemy czegoś zrobić jako swoją
umiejętność.
Nie możemy traktować tego o czym rozmawiamy, jako umiejętności
swojej - bo jej nie mamy.
Ona nie pochodzi w umiejętnościach naszego umysłu, edukacji naszej, nie
jest ona wyedukowana, nie jest ona nabyta, ona jest zrodzona ze stworzenia, ona jest
razem ze stworzeniem jest nam dana. Jeśli chodzi o troskę, razem z troską Bożą nam
dana.
Nie możemy tu sięgać w świadomość tego - jak to uczynić?
Ponieważ nie będziemy tego nigdy potrafić. Ponieważ sięgając do umiejętności, do
rozumu, nie potrafimy, tak, taka jest prawda. Pani Anna może nawet powiedzieć o
tym, że to jest niemożliwe bo to musi nastąpić nagle zmienia się i nagle wszystko się
staje, nie możemy tego zmienić, to musi się stać.
To musi Chrystus Pan przeniknąć nas i On to musi uczynić i On nas
porywa, nie możemy liczyć na swoje umiejętności.
Dlaczego?
Bo to o czym rozmawiamy, ani krew ani ciało nam tego poznania nie dało, to Bóg
w niebie daje to poznanie, ani krew ani ciało.
I dlatego nie oczekujmy od krwi, ani ciała umiejętności, aby wiedziało -
Matkę Bożą i przyjmuje razem z Jej naturą Jej troskę, Jej zdolność, Jej głębię,
Jej moc, Jej prawdę, Jej doskonałość -
Strona
Bo ono tego nie wie, to wie serce nasze, które troszczy się o Świętą Marię
31
jak to uczynić?
Tajemnica Miłości
tajemnicę Jej serca - z serca do serca, i z duszy do duszy.
Tam gdzieś na samym dnie, każdy ma jakąś swoją ciemność, ale musi ją zwalczać.
Bo zauważyliście państwo, co to za przygaszenie nastąpiło, włączyliście przygaszenie.
To przygaszenie - to diabeł nie chce aby Miłość emanowała ogniem, żeby Miłość
była taka jak jest. Jest sobie, po prostu jest sobie, ta Miłość sobie jest, ona tam gdzieś
jest, dobrze w klatce jest zamknięta, niech tam sobie siedzi. Ona sobie jest.
Ale gdy ona jest gorliwa, radosna, emanująca, tryskająca mocą, radująca się,
zarażająca czyli emanująca i przenikająca wszystko, to ludzie się jej boją, a
jednocześnie chcą. I gromadzą się dookoła i wołają: daj nam jeszcze tej Miłości
radosnej, która tak emanuje ogromnie.
I dlatego nie jest to ani od krwi, ani ciała, więc nie oczekujmy z krwi, ani ciała
umiejętności, które mają stamtąd wypłynąć.
To jest umiejętność wynikająca z posłuszeństwa Chrystusowi –
TO ON CZYNI NASZĄ DUSZĘ UMIEJĘTNĄ I NASZE SERCE zdolne do troski o
Świętą Marię Matkę Bożą.
Nie jest to możliwe z naszej umiejętności, z krwi naszej i z naszego ciała - to jest z
JEGO mocy, z Jego potęgi, z Jego siły, z Jego polecenia i ON sam to czyni.
Ponieważ bez Niego nie stajemy się synami Bożymi. Nie stajemy się synami
Bożymi dlatego, bo chcemy być synami Bożymi z naszej umiejętności.
Synami Bożymi ON nas czyni, kiedy Duch Święty w nas istnieje, ON nas czyni.
List św. Pawła do Rzymian rozdział 8 werset 14:
Synami Bożymi są wszyscy ci, którzy mają ducha Bożego, których Duch Boży
prowadzi są synami Bożymi, nie których krew prowadzi i ciało, ale syn Boży prowadzi,
prowadzi Duch Święty, Duch Boży, oni są synami Bożymi
I to oni są posłuszni Chrystusowi – i dlatego są synami Bożymi, to oni wypełniają
Jego wolę. I to oni troszczą się o Świętą Marię Matkę Bożą - nie własną mocą, ale
mocą Ducha Świętego którego właśnie mają i który ich prowadzi.
