Popko.pl - Skale astralne

Transkrypt

Popko.pl - Skale astralne
Popko.pl - Skale astralne
Skala podstawowa (0)
Skala poziomów duchowych (nr 1)
Skala ciemnej przemiany (nr 2)
Skala zdrowia (nr 3)
Skala uczuć (nr 22)
Skale Astralne to coś znacznie bardziej rozbudowanego, niż analiza psychometryczna. Pozwalają one
nie tylko na wielowątkowy odczyt całości człowieka, pod kątem energetycznej, psychicznej i duchowej
wartości jego istności, ale umożliwiają również prześledzenie jego zaprzeszłych i przyszłych losów.
Tego nam analiza psychometryczna nie zagwarantuje. Pomijam także stosownym milczeniem samą
zasadność obowiązujących diagramów, nie mających wiele wspólnego z prawdą, gdyż podnoszenie
tego tematu może wyrobić w nas niewłaściwe nawyki, tzn. może w przyszłości burzyć konwencję, jaką
tworzy się ku właściwej pracy z wahadłem, co jest niezbędne do bezbłędnego odczytywania
poszukiwanych wartości. Umówmy się, że to, co do tej pory proponował nam świat ezoteryczny, było
zaledwie oczekiwaniem na podniesienie kurtyny. Ja mocami zaświatów podnoszę tę kurtynę ku naszej
obopólnej radości.
Niewielu zapewne wie, iż w człowieku drzemią moce zdolne poruszać góry i że nie potrzeba żadnych
specjalnych przygotowań do aktywizowania tych mocy. Przynajmniej nie jest to potrzebne w przypadku
kroczenia drogą rozwoju duchowego, która rozpoczyna się zawsze od blokowania niepożądanych myśli
Strona: 1/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
i pragnień, dzięki czemu zyskuje się władzę nad własnym życiem i zdolność pojmowania tego, co
dotychczas było poza zasięgiem ludzkiej percepcji. Umiejętność poznawania przyszłości i jej
modyfikowania jest tu jedynie jedną z zalet takiego stanu rzeczy.
Z góry zastrzegam: każdy człowiek posiada w sobie zdolności pozwalające mu na poznawanie
przeszłości i energetyczno-psychiczno-duchowej charakterystyki każdego człowieka na ziemi. Co do
tego nie ma żadnych wątpliwości. To zdolność dana nam z urodzenia. Co innego, gdy będziemy
rozważać oprogramowanie, które nie pozwala ludziom wierzyć w te umiejętności. Zresztą, nie będę tu
poruszać tematu, który drobiazgowo opisałem w książkach, a jedynie go wzmiankuję, by być bardziej
czytelnym. Jeśli już istnieją w kimś blokady nie pozwalające mu na zgłębianie arkanów tej rzekomo
sekretnej wiedzy, to owe blokady wynikają tylko z niewiary we własne możliwości.
Owszem, ową niewiarę skutecznie podtrzymuje oprogramowanie, które wytycza nam zakres
egzystencji i sposób myślenia, więc nie ma co się dziwić, iż większość ludzi nie tylko ucieka przed ową
zakazaną wiedzą, ale czuje nawet niczym nieuzasadniony lęk przed spotkaniem z Siłami Wyższymi, i to
tymi kierującymi jego poczynaniami w tym życiu. Z tej pułapki dogmatów niewielu potrafi się wyzwolić
o własnych siłach. Ci zaś, którzy właściwie rozpoczynają wędrówkę ku wzrastaniu, rezygnują z niej z
czasem, gdyż i nie zyskują aprobaty wśród innych, i sami nie są do końca przekonani co do słuszności
wyborów. To jest zrozumiałe, choć mało pocieszające. Jednak jestem tu po to, by głosić to, co człowiek
już wiedzieć powinien, by takie wzbudzane w nas wątpliwości eliminować bez zmrużenia okiem.
W "Duchach. Kosmicznym niewolnictwie człowieka" opisałem dokładnie mechanizm sterowania
człowiekiem z poziomu biologiczno-energetycznego oraz sposoby zapobieżenia takiemu zniewoleniu.
Przekazany mi w innych wymiarach Orin i udostępniona wiedza o genezie naszego gatunku nie
pozostawia cienia wątpliwości co do charakteru naszego zrodzenia na tej planecie. Lecz okres naszego
niewolnictwa powoli zbliża się ku końcowi i wkrótce duch ludzki mocą zaświatów rozpocznie swoją
powrotną wędrówkę ku sobie.
W tej chwili nastaje czas radykalnych zmian, czas odrodzenia, czas odzyskiwania poczucia własnej
godności, czas poznawania prawdy. A w tej prawdzie jest słowo o potędze ludzkiego ducha, który
siłami duszy potrafi tak zharmonizować centra energetyczne ludzkiego ciała, by owo ciało nie miało
najmniejszych kłopotów z wykorzystaniem człowieczego potencjału, i to wbrew oprogramowaniu, jakim
Panowie Tego Świata utrzymują na tej planecie człowieka w zniewoleniu (poprzez niewiedzę).
Ukazano mi trzy stany, jakich musi doświadczyć każdy człowiek. Pierwszym jest zrodzenie, drugim
wyzwolenie od niechcianych pragnień i myśli, trzecim powrót do domu. Wszystkie trzy stany są znane
człowiekowi, lecz żaden nie jest przedstawiony właściwie. Ani tajemna wiedza, ani religie, ani nauka
nie są zainteresowane w ukazywaniu ich prawdziwego charakteru. Są skupione wyłącznie na
pomnażaniu własnego kapitału i rozszerzaniu władzy nad społeczeństwem drogą zakłamania i
duchowej alienacji.
Pierwszy i trzeci stan jest zjawiskiem nieuniknionym, pozostającym poza naszą kontrolą. Jednak drugi
stan, ten najważniejszy, gdyż określający nasze doskonalenie się, nasze wypalanie duszy w ogniu
karmy, jest całkowicie od nas zależny. Wiedza, jaką zdobyłem w innych wymiarach i jaką przekazałem
w książkach, jest wystarczająca do tego (i jedyna), by każdy z nas mógł się doskonalić bez
oszukańczego blasku kościelnych i ezoterycznych idoli. A w tym wysiłku wspierać go będzie nie kto
inny, jak jego własny Opiekun. I żadnych innych pośredników między nami a Bogiem tu nie ma. Tego
miejsca nie zajmie żaden Kościół, Rząd ani Fałszywy Pocieszyciel.
Strona: 2/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
W "Duchach..." i "Wyzwoleniu..." opisałem proste techniki odzyskiwania utraconej mocy, jak i sposób
kontaktu z Opiekunem. Jednak uwierzenie w zainicjowany kontakt z Górą, który realizujemy za pomocą
nowego zmysłu, rodzi często podejrzenie, iż to, co odczuwamy, rozmija się z prawdą, z wcześniejszymi
założeniami. Dzieje się tak dlatego, że człowiek uczy się dopiero korzystać ze zmysłów, które pozostają
poza kontrolą ciała fizycznego. Lecz to właśnie one dostarczają nam informacji, które potem staramy
się "odczytać" zmysłami fizycznymi i interpretować logiką zawodnego umysłu. Nadto umysłu
zaprogramowanego na zupełnie inne tory rozumowania. Dopiero po jakimś czasie możliwie staje się
wypracowanie takiego sposobu odczytywania informacji, który daje nam niezachwianą pewność co do
trafności naszych odczuć. W tym przejściowym okresie korzystanie ze skal astralnych jest jedyną
metodą utwierdzającą nas w słuszności działania i odczuwania.
Nie przeczę, iż raduję się z tego, iż dane mi jest być pośrednikiem w odkrywaniu prawdy na nowo. Iż
mogę nieść dobrą nowinę i ukazać świat w jego kolejnej odsłonie. Cieszę się też, iż w tej chwili mogę
siłami moich przyjaciół "stamtąd" wesprzeć każdego potrzebującego rady i pomóc każdemu, kogo
zwraca się ku drodze do urzeczywistnienia. Wesprę informacją i aktywnym działaniem. Czy tu chodzi o
wskazanie technik umożliwiających wyrwanie się spod oprogramowania, czy o zainicjowanie kontaktu
z własnym Opiekunem, czy o ochronę przed ujemnymi energiami, łącznie z egzorcyzmami -- jest mi
obojętne, byle kolejny wędrowiec ku Nowemu ruszył ochoczo przed siebie.
