pastuszek - Parafia pw. Dobrego Pasterza w Lublinie
Transkrypt
pastuszek - Parafia pw. Dobrego Pasterza w Lublinie
PASTUSZEK 1 2 PASTUSZEK Zbliża się niewątpliwie najszczęśliwszy dla inaczej poważnie schudnie. Ale może w Twoim życiu Was okres roku... wakacje. Długo oczekiwane, a już na w czasie wakacji coś jeszcze niebezpiecznie schudnąć. pewno zasłużone, bez względu czy na świadectwie bę- Co to takiego? To Twoja miłość do Pana Jezusa. Jeśli nie podlejesz jej niedzielną mszą świętą, jeśli nie dzie czerwony pasek, czy też go nie będzie. Wakacyjne plany już się układają, podróże pra- nakarmisz swojej wiary komunią świętą i sakramenwie już zaplanowane, słowem: wszystko niedługo do- tem pojednania, to ona zacznie chudnąć, chudnąć, aż... pniemy na ostatni guzik. Ale czy od wszystkiego może- strach pomyśleć, co może się z nią stać... my zrobić sobie wolne, czy wszystkie sprawy możemy wysłać na wakacje? Oczywiście, że nie. Dalej będziemy pomagać naszym Rodzicom, codziennie wyjdziemy z pieskiem na spacer i chomikowi też damy jeść, bo Ks. Radek Warenda SCJ Wyjątkowy majowy czwartek W tym roku Boże Ciało wypada 22 maja. W tym dniu uczestniczymy we Mszy Świętej i procesji Boże Ciało to wyjątkowe święto dla ulicami naszego osiedla. Dzieci sypią kwiatki, niosą wierzących. Dlaczego? Bo obchodzimy poduszki i wstążki od chorągwi. Ministranci dzwonią wtedy uroczystość Ciała i Krwi Pana Je- dzwonkami, a wierni śpiewają pieśni. Bo święto Bozusa. Jest to inna nazwa Bożego Ciała. żego Ciała jest dniem radosnym i wesołym. UroczyWspominamy wtedy wydarzenia Ostat- stość ta ma charakter dziękczynny. Cieszymy się, że niej Wieczerzy i Przeistoczenie chleba Pan Jezus pozostał z nami pod postacią chleba i wina, i i wina w Ciało i Krew Jezusa. W spo- dziękujemy Mu za to, że umacnia nas swoim Świętym sób szczególny czcimy też i uwielbia- Ciałem. Dlatego też warto uczestniczyć w czwartkomy Najświętszy Sakrament. Święto Bo- wych uroczystościach. żego Ciała obchodzimy w czwartek, po uroczystości Trójcy Świętej, a więc jest to święto ruchome, wypadające zawsze 60 dni Ola Swacha po Wielkanocy. Czy warto chodzić na wagary? sporo racji. Spróbuj ich zrozumieć. Nauczyciele i rodzice mają więcej doświadczeń niż Ty i wiedzą dobrze, Dużymi krokami zbliżają się wakacje. Na dwo- że wagarowanie nie popłaca. Gdyby wszyscy chodzili rze jest ciepło i nikomu nie chce się uczyć. Czasami na wagary, to komu potrzebny byłby nauczyciel? Co przychodzi do głowy pomysł, żeby uciec z lekcji i trosz- miałby robić w pustej szkole? Gdyby na lekcje przyszła kę powagarować, ale czy warto? Pomyślmy... dobre jedna osoba, to można byłoby nazwać je nauczaniem strony: czy są...? Przyjemność, która trwa tylko chwilę, indywidualnym, a przecież są to lekcje dla wszystkich, a niesie ze sobą same nieprzyjemności. Złe strony są po to, żeby każdy mógł się czegoś nauczyć i dobrze takie, że musisz przepisywać lekcje, na których Cię nie wykorzystać czas. Więc radzę Ci: nie warto chodzić na było i opóźniasz się z materiałem. A potem