Zajrzyj do książki - Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów
Transkrypt
Zajrzyj do książki - Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów
Z TRADYCJI MNISZEJ 38 ODO CASEL OSB O PRAWDZIWYM OBRAZIE CZŁOWIEKA 2 ODO CASEL OSB O PRAWDZIWYM OBRAZIE CZŁOWIEKA Przekład Magdalena Żurawska Redaktor tomu: Arkadiusz Ziernicki Redaktor serii: o. Włodzimierz Zatorski OSB Opracowanie graficzne: o. Hieronim Stanisław Kreis OSB Imprimi potest: Opactwo Benedyktynów Ldz. 42/2007, Tyniec, dnia 26.02.2007 r. † Bernard Sawicki OSB, opat tyniecki Imprimatur: Kuria Metropolitalna Nr 549/2007, Kraków, dnia 27.02.2007 r. † Józef Guzdek, wikariusz generalny Ks. Kazimierz Moskała, wicekanclerz O. Tomasz M. Dąbek, cenzor ISSN 0867-7050 ISBN 978-83-7354-182-5 © Copyright by TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów ul. Benedyktyńska 37, 30–375 Kraków tel. + 48 (12) 267-53-92 tel./fax + 48 (12) 267-53-91 e–mail: [email protected] www.tyniec.com.pl Druk: Pracownia AA, pl. Na Groblach 5, 31-101 Kraków 4 SPIS TREŚCI WSTĘP ...................................................................... 7 CZĘŚĆ 1: O ŚWIADECTWIE ...................................... 9 „Chwila jest bliska” ................................................11 Boski proces: 1. Świadectwo Ojca ........................ 23 Boski proces: 2. Chrystus, „Świadek wierny” .... 36 Boski proces: 3. Świadectwo Parakleta ................ 48 Nasze świadectwo w Duchu Świętym ................. 61 Świadectwo krwi i świadectwo charyzmatyczne ......................... 74 CZĘŚĆ 2: O WALCE ................................................ 89 Między Bogiem a szatanem .................................. 91 Przez przymus do wolności ............................... 103 Wznoszenie się ku Bogu ......................................115 Prekursor .............................................................. 127 Arena prawdziwej sprawiedliwości ................... 140 „Słodkie jest moje jarzmo” ..................................153 CZĘŚĆ 3: O PRAWDZIWYM OBRAZIE CZŁOWIEKA ................................... 167 Czym jest człowiek? ............................................ 169 Misterium człowieka ........................................... 180 5 Cóż zatem mówi Pismo o prawdziwym obrazie człowieka? ............... 190 Żywe zwierciadło Boga ....................................... 194 Podobieństwo i miłość (agape)........................... 205 „Człowiek w Chrystusie” ................................... 217 Przebóstwiony człowiek ..................................... 228 WYKAZ SKRÓTÓW ............................................... 236 SPIS I KRÓTKIE OBJAŚNIENIE NIEKTÓRYCH POJĘĆ STAROCHRZEŚCIJAŃSKICH ............... 241 6 WSTĘP Kim jest człowiek? Najczęściej na to pytanie oczekujemy odpowiedzi od filozofii lub antropologii teologicznej. Zaskakuje w związku z tym próba odpowiedzi na to pytanie podjęta przez liturgistę. Odo Casel – jeden z najwybitniejszych teologów liturgii XX wieku – w cyklu konferencji rekolekcyjnych dla benedyktynek próbuje odpowiedzieć na to pytanie, czerpiąc z całego swojego doświadczenia życiowego. Nieprzypadkowo konferencje te powstały pod sam koniec drugiej wojny światowej i były kontynuowane tuż po niej. Były to jednocześnie ostatnie lata życia autora. Zmarł on – śpiewając wielkanocny Exultet – w roku 1948. Poszukując prawdziwego obrazu człowieka, Odo Casel nieustannie zwraca się