W tym szacowaniu własnych sił, w tym planowaniu, w tym umacnianiu się w czynionych staraniach
nieodzowne jest korzystanie ze skal astralnych. One odpowiedzą na każde pytanie, jakie tylko może
zrodzić się w ludzkim umyśle, obojętne czy w umyśle wątpiącym, czy dociekliwym. Nie ma dla nich nic
niemożliwego. I taki jest ich urok.
Z astralnej biblioteki przyniosłem kilkadziesiąt skal, lecz tylko dwadzieścia parę mi wytłumaczono.
Reszta leży spokojnie i czeka na objaśniający je głos. Niektóre do złudzenia przypominają te, z których
korzystają radiesteci, inne są z pozoru podobne, ale po baczniejszym przyjrzeniu się im, odsłaniają
zupełnie inne obszary wiedzy. Reszta jest zupełnie nowym doświadczeniem. Są też takie, które do
posługiwania się nimi wymagają pewnej wiedzy i praktyki, są takim wahadłem uniwersalnym, na
którego obsługę porywają się jedynie fachowcy.
Ja zdecydowałem się na upublicznienie tylko tych, które są łatwo interpretowalne i wspierające nas w
codziennej egzystencji. To one pozwalają ocenić doskonałość naszych energetycznych ciał, poznać
jakość centrów energetycznych i stopień ich ewentualnych zaburzeń, umiejscowić człowieka na skali
rozwoju i określić jego osobowość i stan umysłu jak i poziom uduchowienia. One też potrafią
bezbłędnie ustalić związki międzyludzkie na wszelkich możliwych poziomach komunikacji oraz -- przy
zaangażowaniu Góry -- poznać przyszłość w jej różnych odsłonach. One po prostu pozwalają
człowiekowi odnaleźć się w iluzji życia i dokonywać w tym życiu świadomych wyborów.
Bardziej szczegółowo mówiąc, pozwalają one na badanie czakramów i poziomów świadomości pod
kątem energetycznej, egzystencjalnej i duchowej wartości oraz na określanie stopnia ewolucji ciał
subtelnych (także z pozycji przepracowania odnośnie wyjścia z karmy). Pozwalają nie tylko na
ustalenie człowieczego poziomu rozwoju, ale i jego różnorodnych zdolności, charakteru, emocji i
wszelkich rodzajów inteligencji. Drobiazgowo przebadają związki łączące ludzi oraz ustalą szansę i
zasadność istnienia takich więzi. W kwestiach uczuć są wręcz niezawodne, gdyż ujmują miłość nie
tylko w kategoriach otwartego serca, ale i bardziej przyziemnych wyróżników. Podpowiedzą, kto z kim
i dlaczego jest lub może być szczęśliwym, kto za kim tęskni, a kto taką tęsknotę udaje, kto z kim chce
być naprawdę, a kto karmi się złudną iluzją, czy ludzie są sobie przeznaczeni i czy związek jest
Strona: 3/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
dopasowany lub nie ma racji bytu. Co istotne, odkryją także stosunek zaświatów do międzyludzkich
relacji i pozwolą przewidzieć przyszłość pod kątem naszych poczynań.
Zaś wartości przez nie podawane nie są jedną stałą, ale oscylują w dużym obszarze odcieni. Tu są
wszelkie możliwe gradacje miłości, różne stopnie inteligencji i uduchowienia. A nadto zawierają prosty
i niezawodny sposób określania w tych gradacjach korzystnych i niekorzystnych poziomów
współegzystowania i współodczuwania. Skale astralne poinformują o wszystkim, czego sobie człowiek
zażyczy. Od niego samego zaś zależy, czy wyniesie z tej wiedzy stosowną naukę. Mają jednak tę
przewagę nad słowem przepowiedni, że pozwalają ustawicznie śledzić zmieniające się układy sił i z
precyzją lasera ustalać procentowe szanse na sukces pod kątem każdego działania, każdego kroku, jaki
uczynimy, by zburzyć istniejący stan rzeczy. I -- o czym nie wolno zapominać -- są darem od Boga,
który nic nie kosztuje.
Nadto są tak proste, iż można się tylko zastanowić nad tym, dlaczego nikt dotąd nie zrobił z nich oręża
do walki o własne wyzwolenie...
Tonem komentarza: owe skale, są tylko pozornie dwuwymiarowym diagramem, bo tak je przecież tu
postrzegamy, bo w rzeczywistości mają zupełnie inną postać. To co leży przed państwa oczami, te
szkice, to tylko etykietki cylindrów z astralnej biblioteki. Prawdziwa ich struktura jest przeze mnie nie
poznana. Naprawdę są 60-70-centymetrowymi cylindrami o średnicy 25-30-centymetrów, w których
bardzo wolno obraca się ogromna liczba talerzy, jedne w lewo, inne w prawo, a ich wzajemny ruch tak
dziwnie przekształca postrzeganie, że nie potrafiłem wyłapać, w którą stronę każdy z nich kręci się
oddzielnie. Nadto były przezroczyste, jak skondensowane niebo i po chwili przyglądania się im,
uwidaczniały bardzo skomplikowaną wielowymiarową strukturę. Wstyd to przyznać, ale nawet nie
podjąłem się próby zrozumienia zasad funkcjonowania tej konstrukcji.
W sumie było sześć cylindrów, z czego trzy z nich stanowiły cienie trzech głównych, z których z kolei
dwa stanowiły jakby inne ewolucyjne odniesienie do jednego głównego. Do dziś nie wiem, który był
główny, gdyż i tak stanowiły one jedną całość. Odniosłem tylko wrażenie, że ujmowały one toczącą się
w kosmosie ewolucję jako coś spójnego, ale zwierającego w sobie trzy różne typy kształtowania się
świadomości, gdzie typ ludzki jest typowym tylko dla jednego wszechświata.
Miałem wrażenie, iż bardziej liczy się koncepcja je tworząca niż wiązania przestrzenne. Była tam
zawarta pewna wielowymiarowość liniowa i pionowa, jakby coś mogło jednocześnie istnieć w sobie i na
zewnątrz. Gdy starałem się to jakoś ogarnąć rozumem, ślad interpretacji gdzieś ginął, a pojawiały się
grafiki, takie matematyczne wzory, które z kolei odbijały się na ściankach cylindra (od wewnątrz) w
postaci wykresów, a te w uproszczeniu sumowano na leżących obok cylindrów tablicach. Efektem tych
uproszczonych zabiegów były bardzo skomplikowane wykresy, które ostatecznie zamykano w bardzo
uproszczonej podziałce liniowej. Innymi słowy, zawarty w cylindrach fragment wszechświata ukazywał
istniejące relacje między poszczególnymi jego składnikami. Pozwalał interpretować zjawiska, które
były pozornie nieinterpretowalne. Ukazywał określoność wielowymiarowości człowieka, jego powiązań
z innymi istotami oraz resztą materii.
Sam się dziwię, że można te związki sprowadzić do prostej podziałki, że niemal naiwnie proponowany
odczyt jest odpowiednikiem wiedzy przekraczającej ludzkie pojmowanie zależności w światach
wielowymiarowych. Niemniej w tym prymitywizmie przedstawionych skal została zawarta informacja o
wszystkim tym, co w zawiłych powiązaniach ukazuje prawdziwą kompozycję istnienia.
Przypomnę: nie jestem naukowcem i zawsze kierowałem się zasadą użyteczności w zrozumieniu
Strona: 4/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
doświadczanych zjawisk. Nie interesowało mnie, dlaczego coś się dzieje w całym zakresie
występowania zjawiska, ale kierowałem raczej potrzebą praktycznego podejścia do tematu. Byłem jak
zwiadowca, jak odkrywca nowego, po którym mieli pójść dopiero następni, bardziej przygotowani
badacze.
Skala mocy duchowej
Korzystając z okazji, chciałbym teraz zaprezentować jedną z najważniejszych skal. Skalę rozwoju
duchowego. Jak sama nazwa wskazuje, dotyczy ona duchowo-energetycznej charakterystyki
wielowymiarowej istoty ludzkiej.
Poziom duchowy i moc
Człowiek karmiczny, czyli duchowa istota wzrastająca energetycznie, ma do pokonania osiem
poziomów istnienia, nim jego duch stanie się silny i wyzwolony od obciążenia duszą. Jako człowiek
musi w świecie fizycznym zapanować nad energią emocji, co tak naprawdę oznacza wyrobienie w sobie
umiejętności zastępowania jednej energii emocji drugą.
