Nr 136 - Emaus

Transkrypt

Nr 136 - Emaus
1
PARAFIA ŚW. STANISŁAWA BPA W SUBKOWACH NR 2 (136) LUTY 2012
Krzyżu święty
nade wszystko…
Bądź z nami
w Polsce - na zawsze
2
Myśli z orędzia
Papieża Benedykta XVI
na Wielki Post
roku m 2012
Motto: „Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się
zachęcać do miłości i do dobrych uczynków” (Hbr)
„Także dzisiaj Bóg nas prosi, abyśmy byli „stróżami” naszych braci, abyśmy tworzyli relacje nacechowane wzajemną troskliwością, zabieganiem o pełne dobro drugiego”.
(...) Współczesna kultura przestała rozróżniać dobro i zło,
tymczasem trzeba z mocą podkreślać, że dobro istnieje i
zwycięża, ponieważ Bóg „jest dobry i czyni dobro”.
(...) Dzisiaj na ogół podchodzi się z dużą wrażliwością do
kwestii opieki i miłości w kontekście dobra Þzycznego i
materialnego innych, natomiast niemal całkowicie pomija
się milczeniem duchową odpowiedzialność za braci.
Inaczej jest w Kościele pierwszych wieków i we wspólnotach cechujących się prawdziwie dojrzałą wiarą, którym
na sercu leży nie tylko cielesne zdrowie brata, ale także
zdrowie jego duszy ze względu na jego ostateczne przeznaczenie.
(...) Tradycja Kościoła zaliczyła „upominanie grzeszników” do dzieł miłosierdzia duchowego. Ważną rzeczą jest
ocalenie tego aspektu miłości chrześcijańskiej. Nie należy milczeć w obliczu zła. Mam tu na myśli postawę tych
chrześcijan, którzy przez szacunek dla człowieka lub po
prostu z wygodnictwa dostosowują się do powszechnie
panującej mentalności, zamiast przestrzegać swych braci
przed tymi sposobami myślenia i postępowania,
które są sprzeczne z prawdą i nie prowadzą do
dobra”.
(...) Nasze życie i życie innych są współzależne, zarówno w dobru, jak i w złu; tak grzech, jak i uczynki
miłości mają również wymiar społeczny. W Kościele, mistycznym ciele Chrystusa, występuje ta
wzajemność: wspólnota nieustannie pokutuje i
błaga o przebaczenie grzechów swoich synów, ale też nieustannie weseli się i cieszy
świadectwami cnót i miłości, które w niej
się pojawiają”.
Od Środy Popielcowej otrzymujemy od Kościoła kolejną szansę na
skok w stronę świętości.
Wszak to nie jakiś post
ale Wielki...
Żeby nam się tylko chciało
zadbać o duszę swoją i bliźniego.
Znów
WI ELKI POST
40 dni przygotowania
do głębokiego przeżycia
Paschy - Zmartwychwstania
Post - modlitwa - jałmużna dla
bliźniego - oczyszczanie serca
z pychy - pożądania - egoizmu
lichej wiary
Wielkie STOP dla grzechu!
Dotyk krzyża
i tej największej Miłości - z krzyża
w przeżywaniu Drogi Krzyżowej
i Gorzkich Żalów i stylu życia
DROGA KRZYŻOWA
w każdy piątek
dla dzieci godz. 1600
dla młodzieży i dorosłych godz. 1700
(o 1745 - Msza św.)
w Brzuścach w każdy piątek godz. 1600
GORZKIE ŻALE
w każdą niedzielę o godz. 1500
(po Msza św.)
REKOLEKCJE
WIELKOPOSTNE
dla dorosłych i młodzieży
od 10 do 13 marca Rekolekcje
przeprowadzi ks. Marek Kaleta
REKOLEKCJE SZKOLNE
dla Zespołu Szkół w Subkowach
26-28 marca
dla szkoły w Brzuścach
29-30 marca oraz 1 kwietnia
Rekolekcjom przewodniczy
ks. Marek Kaleta
3
Z ¿ycia naszej parafii...
Kronika
paraÞalna
! W czasie mrozów Msze św. były celebrowane od poniedziałku do
piątku w domu paraÞalnym.
! Ks. proboszcz brał udział w jubileuszu 25-lecia kapłaństwa ks.
Mirosława Klawikowskiego, proboszcza Nowej Wsi Lęborskiej, wikariusza subkowskiego sprzed 25 lat, i głosił homilię.
! 11 lutego obchodziliśmy w naszej paraÞi XX Światowy Dzień
Chorego. (Czytaj osobny artykuł na ten temat).
! 11 i 12 lutego zbieraliśmy oÞary dla chorej i niepełnosprawnej
dziewczynki Elizy z Małego Garca. Chodzi o zakup specjalistycznego
sprzętu: wózka i krzesełka.
W zbiórce i loterii fantowej w domu paraÞalnym Zespół Caritas zebrał kwotę aż 6 708 zł. Wszystkim oÞarodawcom składamy serdeczne
Bóg zapłać. OÞary zostały przekazane na specjalne konto Elizy.
! W Gniszewie obchodziliśmy 17 - lecie istnienia ośrodka duszpasterskiego (w świetlicy). Tamże co sobotę, a także w wielkie święta,
jest celebrowana Msza św.
Sakrament Chrztu Św. otrzymali
Natasza Saks z Brzuśc
Juliusz J. Szarek z Czarlina
Maciej M. Pielecki z Wielkiej Słońcy
Sakrament Małżeństwa zawarli
Magdalena Meller z Subków
i Patryk Śledź z Lignów Szlach.
Zmarli
" Marian Wojciechowski z Brzuśc, lat 66
" Janina Kleinschmidt z Tczewa, lat 57
" Roman Śliwa z Radostowa, lat 63
" Władysław Książczyk z Subków, lat 73
" Stefania Ostańska z Rajków, lat 90
" Edward Lis z Subków, lat 73
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie ...
Po 14 latach służby ministranckiej
żegnamy naszych ministrantów
W niedzielę 19 lutego br. podczas Mszy św. o godzinie 1130
ksiądz proboszcz podziękował
za wiele lat służby przy ołtarzu w kościele paraÞalnym w Subkowach
ministrantom,
którzy postanowili zakończyć swoją służbę:
Piotrowi Wasielewskiemu z Subków,
lektorowi i prezesowi ministrantów;
Łukaszowi Kussowskiemu z Narków;
Łukaszowi Choszczowi z Małej Słońcy;
Michałowi Skalskiemu
(pożegnaliśmy go w Gniszewie tydzień wcześniej).
Będzie nam smutno bez Was, ale takie są ludzkie losy,
że na drogach naszego życia są też przystanki z napisem „żegnajcie”.
Życzymy dalszego dobrego, zawsze w świetle Chrystusa, życia.
A albumy upamiętniające Waszą wieloletnią posługę z pieczęcią
parafii, niech przypominają, że to był ważny etap w Waszym życiu.
Króluj nam Chryste!
Ksiądz proboszcz
Parafia w Subkowach
dysponuje
działkami budowlanymi.
Tel. 58/536 85 19
INTENCJA DLA ŻYWEGO RÓŻAŃCA
NA MARZEC 2012
„Aby był właściwie doceniany
na całym świecie
wkład kobiet w rozwój społeczeństwa”.
4
Wywiad z Anią Rzepczyk
Jak wygląda twój trening? Co jest w
nim najważniejsze?
Każdy trening jest inny: jest na siłowni, są ćwiczenia biegowe, skokowe. W
zimie w hali, latem na Orliku w Tczewie
przy „11”, gdzie jest specjalna skocznia.
Trenuję 5 razy w tygodniu, od 1,5 do 2
godzin.
Dajesz radę łączyć sport, trening, wyjazdy na zawody, zgrupowania, np. z nauką ?
Daje radę, ale szkoła zawsze jest dla
mnie najważniejsza. Sport, ponieważ jest
moją pasją , uprawiam z radością i bez
jakiś obciążeń. Ja to lubię ... Zimą wyjeżdżam na zawody do Grudziądza lub Gdańska. Trzeba podczas nich uzyskać wynik,
który pozwala wystąpić w mistrzostwach
Znów, po kilku latach, rozmawiamy Polski. Latem jest więcej zawodów i rez Anią Rzepczyk, sławną mieszkanką zultaty na nich zdobyte kwaliÞkują do
Subków, mistrzynią Polski w skoku w mistrzostw krajowych. A uczę się całkiem
dobrze ...
dal.
Aniu, przedstaw się naszym czytelniTwoje marzenia ... czy jest w nich
kom ...
Mam 17 lat, chodzę do kl. II a Lice- udział np. w olimpiadzie?
Marzę o studiach, o zdobyciu zawodu, a
um Ogólnokształcącego w Tczewie. Moją
sport pozostanie ciągle jako piękne hobby.
główną pasją życiową jest sport.
Olimpiada, tak, tak, marzyć trzeba, może
Aniu, jak to się stało, że ty, dziewczy- kiedyś?
na ze wsi, jesteś aż mistrzynią Polski?
Kto jest twoim autorytetem ... ?
Byłam mistrzynią Polski w roku 2009
Na pewno rodzice i ... trener.
(5,40), a teraz jestem wicemistrzynią (5,64
m). To nie jest sprawa zamieszkania, wieś
Jesteś dziewczyną szczęśliwą, spełnioczy miasto, to jest kwestia wielkiej pracy,
treningu i może trochę talentu. Ale 99 proc. ną, jest ci dobrze w Polsce?
Tak, jestem bardzo szczęśliwa. Jest mi
to jest moja praca, tak uważam.
dobrze w Ojczyźnie. A sport pozwala mi to
Jesteś znakomita w kilku dyscypli- szczęście jeszcze bardziej powiększać.
nach ...
Na koniec: spróbuj zachęcić swoich
Kiedyś uprawiałam biegi przełajowe,
jeszcze ucząc się w szkole w Subkowach. rówieśników do uprawiania sportu?
A może chcesz komuś podziękować?
Od czterech lat uprawiam dwie dyscypliny:
Powiem typowo: sport to zdrowie, to
skok w dal i trójskok. W 2011 r. skoczyłam
w trójskoku 11, 83 m i to był drugi wynik w po pierwsze. A dalej: radość, dobrze zorganizowany czas i dobrze przeżyty. To
Polsce w mojej kategorii wiekowej.
poznanie wielu znakomitych ludzi, wyPiszą o tobie w gazetach, ukazują się jazdy, które nie byłyby możliwe, gdybym
twoje zdjęcia ...jesteś chyba z naszej gmi- nie uprawiała sportu, radość z sukcesów.
ny najczęściej pokazywaną w mediach Powiem jeszcze: i trzeba mieć takich kochanych rodziców i dziadków, którzy cię
lokalnych?
Jestem skromną dziewczyną, a moje osiąg- ciągle wspierają i też są cichymi autorami
niecia sportowe, powtórzę to raz jeszcze, to moich sukcesów.
efekt ogromnej pracy i poświęconego czasu.
Dziękuję. I wielkich sukcesów sportoA przy okazji coś o mnie napiszą, czy pokażą:
FK.
to cieszy mnie, ale o to wcale nie zabiegam. wych w tym roku życzę...
CZY WIESZ DLACZEGO...
W NOCY JEST
CIEMNO?
Odpowiedź na to pytanie wbrew pozorom wcale nie jest prosta, a jej wyjaśnienie sięga do najtrudniejszej chyba
teorii stworzonej przez Þzykę: do teorii
względności.
Najprościej można powiedzieć, że
uczeni, kierując się obliczeniami matematycznymi, doszli do wniosku, że
biorąc pod uwagę liczbę gwiazd we
wszechświecie, niebo powinno być stale
jasne. Jednak według teorii względności,
światło we wszechświecie nie rozchodzi
się po liniach prostych, lecz zakrzywia
się pod wpływem różnych czynników,
np. sił grawitacji. Dlatego do Ziemi dociera niewiele świateł gwiazd.
Trzeba jednak powiedzieć, że w
przyrodzie nie dla wszystkich noc jest
jednakowo ciemna. Człowiek nie radzi
sobie dobrze w ciemności, ale zwierzęta
radzą sobie doskonale. Sowa dostrzega
światełko sto razy słabsze niż człowiek.
Dodatkowo zwierzęta posiadają pewne
usprawnienia. Psy, koty, wilki, krokodyle, a także ryby głębinowe mają na dnie
oka specjalną warstwę odblaskową, która zwiększa sprawność oka. Dzięki tej
warstwie oczy zwierząt świecą w ciemności odbitym światłem.
Zwierzęta posługują się również
echolokacją. Można powiedzieć, że widzą obraz dźwiękowy otoczenia. Doskonałym przykładem są nietoperze, które
świetnie radzą sobie w ciemności.
Inne gatunki wykorzystują promienie
cieplne, czyli podczerwone. Dla porównania, człowiek, którego ciało reaguje na
ciepło, nie potraÞ wykryć nawet z odległości jednego metra cieplnej obecności
drugiego człowieka. Za to zwierzęta wyczuwają nawet drobne różnice temperatury. Komar z odległości 1 cm wykrywa
różnicę temperatury wynoszącą 0,05°C.
Jednak prawdziwym mistrzem w postrzeganiu śladów termicznych jest wąż
grzechotnik. Posiada on tzw. dodatkową
parę oczu, które składają się z komórek
wrażliwych na ciepło. Wykorzystując
ten organ, wąż „widzi” np. ciało myszy
lub inne przedmioty i zwierzęta, których
temperatura różni się od temperatury
otoczenia o dziesiąte części stopnia.
Ludzi wspomaga współczesna technika, która pozwala oglądać obrazy niedostępne dla ludzkiego oka.
