Związkowca tutaj
Transkrypt
Związkowca tutaj
Nie chcą uruchomienia kopalni – KGHM może mieć kłopot w Kanadzie. str. 2 Pilnują minut, nie liczą czasu – awantura w ZWR. str. 3 Członkowie rządu nie mogą się chować pod ministerialnymi fotelami – Ryszard Zbrzyzny zapowiada procesy sądowe. str. 1, 4, 5 ZWIĄZKOWIEC ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO NR 12/2011 27 CZERWCA 2011, Rok wydawania XXI, nr 438 www.zzppm.pl ISSN 2080-9905 MOŻE NAS WIELE RÓŻNIĆ, ALE NIC NIE POWINNO NAS DZIELIĆ Były kopalnie Wałbrzycha, Polskie Stocznie, Zakłady Cegielskiego, a teraz KGHM. Kto następny? Dokąd zmierzasz Polsko? Jesteście zwykłymi parobkami bez prawa głosu. Waszym obowiązkiem jest pokorne akceptowanie rozkazów władzy. Zapomnijcie o zasadach demokratycznego państwa i wolnościach obywatelskich. Nie macie żadnych praw i przywilejów. Te są zarezerwowane wyłącznie dla elity Platformy Obywatelskiej. Taki komunikat 15 czerwca wysłał do 18 tysięcy pracowników Polskiej Miedzi rząd Donalda Tuska podczas Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy KGHM. Przedstawicielka Skarbu Państwa najpierw wstrzymała się od głosu podczas po- dejmowania uchwały o ważności wyborów przedstawicieli załogi do rady nadzorczej spółki. Gdy mimo to pozostali akcjonariusze uznali wynik wyborów i przeszli do procedury powoływania składu rady na nową kadencję, ta zagłosowała przeciw naszym reprezentantom. Leszkowi Hajdackiemu, Ryszardowi Kurkowi i Józefowi Czyczer- skiemu. Stało się tak wbrew sprzeciwowi Ryszarda Zbrzyznego, który argumentował, że skoro wybory uznano za ważne, to ich wynik jest wiążący. Dokończenie na str. 4, 5 Kabaret na pseudonaukową modłę Kpią czy o drogę pytają? Satysfakcja monitorowana. To nie znana nam z telewizji reklama firmy telekomunikacyjnej, ale polityka personalna zarządu Polskiej Miedzi. Inaczej mówiąc – wszystko, co robimy – robimy dla Ciebie Zapowiadane wcześniej badania satysfakcji pracowników KGHM prowadzone są już w spółce pełną parą. Chyba wszyscy zatrudnieni dostali do wypełnienia ankietę zawierającą ponad 60 szczegółowych pytań, na które można odpowiedzieć w sześciostopniowej skali. Dokończenie na str. 3 2 27 CZERWCA 2011 ZWIĄZKOWIEC. ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO PRZEGLĄD PRASY Młodych bez pracy będzie coraz więcej W maju stopa bezrobocia spadła do 12,2 proc. z 12,6 proc. w kwietniu – podał w środę GUS. Ale sytuacja młodych osób na rynku pracy będzie trudniejsza niż dotychczas. Na rynek pracy wchodzi 400 tysięcy absolwentów szkół, którzy zaczną szukać płatnego zajęcia. Wielu z nich go nie znajdzie, bo nie ma doświadczenia zawodowego. Ratunkiem dla nich były do tej pory staże organizowane przez urzędy pracy albo dotacje na własny biznes. W tym roku, jeśli się po nie zwrócą, odejdą z kwitkiem. Dziennik Gazeta Prawna, 24.06.2011 Inflacja uderza w etaty i pensje Wzrost cen najbardziej dotknie najuboższych, ale jego konsekwencje odczują wszyscy. Przedsiębiorstwa stają się mniej konkurencyjne, a przez to niechętnie zwiększają zatrudnienie i pensje. Eksperci nie mają wątpliwości – w tym roku inflacja będzie o przynajmniej 1,7 – 2,1 pkt proc. wyższa od przyjętej w ustawie budżetowej na 2011 r. Zamiast 2,3 proc. wyniesie minimum 4 proc. To przede wszystkim efekt wzrostu cen surowców na rynkach światowych, co wpływa też m.in. na wzrost cen żywności, paliw, energii, używania mieszkań – tych wszystkich artykułów i usług, z których zakupu najtrudniej jest zrezygnować. Dziennik Gazeta Prawna, 22.06.2011 Naszej koleżance, przewodniczącej ZZPPM Interferie Annie Szabli Składamy szczere kondolencje z powodu śmierci MAMY Koleżanki i Koledzy z ZZPPM Kanadyjska inwestycja zagrożona? Zaczynają się schody W Kongo straciliśmy miliony złotych. Czy w Kanadzie utopimy miliardy? Czy sztandarowy interes prezesa Herberta Wirtha stoi pod znakiem zapytania? Okazuje się, że nie wszyscy mieszkańcy Kamloops, miasta położonego 10 km od kupionej przez KGHM nieczynnej od lat kopalni Afton-Ajax, radośnie witają nową inwestycję, jaka ma powstać pod ich bokiem. Są tacy, którzy nie życzą sobie ponownego uruchomienia wydobycia. Obawiają się, że będzie miała ona szkodliwy wpływ na środowisko. Piszą petycje w tej sprawie do władz, protestują w prasie, radiu i telewizji. Ludzie nie chcą, by w ich bezpośrednim sąsiedztwie znowu kopano w ziemi gigantyczną dziurę, która może mieć negatywny wpływ na poziom wód gruntowych. Uważają, że obietnica utworzenia nowych 400 miejsc pracy i dodatkowe wpływy do miejskiej kasy nie zrekompensują strat, jakie poniesie środo- wisko w ich najbliższej okolicy. Co prawda rzecznik prasowy KGHM Dariusz Wyborski uspokaja, że protestuje niewielka grupa niezadowolonych. Jego zdaniem jest to zjawisko marginalne i nie należy się nim przejmować. Czy ma rację? Czas pokaże, jednak trudno się spodziewać, by oficjalnie ustami swojego rzecznika spółka publicznie informowała o pro- Obawy były nieuzasadnione Bezpiecznie w CBJ W spółce CBJ na ponad 100 stanowiskach pracy zarejestrowano w 2010 roku przekroczenia najwyższych dopuszczalnych norm higienicznych. Przekroczone normy mające charakter czasowy najczęściej dotyczyły nadmiernego hałasu oraz zbyt dużego stężenia w powietrzu takich pierwiastków, jak ołów, arsen i miedź. Nie są więc to stanowiska uprawniające do wcześniejszych emerytur z tytułu pracy w szkodliwych dla zdrowia warunkach. Niemniej jednak niektórzy pracownicy zaczęli mieć wątpliwości, czy jest zgodne z przepisami, że spółka nie zleca na zewnątrz badań kontrolnych, ale wykonuje je we własnym zakresie. – Problem ten wyjaśniałam w kilku możliwych