czekają Cię wagary, bo z tego wynikają same kłopoty, zarówno dla konsekwencje, ponieważ rodzice na pewno dowiedzą Ciebie, jak i dla rodziców i nauczycieli. Staraj się być się o Twoich wagarach i będziesz miał szlaban. Sam porządnym uczniem, a swoim kolegom przypominaj widzisz, że dobrych stron wagarowania nie ma, a złych i staraj się przekonać, że wagary to tylko głupota i tylko jest wiele. Nawet jeżeli już wagarowałeś (ale mam na- niemądry człowiek na nie chodzi dzieję, że takich czytelników jest niedużo), to pomyśl sobie jakie korzyści z tego miałeś? Spytaj się Twoich rodziców czy chodzili na wagary, a jeżeli tak, to czy w czymś im to pomogło? Nauczyciele są przeciwni wagarom, ale kiedy o tym mówią, to jesteś oburzony Karolina Wielgus ich słowami, albo Cię one śmieszą. Nauczyciele mają 3 PASTUSZEK Z dzienniczka pielgrzyma W niedzielę, 20 kwietnia 2008 r. z Parafii Dobrego Pasterza wyruszyła pielgrzymka. Trasa wiodła przez Czechy, Austrię do Włoch. Naszymi opiekunami byli ks. Adam i ks. Karol. Gościnnie towarzyszył nam również ks. Stanisław z parafii w Bychawce. Program pielgrzymki był bardzo bogaty. Przejeżdżając przez Austrię mogliśmy podziwiać Wiedeń - stolicę walca. Najbardziej wytrwali widzieli też Alpy nocą. Italia powitała nas słońcem, a kiedy jechaliśmy przez Toskanię podziwialiśmy liczne zameczki rozsiane na stokach wzgórz. Pierwszym punktem pielgrzymki było miasto Matki Bożej Loretańskiej – nadziei chorych i patronki lotników. Tam zwiedziliśmy kościół oraz modliliśmy się na cmentarzu polskim. Potem wyruszyliśmy do Lanciano, gdzie w niewielkim kościółku św. Longina miał miejsce Cud Eucharystyczny. Tam też, w kaplicy, księża odprawili pierwszą mszę. Następnego dnia zwiedzaliśmy San Giovanni Rotondo – miasto, w którym żył i pracował Św. Ojciec Pio. Mieliśmy okazję podziwiać dzieło życia tego stygmatyka – La Casa Sollievo Della Sofferenza oraz modlić się w sanktuarium Santa Maria delle Grazie. Potem wyruszyliśmy do Monte Cassino, gdzie zwiedziliśmy klasztor i kościół Benedyktynów, a następnie uczestniczyliśmy we mszy polowej na cmentarzu polskim. Kolejne dwa dni spędziliśmy w Rzymie, gdzie podró żowaliśmy metrem. Zwiedziliśmy Bazylikę św. Pawła za Murami, Santa Maria Maggiore oraz św. Jana na Lateranie. Niektórzy z pielgrzymów szli na kolanach po Świętych Schodach. Spacerowaliśmy też ulicami Rzymu oglądając Fontanę di Trevi, Schody Hiszpańskie, podziwiając piękną architekturę miasta. Wizytę w Watykanie zaczęliśmy od Bazyliki św. Piotra, po czym uczestniczyliśmy w szczególnej audiencji przed grobem Jana Pawła II. Kiedy popłynęły dźwięki „Barki” byłam bardzo wzruszona… Każdy z nas podał do uświęcenia na grobie Papieża swój różaniec. Pożegnanie z Rzymem miało miejsce w jego starożytnej części, gdzie obejrzeliśmy Colosseum oraz Forum Romanum wraz z przyległymi do niego budowlami. Następnie pojechaliśmy na północ w stronę Bolonii, gdzie mieliśmy ostatni nocleg. Jadąc do Wenecji mijaliśmy Padwę oraz Florencję, podziwiając z daleka słynną Kopułę