Czytaj gazetkę

Transkrypt

Czytaj gazetkę
Wydanie
grudniowe
2012r.
Tak, proszę bez zdziwienia, że w szkolnej gazetce
cytuje się jeden z seriali komediowych, które albo
się kocha, albo nienawidzi. Jednak, jak nazwać ludzi, którzy są poniżej pewnego poziomu? Str.2
Piękne mówienie to rzadki i szczególny dar. Otrzymanie
go zobowiązuje do właściwego użytkowania i pielęgnacji,
aby go nie zagubić. Jedna z naszych koleżanek, Klaudia
Przetacka, otrzymała ten talent i wykorzystuje go najlepiej, jak
potrafi. Str.3
Redaktor Naczelny:
Marta Julia Ruczyńska
Jakie gatunki filmów lubicie oglądać? Jesteście wielbicielami komedii i kina akcji, bądź wolicie filmy grozy? Może w sztuce filmowej najbardziej podoba wam się szczęśliwe zakończenie?
Mam dla was zestaw ciekawych filmów, które musicie obejrzeć.
Str.4
Z-ca redaktora naczelnego:
Ewa Bogusławska
Skład i grafika:
Paweł Szulik
Zdjęcia:
Nasza szkoła nie pozostaje obojętna na wołanie innych o pomoc.
W tym roku szkolnym rusza szereg akcji charytatywnych, które
pomogą nam stać się lepszymi ludźmi.
Dajmy światu trochę uśmiechu, a on
odda go nam z podwojoną siłą.
Str. 5
Redaktorzy:
Marta Ruczyńska,
Katarzyna Kirsun, Ewa
Bogusławska, Anna Pietrzak,
Alicja Wyszkowska
„Dno i wodorosty”
Tak, proszę bez zdziwienia, że w szkolnej gazetce cytuje się jeden z seriali komediowych, które albo się kocha, albo nienawidzi. Jednak, jak nazwać ludzi,
którzy są poniżej pewnego poziomu? Mnie przychodzi na myśl tylko to, czy też
jeszcze gorsze określenia. Jedyne co robią, to: śmiecenie gdzie tylko się da, mówienie bez żadnej kontroli nad słowami czy niepanowanie nad swoimi ruchami.
Potrzebujecie potwierdzenia? Proszę bardzo.
Pierwsze z brzegu. Idę spokojnie przez hol w stronę
klasy, przeciskam się przez
tłum. Mija mnie kilku chłopaków, 2 na 5 słów, których
użyli, to ogólnie znane wulgaryzmy. Szczerze, wiem,
że każdemu w chwili złości
jakichś emocji może się wymsknąć, ale to była normalna rozmowa na temat kompletnie
neutralny
(przynajmniej tak wnioskuję
z kontekstu). Rozumiem
więc, że zamiast przecinka
czy kropki trzeba rzucić
mięsem? Dobrze więc, skoro
tak, nie krępujmy się i używajmy takich słów, gdzie
tylko się da! Idziesz do
przedszkola po siostrę, brata czy na akcję z wolontariatu? Nie żałuj sobie! Przywitaj opiekunkę całym pięknym zwrotem złożonym z przekleństw, tłumacząc, po mie. Sama przyznaję, że święta nie jestem, ale ostatnio
co przyszedłeś. Kto Ci zabroni? To samo rób w szpita- idzie mi coraz lepiej.
lu, na pogrzebie czy wszelkich ważnych uroczystościach.
Za mało? Od pewnego czasu boję się usiąść na krześle
Katarzyna Kirsun
w naszej szkole. Dlaczego? Po przygodzie koleżanki,
która nie spojrzała, usiadła i z powstaniem miała problemy. Pytanie: dlaczego? Na siedzeniu była przyklejona guma do żucia. Miłe to dla niej nie było, tym bardziej, że musiała później na przerwie zdobyć oraz przebrać spodnie. Nie wspominając już o tym, że w szkole
oczywiście brakuje koszy na śmieci i trzeba szukać alternatywnych rozwiązań, jak doniczki kwiatów, przestrzeń między grzejnikiem a ścianą, a jeśli nie mamy
żadnych zahamowani, to choćby pod nogi. Przecież
panie sprzątaczki nie mają żadnych innych zajęć (nie
będę już wspominała, że to brak szacunku dla ich pracy, jednak to większości nie obchodzi).