(K.R.)
5
Kościół a państwo w PRL 1944-1989
Rok 1984 – część I
Następstwa stanu wojennego i rządów ekipy Jaruzelskiego odbiły się bardzo negatywnie na
nastrojach i postawach społeczeństwa. Władze zdawały sobie sprawę z niechęci czy wręcz nienawiści, jaką w znacznej części społeczeństwa budziła ekipa Jaruzelskiego, toteż zastosowano
zręczną socjotechnikę – systematycznie, przynajmniej raz w tygodniu, odbywały się transmitowane przez telewizję i radio konferencje prasowe rzecznika rządu Jerzego Urbana, którego
wypowiedzi umiejętnie łączyły potężną dawkę cynizmu z zamierzoną arogancją i czarnym
humorem. W ten sposób ze swoich konferencji uczynił on prawdziwe show, gromadząc przy
odbiornikach miliony ludzi. Można założyć, że to właśnie Urban miał być dla generała Jaruzelskiego swoistym piorunochronem, skupiającym na sobie uwagę i wrogość osób emocjonalnie
związanych z „Solidarnością”.
W społeczeństwie polskim upowszechniła się niechęć do uczestniczenia w jakichkolwiek
formach życia publicznego, zamykanie się w kręgach rodziny i znajomych, czyli postawy które można określić jako „emigrację wewnętrzną”. Generalnie społeczeństwo nie odmawiało
strukturom podziemia pomocy doraźnej, ale niechętnie włączało się w ich działalność. Szacuje
się, że w solidarnościowym podziemiu aktywnie działało kilkadziesiąt tysięcy osób. Efektem
stanu wojennego było stłumienie energii społecznej przez powszechną apatię, pogłębioną
dodatkowo trudnościami życia codziennego, upokarzającą walkę o podstawowe produkty
żywnościowe i artykuły codziennego użytku, które trudno było zdobyć nawet przy systemie
kartkowym. Nabycie ich wymagało codziennego spędzania w kolejkach najczęściej dwóch
godzin, a w przypadku zakupu pralki czy lodówki, mebli, trzeba było odstać w kolejkach kilka dni, co czyniły na zmianę całe rodziny. W takiej właśnie sytuacji polityczno-społecznej
wzrosła rola Kościoła katolickiego jako mediatora między władzą, podziemiem i społeczeństwem, akceptowanego przez wszystkie podmioty. Kościół, a przede wszystkim Episkopat,
stały się uznanymi przez władzę instytucjami, które przynajmniej zaczęto informować wcześniej o planowanych działaniach politycznych. W ten sposób opinie Episkopatu nabrały dużego
znaczenia. Tak więc instytucjonalny Kościół był w tym czasie nie tylko niekwestionowaną
przez nawet przez komunistów siłą moralną, ale także polityczną. Przesłania zbierających się
systematycznie plenarnych konferencji Episkopatu polski były przez społeczeństwo śledzone
uważniej niż uchwały kolejnych plenów KC PZPR. Charakterystyczny był rosnący wpływ
Kościoła wśród inteligencji. Zgodnie z badaniami opinii publicznej, jeżeli w 1979 roku aż
31,5% osób z wyższym wykształceniem określało siebie jako niewierzące, to w 1988r. liczba
ta spadła do 11%.
Ustabilizowanie stosunków miedzy Stolicą Apostolską i PRL zostały podjęte w ramach
obrad Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski. W komunikacie z 26 stycznia 1984 roku podkreślano, że „normalizacja służyłaby naszemu krajowi, społeczeństwu i Kościołowi. Wymaga
to jednak cierpliwych negocjacji. Biskupi są zdania, że unormowanie stosunków między Państwem a Kościołem oraz między Polską a Stolicą Apostolską powinno opierać się na trwałych
podstawach prawnych, zabezpieczających dobro Kościoła, społeczeństwa katolickiego i Państwa”.
W ramach podjętej na nowo laicyzacji nakazano już w 1983 roku usuwanie krzyży z sal
szkolnych. Akcję „dekrucyÞkacji” kontynuowano również w 1984 roku. W dwóch szkołach
doszło do dramatycznej akcji w obronie krzyży: Miętnem koło Garwolina i Włoszczowej.
W obydwu przypadkach protestująca młodzież, część nauczycieli i rodzice odnieśli sukces
- krzyże pozostały w szkołach. Rada Główna Episkopatu w komunikacie z 13 marca 1984
roku wyraziła uznanie dla tej młodzieży, uzasadniając doniosłość symboliki krzyża dla tożsamości narodu polskiego. Godne stanowisko wspomnianej młodzieży znacząco poparł papież
Jan Paweł II, który 27 czerwca i 25 lipca 1984 roku wezwał władze PRL do położenia kresu
represjom, uwolnienie więźniów politycznych i do przeprowadzenia reform opartych na umowach społecznych. Mimo tych apeli władze objęły represjami wielu aktywnych uczniów, ich
nauczycieli oraz pracujących z ta młodzieżą księży. Na posiedzeniach konferencji plenarnych
Episkopatu Polski biskupi sygnalizowali w komunikatach przekazywanych wiernym z ambon
o niektórych działaniach władz, godzących w prawa Kościoła i prawa człowieka. Ojcowie
Kościoła zaniepokojeni byli liczną falą nowych aresztowań z motywów politycznych. Z niepokojem obserwowano też surowość i dowolność ingerenci cenzorskich, w tym także w tekstach
zamieszczanych w wydawnictwach kościelnych i katolickich, przy jednoczesnym natężeniu
się publikacji o cechach niemoralnych i pornograÞcznych. Jako krok we właściwym kierunku
uznali biskupi uchwaloną przez Sejm PRL amnestię. Objęła ona 35 tysięcy więźniów, w tym
652 osoby, które skazane były z pobudek politycznych. Dnia 30 lipca 1984r. Sekretarz Episkopatu Polski, abp Bronisław Dąbrowski skierował do wszystkich kurii biskupich „Informację
na temat osób objętych amnestią”. Prosił w niej księży biskupów, dziekanów i proboszczy o
konieczność zajęcia się w razie potrzeby osobami amnestionowanymi oraz ich rodzinami i
udzielenie im daleko idącej pomocy zarówno materialnej jak i duchowej.
L. Kapturska
Z Rzymu...
Kiedy Jezus przemierza wioski
Galilei, wychodzi Mu naprzeciw trędowaty i mówi: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Jezus wyciąga
rękę, dotyka go i mówi: „Chcę, bądź
oczyszczony!”. W tym geście i słowach Chrystusa mieści się cała historia zbawienia, jest ucieleśniona wola
Boża, aby nas uzdrawiać, oczyszczać
ze zła, które nas szpeci i rujnuje nasze
relacje.
W kontakcie między ręką Jezusa a trędowatym zostały pokonane
wszelkie przeszkody między Bogiem
a ludzką nieczystością, między sacrum a jego przeciwieństwem. Nie po
to, by zaprzeczyć złu i jego negatywnej mocy, lecz aby ukazać, że miłość
Boga jest silniejsza niż zło, nawet to
najbardziej odrażające. Wspaniałym
komentarzem do tej Ewangelii jest
doświadczenie św. Franciszka z Asyżu. W trędowatych, których spotkał,
gdy był jeszcze „w grzechach”, był
obecny Jezus, a kiedy Franciszek
zbliżył się do jednego z nich i, przezwyciężając odrazę, objął go, Jezus
uzdrowił go z jego trądu, czyli z pychy, i nawrócił do miłości Boga. Oto
zwycięstwo Chrystusa, który jest naszym uzdrowieniem i naszym zmartwychwstaniem do nowego życia.
„Anioł Pański”, 12.02.2012
6
Ojciec Święty Jan Paweł II Kalendarium cz. X
2000 - Rok Jubileuszowy
1 I - Orędzie z okazji XXXIII Światowego Dnia Pokoju „Pokój na ziemi
ludziom, których Bóg miłuje”.
2 I - Światowe spotkanie dzieci z Janem Pawłem II - plac św. Piotra - w
ramach Jubileuszu Dzieci.
18 I - Otwarcie Drzwi Świętych w czwartej bazylice rzymskiej św. Pawła
za Murami. Papież przewodniczy nabożeństwu ekumenicznemu wraz z anglikańskim arcybiskupem Canterbury Georgem Careyem i prawosławnym
metropolitą Atanazym na rozpoczęcie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.
24-26 II - Pielgrzymka do Egiptu.
5 III - BeatyÞkacja 11 polskich nazaretanek, męczennic z Nowogródka z
1943 roku.
12 III - Obchody Dnia Przebaczenia w Kościele. Jan Paweł II wraz z kardynałami i biskupami prosił różne grupy ludzi o przebaczenie grzechów, jakie
Kościół popełnił wobec nich w ciągu wieków, a także w dziedzinie praw
człowieka i wolności religijnej.
20-26 III - Pielgrzymka do Ziemi Świętej (Jordania i Izrael).
30 IV - Kanonizacja bł. s. Faustyny Kowalskiej i ustanowienie uroczystości
Miłosierdzia Bożego.
12-13 V- Pielgrzymka do Portugalii. W Fatimie: beatyÞkacja dwojga pastuszków Franciszka i Hiacynty, którym w roku 1917 ukazała Matka Boża.
18 V - Obchody 80 urodzin Jana Pawła II.
13 VI - Ułaskawienie Ali Agcego, zamachowcy na życie Papieża 13 maja
1981, który był wcześniej skazany na dożywocie.
15 VI - Obiad z 200 ubogimi i bezdomnymi w arium Auli Pawła VI.
26 VI - W Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Joseph Ratzinger przedstawił tekst i komentarz do tzw.
trzeciej tajemnicy fatimskiej.
6 - 8 VII - Narodowa Pielgrzymka Polaków. Grupa pielgrzymów z Subków
również brała w niej udział.
15-20 VIII Światowe Dni Młodzieży w Rzymie (ponad milion młodych z
całego świata).
3 IX - BeatyÞkacja Piusa IX i Jana XXIII.
1 X - Kanonizacja 120 męczenników chińskich z XVIII, XIX i XX wieku.
Pieczenie i gotowanie
Poczet Papieży
42. Św. Bonifacy I (418-422)
Wybrany wbrew własnej woli. Bronił praw
biskupa Rzymu wobec mieszania się w
sprawy Kościoła rzymskiego cesarza.
43. Św. Celestyn I (422-432)
Za jego pontyÞkatu obradował w roku 431
sobór w Efezie, który ostro potępił nestorianizm, kwestionujący jedność dwóch natur w
Chrystusie. Nadał Maryi tytuł Bogurodzicy.
Wysłał św. Patryka do Irlandii na misje.
44. Św. Sykstus III (432-440)
Zabiegał o zgodę między stolicami patriarszymi w Antiochii i Aleksandrii. Ma wielkie zasługi dla budownictwa sakralnego w
Rzymie.
45. Św. Leon I Wielki (440-461)
W 452 roku powstrzymał najazd Hunów na
Rzym. Jest autorem znakomitych pism teologicznych. W 1754 otrzymał tytuł doktora
Kościoła.
46. Św. Hilary (461-468)
Walczył z herezją arianizmu, kwestionującą
bóstwo Chrystusa. Na synodzie w Rzymie
w 465 roku zakazał biskupom wyznaczania
swoich następców.
47. Św. Symplicjusz (468-483)
Za jego pontyÞkatu upadło Cesarstwo
Rzymskie Zachodnie (476). Zorganizował
tygodniową służbę kapłanów dla udzielaniachrztu i pokuty - w bazylikach św. Piotra
i św. Pawła w Rzymie.
Wykonanie:
Ziemniaki obrać, zetrzeć na tarce, przełożyć na płócienną ścierkę, zwinąć w rożek i mocno wycisnąć sok
(sok odstawić). Suchą masę włożyć do miski, dodać
pozostałe składniki i wymieszać. Na koniec zlać sok,
Kluski ziemniaczane (Golce)
na dnie będzie niewielka ilość kartoßanki, włożyć do
Smakują wyśmienicie, a zrobienie nie zajmuje wie- masy kartoßanej, razem wszystko wymieszać.
le czasu. W moim domu cieszą się wielkim powodzeMasę ziemniaczaną równomiernie rozłożyć na desce,
niem.
łyżką porcjować prosto do garnka z osolonym wrzątSkładniki:
kiem. Po wypłynięciu gotować ok. 3 min.
1 kg surowych ziemniaków
Odcedzone golce można podawać z usmażonym
¾ szklanki mąki
boczkiem i cebulą lub kapustą kiszoną duszoną na pod2 kartoße (obrać i ugotować, po wystudzeniu zmielić) smażanym boczku z cebulą.
2 jajka
SĄ PYSZNE!!!
sól (do smaku)
Halina Sielska
Z HALINKĄ
7
Kościół w obiektywie
$ Kopia Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej 30 stycznia 2012 r. wyruszyła
na Wschód: przez Białoruś i Moskwę aż
do Władywostoku, a potem będzie wracała z Dalekiego Wschodu przez kraje
Azji i Europy do ... Fatimy (od oceanu
do oceanu).
Peregrynację zorganizowała w intencji obrony życia ludzkiego Human Life
International i współpracujący z nią
prawosławni obrońcy życia. Idea pielgrzymowania ikony pochodzi od Kościoła Prawosławnego.
$ 2 lutego odbyła się już 23. Pielgrzymka Parlamentarzytów. Brało w niej
udział 50 posłów i senatorów z klubów:
PiS, PO, Polska jest Najważniejsza, PSL,
Solidarnej Polski. W drodze powrotnej
parlamentarzyści odwiedzili Matkę Bożą
Patronkę Polskich Parlamentarzystów w
Piotrkowie Trybunalskim.