źródłach – przekonuje przewodnicząca ZZPPM CBJ Barbara Powelec. – Mogę wszystkich zapewnić, że certyfikacja stanowisk jest prawidłowa. Jesteśmy firmą mającą wszelkie uprawnienia do wykonywania takich analiz i pomiarów. Próbki są kodowane w taki sposób, że laborant nie wie, skąd ona pochodzi. To jest gwarancją na uzyskanie bezstronnych wyników. Zdaniem Barbary Powelec trudno też zarzucić pracodawcy niewystarczającą dbałość o środki ochrony osobistej. Wszędzie tam, gdzie jest konieczność, ludzie ma- ją potrzebne maski, rękawice, fartuchy czy też słuchawki wygłuszające hałas. Uważa natomiast, że biorąc pod uwagę specyfikę pracy w CBJ, działa niewystarczająca liczba pracowników służb BHP. – Wzmocnienie tego działu z pewnością przyczyniłoby się do poczucia większego bezpieczeństwa – wyjaśnia. – Obecnie inspektorzy nadmiernie zawaleni są papierkową robotą. Apeluję też do pracowników, by wszystkie wątpliwości lub nieprawidłowości w zakresie BHP zgłaszali do swoich wydziałowych inspektorów. Niezdrowa sytuacja w Przemkowie Zaniki pamięci Cor Medu Do dobrego łatwo się przyzwyczaić i trudno z tego zrezygnować. Pozostaje jednak pytanie o ludzką przyzwoitość i szanowanie przyjętych uzgodnień. Ponad rok temu w przychodni zdrowia Cor Med w Przemkowie z uwagi na złą sytuację finansową spółki związki zawodowe wyraziły zgodę na czasową redukcję wynagrodzeń. Podpisane porozumienie zakładało, że sytuacja ta będzie trwała do marca bieżącego roku. Jednak kierownictwu placówki tak bardzo się ona spodoba- ła, że ignoruje fakt, iż termin dawno minął i nadal wypłaca pracownikom niższe niż powinno kwoty. – Nie może być naszej zgody na to – mówi Barbara Popielarz, przewodnicząca MZ ZZPPM MCZ. – Półtora roku temu pracownicy, rozumiejąc kłopoty, w jakich znalazła się przychodnia, zgodzili się w imię utrzyma- nia miejsc pracy na pewne ograniczenia. Za taką postawę powinni zostać wynagrodzeni, a nie karani niższymi poborami. Przywołuję więc zarząd firmy do stolika negocjacyjnego. Oczekuję nie tylko powrotu do wcześniejszego poziomu wynagrodzeń, ale również domagam się wyrównania, licząc od marca tego roku. blemach, jakie może mieć z uruchomieniem nowej inwestycji. Do tej pory Polska Miedź wydała już 37 mln dolarów za objęcie 51 proc. udziałów w spółce KGHM Ajax Mining. Szacuje się, że budowa kopalni pochłonie ponad pół miliarda dolarów. Tak gigantyczne pieniądze inwestuje nasza firma tylko po to, by rozpocząć eksploatację złoża, którego zawartość miedzi szacowana jest na poziomie zaledwie 0,3 proc. Jest to wielkość zbliżona do ilości miedzi, jaka występuje w naszych szlamach osadowych. Obyśmy na tym interesie nie wyszli jak Zabłocki na mydle. Liczniejszy związek, większe prezydium Połączone struktury Bankructwo Budmaksu i przejście jego pracowników zatrudnionych przy utrzymaniu ruchu Zakładów Wzbogacania Rud do Zanam-Legmet wymusiło zmiany w strukturze naszego związku. 3 czerwca podczas posiedzenia zarządu ZZPPM Zanam-Legmet jednogłośnie podjęto uchwałę o poszerzeniu władz organizacji o członków byłej zakładowej organizacji Budmaksu. Do prezydium doszli więc Ryszard Pahuta i Adam Cichowicz. Jednocześnie Ryszardowi Pahucie powierzono funkcję wiceprzewodniczącego ZZPPM Zanam-Legmet. Zakładowa organizacja po przejęciu byłych pracowników Budmaksu powiększyła się o prawie 200 członków. Zarówno Ryszard Suchecki, przewodniczący związku, jak i Ryszard Pahuta, jego zstępca, za najważniejsze zadanie, jakie przed nimi stoi, uważają szybkie doprowadzenie do wyegzekwowania na drodze sądowej od syndyka masy upadłościowej Budmaksu należnych ludziom pieniędzy oraz doprowadzenie do wydania im świadectw pracy. ZWIĄZKOWIEC. ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO Dokończenie ze str. 1 Ankieta prawdę ci powie? Tą drogą zarząd Polskiej Miedzi chce poznać zdanie pracowników na temat organizacji pracy, zasad BHP czy też systemu motywacyjnego. Niczym prawdziwie ludzki pan interesuje się relacjami panującymi wśród załogi, jak postrzegana jest spółka i czy komunikacja wewnątrz jej struktur działa prawidłowo. Oczywiście nie pomija też kwestii finansowej. Trzeba przyznać, że zakres poruszanej tematyki jest niezwykle szeroki, a pytania bardzo dociekliwe. Z powodzeniem można całą ankietę potraktować jako bazę do poważnej pracy naukowej. Problem jednak w tym, że badanie wygląda na niezwykle teoretyczne. Żeby nie powiedzieć pozbawione jest wręcz cienia realizmu. Zupełnie nie uwzględnia specyfiki funkcjonowania naszej firmy. Bardziej się nadaje do zastosowania w firmie zatrudniającej wyłącznie urzędników niż w spółce produkcyjnej. Zastanawiający jest też tryb zadawania pytań. Wszystkie są zredagowane tak, jakby z góry sugero- 3 Kabaret na pseudonaukową modłę Kpią czy o drogę pytają? Nie mniejsze zdziwienie budzą dociekania na temat terminowości wypłat. Czy naprawdę potrzeba wielkiego badania socjologicznego, by władze spółki dowiedziały się, kiedy i z jakiego tytułu w firmie dokonywane są przelewy bankowe? Chyba ktoś nad tym panuje? Prezes chce wiedzieć wały pozytywną odpowiedź. Oczywiście jest możliwość wypowiedzi negatywnej, jednak zgodnie z regułami psychologii najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Rozkosze łamania głowy Pytanie hutników i górników, czy wysokość temperatury, poziom hałasu lub ilość światła po- zwalają im na efektywne wykonywanie ich obowiązków, zakrawa wręcz na jakiś żart. Do tej pory sądziliśmy, że są to parametry ściśle zdefiniowane przez przepisy BHP. Określa się je za pomocą obiektywnych pomiarów fizycznych, a nie subiektywnych wrażeń ludzkich. Ciekawe, co zrobi prezes, jeśli z