Związkowca tutaj

Transkrypt

Związkowca tutaj
Nie chcą uruchomienia
kopalni – KGHM może
mieć kłopot w Kanadzie.
str. 2
Pilnują minut, nie
liczą czasu – awantura
w ZWR.
str. 3
Członkowie rządu nie mogą się chować
pod ministerialnymi fotelami – Ryszard
Zbrzyzny zapowiada procesy sądowe.
str. 1, 4, 5
ZWIĄZKOWIEC
ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO
NR 12/2011
27 CZERWCA 2011, Rok wydawania XXI, nr 438
www.zzppm.pl
ISSN 2080-9905
MOŻE NAS WIELE RÓŻNIĆ, ALE NIC NIE POWINNO NAS DZIELIĆ
Były kopalnie Wałbrzycha, Polskie Stocznie,
Zakłady Cegielskiego, a teraz KGHM. Kto następny?
Dokąd zmierzasz Polsko?
Jesteście zwykłymi parobkami bez prawa głosu. Waszym obowiązkiem jest pokorne
akceptowanie rozkazów władzy. Zapomnijcie o zasadach demokratycznego państwa
i wolnościach obywatelskich. Nie macie żadnych praw i przywilejów. Te są zarezerwowane wyłącznie dla elity Platformy Obywatelskiej.
Taki komunikat 15 czerwca
wysłał do 18 tysięcy pracowników Polskiej Miedzi rząd Donalda Tuska podczas Walnego
Zgromadzenia Akcjonariuszy
KGHM. Przedstawicielka Skarbu Państwa najpierw wstrzymała się od głosu podczas po-
dejmowania uchwały o ważności wyborów przedstawicieli załogi do rady nadzorczej spółki.
Gdy mimo to pozostali akcjonariusze uznali wynik wyborów
i przeszli do procedury powoływania składu rady na nową kadencję, ta zagłosowała przeciw
naszym reprezentantom. Leszkowi Hajdackiemu, Ryszardowi
Kurkowi i Józefowi Czyczer-
skiemu. Stało się tak wbrew
sprzeciwowi Ryszarda Zbrzyznego, który argumentował, że
skoro wybory uznano za ważne,
to ich wynik jest wiążący.
Dokończenie na str. 4, 5
Kabaret na pseudonaukową modłę
Kpią czy o drogę pytają?
Satysfakcja monitorowana. To nie znana nam z telewizji reklama firmy telekomunikacyjnej, ale polityka personalna zarządu Polskiej Miedzi. Inaczej mówiąc –
wszystko, co robimy – robimy dla Ciebie
Zapowiadane wcześniej badania satysfakcji pracowników
KGHM prowadzone są już
w spółce pełną parą. Chyba
wszyscy zatrudnieni dostali do
wypełnienia ankietę zawierającą ponad 60 szczegółowych pytań, na które można odpowiedzieć w sześciostopniowej skali.
Dokończenie na str. 3
2
27 CZERWCA 2011
ZWIĄZKOWIEC.
ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO
PRZEGLĄD
PRASY
Młodych bez pracy
będzie coraz więcej
W maju stopa bezrobocia spadła do 12,2 proc. z 12,6 proc.
w kwietniu – podał w środę GUS.
Ale sytuacja młodych osób na
rynku pracy będzie trudniejsza
niż dotychczas. Na rynek pracy
wchodzi 400 tysięcy absolwentów szkół, którzy zaczną szukać
płatnego zajęcia. Wielu z nich go
nie znajdzie, bo nie ma doświadczenia zawodowego. Ratunkiem
dla nich były do tej pory staże organizowane przez urzędy pracy
albo dotacje na własny biznes.
W tym roku, jeśli się po nie zwrócą, odejdą z kwitkiem.
Dziennik Gazeta Prawna,
24.06.2011
Inflacja uderza
w etaty i pensje
Wzrost cen najbardziej dotknie najuboższych, ale jego
konsekwencje odczują wszyscy. Przedsiębiorstwa stają się
mniej konkurencyjne, a przez to
niechętnie zwiększają zatrudnienie i pensje. Eksperci nie mają
wątpliwości – w tym roku inflacja będzie o przynajmniej 1,7 –
2,1 pkt proc. wyższa od przyjętej w ustawie budżetowej na
2011 r. Zamiast 2,3 proc. wyniesie minimum 4 proc. To przede
wszystkim efekt wzrostu cen surowców na rynkach światowych,
co wpływa też m.in. na wzrost
cen żywności, paliw, energii,
używania mieszkań – tych
wszystkich artykułów i usług,
z których zakupu najtrudniej jest
zrezygnować.
Dziennik Gazeta Prawna,
22.06.2011
Naszej koleżance,
przewodniczącej ZZPPM
Interferie
Annie Szabli
Składamy szczere
kondolencje z powodu
śmierci
MAMY
Koleżanki i Koledzy
z ZZPPM
Kanadyjska inwestycja zagrożona?
Zaczynają się schody
W Kongo straciliśmy miliony złotych. Czy w Kanadzie utopimy miliardy? Czy sztandarowy interes prezesa Herberta Wirtha stoi pod znakiem zapytania?
Okazuje się, że nie wszyscy
mieszkańcy Kamloops, miasta
położonego 10 km od kupionej
przez KGHM nieczynnej od lat
kopalni Afton-Ajax, radośnie
witają nową inwestycję, jaka
ma powstać pod ich bokiem. Są
tacy, którzy nie życzą sobie ponownego uruchomienia wydobycia. Obawiają się, że będzie
miała ona szkodliwy wpływ na
środowisko. Piszą petycje w tej
sprawie do władz, protestują
w prasie, radiu i telewizji. Ludzie nie chcą, by w ich bezpośrednim sąsiedztwie znowu kopano w ziemi gigantyczną dziurę, która może mieć negatywny
wpływ na poziom wód gruntowych. Uważają, że obietnica
utworzenia nowych 400 miejsc
pracy i dodatkowe wpływy do
miejskiej kasy nie zrekompensują strat, jakie poniesie środo-
wisko w ich najbliższej okolicy.
Co prawda rzecznik prasowy
KGHM Dariusz Wyborski uspokaja, że protestuje niewielka
grupa niezadowolonych. Jego
zdaniem jest to zjawisko marginalne i nie należy się nim
przejmować. Czy ma rację?
Czas pokaże, jednak trudno się
spodziewać, by oficjalnie ustami swojego rzecznika spółka
publicznie informowała o pro-
Obawy były nieuzasadnione
Bezpiecznie w CBJ
W spółce CBJ na ponad 100 stanowiskach pracy zarejestrowano w 2010 roku przekroczenia najwyższych dopuszczalnych norm higienicznych.
Przekroczone normy mające
charakter czasowy najczęściej dotyczyły nadmiernego hałasu oraz
zbyt dużego stężenia w powietrzu
takich pierwiastków, jak ołów, arsen i miedź. Nie są więc to stanowiska uprawniające do wcześniejszych emerytur z tytułu pracy
w szkodliwych dla zdrowia warunkach. Niemniej jednak niektórzy
pracownicy zaczęli mieć wątpliwości, czy jest zgodne z przepisami,
że spółka nie zleca na zewnątrz
badań kontrolnych, ale wykonuje
je we własnym zakresie.