królującą nad stolicą Toskanii. Mieliśmy wiele szczęścia, bowiem 25 kwietnia, kiedy przyjechaliśmy do Wenecji był odpust w Bazylice Św. Marka. Dlatego mogliśmy obejrzeć odsłaniany tylko raz w roku Złoty Ołtarz. Płynąc tramwajem wodnym podziwiałam niezwykłą architekturę miasta na wodzie. Do Polski wróciliśmy w sobotę, 26 kwietnia. Na trasie zajrzeliśmy do pięknego kościoła Cystersów w Jędrzejowie, gdzie księża odprawili mszę dziękczynną. Jestem szczęśliwa, że mogłam uczestniczyć w tej pielgrzymce. To, co zobaczyłam i usłyszałam nie zastąpi żadna notka z podręcznika. Najbardziej podobała mi się bogata architektura Italii oraz bujna roślinność wzdłuż Riwiery Adriatyckiej. Smakowała mi też kuchnia włoska z jej specjalnościami – pasterini, gelati oraz pizzą i spaghetti. Marzę, by tam szybko wrócić. Kasia Sobczyk 4 PASTUSZEK Zachęcamy Was, Kochane Dzieci, do przeczytania wywiadu z panem Jarkiem Hamalukiem - prezesem lektorów i ministrantów oraz szafarzem z naszej parafii. Dowiecie się z niego wielu ciekawych rzeczy, m.in. jaki odważny zawód wykonuje pan Jarek, czy ma rodzinę, jakie sporty uprawia, a może nawet tego, kto zostanie w przyszłości szefem ministrantów? Miłej lektury! Czy mógłby Pan nam się przedstawić i powiedzieć coś o sobie? Nazywam się Jarosław Hamaluk. Urodziłem się w mieście smoka wawelskiego – Krakowie, ale nie w jego grocie tylko w szpitalu. Mam 41 lat, jestem żonaty, żona ma na imię Danuta. Mam dwie córki Karolinkę i Kingę. Od 29 lat jestem ministrantem w parafii Dobrego Pasterza, a zawodowo jestem strażakiem. Czyli poza byciem prezesem i szafarzem wykonuje Pan inny zawód? Ukończyłem studia na Politechnice Lubelskiej -Wydział Elektryczny ale pracuję w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. Jak został Pan prezesem? Kiedyś dawno, dawno temu wybrali mnie ministranci. Teraz mam już coraz mniej włosów na głowie i trzeba by pomyśleć o przejściu na emeryturę. Może ty, Michał, zostaniesz kiedyś prezesem? A poza tym niektórzy lektorzy chcą już chodzić w żółtym cingulum. Czy żeby zostać szafarzem trzeba skończyć jakieś studia albo złożyć śluby? Nie, nie trzeba. Po pierwsze trzeba być wytypowanym przez księdza proboszcza, potem uczestniczy się w kursie organizowanym przez Archidiecezjalną Komisję Liturgiczną, a na samym końcu, na uroczystej Jak to jest robić nie które rzeczy jak Mszy św. ksiądz arcybiskup ustanawia nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. Teraz co roku, aby pogłębić ksiądz: rozdawać Komunię Świętą , a jedswoją wiarę i jeszcze lepiej przygotować się do swojej nocześnie mieć rodzinę? posługi jeździmy na rekolekcje dla szafarzy. Jest trochę dziwnie. Koleżanki moich córek mówiły im, że mają tatę księdza. Ja traktuje to jak służCzy lubił Pan szkołę? bę dla drugiego, starszego, chorego człowieka. A poza Lubiłem szkołę i nigdy nie chciałem uciekać tym trzeba być normalnym człowiekiem, żyć zgodnie z lekcji. Jak nie chciałem czasem iść do szkoły, to próz przykazaniami i własnym sumieniem. Jeżeli chce się bowałem