$ Marcin Gortat, jeden z najlepszych
koszykarzy NBA:
„Zawsze byłem katolikiem, byłem
wychowany w katolickiej rodzinie i
katolikiem będę do końca życia. To, że
mieszkam w USA, troszkę skomplikowało moje życie, chociażby z tego powodu,
że nie jestem w stanie chodzić regularnie
do kościoła w niedzielę - co nie oznacza,
że nie rozmawiam z Bogiem.
Przed każdym meczem modlimy się z
drużyną i, oczywiście, mamy „połączenie” duchowe, jeśli chodzi o relację z Bogiem.
(w wywiadzie w „Niedzieli” nr
7/2012).
$ Ponad półtora miliona podpisów pod
apelem o przyznaniu miejsca Telewizji
Trwam na multipleksie przez KRRiTV
i zaprzestania dyskryminacji mediów
katolickich napłynęło do siedziby Radia
Maryja. Ojciec T. Rydzyk nadal prosi
o przysyłanie podpisów o następującej
treści: „ My, niżej podpisani, żądamy od
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
przyznania Telewizji Trwam należnego
miejsca na tzw. multipleksie. Żądamy
zaprzestania dyskryminacji katolickich
mediów”. Czytelny podpis (imię i nazwisko), adres i PESEL. Oryginał wysyłamy
do: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji
Na razie było tak, że w naszej ojczyźnie krzyż niekiedy
przeszkadzał na ziemi: w sejmie, w szkole, w urzędach… a
teraz przyszła kolej na przestworza?
Polskie Linie Lotnicze LOT zamierzały „unowocześnić”
stroje personelowi pokładowemu!
Polskie Linie Lotnicze LOT chciały zakazać personelowi pokładowemu eksponowania symboli religijnych. Nowy zapis w regulaminie miał brzmieć: „Niedozwolone jest noszenie w widocznym miejscu biżuterii obrazującej symbole religijne”. Ponieważ
wybuchła awantura, LOT w lot wycofał się ze swojego pomysłu.
„Szanując przywiązanie do tradycji i wrażliwość Polaków, rozumiemy ich poruszenie i oburzenie” – napisał w oświadczeniu
rzecznik prasowy PLL LOT Leszek Chorzewski.
LOT rozumie nasze oburzenie, chociaż dzień wcześniej, wypowiadając się
dla serwisu gosc.pl, to rzecznik LOT był
„oburzony, jak mediom udało się zmanipulować opinię publiczną przez wmówienie jej, iż personelowi zabrania się nosić znaków krzyża z powodu kampanii walki przeciw krzyżowi”.
Czy to znaczy, że LOT wycofał się z powodu szacunku dla
społeczeństwa zmanipulowanego przez media? Kto tu manipulował? Słyszeliśmy, że LOT chciał zakazać noszenia przez załogę symboli religijnych, bo troszczy się o bezpieczeństwo na pokładach samolotów. Rzecznik LOT powtórzył to w wywiadzie
dla Fronda.pl. „Żyjemy przecież w dosyć szalonym XXI wieku,
gdzie jest trochę ortodoksów religijnych” – stwierdził.
Ciekawostka: w czasach, gdy tak trąbi się o tolerancji, nadskakuje się skrajnie nietolerancyjnym osobnikom. Wychodzi
się naprzeciw ich antychrześcijańskim fobiom, i to jeszcze zanim zdążą je wyrazić! Wynika to z dalszego ciągu rozmowy.
- Skwer ks.kard.St. Wyszyńskiego 9, 01015 Warszawa.
Kopię protestu przesłać na adres: Radio Maryja, ul.Żwirki i Wigury 80, 87100 Toruń.
$ Od 10 lat trwa budowa wotum narodu - Świątyni Opatrzności Bożej w
Warszawie. Budowa jest na półmetku. W
roku 2011w ogólnopolskiej zbiórce przed
kościołami w Święto Dziękczynienia zebrano 3, 6 mln zł.
$ Nowy arcybiskup Berlina Rainer
Maria Woelki ma 55 lat i 19 lutego otrzymał godność kardynalską. Jest najmłodszym kardynałem Kościoła. Mieszka w
budynku komunalnym, w dzielnicy muzułmańskiej. Codziennie rano idzie do tureckiego piekarza i kupuje bułki. Mówi:
„Kościołowi w Niemczech brakuje pobożnego skoncentrowania się na Chrystusie. Nie przeżyjemy przebudzenia dzięki
debatom o celibacie czy o dopuszczeniu
kobiet do kapłaństwa (...) Jezus Chrystus
jest drogą”.
W sutannie idzie do piekarza i jeździ
metrem.
Redaktor pyta: „Ile było skarg na eksponowanie symboli religijnych na pokładzie samolotów PLL LOT?”. Rzecznik odpowiada:
„Sprawdzę to”.
No i wszystko jasne – czyli skarg nie było. Władze LOT zatroszczyły się o nas prewencyjnie. Jeszcze się nikt nie poskarżył,
a oni już skargi przyjęli i rozpatrzyli pozytywnie. Bo ma być bezpiecznie. Pytanie jednak, dlaczego w takim razie nie zakazać noszenia symboli religijnych również pasażerom? Skoro nie wolno
wnosić na pokład granatów, to medalików, różańców i krzyżyków
także należy zakazać, bo to też są materiały wybuchowe. Mogą powodować wybuchy gniewu „ortodoksów”. A niechby taki talib siedział obok księdza w sutannie albo zakonnicy w habicie! Mógłby
wzniecić awanturę, oblać sąsiadów kawą,
obrzucić przekleństwami i jeszcze trzeba
by go przepraszać za urażenie jego uczuć.
Czy wolno tak narażać pasażerów?
„Specjaliści” z LOT wykazali się
tą samą czułą i wyprzedzającą troską,
która każe inżynierom społecznym walczyć o zdejmowanie krzyży ze ścian urzędów. I wycofali się z
tych samych powodów, dla których z antykrzyżowych decyzji
wycofał się Trybunał w Strasburgu: bo przestraszyli się reakcji
społecznej. Zorientowali się, że LOT to nie British Airways, a
Polacy to nie Brytyjczycy i za propagandę religii neutralności
mogą z ich Þrmy zrobić nieLOTa. I nie czarujmy się – właśnie
to wywołało we władzach Þrmy nagły przypływ szacunku dla
naszych „tradycji i wrażliwości”, a nie tam jakieś obawy o bezpieczeństwo albo troska o wygląd munduru. W Polsce jeszcze
takie numery nie przejdą. I głównie od nas zależy, czy przejdą
kiedykolwiek.
Tekst: Franciszek Kucharczak
G.N. 7/2012, za pozwoleniem autora
KŁOPOTLIWE
PYTANIA
8
Z KOMPENDIUM KATECHIZMU
KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
CZŁOWIEK ODPOWIEDA BOGU WIERZĘ
W jaki sposób człowiek odpowiada objawiającemu się Bogu?
Człowiek, wsparty łaską Bożą, odpowiada Bogu posłuszeństwem wiary. Być posłusznym w wierze oznacza pełne przylgnięcie człowieka do Boga i poddanie się w
sposób wolny usłyszanemu słowu, ponieważ jego prawda została zagwarantowana
przez Niego samego, który jest samą Prawdą.
Które postacie w Piśmie Świętym są głównymi świadkami posłuszeństwa wiary?
Jest wielu świadków, w szczególności dwóch: Abraham, który poddany próbie,
uwierzył Bogu (por. Rz 4, 3) i będąc zawsze posłusznym Jego wezwaniu, stał się
„ojcem wszystkich tych, którzy... wierzą” (Rz 4, 11.18), i Dziewica Maryja, która
urzeczywistniała w sposób najdoskonalszy przez całe swoje życie posłuszeństwo wiary: Fiat mihi secundum Verbum tuum niech mi się stanie według twego słowa (Łk 1,
38).
Co oznacza w praktyce wierzyć w Boga?
Oznacza przylgnąć osobowo do Boga przez całkowite powierzenie się Mu i uznać
całą prawdę, którą On objawił, ponieważ Bóg jest Prawdą. Oznacza wierzyć w jednego Boga w trzech Osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Jakie są charakterystyczne cechy wiary?
Wiara jest bezinteresownym darem Boga, dostępnym dla wszystkich, którzy o niego pokornie proszą, i cnotą nadprzyrodzoną, konieczną do zbawienia. Akt wiary jest
aktem ludzkim to jest aktem rozumu, przyjmującego za prawdę Bożą z nakazu woli,
poruszonej łaską przez Boga. Wiara jest ponadto pewna, ponieważ opiera się na samym słowie Boga, działa „przez miłość” (Ga 5, 6), i znajduje się w ciągłym wzroście,
w szczególności dzięki słuchaniu słowa Bożego i modlitwie. Wiara pozwala nam w
sposób uprzedzający doznawać radości niebieskiej.
Dlaczego nie ma sprzeczności między wiarą i rozumem?
Chociaż wiara przewyższa rozum, to jednak nigdy nie może mieć miejsca niezgodność między wiarą i rozumem, ponieważ i wiara, i rozum pochodzą od Boga. Ten sam
Bóg udziela człowiekowi wiary i daje światło rozumu.
Zrozum, abyś uwierzył: uwierz, abyś głębiej zrozumiał (św. Augustyn).
MSZA ŚWIĘTA W PYTANIACH
Co odpowiedź: „I z duchem Twoim”?
Wierni odpowiadają na kapłańskie pozdrowienie słowami „I z duchem
Twoim”. Można by to potraktować jako semityzm, nieoznaczający nic więcej niż „I z Tobą”. Znaczenie tej odpowiedzi wydaje się być jednak głębsze. Już od starożytności wielu interpretuje ją jako nawiązanie do Bożego
Ducha, mocą którego kapłan występuje w zgromadzeniu. Występuje nie
tylko jako jego przewodniczący, ale ktoś nieporównywalnie ważniejszy,
gdyż działa in persona Christi, w „osobie” Chrystusa. Ofiarujący się Zbawiciel jest w kapłanie szczególnie obecny, nie własnym autorytetem głosi
on przecież Ewangelię, nie własną mocą wypowiada słowa to jest moje
Ciało, to jest moja Krew. W tym świetle dialog Pan z Wami – I z duchem
Twoim jawi się jako wzajemne przypomnienie sobie dwojakiej obecności
Chrystusa – w zgromadzonym ludzie i w kapłanie. Wezwanie to pojawia
się we Mszy świętej jeszcze trzykrotnie, znacząc kolejne formy obecności
Pana.
oprac: ks. Ariel Januszewski
R o z m a i t o ś c i ...
% 9 lutego br. władze stanu Illinois
(USA) uhonorowały prezydenta Lecha
Wałęsę Dniem Lecha Wałęsy: za zaangażowanie w promowaniu demokracji i
wolności w Polsce oraz na świecie.
% Polska należy do największych
producentów jaj w Europie. Każdy Polak zjadł w roku 2010 206 jaj. Pod tym
względem jesteśmy też w czołówce.
% 9 lutego w Krakowie odbył się
pogrzeb wielkiej polskiej poetki Wisławy Szymborskiej. Pogrzeb miał
charakter świecki, czyli niereligijny
Poetka miała 89 lat. Napisała zaledwie
350 wierszy. W roku 1996 otrzymała
Literacką Nagrodę Nobla.
% W czasie Euro 2012 aż trzynaście drużyn piłkarskich zamieszka w
Polsce, a zaledwie trzy na Ukrainie.
Cztery reprezentacje wybrały na swą
bazę nasze Wybrzeże. Nad bezpieczeństwem Euro będzie czuwało ponad
1000 policjantów. Przyjadą też funkcjonariusze z Hiszpanii, Włoch, Chorwacji i Irlandii. Będzie też współpraca
z policją ukraińską.
% Zwierzę, świstak o imieniu Tomko II ze stacji biologicznej Uniwersytetu w Charkowie (wschodnia Ukraina),
wytypował pogodę: mroźna pogoda
będzie do końca lutego. Ukraiński świstak przewiduje też, że w finale Euro
spotkają się drużyny gospodarzy mistrzostw: Polski i Ukrainy. Już się cieszymy!
% 60. rocznicę wstąpienia na tron
brytyjski obchodzić będzie królowa
Elżbieta II, która ma 86 lat.
% Świadkowie Jehowy: na świecie
istnieje 100 tys. zborów świadków, a
wspólnota liczy 6, 5 mln wiernych. W
Polsce mieszka ich 127 tys. Zrzeszeni
są w 1800 zborach. 100 tys. osób sympatyzuje z ruchem.
% Zmarł były prezydent Włoch
Oscar Luigi Scalfaro (29 stycznia br.).
Miał 93 lata. Był wybitnym katolikiem
i politykiem.
% Prawie dwie trzecie Polaków negatywnie ocenia działalność rządu.
% W Polsce w 2011 r. urodziło się
391 tys. dzieci, o 22 tys. mniej niż rok
wcześniej. Na jedną rodzinę przypada przypada 1,44 dziecka! Mamy do
czynienia z największym ubytkiem populacji od czasów II wojny światowej.
Za 20 lat będziemy najstarszym społeczeństwem w Unii Europejskiej!
% Szalona i bardzo mroźna zima
- powyżej 20 i 30 stopni nie tylko w
Polsce - ale i w Bułgarii, na Ukrainie,
a nawet we Włoszech i Grecji!