– Problem ten wyjaśniałam
w kilku możliwych źródłach –
przekonuje
przewodnicząca
ZZPPM CBJ Barbara Powelec.
– Mogę wszystkich zapewnić,
że certyfikacja stanowisk jest
prawidłowa. Jesteśmy firmą
mającą wszelkie uprawnienia
do wykonywania takich analiz
i pomiarów. Próbki są kodowane w taki sposób, że laborant
nie wie, skąd ona pochodzi. To
jest gwarancją na uzyskanie
bezstronnych wyników.
Zdaniem Barbary Powelec
trudno też zarzucić pracodawcy
niewystarczającą dbałość o środki
ochrony osobistej. Wszędzie tam,
gdzie jest konieczność, ludzie ma-
ją potrzebne maski, rękawice, fartuchy czy też słuchawki wygłuszające hałas. Uważa natomiast, że
biorąc pod uwagę specyfikę pracy
w CBJ, działa niewystarczająca
liczba pracowników służb BHP.
– Wzmocnienie tego działu
z pewnością przyczyniłoby się
do poczucia większego bezpieczeństwa – wyjaśnia. – Obecnie
inspektorzy nadmiernie zawaleni są papierkową robotą. Apeluję też do pracowników, by
wszystkie wątpliwości lub nieprawidłowości w zakresie BHP
zgłaszali do swoich wydziałowych inspektorów.
Niezdrowa sytuacja w Przemkowie
Zaniki pamięci Cor Medu
Do dobrego łatwo się przyzwyczaić i trudno z tego zrezygnować. Pozostaje jednak
pytanie o ludzką przyzwoitość i szanowanie przyjętych uzgodnień.
Ponad rok temu w przychodni
zdrowia Cor Med w Przemkowie
z uwagi na złą sytuację finansową
spółki związki zawodowe wyraziły
zgodę na czasową redukcję wynagrodzeń. Podpisane porozumienie zakładało, że sytuacja ta będzie trwała do marca bieżącego
roku. Jednak kierownictwu placówki tak bardzo się ona spodoba-
ła, że ignoruje fakt, iż termin dawno minął i nadal wypłaca pracownikom niższe niż powinno kwoty.
– Nie może być naszej zgody na
to – mówi Barbara Popielarz,
przewodnicząca MZ ZZPPM
MCZ. – Półtora roku temu pracownicy, rozumiejąc kłopoty,
w jakich znalazła się przychodnia, zgodzili się w imię utrzyma-
nia miejsc pracy na pewne ograniczenia. Za taką postawę powinni zostać wynagrodzeni, a nie karani niższymi poborami. Przywołuję więc zarząd firmy do stolika
negocjacyjnego. Oczekuję nie tylko powrotu do wcześniejszego
poziomu wynagrodzeń, ale również domagam się wyrównania,
licząc od marca tego roku.
blemach, jakie może mieć
z uruchomieniem nowej inwestycji.
Do tej pory Polska Miedź wydała już 37 mln dolarów za objęcie 51 proc. udziałów w spółce
KGHM Ajax Mining. Szacuje
się, że budowa kopalni pochłonie ponad pół miliarda dolarów. Tak gigantyczne pieniądze
inwestuje nasza firma tylko po
to, by rozpocząć eksploatację
złoża, którego zawartość miedzi szacowana jest na poziomie
zaledwie 0,3 proc. Jest to wielkość zbliżona do ilości miedzi,
jaka występuje w naszych szlamach osadowych. Obyśmy na
tym interesie nie wyszli jak Zabłocki na mydle.
Liczniejszy związek,
większe prezydium
Połączone
struktury
Bankructwo Budmaksu
i przejście jego pracowników zatrudnionych przy
utrzymaniu ruchu Zakładów Wzbogacania Rud do
Zanam-Legmet wymusiło
zmiany w strukturze naszego związku.
3 czerwca podczas posiedzenia zarządu ZZPPM Zanam-Legmet jednogłośnie podjęto
uchwałę o poszerzeniu władz
organizacji o członków byłej
zakładowej organizacji Budmaksu. Do prezydium doszli
więc Ryszard Pahuta i Adam
Cichowicz. Jednocześnie Ryszardowi Pahucie powierzono
funkcję wiceprzewodniczącego
ZZPPM Zanam-Legmet. Zakładowa organizacja po przejęciu byłych pracowników Budmaksu powiększyła się o prawie 200 członków. Zarówno
Ryszard Suchecki, przewodniczący związku, jak i Ryszard
Pahuta, jego zstępca, za najważniejsze zadanie, jakie
przed nimi stoi, uważają
szybkie doprowadzenie do wyegzekwowania na drodze sądowej od syndyka masy upadłościowej Budmaksu należnych
ludziom pieniędzy oraz doprowadzenie do wydania im świadectw pracy.
ZWIĄZKOWIEC.
ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO
Dokończenie ze str. 1
Ankieta prawdę ci powie?
Tą drogą zarząd Polskiej Miedzi
chce poznać zdanie pracowników
na temat organizacji pracy, zasad
BHP czy też systemu motywacyjnego. Niczym prawdziwie ludzki
pan interesuje się relacjami panującymi wśród załogi, jak postrzegana jest spółka i czy komunikacja wewnątrz jej struktur działa
prawidłowo. Oczywiście nie pomija też kwestii finansowej. Trzeba
przyznać, że zakres poruszanej tematyki jest niezwykle szeroki,
a pytania bardzo dociekliwe. Z powodzeniem można całą ankietę
potraktować jako bazę do poważnej pracy naukowej. Problem jednak w tym, że badanie wygląda na
niezwykle teoretyczne. Żeby nie
powiedzieć pozbawione jest wręcz
cienia realizmu. Zupełnie nie
uwzględnia specyfiki funkcjonowania naszej firmy. Bardziej się
nadaje do zastosowania w firmie
zatrudniającej wyłącznie urzędników niż w spółce produkcyjnej.
Zastanawiający jest też tryb zadawania pytań. Wszystkie są zredagowane tak, jakby z góry sugero-
3
Kabaret na pseudonaukową modłę
Kpią czy o drogę pytają?
Nie mniejsze zdziwienie budzą dociekania na temat terminowości wypłat. Czy naprawdę
potrzeba wielkiego badania socjologicznego, by władze spółki
dowiedziały się, kiedy i z jakiego tytułu w firmie dokonywane
są przelewy bankowe? Chyba
ktoś nad tym panuje?
Prezes chce wiedzieć
wały pozytywną odpowiedź. Oczywiście jest możliwość wypowiedzi
negatywnej, jednak zgodnie z regułami psychologii najważniejsze
jest pierwsze wrażenie.