ankiet dowie się, że w kopalni jest ciemno i gorąco, a Zabrakło tylko czerwonego dywanu Festiwal filmowy w ZWR Po słynnych międzynarodowych festiwalach w Wenecji, Cannes i Berlinie przyszła kolej na Polską Miedź. Na początku czerwca w Zakładach Wzbogacania Rud dyrekcja zorganizowała przegląd filmów z kamer przemysłowych. Na polecenie samego dyrektora Andrzeja Koniecznego w roli jurorów wystąpili kierownicy poszczególnych oddziałów. Panowie wnikliwie obejrzeli nagrania wykonane w dniach 27 – 29 maja br. W ten sposób mieli wyłapać wszystkich pracowników wychodzących z zakładu przed zakończeniem zmiany. Z zadania wywiązali się znakomicie i zidentyfikowali sporą grupę ludzi, która opuściła teren ZWR rejon Rudna kilka minut przed czasem. Przykładowo: zamiast przekroczyć bramkę o godzinie 6.00 wyszli o godzinie 5.54. Wszystkim winowajcom zarzucono ciężkie naruszenie dyscypliny i oskarżono o skrócenie czasu pracy oraz samowolne opuszczenie stanowisk pracy. Za te przestępstwa ukarani zostali upomnieniami i nieprzyznaniem premii regulaminowych i uznaniowych. Czy słusznie? 27 CZERWCA 2011 Zegarmistrz pilnie poszukiwany Zdaniem przewodniczącego ZZPPM ZWR Adama Lemańskiego zegary z kamer przemysłowych nie mogą być dowodem, o której godzinie pracownik zakończył pracę. – Ważniejszy jednak jest zarzut, że ludzie samowolnie opuścili swoje stanowiska pracy – mówi Adam Lemański. – Jest on niezgodny ze stanem faktycznym. Wszyscy pracownicy zostali podmienieni przez kolegów kolejnej zmiany. Kierownictwo nie wzięło też pod uwagę, iż rozkład jazdy autobusów powoduje, że w niektórych przypadkach zmiany nie rozpoczynają się dokładnie o wyznaczonej godzinie, ale kilka minut przed nią. Z tych wyjaśnień wynika więc, że jeśli ktoś rozpoczął pracę o go- dzinie 21.50 i zakończył ją o godzinie 5.50, to jego dniówka zgodnie z regulaminem trwała osiem godzin. Kolejnym zarzutem, jaki związek stawia dyrektorowi, jest mylne definiowanie czasu pracy. Zgodnie z sądowym orzecznictwem jest on równoznaczny z okresem, w którym pracownik jest gotowy do świadczenia pracy na wyznaczonym stanowisku, a nie faktycznie ją wykonuje. Do dniówki zaliczyć też należy niezbędny czas na przebranie się w ubranie robocze oraz kąpiel po zmianie. Czynności te mogą zajmować do 30 minut. Ile to może kosztować? Jeśli pracownik faktycznie przez bite osiem godzin dziennie ma być przy produkcji, to dodatkowy czas na higienę oso- przy piecach hutniczych temperatura jest bardzo wysoka. Zupełnie też nie wiemy, jak interpretować pytanie o przestrzeganie w spółce przepisów prawa pracy. Czyżby liczne skargi związków zawodowych do Państwowej Inspekcji Pracy i ciągłe kontrole nie były wystarczającą informacją, że na tym polu źle się dzieje? bistą i zmianę odzieży należy potraktować jako nadgodziny płacone 50 lub 100 procent stawki podstawowej. Policzmy 1/2 stawki godzinowej x 50 proc. x liczba pracowników x 3 lata wstecz jako okres roszczeń nieprzedawnionych Aż strach podstawić pod ten wzór faktyczne liczby. Wyjdzie całkiem spora sumka. Dodać do niej trzeba by jeszcze wyższe koszty transportu. Obecnie pracownicy korzystają z autokarów dowożących załogi kopalń. Jeśli w ZWR zaczniemy stosować niczym na bieżni lekkoatletycznej stopery, to w konsekwencji niezbędne okażą się dodatkowe kursy w rozkładach jazd. Poczucie krzywdy i rozżalenia Tak można scharakteryzować stan ducha załogi ZWR po ostatniej pokazówce dyrekcji. Od dawna w wyniku maniakalnej polityki redukcji etatów produkcyjnych w zakładzie brakuje rąk do pracy. Ludzie obsługują po kilka stanowisk równocześnie i nie mają chwili na oddech. Fakt, że w tej sytuacji nie Rekordy absurdu biją jednak pytania o motywację do pracy. Szukanie odpowiedzi, czy pracownicy są zadowoleni z wysokości swoich zarobków, wydają się pochodzić z jakiegoś kiepskiego kabaretu. Panie prezesie, przecież załoga już wyraziła swoją opinię na ten temat w referendach strajkowych. Czyżby nie zauważył pan tego faktu? Ludzie oczekują podwyżki stawek osobistego zaszeregowania. odnotowuje się żadnych przestojów i plany wykonywane w 100 procentach to wyłącznie zasługa ogromnego zaangażowania załogi. Ostatnio wprowadzone metody dyrektora Koniecznego z pewnością nie dodadzą jej skrzydeł i trudno będzie o dalszy wzrost wydajności. Co prawda, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, opisana historia ma swoje szczęśliwe zakończenie. Po intensywnej wymianie pism, podań i stanowisk pomiędzy władzami ZWR a pracownikami i związkami zawodowymi podjęto decyzję o odstąpieniu od wymierzania wcześniej nałożonych kar dyscyplinarnych. Jednak atmosfera pracy została skutecznie popsuta. Lęk przed kolejną próbą represjonowania ludzi pozostał. Jak doświadczenie uczy, obawy te nie są pozbawione podstaw. Można się spodziewać, że casting na rzekomych leserów będzie trwał nadal. Wyższy dozór dla zachowania twarzy będzie wręcz szukał dowodów potwierdzających przyjętą fałszywą tezę, zgodnie z którą dyscyplina pracy w zakładzie jest niska i konieczne jest zaprowadzenie pruskiego porządku. 4 ZWIĄZKOWIEC. 27 CZERWCA 2011 ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO PRZEGLĄD PRASY Jak dużo Polaków pracuje za darmo? Były kopalnie Wałbrzycha, Polskie Stocznie, Zakłady Cegielskiego, a teraz KGHM. Kto następny? Dokąd zmierzasz Polsko? Dokończenie ze str. 1 Prawie 60 proc. pracowników wykonywało lub wykonuje dobrowolnie i bezpłatnie zadania, które nie należą do ich służbowych obowiązków – wynika z ostatnich badań przeprowadzonych przez CBOS. Polacy nawet kilka godzin w tygodniu pracują za darmo. 