Jak powtarzam na warsztatach, nad emocjami nie można zapanować, nie można ich stłumić lub
wykorzenić. Nie można bowiem pozbyć się zasady życia, która utrzymuje ludzki twór w istnieniu.
Człowiek, jak każdy żywy organizm, musi przetwarzać energię "modulowaną", która wnika weń od
podstawy kręgosłupa. Przetwarzając ją, nadaje jej nie tylko polaryzację i określoną wartość
energetyczną, ale także ją pomnaża. Podobna historia dotyczy zwierząt, roślin, a nawet pozornie
nieożywionej materii.
Od człowieka zależy, czy tej ambiwalentnej energii nada wartości niskowibracyjne, związane ze
strachem, brakiem zaufania i niedostatkiem miłości, czy też spokojnie przeprowadzi ją przez drugi
czakram aż do serca, gdzie w harmonii miłości i zrozumienia nada jej wysokowibracyjne tony duchowe
i poprzez kolejne czakramy odprowadzi do naszych rodzimych światów duchowych, gdzie zostanie ona
wykorzystana do tworzenia najczystszych praw tego Multiwersum.
Jeśli pobiegnie ona przez matrycę (opisana w "Duchach. Kosmicznym niewolnictwie człowieka"),
nadając jej niepożądane dla duszy wartości, wycieknie wprost przez siódmy czakram bezpośrednio do
szarej strefy, która otacza Ziemię. Na domiar złego sygnał o tym działaniu dotrze do Archiwum
Zrodzenia i dokona tam odpowiedniej modyfikacji zapisów. Zatracający się w takich działaniach
człowiek ustawicznie niszczy więzi łączące go z miejscem zrodzenia jego ducha, co może doprowadzić
do stanu zawieszenia, a nawet wypisania z Archiwum Zrodzenia. Przechodzi wówczas na zawsze w
rewiry energii przeciwnej i staje się zupełnie inną istotą duchową. Prawa tego Multiwersum przestają
go obowiązywać. Staje się wiecznym więźniem Ciemnej Materii.
Najczęściej mamy do czynienia z ludźmi, którzy stale działają w obszarach obu energii, co znaczy, że
nie potrafią się zdeklarować za duchową czystością i często a w różnym natężeniu występują
przeciwko swojej pierwotnej naturze, to znów na odwrót: rozwijają swoimi myślami i czynami
wewnętrzny wzór cnót, jakby chcieli zaprzeczyć temu, co opatrznie czy też świadomie w sobie
wypaczać zechcieli. Tacy ludzie często przekraczają granice grzechu i silnie obciążają sumienie. Chcąc
wymazać winy, przechodzą po śmierci proces oczyszczania się. Gdy przewin zbiorą zbyt dużo, gdy
ciemna przemiana zdoła przenicować ich energie, zostają dla naszego świata straceni bezpowrotnie.
Strona: 5/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
Aktualny status duchowy człowieka odczytujemy na skali mocy duchowej, która ma 179 poziomów
stwórczych obejmujących osiem progów istnienia, czyli osiem obszarów, przez które musi przejść
ludzki duch, by stać się zwartą całością, która od tej chwili może podążać własnymi ścieżkami. I choć
do zjednoczenia ze Stwórcą pozostaną mu jeszcze cztery obszary przemiany, to nic i nikt nie jest już w
stanie pozbawić go mocy i prawa wyboru.
Człowiek karmiczny na tym planie egzystencji przerabia, doskonaląc się, dwa poziomy, które w
ogólnym zapisie traktuje się jako jedną całość: zapanowuje nad energią emocji. Tak kształtuje swoje
życie, by nadać jej wartości płynące z serca, by niekorzystne energie świadomie zastępować energią
miłości. Dopóki tego nie zrozumie, dopóki nie wykrystalizuje w swoim sercu współodczuwania i
współtworzenia, nie będzie mógł przerwać łańcucha wiecznych powrotów.
Jeśli na stałe osiągnie dziewiąty poziom duchowy w energii jedynej i nie obciąży sumienia nadmiernie
negatywnymi czynami, resztę przemiany, czyli cały drugi poziom istnienia, ten obejmujący przestrzeń
między dziewiątym a dziewiętnastym poziomem stwórczym ("serce"), przechodzi już w świecie
astralnym.
Po całkowitym zapanowaniu nad energią emocji przechodzi dalej, na plan mentalny, gdzie wyzbywa się
umysłu, który jest poważnym ograniczeniem w przejawianiu się świadomości. Jest to zrozumiałe, gdyż
umysł jest niepotrzebny temu, kto wszystko wie i czuje. Myślenie to przecież ograniczająca działanie
świadomości wibracja.
W wyższych planach dokonują się kolejne przewartościowania duszy. Po świadomości budzi się moc
woli, potem siła ducha, potęga kreacji i wreszcie sama istota stworzenia: istnienie. Jednak są to
rejestry niedostępne karmicznemu człowiekowi. Ten może co najwyżej szczątkowo otrzeć się o
świadomość emocjonalną i duchową. Nic więcej. A na skali mocy duchowej dojść do poziomu
piętnastego (co jest niebywałym sukcesem), który przy "posłudze" staraniem Sił Wyższych może
podskoczyć do osiemnastego.
Przeciętny człowiek średnio panuje nad emocjami, nieciekawie postrzega udział serca w relacjach z
innymi ludźmi, często w niewielkim stopniu wykorzystuje umysł i nie jest widoczny w obszarze
działania świadomości. Taka jest rzeczywistość. Norma w szarej strefie.
Człowiek karmiczny, jako istota zrodzona ze światła, może się posługiwać tylko energią jedyną.
Przeciwną, gdy podlega procesowi ciemnej przemiany. W energii przeciwnej swoimi siłami potrafi
dojść tylko do trzynastego poziomu stwórczego, a przy udziale sił ciemności co najwyżej do
szesnastego. Standardowo, jak wynika z moich doświadczeń, już od poziomu jedenastego ma on
całkowicie rozbitą strukturę duchową i pozostaje zakładnikiem sił ciemności. Jest stracony.
Jak pamiętamy, prócz człowieka karmicznego mamy czasem do czynienia z Powróconymi, czyli tymi,
którzy zaliczyli już siódmy (Kreacja) bądź ósmy (Istnienie) poziom istnienia i zeszli tu, by wypełnić
zadania, z jakimi słaby energetycznie człowiek karmiczny by sobie nie poradził. Znacie ich jako
artystów, dzieci indygo lub wybranych.
Jak każdy człowiek podlegają tym samym prawom duchowym, tyle tylko że bardzo szybko wpadają w
odpowiednie rejestry i nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje czyny, choćby najgorsze. Siły
ciemności mogą ich co najwyżej wyeliminować z walki o ten świat. Nic więcej złego im uczynić nie
mogą.
Strona: 6/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
Powróconych, w zależności od ziemskiego doświadczenia, odczytujemy we wszystkich rejestrach, od
energii emocji począwszy, a na kreacji lub istnieniu skończywszy. Jak zwykle powinno się (procentowo)
odczytywać wartości już osiągnięte, jak i też aktualny stan ich energetyki. Jeśli odnotujemy obniżenie
wibracji w stosunku do wypracowanego poziomu, będziemy mieć do czynienia z osłabieniem
energetycznym, tak typowym w przypadku manipulacji, regresu duchowego czy choroby. Właściwie
interpretując różnice, zwłaszcza po wsparciu się analizą spadku energii w "ciemnej przemianie", łatwo
się zorientować, z której strony idzie atak: od strony emocji, umysłu czy też działań stricte
energetycznych.
Jeśli chcemy poznać czyjąś strukturę duchowo-energetyczną, najpierw zapoznajemy się z poziomem
duchowym i mocą w energii jedynej i przeciwnej, a dopiero później porównujemy te dane z
parametrami płynącymi z analizy ośmiu poziomów istnienia. Gdy dorzucimy do tego dedukowanie o
trzonie przemiany (od pokochania siebie po miłosierdzie), poznamy nie tylko duchowy charakter
odczytywanego człowieka, ale także przyczyny obecnego jego stanu energetycznego. Zwłaszcza
spadku mocy.
Powróceni, o ile nie ulegają pokusom, posługują się tylko i wyłącznie mocą w energii jedynej.