9
WIELKOPOSTNE SYMBOLE I OBRZĘDY
Żyjemy w świecie symboli i znaków. Posługiwał się nimi
również Jezus, który chciał w ten sposób pomóc nam głębiej
odczytać sens zbawczych wydarzeń. Symbolami i znakami posługuje się także Kościół, szczególnie w swej liturgii. Pragniemy przybliżyć te związane z okresem Wielkiego Postu.
niu i wychodzeniu, przy nakładaniu ubrania i obuwia, przy myciu,
przy zapalaniu światła, przy pójściu na spoczynek, przy siedzeniu
i każdej innej czynności”. Za czasów św. Augustyna żegnanie się
krzyżem uchodziło za zewnętrzne wyznanie wiary. W IV w. znak
krzyża wprowadzono do liturgii jako stały zwyczaj.
Znak krzyża to najbardziej zwięzłe wyznanie wiary, najkrótsza
modlitwa, najprostszy egzorcyzm, gdy trzeba się nam zmierzyć ze
LICZBA CZTERDZIEŚCI
Biblia w wielu miejscach przypomina nam o czterdziestu złem.
dniach postu i umartwienia, wyrzeczenia, modlitwy i spojrzenia
w głąb serca, by godnie przygotować je na przyjęcie łask Bożych.
FIOLET
Mojżesz pozostawał na górze Synaj „przez czterdzieści dni i przez
Fiolet, stale obecny w liturgii Wielkiego Postu, powstaje przez
czterdzieści nocy” bez jedzenia i picia, i otrzymał od Boga tablice zmieszanie kolorów czerwonego i niebieskiego, jest więc „barwą
Dziesięciorga Przykazań (Wj 24,18). Eliasz, nakarmiony przynie- pośredniczenia”. Może oznaczać duchową walkę (czerwień - ciesionym mu przez anioła chlebem i napojony wodą, „szedł przez lesność, błękit - kolor nieba), cierpienie, pojednawczą misję Chryczterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb”, by stusa łączącego niebo z ziemią.
stać się uczestnikiem osobistego spotkania z Bogiem (por. 1 Krl
19,8). Mieszkańcy Niniwy, wstrząśnięci słowami proroka Jonasza,
DROGA KRZYŻOWA
pokutowali przez czterdzieści dni i dzięki temu uniknęli zapowieNa powstanie nabożeństwa Drogi Krzyżowej miał niewątpliwie
dzianej im przez Boga kary (Jon 3). Podobnie Jezus pościł na pu- wpływ tzw. kult upadków Jezusa i procesje pasyjne ze stacjami,
styni przez czterdzieści dni i nocy. W ten sposób przygotowywał w czasie których czytano fragmenty ewangelicznego opisu męki
swoją ludzką naturę do publicznej działalności w mocy Ducha Jezusa. Pierwsze nabożeństwa Drogi Krzyżowej w dzisiejszej forŚwiętego.
mie powstały w początkach XVI w. Idąc przez czternaście stacji,
Czterdzieści dni to także symboliczne określenie wielkości kary uczymy się rozpoznawania żywego Chrystusa w naszym życiu. Z
za grzechy. To liczba graniczna: skoro człowiek nie podejmuje postu rozważania Drogi, którą szedł nasz Odkupiciel, uczymy się mąw celu zniszczenia w sobie zła, Bóg sam zniszczy je w nas, a doko- drości życia, rozpoznawania tego co dobre i złe, pragniemy być
na tego w tak samo długim okresie „czterdziestu dni”. Lepiej więc współczującym Cyrenejczykiem i pomagać Jezusowi nieść krzyż.
spędzić ten czas na pokucie, niż cierpieć tak samo długo w oczyszczającym działaniu kary Bożej. Warto zauważyć zbieżność, bo tyle
GORZKIE ŻALE
właśnie czasu spadały na ziemię wody potopu (por. Rdz 7,12). Przez
Do najbardziej ulubionych nabożeństw wielkopostnych należą w
sakrament pokuty, odrzucenie przez nas wszelkiego zła, przez post i Polsce Gorzkie Żale. To wyłącznie nasze, rodzime nabożeństwo poumartwienia przygotowujemy się do świąt wielkanocnych. Chcemy wstało w XVIII wieku z tekstów dawnych misteriów pasyjnych i do
dogłębnie oczyścić się z grzechów i stać się pełnymi uczestnikami dziś w naszych kościołach jest odprawiane w niedzielne popołudnia.
łask płynących ze zwycięskiego krzyża Jezusa.
Gorzkie Żale to dla wielu ludzi szczególne rekolekcje wielkopostne,
pozwalające wejść jak najgłębiej w istotę męki i śmierci Jezusa.
POPIÓŁ
Okres Wielkiego Postu rozpoczyna ceremonia posypywania
głów popiołem. W kulturze Izraela gest ten był wyrazem wielkiej
żałoby, bólu, smutku. Ale nie tylko. Popiół przypomina nam bowiem, że wszystko, co ziemskie - co zostało uczynione z prochu
ziemi - znów obróci się w proch. Rozpad ten jest skutkiem grzechu, dlatego w Środę Popielcową kapłan, posypując nam głowy
popiołem, kreśli nim znak krzyża. Kto go przyjmuje, wyraża w ten
sposób pragnienie „zmiany sposobu myślenia”, aby przez pokutę
wrócić do Boga.
„Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” - słyszymy w ten
dzień słowa przykre, ale prawdziwe. Ciało wprawdzie ulega zniszczeniu, ale duch może się wzmacniać. Dlatego popiół znaczy też:
„Nawracajcie się!”. Nasz powrót do dobrego Ojca będzie gwarancją naszego życia wiecznego.
KRZYŻ
Znak krzyża, będąc symbolem wiary, przypomina o odkupieniu
(por. Kol 1,20) i o tym, że chrześcijanin ma siebie samego niejako
krzyżować wraz z Chrystusem (por. Mt 10,38) oraz naśladować
Go w bolesnej drodze (por. Mt 16,24).
Małe znaki krzyża pierwsi chrześcijanie stosowali bardzo często w celu przypomnienia sobie prawdy o odkupieniu przez Krzyż.
Najstarszą wzmiankę o tym znaku znajdujemy w gnostyckich „Aktach Piotra”, z połowy II w., w związku z udzielaniem Eucharystii,
czyli w zastosowaniu liturgicznym. Tertulian napisał takie słowa:
„Czynimy znak krzyża na czole, na każdym kroku: przy wchodze-
10
O B C Y J Ę Z Y K P O L S K I - ZROBIĆ FURORĘ?!
Niektórzy użytkownicy polszczyzny piszą
z rozpędu „furrora”. I nawet nie wiedzą, że to
błąd...
Zajrzałam do internetu, wpisałam do wyszukiwarki Google furrora i rzeczywiście aż
zaroiło się od błędnego zapisu tego słowa, np.
– Polska animacja „Paths of Hate” robi furrorę na świecie; – Baby zrobiły taką furrorę, że
aż trzy ukradli (chodziło o Þgury nawiązujące
kształtem do tajemniczych bab pruskich – historycznych posągów); – Film „Pericles, Prince of Dolne Miasto” zrobił furrorę w Europie.
Zdaje się, że duża część użytkowników
polszczyzny nawet nie wie o tym, że popełnia
językowe uchybienie, to znaczy że mówi i pisze furrora zamiast furora (czyżby słowo z podwójnym r brzmiało dla wielu osób wykwintniej?). Widać – ludzie nie zastanawiają się
zbytnio nad tym wyrazem, jego brzmieniem
czy pochodzeniem, mylnie włączając furorę do
grupy słów faktycznie zawierających geminatę
rr (np. korrida, horror, mirra, camorra).
Muszę jednak szczerze przyznać, że rzeczownik furora jest dość osobliwy, gdyż używa
się go wyłącznie we frazeologizmie zrobić (robić) furorę, co znaczy ‘zdobyć (zdobywać) niebywałe powodzenie, odnieść (odnosić) sukces,
wprawić (wprawiać) otoczenie w podziw, w
zachwyt’. Mamy do czynienia z wyrazem zapożyczonym pochodzenia włoskiego – furore.
Początkowo (jeszcze150 lat temu) i nasi
przodkowie posługiwali się określeniem furore, traktując go jako twór nieodmienny, i pisali
Ania zrobiła furore; Kasia nie zrobiła furore.
Zamieszczał ją np. Słownik języka polskiego,
tzw. warszawski (Warszawa 1900, t. I, s. 786:
furore nieod. p. furora ‘niesłychane wrażenie i
powodzenie, podziw, zapał, uniesienie’).
Z czasem jednak owo furore (pisane przez
-e) w zwrocie robić furore wzięto za IV przypadek (wiadomo, że wygłosowe -ę traci w wymowie nosowość i brzmi jak -e) rzeczownika
żeńskiego furora (jak komora, zmora, podpora
– kogo? co? komorę, zmorę, podporę itp.). Tak
oto zrodziło się w polszczyźnie słowo rodzaju
żeńskiego (ta) furora, po które sięga się w zasadzie jedynie w bierniku (zrobić furorę) i w dopełniaczu (przy przeczeniu nie zrobić furory).
Może być zaskoczeniem, kiedy powiem, że
włoskie furore łączy się etymologicznie z łacińskim wyrazem furor, -onis o zupełnie innym
znaczeniu ‘szał, szaleństwo, gwałtowność,
zajadłość, zapalczywość’ (od furere ‘wzburzać, wprawiać w szał, gniew; szaleć’). Dla-
tego przez długie lata również w polszczyźnie
funkcjonował rzeczownik furor (‘wściekłość,
szał’), podawany jeszcze przez słowniki z lat
60., który ostatecznie wyszedł z użycia, wyparty przez furię (też z łac. furia ‘wielki gniew,
szał, wzburzenie’).
Okazuje się, że do dzisiaj włoski wyraz furore ma taki podwójny, niejako oksymoroniczny sens (z jednej strony ‘gniew’, a z drugiej
‘zachwyt’). Trudno powiedzieć, kiedy nadano
mu wtórną, zupełnie inną deÞnicję i od kiedy
ów neosemantyzm wszedł do zwrotu far furore
(‘wywołać szał, szalony zachwyt, entuzjazm’)
oraz traÞł do światowej (i naszej) frazeologii
jako człon zasadniczy powiedzenia robić furorę (ang. to make a furore, niem. Furore machen, fr. faire fureur).
Jak widać, również angielskiej, niemieckiej
formy furore czy francuskiej fureur nigdy nie
pisało się przez dwa rr. Toteż i w polszczyźnie
musi być (ta) furora, a nie: (ta) furrora. Żeby to
jeszcze lepiej sobie utrwalić, wystarczy zapamiętać, że jest camorra albo kamorra (‘maÞjna
grupa przestępcza wywodząca się z okolic Neapolu’), ale: furora. Uwaga! W celowniku i miejscowniku pisze się jednakowo: camorze, kamorze oraz furorze (a nie: camorrze, kamorrze).
Teraz to już bez problemu można robić furorę!
Anna Falgowska
Spotkanie z poezją
wieku rozumiemy pieśń Jana Kochanowskiego, czujemy ją, zachwyca nas artyzm utworu, bogactwo metaforyki, ale czy umieCzego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary? my tak samo wyrażać uczucia do Boga i wszelkie inne uczucia?
Chyba nie. Jesteśmy przeintelektualizowani, żyjemy trochę w
Pytanie retoryczne rozpoczynające dzisiejszą rozmowę o
kulcie sukcesu. Współczesna poetka, Małgorzata Hillar napisała
poezji jest fragmentem pieśni Jana Kochanowskiego- Pieśni
bardzo ładny wiersz:
XXV, taki jest formalny tytuł utworu. Poetycka pieśń jest hymnem uwielbienia Boga, dziękczynną modlitwą. Pieśń powstała
My z drugiej połowy XX wieku
w XVI wieku, ale jest ponadczasowa. Zdarza się, że słyszymy
My z drugiej połowy XX wieku
ją podczas mszy św. w kościele i w cichej modlitwie powtarzarozbijający atomy
my za poetą:
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
Tyś Pan wszystkiego świata, Tyś niebo zbudował
miękkich gestów
I złotymi gwiazdami ślicznieś haftował;
czułych spojrzen
Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi
ciepłych uśmiechów
I przybrałeś jej nagość zioły rozlicznemi.
Kiedy cierpimy
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi,
Wykrzywiamy lekceważąco wargi
A zamierzonych granic przekroczyć się boi,
Rzeki wód nieprzebranych wielką hojność mają,
Kiedy przychodzi miłość
Biały dzień a noc ciemna swoje czasy znają.
Wzruszamy pogardliwie ramionami
Podmiot liryczny w wierszu wyraża uczucia w imieniu nie
tyle własnym, ale w imieniu zbiorowości, z którą się utożsamia
– w imieniu ludzi wierzących. Postać mówiąca w utworze Jana
Kochanowskiego zachwyca się pięknem i harmonią świata
stworzonego przez Boga:
Z Twej łaski nocna rosa na mdłe zioła padnie,
A zagorzałe zboża deszcz ożywia snadnie,
Z Twoich rąk wszelkie źwierzę patrza swej żywności,
A Ty każdego żywisz z Twej szczodrobliwości
Silni, cyniczni
Z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
Przy szczelnie zamkniętych oknach
Gryziemy z bólu ręce umieramy z miłości
Na koniec naszych rozważań po świecie poezji zapytajmy
jeszcze raz samych siebie: Czego chcesz od nas, Panie, za Twe
hojne dary? „Złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszystko
Twoje. Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi; Jedno
Takie wyznanie liryczne wzrusza czytelnika, my przecież zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi!”
czujemy to samo, chociaż tyle lat minęło od momentu powstaZapraszam do chwili reßeksji.