w stronę źródła jego tożsamości. Tragedia wojny pokazała dobitnie bezdroża samoświadomości człowieka. Szatan zadrwił z wybujałych ludzkich ambicji i wielkiego mniemania o sobie. Ta lekcja historii powinna być przestrogą na przyszłość. Jeżeli człowiek widzi siebie jedynie w doczesnej perspektywie, wcześniej czy później doświadczy podobnej ironii, zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i w życiu spo7 łecznym. Czy społeczeństwo europejskie wyciągnęło konsekwentne wnioski z minionych doświadczeń? Wydaje się, że nie. Zagrożenie pozostaje aktualne. Refleksje i apel Autora ukazują nam drogę do odkrycia prawdziwego obrazu samych siebie. Nie jest ona jedynie intelektualną spekulacją, lecz wtajemniczeniem w stale obecne misterium. 8 Część 1 O ŚWIADECTWIE Konferencje rekolekcyjne 1945 9 „Chwila jest bliska” Gdy prorok Jan ujrzał wielkie i potężne obrazy Bożego planu dla ludzkości, zwłaszcza te dotyczące jej końca, kiedy czas przejdzie w wieczność, wtedy anioł, który go prowadził, powiedział: Nie kładź pieczęci na słowa proroctwa tej księgi, bo chwila jest bliska. Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi, i plugawy niech się jeszcze splugawi, a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci! Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze Mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego zasługa. Ja jestem Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec. Błogosławieni, którzy płuczą swe szaty, aby władza nad drzewem życia do nich należała i aby bramami wchodzili do Miasta. Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje (Ap 22,10–15). A więc to czas rozstrzygnięcia: „chwila jest bliska”, καιρός, określona przez Boga godzina sądu i odpłaty. Dlatego winy nawarstwiają się, zaczynają wygrywać; tymczasem winna też wzrosnąć sprawiedliwość i świętość, i osiąganie doskonałości. Posłany do proroka Daniela książę aniołów powiedział po przekazaniu swojego posłania: 11 Ty jednak, Danielu, ukryj słowa i zapieczętuj księgę aż do czasów ostatecznych. Wielu będzie dociekało, by pomnożyła się wiedza (Dn 12,4). Inny anioł rzekł mu: Idź, Danielu, bo słowa zostały ukryte i obłożone pieczęciami aż do końca czasu. Wielu zostanie poddanych oczyszczeniu, wybieleniu, wypróbowaniu, ale przewrotni będą postępować przewrotnie i żaden z przewrotnych nie zrozumie tego, lecz roztropni zrozumieją. (...) Szczęśliwy ten, który dotrwa (Dn 12,9–12). Cóż się takiego w międzyczasie stało, że już nie musi być zamknięte to, co zostało wtedy zapieczętowane? Wiemy to dzięki objawieniu Syna, które przemieniło całą historię świata. Baranek we własnej Osobie, Syn Boży, otworzył zapieczętowaną księgę i ogłosił jej ukrytą treść. Kiedy widzącemu św. Janowi ukazał się niebieski tron, zobaczył on na prawej dłoni Zasiadającego na tronie księgę zapisaną wewnątrz i na odwrocie opieczętowaną siedmiu pieczęciami. I ujrzałem (kontynuuje widzący) potężnego anioła, obwieszczającego głosem donośnym: «Kto godzien jest otworzyć księgę i złamać jej pieczęcie?» A nie mógł nikt – na niebie ani na ziemi, ani pod ziemią – otworzyć księgi ani na nią patrzeć. A ja bardzo płakałem, że nie znalazł się nikt godny, by księgę otworzyć ani na nią patrzeć. I mówi do 12 mnie jeden ze Starców: «Przestań płakać! Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci». I ujrzałem między tronem z czterema Istotami żyjącymi a kręgiem Starców stojącego Baranka; jakby zabitego, a miał siedem rogów i siedmioro oczu, którymi jest siedem Duchów (pneumata) Boga wysłanych na całą ziemię. On poszedł i z prawicy Zasiadającego na tronie wziął <księgę>. A kiedy wziął księgę, cztery Istoty żyjące i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem, każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł, którymi są modlitwy świętych. I taką nową pieśń śpiewają: «Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, bo zostałeś zabity i krwią Twoją nabyłeś dla Boga [ludzi] z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu; i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, a będą królować na ziemi». I ujrzałem, i usłyszałem głos wielu aniołów dokoła tronu i Istot żyjących, i Starców, a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy, mówiących głosem donośnym: «Baranek zabity jest godzien otrzymać potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo». A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: 13 «Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków». A cztery Istoty żyjące mówiły: «Amen». Starcy zaś upadli i oddali pokłon (Ap 5,1–14). Patrzyliśmy na wzniosłą niebiańską liturgię, w centrum której stoi Baranek. Jemu należy się razem z Bogiem i obok Boga wszelka chwała. Ale On ukazuje się jako zabity, a ponieważ został zabity, otrzymuje pełnomocnictwo, aby wziąć księgę z wiecznym planem zbawienia i złamać jej pieczęcie, to znaczy zrealizować to, co zapisano w księdze, i ogłosić wiernym. Wzniosły Boski plan zbawienia ludzkości bardzo już dojrzał. To, co w czasach proroka Daniela było jeszcze odległą przyszłością i dlatego winno było zostać zapieczętowane, stało się teraźniejszością. Baranek jest zabity, złożony w ofierze; wzniósł się do Bożego tronu i króluje razem z Bogiem, i od Niego pochodzą wszelkie Boskie duchy (pneumata), które rozesłano na cały świat. Brak jednak jeszcze doskonałego zakończenia dzieła, a to zapisano niechybnie w księdze, którą może otworzyć tylko Baranek. Ponieważ ofiarował się za ludzkość, ponieważ odkupił ją swoją krwią, wolno Mu teraz odkrywać dalsze plany Boga i wykonywać je. A na czym one polegają? Pokazuje nam to dalszy ciąg Apokalipsy. 14 Jak ludzkość zareagowała na Boży plan? Jak odpowiedziała na krew Baranka? Czy oznaczyła nią swe czoła? Przyznała się do Zbawiciela? Czy obmyła grzechy w krwi Syna? Czy oddała Bogu chwałę i przyniosła Mu z radością swe dziękczynienie w akcie pokuty? Czyż nie byłaby to jedyna godna odpowiedź na przeogromną miłość Boga? Otóż nie. Ludzkość w znacznej swej części jeszcze dalej odeszła od Boga, jeszcze żywiej niż do tej pory zakwitło w niej pogaństwo. Rozbudowała swój tron i obwołała się dumnie i bezczelnie wobec Boga panią świata. Walczy z Bożym dziełem, upaja się krwią świętych, wścieka na świadków Boga. Nawet ci, którzy nazywają się imieniem Chrystusa, często za mało zaświadczają o tym, że krew Chrystusa zwilżyła ich usta. Dlatego Boski plan zbawienia ludzkości stał się planem gniewu. Nawet Baranek, który cierpliwie dał się zabić za grzechy świata, musi teraz okazać swój gniew, tak aby źli zakrzyknęli, jak to przepowiedział Pan płaczącym niewiastom w Jerozolimie: Wtedy zaczną wołać do gór: «Padnijcie na nas!» i do pagórków: «Przykryjcie nas!» (Łk 23,30). Spadnijcie na nas, wołają teraz do gór i do skał, zakryjcie nas przed obliczem Zasiadającego na tronie i przed gniewem Baranka, bo nadszedł Wielki Dzień Jego 15 