5 na 10 badanych przyznaje, że rezygnuje z przerw przysługujących w czasie pracy, a co trzeci – że pracował w domu bez dodatkowego wynagrodzenia. 24 proc. pracowników brało nadgodziny, przy czym częściej decydowały się na nie kobiety niż mężczyźni oraz osoby z niewielkim stażem pracy. Portal wp.pl, 21.06.2011 Chińczycy wstrzymują kupno huty To miała być największa chińska inwestycja w Polsce w tym roku. LiuGong 29 czerwca miał kupić część cywilną Huty Stalowa Wola. Nieoficjalnie wiadomo, że zapłacić miał za nią 250 mln zł. Szefowie firmy poinformowali właśnie ministra skarbu, że odkładają transakcję na inny, rozsądny czas. Dlaczego? Są dwie wersje. Jedna – oficjalna – mówi o fiasku rozmów ze związkowcami z Huty. Druga – nieoficjalna – dotyczy specyfiki chińskich firm, które są niezwykle wrażliwe na atmosferę polityczną. A ta, po aferze z Covecem, w Polsce nie jest zbyt sprzyjająca. Dlatego, jak mówi nam osoba, która dobrze zna kuchnię negocjacji w tej sprawie, Chińczycy chcą być może po prostu przeczekać. Gazeta Wyborcza, 21.06.2011 Blokada Zakopianki Związkowcy z 12 parków narodowych, lasów państwowych i gospodarki wodnej protestowali w sobotę na „zakopiance” przeciw trudnej sytuacji finansowej parków. „Protestujemy z powodu braku rozwiązań dla parków narodowych. Sytuacja jest katastrofalna, parki narodowe nie mają środków. Wszystkie pieniądze są odprowadzane do budżetu państwa, a my z budżetu państwa dostajemy środki z opóźnieniami i nie wszystkie, o które występujemy” – powiedział w sobotę Stanisław Skupień, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Parków Narodowych „Solidarność”. PAP, 25.06.2011 Grad za kratkami – bezcenne Zgodnie z Ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw, pracownicy spółek z udziałem Skarbu Państwa mają prawo do swojej reprezentacji w radzie nadzorczej i zarządzie firmy. Ustawa jasno określa, że „wynik wyborów jest wiążący dla walnego zgromadzenia”. Inaczej mówiąc, nie można go kwestionować czy też ignorować. Musi byś uwzględniony. – Byłem jednym z autorów tej ustawy – wyjaśnia Ryszard Zbrzyzny. – Pamiętam, że podczas prac nad tym dokumentem celowo wprowadziliśmy pojęcie „wyboru wiążącego”, by zapobiec wszelkim potencjalnym manipulacjom. To, co się zdarzyło podczas WZA, jest dowodem na to, że nasze obawy były słuszne. To rozbój Platformy Obywatelskiej, która próbuje zawłaszczyć sobie całe państwo. Karę polityczną za takie postępowanie poniesie ona zapewne podczas jesiennych wyborów. Niemniej jednak będę również oczekiwał pociągnięcia do osobistej odpowiedzialności ministra skarbu. Przecież on z premedytacją łamie pra- 22 czerwca po raz pierwszy od Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy KGHM odbyło się posiedzenie rady nadzorczej spółki. Jego przebieg i pełen program jest do tej pory owiany tajemnicą. Początkowo obrady zaplanowano na godzinę 10.30 w Lubinie. Jednak w ostatniej chwili zmieniono miejsce i godzinę spotkania. Prawdopodobnie odbyło się ono tego samego dnia, ale o godzinie 8 rano w Warszawie. Co było tematem obrad, nie wiadomo. Trzej przedstawiciele załogi w radzie nadzorczej – Leszek Hajdacki, Ryszard Kurek i Józef Czyczerski, nie brali w nich udziału. Zgodnie z zaproszeniem, jakie dostali jeszcze przed Walnym Zgromadzeniem Akcjonariuszy, stawili się o wyznaczo- wo. Ta arogancja i nonszalancja muszą być ukarane. Zanim jednak do tego dojdzie, jako akcjonariusz, wraz z Leszkiem Hajdackim i Ryszardem Kurkiem jako członkami rady nadzorczej wystąpiliśmy do Wydziału Gospodarczego Krajowego Rejestru Sądowego we Wrocławiu. Jest to organ, który zatwierdza uchwały WZA KGHM. Wnioskujemy, by podjął on decyzję o uznaniu naszych przedstawicieli za pełnoprawnych członków rady nadzorczej. Jeśli tak się stanie, to nie będzie konieczności ponownego zwoływania walnego zgromadzenia, którego zadaniem będzie zmiana wadliwych uchwał. – Jest też możliwe inne rozwiązanie – dodaje Ryszard Zbrzyzny. – Wstrzymanie rejestracji rady do czasu wydania w sprawie prawomocnego wyroku. Zwracam też uwagę, że funkcjonowanie w Polskiej Miedzi wadliwie powołanej siedmioosobowej rady nadzorczej jest również naruszeniem Kodeksu Handlowego. Zgodnie z jego zapisami, jeżeli zarząd KGHM będzie tolerował ten stan przez okres dłuższy niż trzy miesiące, to każdy członek zarządu może zostać ukarany grzywną w wysokości 20 tys. zł. Niezależnie od skargi Ryszarda Przedstawicielka Skarbu Państwa zagłosowała przeciwko powołaniu do rady nadzorczej KGHM przedstawicieli załogi. Zbrzyznego do Sądu Administracyjnego „Solidarność” i OPZZ wniosły do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. „Solidarność” skarży ministra skarbu Aleksandra Grada, OPZZ wskazuje na przedstawicielkę Ministerstwa Skarbu. W ten sposób oba wnioski wzajemnie się uzupełniają. Obie centrale związkowe wskazują, że urzędnicy państwowi świadomie wykorzystali swoje stanowiska do działania na szkodę interesu publicznego. Jest to czyn zagrożony karą więzienia do lat trzech. – Premier Donald Tusk twierdził, że nie będzie się kłaniał związkom zawodowym – komentuje Ryszard Zbrzyzny. – Ja natomiast twierdzę, że zarówno on sam, jak i członkowie jego rządu nie mogą się chować pod ministerialnymi fotelami. Wyciągniemy ich stamtąd i postawimy przed sądem. Natomiast na pokłony tych panów nie czekamy. Wystarczy, by nie wchodzili na drogę przestępstwa. Pokrętne tłumaczenia ministra Rzecznik prasowy ministra Grada wyjaśnia, że głównym po- Tajemnicze obrady rady Zabawa w chowanego nej godzinie w siedzibie Biura Zarządu. Przywitani zostali jednak jedynie przez silną grupę ochroniarzy. – Było to do przewidzenia – komentuje Leszek