Ewa Groos
nia wiersza, bagatela, kilka wieków. My z drugiej połowy XX
11
Zachowanie mediów
w obliczu sprawy Madzi W. z Sosnowca
Od ponad trzech tygodni Polska żyje
sprawą małej dziewczynki z Sosnowca. Nie
byłoby w tym nic zdrożnego, gdyż tajemnicza śmierć niemowlęcia, dziecka zawsze
budzi wiele emocji i współczucia, gdyby nie
zachowanie mediów, które podsycają nastroje społeczne i prowokują do wydawania
powierzchownych ocen. Dzisiaj chciałabym
przyjrzeć się sprawie Madzi z punktu widzenia etyki dziennikarskiej. Skupię się jednak
na jej jednym fragmencie, ponieważ całość
śmiało mogłaby służyć do napisania pracy
licencjackiej, lub nawet pracy magisterskiej
z zakresu etyki.
Dwanaście godzin od przyznania się do
popełnionego czynu
Nie znam gazety, portalu, ani telewizji,
która nie donosiłaby o tajemniczym zaginięciu półrocznej dziewczynki – Madzi
Waśniewskiej z Sosnowca. Według matki
– dziecko zostało wykradzione z wózka,
gdy ta szła do matki lub do pracy. Wersja ta
zmieniała się wraz z etapami śledztwa. W
szukanie malutkiej, ślicznej dziewczynki zaangażowała się cała Polska – prości ludzie,
media, anonimowi darczyńcy, Krzysztof
Rutkowski – były zomowiec i detektyw, który zamieszany był w aferę paliwową. Finał
sprawy też już niestety jest znany – dziecko
nie żyje, a matka osadzona jest w areszcie,
gdzie czeka na proces za nieumyślne spowodowanie zabójstwa.
To był późny wieczór, gdy siedziałam,
ucząc się do sesji, a w mediach pojawiły
się pierwsze doniesienia o czynie Katarzyny. Nagle na TVN24 oraz onet.pl pojawiła
się informacja, że Madzia Waśniewska nie
żyje, a winna jest matka, która powiedziała, że upuściła dziecko. Zaraz też pojawiały
się kolejne doniesienia medialne - że matka
wskazała Krzysztofowi Rutkowskiemu ciało
porzucone pod drzewem w parku. Dosłownie w chwilę później, ukazały się informacje
pochodzące od Rutkowskiego, że z zawiniątka pachnie ciałem i że cała sprawa jest
już rozwiązana. Jak się okazało, nie było tak.
Dopiero w środku nocy, portale internetowe
poinformowały, że ciała nie ma i tak naprawdę nie wiadomo, czy to, co mówi matka
dziewczynki, jest prawdą.
Do tego czasu, pomysłowi internauci zdążyli już zmieszać z błotem Katarzynę W.
W niewybrednych komentarzach – zarówno na forach, jak i na proÞlu Katarzyny na
naszej klasie, zdążyli już słownie zlinczować
kobietę. Jak dzisiaj wiemy, ciało dziewczynki zostało znalezione dopiero dwadzieścia
cztery godziny później, w miejscu oddalonym o 1,5 km od wcześniej wskazanego.
Następnie, wczesnym rankiem w mediach
ukazało się piętnastosekundowe nagranie z
udziałem Katarzyny W., w czasie, którego
opowiadała o tragedii, jaka rozegrała się w
jej domu. Wywiązała się wielka dyskusja
w mediach na temat poczytalności kobiety,
wiarygodności, potencjalnych zachowań w
obliczy tragedii.
Siedem naruszeń w ciągu dwunastu godzin
W ciągu zaledwie dwunastu godzin, które
w skrócie opisałam, media dokonały szeregu
naruszeń etycznych, często działań na pograniczu prawa. Oto one:
Agenda setting – polega na tym, że jedna kwestia dominuje wszystkie inne sprawy.
Nie da się ukryć, że informacje na temat Katarzyny i jej córki zdominowały wszystkie
inne doniesienia – przede wszystkim doniesienia polityczne. Warto zauważyć, że w tych
dniach dyskutowaliśmy i podpisywaliśmy
pakty Þskalne, jak też ACTA, co odciągało
uwagę opinii publicznej od ważnych spraw.
Media podawały informacji bez ich
uprzedniego sprawdzenia. Nie można pisać
o kimś, że nie żyje, dopóki nie posiada się
dowodu w postaci ciała lub odpowiednie
służby nie potwierdzą śmierci. Można jedynie powiedzieć – prawdopodobnie nie żyje, a
taką wersję media przyjęły dopiero w cztery
godziny po pierwszych doniesieniach.
W mediach mogliśmy usłyszeć też szereg
bzdur i fałszywych informacji – z zawiniątka
czuć ciałem, wystają śpioszki. Przy dwudziestostopniowym mrozie, nawet dziesięć ciał nie
wydawałoby żadnego zapachu, choćby wcześniej zaszły zaawansowane procesy gnilne.
Od momentu, w którym Katarzyna W.
przyznała się, że dziecko nie zaginęło, a ule-
gło wypadkowi, stała się główną podejrzaną
w sprawie. Dlatego też na podstawie prawa
prasowego, powinniśmy przyjąć, że ruszyło
względem niej postępowanie przygotowawcze – świadczy o tym poszukiwanie dowodu
– ciała dziewczynki. Dlatego też od tego momentu matce powinna przysługiwać ochrona
wizerunku oraz nazwiska, co media miały w
naprawdę głębokim poważaniu.
Należy też zwrócić uwagę na Þlm opublikowany na TVN 24 i SE. Jest to wchodzenie
w czyjeś prywatne sprawy – naruszenie prywatności i dobrego imienia osoby formalnie
niewinnej, co także jest w mojej ocenie wysoce nieetyczne.
Spekulacje domorosłych psychologów
– każdy z nich chciał być pierwszym i jak
najpilniej skomentować sprawę, którą tak
naprawdę znał tylko z doniesień medialnych.
Żaden z owych psychologów nie dysponował portretem psychicznym matki z zeznań
policyjnych, a jedynie znał ją z doniesień
medialnych.
Dziennikarze zbierający materiały nie
dbali o rzetelność dziennikarską i obiektywizm – (gloryÞkowanie działań Rutkowskiego) przez co napięcie społeczeństwa na
forach internetowych sięgnęło zenitu i bardzo niekorzystnie odbiło się na rodzinie zaginionej dziewczynki.
Warto zwrócić także uwagę, na to, że było
to zaledwie dwanaście godzin całej sprawy,
a naruszeń możemy znaleźć co najmniej siedem. Dlatego też drodzy czytelnicy, gorąco
namawiam was – myślcie samodzielnie i odpowiedzialnie! Nie kierujcie się schematami
i uczuciami. Media was zwodzą i pokazują
świat kreowany!
Ania Piechowska
„Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”
Ks. Jan Twardowski
Podziękowanie
Księdzu proboszczowi Feliksowi Kameckiemu
celebrującemu Mszę św. i obrzędy pogrzebowe,
Rodzinie, Przyjaciołom, Sąsiadom, Znajomym
biorącym udział w uroczystości pogrzebowej
mojego kochanego męża, tatusia, dziadka, brata i szwagra
Ś.P. Edwarda Lisa
serdeczne Bóg zapłać
składają
żona oraz dzieci z rodzinami
12
XX Światowy Dzień Chorego
Już po raz dwudziesty obchodzony
był w Kościele Światowy Dzień Chorego ustanowiony przez papieża Jana
Pawła II w 75. rocznicę objawień fatimskich i 11. rocznicę zamachu na
jego życie 13 maja 1981 roku. Ludzie
chorzy i niepełnosprawni byli dla niego
bardzo ważni. Podczas podróży apostolskich po świecie zawsze miał czas
,aby się z nimi spotkać, porozmawiać
i pobłogosławić ich. Mówił o chorych,
że są ,,Skarbem Kościoła”.
Z okazji tego dnia papież Benedykt
XVI skierował do chorych i tych wszystkich, którzy niosą chorym pomoc i ulgę
w cierpieniu, specjalne orędzie. Hasłem
tegorocznego orędzia są słowa ,,Wstań,
idź, twoja wiara cię uzdrowiła”, które
pochodzą z Ewangelii św. Łukasza, a
wypowiedział je Pan Jezus do jednego z
dziesięciu uzdrowionych trędowatych.
,,Pragnę zachęcić chorych i cierpiących
– pisze Ojciec św. Benedykt XXVI w
orędziu - aby znajdowali zawsze bezpieczną kotwicę w wierze, która karmi
się słuchaniem Słowa Bożego, osobistą
modlitwą i sakramentami, podczas gdy
pasterzy zapraszam, aby byli zawsze
gotowi do ich udzielania chorym”.
Światowy Dzień Chorego przeżywamy w Kościele zawsze 11 lutego, w
liturgiczne wspomnienie NMP z Lourdes.
Nasza paraÞa także chciała być z
chorymi w tym dniu, dlatego zaprosiliśmy wszystkie osoby chore, starsze i
niepełnosprawne wraz z opiekunami
na obchody tego dnia do domu paraÞalnego.
EUCHARYSTIA
Na uroczystą Eucharystię do Domu
ParaÞalnego przybyło około 80 chorych. Nie przestraszył ich nawet 20 stopniowy mróz, który panował tego
dnia na dworze. Przed Mszą św. chorzy mogli skorzystać z Sakramentu
Pokuty. W homilii Ks. proboszcz przypomniał historię objawień w Lourdes
oraz opowiedział o cudownych uzdrowieniach w tym francuskim sanktuarium. ,,Wszystko, co mamy, dostaliśmy od Boga, jedynie nasze własne
cierpienie możemy jako dar z siebie
oÞarować Panu Bogu. Daru cierpienia
i Komunii świętej zazdroszczą nam
nawet Aniołowie w niebie” - mówił
Ks. proboszcz do chorych. Podczas
Mszy św. grała na gitarze i śpiewała Dominika Jurczyńska z Wielgłów.
Lekcję podczas Eucharystii przeczytała Halina Sielska, psalm zaśpiewała
Barbara Gurbowicz, a Modlitwę Powszechną przygotowała Małgorzata
Ryńska z Danutą Jarecką. Modliliśmy
się za wszystkich chorych, tych obecnych na Eucharystii i tych obłożnie
chorych, którzy nie mogli przybyć,
za lekarzy i pielęgniarki, tych wszystkich, którzy opiekują się chorymi,
starszymi i niepełnosprawnymi w domach rodzinnych, szpitalach i hospicjach. Ks. proboszcz zakończył homilię modlitwą za chorych.
BIESIADA W DOMU
PARAFIALNYM
Po Mszy św. życzenia do zebranych
wygłosił pan doktor Krzysztof Leszczyński. Później zebrani zobaczyli
piękny 30 - minutowy Þlm o pracy s.
Marty Litawy w Rwandzie, maleńkim
państwie w samym sercu Afryki, oraz
prezentację multimedialną zdjęć z obchodów Światowego Dnia Chorego,
które odbyły się w latach ubiegłych
w różnych miejscach naszej paraÞi: w
Domu ParaÞalnym, w Domu Kultury, oraz w Gimnazjum w Subkowach.
Prezentację tę przygotował Ks. Ariel
Januszewski. Patrzyliśmy na zdjęcia i
mogliśmy zobaczyć na nich panią Kazimierę Nowakowską, Kazimierę Dunajską, Czesławę Zielińską, Gertrudę
Czapiewską i kilku innych, tych, których już nie ma wśród nas.
Później zebrani zasiedli do stołów,
aby skosztować barszczu, kanapek,
ciasta i jogurtów. Można było napić
się kawy i herbaty. Trzy najstarsze panie obecne na uroczystości; Stanisława Kołodziej, Jadwiga Zielińska oraz
Maria Adamczyk otrzymały życzenia
i upominki. Na spotkaniu obecna był
wraz z rodzicami siostra Marta Litawa.
Ksiądz proboszcz wykorzystał tę okazję, aby przeprowadzić z nią wywiad. Z
ust siostry mogliśmy usłyszeć o sytuacji społecznej, geograÞcznej i religijnej
Rwandy.
LOTERIA FANTOWA
Parafialny Zespół Caritas przygotował na ten dzień loterię fantową
z darów holenderskich. Można było
wylosować maskotkę, pościel, ręczniki, piękne korale, apaszki czy inne
drobiazgi. Dochód z loterii przeznaczony został na zakup wózka specjalistycznego dla półtorarocznej
niepełnosprawnej Elizy Kondysiak
z Małego Garca. Na ten cel odbyła
się też następnego dnia zbiórka przed
kościołem.
Cecylia Stempa
Prezes PZC
MODLITWA ZA CHORYCH
Jezu, pełen miłosierdzia i dobroci dla dźwigających krzyż choroby,
starości lub niepełnosprawności,
obdarz swoją łaską i błogosławieństwem
wszystkich cierpiących oraz tych, którzy im pomagają i leczą.
Umacniaj wiarę w sercach doświadczanych bólem i samotnością.
Spraw, aby chorzy z nadzieją oczekiwali ulgi
w cierpieniu i pociechy.
Udziel im łaski głębokiej radości, pokoju serca i odwagi,
by dźwiganie krzyża było dla nich czasem wzrastania w wierze
i chrześcijańskiej nadziei.
Chroń nas wszystkich przed rezygnacją
i zwątpieniem w miłość Bożą.
