lotnicza rodzina
Transkrypt
lotnicza rodzina
G³os Weterana i Rezerwisty www.gwir.pl Mielec potrafi Departament Kadr MON – wzorem instytucji patronackiej Dyrektor Departamentu Kadr MON gen. bryg. Janusz Bojarski spotkał się z Zarządem Koła ZBŻZiORWP, wybranym na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym w lutym 2009 roku. Koło to funkcjonuje przy tej instytucji. W spotkaniu uczestniczył także zastępca dyrektora Andrzej Niewiadomski, prezes Koła Marian Smoliga podziękował dyrektorowi Departamentu za to spotkanie, co świadczy o zainteresowaniu kierownictwa instytucji problemami emerytów wojskowych – byłych jej pracowników. Następnie omówił podjętą uchwałę, będącą wytyczną do pracy dla Zarządu VIII kadencji. Przedstawił członków Zarządu Koła. Funkcję prezesa pełni Marian Smoliga (IV kadencję), wiceprezesa ds. społecznych Stanisław Medyński (II), wiceprezesa ds. socjalno-zdrowotnych Jerzy Rutka (III), sekretarza Witold Rowiński (III), skarbnika Marian Szczepanik (III). Nowymi członkami Zarządu zostali wybrani i Zbigniew Smoliński i Marek Sobieraj. Komisja Rewizyjna pozostała w tym samym składzie: przewodniczący Waldemar Dymarski, wiceprzewodniczący Zbigniew Wereszczak oraz sekretarz Bogusław Gąsiorowski. Delegatem na VIII Zjazd Województwa Mazowieckiego został Witold Majewski. Dyrektor Bojarski pogratulował Zarządowi wyboru na następną kadencję. Podkreślił, że świadczy to o dużym zaufaniu środowiska. Dotyczy to zwłaszcza prezesa Koła wybranego na IV kadencję. Dodał, że Zarząd dobrze pełni funkcję łącznika między kadrą Departamentu a byłymi jego pracownikami. Wyraził gotowość udzielania Kołu pomocy w miarę możliwości, zwłaszcza w zapewnieniu dobrych warunków do wykonywania trudnej, ale bardzo potrzebnej i pożytecznej pracy społecznej. Na zakończenie spotkania prezes Koła zaprosił dyr. Bojarskiego i jego zastępców na koleżeńskie spotkanie z okazji Świąt Wielkanocnych. Marian SMOLIGA 12 marca bieżącego roku był dla Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu, których właścicielem od dwóch lat jest znana amerykańska firma Sikorski Aircraft Corp., dniem sukcesu. W mieleckim PZL-u zaprezentowano pierwszą, wyprodukowaną w miejscowym zakładzie, kabinę helikoptera Black Hawk (czarny jastrząb). W pokazie wzięli udział pracownicy i kadra kierownicza zakładu, przedstawiciele władz lokalnych i państwowych oraz mieleccy parlamentarzyści: senator RP Władysław Ortyl oraz posłowie Krystyna Skowrońska i Kazimierz Popiołek. Kabina jest pierwszą z dwunastu zamówionych. Zostanie zamontowana w pierwszym helikopterze, jaki pod koniec 2011 roku opuści PZL w Mielcu. Druga wyprodukowana kabina, która zostanie zamontowana w helikopterze UH-60M, jest przeznaczone dla armii amerykańskiej. Przewiduje się, że od 2011 roku mielecki zakład będzie produkował co roku trzydzieści sześć maszyn S-70i w wersji „green” – podstawowej. Oznacza to, że będą mogły być przystosowane zarówno do celów wojskowych, jak i cywilnych w zależności od wyposażenia. Dyrektor Hubert Królikowski z departamentu zajmującego się sprawami offsetowymi stwierdził, że mielecki PZL może zostać dostawcą śmigłowców także dla Wojska Polskiego. Dodał, że Black Hawk jest wykorzystywany w ponad 20 krajach jako