Hajdacki. – Widać wyraźnie, że rząd konse- kwentnie realizuje swój zamiar wyeliminowania reprezentacji załogi w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. By osiągnąć ten cel, nie waha się nawet przed jawnym łamaniem prawa. Jestem przekonany, że wyroki Członkowie rady nadzorczej obecnej kadencji powołani głosami Ministerstwa Skarbu Państwa Franciszek Adamczyk, Marcin Dyl, Arkadiusz Kawecki, Jacek Kuciński, Marek Panfil, Jan Rymarczyk, Marzenna Weresa. Nową postacią w tym gronie jest Franciszek Adamczyk, były senator PO, absolwent Akademii Rolniczej w Krakowie, Wydziału Rolniczego, kierunku: Ekonomika i organizacja produkcji. Były doradca marszałka woj. małopolskiego, obecnie doradca ministra Skarbu Państwa. sądowe, jakie w tej sprawie zapadną, będą dla nas korzystne. Jest jednak obawa, że zanim to nastąpi, mogą zostać podjęte bardzo niekorzystne dla spółki decyzje. Oczywiście jako przedstawiciele załogi nie mamy przewagi podczas głosowania. Jednak bardzo często nasza merytoryczna wiedza powstrzymywała pozostałych przed podejmowaniem błędnych uchwał. Trzeba pamiętać, że zazwyczaj są to osoby nie znające i nie rozumiejące specyfiki naszej spółki. Ważne jest też to, że przy naszej obecności nie można podejmować uchwał przy zasłoniętej kurtynie. ZWIĄZKOWIEC. 27 CZERWCA 2011 ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO Jerzy Byler, wiceprzewodniczący ZZPPM ZG Rudna uważa, że odmowa powołania przedstawicieli załogi do rady nadzorczej KGHM to zamach na prawa pracownicze. wodem niepowołania naszych przedstawicieli jest fakt, iż byli oni współorganizatorami majowej demonstracji pod biurem zarządu KGHM. Ma to być swoista kara za bójkę pomiędzy demonstrującymi a pracownikami ochrony. Twierdzi, że udział członków rady nadzorczej w tym incydencie jest nie do pogodzenia z interesem spółki. – Nasz protest był całkowicie legalny – ripostuje Ryszard Kurek. – Potwierdzają to dokumenty sporządzone przez policję. Natomiast coraz większe napięcia społeczne, jakie od dłuższego czasu narastają w fir- mie, to nie jest nasza wina, ale wynik polityki personalnej prowadzonej przez zarząd KGHM. Od wielu miesięcy zarząd lekceważy stronę społeczną i otwarcie prowokuje pracowników do konfrontacji. Jeśli mówimy o szkodzeniu spółce, to właśnie takie postępowanie jest doskonałym przykładem. Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Niewygodne pytania W zaistniałej sytuacji rodzi się pytanie, czy do czasu rozstrzygnięć wydanych przez wymiar sprawiedliwości w Polskiej Mie- dzi działa prawomocna rada nadzorcza? Czy organ powołany przez WZA nie jest obciążony wadą prawną i w związku z tym wszystkie jego decyzje mogą być skutecznie zaskarżane? Jeśli ta rada podejmie decyzję, którą ktoś uzna za szkodliwą dla jego interesów, to będzie mógł dochodzić swoich praw i żądać odszkodowania. Jak się może skończyć taka awantura dla spółki giełdowej, łatwo przewidzieć. Straty finansowe oraz utrata wiarygodności nie wpłyną dobrze na wartość jej akcji i utrudnią kontakty z kontrahentami. OPINIE INTERNAUTÓW Po ukazaniu się w mediach relacji z przebiegu WZA KGHM fora internetowe zaroiły się komentarzami polityki rządu Donalda Tuska i jej możliwych skutków. Poniżej publikujemy niektóre wypowiedzi. W kilku przypadkach konieczne było usunięcie paru niecenzuralnych określeń. @ No przecież to jest śmiech na sali, jak zarząd traktuje pracowników spółki. Ja się po prostu wstydzę przyznawać, że pracuję w tym cyrku. Jeszcze trochę to dojdzie do tego, że nam pasiaki wręczą i numery na czołach poodbijają, tak, drodzy koledzy z hut i kopalń, mamy kapitalizm – tzn. co poniektórzy się kapitalnie dorabiają!!! własnej bramki i to na krótko przed wyborami. Tylko pogratulować krótkowzroczności. Powodzenia w wyborach. @ Róbta co chceta, całe rządy PO. Kpina z ludzi, prawa, wstyd. Arogancja tego rządu przekracza wszelkie granice. POdziękujmy im przy wyborach. @ @ Tylko strajk w tej sytuacji może pomóc, nic poza tym. Warszawka zrobiła dokładnie to, co zamierzała i zapowiadała. @ Koalicja rządząca strzeliła karnego do Teraz widać, do czego doprowadzają rządy POpaprańców. Miała być druga Irlandia, a jest druga BIAŁORUŚ. Dziś został wymierzony poważny cios w załogę KGHM. Ekipa rządząca wie o tym, że w regionie jest skończona, a teraz oficjal- Co tak naprawdę leży więc u podstaw tej kontrowersyjnej decyzji ministra skarbu? Czy pozbywając się z rady nadzorczej KGHM przedstawicieli załogi, będzie chciał po kryjomu przeforsować jakąś decyzję, o której opinia publiczna nie powinna się dowiedzieć? Jeśli tak, to biorąc pod uwagę wiszącą nad ministrem groźbę odpowiedzialności karnej, można się domyślać, że wymiar sprawy musi mieć dużą wagę. Spekulacji na ten temat można by mnożyć. Jedną z nich jest przypuszczenie, że ma dojść do sprzedaży wartych 5 mld zł udziałów KGHM w Polkomtelu. – Jeśli tak się stanie, to będzie to kolejna skrajnie niekorzystna dla Polskiej Miedzi decyzja – mówi Ryszard Zbrzyzny. – Akcje Polkomtelu są swoistym zabezpieczeniem na wypadek dekoniunktury na rynku miedzi i powinny nimi pozostać. Dywidenda, jaka się z nimi wiąże, co roku przynosi nam godziwy zysk na poziomie 200 mln zł. Już raz dzięki nim KGHM wyszedł obronną ręką z kłopotów finansowych, w jakie popadł po nieudolnych rządach ekipy AWS – dodaje. Ryszard Zbrzyzny już zapowiedział, że podczas sesji parlamentarnej zaplanowanej na 30 czerwca jako poseł domagać się będzie odpowiedzi od premiera Donalda Tuska w sprawie rażą- nie chce upokorzyć ludzi pracy związanych z KGHM. Tak upokorzyć wszystkich pracowników nie osobiście Czyczerskiego, Kurka czy Hajdackiego. To są nasi przedstawiciele, sami ich wybraliśmy, a minister jawnie sobie z nas kpi. Ludzie, trzeba wyjść w końcu na ulice, najbliższa okazja 30 czerwca Warszawa i nie dajmy się przestraszyć!!!!!!!!!! @ Nie chodzi imiennie o Czyczerskiego, Kurka czy Hajdackiego. Chodzi o szacunek dla prawa. Jeżeli rząd zaczyna tak postępować, to tego nie wolno tolerować. Musicie pokazać siłę i miejsce w szeregu tym popaprańcom. Dla tych, którzy tak najeżdżają na związkowców, można powiedzieć jedno: teraz szczekacie, a nie wiecie, co was czeka niebawem, jak Wirth i innymi realizują swoje plany dotyczące tej firmy. Niejeden zapłacze i będzie szukał związków, które będą w stanie im pomóc. Z rozwagą i szacunkiem panowie. 