załatwić zwolnienie z lekcji dla całej klasy, pomóc ludziom tak naprawdę, to można to robić będąc żebyśmy byli usprawiedliwieni, bo jakbym sam nie posobą, pracując zawodowo, służąc jako lektor czy jako szedł – po prostu zwiał - to musiałbym przepisywać szafarz. To wcale nie jest takie ciężkie, po prostu trzeba zeszyty, ostro się tłumaczyć, a tego to mi się za bardzo chcieć. nie chciało. Wiem, że to co powiedziałem jest nie wychowawcze. Dlatego pamiętajcie, szkołę trzeba lubić Czy bycie prezesem i szafarzem jest i chodzić do niej z przyjemnością - tam też jest fajnie. trudne, a jeśli tak, to co sprawia Panu największą trudność? Największą trudność sprawiają mi ministranci (śmiech). Oczywiście niektórzy!!! 5 PASTUSZEK Czy ma Pan jakieś miłe wspomnienia z młodości? Mam bardzo miłe wspomnienia z młodości związane między innymi z bycia członkiem Liturgicznej Służby Ołtarza. Wspominam wspólne wyjazdy na rekolekcje i wycieczki. Poza tym w szkole średniej miałem super wychowawcę, który zabierał nas na piesze rajdy – było fajnie. Czy pamięta Pan o świętach bliskich lub innych ważnych datach? Staram się pamiętać, chociaż ostatnio mam z tym problemy, ale te najważniejsze święta, czyli o imieninach i urodzinach moich najbliższych to pamiętam. Moja żona ma niedługo urodziny, już zacząłem nawet szukać prezentu. A właśnie kiedy to ja mam imieniny? Czy lubi Pan uprawiać sporty? Jakie? Jak byłem młody to w szkole średniej biegałem, a teraz lubię pływać, jeździć na rowerze i od niedawna zacząłem też jeździć na nartach, nawet się nie wywalam, no może czasami – ale jeszcze nie miałem nic złamanego. Chyba najgorzej to mieć złamany obojczyk, musi bardzo boleć. Czy lubi Pan podróżować? BARDZO!!! Co roku wyjeżdżamy gdzieś z rodzinką. Na dalsze podróże to mnie jeszcze nie stać, ale trzeba sobie jakoś radzić. Dlatego na te dalsze podróże wybieram się palcem po mapie albo z internetem. W ten sposób można wiele zwiedzić i wcale nogi nie bolą. Czy ma Pan jakieś inne zainteresowania oprócz bycia szafarzem i strażakiem? Chyba jak każdy mężczyzna interesuję się sportem, samochodami. Dodatkowo zbieram pudełeczka z zapałkami (śmiech). Mam już duży zbiór i cały czas się on powiększa. Chyba przez to zostałem strażakiem. Standardowe pytanie: Czy czyta Pan Pastuszka? Oczywiście, że czytam Pastuszka. Może mniej niż Pasterza, ale moja mała córka nie umie jeszcze czytać, więc ja jej czytam Pastuszka - pismo dla dzieci. Ten numer to przeczytam z wielkim zainteresowaniem i chyba kupię sobie parę egzemplarzy, bo będzie w nim mój pierwszy wywiad – bardzo Wam za taką możliwość dziękuję. Dziękuję za udzielenie wywiadu. Taniec jest dobry na wszystko W Domu Kultury ABC w różne dni tygodnia odbywają się zajęcia baletu i tańca disco. Lekcji tańca udzielają pani Renata i pani Eliza. Jest wiele grup o różnych nazwach, takich jak: „Śnieżynki”, „Promyki”, „Serduszka”, „Magnum” i inne. W klubie ABC jest też Teatr Tańca. Co jakiś czas odbywają się koncer ty i występy grup tanecznych, nie tylko na scenie klubu