Rozkosze łamania głowy
Pytanie hutników i górników,
czy wysokość temperatury, poziom hałasu lub ilość światła po-
zwalają im na efektywne wykonywanie ich obowiązków, zakrawa wręcz na jakiś żart. Do tej pory sądziliśmy, że są to parametry
ściśle zdefiniowane przez przepisy BHP. Określa się je za pomocą
obiektywnych pomiarów fizycznych, a nie subiektywnych wrażeń ludzkich. Ciekawe, co zrobi
prezes, jeśli z ankiet dowie się, że
w kopalni jest ciemno i gorąco, a
Zabrakło tylko czerwonego dywanu
Festiwal filmowy w ZWR
Po słynnych międzynarodowych festiwalach w Wenecji, Cannes i Berlinie przyszła kolej
na Polską Miedź. Na początku czerwca w Zakładach Wzbogacania Rud dyrekcja zorganizowała przegląd filmów z kamer przemysłowych. Na polecenie samego dyrektora
Andrzeja Koniecznego w roli jurorów wystąpili kierownicy poszczególnych oddziałów.
Panowie wnikliwie obejrzeli
nagrania wykonane w dniach
27 – 29 maja br. W ten sposób
mieli wyłapać wszystkich pracowników wychodzących z zakładu przed zakończeniem
zmiany. Z zadania wywiązali
się znakomicie i zidentyfikowali sporą grupę ludzi, która opuściła teren ZWR rejon Rudna
kilka minut przed czasem.
Przykładowo: zamiast przekroczyć bramkę o godzinie 6.00 wyszli o godzinie 5.54.
Wszystkim winowajcom zarzucono ciężkie naruszenie
dyscypliny i oskarżono o skrócenie czasu pracy oraz samowolne opuszczenie stanowisk
pracy. Za te przestępstwa ukarani zostali upomnieniami
i nieprzyznaniem premii regulaminowych i uznaniowych.
Czy słusznie?
27 CZERWCA 2011
Zegarmistrz pilnie
poszukiwany
Zdaniem przewodniczącego
ZZPPM ZWR Adama Lemańskiego zegary z kamer przemysłowych nie mogą być dowodem, o której godzinie pracownik zakończył pracę.
– Ważniejszy jednak jest zarzut,
że ludzie samowolnie opuścili swoje stanowiska pracy – mówi Adam
Lemański. – Jest on niezgodny ze
stanem faktycznym. Wszyscy pracownicy zostali podmienieni przez
kolegów kolejnej zmiany. Kierownictwo nie wzięło też pod uwagę, iż
rozkład jazdy autobusów powoduje, że w niektórych przypadkach
zmiany nie rozpoczynają się dokładnie o wyznaczonej godzinie,
ale kilka minut przed nią.
Z tych wyjaśnień wynika więc,
że jeśli ktoś rozpoczął pracę o go-
dzinie 21.50 i zakończył ją o godzinie 5.50, to jego dniówka zgodnie z regulaminem trwała osiem
godzin. Kolejnym zarzutem, jaki
związek stawia dyrektorowi, jest
mylne definiowanie czasu pracy.
Zgodnie z sądowym orzecznictwem jest on równoznaczny
z okresem, w którym pracownik
jest gotowy do świadczenia pracy
na wyznaczonym stanowisku,
a nie faktycznie ją wykonuje. Do
dniówki zaliczyć też należy niezbędny czas na przebranie się
w ubranie robocze oraz kąpiel po
zmianie. Czynności te mogą zajmować do 30 minut.
Ile to może kosztować?
Jeśli pracownik faktycznie
przez bite osiem godzin dziennie ma być przy produkcji, to
dodatkowy czas na higienę oso-
przy piecach hutniczych temperatura jest bardzo wysoka.
Zupełnie też nie wiemy, jak
interpretować pytanie o przestrzeganie w spółce przepisów
prawa pracy. Czyżby liczne
skargi związków zawodowych
do Państwowej Inspekcji Pracy
i ciągłe kontrole nie były wystarczającą informacją, że na
tym polu źle się dzieje?
bistą i zmianę odzieży należy
potraktować jako nadgodziny
płacone 50 lub 100 procent
stawki podstawowej.
Policzmy
1/2 stawki godzinowej x 50
proc. x liczba pracowników x
3 lata wstecz jako okres roszczeń nieprzedawnionych
Aż strach podstawić pod ten
wzór faktyczne liczby. Wyjdzie
całkiem spora sumka. Dodać do
niej trzeba by jeszcze wyższe
koszty transportu. Obecnie pracownicy korzystają z autokarów
dowożących załogi kopalń. Jeśli
w ZWR zaczniemy stosować niczym na bieżni lekkoatletycznej stopery, to w konsekwencji
niezbędne okażą się dodatkowe
kursy w rozkładach jazd.
Poczucie krzywdy
i rozżalenia
Tak można scharakteryzować
stan ducha załogi ZWR po
ostatniej pokazówce dyrekcji.
Od dawna w wyniku maniakalnej polityki redukcji etatów
produkcyjnych w zakładzie brakuje rąk do pracy. Ludzie obsługują po kilka stanowisk równocześnie i nie mają chwili na oddech. Fakt, że w tej sytuacji nie
Rekordy absurdu biją jednak
pytania o motywację do pracy.
Szukanie odpowiedzi, czy pracownicy są zadowoleni z wysokości swoich zarobków, wydają
się pochodzić z jakiegoś kiepskiego kabaretu. Panie prezesie, przecież załoga już wyraziła
swoją opinię na ten temat w referendach strajkowych. Czyżby
nie zauważył pan tego faktu?
Ludzie oczekują podwyżki stawek osobistego zaszeregowania.
odnotowuje się żadnych przestojów i plany wykonywane
w 100 procentach to wyłącznie
zasługa ogromnego zaangażowania załogi. Ostatnio wprowadzone metody dyrektora Koniecznego z pewnością nie dodadzą jej skrzydeł i trudno będzie o dalszy wzrost wydajności.
Co prawda, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, opisana historia ma swoje szczęśliwe zakończenie. Po intensywnej wymianie pism, podań i stanowisk
pomiędzy władzami ZWR a pracownikami i związkami zawodowymi podjęto decyzję o odstąpieniu od wymierzania wcześniej
nałożonych kar dyscyplinarnych.
Jednak atmosfera pracy została
skutecznie popsuta. Lęk przed
kolejną próbą represjonowania
ludzi pozostał. Jak doświadczenie uczy, obawy te nie są pozbawione podstaw. Można się spodziewać, że casting na rzekomych leserów będzie trwał nadal. Wyższy dozór dla zachowania twarzy będzie wręcz szukał
dowodów potwierdzających przyjętą fałszywą tezę, zgodnie z którą dyscyplina pracy w zakładzie
jest niska i konieczne jest zaprowadzenie pruskiego porządku.
4
ZWIĄZKOWIEC.
27 CZERWCA 2011
ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO
PRZEGLĄD
PRASY
Jak dużo Polaków
pracuje za darmo?
Były kopalnie Wałbrzycha, Polskie Stocznie, Zakłady Cegielskiego,
a teraz KGHM. Kto następny?
Dokąd zmierzasz Polsko?
Dokończenie ze str. 1
Prawie 60 proc. pracowników
wykonywało lub wykonuje dobrowolnie i bezpłatnie zadania, które
nie należą do ich służbowych obowiązków – wynika z ostatnich badań przeprowadzonych przez
CBOS. Polacy nawet kilka godzin
w tygodniu pracują za darmo.