5 cego łamania prawa przez ministra Skarbu Państwa. Kasa znowu pusta Awantura związana ze składem rady nadzorczej przykryła drugi drażliwy temat – podział zysku. Skarb Państwa, nie bacząc na potrzeby inwestycyjne Polskiej Miedzi, zdecydował o wyprowadzeniu z KGHM 3 mld zł. To prawie dwa razy więcej, niż wynosiła rekomendacja zarządu. – W ten sposób minister jasno dał do zrozumienia, że nie bierze pod uwagę planów rozwojowych spółki opracowanych i wdrażanych przez jej zarząd – komentuje Ryszard Zbrzyzny. – Gdyby prezes zachowywał się jak rasowy menedżer i miał odrobinę honoru, powinien złożyć rezygnację. Wątpię jednak, by się zdobył na taki krok. Od dawna widzimy przecież, że jego misją nie jest pomnażanie zysków i rozwój potencjału firmy, ale wypełnianie politycznych instrukcji płynących z Warszawy. Prezes Herbert Wirth nie tylko nie myśli o dymisji, ale spokojnie wyjaśnia, że na niezbędne inwestycje będzie zaciągał kredyty. Nie wspomina natomiast, iż tym samym przyszłe zyski spółki będą pomniejszane o odsetki bankowe, które, jak wiadomo, do niskich nie należą. Dla pracowników Polskiej Miedzi oznaczać to może niższą niż dotychczas nagrodę roczną. „Związkowiec Zagłębia Miedziowego” Dwutygodnik Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, ISSN 2080-9905 Egzemplarz bezpłatny REDAKCJA: 59-300 Lubin ul. M. Skłodowskiej 66 tel. (76) 84 61 030 REDAKTOR NACZELNA: Magdalena Źróbek – [email protected] RYSUNKI: Grzegorz Rożek – [email protected] GRZEGORZ ROŻEK:+48 793-395-241 WYDAWCA: Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego www.zzppm.pl DRUK: Media Regionalne sp. z o.o. Oddział w Zielonej Górze 6 ZWIĄZKOWIEC. 27 CZERWCA 2011 Gdy 19 czerwca 1971 roku na drugim krańcu Europy w odległym Madrycie dekorowano złotym medalem zwycięzcę bokserskich mistrzostw Europy w wadze piórkowej w Bolesławcu, panowała euforia. Na najwyższym podium stał dwudziestoletni chłopak, wychowanek BKS Bolesławiec – Ryszard Tomczyk. Dokładnie czterdzieści lat później dla upamiętnienia tego sukcesu władze miasta zorganizowały mistrzowi wspaniały jubileusz. Był prawdziwy bokserski ring i pokazowe walki. Na telebimie przypomniano słynną walkę Ryszarda Tomczyka o mistrzostwo Europy. Jak na jubileusz przystało, nie mogło też zabraknąć ogromnego toru, kwiatów, serdecznych życzeń i gromkiego „sto lat” odśpiewanego przez tysięczną widownię zgromadzoną w Bolesławcu na placu Piłsudskiego. Na tej wzruszającej uroczystości pojawili się też przyjaciele mistrza – najznamienitsze postacie polskiego boksu 70. lat. Wielokrotni zdobywcy medali olimpijskich oraz mistrzostw świata, Europy i Polski: Wiesław Rudkowski, Janusz Gortat, Janusz Zarenkiewicz, Zdzisław Nowak, Józef Grzesiak i Wojciech Bartnik. O jubileuszu Ryszarda Tomczyka pamiętano nawet w Królestwie Hiszpanii, czego wyrazem był list z gratulacjami na- ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO Lekka waga i wielki sukces – historyczny wymiar bokserskiej kariery 40-lecie Ryszarda Tomczyka pisany w imieniu króla Juana Carlosa przez ambasadora jego kraju w Polsce. Obecny na uroczystości poseł Ryszard Zbrzyzny, wrę- czając dostojnemu jubilatowi pamiątkowy dyplom, podkreślił, że wszystkie jego wielkie zwycięstwa w tamtych ciężkich czasach miały Ryszard Tomczyk urodził się w 1950 roku. Pracował jako górnik w KGHM. Boks trenował w BKS Bolesławiec. Największym jego sukcesem sportowym było złoto na Mistrzostwach Europy w 1971 roku w Madrycie. W 1973 roku w Belgradzie został wicemistrzem wagi lekkiej, a w 1975 roku w Katowicach zdobył brązowy medal (również w wadze lekkiej). Na olimpiadzie w Monachium w 1972 roku wygrał dwie walki i przegrał z późniejszym mistrzem olimpijskim Borysem Kuzniecowem (ZSRR). Trzy razy był mistrzem Polski. Stoczył 295 walk. 273 razy wygrywał, dwa razy zremisował i 20 razy przegrał. Polskę reprezentował 15 razy. moc krzepienia naszych polskich serc. Największym chyba jednak prezentem dla bohatera uroczystości była informacja o podję- Stanisław Olechowski – Przewodniczący Rady Gminy Zagrodno Zbigniew Ciąmpała – Członek Zarządu Klubu Sportowego Olimpia Olszanica, Józef Charęza Sekretarz Klubu. Marek Szałasz Członek Zarządu Klubu. Olszanica – propozycja na niedzielę Międzynarodowy Turniej Piłkarski Wszyscy, którzy chcieliby wreszcie zobaczyć turniej piłkarski pozbawiony zakulisowych układów, pełen bezinteresownej sportowej pasji i woli zwycięstwa, powinni wybrać się 3 lipca do Olszanicy. Tego dnia (godz. 10.00) odbędzie się tam Międzynarodowy Turniej o puchar posła Ryszarda Zbrzyznego. Zawody mają już swoją wieloletnią tradycję i z roku na rok zyskują coraz liczniejsze grono wiernych fanów. Do wsi położonej w gminie Zagrodno leżącej przy północno-zachodniej granicy powiatu złotoryjskiego tradycyjnie już przyjeżdża- ją drużyny z Czech i Niemiec. Podczas przerw pomiędzy meczami będą występy artystyczne, a na