śmigłowiec transportowy oraz wsparcia piechoty. Bronisław KOWALCZUK czas wspomnień LOTNICZA RODZINA Pragnę poinformować Szanowną Redakcję, że 19-20 marca 2009 roku w Wyższej Oficerskiej Szkole Lotniczej Sił Powietrznych odbyło się spotkanie oficerów pilotów i nawigatorów, promowanych 26 marca 1959 roku w dwóch szkołach lotniczych: w Dęblinie im. Janka Krasickiego oraz w Radomiu im. Żwirki i Wigury. W Dęblinie było promowanych 15 pilotów i 26 nawigatorów, natomiast we Radomiu 30 pilotów i 135 oficerów lotnictwa, którzy zdobyli średnie wykształcenie dopiero po promocji i wówczas rozpoczęli praktyczne szkolenie samolotowe. Część z nich przyszła do lotnictwa po trzech latach czynnej służby wojskowej. Pozostali natomiast w 1955 roku lub w 1956 roku. Szkoliliśmy się na lotniskach: Krzewica, Radom, Dęblin, Nowe Miasto, Tomaszów Mazowiecki, Biała Podlaska, Radzyń i Przasnysz, jednak stanowimy zgrany kolektyw, który do dziś utrzymuje stałą więź. Do Dęblina z okazji 50lecia mianowania na pierwszy stopień oficerski i otrzymania tytułu pilota lub nawigatora przyjechało ponad pięćdziesięciu kolegów. Każdy otrzymał plakietkę z nazwiskiem. Na miejscu serdecznie witały nas panie wartowniczki oraz informowały, gdzie mamy się udać. Po zakwaterowaniu w hotelu „Ikar” i odpoczynku po podróży udaliśmy się do słynnej restauracji „Piekiełko” na uroczystą kolację. Spotkanie otworzył kolega Henryk. Powitał jego uczestników, w tym przedstawicieli komendy Szkoły, m.in. płk. Grzegorzewskiego – dziekana Wydziału Lotniczego. Minutą ciszy uczciliśmy pamięć kolegów, którzy odeszli na wieczną wartę. Następnie płk Grzegorzewski w krótkich słowach zapoznał nas z dniem dzisiejszym Szkoły. Podczas kolacji koledzy wymieniali się spostrzeżeniami na jej temat. Wspominali, jak będąc podchorążymi, sprzątali rejony i malowali krawężniki, dyskusje toczyły się do późnych godzin nocnych. Następnego dnia udaliśmy się pod pomnik Lotnika, gdzie złożyliśmy wiązankę kwiatów, oraz pod tablicę poświęconą Żwirce i Wigurze. Delegacja udała się również na miejscowy cmentarz, by złożyć kwiaty na grobie pilota Hryniewieckiego – twórcy sztandaru lotniczego. Kolejnym punktem programu było wspólne zdjęcie. W Sali Tradycji koledzy mogli obejrzeć się na zdjęciach, jakie tam się znajdują. Następnie udaliśmy się do Wydziału Szkolenia. Tutaj zaskoczenie – wszędzie idealny porządek, sale klimatyzowane, piękne sale gimnastyczne. Po drodze spotkaliśmy podchorążych, a wśród nich piękne dziewczyny – kandydatki na pilotów, nawigatorów i do innych służb. W czasie zwiedzania Szkoły wielu kolegów i członków ich rodzin zasiadło w kabinach samolotów i śmigłowców oraz w kabinach treningowych, jak również w fotelach katapultowych. Odbyło się także spotkanie w liceum lotniczym, które mieści się w budynku dawnego internatu dla podchorążych, spaliśmy tam na piętrowych łóżkach, o czym dzisiaj nie ma już mowy. Na wspomnieniach szybko mijał czas. Na zakończenie spotkania zebraliśmy trochę pieniędzy na odnowienie grobu pilota Hryniewieckiego. Mamy nadzieję, że za nami pójdą inni i dołożą się do składki na renowację grobu Dziadka. Do następnego spotkania. Z lotniczym pozdrowieniem Jeden ze współorganizatorów spotkania Marek ZAPIÓR ~ Maj 2009 ~ 17