Praktyka medytacyjna
Strona
32
Proszę państwa przejdźmy do praktyki, tej praktyki właśnie tej tajemnicy, tej
najgłębszej troski, o której tutaj Święta Maria Matka Boża mówi, Duch Święty,
Chrystus Pan, św. Jan, który jest tym, w którym pełnia troski się przejawiła i pełnia
obecność Świętej Marii Matki Bożej się przejawiła, i pełnia ufności, i obecności
Łódź, 12.08.2016r.
Chrystusa w nim istnieje, i on właśnie jest tą naturą potęgi człowieka Światłości, który
emanuje nieustannie chwałą Bożą, ponieważ jest nieustannie w objęciach Świętej
Marii Matki Bożej i nieustannie posłuszny Chrystusowi.
Prośmy Ducha Św. właśnie o to, aby dał nam siłę posłuszeństwa
Chrystusowi, abyśmy z Jego właśnie nakazu, z Jego nakazu, nie z własnych
umiejętności - bo to jest niemożliwe.
Z JEGO nakazu mogli zatroszczyć się o Świętą Maryję Matkę Bożą
staczając bitwę z ciemnością, mocą światłości, aby się stać właśnie
dawcą życia - czyli człowiekiem Światłości.
Proszę Ducha Św. o pomoc dla państwa, aby nieustannie przenikał wasze serca i
Świętą Maryję Matkę Bożą, aby nieustannie przenikała was, Ona zresztą to czyni, nie
musimy Jej o to prosić, ale prosimy o to oczywiście. Bo Ona to czyni z powodu tego,
że Chrystus Jej nakazał to. Więc prośmy o Nią, ale prosząc o Nią tak naprawdę tj.
prośba, czyli nasze przywołanie, nas do porządku, siebie samego przywołanie nas do
porządku.
Troska o Świętą Marię Matkę Bożą jest jak o noworodka, o niemowlę co dopiero
narodzone, z ogromną Miłością, z ogromną troską, troszczymy się o Świętą Maryję
Matkę Bożą, ale czynimy to z nakazu Chrystusowego, z Jego nakazu. Ponieważ nie
sami to czynimy - ale czynimy to z nakazu Jego.
Więc z nakazu Jego czyniąc to – On to czyni. Czyli pamiętając o Jego nakazie
wchodzimy w relację z Nim, ścisłą więź z Nim i ON to czyni. Nie możemy tego
uczynić bez Jego obecności - bo to ON jest tą mocą w nas.
Głównym elementem jest ufność, nie nasza umiejętność, ale
ufność. Bo ufność nie jest wynikiem umiejętności, ufność jest
związana z oddaniem, nie z umiejętnością, z oddaniem.
To samo troska jest nie związana z umiejętnością - ale z powierzeniem uwagi,
poświęceniem uwagi, poświęceniem swojego życia i otoczeniem pełną swoją, że tak
mogę
powiedzieć,
nie
tylko
uwagą,
ale
całą
naszą
naturą,
świadomością,
obdarowaniem, wszystkim tym co najlepsze. Obdarowaniem swoim czasem,
uwagą, swoim życiem, siłą, ufnością, oddaniem - to jest troska.
wolna
od
ludzkich
zmąceń,
ludzkich
myśli.
Aby
była
czysta,
niezmącona,
nieudręczająca, niezamglona. Poświęcajmy, uczmy się od Świętej Marii Matki Bożej,
Strona
Świętą Maryję Matkę Bożą i Miłość która się pojawia, Jej Miłość, aby była całkowicie
33
Pamiętajcie państwo w tej trosce o ufności Świętej Marii Matce Bożej. Troska o
Tajemnica Miłości
czyli przyjmujmy Jej doskonałość i uwalniajmy się od wszelkiego zmącenia ludzkiej
natury, ludzkich chęci i pomysłów, emocji.
W tej chwili widzę, że się pojawia prawdziwa, spokojna, czysta, nieskażona troska,
nie jako coś co dostanę, coś za to, tylko jest to czysta troska nie nacechowana żadną
potrzebą, jest to czyste otulenie, czyste przylgnięcie, czyste zaopiekowanie, czyste
obdarowanie sobą, swoim czasem, swoimi myślami, swoim sercem, całą swoją naturą.