gniewu, a któż zdoła się ostać? (Ap 6,16n). Królowie ziemi, którzy grzeszyli z wielką nierządnicą Babilonem, tą, która rzekła niegdyś: Zasiadam jak królowa, a nie jestem wdową, i z pewnością nie zaznam żałoby (Ap 18,7) – teraz skarżą się, ponieważ upada, i wołają z daleka: Biada, biada, wielka stolico, Babilonie, stolico potężna! Bo w jednej godzinie sąd na ciebie przyszedł! (18,10). Pośrodku strasznego sądu Bożego Kościół święty trwa w pokoju i bez obawy. Z pewnością nie pozostaje obojętny na grozę końca czasu. Prześladowany przez świat, piętnowany i zabijany, daje świadectwo krwią swoich ofiar. Jest sprawdzany i wypróbowywany w ogniu ucisku, tak bardzo, że dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli, (...) zawołały: Jak długo jeszcze, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi? (Ap 6,9n). Prorocy Boga zostaną, z ziemskiego punktu widzenia, pokonani: A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana (Ap 11,7n). 16 Mimo to prorok widzi świętych na górze Syjon z Barankiem (Ap 14,1). Mają Jego imię i imię Jego Ojca wypisane na czole. Oni jedynie rozumieją i uczą się nowej pieśni, która rozbrzmiewa bez końca przed tronem Boga w wiecznej liturgii. Są dziewiczy i towarzyszą Barankowi, dokądkolwiek się uda. Ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka, a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono: są bez zarzutu (Ap 14,4n). Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę Godów Baranka! (Ap 19,9). Wspaniałe widowisko! Po jednej stronie straszliwy sąd Boży nad światem, który wzgardził krwią Baranka, po drugiej stronie zaproszenie na wesele. To są prawdziwie słowa Boże, mówi anioł do Jana; a kiedy widzący pada mu do stóp, powstrzymuje go, mówiąc: Jestem twoim współsługą i braci twoich, co mają świadectwo Jezusa. (...) Świadectwem bowiem Jezusa jest duch proroctwa (Ap 19,9n). To znaczy wszyscy, którzy noszą w sobie świadectwo dane przez Chrystusa o Bogu-Ojcu i sobie samym i czynią z tego swoje własne świadectwo, są prorokami: Bóg w nich mieszka, a ich usta mówią z Boga. 17 Dlaczego przytaczamy podczas świętych ćwiczeń akurat te słowa Pisma Świętego? Czyż nie byłoby lepiej mówić teraz o cnocie, ascezie, uświęcaniu się, umartwieniu, skupieniu ducha, dobrych uczynkach, o dążeniu duszy do dobra, jej tęsknocie za tym, co Boskie, i tak dalej? Oczywiście tego wszystkiego nie może zabraknąć i będziemy też o tym mówić. Ale to wszystko nie daje ostatecznej odpowiedzi na pytanie, szczególnie palące ostatnimi czasy: po co jesteś na ziemi? Jaki jest sens twojej egzystencji, twojego życia doczesnego? Skąd przychodzisz? Dokąd idziesz? Jakie jest twoje zadanie w tym życiu? Jak możesz to zadanie spełnić? W młodości uczyliśmy się katechizmu: „Jesteśmy na ziemi, aby poznawać Boga, kochać Go, służyć Mu, a przez to się dostać do nieba”. To oczywiście pozostaje słuszne, ale mimo wszystko nie całkiem nam wystarcza. Nie wystarcza już choćby dlatego, że pozostawia tyle pytań, na które nie ma odpowiedzi. Ta formułka odnosi się do życia konkretnej osoby; nic o świecie, ziemi, wspólnocie, nawet niewiele o Bogu. Jest powiedziane tylko, co my mamy robić: nasz rozum winien rozpoznawać, nasza wola kochać; my winniśmy służyć, to znaczy dokonywać dobrych uczynków, 18 a ostateczny cel to iść do nieba, to znaczy być po tamtej stronie szczęśliwymi u Boga. To wszystko jest wprawdzie dobre i słuszne, ale patrząc dzisiaj na świat i