Recenzja książki Thomas Gordon "Wychowanie bez

Transkrypt

Recenzja książki Thomas Gordon "Wychowanie bez
Recenzja ksi ki
Thomas Gordon
"Wychowanie bez pora ek"
Wychowywa dziecko to:
"Nie depta , nie poniewiera ,
nie oddawa w niewol jutra,
nie gasi , nie spieszy ,
nie p dzi ."
Janusz Korczak
Artur Paweł Moskalik
Kierunek – Pedagogika
dr. A. Mo dzierz
Olsztyn 2008r.
W 1966 roku ameryka ski pisarz Thomas Gordon stworzył program
„Wychowanie bez pora ek”, ksi ka wydana w 1970r. w USA, potem w krajach
Europy Zachodniej stała si bestsellerem. Wydanie drugie, ukazało si w Polsce
1993r.
Wychowanie
jest
procesem
trudnym,
odpowiedzialnym. Dlatego nale y korzysta
długotrwałym
z ka dego
i
bardzo
ródła wiedzy, które
wesprze nas w tym działaniu. Thomas Gordon daje rodzicom wskazówki jak
wychowywa . Niektóre z nich mog si nam wyda kontrowersyjne, ale zawsze
mamy prawo wyboru. Autor opowiada si za szczero ci w kontaktach mi dzy
dzieckiem i rodzicem. Wyst puje przeciwko manipulowaniu, stawia na metod
porozumiewania si , dzi ki czemu dziecko staje si
bardziej samodzielne,
odpowiedzialne. Gdzie w sposób szczegółowy opisał, w jaki sposób nale y
zapewni
dziecku wszechstronny i harmonijny rozwój, bez jakichkolwiek
zahamowa i rozczarowa , oraz jak unika bł dów wychowawczych i jakie metody
wychowania stosowa ? Program swój skierował zarówno do rodziców jak i
nauczycieli; przedstawia w nim sposoby rozwi zywania konfliktów i problemów,
wskazuje na rodzaje porozumiewania si , kształtuj ce w dziecku postaw
samodzielno ci, odpowiedzialno ci oraz umiej tno
podejmowania wła ciwych
wyborów.
Thomas Gordon podj ł problem, który w naszym kraju jest prawie
zapomniany, mianowicie – szkolenia rodziców, którzy maj kłopoty wychowawcze
ze swoimi dzie mi, b d te szkolenia przyszłych rodziców do tej roli. Intencj
autora było dotarcie ze swoimi ideami do szerokiego kr gu odbiorców. Publikacja
ta, cho odnosi si przede wszystkim do rozwi zania sporów mi dzy rodzicami i
dzie mi, jest przydatna nie tylko rodzicom, ale równie
nauczycielom i
wychowawcom domów dziecka.
Thomas Gordon pisz c t ksi k my lał o wykorzystaniu jej jako „poradnika dla
rodziców”, z którego mogliby dowiedzie si , gdzie popełniaj bł dy, dlaczego oraz w
jaki sposób mog je rozwi za . Ksi ka zawiera 15 rozdziałów, w których zostały
poruszone problemy, tj.: co robi by dzieci chciały z nami rozmawia , jak nauczy si ich
słucha , rozwi zywanie konfliktów metod „bez pokonanych”, autorytet rodzicielski i inne.
Rozdziały zostały podzielone na podrozdziały z przykładowymi dialogami rodzic dziecko, pokazuj ce sposoby rozwi zania danego problemu, najwa niejsze rzeczy zostały
wypunktowane, podkre lone. Wszystko to czyni ksi k czyteln i łatw w odbiorze.
Dodatkowo, na ko cu ksi ki zawarty jest dodatek w postaci wicze dla rodziców i
tak np. w przedstawionych sytuacjach rodzic mo e sprawdzi czy dobrze rozpoznaje
uczucia swojego dziecka, mo e wiczy wypowiedzi adekwatne do odpowiednich
sytuacji, czy sprawdzi jak posługuje si swoim autorytetem rodzicielskim.
„Poradnik” skierowany jest przede wszystkim do rodziców, ale my l
e równie
dobrze ksi k mo e przeczyta ka da młoda osoba, pomo e jej to zrozumie zachowanie
swoich rodziców jak i mo e da umiej tno ci rozwi zywania ró nych sytuacji konfliktowych.