Czyste obdarowanie, to czyste które się pojawia z dala od emocji, z dala od
chciwości i od wszelkich zgubnych problemów tego świata, pojawia się, a wtedy
panuje nad tym, co gdzieś głęboko w nas jest zagubione. A jednocześnie odnajduje tą
część jęczącego stworzenia dając mu tą właśnie opiekę, czyli spojrzenie. Spojrzenie,
które nieustannie troską swoją dociera do głębi i strzeże, opiekuje się, widzi.
Św. Paweł mówi takie słowa: aby wszyscy zachowywali tą nieustanną jedność, i
wznoszenie się doskonałe w Chrystusie Panu, żeby się troszczyli.
Módlcie się nawzajem o siebie - czyli módlcie się nawzajem o siebie oznacza żebyśmy nieustannie wypraszali łaski nawrócenia dla innych ludzi, nieustannie
prosili.
Nawrócenia to oznaczy - żeby te wszystkie osoby o które prosimy,
aby
znaleźli
drogę
najdoskonalszą,
najlepszą,
najszybszą,
najbardziej zagłębiającą ich w Chrystusie i w zbawieniu.
Prosić o nawrócenie to znaczy - aby znaleźli to doskonałe miejsce, w
którym się czują najbardziej szczęśliwi, najbardziej radośni, żeby mieli życie
wieczne. Żeby tam będąc, żeby się radowali.
Więc mówiąc - o nawrócenie - to jest najlepsza rzecz, ponieważ my wiemy, nie
mówimy o nawróceniu w sensie tym, że są bezbożnikami.
Ale nawrócenie – dlatego, bo chcemy, aby byli w miejscu tym, gdzie jest
szczęśliwość ostateczna, największa. To jest: Chcę tobie dać to, co jest
najszczęśliwsze, najlepsze - więc to jest ta największa troska, to jest owoc Ducha Św.,
który ma w sobie wszystkie owoce Ducha Świętego – MIŁOŚĆ.
Proszę zauważyć, wszystkie owoce Ducha Świętego -
opanowanie, łagodność,
Strona
34
wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój i radość i Miłość.
Jeśli chodzi o owoc Miłości, człowiek się jakby wstrzymuje, ale przecież o ten owoc
Miłości Bóg nawołuje:
miłuj bliźniego swego jak siebie samego. To jest owoc ten właśnie Miłości -
Łódź, 12.08.2016r.
obdarowanie Miłością wszystkich ludzi.
A św. Paweł mówi: pamiętaj o Miłości, ale nie o pożądliwości, nie pożądaj,
ale kochaj drugiego człowieka, obdarowuj go swoją modlitwą. Czyli troszcz
się o niego, czyli proś o nawrócenie dla niego, o zbawienie.
O
nawrócenie
i
zbawienie
oznacza
to,
żeby
odnalazł
to
miejsce
szczęśliwości, i dawaj mu to do czego sam dążysz, o co sam zabiegasz, o co sam
prosisz - to jest właśnie ta szczęśliwość.
To jest właśnie to obdarowanie człowieka tym, co sami byśmy chcieli mieć, czego
sami poszukujemy, czyli tej najgłębszej radości.
I w tym momencie kiedy myślimy o nawróceniu, o zbawieniu to musimy
myśleć to czym ono dla nas jest. Dla nas to właśnie jest ono tą
szczęśliwością u boku Ojca. To jest tym troszczeniem się o Świętą Maryję
Matkę Bożą tak bardzo, że gdy się o Nią troszczymy, to czujemy Jej
opiekę tak bardzo, jak nigdy wcześniej, jak w żaden inny sposób. Ta
opieka jest tak głęboka, bo rozszerza się w naszym sercu.
Opiekując się Nią, troszcząc się o Nią - Ona obdarowuje nasze serce,
nas w naszym sercu, swoim sercem. I nasze serce emanuje Miłością do
wszelkiego stworzenia, do Niej i do wszystkich innych ludzi.