Tobie cześć i chwała, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
13
¯ywoty Œwiêtych
6 marca – Św. Agnieszki z Pragi (1205 – 1282)
Była córką króla Czech Przemysława Ottokara I oraz siostry króla węgierskiego, Konstancji. Gdy miała zaledwie trzy
lata, jak to było dawniej w zwyczaju, postanowiono wydać ją
za mąż za jednego z synów Henryka Brodatego, dlatego w 1216
roku wyjechała razem z siostrą Anną na dwór polski. Mieszkała w Trzebnicy, prawdopodobnie pod opieką św. Jadwigi, dzięki
której otrzymała dobre podstawy życia religijnego. Małżeństwo
nie doszło jednak do skutku z powodu wczesnej śmierci synów
królewskich. Wkrótce obiecano jej rękę kolejnemu kandydatowi,
synowi cesarza Fryderyka II, ale te plany małżeńskie jak i kolejne nie zostały zrealizowane. Św. Agnieszka postanowiła złożyć
śluby czystości i stanowczo odmówić kolejnym kandydatom.
Po zgodzie papieża Grzegorza IX mogła poświęcić życie swoim własnym planom – działalności charytatywnej i pobożnym
praktykom. Kiedy dowiedziała się o działalności św. Franciszka
i św. Klary z Asyżu, zapragnęła iść ich śladami praktykując ubó-
stwo. Około 1233 roku ufundowała w Pradze szpital oraz klasztor klarysek zwany Czeskim Asyżem, w którym złożyła śluby
czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Utrzymywała stały kontakt
listowny z Klarą z Asyżu, który trwał 20 lat, chociaż nigdy się
nie spotkały. Jej życie polegało na udzielaniu pomocy wszystkim
potrzebującym. Nigdy nie narzekała na swój los, choć często nękały ją choroby i cierpienia. Wszystkie myśli dążyły do jednego
stwierdzenia, że wszystko co ziemskie szybko przemija, a tylko
Boża Prawda trwa na wieki. Pomagała młodym ludziom, którzy
pragnęli poświęcić swoje życie Bogu.
Zmarła w opinii świętości 2 lub 6 marca 1282 roku. Jan Paweł II kanonizował Agnieszkę Czeską razem z Bratem Albertem
Chmielowskim 12 listopada 1989 roku w Rzymie, podkreślając,
że oboje, idąc śladami świętego Biedaczyny z Asyżu, kroczyli
drogą całkowitego ubóstwa i służby najbiedniejszym.
Opracowanie
I. Kołodziejska
DUCHOWA ADOPCJA DZIECKA POCZĘTEGO
Duchowa adopcja dziecka poczętego
jest w wielu paraÞach wspólnotą modlącą się o uratowanie dziecka w łonie matki, któremu grozi śmierć przez aborcję, i o
którego zagrożeniu wie też Pan Bóg. W naszej paraÞi ta wspólnota istnieje od grudnia
1999 roku. Wtedy zapisały się 94 osoby. W
roku 2011 - 42 osoby.
Każdy członek tej wspólnoty zobowiązuje się do codziennej modlitwy:
1. „Panie Jezu - za wstawiennictwem
Twojej Matki, Maryi, która urodziła Cię z
miłością, oraz za wstawiennictwem św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po urodzeniu - proszę Cię w
intencji tego nienarodzonego dziecka, które
duchowo adoptowałem, a które znajduje się
w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę, daj
rodzicom miłość i odwagę, aby swoje dziecko pozostawili przy życiu, które Ty sam
mu przeznaczyłeś. Amen.”
2. Codziennie odmawia się jedną tajemnicę (dziesiątkę) różańca św.
3. Mogą być również dodatkowe praktyki religijne.
Zawsze w Uroczystość Zwiastowania
Najświętszej Maryi Panny, 25 marca, obchodzimy również Dzień Świętości Życia,
i ponawiamy, my, modlący się codziennie
w/w intencji, swoje przyrzeczenie.
Sprawa jest niezwykle ważna. Co roku
w świecie zabija się ok. 50 milionów poczętych dzieci. Okazuje się, że najbardziej
niebezpiecznym miejscem dla człowieka
na ziemi jest w wielu przypadkach miejsce
pod sercem matki! Dba się coraz bardziej o
zwierzęta ( też słusznie), ale koroną wszelkich stworzeń jest człowiek, i jego życie od
samego początku aż do naturalnej śmierci
ma być poza wszelką dyskusją.
To nienormalne, że współczesna nauka
umie ogarnąć tak wiele dziedzin życia, zie-
mi i kosmosu, a udaje, że nie wie, od jakiego momentu rozpoczyna się ludzkie życie. Doszliśmy do takiego czasu, w którym
trzeba krzyczeć w obronie ż y c i a! I to
w Polsce katolickiej, w której przypada 1,
44 dziecka na jedno małżeństwo; w której
w tym roku planuje się zamknąć 800 szkół,
a jedną z przyczyn ich likwidacji jest brak
dzieci.
Moja matka nie chciała mieć siódmego dziecka i postanowiła pozbyć się mnie
przed mym narodzeniem.
Ale wtedy stała się rzecz wspaniała.
Moja ciotka odrodziła jej to i tak pozwolono mi przyjść na świat Artur Rubinstein
(jeden z najwybitniejszych wirtuozów fortepianu XX wieku)
Jego ojciec był syÞlitykiem, matka gruźliczką, mieli już czworo dzieci, z których
jedno było ślepe, drugie umarło przy porodzie, trzecie było głuchonieme, a czwarte gruźlicze. Pojawiła się nowa ciąża. Czy
radzilibyście ją przerwać? - a więc zabilibyście Ludviga van Beethovena (geniusza
muzyki, jednego z największych twórców
muzyki wszechczasów)
Młoda mężatka, atak wyrostka robaczkowego, szpital, lekarze namawiają,
żeby usunęła ciążę, bo dziecko, urodzi się
niepełnosprawne. Kobieta zdecydowała
się jednak urodzić dziecko. Ta kobieta to
moja matka, a dzieckiem byłem ja - mówi
najsłynniejszy i najpiękniejszy tenor świata Andrea Bocelli (ur. 1958). Bocelli
urodził się z jaskrą, w dzieciństwie stracił
wzrok. Gra na fortepianie, ßecie, saksofonie, trąbce, puzonie, gitarze i perkusji.
Pewnego razu rozpoznano u niej począt-
ki gruźlicy... była w ciąży. Rada lekarzy
orzekła, że powinno się płód usunąć, bo
jeśli nawet go donosi i urodzi, to na pewno po wysiłku związanym z ciążą zapadnie na galopującą gruźlicę, a to oznaczało
niechybną śmierć. Zresztą i urodzone dziecko z pewnością będzie zarażone gruźlicą.
Moja Mama, jako osoba bardzo religijna,
stwierdziła, że bardziej trzeba słuchać Boga
niż ludzi i że jeśli będzie musiała umrzeć,
to umrze, ale dziecka nie usunie.
Urodziłem się, a ona nie była nigdy
chora, nawet na grypę. Dożyła 95 lat i była
zawsze bardzo szczęśliwa. Tak, to ...cud narodzin.
Jan Nowak Jeziorański (fragment jednego z ostatnich wywiadów z wielkim Polakiem). Zmarł w wieku 91 lat - w 2005 r.
w Warszawie. Był gościem gimnazjum subkowskiego.
FK
Czy wiesz
mój maleńki
że dziś zaistniałeś
na wieki
na zawsze
od dziś
patrzy na Ciebie
On - Bóg
a - ja
za parę
miesięcy
Cię zobaczę
a teraz
tylko wiem
wiem
że Cię
kocham
MATKA
14
Potrafię żyć w społeczności
- czyli coś dla nastolatków cz. 5
Elastyczny jest savoir-vivre nastolatka. Wiadomo, młodość jest nacechowana dużą zmiennością. Jednak i w tym
okresie życia – wbrew pozorom – obowiązuje sporo reguł. Choć niewątpliwie
trudno je skodyÞkować i przedłożyć w
postaci podręcznika.
Oto piąta zasada savoir vivre:
Odruchy – moje prawdziwe JA
Nie każdy twój ruch czy gest jest
przemyślamy. Nie da się non-stop kontrolować swojego zachowania. Dlatego
im więcej dobrych odruchów w sobie
wykształcisz, tym lepiej dla ciebie.
1. Wkładanie rąk do kieszeni jest
bardzo niegrzeczne i fatalnie wygląda.
Jedna ręka w kieszeni jakoś ujdzie, obie
– w życiu!
2. Jak nie wiesz, co zrobić z rękami,
spleć je za plecami lub na piersiach.
Kobiety mogą bawić się paskiem od
torebki.
3. Podczas spaceru nie wymachuj rękami.
4. Jeśli na kogoś wpadniesz lub nadepniesz na stopę mów „Przepraszam”.
5. Komuś spada na drodze rękawiczka (innych przedmiot) – schyl się po nią
i podnieś.
6. W drzwiach przepuść kobietę
przodem.
7. Wstań, jeśli do pomieszczenia
wchodzi osoba, z którą zaraz się przywitasz.
8. Ustąp miejsca w autobusie osobom starszym lub z małym dzieckiem.
9. Na szeroko rozstawionych nogach
stoją tylko kaprale i ci, którym bielizna
boleśnie ociera podudzia.
10. Podczas siadania nie zakładaj
nogi na nogę tak, że kostka jednej spoczywa na kolanie drugiej.
11. Nie kołysz założoną nogą, która
jest w powietrzu.
12. Podczas rozmowy nie dłub w nosie, nie obgryzaj paznokci, nie oskubuj
skórek na palcach, nie dotykaj palcami
wągra na czole, nie przygryzaj policzka, nie drap się... To złe odruchy!
13. W cudzym domu siadaj dopiero
wtedy, gdy uczyni to gospodarz lub gdy
poprosi cię o zajęcie miejsca.
14. Gdy siada kobieta. pomóż jej
przysunąć krzesło do stołu.
15. Nie huśtaj się na krześle. Na fotelu siadamy, a nie rozwalamy się na
nim. Na tapczanie siadamy, a nie rozkładamy się w pseudorzymskiej pozycji półleżącej. Na dywanie siadamy po
turecku, a nie wyciągamy się na nim.
16. Dziewczyno! Kiedy zdejmujesz
wierzchnie okrycie, daj szansę wykazać się któremuś z towarzyszących ci
kolegów (mężczyzn).
17. Gdy uderzysz się w łokieć lub
zaplamisz sobie najlepszy ciuch, przypomnij sobie, co wtedy zwykle „z młodej piersi się wyrywa”? Odpowiedz sobie na to pytanie i zastanów się, czy to
dobry czy zły nawyk?
Kiedy należy wstać?
Zasady są tylko 3, ale bardzo ważne:
1. Osoby młodsze wstają, gdy wchodzi ktoś starszy.
2. Mężczyźni wstają, kiedy wchodzi
kobieta.
3. Osoby niższe rangą wstają, gdy do
pokoju wchodzi przełożony (uczniowie
wstają, gdy do sali wchodzi którykolwiek nauczyciel, dyrektor szkoły).
Przy powitaniu zawsze należy wstawać. Wyjątkiem może być tylko osoba
starsza lub kobieta, kiedy wita się z
mężczyzną.
1. Wstając ociężale na powitanie nie
robisz nikomu łaski. Nie wstając, nikomu nie ujmujesz honoru, z wyjątkiem
samego siebie.
2. Masz nogę w gipsie lub chore nogi
– nie masz obowiązku wstawania.
3. Nie bądź nadgorliwy. Jadąc samochodem lub rowerem nie musisz wstawać, by kogoś pozdrowić. Masz jedynie obowiązek zrobić to jako pierwszy
– pierwszy kłania się jadący.
Albo jest dobry odruch, albo go nie
ma.
TRACH! – I JUŻ WSZYSTKO O
TOBIE WIADOMO.
redagowała: Monika Ząbek
złote Myśli
Dopuściłem się największego
grzechu, jaki mogłem popełnić.
Nie byłem szczęśliwy.
BORGES - pisarz
Na prózno żyje ten, kto
nikomu nie pomaga.
NAPIS W KOŚCIELE
św. Marcina - Kraków
I wreszcie zrozumiałam,
że Jezus był interwencją Boga,
który stał się uczestnikiem
ludzkiej natury i utorował nam
drogę do życia wiecznego
Sigrid Undset
pisarka Norweska
laureatka nagrody Nobla
Dyrekcja
Zespołu Szkół w Subkowach
ogłasza zapisy dzieci:
1. do przedszkola
2. do klas 0 – rocznik 2007 i 2006
3. do klas I – rocznik 2005 i 2006
w dniach 1-31 marca 2012 r.
Zapisy prowadzone są w sekretariacie
Szkoły Podstawowej im. Leonida Teligi w Subkowach
od poniedziałku do piątku
w godz. 800 – 1500
tel. 58 536 85 66, 58 536 85 410
15
W co wierzymy?
Przesądy, wiara w gusła i czary pojawiają
się we wszystkich epokach, ale – paradoksalnie
– jeszcze częściej w „epokach racjonalistycznych”. Mój ulubiony pisarz i poeta Gilbert K.
Chesterton (1874-1936) wspomina, że na pewnym spotkaniu w gronie „wybitnych agnostyków”, na którym musiał bronić tradycji chrześcijańskich, każdy z uczestników (z wyjątkiem
oczywiście Chestertona) pod koniec dyskusji
wyciągnął amulet lub talizman.
Bynajmniej w naszych czasach sytuacja
nie uległa zmianie. Ks. Andrzej Kowalczyk
– egzorcysta z Gdańska – w swoim artykule
pt. „Niebezpieczne oferty w internecie” pisze,
że w 2011 roku w Polsce odnotowano (legalnie działających) 70 tyś. bioenergoterapeutów
i 100 tys. wróżek i wróżbitów. Dla porównania
w 2007 roku w Polsce było 29775 kapłanów
(źródło ekai.pl). Średnio jeden kapłan na dwóch
bioenergoterapeutów i trzy wróżki. Być może
popularność tych ostatnich związana jest z szybkością uzyskania „dyplomu” – np. w ESKK już
po 10 miesiącach można otrzymać „certyÞkat
pełnoprawnej tarocistki” bądź „pełnoprawnego
tarocisty”. Zainteresowanych odsyłam na stronę
kursów korespondencyjnych ESKK. Oprócz
tarota znajdą tam państwo kursy z astrologii, parapsychologii, feng shui, psychotroniki. Oczywiście do udziału nie zachęcam. Z resztą jeżeli
komuś specjalnie nie zależy na „dyplomie” to
niemal w każdej księgarni znajdzie pod dostatkiem „literatury fachowej”. Czytać nie radzę.