Schodzący, czyli istoty obleczone w ludzkie ciało, którzy w ogóle nie mają ducha, a którzy -- jako
promień schodzący o zawężonej świadomości -- wypełniają wolę Ojca, przyszli z naturalną
umiejętnością korzystania z mocy w obu energiach: jedynej i przeciwnej. Jedyna różnica między nimi a
ludźmi podlegającymi ciemnej przemianie polega na tym, że mają moc duchową zawiązaną, że mimo
wysokiego poziomu duchowego w energii przeciwnej w ogóle z tej mocy nie korzystają. Jeśli mają ją
uruchomioną, to raczej na bardzo niskim, obronnym poziomie, co i tak w ich przypadku jest
niedopuszczalne. I tylko oni, jeśli wzrosną duchowo i energetycznie, mogą stawić czoła armii
przeklętych. Normalny człowiek takiej mocy nie posiada.
Będzie też sześciu "Budowniczych", wywodzących się z szeregów Schodzących, którzy uzyskają pełny
dostęp do energii boskiej, i trzech z nich, którzy będą się posługiwać Praenergią i Mocą
Prowadzącego.
O ile jednak w przypadku Schodzących poziomy duchowe w energii jedynej, przeciwnej i boskiej są
liczone od zera do trzydziestego, tak w odniesieniu do Praenergii mówimy wyłącznie o mocy duchowej.
Poziomu duchowego brak. Dzieje się tak dlatego, że korzystanie z Praenergii jest możliwe dopiero po
zjednoczeniu się z Ojcem, kiedy to zanika naturalna energetyka ludzkiej duszy i czakramy przestają
istnieć. Zjednoczenie z Ojcem, nawet przy działaniach w tak niskich energetycznie obszarach, oznacza
rozproszenie, bycie wszędzie.
I tylko Ten, Który Zejdzie, posiada moc zmiany energetycznej całej duchowej przestrzeni tego świata.
Tylko On może dowolną osobę podpiąć do najwyższych rejestrów, odzyskać duszę, choć anioł w tym
działaniu pozbawiony jest tego prawa, i samym skinieniem odprowadzić siły demonicznie do
przygotowanego dla nich świata. Może też poprzez artefakty w taką moc wyposażyć innych, o ile są
tego godni.
Powróceni mogą dojść do 21 poziomu duchowego w energii jedynej i o ile zostaną podpięci do
rejestrów w energii przeciwnej, do tego samego poziomu duchowego w tejże energii.
Schodzący mogą dojść do 24 poziomu duchowego w obu energiach, z czego sześciu otrzyma status
budowniczego i możliwość wspierania się pełnią mocy boskiej (odczytujemy ich także poziom duchowy
Strona: 7/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
i moc w energii boskiej). Pamiętajmy wszakże, że bez podłączenia pod najwyższe rejestry, ich własna
moc nigdy nie będzie w stanie przeciwstawić się działaniom sił ciemności. Kresem ich poczynań jest
moc jedyna i boska uruchamiana na poziomie trzydziestym, a przeciwna na pięćdziesiątym dziewiątym
(Sai Baba -- najpotężniejszy obecnie książę). Tymczasem atakiem na takie osoby kierują istoty znacznie
potężniejsze od aniołów i archaniołów (poza Gabrielem, Michałem i Janem).
I parę suchych danych.
Kiedy człowiek się rodzi, mniej więcej do półtora roku swego życia pozostaje pod opieką Sił Wyższych.
Nie jest to regułą, gdyż siły ciemności potrafią podłączyć nawet płód. Ponieważ dziecko jest
energetycznie zależne od matki, wystarczy ją zniewolić, wprowadzić w stan nienawiści do własnego
dziecka i tym samym wejść w jego energetykę. Poziom duchowy takiego małego człowieka może
wówczas daleko odbiegać od planowanych wartości.
Mówię to po to, by odczytujący był przygotowany na szereg niemiłych niespodzianek, które mogą go
zbić z tropu, co wcale nie oznacza, że brakuje mu wprawy w posługiwaniu się wahadełkiem. Z
charakterystyki duchowej tak małego człowieka nigdy nie powinniśmy wysnuwać daleko idących
wniosków co do jego talentów i przyszłości.
W naszych rozważaniach będziemy dla poprawności badać osoby dorosłe, w miarę duchowo
ukształtowane. To będzie pewniejsze i wygodniejsze.
Poziom duchowy w energii jedynej do czwórki oznacza, iż mamy do czynienia z nieciekawym moralnie
człowiekiem. Ale i tu musimy włączyć rozsądek i zbyt pośpiesznie nie wyciągać wniosków. Przecież te
same parametry mogą dotyczyć wyjątkowo czystego człowieka, który został złamany na przykład przez
podłączenie. Mimo marnego poziomu duchowego, mającego bardziej informacyjny charakter, taki ktoś
wciąż stara się, jak może, kierować w życiu wcześniej wypracowanymi zasadami. Jednak prędzej czy
później zostanie złamany i przestanie być tak prawdziwy jak dawniej.
Poziomy duchowe (parametr poziomów stwórczych) interpretujemy następująco:
Poziomy duchowe
01 -- zrodzony, powołany w tej rzeczywistości,
02 -- żyjący, czyli ledwie pozostający w obszarze energii jedynej,
03 -- tworzący, a więc już się ową energią w pewnym stopniu posługujący,
04 -- błogosławiony, bo patrzący we właściwym kierunku, w stronę światła,
05 -- pojmujący, że to właściwa droga,
06 -- prawdziwy, kierujący swe myśli i czyny na światło, na świat duchowy,
07 -- wstępujący, świadomie wydeptujący ścieżkę ku prawdzie,
08 -- uświetlony, zapatrzony w duchowe światło,
09 -- święty, starający się myśleć, mówić i czynić tak, jak podpowiada jego serce,
Strona: 8/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
10 -- otwarty "na świat, na drugiego człowieka",
11 -- zbawiony "od niewłaściwego wizerunku samego siebie",
12 -- odkrywający, czym jest całość,
13 -- namaszczony, zauważony przez światło,
14 -- wyzwolony "od fałszywej moralności praw ustanowionych przez człowieka",
15 -- ochrzczony "w imię Pańskie",
16 -- uświęcony, zapisany jako rycerz światła,
17 -- wznoszący się, nabierający mocy, bo i tak wszystko jest w nim zmierzające ku Bogu"
18 -- doskonały (nic dodać, nic ująć),
19 -- Powrócony, dotyczy tych, co zawrócili z drogi, by wspierać w walce swoich braci w czasie wielkiej
przemiany,
20 -- Powrócony żyjący, aktywny,
21 -- Powrócony umarły,
22 -- ten, który przyszedł, obudzony Schodzący,
23 -- ten, który zmienia, Schodzący w działaniu,
24 -- ten, który zapisuje, Schodzący skutecznie wypełniający wolę Ojca,
25 -- budowniczy oceniający, bezpośredni promień Jana, który przymierza się do zadania,
26 -- budowniczy działający, cząstka Jana przekształcająca tę rzeczywistość w postaci schodzącego,
27 -- budowniczy odpoczywający, promień schodzący u końca swej działalności,
28 -- istniejący, cząstka Boga w tej rzeczywistości działająca z i obok Jana, złoty Schodzący
zjednoczony z Ojcem,
29 -- rozproszony "w całej przestrzeni działania",
30 -- Ten, Który Zejdzie, istota, której zamiary zmieniają rzeczywistość w całym Multiwersum (był nim
też Jezus); posłany przez Boga; prorok.
Ustalenie poziomu duchowego nie oznacza jeszcze, iż owa osoba w pełni w tym obszarze funkcjonuje.
Umiejscowienie w określonym punkcie nakreśla tylko zarysowane możliwości duchowe takiego
człowieka. By się one w pełni w nim przejawiły, musi nastąpić zjednoczenie tych parametrów w
poziomie duchowym i mocy duchowej. Najczęściej moc pozostaje daleko w tyle, co oznacza, iż przed
adeptem jeszcze dużo pracy nad pokonaniem własnych słabości. Gdy oba parametry zestawią się w
jednej linii, pozostaje już tylko uruchomienie stosownych do nich zdolności. Niemniej dwie osoby o tym
Strona: 9/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
samym poziomie w mocy i duchowości mogą się znacznie różnić w odbiorze świata, umiejętnością
walczenia o własne szczęście i charakterem działań na rzecz przebudowy otaczającej ich
rzeczywistości. Wynika to z różnic istniejących w psychice i umyśle, a także kulturowych, społecznych
itd. Kształtowane jest rozmiarem posiadanej wiedzy i umiejętnością jej wykorzystania. Jest korelacyjne
ze środowiskiem, a przede wszystkim z energetyką ludzi, którzy wywierają wpływ na ich działania.