5 na 10 badanych przyznaje, że
rezygnuje z przerw przysługujących w czasie pracy, a co trzeci –
że pracował w domu bez dodatkowego wynagrodzenia. 24 proc.
pracowników brało nadgodziny,
przy czym częściej decydowały się
na nie kobiety niż mężczyźni oraz
osoby z niewielkim stażem pracy.
Portal wp.pl, 21.06.2011
Chińczycy wstrzymują
kupno huty
To miała być największa chińska
inwestycja w Polsce w tym roku.
LiuGong 29 czerwca miał kupić
część cywilną Huty Stalowa Wola.
Nieoficjalnie wiadomo, że zapłacić
miał za nią 250 mln zł. Szefowie firmy poinformowali właśnie ministra
skarbu, że odkładają transakcję na
inny, rozsądny czas. Dlaczego? Są
dwie wersje. Jedna – oficjalna – mówi o fiasku rozmów ze związkowcami z Huty. Druga – nieoficjalna – dotyczy specyfiki chińskich firm, które
są niezwykle wrażliwe na atmosferę
polityczną. A ta, po aferze z Covecem, w Polsce nie jest zbyt sprzyjająca. Dlatego, jak mówi nam osoba,
która dobrze zna kuchnię negocjacji
w tej sprawie, Chińczycy chcą być
może po prostu przeczekać.
Gazeta Wyborcza, 21.06.2011
Blokada Zakopianki
Związkowcy z 12 parków narodowych, lasów państwowych i gospodarki wodnej protestowali w sobotę na „zakopiance” przeciw trudnej sytuacji finansowej parków.
„Protestujemy z powodu braku
rozwiązań dla parków narodowych.
Sytuacja jest katastrofalna, parki narodowe nie mają środków. Wszystkie pieniądze są odprowadzane do
budżetu państwa, a my z budżetu
państwa dostajemy środki z opóźnieniami i nie wszystkie, o które występujemy” – powiedział w sobotę
Stanisław Skupień, przewodniczący
Krajowej Sekcji Pracowników Parków Narodowych „Solidarność”.
PAP, 25.06.2011
Grad za kratkami
– bezcenne
Zgodnie z Ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw, pracownicy spółek
z udziałem Skarbu Państwa mają prawo do swojej reprezentacji
w radzie nadzorczej i zarządzie
firmy. Ustawa jasno określa, że
„wynik wyborów jest wiążący
dla walnego zgromadzenia”.
Inaczej mówiąc, nie można go
kwestionować czy też ignorować. Musi byś uwzględniony.
– Byłem jednym z autorów tej
ustawy – wyjaśnia Ryszard Zbrzyzny. – Pamiętam, że podczas prac
nad tym dokumentem celowo
wprowadziliśmy pojęcie „wyboru
wiążącego”, by zapobiec wszelkim
potencjalnym manipulacjom. To,
co się zdarzyło podczas WZA, jest
dowodem na to, że nasze obawy
były słuszne. To rozbój Platformy
Obywatelskiej, która próbuje zawłaszczyć sobie całe państwo. Karę polityczną za takie postępowanie poniesie ona zapewne podczas
jesiennych wyborów. Niemniej
jednak będę również oczekiwał
pociągnięcia do osobistej odpowiedzialności ministra skarbu. Przecież on z premedytacją łamie pra-
22 czerwca po raz pierwszy
od Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy KGHM
odbyło się posiedzenie rady nadzorczej spółki. Jego
przebieg i pełen program
jest do tej pory owiany tajemnicą.
Początkowo obrady zaplanowano na godzinę 10.30 w Lubinie. Jednak w ostatniej chwili
zmieniono miejsce i godzinę spotkania. Prawdopodobnie odbyło
się ono tego samego dnia, ale
o godzinie 8 rano w Warszawie.
Co było tematem obrad, nie wiadomo. Trzej przedstawiciele załogi w radzie nadzorczej – Leszek
Hajdacki, Ryszard Kurek i Józef
Czyczerski, nie brali w nich
udziału. Zgodnie z zaproszeniem, jakie dostali jeszcze przed
Walnym Zgromadzeniem Akcjonariuszy, stawili się o wyznaczo-
wo. Ta arogancja i nonszalancja
muszą być ukarane. Zanim jednak do tego dojdzie, jako akcjonariusz, wraz z Leszkiem Hajdackim
i Ryszardem Kurkiem jako członkami rady nadzorczej wystąpiliśmy do Wydziału Gospodarczego
Krajowego Rejestru Sądowego we
Wrocławiu. Jest to organ, który zatwierdza uchwały WZA KGHM.
Wnioskujemy, by podjął on decyzję o uznaniu naszych przedstawicieli za pełnoprawnych członków
rady nadzorczej.
Jeśli tak się stanie, to nie będzie konieczności ponownego
zwoływania walnego zgromadzenia, którego zadaniem będzie zmiana wadliwych uchwał.
– Jest też możliwe inne rozwiązanie – dodaje Ryszard Zbrzyzny.
– Wstrzymanie rejestracji rady
do czasu wydania w sprawie prawomocnego wyroku. Zwracam
też uwagę, że funkcjonowanie
w Polskiej Miedzi wadliwie powołanej siedmioosobowej rady
nadzorczej jest również naruszeniem Kodeksu Handlowego.
Zgodnie z jego zapisami, jeżeli
zarząd KGHM będzie tolerował
ten stan przez okres dłuższy niż
trzy miesiące, to każdy członek
zarządu może zostać ukarany
grzywną w wysokości 20 tys. zł.
Niezależnie od skargi Ryszarda
Przedstawicielka Skarbu
Państwa zagłosowała
przeciwko powołaniu do
rady nadzorczej KGHM
przedstawicieli załogi.
Zbrzyznego do Sądu Administracyjnego „Solidarność” i OPZZ
wniosły do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. „Solidarność”
skarży ministra skarbu Aleksandra Grada, OPZZ wskazuje na
przedstawicielkę Ministerstwa
Skarbu. W ten sposób oba wnioski wzajemnie się uzupełniają.
Obie centrale związkowe
wskazują, że urzędnicy państwowi świadomie wykorzystali
swoje stanowiska do działania
na szkodę interesu publicznego. Jest to czyn zagrożony karą
więzienia do lat trzech.
– Premier Donald Tusk twierdził, że nie będzie się kłaniał związkom zawodowym – komentuje Ryszard Zbrzyzny. – Ja natomiast
twierdzę, że zarówno on sam, jak
i członkowie jego rządu nie mogą
się chować pod ministerialnymi
fotelami. Wyciągniemy ich stamtąd i postawimy przed sądem. Natomiast na pokłony tych panów
nie czekamy. Wystarczy, by nie
wchodzili na drogę przestępstwa.
Pokrętne tłumaczenia
ministra
Rzecznik prasowy ministra
Grada wyjaśnia, że głównym po-
Tajemnicze obrady rady
Zabawa w chowanego
nej godzinie w siedzibie Biura
Zarządu. Przywitani zostali jednak jedynie przez silną grupę
ochroniarzy.
– Było to do przewidzenia
– komentuje Leszek Hajdacki.