Primo – dlatego, że „wiedza” tego typu ogłupia,
secundo – prowadzi w stronę tego, z którym zadawać się nie warto. Być może ktoś powie, że
przesadzam. Sceptycznie nastawionych odsyłam na sympozjum pt. „Magia – cała prawda”
poświęcone tego typu zagadnieniom. Najbliższe
odbędzie się 3 marca w Grudziądzu. Byłam z
mężem 10 grudnia 2011 r. w Chojnicach. Niestety, nie zdążyliśmy na trzy pierwsze wystąpienia (min. ks. A. Kowalczyka i s. M. Pawlik),
niemniej to, co usłyszeliśmy, wystarczyło, aby
utwierdzić nas w przekonaniu, że szukanie pomocy u bioenergoterapeuty, wróżki, czy we
wschodnich systemach medytacji np. jodze jest
tak naprawdę wystąpieniem przeciw pierwszemu przykazaniu Dekalogu. Bóg jest tylko jeden
i tylko Jemu należy wierzyć. Dał nam wiarę i
rozum. To dzięki Niemu mamy lekarzy, którzy
niosą pomoc w chorobach. Jeżeli zaś medycyna
konwecjonalna nie pomoże, zawsze pozostaje
wiara w Bożą Opatrzność. Bo jak mówi Pismo:
Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz.(Mt 4,10)
W innym miejscu zaś przypomina: Gdy ty
wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój,
nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. Nie znajdzie się pośród
ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień
swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła,
przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał
zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do
umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana
każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego
oblicza. (Pwt 18, 9-12)
To biblijne ostrzeżenie jest dzisiaj bardziej
aktualne niż kiedykolwiek. Zwłaszcza że parapsychologia, okultyzm itp. często są ładnie
„opakowane”. Człowiek może zupełnie nie
zdawać sobie sprawy, że wybierając się na kurs
samodoskonalenia np. metodą Silvy, lecząc się
u „nieznanej maści” uzdrawiaczy otwiera się na
osobowe zło, któremu zupełnie nie przeszkadza
nasza niewiedza. Ono po prostu i tak zrobi swoje. Świadectwa ludzi, którzy dali się wciągnąć
w okultyzm mają podobny przebieg. Najpierw
poprawa samopoczucia, albo sytuacji życiowej,
bądź odkrycie w sobie predyspozycji w kierunku np. bioenergoterapii. Potem strach, niepokój,
problemy w rodzinie i to wszystko lawinowo
– w niektórych przypadkach nie wyłączając
opętania.
Dlaczego tak się dzieje w kraju, w którym
ponad 90% ludzi deklaruje się jako katolicy?
Czy zapomnieliśmy, Komu wierzymy i w Kim
pokładamy nadzieję? Bynajmniej zjawisko to
nie jest charakterystyczne tylko dla nas, Polaków. Na Zachodzie jest jeszcze gorzej. Już w
1994 roku we Florencji odbyła się Konferencja
Biskupów Toskanii na temat magii i demonologii, na podstawie której wydano Notę Duszpasterską pod tym samym tytułem. W Polsce Nota
wyszła nakładem wydawnictwa WAM. Celem
owej konferencji było przedstawienie zagrożeń związanych z magią i demonologią, przede wszystkim zaś podtrzymanie wiary w to, że
Chrystus już zwyciężył szatana, a życie sakramentalne i łaski zeń płynące są najlepszą ochroną przed odwiecznym wrogiem ludzkości.
Przesłanie to jest nadal aktualne. Zwłaszcza
teraz, kiedy cały Kościół przygotowuje się do
Roku Wiary, który rozpocznie się 11 października br., w 50. rocznicę otwarcia Soboru Watykańskiego II, zakończy zaś 24 listopada 2013
r., w uroczystość Chrystusa Króla. Trzeba nam,
chrześcijanom, przypomnieć w co, a przede
wszystkim w Kogo wierzymy, Kto jest naszym
Królem.
Asia Bukowska
16
Ksiądz Konstantyn Krefft (cz. II)
W
1931 roku ks. Konstantyn Krefft
przejął paraÞę w Tucholi i pełnił
funkcję proboszcza przez dziewięć kolejnych lat. W poprzednim artykule zamieszczono charakterystykę czcigodnego kapłana w oparciu o wspomnienia z
paraÞi zblewskiej. Co natomiast piszą o
księdzu paraÞanie tucholscy? Oto jedna z opinii: „Jego śmiejące się modre
oczy, twarz uśmiechnięta, skromność,
uczynność i bezpośredniość z miejsca
zdobywała mu serca paraÞan… Popierał
wszelką inicjatywę idącą w kierunku
pomocy najbiedniejszym i osobiście
brał udział w kiermaszach, zabawach,
rautach, mających na celu zbieranie
środków na pomoc charytatywną… Sam
cenił sobie święte ubóstwo, był wyzuty
z pragnienia za dobrami ziemskimi, był
na terenie paraÞi tucholskiej jasnym
słońcem oświetlającym drogę do pokoju i szczęścia społecznego. Na ambonie
głosił naukę Chrystusa przystępnie i
spokojnie, ale z siłą wewnętrzną”.
Ten sam paraÞanin wspomina, że ks.
Krefft chętnie rozmawiał i żartował z
napotkanymi dziećmi. Do „słabostek”
kapłana zaliczył „zbyt kuse i podniszczone ubranie”.
W 1939 roku opracował dla dzieci
broszurę „Msza św. recytowana”.
Proboszcz tucholski poddał ostrej
krytyce sferę kół sprawujących władzę
i piętnował z ambony osoby publiczne, które swym postępowaniem dawały przykład zgorszenia. Otoczył opieką
miejscowych Niemców i dla nich odprawiał Msze święte. Osobiście głosił
dla nich kazania w języku niemieckim.
W Archiwum Państwowym w Bydgoszczy zachowały się trzy dokumenty
z ocenami kapłanów z okresu międzywojennego. Pierwsza opinia brzmi: „Jest
dobrym Polakiem i gorliwym księdzem”, a druga: „Jest gorliwym duszpasterzem, był bardzo czynny w budzeniu
ducha narodowego. W odniesieniu do
państwa zachowuje się dobrze”.
Z kolei opinia wydana przez starostwo tucholskie była odmienna. W
punkcie obywatelstwo, narodowość zapisano „polskie, polska?” (ze znakiem
zapytania). Dalej
zanotowano: „Pod
względem moralnym nic ujemnego
nie stwierdzono, pracuje z K.S.M. Pod
względem politycznym jest sympatykiem Stronnictwa Narodowego, stoi w
opozycji do obecnego Rządu.
W 1933/1934 występował agresywnie przeciwko Polakom, w szczególności przeciwko tym, którzy przybyli z
b. Kongresówki i województw wschodnich (…) W duchu jest negatywnie nastawiony do polskości, a przychylny do
Niemiec – czego jednak nie okazuje”.
Pierwotny tekst złagodzono za pomocą poprawek naniesionych ołówkiem.
Urzędnicy nie znali wcześniejszych dokonań ks. Konstantyna Kreffta i jego
patriotycznej działalności na rzecz
Polski, dlatego ich ocena jest bardzo
subiektywna. Osoby publiczne poddał
osobistej krytyce w zakresie niekompetencji, przekupstwa i czasem rozwiązłego życia. A oni zinterpretowali to jako
Grób księdza w Tucholi
atak na polskość. W opinii wspomniano
o sprzyjaniu Niemcom, nawet posądzano
kapłana o sympatię do rządu hitlerowskiego, co okazało się w rzeczywistości
nieprawdą. To właśnie przedstawiciele
niemieckiego aparatu bezpieczeństwa,
dokonali eksterminacji pomorskiego
duchowieństwa, a ks. Konstantyn Krefft
był oÞarą ich polityki. Można zadać
pytanie, dlaczego tak postąpiono? Przede wszystkim pamiętano o patriotycznej działalności tej grupy w zaborze
pruskim i w okresie międzywojennym.
Miejscowi Niemcy w 1939 roku przygotowali listy i na nich pojawiły się
nazwiska działaczy polskich organizacji
oraz stowarzyszeń, nauczycieli i urzędników, a przede wszystkim kapłanów.
Zagładzie podlegali ci wszyscy, którzy
mogli przeciwstawić się państwu niemieckiemu.
Ksiądz Konstantyn Krefft został
aresztowany 28 X 1939 roku. Ciężko
pobitego w chwili aresztowania, oprawcy hitlerowscy wywlekli z plebanii do
samochodu i przewieźli do Domu Wychowawczego w Kamieniu Krajeńskim.
Miejscowi Niemcy nie wstawili się za
nim.
W więzieniu kapłan poprosił o czasowe uwolnienie, gdyż chciał zamówić
ławki do kościoła i wykończyć wnętrze
świątyni. Usłyszał odpowiedź odmowną.
Dwa miesiące później, 15 XII 1939
roku wraz z grupą innych więźniów
traÞł do obozu koncentracyjnego Stutthof. Tam otrzymał numer 8475 i na
okres kilku miesięcy, wspomniane cyfry
stanowiły jego imię i nazwisko. Ciężka
ponad ludzka praca wobec nieodpowiedniego wyżywienia oraz straszne
warunki obozowe, przyspieszyły moment śmierci ks. Konstantyna Kreffta, który zmarł 11 VI 1940 roku. Miał
wówczas 73 lata. Jego doczesne szczątki spoczęły na gdańskim cmentarzu
Zaspa. Pozostały po nim tylko spodnie,
koszula i czapka.
W 1947 roku sprowadzono szczątki kapłana do Tucholi i urządzono
wspaniałą uroczystość pogrzebową. W
ostatnim czasie ulicom w Tucholi i
Zblewie nadano imię ks. Konstantyna
Kreffta. Jego pracę i męczeńską śmierć
upamiętniono tablicami. W 1994 roku
rozpoczęto proces beatyÞkacyjny i od
tego momentu trwa również modlitwa
o rychłą beatyÞkację Sługi Bożego.
Słowa z Pisma św. umieszczone na
obrazku prymicyjnym wyznaczyły jego
drogę kapłańską i stanowiły wizję pracy, której się poświęcił: „A com jest,
z łaski Boga jestem” (1 Kor. 15, 10)
i „Kielich zbawienia wezmę, a imienia Pańskiego wzywać będę” (Ps. 116,
13). Zatem niósł kielich zbawienia, aż
do swej śmierci w obozie koncentracyjnym Stutthof. W tym samym miejscu
kaźni zginął również ostatni przedwojenny proboszcz subkowski ks. Alojzy
Schulz.
Kim był ks. Konstantyn Krefft? To
wybitny patriota i działacz społeczny,
gorliwy kapłan, niestrudzony w swej
posłudze duszpasterskiej, wrażliwy na
los małych i biednych. Widzimy go
jako karcącego ojca, gdy widział dziejące się zło, a przy tym zwykłego człowieka z właściwymi naturze ludzkiej
słabościami, mężnego i odważnego w
wierze. Wierny do końca, swe życie poświęcił na ołtarzu Ojczyzny.
Marek Kordowski
17
Wieści gminne
Z przyjemnością informujemy o starcie projektu „Szkółki Piłkarskie NIVEA”
przygotowanego dla szkół podstawowych i
klubów sportowych o charakterze non-proÞt, które prowadzą treningi piłki nożnej dla
dzieci w wieku 7-13 lat. W ramach projektu
na www.szkolkiNIVEA.pl zostanie przeprowadzony konkurs, którego celem jest wyłonienie 100 szkół lub klubów. O zwycięstwie
zdecyduje wynik głosowania internetowego. Zwycięzcy otrzymają program treningowy Akademii Ajax Amsterdam, sprzęt
sportowy oraz szkolenie dla trenerów. Po
szkoleniu, od września 2012 roku, trenerzy
rozpoczną realizację programu treningowego ze swoimi zawodnikami. Najlepsze
„Szkółki Piłkarskie NIVEA” wezmą udział
w turnieju, który będzie zwieńczeniem cyklu
treningowego. Nagrodą główną dla sześciu
zespołów, które wygrają turniej, jest wyjazd
na letni obóz Akademii Ajaxu do Amsterdamu. Zachęcamy do informowania szkół
podstawowych i klubów piłkarskich o konkursie „Szkółki Piłkarskie NIVEA”! Udział
w projekcie może znacznie przyczynić się
do rozwoju życia sportowego i aktywnego
wypoczynku w Państwa gminie.
Zapraszamy do zapoznania się z treścią broszury informacyjnej oraz do odwiedzenia
serwisu www.szkolkiNIVEA.pl
Od 10 lutego 2012 r. do 30 kwietnia
2012 r. na terenie gminy wykonywane będą
badania geologiczne w celu poszukiwania,
rozpoznawania i udokumentowania złóż
ropy naftowej i gazu ziemnego metodą sejsmiczną, bez użycia materiałów wybuchowych. Źródłem wzbudzania będą wibratory.
W ramach uzgodnień warunków wstępu z
badaniami na tereny prywatne, przedstawiciel grupy sejsmicznej ustali z właścicielami
terminy wejścia z pracami na poszczególne
działki/gospodarstwa.