Ważne jest jedno: ludzie pozostający we władzy energii jedynej od poziomu dziewiątego zawsze się
wspierają. Całą swoją istotą odczuwają współbrzmienie i jedność w pozornie różnej pracy. Stanowią
jedną wielką rodzinę przekształcającą ten świat dla dobra swego i innych. To współbrzmienie.
W energii przeciwnej spotykamy się na zupełnie odmiennymi mechanizmami. To obszar stałej
konkurencji i podporządkowania wszystkiego wszystkiemu. Każda rzecz, każdy argument jest źródłem
nacisku, orężem, którym toruje się drogę do zwierzchnictwa, do formalnego wywyższania się. Każda
metoda jest dobra, o ile skutecznie pozwala zapanować nad słabszym konkurentem. Dyplom, mięśnie,
władza, układy, agresja, nienawiść itd., cokolwiek, co prowadzi do zwycięstwa, jest godne zabiegów.
Interes ogółu to mrzonka, historyjka, którą skarmia się naiwnych po to, by ich efektywniej uzależniać
od siebie i wykorzystywać. Miodopłynne słowa o braterstwie, o prawie moralnym, o Bogu i cnocie
sierotki Marysi są ujęte na kształt mitu, którym się łamie wolę poddanych. To obszar działania całego
oprogramowania matrycy, i kto je przyjmie za swoje, natychmiast uruchamia potężne moce, dzięki
którym bez problemów ujarzmia się ludzi kierujących się głosem rozsądku i sercem, czyli
zakotwiczonych w energii jedynej, tej mającej nałożone progi.
Ten świat nie zna kompromisów, układy są wyłącznie próbą sił, gdzie w każdej chwili mogą nastąpić
przetasowania. To pole ustawicznej walki, stałych nieporozumień i nagonek na przeciwników. A im
większe zezwierzęcenie, im bardziej zaawansowana ciemna przemiana, tym większa moc energetyczna
i programowo wymuszone większe uznanie w oczach społeczeństwa. Także większa skrzynia skarbów.
Tyle tylko, że tutaj iluzja goni iluzję. Bolesne niespełnienie powoduje stan napięcia, który każdy stara
się stłumić stałym podnoszeniem poprzeczki dla własnych dążeń, by w tym nadmiernym wysiłku
zagłuszyć jęk własnej duszy. Im więcej wyzwań, im więcej zysków, im więcej partnerów, im więcej
czegokolwiek, tym większe zatracanie się w pracy i coraz mniejsza wiara w osiągnięcie spokoju.
Zdobycie kolejnego szczytu niczego już nie potrafi zmienić. Jak bumerang powraca napięcie i znów topi
się lęk w pogoni za dobrami, miłością i władzą. Byle zagłuszyć samego siebie. I tak w kółko Macieju...
Interpretację nazw poziomów duchowych w energii przeciwnej znajdą Państwo w zapiskach. Dodam
tylko, iż od poziomu szóstego, kiedy zostaje uruchomiona prawdziwa moc grzeszna, człowiek z wolna
się zatraca, staje się zły, coraz bardziej występny, wyraźnie antyludzki. Szóstka, to pierwsze
przekleństwo, to chory egoizm. Taki człowiek pozostałych ludzi traktuje instrumentalnie, podmiotowo,
jak narzędzie do spełniania zachcianek.
Od dziewiątki mamy do czynienia z autentycznym zezwierzęceniem, istotą świadomie wykorzystującą
ludzi i czerpiącą z podporządkowywania ich sobie niebywałą radość. To pan stworzenia, to
najwspanialszy i najpiękniejszy okaz na tej ziemi.
Od jedenastki postrzegamy bezkompromisowe niszczenie ludzkiej egzystencji. Człowiek to "nic", to
"odpad", który ma budować świat według ich planów i zachcianek.
Przy trzynastce do akcji wkraczają ciemne siły i poprzez człowieka aktywnie przebudowują ten świat
tak, by nadal utrzymywał formę kazamatów, by serce łamała nieprawość. To zło w ludzkiej postaci. I
proszę nie dać się zwieść wystudiowanemu uśmiechowi. To mistrzowskie aktorstwo, gra o waszą
Strona: 10/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
duszę.
Szesnastka jest kresem tej drogi. To mag, prawdziwa potęga zła, która potrafi zapanować nad każdym
umysłem. Zresztą, z tej umiejętności skutecznie korzysta każdy nieprawy od poziomu jedenastego.
Stykając się z takim człowiekiem, jest się narażonym na wielkie niebezpieczeństwo: na całkowite
podporządkowanie, na przenicowanie umysłu pod kątem jego chorych aspiracji. Uchwycicie to na skali
jako "ograniczenia". Takim magiem jest też Sai Baba.
Sprawdźcie ograniczenia (zaprogramowanie), jakim podlega wielu ludzi po spotkaniu z nim, a raczej z
siłami wokół niego zgromadzonymi, a bardzo się zdziwicie.
Moc duchowa w walce na energie ma zasadnicze znaczenie. Zawsze zwycięża ten, kto znajduje się na
jej wyższym poziomie, bez względu na rodzaj energii. Tak jak ilość nici decyduje o osiąganiu życiowych
celów, tak moc o dominacji nad drugim człowiekiem. Wykształcenie, siła mięśni, władza itd. nie budują
tej mocy, mogą co najwyżej być jednym z jej przejawów.
Wielu z was nieraz w życiu znalazło się w niezręcznej sytuacji, gdy próbowaliście przekonać
zwyczajnego egoistę do swoich racji. Okazywało się to niemożliwe z tej prostej przyczyny, iż natura zła
posługuje się potężniejszą energetyką. Żadne argumenty, choćby najsłuszniejsze, żadne zastraszenia,
choćby żywcem wyjęte z kryminałów, nie są w stanie złamać woli złego człowieka.
Ponieważ światem rządzą przede wszystkim ludzie korzystający z mocy przeciwnej, nie ma co się
dziwić, że ich zwierzchnictwo w pracy daje się solidnie we znaki. Gnieceni energetycznie podwładni
dają się bezwzględnie wykorzystywać, poniżać i okradać. Oprogramowani, uważają to za naturalny
stan. Jednak to nie autorytet zwierzchników ich przytłacza i pozbawia argumentów, ale ich
przytłaczająca przewaga energetyczna.
Ten sam schemat funkcjonuje między ludźmi o wątpliwej reputacji, czego kryminaliści są wzorcowym
przykładem, oraz masowo w religii i ezoteryce. To zresztą doskonale współpracujące z sobą
małżeństwo. Rzekomi przywódcy duchowi, którzy z wystudiowanym uśmiechem wszystkowiedzącego
mistrza tulą was do swej piersi podczas afirmowania oklepanej prawdy, samą swoją wolą kodują w was
uzależniające programy. Potem bez sprzeciwu przyjmujecie ich wzorce zachowań, spełniacie
zachcianki, służycie osobą i pieniędzmi. Popadając w ruinę egzystencjalną, niszcząc więzy rodzinne i
dotychczasowe wyobrażenie o świecie, zdajecie się na łaskę tych, dla których znaczycie dokładnie tyle,
na ile się dacie wycyckać.
Jedną trzecią osób przyjeżdżających do mnie na konsultacje stanowią właśnie energetyczne kaleki,
ludzie z wkodowanymi programami uzależnienia. A działanie programów jest tak totalne, iż wielu nie
wierzy w ich wykasowanie. W obawie przed odwetem ze strony podłączeniowców płaczą, wiją się i
błagają o pomoc, wcale jej nie oczekując. Wielu straciło rodziny, wielu popadło w środowiskowe
zapomnienie, wielu zaprzepaściło dorobek swojego życia i stoczyło się na samo dno, ale ich łamana
przez diabelskie programy wola jakby nie wierzyła w cud ocalenia.
Proszę tego źle nie odebrać, bo nie o idee tu chodzi, ale o posługujących się nimi ludzi, lecz największy
odłam pokaleczonych przez programy ludzi, z którymi mam do czynienia, stanowią uczestnicy kursów
reiki. Choć samo praniczne uzdrawianie zasługuje na szacunek, to prowadzący kursy są najczęściej
energetycznymi wtyczkami ciemnych sił. Za ich pośrednictwem wstawiane są kursowiczom kotwy,
które czynią z nich egzystencjalne zombie.