zakończenie turnieju program przewiduje zabawę taneczną. Wszystko odbędzie się na terenie Klubu Sportowego „Olimpia”, który w tym roku obchodzi swoje 60-lecie. – Kiedyś na tym miejscu obecnych boisk biegła stara linia kole- ciu decyzji, że w Bolesławcu nareszcie po latach znowu rusza sekcja bokserska. Oczywiście kierować nią będzie Ryszard Tomczyk. jowa do kopalni Konrad – mówi przewodniczący rady gminy Stanisław Olechowski. – Pamiętam, że już w siedemdziesiątych latach zaczęto prace adaptacyjne. Wtedy byłem zawodnikiem klubu i pod kierownictwem prezesa Eugeniusz Gołąbka jako chłopcy pracowaliśmy społecznie. Zaczynaliśmy praktycznie od zera. Graliśmy na zwykłym klepisku. Nie było bramek z prawdziwego zdarzenia, zaplecza sanitarnego, trybun czy też porządnego ogrodzenia. Wszystko trzeba było stworzyć prawie od podstaw. Nawieźć ziemię, wyrównać teren, położyć dreny, posadzić trawę. Kosztowało nas to dużo pracy i pieniędzy. Każdy rozumiał, że przecież robimy to dla siebie. Niemniej jednak cały zapał lokalnej społeczności nie na wiele by się zdał, gdyby nie pomoc naszych darczyńców, którzy wspierali nas finansowo. Wśród nich już od ośmiu lat jest poseł Ryszard Zbrzyzny. Zawsze jednak stawia warunek: „Ja daję pieniądze lub materiały, wy dokładacie własną pracę”. Ten system dał doskonałe rezultaty. Dzisiaj aż miło patrzeć na boisko „Olimpii”. Wygodne i estetyczne trybuny, profesjonalne bramki, piłkołapy, zadaszenia dla zawodników rezerwowych. Odnowione szatnie i natryski. Wszędzie widać rękę dobrego gospodarza. ZWIĄZKOWIEC. ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO W Starym Zagłębiu tradycja nie ginie Jak zapowiadali, tak zrobili 26 czerwca w Leszczynie odbyły się Dymarki Kaczawskie. To sztandarowa impreza organizowana przez Złotoryjskie Towarzystwo Tradycji Górniczych. Swoje rzemiosło prezentowali kowale, mennicy, piekarze, młynarze i ceramicy. Na scenie wystąpiły między innymi Chór Górniczy ZG Lubin, zespół folklorystyczny z Alzacji Orzeł Biały, zespół akrobatyczny Ocelot i kabaret Łał oraz kabaret Jurki. Uroczystym momentem imprezy była ceremonia pasowania na Gwarka. Zaszczytu tego dostąpiły osoby wspierające Towarzystwo. Redakcja „Związkowca” ze swej strony deklaruje dalsze poparcie jego idei i życzy, by dzieło budowy Skansenu Górniczego w Leszczynie szybko znalazło swój szczęśliwy finał. Kwisonalia 2011 Świetna zabawa w Gryfowie Śląskim W malowniczym mieście Gryfów Śląski już po raz 12 zorganizowane zostały Kwisonalia. Trzydniowa plenerowa impreza, podczas której każdy może znaleźć coś dla siebie. Zarówno dla ducha, jak i ciała. Były zawody sportowe, programy artystyczne i prezentacja młodych talentów. Jednym z punków programu był Turniej Mast. O galon wody święconej przemienionej w wino, tak zwany Cud nad Kwisą, rywalizowały reprezentacje Gryfowa, Lubomierza i Olszyny Lubańskiej. Turniej prowadził osobiście burmistrz Gryfowa Śląskiego Olgierd Poniźnik. W składzie sędziowskim zasiadł między innymi poseł Ryszard Zbrzyzny. Zadanie miał niełatwe. Musiał obserwować, kto najszybciej ugasi pragnienie gryfowską wodą źródlaną, ocenić, czyj przepis na pstrąga jest najbardziej oryginalny, czy też określić, która drużyna mała najbardziej trafne życzenie do złotej rybki. Ostatecznie po dziesięciu konkurencjach zwyciężyła drużyna Olszyny. Drugie miejsce wywalczyła reprezentacja Lubomierza. Wszystkim czytelnikom gorąco polecamy tę imprezę. Burmistrz Gryfowa obiecał, że za rok będzie jeszcze bardziej barwna. 27 CZERWCA 2011 7 8 27 CZERWCA 2011 ZWIĄZKOWIEC. ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO Prawda wychodzi na światło dzienne Z SEJMOWEJ ŁAWY Długo to trwało, ale wreszcie się doczekaliśmy. Powstał projekt sprawozdania z sejmowej komisji śledczej prowadzonej przez Ryszarda Kalisza, badającej okoliczności tragicznej śmierci Barbary Blidy. Byłej posłanki SLD, która w kwietniu 2007 roku podczas pokazowego i nieuzasadnionego merytorycznie aresztowania przez CBA rzekomo popełniła samobójstwo. Czy rzeczywiście targnęła się na życie? Raport komisji nie w pełni odpowiada na to pytanie. Stwierdza, że dowody świadczą, iż nie planowała takiego kroku. Wskazuje również na liczne próby zacierania śladów przez funkcjonariuszy. Demaskuje matactwo i publicznie głoszone kłamstwa między innymi przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz ówczesnego premiera rządu Jarosława Kaczyńskiego. Sprawozdanie porusza też znacznie szerszy aspekt całej sprawy. Na 250 stronach metodycznie i wszechstronnie naświetlany jest mechanizm działania organów państwa pod rządami Jarosława Kaczyńskiego. Obraz Polski, jaki się z niego wyłania, jest wręcz szokujący. Jaka była IV RP, w zasadzie wszyscy wiemy i pamiętamy. Sprawozdanie jednak tę naszą wiedzę wspiera pozbawionym emocji, prawniczym opisem oraz pełnym materiałem dowodowym. Nie możemy więc już mówić o wrażeniach i odczuciach, ale o faktach. Jarosław Kaczyński budował państwo pełne podsłuchów, pomówień i prowokacji. Nastawione na obsesyjną walkę z mitycznym „układem”. Do przestępczego „układu” potencjalnie należeli wszyscy ci, którzy wiernopoddańczo nie popierali Prawa i Sprawiedliwości. Szcze- OKIEM ZWIĄZKOWCA Liczy się jedność Powszechne potępienie polityki płacowej i kadrowej zarządu Polskiej Miedzi jest faktem. W licznych dyskusjach, jakie ludzie prowadzą między sobą, trudno usłyszeć jakąś pozytywną opinię. Ja jednak znalazłem powód do pochwalenia naszego prezesa. Nie wiem, czy dokonał on tego celowo, czy też przez przypadek, ale prawdą jest, że w znacznym stopniu zjednoczył nasz ruch związkowy. Po raz gólnie podejrzani byli