Wykonawcą badań będzie Grupa Sejsmiczna P-87.
Ruszyły zapisy do XII Turnieju Piłki Nożnej Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku, czyli Mistrzostw chłopców i dziewcząt w
kategorii U-10. Te prestiżowe rozgrywki dla
młodych piłkarzy i piłkarek z całej Polski, od
lat biją rekordy popularności i stanowią że-
NI EPOSŁUSZN E
Większość rodziców skarży się na
to, że dzieci nie chcą ich słuchać. Prawie każdy z nas musi namawiać dzieci do
odrabiania lekcji, sprzątania zabawek, jedzenia czy spania. Bardzo często nie pomagają prośby, tłumaczenia ani groźby.
Dziecko przeważnie nie reaguje, a jeżeli
zareaguje, to złością. Efekt najczęściej
jest taki, że rodzice ustępują, a dziecko
robi to, na co właśnie ma ochotę. Niewielu jest rodziców, których ten problem
omija.
Dlaczego tak się dzieje?
Dzieci nie słuchają dorosłych z wielu
powodów. Pierwszy z nich jest taki, że
nie potraÞą słuchać, dlatego nie jest łatwo być im posłusznymi i podporządkować się woli rodziców. To dorośli muszą
je tego nauczyć. Dziecko, które nie słucha, nie akceptuje wymagań i ograniczeń
porządkowych, ponieważ kieruje się w
swoim życiu zasadą przyjemności, która
polega na tym, że liczy się dla niego to,
co „tu i teraz”. Dziecko dąży głownie do
robienia tego, co dla niego jest przyjemne, a unika tego, co dla niego jest przykre.
Dla małego dziecka nie ma nic ważniejszego, niż to, co dzieje się w danej chwi-
DZI ECKO
li. Wraz z rozwojem następuje stopniowe
przechodzenie z zasady przyjemności do
zasady rzeczywistości, czyli kierowania
się w swoich wyborach nie tym, co przyjemne, ale tym, co konieczne i w danej
chwili wskazane.
Dziecko może ignorować słowa rodziców
także dlatego, że rodzice mówią do dziecka
za dużo lub też próbując przedstawić zrozumiale jakąś sprawę, zaczynają dziecko strofować. Czasem obserwacja tego, jak mama
czy tata powtarzają prośbę kilka razy i jak
bardzo może ich to rozzłościć, jest dla dziecka przede wszystkim rozrywką.
Problem nieposłuszeństwa może być
spowodowany również tym, że to rodzice
nie słuchają swoich dzieci. Dziecko często czuje się sfrustrowane, gdy jest ignorowane przez rodziców. Często zdarza się
też, że rodzice wydają zbyt skomplikowane polecenia lub wydają ich za dużo od
razu. A należy wiedzieć, że małe dziecko
może poradzić sobie z dwoma naraz.
Co zatem należy zrobić, że by dzieci
zaczęły nas słuchać?
Chcąc, by nasze dzieci nas słuchały,
musimy im w tym pomóc. Do młodszego
dziecka należy kierować zdecydowane i
lazną pozycję w kalendarzu sportowych imprez dla trenerów i nauczycieli wychowania
Þzycznego. Tylko w ubiegłorocznej edycji
wzięło udział ponad 85 000 dzieci z całej Polski, co oznacza, że już co piąty dziesięciolatek walczył o tytuł Mistrzów U-10! Kolejna
edycja zapowiada się równie emocjonująco,
ponieważ na młodych zawodników już czekają niezwykłe atrakcje i wspaniałe nagrody
związane z Mistrzostwami Europy w piłce
nożnej, a zwycięska drużyna – zdobywcy
Pucharu Tymbarku, wyjadą w niezwykłą podróż na mecz Mistrzów Europy, wyłonionych
podczas Euro 2012!
Zapisy do tegorocznej edycji Turnieju o
Puchar Tymbarku już się rozpoczęły i potrwają do końca marca.. Trenerzy, nauczyciele oraz opiekunowie mogą zgłaszać dowolną liczbę drużyn chłopców i dziewcząt
w kategorii wiekowej do lat 10 (klasy I-III).
Zespoły te mogą liczyć od 6 do maksymalnie
12 zawodników. Formularz zgłoszeniowy a
także szczegółowe informacje na temat zapisów i Turnieju, dostępne są na stronie www.
zpodworkanastadion.pl
krótkie komunikaty typu: usiądź, wstań,
daj, chodź. Dla dwulatka krótka i zdecydowana wypowiedź jest czytelniejsza
niż argumenty i tłumaczenia. Małe dzieci
odbierają głównie emocje, dlatego należy wypowiadać słowa tonem poważnym
i zdecydowanym. W stosunku do starszego dziecka warto jest wybrać komunikację bardziej zdecydowaną, odnoszącą
się do naszych potrzeb i emocji. Zamiast
rozkazywać opiszmy problem, udzielmy
informacji, powiedzmy, co czujemy. Z
dzieckiem należy nawiązać kontakt wzrokowy. Przede wszystkim należy podejść
do dziecka i mówić mu prosto w oczy.
Dziecko nie nauczy się słuchać, jeśli
nie będzie czuło, że i my go słuchamy.
Należy postarać się, aby czuło się ono
ważne w relacji z nami. Zadawajmy mu
jak najwięcej pytań i z zainteresowaniem
słuchajmy jego odpowiedzi. Dzieci będą
słuchać nas także wtedy, gdy będą obserwowały dorosłych, którzy słuchają się
nawzajem.
Na koniec ważna rada: za każdym razem, kiedy dziecko nas posłucha, gdy zrobi
coś, czego od niego oczekujemy, należy pamiętać, by szczerze i wyraźnie je pochwalić. Dziecko będzie tym grzeczniejsze, im
częściej będziemy to zauważać, doceniać i
głośno komentować.
Opracowała S. Cichocka
18
19
NI E
PÓJDĘ
NA
Pójdziesz, pójdziesz!
Musisz sobie zafundować taką odrobinę luksusu,
abyś się trochę zatrzymał,
wyciszył się i zamyślił,
żebyś spotkał się sam na sam ze sobą.
Boisz się siebie?
Rozumiem.
Trzeba jednak pójść na pustynię.
Na pustyni jest cisza,
wtedy można słyszeć siebie.
Tego się boisz?
Na pustyni jest piasek,
pali słońce,
dokucza pragnienie, fatamorgana, głód.
Musisz gryźć kamienie,
aby stały się chlebem.
Więc albo uciekniesz stamtąd
i wrócisz do ludzi głupszy,
albo zmądrzejesz.
- Pustynia pustynią, może to i ciekawe, ale
co ja będę robił w kościele w tym tłumie,
gdzie jakiś mnich będzie wrzeszczał i straszył piekłem?
Słuchaj, łotrzyku,
a czy ty w ogóle byłeś kiedy na rekolekcjach?
- Właściwie to nie.
To co ty się mądrzysz.
To jest taki czas,
to są takie lekcje,
kiedy człowiek uczy się być mądrzejszym,
trochę lepszym.
Dlatego rekolekcje odprawiają wszyscy:
papież, ksiądz,
babcia, mama, tata,
student, uczeń, zakonnica, dziecko.
„Trudniej dzień dobrze przeżyć
niż napisać księgę.”
Człowieku, to jest praca na całe życie.
Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie:
Czy ja mam wiarę, czy nie straciłem wiary?
Czy dziś wierzę więcej Bogu,
czy mocniej Mu ufam,
czy kocham Go ze wszystkich sił,
wszystkim myśleniem,
całym sercem?
Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie:
Czy się modlę?
W czasie rekolekcji powinieneś coś przeczytać,
co pomoże ci inaczej myśleć.
Rekolekcje mają ci dodać odwagi,
REKO LEKCJE
abyś poszedł pod krzyż i zobaczył Ukrzyżowanego.
Żebyś miał odwagę podnieść oczy i zapytać:
Panie, czy Ty mi jeszcze raz przebaczysz?
Odpowiedź usłyszysz na pewno.
Zobaczysz ją w rozpiętych ramionach Chrystusa,
w przebitym sercu Jezusa.
Pomyślisz:
„To nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech.”
Wtedy, człowieku, nie ma mocnych.
Rozbeczysz się
i uciekniesz,
i będziesz się spowiadał.
A potem wrócisz do krzyża rzuconego na
posadzkę w twoim kościele i ucałujesz przez
łzy stopy Chrystusa. I to są rekolekcje.
I zobaczysz, że inny jest świat,
że inni są ludzie.
A to właśnie nawrócenie.
Trzeba w czasie rekolekcji załatwić wiele spraw
nie tylko z Bogiem,
ale i z ludźmi.
Poprostuj to wszystko.
Inaczej zmarnujesz trzy dni,
które dała ci szkoła na leczenie duszy
- to są rekolekcje.
Ale co ja ci będę tłumaczył,
kiedy ty patrzysz na mnie jak wół na malowane wrota.
Pójdziesz na rekolekcje.
Dam ci kawałek modlitwy Tuwima, na odwagę:
„Jeszcze się kiedyś rozsmucę,
Jeszcze do Ciebie powrócę,
Chrystusie.
Jeszcze tak strasznie zapłaczę,
Że przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie.
I z taką wielką żałobą
Będę się korzył przed Tobą (.)
Że duch mój przed Tobą klęknie.
I wtedy - serce mi pęknie,
Chrystusie”.
Serce niech ci jeszcze nie pęknie,
ale niech spotkam cię na rekolekcjach.
Tylko wyspowiadaj się dobrze,
mój kochany osiołku.
Trzymaj się!
Ks. Tymoteusz (biskup Józef Zawitkowski)
20
28. Czapka z uszami;
29. Gwardzista napoleoński;
30. Wprawia szyby; oprawia obrazy;
Polecamy krzyżówkę. Rozwiązania należy nadsyłać do dnia 10 marca 2012 r. 32. Pracuje w muzeum;
Powodzenia! Do rozlosowania dwa albumy.
35. Dopisek, notatka;
W poprzednim konkursie (nr 121) nikt nie wziął udziału. A pokazany krzyż wisi 40. Studencki dzienniczek;
od wielu dziesięcioleci na starym domu (naprzeciw plebanii), tzw. „Szpital ubogich” 42. Zielony mundurek, który ma ogórek;
przy ul. Kościelnej nr 2.
43. Kolega Burka z podwórka;
44. Chociaż ma zęby, stolarza nie gryzie;
45. Mocna strona, zaleta;
47. Katolicki klasztor; na jego czele stoi
opat;
48. Związek 27 państw łapania tarpana europejskich;
49. Długi opatrunek;
50. Natarcie;
51. Ich babcie były siostrami;
52. Pieczara, jaskinia;
53. Lina używana do łapania tarpana
Konkurs „Zgadnij” nr 122
Hasła do „Krzyżówki”
13. Trzecia osoba Trójcy Świętej;
14. Napaść zbrojna;
Poziomo:
15. Okres panowania dinozaurów;
1. Najważniejszy z Apostołów;
17. Kieruje pracą podwładnych;
4. Symbol państwa;
18. Stoi przy drodze na jednej nodze;
7. Sprawdzian wiadomości;
20. Ukryta drwina, szyderstwo i kpina;
10. Można się w nim skryć np. podczas nie- 21. Rower dla dwojga;
bezpieczeństwa;
22. Kieruje oddziałem szpitalnym;
11. Uroczyste objęcie władzy przez biskupa; 27. Gruby, sztywny karton;
Pionowo:
1. Miękkie pióra;
2. Zniewaga;
3. Z rodziny jeleniowatych, czasem przedstawiany z saniami;
4. Ptasi dom;
5. Zasada wiary chrześcijańskiej;
6. Niezbędny w silniku i... w głowie;
8. Na przykład ParaÞada;
9. Organowa rozbrzmiewa w kościele;
10. Prowadzą na wieżę;
12. Długa marynarka na specjalne okazje;
13. Statek pruje nim fale;
16. Wojsko;
17. Serwuje na parkiecie;
19. Malutka krzyżówka z dzióbkiem i piórkami;
22. ... czarna - drzewo rosnące nad rzeką;
23. Zygmunt bijący na Wawelu;
24. Śniedź, patyna;
25. Przed tą chorobą chroni szczepionka;
26. Do picia albo z kremem;
30. Pas gleby podcięty pługiem;
31. Główna część statku;
33. Odpiera ataki;
34. Ukazuje się nocą na zamku;
36. „Taksówka” z woźnicą;
37. Na nim ksiądz składa oÞarę Mszy
świętej;
38. Zmywa lakier z paznokci;
49. Kraj Kwitnącej Wiśni;
41. Czasem wychodzi z worka;
42. Jeden z najlepszych śpiewaków wśród
ptaków;
46. Jarmark, bazar;
48. Żołnierz na koniu.
Sponsor numeru: Stolarstwo Kalkowski - Subkowy ul. Wybickiego 32
Redakcja: Ks. Feliks Kamecki - redaktor naczelny, M. Goleniowska - sekretarz , Ks. Ariel Januszewski - z-ca red. nacz.
Współpraca: L. Kapturska, I. Kołodziejska, A. Falgowska, M. Ząbek, Ks. S. Adrich, S. Cichocka, A. Bartoszewska, E. Groos, R. Małecki,
K. Kulwińska, A. Piechowska, H. Sielska, B. Ziemann, Skład komputerowy: Wiesław Niemaszyk. Foto: J. Gądek, L. Sarkowicz
Adres: 83-120 Subkowy, ul. Kościelna 8, tel. 536-85-19 Druk: Drukarnia MPC Gdańsk ul. Starowiejska 65/67. Tel. 343-20-31. Nakład 600 egz.