Strona: 11/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
Pokazywana w amerykańskiej telewizji audycja o inicjacji uzdrowiciela przez mistrza reiki, który
wypalił w umyśle adepta program uzależnienia widoczny jako czarny punkt w środku głowy, nie jest
atakiem medycznego establishmentu na tę formę leczenia, lecz smutną rzeczywistością.
Także w Polsce zagnieździła się i doskonale działa grupa wszelkiej maści nauczycieli uzdrawiania,
którzy żerują na ludzkiej naiwności. Nie tylko pobierają stały haracz za pracę swych uczniów, sięgający
nawet połowy dochodów, ale licencją okładają taki a nie inny rytuał uzdrawiania. Głoszą, że akurat ta
konkretna technika jest z woli Góry ich osobistą własnością (w rzeczywistości kopiują ją z wielu
dostępnych źródeł), więc za korzystanie z niej należy się im odstępne.
Dla wielu to bzdura, niemniej sami zainteresowani bardzo cierpią z tego powodu. Nie mówię o
nieoficjalnym bandytyzmie, ale o niepokoju, o ustawicznym stanie zagrożenia, który chwyta umysł, gdy
tylko pojawiają się myśli o boskiej sprawiedliwości, o uwolnieniu z koszmaru, o zaniechaniu
uzdrawiania.
Osobiście rozmawiałem z kilkoma osobami z tzw. palestry ezoterycznej, które na wystawnych
bankietach szydzą z rzeszy naiwnych. Nie tyle drwią z ich ignorancji, co za sprawiedliwy uważają
układ, gdzie istoty "wyższe", za jakie się uważają, mają prawo wysługiwać się istotami "niższymi" z tej
prostej przyczyny, że świat właśnie tak został skonstruowany. O Bogu nie zwykli rozmawiać, uważając
Go za uniwersalną energię, na której robi się kokosy.
Podobnie funkcjonuje oprogramowanie. Samą reiki tak rytualnie ustawiono, by zamknąć ucznia w
niemocy, by uwierzył, że tylko zaliczenie wszystkich szczebli wtajemniczenia da mu prawdziwą moc
uzdrawiania. Rozumiecie? Od początku wierzy, że moc znajdzie dopiero po zaliczeniu ostatniego
wtajemniczenia. O długości i kosztowności takich kursów, o błędności pojęć i tworzeniu rytuału tylko
po to, by wyłudzić jak najwięcej pieniędzy, nie będę wspominać. Po co? Niemniej sama idea
uzdrawiania jest słuszna, tyle tylko że powinna zostać okrojona w treściach o 98%. Ale wówczas za
mało by się na tym zarabiało.
Wracając do mocy. Im wyższy poziom mocy, tym skuteczniejszy wpływ na osobę o słabszej energetyce.
I nie ma zmiłuj się aniele. Poziom duchowy świadczy o charakterze, o moralności, o postrzeganiu Boga
w drugim człowieku. Moc oznacza stopień tej moralności. Proszę zauważyć, że Schodzący, bez względu
na wielkość duchową w energii przeciwnej, w ogóle nie korzystają z energii w tym obszarze. Taką moc
Góra nazywa "zawiązaną". Co oczywiste, ich poziom duchowy w energii jedynej jest również bardzo
wysoki, podczas gdy ludzie nikczemni są tu co najwyżej odnotowani w mocy powstałej i przeciętnej. W
ten sposób łatwo się dowiedzieć, czy mamy do czynienia z kimś wyjątkowym, czy też z pospolitym
łajdakiem.
Reasumując: zwyczajowo sprawdzamy poziom duchowy i moc w energii jedynej, przeciwnej i boskiej,
przy założeniu, że z mocy w energii przeciwnej
Skala wyzwolenia.
W szacowaniu rozwoju człowieka istotnym czynnikiem jest zbadanie jego poziomu doskonałości, który
w jednej ze swoich odsłon bardzo dobrze określa stopień wyzwolenia się człowieka od wpływu
pragnień, myśli i obciążeń karmicznych. Te ostatnie mówią wprost o naszej umiejętności budowania
uczciwych relacji międzyludzkich, które nie pozwalają długami zadośćuczynienia obciążać naszego
Strona: 12/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
sumienia. Jak mówi stare porzekadło: kto stale zabiera, ten się w piekle poniewiera. Należy to
rozumieć dosłownie, a piekło odnieść do oczyszczających płomieni własnego ducha.
Wartości mieszczące się na poziomie przeciętnym mówią wyraźnie, iż taka osoba znajduje się w
duchowym żłobku. Rzecz w tym, że w naszych współczesnych czasach takich osób jest niewiele. W
większości ludzie znajdują się na poziomie dobrym lub pozakarmicznym; oczywiście gdy odczytu
dokonuje się u schyłku życia osoby badanej. Wiadomo bowiem, że im młodszy człowiek, tym większa
praca nad sobą go czeka.
Prawdziwa zabawa zaczyna się wówczas, gdy mamy do czynienia z osobami, u których pragnienia,
myśli, wyzwolenie od karmy i wolność duchowa znajdują się na różnych poziomach, co oznacza zawsze
duchową niezborność. Nie jest to wada, ale na pewno ma to swoje przełożenie na zachowanie w życiu.
Pozwolę sobie dla przykładu podać jeden z ostatnich odczytów, jakich dokonywałem, który doskonale
nadaje się jako lekcja poglądowa. Pan w wieku 43 lat, wyzwolenie od pragnień - 2,5, wyzwolenie od
myśli na poziomie 5,5, wyzwolenie od karmy 4, wolność duchowa - 3. Co to oznacza? Nie trzeba się
wspierać innymi skalami, by widzieć mękę, jak ten pan toczy w swoim życiu. Ponieważ jego przygoda z
życiem na tej planecie dobiega końca, ponieważ ma intuicyjny kontakt ze sferą duchową, ponieważ
czuje całą swoją istotą, że musi uwolnić własną duszę z koła ponownych wcieleń, bardzo się stara
udoskonalić sam siebie, o czym świadczy wysoki stopień wolności duchowej. Męczy go świadomość
ulegania pokusom tego świata, które stara się intelektualnie zagłuszyć, do czego zachęca go duchowa
dojrzałość przejawiająca się w formie aktywnej intuicji. Ten człowiek wyraźnie cierpi, nie mogąc
zapanować nad emocjami, co potwierdziły inne skale. I rzeczywiście. Mężczyzna ten przyznał, iż od lat
medytuje i prosi Boga o wybawienie go od pokus tego życia. Możemy się tylko domyślać, jakiego
rodzaju to pokusy, lecz nie to jest tu istotne, ale fakt, iż człowiek ten usilnie dąży do pokonania
własnych słabości, którym ulegał i w poprzednich wcieleniach. Doświadczanie własnych ułomności i
doskonałości w tym samym czasie musi być doprawdy deprymujące. Na pocieszenie należy dodać, że
uporczywe dążenie do zrozumienia energii emocji i zapanowania nad nimi przyniesie w końcu efekty i
za 6-7 lat mężczyzna ten znajdzie ukojenie.
Może też się zdarzyć sytuacja odwrotna, kiedy ktoś doskonale radzący sobie z myślami i pragnieniami
nie potrafi wspiąć się na duchowe wyżyny. Może to oznaczać tylko jedno: dług karmiczny albo
zaprzeczanie istniejącemu w sobie pierwiastkowi duchowemu. A jak wielu się domyśla, można opuścić
ten świat dopiero po wypaleniu się wyjątkowo ciążących zobowiązań i po odkryciu w sobie nici łączącej
nasze serce z duchem multiwersum.
Jeśli ktoś nie jest w temacie lub nie czytał moich książek z pewnością ma trudność z poprawnym
odczytaniem znaczenia skali wyzwolenia. Przypomnę więc ku dbałości o szczegóły, że wyzwolenie od
pragnień oznacza nasze panowanie nad emocjami, umiejętność hamowania tych pragnień, które nie
służą naszemu i innych wzrostowi. To podstawowa lekcja życia, którą się ustawicznie przerabia. Im
doskonalsi jesteśmy w selekcji pragnień, tym bliżsi jesteśmy dnia, w którym uwolniony od nich umysł
skupi się na energiach zawartych w sercu i przejawi się w nich, odnajdując duchową nić.