Więcej przewinień wspominać nie będę, aby nie wpędzać czytelnika w poczucie winy. Jeszcze ktoś się zała-
STR. 2
GAZETKA TRZYNASTKA
Aby język gładki powiedział, co pomyśli głowa…
Piękne mówienie to rzadki i szczególny dar. Otrzymanie go zobowiązuje do właściwego użytkowania i pielęgnacji, aby go nie zagubić. Jedna z naszych koleżanek,
Klaudia Przetacka, otrzymała ten talent i wykorzystuje go najlepiej, jak potrafi.
Ostatnio zajęła pierwsze miejsce na Wojewódzkim Konkursie Krasomówczym oraz
uzyskała 8 miejsce w skali kraju. Oto krótka rozmowa z nią.
Na początek gratulacje oraz oczywiście pytanie: jak
wrażenia po wygranej?
Jakie masz rady dla przyszłych uczestników konkursów tego rodzaju?
Fantastycznie. To dla mnie ogromny sukces. Na początku byłam bardzo zestresowana, bałam się, że pomylę tekst albo, co gorsza, zapomnę. Na szczęście
wszystko wyszło znakomicie.
Hmm… najważniejsze to dobrze opanowany tekst. Kolejną ważną rzeczą jest mówienie jak najbardziej naturalnie, swobodnie. Tak, aby to nie przypominało recytacji. Myślę, że ważna też jest tematyka tekstu. Wybierajcie tematy, które przede wszystkim interesują Was samych. Moim zdaniem stosowanie się do tych wszystkich zasad, to już połowa sukcesu - reszta zależy od
was. Przy okazji chciałabym podziękować wspierającej
mnie cały czas Martynie Bielkuńskiej oraz panu prof. P.
Górskiemu
za
przygotowanie.
Jaki był poziom konkurencji?
Dla mnie konkurencja była bardzo duża (nie schlebiając sobie). Udział brało 8 osób, z czego wszyscy byli
przygotowani na 100%. Jednak z tego, czego się później
dowiedziałam, moją mocną stroną był ciekawy tekst,
co też jest względne. Nie wszystkim musi się podobać.
Moja prezentacja trafiła do serc jury.
A etap ogólnopolski?
Toruń to piękne miasto. Poznałam wielu wspaniałych
ludzi. Myślę, że mogę być dumna z tego, co osiągnęłam.
Dziękuje za miłą rozmowę i życzę powodzenia w Toruniu!
Następny konkurs Krasomówczy za rok. Serdecznie
zapraszamy do udziału! Może ktoś powtórzy sukces
Klaudii?
Katarzyna Kirsun
Choć w tym roku święta już nie będą takie
same (w końcu zmieniono reklamę Coca-Coli), nie
popadajmy w depresję. Teraz zwiastunem
Gwiazdki stał się Chuck Norris ze swym reniferem. Jeżeli jednak byliście niegrzeczni i obawiacie
się rózgi, zawsze może uratować Was apokalipsa
21 grudnia. My ze swojej strony życzymy, by karpik za bardzo nie cierpiał, nikt nie zabrał Wam
barszczyku, byście nie stali się puszyści jak Święty
Mikołaj po wigilijnej kolacji, w Sylwestra przy fajerwerkach nie stracili palców, a 1 stycznia głowy.
Wesołych, wesołych świąt!
Życzy
Redakcja (z gościnnym udziałem M. Ludwiczak)
GAZETKA TRZYNASTKA
STR. 3
Dobre kino, nie jest złe
Jakie gatunki filmów lubicie oglądać? Jesteście wielbicielami komedii i kina akcji, bądź wolicie filmy grozy? Może w sztuce filmowej najbardziej podoba wam
się szczęśliwe zakończenie? Mam dla was zestaw ciekawych filmów, które musicie obejrzeć. Zamiast nudzić się całymi dniami, przesiadując przed komputerem
bezsensownie szukając niepotrzebnych informacji na facebook’u albo przeglądając kwejka, znajdźcie odpowiedni dla siebie film i zacznijcie robić coś pożytecznego.
Na początek chcę Wam polecić najlepszy, jaki
do tej pory miałam okazję obejrzeć.