– Widać wyraźnie, że rząd konse-
kwentnie realizuje swój zamiar
wyeliminowania reprezentacji
załogi w radach nadzorczych
spółek Skarbu Państwa. By osiągnąć ten cel, nie waha się nawet
przed jawnym łamaniem prawa.
Jestem przekonany, że wyroki
Członkowie rady nadzorczej obecnej kadencji
powołani głosami Ministerstwa Skarbu Państwa
Franciszek Adamczyk, Marcin Dyl, Arkadiusz Kawecki, Jacek Kuciński, Marek Panfil, Jan Rymarczyk, Marzenna Weresa. Nową postacią w tym gronie jest Franciszek Adamczyk, były senator PO, absolwent Akademii Rolniczej w Krakowie, Wydziału Rolniczego, kierunku: Ekonomika i organizacja produkcji. Były doradca marszałka woj. małopolskiego, obecnie doradca ministra Skarbu Państwa.
sądowe, jakie w tej sprawie zapadną, będą dla nas korzystne.
Jest jednak obawa, że zanim to
nastąpi, mogą zostać podjęte
bardzo niekorzystne dla spółki
decyzje. Oczywiście jako przedstawiciele załogi nie mamy przewagi podczas głosowania. Jednak bardzo często nasza merytoryczna wiedza powstrzymywała
pozostałych przed podejmowaniem błędnych uchwał. Trzeba
pamiętać, że zazwyczaj są to
osoby nie znające i nie rozumiejące specyfiki naszej spółki.
Ważne jest też to, że przy naszej
obecności nie można podejmować uchwał przy zasłoniętej
kurtynie.
ZWIĄZKOWIEC.
27 CZERWCA 2011
ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO
Jerzy Byler, wiceprzewodniczący
ZZPPM ZG Rudna uważa,
że odmowa powołania
przedstawicieli załogi do rady
nadzorczej KGHM to zamach
na prawa pracownicze.
wodem niepowołania naszych
przedstawicieli jest fakt, iż byli
oni współorganizatorami majowej demonstracji pod biurem
zarządu KGHM. Ma to być swoista kara za bójkę pomiędzy demonstrującymi a pracownikami ochrony. Twierdzi, że udział
członków rady nadzorczej
w tym incydencie jest nie do pogodzenia z interesem spółki.
– Nasz protest był całkowicie
legalny – ripostuje Ryszard Kurek. – Potwierdzają to dokumenty sporządzone przez policję. Natomiast coraz większe
napięcia społeczne, jakie od
dłuższego czasu narastają w fir-
mie, to nie jest nasza wina, ale
wynik polityki personalnej prowadzonej przez zarząd KGHM.
Od wielu miesięcy zarząd lekceważy stronę społeczną i otwarcie prowokuje pracowników do
konfrontacji. Jeśli mówimy
o szkodzeniu spółce, to właśnie
takie postępowanie jest doskonałym przykładem. Kto sieje
wiatr, ten zbiera burzę.
Niewygodne pytania
W zaistniałej sytuacji rodzi się
pytanie, czy do czasu rozstrzygnięć wydanych przez wymiar
sprawiedliwości w Polskiej Mie-
dzi działa prawomocna rada
nadzorcza? Czy organ powołany
przez WZA nie jest obciążony
wadą prawną i w związku z tym
wszystkie jego decyzje mogą być
skutecznie zaskarżane?
Jeśli ta rada podejmie decyzję, którą ktoś uzna za szkodliwą dla jego interesów, to będzie mógł dochodzić swoich
praw i żądać odszkodowania.
Jak się może skończyć taka
awantura dla spółki giełdowej,
łatwo przewidzieć. Straty finansowe oraz utrata wiarygodności
nie wpłyną dobrze na wartość
jej akcji i utrudnią kontakty
z kontrahentami.
OPINIE INTERNAUTÓW
Po ukazaniu się w mediach relacji z przebiegu WZA KGHM fora internetowe zaroiły się komentarzami polityki rządu Donalda Tuska i jej
możliwych skutków. Poniżej publikujemy niektóre wypowiedzi. W kilku przypadkach konieczne było usunięcie paru niecenzuralnych
określeń.
@
No przecież to jest śmiech na sali, jak
zarząd traktuje pracowników spółki. Ja
się po prostu wstydzę przyznawać, że
pracuję w tym cyrku. Jeszcze trochę to
dojdzie do tego, że nam pasiaki wręczą
i numery na czołach poodbijają, tak, drodzy koledzy z hut i kopalń, mamy kapitalizm – tzn. co poniektórzy się kapitalnie
dorabiają!!!
własnej bramki i to na krótko przed wyborami. Tylko pogratulować krótkowzroczności. Powodzenia w wyborach.
@
Róbta co chceta, całe rządy PO. Kpina
z ludzi, prawa, wstyd. Arogancja tego rządu przekracza wszelkie granice. POdziękujmy im przy wyborach.
@
@
Tylko strajk w tej sytuacji może pomóc,
nic poza tym. Warszawka zrobiła dokładnie to, co zamierzała i zapowiadała.
@
Koalicja rządząca strzeliła karnego do
Teraz widać, do czego doprowadzają
rządy POpaprańców. Miała być druga Irlandia, a jest druga BIAŁORUŚ. Dziś został wymierzony poważny cios w załogę
KGHM. Ekipa rządząca wie o tym, że
w regionie jest skończona, a teraz oficjal-
Co tak naprawdę leży więc
u podstaw tej kontrowersyjnej decyzji ministra skarbu?
Czy pozbywając się z rady nadzorczej KGHM przedstawicieli załogi, będzie chciał po kryjomu przeforsować jakąś decyzję, o której opinia publiczna nie powinna się dowiedzieć? Jeśli tak, to biorąc pod
uwagę wiszącą nad ministrem
groźbę odpowiedzialności karnej, można się domyślać, że
wymiar sprawy musi mieć dużą wagę.
Spekulacji na ten temat
można by mnożyć. Jedną
z nich jest przypuszczenie, że
ma dojść do sprzedaży wartych
5 mld zł udziałów KGHM w Polkomtelu.
– Jeśli tak się stanie, to będzie to kolejna skrajnie niekorzystna dla Polskiej Miedzi decyzja – mówi Ryszard Zbrzyzny.
– Akcje Polkomtelu są swoistym zabezpieczeniem na wypadek dekoniunktury na rynku
miedzi i powinny nimi pozostać. Dywidenda, jaka się z nimi wiąże, co roku przynosi nam
godziwy zysk na poziomie 200
mln zł. Już raz dzięki nim
KGHM wyszedł obronną ręką
z kłopotów finansowych, w jakie popadł po nieudolnych rządach ekipy AWS – dodaje.
Ryszard Zbrzyzny już zapowiedział, że podczas sesji parlamentarnej zaplanowanej na 30
czerwca jako poseł domagać się
będzie odpowiedzi od premiera
Donalda Tuska w sprawie rażą-
nie chce upokorzyć ludzi pracy związanych z KGHM. Tak upokorzyć wszystkich
pracowników nie osobiście Czyczerskiego, Kurka czy Hajdackiego. To są nasi
przedstawiciele, sami ich wybraliśmy,
a minister jawnie sobie z nas kpi. Ludzie,
trzeba wyjść w końcu na ulice, najbliższa
okazja 30 czerwca Warszawa i nie dajmy
się przestraszyć!!!!!!!!!!