postrzegając siebie w jego ramach chciałoby się usłyszeć coś więcej niż tylko to, co dotyczy pojedynczego człowieka. Naturalnie także indywidualny człowiek ma pytania, na które poszukuje odpowiedzi; każdy człowiek jest bowiem wielkością sam w sobie i musi wziąć swój los w swoje ręce. Ale właśnie w przypadku tak wielkich pytań jak te o sens ludzkiej egzystencji okazuje się, że na wiele z nich nie można znaleźć odpowiedzi z perspektywy pojedynczego człowieka. Święty Ambroży powiedział kiedyś, że nie wolno rozpatrywać siebie w samym sobie, a tylko w Chrystusie, czyli w tym świętym odniesieniu do Boga, które zostało nam dane przez Chrystusa i Jego dzieło zbawienia. Jeśli pojedynczy człowiek spojrzy na siebie w oderwaniu od tego odniesienia, sam dla siebie staje się zagadką; wtedy rzeczywiście, jak to powiedziano w Psalmie 1., podobny jest do plewy, którą wiatr rozmiata, pędzonej wiatrem przez ulice i znikającego nie wiadomo gdzie. Wtedy jest jak jeden z tych małych meteorów, błąkających się po wszechświecie, 19 które rozbłyskują na chwilę, a potem spalają się na popiół i znikają na zawsze. Jest dzisiaj wielu, którzy tak właśnie pojmują sens ludzkiej egzystencji twierdząc, że należy wykorzystać tę chwilę rozbłyśnięcia, aby zebrać możliwie dużo przyjemności i popularności, a potem można zatonąć w wiecznej nocy. Tak też napisano na jednym z grobów: Co minęło, już nie wróci, ale minęło świetliście, na długo jeszcze zostanie ten blask. Nasze własne najgłębsze myśli i pragnienia buntują się przeciw takiemu pojmowaniu naszej egzystencji. Wprawdzie i w Piśmie Świętym – w Księdze Koheleta – słyszymy melancholijną skargę człowieka wyobrażającego sobie, że w wyniku jakiegoś nieuchronnego przymusu umieszczony został w zmieniającym się świecie, w tym kole wiecznego powrotu, które wciąż kręci się dookoła własnej osi i nigdy nie prowadzi do celu. Słyszymy także skargę Hioba: Bodajbym zginął i nikt mnie nie widział, jak ktoś, co nigdy nie istniał, od łona złożony do grobu. Czyż wiele dni moich? (Hi 10,18–20). A w rozdziale 14. napisano: 20 Człowiek zrodzony z niewiasty dni ma krótkie i niespokojne, wyrasta i więdnie jak kwiat, przemija jak cień, co nie trwa. (...) Drzewo ma jeszcze nadzieję, bo ścięte na nowo wyrasta, świeżych pędów nie braknie. (...) A człowiek umiera, przepada. Ze świata schodzi człowiek, i gdzie jest? (14,1n.7.10). To odpowiedź świata bez Chrystusa. Jakże inaczej brzmią pochwalne pieśni Apokalipsy, w których pobrzmiewają echa planu miłości Boga względem ludzkości. Bowiem w międzyczasie Baranek został zabity dla nędznego człowieka, posłał ludziom swego Ducha, uczynił ich kapłanami i królami. Chrystus dał im Boską godność, powołał ich do udziału w życiu Bożym. Noszą w sobie świadectwo Jezusa i przez to stają się prorokami Boga, głoszącymi Jego wielkość. Tak zostali włączeni w świętą budowlę, która na wieki stoi przed Bogiem. Nie zapomnijmy więc nigdy o tym, aby rozpatrywać siebie zawsze w Chrystusie, jako część Jego planu zbawienia, spoglądać na nasze odbicie w Nim i przez to uzmysławiać sobie nasze prawdziwe miejsce i godność. Święty okres Wielkiego Postu skłania 21 nas ku temu, wskazując nam wciąż na Chrystusa, jedynego, który może rozwiązać wszystkie zagadki, który przez swoją śmierć przechodzi do wiecznego życia i pozwala nam iść z sobą przetartą przez siebie drogą: do niebieskiej liturgii, którą odprawi Baranek przed Ojcem i nami wszystkimi. 22