„Nietykalni” to kino dla wszystkich. Jeśli spotkaliście się z nim i ominęliście go, popełniliście największy błąd. Nie powinniście patrzeć
na wyraz „dramat”, „biograficzny”, bo wiem,
że te gatunki filmowe nie są pożądane wśród
młodzieży. Ponieważ film łączy w sobie oblicze bez cenzury, prawdziwą sytuację, realną,
godną odebrania, a zarazem momentami potrafi rozśmieszyć do łez – jest doskonałą esencją kina. Francuski film z pewnością spodoba
się koneserom filmowym (chociaż myślę, że
oni mieli okazję już go obejrzeć) oraz zwykłym adresatom, nudzącym się w chłodny,
zimowy wieczór. Nie będę opowiadać fabuły,
bo pragnę, abyście sami podążyli za tą informacją. Jest prosta, zwięzła i przekazana we
Dla tych, co przepadają za komediami (bo to chyba największe grono odbiorców) też coś znala-
złam. Słyszeliście o „Nieściszalnych”? Tytuły
dość podobne, ale to zbieg okoliczności Dobry
rytm i zakazana zabawa to pojęcia, które opisują
ciekawe kino. Muzyczna historia opowiadająca o
wspaniałej pasji grupy utalentowanych ludzi to
film, który należy zobaczyć. Powinien spodobać
się osobom o ambitnych myślach, jest też źródłem inspiracji muzycznych. Z powodu pomysłowej i humorystycznej fabuły został najgłośniejszą komedią roku.
Mam nadzieje, że pomogę Wam zajać trochę niewykorzystanego czasu. Bez odbiorców film nie
istnieje, dlatego oglądajcie!
Alicja Wyszkowska
wspaniały sposób. Oglądając, serce się powiększa, dlatego gorąco zachęcam, ponieważ
film jest zachwycający, a bohaterowie „razem
mogą wszystko”.
STR. 4
GAZETKA TRZYNASTKA
Na straży dobra innych
Nasza szkoła nie pozostaje obojętna na wołanie innych
o pomoc. W tym roku szkolnym rusza szereg akcji charytatywnych, które pomogą nam stać się lepszymi ludźmi. Dajmy światu trochę uśmiechu, a on odda go nam z
podwojoną siłą.
12 listopada 2012 roku odbyła się w naszej szkole akcja pod hasłem „Szkoła wolna od tytoniu”. Trzeba przyznać, że
wśród nas jest całkiem spore grono miłośników tytoniu, co widać jak na dłoni,
gdy nagle większość uczniów „znika nie
wiadomo gdzie” z korytarzy podczas
długiej przerwy. Palacze oraz niepalący
mieli okazję przekonać się tego dnia, jak
palenie papierosów wpływa na nasze ciśnienie. Na każdej przerwie pielęgniarka
wraz z Panią Pedagog mierzyła je, tym
samym udowadniając niedowiarkom, jak
poważne skutki niesie za sobą palenie papierosów. Niektórzy z Was dostali rozdawane przez szkolny wolontariat naprawdę
fantastyczne ulotki, które niemalże szokują
podawanymi w nich informacjami na temat
palenia. Na przykład informowały o obecności w nich substancjach rakotwórczych, takich
jak: chlorek winylu (stosowany do produkcji
plastiku) czy też cyjanowodór (gaz używany
do ludobójstwa w komorach gazowych). Do
tego plakaty z niezbyt pięknym widokiem,
czyli przedstawiające np. mózg osoby palącej
38 lat lub też inne uszkodzone organy. Mam
nadzieję, że chociaż jednego palacza zmotywowałyśmy do rzucenia nałogu naszą akcją 
Druga akcja odbyła się kilka dni wcześniej
pod uroczym hasłem „Dawidowe Nakręcanie”. W naszej szkole są rozstawione kartony;
oznakowane hasłem akcji i co niektórzy z was
zauważyli, są przeznaczone do… zbierania
plastikowych nakrętek dla sześcioletniego Dawida, u którego zdiagnozowano autyzm.
Zbieranie nakrętek nic nas nie kosztuje, a dla
STR. 5
niego jest to ogromna szansa na normalność. Akcja dalej trwa, tak więc zróbmy Dawidkowi miłą
niespodziankę i uzbierajmy dla niego jak największą ich ilość! Za każdym razem, gdy kupujecie picie ze sklepiku od razu wrzucajcie korek do
kartonów. Jeden znajduje się na parapecie przy
sekretariacie, drugi naprzeciwko wejścia na
pierwsze piętro, trzeci na parapecie przy oknie
również na pierwszym piętrze. Można zbierać
nie tylko zwykłe plastikowe nakrętki, ale też i
takie od szamponów czy też innych środków
chemicznych, kosmetycznych, a także z dozownikiem!