@
Nie chodzi imiennie o Czyczerskiego,
Kurka czy Hajdackiego. Chodzi o szacunek dla prawa. Jeżeli rząd zaczyna tak
postępować, to tego nie wolno tolerować. Musicie pokazać siłę i miejsce
w szeregu tym popaprańcom. Dla tych,
którzy tak najeżdżają na związkowców,
można powiedzieć jedno: teraz szczekacie, a nie wiecie, co was czeka niebawem, jak Wirth i innymi realizują swoje
plany dotyczące tej firmy. Niejeden zapłacze i będzie szukał związków, które
będą w stanie im pomóc. Z rozwagą
i szacunkiem panowie.
5
cego łamania prawa przez ministra Skarbu Państwa.
Kasa znowu pusta
Awantura związana ze składem rady nadzorczej przykryła
drugi drażliwy temat – podział
zysku. Skarb Państwa, nie bacząc na potrzeby inwestycyjne
Polskiej Miedzi, zdecydował
o wyprowadzeniu z KGHM
3 mld zł. To prawie dwa razy
więcej, niż wynosiła rekomendacja zarządu.
– W ten sposób minister jasno
dał do zrozumienia, że nie bierze pod uwagę planów rozwojowych spółki opracowanych
i wdrażanych przez jej zarząd
– komentuje Ryszard Zbrzyzny.
– Gdyby prezes zachowywał się
jak rasowy menedżer i miał
odrobinę honoru, powinien złożyć rezygnację. Wątpię jednak,
by się zdobył na taki krok. Od
dawna widzimy przecież, że jego
misją nie jest pomnażanie zysków i rozwój potencjału firmy,
ale wypełnianie politycznych instrukcji płynących z Warszawy.
Prezes Herbert Wirth nie tylko nie myśli o dymisji, ale spokojnie wyjaśnia, że na niezbędne inwestycje będzie zaciągał
kredyty. Nie wspomina natomiast, iż tym samym przyszłe
zyski spółki będą pomniejszane
o odsetki bankowe, które, jak
wiadomo, do niskich nie należą.
Dla pracowników Polskiej Miedzi oznaczać to może niższą niż
dotychczas nagrodę roczną.
„Związkowiec Zagłębia
Miedziowego”
Dwutygodnik Związku Zawodowego
Pracowników Przemysłu Miedziowego,
ISSN 2080-9905
Egzemplarz bezpłatny
REDAKCJA: 59-300 Lubin
ul. M. Skłodowskiej 66
tel. (76) 84 61 030
REDAKTOR NACZELNA:
Magdalena Źróbek
– [email protected]
RYSUNKI: Grzegorz Rożek
– [email protected]
GRZEGORZ ROŻEK:+48 793-395-241
WYDAWCA:
Związek Zawodowy
Pracowników Przemysłu
Miedziowego
www.zzppm.pl
DRUK: Media Regionalne sp. z o.o.
Oddział w Zielonej Górze
6
ZWIĄZKOWIEC.
27 CZERWCA 2011
Gdy 19 czerwca 1971 roku
na drugim krańcu Europy
w odległym Madrycie dekorowano złotym medalem zwycięzcę bokserskich
mistrzostw Europy w wadze piórkowej w Bolesławcu, panowała euforia. Na
najwyższym podium stał
dwudziestoletni chłopak,
wychowanek BKS Bolesławiec – Ryszard Tomczyk.
Dokładnie czterdzieści lat
później dla upamiętnienia
tego sukcesu władze miasta zorganizowały mistrzowi wspaniały jubileusz.
Był prawdziwy bokserski ring
i pokazowe walki. Na telebimie
przypomniano słynną walkę Ryszarda Tomczyka o mistrzostwo
Europy. Jak na jubileusz przystało, nie mogło też zabraknąć
ogromnego toru, kwiatów, serdecznych życzeń i gromkiego
„sto lat” odśpiewanego przez tysięczną widownię zgromadzoną
w Bolesławcu na placu Piłsudskiego.
Na tej wzruszającej uroczystości pojawili się też przyjaciele mistrza – najznamienitsze
postacie polskiego boksu 70.
lat. Wielokrotni zdobywcy medali olimpijskich oraz mistrzostw świata, Europy i Polski: Wiesław Rudkowski, Janusz Gortat, Janusz Zarenkiewicz, Zdzisław Nowak, Józef
Grzesiak i Wojciech Bartnik.
O jubileuszu Ryszarda Tomczyka pamiętano nawet w Królestwie Hiszpanii, czego wyrazem był list z gratulacjami na-
ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO
Lekka waga i wielki sukces – historyczny wymiar bokserskiej kariery
40-lecie Ryszarda Tomczyka
pisany w imieniu króla Juana
Carlosa przez ambasadora jego
kraju w Polsce.
Obecny na uroczystości poseł Ryszard Zbrzyzny, wrę-
czając dostojnemu jubilatowi
pamiątkowy dyplom, podkreślił, że wszystkie jego
wielkie zwycięstwa w tamtych ciężkich czasach miały
Ryszard Tomczyk urodził się w 1950
roku. Pracował jako górnik w KGHM.
Boks trenował w BKS Bolesławiec.
Największym jego sukcesem sportowym było złoto na Mistrzostwach Europy w 1971 roku w Madrycie.
W 1973 roku w Belgradzie został wicemistrzem wagi lekkiej, a w 1975 roku w Katowicach zdobył brązowy medal (również w wadze lekkiej). Na
olimpiadzie w Monachium w 1972 roku wygrał dwie walki i przegrał z późniejszym mistrzem olimpijskim Borysem Kuzniecowem (ZSRR).
Trzy razy był mistrzem Polski. Stoczył 295 walk. 273 razy wygrywał,
dwa razy zremisował i 20 razy przegrał. Polskę reprezentował 15 razy.
moc krzepienia naszych polskich serc.
Największym chyba jednak
prezentem dla bohatera uroczystości była informacja o podję-
Stanisław Olechowski – Przewodniczący Rady Gminy Zagrodno
Zbigniew Ciąmpała – Członek
Zarządu Klubu Sportowego
Olimpia Olszanica, Józef Charęza
Sekretarz Klubu. Marek Szałasz
Członek Zarządu Klubu.
Olszanica – propozycja na niedzielę
Międzynarodowy
Turniej Piłkarski
Wszyscy, którzy chcieliby wreszcie zobaczyć turniej piłkarski pozbawiony zakulisowych układów, pełen bezinteresownej sportowej
pasji i woli zwycięstwa, powinni wybrać się 3 lipca do Olszanicy.
Tego dnia (godz. 10.00) odbędzie się tam Międzynarodowy
Turniej o puchar posła Ryszarda
Zbrzyznego. Zawody mają już
swoją wieloletnią tradycję i z roku na rok zyskują coraz liczniejsze grono wiernych fanów. Do
wsi położonej w gminie Zagrodno leżącej przy północno-zachodniej granicy powiatu złotoryjskiego tradycyjnie już przyjeżdża-
ją drużyny z Czech i Niemiec.