obywatele o poglądach lewicowych. Ten element należało tępić ze szczególną bezwzględnością. Ryszard Kalisz pokazał i udowodnił, jak rząd PiS podporządkował swoje działania tropieniu rzekomych wrogów. Wokół tego celu wręcz zbudował istotę swego istnienia. Instytucje powołane do ochrony obywateli i zapewnienia im poczucia bezpieczeństwa zamienione zostały w aparat represji skierowanych przeciwko całym grupom politycznym i zawodowym. Każ- Jarosław Kaczyński budował państwo pełne podsłuchów, pomówień i prowokacji. dy sposób był dobry. Instytucje aparatu sprawiedliwości miały zielone światło na zdobywanie fałszywych zeznań, preparowanie rzekomych dowodów. Było przyzwolenie, wręcz nieformalna presja, na areszty wydobywcze i prowokacje. Kontrolowane przez rząd media miały za zadanie tworzyć odpowiedni klimat usprawiedliwiający takie metody. Definiowały społeczeństwu rzekome zagrożenie, pokazywały wroga i prowokowały do bezrefleksyjnego potępienia i wykluczenia. Mówiąc wprost, wręcz szczuły ludzi przeciwko sobie. Manipulowały ich psychiką, szerząc psychozę strachu. Tak było. Dobrze pamiętamy przecież te słynne konferencje prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jego dyktafony, nagrania z ukrytych kamer, billingi i zapisy rozmów telefonicznych. Rzekome niezbite dowody, wręcz gwoździe do trumny, i z których po procesach sądowych funta kłaków nie pozostało. Dzisiaj w niektórych sprawach już zapadły pra- pierwszy od wielu lat większość organizacji pracowniczych mówi jednym głosem. Nawet te, które do tej pory zawzięcie ze sobą konkurowały. Oczywiście różnimy się. W ostatecznym rozrachunku jednak udaje się nam zdefiniować postulaty i sformułować jednolite stanowiska. W dzisiejszych czasach to ogromna wartość. Rząd przecież robi wszystko, co tylko może, by pozbawić pracowników ich reprezentacji przed pracodawcą. Gdyby mu się to udało, ludzie mogliby zapomnieć o wszelkich prawach pracowniczych. Musimy więc zwierać szeregi, by przetrwać tę nagonkę. Niestety, jest jeszcze kilku działaczy, którzy tego nie rozumieją. Nadal tkwią w atmosferze kopania dołków pod konkurencyjnymi związkami zawodowymi. womocne uniewinniające wyroki. Znany neurochirurg, profesor Jan Podgórski nie wydawał gangsterom lewych zaświadczeń o stanie zdrowia. Mecenas prof. Jan Widacki nie wynosił z więzienia grypsów od mafijnych bossów. Nie sposób spytać, czy podobnie nie zakończyłby się proces Barbary Blidy posądzanej o udział w aferze węglowej? Praktycznie dowodów przeciw niej nie miano. Ryszard Kalisz już zapowiedział, że wystąpi z wnioskiem między innymi o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę. Czy posłowie Platformy Obywatelskiej poprą ten wniosek? Sądząc z pierwszych wypowiedzi Donalda Tuska można się spodziewać blokady. Już przyjmuje taktykę odwracania uwagi, lekceważenia sprawy i gry na zwłokę. Jeśli tak się stanie, będziemy mieli jasny dowód, że dla funkcjonowania PO istnienie partii Jarosława Kaczyńskiego jest niezbędne jak tlen dla życia. Dzięki temu zamiast budować spójny, realny i efektywny program gospodarczy Polski mogą wyłącznie straszyć ludzi widmem powrotu IV RP i liczyć, że ten argument przysporzy im wyborców. Ja natomiast apeluję do wszystkich o zadanie sobie pytania, ile z metod funkcjonowania państwa wprowadzonych przez Jarosława Kaczyńskiego przetrwało do dzisiaj. Czy nadal nie mamy do czynienia z prowokacjami, podsłuchami i lekceważeniem prawa? Każde środowisko wytwarza swój własny zbiór wyrażeń i pojęć, które najpełniej oddają stosunki, jakie wewnątrz tej grupy panują. Taki swoisty słownik istnieje również w Polskiej Miedzi, firmie skupiającej w swoich strukturach ponad 40 tysięcy ludzi. Postanowiliśmy na naszych łamach sukcesywnie publikować niektóre jego hasła. Zaczynamy do litery: A Akcjonariusz większościowy – jak do tej pory jest nim Ministerstwo Skarbu Państwa, właściciel, który dużo mówi o rozwoju spółki i robi, co może, by jej to uniemożliwić. Aktywa – majątek, własność. W ostatnim czasie w Polskiej Miedzi wzrost aktywów oznacza wspomaganie Skarbu Państwa poprzez zakupy zbędnych spółce firm. W ten sposób staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami kilku uzdrowisk i Centrozłomu Wrocław. Trwają dyskusje, co zrobić z tym majątkiem. Abonament Medyczny – pakiet świadczeń usług zdrowotnych wywalczony przez związki zawodowe. W istotnym stopniu zastępuje on powszechną opiekę lekarską, za którą wszyscy płacimy i w niewielkim stopniu możemy z niej skorzystać. Alkotester – wraz z narkotesterami urządzenia wielofunkcyjne. Zarówno dyscyplinują, jak i upokarzają załogę. Ryszard ZBRZYZNY Wyciągają stare konflikty i zadawnione sprawy. Bojkot Forum (Rada Pracowników) ZG Polkowice-Sieroszowice ogłoszony przez kolegę Bogdana Szarka jest tego przykładem. Kolego Bogdanie, przed nami zdecydowanie większe wyzwania niż spory powszednie. Dlatego apeluję o rozsądek i wspólną walkę o poprawę materialnej i życiowej sytuacji załogi naszego zakładu. Wiceprzewodniczący ZZPPM Mieczysław GRZYBOWSKI Analiza – słowo często używane przez prezesa spółki w sytuacji, gdy chce jakąś decyzję odwlec w czasie na wieczne nigdy. Mówi wówczas o konieczności przeprowadzenia stosownych analiz i opracowań. Analiza finansowa zawsze wskazuje brak możliwości na podwyżki dla pracowników. Ankieta – sposób na poprawienie dobrego samopoczucia zarządu spółki. Apolityczny zarząd – pojęcie mityczne, zapowiadane konsekwentnie przed każdymi wyborami i nigdy nie spełnione. Arogancja – inaczej niegrzeczność, grubiaństwo – sposób prowadzenia dialogu społecznego przez władze spółki ze związkami zawodowymi.