Szkolne koło wolontariatu oraz mama Dawida są
Wam bardzo wdzięczni za okazywaną pomoc.
Anna Pietrzak
GAZETKA TRZYNASTKA
To pay or not to pay? – that is the question.
Widząc w szkolnej gazetce artykuł o wpłatach na radę rodziców,
większość pewnie pomyśli, że działamy jako „narzędzie władzy” i
chcemy wyegzekwować od wszystkich grube pieniądze. Nie obawiajcie się jednak, albowiem nie mamy na celu siania propagandy. Spójrzmy jednak na to wszystko obiektywnie.
Sto złotych, to duża suma i zrozumiałe, że nie każdy
ma pod ręką tyle, a nawet jak już ma, to woli wydać na
coś innego. Nie trzeba jednak wpłacać wszystkiego.
Gdyby każdy wpłacił chociaż dziesięć, dwadzieścia
złotych rocznie, to już byłoby coś. Wiadomo, to jedna
czy dwie paczki papierosów mniej… Kolejny argument: nie korzystam z tego bezpośrednio, nie wiem
nawet, na co to wszystko „idzie”. Jeżeli nie korzystasz,
to znaczy, że na przerwie siadasz nie na krześle, ale w
powietrzu, a w czasie wyświetlania prezentacji za pomocą rzutnika, zamykasz oczy. Wyposażenie szkoły
ma służyć wszystkim uczniom, te pieniądze nie giną
sobie w czasoprzestrzeni, nie są przeznaczane dla kogoś innego, ale dla nas. Jest jak jest, i gdybyśmy mieli
polegać tylko na tym, jak wyposaża placówki oświatowe starostwo, używalibyśmy sprzętów, pamiętających
nie tylko głęboką komunę, ale i co najmniej ze dwie
wojny. Zastanówcie się więc, czy nieobowiązkowe
wpłaty naprawdę oznaczają wpłaty niepotrzebne.
Marta Julia Ruczyńska
Szkoła pozbawiona jakichkolwiek pomocy naukowych. Sala nr 4 wyposażona jedynie w stary, kineskopowy telewizor, rozpadające się drewniane ławki na korytarzach zamiast wygodnych krzeseł, w
zastępstwie rzutników projektory z lat 70. wyświetlające czarno-białe obrazy, a w każdej klasie zielona tablica w miejsce białej, która pozwoli Ci wrócić
do ławki bez warstwy kredy na rękach i ubraniu.
Coś Wam to przypomina? Z pewnością nie kojarzycie tego opisu ze szkołą na miarę XXI wieku.
Nie płacę, bo jak nie trzeba, to i po co? Nie płacę, bo
nie wiem, do czyjej kieszeni wędrują te pieniądze.
Nie płacę, bo nie. Odpowiedzi takie, jak te przytoczone pojawiają się bezustannie, w ustach niemal
każdej z zapytanych osób. W związku z tym płaci
się niewiele albo wcale, a zapotrzebowanie na niezbędne sprzęty rośnie wprost proporcjonalnie do
oburzenia uczniów, kiedy wychowawca zachęca do
symbolicznego wsparcie Rady Rodziców - bo o tym
przecież mowa. Przyznam, że sama nie miałam pojęcia, jak to wszystko funkcjonuje, dopóki nie okazało się, że na co dzień wszyscy nieprzerwanie korzystamy z pomocy zakupionych przez Radę, bez
których, wierzcie mi, nauka byłaby o wiele bardziej
męcząca i nieznośna niż teraz . To nie jest grupa
ludzi, którzy zostali powołani do pobierania astronomicznych kwot, ot tak po prostu, naprawdę. Jasne, sto złotych to niemało, ale spróbujcie pomnożyć chociaż dziesięć przez liczbę uczniów naszego
Liceum – w mgnieniu oka, z dziesięciu złotych robi
się kilka tysięcy. No, chyba że oczarował Was obraz
szkoły średniej ze wstępu do artykułu, a narzekanie
na to, jaki to z tej Polski nie jest ciemnogród, malkontenctwo związane ze stanem szkół w naszym
kraju i porównywanie ich z tymi zachodnimi –
nowoczesnymi, to Wasze hobby.
Ewa Bogusławska