W ksi ce „Wychowanie bez pora ek” Thomas Gordon stara si poda sposoby
rozwi zywania konfliktów mi dzy rodzicami i dzie mi. My l , e kieruje j przede
wszystkim do rodziców, (chocia nie tylko) udzielaj c im rad typu, jak opanowa konflikt
według zasady, ja uznaj twoje potrzeby, musz jednak tak e respektowa moje własne,
tak by ka dy z członków rodziny czuł si w niej dobrze. Pozytywn rzecz , która zwraca
uwag jest fakt, e rodzic jest postrzegany jako osoba maj ca tak e wady, własne uczucia
i niedoskonało ci. To głównie rodzicom przypisuje si win za problemy swoich dzieci,
niepowodzenia szkolne, si ganie po
rodki odurzaj ce czy ró ne zaburzenia
emocjonalne, ale kto im pomaga i jak mog si dowiedzie gdzie popełniaj bł dy? Czy
wychowanie dziecka to nie zadanie najtrudniejsze i stawiaj ce najwi ksze wymagania?
„Wychowanie bez pora ek” Thomasa Gordona przede wszystkim zakłada
wiadomo
teorii stosunków mi dzyludzkich, a wi c tego, co rozgrywa si
w konkretnych relacjach mi dzy lud mi. U podstaw tej teorii le
nast puj ce
zało enia:
•
wychowankowie nie powinni by
traktowani przez dorosłych jako
szczególne istoty, lecz po prostu jako osoby
•
doro li musz
zrozumie , i
zachowanie ich dzieci kształtowane jest
w zale no ci od relacji zachodz cych w układzie dziecko - rodzic
•
rodzice musz zaznajomi si z kilkoma podstawowymi zasada komunikacji
mi dzyludzkiej
W zwi zku powy szymi zało eniami, Thomas Gordon dokonał podziału
wszystkich rodziców na trzy grupy:
•
zwyci zców - do tej grupy nale
rodzice, w bardzo silny sposób
podkre laj cy swój autorytet i władz , co przejawia si cz stym stosowaniem
przez nich zakazów, ró nych ogranicze ,
daniem okre lonego typu
zachowa ; rodzice ci wydaj swoje polecenia i wymagaj bezwzgl dnego
posłusze stwa, aby zmusi dziecko do zrobienia czego , gro
mu u yciem
kary; konflikty powstaj ce na linii rodzice - dziecko zazwyczaj ko cz si
zwyci stwem rodziców; rodzice ci uzasadniaj
swoje kolejne wygrane
argumentuj c je w sposób: "rodzice wiedz najlepiej", "to dla dobra dziecka"
itp.
•
zwyci onych - ten rodzaj rodziców stara si zapewni swoim dzieciom
nieco wi cej swobody, co wynika z faktu, i
uwa aj
si
oni za
przeciwników metod autorytatywnych; w sytuacji zaistniałych konfliktów,
wygrywa tutaj dziecko; rodzice ci s dz równie , i nie spełnianie oczekiwa
ich podopiecznych mo e by dla nich po prostu szkodliwe
•
grupa chwiejnych- do tej grupy nale y najwi cej z rodziców; charakteryzuje
ich to, i cz ciowo akceptuj oni zachowania swoich dzieci, po cz ci za
nie; ta swoista mieszanina aprobaty i dezaprobaty przejawia si na przemian
uleganiem
i
surowo ci ,
twardo ci
i
łagodno ci ,
i cierpliwo ci , zwyci aniem i poleganiem; grup
t
ograniczaniem
stanowi
rodzice
w pewien sposób niepewni i rozdarci.