ABC, ale także w Muszli Koncertowej czy nad Zalewem Zemborzyckim. Raz mój zespół tańczył też w hali „Mosir”, gdzie widziałyśmy Katarzynę Dowbor i zespół „Budka Suflera”. Ale najważniejszym występem jest coroczna gala w Chatce Żaka. Gdy zapiszesz się na tańce, zaczynasz od grupy początkującej, po czym wspinasz się coraz wyżej i przechodzisz do kolejnych grup. Serdecznie Was zachęcam do zapisania się na tańce! A jeśli jesteś już zaawansowanym tancerzem czy tancerką możesz uczestniczyć w zajęciach tanecznych w klubie przy ulicy Daszyńskiego. Na takich kursach można poznać nowych przyjaciół i nauczyć się wielu fajnych rzeczy. Taniec jest naprawdę świetną formą spędzania wolnego czasu, a tańcząc można się dobrze bawić. Ola Swacha Michał Celiński Marta Sieńko 6 PASTUSZEK Za co kocham moją mamę? Konrad: Opiekuje się mną, wychowuje mnie, mam do niej pełne zaufanie, gdy byłem mały karmiła mnie, starała się abym często nie płakał i jest ze mną do dziś i mam nadzieję, ze zawsze tak będzie i po prostu kocham ją za to, że jest. „Mama” to słowo używane na co dzień. Ona zrobi śniadanie do szkoły, ona pomoże odrobić lekcje. Mama przytuli, mama pomoże, ale za co każde z nas indywidualnie ją kocha? Postanowiłam zapytać moich rówieśników, za co kochają swoją mamę? Pomyślcie, jak by było na tym świecie bez mamy? Kto pomógłby nam np. zawiązać buty, czy uczesać włosy. Tata również nam w tym wszystkim pomoże, ale nie ma tego, co ma w sobie mama. Czasami denerwuje nas zachowanie mamy i zakazy, ale uwierzcie mi na słowo, że ona robi to dla Naszego dobra. Załóżmy, że mama nie chce Cię puścić na wyjście z koleżanką do kina. Dlaczego? Dlatego, że np. możesz wpaść pod samochód, może ktoś Cię okraść czy na Ciebie napaść. Jeżeli będziesz miał ochotę to przypomnij sobie jakie zakazy dała Ci mama i dlaczego je wydała. Na pewno znajdziesz jakieś wytłumaczenie. Ponieważ zbliża się Dzień Mamy w ten dzień daj jej wielkiego buziaka i narysuj mamie piękną laurkę. Marta: Moja mama zawsze jest wesoła i za to ją kocham. Mateusz: Od kiedy pamiętam zawsze była przy mnie i nigdy nie była na mnie zła (no chyba, że coś kiedyś nabroiłem). Karolina Wielgus Czy znacie jakieś wiersze o mamie i dla mamy? Może wspólnie z całą klasą i waszą nauczycielką przygotujecie przedstawienie z okazji Dnia Mamy? A może nauczysz się jakiegoś wiersza na pamięć specjalnie dla Twojej mamy? Albo sam go napiszesz? Powodzenia! Małym serduszkiem życzę Ci, Mamo, uśmiechów szczęścia najwięcej, a za Twą miłość i dobroć samą te kwiatki przyjmij w podzięce. Jestem tak mały, że nie mogę głośniej z moim dla Ciebie wystąpić życzeniem, lecz obiecuję Ci, że gdy dorosnę zawsze Cię moim obronię ramieniem. K. I. Gałczyński „Spotkanie z matką” Ona mi pierwsza pokazała księżyc I pierwszy śnieg na świerkach, I pierwszy deszcz. Byłem wtedy mały jak muszelka, A czarna suknia mojej matki Szumiała jak Morze Czarne (...) Wszystkim Mamom, tym młodym i tym starszym, tym uśmiechniętym i tym przygarbionym od codziennych kłopotów, z okazji ich święta