Podczas przerw pomiędzy meczami będą występy artystyczne,
a na zakończenie turnieju program przewiduje zabawę taneczną. Wszystko odbędzie się na terenie Klubu Sportowego „Olimpia”, który w tym roku obchodzi
swoje 60-lecie.
– Kiedyś na tym miejscu obecnych boisk biegła stara linia kole-
ciu decyzji, że w Bolesławcu nareszcie po latach znowu rusza
sekcja bokserska. Oczywiście
kierować nią będzie Ryszard
Tomczyk.
jowa do kopalni Konrad – mówi
przewodniczący rady gminy Stanisław Olechowski. – Pamiętam,
że już w siedemdziesiątych latach
zaczęto prace adaptacyjne. Wtedy byłem zawodnikiem klubu
i pod kierownictwem prezesa Eugeniusz Gołąbka jako chłopcy
pracowaliśmy społecznie. Zaczynaliśmy praktycznie od zera. Graliśmy na zwykłym klepisku. Nie
było bramek z prawdziwego zdarzenia, zaplecza sanitarnego, trybun czy też porządnego ogrodzenia. Wszystko trzeba było stworzyć prawie od podstaw. Nawieźć
ziemię, wyrównać teren, położyć
dreny, posadzić trawę. Kosztowało nas to dużo pracy i pieniędzy.
Każdy rozumiał, że przecież robimy to dla siebie. Niemniej jednak
cały zapał lokalnej społeczności
nie na wiele by się zdał, gdyby nie
pomoc naszych darczyńców, którzy wspierali nas finansowo.
Wśród nich już od ośmiu lat jest
poseł Ryszard Zbrzyzny. Zawsze
jednak stawia warunek: „Ja daję
pieniądze lub materiały, wy dokładacie własną pracę”.
Ten system dał doskonałe rezultaty. Dzisiaj aż miło patrzeć
na boisko „Olimpii”. Wygodne
i estetyczne trybuny, profesjonalne bramki, piłkołapy, zadaszenia dla zawodników rezerwowych. Odnowione szatnie
i natryski. Wszędzie widać rękę
dobrego gospodarza.
ZWIĄZKOWIEC.
ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO
W Starym Zagłębiu tradycja nie ginie
Jak zapowiadali, tak zrobili
26 czerwca w Leszczynie odbyły się Dymarki Kaczawskie.
To sztandarowa impreza organizowana przez Złotoryjskie Towarzystwo Tradycji Górniczych.
Swoje rzemiosło prezentowali
kowale, mennicy, piekarze,
młynarze i ceramicy. Na scenie
wystąpiły między innymi Chór
Górniczy ZG Lubin, zespół folklorystyczny z Alzacji Orzeł Biały, zespół akrobatyczny Ocelot
i kabaret Łał oraz kabaret Jurki. Uroczystym momentem imprezy była ceremonia pasowania na Gwarka. Zaszczytu tego
dostąpiły osoby wspierające Towarzystwo.
Redakcja „Związkowca” ze
swej strony deklaruje dalsze poparcie jego idei i życzy, by dzieło budowy Skansenu Górniczego w Leszczynie szybko znalazło
swój szczęśliwy finał.
Kwisonalia 2011
Świetna zabawa w Gryfowie Śląskim
W malowniczym mieście Gryfów Śląski już po raz 12 zorganizowane zostały Kwisonalia.
Trzydniowa plenerowa impreza, podczas której każdy może znaleźć coś dla siebie. Zarówno
dla ducha, jak i ciała. Były zawody sportowe, programy artystyczne i prezentacja młodych talentów. Jednym z punków programu był Turniej Mast. O galon wody święconej przemienionej w wino, tak zwany Cud nad Kwisą, rywalizowały reprezentacje Gryfowa, Lubomierza i Olszyny Lubańskiej. Turniej prowadził osobiście burmistrz Gryfowa Śląskiego Olgierd Poniźnik. W składzie sędziowskim zasiadł między innymi poseł Ryszard Zbrzyzny. Zadanie miał
niełatwe. Musiał obserwować, kto najszybciej ugasi pragnienie gryfowską wodą źródlaną,
ocenić, czyj przepis na pstrąga jest najbardziej oryginalny, czy też określić, która drużyna
mała najbardziej trafne życzenie do złotej rybki. Ostatecznie po dziesięciu konkurencjach
zwyciężyła drużyna Olszyny. Drugie miejsce wywalczyła reprezentacja Lubomierza.
Wszystkim czytelnikom gorąco polecamy tę imprezę. Burmistrz Gryfowa obiecał, że za
rok będzie jeszcze bardziej barwna.
27 CZERWCA 2011
7
8
27 CZERWCA 2011
ZWIĄZKOWIEC.
ZAGŁĘBIA MIEDZIOWEGO
Prawda wychodzi
na światło dzienne
Z SEJMOWEJ ŁAWY
Długo to trwało, ale wreszcie się doczekaliśmy. Powstał projekt sprawozdania
z sejmowej komisji śledczej prowadzonej
przez Ryszarda Kalisza, badającej okoliczności tragicznej śmierci Barbary Blidy. Byłej posłanki SLD, która w kwietniu 2007
roku podczas pokazowego i nieuzasadnionego merytorycznie aresztowania
przez CBA rzekomo popełniła samobójstwo. Czy rzeczywiście targnęła się na życie? Raport komisji nie w pełni odpowiada na to pytanie. Stwierdza, że dowody
świadczą, iż nie planowała takiego kroku.
Wskazuje również na liczne próby zacierania śladów przez funkcjonariuszy. Demaskuje matactwo i publicznie głoszone
kłamstwa między innymi przez ministra
sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz
ówczesnego premiera rządu Jarosława
Kaczyńskiego.
Sprawozdanie porusza też znacznie
szerszy aspekt całej sprawy. Na 250 stronach metodycznie i wszechstronnie naświetlany jest mechanizm działania organów państwa pod rządami Jarosława Kaczyńskiego. Obraz Polski, jaki się z niego
wyłania, jest wręcz szokujący. Jaka była
IV RP, w zasadzie wszyscy wiemy i pamiętamy. Sprawozdanie jednak tę naszą
wiedzę wspiera pozbawionym emocji,
prawniczym opisem oraz pełnym materiałem dowodowym. Nie możemy więc
już mówić o wrażeniach i odczuciach, ale
o faktach. Jarosław Kaczyński budował
państwo pełne podsłuchów, pomówień
i prowokacji. Nastawione na obsesyjną
walkę z mitycznym „układem”. Do przestępczego „układu” potencjalnie należeli
wszyscy ci, którzy wiernopoddańczo nie
popierali Prawa i Sprawiedliwości. Szcze-
OKIEM ZWIĄZKOWCA
Liczy się jedność
Powszechne potępienie polityki płacowej i kadrowej zarządu Polskiej Miedzi
jest faktem. W licznych dyskusjach, jakie
ludzie prowadzą między sobą, trudno
usłyszeć jakąś pozytywną opinię. Ja jednak znalazłem powód do pochwalenia
naszego prezesa. Nie wiem, czy dokonał
on tego celowo, czy też przez przypadek,
ale prawdą jest, że w znacznym stopniu
zjednoczył nasz ruch związkowy. Po raz
gólnie podejrzani byli obywatele o poglądach lewicowych. Ten element należało tępić ze szczególną bezwzględnością.