Zachowanie rodziców, czy raczej przyjmowane przez nich stanowisko,
zale y od stopnia ich akceptacji; niektórzy traktuj swoje rodzicielstwo jako funkcj
i powoli zaczynaj niejako odgrywa rol rodziców, jednocze nie zapominaj c,
e przede wszystkim s oni lud mi. Zachowuj si w konkretny sposób poprzez
narzucanie sobie okre lonych zachowa , adekwatnych (w ich mniemaniu) do roli
rodzica i zapominaj c o tak wła ciwym ludziom wadach, ograniczeniach,
słabo ciach i uczuciach. Osoby staj ce si rodzicami zaczynaj uwa a , i powinny
one by konsekwentne w swoich uczuciach, e zawsze powinny one kocha swoje
dzieci, przez co musz
akceptowa
je w sposób bezwarunkowy i by
tolerancyjnymi, przy jednoczesnym pomijaniu własnych potrzeb, w celu
po wi cenia dla dobra dziecka. Nale y jednak zaznaczy , i
czasem akceptacj
a czasem nie akceptuj
sytuacji; niektóre z zachowa
wszyscy rodzice
swoich dzieci, co zale y od danej
dziecka, na co dzie
przez rodziców, w danym czasie (np. spotka
przewa nie akceptowanych
rodzinnych) - zupełnie nie s
tolerowane. Jak wi c wida , to samo zachowanie, w dwóch odmiennych sytuacjach
mo e by traktowane w zupełnie ró ny sposób, co wiadczy o zjawisku "fałszywej
akceptacji".
Wi kszo
z rodziców przyswoiła ju sobie okre lone wzorce, przez co
(mniej lub bardziej wiadomie) przejawiaj oni zachowani stosowane wobec nich
samych. Metoda "wychowania bez pora ek" Thomasa Gordona jako podstaw
wszelkich kolejnych działa , wymaga od rodziców u wiadomienia sobie i pozbycia
si
wi kszo ci zachowa
e wi kszo
czy przyzwyczaje . Autor tej metody udowodnił,
rodziców (jak równie przyszłych rodziców) po prostu nie potrafi
słucha .
W praktyce, najcz ciej ju na samym pocz tku, doro li przejawiaj nast puj ce
zachowania:
•
wygłaszaj kazania
•
wydaj polecenia
•
ostrzegaj
•
moralizuj i wymy laj dziecku
•
udzielaj rad
•
krytykuj i stawiaj diagnozy
•
tłumacz i pocieszaj
•
wypytuj lub kieruj rozmow na inne tory
Wymienione zachowania zostały nazwane przez Thomasa Gordona
barykadami, czyli barierami komunikacji, które utrudniaj
rozwi zywanie
problemów oraz nawi zanie wła ciwych relacji, blokuj "wgl d w prze ywanie"
dziecka, czego efektem jest stan rzeczy, w którym dzieci przestaj rozmawia ze
swoimi rodzicami. W sytuacjach pełnych emocji, dzieci nie chc przyjmowa
logicznych argumentów ze strony rodziców, którzy z reguły powtarzaj te same,
stare i wy wiechtane slogany, a których to dzieci nie lubi
po raz setny
wysłuchiwa . Rodzice niemal lubuj si w udzielaniu dobrych rad, cz sto bez
uprzedniego, dokładnego poznania danego problemu - daj z góry do zrozumienia,
kto tu jest m drzejszy, przez co wie lepiej. Takie post powanie wiadczy o braku
akceptacji dla zwykłych, ludzkich zachowa , a wi c w wi kszo ci przypadków samych dzieci. T
bardzo wa n
kwesti
Thomas Gordon stara si
jasno
przekazywa i jednocze nie napi tnuje w swoich ksi kach podobne zachowania.
Akceptacja (według Thomasa Gordona) umo liwia dziecku stawanie si
niezale nym oraz zmienianie si w taki sposób, by móc realizowa jak najwi cej ze
swoich mo liwo ci. Okazywana dziecku akceptacja, pozytywnie wpływa na
kształtowaniu si u niego poczucia własnej warto ci, w jego rozwoju, akceptacji
samego siebie i po prostu w stawaniu si coraz to lepszym. Akceptacj tak mo na
okazywa dziecku przez zach canie je do mówienia i wyra ania własnych uczu ,
co ma niew tpliwy wpływ na rozwój u dziecka poczucia własnej warto ci, na
szacunek wobec samego siebie, umo liwia równie dokonywanie konstruktywnych
zmian.