I wtedy Miłość jest tą rzeczywistą realizacją prawa Miłości - miłuj Pana Boga z
całego swojego serca, z całej swej duszy, z całego swojego umysłu, całej swojej mocy
i bliźniego swego jak siebie samego.
To jest właśnie nieustannie prosić się o to, o tą właśnie obecność Chrystusa, o tą
jedność z Chrystusem, o to abyśmy mogli wypełniać Jego wolę, tak jak ON to chce dla
nas.
ON mówiąc, żebyśmy wypełniali Jego wolę, ON chce dla nas wszystkiego
najlepszego, to co ON ma od Ojca - abyście mieli ode Mnie to, co Ja mam od
Ojca, więc wypełniajcie Moją wolę. Ja mówię wam - troszczcie się o Świętą
Marię Matkę Bożą, a w ten sposób otrzymacie od Niej wszystko czego
potrzebujecie, wszystko.
Bo Miłość, sam Bóg jest Miłością, sam Bóg jest Obrazem Światłości w Światłości,
czyli jest Miłością, która emanuje Światłością we wszystkim. I we wszystkim jest
Strona
do stworzenia i Miłość wszelką, która kiedykolwiek została stworzona, z samego Boga.
35
Bo Ona ma wszystko czego wy potrzebujecie - Ona ma całą Miłość do was, waszą
Tajemnica Miłości
życie, we wszystkim jest Ojciec. W niebie jest jawny, Miłość jest jawna, a tu jest
ukryta i dążmy do wydobycia jej na zewnątrz.
Dążmy do wydobywania tej Miłości na zewnątrz przez poszukiwanie jej w
drugim człowieku - czyli kochając człowieka.
Kochając człowieka, czyli poszukując w nim tej Miłości, która w nim jest i
ogniem świętym płonie, ogniem Ducha Bożego płonie z całą siłą.
I dlatego, widząc Boga, Chrystusa jak możemy nie kochać tego człowieka, jeśli
Bóg go kocha takim ogniem, płonie w nim ogniem świętym, żywym ogniem - jak
można takiego człowieka nie kochać?
Jak możemy go nie obdarowywać Miłością i nieustannie nie obdarowywać
go owocami Ducha Świętego?
Nieustannie dbać o to, aby on coraz bardziej wznosił się ku doskonałości,
ponieważ taka jest wola Boga.
ON przecież oddał życie swoje, abyśmy osiągnęli największą szczęśliwość. Bo dla
Niego było ważne, aby miał tą szczęśliwość, którą ON ma i Bóg chce dać człowiekowi.
Tą szczęśliwością chciał się podzielić z nami i podzielił się.
Więc z całej siły musimy troszczyć się o Jezusa Chrystusa i o Jego dobre
imię, i o to że ON jest jedynym odkupicielem i nie ma innych, i nie ma
żadnego pośrednika. ON jest jedynym odkupicielem - to jest troska o Niego,
nie rezygnujemy z troski o Niego. Musimy się o Niego troszczyć i walczyć o Niego – bo
ON jest tego wart.
A jednocześnie nie tylko wart, ale jest tą mocą naszego życia. Musimy o Niego
walczyć ponieważ ON jest dawcą życia - nikt inny tego życia nie ma.
Któż może unieść to życie, tylko ON sam może unieść to życie i jest jedynym
Zbawcą. W liście do Filipian:
On sam, któż inny jak nie On sam, nas ocalił i swoim życiem obdarował, któż inny
jak nie On sam, nie ma nikogo innego, który mógłby to uczynić. On to uczynił i nie
przestał tego czynić, dlatego bo żyje. Bo On żyje, nieustannie żyje i Jego odkupienie
jest w mocy i nieustannie w mocy działania. I nieustannie nas utrzymuje w tej
Strona
36
doskonałości nieba przez Miłość, którą nieustannie do nas ma i w nas widzi.
A i my musimy wiedzieć też tą Miłość w innych. Starajmy się ją zobaczyć i nie
okradajmy ludzi z owoców Ducha Świętego, które są ich.
Dziękuję państwu. Oddaję państwa Bogu Ojcu w opiekę przez Miłosierdzie Boże.