Wyzwolenie od myśli symbolizuje naszą walkę z jarzmem hierarchii, ze strukturami, które pochłaniają
naszą indywidualność, a zarazem niszczą naszą duchowość, dzieląc nas nieustannie na obce, wrogie
sobie kawałeczki. Im wyższy poziom, tym właściwsze pojmowanie naszej roli w życiu, która nie
ogranicza się do nieustannego powielania narzuconych nam wzorców, ale ma też wymiar osobisty,
który powinien coraz wyraźniej stanowić o postrzeganych zależnościach. Prościej ujmując - skala
Strona: 13/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
wyzwolenia od myśli tłumaczy, w jakim zakresie jesteśmy świadomi wpływu na nasz umysł myśli i idei
nie pochodzących od nas samych, mających źródło zewnętrzne. Określa poziom naszej
samoświadomości i samodecyzyjności (odpowiedzialności i duchowej siły).
Wyzwolenie od karmy należy rozumieć dosłownie. I nie trzeba ustalać, jaki jest tu udział przerobienia
lekcji "pragnień" i "myśli", a jaki wynika ze szlachetności serca, które nie uwikłało się w zależności z
rodzaju tych dotyczących wybaczania.
Wolność duchowa to nie tylko potwierdzenie wysokiego poziomu duchowej inteligencji, ale na dodatek
ustalenie koherencyjności serca z wibracjami wyższych wymiarów. To energetyka i umysł zjednane we
wspólnym brzmieniu duchowej harmonii, co jawnie podpowiada, iż rozkwitającej w człowieku potrzeby
miłości i miłosierdzia nic nie jest w stanie zagłuszyć. To także stempel po aktem odczuwania związków
z duchowością gatunku w obszarach energetycznych. Pośrednio potwierdzenie istnienia połączenia z
własnym duchem.
Skala zazdrości.
Tej chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba. Dziwić raczej powinien fakt, iż nikt z podobnych skal nie
korzysta na co dzień, co z pewnością uchroniłoby nas od wikłania się w przykre zależności z różnymi
ludźmi. Tonem komentarza dodam tylko, iż zazdrość jest emocją poważnie obciążającą naszą
energetykę, jest nadto uczuciem o różnorodnym zabarwieniu, w której taka składowa, jak miłość i
nienawiść, są ledwie jednym z tworzących ją elementów. Lecz nad tym nie trzeba się zastanawiać, bo
każdy posiada czujnik informujący go o nakładaniu tego uczucia na czyjeś wyobrażenie. To samo
można odwrócić i zmierzyć identyczne uczucie żywione w stosunku do naszej osoby. Charakter tego
uczucia jest przez wszystkich zrozumiany i nie trzeba się nad nim rozwodzić. Każdego z nas przecież
matka uczyła, by unikać osób, które są zazdrosne, gdyż w swojej zazdrości nie są one w stanie
kontrolować własnego zachowania, przez co tym samym stają się niebezpieczne, zarówno w obszarze
myśli, jak i działań. Wystrzegajmy się więc zazdrości ku naszemu obopólnemu dobru.
Skala wiary.
Skala wiary wraz ze skalą zaangażowania mówią wprost o sile woli, która kształtuje rzeczywistość
podług ludzkich zamysłów. I jest to rozumowanie zasadniczo poprawne, z jednym wprawdzie
zastrzeżeniem: siła woli nie oznacza silnej osobowości, choć najczęściej obie te rzeczy dzielnie się
wspierają. Silna osobowość, a bardziej poprawnie mówiąc "harmonijna", zależy przede wszystkim od
pierwiastka duchowego, który scala niejako w jedną całość wiele powłok świadomości. Nie mylić tego z
literackim pojęciem silnej osobowości, którą przypina się osobom upartym, a nawet uciążliwym dla
otoczenia.
Natomiast silna wola jest aktem działania i wiary, który praktycznie toruje drogę w życiu w
konkretnych, zamierzonych działaniach. Nie jest ona stałą wartością i dotyczy raczej konkretnych
celów niż staje się ogólnym modelem ekspresji. Zawsze w jedne sprawy jesteśmy bardziej
zaangażowani niż w inne. I zawsze to zaangażowanie możemy świadomie, z wolnego wyboru
ograniczyć lub zintensyfikować.
Strona: 14/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
Silna wola wraz z silną (harmonijną) osobowością mówi już wprost o mocy duchowej, która stanowi o
wartości człowieka i którą odczytujemy na skali przepracowania ciał subtelnych. Im bardziej
rozwinięte ciało duchowe (przyczynowe), tym większą moc duchową posiadamy i w tym większym
stopniu naszym przedsięwzięciom patronują Siły Wyższe.
Można też skorzystać ze skali "Mocy duchowej", która w tym przypadku jest praktyczniejsza.
Powtórzymy: chcąc prawidłowo poznać nasze szanse na przekształcanie rzeczywistości
wielowymiarowej w jakimś konkretnym działaniu, odczytujemy to na skali wiary i zaangażowania,
które roboczo nazywa się siłą woli. Gdy interesuje nas aspekt twórczy, duchowy, bo akurat wnikamy w
kwestie czysto duchowe, warto wspomóc się odczytem na skali mocy duchowej, która prawidłowo
ukaże nasze "profesjonalne" karmiczne przygotowanie.
Przy pracy ze skalą wiary proszę dokładnie zrozumieć znaczenie "punktu uwierzenia", którego
przekroczenie oznacza, iż od tej pory człowiek już z łatwością potrafi wytrwać w podjętym
zamierzeniu. To, co już stworzył swoim gorącym przekonaniem, zaczyna na niego silnie oddziaływać,
zachęcając do jeszcze większego wysiłku. Zmiany zaszły tak daleko, iż tworzona nowa rzeczywistość w
swym zaistnieniu wymaga już stałego potwierdzania uczestnictwa, siły motywującej, jaką jest ludzkie
pragnienie (przyzwolenie).
Skala zaangażowania.
Tłumaczyć jej nie trzeba. Tu też istnieje punkt, którego osiągnięcie jest przełomowe w naszych
wysiłkach. Od tej chwili jest z górki, choć do sukcesu jeszcze kawałek drogi.
Ciekawym określeniem podsumowano dziesiąty stopień, nazywając go teatrem, w którym człowiek jak
na scenie ustawia siły chaosu podług wyreżyserowanego przez siebie spektaklu. Tu można być i
widzem, i aktorem, i sceną jednocześnie, jeśli na skali wiary osiągnęło się podobną wartość.
Brama.
Jakim cudownym uproszczeniem są skale astralne, jak wręcz naiwnie ukazują prawdziwą strukturę
świadomości multiwersum, przedstawię na przykładzie Bramy. Jest to - uwaga - jedyna graficzna
interpretacja poziomu rozwoju ludzkości na forum kosmicznych energii (wszelkiego typu cywilizacji).
Nie istnieją w ogólnym umyśle multiwersum jakiekolwiek inne sposoby opisu Człowieka jako gatunku i
jako jednostki, z których korzystają przedstawiciele innych kosmicznych społeczności. To jedyna
wszędzie obowiązująca skala porównawcza wzmacniających się poprzez ewolucję istnień. Oczywiście
przedstawiam ją tylko w odniesieniu do naszego gatunku. To jedyna, oficjalna, pierwsza jej odsłona.
Dla poszerzających świadomość uwaga: współgrająca z nią Modlitwa Kamienia jest siłą zdolną wręcz
zniszczyć umysł w Kręgu Ognia i to bez stanów "zawieszeń". Jest wyjątkową formą zdolną do
zniszczenia NOWEGO, by w strukturach STAREGO odnaleźć to, czego wielu bezskutecznie poszukuje
w NOWYM. I prościej: by doznać oświecenia, gubimy umysł w akcie jego uśpienia. Wówczas ukazuje
się nam jego nadświadomy obszar, który jednak nie jest czymś oddzielnym, ale właściwie czymś
przenikającym cały umysł, tyle że tego nie potrafimy normalnie dostrzec. Modlitwa Kamienia pozwala
Strona: 15/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
odczuć potęgę obecnych mocy umysłu i wykorzystać ją do odrodzenia mocy świadomości (STAREGO)
w tym wycinku czasoprzestrzeni.