Opisywana akceptacja, a dokładniej mówi c - jej brak,
ci le wi e si
z nast puj cymi dwoma zasadami:
•
zasada
niekonsekwencji
-
dotyczy
ona
przekonania
zwi zanego
z konsekwencj post powania i mówi ona, i je li rodzic nie akceptuje
pewnych zachowa
dziecka, to zarówno nie akceptuje ich dzisiaj jak
i ka dego nast pnego dnia; jest to jednak mit, który stara si
obali
Thomas Gordon: twierdzi on, i rodzice s tylko lud mi, podlegaj cymi
zmianom nastrojów i innym emocjom oraz podatnymi na ró ne reakcje
otoczenia; tak wi c nie zawsze b d doznawa identycznych uczu wobec
dzieci; zasada ta pozwala pozby si rodzicom poczucia winy i psychicznego
dyskomfortu
•
zasada posiadania problemu - rodzice bardzo cz sto chc
rozwi zywa
problemy za swoje dzieci, zamiast d y do zmotywowania ich oraz podj cia
przez nich samodzielnych działa , zmierzaj cych do pokonania jakiego
problemu lub rozwi zania trudnej sytuacji; rodzice cz sto zdaj
si
zapomina , e ich dziecko b dzie stawa w yciu przed ró nymi problemem
wymagaj cymi podj cia decyzji oraz rozwi zania swoich trudno ci, przez co
nie zdaj
sobie sprawy, i
rozwi zywanie problemów za swoje dzieci,
powoduje brak samodzielno ci i zale no
od rodziców, przez co
w dorosło ci, zamiast same rozwi zywa wyst puj ce problemy, b d one
szuka
i
wsparcia rodziców i innych osób; nale y równie
rodzice,
odpowiedzialno
przejmuj c
problemy
dziecka,
bior
za ich rozwi zanie, przez co daj
pami ta ,
tak e
pełn
niejako gwarancj
sukcesu, z kolei taka sytuacja dla wielu z nich stanowi du e obci enie,
nierzadko staj c si zadaniem nie do wykonania; rodzicom akceptuj cym
zasad nie przejmowania problemów dzieci du o łatwiej jest wspiera własne
dzieci w podejmowanych wysiłkach i d eniu do samodzielnego
rozwi zywania problemów
Autor bestselleru "Wychowanie bez pora ek" (i kontynuacji) proponuje tak
metod komunikowania si z dzieckiem, która pozwala mu na stawanie si coraz
bardziej samodzielnym i odpowiedzialnym, przez co szacunek dziecka dla rodziców
staje si czym zupełnie naturalnym, a nie odgórnie narzuconym. Ta propozycja
wychowawcza ma równie pozytywny wpływ na rozwój osobowy rodziców, gdy
wspólne poszukiwanie rozwi za
ró nych sytuacji przez rodziców i ich dzieci
sprawia, i w domu rodzinnym panuje atmosfera wolno ci, harmonii i swobody.
Ksi ka nie stanowi rejestru praw i obowi zków rodziców ani dzieci,
ani
wykazu
powinno ci
rodzicielskich,
wyst puje
przeciw
manipulacjom
dzieci cym stosowanym wobec rodziców, głosi nowe mo liwo ci kształtowania
atmosfery rodzinnej. Autor obiecuje szkolonym przez siebie rodzicom mo liwo
zupełnej rezygnacji z karania jako zabiegu wychowawczego, bolesnego zazwyczaj
dla rodziców prawie tak samo jak dla dzieci, je li nie doszło do głosu samo tylko
impulsywne odreagowanie gniewu czy działanie odwetowe za prze yt przykro .
Jest to bardzo wa ne, gdy Thomas Gordon jest przekonany, e młodzie nie
buntuje si przeciw rodzicom. Buntuje si przeciwko okre lonym, destrukcyjnym
metodom wychowawczym, które charakteryzuj
prawie wszystkich rodziców.
Autor twierdzi, e głównym dylematem współczesnych rodziców jest to, e znaj
tylko te dwa poj cia i sposoby post powania w sytuacjach konfliktowych, które w
rodzinie mi dzy rodzicami, a dzie mi s nieuniknione. Znaj w wychowaniu tylko
te dwie mo liwo ci: jedni przyznaj si do zasady: „ja zwyci am – ty przegrywasz”
a drudzy do zasady „ja przegrywam – ty zwyci asz”. Czas by rodzice u wiadomili
sobie, e istnieje trzecia mo liwo
nazwano j „metod bez pora ek”.
Na koniec, w byciu rodzicem autor przypomina tak e o prawach dziecka, które
pi knie zawieraj słowa Gibrana: „Twoje dzieci nie s twymi dzie mi. One s synami i córkami
t sknoty ycia do samego siebie. One przychodz przez ciebie, ale nie do ciebie. I chocia s
przy tobie, nie nale do ciebie. Wolno ci da im twoj miło , ale nie twoje my li, Bo one maj
swoje własne my li…".