życzymy dużo zdrowia, dużo radości i samych pogodnych dni. Dziękujemy za to, że nas wychowują, że się o nas troszczą i są dla nas dobre i za to wszystko baaardzo je kochamy! Redaktorzy „Pastuszka” 7 PASTUSZEK kierunek KRYNICA Już za miesiąc dzieci z parafii Dobrego Pasterza i świetlicy „Pasterzówka” będą mogły uczestniczyć w koloniach w Krynicy Górskiej. Kolonie te będą trwały od 23 czerwca do 4 lipca. Naszym opiekunem będzie ks. Adam Gucwa SCJ, a także wolontariuszki: pani Sylwia Pytka, pani Kasia Manaj i pani Kasia Polak. Na czas kolonii przewidziano jest wiele atrakcji, m.in. wycieczki po górach, zwiedzanie Zakopanego, gdzie zobaczymy różne ciekawe rzeczy - sama jestem ciekawa jakie. W Krynicy będziemy chodzić na sankostradę, urządzać zawody na boisku, pojedziemy kolejką na Jaworzynę, gdzie czeka nas wiele niespodzianek – nie zdradzę jakich. Wybierzemy się też do domu zdrojowego, gdzie można się napić zdrowej i pysznej wody w każdym smaku. Będzie też czas na wysyłanie kartek, kupowanie upominków i pamiątek dla siebie i bliskich. Powiem jeszcze, że za zachowanie, jak na każdych koloniach, można być nagrodzonym lub ukaranym. Jeśli coś nabroisz, to dostajesz żółtą kartkę i za karę nie możesz skorzystać z jakiejś atrakcji. A za dwie żółte kartki dostajesz czerwoną, a to znaczy, że rodzice będą musieli przyjechać po Ciebie i wrócisz z nimi do domu. Ale przecież wszyscy na pewno będą się starać i słuchać wychowawców, a wtedy ... są nagrody!!! Jeżeli zrobisz coś dobrego z własnej woli np.: odkurzysz korytarz, wyniesiesz śmieci, pomożesz młodszemu czy słabszemu - dostaniesz niebieską kartkę, a jeżeli będziesz miał najwięcej niebieskich kartek - zostaniesz nagrodzony. Pod koniec kolonii wszyscy zbieramy się na ognisku, gdzie rozdawane są nagrody i dyplomy. Można też dostać nagrodę za udział w różnych konkursach. Na koloniach jest tyle atrakcji, że nie można się nudzić. Można naprawdę fajnie spędzić czas i wiele zobaczyć, dlatego zachęcam Cię do udziału w nich. A jeśli nie będziesz mógł wziąć udziału w koloniach poza domem, zapraszam Cię na półkolonie. W Lublinie też można się dobrze bawić. Trzeba tylko mieć pomysł, a w „Pasterzówce” ich nie brakuje Marta Sieńko Tęczowy Kotek ma dziś dla Was krzyżówkę. Życzymy powodzenia i dobrej zabawy! 1.Człowiek, którego Pan uczynił ojcem narodów. 2.Sakrament związany z przyjęciem darów Ducha Świętego. 3.Symbol śmierci i zmartwychwstania Pańskiego. 4.Sakrament, który możemy przyjmować od momentu Komunii Świętej 5.Pszenny lub żytni. 6.Podczas przemienienia na ołtarzu chleb staje się ciałem, a ……………. krwią Pana Jezusa. 7.Ostatni warunek dobrej spowiedzi to ………………… Panu Bogu i bliźniemu. 8.Uczucie jakim darzy nas Pan Jezus. 9.Papież to następca św. ……………. . Wykreśl z tabelki odpowiedzi na pytania. Litery, które pozostaną w tabeli, utworzą hasło wykreślanki. Dobrej zabawy! 1. ... po osiedlu w Boże Ciało 2. 1 czerwca to Dzień ... 3. Wolne od szkoły 4. Rządzi parafią 5. 15 sierpnia obchodzimy święto Matki Boskiej ... 8 PASTUSZEK