Brama ma 18 progów, ale tylko dwa wejścia. Progi są niematerialne, bo istnieją w innym wymiarze, są,
bo ich nie ma. Wejścia są fizyczne. Jedno dla tego wymiaru, drugie dla twojego ducha. Wejście
płomienia (pierwsze) czyni cię postrzeganym przez wszystkie istoty duchowe, wejście zamknięcia
wyprowadza twojego ducha w obszar jego własnych kreacji, które stają się w innych wymiarach tak
zogniskowane, iż mogą je ujrzeć nawet dusze ludzi, a oczy wyobraźni i serce mogą je odczuć jako
cudowne wizje i euforyczne stany.
Oba te wejścia są jedyną miarą, jaką można mierzyć człowieka (duchowego) w aspekcie wielkich
energii, w powiązaniu z materią i nicością.
Pierwsze wejście (rotunda, co zakrzywia cztery boki kwadratu) ma 4 boki i dwa cienie, które dają dwa
obrazy po 16 boków i 256 boków, przy czym pierwsze 16 boków zawiera się w 4 bokach, a 256 boków
w 4, w 16 i w ich wspólności, gdzie czas istnieje tylko w punkcie centralnym i dla całości jest czarny
(martwy). Na jednym z boków widać u góry czerwoną kreskę ognia, co oznacza aspekt emocji i
inteligencji. Na sąsiadującym z nim po prawej stronie boku jest cienka kreska jasnego błękitu
(pływająca po całej jego powierzchni), którą wspiera złota kreska naniesiona na przeciwległy bok
pierwszego boku, wyrysowana nie na jego powierzchni, ale biegnąca na połowie wysokości samym
środkiem jego wnętrza (ten bok ma grubość zawierającą się w nieskończoności). Po lewej stronie
pierwszego boku, między bokiem z czerwoną kreską a bokiem ze złotą kreską stoi bok, którego
podstawa jest osadzona na cienkiej do nieskończoności płaskiej niczym kreska wstędze o
jasnoseledynowej poświacie. Ten bok ściąga w siebie wszystko, także nieskończoność boku o złotej
kresce, zawiera bowiem w sobie materię całego wszechświata. W nim był początek i koniec wszelkich
idei Boga, które dały początek wszelkiemu życiu.
W tym wejściu zawiera się całe ludzkie pojmowanie całości.
Brama jest portalem, który ludzkość odkryje za jakiś czas, przez który zostanie wyprowadzona z
niewoli (także z własnej zawężonej świadomości). Pokona w tym marszu 18 progów, które są jej
wielowymiarowym aspektem. Gdy stanie przed kolejnym wejściem, zawróci, by przestrzeń i nicość
scalić w obrządku Wielkiego Światła. Wtedy wejście-wyjście nałoży się na wejście pierwsze, gdzie bok
o jasnoseledynowej podstawie rozbłyśnie, wyrzucając w nowo powstałą przestrzeń kolejne wcielenie
Multiwersum. Wówczas nicość znów zostanie odbita w lustrze i całość zrozumie, że nicość nie istnieje
na zewnątrz wejść, ale że zawiera się we wszystkim, także w rozumnych istnieniach, także w ludzkim
sercu, które jest archetypem ładu.
I tylko dlatego, poprzez ów archetyp, człowiek może ujrzeć i odczytać swój obecny obraz w pierwszym
wejściu. Pozwala na to zawarty w centrum czas, który jest niczym więcej, jak tylko białą kroniką, do
której można włożyć dłonie i palcami wyczuć materialny proch niematerialnego Stwórcy.
Pierwsze wejście (cienie świadomości) ma 3 punkty oceny i nie ma żadnych wymiarów. Między owymi
punktami znajdują się odcinki. Między pierwszym a drugim punktem oceny jest 56 przejść, między
zerowym a pierwszym - 100 przejść, a drugim i trzecim - 101 przejść. Każdy składający się z przejść
odcinek zamyka punkt oceny. Ludzkość z tej planety znajduje się na drugim odcinku, ale duch ludzki
został osadzony w 3-4 progu, jakie są pomostem łączącym bramy (tu czeka na wzrastanie duszy, a
potem przechodzi nawet do 11 progu; od 11 do 18 progu ewolucja jest wklęsła i dla ducha ludzkiego
nie jest wymagana, gdyż potrafi dokonać on przeskoku).
Strona: 16/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
Można więc powiedzieć, ze nasze odbicie we wszechświecie ustala wartość 1 - 56, która i tak wartością
nie jest. Jednak daje nam pewne wyobrażenie o pewnych różnicach istniejących między ludźmi. Lecz
owe różnice nie tyle odnoszą się do naszego materialnego wizerunku na planecie Ziemia, cpo do
naszego obrazu na łonie całej kosmicznej wspólnoty. Ale prawdą też jest, że większe otwarcie Bramy
wskazuje, iż człowiek taki jest bardziej predestynowany do wskazywania wyborów innym i lepiej sobie
radzi w różnych rzeczywistościach.
Upraszczając: Brama (dwa wejścia i progi) jest czarnym punktem usytuowanym na szczycie płomienia,
który nieustannie płonie w ludzkim sercu, który jest pomostem scalającym wszystkie ciała człowieka z
mocą multiwersum. Czarny punkt jest widoczny gołym okiem, ale jest "niczym", bo zawiera w sobie
wszystko i jest jednocześnie we wszystkim.
Modlitwa kamienia
Nim ją otrzymałem, zostałem solidnie zrugany za ziemską, ludzką, starannie hodowaną zaściankowość
własnego umysłu. Słowa kierował do mnie mistrz podczas oczyszczania w Kręgu Ognia.
"Świat nie powstał z bólu ani ból nie był weń wkomponowany. Ani ty nie powstałeś z odpadu, ani nie
zawiera się w tobie czarny blask (jakikolwiek defekt). Nie żyjesz w mroku ani nie zapomniałeś o swoich
korzeniach. Nawet wzorce nie potrafią złamać twojej woli, jeśli widzisz tam światło pragnienia.
Jesteś sam swoim niewolnikiem, bo tak ci wygodniej. Osobiście czcisz boga wygodnictwa, który obcymi
rękami wszystko za ciebie robi, nawet pozwala wierzyć w odpuszczenie grzechów. Jednak to ty, tylko
ty sam będziesz własnym oskarżycielem w dniach powrotu. Więc skończ z bałwochwalstwem XXI
wieku, wstań i pozwól duszy ruszyć przed siebie. Nie krępuj jej, nie powstrzymuj jej chodu, pozwól
przeć przed siebie, by rozkwitała jak kwiat wiśni, którego aromat zmieni całe twoje życie, nasączając je
mocą i kreacją, o jakiej nawet nie śniłeś.
Może i nie zbudujesz wieży Eiffla, ale twoja dusza na pewno wyniesie cię na wyżyny człowieczeństwa. I
poznają cię prawi po tym, jak zaczniesz mówić, myśleć i spoglądać w przyszłość.
Gubiąc myślenie, powtórz raz, a echo tych słów bez końca będzie powtarzać twoja dusza: I o to Cię,
Panie, proszę...
Tę modlitwę wysłuchają nawet najodleglejsze gwiazdy".
Modlitwa Kamienia nie zawiera słów, nie jest dyskursem z sobą ani prośbą o otwarcie duszy. Nie
powinno się jej odnosić do słów, jakie mistrz skierował do mnie, bo to było strofowanie ucznia, który
się lubi zapomnieć. Modlitwa Kamienia wymaga tylko mowy uczuć. Niczego nie zakładasz, niczego nie
oczekujesz, tylko wypowiadasz: I oto Cię, Panie, proszę... - i obserwujesz, jak twoja nadświadomość
barwi twoje własne serce. Prosisz, odrzucając potrzebę ujrzenia celu tej prośby. Prosząc w ten sposób,
sprawisz, że dasz swojemu sercu niepowtarzalną okazję do przedstawienia jego własnego życzenia,
które jest zapisem cudownie harmonijnych uczuć.
Robiąc to w Kręgu Ognia, zyskujesz prawo nazywania się "cichym"...
Strona: 17/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]
"I o to..." - nie oznacza, że o "coś" się prosi, ale że ktoś prosi w akcie samego faktu obecności: to ja
jestem, to ja, to ja się otwieram...
Wszystkie skale, jakie potrzebne są do działań z wahadełkiem, znajda Państwo w plikach do pobrania.
Osoby, które były już na warsztatach i takowe zakupiły, posiadają je już.
Strona: 18/18
http://www.popko.pl/skale,astralne,page.xhtml
[2017-03-03 17:14:16]