Ryszard Kalisz pokazał i udowodnił, jak
rząd PiS podporządkował swoje działania
tropieniu rzekomych wrogów. Wokół tego celu wręcz zbudował istotę swego istnienia. Instytucje powołane do ochrony
obywateli i zapewnienia im poczucia bezpieczeństwa zamienione zostały w aparat
represji skierowanych przeciwko całym
grupom politycznym i zawodowym. Każ-
Jarosław Kaczyński
budował państwo pełne
podsłuchów, pomówień
i prowokacji.
dy sposób był dobry. Instytucje aparatu
sprawiedliwości miały zielone światło na
zdobywanie fałszywych zeznań, preparowanie rzekomych dowodów. Było przyzwolenie, wręcz nieformalna presja, na
areszty wydobywcze i prowokacje. Kontrolowane przez rząd media miały za zadanie tworzyć odpowiedni klimat usprawiedliwiający takie metody. Definiowały
społeczeństwu rzekome zagrożenie, pokazywały wroga i prowokowały do bezrefleksyjnego potępienia i wykluczenia. Mówiąc wprost, wręcz szczuły ludzi przeciwko sobie. Manipulowały ich psychiką, szerząc psychozę strachu. Tak było. Dobrze
pamiętamy przecież te słynne konferencje
prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jego dyktafony, nagrania z ukrytych kamer, billingi
i zapisy rozmów telefonicznych. Rzekome
niezbite dowody, wręcz gwoździe do
trumny, i z których po procesach sądowych funta kłaków nie pozostało. Dzisiaj
w niektórych sprawach już zapadły pra-
pierwszy od wielu lat większość organizacji pracowniczych mówi jednym głosem. Nawet te, które do tej pory zawzięcie ze sobą konkurowały. Oczywiście różnimy się. W ostatecznym rozrachunku
jednak udaje się nam zdefiniować postulaty i sformułować jednolite stanowiska.
W dzisiejszych czasach to ogromna wartość. Rząd przecież robi wszystko, co tylko może, by pozbawić pracowników ich
reprezentacji przed pracodawcą. Gdyby
mu się to udało, ludzie mogliby zapomnieć o wszelkich prawach pracowniczych. Musimy więc zwierać szeregi, by
przetrwać tę nagonkę.
Niestety, jest jeszcze kilku działaczy,
którzy tego nie rozumieją. Nadal tkwią
w atmosferze kopania dołków pod konkurencyjnymi związkami zawodowymi.
womocne uniewinniające wyroki. Znany
neurochirurg, profesor Jan Podgórski nie
wydawał gangsterom lewych zaświadczeń o stanie zdrowia. Mecenas prof. Jan
Widacki nie wynosił z więzienia grypsów
od mafijnych bossów. Nie sposób spytać,
czy podobnie nie zakończyłby się proces
Barbary Blidy posądzanej o udział w aferze węglowej? Praktycznie dowodów
przeciw niej nie miano.
Ryszard Kalisz już zapowiedział, że wystąpi z wnioskiem między innymi o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława
Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę. Czy posłowie Platformy Obywatelskiej poprą ten
wniosek? Sądząc z pierwszych wypowiedzi Donalda Tuska można się spodziewać
blokady. Już przyjmuje taktykę odwracania uwagi, lekceważenia sprawy i gry na
zwłokę.
Jeśli tak się stanie, będziemy mieli jasny
dowód, że dla funkcjonowania PO istnienie partii Jarosława Kaczyńskiego jest niezbędne jak tlen dla życia. Dzięki temu zamiast budować spójny, realny i efektywny
program gospodarczy Polski mogą wyłącznie straszyć ludzi widmem powrotu IV
RP i liczyć, że ten argument przysporzy im
wyborców. Ja natomiast apeluję do
wszystkich o zadanie sobie pytania, ile
z metod funkcjonowania państwa wprowadzonych przez Jarosława Kaczyńskiego
przetrwało do dzisiaj. Czy nadal nie mamy
do czynienia z prowokacjami, podsłuchami i lekceważeniem prawa?
Każde środowisko wytwarza swój
własny zbiór wyrażeń i pojęć, które
najpełniej oddają stosunki, jakie
wewnątrz tej grupy panują. Taki
swoisty słownik istnieje również
w Polskiej Miedzi, firmie skupiającej
w swoich strukturach ponad 40 tysięcy ludzi. Postanowiliśmy na naszych łamach sukcesywnie publikować niektóre jego hasła. Zaczynamy do litery:
A
Akcjonariusz większościowy – jak do
tej pory jest nim Ministerstwo Skarbu Państwa, właściciel, który dużo
mówi o rozwoju spółki i robi, co może, by jej to uniemożliwić.
Aktywa – majątek, własność. W ostatnim czasie w Polskiej Miedzi wzrost
aktywów oznacza wspomaganie
Skarbu Państwa poprzez zakupy
zbędnych spółce firm. W ten sposób
staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami kilku uzdrowisk i Centrozłomu
Wrocław. Trwają dyskusje, co zrobić
z tym majątkiem.
Abonament Medyczny – pakiet świadczeń usług zdrowotnych wywalczony przez związki zawodowe.
W istotnym stopniu zastępuje on
powszechną opiekę lekarską, za którą wszyscy płacimy i w niewielkim
stopniu możemy z niej skorzystać.
Alkotester – wraz z narkotesterami
urządzenia wielofunkcyjne. Zarówno dyscyplinują, jak i upokarzają załogę.
Ryszard
ZBRZYZNY
Wyciągają stare konflikty i zadawnione
sprawy. Bojkot Forum (Rada Pracowników) ZG Polkowice-Sieroszowice ogłoszony przez kolegę Bogdana Szarka jest
tego przykładem.
Kolego Bogdanie, przed nami zdecydowanie większe wyzwania niż spory powszednie. Dlatego apeluję o rozsądek
i wspólną walkę o poprawę materialnej
i życiowej sytuacji załogi naszego zakładu.
Wiceprzewodniczący
ZZPPM
Mieczysław
GRZYBOWSKI
Analiza – słowo często używane przez
prezesa spółki w sytuacji, gdy chce
jakąś decyzję odwlec w czasie na
wieczne nigdy. Mówi wówczas o konieczności przeprowadzenia stosownych analiz i opracowań. Analiza finansowa zawsze wskazuje brak
możliwości na podwyżki dla pracowników.
Ankieta – sposób na poprawienie dobrego samopoczucia zarządu spółki.
Apolityczny zarząd – pojęcie mityczne,
zapowiadane konsekwentnie przed
każdymi wyborami i nigdy nie spełnione.
Arogancja – inaczej niegrzeczność,
grubiaństwo – sposób prowadzenia
dialogu społecznego przez władze
spółki ze związkami zawodowymi.