Kolejny dzień szkoły – w co się ubrać?
Transkrypt
Kolejny dzień szkoły – w co się ubrać?
Kolejny dzień szkoły – w co się Mamo, ratuj! Dobrze, że mogę przynajmniej liczyć na mamę. Mama bierze ubrać? deskę do prasowania, żelazko i zaczyna prasować, a ja w tym czasie, w biegu, szukam telefonu, w końcu bez niego nie wyjdę. Bluzka uszykowana, jestem prawie gotowa do wyjścia. Ale chwila, cofam się, przecież muszę jeszcze zabrać coś do przebrania. Nie będę przecież cały dzień paradować w stroju galowym. Mama czeka już w samochodzie i zaczyna się niecierpliwić, a ja po raz kolejny muszę się wrócić. Co rano każda z nas staje przed tym samym problemem: szafa niby pełna rzeczy, ale ja nie mam w co się ubrać. Mam tylko 50 minut do wyjścia do szkoły, w czasie których muszę: wstać z łóżka (od razu przecież się nie da), zjeść śniadanie, umyć się, zrobić makijaż i dużo innych rzeczy. Po wykonaniu wszystkich tych czynności, czas się ubrać. Biorę do ręki czarne spodnie i nowy t-shirt w kolorze białym. Zakładam spodnie i koszulkę, ale okazuje się, że przy zakładaniu koszulka pobrudziła się od szminki. Przecież w brudnej nie pójdę. Poszukiwanie bluzki zaczyna się od nowa. Biorę do ręki czarny t-shirt – ten będzie dobry. Zakładam go na siebie i wtedy dostaję olśnienia: dzisiaj w szkole jest uroczystość i mamy mieć na sobie białe bluzki. Ruszam na kolejne poszukiwania. Jest, znalazłam dość szybko białą bluzkę. Gdzie ja położyłam tę czarną bluzkę? Chyba zostawiłam w łazience, a może w pokoju? Jest, wreszcie ją znalazłam. Teraz już chyba mogę wychodzić. Ale zaraz... Które buty ubrać? Wyglądam na dwór i widzę, że pada deszcz. Buty, w których byłam wczoraj nie nadają się. Będę miała mokre nogi. Gdzie ja włożyłam te adidasy, które nosiłam w zeszłym tygodniu? A gdzie jest ta Całe szczęście, że jest wyprana. Niestety, trzeba ją wyprasować, a do wyjścia zostało kurtka z kapturem? Dobra, już wiem. 5 minut. a kurtka wisi w szafie w pokoju. Szybko Adidasy są schowane w szafce na buty, (a przynajmniej tak mi się wydaje) zakładam buty, kurtkę i wychodzę z domu. Wsiadam do samochodu. Po minie mamy widzę, że jest na mnie zła. Dłużej nie można było? – pyta. Nie, odpowiadam, żeby jej dodatkowo nie denerwować. Wreszcie wyjeżdżamy spod domu. Powinnam zdążyć do szkoły, ale ona pewnie spóźni się do pracy. Niestety, życie nastolatki jest takie ciężkie. Mamy tyle rzeczy na głowie: już od samego rana trzeba dokonywać tylu wyborów, musimy chodzić do szkoły, uczyć się, znaleźć czas na przyjemności i spotkania ze znajomymi, a do tego wszystkiego zawsze musimy dobrze pokazać się z wyglądać. wśród nieuczesanymi Jak można znajomych włosami, albo w pogniecionej bluzce? Dobrze, że nie jestem osamotniona z tymi problemami, bo przecież każda przechodzi. nastolatka przez to